BRZASK Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!

PISMO KOMUNISTYCZNEJ PARTII POLSKI

Czerwiec 2011

W numerze również: XX Międzynarodowe seminarium komunistyczne Referat KPP 3 Wspomnienia Marcelego Czepiela, byłego redaktora naczelnego „Brzasku”

NR 06/221

ISSN 1429­8279

XX Międzynarodowe seminarium komunistyczne Bruksela 13­15 Maja 2011

WZMOCNIENIE PARTII KOMUNISTYCZNYCH W OKRESIE POGŁĘBIAJĄCEGO SIĘ KRYZYSU KAPITALIZMU

Deklaracja Końcowa 6

Przez bieg po zdrowie Bieganie stało się modne, albowiem jest najprostszą i najtańszą formą re­ kreacji 7

Też chcę prawdy o Smoleńsku Przeszedłbym do porządku dziennego nad lamentami politykierów wykorzy­ stujących je przed jesiennymi wybora­ mi, gdyby nie to, że ja też chcę prawdy o Smoleńsku 8

Czy to była agresja ZSRR? czy poprzez podpisanie paktu Ribben­ trop ­ Mołotow 23.8.1939 r. ZSRR wyraził zgodę na zaatakowanie Polski wraz z Hitlerem? 10

Czy Srebrenica była mistyfikacją? Relacja Carlosa Martinsa Branco, by­ łego oficera sił ONZ w Bośni, naocz­ nego świadka wydarzeń 11

Kolejne represje na Litwie 7 czerwca w Wilnie rozpoczął się proces przeciwko Algirdasowi Paleckisowi ­ przewodniczącemu Litewskiego Socjalistycznego Frontu Ludowego 14

(streszczenie)

Końcowa deklaracja 20 międzynarodowego seminarium komunistyczne­ go pod hasłem „Wzmocnienie partii komunistycznych w okresie pogłę­ biającego się kryzysu kapitalizmu” rozpoczyna się ogólnym wnioskiem, mówiącym iż warunki obiektywne (kryzys kapitalizmu, zaostrzanie się sprzeczności wewnątrz tego systemu, ludowe wystąpienia) sprzyjają wzmacnianiu się pozycji partii komunistycznych. Przed partiami komunistycznymi stoi więc zadanie dalszego rozwoju na wszystkich frontach: ideologicz­ nym, politycznym i organizacyj­ nym. Zarówno w Europie (Grecja, Portu­ galia, Francja), jak i w Egipcie i Tunezji byliśmy świadkami, jak kryzys kapitalizmu doprowadził do masowych wystąpień ludności. W Europie, ekspansja kapitalizmu: programy „cięć” i wiążący się z tym atak na prawa robotnicze i lu­ dowe, spotkały się z bohaterskim oporem ze strony robotników i mło­ dzieży. Interwencja imperializmu w Libii, Syrii i Bahrajnie udowodni­ ła również, że kryzys kapitalizmu powoduje zaostrzenie walki we­ wnątrz­imperialistycznej, pomiędzy imperialistycznymi centrami. Wal­ ka ta koncentruje się wokół surow­ ców energetycznych (ich wydobycia i transportu). Na całym świecie dochodzi do zaostrzenia sprzeczności między ekspansją im­ perializmu a ruchami narodowo­wy­ zwoleńczymi. Walka ta przybiera różne formy, od masowych ruchów

społecznych walczących o podsta­ wowe prawa ekonomiczne i poli­ tyczne (Indie, Bangladesz, Kolumbia, Burkina Faso, inne), do powstańczej, zbrojnej walki rewo­ lucyjnej (Filipiny, Kolumbia). W deklaracji czytamy również, że obecny kryzys jest znacznie głęb­ szy, aniżeli kryzys lat 1930­tych. Końca kryzysu nie widać, a raczej zbliżającą się jego nową falę. Sprzeczności, które doprowadziły do jego wybuchu nie zostały roz­ wiązane. Fundamentalna sprzecz­ ność między możliwościami produkcyjnymi a dystrybucją do­ prowadziła do kryzysu nadproduk­ cji. Sprzeczność ta jest jeszcze pogłębiana poprzez spadek siły na­ bywczej ludu na skutek burżuazyj­ nej strategii „cięć” (wspieranej przez imperialistyczne organizacje takie jak Unia Europejska, Między­ narodowy Fundusz Walutowy i Eu­ ropejski Bank Centralny) oraz poprzez dramatyczny wzrost cen ropy naftowej, surowców oraz żywności. Środki te wprowadzane przez kapitalistyczne monopole

Z ŻYCIA PARTII w celu zachowania swoich zysków z produkcji oraz spekulacji, powodują jedynie zaostrzanie się kryzysu. W odpowiedzi na kryzys siły socjalde­ mokratyczne i reformistyczne postulu­ ją naprawę systemu i promują wizję „zdrowego kapitalizmu”. Jest to nie tylko samookłamywanie się ale także – okłamywanie ludu. Istotą kapitali­ zmu jest koncentracja władzy i własno­ ści w rękach monopoli i oligarchii finansowej. Wyzysk pracy, kryzysy, anarchia i niestabilność produkcji są nieodłączną cechą osiągania przez nie zysków. Te patologie można usunąć je­ dynie poprzez uspołecznienie środ­ ków produkcji – czytamy w deklaracji. Burżuazja broni się przed eskalacją wewnątrz­kapitalistycznychsprzeczno­ ści poprzez wspieranie sił antykomuni­ stycznych: nacjonalizmu, populizmu i ksenofobii oraz poprzez wzmacnia­ nie swojego skrzydła socjaldemokra­ tycznego i liberalnego. Siły te mają za zadanie „odwrócić robotników i lud od swoich prawdziwych wrogów i zniszczyć świadomość klasową”; „stworzyć przeszkody dla jedynego wyjścia z kapitalizmu – dla socjali­ zmu”. Kolejną formą obrony burżu­ azji jest ograniczanie praw demokratycznych, takich jak np. pra­ wa do strajku. Pod pretekstem walki z terroryzmem burżuazja wzmacnia swój aparat represji – pogwałcając pry­ watność, masowo gromadzi się szcze­ gółowe dane osobowe w celu wykorzystania ich w okresie eskalacji walki klas i nasilania się niepokojów społecznych. Podobnym celom – za­ straszeniu robotników ­ służy również negacja osiągnięć socjalizmu XX wie­ ku. W skali geopolitycznej obserwujemy zaostrzanie się sprzeczności we­ wnątrz­imperialistycznych, mające charakter rywalizacji o surowce i ryn­ ki. Rywalizacja pomiędzy tracącymi wpływy USA a wzrastającymi potęga­ mi jak np. Japonią czy UE nasila się i może doprowadzić do protekcjoni­ zmu, otwartych konfliktów: finanso­ wych i zbrojnych. Równocześnie

2

BRZASK nasilają się konflikty w ramach UE, pomiędzy Niemcami, Francją i innymi krajami. Niemcy i Francja starając się uchronić interesy kapitalistycznych monopoli wprowadzają gospodarczy dyktat. W związku z tym powołana zo­ stała Strategia Lizbońska 2010, która zakłada koordynację obrony interesów imperializmu, łagodzenie rywalizacji między siłami imperialistycznymi. Strategia ta, pod pretekstem walki z terroryzmem, umożliwia zbrojne in­ terwencje na całym świecie, przy uży­ ciu elastycznych i mobilnych sił zbrojnych. Z ich zastosowaniem mieli­ śmy do czynienia w przypadku inter­ wencji w Libii i na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Co istotne, ekspansywne plany USA są w całkowitej zbieżności ze Wspólną Polityką Obronną UE. W związku z powyższym zadania par­ tii komunistycznych zostały w deklara­ cji szczegółowo omówione. Partia komunistyczna pełni kluczową rolę w przejściu od kapitalizmu do socjali­ zmu poprzez organizację wystąpień lu­ dowych, odpowiednie pokierowanie nimi i ukazanie drogi do zakwestiono­ wania systemu kapitalistycznego. W tym celu lud musi być politycznie świadomy a jego partia ideologicznie i organizacyjnie spójna i sprawna. Istotne jest całkowite zerwanie i wal­ ka z oportunizmem i ze złudzeniem, że kapitalizm można naprawić. Partia komunistyczna, jako szczególna siła, wzmacnia się poprzez walkę z si­ łami burżuazyjnymi. Walka parlamen­ tarna oraz praca w burżuazyjnych instytucjach służy jedynie jako środek zwrócenia się do robotników i ludu i poprowadzenia jego walki. Partia po­ winna również działać bezpośrednio wśród klasy robotniczej i w związ­ kach zawodowych, tak aby rozwijać swój robotniczy charakter. Autorzy de­ klaracji wspominają również iż wzmocnienie partii komunistycznej i przygotowanie jej do decydującej walki jest w obecnym okresie zada­ niem kluczowym. W każdym kraju, partia powinna dokonać analizy rozkła­ du sił klasowych, społecznych sojuszy i strategii rewolucyjnej, korzystając

Czerwiec 2011 z metody marksizmu­leninizmu. Na tej podstawie konieczne jest stworze­ nie programu odpowiadającego na­ tychmiastowym żądaniom i potrzebom klasy robotniczej i ludu. Wzmocnienie wpływów wśród tych klas i budowa świadomości rewolu­ cyjnej, a także tworzenie szerokich sojuszy, skupiających również małych i średnich rolników, samozatrudnio­ nych i inne warstwy ludowe jest istot­ nym celem działania, bez względu na wielkość organizacji. Na polu organizacyjnym, partia ko­ munistyczna powinna się kierować zasadą demokratycznego centralizmu. Od nas i od tego, czy nasze organiza­ cje są silne ideologicznie i politycz­ nie, będzie zależało czy wykorzystamy szansę, jaką niesie po­ głębienie się sprzeczności kapitali­ stycznych – czytamy w deklaracji. Nadszedł czas, aby przekonać tych, co pomstują jedynie na neo­liberalizm, że nie chodzi tutaj o wybór poszcze­ gólnej polityki, ale całego systemu, formacji społeczno­gospodarczej. Nadszedł czas aby przekonać tych, którzy pomstują na wszechwładze banków i nadużycia spekulantów, że władza kapitału nie może zostać ulep­ szona, ona może zostać jedynie obalo­ na. O socjalizmie powinniśmy mówić cały czas, a nie czekać na moment, kiedy wyda się to stosowne. Istnieje wiele grup i klas społecznych, pokrzywdzonych w wyniku kryzysu gospodarczego: kobiet, uchodźców, robotników­emigrantów, młodzieży itd. Warunki kryzysu dają duże możli­ wości do zwrócenia się do nich, a przede wszystkim do młodzieży, która będzie stanowiła trzon rewolucji w przyszłości. Deklaracja kończy się wezwaniem do międzynarodowej solidarności i współpracy partii komunistycznych, walczących ze wspólnym wrogiem, jakim jest imperializm. Współpraca ta oraz idąca w parze, wymiana do­ świadczeń powinna ulec wzmocnieniu na polu teoretycznym, politycznym i organizacyjnym.

Czerwiec 2011

BRZASK

Z ŻYCIA PARTII

Wzmocnienie partii komunistycznych w okresie pogłębiającego się kryzysu kapitalizmu

Referat Komunistycznej Partii Polski W pierwszej kolejności pragnęlibyśmy podziękować Robotniczej Partii Belgii za zaproszenie. Nasze wystąpienie będzie doty­ czyło trzech kwestii: dlaczego potrzebna jest nam partia komunistyczna? Jaką partię chcemy budować? I jak to chcemy to zro­ bić? Biorąc pod uwagę fakt, że nasze organizacje w różnych krajach znajdują się na różnych etapach rozwoju, co także pociąga za sobą różnice w celach taktycznych i strategicznych, skupimy się na tym, jak posunąć się naprzód z miejsca, w którym znaj­ duje się nasza partia w chwili obecnej. Sytuacja bieżąca Rozwiązanie Polskiej Zjednoczonej Par­ tii Robotniczej w 1990 roku i przekształ­ cenie jej trzonu w oportunistyczną, socjaldemokratyczną organizację, która odegrała przewodnią role w kontr­rewolu­ cyjnych przemianach ustrojowych, które doprowadziły do podporządkowania się naszego kraju neokolonialnej dominacji bloku UE­USA­NATO, było poważnym ciosem dla ruchu komunistycznego i ro­ botniczego w Polsce. Nie było to wyda­ rzenie przypadkowe, ale odzwierciedlało szereg fundamentalnych błędów w teorii i praktyce PZPR, zwłaszcza pod koniec swoich rządów. Utrata charakteru robot­ niczego oraz wewnętrzny rozkład organi­ zacji spowodowane były długotrwałym tolerowaniem w swoich szeregach oportu­ nizmu a także wpływów ideologii drob­ nomieszczańskiej i burżuazyjnej. Obiektywną bazę przywrócenia kapitali­ zmu można znaleźć w żywiołowym roz­ woju stosunków towarowo­pieniężnych w ramach gospodarki socjalistycznej, za­ równo oficjalnym jak i czarnorynko­ wym. Zmiany te doprowadziły do odrodzenia się klasy drobnomieszczań­ skiej, w swojej klasowej naturze skłania­ jącej się ku kapitalizmowi. Klasy te uzyskały swoją reprezentację polityczną we frakcji liberalnej w PZPR. Frakcja li­ beralna w PZPR z czasem przekształciła się w poważną siłę, wspieraną przez za­ graniczną burżuazję: zarówno jej skrzy­ dło socjal­demokratyczne jak i liberalne. Ostatecznie przejęła władzę i ułatwiła zwycięstwo kontrrewolucji w 1989 roku. W okresie późniejszym wspierała polity­ kę Międzynarodowego Funduszu Waluto­ wego, popierała wstąpienie do NATO i UE oraz wysłała polskie wojska do Ira­ ku i Afganistanu. Komuniści, stanowiący w PZPR zniko­ mą mniejszość, a którzy sprzeciwili się kontrrewolucji utworzyli marksistowsko­ leninowską partię polityczną Związek

Komunistów Polskich „Proletariat”, prze­ kształconą w 2002 roku w Komunistycz­ ną Partię Polski. Partia ta funkcjonuje pod ciągłym ideologicznym oraz instytu­ cjonalnym ostrzałem antykomunizmu, który po 1989 roku stał się ideologią pań­ stwową. Wielu towarzyszy zniechęciło się pod wpływem defetyzmu, burżuazyj­ nych kłamstw i fałszerstw. Antykomu­ nizm jest nie tylko ideologiczną bronią wymierzoną w przeciwników politycz­ nych czy metodą zachowania stosunków społecznych opartych na wyzysku. Sto­ jąc w obliczu konsekwencji zwycięstwa kontrrewolucji: powszechnego zbiednie­ nia społeczeństwa, wielomilionowego bezrobocia, nierówności społecznych, po­ ważnego i alarmującego pogorszenia się poziomu usług publicznych, szalejącej korupcji i niesprawiedliwości, rządzące elity odwołują się do antykomunizmu ja­ ko do jedynej legitymizacji swojej wła­ dzy. Jednak pomimo ciągłych kłamstw, obec­ nych na okrągło w środkach masowego przekazu, wymierzonych w historię socja­ lizmu, ponad 30% Polaków wolałaby żyć w socjalizmie niż w kapitalizmie. Do te­ go faktu często się odnosi jako do „no­ stalgii” za przeszłością, jednak w rzeczy­ wistości jest to efekt rzeczowej, racjonal­ nej i krytycznej analizy, w której lud po­ równuje warunki życia i stosunki społeczne kiedyś i dziś. Zdecydowanie odrzucamy termin „nostalgia”. Dlaczego nie ma masowej „nostalgii” wśród robot­ ników na Zachodzie za czasami, dajmy na to, Harolda Wilsona czy Geralda For­ da? Burżuazyjna propaganda stara się na wszelkie sposoby zaciemnić podstawo­ wy i oczywisty fakt, że czasy socjali­ stycznej Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej (1945­1989) znamionowały naj­ większe osiągnięcia gospodarcze, poli­ tyczne, społeczne i kulturalne w całej historii naszego kraju. Osiągnięcia te zo­ stały zdewastowane przez kontrrewolu­ cję 1989 roku.

Powyższy zarys opisuje pokrótce warun­ ki, w których działa KPP. Jesteśmy marksistowsko­leninowską partią poli­ tyczną, która stawia sobie za cel budowę komunizmu, wyższego stadium socjali­ zmu, na podstawach społecznej własno­ ści środków produkcji, w ustroju dyktatury proletariatu. Ostro sprzeciwia­ my się członkostwu Polski w imperiali­ stycznych związkach NATO i UE. Stajemy naprzeciw otwartej wrogości i podstępnej działalności przeciwko nam ze strony instytucjonalnej (ale także – ze strony oportunistycznej ultra­lewicy i le­ wicy socjal­demokratycznej), jednak spotykamy się z ciepłym przyjęciem wśród ludzi. Jako że jesteśmy niewielką organizacją, w dalszym ciągu stoimy przed podstawowym zadaniem odbudo­ wania siły organizacyjnej i odzyskania wpływów wśród klasy robotniczej i in­ nych postępowych warstw społecznych. Dlaczego partia komunistyczna? Nie ma wątpliwości co do tego, że kapi­ talizm wkroczył w swoją ostateczną fa­ zę. Wcześniej czy później, ale nieuchronnie, sprzeczności wewnątrz systemu imperialistycznego: pomiędzy imperialistycznymi centrami, kapitałem a pracą, produkcją i dystrybucją itd. ­ na­ silą się i gwałtownie zaostrzą, doprowa­ dzając do dramatycznej sytuacji, w której postulaty rewolucji społecznej nie będą już odbierane jako postulaty ra­ dykalne. Zadaniem partii komunistycz­ nej będzie wtedy zwrócenie się do klasy robotniczej i innych postępowych warstw społecznych i poprowadzenie ich w stronę obalenia kapitalistycznych sto­ sunków poprzez uspołecznienie środków produkcji i transformację społeczną w kierunku budowy socjalizmu i komu­ nizmu. Należy podkreślić, że transforma­ cja ta jest jedynym sposobem na przezwyciężenie historycznych ograni­

3

Z ŻYCIA PARTII czeń formacji kapitalistycznej, prowadzą­ cej do wyzysku, głodu, wojen, niewolnic­ twa i – być może – do ostatecznego unicestwienia całego życia na Ziemi. Ulepszone kierowanie kapitalizmem jest postulatem, wyrażającym interesy klas wyzyskujących. Przedstawia się go robot­ nikom wówczas, gdy władza burżuazyjna jest zagrożona i gdy burżuazja podejmuje kroki w celu ratowania systemu i swoich przywilejów. Zdecydowanie odrzucamy socjaldemokratyczne koncepcje „ulepszo­ nego kapitalizmu”, „kapitalizmu z ludzką twarzą” itd. Stoimy na stanowisku, że je­ dyna prawdziwa droga dla ludzkości zo­ stała przedstawiona przez pionierskie osiągnięcia marksistowsko­leninowskiej partii komunistycznej, która we właściwy sposób pokierowała rewolucją rosyjską w stronę zwycięstwa nad imperializmem i faszyzmem oraz w stronę utworzenia w XX wieku pierwszego związku państw socjalistycznych. Doświadczenie socjalizmu XX wieku nie­ sie istotną lekcję. Najważniejsze jest pod­ kreślenie, że udowadnia ono że socjalizm działa, i – że nie tylko „działa” ale niesie ze sobą również największy w historii po­ stęp gospodarczy, społeczny i kulturalny. Wielkie i bezdyskusyjne osiągnięcia so­ cjalizmu były możliwe dzięki opracowa­ niu teorii marksizmu­leninizmu i jej zastosowaniu w praktyce. Zwycięstwo kontrrewolucji w 1989 nie obala marksi­ zmu­leninizmu. Przeciwnie, widzimy iż to porzucenie jego naukowych zasad do­ prowadziło do wzrostu oportunizmu, ero­ zji partii komunistycznych i wzmo­ cnienia kontrrewolucji. Dlatego też z du­ mą deklarujemy naszą przynależność do nurtu: teorii i praktyki marksizmu­lenini­ zmu. Dlatego też tak istotne jest budowa i wzmacnianie partii komunistycznych ja­ ko sił reprezentujących socjalizm i komu­ nizm – jedyną alternatywę wobec wy­ zysku, barbarzyństwa, wojen i destrukcji. Jaką partię chcemy budować? Aby ruszyć z miejsca w którym się obec­ nie znajdujemy, musimy mieć jasną wi­ zję tego, co chcemy osiągnąć. Zakres funkcji partii komunistycznej wykracza daleko poza samo startowanie w wybo­ rach. Partia komunistyczna musi być w stanie rzucić wyzwanie systemowi bur­ żuazyjnemu na wszystkich jego frontach. O sile partii komunistycznej nie decyduje

4

Czerwiec 2011

BRZASK to, czy jest ona liczna i czy osiąga wybor­ czy sukces. Silna partia komunistyczna to dla nas organizacja, która jest w stanie przeprowadzić natychmiastową i właści­ wą akcję w odpowiedzi na nagłe zaostrze­ nie się lub załamanie się sprzeczności wewnątrz imperializmu; która wywiązuje się ze swoich podstawowych zadań, ta­ kich jak: wprowadzenie i pogłębienie świadomości klasowej wśród klasy robot­ niczej; opracowanie argumentów, które będą w stanie rzucić wyzwanie ideologii burżuazyjnej i pokonać ją w debacie pu­ blicznej; rozwiązanie w pozytywny spo­ sób wątpliwości ludu; zastosowanie metody marksistowsko­leninowskiej do analizy wydarzeń obecnych i przeszłych i na tej podstawie stworzenie nowej, re­ wolucyjnej teorii; stworzenie szczegóło­ wego programu przejścia do socjalizmu i obronienie go przed krytyką. Silna par­ tia komunistyczna to także taka, która jest w stanie, bazując na sile teoretycznej i organizacyjnej, wpłynąć i stanąć na cze­ le walki klasowej proletariatu i innych po­ stępowych warstw społecznych. W ten sposób widzimy naszą komunistyczną partię w przyszłości i dołożymy wszel­ kich starań, aby ten cel osiągnąć. Uważamy iż wiele w wymienionych po­ wyżej punktów nie zależy od wielkości organizacji i ilości członków, ale jest ra­ czej funkcją ich zdolności intelektual­ nych, organizacyjnych oraz potencjału nauki marksizmu­leninizmu. Nawet nie­ wielka organizacja jest w stanie stworzyć potężny przekaz, który z powodzeniem przezwycięży ideologię burżuazji i jej wpływy a także poszerzy świadomość lu­ du. Nawet niewielka organizacja może blisko współpracować z innymi grupami i organizacjami społecznymi (takimi jak np. związki zawodowe), wywierać na nie wpływ i doradzać im, inicjować i uczest­ niczyć w różnorodnych projektach i two­ rzyć taktyczne sojusze (takie jak organizacje antyimperialistyczne), które w istotny sposób wzmocnią jej przekaz i wpływ, umożliwiając przejście na bar­ dziej strategicznie wysunięte pozycje w kierunku rewolucji socjalistycznej. Prawidłowe stanowisko i silne przesłanie stworzone i ogłoszone przez partię komu­ nistyczną jako natychmiastowa odpo­ wiedź na gwałtowne zaostrzenie się sprzeczności wewnątrz imperializmu (któ­ re mogą przybrać formę imperialistycz­ nej wojny lub niepokojów społecznych),

może stać się czynnikiem decydującym. Silna partia komunistyczna to dla nas partia, która jest przygotowana na taką sytuację. Podczas gdy w krytycznym momencie ultralewicowi i socjaldemo­ kratyczni oportuniści pod różnymi pre­ tekstami opowiedzą się za ratowaniem kapitalizmu, silna partia komunistyczna przedstawi alternatywę i poprowadzi walkę klas i ludu w kierunku obalenia stosunków kapitalistycznych, w stronę budowy socjalizmu i komunizmu; podą­ żając za przykładem i doświadczeniem pionierów i sukcesem socjalizmu XX wieku, ale wzbogaconym o nowe osią­ gnięcia nauki i techniki, lepiej potrafią­ cym się obronić przed wewnętrzną i zewnętrzną kontrrewolucją, erozją rzą­ dzącej partii. Oczywiście, wymaga to po­ ważnej pracy przygotowawczej, zarówno teoretycznej jak i praktycznej. Jak iść do przodu? Rzeczywisty postęp w naszej działalno­ ści dokonuje się na skutek zaangażowa­ nia w bieżące zmagania, a te w każdym kraju są inne. Nasza partia została zmu­ szona do obrony, i poprzez tą obronę – atak. Wytrzymaliśmy zmasowaną ide­ ologiczną kampanię, wymierzoną w pod­ stawowe zasady marksizmu­leninizmu. W obecnej chwili walczymy z naporem antykomunizmu, rewizjonizmu histo­ rycznego i naporu kłamstw, dotyczących socjalizmu XX wieku. Tych ostatnich burżuazja używa nie tylko jako jednych z ostatnich argumentów obrony kapitali­ zmu, jakie jej pozostają, ale także jako uzasadnienie zmian legislacyjnych mają­ cych na celu prześladowanie komuni­ stów. Nasz III Zjazd podjął szereg działań, mających na celu odbudowanie i wzmocnienie partii. Wystąpiliśmy z szeregiem oświadczeń, wyjaśniających nasze stanowiska wobec imperializmu i wyraziliśmy w nich poparcie dla słusz­ nych żądań różnych grup społecznych. Z myślą o odparciu ideologii burżuazyj­ nej prowadzimy stronę internetową, wy­ dajemy także miesięcznik „Brzask”. Udzielamy wsparcia naszej organizacji młodzieżowej ­ KMP, która wykonuje ważną pracę wśród młodzieży. Z miejsca, w którym znaleźliśmy się w chwili obecnej możemy posunąć się do przodu poprzez wzmocnienie naszego frontu przeciwko antykomunizmowi.

Czerwiec 2011 W Polsce antykomunizm jest szczegól­ nie żywotny dzięki dużym wpływom Ko­ ścioła Katolickiego i tak zwanej „patriotycznej” prawicy. Celem antyko­ munizmu jest zafałszowanie i krymi­ na­ lizacja ruchu komunistycznego, izolacja partii komunistycznej od klasy robotni­ czej i ludu. Antykomunizm nie przej­ dzie! Jesteśmy przekonani, że na tym polu jest dużo przestrzeni do współpracy międzynarodowej pomiędzy partiami ko­ munistycznymi regionu i Europy w ogó­ le. Rośnie potrzeba międzynarodowego projektu, który miałby za zadanie zebra­ nie danych oraz odparcie antykomuni­ zmu, który opowiedziałby prawdę o socjalizmie XX wieku, odsłonił i zde­ maskował kłamstwa antykomunizmu, przeszkodził burżuazji w zatruwaniu umysłów młodszego pokolenia. Możemy posunąć się do przodu poprzez podejmowanie i wspieranie różnorod­ nych inicjatyw na szczeblu lokalnym, po­ przez bliską współpracę z robotnikami i ludem. Możemy w ten sposób wzmoc­ nić nasze wpływy, uzyskać kontakty i uzyskać możliwość bezpośredniego, pu­ blicznego przedstawienia naszych racji. Wyrażając się bardziej ogólnie: poprzez wspieranie słusznych żądań i spraw róż­ nych grup społecznych, poprzez bliski udział w walce klas, poprzez taktyczną elastyczność i gotowość do tworzenia so­ juszy taktycznych, poprzez współpracę i wpływ na różne grupy społeczne, nie będące wrogimi wobec komunistów – możemy odbudować wpływy wśród kla­ sy robotniczej i szerokich rzesz społecz­ nych, możemy stać się katalizatorem w kształtowaniu się świadomości klaso­ wej oraz powszechnemu zrozumieniu prawdziwej natury imperializmu. Istotnym i kluczowym zadaniem jest przeprowadzenie obszernej pracy teore­ tycznej nad doświadczeniami rodzimego ruchu komunistycznego i robotniczego. Należy uruchomić projekt, którego ce­ lem byłoby wypracowanie zadowalają­ cej odpowiedzi na pytanie o silne strony oraz słabości ruchu komunistycznego; podanie konkretnych przyczyn zwycię­ stwa kontrrewolucji w naszym kraju; ocena decyzji podejmowanych na róż­ nych etapach budownictwa socjalistycz­ nego itd. Konieczne jest zebranie informacji o „czasach socjalizmu” w na­ szych krajach i poddanie ich krytycznej analizie, ale także – zaznaczenie niekwe­ stionowanych osiągnięć i podkreślenie

BRZASK wielkiego sukcesu budowy socjalizmu aby móc przekazać je w uporządkowa­ nej formie kolejnym pokoleniom. Powin­ niśmy inicjować lub wspierać wszystkie inicjatywy – często spontaniczne – sta­ wiające sobie podobne cele. Konieczne jest także przeprowadzenie obszernej pracy teoretycznej nad socjali­ zmem przyszłości, tak abyśmy mogli po­ dać konkretne rozwiązania, opisać konkretną i realistyczną drogę do rewolu­ cyjnej transformacji z kapitalizmu do so­ cjalizmu i komunizmu. Powinniśmy być w stanie dać pozytywną i szczegółową odpowiedź na pytania, kwestie i proble­ my, które mogą wyniknąć z realizacji na­ szych postulatów: wystąpienie z UE i NATO, ucieczka kapitału; dług zagra­ niczny; możliwa interwencja kontrrewo­ lucyjna lub blokada; drobni producenci, handlarze i rolnicy; centralne planowa­ nie gospodarcze; uprzemysłowienie; współpraca międzynarodowa itd. Ta ob­ szerna praca teoretyczna powinna odno­ sić się do doświadczeń socjalizmu XX wieku. Realizacja tego projektu dałaby nam poważną przewagę nad oportuni­ styczną ultra­lewicą i socjaldemokracją; ta pierwsza posiada tylko puste slogany. Silna teoria może stać się decydującym czynnikiem, który będzie działał na ko­ rzyść partii komunistycznej, jej progra­ mu i praktyki. Jak to powiedział Lenin: „Bez rewolucyjnej teorii, niemożliwy jest ruch rewolucyjny”. Ważnym czynnikiem umocnienia się par­ tii komunistycznej jest kwestia nowych kadr i młodzieży. Przyszłe cele ruchu ko­ munistycznego i robotniczego będą reali­ zowane przez przyszłe pokolenie; kwestia wychowania młodych towarzy­ szy jest więc kluczowa. Praca z młodzie­ żą, edukacja marksistowsko­leninowska należy do najważniejszych zadań partii komunistycznej na obecnym etapie. Jest to przede wszystkim ważne dlatego, iż młodzi ludzie są szczególnie podatni nie tylko na antykomunizm, ale na wszyst­ kie formy przewrotnego, ultra­lewicowe­ go i socjaldemokratycznego opor­ tunizmu. Za jego pomocą burżuazja sta­ ra się osłabić ruch komunistyczny i par­ tie komunistyczne, odizolować jego sympatyków i potencjalnych działaczy, zamykając ich w nieszkodliwych, ultra­ lewicowych sektach politycznych, które często przyjmują pozycje otwarcie pro­ imperialistyczne i antykomunistyczne.

Z ŻYCIA PARTII Walka z ultra­lewicowym i socjaldemo­ kratycznym oportunizmem jest kolej­ nym wiążącym zadaniem partii komu­ nistycznej. Konieczne jest odsłonięcie i zdemaskowanie historycznej misji ul­ tra­lewicy i socjaldemokracji jako skrzydeł burżuazji, piątej kolumny w ru­ chu komunistycznym i robotniczym. Konieczne jest odrzucenie przewrotnego wezwania do „jedności lewicy”, jako ce­ lującego w neutralizację linii politycznej partii komunistycznej. Lewica oportuni­ styczna jest sojuszem sił burżuazyjnych w kręgach krytycznych wobec kapitali­ zmu. Jej zadaniem jest siać zamęt, dez­ orientację; niszczyć ruch i wymuszać przyjmowanie fundamentalnie błędnych i szkodliwych stanowisk. Przykładowo, wiele prądów ultra­lewicowych wspiera­ ło kontrrewolucyjną działalność „Soli­ darności” i innych „kolorowych rewolucji”. W chwili obecnej wspierają oni terrorystów Al­Kaidy w Libii, wal­ czących w imię imperializmu USA/UE przeciwko jednej z ostatnich sił postępu w Afryce. Socjaldemokraci, z drugiej strony, otwarcie popierają NATO oraz UE, która jest imperialistycznym związ­ kiem kapitału monopolistycznego Euro­ py Zachodniej. Oba te prądy są wrogie wobec marksizmu­leninizmu. Ich de­ strukcyjne, pro­imperialistyczne działa­ nia muszą zostać wyeksponowane i pokonane. Ostatnią rzeczą, o której chcielibyśmy wspomnieć, to fakt, że wielu towarzyszy zostało zniechęconych do działalności przez zwycięstwo kontrrewolucji 1989 i postępy reakcji ostatnich trzech dekad. Jednakże wszystkie te zdobycze impe­ rializmu są tymczasowe. Pędząca ma­ china kapitalizmu nie jest w stanie się utrzymać przy życiu, jej upadek jest pewny. Rozszerzanie się wewnętrznych sprzeczności kapitalizmu doprowadzi do sytuacji w której alternatywa socjali­ styczna raz jeszcze, i ostatecznie, zosta­ nie rozważona i przyjęta przez robotników i lud. Nasz wiek będzie wie­ kiem wielkiego postępu socjalizmu. Bę­ dzie on wielkim wyzwaniem i misją dla partii komunistycznej. Najważniejsze jest, aby upewnić się, że można osią­ gnąć zwycięstwo i że ludzie pracy mogą zatryumfować na wyzyskiem i imperia­ lizmem. Bartosz Bieszczad 26.04.2011.

5

Z ŻYCIA PARTII

Czerwiec 2011

BRZASK

Wspomnienia Moje spotkanie i znajomość z „Brza­ skiem” trwa bez przerwy od chwili jego powstania do dnia dzisiejszego. W tym także z „Przedświtem” i „Le­ wą Marsz”, „Brzask” stopniowo zmieniał się zarówno pod względem graficznym, objętościowym a przede wszystkim na pismo ciekawsze. Gdy w połowie 1996 roku kierownic­ two partii poleciło mi bezpośredni udział w redagowaniu Brzasku wraz z dobranym zespołem uznałem tę de­ cyzję za wyróżnienie i nowe zadania do wykonania. W okresie tych kilku lat bezpośredniej pracy we współre­ dagowaniu miesięcznika ulegał on niezauważalnej zmianie, lecz stawał się bardziej urozmaicony. Stanowiło to stałą troskę całego zespołu. Zwra­ cano szczególnie uwagę na ogólne wytyczne kierownictwa i ideologicz­ ną zasadę obowiązującą w ruchu ko­ munistycznym. W Zespole redakcyjnym przestrzega­ no kolegialnej zasadzie oceny posia­ danego materiału przewidzianego do publikacji. Wymagało to merytorycz­ nej oceny nadesłanych artykułów, li­

Apel

Redakcja serdecznie dzię­ kuje wszystkim, wiernym czytelnikom którzy regular­ nie płacą za Brzask i prosi pozostałych którzy z róż­ nych względów nie mogli w terminie opłacić prenu­ meraty o uregulowanie zale­ głości. Koszty Brzasku to papier, druk i dystrybucja, autorzy i redaktorzy pracują za darmo.

6

stów, uwag itp. Czasem dochodziło do różnicy poglądów dot. określo­ nych korespondencji a czasem do głosowania przy podejmowania decy­ zji czy tekst publikować czy nie. Przestrzegano zasady: większość de­ cydowała. Były przysyłane projekty artykułów, których „Brzask” nie mógł wykorzy­ stać ze względów ideowych lub poli­ tycznych w okresie, o którym wspominam nie otrzymaliśmy kore­ spondencji i listów o charakterze ob­ raźliwym partii komunistycznej jak i redakcji. Brzask publikował również artykuły krytyczne, które powodowały cza­ sem replikę niektórych Czytelników. Wypowiedzi polemistów również pu­ blikowano. Osobiście polemizowa­ łem z dr. S w sprawie roli i znaczenia klasy robotniczej i podob­ nych tematów. (Pod innym nazwi­ skiem) Miał miejsce fakt bezpośredniej kry­ tyki redakcji „Brzasku” spowodowa­ ny odmową opublikowania w całości artykułu MśK z Warszawy o czym

informowaliśmy w kolejnym wyda­ niu. Autorki potępiały redakcję za odmowę publikacji oraz za fakt bra­ ku uzasadnienia tej decyzji. Dziw­ nym był fakt, że te uwagi zawierały identyczne treści. Odpowiedź otrzy­ mały listownie o treści równiej iden­ tycznej, choć pod różnymi adresami w okolicach Warszawy. Redagowanie Brzasku prawie przez 6 lat uważam za tę część mego życia pożyteczną dla Partii i własnej satys­ fakcji. W tym okresie starałem się korzystać z mądrości innych i sądzę, że to osiągnąłem. Ponadto usiłowa­ łem i myślę, że mi się to udało prze­ strzegać zasady poszanowania odmiennych poglądów ludzi, z któ­ rymi współdziałamy. Byłem i jestem stałym czytelnikiem a przez pewien czas jego współtwór­ cą, pozostaję nadal wiernym ide­ owym przesłankom wyrażanym w tym komunistycznym miesięczni­ ku Marceli Czepiel Kwiecień 2011 rok

POLSKA

BRZASK

Czerwiec 2011

Zamieszczamy artykuł dotyczący, poza apelem o zdrowy tryb życia, konkretnych rozwiązań w Tarnowskich Górach. Taka aktywność pożądana jest jednak w całym kraju a osobiste osiągnięcia autora są najlepszą reklamą.

Przez bieg do zdrowia Bieganie stało się modne, albowiem jest najprostszą i najtańszą formą rekreacji oraz propagowania aktywnego i zdro­ wego stylu życia. Promocja i wdrażanie szeroko poję­ tej kultury sportowej wśród społe­ czeństwa tarnogórskiego oraz szerzej, daje wymierne wyniki w pro­ filaktyce zdrowotnej, od wnuków do dziadków oraz przyczynia się do ode­ rwania młodzieży od patologicznych zachowań i wzorców. Dodatkowo u młodych kobiet , według medycy­ ny naturalnej, wzmacniają się i rozra­ stają piersi kosztem pośladków. Nawiązując do powyższego, w ra­ mach priorytetów budżetowych, nale­ ży:

i kondycji, zmienia nasz charakter i osobowość, wpływa na odpoczynek psychiczny oraz sprawia niezależ­ ność­ człowiek czuje się jak ptak. Ten sport jest wolny od prymityw­ nych kiboli i korupcji.

wzorem innych Powiatów i Gmin wspólnie zainicjować zasady maso­ wego biegu przełajowo­ulicznego,

Przestrzegam przed „układem”, aby nie dopuścić do podobnej, karygod­ nej kompromitacji „decydentów i bu­ dowlańców” przy budowie Parku Wodnego.

wspólnymi siłami Gminy i Powiatu poczynić starania o „reanimację” Ha­ li Widowiskowo­Sportowej, nie do­ kończonej ze stanu surowego, przy ulicy Wojska Polskiego w Tarnow­ skich Górach, budować powiatowe ścieżki rowero­ we. Od dłuższego czasu dyskutuje się o tym, co śledzę z inżynierską pasją i wnikliwością, czy nowa Hala ma powstać przy Parku Wodnym w Tar­ nowskich Górach? Niektórzy nawet twierdzą, że „dla ludzi najważniejsza jest dobra szkoła niż hala widowisko­ wo­sportowa” Twierdzenie takie jest podobne do tego, że lepiej myć ręce niż nogi, ponieważ nogi dalej są od nosa. Otóż potrzebna jest dobra szko­ ła z dobrą halą gimnastyczną, gdzie uczy się dobrych nawyków sporto­ wych, a w/w rekreacje biegowe służą innemu celowi zdrowotnemu jak i wychowawczemu. Bieg przełajowy daje zastrzyki przy­ jemności, lepszego samopoczucia

Jako doświadczony znawca sztuki bu­ dowlanej mam świadomość, że bez względu na to, kto forsuje budowę nowej hali przy Parku Wodnym, na­ suwa podejrzenie „układu” z projek­ tantami o duży przerób, w ramach, którego możliwy będzie większy po­ dział „zysków”.

Taka Hala, w stanie surowym, stoi przy ul. Wojska Polskiego, obok Sta­ dionu w centrum miasta. „Reanima­ cja” niedokończonej hali stanowi około 50% kosztów, niż budowa ta­ kiej nowej hali, wymagająca więcej roboty i mniejszy przerób do zapłaty dla projektantów, lecz duże oszczęd­ ności dla samorządu i podejrzewam, że w tym tkwi problem decyzyjny. Należy ogłosić przetarg na moderni­ zację i dokończenie budowy istnieją­ cej hali w stanie surowym, a nie budowę nowej hali! Organizacja masowych biegów wy­ maga stworzenie dobrych warunków do biegania, noclegowych dla przy­ jezdnych, parkingowych i tp. przy jak najmniejszym ograniczeniu ru­ chu samochodowego na drogach i uli­ cach. Takie warunki stwarza niedokończona hala w sąsiedztwie Stadionu Stowarzyszenia Sportowe­ go, Hotelu Olimpijskiego z restaura­

cją. Obok hali i poniżej stadionu, przy ul. Klonowej, znajdują się miej­ sca parkingowe jak i miejsca na działalność handlowo­usługową. Stanowić to będzie, z prawdziwego zdarzenia, doskonały Miejski Ośro­ dek Sportu i Rekreacji (MOSiR) w Tarnowskich Górach. Ze stadionu istnieje dogodny START na ul. Wojska Polskiego­ Mickiewicza­Bohaterów Monte Cas­ sino­Sienkiewicza­pod wiaduktem kolejowym­Czarnohucka­Grzybowa (o małym ruchu ulicznym) w kierun­ ku Strzybnicy, a na skrzyżowaniu ulic Grzybowej z Grodzką w Sowi­ cach skręt w prawo i przy „poligonie wojskowym” w kierunku Kalet. Na wymienionym szlaku istnieje możliwość wyznaczenia pięknych leśnych tras biegowych, szczególnie ważne podczas biegów w czasie upałów, na biegi długie: 10, 15, 21,097 km. (półmaraton) jak i 42,195 km. (maraton), nawrót i po­ wrót do METY na stadionie. Na tych trasach uprawiam treningo­ we biegi przed zorganizowanymi startami biegowymi. Stadion winien być dostosowany do START i META zawodników, de­ pozytu rzeczy osobistych, warunków socjalnych z prysznicami dla kobiet i mężczyzn, spożycia posiłków oraz nawodnienia organizmów po biegu, a następnie przejście zawodników, sympatyków i autentycznych kibi­ ców do nowej Hali, gdzie nastąpi wręczanie nagród, pucharów, meda­ li, losowań nagród itp. ciąg dalszy na ostatniej stronie

7

POLSKA

BRZASK

Czerwiec 2011

Też chcę prawdy o Smoleńsku Prawo i Sprawiedliwość, tudzież inne prawicowe partyjki nawołują: chcemy prawdy o Smoleńsku. Ziejący nudą apel nie mniej jest natrętny niż głodny komar w środku nocy i przeszedłbym do porządku dziennego nad lamentami polity­ kierów wykorzystujących je przed jesiennymi wyborami, gdyby nie to, że ja też chcę prawdy o Smoleńsku. Skoro chcę, pytam przeto o tamtejszy wypadek lotniczy z 10 kwietnia 2010 r.: ­ dlaczego Konsul RP w Moskwie złamał przepisy art. 72 ust. 1 i 3­4 ustawy z 29 września 1986 r. – Pra­ wo o aktach stanu cywilnego (Dz. U. z 2004 r. nr 161, poz. 1688 ze zm.), nie zwracając się do rosyjskiego urzę­ du stanu cywilnego o wystawienie aktów zgonu (gdzieżby śmiał o co­ kolwiek prosić Rosjan) lecz sam zgo­ ny te zaprotokołował i w celu wystawienia aktów przesłał doku­ mentację własnego autorstwa do USC m. st. Warszawy, czyli podjął działania dopuszczalne jedynie wów­ czas gdyby rosyjski USC czynił prze­ szkody w wystawieniu takowych aktów, ­ dlaczego tenże konsul odstąpił od ciążącego nad nim na podstawie art. 14 ust. 4 pkt 2 ustawy z 31 stycz­ nia 1959 r. o cmentarzach i chowa­ niu zmarłych (Dz. U. z 2000 r. nr 23, poz. 295 ze zm.) obowiązku sporzą­ dzenia zaświadczenia na przewóz zwłok i dlaczego wniosek (polece­ nie?) w tej sprawie skierowała doń Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, ­ dlaczego stołeczny USC tak dalece zwlekał z wystawieniem aktów zgo­ nu, że w stosunku do Lecha Kaczyń­ skiego uczynił to dopiero 13 kwietnia, jakkolwiek wystawienie ak­ tów zgonu dla ofiar tego wypadku wyceniono na 2 tys. 343 zł 62 gr tytu­ łem pracy w ciągu 82,5 godzin nad­ liczbowych, ­ dlaczego Bronisław Komorowski objął był obowiązki głowy państwa już 10 kwietnia, skoro akt zgonu je­ go poprzednika wystawiono dopiero 3 dni później, ­ kto i po co telefonował do Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy już

8

10 kwietnia, skutecznie tym samym przekonując prezydenta stolicy do wydania decyzji zezwalającej na sprowadzenie zwłok wszystkich ofiar do Polski z powołaniem na to, że wszyscy zostaną pochowani na cmentarzu w Warszawie, skoro wia­ domo było, że część pogrzebana bę­ dzie poza stolicą i niekoniecznie na cmentarzu, ­ dlaczego szef powiatowego stołecz­ nego sanepidu, jeśli już wydał w for­ mie ustnej postanowienie aprobujące decyzję prezydenta stolicy (co tym bardziej dziwne, że Powiatowa Sta­ cja Sanitarno­Epidemiologiczna nie dysponuje egzemplarzem decyzji pa­ ni prezydent!), nie utrwalił jej w ża­ den sposób na piśmie, czym naruszył art. 14 § 2 Kodeksu postępowania ad­ ministracyjnego, ­ w jakim celu powiatowy sanepid w Krakowie raczył pozytywnie zaopi­ niować rzekome decyzje prezydenta Krakowa w sprawie sprowadzenia zwłok niektórych ofiar, skoro prezy­ dent Jacek Majchrowski decyzji tako­ wych nie wydawał i nie prosił krakowskiej PSSE o jakiekolwiek placet, ­ dlaczego niektórzy starostowie wła­ ściwi dla miejsc pogrzebów zignoro­ wali decyzję prezydenta Warszawy i wydawali najzupełniej bezprzed­ miotowe decyzje zezwalające na sprowadzenie zwłok ofiar, podczas gdy podróżowały one do Polski na podstawie dokumentów wystawio­ nych przez władze stolicy, ­ dlaczego niektóre ofiary wypadku (w tym najbardziej prominentną) po­ chowano nie na cmentarzach, lecz w kościołach (i to niekoniecznie

w katakumbach), a zatem z narusze­ niem art. 12 ust. 1 ustawy z 31 stycz­ nia 1959 r. ­ dlaczego zarządzono z tej okazji ekstremalnie długą żałobę narodową, rozpoczętą 10 kwietnia o godz. 18.00 a przedłużoną aż do 18 kwiet­ nia, ­ dlaczego ciała Przemysława Go­ siewskiego czy Aleksandra Szczygły obwożono po Polsce kosztem niema­ łych wydatków bynajmniej nie po to, by pochować je poza Warszawą lecz przywieźć ponownie do stolicy jako miejsca pochówku, ­ dlaczego trumny ze zwłokami nie­ których ofiar wystawiano na widok publiczny w szkołach i uczelniach, które nie tylko musiały udostępniać swoje wnętrza nieodpłatnie ale od­ notowały negatywne reperkusje w bieżącej działalności dydaktycz­ nej, ­ dlaczego zwłoki Marii i Lecha Ka­ czyńskich przewieziono z Warszawy do Krakowa samolotem z narusze­ niem art. 14 ust. 1 pkt 1 ustawy z 31 stycznia 1959 r. polegającym na od­ stąpieniu od złożenia do sanepidu wniosku o wyrażenie zgody na prze­ wóz takowego ładunku drogą po­ wietrzną, ­ dlaczego skład wojskowej asysty honorowej na pogrzebach byłych ministrów obrony narodowej był zróżnicowany – bogatszy na poże­ gnaniu A. Szczygły, uboższy pod­ czas ostatniej drogi Jerzego Szmajdzińskiego, ­ dlaczego Prezes ZUS jednoznacz­ nie zalecił dyrektorom oddziałów tej „zacnej” instytucji traktować rodzi­

Czerwiec 2011 ny ofiar tego wypadku w niezgodny z prawem uprzywilejowany sposób, czyli nie żądać okazania odpisu aktu zgonu i wciskać zasiłki pogrzebowe w pełnej wysokości, mimo że horren­ dalne koszty pochówków tych pań­ stwa ponieśliśmy my wszyscy – podatnicy, ­ dlaczego Rada Ministrów zdecydo­ wała się lekką ręką wyasygnować na pokrycie kosztów związanych z wy­ padkiem ogromną sumę 17 mln zł (pierwotnie o 3 mln zł więcej) i dla­ czego na rzecz najwystawniejszego z pogrzebów sprawionego wbrew prawu na Wawelu małżeństwu Ka­ czyńskim przeznaczyła aż 6 mln 623 tys. 5 zł 98 gr, ­ dlaczego poza wydatkami ponoszo­ nymi przez KPRM inne instytucje państwowe skwapliwie korzystały z naszych podatków marnując pienią­ dze na rzecz pompatycznych pochów­ ków, jak Narodowy Bank Polski, który wydał na pogrzeb swojego pre­ zesa Sławomira Skrzypka aż 91 tys. 290 zł 30 gr, z czego KPRM zrefun­ dowała jedynie 26 tys. 264 zł 30 gr, ­ dlaczego ogromne i w znacznej mie­ rze nieuzasadnione wydatki poniosły przy okazji pogrzebów ofiar wyko­ rzystujące ją w sposób wręcz nieprzy­ zwoity i dla najzupełniej odmiennych celów samorządowe jed­ nostki organizacyjne, by wskazać i porównać tak odległe od siebie a równie absurdalne kwoty jak 2 mln 369 tys. 900 zł wydane przez miasto Kraków na remonty i dostosowanie dróg do wymogów Policji, czy 48 zł 88 gr na ciastka dla Zarządu Cmenta­ rzy Komunalnych w Warszawie, ­ dlaczego premier Donald Tusk i in­ ni dygnitarze podróżujący do Krako­ wa na pogrzeb prezydenta nie raczyli zniżyć się do poziomu zwykłych po­ dróżnych i nie skorzystali z kurso­ wych pociągów lecz zażyczyli sobie pociągów specjalnych za 256 tys. 400 zł, ­ jak można pogodzić wysokość ba­ jońskich sum wydanych przez pań­

POLSKA

BRZASK stwo na pogrzeby ofiar wypadku z obniżeniem przez to samo państwo wysokości zasiłku pogrzebowego (od 1 marca 2011 r. jest to zaledwie 4 tys. zł), tudzież postulatami skraj­ nie liberalnych ekonomistów wzywa­ jących do dalszej jego redukcji, ­ dlaczego – niezależnie od innych a nieuzasadnionych świadczeń z na­ szych kieszeni – prawicowo­„ludo­ wy” rząd lekką ręką rozdał po 40 tys. zł rodzinie każdej z ofiar, przy czym niejakiej Marcie Kaczyń­ skiej­Dubienieckiej (tej samej, której przypadło 3 mln zł odszkodowania od ubezpieczyciela za śmierć rodzi­ ców) sprezentował wspaniałomyśl­ nie aż 80 tys., ­ czy mienie wywożone przez M. Ka­ czyńską­Dubieniecką z Pałacu Prezy­ denckiego zostało uprzednio skontrolowane i zinwentaryzowane oraz czy Kancelaria Prezydenta mo­ że ponad wszelką wątpliwość po­ twierdzić, że stanowi ono własność osobistą jej rodziców a nie własność społeczną, ­ skąd pomysł, by Prokuratoria Gene­ ralna Skarbu Państwa okazała najbliż­ szym ofiar tego wypadku gest na tyle wielkopański, by każdy otrzymał dzięki naszym podatkom ni mniej ni więcej tylko 250 tys. zł, ­ dlaczego przedstawiciele władz pu­ blicznych i Kościoła Katolickiego ukrywali przed opinią publiczną fakt dochowania szczątków M. i L. Ka­ czyńskich do wawelskiego sarkofa­ gu, dlaczego nie powiadomiono o zamiarze dokonania tej czynności krakowskiego sanepidu i dlaczego odpowiedzialne za tę kuriozalną ope­ rację osoby odmawiają jej pełnego ujawnienia bądź nadal twierdzą, iż nie miała ona miejsca, ­ dlaczego nakazano uruchamiać na cześć ofiar syreny alarmowe, choć Rada Ministrów zarządziła całkowi­ cie odmienny sposób jej uczczenia w postaci chwil ciszy, ­ dlaczego beneficjentem wypadku w Smoleńsku został Kościół Katolic­

ki, który nie tylko śmiał uzurpować sobie odgrywanie decydującej roli w pogrzebowych i żałobnych cere­ moniach, tudzież wskazanie miejsca pogrzebu L. Kaczyńskiego, lecz również sporo na jego pochówku za­ robił, by wspomnieć wypłacone przez Wojewodę Małopolskiego kwoty: 189 tys. zł na remont krypty Piłsudskiego w archikatedrze kra­ kowskiej, 16 tys. 470 zł na wykona­ nie i montaż tablicy pamiątkowej w tym kościele, 27 tys. 988 zł 80 gr za zabezpieczenie medyczne uroczy­ stości przez szpital bonifratrów, czy 20 tys. zł za modlitewniki żałobne udostępnione – cóż za okazja – przez Księgarnię św. Stanisława, ­ dlaczego prawica kompromituje się bez reszty, gdy jeden z jej, hm, „wo­ dzów” wciska prezydentowi USA uniżoną petycję, za pomocą której usiłuje zaangażować do załatwiania wewnętrznych polskich spraw obce i odległe mocarstwo, znane z nie­ przyjaznego i instrumentalnego trak­ towania naszego kraju. Podobnych pytań można postawić dużo, dużo więcej. Można i trzeba je stawiać. Według wszystkowiedzących pisow­ ców, neopisowców, postpisowców, pejotenowców itp. ziejących niena­ wiścią do wszystkiego co mniej pra­ wicowe, nie ma nic ważniejszego niż dowiedzenie Rosji, iż to nikt inny a ona właśnie doprowadziła do strą­ cenia Tupolewa nad Smoleńskiem, względnie rozpylenia mgły czy dez­ odorantu, dobijania rannych a może wszystkich tych niegodziwości. Isto­ ta sprawy polega jednak na czymś zupełnie innym: na zręcznym wyko­ rzystaniu przez burżuazyjne władze wypadku lotniczego do złamania prawa, wydatkowania ogromnych środków z kieszeni podatników i wzmocnienia podupadającego „au­ torytetu” najliczniejszego z wyznań. Maciej Kijowski

9

HISTORIA

BRZASK

Czerwiec 2011

Czy była to agresja ZSRR? W nr 1/216 „Brzasku” ze stycznia 2011 r. ukazał się wywiad wnuka Józefa Stalina z dr Groverem Furrem z Uniwersytetu New Jer­ sey (USA) dotyczący jego podejścia do badania historii ZSRR. Uznał, że „to, czego uczono w USA o ruchu komunistycznym nie było obiektywne, nie było prawdziwe. Była to raczej antykomunistyczna propaganda, podszywająca się pod badania naukowe. Do­ wody były fałszowane albo po prostu ignorowane. (...) i tak dzieje się nadal, pomimo, iż zimna wojna dobiegła końca”. Ważnym dla nas tematem poruszonym przez nich jest sprawa ­ czy poprzez pod­ pisanie paktu Ribbentrop ­ Mołotow 23.8.1939 r. ZSRR wyraził zgodę na za­ atakowanie Polski wraz z Hitlerem i z te­ go powodu można uznać ZSRR za agresora. Czy tak było rzeczywiście? Do wypowiedzi prof. Furra uzasadniającej, że działania rządu radzieckiego w tej spra­ wie nie były sprzeczne z prawem między­ narodowym i że nie było agresji przeciwko Polsce w chwili wkraczania wojsk ZSRR do Polski zabezpieczając so­ bie swoje zachodnie granice z 1939 r. Warto rozwinąć ten temat i przypomnieć fakty przytoczone w moim artykule „W rocznicę II Wojny Światowej” za­ mieszczonym w Nr 5/2005 r. „Brzasku” (str. 15): „W 1939 r., kiedy Niemcy zażądały od Polski przyłączenia Wolnego Miasta Gdańska do Rzeszy i „korytarza”, rząd ZSRR zaproponował Polsce wspólną gwa­ rancję obrony przed ewentualnym najaz­ dem zbrojnym Niemiec, jak również na jakiekolwiek państwo nadbałtyckie, pro­ ponując współdziałania takie Wielkiej Brytanii i Francji. Rozmowy w sprawie ta­ kiego paktu ślimaczyły się, odsuwane w czasie i w końcu, nie zostały przyjęte. Właśnie dlatego m.in. ZSRR podpisał ase­ kuracyjnie ów piętnowany przez Polskę pakt Ribbentrop­Mołotow. Dla ZSRR i Stalina był to niewątpliwie pakt strate­ gicznie ważny. Oddalał wojnę z Niemca­ mi na późniejszy okres, i to z innych, korzystniejszych terenowych pozycji. W polityce za popełnione błędy zawsze się płaci. Stalin przecież w dyplomatycz­ nych rozmowach z Polska gwarantował pomoc zbrojną w razie napaści Niemiec na jej terytorium, za oczywistą zgodą przemarszu ich wojsk do Polski na front walki. Pomoc taką generalny inspektor sił zbrojnych – E. Rydz­Śmigły i min. Spraw zagranicznych J. Beck – od­ rzucili. Polska, zgodnie z oczekiwaniami rusofobów, hierarchów Kościoła Katolic­ kiego „przed zarazą bolszewicką” pomo­ cy tej nie przyjęła i tym samym doprowadziła faktycznie do przyspiesze­ nia wybuchu II Wojny Światowej. Przed

10

taką prawdą nie mozna uciec ani zagłu­ szyć sumienia sprawcom tej polityki, któ­ ra spowodowała tyle nieszczęść Narodu polskiego. Młode pokolenia Polaków z faktów tych powinny wyciągać właści­ we wnioski na przyszłość, znajdywać prawdziwych przyjaciół we właściwym czasie przed następnymi zagrożeniami, które przecież istnieją. Przypomnijmy zatem kolejne fakty z II Wojny Światowej. Trzeciego dnia po na­ jeździe Niemiec Na Polskę, wypowiedzia­ ły Niemcom wojnę Wlk. Brytania i Francja. Tym aktem formalnie rozpoczę­ ła się ta wojna. Sojusznicy ci jednak stali z bronią u nogi. Nie rozpoczęli działań zbrojnych i nie wkroczyli na terytorium wroga. Mimo bohaterstwa żołnierza pol­ skiego osamotnionego faktycznie w boju, ich upór przed armią niemiecką został wnet złamany. 7 września rząd polski wraz z dowództwem opuścił Warszawę, pod którą podchodziły już wrogie woj­ ska. 15 września Niemcy zajęli Brześć Li­ tewski i dotarli do Lwowa. Rząd i naczelne dowództwo ulokowało się w Kołomyi, przy granicy z Rumunią. Dwa dni później przeszedł do Rumunii, gdzie został internowany. I oto 17 wrze­ śnia Armia Czerwona wkroczyła na tere­ ny wschodniej Polski. Odbyło się to oczywiście na mocy porozumienia z Niemcami z 23.08.1939 r. Rząd ZSRR oświadczył światu, że uczynił ten krok aby wyzwolić mieszkającą na tych tere­ nach ludność białoruską i ukraińską. Gwo­ li przypomnienia podaje, że wg podręcznika – Geografia Polski – St. Kar­ czewskiego dla szkół gimnazjalnych z 1934 r. na terenach zajętych przez woj­ ska radzieckie zamieszkiwało zaledwie 40% Polaków, a pozostali to przeważnie Ukraińcy, Białorusini i Żydzi. W tym działaniu Stalina była zawarta myśl strate­ giczna – aby położyć tamę ekspansji fa­ szyzmu niemieckiego na przyszłość wolał mieć ich potęgę na Bugu i Sanie aniżeli na Zbruczu i Dźwinie. Pogląd, że Polska przegrała kampanię wrześniową dlatego, że została wzięta „w dwa ognie” lub pogląd, że gdyby nie pakt Ribbentrop­Mołotow, Hitler nie na­

padłby na Polskę, są poglądami jedno­ stronnymi i mylącymi. Można przypuszczać również, że Hitler nie na­ padłby na Polskę gdyby ta zgodziła się na pomoc ZSRR, a tym bardziej do paktu tego przyłączyłaby się wyraźnie Wlk. Brytania i Francja. Hipoteza ta jest o wiele bardziej prawdopodobna. Po­ wróćmy jednak do dalszych faktów tej wojny. Armia Czerwona wkroczyła do wschodniej Polski kiedy armia polska zo­ stała przez Niemców rozbita i faktycznie nie było już polskiego naczelnego do­ wództwa. Wcale nie ma pewności, czy Stalin uczyniłby ten krok gdyby Polacy bili się dłużej a Francja i Wielka Brytania – rozpoczęły, zgodnie z zapewnieniami, działania wojenne i wkroczyły do za­ chodnich Niemiec. Trzebaby przy tym wyraźnie stwierdzić, że przytoczone tutaj fakty mówią same za siebie – strategia Wlk. Brytanii i Francji była zupełnie in­ na. Ich czyny wskazują niewątpliwie, że ich celem strategicznym było czekać aż Niemcy faszystowskie rzucą się na ko­ munistyczny ZSRR. Polski trup był im pomocny do zrealizowania tego ich stra­ tegicznego celu. I o tym zapewne wie­ działo dowództwo polskiej armii i najwyższe władze sanacyjnego rządu, a zwłaszcza J. Beck i E. Rydz­Śmigły, którzy zdecydowali o polityce państwa. Śmiem stwierdzić, że o takich zamiarach „zachodnich sojuszników” wobec Polski dowiedział się Walery Sławek ­ najbliż­ szy współpra­ cownik Piłsudskiego, or­ ganizator sanacji i prezes BBWR oraz marszałek Sejmu RP. Zapewne miał du­ szę polską i honor ­ dlatego popełnił sa­ mobójstwo. 22 czerwca 1941 r., bez wypowiedzenia wojny, tak jak na Polskę, hordy hitlerow­ ski napadły na ZSRR, z którym – podob­ nie jak z Polską – zawarły sojusz o nieagresji. Tym razem jednak Niemcy przeceniły swoje siły i wojnę przegrały. Zwycięstwo nad nimi jest w pierwszej kolejności zasługą Józefa Stalina i Armii Czerwonej – dowodzą tego ich czyny i ofiary, których zliczyć nie sposób. Stefan Wachowiak, Poznań 12.04.2011

Czerwiec 2011

BRZASK

HISTORIA

Czy Srebrenica była mistyfikacją?

Relacja Carlosa Martinsa Branco, byłego oficera sił ONZ w Bośni, naocznego świadka wydarzeń Wstęp Podczas wojny przebywałem w Bośni, również wtedy gdy upadła Srebrenica. Z moją analizą polityczną można się zga­ dzać lub nie, ale warto poznać świadec­ two mówiące o tym, jak doszło do upadku Srebrenicy; kim są ofiary, któ­ rych ciała odnaleziono; dlaczego autor uważa, że Serbom zależało na zajęciu Srebrenicy i zmuszeniu Bośniackich Mu­ zułmanów do ucieczki; że Serbowie nie mieli zamiarów mordowania ich. Porów­ nanie Srebrenicy z Krainą, podobnie jak związana z tym reakcja mediów, zachod­ niej „wolnej prasy” jest również bardzo pouczająca. Wszyscy są zgodni co do tego, że co naj­ mniej 2000 Bośniackich Muzułmanów zginęło w walce z lepiej wyszkolonymi i dowodzonymi wojskami Armii Republi­ ki Serbskiej. Otwarte pozostaje jednak pytanie, KIEDY Muzułmanie ponieśli większość tych strat? Zgodnie z poniższą analizą, miało to miejsce przed ostatecz­ nym upadkiem Srebrenicy: opór Muzuł­ manów latem 1995 był już bardzo słaby. W tym okresie pełniłem funkcję Obser­ watora Wojskowego OZN (UNMO), za­ stępcy Głównego Oficera Operacyjnego Funduszu Ludnościowego Narodów Zjed­ noczonych (UNFPA). Otrzymywałem in­ formacje bezpośrednio ze sprawozdań obserwatorów wojskowych ONZ, którzy przebywali wtedy w Srebrenicy, oraz z kilku raportów ONZ, których nigdy nie upubliczniono. Nie czerpałem informacji z Ruder & Finn Global Public Affairs. W ich bazie danych nie ma mojego nazwiska. Nie chcę tutaj dyskutować nad liczbami. Są powody, aby przypuszczać że liczby te zostały zmanipulowane do celów pro­ pagandowych. Liczby te i dane nie do­ starczają nam poważnego sposobu rozumienia konfliktu jugosłowiańskiego. Artykuł ten zawiera PRAWDZIWE infor­ macje oraz moją analizę zdarzeń. Cała hi­ storia jest obszerniejsza niż przedstawiłem w tym tekście.

Mam nadzieję, że przyczyni się on do wy­ jaśnienia tego, co się naprawdę zdarzyło w Srebrenicy. Czy Srebrenica była oszustwem? Minęły dwa lata odkąd enklawa muzuł­ mańska, Srebrenica, wpadła w ręce armii serbskiej w Bośni. Wiele na ten temat na­ pisano. Tym niemniej większość rapor­ tów, które dostały się do wiadomości publicznej cechował charakterystyczny brak analitycznego rygoru. Dyskusji o Srebrenicy nie można ograni­ czać do ludobójstwa i masowych gro­ bów. Rygorystyczna analiza tych wydarzeń w celu zrozumienia przyczyny upadku enklawy musi wziąć pod uwagę szereg okoliczności. Strefę Srebrenicy, tak jak prawie całą Wschodnią Bośnię, pokrywa bardzo nie­ równy teren. Głębokie doliny, gęste lasy i liczne rozpadliny uniemożliwiają prze­ jazd wozów bojowych i dają dużą prze­ wagę broniącym się wojskom. Biorąc pod uwagę środki, którymi dysponowały obie strony oraz charakterystykę terenu, wydawałoby się że Armia Bośniacka (ABiH) posiadała wystarczająco dużą si­ łę, aby utrzymać pozycje obronne, jeśli tylko wykorzystałaby przewagę, jaką da­ je ukształtowanie terenu. Tak się jednak nie stało. Biorąc pod uwagę przewagę militarną obrońców bardzo trudno jest wyjaśnić brak oporu z ich strony. Siły muzułmań­ skie nie utworzyły skutecznego systemu obronnego, a kiedy zaistniały wszelkie ku temu przesłanki, nie usiłowały nawet skorzystać ze swojej ciężkiej artylerii znajdującej się pod kontrolą sił ONZ. Brak reakcji militarnej w tym przypadku całkowicie kontrastuje z ofensywnym na­ stawieniem broniących się sił w poprzed­ nich sytuacjach, w których wojska muzułmańskie były oblegane. Wtedy broniący się z reguły przeprowadzali se­ rię brutalnych „rajdów” na wioski serb­ skie otaczające enklawę, doprowadzając

tym samym do ciężkich strat i wielu ofiar po stronie ludności cywilnej Serbii. Ale teraz, gdy na tym obszarze skupiła się uwaga mediów, taka reakcja dowódz­ twa obrońców enklawy zdradziłaby prawdziwą sytuację w strefach bezpie­ czeństwa i ukazałaby, że strefy bezpie­ czeństwa nigdy nie były zdemilitaryzowane, jak twierdzono, ale że przez cały czas były one zapełnione ciężko uzbrojonymi jednostkami. Opór zbrojny naraziłby na szwank wizerunek „ofiary”, który z taką pieczołowitością został zbudowany i którego utrzymanie Muzułmanie uważali za istotne. Podczas trwania całej operacji było ja­ sne, że pomiędzy przywódcami enklawy dochodzi do głębokich różnic zdań. Z militarnego punktu widzenia panował pełen chaos. Orić1, charyzmatyczny przywódca Srebrenicy, był wtedy nie­ obecny. Rząd Sarajewa nie wydał zgody na jego powrót w celu zorganizowania zbrojnego oporu. Dowodzenie obroną zostało prze­ kazane w ręce znanych z niekompetencji pomniejszych oficerów. Nieobecność Oricia doprowadziła do całkowitego cha­ osu. Sprzeczne rozkazy jego zastępców całkowicie sparaliżowały zdolności bo­ jowe oblężonych wojsk. Zachowanie przywódców politycznych również zasługuje na uwagę. Jeden z lo­ kalnych przywódców SDP2, Zlatko Du­ kic, w wywiadzie dla obserwatorów UE wyjaśnił, że Srebrenica stanowiła część biznesowej transakcji, w której chodziło o szlak wsparcia logistycznego dla Sara­ jewa, przez Vogoscę. Dukic twierdził także, że upadek enkla­ wy był częścią zaplanowanej akcji, ma­ jącej na celu dyskredytację Zachodu oraz uzyskanie wsparcia krajów islamskich. To miała być przyczyna, dla której Orić utrzymywał dystans do swoich wojsk. Teza ta uzyskała również poparcie lokal­ nych zwolenników DAS. Pojawiały się liczne plotki, iż z ludnością enklawy do­ konywano pewnych transakcji.

1. Naser Orić (ur. 1967) – oficer ABiH, dowódca ABiH w Srebrenicy (28 dywizja górska, 2 korpus). W 1994 otrzymał „Złotą Lilję”, najwyższe odznaczenie w armii bośniackiej. Sądzony za zbrodnie wojenne. – przypisy – tłumacz. 2. SDP – Socjaldemokratyczna Partia Bośni i Hercegowiny, założona w 1909 roku.

11

HISTORIA Innym ciekawym aspektem całej sprawy był brak militarnej reakcji ze strony 2. korpusu armii muzułmańskiej, który nie uczynił nic w celu zmniejszenia presji wojskowej na enklawę. Powszechnie zna­ ny był fakt, że działający w tym regionie serbski oddział, „Korpus Drina” był wy­ czerpany i że atak na Srebrenicę byłby możliwy jedynie przy pomocy oddziałów z innych regionów. Mimo to, Sarajewo nie kiwnęło palcem, żeby wyprowadzić atak, który podzieliłby siły serbskie i któ­ ry odsłoniłby słabości sił skoncentrowa­ nych wokół Srebrenicy. Taki atak zmniejszyłby presję militarną na enkla­ wę. Istotne jest również przypomnienie żało­ snego apelu prezydenta Opstiny, Osmana Sujica, który 9 lipca błagał obserwato­ rów wojskowych o poinformowanie świa­ ta o tym, że Serbowie używają broni chemicznej. Ten sam człowiek oskarżył później media o transmisję fałszywych in­ formacji dotyczących oporu wojsk enkla­ wy. Jego oświadczenia zostały później zdementowane przez ONZ. Suljic twier­ dził, że siły muzułmańskie nie odpowie­ działy i nigdy nie odpowiedzą ciężkim ogniem artyleryjskim. Jednocześnie skar­ żył się na brak żywności oraz na trudną sytuację humanitarną. Co ciekawe, obser­ watorom nie wydano zgody na inspekcję zapasów pożywienia. Nacisk kładziony przez przywódców politycznych na brak militarnej odpowiedzi oraz na braki w za­ opatrzeniu w żywność luźno sugerują ist­ nienie oficjalnej, choć ukrytej, polityki. W połowie 1995 roku przedłużanie się wojny stopniowo studziło zainteresowa­ nie szerszej publiczności. W tym czasie presja wywierana przez opinię publiczną w zachodnich demokracjach znacząco malała. Incydent tej wagi mógłby pomi­ mo to stanowić gorący materiał dla me­ diów na kilka tygodni; mógł obudzić opinię publiczną i wzniecić nowe emo­ cje. W ten sposób możliwe byłoby upie­ czenie dwóch pieczeni na jednym ogniu: z jednej strony stworzyłoby się presję do zniesienia embargo3, a z drugiej stworzy­

BRZASK łoby się trudności dla wycofania wojsk przez okupantów. Hipoteza ta została roz­ winięta przez czołowe postacie OZN, ta­ kie jak Akashi czy Boutros­Boutros Ghali. Muzułmanie zawsze mieli ukrytą nadzie­ ję, że embargo zostanie zniesione. Dąże­ nie to stało się podstawowym celem rządu w Sarajewie, dodatkowo wzmoc­ nionym pozytywnym wynikiem głosowa­ nia w Senacie i Kongresie USA za takim rozwiązaniem. Jednakże prezydent Clin­ ton zawetował tą decyzję i przeforsowa­ nie weta wymagało dwóch trzecich głosów w obu izbach. Upadek enklawy spowodował znaczące wzmocnienie ca­ łej kampanii. Po jej upadku Senat USA przegłosował zniesienie embarga więk­ szością 2/3 głosów. Było jasne, że prędzej czy później enkla­ wy wpadną w ręce Serbów, tego nie moż­ na było uniknąć. Pomiędzy negocjatorami (administracja USA, ONZ, rządy europejskie) istniał konsen­ sus, iż enklaw utrzymać się nie da, że po­ winny być one zamienione na terytoria w Centralnej Bośni. Madaleine Albright proponowała taką wymianę Izetbegowi­ ćowi4, na podstawie propozycji Grupy Kontaktowej, przy wielu okazjach. Już w 1993 roku, podczas pierwszego kryzysu w enklawie, Karadžić5 złożył Izbetbegowićowi propozycję zamiany Srebrenicy na przedmieścia Vogosci. Wy­ miana ta miała obejmować również prze­ mieszczenie ludności w obie strony. Negocjacje były tajne, tak aby uniknąć niepotrzebnego rozgłosu. Oznaczało to, że kraje zachodnie akceptowały i wspie­ rały politykę separacji etnicznych. Prawdą jest, że zarówno Amerykanie, jak i prezydent Izetbegowić doszli do tak­ tycznego porozumienia, że nie ma sensu naleganie na utrzymywanie odizolowa­ nych enklaw w podzielonej Bośni. W 1995 roku nikt już nie wierzył w nie­ uchronność podziału etnicznego jej tery­ torium. W czerwcu 1995 roku, przed operacją wojskową w Srebrenicy, Alek­

Czerwiec 2011 sander Vershbow, doradca specjalny pre­ zydenta Clintona, oświadczył, iż „Ameryka powinna zachęcać Bośniaków do myślenia kategoriami terytorialnymi, z większym naciskiem na spójność i zwartość”. Innymi słowy – o enkla­ wach można zapomnieć. Atak na Srebre­ nicę, bez pomocy Belgradu, był więc zupełnie niepotrzebny i stał się jednym z najpoważniejszych błędów politycz­ nych dowództwa serbskiego. Tymczasem zachodnie media zaostrzały sytuację przekształcając enklawy w po­ tężną ikonę medialną, co Izetbegowić niezwłocznie wykorzystał. CNN nada­ wała codziennie audycje pokazujące zdjęcia masowych grobów i tysięcy ciał, wykonanych przez satelity szpiegowskie. Pomimo mikroskopijnej dokładności w lokalizacji tychże grobów, do dnia dzisiejszego żadne odkrycie nie potwier­ dziło ich istnienia. Jako że zniesiono już ograniczenia w poruszaniu się po tym te­ renie, pojawia się pytanie, dlaczego wy­ niki badań nie zostały jeszcze pokazane światu. Jeśli istniałby ułożony z premedytacją plan ludobójstwa, wtedy zamiast prze­ prowadzić atak jedynie od jednej strony – z południa na północ – co potwierdza hipotezę o pozostawieniu drogi ucieczki na północ i zachód – Serbowie umocnili­ by oblężenie tak, aby nikt nie uciekł. Po­ sterunki obserwatorów ONZ na północy enklawy pozostały nienaruszone i konty­ nuowały działalność nawet po zakończe­ niu działań wojennych. Oczywiście, na obrzeżach Srebrenicy, tak jak we wszyst­ kich miejscach dawnej Jugosławii, gdzie toczyła się walka, znajdowały się maso­ we groby, ale nie ma żadnych podstaw, aby przypuszczać, że były one wynikiem kampanii ludobójstwa ani też dawać wiary liczbom podanym przez CNN. Masowe groby były wypełnione przez ograniczoną liczbę ciał pochodzących z obu walczących stron, ludzi poległych podczas zaciętej bitwy i walki, a nie w wyniku przeprowadzonego z preme­

3. Chodziło o embargo na dostawy broni, wprowadzone 25.09.1991 na podstawie Rezolucji ONZ nr 713. Embargo dotyczyło dostaw broni do wszystkich krajów Jugosławii. 4. Alija Izetbegović (ur. 1925, zm. 2003) – prezydent Bośni i Hercegowiny w latach 1990­1996. W okresie II wojny światowej należał do organizacji „Młodzi muzułmanie”, współtworzącej 13 Dywizję Górską SS (1 chorwacką) „Handshar”. W późniejszym okresie działacz antykomunistyczny, więziony w Jugosławii za działalność wywrotową i podsycanie muzułmańskiego nacjonalizmu. Oskarżany o fundamentalizm islamski; w jednej ze swoich książek wzywającej do odrodzenia islamu pisał że nie ma "pokoju lub współistnienia między wiarą islamu a innymi systemami społecznymi i politycznymi, które nie mają nic wspólnego z islamem". Po 1990 roku przywódca nacjonalistów bośniackich.

12

Czerwiec 2011

BRZASK

ŚWIAT dowodzona. Upadek enklawy w taki sposób okazał się być wygodny. Z racji iż enklawa i tak była skazana na poraż­ kę, uznano, że powinna upaść w najbar­ dziej dogodny sposób. Ale mogło być to realne tylko wtedy, gdyby Sarajewo po­ siadało inicjatywę polityczną i swobodę ruchu, która nigdy nie zdarzyłaby się przy stole negocjacyjnym. Zamierzony upadek enklawy może się wydawać ak­ tem makiawelicznego wyrachowania, jednak prawdą jest, że rząd w Sarajewie mógł wiele zyskać, co zresztą się stało. Srebrenica nie była grą o sumie stałej6. Serbowie osiągnęli zwycięstwo militar­ ne, ale wiązały się z nim poważne, ne­ gatywne, polityczne skutki uboczne, które ostatecznie doprowadziły ich do ostracyzmu.

dytacją planu ludobójstwa. Ludobój­ stwa, które miało miejsce wobec serb­ skiej ludności Krainy latem 1995 roku, gdy armia chorwacka wykonywała roz­ kaz mordowania wszystkich spotkanych tam Serbów. O tym media w sposób ab­ solutny milczą, pomimo iż ludobójstwo to trwało trzy miesiące. W przeciwień­ stwie do tego, co stało się w Krainie, w której, gdy armia chorwacka dziesiąt­ kowała wioski, nie prowadzono nawet działań zbrojnych, celem operacji w Sre­ brenicy była separacja etniczna a nie lu­ dobójstwo. Wiedząc iż sprawa enklaw była sprawą przegraną, Sarajewo usiłowało wycią­ gnąć z tego faktu jak największą poli­ tyczną dywidendę. Otwartość, którą stworzono na użytek opinii publicznej, ułatwiła sprzedanie teorii ludobójstwa. Jednakże ważniejszą rzeczą aniżeli teo­ ria ludobójstwa i polityczna izolacja Ser­ bów był szantaż nałożony na ONZ: albo ONZ połączy się z siłami rządu w Saraje­ wie i stanie po ich stronie w konflikcie (do czego zresztą później doszło), albo zostanie całkowicie zdyskredytowane w oczach opinii publicznej, skłaniającej się ku popieraniu Bośni. Srebrenica była kroplą, która przepełniła czarę. Umożli­ wiła zachodnim rządom porozumienie

się w sprawie zniesienia neutralności i rozpoczęcia akcji wojskowej przeciw­ ko jednej ze stron konfliktu. Umożliwiła również zjednoczenie się Zachodu w swoim dążeniu do rozbicia „serbskie­ go bestialstwa”. Sarajewo zdawało sobie sprawę z tego, że jego siła wojskowa była zbyt słaba, aby pokonać Serbów. Konieczne było stworzenie warunków, w których spo­ łeczność międzynarodowa może to zro­ bić za nich. Srebrenica odegrała w tym procesie zasadniczą rolę. Srebrenica przedstawiała jeden z szere­ gu działań przywódców serbskich, ma­ jących na celu sprowokowanie ONZ, aby wykazać jego impotencję. Był to poważny błąd strategiczny, który ich wiele kosztował. Stroną, która mogła je­ dynie zyskać na zademonstrowaniu im­ potencji ONZ, byli przywódcy w Sarajewie a nie w Pale. W 1995 roku było jasne, że zmiana statusu quo wy­ magała potężnej interwencji, która po­ kona armię serbską. Dzięki krótkowzroczności przywódców Serbów Bośniackich, Srebrenica stała się jed­ nym z pretekstów do takiej interwencji. Oblężone wojska mogły z łatwością obronić enklawę albo chociaż bronić jej znacznie dłużej, jeśli tylko byłaby lepiej

Na koniec chcielibyśmy dodać ciekawą notkę. Gdy posterunki obserwacyjne ONZ zostały zaatakowane i okazało się że nie można ich utrzymać, siły wycofa­ ły się. Barykady ustawione przez woj­ ska muzułmańskie nie pozwoliły wojskom przejść. Nie potraktowano tych wojsk jako żołnierzy uciekających z linii frontu, ale podle ich różnicując. Muzułmanie nie tylko odmówili walki we własnej obronie, oni również zmu­ szali innych do walki za nich. W jed­ nym przypadku, dowódca holenderskiego pojazdu, po rozmowie z ABiH, zdecydował się przekroczyć barykadę. Muzułmański żołnierz rzucił za nim granat, którego odłamki raniły go śmiertelnie. Jedyny żołnierz ONZ, który poniósł śmierć w ofensywie w Srebrenicy, został zabity przez Mu­ zułmanów. Carlos Martins Branco, portugalski ofi­ cer, służył w Bośni jako Obserwator Wojskowy ONZ (UNMO), Zastępca Głównego Oficera Operacyjnego Fun­ duszu Ludnościowego Narodów Zjed­ noczonych (UNFPA), obecnie pracuje w Instytucie Europejskim, na wydziale Nauk Społecznych i Politycznych, Ba­ dia Fiesolana, we Włoszech. Tłumaczenie: tow. Bie Źródło i tekst oryginalny: http://www.srebrenica­report.com/hoax.htm

5. Radovan Karadžić (ur. 1945) – prezydent Serbskiej Republiki Bośni i Hercegowiny w latach 1992­1996. Lekarz psychiatra, oskarżany o zbrodnie wojenne, w tym o masakrę w Srebrenicy, których jak na razie nie udało się udowodnić. Przebywa w areszcie w Hadze. 6. Gra, w której zysk jednego gracza oznacza stratę drugiego.

13

ŚWIAT

BRZASK

Czerwiec 2011

Powstrzymajmy represje na Litwie! 7 czerwca w Wilnie rozpoczął się proces przeciwko Algirdasowi Paleckisowi – przewodniczącemu litewskiego Socjalistycznego Frontu Ludowego. Paleckis jest sądzony za wystąpienie na konferencji prasowej 1 grudnia 2010 r., w którym pu­ blicznie zakwestionował oficjalnie promowaną na Litwie wersję wydarzeń z 13 stycznia 1991 r., kiedy to w Wilnie zginęło 14 osób. Odpowiedzialnością za ich śmierć obecne władze litewskie obarczają żołnierzy radzieckich. Pomimo wielu wątpliwości, jakie wzbu­ dza taka wersja wydarzeń, odmawiają jednak przeprowadzenia dochodzenia przez niezależną komisję np. międzyna­ rodową. Przemilczają niewygodne dla nich dowody, a nawet zakazują wypo­ wiadania się w tej sprawie. Paleckis zo­ stał oskarżony na podstawie 170 artykułu kodeksu karnego Republiki Li­ twy2. W programie radiowym użył stwierdzenia „A co się stało wtedy nie­ daleko wieży telewizyjnej? Dziś staje się jasne, że to nasi ludzie strzelali do swoich rodaków”. Grozi mu za to kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Na wstępnym posiedzeniu sądu, 13 kwietnia 2011 r. byli obecni międzyna­ rodowi obserwatorzy: amerykańska dziennikarka i działaczka na rzecz obro­ ny praw człowieka ­ Carla Stea, człon­ kowie prezydium międzynarodowej organizacji „Świat bez nazizmu” („World without Nazism”) ­ Joseph Ko­ ren i Walery Engel. Wszyscy byli zgod­ ni co do tego, że artykuł 170 litewskiego kodeksu karnego stoi w sprzeczności z artykułem 19 Po­ wszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ. Paleckis swoje opinie opiera się rela­ cjach naocznych świadków tych wyda­ rzeń, według których strzały w okolicy wieży telewizyjnej padały z dachów okolicznych budynków, wówczas gdy oddziały radzieckie dopiero dojeżdżały do tego miejsca. Powołuje się także na publikacje zawierające rezultaty eksper­ tyzy sądowo­medycznej kilku ofiar. Kule przeszywały ich ciała padając z góry pod kątem 45­60 stopni. Za taką wersją przemawiają również kule znale­ zione w ciałach ofiar ­ nie pasowały do uzbrojenia znajdującego się na wyposa­

14

żeniu żołnierzy radzieckich, lecz do karabinu Mosin z początku XX wieku. W swojej analizie A. Paleckis odniósł się także do głośnej książki „Durnių laivas” („Statek głupców”) autorstwa Vytautasa Petkevičiusa – pisarza i po­ lityka, który w okresie 1992­1996 był przewodniczącym Narodowego Komi­ tetu Bezpieczeństwa i Obrony w Se­ imasie. Oto istotne fragmenty: Strona 4: „Autor bierze na siebie całą odpowiedzialność za prawdziwość faktów zawartych w tej książce.” Strona 12: „Landsbergism (...) to po­ wszechnie stosowana metoda na utrzy­ manie władzy zdobytej przez wodzów narodu: wyolbrzymiać jak tylko się da wszystkie nieszczęścia, które miały nas spotkać ze strony cudzoziemców i w ten sposób wywoływać fale rzew­ nego patriotyzmu, tak szeroką jak to tylko możliwe. A także, przy pomocy Kościoła, skłócić naród oraz szukać korzyści i patronatu na granicą, najwy­ godniej w Ameryce (USA)”. Strona 78­79: „Jako że najjaśniejszy przywódca (Landsbergis) wiedział sporo i mógł się dokopać nawet głę­ biej, gdy doradcy służb bezpieczeń­ stwa działali za jego plecami, po dojściu do władzy wielokrotnie powta­ rzał z utęsknieniem: „Niepodległość wymaga ofiar!” I, jak wiecie, sprowokował je (te ofia­ ry) sam. Te same wytyczne zawierały również instrukcje z Moskwy: „w wy­ niku braków wspólnej idei, ludzi jed­ noczy jakakolwiek strata”. Landsbergin i A. A. Butkevičius mają na sumieniu ofiary 13 stycznia, jako że jeden wymyślił, a drugi rozkazał, aby kilkudziesięciu zamaskowanych ochro­

Algirdas Paleckis ­ lider Socjali­ stycznego Frontu Ludowego. Poli­ tolog, absolwent Uniwersytetu Wileńskiego. W latach 1997­2001 pełnił funkcje w Litewskim MSZ. W latach 2001­2004 był posłem do parlamentu litewskiego. niarzy zostało wpuszczonych do bu­ dynku wieży telewizyjnej. To stamtąd strzelali oni do tłumu na dole. (...) Informacje te otrzymywałem od kilku pracowników służby granicznej, któ­ rzy zostali ranni w trakcie tych wyda­ rzeń i którzy również usiłowali poszukiwać sprawiedliwości przez media. Jednak nie byli w stanie nic udowodnić, jako że zostali usunięci z listy obrońców. Wszystko działo się tak, jak w polowaniu na wilki, jednego doprowadzono do desperacji, drugi zo­ stał stracony. Dzisiaj to im się składa kwiaty. Uczestnik podobnych bitew, Artūras Sakalauskas, został zastrzelony na swojej działce z broni małego kalibru, gdy za bardzo oddalił się od parlamen­ tu. (...) „Sprowokowanie tłumu było rzeczą konieczną” ­ chwalił się w wywiadzie dla gazety w Londynie, w miejscu, w którym niegdyś studiował, strateg wojny i rewolucji A. Butkevičius.

Czerwiec 2011

BRZASK

ŚWIAT

Socjalistyczny Front Ludowy (SFL) jest jedyną lewicową partią na Litwie. Ideologią SFL jest naukowy socjalizm – marksizm. Partia stawia sobie za cel obalenie kapitalizmu i budowę systemu socjalistycznego, opartego na społecznej własności środków produkcji i centralnym planowaniu. Uznaje zarówno parlamentarne jak i pozaparlamentarne formy walki. Organizacja powstała w 19 grudnia 2009 roku ze zjednoczenia partii Front oraz Socjalistycznej Partii Litwy.

15.06.2010, Nr XI­901 (z 29.06.2010) Art. 170. Publiczne uznanie międzynarodowych zbrodni, zbrodni ZSRR lub nazistowskim Nie­ miec przeciwko Republice Litwy lub przeciwko jej mieszkańcom, zaprzeczanie i rażące umniej­ szanie tym zbrodniom. „Podjąłem bardzo duże ryzyko pozwalając zamaskowanym żoł­ nierzom wejść do wieży.” Strona 88: „A. Butkevičiusa „agencja niewinności” na czele z V. Česnulevičiusem także aktywnie współpracowała z „papunisem” (Landsbergis).” Strona 195: „Zostałem zmuszony do poszukiwania o nim infor­ macji (o V. Česnulevičiusie), gdy dowiedziałem się od zamasko­ wanych pracowników straży granicznej, że ten człowiek, z bronią w ręku dawał im instrukcje do milczenia w sprawie wydarzeń w wieży telewizyjnej”. Oceniając te wydarzenia z perspektywy 20 lat, zrozumiałym staje się, że była to prowokacja nacjonalistów i „demokratów”, którzy pod hasłami walki o wolność i demokrację ustanowili na Liwie reżim oparty na represjach i wyzysku. Warto zauważyć, że to nie pierwszy raz w historii Litwy strzela­ no do swoich rodaków. W 1926 roku po puczu A. Smetony, fał­ szywie oskarżono czterech komunistów o próbę zamachu stanu i wykonano na nich wyroki śmierci. Ten sam reżim krwawo stłu­ mił strajk chłopski w 1936 r. w regionie Suvalkija. W czasie woj­ ny mieszkańców Litwy zabijali kolaboranci nazistowscy, a tuż po wojnie zbrojne bandy strzelały im w plecy. Proces przeciwko A. Paleckisowi spotkał się ze sprzeciwem ma­ nifestowanym za granicą przed litewskimi placówkami dyploma­ tycznymi i konsularnymi. Protesty odbyły się przed budynkami litewskich ambasad w Atenach, Kijowie i Moskwie oraz konsula­ tem w Leningradzie. Uczestnicy pikiet wystosowali listy protesta­ cyjne adresowane do Prezydent Republiki Litewskiej Dalii Grybauskaitė oraz innych litewskich organów państwowych.

1. Kto publicznie udziela poparcia dla zbrodni lu­ dobójstwa lub innych zbrodni przeciwko ludzko­ ści lub zbrodni wojennych, które zostały zatwierdzone prawomocnym orzeczeniem Repu­ bliki Litwy lub Unii Europejskiej lub orzecze­ niem sądów Republiki Litwy lub sądów międzynarodowych, kto zaprzecza im lub je rażą­ co umniejsza, jeśli wykonuje to w zastraszający, obelżywy lub obraźliwy sposób lub w wyniku czego dochodzi do naruszenia porządku publicz­ nego, a także kto publicznie udziela poparcia agresji ZSRR lub Niemiec nazistowskich na Re­ publikę Litwy, zbrodniom ludobójstwa lub innym zbrodniom przeciwko ludzkości dokonanych przez ZSRR lub nazistowskie Niemcy na teryto­ rium Republiki Litwy lub na obywatelach Repu­ bliki Litwy, lub innych ciężkich albo bardzo ciężkich zbrodni dokonanych na Republice Litwy lub na jej obywatelach o okresie 1990­1991 przez tych, którzy dokonali agresji na Republikę Litwy lub tych, którzy w niej pomagali, kto neguje je lub w rażący sposób je umniejsza, jeśli wykonuje to w zastraszający, obelżywy lub obraźliwy spo­ sób lub w wyniku czego dochodzi do naruszenia porządku publicznego, podlega grzywnie, ograniczeniu wolności lub po­ zbawieniu wolności do lat 2. 2. Artykuł ten dotyczy również osób prawnych.

15

dokończenie ze str. 7 W imieniu biegaczy apeluję do Pana Burmistrza Arkadiusza Czecha o podjęcie niezwłocznych i trafnych decyzji wykonawczych oraz obudze­ nie ze śpiączki Referatu Sportu do działań pro sportowych w w/w tema­ tach. W zdrowym ciele zdrowy duch i zdrowe myślenie! PS. Bez fałszywego samochwalstwa posłużę się przykładem, jak własna postawa oraz wpływ sportu mają wy­ mierny wpływ na zdrowie fizyczne i psychiczne w każdym wieku czło­ wieka . Mając lat 50­60 planowany byłem do operacji serca i wrzodów na żo­ łądku. Dzięki „zbrataniu” się z medy­ cyną naturalną i zapoznaniu samoleczniczych zdolności organi­ zmu człowieka, w pierwszej kolejno­ ści definitywnie odrzuciłem palenie papierosów (paliłem dobowo dwie paczki „ekstra mocne”), a w drugiej kolejności ograniczyłem „kochaną” wódeczkę do niezbędnego minimum (jako lekarstwo na stresy kierowni­ czych stanowisk). Och jak mi to im­ ponowało, a jak trudno było z tym się rozstać – sprawa trudna, lecz nie nudna i w zakresie opłacalności zdro­ wotnej i finansowej stanowi „mały pikuś” w stosunku do trudu! Rozpocząłem uprawiać pieszą tury­ stykę górską, bieganie (3 okrążenie na stadionie – 1200m. kosztowało więcej wysiłku niż obecnie bieg na 5 km.), narciarstwo zjazdowe (zali­ czyłem alpejskie lodowce we Fran­ cji i Austrii) oraz biegowe, a zwłaszcza biegi przełajowe. Choroby serca oraz wrzody zostawi­ łem na szlakach turystycznych i bie­

gowych. Jako 71 letni facet w roku 2010 zaliczyłem następujące biegi, z medalami za ukończenie: 5 km. Biegu Europejskiego w Doli­ nie 3­ch Stawów w Katowiczch, 2 biegi po 10 km.: bieg w Częstocho­ wie i Dobrodzieniu, 2 biegi po 15 km.: bieg w Parku w Chorzowie i Międzynarodowy bieg w Jaworznie, półmaraton w Parku w Chorzowie, 10 km. XXXVI Międzynarodowego Biegu Narciarskiego o „Istebiański Bruclik”, marzec 2011r., a w roku bieżącym planuję podobną kontynu­ ację. Zwracam się z apelem do nałogow­ ców, a zwłaszcza do kobiet w rozrod­ czym wieku – przestańcie palić, nadużywać alkoholu, narkotyków i dopalaczy, albowiem wyrządzacie wielką krzywdę sobie i potomstwu.

bie sam, zwracając się do swojej wrodzonej inteligencji i świadomo­ ści, które to cechy każdy normalny człowiek, w większym lub mniej­ szym stopniu, a czasami uśpioną, posiada. Niewiele może w tym po­ móc człowiek: rodzic, nauczyciel, lekarz, ksiądz, prawnik psycholog, szef firmy i tp. lub instytucje zajmu­ jące się tymi sprawami, aż po parla­ ment, ponieważ też są obciążeni , w większym lub mniejszym stopniu, podobnymi wadami. Brakuje do­ brych wzorców do naśladowania i temu tematowi poświęcono PS. do artykułu „PRZEZ BIEG DO ZDRO­ WIA”. Czesław Piekarec

Z uwagi na w/w nałogi w okresie rozrodczym kobiet oraz stresy, zwią­ zane z przejmowaniem męskich stre­ sowych stanowisk, kobiety co raz częściej rodzą dzieci z wadami fi­ zycznymi i psychicznymi. Pamiętajcie, że zdrowie człowieka kształtuje się łonie matki w okresie pierwszych 3­ch miesięcy od poczę­ cia, a następnie karmienia dziecka w pierwszych latach życia. Mężczyźni z podobnymi nałogami posiadają w spermie co raz więcej martwych plemników. A zatem w pełnej zgodzie maszerujemy ku za­ gładzie populacji ludzkości bez wo­ jen! Czy potrafimy opamiętać się ­ pozo­ stawiam do poważnego namysłu i każdy z nas musi odpowiedzieć so­

Publikowane artykuły wyrażają opinie autorów i nie zawsze są zgodne z poglądami Redakcji. Redakcja zastrzega sobie prawo redagowania nadesłanych tekstów i nadawania im tytułów. Skład Redakcji: Krzysztof Szwej (redaktor naczelny), Beata Karoń, Piotr Biełło.

Email: [email protected]. Komunistyczna Partia Polski skr. poczt. 154, 41­300 Dąbrowa Górnicza. Opłatę za „Brzask” należy wpłacać na konto bankowe Partii z dopiskiem „za Brzask”.

PKO BP S.A. Oddział I Dąbrowa Górnicza 28 1020 2498 0000 8202 0183 3995

16