76

Czerwiec 2014, nr 10/76 Czerwiec Ciepło, ciepło, coraz cieplej, Czas na klapki, kąpielówki – Coraz krócej śpią słowiki, Coraz dłużej śpią żarówki. Pa...
Author: Beata Pawlik
5 downloads 2 Views 19MB Size
Czerwiec 2014, nr 10/76

Czerwiec Ciepło, ciepło, coraz cieplej, Czas na klapki, kąpielówki – Coraz krócej śpią słowiki, Coraz dłużej śpią żarówki. Pachną groszki i truskawki, Jaśmin, łubin i akacje, No i każdy w górę skacze, Bo za chwilę już… wakacje!!! M. Strzałkowska

Kalendarium 3 czerwca – Został oficjalnie otwarty kompleks sportowy!!! Nie zabrakło gości z urzędu miasta, nauczycieli i uczniów. Gdy wstęga została przecięta (wieloma nożycami), można było oficjalnie i bez strachu ćwiczyć, tańczyć i skakać. Co tez uczyniła nasza brać uczniowska. Nie przeszkodził deszczyk, wręcz dodał smaku sałatkom i słodkościom przygotowanym specjalnie na tę okazję. 5 czerwca – Odbyła się sesja fizyczna, w której wzięli udział uczniowie naszej szkoły oraz profesorowie Polskiego Towarzystwa Fizycznego w Szczecinie. Pod opieką p. Ewy Pater młodzi fizycy zaprezentowali ciekawe doświadczenia, np. falę stojącą w płonącej rurze Rubensa czy „ogniste tornado”. 6 czerwca – Choć tatusiów mało było w tym roku, to mecz między rodzicami a uczniami szkoły odbył się na nowym boisku. Starsze pokolenie reprezentowali również tegoroczni absolwenci. Mecz zakończy się po rzutach karnych wynikiem 6:4 dla młodzieży Mieszka. Nad całością imprezy czuwali nauczyciele wychowania fizycznego – pani Krystyna Kułaga I pan Andrzej Mikołajczak. 17 czerwca – Korytarze szkolne zapełniły się plakatami na temat szkodliwości palenia. Akcję zorganizowała Rada Samorządu Uczniowskiego, jak podaje Mieszko w sieci: „w związku z napływającymi skargami mieszkańców pobliskiego osiedla i dyrekcji”.

24 czerwca – Odbyła się debata nauczycieli oraz uczniów na temat współpracy w naszej szkole. Wiele ciekawych i kreatywnych pomysłów z obu stron zostanie wdrożonych w nowym roku szkolnym. Już nie możemy się doczekać! ☺ 27 czerwca – Upragnione i wytęsknione wakacje przed nami!!! Bezpiecznego wypoczynku!!! Fot. (dag)

Redaktorzy tego numeru: Joanna Nowicka, Zuzanna Krawczyk, Helena Wojtycza, Iwona Dmochowska, Patryk Łuksza, Wojciech Nowicki, Michał Michański, dag, Rys. Alex Pawlak, Iwona Dmochowska, foto. p. Dagmara Kubiak-Rosiak, p. Joanna Szafrańska, Katarzyna Dudeńko

Strona

2

Opiekunowie numeru: p. Joanna Szafrańska, p. Katarzyna Dudeńko, p. Dagmara Kubiak-Rosiak

Spis treści Peeska, czyli od Redakcji – s. 3 Michniewicz Inny świat – s. 4 Praca sezonowa – s. 5 Jak spędzić wakacje! – s. 6 Bezpieczne wakacje – s. 7 League of Legends – s. 9 Felietonowo-Beta… - s.11 Sesja fizyki – s. 13 Pustelnicze królestwo – s. 14 Piknik Naukowy – s. 16 Migawkowo – s. 17

Peeska, czyli od redakcji p.s.1 Trwa mundial w Brazylii. Obok afery taśmowej to najbardziej gorący temat ostatnich dni. Polacy z mistrzostwach udziału nie biorą, zatem nie przegrywają, ale i tak, jak podaje RMFFM.pl, 56% Polaków deklaruje oglądanie mundialu. „Ponad 26 procent z nich twierdzi, że będzie trzymać kciuki za co najmniej jeden z zespołów walczących na boiskach Brazylii. To o pięć punktów procentowych więcej niż podczas mistrzostw w 1998 roku we Francji, w których również Polacy nie grali”. I faktycznie, najbardziej zainteresowani piłką nożną są mężczyźni, kibiców żeńskich bowiem wg tych badań jest dwa razy mniej. Nie znaczy to jednak, że ich nie ma!!!

p.s.2 Nadchodzi cudowny czas wakacji, lenistwa, długiego spania, pławienia się w morzu, wieczornych spacerów, tańców. Niektórzy jednak przez ten okres będą ciężko pracować – dla przyjemności, dla zarobku, dla satysfakcji. Za tych szczególnie trzymamy kciuki, nie ma bowiem jak poznać smak własnoręcznie zarobionych pieniędzy. Jednak każdy – bez względu gdzie przebywa w czasie wakacji i co robi – powinien pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Wszelkie informacje na ten temat znajdziemy na stronie: http://bezpiecznewakacje.pl/. Klik

Strona

Nasz e-mail : [email protected]

3

Chcesz zadać nam pytanie, skomentować jakiś artykuł, wypowiedzieć się? Napisz do nas!

„Inny świat”

Strona

Prócz problemów ekologicznych Tomek Michniewicz pokazuje także problemy społeczne danych krajów. Tradycje, życie codziennie mieszkańców innych obszarów jest całkowicie różne od naszych europejskich realiów. W Tanzanii, gdzie znajdują się plemiona Masajów kobiety pełnią bardziej znaczącą rolę niż mężczyźni. Kobiety odgrywają tam ważną funkcję, ponieważ to one dbają o domy zwane „boma”, opiekują się dziećmi, dbają o zwierzęta, zajmują się gotowaniem, więc mają znikome szanse na opuszczenie swojego miejsca zamieszkania czy zdobycia dobrego wykształcenia. Mężczyźni zajmują się najczęściej tylko polowaniem. Ważnym problemem tego też miejsca jest niski poziom w szkołach, dzieci w małym stopniu posługują się językiem angielskim. Rzadko które z tych dzieci ma szanse na lepszy byt. Podobne problemy dotyczą także Ugandy w Afryce, która słynie z makabrycznej wojny spowodowanej panowaniem Idi Amin’ego. Na szczęście, to wydarzenie należy już tylko do historii, a Ugandyjczycy cechują się gościnnością i optymizmem. Jednak większość z mieszkańców odnosi się z dystansem do białych ludzi, ponieważ w przeszłości zrobili oni wiele złego w Ugandzie. Zaskakujące jest to, że dużym problemem jest tam alkoholizm, który dotyka najczęściej kobiet. Do mniejszości należą te rodziny, które zbierają zarobione pieniądze na edukację dla swoich dzieci. Jednak najciekawszym aspektem jest reakcja bohaterów, którzy wraz z Tomkiem udają się w podróż. Niektórzy zmieniają się diametralnie, zaczynają doceniać to, co posiadają na co dzień, zmieniają swoje nastawienie do innych kultur, religii. Dobrym przykładem jest historia Marcina, który po

4

Jedno pytanie, wiele różnych odpowiedzi. Dla jednych jest to niebezpieczna dżungla, dla innych przyjaciele lub hobby, niektórzy uważają to za odmienną kulturę lub nowe kulinaria. A dla Ciebie czym jest inny świat? Takie pytanie zadaje podróżnik oraz dziennikarz - Tomasz Michniewicz, który zabiera wybrane przez siebie osoby w całkiem odmienne i zaskakujące miejsca na świecie. Pokazuje tam odmienne kultury, nieznane plemiona zamieszkujące odległe zakątki, miejsca, gdzie człowiek pokonuje swoje własne słabości. Dziennikarz ukazuje świat niewidzialny dla turystów, prezentuje prawdziwe problemy danego terenu oraz to, jak tamtejsi mieszkańcy radzą sobie z trudami życia. Jest to program o podróżach, ale również o życiu innych od nas ludzi. Dla mnie najbardziej zaskakujące były Malediwy – pełne pięciogwiazdkowych kurortów, z piękną plażą oraz błękitną, czystą wodą. Jest to raj dla turystów, jednak nie każdy zastanawia się nad skutkami takich luksusowych wakacji. Prawda jest taka, że wszystkie odpady trafiają na wyspę Thilafushi (około 300 ton dziennie). Śmieci są palone lub wrzucane do morza, co powoduje powiększenie się wyspy oraz zanieczyszczenia powietrza. Jest to katastrofa ekologiczna, ponieważ znajdują się tam szkodliwe metale, substancje toksyczne. Warto wspomnieć także, że Malediwy znajdują się zaledwie dwa metry nad poziomem morza, więc grozi im całkowite zalanie.

pobycie w Kamerunie porzucił pracę księgowego i wyruszył do Somalii, by tam pracować jako wolontariusz. Dla niektórych taka wyprawa jest tylko samą podróżą, niektórzy nie potrafią się przełamać, zmiana środowiska ich przerasta. Ukazana jest tu różnorodność osób, ich charakterów, zachowań oraz wytrzymałości. Z pewnością taka wyprawa jest dużym wyzwaniem dla osób, które nigdy nie wyjeżdżały poza terytorium Europy. Zmiana środowiska jest często trudna dla niedoświadczonego podróżnika, jest wyzwaniem oraz zmierzeniem się z własnymi lękami, słabościami. Lecz oczywiście ma też dużo plusów, można poznać dzięki takiej podróży wiele nowych kultur, ludzi, ich tradycje, nauczyć się szacunku dla innych religii. Jest to coś, co może całkowicie odmienić nasze życie, może sprawić, że odnajdziemy się w jakimś miejscu na ziemi. Dlatego warto też zaryzykować i poznawać świat, przeżyć przygodę życia. Osobiście polecam program „Michniewicz. Inny świat.” , emitowany na kanale TTV. Pozwala on przenieść się czytelnikowi do całkowicie odmiennego świata od naszego. A.N. Fot. http://ttv.pl/programy/michniewicz-inny-swiat,8507.html

Praca sezonowa Większość z nas planuje podjąć pracę wakacyjną. Chcemy zarobić pieniądze, odciążyć rodziców i nie być od nikogo uzależnionym. W Świnoujściu mamy dość dobre perspektywy, gdyż dzielnica nadmorska oferuje wiele miejsc pracy.

Strona

Ja swoją pierwszą pracę rozpoczęłam rok temu. Była to sprzedaż zabawek na promenadzie. Szczerze mówiąc bardzo się tego bałam, ale już po kilku dniach zmieniłam zdanie. Poznałam wspaniałych ludzi z całej Polski, którzy przyjechali nad morze na wakacje, a zarazem do pracy. Razem nigdy nie było nudno, wszyscy bardzo się zżyliśmy i na koniec sezonu ciężko było się rozstać, kiedy praca dobiegła końca i znajomi wracali do swoich domów. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że były to najlepsze wakacje w moim życiu. Połączyłam przyjemne z pożytecznym i ogromnie się cieszę, że podjęłam taką decyzję.

5

Należy jednak uważać na nielojalnych pracodawców. Czasem zdarza się, że po przepracowanym miesiącu ktoś nie otrzymuje zasłużonej pensji lub zabierane są mu napiwki, które dostaje od klientów za miłą obsługę. W takiej sytuacji ciężko coś zaradzić. Myślę, że dobrym rozwiązaniem będzie zwrócenie się o pomoc do rodziców. Właściciele małych biznesów chcą zarobić jak najwięcej i sądzą, że młodzież można oszukiwać i wykorzystywać. Ale nigdy nie dawajcie im satysfakcji i walczcie do końca o swoją własność.

Jeśli wahacie się, czy zdecydować się na pracę w sezonie, to naprawdę wam to polecam. Gwarantuję, że przeżyjecie niesamowitą przygodę i zarobicie na własne wydatki, co swoją drogą jest bardzo satysfakcjonujące. Na pewno będziecie zadowoleni. Uważajcie tylko na nieuczciwych pracodawców i starajcie się wybierać korzystne warunki. Zetka

Uważajcie na nieuczciwych pracodawców!!! Wg wiadomości.onet.pl: Studentka z Rzeszowa szukająca pracy we Francji poskarżyła się urzędnikom na podejrzane zachowanie agentki. Mimo próśb - nie chciała udostępnić wzoru umowy o pracę ani w języku polskim, ani we francuskim. Lidia Czarnek z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Rzeszowie przestrzega - szczególnie młode kobiety przed korzystaniem z nielegalnych ofert pracy za granicą. Specjaliści radzą, by nie przekazywać agencji ani pracodawcy swoich dokumentów. WUP zaleca ich skserowanie, a przy sporządzaniu umów wykorzystywać kopie dowodu lub paszportu. Przypomina też o "żelaznej kwocie" na wyjazd, która w razie kłopotów umożliwi powrót. KLIK

Strona

Istnieje naprawdę wiele możliwości ! Basen, nauka tańca, programy szkoleniowe i kursy, koncerty, warsztaty, gry zespołowe takie jak siatkówka itd. mogą wypełnić wasz wolny czas, którego oczywiście nie chcecie zmarnować ! ☺ Dla ludzi aktywnych i niebojących się wysiłku rower jest idealnym sposobem na przyjemne spędzenie dnia i przy okazji spalenie kilku zbędnych kalorii ! Istnieje wiele szlaków rowerowych , można również wybrać się do Niemiec , gdzie towarzyszą nam piękne widoki. A dla ludzi, którzy wolą wypoczynek totalny, mamy inną propozycję , otóż : restauracje (nie ma co sobie żałować , trzeba jeść kebaby !), kawiarnie(uraczą was tam pyszną kawą mrożoną lub lodami w sam raz na upalne dni ), dyskoteki ( tam można zużyć skumulowaną energię) stoją przed wami otworem. Ze względu , iż mieszkamy nad

6

Jak spędzić aktywnie wakacje ? ☺

samym morzem, nie możemy oczywiście przegapić pobytu na plaży , gdzie znajdują się liczne atrakcje, takie jak skutery wodne , „banan” i coś do jedzenia (gorąca kukurydza, orzeszki w karmelu i drożdżówki z serem). Można też skorzystać z uroków natury np. wybrać się na spacer , zajęcie dla ciała i duszy ☺ Kolejnym sposobem na aktywne wakacje jest noc pod namiotem. Rozpalenie ogniska lub zrobienie grilla ,a nawet noc pod gołym niebem. Kiedy już nam zabraknie pomysłów, możemy spontanicznie wsiąść do pociągu byle jakiego , nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet (dopóki nas kontroler nie złapie) . A gdy zejdziemy już na ziemię, możemy wybrać się do pracy , nieprzyjemne, ale pożyteczne . Pierwsze własnoręcznie zarobione pieniądze dają większą satysfakcję . Lecz nie wolno nigdy zapominać o znajomych , to najlepszy czas ,aby odświeżyć stare znajomości . Jeśli możecie sobie pozwolić na wakacje za granicą, to gorąco polecamy ! ☺

BEZPIECZNY WOLNY CZAS O bezpieczeństwie trzeba pamiętać nie tylko w wakacje. Powrót do szkoły sprzyja dużej liczbie wypadków - rozluźnieni letnią atmosferą beztroski zapominamy o zasadach prawidłowego poruszania się po drogach, czy bezpiecznego surfowania w Internecie. Alkohol i papierosy nie są dla młodzieży - dorośli znów prawią kazania, prawda? Uwierz - używki naprawdę nie są dla ciebie, no chyba, że chcesz się zatruć. Nawet dorośli powinni ich unikać. Gdy ktoś cię częstuje, zawsze możesz powiedzieć "nie". W odmowie nie ma niczego wstydliwego - w ten sposób dbasz o swoje bezpieczeństwo. Słowa "nie, dziękuję" przydadzą ci się również, gdy ktoś nieznajomy oferuje słodycze lub zaprasza w nieznane miejsca. Skoro kogoś nie znasz, nie możesz mu przecież zaufać - skąd wiesz, że słodycze to nie narkotyki, albo nowo poznana osoba nie chce zrobić ci krzywdy?

Strona

7

Rok szkolny zazwyczaj oznacza pośpiech. Szybko wracamy do domu, szybko idziemy do szkoły, by się nie spóźnić, a po drodze trzeba jeszcze wstąpić do kolegi po zeszyty.

Mimo natłoku zajęć i obowiązków staraj się nie zapominać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W mieście należy chodzić wyłącznie po chodniku, a poza miastem poboczem z lewej strony drogi. Przez jezdnię przechodzimy wyłącznie w miejscach do tego przeznaczonych. Przechodzimy, a nie przebiegamy! - nawet na przejściu dla pieszych. Biegnąć łatwo się potknąć i przewrócić. Przed wejściem na jezdnię, zawsze uważnie rozglądamy się w obie strony i sprawdzamy, czy nie nadjeżdża samochód. Do tornistra i na ubranie przyczepiamy elementy odblaskowe - trzeba o nie poprosić rodziców lub opiekunów. To bardzo ważne nie tylko dlatego, że prawo nakazuje noszenie elementów odblaskowych wszystkim dzieciom do lat 15, ale i dlatego, iż kierowca widzi odblaski już z odległości 150 metrów. Dzięki nim, nawet, gdy jedzie bardzo szybko, zdąży nas ominąć lub zahamować. Jadąc samochodem z rodzicami pamiętamy o zapinaniu pasów bezpieczeństwa, które mogą uratować życie w razie wypadku. Przypomnienie dla opiekunów - pasażerowie do 12 roku życia muszą być przewożeni w foteliku ochronnym i nie ma od tej reguły odstępstw. Zapewne znasz podstawowe numery alarmowe i masz je zapisane w swoim telefonie komórkowym. Jeśli nie, nie zapomnij ich dodać: centrum powiadamiania ratunkowego - 112, policja - 997, straż pożarna - 998, pogotowie ratunkowe - 999. Dobrym pomysłem jest również stworzenie w telefonie kontaktu ICE. Skrót ICE to ogólnoświatowy symbol ratujący życie. Powinieneś pod nim zapisać numer telefonu osoby, którą należy powiadomić w razie wypadku. Tak zapisany kontakt pozwala ratownikom na zadzwonienie pod wskazany numer i uzyskanie ważnych informacji o poszkodowanej osobie, takich jak grupa krwi, przyjmowane leki itp. Jeśli masz kilka osób, które mogą udzielić informacji na twój temat, ich numery zapisz jako nazwy kontaktów ICE1, ICE2 itd. Więcej na temat ICE możesz przeczytać na stronie internetowej www.icefon.eu. Surfowanie w Internecie to wspaniała zabawa i znakomita pomoc w nauce. Rozmowy na GG, czatach i internetowych forach dostarczają wrażeń oraz pomagają nawiązywać znajomości. Pamiętaj jednak, że, podobnie jak na ulicy, tak w Internecie nie wolno ufać nieznajomym. Nigdy nie umawiaj się przez Internet na spotkania, nie podawaj swojego adresu i numeru telefonu - nie widzisz przecież swojego rozmówcy, więc skąd wiesz czy jest tym, za kogo się podaje? Jeśli chcesz skorzystać ze strony WWW np. z opracowaniami lektur, na której trzeba podać swoje dane do rejestracji, najpierw zapytaj o zgodę rodziców, albo opiekunów. Ufasz im przecież i wiesz, że nie pozwolą cię skrzywdzić. Jeśli koniecznie musisz spotkać się ze znajomym z Internetu, powiedz o tym rodzicom i poproś, żeby towarzyszył ci ktoś dorosły. Mama i tata będą ci wdzięczni za okazane zaufanie. Ze strony: http://bezpiecznewakacje.pl/?option=com_content&view=article&id=57&catid=34&Itemid=66 Tam znajdziecie również: Bezpiecznie w górach, nad morzem, w podróży ☺

Strona

8

Helena

League of Legends Popularnego LoLa zna już chyba każdy. Od 2009 roku szturmuje przecież nasze blaszaki z siła tarana. Coś, co powstało na bazie moda (DotA) stało się czymś, co oczarowało świat. Obecnie jest to największa gra typu MOBA, codziennie miliony Przywoływaczy loguje się, by prowadzić emocjonujące starcia przy pomocy ponad setki postaci grywalnych. W tym tekście nie skupię się jednak na fabule gry. Tym razem spróbuję udzielić wam kilku rad, jak grać i jak poprowadzić drużynę do zwycięstwa. Przedstawiam wam Dekalog Summonera.

1. Nigdy się nie poddawaj. Niemal każdy mecz da się wygrać. Szukaj okazji do kontrataku, farm, spróbuj ukraść smoka czy Barona. Wydaje się, że to małe rzeczy, jednak przewaga uzyskana we wczesnych fazach gry przez drużynę przeciwną szybko może stopnieć. Niektórzy czempioni są po prostu przeznaczeni do późnych faz gry (flagowe przykłady: Jax, Vayne). Ich moc jest uzależniona od posiadanych przedmiotów, więc nawet jeśli na początku mają statystyki 0/3 to pod koniec może się okazać, że to właśnie oni wygrali grę.

Strona

3. Nie obrażaj innych graczy. Wbrew pozorom niezwykle ważne jest, by utrzymać wysoki poziom morale drużyny. Chwal każde małe zwycięstwo, każdą dobrą akcję. Inni poczują się dzięki temu potrzebni czy ważni, a przecież właśnie o to chodzi. W przypadku porażek postępuj podobnie, pocieszenie czy wsparcie działa znacznie lepiej niż znane wszystkim wyzwiska typu „Noob”.

9

2. Nie kłóć się o pozycję. Niestety, część graczy nie jest zbyt dojrzała emocjonalnie i po takiej kłótni mogą postanowić, że skoro on „nie może” grać, to inni też nie będą i zrobi wszystko, by tę grę przegrać. Nie warto ryzykować. To ty musisz być lepszy. To ty wygrasz.

4. Zadbaj o to byś miał czempiona na każdą pozycję. Tłumaczenie, że nie możesz grać jako Support, bo nie masz takich postaci tylko cię pogrąża. Musisz być przygotowany na każda ewentualność… 5. …jednak dobrze jest wybrać swoją ulubioną pozycję, na której czujemy się najpewniej. Tam będziemy najbardziej efektywni i koledzy z drużyny z pewnością to docenią. Pozycja to prawdopodobnie zmieni się wam jeszcze wiele razy. I bardzo dobrze. Po dłuższym okresie może się okazać, że jesteście bardzo dobrzy na każdej pozycji. 6. Nie umniejszaj niczyjej roli w drużynie. Wielu graczy popełnia ten błąd i nie docenia wkładu Supporta w grę. Zwykle właśnie ta pozycja wywołuje najwięcej kontrowersji. Możesz tego uniknąć! Kup kilka postaci do tego przeznaczonych i graj jako Supp. Osobiście uważam, że jest to jedna z najważniejszych ról. To właśnie on ma przygotować ADC do późnej fazy gry. Uzupełnia drużynę o potrzebne umiejętności czy przedmioty, które choć ważne to brakuje na nie pieniędzy czy miejsca. 7. Nie istnieje coś takiego jak stuprocentowa kontra na wrogiego czempiona. Sporej części graczy wydaje się, że jeśli wybiorą kontrę to z pewnością wygrają. Błąd. Kontra daje minimalnie większe szanse na zwycięstwo, jednak w ostateczności decydują opanowanie postaci i logiczne myślenie. Nie wybieraj postaci tylko na podstawie listy kontr. Jeśli wiesz, że nie potrafisz, to nie graj. 8. Ucz się od lepszych. Obserwuj gry i poradniki popularnych streamerów. Jeśli potrafisz wyciągnąć wnioski z ich filmików to właśnie stałeś się znacznie lepszym graczem. Osobiście polecam filmy i poradniki Nervariena. Sam z nich kiedyś korzystałem i źle na tym nie wyszedłem. 9. Staraj się wykorzystać połączenia czempionów. Dobrze skomponowana drużyna to połowa sukcesu. Przykład: „W” Warwicka idealnie pasuje do drużyny, w której są czempioni uzależnieni od szybkości ataku. Inne przykłady to Amumu/Morgana/Katarina czy Orianna/Malphite/Jarvan IV. 10. Podziękuj za grę. Tak, nawet taka mała rzecz, a cieszy. Najbardziej wartościowe pochwały zawsze słyszy się z ust przeciwnika. Ogromną satysfakcję daje przeczytanie po skończonej grze komentarzy, w których nasi przeciwnicy dziękują za grę, chwalą styl czy umiejętności. Zrób to samo. To nie boli.

Strona

10

Zapamiętaj tych dziesięć prostych, a jakże skutecznych zasad. Pozwoli ci to wygrać niejeden mecz w przyszłości. Mym

FELIETONOWO Beta vulgaris a nizina polska Po każdej wędrówce przychodzi czas refleksji, wnioski mogą być różne, jedno tylko jest pewne, że całym sercem zgodzimy się ze słowami, że na szczęście lub nie, podróże kształcą. Myślę, że podróż i to, jak ją zapamiętamy, zależy od dwóch rzeczy, mianowicie: towarzyszących nam osób i warunków, w jakich miała ona miejsce. Pierwszą informacją, jaką powinniśmy zdobyć o naszych kamratach, zaraz po imieniu, jest to, skąd pochodzą – i jestem tu całkiem poważny. Sam dotąd nie wierzyłem w stereotypy dotyczące przywar mieszkańców polskich miast, uważałem wiarę w nie za ignorancję i coś po prostu nie w porządku. Stety lub nie, przeznaczenie lubi weryfikować nasze przekonania i przypomniało mi, szepcąc jadowicie słowa polonistki z podstawówki: „w każdej legendzie jest ziarno prawdy". Zapewne słyszeliście nieraz, jak na warszawiaka wołano „burak”, posłużmy się tym przykładem. Burak pospolity, jak mówi znienawidzona przez grono pedagogiczne ciocia wikipedia, to „roślina roczna lub dwuletnia, często przebarwiona na czerwono”. Zaprawdę, czerwone przebarwienia widoczne są i na twarzach występujących jedynie na Mazowszu „buraków polskich", gdy ktoś zasugeruje im, że powinni sami wykonać swoją część pracy. Czerwone przebarwienia można zaobserwować również wówczas, gdy w środkach transportu przedstawicieli owego gatunku nie ma tak zwanego „wi-fi", podczas gdy inna część ekipy musi znosić brak dostępu do obiektu znaczonego, jakże pięknym, uwierzcie, symbolem „WC”. Co ciekawe, przebarwienia są bardziej widoczne u starszych i wyżej postawionych samców i samic, w związku z czym część badaczy twierdzi, że pozycja osobnika w stadzie zależy od tego, jak szybko jest w stanie zmienić barwę swej skóry z białej na krwistoczerwoną. Niestety, o mieszkańcach

jeśli uznamy,

biorąc pod uwagę powyższe

obserwacje,

że stereotypy

polskich miast mają w sobie ziarnko prawdy, to, musimy pamiętać, że

w naszym wspólnym ogródku czają się tysiące naprawdę nieudanych jeżyn. Oczywiście, nie ma

Musimy jednak pamiętać, że nawet w tak teoretycznie jednolitym narodowościowo kraju jak Polska, podróżując z miasta do miasta, możemy doznać swoistego szoku kulturowego.

Michał Michański

Strona

vulgaris, nie każdy poznaniak jest homoseksualistą i nie każdy rezydent Krakowa nożownikiem.

11

powodu, by dramatyzować i generalizować, zapewne nie każdy warszawiak należy do gatunku beta

Młodzież kontra fizycy 5 czerwca br. odbył się otwarty wykład z fizyki „Odkrywamy smak fizyki” zorganizowany przez Ewę Pater, nauczyciela tego przedmiotu w LO im. Mieszka I. Wzięli w nim udział profesorowie Polskiego Towarzystwa Fizycznego ze Szczecina, którym młodzi ludzie mogli zadawać pytania dotyczące fizyki i nauk pokrewnych. Uczniowie liceum interesujący się tym przedmiotem raz w miesiącu jeżdżą na wyższe uczelnie Szczecina, by tam uczestniczyć w tego typu spotkaniach. Tym razem członkowie zarządu oddziału PTF w Szczecinie przyjechali do młodzieży. - Do wystąpienia zaproszeni zostali, oczywiście, uczniowie naszej szkoły, aby pokazać najciekawsze eksperymenty, które od lat są przygotowywane i rozwijane – dodaje Ewa Pater. Oto lista młodych uczestników: 1. Akustyczna niszcząca fala stojąca w szklanej płytce: Wojciech Nowicki, Zenon Pietrzak; 2. Ogniste tornado: Izabela Laskowska, Maciej Podliński; 3. Laserowy dźwięk: Kamil Puchała; 4. Lustro nieskończoności: Agata Hochór; 5. Ekstremalne siły: Kamil Milikiewicz, Mateusz Szczerski; 6. Lewitacja: Agata Gąsecka, Klaudia Pawlak; 7. Maszyna Goldberga: Mateusz Śliwiński; 8. Własności diody: Dominika Kurzawa; 9. Fala stojąca w płonącej rurze Rubensa: Maciej Bizan, Michał Odorczuk. I profesorów: dr Aneta Mika – fizykoterapia, biofizyka, dydaktyka fizyki dr Tadeusz Molenda - dydaktyka fizyki i astronomii dr hab. prof. US Konrad Czerski - fizyka jądrowa, fizyka medyczna dr hab. Janusz Chrzanowski - fizyka jądrowa, fizyka kwantowa dr hab. prof. ZUT Janusz Typek - astronomia, astrofizyka, fizyka ciała stałego prof. dr hab. Sławomir Kaczmarek - fizyka ciała stałego prof. dr hab. Mariusz Dąbrowski - fizyka cząstek elementarnych, grawitacja i kosmologia.

Strona

12

(dag)

Odkrywamy smak fizyki - Spojrzenie okiem uczestnika Fizyka, jako jedna z nauk ścisłych, nie zawsze cieszy się popularnością pośród uczniów szkół, którzy uważają ją za trudną, nieprzystępną czy po prostu nudną. Uczniowie naszej szkoły udowodnili po raz kolejny, że mają odmienne zdanie na ten temat i że fizyka, choć wymagająca, może być ciekawa i dla szukających wrażeń wręcz widowiskowa. Młodzi fizycy pokazali swoje zainteresowanie tym przedmiotem podczas naukowego spotkania „Odkrywamy smak fizyki“ zorganizowanego przez naszą nauczycielkę fizyki, panią magister Ewę Pater, które odbyło się 5 czerwca. Uczniowie dostali możliwość zaprezentowania doświadczeń fizycznych przed gronem fizyków z Zarządu Oddziału PTF w Szczecinie i przed uczniami z naszej i innych świnoujskich szkół. Jako jeden z uczestników muszę przyznać, że podobne imprezy to wspaniała okazja dla uczniów, aby pokazać się, poćwiczyć publiczne wystąpienia, a przede wszystkim pochwalić się rezultatami ciężkiej pracy i chęci poświęcenia dodatkowego czasu na rozwijanie swoich pasji, zainteresowań wraz z nauczycielem. Ponadto szansa na zaciekawienie pracą ucznia i jego podejściem do przedmiotu „zawodowego fizyka“ – osobę o ogromnej wiedzy i doświadczeniu, rozumiejąca prawdopodobnie istotę naszych pokazów lepiej niż my sami – jest czymś rzadkim, wyjątkowym. Myślę, że wszyscy, zarówno młodzi fizycy, jak i widownia, byli ciekawi reakcji profesorów i ich opinii na temat samego pomysłu na doświadczenie oraz merytorycznego podejścia ucznia do tematu. Nasi goście byli bardzo zainteresowani naszą pracą, nie zrażali się w przypadku drobnych wpadek technicznych, a przede wszystkim poświęcili po pokazie swój czas na krótką dyskusję z autorami doświadczeń na temat ich przebiegu, czy możliwości wprowadzenia poprawek, ulepszeń. Doświadczenia nie były jedynymi tematami poruszanymi podczas tych rozmów. Każda z osób obecnych na sali mogła skorzystać z okazji i zdobyć trochę wiedzy z dziedziny, jaką zajmował się dany profesor. Ku zaskoczeniu uczniów, pomimo ogromnej wiedzy i doświadczenia, nasi goście byli w stanie odpowiadać na pytania zarówno w sposób łatwy i przystępny dla laika, jak i w sposób wymagający od nas dalszych rozmyślań, własnych wniosków i godzin spędzonych z tą niesamowitą dziedziną nauki.

Strona

13

WN

Strona

Mimo docierających stamtąd informacji, które zazwyczaj nie są zbyt wiarygodne, poza strzępkami informacji prawdziwych (niedostosowanych w żaden sposób przez ludzi czerpiących z miejsca tego argumentów na rzecz podejmowanych przez siebie działań, czy to politycznych, dziennikarskich bądź humanitarnych) – Korea północna wciąż pozostaje zagadką. Trudno odnaleźć się pomiędzy relacjami mediów podszytych obsesją na punkcie politycznego zniewolenia czy obozów pracy, a propagandą północnego reżimu. Ciężko jest pisać o kraju, do którego wstęp jest praktycznie niemożliwy, kraju całkowicie zamkniętym, który większości kojarzy się po prostu jako państwo naszpikowane bronią jądrową. Zainteresowani, niestety, trafiają najczęściej na masę artykułów o pośledniej jakości, które bazują na tych samych źródłach. Warto zapoznać się z tekstami opublikowanymi przez znawców tematu, dokumentami bądź książkami, opartymi najlepiej na prawdziwych przeżyciach. Półwysep Koreański na skutek licznych najazdów i wojen zamknął kiedyś swoje granice. W XIX wieku na przydrożnych kamieniach umieszczano hasło „Sprzeciw wobec najazdów zachodnich barbarzyńców. Zawrzeć z nimi pokój znaczy tyle, co sprzedać swój kraj” – wtedy izolacjonizm koreański przybrał najostrzejszą formę. Stąd właśnie termin „Pustelnicze Królestwo”, tradycyjnie oznaczające cały Półwysep Koreański. Jest to idealne określenie na Koreańską Republikę LudowoDemokratyczną, która powstała w roku 1953 w wyniku podziału całego półwyspu. W 1954 roku Kim Ir Sen wprowadził ustrój dzięki któremu otrzymał status władcy absolutnego i pełnił tę rolę aż do swojej śmierci w 1994 roku. Trudności zaczęły pojawiać się już przed jego śmiercią, jednak pogłębiały się wraz z dochodzeniem do władzy Kim Dzong Ila, który zastąpił ojca w roku 1997 (po trzech latach żałoby narodowej), a objęcie przez niego stanowiska przywódcy państwa dało jednocześnie początek dynastii komunistycznej. Samowystarczalność Korei szybko przerodziła się w klęskę głodu, gdy latem 1995 roku powodzie zniszczyły sto czterdzieści pięć okręgów kraju (podzielony jest na dwieście). Zniszczonych zostało czterysta tysięcy hektarów upraw, a straty sięgały piętnastu miliardów dolarów. System gospodarczy, od którego zależne było rolnictwo, upadł. Najgorzej było w latach 1997-1998, gdy klęska głodu osiągnęła niewyobrażalne rozmiary. Był to tak zwany głód totalitarny, spowodowany złym zarządzaniem i fatalnymi warunkami atmosferycznymi. Przy okazji ujawniły się wady izolacjonizmu, narzuconego od półwiecza w Korei. Problemy głodu w Afryce relacjonowane są przez media dość obszernie, w przeciwieństwie do klęski głodu w Korei, która pozostała tajemnicą aż do momentu, gdy nie uznano sytuacji za katastrofalną i nie zwrócono się o międzynarodową pomoc. Jednak i tak nie pozwolono na właściwą ocenę rozmiarów klęski. Susze, które nadeszły po powodziach wyniszczyły kraj do końca. W 1998 roku upadł krajowy system dystrybucji żywności zapewniający codzienne utrzymanie. Ludzie próbowali wszelkich sposobów na przeżycie. Wyprzedawano cały majątek, jedzono szczury i żaby, szukano jedzenia w górach, by ugotować korę i rośliny z odrobiną wody. Po jakimś czasie nawet pnie drzew były doszczętnie objedzone z kory. Często trzeba było szukać sposób także na zmniejszenie liczby osób do wykarmienia. Bywało tak, że starsi ludzie odchodzili i umierali samotnie, pozostawiając najmłodszym przeznaczoną im żywność. Był to także czas zbiorowych samobójstw, spowodowanych zazwyczaj środkami owadobójczymi czy trutką na szczury. Niekiedy ojciec zostawał z synem, a matka z córką. Jedni pozostali w domu, a drudzy wyruszali by szukać żywności. Niektórzy decydowali się na ucieczkę do Chin. Decyzję podejmowano w tajemnicy, w obawie przed wydaniem przez rodzinę bądź właśnie

14

PUSTELNICZE KRÓLESTWO

Ilona

Strona

Ojcze nasz, któryś jest w Niebie Czy tam jesteś? Święć się imię Twoje. Proszę, przyjdź tu królestwo Twoje. Bądź też tu wola Twoja. Nie chcemy naszego chleba powszedniego. Wybacz naszym winowajcom I nie wódź nas na szafot egzekucyjny, ale nas zbaw od więzienia. Ojcze, nie udawaj się tylko na Południe. Prosimy zajrzyj również do Yodok Ojcze! Prosimy, zstąp na tę ziemię. - fragment południowokoreańskiego musicalu Yodok Story, poświęconego więźniom obozu koncentracyjnego w Korei Północnej

15

by ją ochronić. Wielu wygłodzonych Koreańczyków przeprawiało się przez rzekę Tuman, aby sprzedać krew chińskim handlarzom. Mieszkanie w stolicy – Pjongjangu - to przywilej, mimo złych warunków – braku ogrzewania, prądu włączanego na dwie lub trzy godziny dziennie, nieregularnego zaopatrzania w wodę. Miasto jednak jest piękne, pełne dużych arterii, pomników, uniwersytetów i parków, a także licznych elementów propagandowych. Nie wpuszcza jednak nikogo, kto nie posiada oficjalnego zezwolenia. Dla nielicznych turystów przygotowuje się każde miejsce tak, aby widzieli tylko to, co chce im się pokazać. Już w roku 1995 kraj pogrążył się w rozpaczy – był to początek kryzysu humanitarnego i masowych ucieczek Koreańczyków do Mandżurii. Rzekę Tumen, stanowiącą granicę między Mandżurią i Koreą Północną, przekroczyło w ostatnich latach tysiące uciekających przed głodem Północnych Koreańczyków. Według prawa nielegalne przekroczenie granicy oznacza zdradę narodu i ojczyzny, a karą jest osadzenie w obozie resocjalizacyjnym. Istnieją co najmniej trzy rodzaje obozów. Te, w których osadza się całą rodzinę skazanego, aż do piątego stopnia pokrewieństwa, a nawet przyjaciół i znajomych z pracy – za wykroczenia i zniewagi polityczne. Przypominają odcięte od świata miasteczka, z których nikt nie wraca. Ośrodki resocjalizacyjne dla skazanych za lżejsze wykroczenia i obozy pracy dla ludzi zatrzymanych w Chinach. Istnieją także obozy koncentracyjne dla skazanych za poważne przestępstwa (poza politycznymi). Wielu ludzi zostaje skazanych za nic. Nikomu nawet nie przychodzi na myśl, aby zaprotestować przeciwko niesprawiedliwości. Nauczeni są posłuszeństwa i uległości i jest to jedynie wyjście w kraju, w którym odebrano im wszelkie prawa. Trudne do przetłumaczenia słowo han jest czymś na kształt koreańskiego fatalizmu, zawiera w sobie krzywdy i brzemię przeszłości niemożliwe do usunięcia, jest także jedyną odpowiedzią na niemożliwe pytanie o możliwość zjednoczenia Korei.

Licealistki na Pikniku Naukowym Pod koniec maja br. laureatki ogólnopolskiego konkursu uczniowskiego, Klaudia Pawlak i Agata Gąsecka z klasy II Liceum Ogólnokształcącego z Oddziałami Integracyjnymi im. Mieszka I, wzięły udział w Pikniku Naukowym na Stadionie Narodowym w Warszawie. Była to nagroda za zajęcie drugiego miejsca w IX edycji konkursu „Fizyczne ścieżki”. Uczennice prezentowały cykl doświadczeń „Lewitacja”. Piknik Naukowy to wielkie plenerowe wydarzenie o charakterze naukowym, które po raz 18. przyciągnęło mieszkańców całej Europy. W ostatni dzień maja br. uczelnie, instytucje naukowe, stowarzyszenia i muzea prezentowały najnowsze osiągnięcia i badania naukowe. Całość organizowało Centrum Nauki Kopernik oraz Polskie Radio. - Razem z Klaudią zostałyśmy poproszone o przedstawienie doświadczeń związanych z lewitacją, które wcześniej zaprezentowałyśmy już podczas konkursu „Fizyczne Ścieżki”. Od godziny 11 do 20 pokazywałyśmy ludziom doświadczenia z jajkiem i solą, diamagnetykami, kroplą oleju w wodzie i denaturacie, magnesami neodymowymi, lewitronem, „balonikiem z pasażerem”, kręgiem połączonych baloników oraz „struną kosmiczną” – wspomina Agata Gąsecka.

(od lewej: Klaudia Pawlak, Agata Gąsecka)

Strona

16

Tekst i fot. (dag)

Strona

17

Migawkowo z życia szkoły ☺

Strona

18

Strona

19

Strona

20

Strona

21

Strona

22

Strona

23

Strona

24

Strona

25