Zakonczenie XVII roku szkolnego

Spis tresci: Od redakcji ...............................................................................................................................
0 downloads 0 Views 2MB Size
Spis tresci: Od redakcji ........................................................................................................................................................ 3 Wydarzenia z WH .......................................................................................................................................... 4 Ściąga ................................................................................................................................................................ 4 Wywiad ............................................................................................................................................................ 5 Felieton ............................................................................................................................................................. 9 Ankieta z WH ................................................................................................................................................. 10 Wydarzenia ze ŚM ........................................................................................................................................ 17 Plotki .............................................................................................................................................................. 17 Ciekawostki ..................................................................................................................................................... 18 Kocim Okiem .................................................................................................................................................. 19 Ogłoszenia drobne ....................................................................................................................................... 19 Horoskop ....................................................................................................................................................... 20 Kleks bez Tajemnic ................................................................................................................................... 22 Przepis ............................................................................................................................................................ 23 Konkurs .......................................................................................................................................................... 24

Kolejne święta w naszym życiu już trwają... Niech tegoroczna Wielkanoc okaże się czasem refleksji i odpoczynku. Na te kilka dni odsuńmy od siebie wszystko i odetchnijmy. Doceńmy grono najbliższych wokół nas, zapomnijmy o różnicach nas dzielących. Odpocznijmy od ogarniającej nas monotonii i znużenia. Tego życzymy zarówno sobie, jak i Wam wszystkim. Redakcja „Kleksa”

Zakonczenie XVII roku szkolnego W niedzielę, 29 marca, miało miejsce zakończenie XXVII roku szkolnego. Naukę w II klasie w kolejnym roku rozpoczną Dakota Kerr, Ema Darkbone, Lena Moon, Vanessa Smith, Ever Gratitude, James Thomas, Miranda Engel, Alexandra Sloan, Evely Fried, Marlen Cruciusx oraz Thorin Kamalasundari. Promocję do III klasy zdobyli Alan Moonstone, Kath Moonstoone-Fyed, Matheos Hanzi-Eyon, Emily Thomas, Marceline Weden oraz Naija Kamalasundari. Świadectwo ukończenia szkoły oraz wyniki egzaminów otrzymał George Jenkins. Podczas zakończenia rozdano również inne nagrody. Tegoroczny Mistrzem Pojedynków została Scarlett Collins. Mistrzem Olimpiad okazał się Matheos Hanzi-Eyon. Puchar Domów trafił w ręce Gryfonów, którzy również mogą poszczycić się tytułem Mistrza Konkursów. Wręczono również Nagrodę Dyrektora, którą w tym roku otrzymały aż trzy nauczycielki - profesor Arianne Weden, profesor Lonelli Weden oraz profesor Lilith Findabair. Mury szkoły opuścił nauczyciel Mugoloznawstwa, profesor Piotr McGorlski, a profesor Dominique Cathville zrezygnowała z nauczania WoHP. Po zakończeniu uroczystości wszyscy udali się na zasłużony odpoczynek, by w pełni sił rozpocząć kolejny rok szkolny.

Niedługo po zakończeniu roku szkolnego poznaliśmy opiekunów przyszłorocznych lig. Quidditchem zajmie się profesor Christian Fyed, natomiast Klubem Pojedynków – profesor Martin McCarthy. Serdecznie gratulujemy i życzymy owocnej pracy!

Politransmutacja to jednoczesna przemiana kilku takich samych substratów w kilka takich samych produków. Możemy jednocześnie przemienić maksymalnie 10 substratów, bo w przypadku większej liczby rośnie opór do takiej wartości, że przemiana staje się prawie niewykonalna. Zaklęcie składa się z przedrostka oraz tematu. Przedrostek związany jest z ilość substratów. Natomiast temat przedstawia rodzaj transmutacji. Tematy: W przypadku substratów martwych: -polimorfio W przypadku substratów żywych: -polimarfio Przedrostki: (3) pro-, (4) buto-, (5) pento-, (6) hexo-, (7) hepto-, (8) okto-, (9) nono-, (10) deko-

Kleks: Jak to się stało, że Violett trafiła do Świata Magii? Violett Moonstone: Zdarzyło się to dość przypadkowo. Około roku 2010 natrafiłam w internecie na Uniwersytet Magii i Czarodziejstwa, nawet nie pamiętam, w jaki sposób to się stało. Zostałam jego uczennicą, ale nie dotrwałam do końca pierwszej klasy, bo nie podobała mi się tamta szkoła, nie czułam się jej częścią. Po paru latach zobaczyłam w internecie informację o Wirtualnym Hogwarcie. Długo się wahałam, ale w końcu zapisałam się i już pozostałam. K: Kiedy to było? Na jaką funkcję się zapisałaś? Ucznia, nauczyciela, pracownika? VM: Do WH zapisałam się bodajże w kwietniu 2014 roku. Można powiedzieć, że miałam szczęście, bo trafiłam z zapisem idealnie na XXV rok szkolny, jubileuszowy. Chciałam zostać uczennicą domu Godryka Gryffindora i udało mi się. K: Na jakich personaliach przychodziłaś do naszej szkoły? Dlaczego takich? VM: Do szkoły przyszłam na personaliach takich, jakie mam obecnie – Violett Moonstone. Imię zostało zaczerpnięte z krótkiej powieści, którą próbowałam napisać w pierwszej klasie gimnazjum. „Moonstone” zaś to angielska wersja kamienia księżycowego, a tak się składa, że naprawdę bardzo lubię tę skałę. Ma wprost bajeczny odcień. Wracając do imienia, dodam, że Violett można skojarzyć z kolorem fioletowym w języku francuskim. Fiolet symbolizuje poniekąd pewność siebie, zatem doskonale odzwierciedla moją osobowość. K: Jak raczkująca wtedy Violett Moonstone oceniłaby Wirtualny Hogwart? Było „Wow” czy raczej negatywne zaskoczenie? VM: Wirtualny Hogwart zachwycił mnie niemalże od samego początku! Przepaść pomiędzy nim a UMiC-em była wprost niewyobrażalna. W tamtej szkole czułam się jako ktoś odtrącony, ignorowany – jak większość nowych uczniów, którzy usilnie próbowali zostać częścią tamtej placówki. W WH zaś zostałam od razu zaakceptowana. Kiedy jeszcze myślałam nad zapisem i poprosiłam o opinię na temat szkoły jednego z uczniów, to otrzymałam informację, o którą prosiłam. Świadczy to o tym, jak uczniowie WH są pomocni wobec nowych i starych uczniów. Co jeszcze mnie urzekło? Z pewnością strona szkoły - profesjonalna, dobrze rozplanowana. No i nauczyciele, którzy rozmawiali w zasadzie z każdym w sposób inteligentny i humorystyczny! Od razu poczułam, że dołączenie do społeczności WH było jedną z lepszych decyzji, które podjęłam w życiu. K: Pierwsza klasa – zaskoczenie z uwagi na ilość przedmiotów, czy bardziej oczekiwana normalność? Tylko 8 przedmiotów... VM: Jako że niegdyś uczęszczałam do jednej ze szkół magii, zdawałam sobie sprawę z tego, że niektóre przedmioty będą musiały się pojawić. Zaskoczyła mnie jednak oferta WH, w której runy nie były obowiązkowe. Dawniej, ze względu na nudne lekcje, po prostu nie lubiłam tego przedmiotu, miałam do niego mocną awersję. Dlatego też zaskoczyła mnie ilość przedmiotów, ze względu na tą jedną lekcję mniej. Ogółem liczba lekcji w WH dla klasy pierwszej nie jest dość duża, i dobrze! Przynajmniej uczniowie nie boją się zapisać. K: Jak oceniasz swój pierwszy rok? Było ciężko, a może łatwo? Ciekawie, czy nudno? Twoje osiągnięcia w tym roku Cię satysfakcjonowały? VM: Mój pierwszy rok... budzi on sporo wspomnień! Było dość łatwo, jednakże nie było mnie na kilku przedmiotach zbyt często... Dlatego też później miałam kłopoty z astronomią, transmutacją i zaklęciami. Z pewnością było ciekawie, bo nauczyciele starali się zainteresować uczniów przedmiotami bardziej niż

nauczyciele w mugolskich szkołach! Nie miałam zbyt wielu osiągnięć, ale kilka warto wspomnieć. Na pewno za duże osiągnięcie mogę uznać to, że zdałam pierwszą klasę, bo z reguły najciężej jest zrobić ten jeden, pierwszy krok. Moim drugim osiągnięciem było to, że zaczęłam ćwiczyć Quidditcha z moim domem, ale, niestety, nie byłam jeszcze w stanie dostrzec, że dobrą dla mnie pozycją jest ścigający, a nie obrońca. Mogła być to wina wady wzroku, ale nie, po prostu nie radziłam sobie z bronieniem pętli przez kaflem. Moim trzecim osiągnieciem, jeśli mogę ten aspekt akurat w ten sposób nazwać, zostało to, że udało mi się stać częścią ŚM-owej rodziny. Miałam wówczas wspaniałą córkę, dobrego dla mnie wówczas męża... Pierwszy rok uznaję więc za jeden z najlepszych okresów czasów ze wszystkich podczas mojego pobytu w ŚM. K: Przyszły wakacje. WH zorganizowało je całkiem nieźle, jak je wspominasz? VM: Nie brałam udziału w tamtych wakacjach ze względu na wyjazd za granicę i brak dostępu do komputera. Słyszałam jednakże wiele pozytywnych opinii na temat wakacji z WH, sama również śledziłam przez telefon stronę szkoły i na podstawie tych informacji mogę śmiało powiedzieć, że te wakacje musiały być niesamowite! Żałuję, że nie mogłam w nich uczestniczyć, ale już wkrótce kolejne wakacje i mam nadzieję, iż WH zorganizuje coś równie niesamowitego! Może klimatyczne spotkania popołudniami w czarownicy? Albo inne, równie interesujące co wtedy zajęcia? Kto wie? K: Zobaczymy. Zaczęłaś drugą klasę. Jakie przedmioty fakultatywne wybrałaś i dlaczego? VM: Wybrałam Wiedzę o Magicznych Miejscach i Rytuałach, Językoznawstwo i Czarną Magię. WoMMiR-em i Czarną Magią zainteresowałam się dzięki opinii Petera Castellana - wówczas mojego męża. Ostateczna decyzja należała jednak do mnie, tak więc przyglądałam się najróżniejszym programom nauczania, by móc podjąć jak najbardziej racjonalną decyzję. Miałam dość duży mętlik w głowie. Przez chwilę zastanawiałam się nad Numerologią i Wróżbiarstwem. W końcu jednak zdałam sobie sprawę, że interesuję się tematami z dziedziny czarnej magii i było coś niezwykłego w uczeniu się tak... mrocznego i niebezpiecznego przedmiotu. Obok czarnej magii pojawił się krzyżyk, który potwierdzał tę decyzję. Porównywałam w nieskończoność pozostałe programy, w duchu modląc się, żeby decyzja z przedmiotami do trzeciej klasy była choć trochę łatwiejsza, i zaczęłam przyglądać się Językoznawstwu. Wyglądało ono dość nieskomplikowanie - idealny przedmiot na odstresowanie, miły w nauce i obejmujący idealne dla mnie zagadnienia, mam bowiem predyspozycje językowe. Zakreśliłam i ten przedmiot. Wciąż miałam dwa wolne miejsca i w końcu uznałam, że skoro WoMMiR wydaje się być interesujący, dotyczy Starożytnego Egiptu, Celtów i mistycznych, przesyconych mocą rytuałów, to może warto go wziąć. Zakreśliłam i ten przedmiot i uznałam, że dość już stresów z wybieraniem. Wysłałam moją decyzję do Dyrekcji i nie wybierałam czwartego przedmiotu. Z perspektywy czasu widzę, że chyba podjęłam odpowiednią dla mnie decyzję, jeśli chodzi o przedmioty fakultatywne. K: Jak wyglądała Twoja druga klasa w porównaniu do pierwszej? VM: Zdecydowanie gorzej. Chociaż utrzymałam dość dobre oceny, to nie mogłam pogodzić spraw prywatnych z ŚM, a także poradzić sobie w wielu trudnych kwestiach. Uczęszczałam na zajęcia, ale głównie po to, żeby nie stracić motywacji do pojawiania się w ŚM. Wówczas naprawdę zależało mi na świecie wirtualnym, który sprawiał, że choć na chwilę mogłam oderwać się od szarej rzeczywistości. W porównaniu z pierwszą klasą, moja druga klasa wypadła naprawdę bardzo blado. K: Jednak ją ukończyłaś, a wtedy przyszły zimowe wakacje z WH. Co widzisz w głowie, gdy przywołujesz tamto wydarzenie? VM: Pamiętam dokładnie, jak byłam zła, gdy okazało się, że po wakacjach WH na zimowe wakacje również nie będę mogła się zjawić. Kibicowałam jednak wybranym drużynom. Pamiętam też jak bardzo byłam zaskoczona, że WH udało się zorganizować w tak krótkim czasie tak złożone zimowe rozrywki. Pojedynki, Quidditch i inne zabawy - wprost niesamowite jest to, iż na spragnionego rozrywek ucznia czy profesora może czekać tak wiele form spędzania wolnego czasu. Wielkie brawa dla organizatorów tamtego eventu! To było nie lada wyzwanie.

K: Zaczęła się III klasa. Jakie przedmioty do niej wybrałaś i dlaczego? VM: Wybór przedmiotów do trzeciej klasy okazał się moją największą zmorą. Długo nad tym myślałam, analizowałam zalety i wady każdej opcji i w końcu zdecydowałam się na Astronomię, Eliksiry, Historię Magii, Obronę Przed Czarną Magią, Wiedzę o Magicznych Miejscach i Rytuałach, Zaklęcia i Zielarstwo. Astronomię wybrałam głównie ze względu na dwa czynniki. Pierwszym z nich było to, że jako dziecko naprawdę fascynowałam się kosmosem, chciałam zostać astronautą i polecieć aż na Plutona! Do dziś na ścianach mojego pokoju wisi mapka Układu Słonecznego. Drugim czynnikiem było to, że poza mną w zasadzie nikt nie brał tego przedmiotu. Oznaczało to, że powinnam sobie poradzić z trudniejszymi zagadnieniami, bo Rafael będzie dostosowywał tempo pracy do moich możliwości. Eliksiry i WoMMiR, a także OPCM wzięłam głównie z tym samych powodów. Po pierwsze – interesujące praktyki, z którymi sobie radziłam. Po drugie – uwielbiałam te przedmioty w klasie drugiej i nie mogłam sobie wyobrazić trzecią klasę bez nich. To właśnie te przedmioty zaznaczyłam jako pierwsze. Historię Magii wybrałam głównie ze względu na to, że wówczas pragnęłam nauczać tego przedmiotu w innej szkole magii. Aga Vielt mocno mnie wspierała i powiedziała, że mogę nauczać, ale powinnam wziąć to do trzeciej klasy, żeby w pełni zrozumieć Historię Magii. Dlatego wybrałam ten przedmiot. Zaklęcia i Zielarstwo... tutaj chyba było najmniej powodów, kierowałam się spontanicznymi decyzjami serca. Zielarstwo było dość interesujące, a ówczesne tematy na OWUTEM odpowiadały mi stopniem trudności. Co się zaś tyczy Zaklęć - na samą myśl o możliwości uczenia się o klątwach i magii żywiołów czułam coś niesamowitego, zatem nie mogłam nie wybrać tego przedmiotu! K: Na Chrzcie Kotów Dyrekcja wyznaczyła Cię na prefekta naczelnego. Jak przyjęłaś tamtą nominację? VM: Była dla mnie ogromnym powodem do dumy! Czułam, że moje zaangażowanie w pomoc dla domu i dobre zachowanie na lekcjach zostało zauważone. Od razu pochwaliłam się niektórym znajomym z ŚM, którzy nie należeli do WH, nawet mojej mamie w świecie realnym! Chociaż ona akurat nie przyjęła tego faktu z odpowiednią dozą entuzjamu. W każdym razie – zostałam prefektem naczelnym i to sprawiło, że dostałam mnóstwo pozytywnej energii i miałam ochotę ciężko pracować. Bardziej angażowałam się w konkursy, starałam się świecić przykładem. Nominacja uczyła ze mnie lepszą wersję siebie. K: Co się w takim razie stało z Tobą, w, nie wiem, drugim miesiącu roku szkolnego? Zaczęłaś opuszczać zajęcia... VM: Gwoli ścisłości, w ogóle się nie pojawiałam na zajęciach. Niestety, było to niezależne ode mnie. Dla takiej czarodziejki jak ja mugolska technika jest niestety zbyt skomplikowana. Skasowałam sterowniki na moim komputerze, prawdę mówiąc, nie wiem za bardzo, co to oznaczało, ale, bądź co bądź, zniszczyłam komputer. Nie miałam wówczas laptopa, ponieważ... rozwaliłam w nim procesor niedługo przed awarią komputera stacjonarnego. Byłam więc w kropce, nie mogłam zrobić nic. Oddałam laptopa do naprawy, ale wysłanie go mocno się przedłużało w wyniku czynników ode mnie niezależnych. Byłam przerażona, bo oznaczało to, że stracę funkcję prefekta i prawdopodobnie nie zdam trzeciej klasy. Zrobiłam sobie dużo zaległości. W końcu jednak otrzymałam laptopa i wszystko byłoby świetnie, gdyby nie to, że zapomniałam hasła do wifi. Nie mogłam wejść do internetu i wiele dni czekałam na zgodę mojej mamy na zakupienie internetu mobilnego. W końcu jednak udało mi się to załatwić. Tego samego dnia wróciłam do WH już na stałe. Czułam jednak, że nie mam po co wracać, bo straciłam wszystko, na czym mi tak bardzo zależał i do czego tak uparcie dążyłam. K: Na Twoje miejsce powołano innego gryfona, Kath Moonstone-Fyed. Uważasz, że było to godne Ciebie zastępstwo? VM: Oczywiście. Kath również pokazała się z najlepszej strony w tym roku szkolny. Udowodniła, że umie ciężko pracować, co zaowocowało doskonałym świadectwem i licznymi sukcesami. Po cichu również cieszę się, że tytuł prefekta pozostał w rodzinie. Nie mogłam go utrzymać, to chociaż raduję się, iż mogła go otrzymać w zastępstwie moja córka. Jestem z niej naprawdę bardzo dumna! K: Wróciłaś. Zdecydowałaś się jeszcze ratować ten rok szkolny i zaliczyć III klasę. Udało Ci się. Ciężko było? VM: Było naprawdę bardzo ciężko. Zostałam zasypana testami i kartkówkami do zaliczenia. Niektórych rzeczy, takich jak prace domowe, nie byłam niestety w stanie wykonać. Nie dałam też rady z nadrobieniem zaległości z Wiedzy o Magicznych Miejscach i Rytuałach. Walczyłam jednak dalej o oceny z innych przedmiotów. Najgorsze w tym wszystkich było jednak to, że nauczyciele niektórych przedmiotów,

z których aspirowałam na oceny takie jak P czy W, stwierdzili, że nie mam szans ze względu na nieobecność. Rozumiem oczywiście, że niektórzy uczniowie walczyli o oceny ciężej ode mnie, bo przez cały rok, ale nie ma nic gorszego, niż po tygodniach pełnych nerwów i strachu usłyszeć takie słowa. Poczułam się zraniona, ale dzięki temu jeszcze bardziej zaczęłam walczyć o oceny. Przynajmniej to jedno mi na dobre wyszło. Ostatecznie nadrobiłam najważniejsze zaległości, chociaż czułam się fizycznie i psychicznie zmęczona dniami pełnymi nadrabiania wiadomości i uzupełniania notatek z zaległych lekcji. Usłyszałam sporo niemiłych słów, zarówno od uczniów jak i nauczycieli. Zaciskałam jednak zęby i dalej się starałam, robiłam wszystko, co było w mojej mocy, by zdobyć wiadomości niezbędne do zaliczenia OWUTEM-ów i SUM-ów. K: Udało Ci się ukończyć III klasę. Przyszedł czas na egzaminy. Jak oceniasz poziom przygotowanych testów?

VM: Kiedyś miałam okazję zobaczyć arkusz matury rozszerzonej z języka polskiego (czyli arkusz ze szkoły mugolskiej). Kiedy porównuję go z arkuszami zadań na OWUTEMach i SUMach z WH, jestem w szoku, bo wirtualna szkoła magii wypada o wiele lepiej. Odpowiednio dobrane pytania, różne typy zadań i estetyczne rozmieszczenie poleceń na arkuszu... to wszystko zasługuje na pochwałę! Ogółem testy nie wydawały mi się zbyt trudne, ale podejrzewam, że to po prostu zasługa tego, iż ciężko pracowałam nad nadrobieniem wiadomości i w związku z tym sporo sobie przypomniałam z klasy pierwszej i drugiej. Jednak i tak wiem, że chyba nie poszło mi zbyt dobrze z Zaklęć i Historii Magii... K: Przed Tobą egzamin poprawkowy z Zielarstwa. To już ostatni krok do stania się absolwentem WH. Jak czujesz się z faktem, że już niedługo skończy się Twoja uczniowska kariera? VM: Wciąż nie mogę w to uwierzyć. Czuję się tak, jakbym to wczoraj wysyłała zgłoszenie na ucznia, jakbym przed godziną brała udział w moim pierwszym meczu Quidditcha... To wszystko wydarzyło się tak szybko, że aż ciężko mi to pojąć. Czuję niesamowitą mieszaninę ekscytacji. Prawdopodobnie, gdy ukaże się już ten numer Kleksa, będę znać moje wyniki, ale póki co czekam na egzamin i wierzę, że uda mi się go zdać. Nadzieja na sukces aż mnie rozpiera! Liczę na to, że reszta moich wyników egzaminów będzie dość wysoka, by odejść z pocztu uczniów z dumnie podniesioną głową. A wtedy już nic nie powstrzyma mnie od rozpoczęcia kariery profesorskiej! Do końca będę jednak wspominać moje szkolne lata, gdy razem z innymi uczniami poznawałam tajniki transmutacji, zaklęć czy astronomii, kiedy wykonywałam trudne eliksiry i analizowałam rytuały. K: Co planujesz dalej? Liczysz na zatrudnienie w WH? VM: Tak! Mam zamiar wysłać moje zgłoszenie od razu po pozytywnych wynikach egzaminów. Chcę zostać nauczycielem WoHP! *śmiech* Chyba już zawsze będę wybierać na zatrudnienie przedmioty, który nigdy się nie uczyłam! K: Uważasz, że masz szansę dostać angaż? VM: Moim zdaniem tak. Przede wszystkim, jako przyszła absolwentka, powinnam mieć nieco większe szanse od innych kandydatów. Ponadto po wielokrotnym przeczytaniu różnego rodzaju artykułów, stron internetowym i czterokrotnym przeczytaniu Harry'ego Pottera, znam tę książkę na tyle dobrze, żeby świetnie wypaść na castingu. Mam naprawdę wiele pomysłów na nauczanie, całkowicie niekonwencjonalnych. To, że nigdy nie uczyłam się WoHP, jest w tej chwili moim największym atutem, bowiem nie myślę stereotypowo o tym przedmiocie. Zamiast iść utartą ściężką wymyślam coś absolutnie odmiennego, coś, co wyróżni ten przedmiot na tle innych. Chcę zostać taką Ydą McNarcissen, ale dla WoHP! Mam tylko nadzieję, że dobrze wypadnę na castingu, a potem pokażę wszystkim, że to nie są puste słowa. K: Życzymy powodzenia! W takim razie czas na pozdrowienia! VM: Najtrudniejsze w pozdrowieniach jest to, żeby nikogo nie pominąć... Przede wszystkim pozdrawiam Kath i Alana – moje wspaniałe, utalentowane ŚM-owe dzieci. Pozdrawiam również Rafaela Wiltona dziękuję, że pokazałeś mi, jak cudowna może być astronomia. Alexandrę Martell - dziękuję Ci za wsparcie, Alexiu! Także naszą szkolną super gwiazdę, czyli Martina McCarthy'ego! Ponadto pozdrawiam też Lilith, Lonelli, Przemka, Dominique i Arianne. Nie mogłam sobie wymarzyć lepszych nauczycieli! Szczególne pozdrowienia kieruję także do uczniów z mojego rocznika, który wytrwali do samego końca w trzeciej klasie – Tanii i George'a! Dziękuję Wam za pomoc, Kochani. Na sam koniec pozdrawiam również wszystkich

Gryfonów („Gryff the best!”) i wszystkich uczniów, pracowników oraz nauczycieli WH, o których zapomniałam wspomnieć!

Cos sie konczy… Zakończenia roku zawsze obfitują w wiele emocji. Czasami są te złe, czasami te dobre. Odbieramy świadectwo z rąk dyrektora, kończymy pewien etap nauki, rozpoczynamy nową drogę na ścieżce swojej edukacji. Absolwenci nawet mogą podjąć pracę na stanowisku nauczyciela lub innego pracownika w każdej dostępnej szkole magii w ŚM. Rozdajemy nagrody, rozliczamy osiągnięcia, możemy pochwalić się swoją pracą przed cała szkołą, poczuć tę rozpierającą nas dumę i radość, kiedy odbieramy z rąk dyrektora Puchar Domów, Puchar Konkursów czy Puchar Mistrza Klubu Pojedynków. Fantastyczne przeżycie. Jednak zakończenie roku to nie tylko same pozytywy. Jest to czas rozstania się ze znajomymi, przyjaciółmi, czas lekkiej stagnacji w szkole, leniuchowania, które udziela się wszystkim dookoła. O ile wakacje trwają krótko, wszystko jest w porządku, uczniowie chcą wracać do szkoły po doładowaniu swoich baterii. Jednak zbyt długi okres wolnego oznacza znudzenie, znalezienie sobie innego zajęcia, a to osłabia nasze zainteresowanie powrotem w szkolne mury. Zakończenia roku to także czas rozliczeń, nie tylko z uczniami, ale także z nauczycielami. Oceniana jest praca poszczególnych profesorów, ich dyscyplina, zaangażowanie i aktywność w postaci Nagród Dyrektora. Czasami zasługuje na nią jedna osoba, czasami aż trzy na raz, a czasami ma się ochotę przyznać antynagrodę. Za każdym razem docenieni nauczyciele dostają dodatkową motywację do pracy, spędzania większej ilości czasu ze swoimi uczniami i resztą kadry. Zakończenie roku nie jest jedynie dwugodzinnym wydarzeniem, które odbywa się w naszym szkolnym Pubie, na którym zbiera się kilkadziesiąt osób i ogląda galę. Są to także wydarzenia poprzedzające i następujące po nim. Przykładem takich przygotowań jest rada pedagogiczna, niedostępna dla uczniów i osób niezwiązanych ze szkołą. To właśnie tam odbywa się największa praca, omówienie zachowań uczniów, sprawdzanie ocen, akceptowanie wniosków i zażaleń, reprymendy i pochwały od dyrekcji i inne elementy, bez których końcowa gala nie mogłaby się odbyć. Jeśli już o niej mówimy, ogrom pracy, jaką wkłada w to wydarzenie dyrekcja, a także kadra pedagogiczna, jest ogromny. Robi się to po to, aby uczniowie mogli przyjść, pobawić się, miło spędzić czas w gronie najbliższych znajomych. Chociaż zdarzają się wpadki, czasami jeden z pucharów zawieruszy się gdzieś pod stołem albo ktoś usiądzie na jakimś świadectwie i zapomnimy je oddać biednemu, zestresowanemu uczniowi. Cóż, błędy są rzeczą ludzką, ale nawet te największe błędy są popełniane nieświadomie, bez złych intencji. Zadaniem kadry jest stworzenie najbardziej komfortowej atmosfery. Od nas nauczycieli dla Was uczniów. I pamiętajcie, zawsze jesteśmy z Was dumni!

Belfer roku

4%

4%

Arianne Weden 21%

8%

Lonelli Weden Alexandra Martell Dominique Cathville

13%

Rafael Weden 21%

Lilith Findabair

Martin McCarthy

12%

Oktawia Milne

17%

Czaroholik 4%

4%

Martin McCarthy

4%

Alan Moonstone

4%

Arianne Weden

5% 48% 9%

Vanessa Smith Lilith Findabair Kath Fyed Emily Thomas

9%

Dominique Cathville 13%

Alexandra Martell

Szkolny dowcipniś

4%

4%

4% Krzysiek Kot

4%

26%

Martin McCarthy Alan Moonstone

9%

Vanessa Smith Christian Fyed James Thomas

9%

Violett Moonstone Kath Moonstone-Fyed

22% 18%

Alexandra Sloan

Flirciara roku 5%

Kath Moonstone-Fyed

5% 5%

26%

5%

Arianne Weden Lilith Findabair Alicja Moonstone Vanessa Smith

5%

Alexandra Sloan Dominique Cathville

11%

16%

Rafael Weden Tania McCarthy

11%

11%

Marlen Cruciusx

Największa kosa 5%

5%

Christian Fyed Dominique Cathville 35%

Martin McCarthy

55%

Alexandra Martell

Największa gaduła Kath Moonstone-Fyed Martin McCarthy 4%

4%

Alicja Moonstone

4%

Violett Moonstone

25%

4%

Krzysiek Kot

4%

Lilith Findabair

4%

Rafael Weden Miranda Engel

4% 9% 4%

Alexandra Sloan Lena Moon

4%

9%

4% 8%

9%

Christian Fyed James Thomas Dakota Kerr

Arianne Weden Lonelli Weden

Największy kujon 6% 6%

Matheos Hanzi-Eyon

18%

Ever Gratitude Alexandra Sloan Naija Kamalasundari 70%

Pomocna dłoń 4%

Alexandra Martell

4%

Arianne Weden

4% 24%

4%

Kath Moonstone-Fyed Dominique Cathville

4%

Tania McCarthy 4%

Hanna Riddle

4%

Marceline Weden Alexandra Sloan

8%

20%

George Jenkins Dakota Kerr

8%

Emily Thomas 12%

Alexander Iwanow

Para roku 5%

5%

Arianne & Rafael Weden

32%

11%

Kath & Christian Fyed Alicja & Alan Moonstone Naija & Thorin Kamalasundari Ever & Gregory Gratitude

21%

Dominque & Jasper McCarthy 26%

Prefekt bezczelny

5%

5% Kath Moonstone-Fyed

5%

25%

Lily Ekorre Alicja Moonstone

5%

Ever Gratitude 5%

Naija Kamalasundari Emily Thomas

5%

Dakota Kerr 20%

10%

Marceline Weden Violett Moonstone George Jenkins

15%

Pupil roku

5%

5%

Ever Gratitude 20%

5%

Kath Moonstone-Fyed Matheos Hanzi-Eyon

5%

Violett Moonstone

5%

Tania McCarthy Vanessa Smith

10%

20%

Alan Moonstone James Thomas

Alexander Iwanow

10%

Krzysiek Kot

15%

Szkolny obibok

5%

5%

5%

Rafael Weden

5%

Alicja Moonstone Kath Moonstone-Fyed

5%

Marlen Cruciusx Emily Thomas

10% 65%

Alexandra Martell Tania McCarthy

Skandalista roku Martin McCarthy 5%

5%

Rafael Weden Jasper McCarthy

5% 30% 5%

Ever Gratitude Lena Moon

5%

Christian Fyed

5%

Tania McCarthy Russel Hart

5%

10% 5%

Vanessa Smith Alan Moonstone

5%

5%

5%

5%

Lily Ekorre Dominique Cathville

Ulubiony dział Kleksa 4%

5%

Plotki

4%

Felietony

23%

Wywiady 9%

Ankiety Konkursy Historie WH

9% 14%

Kocim Okiem Opowiadania

9%

Kleks bez tajemnic 9%

14%

Horoskopy

Skarabeusze Ostatnio nasza szkoła wzięła udział w Międzyszkolnym Konkursie Wiedzy o Harrym Potterze "Skarabeusze". Patronat nad tym przedsięwzięciem obejmowała Szkoła Magii i Czarodziejstwa Winsford. Każda ze szkół biorących udział miała wytypować parę zawodników, którzy mieli się mierzyć z pytaniami zaczerpniętymi z książek o młodym czarodzieju. Drużyny dysponowały 10 skarabeuszami i systematycznie je traciły, kiedy para przeciwna odpowiedziała poprawnie. Pierwsze miejsce z 8 skarabeuszami na koncie zajęły Naija Kamalasundari i Emily Thomas reprezentujące naszą szkołę. Serdeczne gratulacje dla nich! Uważam, że sama gra to naprawdę ciekawy pomysł. Pytania były oryginalne i trzeba było się wykazać znajomością szczegółów. Samą rozgrywkę przeprowadzono w przejrzysty i profesjonalny sposób - opowiada biorąca udział w konkursie panna Thomas.

Wszyscy doskonale wiedzą, że nasz nauczyciel Zaklęć i Uroków, Martin McCarthy staje się powoli coraz sławniejszą osobą i marzy o niesamowitej karierze. Zaczął w tym celu sięgać po coraz dziwniejsze sposoby! Niedawno widziano go na błoniach zamku Wirtualnego Hogwartu. Zrywał tajemnicze rośliny i zbierał biedronki oraz barwne motyle do niedużego słoika z wydrążonymi dziurkami. Zapytany o cel tych przedsięwzięć odparł tylko: Zamierzam zamknąć w butelce sławę i uwarzyć chwałę! Czyżby nasz nauczyciel zaklęć zamierzał poprawić swoją karierę przez stosowanie niebezpiecznych eliksirów?

W pubie coraz częściej można spotkać nową osobę – Zuzę Goldbird-Moonstone. Redakcja Kleksa jako pierwsza chciała się dowiedzieć, kim jest ta dziewczyna. Zapytaliśmy pewną blondynkę, która z uwielbieniem w oczach odpowiedziała: Przecież to sławna wokalistka! Nie znasz jej utworu „Nananana”? Serio? Tak samo odpowiedziało nam jeszcze kilka osób, ale czy to jest prawda? Kto to wie…

Violett Moonstone, tegoroczna absolwentka, coraz częściej jest widziana w różnych niekorzystnych sytuacjach! Chodzą słuchy, że z pozoru miła i pomocna dziewczyna potrafi się zmienić w prawdziwą bestię! Ostatnio na pewnej uroczystości zrzuciła całą zastawę ze stołu, weszła na niego i zaczęła tańczyć dziki taniec, jak to samo określiła. Gospodarz był tak oburzony, że wyrzucił ją z pomieszczenia. Violett zaczęła się awanturować, że jeszcze się zemści. Czy oby na pewno? Mamy nadzieję, że to chwilowy spadek formy dziewczyny…

Moc władania czasem to bardzo niebezpieczna i pożądana umiejętność - w końcu każdy z nas w przeszłości podjął złą decyzję, zrobił coś, czego potem bardzo żałował i najchętniej cofnąłby czas, aby to odkręcić. Pewna czarownica z Japonii – Mineko Kaneko postanowiła nielegalnie zdobyć zmieniacz czasu po to, aby móc jeszcze raz porozmawiać ze swoją matką, która zmarła obrażona na córkę. Mineko nie miała większych problemów z zakupieniem zmieniacza, posiadała bowiem znajomości na tzw. „czarnym rynku”. Nasza panna Kaneko nigdy nie przywiązywała większej wagi do zasad korzystania z jakichkolwiek magicznych przedmiotów, nie wiedziała, że nie wolno przenosić się w czasie na więcej niż 5 godzin. Mineko postanowiła wybrać się dwa lata w tył. Niestety, efekty były wręcz opłakane. Nasz bohaterka znalazła się w roku 1957 – czyli aż 24 lata wcześniej niż planowała. Dziewczyna bez problemu odnalazła swoją rodzinę, po czym trwając w przekonaniu, że znajduje się w odpowiednim czasie, zaczęła błagać matkę o przebaczenie. Rodzina dziewczyny, widząc nagle w progu szaloną kobietę twierdzącą, że jest osobą z przeszłości, szybko wysłała ją do ośrodka dla ludzi chorych psychicznie. Tak oto nasza podróżnicza kolejne lata przygody spędziła na… oddziale zamkniętym.

Wile to całkiem sprytne stworzenia. Są obiektem pożądania wielu czarodziejów, istnieje jednak powszechnie opinia, że nie nadają się na żony. Pewna przedstawicielka tego gatunku swoją urodą uwiodła stereotypowego mężczyznę, który był przekonany, że jego wybrana jest w 100% zwykłą kobietą. Możemy sobie łatwo wyobrazić, jakie było jego zdziwienie, kiedy dowiedział się przypadkiem , że jego żona nie jest tą osobą, za którą ją uważał. Sama wila początkowo wypierała się wszystkiego, ale szybko przyznała, że nie mówiła mu całej prawdy. Mężczyzna nie był w stanie wybaczyć swojej żonie czegoś takiego, więc krótko po odkryciu prawdy para rozstała się.

Nauczyciele eliksirów za każdym razem powtarzają swoim adeptom, że nie wolno eksperymentować z żadnymi substancjami. Swojej nauczycielki nie posłuchała pewna młoda czarodziejka Vanessa McBlack. Panna McBlack była powszechnie znana w szkole jako uczennica ledwo zdająca do kolejnej klasy, przysypiająca na lekcjach. Vanessa miała jeden wielki talent – była świetną zawodniczką w drużynie Quidditcha. Pewnego dnia po treningu Vanessa odkryła, że nabiła sobie wielkiego siniaka pod kolanem. Dziewczyna bardzo dbała o swój wygląd, dlatego za wszelką cenę próbowała pozbyć się siniaka. Kilkoro znajomych podało jej przepis na maść na siniaki – niestety, nasza bohaterka pomyliła proporcje składników. Następnego dnia po zastosowaniu nogę dziewczyny zaczęły pokrywać wielkie, purpurowe siniaki. Vanessa trafiła natychmiast do skrzydła szpitalnego, gdzie spędziła kilka tygodni.

Od wielu dni w szkolnym pubie jest głośno na temat nieoczekiwanej nieobecności prof. Arianne Weden. W całej sprawie dziwi kilka faktów świadczących o tym, że nie mamy tu do czynienia ze zwykłym urlopem wypoczynkowym. Po pierwsze, pani profesor zostawiła uczniów samych sobie tuż przed zakończeniem roku. Po drugie, opuściła Ślizgonów bez słowa wyjaśnienia. Po trzecie i najważniejsze, nie zasiadła w żadnej komisji egzaminacyjnej, a zatem nie zdobyła za to żadnego plusa. Wszystkie te informacje wskazują, że nieobecność nie wynika z błahych powodów. W takim razie jakich? Prof. Alexandra Martell uchyla rąbka tajemnicy: Profesor Weden po swojej ostatniej lekcji miała wejść w trans i zrobić wywiad z Antonem LaVeyem, jednak po dwóch godzinach ciszy w lochach, kiedy zeszłyśmy z dyr. Cathville na dół, zauważyłyśmy tylko ułożone w okrąg świecie i czarną tiarę na środku, którą z takim upodobaniem nosiła prof. Weden. Nikt z nas od tamtej pory jej nie widział... Rafael Weden, bywalec salonów Świata Magii dodaje: O całej sprawie zrobiło się głośno! Mawia się bowiem, że Arianne stale się rozwija. Ostatnio rozpoczęła trening duszy i ciała, postanowiła wejść na wyższy poziom zaawansowania i postawiła przed sobą dwa wyzwania. Jednym z nich miała być walka z belgijskimi gorylami, które od młodości były przygotowywane do walk w klatkach. Sprawę w poufnej rozmowie dementuje prof. Lonelli Weden, bliska znajoma Arianne: To wszystko nie tak! Prosząca o zachowanie anonimowości nauczycielka OpCM opowiada: Nasza redaktor naczelna od kilku tygodni boryka się z kłopotami trawiennymi. Często zdarzają jej się biegunki. W mugolskiej literaturze znalazła cudowną dietę węglowodanowo-lipidową. Skorzystała z niej, jednak już pierwszego dnia gorzej się czuła i musiała zostać w łóżku. Przez kolejne 3 dni nieźle spuchła, wyrosła jej nawet druga broda. Od tego czasu nie ma na nic siły. Przyjaciel Arianne dopowiada: Jest bardzo osłabiona. Nie wychodzi z łóżka, niewiele jada, a w dodatku majaczy. Bardzo się o nią martwię... Przyjaciół nauczycielki Czarnej Magii uspokaja dr hab. Michalina Wośkowiak, specjalista z zakresu dietetyki, gastrolog z ponad trzydziestoletnim stażem: Nie ma się czym martwić. Prawdopodobnie dieta została źle dobrana do przypadłości, możliwe jest także uczulenie na którykolwiek ze składników harmonogramu odżywiania. Po dłuższym zastanowieniu dodaje: W tej sytuacji zaleciłabym całkowitą abstynencję żywieniową. Jeśli pacjentka nie jest na to gotowa mentalnie, raz na 12 godzin można podać 10 gramów zmiksowanych pomidorów lub 2 plasterki długiego ogórka. Dopuszcza się również przyjmowanie różnorodnych płynów, np. wody mineralnej, wody źródlanej czy wody nasyconej dwutlenkiem węgla. Stosowne informacje zostały przekazane szkolnej pielęgniarce i pracującym w kuchni skrzatom. Miejmy nadzieję, że Arianne szybko wróci do zdrowia!

Ogloszenia drobne

Szukam nowego stosu. Dominique Cathville Kupię dożywotni zapas KAKAŁA! Emily Thomas

Sprzedam stare podręczniki do nauki łaciny. Lonelli Weden

Baran (21.03 – 19.04) Pośpiech, pośpiech, pośpiech... W najbliższych tygodniach powinieneś go unikać. Włóż więcej serca w obowiązki domowe, a mogą stać się dla Ciebie przyjemnością.

Byk (20.04 – 20.05) Nadszedł czas, aby wyjawić komuś prawdę i przestać skrywać sekrety. Nie poddawaj się wpływom z zewnątrz, w najbliższych dniach okaże się, na kogo naprawdę możesz liczyć.

Bliźnięta (21.05 – 20.06) Nie trać energii na błahe sprawy. Tym bardziej nie powinieneś wdawać się w zbędne dyskusje, którymi tracisz czas. Zrezygnuj z rywalizacji i działań na pokaz.

Rak (21.06 – 22.07) Nareszcie będziesz miał sporo czasu wolnego. Wykorzystaj go do nadrobienia drobnych porządków i spotkania z przyjaciółmi. Dobry nastrój nie będzie Cię opuszczał.

Lew (23.07 – 22.08) Zmiany pogody ostatnio źle na Ciebie wpływały. Na szczęście wreszcie możesz spokojnie odetchnąć. Problemy, przynajmniej, tymczasowo będą schodzić Ci z drogi. Może najwyższa pora to jakoś wykorzystać?

Panna (23.08 – 22.09) Ptaszki ćwierkają, wkoło wolne, robi się coraz cieplej... Idealna pora na miłość! Twoje serce chyba też tak myśli, bo wkrótce przyspieszy na czyjś widok... Co więcej może to być początek prawdziwego uczucia! W końcu miłość rośnie wkoło nas...

Waga (23.09 – 22.10) Zmiana nauczyciela Twojego ulubionego przedmiotu może źle wpłynąć na Twoją naukę. Nie poddawaj się. Może okazać się, że początkowe komplikacje wyjdą Ci na dobre.

Skorpion (23.10 – 21.11) Każdemu marzą się podroże, a Tobie los wydaje się jedną szykować... Zapomniany członek rodziny może potrzebować Twojej pomocy. Przemyśl jednak mądrze swoją decyzję. Może mieć ona nieodwracalny wpływ na resztę Twojego życia.

Strzelec (22.11 – 21.12) Może warto zainwestować w los w galeonolotku? Gra może okazać się warta świeczki, bowiem wygrana wydaje się przechodzić Ci koło nosa... Chyba nie warto stać i patrzeć bezczynnie z boku, prawda?

Koziorożec (22.12 – 19.01) Odłóż książki na bok! Wreszcie masz chwilę dla siebie i z pewnością nie chcesz jej spędzać na powtórce Numerologii... Spotkaj się ze znajomymi i wybierz się z nimi na piwo kremowe. Pewne rzeczy musicie nadrobić.

Wodnik (20.01 – 18.02) Jeśli myślałeś, że nic Cię nie zaskoczy, byłeś w błędzie. Wygląda na to, że Twoi rodzice postanowili zainteresować się spędzaniem przez Ciebie czasu wolnego i zburzyć Twój dotychczasowy harmonogram.

Ryby (19.02 – 20.03) Położenie Księżyca i Marsa sugeruje, że w nadchodzących tygodniach wszystko będzie szło po Twojej myśli. Wykorzystaj mądrze ten okres pomyślność, bo drugi taki prędko się nie powtórzy.

Kleks: Od jak dawna przebywasz w Świecie Magii? Co podoba Ci się w nim najbardziej? Alexandra Martell: W ŚM przebywam... średnio długo, bo od września 2012. Względnie jestem "nowa", ale swoje już odsiedziałam i myślę, że dużo więcej nie osiągnę. Co mi się podoba? Możliwość kreowania całej swojej postaci od podstaw. Mogę być kimkolwiek zechcę, bez martwienia się, co kto sobie o mnie pomyśli. K: Co Twoim zdaniem wyróżnia Wirtualny Hogwart na tle innych szkół? AM: Wirtualny Hogwart ma swój klimat, bardzo wysoki poziom nauczania i świetną organizację wewnątrz szkoły. Myślę, ze to najbardziej nas wyróżnia, chociaż np. nasze egzaminy też są takim elementem "nowatorskim" w ŚM. Albo regularna Liga Quidditcha. K: Która posada spośród tych dostępnych w Wirtualnym Hogwarcie jest według Ciebie najciekawsza? Dlaczego? AM: Hmmm, wszystkie są ciekawe na swój sposób, ale... ja stawiam na redaktora naczelnego Kleksa. Jasne, uczeń jest fajny, nauczyciel jest fajny, dyrektor jest... no dobra, mniej fajny, ale redaktor ma wgląd do najgłębszych plotek i najdalszych informacji zarówno o szkole, jak i o całym ŚM. Zarządza i tworzy całą gazetę od podstaw, która potem czytają rzesze ludzi. Jego praca jest widzialna non stop. On sam może popisać się swoją wiedzą, kreatywnością i inteligencją w sposób odbiegający od norm szkolnych i to chyba jest najciekawsze w tej posadzie. K: Z jakimi problemami najczęściej spotykasz się w społeczności, jaką jest Świat Magii? AM: Łatwiej by było odpowiedzieć, z jakimi się nie spotykam... Najczęstsze są konflikty na tle „domowym”. Niektórym udziela się atmosfera serii HP i przenoszą waśnie na realia wirtualne i bardzo często da się zauważyć wyraźną rywalizację między dwoma domami. W każdej szkole są to inne domy, ale jednak konflikt pozostaje. Innym dużym problemem jest nielojalność i egoizm niektórych osób, co doprowadza niejednokrotnie do dużych afer, które mocno psują atmosferę ŚM. K: Czy według Ciebie przyjaźni zawarte w wirtualnym świecie mają szansę przetrwać? Czy takie przyjaźnie w ogóle istnieją? AM: Jasne, że istnieją! Może ciężko je utrzymać, bo przez internet nie wszystko jest takie jasne i dokładne jak w świecie realnym. Ale jak najbardziej, takie przyjaźnie mogą powstać, a jak długo się utrzymają - zależy tylko od nas i od naszego zaangażowania. Mi udało się to raz, dajemy jakoś radę. A pomniejsze znajomości też bywają, tylko trzeba chcieć. K: Czy Twoja rodzina i znajomi wiedzą, że przebywasz w takiej społeczności? Jeśli tak - co o tym sądzą? AM: Moja rodzina kiedyś wiedziała i mieli mnie za wariatkę, ale cóż, moje życie, moje zabawki! Teraz już nie wiedzą i jest mi z tym dobrze. Co do znajomych, tylko najbliżsi przyjaciele wiedzą. Za każdym razem jak się spotykamy, pytają, jak tam moi uczniowie, kiedy ostatnio zrobiłam kartkówkę i jak tam mi idzie dyrektorowanie. Akceptują to i często dostosowują się do mojego harmonogramu zajęć, starają się nie nakładać spotkań na lekcje czy egzaminy, a ja staram się dzielić czas równo. K: Jak myślisz, z którą postacią z HP się utożsamiasz? Jakie cechy Was łączą? AM: Ohohoho! Moim ideałem jest Minerwa McGonagall oczywiście, zawsze lubiłam takie matczyne podejście do uczniów i jej sprawiedliwość w każdej sytuacji. Aczkolwiek sporo mi brakuje do jej stanowczości i asertywności. Słyszałam, że do mnie najbardziej pasowałby Remus Lupin, chyba ze względu na podejście do uczniów i charakter. Więc chyba po trochu z tych dwojga.

K: Czy Twoje zamiłowanie do HP ogranicza się wyłącznie do Świata Magii, czy rozwijasz to zainteresowanie w jakiś inny sposób? AM: Hmm, poza czytaniem książek (zrobiłam to dwukrotnie) i oglądaniem filmów co jakiś czas, nie, innej działalności nie prowadzę. K: Czy interesujesz się czymś oprócz HP? Co robisz na co dzień? AM: Czymś tam się interesuję... Na przykład zbieram słonie! Takie małe, porcelanowe, szklane, drewniane, metalowe, z kamienia, pluszowe, naprawdę wszelkiej maści. Poza tym interesuję się koszykówką, w którą grywam ze znajomymi, jak mamy czas. No i oglądam dużo filmów, czytam mnóstwo książek z zakresu fantastyki, głównie fantasy, chociaż sci-fi też daje radę. K: Czy masz jakieś dalsze plany związane ze Światem Magii, czy raczej wszelkie decyzje podejmujesz spontanicznie? AM: Ja ogólnie jestem bardzo spontaniczna i uwielbiam improwizacje. W tym roku kalendarzowym miałam zamiar odchodzić już dwukrotnie, ale jednak zostałam. Moje plany zmieniają się jak w kalejdoskopie, nawet dzisiaj miałam ochotę rzucić to i dać sobie spokój, ale ochłonęłam i uznałam, że za mocno się przywiązałam do tego świata. Aktualnie mam zamiar nadal nauczać Transmutacji w WH i UNM, zarządzać szkołą w dyrekcji i może ukończyć AMR. Reszta planów... czas pokaże!

Panna cotta Składniki: 400 ml śmietanki kremowej (36%) 100 ml mleka 50-70 g cukru pudru 1 laska wanilii 1 łyżka żelatyny + 1/3 szklanki wrzątku

1. Śmietanę wraz z mlekiem wlewamy do rondelka. 2. Dodajemy cukier puder i dokładnie mieszamy. 3. Wrzucamy ziarenka wyciągnięte z laski wanilii. 4. Całość gotujemy. 5. Zmniejszamy ogień i dodajemy żelatynę, uprzednio rozpuszczoną we wrzątku. 6. Mieszamy i odstawiamy do przestygnięcia. 7. Kiedy deser zgęstnieje, przelewamy go do foremek. 8. Odstawiamy do lodówki, aby się ściął. 9. Po wyjęciu z foremek panna cotta jest już gotowa do spożycia. Świetnie smakuje z musem truskawkowym!

Redaktor naczelny: Arianne Weden W tym pięknym, wielkanocnym okresie pragniemy ogłosić konkurs na najbardziej uzdolnioną artystycznie czarownicę (bądź czarodzieja). Waszym zadaniem jest udekorowanie pisanki, którą znajdziecie tutaj http://puu.sh/gZPzA/8a688f7514.png Dajcie ponieść się wyobraźni i pokażcie, że bez pomocy magii również można świetnie się bawić! Technika dowolna. Swoje prace wysyłajcie na adres [email protected], macie czas do 15 kwietnia 2015 roku. Nagrody: 1 miejsce - 60 galeonów, 40 punktów 2 miejsce – 50 galeonów, 30 punktów 3 miejsce – 40 galeonów, 20 punktów Pozostałe miejsca – 30 galeonów, 15 punktów.

Wyniki konkursu z poprzedniego numeru: I miejsce: Vanessa Smith + 60 galeonów (PRACA) II miejsce: Pejzi Wall + 50 galeonów (PRACA) III miejsce: Lena Moon + 40 galeonów (PRACA)

Zastepca redaktora naczelnego: Krzysiek Kot

Grafika: Alexandra Sloan

Budowa numeru: Krzysiek Kot

Redakcja: Agatha Thomas Alexandra Martell Alexandra Sloan Alicja Moonstone Arianne Weden Christian Fyed Ever Gratitude Krzysiek Kot Lilith Findabair Lonelli Weden Naija Kamalasundari Rafael Weden Thorin Kamalasundari