CZERWIEC W BIBLIOTECE

CZERWIEC W BIBLIOTECE Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie, ul. Dobra 56/66, 00-312 Warszawa tel.: 5525660, fax 5525659, e-mail: [email protected] http://...
Author: Kinga Sosnowska
7 downloads 0 Views 84KB Size
CZERWIEC W BIBLIOTECE Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie, ul. Dobra 56/66, 00-312 Warszawa tel.: 5525660, fax 5525659, e-mail: [email protected] http://www.buw.uw.edu.pl czerwiec 2010 r.

„DO PIERWSZEGO PORANNEGO AUTOBUSU…” W czasie tegorocznej letniej sesji egzaminacyjnej BUW (od nocy 6/7 do nocy 10/11 czerwca i od nocy 13/14 do nocy 17/18 czerwca) tak jak w styczniu, BUW był otwarty dla czytelników do 5.00 rano. Jeśli ktokolwiek spodziewał się, Ŝe po godzinie 21.00 w Bibliotece zrobi się pusto i cicho, mylił się. Wbrew pozorom dosyć duŜo czytelników pozostawało, Ŝeby się dalej uczyć. Niektórzy przyszli dopiero na nocne godziny, poniewaŜ ten czas do nauki prawdopodobnie odpowiadał im najbardziej. Podobnie jak w sesji zimowej czytelnicy starali się zaadaptować do pracy niemal wszystkie moŜliwe miejsca i zakątki. MoŜna było zaobserwować, Ŝe po godzinie 1 nad ranem aktywność czytelników zwykle zaczynała słabnąć i z wolna opuszczali oni Bibliotekę. Do końca, jeśli nie liczyć śpiochów zakamuflowanych w róŜnych miejscach na pufach, siedzieli tylko najwytrwalsi. Na uznanie zasługuje czytelnik, który w nocy z 16 na 17 czerwca w Czytelni Czasopism BieŜących korzystał z mikrofilmów od godziny 22.30 prawie do godziny 3.00 i kiedy wychodził, zadeklarował, Ŝe będzie musiał takie posiedzenie jeszcze powtórzyć. W porównaniu z sesją zimową nocna „zmiana” w Bibliotece została zwiększona o trzeciego pracownika, dyŜurującego w Informatorium. Okazało się to bardzo dobrym pomysłem, poniewaŜ dzięki temu stanowiska w czytelniach zostały przynajmniej trochę odciąŜone, jeśli chodzi o obsługę czysto informacyjną. Dodatkowa osoba w Informatorium była przydatna takŜe i z tego powodu, Ŝe mogła w razie potrzeby od ręki udzielić pomocy czytelnikowi, który chciał skorzystać z wielofunkcyjnej maszyny poligraficznej testowanej w BUW w czerwcu. Przeciętna liczba wejść kaŜdego wieczora (po godzinie 21) to ok. 680 osób. Wśród czytelników wchodzących do BUW (po godzinie 21) wyraźną przewagę wobec osób spoza UW (o 1/3) mieli czytelnicy ze środowiska naszej Uczelni. Najwięcej wejść do BUW przypadało pomiędzy godzinami 21 a 23 – przeciętnie 120 do 130 osób na godzinę. Wydaje się, Ŝe godziny otwarcia BUW w okresie sesji przedłuŜone do godziny 5.00 rano przyjęły się wśród czytelników całkiem nieźle i cieszą się ich sporym zainteresowaniem. Jakub Burchard

RADA BIBLIOTECZNA.... .... zebrała się na ostatnim przedwakacyjnym spotkaniu w dniu 1 czerwca. Rada zaakceptowała przedstawiony przez Dyrekcję BUW projekt budŜetu na 2010 rok. Przyjęła równieŜ informację o piśmie JM Rektor UW rozstrzygającym sprawę urlopów starszych bibliotekarzy i kustoszy – osoby dotychczas korzystające z 36-dniowego urlopu utrzymają ten przywilej do końca 2012 roku, od 1 stycznia 2013 wymiar urlopów będzie zgodny z kodeksem pracy. Osoby zatrudniane obecnie na w/w stanowiskach korzystają z urlopów zgodnych z kodeksem pracy. 1

aw

DIGITALIZACJA NIE ISTNIEJE! Plakat z tym prowokacyjnym tytułem zapraszał na otwarte spotkanie Instytucie Badań Literackich PAN (28 czerwca). Cykl spotkań w IBL Teksty i e-teksty. Badania piśmiennictwa multimedialnego ma na celu konfrontację teoretycznego i praktycznego podejścia do piśmiennictwa w sieci. Organizatorzy załoŜyli omówienie szerokiego wachlarza tematów w bardzo krótkim czasie i nie spodziewali się, Ŝe chwytliwy tytuł przyciągnie uczestników spoza kręgu literaturoznawców. Głos zabierali przedstawiciele wydawców, bibliotekarzy i aktywny student IINiSB. Najwyraźniej istnieje duŜa potrzeba dyskusji interdyscyplinarnych. Nie sformułowano Ŝadnych wniosków, ale moŜliwość wymiany poglądów róŜnych środowisk spotkała się z duŜym entuzjazmem. Poza pracownikami Instytutu swoje referaty wygłosili twórcy portalu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl) i Joanna Potęga z Biblioteki Cyfrowej Polona. Literaturoznawcy zastanawiają się, jak analizować/badać teksty publikowane elektronicznie. Aparat pojęciowy, jakim się posługują, ciągle jest „analogowy”, dostosowany do opisu ksiąŜek drukowanych. Nie przystaje do zjawisk najwaŜniejszych w internecie, czyli komunikacji, relacji między tekstem a odbiorcą i pomiędzy róŜnymi tekstami. Prezentacja serwisu Wolne Lektury wywołała dyskusję na temat zasadności upowszechniania nieprawdziwych wersji dzieł literatury staropolskiej, niezgodnych z najnowszym stanem wiedzy, ale z wygasłymi prawami autorskimi. Niestety aktualne wyniki badań nie są dostępne na wolnych licencjach. Prezentacja biblioteki Polona była przyczynkiem do dyskusji o definicji edycji i odróŜnieniu wtórnika od nowego wydania. Co istotne dla redaktorów bibliotek cyfrowych, literaturoznawcy z uznaniem odnieśli się do koncepcji wiernego odzwierciedlenia paginacji publikacji drukowanej w jej wersji elektronicznej, jak to jest stosowane w Polonie. Twórcy tytułu spotkania starali się dociec, czy digitalizacja jest transparentnym przeniesieniem dzieła na inne medium, czy kolejną jego edycją z całą warstwą redakcyjną. Początkowa teza podwaŜająca istnienie procesu digitalizacji zakładała metafizyczną definicję tego terminu i została szybko obalona. Digitalizacja, jak kaŜda kolejna edycja tekstu, przebiega z ingerencją w warstwę redakcyjną dzieła i nie jest procesem „absolutnie przezroczystym”. Matylda Filas

ERASMUS Poprzednio swoje relacje z erasmusowych wyjazdów prezentowali: Anna Górska (Mediolan), Grzegorz Kłębek i Agnieszka Salwowska (Cardiff), Ludmiła Sawicka (Berlin), Anna Kafara i Dorota Gozdal (Wilno), Marianna Czapnik (Madryt), Anna Wołodko (Lublana) i ElŜbieta Międzybrodzka (Debreczyn). Dziś relacja z Rotterdamu. W dniach 6-11 czerwca odbyłyśmy szkolenie w Bibliotece Uniwersyteckiej w Rotterdamie (Erasmus Universiteit Rotterdam). Początki Uniwersytetu sięgają 1913 r., kiedy to kupcy załoŜyli w Rotterdamie szkolę handlową. W latach 60. XX w. utworzono w niej wydziały prawa i socjologii, a później nauk humanistycznych oraz zarządzania. W 1973 r. po połączeniu z miejscową uczelnią medyczną szkoła otrzymała status uniwersytetu. Nadano jej imię Erazma z Rotterdamu. Profil uczelni znajduje odzwierciedlenie w charakterze księgozbioru Biblioteki Uniwersyteckiej. Zbiory biblioteki liczą prawie 1 mln ksiąŜek, w tym 275 tys. e-booków, 18 tys. czasopism elektronicznych i 1400 papierowych. Całość zbiorów znajduje się w katalogu 2

komputerowym. Co ciekawe, stosunkowo niewielka część zbiorów znajduje się w wolnym dostępie, większość przechowywana jest w magazynach zamkniętych. Jeden z magazynów połączony jest z wypoŜyczalnią automatycznym systemem transportu ksiąŜek. Pojemniki z ksiąŜkami są automatycznie pobierane i odstawiane na półki (oznacza to, Ŝe ksiąŜka w magazynie nie ma swojego stałego miejsca!). Realizacja zamówienia trwa 20 min. Rewersy składa się elektronicznie. Nie wypoŜycza się ksiąŜek wydanych przed rokiem 1850 oraz znajdujących się w podręcznych kolekcjach w WD. KsiąŜki (10 dla studentów, 25 dla pracowników) wypoŜyczane są na 3 tygodnie, (na tydzień z księgozbioru dydaktycznego). W bibliotece jest 700 miejsc, w tym prawie 200 stanowisk komputerowych z nielimitowanym dostępem do internetu, z pakietem Microsoft Office, SPSS, RefWorks i połączeniem z drukarką. Na kaŜdym piętrze są maszyny do skanowania, kserowania i drukowania. WD jest podzielony na część "cichą" i część "głośną" do wspólnej nauki i pracy grupowej. Do tworzenia projektów, prezentacji itp. przeznaczone są 2 pokoje Project Rooms, wyposaŜone w interaktywne tablice (SMARTBoard). Niezwykle waŜną rolę w Bibliotece pełnią bibliotekarze dziedzinowi. To oni odpowiadają za kształt zbiorów w danej dziedzinie - ściśle współpracując z pracownikami wydziałów typują publikacje do zakupu. Do nich naleŜy takŜe ich tematowanie. Oprócz kształtowania księgozbioru bibliotekarze dziedzinowi pełnią kluczową rolę w działaniach Biblioteki na rzecz rozwoju information literacy. Przygotowują interaktywne kursy efektywnego poszukiwania informacji w sieci. Kursy te, na zróŜnicowanym poziomie, są ogólnodostępne ze strony internetowej Biblioteki. Na Ŝyczenie bibliotekarze dziedzinowi przygotowują kursy odpowiadającego potrzebom konkretnego czytelnika. Doskonale znają bazy danych ze swojej dziedziny i prowadzą indywidualne konsultacje z ich obsługi dla zainteresowanych. DuŜa liczba gromadzonych zbiorów elektronicznych spowodowała konieczność stworzenia multiwyszukiwarki. Od kwietnia 2010 dzięki wyszukiwarce sEURch moŜna jednocześnie przeszukiwać katalog Biblioteki, publikacje elektroniczne i bazy danych dostępne w Bibliotece. Biblioteka Uniwersytecka w Rotterdamie uczestniczy w projektach ogólnokrajowych zapewniających szerszy i bardziej efektywny dostęp do informacji. Jednym z nich jest Virtual Knowledge Studio Collaboratory, projekt współpracy online w dziedzinie nauk humanistycznych i społecznych. Jest to nowy kierunek rozwoju bibliotek: dysponująca zasobami cyfrowymi i narzędziami do ich przeszukiwania biblioteka tworzy platformę, na której mogą współpracować badacze z róŜnych ośrodków. Wyniki ich badań zostaną udostępnione w stworzonym przez bibliotekę repozytorium cyfrowym (EUR Repository). Repozytorium gromadzi oczywiście przede wszystkim publikacje pracowników i studentów Uniwersytetu. Plan naszego szkolenia przewidywał takŜe wizyty w innych holenderskich bibliotekach i instytucjach. W Rotterdamie byłyśmy w Muzeum Edukacji (Nationaal Onderwijsmuseum), które gromadzi podręczniki i materiały dydaktyczne ze wszystkich typów szkół w Holandii z wyjątkiem uniwersytetów. W Hadze odwiedziłyśmy Królewską Bibliotekę (Koninklijke Bibliotheek), która ma status biblioteki narodowej. Podczas naszej wizyty miałyśmy moŜliwość wymiany opinii na temat digitalizacji czasopism. Miałyśmy równieŜ ogromny przywilej zwiedzenia siedziby i biblioteki Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze. Ostatni dzień szkolenia poświęciłyśmy na wizytę w nowoczesnej bibliotece publicznej w Amsterdamie (Openbare Bibliotheek Amsterdam) pełniącej rolę centrum kultury, która oprócz ksiąŜek i czasopism udostępnia takŜe materiały audiowizualne. Program szkolenia przygotowany przez kolegów z Biblioteki EUR był bardzo urozmaicony. Zdobyłyśmy wiedzę o kierunkach zmian, jakim podlegają biblioteki europejskie. Pytanie o przyszłość biblioteki jako instytucji wielokrotnie padało podczas naszych rozmów z

3

holenderskimi kolegami. Szkolenie uzmysłowiło nam, Ŝe najwłaściwszym kierunkiem jest rozwój bibliotecznych usług internetowych i poszerzanie kompetencji informacyjnych wszystkich uŜytkowników biblioteki. Anna Zawadzka, Walentyna Karmelitow, Anna KsiąŜczak

GOŚCIE Z PRAGI W dniach 7-9 czerwca gościliśmy w BUW Lenkę Valkovą i Pavlinę Kafkovą z Narodni Knihovny w Pradze. KoleŜanki zapoznały się z funkcjonowaniem BUW i systemu biblioteczno-informacyjnego UW, z nowymi formami promocji (facebook) oraz naszą ofertą e-zbiorów. Na ich prośbę zorganizowaliśmy takŜe wycieczkę do Biblioteki Narodowej i Biblioteki Sejmowej. aw

„KALENDARZYK NARODOWY I OBCY... „ - WCALE NIE TAKI OBCY Na ostatniej, majowej aukcji ksiąŜek i grafiki warszawskiego antykwariatu „Lamus” wystawiono do sprzedaŜy cz. 1 Kalendarzyka narodowego i obcego na rok pański 1792. Zarówno część pierwsza, jak i dwie pozostałe zostały wydrukowane w Warszawie przez Piotra Zawadzkiego w niewielkim kieszonkowym formacie, charakterystycznym dla publikacji tego typu. Poza kalendarium zawarto w nich obszerną dokumentację obrad i postanowień Sejmu Czteroletniego, w tym m.in. pełny tekst Konstytucji 3 Maja. Kalendarzyk nie miał kontynuacji, Ŝywot swój zakończył na jednorazowej edycji. Opis w katalogu aukcyjnym, poza danymi bibliograficznymi informował, iŜ oferowany egzemplarz, oprawiony w jasnozielony karton, posiada „w zwierciadłach obu okładek odbity superekslibris donacyjny Stanisława Augusta Poniatowskiego”. Taka wiadomość zazwyczaj mobilizuje bibliofilów, poniewaŜ stare druki z królewskimi znakami własnościowymi, cieszą się ogromnym zainteresowaniem na rynku antykwarycznym i zwykle osiągają wysokie ceny. Nas jednak zelektryzowała zamieszczona w katalogu reprodukcja karty tytułowej, na której widniał nakreślony kopiowym ołówkiem ciąg liczb - 13.18.14.3 nie pozostawiający Ŝadnych wątpliwości, iŜ jest to buwowska sygnatura topograficzna, a stary druk pochodzi ze zbioru BUW! Przeprowadzone natychmiast śledztwo biblioteczne wykazało: - pod rzeczoną sygnaturą w magazynie Gabinetu Starych Druków stoi nadal cz. 1 Kalendarzyka na r. 1792, ale jest to wolumin w oprawie płóciennej i bez superekslibrisu. Po dokładnych jego oględzinach okazało się, iŜ mamy do czynienia z „zamiennikiem” kupionym w 1945 r., co potwierdzał dopisek na ostatniej karcie „Na miejsce zagubionego”; - oprócz sygnatury nie dysponujemy innymi, uznawanymi przez prawo dowodami przynaleŜności Kalendarzyka do Biblioteki Uniwersyteckiej - brak wpisu w inwentarzu (księgi akcesyjne dla tej części sygnatury „13”, nie zachowały się), jak równieŜ pieczątki z nazwą instytucji na kartach druku; - ustalenie, kto i kiedy wyniósł z BUW pierwotny egzemplarz jest skazane na niepowodzenie. W protokołach po ostatnim, przeprowadzonym przed II wojną światową skontrum z 1936 r. nie figuruje na ten temat Ŝadna informacja (potwierdzająca lub negująca obecność woluminu). A w roku 1945 tomiku w bibliotece juŜ nie było. Po konsultacji z Dyrekcją postanowiliśmy tomik odkupić. Właściciel antykwariatu, zaskoczony faktem wystawienia „cudzego dobra” na aukcję zgodził się wycofać pozycję z licytacji i odstąpić ją BUW po cenie wywoławczej - 3500 zł. Kalendarzyk zakupiono z funduszu Oddziału Czasopism. Dzięki temu tomik, po wielu latach nieobecności, powrócił do macierzystego zasobu. To nie pierwszy, niestety, przypadek, kiedy odzyskujemy zbiory w ten sposób. Parę lat temu nabyliśmy od prywatnego oferenta klocek druków polskich z XVII w., z dawnej sygnatury 4

topograficznej „4g”. To, iŜ jest to ksiąŜka pochodząca z biblioteki świadczyły zachowane karty katalogowe pisane ręcznie zapewne jeszcze w XIX w. W jakich czasach i okolicznościach stary druk został wyniesiony z BUW - trudno dociec. I jeszcze jedna uwaga. Niezwykle ciekawy buwowski zasób kalendarzy z XVII i XVIII wieku jest niestety bardzo ograbiony. Brakuje wielu roczników, zwłaszcza wśród tytułów polskich. Małe, kieszonkowe wydania, poszukiwane przez antykwariuszy i tzw. bibliofilów, były łatwe do wyniesienia i czynili to podobno nie tylko czytelnicy! Od roku 1994 zbiory te są szczęśliwie przechowywane w strzeŜonym magazynie Gabinetu Starych Druków. Halina Mieczkowska

DZIEŃ BLOOMA W BUW JuŜ od 1954 roku corocznie - 16 czerwca, Dublin świętuje Bloomsday - Dzień Blooma. Nazwa tego święta pochodzi od nazwiska bohatera najwaŜniejszej powieści Jamesa Joyce'a Ulisses, a data teŜ jest nieprzypadkowa – to właśnie 16 czerwca rozgrywa się akcja utworu. Bloomsday w Dublinie to spacery śladami bohaterów 'Ulissesa", konferencje i sympozja naukowe, słowem wszystko, co słuŜy upamiętnieniu twórczości Joyce'a. Od niedawna Bloomsday ma swoją historię takŜe w BUW. W 2009 r. Ambasada Irlandii przekazała Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie blisko sto pozycji ksiąŜkowych z irlandzkiej literatury pięknej i naukowej. Wtedy teŜ po raz pierwszy Ambasada i BUW zorganizowały wspólnie Dzień Blooma. Na spotkaniu goście mogli obejrzeć krótki recital Frana O'Rourke, profesora filozofii z University College of Dublin, który poza akademickim zainteresowaniem Jamesem Joycem, interesuje się teŜ rolą tradycyjnych pieśni irlandzkich w jego twórczości. Niektóre z tych pieśni zaprezentował polskim widzom. Podczas spotkania odbył się równieŜ pokaz slajdów z dublińskich obchodów Bloomsday wykonanych przez Emilię Gowin. W tym roku bohaterem Dnia Blooma w BUW był Piotr Paziński - tłumacz, krytyk literacki, pisarz, laureat Paszportu Polityki, a dla nas przede wszystkim znawca Joyce'a i autor unikalnego przewodnika Dublin z Ulissesem. Spotkanie to teŜ miało charakter opowieści o Dublinie 1904 roku. Piotr Paziński opowiadał o stolicy Irlandii z czasów, kiedy rozgrywała się tam akcja Ulissesa, prezentując przy tym archiwalne fotografie miasta, w tym miejsc znanych ze stron powieści. Po spotkaniu goście mogli obejrzeć ekranową adaptację Ulissesa - film Bloom w reŜyserii Seana Walsha z 2003 roku. Joanna Warecka, Ambasada Irlandii w Polsce

WYCIECZKA DO SEJMU 30 czerwca odbyła się, zorganizowana przez Koło Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich przy Centralnej Bibliotece Wojskowej, wycieczka do Sejmu, na którą zaproszono takŜe pracowników innych bibliotek (z BUW uczestniczyło 12 osób). Usłyszeliśmy podstawowe informacje o historii parlamentaryzmu polskiego oraz o działalności i uprawnieniach Sejmu. Zwiedzaliśmy salę posiedzeń plenarnych Sejmu wraz z otaczającymi ją korytarzami, przy których mieszczą się gabinety najwaŜniejszych osób w państwie, salę kolumnową, główny hol z tablicą pamiątkową poświęconą posłom poległym i zamordowanym w czasie II wojny światowej, korytarze, przy których mieszczą się pomieszczenia klubów poselskich i komisji sejmowych. Niestety nie zwiedziliśmy budynku Senatu. JeŜeli ktoś nie mógł uczestniczyć w wycieczce, po wakacjach planowana jest druga. Gdyby tak jeszcze nie trzeba było czekać tyle czasu przed wejściem…. Małgorzata Jarosławska

KADRY Przestali pracować: 5

-

mgr Michał JarmuŜ, Oddział Udostępniania i Informacji Naukowej, od 30 czerwca.

KRONIKA TOWARZYSKA 19 czerwca urodził się syn Marka Bieńka (Oddział Przechowywania Zbiorów), Filip. Rodzicom serdecznie gratulujemy, a dziecku Ŝyczymy wiele szczęścia.

INACZEJ KAKAO I BUŁECZKI Dzisiejszy BUW jest, jak się okazuje, nie tylko gminnym ośrodkiem kultury. Powoli staje się takŜe Całodobowym Ośrodkiem Opieki Nad UŜytkownikami (COONU). Dowody ? Bardzo proszę. JuŜ nie tylko dbamy, co naturalne, o zapełnienie regałów zestawem lektur wskazanych przez czytelników oraz oferujemy im coraz więcej e-books, e-czasopism, baz dostępnych online, nie tylko pozwalamy, co juŜ mniej naturalne na uŜytkowanie ksiąŜek jak kostek mydła, dokarmiamy studentów krówkami, podsuwamy pufy pod ich pupy, pozwalamy wyspać się w dowolnym miejscu biblioteki i nie przeszkadzamy, kiedy rozmawiają przez telefon, ale takŜe otwieramy "BUW dla sów", zachęcając do nocnego pikniku z własną poduszką oraz kocykiem i zamartwiamy się, iŜ nocni bywalcy biblioteki nie mają moŜliwości zjedzenia ciepłego posiłku lub skromnej kanapki. Młody człowiek uczący się wiele godzin potrzebuje przecieŜ duŜo kalorii. Zatroszczyliśmy się zatem, aby w czasie tej sesji egzaminacyjnej, pierwszego poranka po nocnym dyŜurze zaprosić wygłodzone i wyziębione "markujące sowy" do ogrodów na duchu i poczęstować je gorącym kakao oraz chrupiącymi świeŜutkimi bułeczkami! Super! Zastanawiam się ciągle, po co świadczymy te nadopiekuńcze gesty? Czy potrzebujemy aŜ takiej reklamy aby przyciągnąć do BUW rzesze uŜytkowników? Bramki rejestrujące wejścia do biblioteki wykazują przecieŜ kilkutysięczne tłumy przewijające się codzienne przez budynek. Dlaczego dodatkowo przymilamy się Ŝakom i kokietujemy ich jak poŜądanego kochanka? I nagle przyszła myśl - a moŜe jednak w tym działaniu jest genialne "PP" czyli Przemyślana Przezorność! Bo kto wie, moŜe kiedyś, w przyszłości, w erze powszechnego zamykania lub burzenia bibliotek jako składnic papierowych okładek nikomu juŜ niepotrzebnych, któryś z prominentów przypomni sobie ów kubek gorącego kakao serwowany w słoneczny poranek nad Wisłą i wzruszony zdecyduje — BUW zostawiamy! W czasach mojej młodości było to najbardziej zajebiste miejsce w Warszawie! (htem) • • • • •

Numer zamknięty 11 sierpnia 2010 r. Redakcja zastrzega sobie moŜliwość skrótów i zmian redaktorsko-korektorskich Uwagi, komentarze i teksty do biuletynu prosimy kierować do Anny Wołodko, pok. 235, tel.: 022 55 25 650, 601 786 494, e-mail: [email protected]

6