Numer 6 (7-14 kwietnia)

Numer 6 (7-14 kwietnia) Słowem wstępu Cudu nie było. Ostatni tydzień zakończył naszą przygodę z Ligą Mistrzów. Szkoda, jednak nawet w tej sytuacji...
3 downloads 1 Views 4MB Size
Numer 6 (7-14 kwietnia)



Słowem wstępu Cudu nie było. Ostatni tydzień zakończył naszą przygodę z Ligą Mistrzów. Szkoda, jednak nawet w tej sytuacji można znaleźć pozytywy. Możliwe, że czekają nas ciekawe wyjazdy a przy udanych występach, może nawet zobaczymy United w finale na Stadionie Narodowym. Nie ma sensu wybiegać w przyszłość. Przed nami ciekawa końcówka sezonu. Jak co tydzień przygotowaliśmy dla was zapowiedzi meczów, analizę sytuacji ligowej oraz wiele ciekawych felietonów i podsumowań. Dzięki podjęciu współpracy z MUSC, planujemy co jakiś czas zamieszczać ciekawe relacje z wyjazdów na mecze. Przy okazji zachęcamy do wzięcia udziału w najbliższym naborze do stowarzyszenia. Jest to wielka szansa dla każdego, kto chciałby ułatwić sobie wyjazd na mecz. Poza tym członkowstwo w MUSC to szansa na udział w rewelacyjnych eventach takich jak turniej charytatywny w Trzciance, czy ogólnopolski zlot członków MUSC. Oprócz tego czonek MUSC ma wykupione One United, w ramach którego otrzymuje coroczną paczkę z niespodzianką z Old Trafford. Tyle słowem wstępu. Zapraszamy do lektury kolejnego numeru United - tygodnika kibica Manchesteru United

REDAKCJA UNITED - tygodnik kibica Manchesteru United Redakcja: Paweł Klama Bartłomiej Matulewicz Redaktorzy wspierający: Michał Stencel Korekta: Przemysław Szydzik Grafika: Sebastian Wiśniewski Okładka: Magdalena Orpych (MaRaYu9) Poczta: [email protected] Znajdziesz nas również na facebooku: www.facebook.com/tygodnikunited

Copyright by UNITED

2

Spis treści: W fotograficznym skrócie Podsumowanie tygodnia Ostatni gwizdek podsumowanie meczu z Bayernem Monachium Krótka piłka Uzależniony W swoim świecie W krzywym zwierciadle Co jest grane?- Zabezpieczenie przyszłości przede wszystkim część 2 Inne spojrzenie - Rozdział pierwszy Legendy United William Anthony “Bill” Foulkes Warto wiedzieć Zapiski Besta: jesteś martwy Co w lidze piszczy Najbliższe mecze Zapowiedź meczu z Evertonem Waszym zdaniem Nasi partnerzy Źródła

3 4 5-7 8 9 10-12 13 14-15 16 17-18 19 20 21 22

W fotograficznym skrócie Manchester nie zdołał odmienić losów dwumeczu, odpadając z Ligi Mistrzów po przegranej 3:1

Rooney, w wyniku kontuzji, nie zagra prawdopowobnie do końca sezonu

Welbeck oraz Cleverley zostali przyłapani na pijackich wybrykach po meczu z Bayernem

United nawiązało współpracę z Serbskim Eurobankiem

Wysoką formą może pochwalić się niemal zapomniany przez kibiców Bebe. Portugalczyk notuje coraz lepsze występy

Ciekawostka

W trakcie sezonu 1988/89 United rozegrali spotkania towarzyskie z reprezentacją Bermudów i Somerset County Cricket Club, jako część tournée po Anglii drużyny z Bermudów. W meczu z Somerset, zarówno sam Alex Ferguson jak i jego asystent, Archie Knox, pojawili się na placu gry, a Knox wpisał się nawet na listę strzelców. Spotkanie to pozostaje jedynym występem Fergusona w pierwszej drużynie Manchesteru United.

3



Podsumowanie tygodnia Najważniejszym wydarzeniem minionego tygodnia jest odpadnięcie Manchesteru United z tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Czerwone Diabły pomimo fantastycznego gola naszego francuskiego obrońcy nie zdołali utrzymać premiującego wyniku do końca spotkania, które zakończyło się porażką 1:3 z bawarskim zespołem. Kolejną wiadomością były dosyć dziwne doniesienia, odnośnie kontaktowania się właścicieli klubu z Luisem van Gaalem. Taką informację podały angielskie i holenderskie media. To nie pierwszy raz, kiedy Holender jest łączony z klubem z Old Trafford. Szkoleniowiec „pomarańczowych” przestanie pełnić tę funkcję po tegorocznym mundialu. Manchester United bardzo szybko zdementował te doniesienia i po raz kolejny poinformował, iż David Moyes ma pełne poparcie klubu. Jakiś czas temu ogłoszone zostało, że w ramach przedsezonowych przygotowań zespół zmierzy się z Realem Madryt. To spotkanie już w momencie ogłoszenia cieszyło się niesamowitym zainteresowaniem, jednak nikt nie przewidział, jak szybko rozejdą się wejściówki na mecz. Blisko 100 tysięcy biletów rozeszło się w niemal jeden dzień. Spotkanie zostanie rozegrane drugiego sierpnia na Michigan Stadium. Jest to jeden z największych obiektów w Ameryce, a na co dzień swoje mecze rozgrywa tam akademicki zespół Michigan Wolverines. Wiele ostatnio mówiło się w kontekscie pozaboiskowych wybryków Smallinga, który zasłynął z „bombowego” przebrania. Tym razem jednak to nie obrońca znalazł się na celowniku mediów. Danny Welbeck i Tom Cleverley zostali sfotografowani przez paparazzich na ulicach Manchesteru, podczas nocnej imprezy, suto zakrapianej alkoholem. Zawodnicy utapiali, ponoć, smutki po ostatniej przegranej w Monachium 3:1. Danny Welbeck i Cleverley bawili się

4

w samym centrum miasta, a zdjęcia wykonano o 3:20 nad ranem. Idąc tropem Manchester Evening News, wydaje się, że na imprezie był również Ashley Young. Skrzydłowy cały mecz na Allianz Arena przesiedział na ławce rezerwowych. Mówi się, że człowiek nie wielbłąd i pić musi, jednak we wszystkim trzeba zachować granice rozsądku, tym bardziej, gdy jest się piłkarzem jednego z największych klubów świata. Raport tygodniowy zakończymy informacją odnośnie celów transferowych, którym wedle słów Davida Moyesa nie będzie przeszkadzać brak udziału w Champions League. Po porażce z Bayernem Monachium, która ostatecznie pogrzebała jakiekolwiek szanse Manchesteru United na występ w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie, menedżer “Czerwonych Diabłów” powiedział, że dla jego celów transferowych nie jest to żaden czynnik odstraszający. Na celowniku Manchesteru United znajdują się między innymi Toni Kroos, Marco Reus, William Carvalho czy Juan Cuadrado.

Ostatni gwizdek

Podsumowanie meczu z Bayernem Monachium

Mecz na Allianz Arena był ostatnią szansą dla Manchesteru United na jakikolwiek sukces w tym sezonie, a sam David Moyes mógł tym spotkaniem uciszyć wszystkich swoich krytyków. Gra United w ostatnich meczach zaczęła wyglądać nieco lepiej, co budziło w kibicach pewne nadzieje. W pierwszym meczu na Old Trafford padł remis 1:1. Bayern mógł więc sobie pozwolić na brak bramek w tym meczu, zaś Czerwone Diabły musiały zaatakować i zdobyć chociaż jedną bramkę, by myśleć o awansie. Faworytem tego meczu bez względu na wszystko byli gospodarze, którzy już wygrali ligę i kolejnym celem miała być właśnie Liga Mistrzów. Mecz zapowiadał się niesamowicie ciekawie. Obie ekipy w ostatnich meczach oszczędzali swoich najlepszych zawodników by móc wystąpić w najlepszych składach. W drużynie Guardioli nieobecni byli Bastian Schweinsteiger i Javi Martinez z powodu kartek, a także Xherdan Shaqiri z powodu urazu. W bramce stanął Manuel Neuer, w linii obrony grali Dante, Boateng, Alaba i Lahm. W pomocy zagrali Kroos, Muller, Gotze, z Riberym i Robbem na skrzydłach, a na szpicy Mandzukić. David Moyes w tym meczu postawił na nieco inny skład, niż w pierwszym meczu. De Gea w bramce, obronę stanowili Jones, Smalling, Vidić, Evra. Cofniętą linię pomocy tworzył duet Flecher – Carrick, a z przodu grali Kagawa z Welbeckiem i Valencią. Najbardziej wysuniętym zawodnikiem był walczący z urazem, ale gotowy do gry Wayne Rooney. Pierwszą groźną sytuację w meczu miał Wayne Rooney. Darren Flecher zza połowy zagrał długą piłkę za linię obrony, do której doszedł Anglik. W momencie przyjęcia wyprzedził go Boateng, który nie pozwolił na oddanie czystego strzału. Rooney zdecydowanie za długo zastanawiał się, co zrobić z piłką i jeszcze dwaj obrońcy zdołali wrócić. Napastnik United ostatecznie uderzył w stronę bramki, ale jego strzał został zablokowany. Wayne starał się jeszcze odzyskać piłkę w powietrzu, ale sędzia odgwizdał faul na Brazylijczyku Dante. Zawodnik gości mógł zagrać piłkę do stojącego obok Kagawy, ale powracający Lahm zablokował możliwość skutecznego podania. Od tego momentu to gospodarze dyktowali warunki gry i ciągle starali się zagrozić bramce strzeżonej przez Davida De Gea, wspomaganego niekiedy przez 9 zawodników United znajdujących się w polu karnym lub jego pobliżu. Bayern jednak nie mógł wyprowadzić skutecznej akcji, a próby strzału lądowały obok

bramki. Druga konkretna akcja United zakończyła się piłką w bramce, jednak bramka nie została ona uznana. Rooney otrzymał podanie na lewym skrzydle i zagrał w pole karne. Do piłki doszedł Valencia i umieścił futbolówkę w bramce, ale wraz z Kagawą, był na pozycji spalonej. Bawarczycy prócz tych akcji United, byli ciągle w natarciu. Raz po raz stwarzali zagrożenie, ale strzały Kroosa, Riberiego czy Boatenga były albo niecelne albo obronione przez bramkarza United. Każda próba akcji Czerwonych Diabłów była przerywana już za linia połowy boiska. Ostatnią groźną akcję w pierwszej połowie przeprowadził Arjen Robben. Otrzymał piłkę na prawej stronie, przebiegł kilka metrów i oddał strzał, ale i tym razem nie był on celny. Pierwsza połowa zakończyła się dominacją gospodarzy, którzy oddali łącznie 13 strzałów i utrzymywali się przy piłce przez 68% czasu. Mimo to na tablicach wciąż widniał wynik 0:0, premiujący do awansu gospodarzy.

5



Na początku drugiej połowy dominował znowu Bayern Monachium, a Manchester United starał się przeprowadzić jakąś konkretną akcję. Gospodarze rozpoczęli tę część od kolejnych strzałów, ale strzał Riberiego był po raz kolejny niecelny, a inne strzały były blokowane przez obrońców United. Jedyne zagrożenie, jakie byli w stanie stworzyć zawodnicy Moyesa, to rzuty rożne. Jednak i one nie dały zmiany wyniku. Chwilę po tych akcjach, Manchester United odzyskał piłkę na prawym skrzydle. Antonia Valencia przeprowadził krótki rajd i wrzucił piłkę w pole karne. Początkowo nikt nie był w stanie do niej dojść i futbolówka przeleciała przez pole karne. Do piłki jednak dobiegł Patrice Evra, który lewą nogą oddał potężny strzał. Piłka leciała szybko i nikt nie był w stanie jej zablokować. Futbolówka odbiła się od poprzeczki i wpadła w lewe okno bramki. To było fenomenalne uderzenie Francuza! Manchester United prowadził 1:0. Zawodnicy Moyesa jednak za długo się cieszyli ze zdobytej bramki, gdyż już minutę później Bayern wyprowadził skuteczną akcję. Ribery prowadził piłkę lewą strona boiska i w pewnym momencie zagrał ją w pole karne, a tam gdzie czekał Mario Mandżukić. Piłkarz wyprzedził Evrę i główką pokonał Davida De Gea. Bramka padła po 22 sekundach od wznowienia gry, a Bayern wyrównał stan meczu. Następnie to Manchester starał się odpowiedzieć i przeprowadzili bardzo płynną akcję. Jones podał do Valencii, ten dostawił nogę wysuwając piłkę do Welbecka. Anglik zamiast strzelać z ostrego konta podał do Rooneya, który niestety nie był przygotowany na to podanie. Strzał Rooneya ledwie doleciał do bramki. Neuer nawet nie łapał piłki i od razu zagrał ją do partnerów, którzy po chwili byli pod bramką United. Philip Lahm przyjął piłkę z prawej strony, wrzucił w pole karne, a do piłki najwyżej skoczył Goetze, ale jego główka była zdecydowanie za lekka by zaskoczyć bramkarza.

Joseph Guardiola nie był jednak zadowolony ze sposobu gry dlatego z boiska Mario Goetze, a wpuścił Rafinhę. Bayern przez cały czas był w natarciu. Ribery prowadził akcję na lewej stronie, ale nie widział możliwości dalszego rozgrywania i przerzucił futbolówkę na prawą stronę do Robbena. Holender bez problemów przyjął piłkę, rozejrzał się i zagrał mocną piłkę tuż przed pole bramkowe. Tam nabiegał Thomas Muller, wstawił tylko nogę przed Vidica i piłka wylądowała w bramce. W tym momencie gospodarze prowadzili już 2:1. Dwie minuty później z boiska mógł wylecieć Evra. Francuz miał problemy z przyjęciem piłki i ratował się wślizgiem, jednak trafił w nogi odbierającego mu futbolówkę Robbena. Sędzia pokazał jedynie żółtą kartkę zawodnikowi United, co oburzyło Bawarczyków oczekujących innego koloru. Faktem jest, że gdyby nie faul, Holender mógł znaleźć się sam na sam z bramkarzem United. Gospodarze kontrolowali grę, wymieniając się krótkimi piłkami, które jednak nie stanowiły większego zagrożenia. David Moyes w 74 minucie przeprowadził pierwszą zmianę, wpuścił na boisko Javiera Hernandeza, a zdjął z niego Flechera. Jednak w 76 minucie Robben zadał decydujący cios w tym meczu. Holender otrzymał piłkę na środku boiska, zbiegł lekko na prawo, a gdy był blisko pola karnego, zaczął ścinać w środek. Poczarował i uderzył na bramkę, piłka odbiła się jeszcze od Vidicia, a następnie minęła bramkarza United po raz trzeci w tym meczu. Bayern Monachium prowadził już 3:1 Gospodarze pomimo pewnego już awansu, ciągle atakowali. Na początku 80 minuty doszło do zmian. Na boisku wbiegł Adnan Januzaj zastępując Welbecka. W drużynie Bayernu pojawił się zaś Claudio Pizzaro, w miejsce Mullera. Zawodnik tuż po wejściu na boisko, oddał mocny strzał, ale De Gea nie dał się pokonać jeszcze raz. Manchester United próbował zmienić jeszcze wynik meczu, ale niezbyt wychodziły akcje kombinacyjne. Sędzia po 4 doliczonych minutach zakończył mecz. Bayern Monachium pokonał Manchester United 3:1.

6

Mecz zakończył się zgodnie z oczekiwaniami wielu osób. Awans w starciu z mistrzem Europy byłby czymś wielkim, ale niestety nie było dane tego dokonać zawodnikom Moyesa. Bayern Monachium wygrał ten mecz w pełni zasłużenie. Statystyki 65,3% do 34,7% w posiadaniu piłki, 25 do 6 w oddanych strzałach, mówią same za siebie. Kibice United jednak nie maja się czego wstydzić. Nie można powiedzieć że zawodnicy Czerwonych Diabłów nie starali się, po prostu tego dnia mieli za przeciwników prawdopodobnie najlepsza drużynę na świecie. Manchester United kończy swoja przygodę z Ligą Mistrzów i teraz może się skupić na lidze, gdyż jest jeszcze szansa gry w europejskich pucharach w następnym sezonie. Bayern Monachium zaś w następnej rundzie zmierzy się z Realem Madryt. Poniżej garść statystyk z Whoscored.com

Bayern Monachium 3:1 (0:0) Manchester United Bayern Monachium: Neuer - Alaba, Dante, Boateng, Lahm - Ribery, Goetze, Kroos, Muller, Robben - Mandzukić Ławka rezerwowych:Rafinha (65’), Pizarro (84’), Van Buyten, Weiser, Højbjerg, Raeder, Weihrauch Manchester United: De Gea - Evra, Smalling, Vidić, Jones - Valencia, Kagawa, Fletcher Carrick, Welbeck - Rooney Ławka rezerwowych: Lindegaard, Hernández (73), Januzaj (81’), Ferdinand, Giggs, Young, Büttner Bramki: Mandzukić (59’,) Muller (68’), Robben (76’) - Evra (57’) Kartki: Rafinha (73’) – Vidić (28’), Evra (70’) 7



Krótka piłka Uzależniony

Mam kaca. Upiłem się niespełnionym marzeniem. Uzależniony od Manchesteru bezbronnie zatopiłem się w używce którą mi zaoferował. Bez cienia krytyki łykałem kolejne hausty nie znając umiaru w swoim uzależnieniu. Pomimo chwilowej euforii jak każdy uzależniony obudziłem się pełen niepewności i wstydu. Nie chcę być źle zrozumiany. Nie wstydzę się postawy United. Jestem dumny z nawiązania walki i pokazania charakteru. Cieszę się, że drużyna ewoluuje, pokazuje wydawałoby się utracony wraz z odejściem Fergusona charakter. Zaczynam ponownie czerpać radość z oglądania drużyny. Wstydzę się, że nie potrafiłem przestać zatracać się w swoim uzależnieniu od marzenia. Jak heroinistabszukałem chwili uniesienia, znając długoterminowe następstwa i efekty. Bardzo chciałem poczuć smak wygranej. Mój kac jest tym większy, im większa była szansa na wygraną. Wystarczy powiedzieć, że szansa na wygraną urealniła się na 71 sekund, by zrozumieć jak wielki szok otrzymał mój układ nerwowy.. Tyle euforii skondensowanej w żyłach i uwolnionej, wydawałoby się bezkresnym krzykiem i śpiewem. Nieistotne było gdzie się znajduję. Upajałem się szczęściem, które przeznaczone było do zmiany w ból i smutek. Jak każde uzależnienie, w dłuższej perspektywie przyniosło efekty stojące w niezgodzie z euforią radości. 71 sekund. Od bramki Evry do fatalnego rozluźnienia w grze obronnej potrzebowaliśmy minuty z ułamkiem. Zamiast pozostawić to za plecami rozmyślam i analizuję „co by było gdyby”. Jako osoba uzależniona nie potrafię odpuścić. Szukam i myślę. Upajam się oparami ulotnionych marzeń. Zamiast zająć myśli czymkolwiek innym, dopijam ostatnie kieliszki środowego aktu, czytając statystyki, oglądając powtórki i myśląc. Pomimo, że marzenie skończyło się w brutalny sposób, dalej szukam sposobu na jego postludium.

8

Nie zasłużyliśmy na awans. Byliśmy nieproszonym gościem. Intruzem wśród drużyn bijących się o półfinał. Spośród ekip rządzących na kontynencie wydawaliśmy się Starcem, który swoje najlepsze lata ma za sobą, lecz próbuje się wprosić na wystawny bal dla Gości w sile wieku. Nie proszony przez nikogo, niechciany, brzydki i nieciekawy Manchester miał być obiektem żartów i nieprzyjemnych zdarzeń. Mimo to Starzec zatańczył ostatnie tango na balu. Nie był to taniec wybitny. Manchester prowadził taniec jedynie przez 71 sekund, resztę czasu jedynie asystował. Mimo to skupił na sobie uwagę obserwatorów niecodziennym, nietypowym dla starca krokiem tanecznym. Nie zostaliśmy z Ligi Mistrzów wyproszeni w sposób haniebny. Zatańczyliśmy do ostatnich akordów orkiestry. Pomimo to w przyszłym roku nie zaproszą nas na wystawne bale. Będziemy musieli zadowolić się czwartkowymi bankiecikami, o klasie nieporównywalnie niższej. Mimo Wszystko liczę na ciekawe losowania i szansę na zobaczenie United na polskiej bądź niedalekiej Polsce ziemi. Jak każdy na kacu obiecuję sobie nie popadać ponownie w ten sam stan. Planuję nie marzyć a twardo stąpać po ścieżce realności. Wiem, że to się nie spełni. Znów stracę panowanie nad marzeniami. Może na mniejszą skalę, jednak mam nadzieję nie obudzić się na kolej-nym kacu. Bartłomiej Matulewicz

W swoim świecie W krzywym zwierciadle Poniższy tekst to zbiór internetowych karykatur oraz niekiedy prawdziwych opinii niektórych kibiców na temat Manchesteru United. Zalecamy podejście z dużym dystansem. Marnyczester Junajted to największy klub świata, którego kibiców z piekła rodem przybywa z dnia na dzień. Ze względu na poszerzający się kryzys wiary, wszyscy chcą być późniejszymi dziećmi sukcesu, wiadomo. W kadrze United nie ma miejsca dla grzecznych, lizusowatych chłopców, za wyjątkiem pewnego Portugalczyka – Cristiano Ronaldo, który prawie doprowadził do bankructwa klub z powodu żelu do włosów. Podobno zawodnik ten został sprowadzony na Old Trafford w celach towarzyskich, by umilać wolne chwile gwiazdom United, wiecie, przygody, sauna i te sprawy. Ze względu na swoje delikatne rysy twarzy był tam traktowany jak kobieta – wielogodzinne masaże, manicure, pedicure, pedigree, bóg wie co jeszcze. Po odejściu Davida Beckhama z drużyny, nikt nie chciał zająć jego pozycji, by uniknąć porównań do wielkiego Becksa, więc postanowiono, że nowym pomocnikiem Manchesteru zostanie klubowa ofiara – Ronaldo, który podobnie jak poprzednik trafił w końcu do „Kur... Królewskich”. Reszta graczy Czerwonych Diabłów to istne dzieci Lucyfera. Paul Scholes ma 666 prawomocnych wyroków za pobicia i włamania,  Ryan Giggs  to znany menczesterowski diler, a Wayne Rooney to przywódca Młodych Anarchistów znanych ze swojego lewego podejścia do kultury i prawa. Ich kibice chcieli popełnić dwa samobójstwa, jedno po derbach Marnegoczesteru, gdzie szejkowie wygrali 1:6, drugi raz, gdy jakiś klubik, którego dziadkowie zrzucali bomby na Poznań wyeliminował ich z Ligi Mistrzów. Tej bandzie lucyferątek dowodzą pewne jednostki. David De Gea – młodas, wychowanek Atletico. Nie umie bronić z dystansu, ani z bliska, chyba, że piłka trafi wprost w niego. Czasem zdarzy mu się wybronić niemożliwą do obronienia piłkę, ale przeplata to szmatami, przez które United przegrywa ważne mecze. Bardzo lubi kraść pączki z supermarketu. Najpierw masa, później rzeżba jak wołają na siłce.

Rio Ferdinand – bardzo lubi chodzić na kontrole antydopingowe, trzęsie półświatkiem w Manchesterze. Niestety, pewnego dnia Diabły nie puściły go na kontrolę i FIFA dała mu karę 8 miesięcy, bo myśleli, że Ferdinand zmienił zdanie. Załatwia najch***wszy crack w całej lidze, tak ponoć powiedział John Terry. Na tym zakończyła się przyjaźń obu panów. Nemanja Vidić – po skończeniu interesów na Bałkanach postanowił się rozerwać w Anglii. Jednoosobowa jednostka desantowa. Lubi sobie czasem polecieć w przysłowiowego balona i nie trafić w piłkę, ewentualnie nie załącza mu się ABS, wiecie blok wschodni i ta technika. Shinji Kagawa – Wielki Alex sprowadził go gdyż miał być wybawieniem drużyny, a tak naprawdę naprawia każdemu suszarki i lokówki. Lubi przemycać węgiel z Dortmundu do Manchesteru. Wayne Rooney – przystojny napastnik, najlepszy kumpel C. Ronaldo. Zanim trafił do klubu „handlował” komórkami w Libii. Jego uśmiech zniewala niewiasty. Z wyglądu przypomina typowego szkockiego chuligana. Brat Shreka. Danny Welbeck – w sumie to ja też nie wiem, kto to jest. Jego nazwisko to tak naprawdę „Well Bek”, czyli dobre beknięcie. Ma fryzurę w kształcie żelazka. Znalazłem również taką ciekawostkę, ktorą sprawdziłem i jest ona prawdziwa. Mając to samo imię i nazwisko musi być na prawdę ciekawie. Gary „I - hate - Scousers” Neville – Woli zmywać gary i robić karierę telewizyjną jako komentator sportowy. Jego najsłynniejszy komentarz miał miejsce po golu Torresa z Barceloną. Źródła: Redcafe, Nonsensopedia, Manchester Evening News, English Liverpool fans forum. Paweł Klama

9



Co jest grane? Zabezpieczenie przyszłości przede wszystkim – część 2 W ostatnim numerze pisałem o tym, że młodzież jest przyszłością. Tak samo w klubie piłkarskim, w państwie czy w organizacji. Przeanalizowałem już zawodników, którzy obecnie są zawodnikami Manchesteru United. Przyznajmy jednak szczerze, że to jednak za mało, by myśleć o przyszłości. W tej części przedstawię Wam zawodników, którzy mogliby zasilić szeregi Czerwonych Diabłów, ale nie grają w wielkich klubach. Jeżeli ktoś liczył, że będę zachwycał się nad talentem Neymara, Gotzego, Verrattiego, El Shaarawiego, Isco ,czy choćby Lucasa Moury, to się zawiedzie. Będą tutaj talenty z innych klubów, którzy mogliby trafić na Old Trafford, a w wielu przypadkach nawet powinni. A więc zaczynajmy!

Defensywa United będzie do odbudowy. Wspominałem o tym ostatnio. Skoro podstawę mają stanowić Jones ze Smallingiem, a pierwszym rezerwowym ma być Evans, może więc zamiast ściągać starszych zawodników, zakupić młodych obrońców? Miałem idealnego kandydata – Kurta Zoume, ale tego kupiła Chelsea i będzie grał w następnym sezonie na Stamford Bridge. Pogrzebałem i znalazłem dwóch dobrych kandydatów. Pierwszy z nich gra w Olimpique Lyon. Nazywa się Samuel Umtiti. Jest co prawda niższy niż Vidić czy Ferdinand, ale zdecydowanie lepiej od nich się porusza na boisku. Mam tu na myśli fakt, że potrafi nadążyć za szybszymi zawodnikami i nie brakuje mu też umiejętności by rozprowadzić odpowiednio piłkę. Drugi z moich kandydatów to zawodnik Athletico Bilbao, Aymeric Laporte. Temu nie brakuje niczego w stosunku do obecnych obrońców United. Jest wysoki, dobrze zbudowany, waleczny, potrafi umiejętnie odebrać przeciwnikowi piłkę i co najważniejsze jest bardzo groźny przy stałych fragmentach gry. W La Liga Biblao gra dobrze i nie traci zbyt wielu bramek, a główną przyczyną jest świetna gra Francuza i Carlosa Gurpegiego. Każdy z nich powinien być warty nie więcej niż 10 milionów funtów, warto było by rozważyć ich kandydaturę, zwłaszcza tego drugiego.

10

Ze środka przenieśmy się na lewą stronę. Dużo się mówi o Luku Shaw, który nie tylko jest Anglikiem i zna już grę w Premiership, a do tego ma dopiero 18 lat. Jego gra może się podobać, gdyż dobre prezentuje się w ofensywie jak i defensywie. Jedyną rzeczą, która może odstraszać jest kwota wykupu. Choć zawodnik wyceniany jest na 13 milinów, to przy transferze mówi się o 20, a nawet 30 milionach funtów. Bardzo dużo jak na 18-latka. Tańszym „zamiennikiem” mógłby, moim zdaniem, zostać Sead Kolasinać, który wyceniany jest na niecałe 5 milionów funtów, może przez to że ma 20 lat. Zawodnik te spisuje się dobrze w ekipie Schalke 04, jest nastawiony głównie na defensywę, ale piłką pograć potrafi. Jeżeli zaś poszukiwany byłby ktoś o bardziej ofensywnym nastawieniu, to myślę że w podobnej cenie do sprowadzenia byłby Jetro Willems z Ajaxu Amsterdam. Łączy w sobie solidną grę w obronie z ofensywnymi możliwościami, przez co z pewnością byłby bardzo przydatnym zawodnikiem. Decyzja na temat przyszłości lewej obrony, nastąpi dopiero po sezonie. Zobaczymy, czy któryś z tej trójki zasili szeregi Manchesteru United. Gdy przyglądam się prawej stronie to są zawodnicy w składzie Czerwonych Diabłów, którzy mogą tam

zagrać. Młodzi prawi obrońcy chyba przeżywają jakiś mały kryzys, gdyż nie czytałem za wielu artykułów, w których ich chwalono. Jedyny zawodnik warty wspomnienia to piłkarz Toulousy, Serge Aurier. Bardzo dobrze prezentuje się w defensywie i ofensywie, przez co jest jednym z najlepszych graczy w zespole. Do tego 6 bramek i 7 asyst jak na prawego defensora, to dobry wynik, a jego wartość wyceniona została na 6 milionów. Może więc by Smalling i Jones mogli grać na środku, warto by było ściągnąć tego zawodnika jako zmiennika dla Rafaela. Ciężko mówi się o wzmocnieniu obrony, bowiem gra tej formacji jest często przeoczana przez widzów. Dużo łatwiej mówi się o grze pomocników i napastników. Kto więc mógłby być przyszłością na pozycji defensywnego pomocnika? Rozpocznę od młodszego z trójki kandydatów: Leon Goretzka z Schalke. Dziś nie jest jeszcze pierwszym wyborem w swojej drużynie, ale posiada ogromny potencjał, zwłaszcza na jego pozycji. Wysoki i nieźle zbudowany młodziak, bardzo dobrze spisuje się w grze obronnej, ale i w ataku radzi sobie całkiem nieźle. Wyceniany jest na 4 miliony. Warto rozpatrzyć jego kandydaturę, myśląc o wzmocnieniu środka pola. Innym ciekawym kandydatem mógłby być najjaśniejszy punkt FSV Mainz, Johannes Geis. Specjalizuje się on w dystrybuowaniu piłki przez długie zagrania i skupia się na zadaniach defensywnych. Taki gracz jest nie do przecenienia i póki co z pewnością byłby do ściągnięcia za rozsądną cenę. Zostając jeszcze w Niemczech, muszę wspomnieć o zawodniku Bayeru Leverkusen – Emre Can. Regularnie występujący zawodnik w składzie Aptekarzy. Grywał na innych pozycjach, ale zdecydowanie środek pomocy to jego miejsce. Bardzo dobrze radzi sobie z piłką, prezentując ciekawy wachlarz umiejętności, a do tego dużo biega. Jedyną wadą może być fakt, że popełnia dużo fauli, ale z czasem wszystko powinno się poprawić. Poza

tym wydaje mi się, że ten wyceniany na 7 milinów zawodnik mógłby grać od razu w Premiership. Nie tylko nie odstaje warunkami fizycznymi od rywali, ale także potrafi rozgrywać piłkę, co jest bardzo potrzebne United w tym sezonie. Przesuwając się coraz bliżej bramki, zajmijmy się jeszcze środkiem pola. Tutaj wybór jest duży, ale ja skupię się na trzech zawodnikach. Pierwszy gra na wyspach w Derby County i nazywa się Will Hughes. Jego gra zasługuję na pochwałę. Chłopak ma potencjał, by stać się generałem środka pola! Lubi grać krótkimi podaniami, nie ma problemów z dłuższymi piłkami i potrafi mądrym zagraniem wykreować sytuację dla swoich kolegów, ale także rozpocząć akcje przez odbiór. Kogoś takiego nam właśnie potrzeba. Poza tym to Anglik, więc to kolejny plus! Wyceniony na 6 milionów, ale za ile mógłby odejść? No właśnie, to jest pytanie. Podobnymi cechami charakteryzuje się szwajcar Granit Xhaka z Borussi Munchengladbach, ale ten jest wyceniany już na prawie 10 milionów. Innym kandydatem mógłby być Davy Klassen z Ajaxu, który rozgrywa bardzo dobry sezon i choć zajmuje się głównie rozgrywaniem piłki, to nie przeszkodziło mu w zdobyciu 9 bramek. Na takich zawodnikach nie można oszczędzać, bo środek pola musi grać dobrze, a przynajmniej na przyzwoitym poziomie. Z pewnością najłatwiej jest znaleźć teraz pomocników ofensywnie nastawionych i tych faktycznie jest najwięcej na liście 100 największych talentów roku 2013. Na tę pozycję widziałbym zwłaszcza trzech zawodnika: Maxa Meyera, Rossa Barkleya i Ryana Gaulda. Niemcem United już jest podobno zainteresowane, ale nie wiem czy to aż tak dobrze. Meyer, gdyby trafił na Old Trafford, byłby najniższym zawodnikiem. Cena 12 milionów za zawodnika wydaje się wygórowana, zwłaszcza, że co do jego talentu to nie można mieć wątpliwości. Max słynie głównie ze swojego dryblingu i rozgrywania piłki krótkimi podaniami. Może jednak zamiast niego “Małego Szkockiego Messiego”? Ryan Gauld to dla mnie zawodnik zagadka. Czytałem że ma on bardzo dobre przyspieszenie, dobrze drybluje, nie ma problemów z przyjęciem piłki, a do tego jest bardzo kreatywny i potrafi się utrzymać przy piłce. Porównanie z Messim więc mogą być trafne! Czy warto się nim zainteresować?

11



I na końcu zawodnik, którego bardzo bym chciał zobaczyć na Old Trafford. Ross Barkley – wysoki, twardy, mogący grać na środku, ale i jako ofensywny pomocnik. Potrafi dryblować, uderzyć z dystansu i dobrze zagrać piłkę. Pewną rzeczą jest, że tanio chłopaka Everton nie sprzeda, ale sądzę, że powinno się go ściągnąć za wszelką cenę by od następnego sezonu biegał z diabełkiem na piersi. Ze środka pola przenieśmy się na skrzydła, bo zawodnicy których mamy nie spełniają do końca oczekiwań i myślę, że jest w Europie paru zawodników, którym warto się przyjrzeć. Od dość dawna wydawało mi się, że Czerwone Diabły mają pro-blem z zawodnikami na lewym skrzydle, a ja właśnie przyglądnąłem się młodzieży grającej głównie na lewej flance. Kolejność w jakiej podam zawodników nie jest przypadkowa. Zawodnikiem, którego Manchester United moim zdaniem potrzebuje jest Julian Draxler. Niemiec ma wszystko czego można oczekiwać od gracza na jego pozycji. Wysoki, szybki, dobrze wyszkolony technicznie, potrafiący uderzyć piłkę, dryblować i asystować, do tego jest niewiarygodnie pracowity. Uważam, że powinien stać się głównym celem transferowym! Jest oczywiście problem, bo żeby go ściągnąć potrzebne będą spore środki pieniężne. Coś w okolicach 40 milionów, jak nie więcej. Ale chyba luksus z posiadania (w końcu) zawodnika naturalnie wyszkolonego na lewe skrzydło jest warty swojej ceny. Jeżeli nie on to trzeba obserwować Memphisa Depaya z PSV. Dużo tańszy, a też bardzo uzdolniony. W Eredivisie sieje postrach na lewym skrzydle. Jest to typ gracza nieobliczalnego, bowiem nie ma problemu z asystami i dośrodkowaniami, ale także lubi zbiegać w pole karne i uderzyć z dystansu. W tym sezonie zdobył 11 bramek i asystował 7 razy, będąc najlepszym zawodnikiem PSV w tym sezonie. Z taka formą z pewnością ktoś się zainteresuję jego usługami. W tej lidze i na tej pozycji gra jeszcze jeden ciekawy zawodnik. Chciałem by do United trafił Christian Eriksen z Ajaxu, jednak ten przeniósł się do Spurs. W stolicy Holandii został jeszcze jeden talent z Danii, Victor Fischer. Ten

sezon ma przeciętny, ale gra regularnie i to jest istotne. Jeżeli więc szukamy kogoś na skrzydło, to mamy kolejnego zawodnika, który z pewnością mógłby stać się wartościowym elementem składu z myślą o przyszłości. Z drugiej strony boiska znalazłem jedynie dwóch zawodników, z czego jeden łapie się z przymrużeniem oka. Chodzi tutaj o Alexandra Lacazette z Lyonu, który w tym sezonie spisuje się bardzo dobrze. Strzela bramki, dobrze drybluje i asystuje. Taka dyspozycja może być związana z faktem że częściej występuje jako napastnik, a nie skrzydłowy. Ale wydaje mi się, że i tam spisywałby się dobrze. Klasycznym skrzydłowym jest zaś Florian Thauvin, który w każdej akcji potrafi być bardzo groźny. Głównymi zaletami jest jego drybling i wykańczanie akcji, a do tego jest nieprzeceniony w grze w kontrze. W drużynie Olimpique Marseille jeden z najjaśniejszych punktów tego sezonu, który równie dobrze spisuje się w młodzieżowej kadrze narodowej. Wartość tego zawodnika to około 13 milionów funtów. Z pewnością jednak w przypadku decyzji o zakupie trzeba by wyłożyć większe pieniądze. Jeżeli poszukiwany byłby zawodnik na prawe skrzydło, to właśnie jego należało by dobrze przeanalizować. O napastnikach mówić nie będę, gdyż mamy w składzie 4 zawodników na 1 pozycję, a do tego nasza młodzież także może grać w napadzie. Jak więc widzimy kandydatów jest dość sporo. Jedni są bardzo znani, drudzy mniej, ale jestem pewny że wielu z nich zagwarantowało by przyszłość w klubie z Old Trafford. Jeżeli w Manchesterze United dojdzie do tej wielkiej rewolucji, o której wypisuje prasa, to może warto było by zainwestować w młodzież? Póki co kończymy sezon i w przerwie menadżer Czerwonych Diabłów będzie się zastanawiać kogo by do nas ściągnąć. Michał Stencel

12

Inne spojrzenie Rozdział pierwszy Środa, 22:45. Manchester United i wszyscy kibice zeszli na ziemię – nie zobaczymy Czerwonych Diabłów w kolejnej fazie Ligi Mistrzów. Złego słowa o grze United nie można powiedzieć – w końcu odpadli z Bayernem Pepa Guardioli, który jest wskazywany na tegorocznego triumfatora tych prestiżowych rozgrywek. Widzieliśmy w tym meczu, że dla Diabłów trunek z Bawarii okazał się zbyt mocny. Jednak na drugi dzień po zwalczeniu kaca pomeczowego należy zdać sobie sprawę z tego, że jest to koniec pewnej historii w Manchesterze, a przed Davidem Moyesem stoi niełatwe zadanie – napisanie równie dobrego sequela. Szkotowi przyda się dobry poradnik w stylu Jak napisać dobrą książkę, ponieważ próba kontynuacji tego jakże pięknego dzieła pisanego przez Sir Alexa Fergusona przez ostatnie 20 lat nie wyszła mu na dobre. Do swojej dyspozycji dostał już dosyć mocno wypisane długopisy, które nie do końca mu służą. Z meczu na mecz widać było coraz większe zamieszanie tej obciążonej trofeami drużyny, a Moyes nie potrafił określić co jest nie tak. Próbował wszystkiego, co stary dobry artysta Ferguson praktykował – grę w środku z Cleverleyem i Carrickiem, a z przodu wystawiał Rooneya i van Persiego. Okazało się z czasem, że tamte sztuczki nie przynoszą zamierzonego efektu, a wyniki doskonale to odzwierciedlały. Fani na stadionach i przed komputerami dawali wyraz swojemu niezadowoleniu w różnych formach – czy to licznymi memami, czy to wyliczaniem statystyk w stylu pierwsza przegrana zespołu na terenie byłego terenu należącego do Jugosławii. Znaleźli się nawet tacy, co posłali transparent nad stadion! Jednak jak to artyści czasem mają, Szkota natchnęła muza… Trochę naciągana sprawa, bowiem okazała się nią kontuzja Robina van Persiego. Od trefnego urazu w rewanżowym meczu z Olympiakosem, trener zdecydował się na kluczową zmianę – Rooneya przesunął na wysuniętego napastnika, natomiast za plecami Wazzy pojawił się Juan Mata. Tak oto zaczęły się pojawiać pierwsze szkice do zupełnie nowej historii. Mecz z Bayernem możemy traktować jako próbę rozpoczęcia pisania z nieco stępionym ołówkiem i starą księgą myśli Fergiego. Widzieliśmy w tym meczu wysuniętego Rooneya, a za jego plecami Kagawę. W tym ustawieniu najlepiej wychodziły ataki Czerwonym Diabłom, które niestety nie znajdowały drogi do bramki. Jednak jak już wcześniej wspomniałem Moyes próbował w swojej księdze wpleść kilka wersów zapożyczonych z prequela. Przede wszystkim na boisku nie powinni równocześnie pojawić się Fletcher i Carrick, co jest bardzo w stylu Fergusona. Dwóch defensywnych pomocników, którzy owszem bronić się potrafią, jednak w ataku brakuje wówczas pewnej świeżości i kreatywności z ich strony. Nie zapominajmy, że w praktyce ekipie z Manchesteru powinno zależeć na strzeleniu gola, gdyż jego brak wyeliminowałby ich z dalszej gry w Lidze Mistrzów. W obronie pojawili się Vidić i Smalling, który o dziwo zagrał lepiej niż jego doświadczony kolega, główny winowajca dwóch goli Bayernu. Dodatkowo widać, że Szkot pozwalał sobie czasem na rotację między trójką Rooney-Kagawa-Welbeck, gdzie młodszy z Anglików był

najbardziej wysuniętym graczem, Rooney grał na ulubionej pozycji za czasów Fergusona, a Japończyk… znowu pokazywał swoją bezradność jako skrzydłowy. Mecz zakończył się wynikiem 3-1 dla Bawarczyków, jednak Moyes nie ma się czego wstydzić. Według mnie powinien zanotować kilka swoich pomysłów i wykorzystać je w pisanej historii. Dam wam małe spoilery – na pewno ta opowieść zacznie się od odejścia Vidicia i znalezienia zmiennika dla Evry, którzy byli jednymi z głównych bohaterów poprzedniej książki. Dodatkowo wciąż brakuje kreatywnego środkowego pomocnika, który wspomógłby często zakłopotanego Marouane’a Fellainiego. Co dalej? Tego sam już nie wiem, jednak moim zdaniem powinniśmy dać szansę tej lekturze. Moyes w ostatnich ligowych spotkaniach udowodnił, że potrafi wpaść czasem na genialny pomysł. Mam nadzieję, że odnajdzie swój sposób na kierowanie zespołem w trakcie okresu przygotowawczego i nadchodzącego okna transferowego. Będzie to doskonały materiał do napisania pierwszego rozdziału książki zatytułowanej: „David Moyes – The Chosen One”. Adrian Mroczkowski (Premiership24.com)

13



Legendy United William Anthony „Bill” Foulkes

Dane zawodnika Imie i nazwisko: William Anthony „Bill” Foulkes Data urodzenia: 5 luty 1932 Data śmierci: 25 listopad 2013 Miejsce urodzenia: St. Helens (Anglia) Pozycja: środkowy obrońca

Statystyki kariery: Liczba występów: 688 Bramki: 9 Występy w reprezentacji: 1

Osiągnięcia: Premier League (4): 1955–56, 1956–57, 1964–65, 1966–67 Puchar FA (1): 1962–63 Tarcza Wspólnoty (4): 1956, 1957, 1965, 1967 Puchar Europy: 1967–68

Ciekawostki: Foulkes występował pod rządami 3 menadżerów. Najwięcej - 663 występy były pod okiem Matta Busby. Najwięcej bramek (2) strzelił przeciwko Fulham, a najwięcej występów odnotował przeciwko drużynie Tottenhamu Hotspur (33). Zawodnik nigdy nie dostał czerwonej kartki. Strzelił natomiast 5 bramek samobójczych. W swoich 688 występach w barwach United Foulkes tylko 3 razy pojawiał się z ławki. Łącznie na Old Trafford spędzuł blisko 17 lat. Ostatnią bramkę strzelił 15 maja 1968 roku przeciwko Realowi Madryt

14

William Anthony „Bill” Foulkes urodził się 5 lutego 1932 roku w St. Helens, jako pierwsze dziecko Jamesa oraz Ruth Foulkes. Oprócz Williama, para miała jeszcze 2 dzieci. William (a właściwie Bill – tak się do niego zwracano), od najmłodszych lad miał zapał do sportu. Możliwe, że spora w tym była zasługa jego dziadka – kapitana lokalnej drużyny rugby, oraz ojca, który również grywał w tym zespole. William na szczęście nie podzielił pasji do rugby, już od najmłodszych lat interesując się piłką nożną. Swoje pierwsze sportowe kroki Bill Foulkes stawiał w drużynie Whiston Boys, jednak w wieku 18 lat trafił do drużyny Manchesteru United, ogrywając się w drużynie juniorów. Pierwszy profesjonalny debiut Foulkes zaliczył 13 grudnia 1952 roku w meczu przeciwko Liverpoolowi. Mimo to nie czuł się on zbyt pewnie na boisku, uważając się za zbyt słabego dla zawodowej kariery piłkarskiej. Pomimo jednoczesnej pracy w kopalni, Foulkes coraz częściej występował w barwach Manchesteru. 2 lutego 1954 roku strzelił on pierwszą bramkę. Ponadto w niedługim czasie otrzymał pierwsze (i jak się okazało ostatnie) powołanie do kadry narodowej. Niestety jednak nie mógł on wciąż zapewnić sobie niepodważalnej pozycji w składzie. Matt Busby faworyzował w tym czasie Iana Greavesa. To jeszcze bardziej motywowało Billa do cięższej pracy. Nie bez powodu był on uważany za najciężej harującego na treningach.

Późniejsze lata dały mu niepodważalną pozycję w zespole. Pomimo, że Foulkes nie był zawodnikiem od strzelania bramek, udało mu się strzelić jednego z najważniejszych goli w ówczesnej historii zespołu. 15 maja 1968 roku zdobył on bramkę, która pozwoliła wyeliminować Real Madryt w drodze do finału Pucharu Europy, w którym United pokonało Benficę zdobywając historyczny tytuł. Po zwycięstwie w Pucharze Europy Foulkes rozpoczął zastanawiać się nad emeryturą. Po zmianie warty na ławce trenerskiej, Foulkes wystąpił zaledwie 3 razy. W wieku 38 lat, jako jeden z najstarszych zawodników ligi, Foulkes postanowił powiesić buty na kołku. Zakończenie kariery piłkarskiej nie oznaczało końca kariery sportowej. Foulkes był menadżerem wielu zespołów, między innymi Witney United, Chicago Sting, Tulsa Roughnecks oraz San Jose Earthquakes. Poza tym prowadził on również zespołu z Norwegii oraz Japonii Foulkes zmarł 25 listopada 2013 roku.

Foulkes był jednym z zawodników, uczestniczących w katastrofie monachijskiej. Udało mu się przeżyć wypadek samolotu niemal bez szwanku. Podobnie jak koledzy z drużyny próbował ratować tych bardziej poszkodowanych. W późniejszych wywiadach Bill bardzo negatywnie wypowiadał się na temat samej próby startu w tak niesprzyjających warunkach. Po katastrofie w Monachium nastąpił trudny okres odbudowy drużyny. Foulkes przejął w tym czasie opaskę kapitana jako jeden z bardziej doświadczonych, ocalałych, zawodników.

15



Warto wiedzieć Zapiski Besta: jesteś martwy Będąc obiektem pożądania wszystkich kobiet, grając w jednym z najlepszych klubów świata i znajdując się na szczycie piłkarskiej kariery musisz liczyć się z różnymi dziwnymi, przerażającymi czy nieprzyjemnymi sytuacjami, które czasem dotyczą nawet najgorszego - pożegnania się ze światem. Co byś zrobił, gdyby okazało się, że fanatyczny kibic twojego rywala zamierza wyeliminować cię z boiska w najmniej przyjemny sposób - odbierając ci życie? Bylibyście tak odważni jak Best?

„Pewnego razu, kiedy graliśmy wyjazdowy mecz z Southampton, przydarzyło mi się nieprzyjemna historia. Kiedy dotarliśmy do hotelu, recepcjonista powiadomił mnie, że jakiś człowiek zostawił dla mnie wiadomość. W kopercie, którą mi wręczył, znalazłem list z pogróżkami. Autor listu obiecywał mi, że moje dni są policzone. Pewnie uznałbym to za wyjątkowo głupi żart, gdyby nie obecne w liście odniesienie do romansu, jaki miałem podczas poprzedniego pobytu w Southampton. Poznałem wtedy milutką dziewczynę, z którą spędziliśmy fantastyczny wieczór, zwieńczony taką samą nocą. Oczywiście nie traktowałem tej znajomości sakramentalnie, toteż zdziwiłem się bardzo, kiedy dziewczyna napisała do mnie do Manchesteru, nalegając na jak najszybsze spotkanie. Odniosłem przykre wrażenie, ze jeden fałszywy gest i kłopoty zwalą mi się na głowę. Próbowałem więc ją spławić, najdelikatniej jak tylko umiałem, ale odpowiedzią były jedynie wybuchy histerii i złości. Wreszcie przestałem odpisywać na listy i rozłączałem się, gdy tylko usłyszałem jej głos w słuchawce. Pomogło. A przynajmniej zdawało mi się, że pomogło. Z treści listu, który wręczył mi recepcjonista, wynikało, że pisał go jakiś krewny dziewczyny. Ponieważ “zrujnowałem” jej życie, muszę ponieść karę, dlatego też jutro, podczas meczu, dostanę kulkę w łeb. Fakt, pogróżka brzmiała dziecinnie, ale gdy w grę wchodziło moje życie, wolałem chuchać na zimne. Co miałem zrobić? Iść na policję czy po prostu to olać? Może list jest wybrykiem jakiegoś miejscowego kibica, który spotkał “skrzywdzoną” dziewczynę i uznał, że cała historia może przysłużyć się jego drużynie, eliminując mnie z boiska. Tak czy owak, musiałem obgadać całą sprawę z Mattem Busbym. Szef uważnie przeczy-

16

tał list, a potem rozsiadł się w fotelu i ssąc cybuch fajki, pogrążył się w rozmyślaniach. Wreszcie odezwał się: -Zrobimy tak: jutro po południu wyjdziesz na boisko i będzie grał bite dziewięćdziesiąt minut. Ale pamiętaj, masz biegać, biegać i jeszcze raz biegać! Kiedy napotkał mój zdumiony wzrok, dodał:  -Ponieważ w ruchomy cel trudniej jest trafić. Ta historia przypomniała mi podobną sprawę podczas derbów Manchesteru. Te pogróżki policja potraktowała bardzo serio, gdyż zamachowcy mieli rekrutować się z radykalnych bojówek irlandzkich. Informacje o planowanym zamachu na moje życie i szczególnych środkach przeniknęły do prasy. Jedno jest pewne: źródłem przecieku nie byłem ja. Uważałem bowiem, że najbezpieczniej będzie sprawę trzymać w tajemnicy. Mimo wszystko wybiegłem na Old Trafford i grałem jak zwykle, starając się nie myśleć o zamachu. Pamiętam, że przed pierwszym gwizdkiem obie drużyny rozgrzewały się, kopiąc piłkę na własnych połowach. Ja jednak postanowiłem odwiedzić mego kompana od kieliszka, Mike’a Summerbeego, który grał w drużynie przeciwnika. Podbiegłem więc do niego, ale on, widząc, że zbliżam się do niego, zaczął biec w przeciwną stronę: -Mike, zaczekaj! - krzyknąłem. -W dupę mnie pocałuj! I trzymaj się z dala ode mnie! Czy nie wiesz, że oni mogą mieć karabin maszynowy?!”

Co w lidze piszczy

Naszym okiem: Jeśli ktoś przed rozpoczęciem sezonu postawił, że Liverpool zdobędzie mistrzostwo prawdopodobnie nie ma już paznokci na palcach. Drużyna z Merseyside jest na najlepszej drodze do tego, żeby zdobyć historyczny tytuł. Wygrana z City po fascynującym, pełnym zwrotów akcji spotkaniu, z pewnością zbliżyła The Reds do upragnionego mistrzostwa. Zanim jednak to nastąpi Liverpool musi stawić czoła Chelsea. Wymęczone zwycięstwo z Swensea pozwala drużynie Mourinho dalej wierzyć w mistrzostwo. Najlepiej na tym wszystkim wychodzą kibice, którzy mają okazję być świadkami jednego z najbardziej emocjonujących finiszów w historii ligi. Nawet porażka Manchesteru City nie pozbawiła drużyny szansy na mistrzostwo. Ciekawie zapowiada się również walka o miejsce 4 oraz następujące po nim miejsca premiujące awansem do Ligi Europy. Remis Tottenhamu sprawia United w korzystnej sytuacji. Co ciekawe, jeśli Arsenal skończy rozgrywki na miejscu 5 oraz wygra rozgrywki pucharowe, zapewni awans do Ligi Europy 7 drużynie z tabeli. W dole tabeli również możemy obserwować zaciekłą walkę. Skazywane na spadek Fulham zanotowało 2 zwycięstwa. Drużynie brakuje zaledwie 2 punktów do utrzymania.

Ostatnie miejsce zajmuje Sunderland, jednak ma jeszcze 2 mecze w zanadrzu. Nawet wygranie tych spotkań nie daje gwarancji utrzymania. Przyszła kolejka to przede wszystkim mecze pomiędzy druynami z początku i końca tabeli. Hitem zapowiada się mecz Evertonu z Manchesterem United

Najbliższe mecze środa 16 kwietnia 2014 20:45 Everton - Crystal Palace FC 20:45 Manchester City - Sunderland sobota 19 kwietnia 2014 13:45 Tottenham Hotspur - Fulham 16:00 Aston Villa - Southampton FC 16:00 Cardiff City FC - Stoke City 16:00 Newcastle United - Swansea City AFC 16:00 West Ham United - Crystal Palace FC 18:30 Chelsea Londyn - Sunderland niedziela 20 kwietnia 2014 13:00 Norwich City FC - Liverpool FC 15:05 Hull City - Arsenal Londyn 15:05 Everton - Manchester United

17



Gracze ofensywni Wartość ofensywną zawodnika wyznacza wiele cech. Bez wątpienia Suarez jest w tym momencie jednym z najbardziej wartościowych zawodników na świecie w kontekście gry ofensywnej. W 29 występach strzelił 29 bramek, oraz zaliczył 12 asyst. 17 z tych bramek zaliczył na Anfield. Sama statystyka goli jednak nie mówi wszystkiego. Wystarczy dodać, że zawodnik oddał 161 strzałów oraz miał 78 kluczowych podań. Oprócz tego może się on pochwalić 82 dryblingami. Zawodnik ten w 29 występach był zaledwie 30 razy na spalonym i zanotował 58 fauli. Jego wartość ofensywna jest nie do przecenienia. Suarez oddaje średnio najwięcej strzałów na mecz. Jego 5.6 strzału na mecz przy drugim w zestawieniu Aguero z zaledwie 3.9 strzału daje miażdżącą przewagę. Drugi w tabeli strzelców jest niezmiennie Sturridge, a trzeci Toure. W tabeli asyst również bez zmian.

Gracze defensywni Najczęściej faulującym zawodnikiem w lidze jest obecnie Cheick Tiote. Z 56 faulami w 27 występach uzyskuje on średnio 1.9 faulu na mecz. To sporo, jednak większość z jego interwencji nie kwalifikuje się na kartki. Do tej pory otrzymał on 8 żółtych kartek. Najwięcej przejęć do tej pory odnotował Erik Pieters. W 32 występach udało mu się uzyskać 116 odbiorów. Co ciekawe Claudio Yacob potrzebował zaledwie 21 występów, żeby móc pochwalić się 100 odbiorami. Za jednego z najlepszych obrońców w lidze można uznać Martina Skrtela, który w 32 występach aż 374 razy skutecznie wyprowadził piłkę z pola obrony. Mimo to jest on również autorem aż 3 bramek samobójczych. Niektórzy napastnicy nie mogą się pochwalić tyloma strzelonymi bramkami. Najwięcej żółtych kartek ma obecnie Jonas Olsson. W 28został on 10 razy ukarany tym kartonikiem. Najwięcej czerwonych kartek otrzymał Wes Brown, który w 19 meczach został 3 razy odesłany do szatni,

Kontuzje w lidze Wśród zespołów z największą liczbą kontuzjowanych graczy niezmiennie prowadzi Arsenal. 9 zawodników to naprawdę sporo w kontekście najbliższych spotkań. Niewiele mniej, bo 8 kontuzjowanych zawodników ma drużyna Tottenhamu, a bez 6 graczy musi sobie radzić Aston Villa. Wśród zawodników Arsenalu niedługo do gry powinien wrócić Rosicku, Gnabry, Kościelny oraz Oezil. Kontuzja Rooneya prawdopodobnie wykluczy go z gry do końca sezonu. Nie wiadomo również kiedy do składu wróci RVP oraz Fellaini. Mimo to United nie musi narzekać na spore problemy kadrowe. Niezmiennie drużynami z najmniejszą liczbą kontuzjowanych graczy są Norwich, Crystal Palace oraz Chelsea. W przypadku The Blues kontuzja Hazarda wydaje się poważnym osłabieniem. Również Liverpool musi sobie radzić bez jednego z kluczowych graczy jakim jest Sturridge. Data powrotu Toure do składu The Citizens dalej nie jest znana.

18

Najbliższe mecze Zapowiedź meczu z Evertonem Pomimo, że Manchester United odpadł z Ligi Mistrzów i nie ma szans w walce o obronienie korony mistrzowskiej, drużynie pozostało jeszcze sporo do udowodnienia w tym sezonie. Dobre wyniki na finiszu rozgrywek mogą przynieść lepsze nastroje przed wakacyjną przerwą. Poza tym przy szczęśliwym układzie wyników rywali mamy jeszcze teoretyczne szanse na awans do Ligi Mistrzów. Jest o co walczyć.

Spotkanie z Evertonem to coś więcej niż mecz o punkty. Spotkają się drużyny w nietypowych dla siebie sytuacjach. Everton po raz pierwszy od dawna ma realne szanse na miejsce gwarantujące udział w eliminacjach Ligi Mistrzów. United będzie zmotywowane do udowodnienia, że pomimo gorszych wyników wciąż jest drużyną z czołówki. Będzie to również szczególny mecz dla Moyesa. Nigdy nie udało mu się skończyć w tabeli powyżej drużyny z Old Trafford. O ironio, Everton osiąga to tuż po jego odejściu. Everton to drużyna, która pisze swoją historię od 1878 roku. Przez ten czas udało jej się zdobyć 9 tytułów mistrzowskich, 1 Puchar UEFA, 5 Pucharów FA oraz 9 Superpucharów. Na Godison Park mieszczącym 40 569 kibiców średnio zjawia się blisko 37 500 obserwatorów. Średni wiek kadry to 26 lat, a najstarszy zawodnik ma 36 lat. Na początek garść statystyk. Drużyny spotkały się do tej pory 187 razy z czego 81 spotkań wygrało United, 64 mecze zakończyły się zwycięstwem Evertonu a 42 razy byliśmy świadkami remisu. W dotychczasowych spotkaniach padło 276 bramek ze strony United i 263 ze strony Evertonu. Statystycznie na jedno spotkanie przypada więc 2,88 bramki. 2 z ostatnich 3 spotkań wygrał Everton. Pomimo sporej liczby bramek, które padały pomiędzy tymi drużynami, zaledwie dwukrotnie zawodnik zdobył hattricka. 4 grudnia 1999 roku Solskjaer utopił Everton 4 trafieniami, natomiast wcześniej 3 bramki padły w 1960 roku za sprawą Alexa Dawsona. Najwięcej bo aż 8 bramek przeciwko Evertonowi strzelili Denis Law oraz Ryan Giggs. United strzeliło

we wszystkich spotkaniach zaledwie 9 bramek z rzutu karnego. Aż 5 razy byliśmy świadkami bramek samobójczych. Ciekawą statystyką jest zestawienie trenerów obu zespołów. Manchester United był prowadzony przez 1 menadżera więcej niż Everton w bezpośrednich starciach. Warto również zwrócić uwagę na to, że najwyższym zwycięstwem United nad Evertonem był wynik 6:2 z 1977 roku. Everton najwyżej wygrał 6:0 w 1892 roku – było to pierwsze spotkanie pomiędzy tymi drużynami. Skupiając się na aktualnych statystykach nie sposób nie odnieść się do fenomenalnej formy Evertonu w tym sezonie. W 33 meczach drużyna odnotowała 19 zwycięstw 9 remisów i zaledwie 5 porażek. Zdobyli oni przy tym 53 bramki tracąc 31 goli. Everton strzela swojego pierwszego kola średnio w 45 minucie a traci w 49 minucie. Prawie 1/3 bramek strzelonych przez drużynę z Liverpoolu pada w ostatnim kwadransie gry. Ostatnią porażkę Everton odnotował 3 marca po spotkaniu z Arsenalem w pucharze FA. W lidze zostali pokonani 22 lutego 2014 roku po zaciętym meczu z Chelsea. Najskuteczniejszym zawodnikiem Evertonu w tym sezonie jest, wypożyczony z Chelsea, Lukaku. Ma on ponad 2 razy więcej bramek strzelonych od Colemana i Mirallasa, którzy ustrzelili w tym sezonie po 6 bramek. Biorąc pod uwagę problemy kadrowe w ofensywie United, oraz zabójczą skuteczność Evertonu w ostatnich meczach, czeka nas trudne spotkanie. Jeśli je wygramy to znacząco zbliżymy się do drużyny z Liverpoolu.

19



Waszym zdaniem Komentarze z Facebooka (pisownia oryginalna)

Na temat pijanych zawodników Stawiam pytanie: co z tego? Bawili się po meczu, bo co mieli robić. Ze zwieszoną głową siedzieć w domu? Chłopaki zagrali najlepiej jak mogli. Trafiliśmy na Bayern, który był faworytem i wygrał. Trudno, zdarza się. W obecnym sezonie nasza gra w Lidze Mistrzów jest zajebista i pożegnaliśmy się z nią w dobrym stylu (4:2 w dwumeczu, no i jaka bramka Evry). Dodatkowo, następny mecz jest dopiero 20 kwietnia. Dajcie im spokój. To też są tylko ludzie. Podejrzewam, że taniec na ulicy to pikuś przy niektórych rzeczach, o których nie wiemy...

Przed meczem z Bayernem Taktyki Bayernu nie trzeba rozszyfrowywać bo ona sama to robi. Bronić bronić bronić kontratakować

Po pierwszej połowie z Bayernem Gramy trudny mecz. Arcywazny! Mieli nas niemcy pozrec w swojej jaskini, bo to przeciez jakas tiki-taka guardiolowska. Zapomnieli, “fachowcy”, ze my jestesmy Manchester United. I gramy o POLFINAL. Dobra, choc defensywna taktyka MU przyniesie efekty i pokonamy bawarczykow!

Na temat porażki z Monachium Gra całkiem całkiem mogła się podobać,żeby jeszcze tylko w trakcie meczu był ktoś kto poczynił by małe korekty,ale niestety na ławie nie ma trenera tylko nieudacznik który tylko potrafi gały wybałuszać ! a był dzisiaj Bayern do ogrania ! szkoda mam nadzieję,że niedługo wywalą tego nieudacznika !

Na meczu Liverpool - City Jeszcze 4 kolejki...pamietacie 2011/12? ;] wszystko się może zdarzyć. Dla City jest bardzo mało czasu, dla L`poolu jeszcze ogrom w sensie, że L`pool jakby musiał się bronić, ten czas się wydłuża, a City musi gonić, 6 mecżów, wiele może się zdarzyć ;] nie zapominajmy o Chelsea, bardzo liczę na The Blues.

20

Nasi partnerzy

Poznańska Wiara ManUnited

Manutd.com.pl

Manchester United Poland

Kopnij Biegnij

Premiership24.com

Stowarzyszenie Kibiców Manchesteru United - MUSC

Zainteresowany patronatem medialnym? Masz ciekawy pomysł związany z tygodnikiem? Zauważyłeś błędy? Masz uwagi? Skontaktuj się z nami. [email protected]

21



Źródła http://d2dg2nx3k3t8ut.cloudfront.net/pl/wp-content/uploads/sites/7/2013/10/Champions-League-Wallpaper-HD-700x225.jpg http://news.images.itv.com/image/file/374923/article_img.jpg http://f2.thejournal.ie/media/2014/04/soccer-uefa-champions-league-quarter-final-second-leg-bayern-munich-v-manchester-united-allianz-arena-8-390x285.jpg http://therepublikofmancunia.com/wp-content/uploads/2013/12/Bal5l4IIMAAaffv.jpg-large.jpeg http://i.dailymail.co.uk/i/pix/2013/11/25/article-2513140-01D0530800000578-922_634x604.jpg http://static.guim.co.uk/sys-images/Guardian/Pix/pictures/2013/11/25/1385404701923/Bill-Foulkes-holding-the--009. jpg http://static.guim.co.uk/sys-images/Football/Pix/pictures/2009/5/21/1242915572065/Footballer-George-Best-sh-001.jpg http://i.eurosport.com/2013/11/28/1141419-17946669-640-360.jpg http://i1.ytimg.com/vi/7p7anN7RREE/maxresdefault.jpg http://i1.manchestereveningnews.co.uk/incoming/article6951418.ece/alternates/s2197/JS34908155.jpg http://www.manutd.com.pl/images/news/bebe_13-14_3_g.jpg http://cdn.footballtarget.com/wp-content/uploads/2012/08/everton-vs-manchester-united-match-previewhighlightslive-stream.jpg http://apac-webapp-assets.ballball.com/prod/uploads/articles/articleimageversion/720p-483578787.jpg http://pbs.twimg.com/media/Bkc5fw-CQAEzJz3.jpg:medium http://2.bp.blogspot.com/-3NaRUUOU0mE/UE_JM-VYIYI/AAAAAAAACTM/voSWS5u5pMU/s1600/Ronaldo+and+the+mirror+copy.jpg http://1.bp.blogspot.com/-Ww6zV1U_Voo/UUefBbd3SFI/AAAAAAAAAt0/oiowCyYnGNo/s1600/Rio_Ferdinand.jpg http://mediadb.kicker.de/news/1000/1020/1100/3000/artikel/790283/geis-1375779688_zoom24_crop_800x600_800x600+17+-5.jpg http://live4liverpool.com/wp-content/uploads/2013/10/Will-Hughes.jpg http://images.football365.com/13/12/800x600/Swansea-v-Everton-Ross-Barkley-goal-pa_3056151.jpg http://89thminute.co.uk/wp-content/uploads/2014/01/julian-draxler-2089715.jpg http://dailyfootballnews.org/wp-content/uploads/2012/04/transfer-news-12-1024x672.jpg http://sisoccer.files.wordpress.com/2014/04/evragolazo.jpg?w=600&h=395 http://i.dailymail.co.uk/i/pix/2014/04/09/article-2600859-1CF9488F00000578-904_634x417.jpg http://images.gmanews.tv/v3/webpics/v3/2014/04/640_2014_04_10_06_38_56.jpg http://i.dailymail.co.uk/i/pix/2014/04/09/article-2601023-1CF97AF600000578-318_634x333.jpg

22