przedmowa „Głos ma «czarny» – jest brytyjską Żydówką. Wygląda seksy – ale jej na tym nie zależy. Jest młoda – brzmi staro. Śpiewa wyszukane teksty – mówi wulgarnym językiem. Muzycznie miękka i  łagodna – w  tekstach ostra i  nieprzyjemna”. Oto paradoks, jakim była Amy Winehouse w  oczach dziennikarza muzycznego Garry’ego Mulhollanda. Co jeszcze? „Wielokrotnie nagradzana piosenkarka. Ekscentryczna gwiazda rocka. Ikona stylu. Nowa Brigitte Bardot. Kieszonkowa Wenus. Narkomanka. Alkoholiczka…”. Lista słów opisujących fenomen zwany Amy Winehouse wydaje się nieskończona. Amy, przypuszczalnie jeden z największych, a z pewnością najbardziej oryginalnych talentów wokalnych XXI  wieku, fascynuje nas wszystkich – nawet swoją śmiercią. Jej życie – jeśli wierzyć paparazzim – było niekończącą się operą mydlaną. Przemyślenia Amy na każdy temat, poczynając od mięczakowatości byłego chłopaka, po emocje związane z ojcem i jego odejściem od matki, zostały unieśmiertelnione w jej muzyce (odpowiednio w Stronger Than 11

Saving_Amy_new.indd 11

11-09-29 10:17

przedmowa Me i What Is It About Men z albumu Frank z 2003 roku) i każdy mógł je poznać. A częścią jej wielkiego czaru było chyba to, że zdawała się tym wcale nie przejmować. Odkąd Amy Winehouse zaistniała w  muzycznej świadomości słuchaczy, najpierw dzięki przyjętemu z  uznaniem przez krytykę debiutanckiemu albumowi Frank (2003) (niemal w całości poświęconemu byłemu chłopakowi), który dość szybko zyskał status platynowej płyty, a następnie dzięki uhonorowanemu nagrodą Grammy krążkowi Back to Black (2006), rzadko już znikała z serwisów informacyjnych. O jej burzliwym, pełnym rozstań i powrotów związku z byłym mężem Blakiem Fielderem-Civilem, dramatycznych występach na scenie i poza nią, a także relacjach z ojcem Mitchem i matką Janis, rozpisywały się gazety na całym świecie. Wszyscy lubili czytać o Amy. Każdy też z pewnością miał (i nadal ma) o niej swoje zdanie – o  jej muzyce, małżeństwie, zachowaniu, uzależnieniu, włosach… Każdy znał Amy. A może to ona pozwalała wszystkim tak myśleć… Dlaczego zatem wiadomość o  jej śmierci była takim wielkim szokiem? Dlaczego wszyscy utrzymują, że są nią kompletnie zaskoczeni? ::: Koncepcja tej książki i filmu Saving Amy narodziła się w 2008 roku, gdy Mitch Winehouse poprosił mnie, abym się z nim spotkała w  Londynie. W  tym okresie o  Amy Winehouse było głośno, mniej z powodu jej talentu, a bardziej ze względu na jej domniemane uzależnienia, dziwaczne zachowanie, pobyty w  szpitalu czy też związek z Blakiem. Spotkaliśmy się parę razy w  Les Ambassadeurs, ekskluzywnym prywatnym klubie w Mayfair. Mitch zaimponował mi, że tak otwarcie i na pierwszy rzut oka szczerze opowiada o swojej córce. 12

Saving_Amy_new.indd 12

11-09-29 10:17

przedmowa Nie przyjął postawy obronnej i nie wydawał się obrażony żadnym z moich pytań. Podczas drugiego spotkania w klubie, w listopadzie 2008 roku, gdy Mitchowi już prawie udało się mnie przekonać, że to interesujące przedsięwzięcie i że powinniśmy rozpocząć filmowanie, powiedział coś, co przykuło moją uwagę i natychmiast do mnie trafiło. – Daphne, po tym wszystkim już czas, żebym ci opowiedział o moim prywatnym życiu – moim i mojej rodziny – ale tylko ten jeden raz, rozumiemy się? Oczywiście rozumiałam doskonale. Kto chciałby więcej niż raz dzielić się prywatnym życiem, swoim czy też swojej rodziny, zwłaszcza jeśli jest ono tak skomplikowane? Już jeden raz jest wystarczająco trudny. Podczas tego spotkania omawialiśmy nakręcenie filmu dokumentalnego, który przedstawiałby sytuację od strony Mitcha, żeby pokazać nie tylko, jak nałóg wpływa na osobę uzależnioną, ale również jak oddziałuje na życie jej najbliższej i dalszej rodziny, przyjaciół i tak dalej. W  pewnym momencie, gdy zapytałam Mitcha, jak to się stało, że ta utalentowana i  charyzmatyczna młoda kobieta znalazła się w takim położeniu, wyciągnął do mnie rękę ze zdjęciem, które ściskał kurczowo przez całe spotkanie. Przedstawiało młodą, piękną, wielkooką Amy Winehouse, z której aż biła pewność siebie. Wpatrując się w nią, Mitch powiedział, że Amy właśnie zaszyła się w Londynie i od tygodni nie wychodzi z łóżka, chowając się pod kołdrą. Nagle zadzwoniła komórka Mitcha. Natychmiast się rozpromienił. – To Amy! – wykrzyknął. Krótko porozmawiał z córką i rozłączył się. Za jakąś chwilę telefon ponownie zadzwonił. Znowu Amy. Mitch był najwyraźniej zadowolony, ale zauważyłam, że przez resztę spotkania co chwilę zerkał nerwowo na telefon, jakby bardzo chciał, żeby raz jeszcze się odezwał. 13

Saving_Amy_new.indd 13

11-09-29 10:17

przedmowa W końcu zdobył się na wyznanie. – Truchleję za każdym razem, gdy dzwoni ona albo któryś z ochroniarzy, bo nie wiem, co złego tym razem usłyszę. Ale jak nie dzwonią, to też się martwię – zastanawiam się, co też mogło się stać. Po czym wypowiedział słowa, które przypieczętowały moją decyzję o zrobieniu filmu. – Gdy Amy zaczęła wpadać w  nałóg, chodziłem po prywatnych lekarzach, po specjalistach, żeby dowiedzieć się czegoś o tym problemie. Nie miałem o  nim pojęcia, nie miałem z  kim porozmawiać. Czułem się taki bezsilny, mimo że finansowo stać nas na o wiele więcej niż innych, którzy mają ten sam problem. Jeśli więc mógłbym podzielić się z innymi tym, przez co przeszedłem i czego się dowiedziałem, i w ten sposób pomóc choćby jednej rodzinie w podobnej sytuacji, to chciałbym to zrobić. Tak właśnie się wszystko zaczęło… ::: Spotkania z Winehouse’ami, jakie w ciągu kilku następnych miesięcy odbyłam w Londynie, Szwajcarii i na Saint Lucii, z pewnością nie były nudne, gdyż dzięki rozmowom, interakcjom członków tej rodziny oraz moim własnym obserwacjom wiele się dowiedziałam o ich wzajemnych relacjach, także tych z córką. Owocem tamtego okresu jest właśnie ta książka. Ratując Amy opiera się nie tylko na nagraniach wywiadów, lecz także na moich codziennych zapiskach oraz osobistych notatkach i  wspomnieniach z  chwil spędzonych wspólnie z  Mitchem, Janis, Jane (obecną żoną Mitcha) oraz samą Amy. Książka ta z  pewnością nie miała być biografią, tylko raczej próbą zgłębienia zjawiska, jakim jest uzależnienie. Moim celem było, aby poprzez słowa i doświadczenia osób z najbliższego otoczenia Amy Winehouse pokazać miłość, lęk i bezsilność, a więc emocje, jakich doświadcza większość rodzin, gdy najbliższa im osoba 14

Saving_Amy_new.indd 14

11-09-29 10:17

przedmowa stopniowo traci nad sobą kontrolę. W  tym przypadku chodziło o młodą kobietę, która z pewnością była jedną z najbardziej utalentowanych wokalistek swojego pokolenia. Jednakże talent wcale nie ułatwia życia z nałogiem. Stałym elementem naszych dyskusji była kwestia miłości, jaką Mitch i Janis darzą Amy, i którą często wyrażali. Jednakże moje wywiady i spotkania z rodziną Winehouse’ów, a także z wieloma innymi osobami, z którymi w ciągu minionych lat rozmawiałam o nałogach (np. Eric Clapton, Michael Jackson, Liza Minnelli, Kath­leen Turner, Barry Manilow, Kid Rock, Art Garfunkel, Michael Bolton, Charlton Heston, Donatella Versace, Roberto Cavalli i Omar Sharif), nasunęły mi kilka pytań na temat natury uzależnienia oraz przyczyn jego powstawania. Amy Winehouse z pewnością była kochana, ale czy zdrową miłością? Na ile nałóg Amy miał podłoże w wydarzeniach z przeszłości? A na ile był wynikiem relacji nie tylko Amy z ojcem, lecz także relacji najbliższych jej osób, jak na przykład Mitcha i Janis, Mitcha i Jane, Jane i Janis czy też Mitcha ze wszystkimi trzema kobietami jego życia? Czy to możliwe, że same rodziny osób uzależnionych podsycają nałóg u swoich bliskich, zapewne nawet o tym nie wiedząc? A jeśli rzeczywiście tak jest, to co można zrobić, aby przerwać ten zaklęty krąg, kiedy już powstanie? To tylko kilka pytań, jakie musiałam sobie zadać zarówno podczas kręcenia filmu, jak i  poza kamerą, gdy rozmawiałam z  każdym z tych ludzi z osobna i obserwowałam, jak oddziałują na siebie nawzajem oraz na samą Amy. Ze wszystkich rodzących się pytań jedno było szczególnie ważne: co przydarzyło się Amy Winehouse w przeszłości, że obrała w życiu taką, a nie inną drogę?

Saving_Amy_new.indd 15

11-09-29 10:17

Saving_Amy_new.indd 16

11-09-29 10:17

will you still love me tomorrow? Każdą opowieść, czy to jest film, czy książka, zazwyczaj zaczyna się od zdarzeń, które wszystko zapoczątkowały. Gdy więc w listopadzie 2008 roku rozpoczynaliśmy zdjęcia do filmu Saving Amy, oczywisty wydawał się powrót do miejsca, w  którym dorastali Mitch Wine­ house i jego pierwsza żona Janis – czyli na londyński East End. Wiele się mówiło na temat „normalnego” rodzinnego środowiska Amy Winehouse, czyli żydowskiej społeczności w północnym Londynie, gdzie wychowywali się zarówno jej rodzice, jak i  ona, oraz o szczególnym wpływie, jaki wywarła na nią babcia Cynthia, matka Mitcha. Rodzina odgrywała wielką rolę w  życiu Amy, co ujawniało się stopniowo podczas rozmów, prowadzonych przeze mnie w ciągu kilku następnych miesięcy z Winehouse’ami, a później także z samą Amy. Rodzina Amy zdeterminowała proces jej dorastania i  podjęte przez nią decyzje – nawet to, jaką zaczęła tworzyć muzykę – a miejsce, z którego pochodzą jej rodzice, jest integralną częścią tej historii i pozwala wyjaśnić, jak Amy stała się tą osobą, którą była. 17

Saving_Amy_new.indd 17

11-09-29 10:17

will you still love me tomorrow? Moja ekipa filmowa i ja dwiema limuzynami objeżdżaliśmy razem z Mitchem miejsca, w których wychowywał się jako dziecko. – To jest Albert Gardens2 – wyjaśnia naszemu kierowcy. – W tym miejscu się wychowałem i moja mama też. Zobaczcie, nawet dziś jest tu bardzo ładnie. Osiedle zbudowano dla kapitanów statków, tak mi mówiono. Nie wiem, czy to prawda. To śliczne miejsce. Mitch mieszkał tutaj, gdy był mały, a do szkoły chodził w Stepney, mniej więcej kilometr od miejsca, gdzie się znajdowaliśmy. Cała ta część Londynu ma bogatą historię i kulturę. To właśnie tu po ulicach chodził Kuba Rozpruwacz, tu osiedlali się przybywający do Anglii imigranci, tu – jak powiedział nam Mitch, gdy znaleźliśmy się na Mansell Street – miejscowi Żydzi, irlandzcy dokerzy i Czarne Koszule Oswalda Mosleya stoczyli bój, który zyskał nazwę Bitwy o Cable Street3. – Nie było napięć rasowych – mówi Mitch. – Niczego takiego nie pamiętam z dzieciństwa, nie w tej okolicy. Widać, że Mitch kocha to miejsce. Z  wielką dumą pokazuje szpital położniczy, w którym urodziła się jego mama i jej bliźniacza siostra Lorna, opowiada także o kinie, które tu kiedyś było – Troxy-Gaumont. Ten malowniczy budynek oraz dom przy Mile End to miejsca, w których dorastał; tu właśnie większość życia spędziła jego babcia (czyli „Bubba”), to one tworzyły mikrokosmos życia na East Endzie. Albert Gardens, ulica koło Commercial Road (Londyn, E1), w nowej części Tower Hamlets. 3 Sir Oswald Mosley, charyzmatyczny przywódca Brytyjskiej Unii Faszystowskiej, poprowadził 4 października 1936 marsz członków swojej organizacji, tak zwanych Czarnych Koszul, przez Stepney, jedną z największych dzielnic żydowskich w Londynie. Zrobił to mimo petycji, by marszu zakazać, ponieważ Czarne Koszule od miesięcy nękały miejscowych Żydów. Ponad 250 tysięcy mieszkańców East Endu wyszło na ulice na znak protestu i w efekcie doszło do walki między nimi a Czarnymi Koszulami, zwanej później Bitwą o Cable Street. 2

18

Saving_Amy_new.indd 18

11-09-29 10:17

will you still love me tomorrow? – Różne rzeczy się tu działy – wspomina. – Nie dało się oglądać filmu, bo ludzie jedli, mlaskali, śmiali się, kochali. To było fantastyczne. Wspaniałe czasy. Teraz to miejsce też wygląda świetnie, nie uważasz? Gdy proszę Mitcha, żeby opowiedział mi coś o  swojej mamie Cynthii i o wpływie, jaki wywarła na niego i na Amy, mówi z emocją w głosie: – Mnóstwo już napisano o mojej mamie i jej wpływie na Amy. Oczywiście, że to miejsce odegrało ogromną rolę w  życiu mojej mamy i moim, ponieważ tu właśnie oboje się wychowaliśmy i nawet dziś to wciąż jest świetne miejsce. Wydaje mi się, że okolica, w jakiej się wychowujesz, w znaczący sposób kształtuje twój charakter. Wciąż kocham to miejsce, zabawne, prawda? To jest jakby mój dom – dodaje. Jako dziecko Mitch mieszkał w domu przy Albert Gardens 31. I  tam właśnie jedziemy. Jego babcia mieszkała tu od początku lat 20. XX wieku aż do śmierci. Spacerujemy wzdłuż Albert Gardens, a Mitch opowiada, że gdy tu mieszkał, każdy z tych domów był żydowski. – W okolicy wciąż jeszcze mieszka kilku starych Żydów – dodaje. – To ten dom – mówi, przystając przy jednym z budynków. – Te same frontowe drzwi. Tutaj wisiała kiedyś tablica. Ponieważ to byli krawcy, wystawiali tablicę z informacją, że potrzeba pomocnika, prasowacza. Potrzebowali kogoś do prasowania i tu umieszczali ogłoszenie. Tu był nasz salon. A tu pokój frontowy – wskazuje kolejne okna. Muszę przyznać, że zaskoczyły mnie rozmiary budynku. Jest naprawdę duży, dwa, może nawet trzy piętra. Mówię o tym Mitchowi. – O tak, w środku było mnóstwo miejsca – odpowiada. Proszę, żeby opowiedział mi, kto tutaj z nim mieszkał, on zaś wymienia kilka imion: jego mama Cynthia, jej siostra bliźniaczka Lorna, które dzieliły pokój na pierwszym piętrze, a także babcia i stryjeczny pradziadek, a na samej górze człowiek nazwiskiem 19

Saving_Amy_new.indd 19

11-09-29 10:18

will you still love me tomorrow? Izzy Hammer ocalony z holokaustu. Mieszkali tu wszyscy razem, w tym właśnie domu. – Mam stąd wspaniałe wspomnienia – mówi Mitch. – Amy i mój syn Alex uwielbiali tu przyjeżdżać, z tym że oczywiście moja babcia zmarła, zanim oni pojawili się na świecie. ::: Janis i Mitch poznali się poprzez Martina, kuzyna Janis, a zarazem najlepszego przyjaciela Mitcha, z którym znali się od 13. roku życia. Janis miała zaledwie osiem lub dziewięć lat, gdy obaj chłopcy się zaprzyjaźnili, i Mitch uważał wtedy, że jest okropna. Kolejny raz spotkali się dopiero w 1975 roku, gdy Janis miała 22 lub 23 lata i była już technikiem farmacji, a Mitch pracował jako sprzedawca okien zespolonych. – Nagle okazało się, że ta straszna mała ośmiolatka stała się piękną, młodą kobietą – wspomina Mitch. – Przez rok męczyłem Martina, żeby mnie z nią poznał, ale on mądrze wykombinował, że nie jestem dość dobry dla jego kuzynki. Mimo to jakoś się zeszliśmy. Poważniejsze kontakty między Mitchem i  Janis zaczęły się z chwilą, gdy oboje wpadli na siebie na przyjęciu. Hilary, ówczesna dziewczyna Mitcha, wyszła z kimś innym, a Janis i Mitch spędzili ten wieczór ze sobą. – A reszta, jak powiadają, to już historia – mruczy Mitch. Mam okazję spytać o  to Janis w  listopadzie 2008  roku, gdy przeprowadzam wspólny wywiad z  nią i  Mitchem. Początkowo Mitch utrzymywał, że może być problem, jeśli chodzi o rozmowę z Janis, cierpi ona bowiem na stwardnienie rozsiane i chodzi o lasce. Mówiąc o  Janis, Mitch określa ją jako niepełnosprawną. Jest wyraźnie zdziwiony, gdy ta zgadza się ze mną spotkać. – Nie rozumiem, jak to się stało, że tak szybko się zgodziła – stwierdza. 20

Saving_Amy_new.indd 20

11-09-29 10:18