Przewodnik po kulturze Rosyjskiej w Polsce Cz.1

Zrealizowano dzięki dotacji Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji

© Stowarzyszenie „Rosyjski Dom”, Warszawa, 2010

Rosjanie od pokoleń żyjący w Polsce

• Rosyjską kulturę narodową staroobrzędowcy przywieźli na polską ziemię nie tylko w książkach, ale i w swojej pamięci, i w sercach. I to nie tylko legendy, pieśni, bajki, modlitwy, ale także masę przyzwyczajeń, obyczajów, wiedzę, które na nowo budowały rosyjskie społeczeństwo.



Diaspora staroobrzędowców jest najstarszą historycznie warstwą współczesnej rosyjskiej mniejszości narodowej mieszkającą w Polsce. Tak jak staroobrzędowcy na całym świecie, zachowują oni rosyjskie dziedzictwo, tradycję i kulturę, w obcym otoczeniu, na przestrzeni ponad 350 lat. W dużej mierze dzięki starowiercom Rosjanie w Polsce zostali oficjalnie uznani za mniejszość narodową. Na zdjęciach: Dziadek Fiodor Monik z wnukiem Wasilim, pocz. XX w., Augustów Elena i Michaił Jewdokimowy, 2010 г. Augustów

Historia Staroobrzędowcy, jak sama nazwa wskazuje, to obrońcy starej wiary, którzy pozostali wierni zasadom cerkiewnym przyjętym na Rusi w 988 roku, za czasów księcia Włodzimierza I Wielkiego (Święty Włodzimierz). Nie uznali reformy, którą wprowadził patriarcha Nikon w latach 1653-1656 i oddzielili się od rosyjskiej cerkwi prawosławnej. •

Nie wytrzymując trudności i prześladowań związanych z niewypełnianiem obrzędów oficjalnej cerkwi, starowiercy zaczęli opuszczać swoje miejsca zamieszkania. Stopniowo przemieszczali się na północ, wschód i zachód kraju, a później także poza granice Rosji. Jednym krajów, gdzie znaleźli miejsce swobody religijnej stała się Polska.



Pierwsi uchodźcy pojawili się na Suwalszczyźnie jeszcze w II połowie XVII wieku. Na początku XVIII wieku pojawiły się pierwsze rosyjskie osady w rejonach Suwałk i Augustowa, gdzie potomkowie starowierców żyją do dziś. Całkowita liczba przybyłych z Rosji osadników w tamtym czasie wynosiła ponad sto tysięcy.



Pierwszą wsią staroobrzędowców na Suwalszczyźnie były Gabowe Grądy, które zresztą długo pozostawały bezimiennym skrawkiem ziemi. Później, obok niech pojawiła się wieś Bór.



Głównymi zajęciami nowoprzybyłych mieszkańców były prace związane z gospodarką leśną. Niewielka ilość tartaków powodowała duże zapotrzebowanie na ich towary i dlatego mężczyźni ci bardzo szybko stali się uznanymi mistrzami obróbki drzewa. O ich sumienności i pracowitości krążyły legendy. Kobiety natomiast przędły i tkały len.



Bardzo często wyroby powstałe we wsiach Gabowe Grądy i Bór można było spotkać nie tylko na rynku w Augustowie, ale i w wielu innych polskich miastach.

Tracze w pracy. Lata 30. XX wieku

Główne zajęcie starowierów w przeszłości – obróbka drzewa Zdjęcie pocz. ХХ w.



Najbardziej przedsiębiorczy z przesiedleńców na początku XIX wieku przeprowadzali się do Warszawy, gdzie zostawali kupcami – w mieście należało do nich około dziesięciu kramów, handlujących rosyjskim towarem.



Żyjący w Warszawie staroobrzędowcy spowodowali, że za miastem (dzisiaj są to na granice Kamionka i Grochowa, ul. Grochowska 307) w 1831 r. powstał rosyjski cmentarz. Chowano tam także żołnierzy armii carskiej, odbywających służbę w Królestwie Kongresowym (Carstwo Polskie).



Mieszkańcy miasta przez długi czas nazywali cmentarz „staroobrzędowym”, gdyż kamienny mur wokół niego zbudowany był przez kupca-starowiera, Mahotkina.

Zapomniany i nieposiadający żadnych walorów artystycznych cmentarz został zlikwidowany dopiero w 1961 roku. Pozostałe płyty nagrobne zostały przeniesione na cmentarz prawosławny na Warszawskiej Woli, a w jego miejscu znajduje się obecnie niewielki skwer.

Przeniesione nagrobki na warszawskim cmentarzu prawosławnym na Woli

Skwer przy ul. Grochowskiej 307, Warszawa, 2010

• Począwszy od końca lat 80. XIX wieku, rosyjscy staroobrzędowcy

zaczęli przenosić się do USA. Pierwsza wojna światowa również wpłynęła na liczebność rosyjskiej ludności Polski. W 1921 roku w regionie augustowskim zostało jedynie 932 starowierców . • Pomimo tego zaczęli budować wewnętrzną organizację i zwracać uwagę na prawne uregulowanie swojego statusu. • W 1928 roku miało miejsce ważne wydarzenie – władze Polski oficjalnie uznały Wschodni Kościół Staroobrzędowy w Polsce za cerkiew nieposiadającą hierarchii duchowej. • Wschodnia Cerkiew Staroobrzędowa pomagała wyznawcom remontować i budować nowe domy modlitwy oraz zaczęła samodzielnie wydawać podręczniki niezbędne do nauki kanonu wiary. Pojawiły się niezależne wydawnictwa i publikacje: „Kalendarz”, „Azbuka”, „Osnovnye ponyatya”, „Istorija sv. Cerkwi”, „Istorija Vethogo i Novogo Zaveta”. Od 1928 roku wydawane było czasopismo „Wjestnik BCC w Polsze” o nakładzie 400 egzemplarzy.

Szkoła w Gabowych Grądach, 1935-1936 r.



Na zachowanie się tradycyjnego rosyjskiego stylu życia pośród ostatnich staroobrzędowców w Polsce wpłynął także fakt, że władza II Rzeczypospolitej Polskiej wydzielała im subsydium. Oprócz tego mieli swoich przedstawicieli w Sejmie i Senacie.



Staroobrzędowcy zrobili wiele dla rozwoju rosyjskich szkół podstawowych w Polsce. O ich wpływie na życie rosyjskiej diaspory świadczy fakt, że stanęli na czele związku rosyjskich organizacji mniejszościowych. Na ich przewodniczącego wybrany został poseł na sejm, Borys Arseniewicz Pimonow – przedstawiciel najbogatszego rodu staroobrzędowców, syn Arseniusza i Stepaniny Pimonowych.



Większa część ich majątku, zdobytego w Rosji dzięki obróbce drzewa, przekazywana była na budowę domów modlitwy i szkół podstawowych dla dzieci staroobrzędowców w Polsce i na Litwie.

Dom modlitwy w okolicy miejscowości Sejny, Fotografia przedwojenna



Funkcjonuje stereotyp, że starowiercy sprzeciwiają się wszelkim nowościom. Jednak wcale tak nie jest.



Zachowując wierność rdzennej wierze i rosyjskiej tradycji, starowiercy są otwarci na powiewy współczesności.



Wspomniani wyżej Pimonowowie przyczynili się do rozwoju instytucji rozrywkowych: posiadali własną sieć kin, gdzie miały miejsce różnego rodzaju zebrania i koncerty filantropijne.



Spośród młodego pokolenia wyróżniała się grupa literatów, którzy prowadzili wieczorki poetyckie i wydawali czasopisma literackie. Młodzież ze wsi Gabowe Grądy Fotografia przedwojenna

• Dobrze zorganizowana działalność społeczna, religijna i oświatowa w latach 19251939 w Polsce była w dużej mierze zasługą Pimonowych. Borys Pimonow w całości pokrył wydatki związane z organizacją Pierwszego Ogólnopolskiego Zjazdu Staroobrzędowców (1925 r.), oraz sfinansował działalność Naczelnej Rady Staroobrzędowców. • Został pierwszym senatorem, któremu powierzono obronę interesów całego rosyjskiego społeczeństwa Polski w jednym z najwyższych urzędów państwa.

Arseniusz Pimonow – senator w pracy. Arseniusz Pimonow na wsi.

Borys Pimonow, syn Arseniusza Pimonowa Poseł na Sejm III, IV i V kadencji w II RP (1930–1939)

Dobry okres dla rosyjskich mieszkańców Polski nie trwał długo. Rozpoczęła się II wojna światowa i jej lata stały się najtrudniejszym okresem w ich historii. Część z nich przeniosła się do ZSRR, a część została zesłana na obowiązkowe roboty do Niemiec. Ale zaraz po II wojnie światowej niektórzy i tak wrócili do Polski.

Dzień dzisiejszy

Wioski Gabowe Grądy i Bór, 2010 r.

Obok stuletnich domów rozwija się nowe budownictwo





Na dzień dzisiejszy społeczność rosyjskich starowierców w Polsce jest jedną z najbardziej znanych za granicą. W 1989 roku ich liczebność w Polsce wynosiła ok. 2600 osób. Większość z nich zamieszkiwała w tym czasie w trzech sąsiednich regionach ówczesnego województwa suwalskiego: augustowskim, suwalskosejneńskim i na Mazurach. Ich interesy reprezentuje odrodzona w 1983 roku Naczelna Rada Staroobrzędowców w Polsce, która została powołana na nowo w 1983 roku i która przewodzi sprawom duchowym i organizacyjnym.

Mieszkańcy wsi Gabowe Grądy i Bór, 2009 r

Funkcjonuje także świecka organizacja – „Stowarzyszenie Staroobrzędowców w Polsce” skupiające około 2000 osób. Gabowe Grądy i Bór ze swoimi 500 mieszkańcami są jedynymi na dzień dzisiejszy w Polsce wsiami, gdzie całkowicie zachowało się ruskie społeczeństwo.

Przy herbacie i tradycyjnych daniach na stole, staroobrzędowcy z całego regionu, spotykają się na tradycyjnym corocznym pikniku.

• •

Staroobrzędowcy w Polsce potrafili zachować swój charakter narodowy. W domach i między sobą rozmawiają po rosyjsku. Język ten w dialekcie, w mowie potocznej, jest pierwszym, jakiego uczą się dzieci. Język polski spełnia bardzo ważną funkcję komunikacyjną, jednak w polskim języku staroobrzędowców istnieją elementy rosyjskiej gwary, co odróżnia go od mowy ludności północno-wschodniej Polski. Pochodzenie rosyjskie zdradzają imiona i nazwiska: Dmitrij Kapłanow, Zenon Sokołow, Władimir Kudrjaszow, Walerij Jermakow i Piotr Bułanow.

Sobotnie wyjście do bani to wielowiekowa rosyjska tradycja. Prawie każda rodzina ma na podwórzu własną banię.

Pomimo tego, że nowe domy są kompletnie wyposażone w nowoczesne urządzenia, zachowały się w nich tradycyjne elementy rosyjskiego stylu życia: studnia z żurawiem, bania na podwórzu. Podkowa na drzwiach mająca przynosić szczęście – to także element rosyjskiej tradycji.

I we wszystkich domach znajduje się tradycyjny piec, który wykorzystuje się w wolne dni do przygotowywania rosyjskich potraw.

Takie drewniane domy można spotkać w środkowej części Rosji, na północy, na Uralu, Syberii. Fotografia z 2010 roku, wieś Gabowe Grądy niedaleko Augustowa.

Staroobrzędowcy są emocjonalnie mocno związani ze swoim językiem ojczystym. Język i religia dają im uczucie zjednoczenia i odrębności. Staroobrzędowcy z Suwałk i Augustowa często się spotykają, wspólnie obchodzą święta.

Na tradycyjnym pikniku

Leśny piknik zimowy

Wieczór młodzieżowy

Przejażdżka zimą w lesie na saniach



W ostatnim czasie zostali poddani procesom asymilacyjnym: w szkołach dzieci częściej mówią po polsku, niż po rosyjsku, młodzież coraz częściej wyjeżdża do miasta, pojawiają się mieszane małżeństwa z katolikami.



Oczywiście, wiele zwyczajów się zachowało, na przykład bania w każdą sobotę, lub „Kutiejnik” - dzień, w którym młodzież płata dorosłym różne figle.



To wszystko, co dotyczy zasad domu modlitwy i obrzędów, takich jak spowiedź, zawieranie związków małżeńskich i pochówków, pozostało niezmienione.



Ponieważ starowiercy nie posiadają hierarchii cerkiewnej, rolę ich duchowego przewodnika sprawuje „nastawnik”, czyli mentor, którego wybierają sami mieszkańcy, a ich wybór akceptuje Naczelna Rada Staroobrzędowców.



Do głównych obowiązków nastawnika należy wykonywanie czynności liturgicznych, czyli udzielanie chrztu, ślubu, odprawianie ceremonii pochówku, odprawianie nabożeństw. Ma on także sprawować pieczę nad przestrzeganiem zasad religijnych w swojej parafii.



Posiadanie brody, która kiedyś była nieodłączną częścią wyglądu zewnętrznego każdego starowiera jest obowiązkiem „nastawnika”.

Rola nastawnika jest ważna oraz trudna. Musi on znać język starocerkiewny, a także wszystkie reguły i zasady starej wiary. W Polsce żyje dziś tylko jeden „nastawnik” – Dmitrij Kapłanow.

Podczas błogosławienia na „nastawnika” D. Kapłanowa

Droga krzyżowa, 2008 r.

Z gorącej bani – prosto do śniegu

Dmitrij Kapłanow nie jest tylko duchownym „nastawnikiem”. Jest także prawdziwym przywódcą dla starszego pokolenia i dla młodzieży. Jest serdecznym rozmówcą przy ognisku, wieńczącym spływ kajakowy, a także człowiekiem dbającym o swoje zdrowie i dającym przykład innym.



Przez ostatnie lata stopniowo polepszał się stan prawny i materialny obywateli mniejszości starowierców. Wpłynęła na to działalność Stowarzyszenia staroobrzędowców do którego zaliczają się młodzi i wykształceni ludzie, a także działalność Stowarzyszenia Staroobrzędowców.



Dzięki temu w Suwałkach i Gabowych Grądach wybudowane są nowoczesne domy parafialne, wyremontowany jest dom modlitwy w Wojnowie na Mazurach, wydano dwa podręczniki. Ich dzieci otrzymują dzisiaj dobre wykształcenie.



Wśród nich jest także pierwszy doktor nauk, docent Uniwersytetu w Poznaniu – Dorota Jewdokimowa.

Dom modlitwy w Wojnowie, 2008 r.

Co roku podczas karnawału odbywa się „Rosyjski Bal”, a latem (już od siedmiu lat) Stowarzyszenie Staroobrzędowców pod przewodnictwem Zenona Sokołowa i Dmitrija Kapłanowa organizuje spływ kajakowy po miejscach historycznego osiedlania się Rosjan w Polsce – rzekami Puszczy Białowieskiej.

Podczas corocznego balu, Augustów, 2009

Rodzinny spływ po rzece Czarna Hańcza, 2010 r. .

Na miejsca, gotowi, start!

Wesoła grupa przyjaciół-kajakarzy co roku się powiększa.

Staroobrzędowcy posiadają także swoje muzeum bytu, gdzie zebrane są unikalne eksponaty prezentujące zanikające tradycyjne rosyjskie rzemiosła, ręcznie tkane koszule, ruszniki (wyszywany ręcznik), narzędzia pracy.

A dodatkowo o wieloletniej historii Rosjan na polskiej ziemi opowiada stary cmentarz, gdzie wszystkie napisy, tak jak dawniej, umieszczane są w języku rosyjskim.

• W latach 80. minionego wieku do Polski przyjechał krewny Arseniego i Borysa Pichmanowych – profesor fizyki Leonid Pimonow, pracujący w tamtym czasie jako dyrektor Centrum Badań Naukowych w Paryżu. • Został wybrany na honorowego rzewodniczącego Związku Staroobrzędowców. • W 1985 roku Leonid Pimonow stworzył w Suwałkach Fundację im. Rodziny Pimonowych, który przez wszystkie te lata finansowo pomagał kręgom staroobrzędowców mieszkającym w północno-wschodniej Polsce.

Profesor fizyki Leonid Pimonow.

Dom parafialny w Gabowych Grądach wybudowany za pieniądze Fundacji im. Rodziny Pimonowych.

Dzięki pomocy Fundacji wyremontowano dom modlitwy.

• • •

Dzisiaj staroobrzędowcy w Polsce mogą się pochwalić unikalnym zespołem ludowym „Rjabina” („Jarzębina”), który w 2008 roku występował w Moskwie. Jest to żeński chór występujący bez udziału instrumentów muzycznych i wykonujący stare rosyjskie pieśni weselne, ballady i pieśni chórowe. Niektóre z nich brzmią także w dialekcie nowogrodzko-pskowskim. Na scenę artystki wychodzą w samodzielnie uszytych, tradycyjnych strojach ludowych. Zespół „Rjabina” nagrał trzy płyty z pieśniami rosyjskimi („Pesni starowierow”, (2000), „Bełyje gołubi” (2004), „W starowierskoj dierewnie” (2008). Wszystkie członkinie chóru urodziły się we wsiach Gabowe Grądy i Bór.

Na dzień dzisiejszy, rosyjscy mieszkańcy polskich wsi Bor i Gabowe Grądy, tak jak cztery wieki temu, przekazują swoim dzieciom „legendy o dalekim kraju”, rosyjskie tradycje, język i swoją ojczystą, starodawną wiarę.



Materiał przygotowany na podstawie reportażu Iriny Kornilcewej „Русские старожилы Польши ", „Русские в Польше", Warszawa, 2009, s. 14-23.