Karbidka w naszej redakcji

P I S M O S P O Ł E C Z N O - Z A W O D O W E S R O D O W I S K A G O R N I C Z E G O Temat na czasie: D W U T Y G O D N I K NOWY Jarosław Zagó...
23 downloads 0 Views 5MB Size
P I S M O

S P O Ł E C Z N O - Z A W O D O W E

S R O D O W I S K A

G O R N I C Z E G O

Temat na czasie:

D W U T Y G O D N I K

NOWY

Jarosław Zagórowski, prezes JSW SA: Stopniowe zmiany zamiast rewolucji Piotr Szereda, rzecznik WRZZ JSW SA: Do tanga trzeba dwojga

ISSN NR

WWW.NOWYGORNIK.PL

2082-3797

6 /2 01 2 • 1 6 - 3 1

MA R C A 2012

cENA 1 , 6 0

z ł

w

t y m

v at

S. 6 -7

8 %

W y ż s z y U r z ą d G ó r n i c z y : Nagrody za publikacje o bhp

Carboautomatyka zmienia polski przemysł

Karbidka w naszej redakcji NOWY

G Ó R N IK

w Nu m e r z e

G ó r n lc iy

1n i roku

Po raz dwunasty redakcja M iesięcznika Gospodarczego N ow y Przem ysł oraz portalu wnp.pl wraz z wydawcą Grupą PT W P - przyznała honorowe tytuły „Tego, który zmienia polski przemysł" Wśród wyróżnionych w tym roku znalazła się Carboautomatyka. STRONA 3

Zebranie sprawozdawczo-programowe ZZG JSW SA Zofiówka Związkow cy z Zofiówki podsumowali dwa lata pracy swojej organizacji. - Bronimy praw pracowniczych. Domagamy się lepszych warunków pracy i lepszych płac. STRONA 2 - 3

Mamy mocną pozycję w grupie JSW Grupa Kapitałowa JSW zarezerwowała na rozwój energetyki 1,5 mld złotych. M inął czas, kiedy byliśmy traktowani w JSW SA z przymrużeniem oka m ówi Jarosław Parma, prezes Spółki Energetycznej Jastrzębie SA STRONA 4

Najtrudniej jest przekonać bohaterów tekstów, żeby mówili o życiu, a nie o teorii. Jeden z dyrektorów działu bhp w spółce węglowej przez kilka dni walczył, żeby z wywiadu usunąć zdanie, w którym przyznał się, że na początku kariery górniczej jeździł na taśmie. Przestał dopiero wtedy, gdy koło głowy swojego kolegi położył jego stopy. Kolega miał wypadek w czasie jazdy na taśmie nieprzystosowanej do transportu ludzi. Zdanie w wywiadzie zostało. Teraz dyrektor często opowiada o tej tragedii w czasie szkoleń. Takie informacje są bardziej przekonujące niż najmądrzejsze instrukcje. Najtrudniej na normalny język przełożyć bezduszne i wyprane z emocji paragrafy z instrukcji bhp - mówi Sławomir Starzyński, dziennikarz Nowego Górnika, jeden z laureatów drugiej edycji konkursu dziennikarskiego Karbidka. Uroczyste rozstrzygnięcie drugiej edycji konkursu odbyło się 8 marca w siedzibie Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach. Organizatorami konkursu są Wyższy Urząd Górniczy i Fundacja Bezpieczne Górnictwo. Dziennikarze promujący bezpieczeństwo pracy w górnictwie zostali uhonorowani symbolicznymi karbidkami i nagrodami pieniężnymi. W kategorii prasa nagrodzono: Karolinę Bacę z Rzeczpospolitej, Kajetana Berezowskiego z Trybuny Górniczej i portalu NETTG, Sławomira Starzyńskiego z Nowego Górnika. W kategorii radio i telewizja nagrodę przyznano Monice Krasińskiej z Radia Katowice, która jest laureatką także pierwszej edycji konkursu za 2010 r. Konkurs Karbidka zorganizowano po raz drugi. Nadesłane prace oceniała kapituła w składzie: Piotr Litwa, Janusz Malinga, Agnieszka Bednarczyk, Jacek Romuk, Anna Swiniarska-Tadla, Jolanta Talarczyk. Karbidki wręczali: prof. Józef Dubiński, prezydent Fundacji Bezpieczne Górnictwo i dyrektor naczelny Głównego Instytutu Górnictwa, prof. Krzysztof Cybulski, prezes zarządu Fundacji Bezpieczne Górnictwo, członek kapituły konkursowej, dyrektor Kopalni Doświadczalnej Barbara w Mikołowie, i dr Piotr Litwa, prezes WUG. Na zdjęciu laureaci konkursu (od lewej): Kajetan Berezowski, Karolina Baca, Monika Krasińska i Sławomir Starzyński w towarzystwie Krzysztofa Cybulskiego, Piotra Litwy i Józefa Dubińskiego.

2

1 6- 31 M A R C A 201 2

WWW.NOWYGORNIK.PL

BEZ

F A J R A N T U

P ię ś c ią w s t ó ł

Sznurkami powiązani K o m e n t u j e Pa w e ł K o ł o d z ie j B rak n o w o czesn ych system ó w b e zp ie cze ń stw a , in ­ frastru ktu ra kolejow a w d e stru kcji, dyżu rn i i m aszy­ niści są przem ęczen i i coraz sta rsi, m łodzi n ie garną się do zaw odu, a techn ika kolejow e są likw ido w ane. Na kolei je st ta k sam o źle, ja k g ó rn ictw ie . Kolej i my, g ó rn icy, je ste śm y o fiaram i tej sam ej p o lity k i, która k a z a ła lik w id o w a ć sz k o ły k sz ta łc ą c e fa c h o w c ó w i n a k a z y w a ła d o ciążan ie lu d zi.

TADEUSZ MOTOWI DŁO przew odniczący ZZG

olejne ekipy liberałów wychodziły z założenia, że potrzebne są nam ogólnie w ykształcone głowy, które będą mogły pracować na tak zwa­ nych inteligentnych stanowiskach pracy. Inteligentne stanowiska pracy zajm ują finansiści, informatycy, specjaliści od marketingu i zarządzania, propagandy, socjologii, psychologii i całej m asy dziedzin o na­ zwach nic niemówiących, ale tajemniczo brzmiących. Z każdym rokiem na znaczeniu zyskiwała wirtualność. Przestała się liczyć realna gospodarka, realne problemy i realna, choć tradycyjna, wiedza. W ten sposób zam iast zajm ow ać się robotą, zajm ujem y się zarządzaniem. Zarządza się sytuacjami kryzyso­ wym i, biedą, wykluczeniem społecznym , długami, bałaganem i głupotą. W szyscy są tak urobieni, że nie mają czasu na pracę i rozw iązyw anie problemów. Chwila zastanowienia przychodzi przy okazji kata­ strof. Po kilku katastrofach w górnictwie w końcu dotarło do decydentów, że praca pod ziemią wymaga fachowości. Po katastrofie w Smoleńsku wiadomo, że latanie starym i samolotam i jest czasem niebez­ pieczne. Po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami

K

JSW SA Zofiówka

Widzę, że mamy sporą część kraju sznurkiem powiązaną. Trzyma się to kupy z przy­ zwyczajenia

wiadom o, że na kolei dzieje sie źle. W iadomo tylko dlatego, że zginęli ludzie. Gdyby nie tragiczna śmierć, żadna stacja telew izyjna, radiow a i żadna gazeta nie opublikowała by wystąpienia przewodniczącego Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu A leksan­ dra M otyki. Przytoczę jej fragm ent: „N ie m ożna oszczędzać na pracownikach, nie można w imię re­ strukturyzacji nakładać kolejnych zadań, i to w takiej ilości, że pracownicy nie będą w stanie ich zrealizo­ w ać”. Dyżurnem u ruchu oprócz prowadzenia ruchu pociągów co chwilę dodaje się prowadzenie innych czynności. Jest on teraz konserwatorem, jest robot­ nikiem stacyjnym, sprzedaje nawet bilety na pociągi. Czasam i nad bezpieczeństwem prym wiedzie eko­ nomia. Dyżurni i maszyniści są przemęczeni i coraz starsi. Upada szkolenie, bo likwiduje się technika kolejarskie, m łodzi nie garną się do zawodu. Jeżeli z tej wypow iedzi wykreślić słowo „kolej” staje się ona prawdziwa dla górnictwa, części lot­ n ictw a w ojskow ego, dla służby zdrow ia i jeszcze dla paru innych dziedzin naszego życia. Specjali­ ści od zarządzania biedą i nędzą tak bardzo poszli w oszczędności i w dociążanie pracowników, że już dawno przekroczyliśm y nie tylko zdrowy rozsądek, ale także granice bezpieczeństwa. Z jednej strony oszczędzamy, a z drugiej m arnujem y gigantyczne pieniądze. Co na to specjaliści od zarządzania m ar­ notrawstwem? Ja specjalistą nie jestem, ale widzę, że mam y sporą część kraju sznurkiem powiązaną. Trzym a się to kupy z przyzwyczajenia.

przew odniczący FZZG JSW SA

FZZG JSW SA na ciężkie czasy wa lata temu, gdy zakończyliśmy proces dostosowywania struktur związkowych do nowych warunków prawnych w JSW SA, zdawaliśmy sobie sprawę, że stworzyliśmy podwaliny pod zachowanie sprawności organizacyjnej niezbędnej w czasie ostrych konfliktów społecznych, które czekały naszą spółkę. Dostosowaliśmy nasze struktury do wymogów postawionych przez zarząd spółki, który wprowadził zmiany w statucie spółki, określając JSW SA jako jedynego pracodawcę dla wszystkich pracowników jastrzębskiej spółki. Reorganizacja była konieczna. Organizacje ZZG z: Zofiówki, Boryni, JAS-MOS-u, Krupińskiego, Budryka i ZLM-u przeszły ten proces. Później na bazie wszystkich organizacji z poszczególnych kopalń została powołana Federacja Związków Zawodowych Górników JSW SA, której przewodniczę od początku 2010 roku. Wszystkie te organizacje zostały zarejestrowane w sądzie i otrzymały statusy organizacji zakładowych, a Federacja ZZG JSW została reprezentatywną organizacją związkową na szczeblu spółki. W marcu 2010 roku weszliśmy w struktury największej ogólnopolskiej organizacji związkowej OPZZ. Jesteśmy w spółce drugą organizacją pod względem liczby członków, których jest około 4600.

D

K i j W M R O W IS K O

Czy JSW przejmie NWR? Jastrzęb ska Spółka W ęglowa analizo w ała m ożliw ość fu z ji z N e w W o rld R e so u rce s. P re ze s Z a g ó ro w sk i p o in fo rm o w a ł, że to b y ły a n a liz y o g ó ln ie d o stę p ­ nych in fo rm a cji. N ie było nato m ia st ja k ic h k o lw ie k ro zm ó w z w ła ściciela m i NW R. To ja s n e , że n a jp ie rw prow adzi się operację w y w iad o w czą, a dopiero póź­ n iej p o d e jm u je się k o n k re tn e d zia łan ia .

henryk

dyby okazało się, że N W R jest wart zainte­ resowania, G rupa Kapitałow a JSW stałaby się najw iększym graczem na rynku węgla koksowego i koksu od gran icy rosyjsko-chińskiej do A tlantyku. G d yb y do takiej gru p y przyłączyć jeszcze Bogdankę, m ielibyśm y giganta górniczego na wielką skalę. Czy to tylko felietonistyczna teoria? Nie, to idea, która z punktu widzenia biznesowego ma ręce i nogi. N W R ma kurczące się zasoby węgla, ale wciąż liczy się w tej branży. Pozycji G K JSW nie trzeba reklamować. Bogdanka jest świetną kopalnią z w ęglem energetycznym . Te trzy firm y górnicze w naturalny sposób uzupełniałyby się. W czasie spad­ ku koniunktury na węgiel koksowy węgiel energe­ tyczny byłby solidną podporą dla finansów takiego giganta. Do tego trzeba dodać sektor energetyczny JSW i N W R. Skąd na to pieniądze? W 2 0 11 roku GK JSW miała 2 mld 105,5 mln zł zysku netto przy przy­ chodach ze sprzedaży wynoszących 9 376,8 mln zł. To bardzo dobry wynik. O dpow iednio o 40 proc. i 29 proc. więcej niż w 2010 roku. Dla porównania w 2010 roku zysk netto wyniósł 1 501,9 mln zł, nato­ miast przychody ze sprzedaży 7 288,9 mln zł. Spółka w 2 0 11 roku odnotowała dobry wynik fi­ nansowy m.in dzięki utrzymaniu się cen węgla i kok­ su na stosunkowo wysokim poziomie oraz osłabieniu kursu złotego w drugiej połowie roku. O czywiście, taki w ynik to za mało, żeby przejąć N W R . Jednak pozycja G K JSW, dotychczasowe w yniki i sukcesy gwarantują, że najpoważniejsze banki zechciały by

poseł RP

siedlaczek

G

Sądzę, że akcjonariusze JSW SA będą motywować menedżerów firmy do ekspansji za granicę

taką operację skredytować. Poza tym w tej koncepcji jest elem ent patriotyczny. Jeszcze nie tak dawno N W R chciała dokonać wrogiego przejęcia Bogdanki. M ożem y odegrać się i razem z Bogdanką przejąć NW R. Jak Bogdanka nie będzie chciała, niech to zro­ bi sama G K JSW. Cieszy fakt, że nasza spółka rozwija się. Konse­ kwentnie konsoliduje grupę. W 2 0 11 roku przezna­ czyła na inwestycje prawie 1,5 miliarda zł. To wzrost 0 prawie 60 proc. w porównaniu do 2010 roku. Inwestycje związane są z zapewnieniem w ydo­ bycia węgla z nowych pokładów, wprowadzeniem dodatkow ych rozw iązań technicznych, m ających podnieść poziom bezpieczeństwa podczas wydobycia węgla z pokładów, gdzie istnieje ryzyko wybuchu metanu, oraz konsolidacją segmentów grupy. Więk­ szość inwestycji będzie kontynuowana w następnych latach. To oznacza, że firm a ma długofalow y plan rozwoju. Dlaczego nie rozszerzyć go poza granice Polski? Jestem przekonany, że w ystarczy sensowna koncepcja i konsekwencja w działaniu, a G K JSW może stać się globalnym graczem na rynku węgla 1 koksu. M oże tę pozycję osiągnąć nie tylko dzięki inw estycjom w Polsce, ale także inw estycjom za­ granicznym. JSW SA naprawdę ma potencjał, żeby stać się jednym z okrętów flagowych polskich marek inwestujących za granicą. Grupa JSW jest największym producentem w y­ sokiej jakości węgla koksowego typu 35 (hard) i zna­ czącym producentem koksu w Unii Europejskiej pod względem wielkości produkcji. Wierzę, że zarząd nie będzie spoczywał na laurach. Sądzę, że akcjonariusze będą motywować menedżerów firmy do ekspansji za granicę. W brew pozorom pomysł przejęcia NW R nie jest nierealny. Ta grupa kapitałowa ma podstawowy problem - ograniczone złoża węgla. Jak chce przeżyć, musi się sprzedać. 1

rganizacje związkowe skupione w naszej Federacji ZZG JSW SA rozpoczęły serię spotkań w połowie swych kadencji po, to aby podyskutować na temat założeń programowych i funkcjonowania związku. Od 2 lat jesteśmy w permanentnym konflikcie z zarządem w każdym temacie: ZUZP, gdzie negocjacje trwają od dwóch lat i nie wiadomo, czy kiedykolwiek się zakończą, system wynagradzania, gdzie nie ma naszej zgody na pomysły zarządu, Regulamin Pracy, który chce wprowadzić zarząd, jednostronnie wprowadzając do niego niekorzystne dla pracowników rozwiązania. Całe szczęście, że przed prywatyzacją udało się związkom zawodowym na forum WKDS-u podpisać bardzo dobre gwarancje pracownicze i porozumienie, które dotychczasowe rozwiązania starych, wypowiedzianych układów zakładowych i regulaminów pozwala stosować do czasu wprowadzenia wspólnie uzgodnionego nowego układu. Jest to jedyna broń w walce z zarządem w tej chwili. Od lipca 2011 r. jesteśmy na giełdzie. Po burzliwych negocjacjach, sporze zbiorowym, który trwał pół roku, oraz jednodniowym strajku strona społeczna po spełnieniu żądań przez zarząd i podpisaniu porozumienia zaakceptowała proces upublicznienia. Dzisiaj przydzielane są pracownikom darmowe akcje. Chociaż Skarb Państwa ma jeszcze większość, ponad 50 proc. to może to się szybko zmienić. Dlatego ze dwojoną siłą trzeba pilnować spraw i praw pracowniczych.

O

rwają rokowania nad nowym Układem Zbiorowym Pracy dla wszystkich pracowników spółki. Na dziś nie jest jeszcze nic uzgodnione, w związku z tym obowiązują stare regulacje dotyczące obecnie zatrudnionych pracowników. Podkreślam - obecnie zatrudnionych, dlatego że zarząd wprowadził nowe umowy o pracę dla pracowników przyjmowanych. FZZG JSW SA jest w składzie WRZZ, trwa spór zbiorowy w sprawie płac i nowych umów. Nie ukrywam, jest ostro. Dlatego proszę wszystkich kolegów, aby przy okazji spotkań połówkowych położyć wielki nacisk na szukanie sposobów wyjścia z impasu. Obecna sytuacja to wielki sprawdzian dla FZZG JSW SA i wszystkich organizacji tworzących naszą federację. Jestem przekonany, że jeszcze raz udowodnimy, jak mądrą decyzję podjęliśmy dwa lata temu. 1

T

WWW.NOWYGORNIK.PL

1 6- 31 M A R C A 2 01 2

A K T U A L N O Ś C I

3

Po raz dw unasty redakcja Miesięcznika Gospodarczego Nowy Przemysł oraz portalu wnp. pl wraz z wydawcą - Grupą PTWP - przyznała honorowe tytuły „Tego, który zmienia polski przemysł". Wśród wyróżnionych w tym roku znalazła się Carboautomatyka.

Carboautomatyka zmienia polski przemysł Hen ryk S t a b LA, PREZES ZARZĄDU C a r b o a u t o m a t y k i: W c ią g u m in io n y ch lat C arb o au to m atyka bard zo się zm ien iła . | W cześniej byliśm y fir­ mą wykonawczą, teraz I zajm ujemy się także projektowaniem i ser­ wisem. To oznacza, że tworzymy rozwiąza­ nia techniczne, sam i je wykonujem y i za­ pewniam y firm ow y serw is. Bez problemu realizujem y duże kontrakty - na przykład w kopalni Bogdanka w ykon ujem y prace o w artości prawie 85 milionów. Bardzo ce­ nię sobie nagrodę od N ow ego Przemysłu, bo to oznacza, że jesteśmy postrzegani jako firm a, która w chodzi na rynek z w ielom a n o w ościam i. Z ak res naszej d ziałaln o ści jest szeroki - od budowy tuneli po systemy

automatyki. W każdej z dziedzin staram y się jednak wprow adzać nowe rozwiązania i produkty. A by utrzymać się na rynku, mu­ sim y być innowacyjni. Rynki zagraniczne są dla nas najsurowszym sprawdzianem, bo m usim y przedstawiać ofertę nowoczesną i akceptowalną cenowo tam , gdzie nasza k on k u ren cja m a u g ru n to w an ą pozycję. M usim y także zagw arantow ać serw is na od p ow ied n im poziom ie. N a sz e w y ro b y są ob ecn e w w ielu k rajach , poczyn ając od Rosji i Ukrainy, a kończąc na Chinach i A rgentynie. D w ad zieścia kilka procent naszej produkcji sprzedajem y za granicę, ale na przykład Dam el, firm a w chodząca w skład naszej grupy, przeznacza na eksport prawie 50 proc. produkcji. Udało nam się w ypracow ać m odel wielow ektorow y i dzi­ siaj od projektu po wykonawstwo jesteśmy w stanie w ykonać wiele instalacji.

Z aw sze byliśm y firm ą in n ow acyjną. Żeby stanąć na równi z najlepszym i, m u­ sieliśmy stosować równie dobre technologie co oni. N a to potrzeba pieniędzy, a żeby mieć pieniądze, trzeba sprzedawać. W cią­ gu m inionych pięciu lat nasza sprzedaż w zro sła czterokrotnie. Z aczyn aliśm y od małych urządzeń - teraz sprzedajemy całe kom pleksy urządzeń. Połowę naszej pro­ dukcji przeznaczam y dla branży górniczej. Uważam, że górnictwo ma przyszłość, jest przew idyw alne i jest dobrym partnerem . Polski ryn ek jest dla nas najw ażniejszy. B ardzo cen im y sobie ry n k i w schod n ie. Cieszy mnie, że nasi kontrahenci w kraju i za granicą są zadowoleni ze w spółpracy z nami. Dzięki dobrym wyrobom budujemy markę firmy. A nie da się zrobić m arki bez dobrego produktu.

m zm ienia I

Jim*partii p

jn r f

Carboautomatyka 5A

i

L_G H

ST

Z O F IÓ W K A

Zebranie sprawozdawczo-programowe ZZG JSW SA Zofiówka Z w ią zk o w c y z Z o fió w k i p o d su m o w a li dw a la ta p ra c y s w o je j o rg a n iz a c ji. - B ro n im y

JSWSA

p ra w p ra co w n ic z y ch . D o m a g am y się le p ­

C h cem y być blisko każdego członka związku, poznawać jego problemy i pom a­ gać je rozwiązywać. W ten sposób staramy się wzm ocnić pozycję wiodącej organizacji, z którą będzie liczył się pracodaw ca. Nie spoczywam y na laurach - mówili działacze związkowi Z Z G JSW SA w czasie zebrania sprawozdawczo-wyborczego. W najbliższym czasie swoje zebranie zorganizują pozostałe związki wchodzące w skład F z Z g JSW SA. T a d e u s z M oto WIDŁO, PRZEWODNI­ CZĄCY Z Z G JS W S A Z o f ió w k a : Życie do­ w iod ło, że p odjęliśm y słuszną decyzję, kiedy z d e c y d o w a liś m y się [ na przekształcenie daw­ nej struktury związko­ wej w sam odzielną organizację. D obrze zrobiliśmy, że wspólnie z zaprzyjaźnionymi organizacjam i z innych kopalń stw orzyli­ śm y Federację Z Z G JSW SA . W ygraliśm y z pracodawcą, który chciał ograniczyć rolę związków. Staram y się organizować wolny czas swoim członkom. Jesteśmy organizacją, która bardzo mocno stawia na to, aby nasi członkowie mieli możliwość uczestniczenia w różnego rodzaju imprezach. W tym roku poszerzamy katalog imprez, które chcemy zorganizować dla naszych kole­ gów. Bardzo liczę na coraz lepszą współpracę z liderami oddziałowymi. M oi drodzy, w y je­ steście ambasadorami związku. Dzisiaj bardzo ważną rzeczą jest być blisko każdego członka związku, poznawać jego problemy i pomagać je rozwiązywać. Dzięki prężnym organizacjom oddziałowym spełniamy swoje zadanie.

ARCHIW UM

ZZG

szych w a ru n k ó w p ra cy i lep szych płac.

Chcemy być blisko każdego członka związku, poznawać jego problemy i pomagać je rozwiązywać

Wygraliśmy z pracodawcą, który chciał ograniczyć rolę związków

4

1 6- 31 M A R C A 201 2

WWW.NOWYGORNIK.PL

A K T U A L N O Ś C I

G ru p a K a p it a ło w a JS W

z a re z e rw o w a ła n a ro z w ó j e n e rg e ty k i

w JS W S A z p r z y m r u ż e n ie m

o k a - m ó w i J a ro s ła w

1, 5 m ł d z ł o t y c h . M i n ą ł c z a s , k i e d y b y l i ś m y t r a k t o w a n i

P a rm a , p re z e s S p ó łk i E n e r g e t y c z n e j J a s t r z ę b ie S A

Mamy mocną pozycję w grupie JSW ► No w y G ó r n i k : C zy SEJ je s t piątym ko­ łem u wozu w G ru pie K ap itało w ej JSW ? J a ro sła w Pa r ­ m a : W ciągu m in io ­ nych kilku lat pozycja s E j S A w grupie JSW u m o c n iła się. N asze d ośw iad czen ie w d o ­ s ta r c z a n iu e n e r g ii elektrycznej, cieplnej, ch ło d u i sp rężo n ego p ow ietrza spow od ow ało, że staliśm y się ważnym partnerem dla kopalń i koksowni. Byłbym megalomanem, gdybym twierdził, że to w yłącznie zasługa SEJ SA . T rzy lata temu zarząd JSW SA doszedł do wniosku, że warto mieć firmę, która dostarczy do za­ k ładów G ru p y K apitałow ej JS W energię w ytw arzan ą w sposób now oczesny, eko­ logiczny i konkurencyjny cenowo. Ponad rok temu pojawiła się koncepcja uczynienia z SEJ SA tak zwanej „trzeciej nogi’. Kopalnie i koksownie są podstawą funkcjonowania G rupy Kapitałowej JSW. SEJ w przyszłości może stać się firm ą, która w istotny spo­ sób w płynie na przychody całej G K JSW, a w okresie dekoniunktury może pełnić rolę stabilizatora finansowego. Dlatego nie moż­ na mówić, że jesteśmy piątym kołem u wozu. Dzięki temu, że jesteśmy powiązani z jedną z najsilniejszych grup kapitałowych w Pol­ sce, mamy zapewniony rozwój. Wyłącznie od nas zależy, jak wykorzystam y tę szansę. ► SEJ SA je s t w kom fortow ej sytu acji. Fir­ m a n ie m usi w a lc z y ć o ry n e k , n ie m usi szukać klientów. Taki kom fort rozleniwia. - W Grupie Kapitałowej JSW jesteśmy firmą strategiczną. M amy dostarczać energię tak, aby zachować ciągłość procesów tech­ nologicznych w kopalniach i koksowniach. M am y również jasno wytyczony cel ekono­ miczny - naszym obowiązkiem jest wytwa­ rzać jak najtaniej wszystkie rodzaje energii i jednocześnie zarabiać na jej sprzedawaniu, realizując przy tym obowiązki wynikające z norm ekologicznych. Nie ma więc mowy o rozleniwieniu. ► B ez w z g lę d u na to, ja k b a rd z o b y się pan starał, w ciąż będ zie pan p o zo staw ał w cieniu gó rn ictw a. - Podstawą działalności G K JS W jest górnictwo i produkcja koksu. Rzeczywiście, wciąż jest tak, że skrót JSW kojarzy się w y­ łącznie z górnictwem. Jednak kiedy mówimy

o Grupie Kapitałowej JSW, coraz więcej osób wie, że chodzi także o koksownie. Pewnie się pan zdziwi, ale również w Jastrzębiu-Zdroju, Rybniku, Wodzisławiu czy Raciborzu coraz więcej osób już wie, że SEJ jest częścią tej grupy. ► G ratuluję d o b rej p ro p agan d y. - G ru pa JS W kupiła od Skarbu Pań­ stwa większościowy pakiet Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Kiedy dojdzie do po­ łączenia SEJ i PEC , będziem y dostarczać energię nie tylko do zakładów G K JSW, ale także do m ieszkańców gm in: Jastrzębie­ -Zdrój, Czerw ionka-Leszczyny, Knurów, Żory, Racibórz, Rybnik, W odzisław Śląski, Pawłowice i Kuźnia Raciborska. PEC w y ­ twarza ciepło w 17 własnych źródłach cie­ pła o łącznej m ocy ponad 256 megawatów. Dzięki temu, że właścicielem PEC jest Grupa JSW, mieszkańcy tych gm in mają pewność, że w przyszłości będą korzystać z relatywnie taniej energii. Jesteśm y firm ą, która zadba o zasp ok ojen ie potrzeb en ergetycznych najważniejszych zakładów G ru py K apita­ łowej JSW i kilkuset tysięcy m ieszkańców aglomeracji rybnickiej. Myślę, że o pozycji SEJ w Grupie Kapitałowej JS W doskonale świadczy fakt, że na nasz rozwój przezna­ czony będzie ponad miliard złotych. G d y­ byśmy byli piątym kołem u wozu, G K JSW nie przeznaczyłaby dla nas takich pieniędzy. ► Na co w yd acie te p ien iąd ze? - Teraz najważniejszą inw estycją jest budowa kotła fluidalnego Z E C Zofiówka. Przeznaczyliśmy na ten cel ponad 500 milio­ nów złotych. Zapewnimy miejsca pracy i eko­ logiczną energię na jakieś 40 lat. N a zakup PEC wydaliśmy ponad 144 miliony złotych, a realizacja pakietu inwestycyjnego o w ar­ tości ponad 70 m ilionów złotych nastąpi w trakcie kolejnych 3 lat. M u sim y przede wszystkim odtworzyć sieci przesyłowe, aby zapew nić bezpieczeństwo dostaw energii oraz zmodernizować wszystkie ciepłownie PEC, tak aby spełniały najostrzejsze normy ekologiczne. W koksowni Radlin zbudujemy natomiast dużą elektrociepłownię. Będziemy dostarczać z niej energię elektryczną, ciepło, chłód i sprężone powietrze do koksowni. Pa­ liwem będzie gaz koksowniczy. Nadwyżki ciepła będą dostarczane do sieci ciepłowni­ czej Wodzisławia Śląskiego. Przygotowuje­ my się również do inwestycji w pozostałych koksowniach.

W każdym zakładzie Grupy Kapitałowej będą funkcjonowały instalacje energetyczne (Centra Energetyczne) wyposażone w nowo­ czesne urządzenia do wytwarzania energii elektrycznej, ciepła, chłodu i sprężonego po­ wietrza. Takie modelowe rozwiązanie działa już w kopalni Pniówek. Dla przykładu podam, że wymiana starych sprężarek na nowoczesne urządzenia spowoduje ograniczenie zużycia energii elektrycznej o 30 procent. To jest pakiet inwestycji w energetykę przem ysłową, które zostaną zrealizowane w zakładach naszej grupy. Kiedyś kopalnie JS W SA m iały tanią energię, bo mało nam za nią płaciły. Teraz będą mieć tanią energię, bo radykalnie zmniejszym y koszty w ytw a­ rzania, jednocześnie chroniąc środowisko naturalne.

- Czasy, kiedy byliśm y kopciuszkiem, już dawno minęły. Wciąż mamy dostarczać jak najtańszą energię, ale musimy generować zyski oraz być nowocześni i przyjaźni śro­ dowisku. Znajdujem y się w sytuacji, która daje nam dochody, perspektyw y rozwoju na dziesięciolecia i gwarancję zachowania dobrze płatnych miejsc pracy.

► S p ó łka E n ergetyczna Ja s trz ę b ie p rze­ ję ła PEC w b rew woli części sam o rząd o w ­ ców. M ieszkańcy b o ją się, że b ę d ą płacić w ięcej za ciepło. - Cena energii zależy od ceny paliwa. M y nastawiamy się na stosowanie paliw, któ­ re w kopalniach JSW SA są odpadem. M am na m yśli m etan i niskokaloryczny węgiel. SEJ połączony z PEC będzie łączył energe­ tykę przem ysłową z energetyką kom unal­ ną. W najbliższym czasie zaproponujem y ► Nie cierpi pan na k o m p leks niższości. naszym odbiorcom komunalnym nie tylko M edia rzadko p iszą o SEJ. N aw et p ań scy pracow nicy nie potrafią sform ułow ać p o ­ dostarczanie ciepła, ale także dostarczanie stulatów , które zainteresow ałyby dzienni­ energii elektrycznej. Chcem y wykorzystać karzy. G ó rn icy ch cą 7 procent p od w yżki, nasze doświadczenie w jednoczesnym w y­ gó rn icz y lid erzy zw iązkow i w alczą z p re ­ tw arzaniu ciepła i prądu. O panow aliśm y z esem . U p an a cicho. na tyle tę sztukę, że m ożem y zaoferow ać W skład G rupy JSW wchodzą firmy, bardzo korzystne ceny i nieźle na tym zara­ które działają na podstawie kodeksu spó­ biać. Po cichu, bez fajerwerków staliśmy się łek handlowych. W SEJ problemy płacowe firmą, która potrafi zarabiać, chociaż oferuje bardzo konkurencyjne ceny. załatw iam y w czasie negocjacji, w trakcie których bierzemy pod uwagę przede wszyst­ ► P la n o w a ł p a n d o s ta r c z a n ie c h ło d u kim m ożliwości firmy. Rozm owy płacowe d o o d b io r c ó w k o m u n a ln y c h . Te p la n y trw ają i sytuacja w górniczej części naszej są w ciąż ak tu aln e? grupy nie ma w pływ u na przebieg rozmów - Jeżeli będzie zapotrzebowanie, może­ w naszej spółce. W SEJ udaje się nam pro­ my to robić. Natomiast w naszych warunkach w adzić dialog w form ie łagodniejszej niż w kopalniach. L id e rz y zw iązkow i w SEJ klimatycznych chłód dostarczany do miesz­ są świetnie zorientowani w zasadach eko­ kań jest usługą luksusową. N a razie takie przedsięwzięcie nie byłoby opłacalne. Inną nom ii. C zasem to dla m nie niew ygodne, kwestią jest dostarczanie różnych rodzajów bo nie mogę ich zbyć jakim iś hasłami, ale energii, w tym chłodu, do budynków użytecz­ z kolei ich znajom ość ekonom ii pow odu­ ności publicznej i do centrów handlowych. je, że nawet w najtrudniejszych sytuacjach Chcemy zaoferować takie usługi. Nasza nowa potrafimy się porozumieć. Dla zarządu SEJ, siedziba będzie miała własny, bardzo nowo­ a m am nadzieję, że dla liderów zw iązko­ czesny system zaopatrzenia w energię elek­ wych także, najważniejsze są miejsca pracy, tryczną, ciepło i w chłód. Chcemy, aby nowo­ stabilność finansowa firm y i perspektywy czesna instalacja pełniła funkcję edukacyjną rozwoju. Jeszcze kilka lat temu obawialiśmy i marketingową. Będzie można ją zwiedzać się, że trzeba będzie redukować zatrudnie­ i przekonać się, w jaki sposób wytwarzamy nie. O d czasu, gdy w G rupie Kapitałowej i dostarczamy energię, która jest tania i opar­ JS W zajęliśmy miejsce głównego dostawcy ta na technologiach przyjaznych środowisku. energii, ta groźba m inęła. N atom iast nie Nasze przesłanie do potencjalnych klientów chciałbym kom entować sytuacji w kopal­ można zawrzeć w haśle: Chcecie mieć tak niach, bo zbyt mało wiem. nowoczesne zaopatrzenie w różne rodzaje ► SEJ p rzestał być d u ż ą „k o tło w n ią " k tó ­ energii, złóżcie zamówienie w SEJ. Rozmawiał: SŁAWOMIR STARZYŃSKI ra m iała d aw ać tan ią e n ergię?

r e k l a m a

Fundacja „Pomocna Dłoń” ul. Północna 20a 44-335 Jastrzębie-Zdrój KRS: 0000143945 Rachunek Bankowy: Bank Spółdzielczy Jastrzębie Zdrój

24 8470 0001 2001 0011 6280 0001

Pomóż nam pomagać!

Pomóż nam pomagać!

Ftmdaęjfe .Pomocna O M T od B lot ponwga ludziom najubo ższym . O rganizuje m.in. co ro cz n o akcja charytatywne: z Fundacją Ptojocno Dtoft' orsz .U ę re ń gofpwy do ęi-koly". ¿¡jacfrrrp i afcruafnrn

ClKwizpująęym prropisarrt! T% pod-SlUU, or^aniz^cjóm pożytku pubUczmgo Startow e ns wniosek podatoika. Kio m nie przekazać 1% podatku Organizacji Potytku

PubUcinsgo? * podatnicypodatku dochyfowogo od osób tityanyth, • podatnicy opodatkowani ryczałtem ewidencjonowanych.

ad przychodów

Pomóż nam pomagać!

* podatnicy prowadzący jednoosobową dziatalnośi gospodarczą i korzystający z liniowej, l^pmcttntowoj stawki podatku.

Pndnlnik w ręrngniu podatkowym (PtT-%8, PfT*3G, PtT-SBL, PfT-37 lub prrrfianiz6Cti póiytku publicznego ftp.: FUNDACJA .POMOCNA DŁOfT, ' 2. m m orKR3 organizacji: nasz KR$: 0000148945, 3-kY,*)tę iteflOMątą ffc podatku fnit musi być cala kwota wynikająca i wyliczenia 1% - może byt mniejsze). Podatnik j w może podzielić swojego 1% między lotka otyanizaqi.

Przekaż 1 % sw ojego podatku na rzecz Fundacji „P o m o c n a D łoń” - organizacji pożytku publicznego

WWW.NOWYGORNIK.PL

1 6- 31 M A R C A 2 01 2

A K T U A L N O Ś C I

5

Związkowcy z SEJ SA wypracowali własne sp osob y obrony praw pracowniczych i dochodzenia do porozumienia z zarządem

Nie jesteśmy kopciuszkami (®) J

C zy zw ią z k i zaw o d o w e d zia łające w S EJ SA d zia ła ją w cien iu po tężnych ce n tral g ó rn i­ czych? Lid e rzy zw iązko w i ze spółki en e rg e­ tyczn e j n ie są m e g alo m an am i. Z d ają sobie sp raw ę, że w żad en spo só b nie m ogą ró w ­ n ać się z p otęg ą k oleg ó w g ó rn ikó w . Nawet n ie p ró b u ją . W yp raco w ali w ła sn e spo so by o bron y p ra w pracow n iczych i dochod zenia d o p o ro z u m ie n ia z z a rz ą d e m . Lata te m u w p ad li na pom ysł, że z am iast się ścigać, o r­ g a n iza cje zw ią zk o w e m ogą ze sobą w sp ó ł­ pracow ać. SEJ w o statniej ch w ili u n ikn ął ka­ tastrofy dzięki tem u, że zarząd JSW SA uznał arg u m en ty zw iązko w e i po staw ił na rozwój sp ó łki e n e rg e tyczn e j.

G a b r ie l S a u e r , P R Z E W O D N iC Z Ą C Y ZWIĄZKU ZAWODO­ WEGO PRACOWNIKÓW S p ó ł k i En e r g e t y c z ­ n e j J a s t r z ę b ie S A , PRACOWNIK RUCHU z a k ł a d u : N a ra z ie w spółpraca m iedzy za­ rządem SEJ SA i zarządem JSW SA układa się dobrze. Dzięki decyzjom zarządu JSW SA staliśm y się firm ą, która nie tylko w y­ tw arza energię, ale w ytw arza ją w sposób możliwie najbardziej ekologiczny. To bardzo ważne w czasach, kiedy wisi nad nami pa­ kiet klimatyczny, a Unia Europejska lansuje politykę ostrego ograniczania emisji dwu­ tlenku węgla. Z a rz ą d JS W S A p ostan o w ił, że SEJ SA będzie głównym dostawcą wszystkich rodzajów energii dla zakładów grupy ka­ p itałow ej. D zięki tej d ecyzji będ ziem y się rozw ijać. Zach ow am y m iejsca pracy,

f

|

a może w przyszłości zaczniem y zwiększać zatrudnienie. K iedyś byliśm y traktow ani przez część górniczą JS W jak piąte koło u wozu. Teraz znamy swoją wartość i w ie­ my, co zm ieniło się w ciągu minionych lat. Pozycja SEJ SA wzmocniła się. Rzeczywiście, rola górników i ich siła przebicia w Grupie Kapitałow ej JSW jest w ielka, ale dlatego, że JS W SA ma większe m ożliwości podno­ szenia płac. M y koncentrujemy się na naszej firm ie. Postulaty płacowe górników maja jakiś w p ływ na nasze decyzje, ale dla nas najważniejszy jest dialog z zarządem SEJ SA. W naszej firmie nie ma współzawodnictwa m iędzy zw iązkam i w ogłaszaniu postula­ tów. Siadam y wspólnie, wspólnie ustalamy strategię na rozmowy z zarządem i w czasie negocjacji reprezentujemy jedno stanowisko. To, że m edia nie piszą o tym, jak bardzo jesteśm y bojowi, nie zmienia faktu, że dba­ my o załogę. Ja nie muszę porównywać się z kolegami górnikami, żeby mieć poczucie w łasnej w artości. O dpow iada m i sposób dochodzenia do porozumienia z zarządem SEJ SA i na razie nie narzekam. A r t u r M ic h a ­ ł o w sk i , c z ł o n e k K o ­ m isji Z a k ł a d o w e j „ S " KIEROWNIK RUCHU EC Z o f ió w k a : Z w ią zk i zaw od ow e w SEJ SA od k ilk u la t d z ia łają w s p ó ln ie . U s ta la m y cele i razem w ystęp u ­ jem y przed p racodaw cą w obronie praw pracowniczych. M ało tego, wspólnie orga­ nizujemy im prezy i różne przedsięwzięcia dla załogi. W ychodzę z założenia, że zgoda buduje a niezgoda rujnuje. Wiem, że na tle

górników, którzy maja kilkadziesiąt orga­ nizacji związkowych wypadam y blado, ale uważam, że naszą drogą łatwiej dojść do po­ rozumienia i wyznaczonego celu. Wspólnie walczyliśm y także o pozycję naszej firm y. G d y w 2008 roku na czele JSW SA stanął prezes Jarosław Zagórow ski, przedstawiliśmy mu problemy SEJ SA. Powiedzieliśmy o niekorzystnych rozlicze­ niach energetycznych, o tym że nie mamy pien iędzy na inw estycje i o zagrożeniach wynikających z anty węglowej polityki Unii Europejskiej i ograniczeń emisyjnych. Dla nas jasne było, że bez pieniędzy na inw e­ stycje nie przeżyjemy. Prezes Zagórow ski obiecał nam, że poprawi sytuację SEJ i stanął na wysokości zadania. Po dotychczasowych m odernizacjach i po zrealizowaniu zapla­ nowanych inwestycji możemy być spokojni o miejsca pracy i przyszłość zakładu. Wiem, że koledzy g ó rn icy m ają w iele pretensji do prezesa Zagórow skiego, ale dla nas on zrobił wiele. Natom iast jest jeden problem - sposób przydziału akcji dla pracowników SEJ. O to będziem y się spierać. N ie chcę w ch o d zić w szczegóły, ale zapew niam , że nie popuścimy. Pracow nicy upraw nie­ ni do akcji serii A z długim stażem pracy zostali pokrzywdzeni. Nie zaliczono im lat przepracowanych w SEJ SA do stażu pra­ cy od którego zależało ilo ść p rzyd zielo n ych ' akcji. Tak, to przykład gorszego, nierów nego traktowania. M a r iu s z Ka p r o ń , PRZEWODNICZĄCY „ S " S E J S A : Realizacja in­ w estycji była dla nas

” S A “ ;-..p«Ci»*

kwestią podstawową. Z a to brawa dla pre­ zesa Zagórow skiego i dla całego zarządu JS W SA . Jednak prezes zasłużył na u p o ­ mnienie. O biecywał, że będzie spotykał się z nam i co kw artał. O d ponad 9 m iesięcy nie było spotkania. Chętnie porozm awia­ libyśm y o problem ie akcji pracowniczych . Ja wiem , że koledzy górnicy mają większą siłę przebicia, ale czy to powód, żeby za­ pominać o nas? Zdaje sobie sprawę, że bez JS W SA nie poradzilibyśm y sobie. N ie wyszlibyśm y na prostą bez poparcia ze stro­ ny prezesa Zagórowskiego. Jednak dobrze byłoby, gdyby prezes w yw iązyw ał się nie tylko ze zobowiązań biznesowych, ale także ze zobowiązań społecznych. Za ten prawie roczny brak kontaktu z nami publiczne upo­ mnienie panie prezesie. Kiedy wypowiadał się mój kolega, redaktor Starzyński zapytał, czy nie przesadzamy z wazeliną dla prezesa Zagórowskiego. To żadna wazelina. Dzięki jego decyzjom nie oddaliśmy rynku zagra­ nicznym firmom. Gdybyśm y padli, w nasze miejsce natychmiast weszłyby spółki zagra­ niczne, które posiadają ogrom ny kapitał, ale nie m ają rynku zbytu. Ja nie w nikam w relacje m iędzy górnikam i a zarządem JS W SA. SEJ, jako firm a, zawdzięcza wiele zarządow i JSW S A . I od razu chciałbym wyjaśnić - nie spłacamy długu wdzięczności przychylnymi opiniami. JSW SA postawiła na SEJ, a SEJ w zamian uczciwie pracuje dla dobra całej G rupy Kapitałowej JSW. M oim zdaniem to wystarczy i nikt nikomu nie jest nic winien. O ddzielne brawa dla zarządu JSW SA za zakup Przedsiębiorstwa Energe­ tyki Cieplnej. Dzięki tej transakcji dojdzie do połączenia SEJ z PEC i wtedy naprawdę będziem y prężna firm ą energetyczną. st

Z g o d n ie z p r a w e m

Najnowsze zmiany przepisów Umowy na czas określony od 1 stycznia d 1 stycznia br. zmieniły się zasady dotyczące zawierania umów na czas określony. D o tego rodzaju um ów ponownie należy stosować art. 251 Kodeksu pracy, który m ówi o limicie dwóch umów zawieranych na czas określony. Powyższe wynika z art. 34 ust. 2 ustawy z dnia 1 lipca 2009 r. o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców (Dz.U. z 2009 r. N r 125, poz. 1035 z późn. zm.), zgodnie z którym „do um ów o pracę zawartych na czas okre­ ślony trw ających w dniu 1 stycznia 2012 r. stosować należy art. 25[1] ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. - Kodeks pracy” K onieczność ponow nego stosowania tego przepisu oznacza, że trzecia um owa zaw arta na czas określony z tym sam ym pracownikiem z m ocy prawa przekształci się w umowę zawartą na czas nieokreślony, jeżeli przerwy między kolejnymi umowami nie przekroczą 1 miesiąca. U m ow y o pracę zawarte na czas okre­ ślony, które zakończyły się w dniu 31.12.2011 roku, nie powinny być wliczane do pow yż­ szego limitu um ów „term inowych”. Strony

O

um owy mogą więc ponownie od początku stycznia 2 0 12 r. zaw rzeć kolejną um owę na czas określony. Po upływie czasu jej trwa­ nia, w przypadku braku zmian w przepisach prawnych w tym zakresie, strony będą mogły zawrzeć jeszcze jedną umowę term inową. Jednak gdy um owa na czas określony została zaw arta przed 1 stycznia 2 0 12 r. i w tym dniu trwała, będzie traktowana jako pierwsza umowa zgodnie z obowiązującymi od 1 stycznia 2012 r. przepisami. Po upływie czasu jej trwania pracodawca będzie mógł zawrzeć z pracownikiem jeszcze tylko jedną umowę na czas określony. Jednocześnie, zgodnie z art. 35 ustawy, umowy, które zostały zawarte przed dniem rozpoczęcia obow iązyw ania ustaw y o ła­ godzeniu skutków kryzysu ekonomicznego i k tó rych te rm in ro zw iązan ia p rzypad a po dniu 3 1 gru d n ia 2 0 11 r., ro zw iążą się z upływem czasu, na który zostały zawarte. D o takich u m ów także n ależy stosow ać zasadę zaw artą w art. 251 K od ek su p ra ­ c y i jeżeli ob ecn ie k oń cząca się um ow a była przykładow o drugą um ow ą na czas określony, to następną należy już zawrzeć na czas nieokreślony, chyba że pom iędzy u m o w am i w y stą p i co n ajm niej m iesiąc przerwy.

U staw a z 1 lip ca 2009 r. o ła g o d z e ­ niu skutków kryzysu ekonom icznego dla praco w n ikó w i p rzed sięb io rców znosiła limit umów zawieranych na czas określony i jednocześnie w prow adzała ograniczenie, dotyczące łącznego czasu trw ania takich umów. Zgodnie z tym ograniczeniem czas zatrudnienia na czas określony w okresie od 22 sierpnia 2009 do 31 grudnia 2 0 11 r. nie m ógł przekroczyć 24 m iesięcy. Prze­ pisy ustawy antykryzysowej w powyższym z a k re sie o b o w ią z y w a ły tylk o do dnia 3 1.12 .2 0 11 roku.

Niestawienie się w pracy a oddanie krwi ie o b e c n o ść w p ra cy ze w zględ u na oddawanie k rw i na cele leczni­ cze ma charakter usprawiedliwionej nieobecn ości w pracy. A rt. 9 ust. 1 usta­ w y o publicznej służbie krw i oraz par. 12 rozporządzenia w sprawie sposobu uspra­ wiedliwiania nieobecności w pracy nakła­ dają na pracodawcę obowiązek zwolnienia od pracy pracownika będącego krwiodawcą w dniu oddania krwi. Pracodawca powinien także zwolnić pracownika od pracy w dniu

N

przeprowadzenia zaleconych przez stację krw iod aw stw a okresow ych badań lekar­ skich, jeżeli nie m ogą być one wykonane w czasie wolnym od pracy. Dotyczy to także kandydatów na dawców krwi przechodzą­ cych badania lekarskie wym agane dla zo­ stania krw iodaw cą. Pracow nik powinien uprzedzić pracodaw cę o swojej nieobec­ ności w pracy związanej z oddaniem krwi lub przeprowadzeniem badań lekarskich. Pracownik oddający krew zachowuje prawo do wynagrodzenia za pracę za czas niezdol­ ności do pracy związanej z oddaniem krwi lub przeprowadzeniem wymaganych badań lekarskich. O b o w ią z e k zw o ln ien ia p ra c o w n i­ ka od pracy w dniu oddania krw i ciążący na pracodawcy nie może zostać wyłączony postanowieniami umowy o pracę czy regula­ minu pracy. Tego rodzaju zastrzeżenia były­ by nieważne jako sprzeczne z ustawą - także wtedy, gdy np. ze stosowanego w zakładzie systemu czasu pracy wynikają robocze dni wolne. Pracownik może nawet odmówić wy­ konania polecenia pracodawcy nakazującego mu oddawanie krwi jedynie w dniach w ol­ nych od pracy ze względu na sprzeczność takiego polecenia z prawem.

1

1 6- 31 M A R C A 201 2

WWW.NOWYGORNIK.PL

A K T U A L N O Ś C I Zarząd JSW SA nie tylko nie chce zrealizować postulatów pracowników, ale ignoruje prawo pracy i nie prowadzi dialogu społecznego - mówi P io t r S z e r e d a , rzecznik WRZZ JSW SA.

Do tanga trzeba dwojga ► N O W Y G Ó R N IK : C h ciałb ym p o in fo r­ m o w a ć o ty m , ż e W RZZ m a a rg u m e n ty i w y sta rc z a ją c o siły, a b y w y w a lc z y ć dla z a ło g i to, co o b ie c u je . C h ciałbym n a p i­ sa ć, ż e n a p e w n o w y w a lc z y c ie 7 p roc. p o d w y ż k i, w y n e g o c ju je c ie n o w y , b a r­ dzo korzystn y Z a k ła d o w y Układ Z b io ro ­ w y Pracy, zablokujecie w prow adzanie no­ w ych um ów o p racę, z a b lo k u je cie now y re g u la m in p ra cy . D o łącz y łb y m je s z c z e d o te g o sku teczne zab lo k o w an ie prem ii za w yd ob ycie. p io t r sz er eD A : Je ste m pew ny, że pracownicy JSW SA oczekują od nas speł­ nienia tych postulatów. Zakres ich jest bardzo duży i mogę zapewnić, że stronie związkowej bardzo zależy na podpi­ saniu jednolitego, nowoczesnego Zakładowe­ go Układu Zbiorowego Pracy. Dokument ten powinien też zapewnić korzystne warunki dla wszystkich pracowników, również tych nowo przyjętych. Ale niestety jak na razie zarząd JSW SA nie tylko nie chce zrealizować postulatów pracowników, ale ignoruje prawo pracy i nie prowadzi dialogu społecznego. ► D laczego nie ma n o w eg o ZUZP? - M ieliśm y praw ie w połow ie w y n e ­ go cjow an y n o w y Z U Z P przed w ejściem na giełdę. Po w ejściu na giełdę prezes Zagórowski stwierdził, że ta propozycja była jednorazowa - taka swoista promocja przed pryw atyzacją - i jej term in m inął. N owa propozycja powoduje, że pracownicy będą mieli mniej korzystne zapisy dotyczące w y­ nagradzania za pracę oraz K arty górnika (tzw. stażowe), dotyczy też mniej korzyst­ nych zasad przydzielania nagrody rocznej - czternastki, barbórki. Jest to rów nież próba odebrania prawa do wolnych sobót, w ydłużenia czasu pracy itd. Nie możemy się na to zgodzić. Funduje się górnikom bałagan organizacyjny. N iezgodne z pra­ wem p racy nowe um ow y pracy z nowym niekorzystnym systemem wynagradzania. W firmie są teraz pracownicy lepsi i gorsi, czyli dokonuje się dyskryminacji. Natomiast zam iast rzeczyw istego i m erytorycznego dialogu społecznego uruchamia się prawni­ ków, specjalistów od propagandy i zwalcza przedstaw icieli pracowników. To nie jest atmosfera sprzyjająca porozumieniu. ► Je ż e li no w e u m ow y o p racę dla p rz y j­ m ow an ych p raco w n ik ó w są n ie le g a ln e, z a k w e stio n u je je P ań stw o w a In sp ekcja Pracy. Toczycie o nie spór zbiorow y i pew ­ nie w ygracie. - Nowe um owy są faktem, dlatego w e­ szliśm y w spór zbiorow y w tym tem acie. Zw róciliśm y się do Państwowej Inspekcji P ra cy o p od jęcie in terw en cji. C h cę też przypom nieć, że w cześniej przedstaw ili­ śm y pracod aw cy dwie niezależne opinie prawne: kancelarii prawnej specjalizującej się w prawie pracy oraz profesora z Kate­ dry Prawa Pracy Uniwersytetu Gdańskiego. Czujem y się, jako strona społeczna, oszu­ kani, ponieważ w porozum ieniach zawar­ tych przed wejściem na giełdę ustaliliśmy, że do czasu wprowadzenia nowego Zakła­ dowego Układu Zbiorowego Pracy nie będą

zawierane um owy o pracę na innych zasa­ dach niż do tej pory. G dy pracodawca nie przestrzega porozumień, to związki mogą i m uszą protestować. Prawnym aspektem tego protestu jest wejście w spór zbiorowy, czyli nowa platforma konfliktu w JS W S A . ► Ja k ą ma pan receptę? Zwolnić prezesa? - O d u sta la n ia , kto m a z a rz ą d z a ć JSW S A , jest rada nadzorcza, która podle­ ga walnem u zgrom adzeniu akcjonariuszy i to przed nimi zarząd odpowiada między innymi za sytuację społeczną spółki. O bec­ nie, naszym zdaniem, zarząd JSW S A dąży do konfliktu spo łeczn ego, jed nocześn ie podejm ując próby dyskrym in ow an ia ra ­ cjonalnych postulatów strony społecznej. Z g o d n ie z pod pisanym p orozum ieniem przed prywatyzacją zarząd zobligow ał się do kontynuow ania rokow ań nad nowym ZU ZP, a co zrobił? Zlekcew ażył porozu ­ m ienie zaw arte w obecności przedstaw i­ cieli rządu, wojewody śląskiego i do połowy uzgodniony Z U Z P w yrzucił do kosza. M u ­ szę tu podkreślić, że ten niekorzystny pro­ jekt Z U Z P odrzucają pracownicy fizyczni, dozór i administracja. ► Moim zdan iem p rzed obrzyliście. Przez długi czas o b ow iązyw ała zasad a„id ziem y p o szczytach". To oznaczało, że w now ym ZUZP m iały znaleźć się n ajk orzystn iejsze zapisy z kilku starych układów ob ow iązu ­ ją c y c h w k o p aln ia ch . Z a rz ą d c h ciał e la ­ styczn ego układu. - Nasze propozycje były propozycjami wyjściowym i. Jednak postęp był, bo prawie połowę zapisów uzgodniliśmy. Prace miały być kontynuow ane po w ejściu na giełdę, zgodnie z porozumieniem zbiorowym mie­ liśmy spotykać się przynajmniej raz w m ie­ siącu. Tych spotkań nie było. Trzykrotnie wezw aliśm y zarząd do dalszych rokowań. Pod koniec zeszłego roku usłyszeliśm y, że jest już po prom ocji. Z biegiem czasu to hasło było coraz częściej powtarzane wraz z pomówieniami, że do tej pory górnik do­ staje w yp łatę za przychodzenie do pracy i tyko za to. Jest to obraźliwe i nieprawdziwe stwierdzenie. Bo jeżeli to by była prawda, to skąd by się wzięły takie superwyniki eko­ nomiczne firmy? ► S p o d z ie w a ł się p an , że za m iast ZUZP zarząd zaproponu je now y regulam in pra­ cy, now e um ow y dla przyjm ow anych p ra­ cow n ików i prem ię za e fe k ty pracy? - To w szystk o p ow in ien regu low ać Z akład ow y Układ Zbiorow y Pracy. Takie jest stanow isko W spólnej Reprezentacji Związków Zawodowych JSW SA. Ostatnie propozycje zarządu oraz nieudolne próby obchodzenia prawa pracy odbieram y jako próbę oszukania pracowników. Dowodem na to jest nierealizowanie zapisów porozu­ mienia zbiorowego zawartego w trybie art. 9 Kodeksu pracy podpisanego jako gwarant zgody pracow ników na proces upublicz­ nienia JSW SA. Zaznaczam , że to porozu­ m ienie zostało podpisane na posiedzeniu Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego. Uważam , że ani związki, ani załoga nie za­ służyli na takie traktowanie. M am y niezbite dow ody na arogancję prezesa - podczas jednego ze spotkań prezes w ypow iadał się w sposób następujący: „Panowie, w y tu już

nic nie możecie” Skoro tak się traktuje part­ nera dialogu społecznego, to jesteśmy wręcz zm uszeni do podejm ow ania radykalnych kroków. M usim y także protestować prze­ ciwko w prow adzaniu w życie niezgodnie z prawem pracy nowych warunków pracy i płacy tylnymi drzwiami, poza Z U Z P ► Prezes Z agórow ski p rop on u je 2,8 proc. w zrostu fu n d uszu p łac i p rem ię za e fe k ­ ty w n ą pracę dla górników , od których za­ leży w ielkość w yd ob ycia. Na każdą kopal­ nię p rz y p a d a śred n io 1,5 m iliona złotych d o w zięcia. - 2,8 procent to skutek przeniesiony uzyskania w zrostu w ynagrodzenia w 2 0 11 roku po p od pisan iu p orozum ienia oraz zwiększonej liczby przepracowanych nad­ godzin, a także p racy w soboty, niedziele i święta. W R Z Z stoi na stanowisku, że na­ leży w prow adzić rozw iązania system owe obejm ujące przynajm niej tak zw any ciąg tech nologiczny. Prem ia dla w ybran ych oddziałów, które akurat mają szczęście fedrować w korzystnych w arunkach geolo­ gicznych, to sposób na dzielenie i skłócenie załogi. Związki odrzucają tę propozycję. ► Zacznie się od górników, od których za­ le ży w y d o b y cie, a k o lejn e g ru p y zo stan ą o b ję te tym system em , ja k ustalicie z z a ­ rząd em sp o só b p rem iow ania. - Zarząd działa w ybiórczo, a m y tym ludziom już nie wierzymy. Za dużo mamy przykładów niedotrzymywania słowa i nie­ przestrzegania podpisanych porozumień. Tylko kompleksowe podpisanie ZU ZP może załatwić te problemy. M amy już uzgodnione 29 artykułów na 62, więc zostaje nam tylko kontynuowanie prac. A le do tanga trzeba dwojga. ► C zyli n a d z iś je d y n e r o z w ią z a n ie to 7 p ro c . p o d w y ż k i? Ż a d n e j p re m ii za w y d o b y cie ... - Chcę panu powiedzieć, że nie ma ta­ kiej sytuacji, aby górnik dostawał pieniądze tylko za przyjście do pracy. To po pierw ­ sze. Po drugie w związku z tym, że zarząd blokuje negocjacje nad nowym, jednolitym ZUZP, musimy podjąć konkretne działania. N a te działania czeka załoga, rosną koszty utrzym ania rodzin, rośnie inflacja ceno­ wa i pracow nicy oczekują, że związkowcy zadbają o ich interes. I proszę nie insynu­ ować, że działacze są przeciwni wzrostow i wynagrodzeń. ► N iczego ta k iego nie pow iedziałem . Na­ tom iast pytam , czy poza w alką o pod w yż­ kę zgo dzicie się na p ro p o zycję prem ii? - M y nie od rzucam y system u m oty­ wacyjnego, bo on istnieje, ale zdajemy so­ bie sprawę, że trzeba go w ram ach Z U Z P modyfikować. ► Wie p an , że część g ó rn ik ó w d en erw u ­ je się, bo b lo ku jecie im d o stę p d o kasy? - Nie odwracajmy kota ogonem. Gdyby tak było, dzw oniliby do nas, przychodzi­ li z pretensjami. M ów iliby nam to w oczy w kopalniach, gdy odbyw ały się m asówki (m im o pew nych utrudnień organ izacyj­ nych). G d y zarząd opublikował swoje pro­ pozycje nowej siatki płac, drzwi się nie za­ mykały i nie można było odejść od telefonu

- tyle pretensji skierowanych do zarządu musieliśmy wysłuchać. ► Ma pan w iele d obrych pom ysłów . Cze­ m u stro n a sp o łe c z n a n ie z a p re z e n tu je swoich p ropozycji p op artych k onkretny­ mi w yliczeniam i? - M y to zrobiliśmy. W 2005 roku były już podpisane pewne rozwiązania, potem kolejne rozmowy i propozycje. Jesteśmy za­ wsze dobrze i merytorycznie przygotowani. ► I p o p a r l i ś c i e t o w y lic z e n ia m i ekonom icznym i? - Od 13 m arca 2012 roku mamy pełny obraz sytuacji ekonomicznej firm y i z niego jasno wynika, że firmę stać na prowadzenie inwestycji, jak i na inwestowanie w pracow­ ników, także tych nowo przyjętych. ► Ma pan za m ało danych, żeby p rzed sta­ wić ekonom icznie u zasad n io n e projekty, a le w y sta rc z a ją c o d u żo ż e b y tw ierd zić, że sta ć firm ę n a 7 p roc. p o d w y ż k i. Stać spó łkę także na Z ak ład o w y Układ Zbioro­ w y P racy k orzystn iejszy o d p ro p o n o w a­ n ego przez zarząd. Stać spó łkę na um owy d la n o w ych p ra co w n ik ó w z n a czn ie k o ­ rz ystn iejsze od tych , które z o sta ły p o d ­ p isan e w m arcu? - Fakt, że oficjalnie do 13 marca 2012 r. nie mieliśmy dokładnych danych. Lecz pre­ zentowane przez zarząd w yniki pokazały, że to strona społeczna miała rację i ma pra­ wo stawiać swoje postulaty. W ynik jest bar­ dzo dobry i nie widzimy podstaw, aby zarząd JSW SA blokował prowadzenie negocjacji. Gdy spółka miała gorsze wyniki ekonomicz­ ne, dochodziło do podpisyw ania porozu­ mień korzystnych dla firm y i pracowników. ► P a n ie p rz e w o d n ic z ą c y , o c ie ra m y się o a b s u rd . W ed łu g p a n a re c e p tą n a d o ­ brą kon d ycję firm y je s t sp o re p o d n o sz e ­ nie zaro b k ó w naw et p rzy sym bolicznym zysku na to n ie sp rze d a n eg o w ę g la . - Mówi pan w stylu prezesa, który stawia na propagandę. Fakty mówią coś innego. Gdy firma miała problem, była zgoda na zmniej­ szenie wynagrodzenia w 2009 r. Gdy weszli­ śmy na giełdę, to w grudniu zeszłego roku zarząd otrzymał 400 proc. podwyżki i nikt nie patrzył na wynik ekonomiczny. ► P rzyp om n ę p an u , że na p oczątku n a ­ szej rozm owy zapew niłem pana, że chciał­ b ym p o in fo r m o w a ć o ty m , ż e W RZZ m a a rg u m e n ty i w y sta rc z a ją c o siły, a b y w yw alczyć dla z a ło gi to, co o b ie cu je . Na­ to m iast pan w ciąż żali się na p rezesa Zagó ro w sk ie g o . Je s t to ja k iś argu m en t, ale dość słaby. - Problem w JSW SA to nie pracowni­ cy wykonujący na co dzień rzetelnie swoją pracę, to też nie dozór, który organizuje im tę pracę i stara się, aby była wykonywana w bezpieczny sposób m im o braków ka­ drowych. Problem w JSW SA tkwi w tym, że trudno jest porozumieć się z „Osobowoś­ cią roku 2 0 11’! Trudny charakter, lekceważą­ cy partnera społecznego przy rozmowach, prow adzi do konfliktu. W takiej sytuacji nie mamy innego wyjścia, jak podejmować konkretne działania, aby walczyć o prawa pracowników. Bo to im się należy. Rozmawiał: SŁAWOMIR STARZYŃSKI

WWW.NOWYGORNIK.PL

1 6- 31 M A R C A 2 01 2

AK T UA L NOŚ C I Czy zarząd ma prawo podejmować decyzje, które mogą uchronić firmę przed poważnymi kłopotami, a nawet zwolnieniami w perspektywie kilku lat, choć strona społeczna protestuje przeciwko tym decyzjom ? Co złego jest w premiowaniu pracowników, od których zależy los firmy? - pyta J AROSŁAW Z AGÓROWSKi , prezes JSW SA

Stopniowe zmiany zamiast rewolucji X N o w y GóRNiK: G ó rn ic y n ie d o s t a ją prem ii za p rzek raczan ie p lan ó w . W JSW SA nie ma n o w eg o Z a k ła d o w e g o Układu Z b io r o w e g o Pracy. N ie m a m o ty w a c y j­ n e g o syste m u p ła c, n ie m a n o w e g o re ­ g u la m in u p racy . To w sz y stk o m iało ju ż być. Ja k i b łąd pan p op ełn ił, że n e g o c ja ­ cje ze zw iązkam i ta k b ard zo się w lo ką? J a ro sła w Z a g ó ROWSKl: Ja i reszta za­ rządu JSW S A byliśmy zbytnim i optymistami. Sądziliśm y, że od razu uda się nam wszystko zmienić i że przekona­ my związki zawodowe, że w arto u n o w o cz e ś­ niać naszą spółkę. Nie w zięliśm y jednak pod uwagę wszystkich uwarunkowań praw­ nych, które ograniczają rolę pracodaw cy przy w p row ad zan iu now ych rozw iązań. N iestety, nasz system praw ny nie bierze pod uwagę faktu, że czasem niektóre roz­ w iązania trzeba w prow adzać szybko, żeby maksymalnie poprawić sytuację finansową firmy. Nawet najkorzystniejsze propozycje mogą być blokowane przez liderów zw iąz­ kow ych. Po ich stronie staje Państw ow a Inspekcja Pracy, a także niektóre uregulo­ wania prawne czy procedury, jakie trzeba spełnić. Zarząd JSW w yszedł z założenia, że pracodawca może kom pleksowo w p ro ­ w adzić korzystne dla firm y rozw iązania. Przeliczyliśmy się. Okazuje się, że jako pra­ codawca niewiele możemy. Dlatego posta­ nowiliśmy wprowadzać zmiany stopniowo, w sposób ewolucyjny.

- Zaproponowaliśmy umowy, z których pracodawca będzie m ógł się wywiązać. Nie stać nas na to, aby zagwarantować pracow­ nikom, że bez względu na kondycję firm y zawsze będą zarabiać bardzo dobrze. Część wynagrodzenia musi uwzględniać sytuację ekonomiczną i efekty pracy.

X Sądzi pan, że d robne zm iany będ zie ła ­ tw iej p rzeforso w ać? - N ie ch od zi m i o skalę zm ian, ale o tem po ich wprowadzania. Nowe rozwią­ zania będziemy wprowadzać jako nakładki na obowiązujące uregulowania i do tego bę­ dziemy dołączać nową ofertę dla pracowni­ ków, którzy rozpoczynają pracę. Będziemy „odm ładzać” system organizacji pracy, w y­ nagradzania, prem iowania. O dm ładzam y także w arunki um ów o pracę dla nowych pracowników.

X O co m oże się pan sądzić z PIP - p rze­ cież n a w e t d la m n ie je s t ja s n e , że now i p ra co w n icy m a ją m n ie jsz e korzyści niż praco w n icy p rzyjm ow ani w cześniej. - Jeżeli nie zaczniem y zm ian teraz, to za kilka lat możemy mieć kłopoty finan­ sowe. To jeden z elementów ratowania fir­ my. Spór nie dotyczyłby wyłącznie nowych um ów o pracę. Chodzi o to, czy pracodaw­ ca, który ma dokładne informacje o zagro­ żeniach ekonom icznych firmy, ma prawo przeciw działać tym zagrożeniom . M am y fachow e opracow ania, z których wynika, że już teraz m usim y zapobiegać zagroże­ niom, które czekają nas za kilka lat. Musimy między innymi zacząć wynagradzać za efek­ ty pracy i zmienić skostniały system przy­ wilejów. Podkreślam słowo „zm ienić” - nie chodzi o jego likwidację. Nie chodzi również o zmniejszanie funduszu płac. Chodzi o lep­ sze wykorzystanie pieniędzy i przeznaczenie ich dla tych, od których zależy byt firmy. Koszty w JSW wciąż rosną. Ceny węgla koksowego są uzależnione od koniunktu­ ry światowej. Ponieważ przez ostatnie lata ceny były bardzo atrakcyjne, opłacało się na świecie inwestować w kopalnie tego wę­ gla. Wydobycie w zrosło na świecie do tego stopnia, że w tej chw ili nie ma problem u z zaspokojeniem popytu na ten węgiel. Ceny zaczynają spadać, a my zostajemy z w ysoki­ mi kosztami i malejącymi wpływami. M usi­ my zwiększyć efektywność i dlatego chcemy płacić za jej zw iększenie, bo tylko w tedy przeżyjem y jako firm a. To dość długa, ale

X To o d m ład zan ie oznacza m niejsze za­ robki, g o rsze w arunki um ów. - W m arcu zaczęliśm y p rzyjm ow ać pracowników na podstawie nowych umów o pracę. Najważniejsze przywileje górnicze zostały zachowane. Na przykład w nowych um owach nie używam y nazwy Karta G ó r­ nika, ale zawarte w niej przywileje górnicze zostały utrzymane: górnicy zachowują pra­ wo do czternastki, Barbórki i deputatu w ę­ glowego. N owi pracownicy będą dostawać dodatek stażowy. We wszystkich kopalniach będą obowiązywać te same umowy. X Teraz czternastkę d ostaje się bez w zglę­ du na w yn ik sp ó łki. W now ych um ow ach ta w y p ła ta b ęd zie m ożliw a tylko w ted y, g d y sp ó łk a będ zie m iała zysk. W iele d o ­ d a tk o w y c h św ia d cze ń je s t o b liczan ych o d p o d s ta w y za p ra cę w ta k z w a n e dni c z a rn e . To p o w o d u je , ż e z a ro b k i b ę d ą m niejsze.

X Podzielił pan z a ło g ę na lepszych , pra­ c u ją c y c h n a p o d s ta w ie d o t y c h c z a s o ­ wych um ów, i na gorszych, zatrudnionych na p o d sta w ie now ych um ów. - N o w e u m o w y są je d n a k o w e we wszystkich kopalniach. Teraz jest tak, że w każdej kopalni obowiązuje inny system płac. Nawet w połączonych kopalniach gór­ nicy na tych samych stanowiskach są różnie opłacani, bo pracują w różnych ruchach. To je s t dopiero dzielenie p racow n ików na lepszych i gorszych, a zarząd nie może nic zrobić, bo związki zaraz protestują. X Przekona pan tym i argu m en tam i Pań­ s tw o w ą In sp e k c ję P ra c y ? Z w ią z k o w ­ cy tw ierd zą, że m ają PIP po sw o jej stro ­ n ie i w k ró tc e o trz y m a p an in fo rm a c ję , że w p ro w a d z e n ie n o w ych u m ów o p ra ­ cę je s t n ielegaln e. - Jeżeli nie będziem y zmieniać sztyw­ nych zasad, to wkrótce będziem y musieli restrukturyzować firmę. Każda restruktury­ zacja oznacza likwidację części miejsc pracy, a nierzadko także zamykanie kopalń. Nie chcem y do tego dopuścić. Czasem myślę, że mógłbym skierować sprawę do sądu, żeby udow odnić, że działam w interesie firm y i pracowników.

mam nadzieję, że wyczerpująca odpowiedź na pytanie, o co toczyłby się spór. Na jednej szali byłaby opinia PIP i stanowisko związ­ ków, na drugiej przyszłość firmy. X JSW SA przetrw ała już n iejeden kryzys. N iczego nie zm ienian o, a firm a istnieje. - Z takiego samego założenia w ycho­ dzili przedstaw iciele załóg U rsusa, FSO i stoczni. N iejeden kryzys ich firm y prze­ trwały, zajęły swoje miejsce w najnowszej historii Polski i już ich nie ma. Najwyższy czas, aby do wszystkich dotarła podstawowa inform acja: przem ysł w ęglow y na Śląsku przeżywa kryzys. M amy coraz większe prob­ lemy z wydobyciem. Natomiast w Zagłębiu Lubelskim , w kopalni Bogdanka wkrótce będzie się wydobywać tyle węgla, ile w ydo­ bywa jedna ze spółek na Śląsku. X B o g d a n k a m a id e a ln e w a ru n k i, ż eb y zw iększać w y d o b y cie. Ł atw e d o e k sp lo ­ atacji złoża, żadnych z agro żeń . W ydoby­ w a w ęgiel spo d pól, łąk i lasów. - To prawda. Prawdą jest też, że B og­ danka stosuje nowoczesne metody wydoby­ cia, nie ma problemu z roszczeniami związ­ ków zawodowych, a załoga jest przekonana, że tylko w ted y będzie pew na przyszłości, kiedy firm a będzie dobrze stała finansowo. Zw iązkow cy często mnie pytają, dlaczego tylu ludzi wisi na jednej górniczej łopacie. Otóż dlatego, że tak nakazują układy pracy, których bronią związkowcy. X Nie w iem , czy g ó rn icy są aż ta k bardzo pazerni na p ien iąd ze. Chce pan p rem io ­ wać dodatkow e w ydob ycie, reprezentanci załogi m ó w ią „n ie " bo to podzieli załogę. Nikt z tych , któ rzy m ieliby d o stać p ien ią­ dze, nie m ów i, że zw iązki nie m ają racji. - Pan chce mnie przekonać, że górnicy, od których zależy w ydobycie, chcą lepiej pracować, ale nie dostawać za to dodatko­ wych pieniędzy? Ryzykowna teza. Zarząd zaproponował premię za efekty pracy, po­ niew aż zw iązki zaw odow e dom agały się działań służących zwiększeniu wydobycia węgla. Zap rop o n ow aliśm y prem ię, którą łatwo można obliczyć, nie ma w niej uzna­ niowości i nie jest dzielona w porozumieniu ze związkam i. M yślę, że to dlatego strona społeczna nie zgadza się na wprowadzenie tej premii. X Z ało gę boli to, że prem ia ma być w yp ła ­ cana w ą sk iej g ru p ie pracow ników . - Z a rz ą d zap ew n ił, że system p re ­ m iow ania będzie stopniowo rozszerzany na wszystkich pracowników JSW. Obecnie trw ają nad tym prace. W ychodzim y z zało­ żenia, że każdy z zatrudnionych w firm ie ma w pływ na jej wynik. Prosiliśm y związ­ kowców o pom oc w opracowaniu systemu prem iowania dla tych grup, jednak ciągle słyszym y „nie” X D laczego nie je s t p o d p isa n y n o w y Z a ­ k ła d o w y U kład Z b io ro w y Pracy? - Zarząd nie może podpisać nowego Zakładow ego U kładu Zbiorow ego Pracy, który będzie pow tarzał zapisy sprzed 30 lat. Poza tym ponad dwa lata temu został

wypowiedziany stary Układ Zbiorowy Pra­ cy, a firm a działa. M y daliśm y propozycję układu, który pozwala na przeciwdziałanie zagrożeniom i na udział załogi w zyskach firmy, kiedy one są. Proponujemy także do­ bre wynagrodzenie nawet w czasie kryzysu. Niestety, prace nad nowym układem mogą trwać jeszcze długo. Dlatego już teraz zapro­ ponowaliśm y premię za dodatkowe efekty pracy. Zaproponowaliśmy nowe umowy tylko dla pracowników przyjmowanych. Będziemy chcieli wdrożyć nowy regulamin pracy, dzięki któremu będzie można prowadzić wydobycie przez 6 dni w tygodniu, zachowując pięcio­ dniowy tydzień pracy dla górników. X Strona społeczna chce 7 proc. podwyżki i w ycofan ia nowych um ów o pracę. Są już o to sp o ry zbiorow e. O innych zm ianach nie ma m ow y ta k d ługo , ja k d łu g o nie b ę ­ dzie n o w eg o Z a k ład o w eg o Układu Z b io ­ ro w e g o Pracy. O d ponad 2 lat negocjujem y now y układ. Za ile lat będzie gotowy do podpisu? Rozmawiał: SŁAWOMIR STARZYŃSKI

F e l ie t o n

n a

c z a s ie

Dość mazgajenia T eżeli Państwowa Inspekcja Pracy ogłosi, J że zarząd JSW SA powinien się wycofać z nowych umów o pracę z przyjmowanymi pracownikami, a prezes Jarosław Zagórowski zdecyduje się na postępowanie sądowe, to będzie ciekawy proces. Ciekawy byłby spór przed sądem o to, czy zarząd posługuje się prawdziwymi analizami prognozując zagrożenia dla GK JSW, i jakie w związku z tym może podejmować decyzje. Każdy wyrok przeciw prezesowi Zagórowskiemu oznaczałby, że sąd własną powagą gwarantuje JSW SA spokojny byt, a załodze korzystne warunki zatrudnienia. Liderom WRZZ nie pozostaje nic innego, jak tylko dobrze przygotować się do procesu. Wyrok na korzyść PIP i WRZZ byłby lepszy niż najkorzystniejszy Układ Zbiorowy Pracy. Żeby wygrać, liderzy WRZZ nie mogą zachowywać się jak mazgaje. Muszą przestać żalić się, że Jarosław Zagórowski ma zły charakter, lekceważy stronę społeczną albo wykorzystuje prawo, żeby walczyć ze związkami. Wiem, jaką traumę w czasie rozmów z prezesem przeżywają Sławomir Kozłowski, Piotr Szereda i Zdzisław Chętnicki, związkowcy, którzy współpracowali przy organizacji pikiety siedziby JSW SA zakończonej zamurowaniem wejścia do budynku. Zaprawdę, koronny to dowód na ich wrażliwą strukturę psychiczną. To koszmar dla tych, którzy organizowali pikiety pod oknami mieszkania Jarosława Zagórowskiego i przed domem Mariana Ślęzaka. Wrażliwość wrażliwością, ale ten proces trzeba wygrać. Do roboty. Nie mazgaić się! SŁAWOMIR STARZYŃSKI

8

WWW.NOWYGORNIK.PL

1 6- 31 M A R c A 201 2

A K T U A L N O Ś C I

Zawody narciarskie w slalomie gigancie o Puchar Prezesa Kompanii Węglowej SA

n e ju ż po raz s ió d m y n a rc ia rs k ie za w o d y ra ze m w d ru ż y n o w e j k la s y fik a c ji n a jw y ­

w ś r ó d k o b iet

że j u p la so w a ła się re p re z e n ta c ja ko p aln i

d z ie w c z ę ta do la t 15 :

Ja n ko w ice .

1. Agata Szombara (Bolesław Śmiały) 2. Dorota Górecka (Chwałowice) 3. M agdalena Żak (Brzeszcze)

NOWY

o P u ch ar Prezesa K o m panii W ęg lo w ej. Tym

serdecznie zapraszam - m ów iła na za­ kończenie im prezy dyrektor N A T A neta Poraniewska. Zwycięzcam i zostali:

W sobotę 3 m arca na tere n ie ośro dka cień k ó w w W iśle-M alince zo sta ły zo rg a n izo w a­

G Ó R N IK

Narciarskie zmagania

Rywalizacja odbywała się nie tylko w ka­ 1 6 - 2 0 lat: tegorii drużynowej. O m iejsce na podium 1. Ksym ena Smusz (Marcel) mogli się ubiegać mężczyźni i kobiety, którzy 2. Julia Płonka (Bolesław Śmiały) zostali podzieleni na cztery grupy wiekowe 3. M ałgorzata Kryst (Marcel) - od 15 do powyżej 50 lat. 2 1 - 3 5 lat: - Uważam y za ważne, że w konkuren­ 1. Barbara W itkowicka (Chwałowice) cjach startowali nie tylko górnicy, ale także ich rodziny. Świadczy to o wyjątkowym, pro­ 2. Izabela Sierny (Jankowice) 3. Zuzanna W ałach (Bielszowice) rodzinnym charakterze tej imprezy - mówił w rozmowie z nami Piotr W ilchelm, prezes p o w y ż e j 3 5 lat: 1. Joanna Patas (Jankowice) Nadwiślańskiej Agencji Turystycznej, który otwarł zawody już tradycyjnym, inaugura­ 2. M aria Górecka (Chwałowice) 3. Danuta Stoppel (Knurów-Szczygłowice) cyjnym zjazdem. w śró d m ężczyzn W sum ie w zaw odach w zięło udział c h ło p c y do la t 15 : niem al trzystu zawodników reprezentują­ cych 20 zakładów związanych z Kom panią 1. Krzysztof Stabik (Bolesław Śmiały) 2. Piotr Robakow ski (Marcel) Węglową. 3. Bartłomiej Pniowski Podczas zmagań dopisała nie tylko fre­ (Knurów-Szczygłowice) kwencja zawodników, ale także nad wyraz 1 6 - 2 0 lat: sprzyjające warunki pogodowe. To, co naj­ ważniejsze, czyli pokrywa śnieżna, nie po­ 1. M a cie j B u g ie l (C e n tra la K o m p a n ii Węglowej) zostawiało nic do życzenia, podobnie jak 2. Dam ian Skupień (Jankowice) tem peratura i bezchmurne niebo. O godzinie 14 nastąpiło wręczenie na­ 3. M iłosz M azurek (Jankowice) 2 1 - 3 5 lat: gród. N ajlepsi n arciarze otrzym ali z rąk 1. Franciszek Smusz (Marcel) wiceprezesa Kom panii W ęglowej K rzysz­ 2. Witold Kowol (Rydułtowy-Anna) tofa B rejd aka oraz prezesa N A T Piotra 3. M arek Szczyrba (Marcel) W ilchelm a liczne nagrody. Ci, którym się 3 6 - 5 0 lat: nie udało, rów nież nie narzekali - za rok 1. Tomasz Smusz (Marcel) najpraw dopodobniej b ęd ą m ieli kolejną 2. Dariusz Ryguła (Bolesław Śmiały) szansę na sięgnięcie po puchar. - Jesteśm y bardzo zado w olen i z tej 3. M arek Czech (Bolesław Śmiały) p o w y ż e j 5 0 lat: im prezy. W idać, że cieszy się ona w śród 1. Jacek Witkowicki (Chwałowice) górników i ich rodzin dużą popularnością. 2. Robert Sudoł (Knurów-Szczygłowice) M am y więc nadzieję, że z roku na rok chęt­ nych będzie przybywać, już dziś wszystkich 3. W ojciech Pluta (Brzeszcze)

Jesteśmy bardzo zadowoleni z tej imprezy. Widać, że cieszy się ona wśród górników i ich rodzin dużą popularnością. M am y więc nadzieję, że z roku na rok chętnych będzie przybywać, już Narciarstwo to nasz sport rodzinny. Ja startuję w tych zawodach już piąty raz. Dziś też jeździł mój tata

dziś wszystkich serdecznie zapraszam - mówiła

i również zajął I miejsce wśród mężczyzn z grupy wiekowej powyżej 50 lat - mówi Barbara Witkowicka

na zakończenie imprezy dyrektor NAT Aneta

z Chwałowic, która zdobyła I miejsce wśród kobiet w kategorii 21-35 lat.

Poraniewska.

WWW.NOWYGORNIK.PL

1 6- 31 M A R C A 2 01 2

A K T U A L N O Ś C I

9

I n fo r m a c je m o t o r y z a c y jn e

m a t e r ia ł y

pra so w e

Genewskie nowalijki

Nowe Audi A3

Nowy mały SUV Opel Mokka

W G e n e w ie dobieg a w ła śn ie końca kolejna ed ycja M ięd zyn arod o w e g o Salo n u S am o ­ chodow ego - jed nej z n ajw ażniejszych tego typ u im prez w Eu ro pie. M im o m o to ryza cyj­ nego k ry z y su było na n iej co o g ląd a ć. Z a ­ po w ied zi m ó w iły o n aw et 200 p re m ie rach . O c z y w iś c ie c a łk o w ic ie n o w e sa m o ch o d y sta n o w ią ty lk o n ie w ie lk ą część d e b iu tó w . D o m in u ją b o w ie m n o w e w e rs je w y p o s a ­ żen ia c z y siln ika .

K ilk a n a śc ie p re m ie ro w y ch m od eli to nowości, które już wkrótce zobaczym y

na naszych drogach. Tym razem nie brako­ wało ciekawych hatchbacków. Z rynkowego punktu widzenia do najciekawszych należy nowa Kia Cee’d. Poprzednia generacja roz­ poczęła trium falny pochód coraz ładniej­ szych sam ochodów tej marki. W arto także zw rócić uwagę na Volvo V40, które jest pierwszym pięciodrzwiowym hatchbackiem tej m arki w segm encie aut kompaktowych i pierwszą poważną premie­ rą po przejęciu marki przez chiński koncern Geely. Wraz z nowym nadwoziem debiutuje poduszka powietrzna dla... pieszych, która

Multimedialne prezentacje ułatwiają poznanie samochodowych nowości

wystrzeliw uje przy uderzeniu w pieszego, oddzielając go od twardej przedniej szyby pojazdu. Debiutem w segm encie Prem ium był także nowy M ercedes A , w yglądający jak p om n iejszon a klasa B. N a stoisku A ud i m ożna było z kolei oglądać no w ą gen e­ rację kom paktowego A 3, który wyglądem przypom ina poprzednika, ale pod w zglę­ dem techniki i wyposażenia to już zupełnie nowe auto. Kolejny ciekawy debiut to Dacia Lodgy - p ierw szy m inivan taniej m arki z gam y Renault, która z kolejnymi modelami coraz bardziej um acnia swoją rynkową pozycję. M iło śn icy kom bi m ogli natom iast podzi­ wiać Chevroleta Cruze, a także Jaguara XF Sportbrake. Sporo nowości pojawiło się także wśród różnej wielkości aut typu SUV. Ford poka­ zał drugą generację m odelu Kuga, M itsu­ bishi nowego Outlandera, a Opel wchodzi na nowe obszary, prezentując model Mokka należący do segm entu B. Na przeciwnym biegunie jest Bentley E X P 9 F Concept olbrzym i SU V zapow iadający samochód, który wkrótce pojawi się na rynku i ma się stać lim u zyną n apęd ow ą tej m arki. B li­ sko rynku jest także inny prototyp w tym

Dacia Lodgy

segmencie - pokazane przez Volkswagena Cross Coupe, które dzięki hybrydowem u napędowi ma palić średnio 1,8 I/100 km. Ekologicznych debiutów było więcej. Toyota pokazała seryjn ą w ersję m ałego Yarisa w w ersji hybrydowej, a najważniej­ szym debiutem Renault był elektryczny hatchback Z o e, już także w produkcyjnej wersji. Renault mocno stawia na samocho­ dy elektryczne, budując gamę 4 takich aut w różnych segmentach. W trakcie salonu w G en ew ie m ożna było zresztą podczas krótkich przejażdżek w ypróbow ać sam o­ chody elektryczne kilku marek, w tym Opla Am perę, który w raz z bliźniaczym Chevroletem Volt zdobył w tym roku tytuł Car of the Year. W śró d p ro to typ ó w w arto spo jrzeć na Nissana Invitation, zapowiadającego na­ stępcę modelu Note, i Hondę N SX Concept, zapowiadającą kolejną generację sportowej legendy, tym razem wyposażoną w hybry­ dowy napęd. W drugiej połow ie roku ma debiuto­ w ać produkcyjna w ersja nowej generacji Seata Toledo, która w Genewie była zapo­ wiadana ładnym, choć nie rew olucyjnym prototypem. PIOTR MYSZOR, TYGODNIK MOTOJARMARK

1 6- 31

m a r c a

2012

WWW.NOWYGORNIK.PL

R O Z M A I T O Ś C I N a PRO STEJ I Z A K R ĘTA C H

M a r g in e s y

Spełnienie Bartek przyzw yczaił od najm łodszych lat rodziców i swoje otoczenie, że jest we wszystkim najlepszy. Jako m ały bobas zaczął zaskakująco szybko mówić, pierw­ szy w klasie czytał i pisał całymi zdaniami. Na W F-ie szybko biegał i daleko skakał. Błyskawicznie uczył się języków, a także śpiewał w kościelnym chórze. Po prostu wym arzony synuś mamusi. I jedyny. Nikogo nie zdziwiło, że dostał się z jednym z najlepszych wyników na prestiżowe studia ani to, że przez cały czas ich trwania nie m iał żadnej poprawki, za to otrzym ywał wysokie stypendia. Trochę gorzej było ze znajomymi Bartka. N iby m iał kilku bliskich kumpli, jed­ nak mimo wszystko traktowali go oni trochę z pobłażaniem. Doskonale wiedzieli, że tak naprawdę każdy świetnie zdany egzam in okupiony jest nocam i ślęczenia nad książkam i i kolejnym i opuszczonym i imprezam i. No i w rzeczyw istości było tak, że w ielu tych „bliższych“ znajom ych w yk o rzystyw ało go p rzy zdaw aniu co tru d n iejszych egzam in ów albo do „p op raw ek“ w łasn ych esejów. Sytuacja poważnie się zm ieniła, gdy po ukończeniu studiów Bartek i jego koledzy zaczęli szukać pracy. Część przebojowych i zdolnych absolwentów założyła swoje firmy, część podjęła pracę w korp oracjach i m niejszych przedsiębiorstw ach. Bartek postanowił, że zostanie na uczelni i zrobi doktorat. G dy go kończył, m iał prawie 29 lat i żadnego dośw iadczenia zaw odow ego, bo do tego czasu utrzym yw ali go rodzice. I gdy ze swoimi kilkoma dyplom am i zaczął rozglądać się za pracą wartą sw oich um iejętności, po kilku tygodniach okazało się, że nie spadła na niego law ina p ro p o zycji nie do o d rzu cen ia. M ało tego, koledzy, k tó rym p om agał na studiach, zdążyli rozkręcić swoje firm y i w spiąć się na w ysokie stanowiska, a także założyć w łasne rodziny. Jego nieśm iałe prośby o drobne wstawiennictwo czy napom knięcie o nim były traktow ane raczej jako żart - nikt nie w yobrażał sobie p rzyjęcia kogoś bez jakiegokolw iek dośw iadczenia. W tam tym czasie Bartek im ał się różnych zajęć, które traktow ał jako prace poniżej swojej godności i „na chwilę“. Pracow ał za barem, był konsultantem te­ lefonicznym i ciągle szukał czegoś na stałe. Jego frustrację potęgował w dodatku fakt, że m im o trzydziestki na karku co jakiś czas zm uszony b ył brać pieniądze od rodziców. Pewnego dnia wydawało się już, że los się do Bartka uśmiechnął - duża, znana firm a, o której m ówiło się, że bardzo szanuje swoich pracowników, upom niała się o niego. Zaproszono go na rozmowę, do której skrupulatnie się przygotował, dokładnie przem aglow ano i finalnie - przyjęto. Bartek nie w ierzył w e w łasne szczęście. Tego samego dnia pozw olił mamie, za jej oszczędności, kupić sobie nowy, porządny garnitur i piękny zegarek. Był pewien, że już niebawem zwróci jej wszystkie zainwestowane w niego pieniądze, jak i te pożyczane przez ostatnie lata, a za jakiś czas będzie go stać na wykupienie rodzicom długiej zagranicznej podróży. Rzeczyw istość okazała się jednak zupełnie inna. Bartek nie dostał świetnie płatnej posady na wysokim stanowisku, ale małe biurko w open space - pom iesz­ czeniu z dużą liczbą biurek poprzedzielanych przepierzeniem. Choć wielokrotnie pow tarzano mu, że pracuje z najlepszym i i dla największych, dawne frustracje powracały. Bartek miał, co prawda, możliwość awansu, ale gdy już się ona poja­ wiała, szybko wykorzystywali ją dużo m łodsi pracownicy. W takiej stagnacji tkw ił dwa, może trzy lata. Codziennie jadł mdłe śniadanie, ubierał szary garnitur, przez osiem godzin odbierał telefony i spisywał raporty, po czym wracał do swojej małej kawalerki, gdzie najbardziej wartościowe przedmioty pochodziły z Ikei. Przez te lata stracił całą pewność siebie i wiarę w to, że coś znaczy. Nie było już mowy o roz­ myślaniach nad zmienianiem świata. Nie stać go było nawet na to, żeby zaprosić jakąś kobietę na porządną kolację. Kiedy we wrześniu w jego liceum, w którym przecież przez lata brylował, od­ bywał się zjazd absolwentów - nie pojechał. Głupio byłoby się mu pokazać przed tym i w szystkim i m atołkami, którzy ściągali na m atematyce, a teraz mają firm y 0 niewyobrażalnych dochodach, w swoim wyświechtanym garniturku. W tamtym okresie czuł, że coraz bardziej się pogrąża, a jego marzenia stają się coraz mniejsze 1 mniejsze. Także wtedy jego bezpośrednim przełożonym został chłopak kilka lat od niego młodszy, z kiepskim wykształceniem i nieum iejący poprawnie sklecić zdania. G dy kolejnego dnia dostał do wykonania absolutnie bzdurne zadanie, nie w ytrzym ał i w yszedł z biura. Tego popołudnia biegł ile sił w jego inteligenckich nogach. Przez całą kolejną noc planował, że zabije i przełożonego kretyna, i m a­ lutkiego, smutnego człowieczka, który był szefem jego działu, a może nawet szefa szefów - krępego, łysiejącego brzydala. Na tych planach minęła mu noc, a wszystkie te myśli niezwykle poprawiły mu humor. Następnego poranka przez chwilę się wahał, ale ubrał się jak zwykle i ruszył do pracy. W yjątkowo, chyba pierwszy raz w życiu, był spóźniony. Stanął w holu biurowca i u zm ysłow ił sobie, że chyba p ierw szy raz patrzy na w szystkich tych ludzi z dystansem - i na smutnego człowieczka, i na pryszczatego przełożonego kilka lat odeń młodszego. Bartek nie zrobił oszałamiającej kariery, nie napisał nic, co przez następne dekady byłoby wspom inane jako wybitne. A le tam tego wrześniowego wieczoru spakował torbę, sprzedał, co tylko się dało, mocno uściskał rodziców i wyjechał. Przez kilka m iesięcy podróżował po Am eryce Południowej, potem trochę po Azji. Zatrzym yw ał się i jechał dalej, gdy m iał na to ochotę. Długo m yślał nad sensem powrotu, ale jednak nie m ógł zostawić rodziców samych. Po przyjeździe znajomi, których jeszcze miał, nie poznali go. Był opalony, bardziej wysportowany, wydawał się w yższy i wyprostowany. Założył własną jednoosobową firmę, którą przez ko­ lejne lata rozkręcał, ale przede wszystkim pierwszy raz w życiu czuł się naprawdę niezależny, wolny i spełniony. 1

Zima odchodzi W io sna tu ż , tu ż , ch o ć au ra n ad al p łata fig le i s tra szy n as de szcze m ze śn ie g ie m o ra z p o ra n n ym i p rzy m ro zk a m i. K o ń czy się ry w a liz a c ja w sp o rtach z im o w y c h . Na m istrzo stw ach św ia ta w b ia th lo ­ n ie p o lska ek ip a nie zan o to w ała su kce só w . F in iszu ją b ieg a czki i sko czk o w ie . c o ra z w ię ce j i g łośniej m ów i się o fu tb o lu . W iado m o, EURO 2012 co raz bliżej.

Uc i e k ł

puch ar

Wszystko wskazuje na to, że Justyna Kowalczyk nie zdobędzie po raz czwarty z rzędu Pucharu Świata. W ostatnim biegu na 30 km stylem klasycznym zajęła drugie miejsce, przegrywając z M arit Bjoergen o 51 sekund. W efekcie Norweżka powiększyła przewagę nad Polką do 138 punktów, a to dużo na finiszu rywalizacji. Do zakończenia tegorocznej edycji Pucharu Świata pozostały jeszcze cztery biegi. Ostatni odbędzie się w niedzielę 18 marca. M ożna więc śmiało powiedzieć, że rywalizację wygrała M arit Bjoergen, chociaż istnieje teore­ tyczna szansa, by Justyna Kowalczyk wyprzedziła N orweżkę - Polka m usiałaby zanotować cztery zw ycięstw a w ostatnich czterech biegach, a N orw eżka m usiałaby w tych biegach uplasow ać się w najlepszym przypadku na trzecim miejscu. Marzenie nie do spełnienia - M arit Bjoergen na finiszu zaw odów o Puchar Świata prezentuje bowiem wyśm ienitą formę, co potwierdziła w niedzielnym biegu na 30 km stylem klasycznym. By zdobyć Puchar Świata, wystarczy, że zajmie drugie miejsce w ostatnich czterech biegach. Drugie miejsce Justyny Kowalczyk w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata również należy zaliczyć do sukcesów. Nasza biegaczka przez cały sezon musiała walczyć z norweską koalicją. W ygrywała i była nawet swego czasu na pierwszym miejscu, choć ostatecznie sezon zakończy na miejscu drugim. Inne zawodniczki, takie jak Szwedki Charlotte Kalla i Anna Haag, Finka A ino Kaisa Saarinen czy Kikken Randall z U SA , były tylko tłem tej rywalizacji. Występy Justyny Kowalczyk dostarczyły sympatykom sportu, a przede wszystkim narciarstwa dużo emocji. Myślę, że dostarczyły nam także wiele radości. Za to należą jej się serdeczne podziękowania.

W ie tr z n y

k o n k u rs

Tak można nazwać ostatni konkurs skoków narciarskich w Oslo. Skoczkom przeszkadzał wiatr, który z chwili na chwilę zm ieniał kierunek i siłę. Trzeba było m ieć sporo szczęścia, by nie trafić na niespodziewane podmuchy. W arunki były zatem wyjątkowo złe i w ypaczyły rywalizację. W do­ datku organizatorzy do końca nie potrafili się zdecydować, jaką ustalić długość rozbiegu. Zm ieniano więc rozbieg, przesuwając nieustannie belkę startową, co wpłynęło na punktację, bo za krótszy lub dłuższy rozbieg dodawano lub odejm ow ano punkty. D oszły do tego niespodziew ane podm uchy wiatru. Wielu zawodników przymusowo przyspieszało lądowanie, by uniknąć upadku. Kilku innych po wylądowaniu wym achiwało ze złości rękami. W efekcie przegrali faworyci. Lider klasyfikacji Pucharu Świata N orw eg Anders Bardal był 10., a w icelider A ustriak G regor Schlierenzauer dopiero 16. W ygrał A ustriak M artin Koch, drugi był Niemiec Severin Freund, a trzeci Robert Kranjec ze Słowenii. W tym wietrznym konkursie całkiem dobrze spisali się nasi reprezentanci. W pierwszej serii dobre skoki oddali Piotr Żyła i M arcin Kot. N ieco słabiej skoczył Kam il Stoch. Po pierwszej serii Piotr Żyła zajm ował trzecie miejsce. W drugiej serii oddał jednak słabszy skok przy niesprzyjającym wietrze, podobnie było z M arcinem Kotem. Poprawił się natomiast Kam il Stoch. W efekcie Polacy uplasowali się na następujących miejscach: Piotr Żyła - 7., Kam il Stoch - 11. (awansował z 24. miejsca), M arcin Kot - 12. oraz Klem ens M urańka - 24. Nie powiodło się tylko Krzysztofowi M iętusowi, który został sklasyfikowany na 49. miejscu. „Był to jeden z najlepszych konkursów w sezonie w naszym wykonaniu” - powiedział po zawo­ dach trener Polaków Łukasz Kruczek. N iestety wiatr w ypaczył nieco rywalizację. W spółczynniki wiatru wyglądały nawet nieźle. N a dole panowały korzystne warunki, ale nie każdy zawodnik tam doleciał. Na pierwszych 15-2 0 metrach za progiem były duże zawirowania i turbulencje i nie wszyscy skoczkowie sobie z tym radzili. Po tym konkursie niewiele się zmieniło w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Oto pierwsza dziesiątka: 1. A nders Bardal - 1295 pkt, 2. G regor Schlierenzauer - 1172, 3. Andreas Kofler (Au­ stria) - 1127, 4. Daiki Ito (Japonia) - 1066, 5. Kam il Stoch - 1025, 6. Thom as M orgenstern - 982, 7. Richard Freitag (Niemcy) - 954, 8. Severin Freund - 758, 9. Roman Koudelka (Czechy) - 758, 10. Robert Kranjec - 669. M iejsca pozostałych Polaków: 19. Piotr Żyła - 250 pkt, 36. M arcin Kot - 94, 49. Krzysztof M iętus - 49, 50. Aleksander Zniszczoł - 47, 60. Klem ens M urańka - 17. Jest to pierwszy sezon, w którym aż sześciu polskich skoczków zdobyło punkty w zawodach o Pu­ char Świata. Dodajmy, że w szyscy są m łodzi i dopiero nabierają doświadczenia. Spokojna i rzetelna praca trenera Łukasza Kruczka zaczyna więc przynosić pozytywne efekty. Skoczkowie kończą powoli rywalizację. Ostatnie konkursy odbędą się na skoczni w Planicy (16 III konkurs indywidualny, 17 III konkurs drużynowy, 18 III konkurs indywidualny). Można liczyć na dobry występ Piotra Żyły, który niedawno w norweskim Vikersundzie skoczył 232,5 m, ustanawiając tym samym rekord Polski w długości skoku (poprzedni rekord należał do Adama Małysza i wynosił 230,5 m).

Ko n i e c

m arzeń

M am y nowe stadiony. Nie m am y jednak ani jednej przyzw oicie grającej drużyny klubowej, która m ogłaby na ich trybuny przyciągać widzów. Potwierdziły to występy Legii Warszawa i Wisły Kraków w Lidze Europejskiej. Obie drużyny odpadły z dalszej rywalizacji. Zostały wyeliminowane przez przeciętne zespoły, które w swoich krajowych ligach niewiele mają do powiedzenia. Wstyd, że mistrz Polski, krakowska Wisła, nie potrafił uporać się ze Standardem Liege. A przecież belgijska piłka nożna jest na takim samym poziomie jak nasza. Z kolei Legia musiała uznać wyższość Sportingu Lizbona, który w portugalskiej ekstraklasie usadowił się w środku tabeli. Dlatego rozśmieszyły mnie wypowiedzi zawodników Legii, że czują niedosyt po tych meczach i że rywal był do pokonania. Pewnie, że był do ogrania i należało to zrobić. Niestety, po raz kolejny się okazało, że nasze drużyny klubowe nie mają czego szukać na europejskich boiskach. Przed tym i spotkaniami w szeregach obu ekip panował optymizm - m ówiono wyłącznie o zwycięstwie. W yniki pokazały co innego. Koniec marzeń kibiców obu drużyn. HENRYK MARZEC

WWW.NOWYGORNIK.PL

1 6- 31 M A R C A 2 01 2

R O Z M A i T O ś C i

K a l e jd o s k o p w y d a r z e ń

Krzyżówka Panoramiczna nr 6 UDRĘKA

SPRZĘT GRAJĄCY

i

CZARNE ZŁOTO

ĘT

PANNA Z ASEM

1

PRZED­ SIONEK

STEROLOTKA

4-

4

1

OBOK ROCKA

1

CHODZI TYŁEM

1

WAĆPAN

[■ “>

|--ł

5

BANKOWE OKIENKO

6

OZDOBA SUMA

4

L*

["►