Numer 15 – 8 marca 2002 Witamy w numerze, który mia ukaza" si$ na Dzie& My(li Braterskiej (22 lutego). Dzi( w menu znajdziecie mas$ relacji z Akcji Zimowej (wi$kszo(" napisana przez zuchy), kilka artyku ów na sprawno(ci lub stopnie i dwa (mo4e trzy) artyku y na zupe nie inne tematy ;-) 6ycz$ mi ej lektury MiLek P.S. 30 marca nasza gazetka b$dzie obchodzi a pi$ciolecie swego istnienia !!!

Spis tre"ci :

Adres Redakcji :

„Nietygodnik” – gazetka Szczepu ”Rod o” ul. Górno"l7ska 45 00-458 Warszawa

MiLek Gryzo4 Ania M. Jacky Marek R.

http://www.rodlo.civ.pl/ [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] [email protected]

Kurier Podhala4ski................................... 2 Okiem ”Piknych Owiecek”...................... 3 Zuchy pisz7 do Nietygodnika.................. 3 Z górki na górk%....................................... 4 1piewnik...................................................7 W Roztokach Górnych............................. 9 Czas przemian.......................................... 9 Jak przygotowa# ciekaw7 zbiórk%?.......... 10 Jak sp%dzi# wolny czas po szkole?.......... 11 Unexpected Visit...................................... 12 Nowy Kawaler Orderu U"miechu............ 13 Pan Jan nie )yje........................................ 15 Gor7czka z ota..........................................15 The Times................................................ 16

Sk ad Redakcji :

Korekta......................... Ania M. Przepisywanie……….. Ania M. & autorzy Redaktorzy naczelni..... MiLek & Gryzo4 & Marek R. Sk adanie i druk……... MiLek 1piewnik prowadzi….. Jacky

Redakcja nie odpowiada za zamieszczone artyku y i og oszenia (zw aszcza w „Niegodniku”) oraz zastrzega sobie prawo do wprowadzania zmian w powierzonych artyku ach. Redakcja nie zwraca nie zamówionych artyku ów. O tabletki na niestrawno"# (po konsumpcji przepisów Grubensa) pyta# druhn% Ank% M. Do u)ytku wewn%trznego. Nak ad oko o 100 egzemplarzy (jak dobrze pójdzie).

NIETYGODNIK 16

Kurier Podhala&ski Redakcja ”S oneczni Harnasie”, Ma e Ciche 30.01.2002 W tym roku zuchy wybra y si% do Ma ego Cichego ko o Zakopanego na zaproszenie agencji GIEWONT*, w celu przygotowania materia ów informacyjnych na temat okolicznych stron. Oto cz%"# zebranych materia ów. tym miejscu, wi%c pojechali"my dalej. Gdy przyjechali"my do Zakopanego, poszli"my do Muzeum Tatrza4skiego im. Tytusa Chaubi4skiego. By y tam barcie, informacje o przyrodzie i du)o innych ciekawych rzeczy. PóOniej poszli"my do by ego domu Kornela Makuszy4skiego. By y tam cztery izby. W pierwszej izbie znajdowa a si% pracownia pisarza. By o tam biurko, bardzo du)o obrazów i zegarek francuski. W drugiej izbie znajdowa a si% sypialnia Kornela. W trzeciej izbie by pokój go"cinny. By tam sekretarzyk i – jak w pierwszej izbie – du)o obrazów. Izba czwarta to ma y pokoik z odznakami i starymi pami7tkami. Na koryutarzu by y plakaty z ró)nymi filmami, np. ”Panna z mokr7 g ow7” lub ”Awantura o Basi%”. Trzecie muzeum, do którego poszli"my, byo im. Hasiora. By y tam ciekawe prace zwi7zane z wojn7 i bardzo przykrymi rzeczami. Gdy wyszli"my z Muzeum poszli"my do informacji turystycznej. Poprosili"my o ksi7)ki, by dowiedzie# si% czego" o Sabale Krzeptowskim. probowali"my te) zapyta# si% o legend% zwi7zan7 z Tatrami. Niestety nikt jej nie zna , wi%c poszli"my do autokaru i wrócili"my do Ma ego Cichego. Alek Kobus

Wyst$py kol$dników Nasz instytut badawczy odwiedzi zespó kol%dników. Kol%dnicy wystawiali najpi%kniejsze polskie kol%dy. ”S oneczni Harnasie” wystawili kol%d% ”M%drcy "wiata”, ”Pikne owiecki” wystawi y ”Lulaj)e, Jezuniu”, ”1warne dziouchy” pokaza y ”Bóg si% rodzi”. Natomiast ”Zbyrconie z Giewontu” zauroczyli nas kol%d7 ”Przybie)eli do Betlejem”. Ka)da z grup stara a si% wyst7pi# jak najlepiej. Najciekawszy program mieli ”Zbyrconie z Giewontu”, dlatego te) oni otrzymali aplauz publiczno"ci. Wyst%py bardzo nam si% podoba y, )a ujemy, )e tych wyst%pów by o ma o. Ignacy Szewczenko, druh Czarek Wycieczka do Tatrz&skiego Parku Narodowego (Morskiego Oka) Wczoraj, 29 stycznia 2002 roku, poszli"my do TPN czyli Tatrza4skiego Parku Narodowego. Droga do Morskiego Oka mia a d ugo"# 9 km, szli"my tam 3 godziny i 15 minut. G %boko"# Morskiego Oka wynosi 50,8 m, otaczaj7 je najwy)sze szczyty polskich Tatr, na przyk ad Rysy. Morskie Oko jest najwi%kszym co do powierzchni zbiornikiem wodnym w Tatrach, jest bardzo szerokie, chocia) nie znam dok adnej szeroko"ci. Przodem sz a druhna Anka i Szandor, a tu) za nimi szed em ja i Ignacy Szewczenko. Gdy doszli"my do celu wia wiatr halny. Weszli"my do schroniska, gdzie druhny da y nam herbat%, która kosztowa a 1 z 50 gr. Ja( Wilczy&ski Po apelu i "niadaniu wsiedli"my do autokaru i pojechali"my do Zakopanego. Podczas drogi zauwa)yli"my tor na wy"cigi bryczek (tzw. kumoterek – przyp. red.). Od razu domy"lili"my si%, )e nied ugo rozpocznie si% wy"cig. Niestety, autokar nie zatrzyma si% w

* GIEWONT - G ówny Instytut Etnograficzny Warszawskiego O"rodka Nauk Tatrza4skich

2

NIETYGODNIK 16

Okiem ”Piknych Owiecek” Redakcja ”Pikne Owiecki”, Ma e Ciche 30.01.2002 mogli ju) jeOdzi# na wyci7gu. Po 5 dniach przyjecha a córka pani Sandry i zacz% a uczy# wszystkie grupy. Uczy a np. krakowiaczka, ”Ma ysza”, ”jajko”, ty em, w parach, ”ma y – du)y”. Weronika Dobro $cka

Zakopane Wyj"cie z domu by o bardzo d ugie. W ko4cu wyjechali"my autokarem do Zakopanego. Kiedy przyjechali"my do Zakopanego, zwiedzili"my muzeum. W muzeum by y ró)ne obrazy. Na jednym z obrazów znajdowa si% doktor Stanis aw Szyma4ski, który odkupi najstarsz7 chat%, ona nosi a nazw% Willa Tea. Nast%pnie poszli"my do ko"cio a pod wezwaniem "w. Antoniego. W ko"ciele "w. Antoniego widzieli"my szopk%, w której bya Maryja z Józefem,a posrodku le)a Jezus. Gdy wyszli"my z ko"cio a poszli"my do autokaru i wrócili"my do domu. Byli"my nad Morskim Okiem. Dojechali"my tam autokarem, ale tam, gdzie wysiedli"my, byli"my daleko od celu. Wreszcie dotarli"my. Byli"my na nartach. Najpierw uczy a nas pani Sandra. Uczyli"my si% zakr%tów. To by o dla wszystkich trudne, prawie wszyscy si% przewracali, ale po kilku dniach by o lepiej. Ta grupa, która ju) bardzo dobrze jeOdzi a, mog a ju) jecha# na wielk7 gór%, ta góra nazywa si% ”Hala Szymoszkowa”. Po dwóch dniach prawie wszyscy ze szkó ki

Zuchy piszE do Nietygodnika Druhu! To Oko do mnie mruga! We wtorek, 29 stycznia wybrali"my si% na wycieczk% do Morskiego Oka. Po "niadaniu ubrali"my si% w ubrania, zabrali"my prowiant i poszli"my do autokaru. Z autokaru wysiedli"my na parkingu oddalonym od Morskiego Oka o 8 km 500 m. Ten ca y kawa drogi szli"my pieszo, a) do schroniska w Morskim Oku. W nim napili"my si% gor7cej herbaty i zjedli"my prowiant. Gdy odpocz%li"my ruszyli"my w drog% powrotn7. Zatrzymali"my si% na parkingu, gdzie wsiedli"my do autokaru. Jestem pewien, )e wszyscy byli zm%czeni, ale ucieszeni z tej wycieczki. Kuba Cechniak

Strawa Zbyrconi Posi ki s7 tu dobre. Spo)ywamy je o godzinach: 8.45, 14.00, 18.30. Wed ug mnie posi ki nie s7 zbyt dobre, ale wi%kszo"# etnografów uwa)a inaczej. Na "niadanie s7 kanapki, albo p atki z mlekiem, na obiad zupa i drugie danie, a na kolacj% kanapki. Micha Kowalczyk Z pami$tnika zucha... (20.01.2002) Wreszcie przyjechali"my do tego Ma ego Cichego. Istna nora... Co" tam krzycza a komendantka, ale to teoria moich kumpli, gdy) ja spa em. Nauczy em si% od Marcina, )e cz%ste mycie skraca )ycie. Oczywi"cie kadra si% nad nami zn%ca (chyba chce, aby3

NIETYGODNIK 16 "my jak najkrócej )yli...). Tak apropos. Fajnie si% jeOdzi PKP, je"li nie zagl7da co mi-

36 30 24 18 12 6 0

nut% kto" z kadry. Wró#my do domu, albo chaty. W tej norze pod adresem Ma e Ciche 52 ci7gle kapie woda i wrzeszCzy smakuj ci posi ki? czy dru)ynowy. Co prawda ci7(pytali my 36 osób) gle si% t umaczy, )e nie jeste"my "wi%ci, ale to samo mówi 5 lat temu. W a"nie zagl7da mi przez rami%. Mi ych snów! TAK 26 Udaje, )e "pi, ale jego oczy kr7NIE )7 jak satelity. Zabawmy si% w kosmonautów. Je"li komend% nazwiemy “NASA”, to wyjdzie nam ca kiem logiczny a4cu10 szek. W a"nie Micha w 7czy “Metalic%”, wi%c musz% ko4czy#. Owocnych bada4, gdy) tak nam kazano mówi#. Miko aj Fuczniewski

Z górki na górk$ Redakcja ”1warne Dziouchy” - wydanie specjalne j7cych w Tatrach. PóOniej byli"my ju) tak zm%czeni, )e nie zwa)ali"my na nie. Bardzo si% wszyscy ucieszyli, gdy dotarli"my do schroniska nad Morskim Okiem. W schronisku usiedli"my i zjedli"my suchy prowiant. Ka)dy dosta kubek gor7cej herbaty i wyruszyli"my w drog% powrotn7. Do autokaru wsiedli"my zmordowani. W sumie przeszli"my 18 kilometrów. By o bardzo fajnie. Zosia Lutkiewicz

Zdobywamy sprawno(" ”Etnografa”: By o "wietnie! Chodzili"my po korytarzach i pokojach ucz7c si% ta4ców i piosenek ludowych. Robili"my górala i góralk%. By o du)o wycieczek do Zakopanego. Ola Grechuta Ekspedycja naukowa nad Morskie Oko We wtorek wyruszyli"my na ekspedycj% naukow7 nad Morskie Oko. Zbiórka wyjazdowa by a o godzinie 9.30. Zatrzymali"my si% na pocz7tku Tatrza4skiego Parku Narodowego. Gdy weszli"my do parku, to przeczytali"my pierwsz7 tablic% informacyjn7 i druhna Anka wybra a osoby, które b%d7 prowadzi# szlakiem. PóOniej przeczytali"my regulamin zachowywania si% w Parku. PóOniej doszli"my do drugiej tablicy, która informowa a nas o Dolinie Bia ki. Gdy doszli"my do trzeciej tablicy, ujrzeli"my Wodogrzmoty Mickiewicza. Dh. Czarek nam zrobi zdj%cia z czterech aparatów. Przy Wodogrzmotach by trzeci punkt mówi7cy o nich. Czwarty punkt informowa nas o zwierz%tach mieszka4

NIETYGODNIK 16 Bia e szale&stwo W pierwszy dzie4 Alek zawis na wyci7gu i druh Piotrek ci7gle si% przewraca . Grupa zaawansowana jeOdzi a na Hal% Szymoszkow7, niestety Maciek Biskupiak zaje)d)a Oldze drog% i Olga si% przewraca a. Flora Kamusi&ska Wyjazd do Ma ego Cichego Wyjazd do Ma ego Cichego by bardzo trudny. Zacz%li"my od pakowania baga)y, a potem )egnali"my si% z rodzicami. Wyjechali"my o 202040, a przyjechali"my o 600 rano. Podró) by a bardzo m%cz7ca. U nas w przedziale by o bardzo gor7co i nie mog y"my zasn7#. Ola Kamusi&ska W pociEgu 840 przyjecha poci7g. Rozsiad y"my si% w przedzia ach i zacz% y si% po)egnania. Gdy poci7g ruszy , ca y przedzia - 7cznie ze mn7 - my"la o strasznych konsekwencjach. Niektóre z nas dobrze wiedzia y, co je czeka, np. gadanie przez sen Ani S. i chrapanie Oli G. Jednak nie by o tak Ole. Druhna w pewnym momencie o"wiadczy a, )e dwie osoby z nas pójd7 do przedzia u obok. Razem z Ani7 S. odetchn% am z ulg7. Po 5 minutach wyl7dowa y"my w innym przedziale razem z innymi dziewczynkami. Niestety w przedziale te) by o co", co chrapa o. Nie byo by tak Ole, gdyby nie Alek K., który przestawia poci7g do góry nogami. Biega , dudni , itp. razem z Ja"kiem W. W ko4cu wszyscy zasn%li. Dalej jechali"my w miar% spokojnie. Jadwiga Dudek

no. Doszli"my do miejsca, w którym sta dh. Pawe , wtedy dowiedzieli"my si%, )e to jest szkolenie przewodników tatrza4skich. Po pewnym czasie dh. Pawe zapyta nas, co wzi%li"my do ratowania nogi i powiedzia , co jest niepotrzebne. Dalej posz y"my do dh. Czarka, gdzie "piewa y"my pl7sy. Po pl7sach wrócili"my do domu i posz y"my spa#. Ania Stefa&ska Teleturniej ”Etnografowie” W "rod% zebrali"my si% wszyscy w auli w strojach góralskich. Dziewczynki w d ugich spódnicach, a ch opcy w spodniach. Wszyscy byli"my zaskoczeni, kiedy dowiedzieli"my si%, )e b%dzie teleturniej ”Etnografowie”. Na pocz7tek by a runda: kto pierwszy, ten lepszy. Pytanie brzmia o: uszereguj w kolejno"ci alfabetycznej wyrazy: aparat, szczotka, gra, ma y. Pierwszy by Marcin Dawydzik — naukowiec z Warszawy. Musia on odpowiedzie# na pytania dotycz7ce Podhala: 1. Jak nazywa si% najstarsza chata góralska w Zakopanem? a) Willa Tea b) Wie)owiec Cafe c) Spyrka d) Willa Atma 2. Jak nazywano zbójników góralskich: a) kontrabandzi"ci b) Harnasie c) flisacy d) piraci. Po trzech gwarantowanych punktach zawod-

Zdziwienie Pewnego dnia na kominku (czyli na seminarium) zadzwoni telefon dh. Anki. Musieli"my przerwa# kominek. Okaza o si%, )e dh. Pawe potrzebuje pomocy, bo zagin7 w lesie i co" mu si% sta o w nog%. Wszyscy musieli"my wyj"# z rzeczami potrzebnymi do ratowania, np. banda), latarka i scyzoryk. Kiedy wyszli"my gromadami, by o ju) ciem5

NIETYGODNIK 16 kopanego. Ca y czas pada deszcz, zuchy przemi%ka y, by o zimno. Krupówki zdecydowanie trac7 w deszczu. Ale to nie przeszkodzi o prawdziwym naukowcom obejrze# Galerii Hasiora, Muzeum Tatrza4skiego, Muzeum Makusz y4skiego, cmentarza na P%ksowym Brzyzku. Du)ym osi7gni%ciem by o dla mnie podchodzenie pod Morskie Oko. W schronisku od)y y dawne wspomnienia, gdy by am tu z rodzicami, a "wiat by o wiele pi%kniejszy ni) dzi". Ech, za si% w oku kr%ci! druhna Lidka

nik opu"ci teleturniej. Kolejnym zawodnikiem by Kacper Uwirblis, tak)e naukowiec z Warszawy. Odpowiada on na podobne pytania: 1. Jak po góralsku nazywa si% kuOnia? a) podkowa b) harnasiówka c)hamernia d)bled 2. Który z tych elementów nie nale) y do stroju góralskiego? a) kierpce b) parzenica c) cylinder d) gunia Zawodnik zaliczy 7 pkt. W nagrod% uczestnicy dostali nagrody. Olga Wasilewska Zimowisko Etnografów Zimowisko bardzo mi si% podoba. 1wietna jest idea i stroje góralskie. Bardzo adnie wygl7damy w strojach. Smaku nabiera "wietlica przez chusty góralskie. Du)o tu robimy fajnych rzeczy, które wci7gn% y zuchy. Przedpoudniami szusujemy na stoku. Popo udnia schodz7 nam na przeró)nych zaj%ciach: majsterkach, wyklejankach, teleturniejach. Zuchy z zapa em wykonywa y projekty domków, malowa y na szkle. Odby si% nawet prawdziwy wernisa). Wyró)nienie otrzyma a równie) druhna Jola Zajm – wizytatorka z ramienia Namiestnictwa Zuchowego. Nie podoba a mi si% wycieczka do Za6

NIETYGODNIK 16 Wakacje w Bieszczadach

Powiedz stary gdzie( ty by

S!owa: M. )miel Muzyka: K. Janus Zabierasz plecak, wyhgodne buty i troch% forsy z banku. Ostatni raz pod7)asz na miasto wakacyjnego poranka. Ruszasz w Bieszczady, patrzysz na niebo, ob oki w%druj7ce. W"ród nich s7 tak)e twoje marzenia i roze"miane s o4ce.

Ju) kochasz Bieszczady, le"ne zwierz%ta, szmer strumienia w dali, ju) ci% nie martwi obdarta pi%ta, mo)esz i"# dalej.

S!owa: J. Kondratowicz, J. %wi&' Muzyka: K. Klenczon CF Ad G C A7 dGC CF Ad dGC A7 dGC

Powiedz, stary, gdzie" ty by , smutn7 min% masz. Pewnie" zwiedzi Rzym lub Krym ju) niejeden raz. Mo)e" wiatry w polu gna , a) zgubi e" "lad. Powiedz, gdzie" pod rynn% wpad ? Stara wiara znów przygarnie ci%, szkoda s ów, Wi%c u"miechnij si% i do góry g owa! Powiedz, stary, gdzie" ty by przez okr7g y rok? Pewnie "wiat nie szcz%dzi ci zmartwie4 ani trosk. I cho# gra e", nie da ci los tych najlepszych kart. Siadaj, mo)e by" co" zjad .

C C7 F GC C C7F B CFG

Powiedz, stary, gdzie" ty by , ile" soli zjad ? Mo)e urwa ci si% film u podnó)a Tatr? Co" przed nami ukry# chcesz, lecz nie zwiedziesz nas. Powiedz, ju) najwy)szy czas!

Namiot rozbijasz na le"nej polanie. Wieczorem s o4ce ju) zgas o. Spotykasz przyjació , grasz na gitarze, wcinasz razowy chleb z mas em. Szybko mijaj7 szcz%"liwe tygodnie, w ócz%gi kres ju) nadszed . Musisz po)egna# bieszczadzkie lasy, lecz wraca# b%dziesz tu zawsze.

Stara wiara znów przygarnie ci%, szkoda s ów, Wi%c u"miechnij si% i do góry g owa! To niewa)ne, gdzie" by , nie uda si% start. S uchaj, stary, sekret znam, by uratowa# ci%: Ju) najwy)szy czas, zakochaj si%! Ju) najwy)szy czas, zakochaj si%!

Ju) kochasz ...

7

NIETYGODNIK 16 Nasza klasa S!owa i muzyka: Jacek Kaczmarski Co si% sta o z nasz7 klas7? Pyta Adam w Tel-Avivie Ci%)ko sprosta# takim czasom, ci%)ko w ogóle )y# uczciwie Co si% sta o z nasz7 klas7? Wojtek w Szwecji w porno-klubie Pisze: dobrze mi tu p ac7 za to, co i tak wszak lubi% Pisze: dobrze mi tu p ac7 za to, co i tak wszak lubi%

dA dA FC dA dBAd

Nie wiem sam, co mi si% marzy, jaka z gwiazd nade mn7 "wieci Gdy w"ród tych nieobcych twarzy szukam ci7gle twarzy dzieci Czemu wci7) przez rami% zerkam, cho# nie wo a nikt: Kolego! Ue kto" ze mn7 zagra w berka, lub przynajmniej w chowanego Ue kto" ze mn7 zagra w berka, lub przynajmniej w chowanego

Ka"ka z Piotrkiem s7 w Kanadzie, bo tam maj7 perspektywy Staszek w Stanach sobie radzi, Pawe do Pary)a przywyk Go"ka z Przemkiem ledwie prz%d7 - w maju b%dzie trzeci bachor Pró)no skar)7 si% urz%dom, )e te) chcieliby na zachód Pró)no skar)7 si% urz%dom, )e te) chcieliby na zachód

W asne p%dy, w asne li"cie zapuszczamy ka)dy sobie I korzenie oczywi"cie na wygnaniu, w kraju, w grobie W dó , na boki, wzwy), ku s o4cu, na stracenie, w prawo, w lewo Kto pami%ta, )e to w ko4cu jedno i to samo drzewo... Kto pami%ta, )e to w ko4cu jedno i to samo drzewo...

Za to Magda jest w Madrycie i wychodzi za Hiszpana Maciek w grudniu straci )ycie, gdy chodzili po mieszkaniach Janusz, ten co zawi"# budzi , )e go ka)da fala niesie Jest chirurgiem - leczy ludzi, ale brat mu si% powiesi Jest chirurgiem - leczy ludzi, ale brat mu si% powiesi Marek siedzi za odmow%, bo nie strzela do Micha a A ja pisz% ich histori% - i to ju) jest klasa ca a Jeszcze Filip - fizyk w Moskwie, dzi" nagrody ró)ne zbiera JeOdzi kiedy chce do Polski, by przyj%ty przez premiera JeOdzi kiedy chce do Polski, by przyj%ty przez premiera Odnalaz em klas% ca 7 na wygnaniu, w kraju, w grobie Ale co" si% pozmienia o: ka)dy sobie )ywot skrobie Odnalaz em ca 7 klas% wyro"ni%t7 i dojrza 7 Rozdrapa em m odo"# nasz7, lecz za bardzo nie bola o Rozdrapa em m odo"# nasz7, lecz za bardzo nie bola o Ju) nie ch opcy, lecz m%)czyOni. Ju) kobiety, nie dziewczyny M odo"# szybko si% zabliOni, nie ma w tym niczyjej winy Wszyscy s7 odpowiedzialni, wszyscy maj7 w )yciu cele Wszyscy w miar% s7 normalni, ale przecie) to niewiele Wszyscy w miar% s7 normalni, ale przecie) to niewiele

8

NIETYGODNIK 16

”W Roztokach Górnych” Specjalny artyku do Nietygodnika Specjalnie dla Ciebie Marku/ Madziu/ Michale/ Dorotko/ Stasiu lub inny czytelniku “Nietygodnika” piszemy kilka s ów o naszym zimowisku. By y"my w Roztokach Górnych – totalnej wsi, sk adaj7cej si% z pi%ciu domów – z czego trzech zamieszkanych – po o)onej 800 metrów od granicy ze S owacj7. Po ow% 88 AVIS na zimowisku stanowi y m ode, niedo"wiadczone (patrz Kasia W.) i ca kiem fajne (yami, yami, ble!!!) dziewczynki. Reszta to Sopelki i kadra (weso a kompania!). A propos kadry: Magda R. (która wcale nie krzyczy!!!, ma serce i patrzy w serce) musia a po tygodniu nas opu"ci#, a zast7pi a j7 równie) Magda – tym razem S., z któr7 doskonali y"my jazd% na nartach i rozpala y"my ogniska na "niegu (stosiki kadry by y z zapa ek – no có), nie ka)dy potrafi rozpali# ognisko na mokrym pod o)u). Wieczory sp%dzane z Kajk7 obfitowa y w wiele niezapomnianych chwil, jak na przyk ad kominek (o pracy z Prawem, oczywi"cie – jak codziennie), podczas którego niekontrolowanie co" si% rozprzestrzenio, zostawiaj7c zreszt7 pewne "lady (nie palcie swoich postanowie4!!!). Szczególnie pozytywnie zapisa a si% w naszej pami%ci ca odniowa wycieczka do Leska i Sanoka (du)o czasu wolnego i nieograniczona liczba otwartych sklepów). Poza tym dnie sp%dzay"my na przepowiadaniu pogody, zabawach

z psami (“Wytrzyjmy je r%cznikiem!!!”), bardzo cz%stym je)d)eniu na nartach oraz jedzeniu i odstraszaniu Szymona (“Szymonie kochany! Znak to jest...”). I w ko4cu dwa tygodnie, przez które pozna y"my si% i zgra y"my, min% y bezpowrotnie. Ostatniego wieczoru w "wietle ksi%)yca (którego nie by o wida#) po oblodzonej drodze wybra y"my si% do ch opców. Jednak, gdy do celu by o ju) tylko 3,5 km, rozmy"liy"my si% (kobieta zmienn7 jest) – i wróci y"my do Emila i na gówienko [gumienko? – przyp.red]. Nast%pnego dnia, udaj7c sardynki, zjecha y"my busikiem (10 osobowym, a nas siedemna"cie plus plecaki, narty, gitary, pud a programowe i proporce – ale jeste"my fajne!!!) do Lisznej. Potem by ju) tylko poci7g i 12 godzin wewn7trz niego, po czym st%sknieni rodzice na dworcu Warszawa Wschodnia. Ile jeszcze do obozu??? – od dzisiaj 129 dni . To “tylko” czy “a)”? P.S. Przepraszam, ale zapomnia y"my o kryptonimie SZMATA. Taka ju) jej natura... telepatycznie: Kra i Kasia Gajewska pseudonim Gajos oraz PoMi i Jol

Czas przemian Pisz7c te kilka popl7tanych ze sob7 zda4, które za moment po 7cz7 si% (b7dO nie, kwestia gustu czytelnika :) w sensown7 cao"#, u"wiadamiam sobie, )e jest to mój pierwszy tekst wydany na amach "Nietygodnika". Wstyd straszny, zw aszcza, )e wi%kszo"# wie, jak d ugo jestem w harcerstwie – i na ile mnie sta#, )eby skrobn7# co" od siebie. Zauwa)y em jednak, )e od pewnego czasu dzieje si% wokó mnie zbyt wiele rzeczy, zdarze4, niesamowitych prze)y#, aby nie móc podzieli# si% tym z innymi.

Sk ada si% na to naprawd% moc najró)niejszych drobnostek, które, mam nadziej%, uda mi si% uwzgl%dni# i przypomnie# w tym tek"cie. Dos ownie kilka dni temu wróci em z Dominikany, gdzie spotka em si% z moim bratem na czas "wi7t oraz sylwestra. W drodze powrotnej zetkn7 em si% z wszechobecnym syndromem Euro, który najdotkliwiej zaatakowa Niemcy, czego sam by em "wiadkiem. Nie warto zlicza# problemów, jakie wówczas napotka em, bo nie na tym 9

NIETYGODNIK 16 mia em si% skupi#. Na tym wyjeOdzie miaem gros czasu, aby przemy"le# wiele spraw, równie) u o)y# sobie tre"# tego, co aktualnie pisz%. Przy okazji sp%dzi em dwa najbardziej niekonwencjonalne tygodnie, jakie da o si% sp%dzi#. Odkry em, )e naszym narodem rz7dzi paradoks, który przekazywany jest z pokolenia na pokolenie. Jaki? Ano taki, )e "wi%ta musz7 by# ze "niegiem, Miko aj musi mie# brod% i by# gruby, a na kolacji wigilijnej nie mo)e zabrakn7# znanej wszystkim rybki (znawcy wiedz7, )e chodzi o karpia, a nieu"wiadomionych w a"nie o"wieci em :) i tak dalej... Po raz pierwszy prze)y em "wi%ta bez tego wszystkiego, wigili% sp%dzi em na pla)y, Miko aj mia s omian7 czapeczk% z czerwon7 ko4cówk7, a na stole nie znalaz bym ani jednej cho#by o"ci po rybie. I to byo "wietne! Czu em, )e jest jeszcze co", co potrafi mnie zaskoczy# w tym )yciu. Zw aszcza, )e marazm zdarza mi si% naprawd% cz%"ciej, ni) komukolwiek innemu zapewniam. Do czego zmierzam? Pytanie, wbrew pozorom, okazuje si% by# dziecinnie proste! Wszystko wokó nas si% zmienia, jedynie my, ludzie, tego nie zauwa)amy. Ka)dy nowy dzie4 mo)e by# dla nas nieprawdopodobnym do"wiadczeniem, je"li tylko tego chcemy. Ka)dy dzie4 przynosi nam co" nowego, w mniejszym lub w wi%kszym stopniu – lecz przynosi. Od zarania próbuj% przekona# t umy, z którymi si% stykam, )e taka

jest prawda, tylko trzeba chcie# j7 dojrze#. Nie trzeba )y# w tym samym stylu, co reszta spo ecze4stwa, naprawd% warto si% czasem wy ama# i zrobi# co" inaczej, tylko po to, )eby zasmakowa# czego" nowego. Wy"miewanie z powodu wyalienowania jest mitem ale rozumiej7 to ludzie, którzy si 7 rzeczy dali to sobie wyt umaczy# i sami tego do"wiadczyli. Wydarzenia ostatniego roku spowodowa y u wielu ludzi bardzo pozytywny efekt; wskrzesi y w nich pewn7 my"l, ide%, o której zapomnieli, staj7c si% elementem dnia codziennego, nie wychylaj7cego si% z t umu. T7 ide7 jest fakt, )e trzeba cieszy# si% ka)dym dniem, ka)d7 minut7, momentem swojego )ycia, poniewa) jest to skarb, który straci# mo)na tylko raz, a jak wiadomo, straci# go mo)na bardzo atwo, czego nie )ycz% Wam, Drodzy Czytelnicy. Bawcie si% dobrze – rok si% dopiero zaczyna. Amauris Od redakcji – Dzi.kujemy! A SP. Czytelnikom proponujemy zabaw.: policzcie, ile razy w tek4cie u5yty zosta! zaimek “ja” (w ró5nych przypadkach) oraz czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Odpowied9 prze4lijcie na [email protected]. W4ród autorów prawid!owych odpowiedzi rozlosujemy nagrod. – autograf autora felietonu.

Jak przygotowa" ciekawE zbiórk$? Poradnik dla ludzi z brakiem pomys ów a propos 22.02. Oto przyk ad zbiórki, jak7 uda o mi si% przeprowadzi#, bez wi%kszych problemów (lepiej nie bra# przyk adu ze zda4 oznaczonych gwiazdk7), a z minimalnym wysi kiem. Czas jej przygotowania wynosi ok. 1 godz. Potrzebne b%d7: kartki papieru ok. 3-4, alfabet Morse’a, chor7giewki (ew. latarka), pomys na krzy)ówk%, podzast%powy, fakty (zdj%cia) Baden-Powella. A wi%c zaczynamy.

Przygotowanie. Na jednej kartce zrób krzy)ówk% o BP (nie za d ug7!). Nie rób pyta4 (has a nadasz chor7giewkami). Przet umacz has o „Dzie4 my"li bratniej” na Morse’a i zapisz go sobie. Skopiuj lub napisz na kartkach fakty (zdj%cia) z )ycia BP. Wykonanie. Na pocz7tku zbiórki nadaj chor7giewkami (mo)na latark7, je"li jest chocia) troch% ciemno) has o „dzie4 my"li bratniej”. Gdy ju) harcerze je rozszyfruj7 zapytaj, czy wie10

NIETYGODNIK 16 dz7 o co chodzi (dzie4, miesi7c, wydarzenie). Je)eli nie – wstrzymaj si% z wyja"nieniami na póOniej. Nast%pnie przenie" si% do szko y. Na korytarzu daj im krzy)ówk%, sta4 troch% dalej i zacznij nadawa# has a. Podczas gdy b%dziesz nadawa#, podzast%powy niech rozniesie kartki z informacjami (po szkole, lub jej okolicach). Gdy sko4czysz nadawa#, roze"lij harcerzy w poszukiwaniu informacji, a w tym czasie przygotuj komi-

nek z dwoma "wieczkami. Gdy wróc7 harcerze, daj im chwil% na och oni%cie, po czym rozpocznij kominek. Niech przeczytaj7 wiadomo"ci i u o)7 je mo)liwie w kolejno"ci. Opowiedz im o zwyczajach harcerzy na DMB i snuj gaw%d% o BP, skautach i historii skautingu. Wymy"li , spisa i w praktyce sprawdzi Grzesiek Wojtania zast%powy Sójek

Gdzie sp$dzi" wolny czas po szkole? Bardzo rzadko mo)emy wybra# si% gdzie" po szkole czy spotka# z przyjació mi w dzie4 powszedni. Nazajutrz trzeba wszak przestudiowa# tony podr%czników, nauczy# si% do kartkówki z chemii i klasówki z fizyki, oczywi"cie nie zapominaj7c o wypracowaniu z polskiego. A mo)e jednak czasami zdrowo jest odpocz7# od codziennych zmartwie4 i umówi# si% ze znajomymi w jakim" przytulnym miejscu? Pierwsza my"l, jaka wam pewnie przychodzi do g owy, to i"# do kina. Ale na co? Na pewno chcecie i"# na “W adc% pier"cieni”, ale zapewne w kinach b%d7 teraz t umy, wi%c lepiej poczeka#. Zosta y nam wi%c durne komedyjki romantyczne, ale czy warto wydawa# na nie kas%? Polecam film “Inni”. Zdania na temat tego obrazu s7 wprawdzie podzielone, ale je"li sam nie pójdziesz – to mo)esz co" straci#. Có), przyjmijmy jednak, )e kino mo)e zaj7# nam za du)o czasu. Mo)e wi%c co" przek7simy? Jak wszyscy mo)emy i"# do McDonalda czy KFC (albo nawet Pizzy Hut). Nie polecam. Oko o godziny 14 s7 naprawd% du)e t umy. Zanim zjecie, b%dziecie czeka# w kasie pó godziny, no a na pewno jeszcze kto" si% jeszcze wepchnie. A nie macie czasem ochoty na kaw%? Je"li tak, to zapraszam do “Coffee Heaven” na Nowym 1wiecie, gdzie jest naprawd% dobra kawa (spróbujcie mro-

)onej!), albo do “Tri-Be-Ca Coffe” na ul. Brackiej. “Dunkin Donuts” te) jest dobrym miejscem na przyjemne sp%dzenie czasu i porozmawianie z kim" przy pysznych i bardzo s odkich ciastkach, czyli donutach. Je"li wci7) nam nudno, mo)emy si% wybra# tak)e do sklepów i pojecha# np. do Galerii Mokotów [zakupi!em tam arcyciekaw& kurtk. – przyp.red.]. Mamy jednak ma o czasu, a dojazd z centrum tramwajem (18) zajmuje okoo 25 minut. Tote) mo)e co" bli)szego? Fantastycznym miejscem jest “Cafe Brama”. Mo)na tam dobrze zje"# za niedu)e pieni7dze. A je"li mamy ochot% troch% si% ukulturalni# [fuj! – przyp.red.], to mo)emy i"# na wystaw% “Przedwio"nie” (malarstwo polskie prze omu XIX i XX wieku) w Galerii Zach%ta. Zanim jednak si% tam dostaniemy, to postoimy sobie pó godziny za biletem. A mo)e w ogóle sp%dzi# wolny czas na sportowo? Je"li jest adna pogoda, mo)emy i"# na rolki lub na rower, a je"li nie, to np. na basen. Je"li chcemy kupi# sobie jakie" drobiazgi, to najlepiej idOmy pod Pa ac Kultury. Tam zawsze co" znajdziemy. Decyzja nale)y do was – gdzie pój"# po szkole. Na pewno lepiej jest pój"# na "wie)e powietrze, ni) siedzie# w domu przed telewizorem... Monika Batorska

Zapraszamy do lektury nowej internetowej gazety harcerskiej

http://gazeta.harcerstwo.net/ 11

NIETYGODNIK 16

Unexpected visit It was a beautiful, warm and sunny day if mid July. A family was on a picnic near a forest. There was no wind - silence everywhere around. They were eating icecreams with whipped cream, apples, bananas and other fruit. They also had some cakes and soft drinks. They soon felt sleepy. In the nearest town it was very peaceful. There was nobody dashing around business or shopping. Nobody expected anything besides cool drinks and free time for sleeping. Suddenly the silence and stillness of the moment were interrupted by an odd sound. Who was looking at the blue sky for sure could see a small flying saucer falling down onto near the forest... But there was nobody doing so. Nothing was seen and only little was heard and people in the town thought it was simply so hot that clear thinking and perception were impossible. Nobody knew what was really going on. The picnic of the family after a long week of hard work was in the end interrupted. They didn’t know what it was and what to do when they saw three yellow creatures getting off the saucer, looking like yellow submarine. Each of the family thought, “if it was red... then I’d believe!” But there were as yellow as the sea seen the last time when they were on the seaside. One yellow man - looking as a chief said, with a long look at his old, strange watch, “Good morning! We’re really starving! Do you have anything to eat?” They all were tiny and rather short - like forty-year-old

children; only the chief slightly higher then the rest. Maybe for this reason he was their master and they were obeying all his orders. Anyway, he spoke in bad but understandable English and he was gesticulating to make the understanding better. The family thought, “poor creatures” and they gave UFOs an apple cake in a small, blue, plastic box. Three odd men took the box, threw the cake off and ate the box with words: “Tasty! Delicious!” The family stared at them in double disbelief. One reason: UFO on our planet; second: somebody eating a box instead of a cake! Asked yellow men answered, “It’s normal on our planet. We like blue boxes very much!” They found the family likeable, pleasant, fine and happy. However, people in the town soon learned about this temporary situation. They all came at the end forest - with cameras and plenty of free time. They started taking a lot of photos with yellow creatures and the “lucky” family. Actually, odd men felt as though they were on a main shelf of a great, busy shop - not pleasant feeling. The thought that if you were very hungry, you could easily get famous - even though you didn’t try. They were puzzled by the situation that they were in so they soon got into the flying saucer looking like yellow submarine. They left planet Earth surprised and rather disappointed by what they had found... Maybe they will come back one time when they feel hungry... Anonymous

Nie jeste4my pewni, czego dotyczy ten artyku!, w zwi&zku z tym osoby, które wiedz& o co chodzi, proszone s& o kontakt z Redakcj&. Dodatkowo Dru5ynowy 88 WDH-y zwraca si. z uprzejm& pro4b& o pomoc w podj.ciu decyzji co do przyznania sprawno4ci ”T!umacza”. 12

NIETYGODNIK 16

Nowy kawaler Orderu U(miechu

Warszawa, 20 grudnia 2001 Do Kapitu y Orderu U"miechu My, zuchy, harcerki i harcerze Szczepu 88 Warszawskich Dru)yn Harcerskich i Gromad Zuchowych ”Rod o”, dzia aj7cego w Stowarzyszeniu Harcerskim w Warszawie, wyst%pujemy z wnioskiem o przyznanie Orderu U"miechu druhowi Jackowi Chlebdzie z Opola. Z druhem Jackiem poznali si% i zaprzyjaOnili nasi szczepowi poprzednicy ponad dwa-dzie"cia lat temu, gdy reprezentacja Szczepu uczestniczy a w rajdach po OpolszczyOnie organizowanych przez Komend% Chor7gwi Opolskiej. Pod znakiem ”Rod a” spotykali si% tam harcerze z ca ej Polski, którzy na co dzie4 pracowali w "rodowiskach jako" z tym god em zwi7zanych. Druh Jacek by ju) wtedy dru)ynowym za o)onej przez siebie na pocz7tku lat siedemdziesi7tych 107 Dru)yny Harcerskiej ”Powsinogi” im. Zygmunta Glogera, która dziaa a w Opolu. Kontakty, nawi7zane wówczas, zaowocowa y zaproszeniem nas na imprezy organizowane ju) samodzielnie przez ”Powsinogi”. Przez dziesi%# lat by y to rajdy spod znaku ”Rod a”, podczas których kolejne pokolenia harcerek i harcerzy poznawa y histori% Ziemi Opolskiej i dzia alno"# Zwi7zku Polaków w Niemczech, spotyka y si% z wybitnymi dzia aczami ZPwN, ZHP w Niemczech, praktycznie poznawa y znaczenie s owa ”patrio-tyzm”. Pomys odawc7, inicjatorem i g ównym realizatorem tych przedsi%wzi%#, cz owiekiem, który umia zapali# do dzia ania innych, i dla którego nie by o rzeczy niemo)liwych – by druh Jacek Chlebda. Z nieod 7czn7 ba a ajk7, ci%)kim plecakiem, który oprócz rzeczy niezb%dnych zawiera na przyk ad ci%)ki, aktualny tom kroniki dru)yny, przemierza dziesi7t-ki i setki kilometrów, dodaj7c ducha innym, skracaj7c czas w%drówki opowiadaniem cieka-wych historii, nierzadko pomagaj7c najm odszym w dOwiganiu ich baga)y. Imponowa innym instruktorom atwo"ci7 w nawi7zywaniu kontaktów z dopiero co poznanymi harcerkami i harcerzami, którzy po paru minutach znajomo"ci gotowi byli i"# za druhem Jackiem w ogie4. ”Powsinogi” darz7 go zaufaniem i mi o"ci7; umie by# doradc7, przyjacielem, ojcem i – równym kumplem. Kontakty Opole – Warszawa (”Rod o” – ”Powsinogi”) zacie"ni y si% jeszcze bardziej, gdy "rodowisko warszawskie zacz% o zaprasza# przyjació z Opola na rewan)owe spotkania rajdowe – w%drówki po Mazowszu. Tradycja tych rajdów przetrwa a do dzi", ostatnio go"cili"my ”Powsinogi” w maju br. w Puszczy Kampinoskiej. Przez wszystkie te lata towarzysz7 nam podczas w%drówek piosenki uk adane przez druha Jacka – weso e lub powa)ne, powstaj7ce dla upami%tnienia wa)nych, weso ych, smutnych wydarze4, spotka4, okoliczno"ci. 1pie-waj7 je ch%tnie i ”Powsinogi”, i wszyscy, którzy je cho# raz us ysz7. Druh Jacek rozdaje nie tylko piosenki – na turystycznych szlakach ca ej Polski spotka# mo)ecie harcerki i harcerzy, którzy na swoich mundurach nosz7 plakietki lub znaczki projektowane przez druha Jacka. Wyró)niaj7 si% smakiem graficznym, charakterystycznym stylem. Druh Jacek zaprojektowa te) i wykona kilka pierwszych egzemplarzy ”rod owych wici” – znaku "rodowisk harcer-skich, których obrz%dowo"# 7czy si% z ”Rod em”. Wici przez wiele lat w%drowa y po Polsce, przekazywane kolejnym dru)ynom. Pocz7tek ich w%drówce da y ”Powsinogi” i ”Rod o” podczas uroczysto"ci na Górze "w. Anny w sierpniu 1987 roku. 13

NIETYGODNIK 16 Od dziesi%ciu lat ”Powsinogi” opiekuj7 si% polsk7 dru)yn7 harcersk7 w Drohobyczu na Ukrainie. ”Orliki” powsta y z inicjatywy druha Jacka i przez niego zosta y zorganizowane. ”Powsinogi” wychowa y kadr% tej dru)yny, co roku goszcz7 na swoich obozach jej cz onków, pomagaj7 w zdobywaniu mundurów, materia ów programowych, sprz%tu. S7 otwarte dla wszystkich, którzy z nimi chc7 si% uczy# harcerstwa. Otwarto"# i )yczliwo"# to cecha ich dru)ynowego – druha harcmistrza Jacka Chlebdy.

DRUH JACEK KOCHA HARCERZY I ORDER MU SIP NALE6Y ! O czym za"wiadczaj7: tu nast.puj& podpisy.

Nasz wniosek dotar do Kapitu y Orderu tylko jako za 7cznik do akt – okaza o si% bowiem, )e Order U"miechu zosta ju) druhowi Jackowi przyznany. Uroczysto"# wr%czenia odby a si% w Opolu w Dniu My"li Braterskiej – 22 lutego. Mia am przyjemno"# reprezentowa# podczas niej nasz Szczep. W Szkole Podstawowej nr 5, w której teraz dzia aj7 Powsinogi, (po wielu latach ”wyproszono” ich z poprzedniej szko y – no có), zdarza si% – chyba wysz o im to na dobre) w pi%knej harcówce, wyremontowanej i ustrojonej ich w asnymi si ami, zebrali si% wa)ni go"cie – przede wszystkim przedstawiciele Kapitu y z Podkanclerzyn7, harcmistrzyni7 Danusi7 Rosner i sekretarzem, harcmistrzem Gerardem Uorawikiem, prezydent Opola, pan Piotr Synowiec, komendantka hufca Opole-Miasto, przedstawiciele Chor7gwi i kawalerowie Orderu (p ci obojga) z terenu 1l7ska Opolskiego, a tak)e autorka graficznego projektu odznaczenia, pani Ewa Szota. Tymczasem w wielkiej, amfiteatralnej sali reprezentacyjnej szko y, gromadzi y si% zuchy, harcerki i harcerze hufca oraz instruktorzy. Razem – bagatela – oko o 360 osób! Wkrótce rozpocz% o si% spotkanie – kominek z okazji Dnia My"li Braterskiej, przygotowany i prowadzony przez druhn% Teres% Karbowiak. W cz%"ci pierwszej, oficjalnej, nast7pi o udekorowanie zas u)onych dzia aczy ró)nymi odznaczeniami, m.in. Towarzystwa Przyjació Dzieci; potem w formie monta)u s ownomuzycznego z elementami teatru przedstawiono )ycie i dzia alno"# lorda genera a Roberta Baden-Powella, a zaraz potem, w podobnej, cho# bardziej )artobliwej konwencji – nieznanego pocz7tkowo z imienia i nazwiska – wspó czesnego instruktora... Ze szczegó ów takich, jak ”idea m%)czyzny”, ”rozmiar buta 46”, ”gra na nietypowych instrumentach muzycznych”, sala atwo wywnioskowa a, )e chodzi o druha Jacka Chlebd%. Do akcji wkroczy a Kapitu a, oznajmiaj7c wszem wobec, )e kolejnym kawalerem Orderu U"miechu zosta w a"nie druh Jacek. Przypomniano, )e to jedyne odznaczenie przyznawane na wniosek dzieci, niezale)nie od podzia ów politycznych, rasowych, wyznaniowych... Jedyne, którego przyj%cia nie odmówi sam Papie) – zostaj7c jednym z ponad pó tysi%cznej ju) rzeszy jego kawalerów. Sam Order powsta prawie czterdzie"ci lat temu, na wniosek ma ego pacjenta Centrum Rehabilitacji w Konstancinie, jego wygl7d ustalono w wyniku konkursu, na który wp yn% o kilkadziesi7t tysi%cy prac. Od pewnego czasu jest odznaczeniem mi%dzynarodowym, otrzyma a go m.in. Matka Teresa z Kalkuty. Od kilku lat Kanclerzem Kapitu y jest pisarz i publicysta, Cezary Le)e4ski – na opolsk7 uroczysto"# nie móg niestety dojecha#. Mimo to wszystko odby o si% zgodnie z protoko em – Jacek bez skrzywienia wychyli czark% soku z cytryny i zosta pasowany na Kawalera Orderu U"miechu. A potem przyjmowa gratulacje i powinszowania od wszystkich chyba zgromadzonych, cierpliwie czekaj7cych w bardzo d ugiej kolejce, w której i ja sta am, i z o)y am w imieniu nas wszystkich serdeczne )yczenia. Tak)e w imieniu ”naszych” kawalerów Orderu, od lat zreszt7 z Jackiem zaprzyjaOnionych – druhny Aliny i druha Bohdana Radkowskich. Uyj nam, Jacku, sto lat, i s u) nadal tym, których marzenia b%d7 decydowa# o kszta cie "wiata... Anka Mieczy&ska 14

NIETYGODNIK 16

Pan Jan nie 4yje... Wielu z Was pami%ta jego szczup 7 sylwetk%, siwe w osy, pogodny u"miech. Spotykali"my si% na rajdach organizowanych przez Mokotowski Oddzia PTTK, przew%drowali"my razem wiele dziesi7tek kilometrów. Wraz z odznakami Turystyki Pieszej, które zdobyli"cie, otrzymywali"cie ksi7)eczki OTP z w a"ciwym wpisem weryfikacyjnym, z drobiazgowo podliczonymi kilometrami, z adnotacj7, w jakim regionie Polski przebiega a trasa. Cz%sto do 7czony by li"cik z uwagami na temat wype niania punktów regulaminu, )yczliwym ostrze)eniem, )e ko4czy si% czas, w jakim powinni"cie uzyska# limit kilometrów na dany stopie4 OTP, z zach%t7 do wi%kszej turystycznej aktywno"ci. Kilkorgu wr%czy odznaki osobi"cie podczas jednego z rajdów. Zawsze )yczliwie interesowa si% nasz7 dzia alno"ci7, znajomo"# i wspó praca trwa a kilkana"cie lat. Zjawi si% nad Wis 7 na uroczysto"ci wr%czenia sztandaru, przekaza wtedy dla Szczepu pi%kny album fotograficzny Adama Bujaka. Bardzo pragn7 , aby m odzi ludzie poznawali ojczysty kraj – jego zabytki, przyrod%, histori%. Wierzy , )e pozna# – znaczy pokocha#, a najlepiej, najdok adniej, poznaje si% ojczyzn% przemierzaj7c j7 na w asnych nogach. Sam by przewodnikiem, krajoznawc7,

oddanym dzia aczem PTTK, najch%tniej i z po"wi%ceniem pracuj7cym z m odzie)7. Ostatnie nasze spotkanie mia o miejsce w Pop awach i Pu tusku, gdzie zorganizowa – z wykorzystaniem naszej harcerskiej bazy – doroczny Zlot Turystów Mokotowa (przez wiele lat pe ni funkcj% prezesa Oddzia u Mokotowskiego, przekaza j7 nast%pcy par% miesi%cy temu). Przy ognisku intonowa harcerskie piosenki. Ale dopiero podczas mszy )a obnej w Jego rodzinnym Pruszkowie, gdy w ko"ciele rozleg a si% pi%knie "piewana przez kantora „Modlitwa harcerska”, zrozumia am, )e by tak)e harcerzem. I dopiero wtedy wyda o mi si% to oczywiste... (Pan Jan Nosecki zmar w Warszawie po ci%)kiej chorobie 28 lutego br.) Anka Mieczy&ska

GorEczka z ota Zimowisko 88 WDH-y w Lisznej ...a póki co zbiórka przedzimowiskowa 88 WDH-y (5.01.2002) - szukanie z!ota wokó! PKiNu, zwiedzanie wystaw "Wydobycie uranu" oraz "Modelarstwo redukcyjne" w Muzeum Techniki, wreszcie - unikalne gazety z 1902 roku, z których jedn&, sztandarow& dla grupy traperów ze Zjednoczonego Królestwa, uda!o si. nam dla "Nietygodnika" pozyska'. Na ostatniej stronie mog& przeczyta' PaHstwo, jak zaczyna!a si. gor&czka z!ota! 15

The Times London, Friday, 4TH January 1902 -

-

Jej Wysoko Królowa Wiktoria ma nadziej na lepszy rok! Bal w Pa acu Buckingham w Londynie jednog o nie zaliczony zosta do najwspanialszych w Europie. Krynoliny furkota y, smokingi czerni y si! niczym smo a, a wiwaty o pó nocy s ycha# by o zapewne w najdalszych koloniach Królestwa. W dzisiejszym przemówieniu, wyg oszonym do Izby Lordów, JKM wyrazi a nadziej!, )e rok ten b!dzie dla Brytanii najwspanialszy pod wieloma wzgl!dami. Przemówienie Królowej Wiktorii przedrukowujemy na stronie 2.

Per a w Koronie dla lorda Smitha? Znany multimilioner, sir John Smith, lord of Gilwell, Nothingam, Birmingham i Shire, wyrazi ch!# zakupu kolonii indyjskich. Nikt tak naprawd! nie wie, czy Lord ma wystarczaj/c/ ilo # rodków. Eksperci z Królewskeigo Centrum Analiz Gospodarczych wyceniaj/ warto # Indii na... – ci/g dalszy na stronie 4.

Na specjalne yczenie czytelników, publikujemy wywiad z kontrowersyjnym austriackim lekarzem, dr Zygmuntem Freudem, na temat ukrytego znaczenia naszych snów, po %da& i atawistycznych l ków – str 10-11.

Z OTO!!! W poro ni tych lasami górach Alaski i pó nocnej Kanady, tam, gdzie od lat pod aj dni przygód traperzy, wci , jak si okazuje, oprócz nied!wiedzi i Indian czeka bogactwo. Pod koniec zesz ego roku w okolicach ma ej india&skiej wioski Lish-Naah na dalekiej pó nocy niejaki St. S. Karzynsky, emigrant z ziem niemieckich, znalaz nuget, czyli z oty samorodek o wadze 2 kg 934 g! Oczywi cie, podobne znaleziska s rzadko ci . Pytany o tak spektakularn wykopalin lord Adam Cromwell zapewni , e w naszych posiad o ciach zamorskich równie czekaj na znalezienie podobne, a nawet wi ksze okazy, a ów Karzynsky jest osob podejrzan – podobno to Polak. Je li jednak zainteresowa a SP Czytelników ta wiadomo 4, podajemy numer, pod jakim mo na znale!4 wi cej informacji: 048505890444.