Wydanie grudniowe 2011r

Wydanie grudniowe Święta coraz bliżej, szał zakupów ogarnia niemalże każdego z nas, wszędzie kolorowe lampki, łańcuchy, kolędy w radiach, a my mamy wr...
7 downloads 1 Views 723KB Size
Wydanie grudniowe Święta coraz bliżej, szał zakupów ogarnia niemalże każdego z nas, wszędzie kolorowe lampki, łańcuchy, kolędy w radiach, a my mamy wrażenie, że to wszystko jest na nic. Jednak Maciej Łastowski, członek Samorządu Uczniowskiego zgodził się udowodnić nam, że Święta to szczególny czas. Str. 2

2011r. Co roku w grudniu uczniowie mierzą czas tak samo: najpierw do mikołajek, następnie do Świat Bożego Narodzenia, a potem już tylko do Sylwestra. Jednak jak go spędzamy? Wolimy się bawić w domu ze znajomymi, w klubie czy na świeżym powietrzu? Jak się bawią ludzie na świecie? Str.3

Święta, święta, święta, święta, święta, święta. Aha, no i jeszcze święta. Wspomniałam już o świętach? Wszędzie święta! Ja wiem, że to pewnie dlatego, że już niedługo siądziemy sobie wszyscy do wigilijnego stołu i będziemy wspólnie przeżywać magiczne chwile... no cóż, świąt :] Dlatego też mój artykuł o świętach nie będzie! Str.4 Wiadomo, grudzień-zima, czyli czas wzmożonej zachorowalności. W naszym środowisku mogę zaobserwować gwałtownie pleniącą się epidemię, objawiającą się między innymi: nuceniem kolęd pod nosem, tłumnym podążaniem do sklepów i nałogowym kupowaniem wszystkiego, co się nawinie. Str.5 Że białego szaleństwa nie ma i jak to tak, święta bez białej otoczki, bez śniegu po kolana i temperatur znacznie poniżej zera? Bez spóźniania się na autobus, oczekiwania na pociąg, który na horyzoncie zwykle pojawia się po dwóch godzinach marznięcia na dworze? Str.6 Na każdym kroku słyszymy, że sport to zdrowie, a w zdrowym ciele zdrowy duch. Nie może więc tego zabraknąć nawet w gazetce szkolnej : ) Str.7

Redaktor Naczelny: Alicja Urban Z-ca redaktora naczelnego: Monika Pawlukiewicz Redaktor Wydania: Marta Ruczyńska Skład i grafika: Piotr Gral Zdjęcia: Natalia Łoś Redaktorzy: Anna Pietrzak Katarzyna Kirsun Ewa Bogusławska Natalia Łoś Alicja Urban Marta Ruczyńska

Wywiad z M. Łastowskim Święta coraz bliżej, szał zakupów ogarnia niemalże każdego z nas, wszędzie kolorowe lampki, łańcuchy, kolędy w radiach, a my mamy wrażenie, że to wszystko jest na nic. Jednak Maciej Łastowski, członek Samorządu Uczniowskiego zgodził się udowodnić nam, że Święta to szczególny czas. Więc nie dajmy się zwieść pozorom i wczytajmy się w magiczny wywiad z człowiekiem, w którego żyłach już płynie magia świąt! Redakcja: Witam serdecznie, rozmawiać dzisiaj będziemy z członkiem Samorządu Uczniowskiego Maciejem Łastowskim o magii zbliżających się do nas wielkimi krokami świąt. Maciek: Dzień dobry wszystkim! R: Opinie na temat świątecznego nastroju są rożne. Jedni mówią że to wszystko robi się nudne, a jeszcze inni, że magia świąt jest czymś niepowtarzalnym. Jak jest według Ciebie? M: Według mnie magia świąt jest czymś niepowtarzalnym, ponieważ jest raz w roku i przybliża nas do świąt Bożego Narodzenia. Wigilia, pierwsza gwiazdka na niebie, to coś niesamowitego, mimo, że rok w rok ciągle to samo, tego czasu nie da się porównać z niczym innym, nie zawsze przecież jest choinka w domu.(śmiech) R: Jesteś bardziej za świętami w gronie całej rodziny, czy raczej tylko w otoczeniu domowników? M: Bardziej odpowiadają mi święta w gronie całej rodziny, ponieważ jest to taki czas, w którym wszyscy możemy się spotkać, cieszyć się wzajemna obecnością, ale również zażegnać jakieś ewentualne spory…W każdym razie myślę, że są to magiczne dni dla każdego z nas. R: W Mikołajki zasłynąłeś jako zastępca Św. Mikołaja, czy to jakoś przybliżyło Cię do świąt? M: Ależ ja jestem Świętym Mikołajem (śmiech). Jadąc do szkoły w Mikołajki nie myślałem, że będę Mikołajem…Jednak koledzy postawili mnie przed faktem dokonanym i cieszę się z tego… To był strzał w dziesiątkę! Spodobało mi się rola Świętego Mikołaja. Żaden scenariusz nie był przygotowany wszystko, co mówiłem w klasach było mówione na pełnym spontanie. Jeśli chodzi o przybliżenie do Świąt Bożego Narodzenia to od samego początku byłem do nich przybliżony. Mam nadzieje, że poprzez odwiedzanie klas naszego liceum, przedszkola i Urzędu Gminy inni również mieli okazję poczuć je bliżej. Najbardziej spodobało mi się w tym dniu uśmiech i zaskoczenie małych dzieci w przedszkolu i wydaje mi się, że udało mi się w nich zaszczepić miłość do świąt. R: Dużo osób mówi teraz o tym, co chcą dostać pod choinkę, ty też masz już na to jakieś marzenia? M: Marzy mi się żeby w te święta udało się żebrać cale grono rodzinne i wspólnie spędzić ten magiczny czas. Jeżeli chodzi o rzeczy materialne to wydaje mi się, że majtki i skarpetki wystarczą (śmiech). R: Co byś poradził naszym czytelnikom, jak maja spędzić ten wyjątkowy czas? M: Co ja mogę poradzić? Każdy, spędzi ten wyjątkowy okres w taki sposób, jaki będzie mu najbardziej odpowiadał.

STR. 2

Mimo wszystko życzę wszystkim, aby ten okres spędzili w gronie całej rodziny i ukochanych. R: Zima. Święta. Co najbardziej lubisz w tym okresie? M: W tym okresie najbardziej lubię zimowe szaleństwa! Snowboard, sanki, łyżwy...To sprawia mi dużą frajdę. Jeżeli chodzi o Święta to jak każdy najbardziej lubię prezenty no i smakołyki na wigilijnym stole . R: Święta świętami, ale tak naprawdę to największe szaleństwo czeka nas 31 grudnia, czyli w Sylwestra. Jak Ty zamierzasz uczcić tą huczną noc? M: Będę się uczył matematyki i historii (śmiech). Szczerze mówiąc to nie mam jeszcze konkretnego miejsca na Sylwestra. Dużo propozycji dostałem, ale jeszcze się waham, gdzie spędzę tą noc. R: Czego byś życzył naszym czytelnikom? M: Przede wszystkim życzę im wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku, zdania do następnej klasy oraz dla uczniów z klas maturalnych jak najlepszego wyniku. Na koniec chciałbym pozdrowić swoja klasę III D i wychowawcę Panią Profesor Dagmarę Zawarczyńską, kolegów i koleżanki z Samorządu uczniowskiego, Profesora Tomasza Ostrowskiego i księdza Krystiana Krupę, oraz wszystkich przyjaciół! W szczególności Filipa, Kosmite, Gołote, Juzka, Fuge, Wojtasa, Danka, Zimnego, Krystiana, Arka Pe. Stefana, Cioka, Bajera, Pyrka, Czerwonego wiewióra, Limena, Balkona, Ewcie, Darie, Asie, Sylwie, Kaczora, Ara, Marte, Siwą Mameda, Pudziana, i Palikota no i Ciebie Aniu dzięki za wywiad.! Niech moc będzie z wami! R: Ja również dziękuję za wywiad i miłe pozdrowienia. Rozmawiała Anna Pietrzak

GAZETKA TRZYNASTKA

Życzenia od redakcji Aby Święta były wyjątkowymi dniami w roku, by choinka w każdych oczach zalśniła blaskiem, By kolacja wigilijna wniosła w serca spokój a radość pojawiała się z każdym nowym brzaskiem. By prezenty ucieszyły każde smutne oczy, By spokojna przerwa ukoiła złość By Sylwester zapewnił szampańską zabawę, a śpiewania kolęd nie było dość! Wszystkim Nauczycielom, Uczniom oraz Pracownikom Szkoły życzymy Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego Roku. Redakcja

Sylwester Co roku w grudniu uczniowie mierzą czas tak samo: najpierw do mikołajek, następnie do Świat Bożego Narodzenia, a potem już tylko do Sylwestra. Jednak jak go spędzamy? Wolimy się bawić w domu ze znajomymi, w klubie czy na świeżym powietrzu? Jak się bawią ludzie na świecie? W Brazylii urządzana jest największa zabawa na świecie!!! Na pięknej plaży Copacabana w Rio de Janeiro bawi się co roku około 2,5 miliona osób. Tradycyjnie wszyscy są ubrani na biało, a także przynoszą ze sobą kwiaty, które wrzucają do wody, gdy tylko wybija północ. Według ludowego zwyczaju to dar dla morskich bóstw. Na niezliczonej ilości estrad występują lokalni muzycy. Wszyscy tańczą, piją szampana i oglądają pokaz fajerwerków. Chciałam się dowiedzieć jakie wy macie plany na 31 grudnia. Chodząc po szkole i pytając, najczęściej usłyszałam, że sylwestra spędzicie ze znajomymi w domu u siebie lub u kogoś innego albo wyjdziecie na miasto. Inni wyjeżdżają do rodziny, niektórzy z tą rodziną zostają w domu i oglądają telewizję. Oto kilka waszych wypowiedzi: Dziewczyny z Ib : "To będzie impreza w gronie znajomych, raczej w domu. Może będziemy oglądać telewizje." Uczennice Ic : "Melanż u znajomych. Bez alkoholu." Uczeń IIe : " Z kumplami. Nie wiem jeszcze dokładnie." Cóż jak widać wszyscy jako uczniowie jesteśmy zgodni, że receptą na udaną zabawę są przyjaciele. Jeśli dodamy do tego optymistyczne podejście oraz odrobinę dobrych chęci, możemy być pewni, że nasz sylwester będzie udany, wyjątkowy i niezapomniany! Katarzyna Kirsun

GAZETKA TRZYNASTKA

STR. 3

Święta ? Święta, święta, święta, święta, święta, święta. Aha, no i jeszcze święta. Wspomniałam już o świętach? Wszędzie święta! Ja wiem, że to pewnie dlatego, że już niedługo siądziemy sobie wszyscy do wigilijnego stołu i będziemy wspólnie przeżywać magiczne chwile... no cóż, świąt :] Dlatego też mój artykuł o świętach nie będzie! Zapraszam Was do przeczytania kilku naprawdę interesujących faktów, które poszerzą Waszą wiedzę o świecie! Każda informacja była wielokrotnie sprawdzana przez wybitnych naukowców z USA, a wiarygodniejszych źródeł ze świecą szukać. CZY WIESZ, ŻE:

żują. Albo śpią żując. A tu proszę! W czasie, w którym ja zdążę przejść z domu do szkoły taki leniwiec założy rodzinę, spłodzi syna, zbuduje dom, posadzi drzewo, zatrudni się w jakiejś firmie, zdobędzie Mount Everest, zrobi na drutach szalik, rękawiczki i czapeczkę. A wszystko to nie przestając żuć! Ha! My śmialiśmy się z leniwców, a teraz one śmieją się z nas!

Wielbłądy gubią garby na zimę? Tak, tak! Wydawać się to może niedorzeczne, przecież nikt nigdy nie widział wielbłąda bez garbu, szczególnie zimą. ANO WŁAŚNIE! Nikt. NIGDY. Najlepsze jest to, że na wiosnę przyczepiają sobie je z powrotem. Zapytacie w takim razie, co robią zimą bez garbów? A myślicie, że Święty Mikołaj ma tylko jeden zapas reniferów? Wszystkie wielbłądy świata skrzykują się na czas świąt i idą pomagać brodatemu staruszkowi w czerwonym ubranku. Doczepiają sobie poroże, uczą się paru kolęd i są gotowe nieść szczęście w postaci zapakowanych paczuszek. Owce zastąA Wy wierzyliście, że to renifery... pią samochody? Już Za każdym razem, gdy ściągacie na sprawdzianach w n i e d ł u g o Jednorożcolandii ginie jednorożec? Te biedne stworze- o k r e ś l e nia, które są wzorem cnót wszelakich nie potrafią nie ,,Blachara” odejdzie do lamusa na rzecz ,,Wełniary”! znieść myśli, że gdzieś na świecie jest istota, która jest Amerykańscy naukowcy dowiedli, że owce są bardzo dow stanie oszukiwać dla własnej korzyści. Dlatego w brym środkiem komunikacji. Miłe w dotyku, nie zanieakcie rozpaczy idą na kraniec wielkiej skały... W niektó- czyszczają środowiska ani nie niszczą dziury ozonowej... rych religiach istnieje przekonanie, że każdy zły uczy- Same korzyści! W planach są już nawet genetycznie modynek do nas wraca. Więc, teoretycznie, za każdym razem fikowane owce dla całej rodziny! Podróż na wakacje nigdy jak popełniamy ten okropny czyn bezczelnego zrzyna- nie była tak ekscytująca! Nawet w Polsce owce powoli zania ze ściąg powinniśmy poczuć na pleckach lek- czynają się przyjmować jako główny środek transportu. kie ,,pac!”. Tak, to właśnie wrócił do nas zły uczynek. Jurek Owsiak zapowiedział, że na kolejny Woodstock nikt Ale jednak tak się nie dzieje. Dlaczego? Bo na drodze już nie będzie musiał płacić za bilet na pociąg. Jedyne, co powracającym czynom stoją jednorożce! I stoją one w trzeba będzie zrobić, to wpisać się na listę osób chętnych nie byle jakim miejscu, bo na granicy wspomnianej wy- do wzięcia udziału w festiwalu. Każdemu uczestnikowi, żej przepaści. No i jak dostaną w plecki, a właściwie w drogą pocztową, przesłana zostanie owca. Śpiwór i namiot grzbiecik, takim ,,pac!” to spadają w dół... Pomyślcie o pod pachę i można jechać! Wyobrażacie sobie te białe tłutym, zanim następnym razem zrobicie ściągi! my ciągnące do Kostrzynia nad Odrą? Pojawili się nawet Leniwce są najbardziej aktywnymi zwierzętami świata? zwolennicy, aby nazwę festiwalu zmienić na ,,Zagroda Grupa naukowców z USA dowiodła, że poruszają się Woodstock”. Czas pokaże, czy coś z tego wyniknie. one z prędkością porównywalną to prędkości światła w próżni. Nasze ludzkie oczy nie są w stanie dojrzeć tak A. Urban precyzyjnych i szybkich ruchów, dlatego też wydaje nam się, że te zwierzaki nic nie robią tylko śpią. Albo

STR. 4

GAZETKA TRZYNASTKA

Świąteczny szał Wiadomo, grudzień-zima, czyli czas wzmożonej zachorowalności. W naszym środowisku mogę zaobserwować gwałtownie pleniącą się epidemię, objawiającą się między innymi: nuceniem kolęd pod nosem, tłumnym podążaniem do sklepów i nałogowym kupowaniem wszystkiego, co się nawinie. U chorych można zaobserwować również błędny wzrok i obsesyjne powtarzanie słów: byle do świąt. Pierwsze przejawy choroby w naszych sklepach Ale co ja piszę? W spokoju? Przecież trzeba zaczynają się przeważnie w połowie listopada, zaraz po jeszcze wysprzątać cały dom od piwnicy po strych i święcie zmarłych. Stosy czekoladowych Mikołajów pię- nie ma najmniejszego znaczenia fakt, że w święta i tak trzą się na półkach, dając nam złudzenie zbliżających się jedziemy do rodziny. Trzeba dokładnie umyć wszystkie okna i odkurzyć nawet schowek pod schodami, jakby przypadkiem święty Mikołaj miał wpaść podczas naszej nieobecności i zrobić drobiazgową kontrolę czystości. A nawet jeśli nie wyjeżdżamy, to przecież goście nie będą mieli nic innego do roboty, tylko wejdą na krzesła i będą sprawdzać, czy dokładnie wytarliśmy z kurzu wierzch szafy, oczywiście. Gdy już wszystko posprzątane, trzeba nagotować tyle jedzenia, żeby wykarmić co najmniej garnizon wojska, a nie jedną rodzinę. Ponad dwanaście potraw, wystarczająco, aby na stole nie było gdzie szpilki wetknąćakurat. Co z tego, że goście musieliby mieć przynajmświąt. Niedługo później zaczyna się szał zakupów: wszy- niej siedem żołądków, aby to wszystko pomieścić. Poscy wydają ostatnie pieniądze na rzeczy, których normal- tem jeszcze „coś mocniejszego”, bo rybka lubi pływać i nie nawet by nie zauważyli. W połowie grudnia w wielu już możemy uznać, że rodzina nie może nam zarzucić sklepach można spotkać ludzi niosących tabuny siatek i skąpstwa. koszyki wypakowane po brzegi, jakby miał nastąpić co Cóż, mogłabym tak pisać w nieskończoność, najmniej koniec świata, a nie Wigilia. Oczywiście, bo ale odczuwam wzmożoną chęć nucenia kolęd pod noprzecież wszystkim przyda się na trzy dni świąt piętna- sem. Nie ma rady, chyba i mnie dopadła epidemia ście litrów oleju i co najmniej dwadzieścia kilo mąki. Nie świątecznego szału. Koniecznie muszę jeszcze umyć ważne, że na choince nie ma już miejsca, ale dziesięć no- okna i kupić dwie tony prezentów. Strzeżcie się, świąwych bombek i łańcuch gdzieś się wciśnie. A co, niech teczny szał bywa zaraźliwy… będą święta na bogato! Potem jeszcze tylko obwiesić balkon i pół domu kolorowymi lampkami i już można we względnym spokoju czekać na dwudziestego czwartego grudnia. Marta Ruczyńska

GAZETKA TRZYNASTKA

STR. 5

Magia świąt? Że białego szaleństwa nie ma i jak to tak, święta bez białej otoczki, bez śniegu po kolana i temperatur znacznie poniżej zera? Bez spóźniania się na autobus, oczekiwania na pociąg, który na horyzoncie zwykle pojawia się po dwóch godzinach marznięcia na dworze?

Kup płytę ulubionego zespołu, kup sweter z rzucającym się w oczy nadrukiem renifera. Zjedz tabliczkę czekolady, włącz telewizor i przekonaj się, że znów na Polsacie pojawił się "Kevin sam w domu". Nie musisz śpiewać kolęd, ale postaraj się o miły prezent dla siostry. Przystrój sobie pokój, zrelaksuj się przy dobrym filmie. Złóż życzenia znajomemu, z którym jakiś czas temu kontakt się urwał i ciesz się, że u niego wszystko w porządku. Unikaj malkontentów i po prostu - korzystaj z tego szczególnego czasu.

Że od dawna nie czuć już magii świąt, wielkie porządki wcale nie cieszą, tak samo jak nie cieszy wigilia w rodzinnym gronie, bo trzeba uśmiechać się do dawno niewidzianych ciotek i nieustannie powtarzać, odpowiadając na pytania dotyczące swojego wieku, szkoły, chłopaka czy dziewczyny, zadane już wcześniej. A to ciężkie do Ewa Bogusławska zniesienia przecież. Takie narzekanie głęboko zakorzeniło się w naszej polskiej mentalności, chociaż czasem znajdzie się ktoś, kto pozwoli sobie na ich ostrą krytykę. Z wielką przyjemność dołączam się do tej grupy, bo trudno ukryć radość, widząc ludzi świadomych tego, że za swoje szczęcie i swoją idyllę sami jesteśmy odpowiedzialni. Przerwa świąteczna to jedyny okres w roku, kiedy możesz bezkarnie usiąść w fotelu z kubkiem herbaty, ulubioną książką i kocem na kolanach; w ciepłym mieszkaniu, z choinką w kącie pokoju i krzątającą się po kuchni babcią, przygotowującą te symboliczne dwanaście potraw – straszny banał, prawda? Ale samo powtarzanie, że jest źle niczego nie zmieni. STR. 6

GAZETKA TRZYNASTKA

Wywiad z Eweliną Walczewską Na każdym kroku słyszymy, że sport to zdrowie, a w zdrowym ciele zdrowy duch. Nie może więc tego zabraknąć nawet w gazetce szkolnej : ) Jak się okazuje, podczas gdy większość z nas spędza długie wieczory w cudownie ciepłym i przytulnym domu, z kubkiem gorącej czekolady, oglądając po raz enty te same komedie czy seriale, są osoby, które oddają się rozkoszy uprawiania sportu. Jedną z takich osób, z którą miałam przyjemność porozmawiać, jest Ewelina Walczewska, pierwszoklasistka z Morąga, która jeszcze do niedawna była godną reprezentantką grupy sportowców. MONIKA: Jaki sport uprawiałaś? Bo samo słowo ‘taekwondo’ nie oddaje chyba sedna sprawy. EWELINA: Trenowałam Taekwondo WTF, jest to taekwondo sportowe, które obecnie jest jedną z pełnoprawnych dyscyplin olimpijskich. Drugą równie popularną odmianą jest taekwondo ITF, czyli tradycyjne. M: Jak długo trenowałaś? Kto Cię szkolił i jaki poziom osiągnęłaś? E: Trenował mnie Bartosz Małecki. Trenowałam 2 lata ; od klasy drugiej gimnazjum do września tego roku. Mam niebieski pas (4 kup). M: „Kup”? Jako laik niebardzo wiem, co to znaczy. Mogłabyś wytłumaczyć? E: Kup są to uczniowskie stopnie. Jest ich 10, z tym, że 10 to najniższy a 1 to najwyższy (czerwony pas z czarną belką), natomiast czarny pas to 1 dan, których też jest dziesięć, ale pierwszy to najsłabszy. M: Mogłabyś wymienić swoje największe osiągnięcia? E: Moje największe osiągnięcia to trzecie miejsce w Mistrzostwach Polski Juniorów i trzecie miejsce na Polish Open Cup – otwartych mistrzostwach Polski, w których mogą startować zawodnicy ze wszystkich krajów. Poza tym dwa razy zajęłam trzecie miejsce na Warsaw Cup – międzynarodowych mistrzostwach Warszawy i największych zawodach organizowanych w Polsce. M: Skąd wziął się pomysł, aby młoda dziewczyna, gimnazjalistka, uprawiała tak, mogłoby się wydawać, brutalny sport? E: Taekwondo zaczęłam trenować, ponieważ fascynowały mnie sztuki walki. Od zawsze lubiłam filmy, w których bohaterzy , np. Bruce Lee, walczyli. I jak trafiła się okazja to po prostu zaczęłam trenować. Na początku nie było łatwo, ale z czasem nabrałam wprawy i polubiłam to jeszcze bardziej.

GAZETKA TRZYNASTKA

M: Skoro fascynowało Cię to i lubiłaś to co robiłaś, dlaczego zdecydowałaś się zrezygnować ze sportu? E: Przestałam ponieważ brakowało mi czasu. Treningi odbywały się pięć razy w tygodniu, dopiero w tym roku miały być cztery tygodniowo. Ponadto trochę mi się one znudziły. Teraz, po rezygnacji, trochę żałuję mojej decyzji, ale mam dużo innych rzeczy do roboty. M: Komu więc poleciłabyś taekwondo? E: Sport ten poleciłabym osobom, które nastawione są na ciężką pracę, sporo siniaków, a w najgorszym wypadku jakieś złamanie czy wizytę w szpitalu : ) Monika Pawlukiewicz

STR. 7

„Pasja od dziecka”. Piłka nożna dla wielu ludzi jest pasją, hobby, zainteresowaniem, dla niektórych może być nawet sensem życia. Nic w tym dziwnego skoro jest to sport narodowy, nagminnie promowany w massmediach. Gdzie nie wyłączymy jakiś program sportowy tam zawsze leci mecz piłki nożnej. W naszej szkole mamy wielu wybitnych piłkarzy, których często możemy oglądać na arenie morąskiego stadionu czy nawet na hali. Pisze się o nich w gazetach, o ich sukcesach i porażkach. Stają się poniekąd powoli sławnymi gwiazdami morąskiego futbolu. W tym artykule dowiemy się więcej o pewnym piłkarzu, który jest naszym kolegą bliższym lub dalszym, a mianowicie o Łukaszu Galiku uczniu klasy II D. Natalia: Witam Cię serdecznie Łukaszu ! Powiedz nam, od kiedy zaczęło się Twoje zainteresowanie piłką nożną ? Łukasz: Od dziecka, mój ojciec grał w piłkę, zaraził tym mojego brata, a mój brat zaraził N: Radość z gry wiąże się też po części z sukcesami. Jakie mnie. Od kiedy pamiętam to zawsze grałem z bratem, jeszcze sukcesy masz na swoim koncie do tej pory ? wtedy za blokiem. Spędzaliśmy tam praktycznie. cały dzień. Ł: Sukcesy takie większe przeważnie osiągałem w piłce ręczN: Granie za blokiem przerodziło się w granie na murawie. Jaki nej m.in. Mistrzostwo Województwa, czy awans do ćwierćfibył Twój pierwszy klub ? nałów Mistrzostw Polski. W piłce nożnej natomiast moim Ł: Od początku aż do chwili obecnej - Huragan Morąg. Zaczy- największym sukcesem są treningi z pierwszą drużyną, w nałem w szkółce piłkarskiej, która niestety nie wytrzymała dłu- moim aktualnym klubie. :) go i po paru miesiącach się rozpadła. N: Ile lat już trenujesz piłkę nożną ? Ł: Od Okołu 9 – 10 lat.

N: Jakie są Twoje plany na przyszłość związane ze sportem ? Ł: Na pewno chcę dalej się rozwijać w tym kierunku. Chcę wejść na stałe do pierwszego zespołu. Po ukończeniu szkoły chciałbym zająć się trenowaniem młodzieży.

N: Czy ciężko jest Ci pogodzić życie sportowca z życiem N: Łukaszu czego mamy Ci życzyć ? J ucznia ? Ł: Czy ciężko... raczej nie. Jestem już przyzwyczajony do takiego Ł: Przede wszystkim zdrowia, które jest w sporcie najbartrybu życia. Przez tak długi okres czasu jest to już dla mnie w dziej potrzebne. Więcej wygranych niż porażek, ponadto sumie bez różnicy. Ciężko było mi pogodzić w gimnazjum dwa spełnienia moich marzeń związanych z piłką nożną. :D sporty. Jeszcze jak grałem w piłkę ręczną. N: Więc ja wraz z nasza redakcją życzymy Ci tego wszystN: A to ciekawe, piłka ręczna była tylko epizodem w Twoim kiego z całego serducha. Będziemy trzymać kciuki. Dziękuję Ci bardzo za rozmowę. życiu czy może jednak wiązałeś z tym jakieś plany ? Ł: Na początku może i wiązałem z tym jakieś plany, ale przy- Ł: Ja również serdecznie dziękuję. szedł taki moment kiedy musiałem po prostu wybrać noga czy Natalia Łoś. ręczna. Wybrałem to w czym czuje się lepiej i co mi daje większą radość z gry. ;)