A N T Y L O G I E NOWEGO T E S T A M E N T U . — K t o k o l w i e k przystępuje

do s t u d y o w a n i a ksiąg N o w e g o T e s t a m e n t u , powinien wiedzieć o tem, że znajdują, siew nich dosyć liczne miejsca, na pozór sprzeczne ze sobą. Z a z w y c z a j p o z o r n e te sprzeczności odnoszą się do p e w n y c h m a l o z n a c z n y c h szczegółów. U świeckich p i s a r z y podobne s p r z e c z ­ ności, rzeczywiście n a w e t stwierdzone, d a ł y b y się pogodzić z ich 'prawdomównością, i j a k o z w y k ł e objawy ludzkiej niedokładności, m o g ł y b y być lekceważone. A l e u p i s a r z y świętych i n a t c h n i o n y c h , w s z y s t k o j e s t nieomylnem słowem Bożem; s t ą d też, w s z y s t k o , aż do najdrobniejszych szczegółów, powinno być najściślej zgodne z p r a w d ą . A j e d n a k n i e k t ó r z y n a w e t k a t o l i c c y p i s a r z e utrzymują, że w piśmie świętem są obiter dicta, to j e s t , są s z c z e g ó ł y obojętne d l a w i a r y i obyczajów, n a p i s a n e p r z e z a u t o r ó w z w ł a s n e j pobudki, bez w s p ó ł u d z i a ł u n a t c h n i e n i a . O t ó ż p i s a r z e ci zgodnie ze swem p r z y ­ puszczeniem mogą mniemać, że do obiter dicta w k r a d ł y się p e w n e niedokładności, błąd j a k i ś ludzki, k t ó r y u s z e d ł u w a g i lub p a m i ę c i t y c h a u t o r ó w i t. d. W a r t o ś ć tego mniemania r o z t r z ą ś n i e m y w a r ­ t y k u l e „Natchnienie;1 gdzie zobaczymy, że ono j e s t najzupełniej obce całej t r a d y c y i Kościoła. D l a czego też u w a ż a m y z a rzecz p e ­ wną, że w P i ś m i e św. niema żadnej rzeczywistej sprzeczności, i że musi istnieć j a k i ś sposób p o g o d z e n i a ze sobą t y c h sprzeczności p o ­ zornych. Me p r z e s z k a d z a to wszakże, abyśmy czy to z powodu z a g u b i e n i a p e w n y c h dokumentów, czy to, że nie z n a m y okoliczno­ ści do k o n t e k s t u się odnoszących, czy wreszcie dla innych j a k i c h ­ kolwiek powodów, abyśmy, mówię, nie mogli dziś d o s t a t e c z n e g o d a ć r o z w i ą z a n i a t y c h albo owych p o z o r n y c h antylogij. "W t y m r a z i e t r z e b a o t w a r c i e w y z n a ć niemoc k r y t y k i rozu­ mowej, w y r a ż a j ą c z a r a z e m p r a g n i e n i e i nadzieję, że nowe odki-ycia przywiodą n a s kiedyś do lepszych r e z u l t a t ó w , albo też, że p o w s t a n i e j a k i b y s t r y umysł, k t ó r y usunie m g ł y d o dziś dnia z a l e ­ gające z a g a d n i e n i a biblijne. N a t a k i e m wyznaniu p r a w d a nic nie ucierpi, przeciwnie u c i e r p i a ł a b y wówczas, g d y b y się chciało u s u n ą ć t r u d n o ś c i przez jej u k r y w a n i e lub przez n a r z u c a n i e c z y t e l n i k o w i złych argumentów, zamiast dostatecznego rozwiązania trudności. Z r e s z t ą nie n a l e ż y z a p o m i n a ć o tem, że skoro j a k a ś t e z a j e s t d o ­ b r z e u z a s a d n i o n a przez właściwe jej dowody, to p r a w d z i w o ś c i jej nie może z a c h w i a ć j a k a ś t r u d n o ś ć , k t ó r e j d o t y c h c z a s nie u d a ł o się wyjaśnić. T a z a s a d a m a wielkie znaczenie p r z y s t u d y a c h egzegetycznych. A N T Y L O G I E W E W A N G E L I A C H . — Ś w i ę t y A u g u s t y n w swo­ im t r a k t a c i e De consensu evangelistarum z e s t a w i a w s z y s t k i e miejsca E w a n g e l i i , gdzie znajdują się p e w n e niezgodności w opowiadaniu, i podaje sposób do p o g o d z e n i a t a k o w y c h . P ó j d z i e m y za ś l a d a m i z n a k o m i t e g o D o k t o r a K o ś c i o ł a , lecz zajmiemy się t y l k o z n a c z n i e j -

A N T Y L O GTE N O W E G O T E S T A M E N T U .

75

szemi niezgodnościami, szczególniej zas' temi, k t ó r e dają s p o s o b n o ś ć n i e d o w i a r s t w u do z a p r z e c z a n i a nieomylnej p r a w d y k i s t o r y i e w a n ­ gelicznej. P r z e d e w s z y s t k i e m , s t a j ą c n a s t a n o w i s k u n a s z y c h przeciwni­ ków, moglibyśmy u w a ż a ć E w a n g e l i ę j a k o dzieło h i s t o r y c z n e c z y s t o ludzkie i moglibyśmy z a s t o s o w a ć doń z a s a d ę , przyjętą p r z e z wszy­ s t k i c h w przedmiocie k r y t y k i faktów, a mianowicie: g d y wielu k o m p e t e n t n y c h a u t o r ó w z g a d z a się ze sobą co do i s t o t y opo­ w i a d a n e g o przez się faktu, a r ó ż n i się co do n i e k t ó r y c h t y l k o szczegółów d r u g o r z ę d n y c h , n a t e n c z a s sam f a k t n a l e ż y p r z y j ą ć za rzeczywisty, a n i e z g o d n e s z c z e g ó ł y s t a r a ć się między sobą p o ­ godzić; jeśli to niemożliwe, w ó w c z a s nie dające się pogodzić r ó ż n i ­ ce p r z y p i s a ć n a l e ż y j a k i e j ś n i e d o k ł a d n o ś c i w w i a d o m o ś c i a c h pisa­ r z a , j a k i e m u ś b r a k o w i p a m i ę c i h i s t o r y k ó w i t. d., ale, b r o ń Boże, nie wolno p o d a w a ć w w ą t p l i w o ś ć rzeczywistości samej i s t o t y faktów, co do k t ó r e j w s z y s t k i e o p o w i a d a n i a są zgodne. Na tem s t a n o w i s k u stając, będziemy mogli l e k c e w a ż y ć liczne a n t y l o g i e , w c a l e nie n a r a ­ żając n a niebezpieczeństwo rzeczywistości f a k t ó w e w a n g e l i c z n y c h . J e d n a k , ponieważ utrzymujemy, że E w a n g e l i e są n a t c h n i o n e m dziełem B o g a , i że z t e g o powodu są nieomylnie p r a w d z i w e w t e m wszystkiem, co podają, p r z e c i w n i c y nasi p r z e t o mają p r a w o ż ą d a ć o d n a s usprawiedliwienia n a w e t t y c h m a ł y c h antyiogij d r u g o r z ę ­ dnych, k t ó r e w dziełach p i s a r z y .świeckich m o ż n a b y lekceważyć. P o s t a r a m y się p r z e t o z a d o s y ć uczynić t y m w y m a g a n i o m , a t e m samem w zupełności w y k a z a ć p r a w d z i w o ś ć n a s z y c h ś w i ę t y c h Ewangelij. N i e k t ó r e z t y c h antyiogij wyjaśnimy gdzieindziej. Antylogije, d o s t r z e g a n e w dwóch g e n e a l o g i a c h C h r y s t u s a , j a k również n i e z g o ­ dność w opowiadaniu w y p a d k ó w , d o t y c z ą c y c h dziecięcych l a t J e ­ zusa, a p o d a n y c h p r z e z Św. M a t e u s z a i Św. Ł u k a s z a , rozwiązujemy w artykule: Prawdomówność Ewangelij, zarzuty.—W a r t y k u l e : Przed­ miotowa rzeczywistość przedniejszych cudów Chrystusa Pana m ó w i m y o p o z o r n y c h sprzecznościach, z a c h o d z ą c y c h w e w a n g e l i c z n y c h opo­ w i a d a n i a c h o rozmnożeniu chlebów, o wskrzeszeniu c ó r k i J a i r a , o wypędzeniu s z a t a n ó w z o p ę t a n y c h g e n e r a z e ń c z y k ó w i o u z d r o ­ wieniu s ł u g s e t n i k a . Odsyłamy czytelników do tych artykułów. 1. G ł o s n i e b i e s k i p r z y c h r z c i e J e z u s a . Rzecz oczywista, że g ł o s t e n m u s i a ł w y p o w i a d a ć myśl boską w j e d e n t y l k o sposób, w w y r a z a c h ściśle określonych. Tymczasem trzej ewangeliści po­ dają ten sam j e d y n y g ł o s w r ó ż n y c h w y r a z a c h . Św. M a t e u s z , I I I , 17): Hic est films medus dilectus in quo mihi complacui J ); ś w i ę t y M a r e k (1,11): Tu es filius meus dilectus, in te complacui '); ś w i ę t y Ł u k a s z ( I I I , 22): lu es Filius meus dilectus, in te complacui mihi 3). T r z y te formuły w y r a ż a j ą tę samą myśl, a mianowicie to, że p o chrzcie J e z u s a , głos niebieski B o g a Ojca ogłosił J e z u s a synem Bożym. T a k a t e ż myśl z o s t a ł a objawiona w s z y s t k i m t r z e m e w a n -

]

) ') 3 )

„Ten j e s t syn mój miły, w którymem upodobał sobie." „Tyś j e s t syn mój miły, w tobie mi się upodobało." „Tyś j e s t syn mój miły, w tobiem upodobał sobie."

70

ANTYLOGIE NOWEGO TESTAMENTU.

gelistom zarówno; lecz każdy z nich wyraził ją na swój sposób, al­ bowiem Bóg, podając w natchnieniu mys'1 jakąś świętemu pisarzowi, zostawia mu zazwyczaj swobodę w wyborze wyrażenia, czuwa tylko przez swą asystencyę, aby obrane wyrażenie wiernie oddawało myśl boską. To właśnie się dzieje w obecnym wypadku; każda z tych trzech form wiernie myśl boską oddaje. Gdyby ktoś chciał koniecz­ nie wiedzieć, jakie mianowicie wyrazy wypowiedział głos niebieski, niepodobna byłoby mu odpowiedzieć; być nawet może, iż żaden z trzech ewangelistów nie powtórzył go dosłownie. (Patrz obszerne wyjaśnienie tej kwestyi, podane przez św. Augustyna: De con­ sensu Evangel. II, 31. 2. C h r y s t u s o b j a w i o n y s w e m u P o p r z e d n i k o w i . Według św. Mateusza ( I I I . 14), J a n Chrzciciel poznał Jezusa jako Chry­ stusa, gdy Go ujrzał przystępującego dla otrzymania chrztu Św., wtedy bowiem zawołał: Ja winienem być ochrzczon od ciebie, a ty idziesz do mnie? Z drugiej znów strony, św. J a n Apostoł (I, 33) podaje następujące słowa J a n a Chrzciciela: „A jam go nieznał: ale który mię posłał chrzcić wodą, ten mi powiedział: Na którego ujrzysz Ducha zstępującego i na nim zostającego, ten jest, który chrzci Duchem św. A jam wiedział: i dałem świadectwo, że ten jest SijnBoiy." Z tych wyrazów można wyprowadzić wniosek, że J a n Chrzciciel dopiero po udzieleniu chrztu dowiedział się, kim był Jezus, gdyż wtedy do­ piero ujrzał Ducha Św., pod postacią gołębicy nań zstępującego. Św. Augustyn w następujący sposób godzi te dwa miejsca: J a n Chrzciciel oddawna znał Jezusa, gdyż poznał Go zanim się jeszcze narodził, lecz nie znał Go jeszcze jako udzielającego Ducha św. własną mocą tym, którzy przyjmowali chrzest Jego.—Filion w swym komentarzu na Ewangelię św. Mateusza podaje następujące wyja­ śnienie, jako powszechnie przyjęte: Prawdopodobnie J a n Chrzciciel wówczas znał już osobiście swego krewnego, Chrystusa, i widział Go już nieraz w życiu. Zapewne dowiedział się od swego ojca i od matki o cudach, jakie zaszły przy jego i Jezusa urodzeniu, jako też i o posłannictwie, jakie Bóg obydwom im przeznaczył. D l a te­ go to, gdy Chrystus zbliżył się do niego dla otrzymania chrztu, J a n Chrzciciel, przejęty swoją niegodnością, zawołał: „ J a mam być-.... i t. d. J e d n a k jako poprzednik Chrystusa, J a n Chrzciciel z urzędowego, że tak powiem, stanowiska, nie poznał jeszcze Jezu­ sa. J a k o poprzednikowi Chrystusa, obiecał Bóg Janowi Chrzcicie­ lowi zesłać znak, po którym miał poznać Messyasza (Jan, I, 39); otóż, zanim otrzymał ten znak, mógł wprawdzie poznać Messyasza dla siebie samego, ale nie znał Go jako poprzednik Jego, nie znał Go w ten sposób, iżby mógł Go otwarcie wskazać ludowi, ja­ ko przyobiecanego Chrystusa.—• Wreszcie, według wykładu Corluy'ego, J a n chociaż wiedział, że Zbawiciel przyszedł, jednak nie znał Co jeszcze z widzenia; rysów Jego twarzy nie znał. Obja­ wienie boże dało mu znak, po którym mógłby poznać Jezusa, a mia­ nowicie zstąpienie i pozostawanie na nim Ducha św. Z n a k ten do­ piero po chrzcie miał mu być udzielony. Jednak gdy Jezus stanął przed nim, by z rąk jego chrzest przyjąć, niebieskie objawienie, wyprzedzając znak przyobiecany, wskazało mu jako poprzednikowi, iż ma przed sobą Messyasza. W skutek czego ukorzył się przed Chrystusem, zanim Go ochrzcił. Zstąpienie Ducha św. było dla

ANTYLOGIE NOWEGO TESTAMENTU.

77

J a n a rzeczywistem potwierdzeniem w e w n ę t r z n e g o objawienia, j a k i e poprzednio b y ł o t r z y m a ł , a symbolizmem swym wyjaśniło mu, że J e z u s będzie chrzcił swych uczniów nie z wody, lecz z D u c h a s'wietego. Nie było t o drugie objawienie bez korzyści dla J a n a , t a k samo j a k nie b y ł y bez korzyści dalsze cuda C h r y s t u s a dla tych, k t ó r z y już poprzednio j e d e n cud, przez C h r y s t u s a z d z i a ł a n y , widzieli. T e k s t św. J a n a , n a d k t ó r y m się z a s t a n a w i a m y , n a s u w a n a m j e s z c z e j e d n ą t r u d n o ś ć d o pogodzenia. J a n Chrzciciel, mówią, b y ł k r e w n y m J e z u s a , — j a k ż e więc można przypuścić, żeby Go nie z n a ł ? Z b a r d z o prostej przyczyny: J e z u s d o t y c h c z a s m i e s z k a ł w N a z a ­ recie w Galilei, J a n zaś n i g d y nie opuszczał J u d e i , w k t ó r e j się urodził. A więc d w a dni d r o g i p r z e d z i e l a ł y miejsce z a m i e s z k a n i a obu rodzin. To samo już w y s t a r c z a do zrozumienia, dlaczego się w c a l e nie widywali, i dlaczego J a n p r z e ż y ł trzydzieści l a t życia, i ani r a z u nie s p o t k a ł k r e w n e g o swego, J e z u s a . 3. P o w o ł a n i e p i e r w s z y c h u c z n i ó w J e z u s a . W e d ł u g św. J a n a (I, 35—51) p r z y ł ą c z e n i e się pierwszych uczniów do C h r y s t u s a P a n a : A n d r z e j a , J a n a i P i o t r a , n a s t ą p i ł o w J u d e i . P o t e m u d a ł się J e z u s do Galilei i tu p o w o ł a ł F i l i p a i N a t a n a e l a ; ci t o w a r z y s z y l i Mu w pierwszej p o d r ó ż y do Galilei i byli z N i m na g o d a c h w K a ­ nie. N a widok cudu, z d z i a ł a n e g o t a m przez C h r y s t u s a „uwierzyli w e ń . " ( J a n I I , 11), to znaczy, zostali umocnieni w wierze, gdyż j u ż poprzednio u z n a l i G o j a k o przepowiedzianego przez p r o r o k ó w C h r y ­ stusa. S y n o p t y c y ') zaś nic nie mówią o tem powołaniu pierwszych uczniów w J u d e i , ani też o tej pierwszej p o d r ó ż y J e z u s a do G a ­ lilei. W s p o m i n a j ą w p r a w d z i e o p o d r ó ż y do tego k r a j u p r z y k o ń c u swego opowiadania o kuszeniu J e z u s a , lecz j e s t to d r u g a p o d r ó ż , o k t ó r e j św. J a n mówi w IV rozdziale swej E w a n g e l i i ( I V , 3). W ó w c z a s to, g d y p r z y b y ł na b r z e g m o r z a Galilejskiego, „ujrzał dwu braci: Szymona,, którego zowią Piotrem i Andrzeja brata jego, zaptiszczające sieci w morze i rzeki im-. Pódźcie za mną: a uczynię ivas że się staniecie rybitwami ludzi. A oni natychmiast opuśckoszy sieci szli za nim. A postąpkoszy ztamtąd ujrzał drugich dwu braci, Jakóba Zebedeuszowego i Jana, brata jego w łodzi z Zebedeuszem ojcem ich, napra­ wiających sieci swoje: i wezwał ich. A oni natychmiast opuściwszy sie­ ci i ojca poszli za nim" ( M a t . I V , 18—22). Św. M a r e k podaje toż samoopowiadanie. J e s t t o z a t e m p o w t ó r n e powołanie t y c h samych ucz­ niów w r o k czasu p r a w i e po pierwszem. G d y b y ś m y posiadali t y l ­ ko opowiadania św. M a t e u s z a i św. M a r k a , uważalibyśmy to powo­ łanie, o k t ó r e m oni mówią, za powołanie pierwsze, nie m a m y b o ­ wiem ż a d n y c h p e w n y c h wskazówek, żeby ich kiedykolwiek p o p r z e ­ dnio J e z u s s p o t y k a ł i p o w o ł y w a ł . N i e m a w s z a k ż e żadnej sprzeczności między św. J a n e m a S y ­ n o p t y k a m i . Pięciu uczniów, o k t ó r y c h mówi J a n Św., było p o w o ł a n y c h przez J e z u s a z a r a z po J e g o powrocie z puszczy, gdzie t r z y k r o t n e ­ mu u l e g a ł kuszeniu. Możemy przypuścić, że w k r ó t c e po cudzie na g o d a c h w K a n i e wrócili oni do swych zajęć i że dopiero po c a ł o ­ rocznej p r z e r w i e o s t a t e c z n i e się połączyli ze swym M i s t r z e m , g d y j u ż w y r a ź n i e do zjednoczenia się z Nim p o w o ł a n i zostali.

]

)

To znaczy, trzej pierwsi Ewangeliści, Mateusz, Marek i Łukasz.

78

ANTYLOGIE NOWEGO TESTAMENTU.

W p r a w d z i e św. J a n w i e l o k r o t n i e w s p o m i n a uczniów J e z u s a w czasie p r z e d drugą, p o d r ó ż ą J e g o do G a l i l e i ( I I I , 22; I V , 8, 27—38); lecz ponieważ imiona ich nie wymienione, wolno n a m z a t e m p r z y p u s z c z a ć , ż e P i o t r , A n d r z e j , J a k ó b i J a n nie byli j e s z c z e wów­ czas p r z y M i s t r z u ; albo j e ż e l i p r z e z c a ł y t e n r o k byli p r z y N i m , to b y ć może, iż w r ó c i w s z y do G a l i l e i na j a k i ś czas, podjęli na nowo swe d a w n e zajęcia. O p o w i a d a n i e świętego Ł u k a s z a (V, 10, 11) d o s k o n a l e się z g a ­ d z a z p o d a n e m wyjaśnieniem. W e d ł u g t e g o ewangelisty, J e z u s mu­ s i a ł p o z n a ć P i o t r a n a d ł u g i czas p r z e d t e m , zanim doń w y r z e k ł t e s ł o w a : Nie bój się: odtąd już ludzie łowić będziesz. A l b o w i e m św. Ł u ­ k a s z , zanim opowiedział w swej ewangelii cudowny połów, k t ó r y d a ł C h r y s t u s o w i sposobność do wypowiedzenia słów powyższych, mówi, że J e z u s , w y s z e d ł s z y z s y n a g o g i w K a f a r n a u m , w s z e d ł do domu S z y m o n a i u z d r o w i ł t a m j e g o ś w i e k r ę . Z r e s z t ą św. Ł u k a s z umieszcza wiele innych cudów C h r y s t u s o w y c h w czasie pomiędzy p r z y b y c i e m J e z u s a do G a l i l e i a cudownym r y b połowem. T y m więc sposobem, odnośnie do p o w o ł a n i a pierwszych uczniów Z b a w i c i e l a , dopełniają się ewangeliści wzajemnie. S a m św. J a n p o u c z a n a s , ż e najpierw o t r z y m a l i pierwsze powołanie, k t ó r e ich na j a k i ś czas p o ł ą c z y ł o z J e z u s e m ; d r u g i e p o w o ł a n i e b a r d z i e j ścisłe i p r z e z cudowny p o ł ó w r y b p r z y g o t o w a n e , s k ł o n i ł o ich później do p o r z u c e n i a w s z y s t k i e g o i pójścia za M i s t r z e m . O cudownym p o ł o ­ wie ryb opowiada s a m t y l k o ś. Ł u k a s z , zaś św. M a t e u s z i św. M a r e k podają t y l k o wezwanie, j a k i e czterej uczniowie o t r z y m a l i o d J e z u s a , p o ł ą c z o n e z zapewnieniem, że s t a n ą się z czasem r y b i t w a m i ludzi. 4. P o s ł a n n i c t w o A p o s t o ł ó w . Zbawiciel, w y s y ł a j ą c swych A p o s t o ł ó w n a o p o w i a d a n i e E w a n g e l i i , poczynił i m r o z m a i t e zle­ cenia, opisane p r z e z t r z e c h s y n o p t y k ó w . W e d ł u g M a t e u s z a ( X , 10), z a b r o n i ł im J e z u s między innemi nosić obuwia {v>zuŁi\\mza.) i laski (pd^Sov). W e d ł u g św. M a r k a ( V I , 8, 9), przeciwnie, w y r a ź n i e im p o z w a l a n a używanie laski (si JITJ papsov JJ.OVOV) i z a l e c a im obuć się xv sandały (6uoSs§ćtj.śvoo? aavSaXw.). D l a p o g o d z e n i a t y c h sprzeczności z a w a r t y c h w E w a n g e l i j a c h , podejmowano najróżnorodniejsze t ł ó m a c z e n i a . N i e k t ó r z y z w r a c a j ą u w a g ę na t o , że owo in via, powiedziane w W u l g a c i e , r ó w n a się g r e c k i e m u (etę ó§óv) w podróży. O p i e r a j ą c się na tem, wielu sądzi, że św. M a t e u s z mówi o z a b i e r a n i u w d r o g ę p r z e d m i o t ó w z a p a s o ­ wych, j a k między innymi obuwia i laski podróżnej oprócz t e g o obuwia, k t ó r e się ma na n o g a c h , i tej laski, k t ó r ą z w y k l e nosi się w ręku. C h r y s t u s , poAviadaja, p o z w a l a na z a b i e r a n i e w d r o g ę t y c h rzeczy, j a k o p r z e d m i o t ó w niezbędnie p o t r z e b n y c h , ale z a b r a n i a b r a ć ich po dwie p a r y w d r o g ę . — I n n i znów, uznając z a d o ś ć dziwaczną myśl z a b i e r a n i a w d r o g ę kija na z a p a s , są z d a n i a , że p o d a n e p r z e z św. M a t e u s z a zalecenia odnoszą się t y l k o do przepowiadania ewangelii w pobliskich okolicznych miejscowościach, g d y t y m c z a s e m słowa, p o d a n e p r z e z św. M a r k a , mają na myśli d a l s z e p o d r ó ż e , p r z e d s i ę b r a n e dla p r z e p o w i a d a n i a E w a n g e l i i . W t y m o s t a t n i m wy­ p a d k u C h r y s t u s p o z w a l a na noszenie s a n d a ł ó w i kija; w p i e r w s z y m z a ś z a l e c a a p o s t o ł o m u d a w a ć się na p r z e z n a c z o n e miejsce w s t a n i e n i e d o s t a t k u , w j a k i m zwykle się znajdowali. ( P a t r z Schegy. In M a t t . X , 10). N i e s t e t y , h y p o t e z a t a nie m a żadnej w a r t o ś c i wobec r ó -

ANTYLOGIE NOWEGO TESTAMENTU.

79

żniącycli się ze sobą, t e k s t ó w . Z p o r ó w n a n i a ich bowiem nie widzimy dostatecznej przyczyny, dlaczegoby raczej słowa św. M a r k a , aniżeli św. M a t e u s z a n a l e ż a ł o rozumieć o dalekiej podróży apostolskiej. Św. A u g u s t y n u w a ż a , iż w y r a z y virga i calceamenta n a l e ż y b r a ć w dwóch różnych znaczeniach u obu t y c h ewangelistów; w E w a n ­ gelii św. M a t e u s z a C h r y s t u s P a n z a b r a n i a nosić zbytecznej laski i ozdobnego obuwia; w E w a n g e l i i zaś św. M a r k a , zezwala na p r o s t y kij dla podpierania się w drodze, na s a n d a ł y do zabezpieczenia nóg po ostrych d r o g a c h . Tę hypotezę przyjąć można, ma ona bowiem za sobą przynajmniej w y r a ź n ą nazwę sandałów, k t ó r e są dozwolone w e d ł u g św. M a r k a . K t o wie zresztą, czy w y r a z papSoc, nie r ó w n a się w aramejskim j ę z y k u dwom wyrazom, z k t ó r y c h j e d e n o z n a c z a ł p r z e d m i o t apostołom dozwolony, drugi — przedmiot im zabroniony? Nie ł a t w o wybierać pomiędzy temi dwoma systemami pogo­ dzenia zdań, ze sobą sprzecznych; ponieważ k a ż d e z nich ma za sobą prawdopodobieństwo, p r z e t o niesłuszną byłoby rzeczą twierdzić, że w t y c h miejscach znajdują się j a w n e sprzeczności między opowiadaczami. 5. Dwaj ślepi z Jerycho. Ż e b y pojąć całą trudność, j a k a się n a s u w a p r z y pogodzeniu miejsc równoznacznych, mówiących o uzdrowieniu dwóch ślepych z J e r y c h o , t r z e b a koniecznie mieć przed oczyma t r z y opowiadania, podane przez Synoptyków. ( M a t . X X , 29—34): „A gdy oni wychodzili z J e r y c h o , szła za nim rzesza wielka; a oto dwa ślepi, siedzący p r z y drodze, usłyszeli iż J e z u s przechodził i zawołali mówiąc: P a n i e zmiłuj się nad nami, synu D a w i d ó w . L e c z rzesza ł a j a ł a im aby milczeli. A oni bardziej wołali mówiąc: P a n i e zmiłuj się n a d nami, synu D a w i d ó w . I s t a n ą ł J e z u s i z a w o ł a ł ich i r z e k ł : Co chcecie abym wam uczynił? R z e k l i mu: P a n i e , aby otworzone b y ł y oczy nasze. A J e z u s ulitowawszy się ich, d o t k n ą ł oczu ich: a n a t y c h m i a s t przejrzeli i szli za nim." Sw. M a r e k zaś w swej E w a n g e l i i (X, 46—52J t a k opowiada toż samo zdarzenie: „I przyszli do J e r i c h a : a gdy on w y c h a d z a ł z J e richa i uczniowie J e g o i rzesza wielka, syn Tymeuszów, B a r t y m e u s z ślepy, siedział podle drogi, żebrząc. K t ó r y usłyszawszy, iż J e z u s N i z a r e ń s k i jest, począł wołać i mówić: Jezusie, synu D a w i d ó w , zmiłuj się nademną. I wiele ich groziło mu aby milczał. A on da­ leko więcej w o ł a ł : Synu D a w i d ó w zmiłuj się nademną. A J e z u s stanąwszy k a z a ł go zawołać. I zawołali ślepego mówiąc mu: B ą d ź dobrej myśli, w s t a ń , w o ł a cię. K t ó r y , porzuciwszy suknię swoją, porwawszy się, p r z y s z e d ł do Niego. I odpowiedziaAvszy J e z u s , r z e k ł mu: Co chcesz abych ci uczynił? a ślepy r z e k ł mu: M i s t r z u abych p r z e j r z a ł . A J e z u s mu r z e k ł : I d ź , w i a r a twoja ciebie z d r o ­ wym uczyniła. A n a t y c h m i a s t p r z e j r z a ł i szedł za nim w d r o d z e . " Św. Ł u k a s z zaś t a k o tem samem mówi ( X V I I I , 35—43): „I s t a ł o się gdy się p r z y b l i ż a ł ku J e r y c h u , ślepy n i e k t ó r y siedział wedle drogi, żebrząc. A usłyszawszy rzeszę przechodzącą p y t a ł coby to było. I powiedzieli mu, iż J e z u s N a z a r e ń s k i mimo idzie. I z a w o ł a ł mówiąc: Jezusie, synu Dawidów, zmiłuj się nademną. A k t ó r z y szli naprzód fukali n a ń aby milczał. L e c z on t y m więcej w o ł a ł : Synu D a w i d ó w zmiłuj się nademną. A J e z u s stanąwszy r o z k a z a ł go przywieźdź do siebie. A gdy się przybliżył, p y t a ł go, mówiąc: Co ihcesz abym ci uczynił? A on powiedział: P a n i e abych p r z e j r z a ł .

80

ANTYLOGIE NOWEGO TESTAMENTU.

A J e z u s mu r z e k ł : P r z e j r z y j , w i a r a t w o j a ciebie u z d r o w i ł a . t y c h m i a s t p r z e j r z a ł i szedł za nim, wielbiąc B o g a . "

I na­

N a j p i e r w m o ż e się t o dziwnem w y d a w a ć , ż e p o d c z a s , g d y d w ó c h b y ł o ślepych u z d r o w i o n y c h u b r a m J e r y c h a , j a k t o p o u c z a s'w. M a t e u s z , dwaj i n n i ewangeliści o j e d n y m t y l k o wspominają. A j e d n a k , obaj ci ewangeliści d o s k o n a l e byli r z e c z y t y c h świadomi, g d y ż św. M a r e k z n a ł ślepego, podaje bowiem imię ojca j e g o , T y meusza, a św. Ł u k a s z podaje od siebie s z c z e g ó ł y nigdzie więcej nie s p o t y k a n e . A l e c o większą p r z e d s t a w i a t r u d n o ś ć , t o t o , ż e o p o ­ w i a d a n i a św. Ł u k a s z a i św. M a r k a , a c z k o l w i e k odnośnie do w s z y ­ s t k i c h i n n y c h s z c z e g ó ł ó w u z d r o w i e n i a i d e n t y c z n i e do siebie podobne, s t a n o w c z o się r ó ż n i ą w oznaczeniu czasu, w k t ó r y m z a s z ł o to cudo­ w n e uzdrowienie. W e d ł u g św. M a r k a J e z u s u z d r o w i ł ślepego, wy­ c h o d z ą c z J e r y c h a ; w e d ł u g św. Ł u k a s z a z a ś z d z i a ł a ł t e n cud, w c h o ­ d z ą c d o J e r y c h a ; b a r d z i e j j e s z c z e p o w i ę k s z a t ę t r u d n o ś ć św. M a ­ teusz, g d y oba te u z d r o w i e n i a ł ą c z y w j e d n o i oba odnosi do chwili wyjścia J e z u s a z J e r y c h a . G d y b y ś m y mieli do czynienia z p i s a r z a m i świeckimi, c h o ć b y najpoważniejszymi, nie w a h a l i b y ś m y się ani na chwilę powiedzieć, ż e u w r ó t J e r y c h a b y ł o t y l k o j e d n o uzdrowienie, j e d n e g o lub d w ó c h ślepych, lecz że o p o w i a d a j ą c y n a m o tern w y d a r z e n i u h i s t o r y c y nie dosyć d o k ł a d n i e byli p o w i a d o m i e n i o liczbie c h o r y c h i o czasie ich u z d r o w i e n i a . N i k o m u b y n a w e t n a myśl nie p r z y s z ł o u p a t r y w a ć d w a r ó ż n e f a k t a w t y c h dwóch o p o w i a d a n i a c h , w k t ó r y c h w s z y s t k i e c h a r a k t e r y s t y c z n e okoliczności t a k i d e n t y c z n i e są do siebie p o d o b n e . T a k i e t e ż rzeczywiście r o z w i ą z a n i e rzeczonej t r u d n o ś c i stosują w d a n y m w y p a d k u ci t ł ó m a c z e P i s m a Św., k t ó r z y p r z y p u s z c z a j ą w Biblii istnienie t a k z w a n y c h obiter dicta po za inspiracyą, czyli w y r a ż e ń , nie n a p i s a n y c h pod w p ł y w e m n a t c h n i e n i a . Z e s t a n o w i s k a t y c h e g z e g e t ó w , liczba ślepych i d o k ł a d n e oznaczenie czasu, k i e d y n a s t ą p i ł o uzdrowienie, s ą t o s z c z e g ó ł y obojętne, k t ó r e m i nie z a j ­ muje się n a t c h n i e n i e . P o z o s t a w i e n i s a m y m sobie, e w a n g e l i ś c i m o g l i się w dobrej w i e r z e pomylić p r z y p o d a w a n i u t y c h szczegółów; a w obecnym w y p a d k u z a s z ł a p o m y ł k a u j e d n e g o albo u d w ó c h wspomnianych ewangelistów. T e o r y a t a , chociaż nie j e s t p o t ę p i o n a p r z e z K o ś c i ó ł , w y d a j e się n a m j e d n a k nieodpowiednią wobec t r a d y c y j n e j n a u k i k a t o l i c ­ kiego K o ś c i o ł a . Ś w i ę t y A u g u s t y n , z a s t a n a w i a j ą c się pilnie n a d cud o w n e m u z d r o w i e n i e m ślepych, w y r a ź n i e oświadcza, że, s k o r o e w a n ­ geliści opowiadają o cudzie, k t ó r y m i a ł miejsce w r r ó ż n y c h c z a s a c h , n a l e ż y p r z y p u ś c i ć j e d n o z dwojga: a l b o że b y ł y d w a p o d o b n e , lecz r ó ż n e u z d r o w i e n i a , albo też, ż e E w a n g e l i j a k ł a m i e ; dodaje p r z y t e m t e n św. D o k t ó r K o ś c i o ł a : „ K t ó r a z t y c h dwóch o s t a t e c z n o ś c i j e s t w i a r o g o d n i e j s z a i p r a w d z i w s z a , ł a t w o osądzi k a ż d e w i e r n e E w a n g e l i i dziecko, a k a ż d y sumienny umysł, w t e d y p r z y n a j m n i e j , g d y się spo­ s t r z e ż e , o d p o w i a d a sam sobie w milczeniu, albo p r z y n a j m n i e j w myśli, j e ś l i milczeć nie chce." (Evany. 11—126). T r z y m a j ą c się tej z a s a d y św. D o k t o r a , k a t o l i c c y t ł ó m a c z e powszechnie utrzymują, ż e d w a b y ł y p r z e z J e z u s a z d z i a ł a n e cudo­ w n e u z d r o w i e n i a ślepych w pobliżu J e r y c h a , j e d n o p r z y wejściu, d r u g i e p r z y wyjściu z t e g o m i a s t a .

ANTYLOGTE NOWEGO TESTAMENTU.

81

T o ż s a m o ś ć okoliczności, powiadają, j e s t w p r a w d z i e z a d z i w i a ­ j ą c a , ale nie niemożliwa. P r z y tej sposobności p r z y p o m i n a j ą dwu­ k r o t n e r o z m n o ż e n i e chleba, k t ó r e z powodu wielu s z c z e g ó ł ó w do siebie p o d o b n y c h , w y d a j e się na p o z ó r j a k b y j e d n y m i t y m s a m y m w y p a d k i e m , a p r z e c i e ż oba te f a k t a są opowiedziane p r z e z t y c h s a m y c h ewangelistów, J e z u s z a ś w j e d n e j z p r z e m ó w , m i a n y c h do uczniów, w s p o m i n a oba t e c u d a j a k o osobne w y p a d k i . W e d ł u g t y c h t ł ó m a c z y św. M a t e u s z bez w z g l ę d u n a c h r o n o l o g i c z n y p o r z ą d e k , ł ą c z y oba t e uzdrowienia w jednem opowiadaniu. L e c z oto z n ó w n o w a t r u d n o ś ć ! Ś w i ę t y M a t e u s z mówi, ż e J e ­ zus r a z e m z u c z n i a m i w y c h o d z ą c z J e r y c h a , u l e c z y ł dwóch ślepych. C z y ż b y więc n a l e ż a ł o p r z y p u s z c z a ć trzy r ó ż n e w y p a d k i z p o d o b n e mi do siebie okolicznościami?: j e d e n — ś l e p y u z d r o w i o n y p r z y wejściu do m i a s t a , d r u g i — p r z y wyjściu z m i a s t a , i w r e s z c i e t r z e c i w y p a d e k — uzdrowienie dwóch ślepych r ó w n i e ż p r z y wyjściu z J e r y c h a ? Nie t r z e b a dowodzić, j a k n i e p r a w d o p o d o b n e b y ł o b y t a k i e p r z y p u s z c z e n i e ; m o g ł o b y n a s słusznie w y s t a w i ć n a pośmiewisko p r z e c i w n i k ó w . D l a u n i k n i ę c i a tej n i e d o g o d n o ś c i n i e k t ó r z y utrzymują, ż e św. Ł u k a s z m ó w i o t y m s a m y m w y p a d k u , co i św. M a r e k . P o b i ą mia­ nowicie u w a g ę , że św. Ł u k a s z nie mówi iv up sloźp^sadat gdy wcho­ dził, lecz iv up iyY&etv gdy przybliżał się, co m o ż n a b y r ó w n i e ż d o b r z e rozumieć o chwili, g d y J e z u s , w y s z e d ł s z y z m i a s t a , z n a j d o w a ł się w bliskości j e g o murów; lecz k o n t e k s t czyli p r z e b i e g c a ł e g o opo­ w i a d a n i a s t a n o w c z o w y k l u c z a t a k i e wyjaśnienie, j u ż samo p r z e z się b a r d z o n a c i ą g n i ę t e ; św. Ł u k a s z bowiem opowiedziawszy o u z d r o ­ wieniu ślepego, b e z p o ś r e d n i o p o t e m dodaje: A wszedłszy szedł p r z e z J e r y c h o , . . . " poczem z a r a z o p o w i a d a , co J e z u s u c z y n i ł w t e m mieście. O g r a n i c z a m y się n a p r z e d s t a w i e n i u r ó ż n y c h p r ó b r o z w i ą z a n i a r z e c z o n y c h t r u d n o ś c i biblijnych, ale wyznajemy, że ż a d n a z t y c h p r ó b n a s nie z a d a w a l n i a . P o z o s t a j e n a m t y l k o p r a g n ą ć , a b y kie­ dyś natrafiono w r e s z c i e n a rzeczywiście p r a w d o p o d o b n e wyjaśnienie tych antyiogij ewangelicznych. 6 . T r y u m f a l n y w j a z d J e z u s a d o J e r o z o l i m y . U św. M a ­ t e u s z a ( X I I , 7) powiedziano: „przywiedli oślicę i osła: y włożyli na nie odzienia swoje, a j e g o w s a d z i l i na nie (ijravw aouóo)". W ten sposób p r z y p o m i n a e w a n g e l i s t a spełnienie się w ł a ś n i e w t e d y d a w n o w y p o w i e d z i a n e g o p r o r o c t w a : „ P o w i e d z c i e córce Siońskiej: O t o k r ó l twój idzie tobie cichy siedzący na oślicy y na oślęciu, synu p o d i a r z e m n e j " ( X I , 5). W e d ł u g obu t y c h t e k s t ó w , P a n n a s z 'siedział na p r z e m i a n na dwóch b y d l ę t a c h , co na pierwsze w e j r z e n i e w y d a j e się być n i e p r a w d o p o d o b n e m . Sw. M a r e k ani s ł o w a nie m ó w i o oślicy; p o d ł u g niego J e z u s w j e c h a ł d o m i a s t a , siedząc n a oślęciu ( M a r e k X l . 7). Ś w i ę t y J a n z g a d z a się z e św. M a r k i e m i p r z y t a c z a r ó w n i e ż p r o r o c t w o Z a c h a r y a s z a w n a s t ę p u j ą c y c h s ł o w a c h : „Nie bój się córko S i o ń s k a : oto k r ó l twój iedzie siedząc na źrebięciu oślice." « J a n . X I I , 15). S z c z e g ó ł y t e ł a t w o d a d z ą się pogodzić, skoro się weźmie p o d •wagę t e k s t y o r y g i n a l n e . Św. M a t e u s z p i s a ł po a r a m e j s k u i n a j ­ p r a w d o p o d o b n i e j p o d ł u g t e g o t e k s t u d o k o n a n y z o s t a ł p r z e k ł a d syi r j s k i . O t ó ż p r z e k ł a d t e n w w i e r s z u V I I p o w i a d a : „i siadł na nim" S ł o w n i k . - T . I.

6

82

ANTYLOGIE NOWEGO TESTAMENTU.

(osiołku). Odnos'na c y t a t a z p r o r o c t w a w g r e c k i m t e k ś c i e E w a n g e l i i b r z m i w t e n sposób: hm$s$rft.iht; srci bvov, co|można r ó w n i e ż p r z e ł o ż y ć : siedząc na ośle, p o n i e w a ż g r e c k i e ovo; ma d w a r o d z a j e . I nawet tylko to jedno tłómaczenie odpowiada hebrajskiemu tekstowi pro­ roka Zacharyasza, w którym czytamy: Król twój idzie tobie... sie­ dząc na ośle na źrebięciu. A z a t e m t r z e b a p r z y z n a ć , że j a k n a s p o u c z a św. M a t e u s z , p r z y p r o w a d z o n o w p r a w d z i e d o J e z u s a dwoje b y d l ą t , lecz J e z u s s i a d ł t y l k o n a ośle, j a k t o n a s uczą i i n n i ewangeliści. 7. W y p ę d z e n i e ze ś w i ą t y n i k u p c z ą c y c h . O wypędzeniu k u p c z ą c y c h z e ś w i ą t y n i J e r o z o l i m s k i e j o p o w i a d a św. M a t e u s z ( X X I , 12, 13), św. M a r e k ( X I , 15 — 1 7 ) i św. J a n ( I I , 14 — 16). P o d a n e p r z e z nich okoliczności są n a d z w y c z a j do siebie podobne. L e c z św. J a n u m i e s z c z a t o w y d a r z e n i e w p o c z ą t k a c h p u b l i c z n e g o życia J e z u s a , p o d c z a s g d y dwaj inni ewangeliści umieszczają j e p o m i ę d z y w y p a d k a m i o s t a t n i e g o tj^godnia, j a k i s p ę d z i ł P a n J e z u s n a ziemi. Z a c h o d z i więc p y t a n i e , czy C h r y s t u s p o t r z e c h l a t a c h p r z e r w y po­ w t ó r z y ł t e n czyn n a d z w y c z a j n y , czy też, jeśli t o b y ł j e d e n t y l k o w y p a d e k , n a l e ż y go z a l i c z y ć do sprzeczności biblijnych. Św. A u g u s t y n , a z nim wielu w i e r z ą c y c h e g z e g e t ó w u t r z y m u j e , że w y d a r z e n i e to ponowiło się po r a z w t ó r y . Z w r a c a j ą oni u w a g ę n a r ó ż n i c ę w upomnieniach, d a n y c h p r z e z C h r y s t u s a k u p c z ą c y m , p o d ł u g E w a n g e l i i św. J a n a i p o d ł u g S y n o p t y k ó w : „ N i e czyńcie domu Ojca mego domem k u p i e c t w a " ( J a n , I I , 16) i : „Wyście ji uczynili j a s k i n i ą zbójców" ( M a t . X X I , 13; M a r e k , X I , 17). Z r e s z t ą nie m a nic n i e p r a w d o p o d o b n e g o , ż e r a z s k a r c o n e n a d u ż y c i e w k r ó t c e się p o w t ó r z y ł o na nowo. a J e z u s chciał po r a z w t ó r y i z większą niż p o p r z e d n i o surowością je z g r o m i ć . J e s t to p o w s z e c h n e i, zdaje się, najsłuszniejsze wyjaśnienie, k t ó r e t e ż i my po n a d inne p r z e k ł a d a m y . S ą d z i m y w s z a k ż e , iż znajdzie się sposób p o g o d z e n i a św. J a n a z S y n o p t y k a m i , przyjmując nawet za prawdę, że tylko r a z wyganiał Chrystus ze świątyni kup­ czących. S y n o p t y c y mówią o j e d n e m t y l k o p r z e b y w a n i u J e z u s a w mieście świętem, a wiadomo, że t r z y m a j ą się oni r a c z e j p o r z ą d k u logicznego, niż chronologicznego. M o g ł o więc t a k być, ż e S y n o p t y c y chcieli p o ł ą c z y ć w j e d n o o p o w i a d a n i e w s z y s t k o to, co chcieli p o ­ wiedzieć o c z y n a c h J e z u s a w J e r o z o l i m i e , nie z w a ż a j ą c bynajmniej na czas, w k t ó r y m się one odbyły. R o z u m i e j ą c r z e c z y w T t e n sposób, w y g n a n i e k u p c z ą c y c h , aczkolwiek w y d a r z y ł o się t r z y l a t a wcześniej, mogło przecież b y ć umieszczone między w y p a d k a m i o s t a t n i e g o t y ­ godnia, j a k i Zbawiciel przepędził w Jerozolimie. 8. U c z t a w B e t a n i i . G d y b y ś m y p o s i a d a l i t y l k o ewangelije św. M a t e u s z a i św. M a r k a , bez w a h a n i a p r z y z n a l i b y ś m y , że u c z t a w Betanii, podczas której siostra Ł a z a r z a namaściła Zbawiciela, o d b y ł a się n a d w a dni p r z e d P a s c h ą . ( P a t r z M a t . X X V I , 2 , 6 i n a s i ; M a r e k , X I V , 1, 3 i n a s t . ) A l e św. J a n w y r a ź n i e mówi, że u c z t a r z e c z o n a o d b y ł a się n a sześć dni p r z e d P a s c h ą ( V I I , 1). P o z o r n a t a s p r z e c z n o ś ć z u p e ł n i e zginie, s k o r o z w a ż y m y , ż e dwaj S y n o p t y c y t r z y m a j ą się w t e m miejscu logicznego p o r z ą d k u f a k t ó w , z pominięciem p o r z ą d k u c h r o n o l o g i c z n e g o . N a d w a dni p r z e d P a s c h ą z a s t a n a w i a j ą się członkowie S a n h e d r y n u n a d s p o ­ sobem z g ł a d z e n i a J e z u s a . O d s t ę p u j ą o d myśli p o c h w y c e n i a G o w sam dzień uroczystości, albowiem obawiają się z a b u r z e n i a m i ę d z y

ANTYLOGTE NOWEGO TESTAMENTU.

83

ludem. S t a j e p r z e d n i m i j e d n a k J u d a s z i obowiązuje się w y d a ć i m J e z u s a bez w y w o ł a n i a n i e p o r z ą d k ó w . Propozycya ta wpłynęła na zmianę postanowienia. Z a n i m w s z a k ż e p r z y s t ą p i l i Ewangelis'ci d o o p o w i a d a n i a o p o ś r e d n i c t w i e I s k a r y o t y , p r z y p o m n i e l i sobie uboczną okoliczność, k t ó r a o s t a t e c z n i e p o p c h n ę ł a z d r a j c ę d o u k o ń c z e n i a swej ohydnej s p r z e d a ż y , mianowicie: z ł o ś ć j e g o , i ż s t r a c i ł w a r t o ś ć t e g o d r o g o c e n n e g o olejku, j a k i M a r y a w B e t a n i i w y l a ł a n a M i s t r z a . W r a c a j ą c w i ę c d o r z e c z y wyżej j u ż o p o w i a d a n y c h , opisują szcze­ g ó ł y u c z t y w B e t a n i i i p r z e c h o d z ą n a s t ę p n i e do h i s t o r y i z d r a d y J u d a s z a . Z r e s z t ą w c a l e t e g o nie mówią, a b y u c z t a r z e c z o n a o d b y ł a się d o p i e r o p o n a r a d a c h S a n h e d r y n u . N a tej uczcie s i o s t r a Ł a z a r z a w y l a ł a d r o g i olejek n i e t y l k o n a g ł o w ę J e z u s a , j a k n a s o t e m uczą S y n o p t y c y , lecz n a d t o n a n o g i J e g o , j a k ś w i a d c z y J a n święty. J u d a s z p i e r w s z y p o c z ą ł sze­ m r a ć p r z e c i w r z e k o m e j r o z r z u t n o ś c i pobożnej n i e w i a s t y , a n i e b a ­ wem i inni uczniowie z nim się p o ł ą c z y l i . W t e d y to w ł a ś n i e w z i ą ł Z b a w i c i e l w o b r o n ę t ę świętą czynność M a r y i M a g d a l e n y p r z e c i w n a r z e k a n i o m wielu b i e s i a d n i k ó w . J a n mówi tylko o głównym s p r a w c y s z e m r a ń ; S y n o p t y c y z a ś czynią n a d t o w z m i a n k ę o i n n y c h utyskujących. 9. O s t a t n i a w i e c z e r z a . W s z y s c y c z t e r e j e w a n g e l i ś c i opisują, o s t a t n i ą w i e c z e r z ę , j a k ą C h r y s t u s P a n w p r z e d d z i e ń swej śmierci w r a z z a p o s t o ł a m i obchodził. L e c z w ich o p o w i a d a n i a c h znajdują się liczne a n t i l o g i e , k t ó r e m i p o s ł u g u j e się n i e w i a r a w z w a l c z a n i u au­ tentyczności i prawdomówności naszych świętych Ewangelij. A n t y logie te dotyczą: a) dnia, w k t ó r y m o d b y ł a się ta wieczerza, i b) p o r z ą d k u o d b y w a n y c h t a m czynności. a)

D z i e ń ostatniej wieczerzy.

S y n o p t y c y w y r a ź n i e mówią, ż e o s t a t n i a w i e c z e r z a o d b y ł a się pierwszego dnia P r z a ś n i k ó w , k t ó r e g o t o w ł a ś n i e dnia t r z e b a b y ł o zabić b a r a n k a w i e l k a n o c n e g o . ( M a t . X X V I , 1 7 — 20; M a r e k , X I V , 12; Ł u k . X X I I , 7, 14). O t ó ż dzień t e n b y ł c z t e r n a s t y m dniem mie­ siąca N i z a n . W i e c z o r e m t e g o d n i a r o z p o c z y n a ł a się u r o c z y s t o ś ć ży­ dowskiej P a s c h y . Św. J a n zdaje się p r z e c z y ć temu ś w i a d e c t w u , n a z n a c z a j ą c w i e c z e r z ę n a dzień p o p r z e d z a j ą c y u r o c z y s t o ś ć P a s c h y : Ante diem festum Paschae ( X I I , 1), to jest w i e c z o r e m t r z y n a s t e g o dnia m i e s i ą c a N i z a n . J a k p o g o d z i ć z e sobą t e dwie p o z o r n e s p r z e c z ­ ności? W i e l e m a m y n a t o sposobów. 1. Wieczerza odbyła się trzynastego Nizan, ale nie była wieczerzą paschalną. ( C a l m e t , E o u a r d ) . P o n i e w a ż c z t e r n a s t y dzień miesiąca N i z a n b y ł dniem P a s c h y , p r z e t o dzień p o p r z e d n i , w k t ó r y m — w e d ł u g Św. J a n a — o d b y ł a się o s t a t n i a w i e c z e r z a , powinien b y ć t r z y n a s t y . A p o n i e w a ż w t e d y j e s z c z e nie r o z p o c z ę ł a się P a s c h a , J e z u s z a t e m l i uczniowie J e g o nie j e d l i B a r a n k a p a s c h a l n e g o . T e g o r o k u b a r a n k a w i e l k a n o c n e g o m i a ł i m z a s t ą p i ć b o s k i b a r a n e k , ofiarowany z a z b a ­ wienie ś w i a t a . Że nazajutrz miano pożywać b a r a n k a wielkanocI n e g o , widać i z tego t a k ż e , iż żydzi ociągają się wejść do domu P i ł a t a z obawy, by nie u l e d z s k a ż e n i u , k t ó r e b y im nie p o z w a l a ł o Ipożywać p a s c h y . ( J a n X V I I I , 28). D z i e ń t e n bowiem b y ł przygomknoaniem do Paschy^(TtapaaxsoYj iou rado/a), a z a t e m wigilia wielkiej I w o c z y s t o ś c i , a z a t e m dzień t r z y n a s t y N i z a n .

84

ANTYLOGIE NOWEGO TESTAMENTU.

2. Wieczerza odbyta się cztemasteyo dnia Niżem i Jezus pożywal baranka wielkanocnego. Z d a n i e to powszechnie p r z y j ę t e , m a ­ j ą c e z a sobą S y n o p t y k ó w . Pierwszego dnia Przas'nikow, to j e s t X I V N i z a n , dnia, którego było potrzeba zabić Paschę (Łuk. X X I I , 7) i k t ó r e g o rzeczywiście Paschę ofiarowali ( M a r k . X I V , 12), dnia, który zowią Paschą ( Ł u k . X V I I , 1), J e z u s p o s ł a ł u c z n i ó w swoich, aby przygotowali wieczerzę paschalną. A wieczorem, gdy przyszła godzina ( M a r k . Łuk,), J e z u s r a z e m z D w u n a s t o m a u d a ł się do p r z y ­ g o t o w a n e g o miejsca i t a m z a s i a d ł d o s t o ł u . B y ł a t o z a t e m ko­ niecznie w i e c z e r z a p a s c h a l n a , p o c z y n a j ą c a wielką ż y d o w s k ą u r o ­ czystość. G d y św. J a n mówi, ż e w i e c z e r z a p o p r z e d z a ł a u r o c z y s t o ś ć P a s c h y , t r z y m a się sposobu r a c h o w a n i a p r z y j ę t e g o u G r e k ó w , k t ó r z y swe dni u r o c z y s t e r o z p o c z y n a l i od północy; t y m c z a s e m u ż y d ó w ś w i ę t a r o z p o c z y n a ł y się od z a c h o d u s ł o ń c a . Co się z a ś t y c z y P a s c h y , k t ó ­ r ą członkowie S a n h e d r y n u chcielijeszcze p o ż y w a ć n a z a j u t r z , nie b y ł to b a r a n e k , lecz ofiara, s k ł a d a n a w sam dzień u r o c z y s t o ś c i d n i a XV N i z a n , a z n a n a pod n a z w ą Cliagigah. Dzień przygotowania (wapaoxeoT]) b y ł synonimem szóstego dnia t y g o d n i a ; a z a t e m zapaoxeoT] too H a a ^ a b y ł piątek paschalnej oktawy, czyli n a s z e g o W i e l k i e g o T y ­ godnia, albowiem św. M a r e k o k r e ś l a -wyraz Parasceve: „wigilia S z a b b a t u " (quod est ante sabbatum). 3 . N i e k t ó r z y p i s a r z e , m a j ą c n a w z g l ę d z i e ó w s k r u p u ł żydów, nie c h c ą c y c h wejść do P i ł a t a , są z d a n i a , że ż y d z i w t y m r o k u po­ ż y w a l i b a r a n k a w i e l k a n o c n e g o w dniu XV N i z a n , a u r o c z y s t o ś ć W i e l k a n o c n ą obchodzili dnia lG-go. L e c z h y p o t e z a t a nie znajduje t r w a ł e j p o d s t a w y w p o d a n i a c h ż y d o w s k i c h i nie z g a d z a się w c a l e z tern, co S y n o p t y c y mówią o p i e r w s z y m dniu P r z a ś n i k ó w ( p a t r z wyżej). A z a t e m t r z y m a ć się n a l e ż y r a c z e j d r u g i e g o ze z d a ń po­ wyższych. 4. Są j e s z c z e inni p i s a r z e , k t ó r z y u t r z y m u j ą , że u ż y d ó w z a ­ w s z e p o z a c h o d z i e s ł o ń c a zabijano b a r a n k a w i e l k a n o c n e g o ; nie z a ­ bijano go z a ś w p i ą t e k wieczorem, g d y ż b y ł to j u ż p o c z ą t e k s z a b b a t u , a w s z a b b a t nie wolno b y ł o zabijać b a r a n k a . Wprawdzie M i s z n a (część T a l m u d u ) p o z w a l a n a to, ale k r y t y k a w y k a z u j e , ż e zdanie to Miszny powstało już po zburzeniu świątyni Jerozolimskiej. S k ą d i n ą d znów C h r y s t u s nie m ó g ł w i n n y m czasie ofiarować b a r a n ­ k a , j a k t y l k o w dniu o z n a c z o n y m p r z e z z w y c z a j powszechny, g d y ż dla pojedynczej osoby nie r o b i o n o b y wyjątku; a p o n i e w a ż w t y m r o k u P a s c h a p r z y p a d a ł a w s o b o t ę i n a l e ż a ł o zabić b a r a n k a w pią­ t e k wieczorem, co b y ł o z a b r o n i o n e , p r z e t o ofiarowano go dnia 13 N i z a n ; c o się z a ś t y c z y s p o ż y c i a b a r a n k a , b y ł a t o r z e c z p r y w a t n a , i dla t e g o j e d n i p o ż y w a l i go d n i a 13-go, inni z a ś na d r u g i dzień dopiero. b) N i e wielkiego z n a c z e n i a p o d w z g l ę d e m a p o l o g e t y c z n y m j e s t oznaczenie czasu, k i e d y Z b a w i c i e l u m y ł n o g i a p o s t o ł o m . L e c z nie m o ż e m y p o m i n ą ć pozornej sprzeczności, j a k a z a c h o d z i m i ę d z y ś w i ę t y m Ł u k a s z e m , a d w o m a i n n y m i e w a n g e l i s t a m i co do chwili, w k t ó r e j J e z u s oznajmił a p o s t o ł o m z d r a d ę J u d a s z a . Czy to było p r z e d , czy po u s t a n o w i e n i u E u c h a r y s t y i ? Św. M a t e u s z i św. M a r e k podają, iż oznajmienie z d r a d y p o p r z e d z i ł o ustanoAvienie E u c h a r y s t y i ; t y m c z a s e m św. Ł u k a s z m ó w i o tern po opisaniu u c z t y e u c h a r y s t y -

ANTYLOGIE NOWEGO TESTAMENTU.

85

cznej. D l a u n i k n i ę c i a k ł o p o t u , wielu p i s a r z y w ś l a d za św. A u g u ­ s t y n e m , u t r z y m u j e , ż e oznajmienie t o n a s t ą p i ł o d w u k r o t n i e , m i a n o A\icie p r z e d i po K o m u n i i św. a p o s t o ł ó w . L e c z t w i e r d z e n i e toAA'ydaje się n a m n i e p r a w d o p o d o b n e , g d y ż z a k a ż d y m r a z e m n a s t ę p o w a ł o b y z e s t r o n y a p o s t o ł ó w t o ż samo zdziwienie, t e ż same w z a j e m n e z a p y ­ t a n i a i odezwy do Z b a w i c i e l a P a n a : Mistrzu czy to ja? j a k r ó w n i e ż t a k i e ż s a m e p y t a n i a J u d a s z a i p o d o b n a ż odpowiedź z e s t r o n y P . Jezusa. N o w o c z e ś n i t ł ó m a c z e c o r a z bardziej p r z e c h y l a j ą się n a s t r o n ę t e g o sposobu wyjaśniania, k t ó r y pomija p o r z ą d e k opowiada­ nia, z a c h o w a n y p r z e z św. Ł u k a s z a , p r z y p u s z c z a j ą c , ż e e w a n g e l i s t a t e n nie m i a ł z a m i a r u t r z y m a ć się t u p o r z ą d k u chronologicznego, lub że s a m osobiście sądził, iż rzeczywiście e u c h a r y s t y c z n a Avieczer z a p o p r z e d z i ł a oznajmienie z d r a d y J u d a s z a . O p i n i a t a z g a d z a się z harmonią ewangeliczną, n a p i s a n ą AV VI wieku p r z e z W i k t o r a K a pnańskiego. W y n i k i e m tej opinii j e s t zdanie, ż e J u d a s z z d r a j c a nie b y ł p r z y u s t a n o w i e n i u E u c h a r y s t y i , ż e nie p r z y j ą ł K o m u n i i św. i że nie b y ł ani k a p ł a n e m , a n i biskupem. Rzeczywiście w e d ł u g opo­ w i a d a n i a św. J a n a , z d r a j c a , s k o r o t y l k o s p o s t r z e g ł , ż e z o s t a ł od­ k r y t y , n a t y c h m i a s t AAfyszedł z w i e c z e r n i k a (exivit continuo. J a n X I I I , 30). T y m sposobem Z b a w i c i e l P a n oszczędził z d r a d z i e c k i e m u ucz­ niowi SAvemu podwójnego swietokradztAva. Św. J a n opuszcza opis ustanowienia Eucharystyi. G d y b y w y p a d ł o go w s t a w i ć w opowia­ danie tej ewangelii, najlepiej b y ł o b y , n a s z e m zdaniem, umieścić go między w i e r s z e m 32 a 33 X I I I - g o r o z d z i a ł u . 10. J e z u s p r z e d A n n a s z e m i K a i f a s z e m . P o d ł u g opowia­ d a n i a S y n o p t y k ó w , J e z u s , p o j m a n y w o g r o d z i e ' Oliwnym, z a p r o w a ­ dzony z o s t a ł do a r c y k a p ł a n a K a i f a s z a , u k t ó r e g o z e b r a ł a się W i e l ­ ka R a d a . T u w ł a ś n i e odbyło się b a d a n i e J e z u s a , a n a p o d w ó r z u domu K a i f a s z o w e g o P i o t r p o t r z y k r o ć z a p a r ł się swego M i s t r z a . S a m t y l k o J a n św. n a s p o u c z a ( X V I I I , 13), ż e J e z u s n a j p i e r w b y ł z a p r o w a d z o n y do A n n a s z a , t e ś c i a a r c y k a p ł a n a K a i f a s z a , a n a ­ s t ę p n i e dopiero d o s a m e g o a r c y k a p ł a n a . D a l e j dodaje, ż e J a n w p r o ­ w a d z i ł P i o t r a n a p o d w ó r z e domu a r c y k a p ł a n a , gdzie P i o t r , s p y t a n y p r z e z o d ź w i e r n e g o , oświadczył, iż nie j e s t uczniem o s k a r ż o n e g o . N a s t ę p u j e b a d a n i e p r o w a d z o n e p r z e z a r c y k a p ł a n a , w czasie k t ó r e ­ go j e d e n ze s ł u ż ą c y c h policzkuje P. J e z u s a . W c a ł y m ciągu swej eAvangelii św. J a n z n a t y l k o j e d n e g o a r c y k a p ł a n a , K a i f a s z a , i m ó ­ wi, że K a i f a s z b y ł a r c y k a p ł a n e m t e g o r o k u . Z d a w r a ł o b y się więc, że c z w a r t a e w a n g e l i a j e s t z u p e ł n i e z g o d n a z t r z e m a innemi co do okoliczności staAvienia J e z u s a p r z e d sądem S a n h e d r y n u . Niestety, j e d e n w i e r s z ( J a n X V I I I , 24) r z u c a n a w T szystko, cień wątpliwości. Sw. J a n bowiem, o p o w i e d z i a w s z y t o w s z y s t k o , cośmy wyżej podali, dodaje: Et misit eum Annas Ligatum ad Caipham pontificem. (I ode­ słał go A n n a s z związanego do Kaifasza Najwyższego k a p ł a n a ) . Z poAVodu t e g o w i e r s z a z n a l a z ł a w i a r ę opinia, że p i e r w s z e b a d a n i e C h r y s t u s a P a n a , p o l i c z k o w a n i e i p i e n v s z e z a p a r c i e się P i o t r a za­ szło w domu A n n a s z a . L e c z z tej samej e w a n g e l i i św. J a n a n a j ­ w y r a ź n i e j się okazuje, że t r z y k r o t n e z a p a r c i e się św. P i o t r a z d a ­ r z y ł o się AV t e m s a m e m miejscu, na p o d w ó r z u n a j w y ż s z e g o k a p ł a ­ n a ; n a l e ż a ł o b y z a t e m co najmniej p r z y p u ś c i ć , że A n n a s z m i e s z k a ł w domu sAA'ego zięcia. Co więcej, n i e p o d o b n a p r a w i e pomyśleć, a b y iw. J a n , z a w s z e t a k d o k ł a d n y w opowiadaniu, t u t a j chciał ozna-

86

ANTYLOGIE NOWEGO TESTAMENTU.

c z y ć p r z e z w y r a z ip/ispelc, a r c y k a p ł a n , i n n a osobę, aniżeli t ę , k t ó ­ rą, b e z p o ś r e d n i o p o t e m n a z y w a po imieniu, mianowicie K a i f a s z a . S t ą d t e ż sądzimy, ż e n a l e ż y s z u k a ć i n n e g o w y t ł ó m a c z e n i a t e g o k ł o ­ potliwego wiersza Ewangelii. A l b o więc czas p r z e s z ł y aTtsatsiXsv (misit) n a l e ż y wziąć w z n a c z e n i u c z a s u z a p r z e s z ł e g o miserat, co b a r ­ dzo często sie z d a r z a w N o w y m T e s t a m e n c i e , a n a w e t u s a m e g o św. J a n a ( M a t , X X V I , 48; M a r k . X V I , 14: J a n , X V I I I , 26: X I I , 9), albo t e ż w i e r s z t e n t r z e b a p o ł ą c z y ć z n a s t ę p u j ą c e m i w i e r s z a m i , w k t ó r y c h j e s t m o w a o d r u g i e m i t r z e ciem z a p a r c i u się P i o t r a ; j a k g d y b y c h c i a ł o s t r z e d z n a s e w a n g e l i s t a , ż e p i e r w s z e z a p a r c i e się z a s z ł o w ó w c z a s , g d y J e z u s b y ł u A n n a s z a , a n a s t ę p n e (drugie i t r z e ­ c i e ) — w czasie b a d a n i a J e z u s a u K a i f a s z a . Wreszcie Fillion słu­ sznie u t r z y m u j e , że wiersz 24, k t ó r y całą tę t r u d n o ś ć wywołuje, n a l e ż y umieścić po w i e r s z u 14. P r z y p u s z c z a on, iż a u t o r , opisując b a d a n i e J e z u s a , pod k o n i e c s p o s t r z e g ł , ż e nie z a z n a c z y ł p r z e d t e m z m i a n y miejsca i tu dopiero tę u w a g ę pomieścił. O p i e r a j ą c się na w e w n ę t r z n y c h d o w o d a c h p r o c e s u J e z u s a , t w i e r d z i Fillion, ż e p r o ­ ces r z e c z o n y o d b y w a ł się u K a i f a s z a . E w a n g e l i s t a zaś ledwie wspo­ m n i a ł o tem, że J e z u s a stawiono p r z e d A n n a s z e m ; widocznie b a d a ­ nie u A n n a s z a nie p o s i a d a ł o ż a d n e g o u r z ę d o w e g o c h a r a k t e r u , i by­ najmniej nie b y ł o o s t a t e c z n e . 11. G o d z i n a u k r z y ż o w a n i a . Godzinę ukrzyżowania Chry­ s t u s a P a n a d o k ł a d n i e w s k a z u j e św. M a r e k . „A była trzecia godzina, y ukrzyzoivali go." ( X V , 25). D w a j inni s y n o p t y c y w niczem nie s p r z e ­ ciwiają się t e m u t w i e r d z e n i u . L e c z u św. J a n a ( X I X , 14) znajdu­ j e m y zdanie, k t ó r e , zdaje się, niemożliwem czynić t w i e r d z e n i e św. Marka. P i ł a t z a s i a d ł na swym t r y b u n a l e , by s ą d z i ł J e z u s a . „A byt, p o w i a d a J a n Św., dzień przygotowania Paschy, godzina jakoby szó­ sta." Z a c h o d z i więc p y t a n i e , j a k i m sposobem J e z u s , s k a z a n y n a ś m i e r ć dopiero około g o d z i n y szóstej, m ó g ł b y ć u k r z y ż o w a n y j u ż 0 godzinie trzeciej? N i e k t ó r z y egzegeci, a m i ę d z y innymi Beelen, s a d z a , ż e św. J a n m ó w i t u w e d ł u g g r e c k i e j r a c h u b y czasu, a z a t e m w y r o k n a J e z u s a z o s t a ł o g ł o s z o n y o wschodzie s ł o ń c a , co o d p o w i a d a naszej godzinie szóstej rano. A l e czyż m o ż n a u w i e r z y ć , aby w s z y s t k i e męki, k t ó ­ r e p o p r z e d z i ł y w y r o k śmierci, o d b y w a ł y się p r z e d w s c h o d e m słońca? N a j o d p o w i e d n i e j s z a z e w s z y s t k i c h opinij wyjaśnia t e r z e c z y w t e n sposób, iż szósta godzina J a n a p o p r z e d z a ł a trzecią M a r k a , chociaż obaj ci e w a n g e l i ś c i liczyli czas w e d ł u g zwyczaju żydow­ skiego. D n i u ż y d ó w l i c z y ł y się od w s c h o d u do z a c h o d u s ł o ń c a , 1 dzieliły się na d w a n a ś c i e godzin, k t ó r e — o d p o w i e d n i o do p o r y r o k u — b y ł y d ł u ż s z e lub k r ó t s z e . D z i e ń t a k u r z ą d z o n y dzielono n a c z t e ­ r y r ó w n e części, z k t ó r y c h k a ż d a o b e j m o w a ł a t r z y g o d z i n y czasu i n o s i ł a n a z w ę pierwszej liczby z odnośnej części. D l a lepszego z r o z u m i e n i a w e ź m y n p . dzień w czasie p o r ó w n a n i a dnia z nocą. P r z e c i ą g czasu od g o d z i n y szóstej do dziewiątej r a n o , j a k my by­ ś m y powiedzieli, u żydów n a z y w a ł się godziną pierwszą; p r z e c i ą g c z a s u od dziewiątej r a n o do p o ł u d n i a b y ł a t r z e c i a godzina; od p o ­ ł u d n i a d o t r z e c i e j p o p o ł u d n i u b y ł a s z ó s t a godzina; w r e s z c i e dzie­ w i ą t a g o d z i n a c i ą g n ę ł a się od t r z e c i e j do szóstej wieczór. Według t e j r a c h u b y , j e ż e l i P a n n a s z z o s t a ł o s ą d z o n y około j e d e n a s t e j g o d z i n y r a n o , św. J a n m ó g ł powiedzieć, ż e t o b y ł o o k o ł o szóstej

ANTYLOGIE NOWEGO TESTAMENTU.

87

godziny, a j e ż e l i C h r y s t u s b y ł u k r z y ż o w a n y n a k i l k a m i n u t p r z e d p o ł u ­ dniem, s'w. M a r e k m ó g ł powiedzieć, że w t e d y b y ł a t r z e c i a godzina. P o m i m o swej zręczności, t ł ó m a c z e n i e to n a m się nie p o d o b a d l a t e g o , że nie z g a d z a się z n a d z w y c z a j d o k ł a d n y m opisem n a ­ s t ę p s t w a w y p a d k ó w n a K a l w a r y i , p o d a n y c h p r z e z św. M a r k a . E w a n ­ g e l i s t a ten, powiedziawszy, że J e z u s z o s t a ł u k r z y ż o w a n y o trzeciej godzinie, mówi dalej o napisie, j a k i umieszczono na k r z y ż u , i o dwóch ł o t r a c h u k r z y ż o w a n y c h obok J e z u s a ; n a s t ę p n i e o p o w i a d a o szyder­ s t w a c h , j a k i e m i p r z e p e ł n i o n o najświętszą ofiarę na k r z y ż u , a wresz­ cie dodaje: „A g d y b y ł a s z ó s t a godzina, s t a ł y się ciemności po w s z y s t k i e j ziemi aż do dziewiątej godziny. A dziewiątej godzi­ n y z a w o ł a ł J e z u s g ł o s e m wielkim..." ( X V , 25—34). E w a n g e l i ­ s t a , k t ó r y t a k d o k ł a d n i e r o z r ó ż n i a trzecią, szóstą i dziewiątą g o ­ dzinę i k a ż d e m u z t y c h o k r e s ó w czasu n a z n a c z a w ł a ś c i w e mu wy­ d a r z e n i a , nie m ó w i ł b y w t e n sposób, g d y b y t r z e c i a g o d z i n a z a l e d w i e n a k i l k a m i n u t p o p r z e d z i ł a g o d z i n ę szóstą. D l a t e g o s a m e g o po­ w o d u i my u w a ż a m y za odpowiedniejsze p r z y ł ą c z y ć się do t ł ó m a czy, k t ó r z y sądzą, że w d a n y c h miejscach r ó w n o z n a c z n y c h t e k s t y u l e g ł y zmianie. S t a r o ż y t n i mieli zwyczaj o z n a c z a ć liczby l i t e r a m i alfabetu. O t ó ż w alfabecie g r e c k i m liczbę 3 p r z e d s t a w i a T, liczbę z a ś 6 d i g a m m a E. L i t e r y te t a k są do siebie formą zbliżone, że p r z e p i s y w a c z ł a t w o m ó g ł wziąć j e d n e z a drugą. Możemy zatem przypuścić, że św. J a n n a p i s a ł lub k a z a ł n a p i s a ć wpa T, o trzeciej godzinie, a p r z e p i s y w a c z n a p i s a ł &pa E, o szóstej godzinie. Kronika paschalna, p r z e z wielu Piotrowi Aleksandryjskiemu przypisywana, mówi, że s t a r o ż y t n e odpisy tej e w a n g e l i i z a w i e r a ł y p i e r w s z y z t y c h dwóch sposobów p i s a n i a tej l i t e r y i że t a k samo b y ł o w a u t o g r a ­ f i e ewangelii św. J a n a , p r z e c h o w a n y m w Efezie. ( P a t r . gr. t . X V I I I , r o z d z . 518). W e d ł u g tej h y p o t e z y , Z b a w i c i e l n a s z , s k a z a n y n a ś m i e r ć — w e d ł u g naszej r a c h u b y c z a s u — k r ó t k o p r z e d godziną dzie­ wiątą r a n o , z o s t a ł u k r z y ż o w a n y o godzinie dziewiątej; w p o ł u d n i e n a s t ą p i ł y ciemności, o trzeciej po p o ł u d n i u u m a r ł , to znaczy, w sześć godzin p o zawieszeniu n a k r z y ż u . 12. P i e r w s z e u k a z a n i e s i ę z m a r t w y c h w s t a ł e g o C h r y ­ stusa. J u ż w d r u g i m wieku n a s z e j ery p o g a n i n Cels w śmiesz­ ność o b r a c a ł s p r z e c z n o ś c i ewangelii, odnoszące się do p i e r w s z y c h u k a z y w a l i się z m a r t w y c h w s t a ł e g o Z b a w i c i e l a swym uczniom. Nie w d a j ą c się w d ł u g i e r o z u m o w a n i a , p o p r z e s t a n i e m y na wypowiedze­ niu n a s z e g o z d a n i a p r z e z z e s t a w i e n i e w s z y s t k i c h odnośnych szcze­ gółów, p o d a n y c h p r z e z c z t e r e c h e w a n g e l i s t ó w . „ A g d y minął S z a b a t , M a r y a M a g d e l e n a i M a r y a J a k ó b o w a i Salomeą n a k u p i ł y w o n n y c h olejków, a b y p r z y s z e d ł s z y , n a m a z a ł y J e z u s a . A p i e r w s z e g o dnia t y g o d n i a , b a r d z o r a n o , g d y j e s z c z e by­ ły ciemności, u d a ł y się (z B e t a n i i ) do grobu, niosąc w o n n e rzeczy, k t ó r e b y ł y n a g o t o w a ł y (i kupiły). A p r z y s z ł y do grobu, g d y j u ż weszło słońce. I m ó w i ł y m i ę d z y sobą: K t o n a m o d w a l i k a m i e ń ode d r z w i grobowych? A spojrzawszy, o b a c z y ł y o d w a l o n y k a m i e ń . Al­ bowiem A n i o ł P a ń s k i z s t ą p i ł z nieba, i p r z y s t ą p i w s z y odwalił k a ­ mień i siedział na nim (lecz z n i k ł , g d y n i e w i a s t y p r z y b y ł y ) . I z n a ­ l a z ł y k a m i e ń o d w a l o n y od grobu. A wszedłszy, nie z n a l a z ł y c i a ł a P a n a J e z u s o w e g o . I s t a ł o się, g d y się sercem z a t r w o ż y ł y d l a t e g o , M a r y a M a g d a l e n a (opuściwszy je) b i e g ł a i p r z y s z ł a do S z y m o n a

88

ANTYLOGIE NOWEGO TESTAMENTU.

P i o t r a i do d r u g i e g o ucznia, k t ó r e g o m i ł o w a ł J e z u s , a r z e k ł a im: W z i ę t o P a n a z grobu, a nie wiemy, gdzie Go p o ł o ż o n o . A oto dwaj mężowie s t a n ę l i p r z y nich ( p r z y n i e w i a s t a c h s t o j ą c y c h p r z y grobie) w szatach świetnych. A g d y się b a ł y i s c h y l i ł y t w a r z ku ziemi, r z e k l i do nich (jeden w imieniu obydwóch): N i e bójcie się wy, bo wiem, iż J e z u s a , k t ó r y u k r z y ż o w a n y j e s t , szukacie. Co szu­ k a c i e żyjącego między u m a r ł y m i ? N i e m a s z G o tu, ale w s t a ł , chodźcie a oglądajcie miejsce, gdzie b y ł p o ł o ż o n y P a n . Wspomnijcie jako w a m p o w i a d a ł , g d y j e s z c z e b y ł w Galilei, mówiąc: Iż p o t r z e b a , a b y S y n Człowieczy b y ł w y d a ń w r ę c e ludzi g r z e s z n y c h , i b y ł u k r z y ż o w a n . a t r z e c i e g o dnia, aby z m a r t w y c h w s t a ł . I w s p o m n i a ł y na s ł o w a J e g o . ( A A n i o ł d o d a ł ) : A l e idźcie, powiedzcie uczniom J e g o i P i o t r o w i , że z m a r t w y c h w s t a ł ; iż w a s u p r z e d z a do Galilei; t a m Go oglądacie, j a k o w a m p o w i e d z i a ł . A wyszły prędko z grobu z bojaźnią, i z radością wielką, bieżąc, a b y o p o w i e d z i a ł y uczniom J e g o , a nikomu (w drodze) nic nie p o w i a d a ł y . „ G d y te się o d d a l i ł y od grobu, w y s z e d ł P i o t r ze swego miesz­ k a n i a i on d r u g i uczeń, i p r z y s z l i do grobu. A bieżeli obaj społem, a on d r u g i uczeń w y ś c i g n ą ł P i o t r a , i pierwszy p r z y s z e d ł do g r o b u . A schyliwszy się, u j r z a ł l e ż ą c e (na ziemi) p r z e ś c i e r a d ł a ; w s z a k o ż nie wszedł. P r z y s z e d ł t e d y P i o t r , idąc za nim, i w s z e d ł w g r ó b , i u j r z a ł p r z e ś c i e r a d ł a leżące ( n a ziemi), i c h u s t k ę , k t ó r a b y ł a na g ł o w i e J e g o , nie z p r z e ś c i e r a d ł y położoną, ale osobno zwinioną na j e d n o miejsce. N a t e n c z a s t e d y w s z e d ł i on uczeń, k t ó r y b y ł p i e r w s z y p r z y s z e d ł do grobu, i widział, i uwierzył; albowiem j e s z c z e nie r o ­ zumieli P i s m a , iż p o t r z e b a b y ł o , a b y On w s t a ł z m a r t w y c h . Odeszli t e d y znowu uczniowie do siebie. A M a r y a ( M a g d a l e n a , k t ó r a p o s z ł a z a nimi) s t a ł a u g r o b u z e w n ą t r z , p ł a c z ą c . G d y t e d y p ł a k a ł a , n a ­ chyliła się i w e j r z a ł a w g r ó b , i u j r z a ł a dwóch A n i o ł ó w w bieli sie­ dzących, j e d n e g o u głowy, a d r u g i e g o u nóg, k ę d y p o ł o ż o n e było ciało J e z u s o w e . R z e k l i jej oni: N i e w i a s t o , czemu płaczesz? R z e k ł a im: Iż w z i ę t o P a n a mego, a nie wiem, k ę d y Go położono. A to r z e k ł s z y , o b r ó c i ł a się n a z a d , i u j r z a ł a J e z u s a stojącego, a nie wie­ d z i a ł a , i ż J e z u s b y ł . R z e k ł jej J e z u s : N i e w i a s t o , czemu płaczesz? k o g o szukasz? O n a mniemając, ż e b y ł o g r o d n i k , r z e k ł a mu: P a n i e , jeśliś Go ty wziął, powiedz mi, gdzieś Go p o ł o ż y ł , a ja Go w e z m ę . R z e k ł jej J e z u s : M a r y a . O b r ó c i w s z y się ona, r z e k ł a M u : R a b b o n i (co się w y k ł a d a , M i s t r z u ) . R z e k ł jej J e z u s : N i e t y k a j się M n i e , bom j e s z c z e nie w s t ą p i ł do O j c a M e g o ; ale idź do b r a c i Moich, a powiedz im: w s t ę p u j ę do O j c a Mojego i O j c a w a s z e g o , B o g a Mojego i B o g a w a s z e g o . ( Z a n i m j e d n a k J e z u s p r z y s z e d ł do niej) s p o t k a ł się z nimi (drugiemi n i e w i a s t a m i ) , m ó w i ą c : B ą d ź c i e p o z d r o ­ wione, A one p r z y s t ą p i ł y i ujęły n o g i J e g o , i p o k ł o n Mu u c z y n i ł y . T e d y im r z e k ł J e z u s : N i e bójcie się, idźcie, oznajmijcie b r a c i o m Moim, a b y poszli do G a l i l e i , t a m mnie ujrzą, A w r ó c i w s z y się od g r o b u ( M a g d a l e n a i inne n i e w i a s t y ) oznajmiły to w s z y s t k o onym j e d e n a s t u i innym w s z y s t k i m . P r z y s z ł a M a r y a Magdalena, oznajmując uczniom: I ż e m w i d z i a ł a P a n a i to mi p o w i e d z i a ł . A i n n e p r z y s z ł y , mówiąc, ż e w i d z i a ł y t a k ż e widzenie A n i o ł ó w , k t ó r z y m ó ­ wili do nich iż żyje. I z d a ł y się im (uczniom) j a k o p l o t k i s ł o w a t e ; i nie wierzyli im."

ANTYLOGIE NOWEGO TESTAMENTU. Dzieje

ANTYLOGIE DZIEJÓW APOSTOLSKICH. Apostolskie).

89 (Obacz art.

ANTYLOGIE LISTÓW. Celem obniżenia p o w a g i listów p a ­ s t e r s k i c h św. P a w ł a , dzisiejsza n i e w i a r a usiłuje w y k a z a ć liczne s p r z e c z n o ś c i p o m i ę d z y niemi a D z i e j a m i A p o s t o l s k i e m i o r a z i n n y m i l i s t a m i św. P a w ł a . 1. Antylogie pierwszego listu św. P a w ł a do Tymoteusza. Św. P a w e ł p o l e c a swemu uczniowi p o z o s t a ć w Efezie, p o d c z a s g d y s a m udaje się do M a c e d o n i i ( I , 3). W y r a ż a mu p r z y t e m nadzieję, że się w k r ó t c e z nim s p o t k a w podróż}^. W y p a d a ł o b y z a t e m w p o ­ d r ó ż a c h św. P a w ł a , t a k i c h , j a k i e n a m podają D z i e j e A p o s t o l s k i e , z n a l e ź ć dane, k t ó r e b y o d p o w i a d a ł y powyższemu oświadczeniu św. P a w ł a . T y m c z a s e m nic p o d o b n e g o t a m nie znajdujemy. W e d ł u g Dziejów Apostolskich św. P a w e ł r a z j e d e n t y l k o odbywał podróż z E f e z u d o M a c e d o n i i (Dz., X X , 5): „ A g d y p r z e s t a ł r o z r u c h (wzniecony p r z e z D e m e t r y u s z a ) , w e z w a w s z y P a w e ł uczniów, y n a p o m i n a i ą c ich, p o ż e g n a ł się, y w y s z e d ł a b y szedł cło M a c e d o n i i e y . A p r z e s z e d s z y one s t r o n y , p r z y s z e d ł cło G r e c i i e y . G d z i e zmieszkaw T szy t r z y miesiące, żydowie n a ń z a s a d z k ę uczjmili, g d y się wieźdź m i a ł do Syriiey: y umyślił wrócić się p r z e z Macedonią, xi puścił się z nim S o p a t e r . . . y T y m o t h e u s z . Ci w p r z ó d p r z y s z e d s z y , cze­ kali nas w Troadzie." N a s t ę p n i e , św. Ł u k a s z opisuje p o d r ó ż św. P a w ł a z M a c e d o n i i do M i l e t u . P r z e c h o d z ą mimo Efezu, nie zba­ czając do m i a s t a , albowiem nie chcą w c a l e z a t r z y m y w a ć się w A z y i . D l a t e g o t o św. P a w e ł p o l e c a k a p ł a n o m E f e z k i m , b y d o niego p r z y s z l i do M i l e t u , gdzie u d z i e l a im w s k a z ó w e k i o s t a t e c z n i e ich ż e g n a ( D z . X X , 6—38). Z t e g o w y n i k a , że g d y św. P a w e ł odby­ w a ł p o d r ó ż po M a c e d o n i i , T y m o t e u s z nie m i e s z k a ł w Efezie, lecz t o w a r z y s z y ł mu w p o d r ó ż y ; j a k również, że św. P a w e ł po swej w y c i e c z c e do M a c e d o n i i nie w r a c a ł j u ż do Efezu. Z sania i szem a sadnia a jakie

pow r odu t y c h t r u d n o ś c i lepsi egzegeci p r z e n o s z ą czas n a p i ­ w y s ł a n i a t e g o listu do T y m o t e u s z a na l a t a między pierwd r u g i e m uwięzieniem a p o s t o ł a w P z y m i e . Opinię tę u z a ­ położenie, w j a k i e m p e d ó w c z a s z n a j d o w a ł się K o ś c i ó ł E f e z k i , opisuje n a m t e n ż e list św. P a w ł a .

To, co m ó w i a p o s t o ł o t y m K o ś c i e l e , dowodzi, że m i a ł on j u ż podówczas dobrze urządzoną hierarchię kapłańską. Rządzony przez T y m o t e u s z a , p o s i a d a ł swoją k o r p o r a c y ę k a p ł a n ó w i d y a k o n ó w , p o ­ z o s t a j ą c y c h pod r z ą d e m g ł ó w n e g o p a s t e r z a ( I I I , 2 — 15). P r z e d pierwszem uwięzieniem św. P a w ł a niema najmniejszej w z m i a n k i o biskupie, k t ó r y b y tu' s p e ł n i a ł w ł a d z ę najwyższą, lecz m o w a t y l k o o z g r o m a d z e n i u k a p ł a n ó w , k t ó r y c h „ D u c h św. p o s t a n o w i ł B i s k u p a m i , aby r z ą d z i l i K o ś c i ó ł B o ż y ( D z . X X , 28)." Z w r a c a j ą c się d o nich, p r z e p o w i a d a im św. P a w e ł , iż po j e g o odejściu p o w s t a n ą w ś r ó d n i c h wilki d r a p i e ż n e , fałszywi d o k t o r o w i e , k t ó r z y zwodzić będą l u d w i e r n y . L i s t d o T y m o t e u s z a okazuje, ż e t a p r z e p o w i e d n i a w ó w c z a s się s p e ł n i a ł a (1 Tym., I V , 1 — 6. Z a c z y n a j ą p o w s t a w a ć n a u k i gnostyckie. P r z y j m i j m y z a t e m z a p r a w d ę , ż e św. P a w e ł p o p i e r w s z e m swem uwięzieniu u d a ł się do M a c e d o n i i , i że s t ą d poszedł do Efezu, by odwiedzić t a m swego d r o g i e g o ucznia, T y m o t e u s z a , k t ó r e g o u s t a -

90

ANTYLOGIE NOWEGO TESTAMENTU.

nowił biskupem tego miasta, H y p o t e z a t a n i e m a w sobie nic n i e ­ p r a w d o p o d o b n e g o i u s u w a p o z o r n ą s p r z e c z n o ś ć między r z e c z o n y m listem do T y m o t e u s z a , a h i s t o r y ą św. P a w ł a . 2 . A n t y l o g i e d r u g i e g o l i s t u d o T y m o t e u s z a . Powstają, one z t e g o p r z y p u s z c z e n i a , że list r z e c z o n y n a p i s a n y z o s t a ł p r z e z św. P a w ł a p o d c z a s p i e r w s z e g o j e g o więzienia w R z y m i e . W s k u t e k t e g o t a k formułują z a r z u t o s p r z e c z n o ś c i a c h w t y m liście: Św. P a w e ł , powiadają, k a ż e T y m o t e u s z o w i p r z y b y ć d o siebie ( V I , 8). T y m c z a ­ sem p o d c z a s pierwszego j e g o więzienia, g d y p i s a ł l i s t y do K o l o s s a n i do F i l e m o n a , T y m o t e u s z b y ł p r z y nim. (Kolos., I V , 14; F i l e m . 24). A z a t e m d r u g i list do T y m o t e u s z a m u s i a ł b y b y ć n a p i s a n y p r z e d l i s t a m i do K o l o s s a n i F i l e m o n a , co znów nie z g a d z a się z d r u g i m listem do T y m o t e u s z a ( I V , 6), gdzie a p o s t o ł u w i a d a m i a go o swej zbliżającej się śmierci. W s z y s t k i e te t r u d n o ś c i znikają, skoro się przyjmie za z a s a d ę , że św. P a w e ł n a p i s a ł t e n list w czasie d r u g i e g o uwięzienia swego. P o d ł u g t r e ś c i t e g o listu, a p o s t o ł p r z y b y ł d o R z y m u p r z e z M i l e t , T r o a d ę i K o r y n t ( I V , 13—30); g d y t y m c z a s e m pierwszą swą p o d r ó ż odbył, idąc z S y r y i p r z e z w y s p y K r e t ę i M a l t ę . W obec;iej p o d r ó ż y z o s t a w i ł chorego Troflma w T Milecie, p o d c z a s g d y w pierwszej p o ­ d r ó ż y t o w a r z y s z y ł mu Trofim od M i l e t u do J e r o z o l i m y . Św. P a w e ł p r z e w i d u j e bliską śmierć swoją; w czasie z a ś p i e r w s z e g o więzienia swego, przeciwnie, s p o d z i e w a się w k r ó t c e o t r z y m a ć wolność. (Fil., I I , 24). D e m a s opuścił go w gniewnem usposobieniu ( I V , 9); g d y t y m c z a s e m w czasie pierwszego uwięzienia a p o s t o ł a , b y ł w i e r n y m j e g o t o w a r z y s z e m . (Kol., I V , 14; Filem., 24). Do wszystkich t y c h d a n y c h możemy d o d a ć p o w a ż n e ś w i a d e c t w o h i s t o r y k a Euzebiusza, z C e z a r e i , k t ó r y z t e g o s a m e g o listu w y p r o w a d z a dowód, że św. P a w e ł b y ł p o w t ó r n i e więziony w R z y m i e p r z e d poniesieniem t a m ż e m ę c z e ń s t w a . (Hist. ecćU, I I , 22). 3. A n t y l o g i e listu do Tytusa. W liście t y m j e s t m o w a o p r z e b y w a n i u św. P a w ł a na wyspie K r e c i e , gdzie św. a p o s t o ł u s t a ­ nowił biskupem T y t u s a ( I , 5). N a d t o list t e n n a p i s a n y z o s t a ł w m. Nikopolis, dokąd poleca apostoł Tytusowi przybywać j a k można najrychlej. O t ó ż w a p o s t o l s k i c h p o d r ó ż a c h św. P a w ł a , o p i s a n y c h w D z i e j a c h A p o s t o l s k i c h , n i e m a mowy, aby t e n a p o s t o ł b y ł kiedy­ k o l w i e k na K r e c i e lub w N i k o p o l i s i e . N i e w i a d o m o n a w e t co to może b y ć z a miejscowość t e n N i k o p o l i s . N i e k t ó r z y k r y t y c y , a m i ę d z y i n n y m i V a l r o g e r , sądzą, że św. P a w e ł odbył tę p o d r ó ż i p r z e b y w a ł na K r e c i e w ciągu t r z e c i e g o r o k u swego s t a ł e g o p o b y t u w Efezie; inni z w i ę k s z e m p r a w d o p o d o ­ b i e ń s t w e m przypuszczają, ż e t e n list, j a k r ó w n i e ż p i e r w s z y list d o T y m o t e u s z a , z o s t a ł n a p i s a n y p o pierwszem więzieniu św. P a w ł a w R z y m i e . S k ą d i n ą d znów, w y m i e n i a n i e w obu l i s t a c h t y c h s a m y c h błędów, jakie trapiły podówczas Kościoły, ewangelizowane przez św. A p o s t o ł a , k a ż e p r z y p u s z c z a ć t ę samą epokę p o w s t a n i a obu r z e ­ czonych listów. ( V I , 3 — 12; T y t . , I, 10 — 16; I I I , 9 — 11). 4. A n t y l o g i e w n a u c e l i s t ó w . Jeśli mamy wierzyć racyon a l i s t o m i d a w n y m p r o t e s t a n t o m , to w n a u c e św. P a w ł a i św. J a kóba zachodzi sprzeczność w przedmiocie nauki o potrzebie dobrych u c z y n k ó w do z b a w i e n i a duszy. Św. P a w e ł , p o w i a d a j ą r z e c z e n i dokt r y n e r z y , n a j w y r a ź n i e j n a u c z a , ż e człowiek z o s t a j e u s p r a w i e d l i w i o n y

ANTYLOGIE NOWEGO TESTAMENTU.

91

p r z e z samą t y l k o w i a r ę , bez d o b r y c h u c z y n k ó w ; J a k ó b p r z e c i w n i e w y m a g a b e z w a r u n k o w o oprócz w i a r y d o b r y c h u c z y n k ó w . Sw. P a w e ł , zdaje się, w z i ą ł sobie t ę z a s a d ę z a g ł ó w n y p r z e d m i o t swego n a u ­ czania, d o t e g o p r z e d m i o t u b e z u s t a n n i e p o w r a c a . T a k n p . t w i e r d z i (Rzym., I I I , 10 — 12), że w s z y s c y ludzie z a n i m u w i e r z y l i w J e z u s a C h r y s t u s a , z o s t a w a l i pod p a n o w a n i e m g r z e c h u ; w y r a ź n i e mówi (Rzym., I I I , 28): „ A b o w i e m z a t o m a m y ( u t r z y m u j e m y ) , i ż człowiek b y w a u s p r a w i e d l i w i o n p r z e z wiarę, bez u c z y n k ó w . " Oświadcza ten św. a p o s t o ł , ż e sam n a w e t p a t r y a r c h a A b r a h a m z a w d z i ę c z a swoje u s p r a w i e d l i w i e n i e bynajmniej nie swym d o b r y m u c z y n k o m , k t ó r y m i chlubić się nie m o ż e (Rzym., I V , 2); nie obrzezaniu, k t ó r e j e s t t y l k o z n a k i e m , ś w i a d c z ą c y m o j e g o w i e r z e (Rzym., I V , 9 — 1 1 ) ; nie pisa­ nemu p r a w u , k t ó r e z o s t a ł o p r z e z n a c z o n e d l a j e g o p o t o m s t w a (Rzym., I V , 3 — 15), lecz j e d y n i e w i e r z e swej to u s p r a w i e d l i w i e n i e z a w d z i ę ­ cza." W liście do G a l a t ó w r ó w n i e ż mówi, iż j e s t e ś m y n s p r a w i e dliwieni p r z e z w i a r ę w J e z u s a , a nie p r z e z u c z y n k i z a k o n u . ( G a l . , I I , 16). W prawie zawsze jest mowa o uczynkach, które należy w y p e ł n i ć ; lecz s p r a w i e d l i w y z w i a r y żyje ( G a l . , I I I , 11, 12); p r z e z nią j e s t e ś m y s y n a m i B o ż y m i . ( G a l . , I I I , 26). P i s z ą c d o T y t u s a , m ó w i a p o s t o ł n a r o d ó w : „ L e c z g d y się o k a z a ł a d o b r o t l i w o ś ć y ludz­ k o ś ć Z b a w i c i e l a n a s z e g o B o g a : nie z u c z y n k ó w sprawiedliwości, ktores'my uczynili my, ale p o d ł u g m i ł o s i e r d z i a swego." (Tyt., I I I , 4, 5). Św. J a k ó b z a ś w y r a ź n i e zbija t ę z a s a d ę p r z e z zupełnie p r z e ­ ciwne n a u c z a n i e : u t r z y m u j e , ż e w p r a w d z i e w i a r a j e s t n a m koniecz­ nie p o t r z e b n a , ale ona j e s t n a m w s p ó l n a z s z a t a n a m i ( J a k . , I I , 19); u c z y n k i i d o s k o n a ł e w y p e ł n i e n i e p r a w a , — oto, co o d r ó ż n i a w y b r a ­ n y c h od p o t ę p i o n y c h . ( I , 22, 25; I I , 8, 10, 13). „ W i a r a ieśliby nie m i a ł a u c z y n k ó w , m a r t w a iest. ( I I , 17). A b r a h a m izali nie z uczyn­ k ó w u s p r a w i e d l i w i o n y iest, oflarowawszy I z a a k a s y n a swego n a o ł t a r z u . " ( I I , 21). W r e s z c i e k o n k l u d u j e : „ W i d z i c i e iż z u c z y n k ó w b y w a u s p r a w i e d l i w i o n y człowiek: a nie z w i a r y t y l k o . " ( I I , 24). C a ł a t a m n i e m a n a sprzeczność, p o l e g a t y l k o n a niezrozumieniu myśli obu a p o s t o ł ó w . Św. P a w e ł w e w s z y s t k i c h miejscach, gdzie u c z y n k o m odejmuje w s z e l k ą s k u t e c z n o ś ć odnośnie d o zbawienia, m a n a m y ś l i u c z y n k i t y c h , k t ó r z y j e s z c z e nie o t r z y m a l i d a r u w i a r y i łaski uświęcającej. Ci j a k i e k o l w i e k czyniliby w y s i ł k i , j a k k o l ­ w i e k z całą d o k ł a d n o ś c i ą s t a r a l i b y się w y p e ł n i ć p r z e p i s y — c z y to p r a w a n a t u r a l n e g o , czy p r a w a Mojżeszowego, p r z e z swoje d o b r e u c z y n k i nie mogą z a s ł u ż y ć sobie ani n a usprawiedliwienie, a n i n a z a p ł a t ę w życiu wiecznem. W i a r a p o w i n n a d a ć życie t y m u c z y n k o m , a ł a s k a B o ż a p o w i n n a im z j e d n a ć n a d p r z y r o d z o n ą z a s ł u g ę . Ci, co utrzymują, że s a m a w i a r a bez u c z y n k ó w w y s t a r c z a do z b a w i e n i a t y c h , k t ó r z y j u ż o t r z y m a l i w i a r ę , źle rozumieją s ł o w a a p o s t o ł a , m ó w i ą c e g o : „Abowiem z a t o m a m y ( u t r z y m u j e m y ) i ż c z ł o ­ w i e k b y w a u s p r a w i e d l i w i o n p r z e z w i a r ę , bez u c z y n k ó w . " Apostoł chce powiedzieć, ż e w i a r a j e s t j e d y n y m s k u t e c z n y m ś r o d k i e m d o w y d o b y c i a n i e w i e r n e g o ze s t a n u śmierci, w j a k i m j e s t p o g r ą ż o n y , u c z y n k i z a ś j e g o , d o t y c h c z a s w y k o n y w a n e w odniesieniu do z b a ­ wienia, z u p e ł n i e n i c nie z n a c z ą . T a k i e znaczenie, t e k s t o w i t e m u p r z e z p r z e c i w n i k ó w p r z y p i s y w a n e , b y ł o b y w zupełnej s p r z e c z n o ś c i z całą w y r a ź n ą n a u k ą św. P a w ł a , k t ó r ą między innemi i w t y m liście d o R z y m i a n w y p o w i a d a . B ó g , mówi on, „ o d d a k a ż d e m u p o d ł u g u c z y n k ó w

92

ANTYLOGIE NOWEGO TESTAMENTU.

iego. T y m k t ó r z y w cierpliwości u c z y n k u d o b r e g o szukają, s ł a w y y czci y n i e s k a z i t e l n o ś c i ( o d d a ) ż y w o t wieczny: a t y m k t ó r z y są s p r z e c z n i y nie p r z e s t a w a j ą na p r a w d z i e , ale wierzą n i e s p r a w i e d l i ­ w o ś c i g n i e w i z a p a l c z y w o ś ć . (Rzym., I I , 6 — 8). I dalej nieco t a k mówi: „Abowiem nie s ł u c h a c z e z a k o n u s p r a w i e d l i w y m i są u B o g a , ale k t ó r z y z a k o n czynią b ę d ą u s p r a w i e d l i w i e n i . " ( I I , 13). N i c więc dziwnego, że t e n ż e a p o s t o ł , pisząc swój p i e r w s z y list do K o r y n t y a n , daje i m n a s t ę p u j ą c e p i ę k n e upomnienie: „ A t a k b r a c i a moi mili, b ą d ź c i e s t a t e c z n i a nieporuszeni, obfltuiąc w r o b o c i e P a ń s k i e j z a w s z e : w i e d z ą c iż p r a c a Avasza nie iest p r ó ż n a w P a n u . " (I K o r . , X V , 58). P r z e j d ź m y t e r a z do św. J a k ó b a . Z w r a c a się on do pewnej k l a s y w i e r n y c h , k t ó r z y , chełpiąc się z p o s i a d a n i a w i a r y , byli przy­ k r z y i wyniośli w z g l ę d e m s w y c h nieszczęśliwych b r a c i i p o z w a l a l i sobie bez ż a d n e g o s k r u p u ł u na rozliczne n a d u ż y c i a w mowie. M o ż e być, iż p o w o ł y w a l i się na źle zrozumianą n a u k ę a p o s t o ł a n a r o d ó w . O t ó ż św. J a k ó b s t a r a się r o z p r o s z y ć ich złudzenie, o k a z u j ą c niedo­ s t a t e c z n o ś ć samej t y l k o w i a r y d o zbawienia, Z a r ó w n o św. P a w e ł — j a k św. J a k ó b podają z a p r z y k ł a d wielkiego p a t r y a r c h ę i z r a e l ­ skiego, A b r a h a m a . J e d e n z t y c h a p o s t o ł ó w twierdzi, że dla A b r a ­ h a m a , j a k i d l a w s z y s t k i c h sprawiedliwych, w i a r a b y ł a p o c z ą t k i e m usprawiedliwienia; d r u g i z w r a c a u w a g ę , ż e A b r a h a m u s p r a w i e d l i ­ w i o n y p r z e z w i a r ę , z a s ł u ż y ł sobie p r z e z w y p e ł n i a n i e d o b r y c h czynów, j a k i c h B ó g o d niego w y m a g a ł , n a pomnożenie swej sprawiedliwości. I w rzeczywistości, A b r a h a m , g d y się p r z y g o t o w y w a ł do ofiary I z a a k a , j u ż o d d a w n a b}'ł przyjacielem B o g a , a więc u s p r a w i e d l i ­ wionym. J u ż o d d a w n a o t r z y m a ł b y ł o d B o g a t o ś w i a d e c t w o : „Uwie­ r z y ł A b r a h a m B o g u : y p o c z y t a n o mu i e s t ku s p r a w i e d l i w o ś c i . " (Rzym., I V , 3. — R o d ź . , X V , 6 i X X I I , 9). L e c z powie k t o może, j e ż e l i t a k a j e s t m y ś l św. P a w ł a , t o d l a czego on i l e k r o ć mówi o p r z y c z y n a c h u s p r a w i e d l i w i e n i a , pochodzą­ cych ze s t r o n y człowieka, samą t y l k o w i a r ę w r spomina? D z i e j e się to z wielu powodów: 1. A l b o w i e m w r iara j e s t k o r z e n i e m i g ł ó w n e m ź r ó d ł e m zbawienia, a t e m s a m e m i usprawiedliwienia, k t ó r e g o j e s t n a d t o częścią uzupełniającą. 2. A l b o w i e m u s p r a w i e d l i w i e n i e n a s z e i w swym p o c z ą t k u i w swem t r w a n i u o p i e r a się na w i e r z e . 3. Al­ bowiem w i a r a z a s ł u g u j e de congruo infallibili na u s p r a w i e d l i w i e n i e skruszonego grzesznika. 4. A l b o w i e m w w i e r z e w y r a ź n i e j się oka­ zuje, że człowiek nie w ł a s n e m i s i ł a m i dochodzi do u s p r a w i e d l i w i e ­ nia, lecz d a r m o , p r z e z z a s ł u g i J e z u s a C h r y s t u s a . Porówn. d z i e ł a dla o c z y t a n i a się: I n t r o d u k c y e do P i s m a Św.: H y g ' a , V a l r o g e r ' a , R e i t h m a y r ' a , C o r n e l y ' e g o ; d l a obznajmienia się z z a r z u t a m i : I n t r o d u k c y e do P i s m a św. de V e t t e ' g o i E i c h o r n ' a ; d l a p r z y j r z e n i a się n a p a ś c i o m : R e n a n . L e s A p ó t r e s ; tu i owdzie; p r ó c z t e g o : M o e l l e r , Symbolika, g d z i e d o s k o n a l e w y ł o ż o n a p r o t e ­ s t a n c k a t e o r y a o u s p r a w i e d l i w i e n i u . Piotr Javet, A n t i l o g i a e seu c o n t r a d i c t i o n e s E v a n g e l i s t a r u m , G a n d , 1760. Fillion, K o m e n t a r z n a E w a n g e l i e . V i g o u r o u x , Dictionnaire de la Bible, art. Antilogie. (J. Gorluy). X. F. P.

Wsparcie dla projektu Jeśli uważasz, że opublikowanie tego hasła w internecie za wartościowe i pożyteczne, to udziel wsparcia dla tego działa. Dokonaj wpłaty na konto:

34 1240 1066 1111 0000 0010 0511 Inne książki dawne książki też czekają na publikację w sieci!