Szanowni Czytelnicy!

Szanowni Czytelnicy! Z pewnością niejednokrotnie graliście w szachy lub przynajmniej dobrze znane są Wam reguły tej prastarej i mądrej gry. Zasady k...
Author: Szymon Jarosz
12 downloads 3 Views 2MB Size
Szanowni Czytelnicy!

Z

pewnością niejednokrotnie graliście w szachy lub przynajmniej dobrze znane są Wam reguły tej prastarej i mądrej gry. Zasady królewskiej gry, ukształtowane na przestrzeni tysiącleci, określając ustawienie i potencjał figur i pionków, tak się zbliżyły do doskonałości, że – możecie mi wierzyć – nic lepszego nie można było wymyślić. Ale stojąc przed potężną, bogato zdobioną szachową budowlą i widząc jej powab i piękno, nie musimy przecież przez cały czas zachowywać się tylko poważnie, a rozrywka i zabawa – wręcz wskazane. Ważne jedynie byśmy korzystali dalej z szachownicy, wybierając między różnymi odmianami szachów. A mamy w czym przebierać. Xiangqi chińskie, szachy Capablanki (z kanclerzem i arcybiskupem), czasami janusowe z dwiema twarzami kardynała i, oczywiście, szachy Fischera. A jeśli pojawią się nowe gry tego typu,

Wasilij Iwańczuk wicemistrz świata, mistrz olimpijski, lider rankingu światowego

7

to uważam, że pozwolą nam tylko bardziej pokochać szachy, odkrywając przed nami dalsze granice ich wyjątkowego i niewyczerpanego piękna. Trzymacie w rękach Szachy. Królestwo fantazji, geniuszu i wojny – książkę, która opowiada nie tylko o rozmaitych regułach królewskiej gry, ukształtowanych na przestrzeni wieków. Znajdziecie w niej także cenne historyczne świadectwa tego, że szachy były ważną częścią życia wielkich ludzi (Tamerlana, Franklina, Piotra Wielkiego czy Napoleona). Poznacie też Caissę, Szalonego Konia, Hannibala, co z pewnością pomoże określić miejsce szachów w Waszym osobistym życiu. Nie wszyscy zostaniecie wielkimi szachistami, ale chcę życzyć Wam, Drodzy Czytelnicy, abyście szczerze pokochali szachy. Miłość daje człowiekowi ogromne, nieporównywalne z niczym szczęście. A kochając szachy, można być szczęśliwym całe swoje życie! Wasilij Iwańczuk (przetłumaczyła Barbara Gancarz)

Królewska gra

K

arol I, król Anglii i Szkocji, na swej szachownicy kazał wyryć napis: Z tym władcą bitwa toczy się bez rozlewu krwi. Car Iwan Groźny używał szachów do różnorodnych widowisk, a sam zmarł podczas rozgrywania „ostatniej” partii. Piotr I Wielki wytoczył sobie z drewna własny komplet. Szwedzki król i wojownik, Karol XII, nie przerywał partii na polu walki, choć wokół gwizdały kule, a Fryderyk Wielki docenił wartość tej gry i uznał, że szachy wypracowują skłonność do samodzielnego myślenia i dlatego… nie wolno ich wspierać. Caryca Katarzyna II wymieniała uwagi o grze z filozofem Wolterem, a król Jan III Sobieski, grając z Marysieńką, okazywał wielką do niej atencję. Zapalczywym szachistą był Napoleon Bonaparte, a pasji do królewskiej gry zazdrościli mu m.in.: Włodzimierz Lenin, Josip Broz-Tito, Ernesto „Che” Guevara. Zaprzątała umysły Newtona, Leibni­ za, Diderota, Tołstoja. Cervantes głosił, że życie jest partią szachów, a Benjamin Franklin wychwalał moralność gry szachowej. Siergiej Prokofiew, pracując nad Symfonią klasyczną, jakby od niechcenia wygrywał z szachowym mistrzem Capablancą, a Sophia Loren, dwukrotna zdobywczyni Oscara, przerwy w kręceniu filmów wypełniała poszukiwaniem… mata. Niepozorna gra, ograniczona białymi i czarnymi kwadracikami, przyniesiona na garbach wielbłądów z dalekich Indii… Wielka namiętność: monarchów, dyktatorów, pasjonatów przekraczających wszelkie granice, bariery – ludzi wielkich i małych. Od tysięcy lat potrafi zawładnąć każdym, kto ulegnie jej urokowi. Wykorzystując subtelny wdzięk długonogiej królowej, marsową minę brodatego monarchy i skoczka sprytnie manewrującego między ślamazarnymi piechurami, odkrywa barwny świat, będący dialogiem między tym, co tylko pozornie jest sprzeczne. Korzysta z naukowych narzędzi, a przecież zawiera pierwiastek magiczny. Książka Szachy. Królestwo fantazji, geniuszu i wojny powstała dla przybliżenia bogactwa królewskiej gry. Świat szachów jest światem barwnym, mieniącym się wieloma kolorami. Światem magicznym, 9

w którym każdy może znaleźć wszystko, czego zapragnie. Jest sportem − z całym arsenałem elementów rywalizacji, emocji, stresu, woli zwycięstwa i walki z przeciwnikiem i własnymi słabościami. Jest też sztuką wygrywającą na sześćdziesięciu czterech polach szachowej klawiatury złożoną symfonię, nasyconą akordami z najbardziej zdumiewających szachowych etiud. A w końcu jest nauką, potrafiącą przeliczyć ziarna zboża ustawione na szachownicy przez mędrca Sisse. Dopiero połączenie trzech żywiołów: sportu, sztuki i nauki pozwoliło namalować obraz, którego wszystkie wzajemnie przenikające się elementy tworzą skończenie piękne i fascynujące arcydzieło. Właśnie ta wielobarwność i uroda królewskiej gry − wiele lat temu nasunęła autorom pomysł otwarcia drzwi do szachowej krainy i przyjęcia roli przewodnika po „królestwie szachowej fantazji”. Pierwsza pojawiła się baśniowa Caissa stająca w szranki z okrutnym Dawsonem (Piękna i Bestia), później Surrus, ukochany słoń Hannibala, przekraczający Alpy, za nim król Karol XII opędzający się od latających kul i Paulo Boi walczący z diabłem. Wyjaśniliśmy po drodze kulisy wielkiego oszustwa z Napoleonem w tle, a z Tamerlanem wpędziliśmy Bajazyta Błyskawicę do klatki. Zabierając w daleką podróż, obiecujemy wiele, ale też mamy obowiązek ostrzec: Z tej krainy nie ma powrotu! Książek o tematyce szachowej napisano już w ilościach, które można przyrównać do ziaren pszenicy, zajmujących przestrzeń kolejnego pola asztapady, „ośmionożnego szachowego pająka (szachownicy)”. W przytłaczającej ilości poważnych dzieł szachowej klasyki opisywany i analizowany jest każdy krok wykonywany przez szachowe wojska. Wbijane nam są do głów skomplikowane mechaniki matowania i rozwijana jest umiejętność znajdowania wszystkich niuansów w − odległej czasami na trzydzieści, czterdzieści kroków − odnodze rozbudowanego otwarcia, wariantu, obrony. Potrafimy rozebrać na czynniki pierwsze najbardziej skomplikowane struktury, przełomy, placówki, manewry, systemy, zugzwangi. Jesteśmy w rozumieniu sztuki i kunsztu szachowego coraz sprawniejsi, bardziej precyzyjni, skuteczni, coraz bardziej doskonali. Ale czy nie umyka nam w tym chocholim tańcu to, co być może jest największą siłą królewskiej gry? Piękno, jakim możemy się dzielić ze wszystkimi, którzy podobnie jak my widzą i czują. Potrafią zachwycić się niezwykłą odwagą i przenikliwością króla, ku któremu zmierzają nieprzyjacielskie kule, czy drżą o życie niezłomnego Surrusa, idącego prawie do… nieba. Licz10

ne grono małych i trochę większych dzieci, z wypiekami na buziach słuchających pasjonujących historii ze świata szachów, potwierdza słuszność kierunku, który obraliśmy dawno, dawno temu. Chcielibyśmy wyrazić wdzięczność osobom, które wskazały nam drogę i podzieliły się miłością do królewskiej gry. Tych najważniejszych, Antoniego Aksiuczyca, płk Jana Kamińskiego i Jacka Bogusława Bednarskiego, nie ma już wśród nas. Pozostali, którym chcemy gorąco podziękować, wspierają nas, by starczyło nam sił. Dziękujemy Bohdanowi Aniszczykowi, Jaroslavowi Fuksikowi, Rafałowi Siwikowi, Izabeli Sulei, Aleksandrowi Sulypie, Zenonowi Waniakowi, Wojciechowi Zawadzkiemu i wielu, wielu innym. Dziękujemy!!! Monika Krupa Krzysztof Krupa

11