Nowe interpretacje klasyki

  Nowe  interpretacje  klasyki     Jezioro  łabędzie?   Brzmi   znajomo?   Z   pewnością.   A   imię   „Giselle”?   To   tytuły  wielkich   dzieł   ...
Author: Krzysztof Król
2 downloads 0 Views 459KB Size
 

Nowe  interpretacje  klasyki     Jezioro  łabędzie?   Brzmi   znajomo?   Z   pewnością.   A   imię   „Giselle”?   To   tytuły  wielkich   dzieł   tańca   klasycznego,   które   wciąż   są   umieszczane   w   repertuarach   zespołów   baletowych,   mimo  że  powstały  w  XIX  wieku.  Jednak  czy  widz  kupujący  bilet  na  Jezioro  łabędzie  lub   Giselle,   choć   zna   libretto   i   partyturę,   zdaje   sobie   sprawę,   którą   wersję   choreograficzną   dzieła   obejrzy?   Oba   balety,   będące   klasyką   swojego   gatunku,   doczekały   się   przecież   wielu   reinterpretacji.   Choreografowie starali się je ulepszać, tchnąć w nie nowe życie. Często odbiegali daleko od oryginału, rozwijając wątki tak, by mogły być odczytywane w bardziej osobisty sposób. Takie   przedsięwzięcia   mają   wiele   wspólnego   z   rosnącą   popularnością   tańca   współczesnego,   którego   założeniem   jest   eksponowanie   indywidualnego   stylu   choreograficznego   poszczególnych   artystów.   Zawdzięczają   też   wiele   koncepcjom   sformułowanym   przez   Rudolfa   Nurejewa,   dla   którego   wystawianie   choreografii   w   absolutnej   zgodzie   z   oryginałem   było   oczywistym   przykładem   bezpłodnego   konserwatyzmu.   Jego   zdaniem   kolejne   wersje   kanonicznych   baletów   muszą   stanowić   nowe   spojrzenie   na   klasyczne   dzieło,   być   jego   oryginalną   reinterpretacją.   Nurejew   wcielił   tę   teorię   w   życie   wystawiając   własne   wersje   największych  dzieł  baletowych.   Czy   każda   realizacja   choreografii   nie   jest   jednocześnie   jej   nieuniknionym   przekształceniem?  Ciała  tancerzy  są  inne,  figury  są  przez  nich  wykonywane  w  odmienny   sposób.   Wystawiając   ponownie   balet,   choreografowie   pozwalają   sobie   na   drobne   dodatki,  modyfikacje  partytury,  bohaterów,  sekwencji  kroków…  To  znak,  że  taniec  żyje.   Nowe   interpretacje,   jakkolwiek   byłyby   niekanoniczne,   pozwalają   odświeżyć   i   wzbogacić   istniejący   repertuar   choreograficzny.   Dowodzą   też,   że   dzieła   klasyczne   traktują   o   tematach  uniwersalnych,  na  które  można  spojrzeć  z  wielu  punktów  widzenia.       Giselle  oszalała…   Giselle  Adolphe'a  Adama  /  Giselle  Matsa  Eka       Giselle   to   opowieść   o   młodej   wiejskiej   dziewczynie,   która   zakochuje   się   w   Albercie,   księciu  śląskim.  Ukochany  przysięga  jej  wierność,  nie  ujawnia  jednak  swojej  prawdziwej   tożsamości.   Kiedy   Giselle   odkrywa   jego   kłamstwo,   popada   w   obłęd   i   umiera.   Podobnie   jak  inne  młode  dziewczyny  zmarłe  zanim  stanęły  na  ślubnym  kobiercu,  Giselle  wraca  do   świata   żywych   jako   willida,   kobiecy   duch,   który   pojawia   się   nocną   porą   w   lasach,   by   zemścić  się  na  mężczyznach,  zapraszając  ich  do  śmiertelnego  tańca.  Jednak  Giselle  udaje   się   przekonać   pozostałe   willidy,   by   oszczędziły   Alberta,   gnębionego   wyrzutami   sumienia.     Giselle   została   stworzona   w   1841   roku   przez   Jeana   Coralliego   i   Julesa   Perrota   z   Opery   Paryskiej.  Jest  to  balet  pantomimiczny  –  w  niektórych  scenach  narracja  prowadzona  jest   nie   za   pomocą   tańca,   ale   pantomimy,   która   ma   przyspieszać   narrację.   Przykładem   jest   prezentowany  fragment  tego  baletu  w  wersji  przygotowanej  przez  Yvette  Chauviré  dla   La  Scali.   1   www.numeridanse.tv www.evdhproject.eu  

  Zakochany  w  Giselle  leśniczy  Hilarion  wyjawia  dziewczynie,  że  stała  się  ofiarą  oszustwa.   Ostrzega   ją,   że   mężczyzna,   którego   kocha,   nie   jest   tym,   za   kogo   się   podaje   –   na   dowód   nieuczciwości   rywala   pokazuje   miecz,   który   książę   ukrył,   chcąc   zataić   swoją   pozycję   społeczną.   Do   wioski   przyjeżdżają   dworzanie.   Batylda,   narzeczona   Alberta,   jest   zaskoczona,  widząc  go  w  chłopskim  przebraniu.  Kiedy  Giselle  odkrywa,  co  łączy  księcia  i   Batyldę,   wpada   w   szał.   Pokazuje   szlachciance   serdeczny   palec,   mówiąc,   że   mężczyzna   obiecał  ją  poślubić.  W  odpowiedzi  Batylda  odpowiada  z  pogardą:  „Pozbądź  się  złudzeń,   on  przysiągł  małżeństwo  mnie”.  Oszołomiona  odkryciem  prawdy  Giselle  traci  zmysły.     W   interpretacji   Matsa   Eka   dominują   skodyfikowane   gesty.   Pierwszy   akt   kończy   się   smutnym   pas   de   deux,   kiedy   Giselle,   niezręczna   w   swojej   rozpaczy,   próbuje   objąć   ukochanego.   Odtwarza   kroki   i   figury,   które   wykonali   razem   podczas   jego   zalotów.   Następnie,   odrzuciwszy   pomoc   Hilariona,   wpada   w   pętlę   powtarzających   się   ruchów,   jej   taniec  przeradza  się  w  ekspresję  furii,  rozum  zawodzi.  W  tej  scenie  nie  pojawia  się  ani   książę   ani   dwór.   Szwedzki   choreograf   przenosi   fabułę   w   bardziej   współczesny   i   realistyczny   kontekst.   Albert   jest   mieszkańcem   miasta,   bryluje   w   towarzystwie.   Dla   zabawy  uwodzi  młodą  dziewczynę  ze  wsi,  prostą  i  naiwną,  ale  szczerą  i  dobrą.  Drugi  akt,   przenoszący   widza   w   świat   fantastyczny,   u   Eka   staje   się   studium   psychicznej   alienacji.   Pogrążająca   się   w   szaleństwie   Giselle   nie   umiera,   ale   zostaje   umieszczona   w   szpitalu   psychiatrycznym.   Pod   nadzorem   pielęgniarek   Giselle   dołącza   do   szalonych   willid,   tu   ubranych   w   kaftany   bezpieczeństwa   zamiast   białych,   baletowych   paczek.   Albert,   rozpaczliwie   usiłujący   naprawić   wyrządzoną   dziewczynie   krzywdę,   odwiedza   ją   w   szpitalu,  zaś  Hilarion  staje  się  bezsilnym  świadkiem  jej  szaleństwa.         Metamorfoza  łabędzia    

Le  Lac  des  cygnes  w  wykonaniu  tancerzy  Akademickiego  Teatru  Opery  i  Baletu  w   Permie  /  Swan  Lake  Matthew  Bourne'a  /  Lac  Jeana-­Christophe'a  Maillota       Jezioro   łabędzie   także  doczekało  się  wielu  reinterpretacji  o  odmiennym  przebiegu  akcji.   Nowe  wersje  różnią  się  od  oryginału  stworzonego  w  1895  roku  przez  Mariusa  Petipę  i   Lwa   Iwanowa   układem   scen,   zakończeniem   i   bohaterami   drugoplanowymi.   Interpretacja  Bourmeistera  z  1953  roku,  która  na  długo  pozostała  w  repertuarze  Opery   Paryskiej,   ma   szczęśliwe   zakończenie,   co   pozostaje   w   zgodzie   z   sowiecką   ideologią   tamtych   czasów   –   kochankowie   godzą   się   i   pokonują   zło,   zupełnie   inaczej   niż   w   oryginalnej  wersji  baletu.     W   prezentowanym   nagraniu   widzimy   wersję   Natalii   Makarowej   przygotowaną   dla   zespołu   baletowego   Akademickiego   Teatru   Opery   i   Baletu   w   Permie.   Podczas   balu   planowanego   z   okazji   swoich   dwudziestych   pierwszych   urodzin,   na   prośbę   księżnej,   książę   Zygfryd   ma   wybrać   sobie   narzeczoną.   Młody   człowiek   pragnie   jednak   wolności,   której   nie   może   zaznać   ze   względu   na   swoje   zobowiązania.   Pewnego   wieczoru   ucieka   nad   jezioro,   gdzie   spotyka   kobiety-­‐łabędzie,   ofiary   złego   czarnoksiężnika.   Młody   mężczyzna   zakochuje   się   w   najpiękniejszej   z   łabędzic,   Odetcie.   Dowiedziawszy   się,   że   jedynie   prawdziwa   miłość   może   uwolnić   ukochaną   od   zaklęcia,   książę   poprzysięga   jej   wierność   na   zawsze.   Jednak   czarnoksiężnik   Rotbart   chce   zniweczyć   plany   kochanków.   2   www.numeridanse.tv www.evdhproject.eu  

  Pojawia   się   na   balu   ze   swoją   córką   Odylią   –   czarnym   łabędziem   –   której   twarz,   pod   wpływem   zaklęcia   ojca,   upodabnia   się   do   rysów   Odetty.   Myśląc,   że   Odylia   to   jego   ukochana,   Zygfryd   wybiera   ją   na   swoją   przyszłą   żonę,   nieświadomy,   że   zdradził   swoją   prawdziwą  miłość.     Na   nagraniu   prezentujemy   scenę   uwodzenia   z   drugiej   części   Aktu   I.   Odetta   ukazuje   Zygfrydowi   swoje   piękno   i   grację.   Tę   samą   scenę   możemy   obejrzeć   w   interpretacji   Matthew  Bourne’a.  Tym  razem  jednak  biały  łabędź  ubrany  jest  po  męsku,  podobnie  jak   corps   de   ballet,   w   całości   złożone   z   mężczyzn.   Zamiast   spódniczek,   tancerze   mają   na   sobie   spodnie   z   piór.   Choreografia   wciąż   naśladuje   ruchy   lecących   ptaków,   co   szczególnie  widać  w  ruchach  ramion  wykonawców,  jednak  skojarzenia  są  niepokojące.   Łabędzie   są   zmysłowe,   ale   też   pełne   seksualnej   energii,   złowrogie.   Ekscytacji,   której   książę   doznaje   pod   wpływem   uwodzicielskiego   łabędzia,   towarzyszy   niepokój   wynikający  z  odkrycia  swojego  homoseksualizmu.       Omawiana  wersja,  której  akcja  toczy  się  na  angielskim  dworze  królewskim  w  1950  roku,   skoncentrowana   jest   wokół   samotności   głównego   bohatera,   jego   poczucia   niezrozumienia   i   przytłoczenia   odpowiedzialnością   związaną   ze   statusem   społecznym.   Łabędź   reprezentuje   jednocześnie   potrzebę   ujawnienia   swojej   inności   i   strach   przed   takim   aktem.   W   momencie   swojego   powstania   reinterpretacja   autorstwa   angielskiego   choreografa   była   bardzo   odważna.   Jednak   już   w   1984   roku   Rudolf   Nurejew   stworzył   wersję   o   mocnym   zabarwieniu   psychoanalitycznym,   sugerując,   choć   mniej   dosłownie,   wyparty   homoseksualizm   księcia.   Tym   samym   to   Nurejew   jako   pierwszy   uczynił   głównym  bohaterem  baletu  Zygfryda,  zamiast  białej  łabędzicy,  jak  by  chciał  Petipa.     U  Jeana-­‐Christophe’s  Maillota  zmienia  się  natomiast  sam  temat  opowiadanej  historii.  Jak   stwierdził:   „Jezioro   łabędzie   można   reinterpretować,   zakwestionować   lub   zaatakować   frontalnie”.  Maillot  wybrał  to  ostatnie,  nawiązując  współpracę  z  dramaturgiem  Jeanem   Rouaudem,  który  wywiódł  z  oryginału  opowieść  kosmogoniczną.  Łabędzie  dzielą  się  na   dwie   rywalizujące   ze   sobą   siły   –   dzień   i   noc,   życie   i   śmierć,   cechy   zwierzęce   i   ludzkie.   Biały  i  czarny  łabędź  są  kreowane  przez  dwie  różne  tancerki  po  to,  by  podkreślić,  że  oba   charakteryzuje   wewnętrzny   dualizm.   W   omawianej   wersji   Rotbart   ma   rysy   kobiece,   staje  się  boginią  nocy  i  matką  nieślubnej  córki  króla  –  czarnego  łabędzia  –  która  została   wychowana  razem  z  księciem  i  inną  dziewczynką.  Widząc,  że  między  tą  dwójką  rodzi  się   uczucie,   bogini   porywa   rywalkę   córki   do   swego   królestwa   i   zamienia   w   ptaka.   Metamorfoza  kobiety  w  ptaka  przedstawiona  za  pomocą  środków  choreograficznych  nie   jest  częstym  widokiem.       Łabędź  jako  znak    

Swan  Lac  Andy’ego  Degroata  /  Swan  Lake  Raimunda  Hoghe'a  /Daddy...  Robyn   Orlin       W   trzech   kolejnych   wersjach   baletu   książę,   ptaki   i   zaklęcia   schodzą   na   drugi   plan.   Choreografowie   nie   skupiają   się   na   historii,   ale   na   samym   dziele   –   pomniku   sztuki   choreograficznej.   Jako   ikona   klasycyzmu,   Jezioro  łabędzie   staje   się   wskaźnikiem   znaczeń   3   www.numeridanse.tv www.evdhproject.eu  

  politycznych   i   społecznych,   bez   względu   na   swoją   fabułę   czy   bohaterów.   Jako   najważniejszy   baletowy   punkt   odniesienia,   utwór   staje   się   pożywką   dla   czysto   choreograficznych   zabiegów,   które   mogą   czasami   przybrać   intrygujące   formy.   U   Andy’ego   Degroata   za   kontrapunkt   dla   partytury   Czajkowskiego   służy   muzyka   rockowa.   Trio   tancerzy   uosabiających   łabędzie   wykonuje   powtarzalny,   geometryczny   układ   z   wieloma  nagłymi  zmianami  kierunku  i  obrotami  .  W  kolejnej  scenie  tancerze  ubrani  są  w   stroje  księcia,  jego  ukochanej  i  czarnoksiężnika.  Jednak  ich  taniec  nie  jest  ilustracyjny  –   środkiem   wyrazu   staje   się   czerpanie   impulsów   z   muzyki   i   zapożyczenia   z   leksykonu   tańca  akademickiego,  takie  jak  grands   jetés,   obroty,   ports   de   bras.   Radykalny,  używający   czasami   minimalistycznych   środków   wyrazu   amerykański   choreograf,   mieszkający   obecnie  we  Francji,  wprowadził  w  zdumienie  baletomanów  swoją  „postmodernistyczną”   interpretacją  Jeziora.     Z  podobnym  niezrozumieniem  części  widzów,  którzy  postanowili  opuścić  teatr,  spotkał   się   spektakl   Swan  Lake,  4  acts   Raimunda   Hoghe’a.   Niemiecki   choreograf   stworzył   wersję   mocno   zniekształconą,   opartą   na   symbolicznych   scenach,   w   których   emocjonalna   intensywność   muzyki   kontrastowała   z   pozorną   bezczynnością   wykonawców.   Przykładem  jest  prezentowana  na  filmie  scena,  w  której  książę  i  łabędź  wykonują  dość   sztywne  podnoszenie,  ilustrujące  niemożliwość  ich  związku.  W  młodości  Hoghe  marzył,   by  zatańczyć  w  Jeziorze  łabędzim,  jednak  natura  rzuciła  na  niego  złe  zaklęcie,  obdarzając   go   zdeformowanym   ciałem,   w   którym   miał   pozostać   uwieziony   na   zawsze.   Hoghe   wykorzystał  to  doświadczenie  jako  przyczynek  do  refleksji  o  ideałach  i  normach  piękna   –  zestawił  na  scenie  ciała  najlepszych  tancerzy  ze  swoim  własnym.     Jako   wyznacznik   estetycznego   ideału,   Jezioro   łabędzie   jest   też   artystycznym   odniesieniem   do   białej   kultury   Zachodu.   W   takim   właśnie   ujęciu   pokazała   je   Robyn   Orlin,   tworząc   spektakl   poświęcony   społeczeństwu   południowoafrykańskiemu,   z   którego   pochodzi.   Daddy…   nie   jest   nową   wersją   choreograficzną   klasycznego   baletu   –   Jezioro   łabędzie   jest   tu   raczej   znakiem   przywołującym   supremację   białych   w   czasach   apartheidu.   Czarnoskóra   tancerka   posypująca   sobie   skórę   mąką,   by   się   wybielić,   reprezentuje  dyskryminację  rasową  –  czy  kolor  skóry  de  facto  nie  wyklucza  jej  z  grona   białych  łabędzi,  a  jednocześnie  –  klasy  rządzącej?         Realizatorzy     Wybór  fragmentów  filmowych   Olivier  Chervin     Wybór  tekstów  i  bibliografii   Anne  Décoret-­‐Ahiha     Produkcja   Maison  de  la  Danse     Zagadnienie  „Nowe  interpretacje  klasyki”  opracowano  dzięki  wsparciu  Sekretariatu   4   www.numeridanse.tv www.evdhproject.eu  

Generalnego  francuskiego  Ministerstwa  Kultury  i  Komunikacji  –  Urzędu  Koordynacji   Polityki  Kulturalnej  i  Innowacji.

 

5   www.numeridanse.tv www.evdhproject.eu