POMOC SOCJALNA I ZDROWOTNA TO POTRZEBA CHWILI

http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html Maj 2007 Będzie szkolenie koordynatorów i organizatorów AKTUALNE PROBLEMY SOCJALNO-ZDROWOTNE były tem...
80 downloads 1 Views 867KB Size
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html

Maj 2007

Będzie szkolenie koordynatorów i organizatorów

AKTUALNE PROBLEMY SOCJALNO-ZDROWOTNE były tematem marcowego posiedzenie Komisji SocjalnoZdrowotnej ZG ZBŻZiORWP. Realizację zadań zreferował jej przewodniczący płk Adam Wojnar. Ocenił, że praca komisji ukierunkowana jest właściwie. Wyniki organizacji i prowadzenia opieki specjalnej, w tym paliatywnej, przedstawił płk Antoni Parzyszek. Zakres działań zilustrował przytaczając: w 2006 r. dokonano około 6 tys. wywiadów środowiskowych, funkcjonuje 50 pielęgniarek i około 250 opiekunek domowych, udzielono 400 osobom tzw. pomocy koleżeńskiej. Pomoc organizuje ponad 800 osób. Związek opiekuje się 1250 chorymi, a koszty organizacyjne takiej opieki, to wydatek około 250 zł na osobę rocznie. Przeprowadzone kontrole mimo pewnych niedociągnięć oceniły pozytywnie udzielaną pomoc. Z ubolewaniem podał, że próg dostępności do zapomóg (Rozp. MON z 20 października 2005 r.) spowodował spadek uzyskiwania pomocy mimo, że taka jest zasadna. Kolegium opracowało ankietę na kanwie której spodziewano się uzyskać niezbędne informacje. Przesłano ją do 16 Zarządów Wojewódzkich i 32 Rejonowych. Odpowiedzi udzieliło 91% ankietowanych odpowiadając na pytania dotyczące: oceny sytuacji materialnej, warunków mieszkaniowych, służby zdrowia i zaspokojenie potrzeb zdrowotnych, form wypoczynku, udział w życiu kulturalnym garnizonu, współpracy z Wojskowym Biurem Emerytalnym, pilnych i niezbędnych przedsięwzięć w celu poprawienia warunków socjalnych członków Związku. Zebrany materiał został opracowany i wysłany do wszystkich Zarządów Wojewódzkich i Rejonowych z prośbą o zapoznanie członków Kół z wynikami ankiet oraz kontynuowanie działań służących poprawie warunków socjalnych. W posiedzeniu kolegium uczestniczył wiceprezes Zarządu Głównego ZBŻZiORWP ds. socjalno-zdrowotnych płk Aleksander Kubacki. Podzielił się m.in. refleksjami na temat umowy pomiędzy Związkiem a Ministerstwem Obrony Narodowej w sprawie opieki specjalnej (paliatywnej) w br. (wywiad w tej sprawie zamieścił „Głos Weterana i Rezerwisty” nr 4 z 2007 r. str. 1). Podkreślano potrzebę pilnej realizacji rozporządzenia MON z 20 października 2005 r. i uwzględnienia argumentacji Związku. Wiceprezes zwrócił uwagę, że w opiece socjalnozdrowotnej w większym stopniu należy brać pod uwagę wnioski i propozycje płynące z małych garnizonów gdzie warunki życia są o wiele trudniejsze. Podkreślił, że znaczne zmniejszenie dotacji MON w 2007 r. przy dużym wysiłku organizatorskim mogą mieć wpływ na efekty opieki specjalnej (paliatywnej). Niezbędne są nowe formy działania. Szkolenie koordynatorów i organizatorów opieki specjalnej (paliatywnej), odbędzie się 14 czerwca br. o godz. 10.00 w siedzibie Zarządu Głównego ZBŻZiORWP. Józef SZEWCZYK

G³os Weterana i Rezerwisty

S£OWO PREZESA ZBŻZiORWP jest organizacją, której członkami są byli żołnierze zwodowi, oficerowie (podchorążowie) rezerwy i wdowy po Nich ze wszystkich formacji wojskowych naszego środowiska. Liczna grupa żołnierzy II wojny światowej i partyzantów, także znalazła miejsce do społecznej działalności w naszym Związku. To dobrze, bo współpracujemy z wieloma innymi stowarzyszeniami, których łączą działania na rzecz środowiska wojskowego i obronności państwa. Nic więc dziwnego, że podejmowane przez władze państwowe różnego rodzaju „działania rozliczeniowe” za wojenny i powojenny okres, mają tak wyrazisty pogłos w naszym środowisku. W ocenie zdecydowanej większości członków Związku są one bardzo często nieprawne i niesprawiedliwe. Formowane są bowiem na potrzeby chwili, bez uwzględnienia niezaprzeczalnych osiągnięć ludzi. Poczucie krzywdy i restrykcyjne perspektywy wywołują wiele emocji. Dlatego artykułowane są pomysły naszych bardziej radykalnych działań. Ludzkim odruchem jest „reakcja agresją na agresję”. Ale, czy to jedynie słuszny kierunek? Myślę, że „emocje” nie są najlepszym doradcą. Rozsądne działania w perspektywie przynoszą korzystniejsze efekty. Rozumne postępowanie tworzy trwałe dobro na potrzeby wielu, a nie tylko jednego środowiska. Szczegółowo analizuję stworzoną sytuację w państwie, a przede wszystkim w obszarach naszych środowisk. Chętnie korzystam z opinii i ocen koleżanek i kolegów. W większości są one bardzo pomocne w formułowaniu wniosków do działania. Myślę, że poniżanych moralnie i krzywdzonych materialnie nie pozostawimy „samym sobie”. Będę z tymi, którzy pospieszą z pomocą i z tymi, dla których prawda i sprawiedliwość ma ludzki wymiar, wymiar trwałego dobra służącego pokojowi społecznemu i rozwojowi, wymiar tworzący „szanse”, także dla tych, którzy zawinili czy zbłądzili. Nikogo nie można pozbawić ludzkiej godności. Szanowne Koleżanki, Szanowni Koledzy! Pisząc teksty w „GWiR”, niejednokrotnie niedopowiadam kwestii do końca. Unikam głoszenia jedynie słusznych poglądów, ponieważ uważam, że nie jestem jedynie słuszną „wyrocznią”. Czytający ma prawo przemyśleć problem według własnej wiedzy i doświadczeń. Po lutowej publikacji, jeden z czytelników (nie jestem upoważniony do podania nazwiska), bardzo odmiennie od autora, odczytał cytat z twórczości Ryszarda Kapuścińskiego. Między nami, w ocenie treści cytatu, różnica jest taka, że ja przeczytałem większość utworów cytowanego, a autor listu (przyznaje to) nie przeczytał ani jednej Jego książki. Mimo to, pozwolił sobie na jednoznacznie obelżywą krytykę pisarza, dziennikarza, bardzo cenionego w świecie literackim człowieka za jego pisarskie dokonania. Szanowny kolego! – mam nadzieję, że czytelnicze zaległości zostaną, chociaż częściowo nadrobione, a przy okazji zmieni kolega swoją opinię o Ryszardzie Kapuścińskim. Do dalszej części listu odnosił się nie będę. Wypowiadane osądy dotyczą mojej osoby. Może mniej oberwałem niż Kapuściński, ale też z zaznaczeniem, że autor listu zna mnie z tekstów w „GWiR”. Myślę, że nie ze wszystkich, dlatego zapraszam kolegę do dyskusji, która mam nadzieję – będzie bardzo pouczająca. Adam RĘBACZ

POMOC SOCJALNA I ZDROWOTNA TO POTRZEBA CHWILI Praktyczną realizację uchwały programowej VII Zjazdu Delegatów ZBŻZiORWP – części dotyczącej działalności socjalnej i zdrowotnej – zajmują się nie tylko poszczególne zarządy, ale także grono szeregowych członków naszego Związku.

Stwierdzenie to wynika z licznych publikacji na łamach „GWiR”. O potrzebach w dziedzinie socjalnej i zdrowotnej napisała w nr. 7 z 2005 r. Zofia Kopacz – „Sowa” z Krakowa. W nr. 5 Zbigniew Suplicki krytycznie ocenił przekazanie dy-

rektorowi WBE uprawnienie do przyznawania pomocy socjalnej, w nr. 8 z 2006 r. Stanisław Markiel zamieścił materiał pt.: „Jak wspomagać Fundację”, w nr. 9 opublikowano wywiad pt.: „Nie stój obok. Pomóż”, którego udzielił wiceprezes ds.

socjalno-zdrowotnych ZG płk Aleksander Kubacki, w nr. 11 Antoni Parzyszek wymieniał podstawy prawne do uzyskania pomocy z WBE. Te przykłady propagujące różne formy udzielania pomocy skłoniły mnie do zdobycia infor-

1

G³os Weterana i Rezerwisty macji, jak Zarząd Wojewódzki w Poznaniu realizuje wspomnianą uchwałę programową. Działania w sferze socjalnej i zdrowotnej organizuje wiceprezes ds. socjalnych i zdrowotnych ppłk Stanisław Klimczyński. Z powodu zmian personalnych w ZW nastąpiło opóźnienie w powołaniu nowego składu komisji, której zadaniem będzie wspieranie kół. Jej członkami zostali mjr Jerzy Pankowski z Koła działającego przy JW. 2784, ppor. Jan Wapnaruk i kpr Bejm Tadeusz obaj z Koła „Pancerniak” w Poznaniu oraz niżej podpisany z Koła przy Oddziale Żandarmerii Wojskowej w Poznaniu. Nowo mianowani członkowie komisji wzięli udział w zebraniu informacyjnym. Ppłk Klimczyński szczegółowo omówił zakres pomocy, jakiej może udzielić WBE i Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Przytoczono przykłady ośmiu rodzin wojskowych, w których dochód na osobę wynosi 10,53 zł, 168 zł, 217 zł, 317 zł, 506 zł, i 703 zł, a więc mniej niż najniższa emerytura (597,46 zł). Jedna osoba pobiera rentę w wysokości 1027 zł, czyli także mniej niż 1523 zł, co jest podstawą przyznania jednorazowej pomocy finansowej. Rodziny te są pod stałą opieką ZW w Poznaniu od wielu lat. Kontakt z nimi utrzymuje ppłk Stanisław Klimczyński. Mogą one otrzymać jednorazową zapomogę 1000 zł, zaplanowaną w budżecie państwa na 2007 r. przypuszczam, że przyznanie tego zasiłku leży w gestii ośrodków pomocy rodzinie. Z tą instytucją trze-

Maj 2007

ba zatem nawiązać kontakt, co powinni uczynić członkowie komisji socjalno-zdrowotnej ZG naszego Związku. Zebrani zostali poinformowani także o możliwości skorzystania z pomocy, jakiej mogą udzielać miejskie i gminne ośrodki pomocy rodzinie oraz o tym, kto może ubiegać się o tę pomoc. Warto wiedzieć, że można otrzymać od nich środki na zakup sprzętu: aparatów słuchowych i protez dla osób z I i II grupą inwalidztwa. Inna forma pomocy z jakiej mogą korzystać rodziny wojskowe to wynikające ze znowelizowanej ustawy o dodatkach mieszkaniowych odpisy od dochodów. Oddziały dodatków mieszkaniowych w urzędach gmin i delegaturach zarządów miast udzielają szczegółowych informacji. Członkowie Komisji otrzymali druki z podanymi warunkami uprawniającymi do ubiegania się o pomoc socjalną z WBE i o dodatki mieszkaniowe w miejskich i gminnych oddziałach dodatków mieszkaniowych. Prawo do korzystania z tej pomocy mają również członkowie wspólnoty mieszkaniowej (tak jest w Poznaniu). Oddziały dodatków mieszkaniowych wydają odpowiednie formularze. Ppłk Klimczyński oraz obecny na spotkaniu prezes ZW w Poznaniu płk dr Zygmunt Maciejny apelowali o zorientowanie się w sytuacji, ile jest rodzin wojskowych potrzebujących pomocy oraz o przeznaczenie 1% podatku

http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html

na rzecz ZBŻZiORWP – organizacji pożytku publicznego. Płk Maciejny zobowiązał się, że wpłynie na ZG Związku, by ten założył konta bankowe, na które będzie można wpłacać darowizny na rzecz organizacji pożytku publicznego. To tyle o działaniu ZW w Poznaniu. A teraz kilka zdań o sytuacji socjalnej w moim kole. Istniejące ograniczenia nie sprzyjają członkom koła, by ubiegali się o pomoc z funduszu socjalnego. Jest kilka rodzin, które korzystają jedynie z odpisów od dochodów wydatków na lekarstwa i zabiegi rehabilitacyjne oraz za używanie własnego samochodu na dojazdy na zabiegi. Członkowie zarządu koła odwiedzają obłożnie chorych w szpitalach i domach, nie tylko tych mieszkających w Poznaniu. W ten sposób poznają potrzeby środowiska. Jest wśród nas mjr Edmund Tarka, który mieszka w Środzie Wlkp. Ma ponad 90 lat i ograniczone pole widzenia. Więcej niż trzy razy w roku kilku z nas – weteranów odwiedza go w jego mieszkaniu. Zarząd koła ma nadzieję na wsparcie potrzebujących, którym WBE nie może przyznać pomocy finansowej, a odpisy 1% od podatku to umożliwią. Liczymy na to, że wiceprezes ds. socjalnych i zdrowotnych płk Aleksander Kubacki tak podzieli wpływy z 1% odpisów od podatku, jak podał w udzielonym wywiadzie („GWiR” nr 10 z 2006 r.). Stosowna uchwała ZG będzie na pewno doskonałą motywacją do zasilenia konta, by umożliwić zaspokajanie coraz większych potrzeb.

Uważam, w tym miejscu za celowe przedstawienie warunków przyznania dodatku mieszkaniowego, gdyż nie każdy ma dostęp do dziennika urzędowego. O dodatek mieszkaniowy mogą ubiegać się mieszkańcy posiadający tytuł prawny do korzystania z mieszkania i płacą czynsz regulowany, których dochód na jedną osobę nie przekracza 175% najniższej emerytury w czasie 3 miesięcy poprzedzających złożenie wniosku oraz 125% w gospodarstwie wieloosobowym i na stałe zamieszkałym. Od dochodu odlicza się: koszt uzyskania dochodu, składki na ubezpieczenia emerytalne, rentowe i chorobowe, świadczenia pomocy materialnej dla uczniów, dodatki dla sierot zupełnych, jednorazowe zapomogi z tytułu urodzenia dziecka, dodatek po urodzeniu dziecka, pomoc w dożywianiu, zasiłki pielęgnacyjne, jednorazowe świadczenia pieniężne, świadczenia w naturze z pomocy społecznej i dodatek mieszkaniowy (DZU z listopada 2006 r. nr 208 poz. 1536 w sprawie dodatków mieszkaniowych). Warunki przyznania dodatku mieszkaniowego są zawarte w ustawie o najmie lokali mieszkaniowych i dodatkach mieszkaniowych z 2 lipca 2004 r. z późniejszymi zmianami (najniższa emerytura – 597,46 zł). Zdaję sobie sprawę z tego, że informacja ta nie dotrze bezpośrednio do osób potrzebujących, ale może być pomocna działaczom naszego Związku. Antoni RADNY

GŁOS WOLONTARIUSZA KOMISJI SOCJALNO-ZDROWOTNEJ

2

Jako wieloletni członek komisji socjalno-zdrowotnej działającej przy Kole nr 8 ZBŻZiORWP w Mrągowie czuję się w obowiązku zabrania głosu w sprawie funduszu socjalnego dla emerytów i rencistów wojskowych ze szczególnym uwzględnienie osób obłożnie chorych i niezdolnych do samodzielnej egzystencji – w kontekście obowiązywania rozporządzenia MON z 20 października 2005 r. W okresie prawie dziesięcioletniej działalności spotkałem się z wieloma osobami z I grupą inwalidzką, wśród których cztery osoby obłożnie chore i niezdolne do samodzielnej egzystencji. Były one objęte opieką paliatywną oraz innymi formami pomocy. Po wejściu w życie Rozporządzenia MON z 20 października 2005 r. większość z nich została pozbawiona możliwości korzystania z wszelkiej pomocy. Tylko jedna osoba nie przekroczyła progu 1254 zł i jest uprawniona do otrzymywania

zapomóg pieniężnych. Pozostałe osoby nieznacznie przekroczyły go. W rozporządzeniu nie uwzględniono indywidualnych potrzeb wynikających z warunków życia. Rozwiązanie to jest krzywdzące dla osób obłożnie chorych i niezdolnych do samodzielnej egzystencji. Ponadto ubezswłasnowalnia czynnik społeczny, jakim są przecież komisje socjalno-zdrowotne działające w Związku. One przecież lepiej znają sytuację i potrzeby tych osób. Im można zaufać. Według mnie należy dążyć do zmiany obowiązujących przepisów. Trzeba więc: – z grupy inwalidów I grupy wyodrębnić osoby obłożnie chore i niezdolne do samodzielnej egzystencji; w grupie tej powinni znaleźć się inwalidzi z chorobą Parkinsona, chorzy na Alzheimera, ociemniali, sparaliżowani po wylewach i zatorach; – przesunąć granicę dochodu przypadającego na członka rodziny do poziomu 100% trzykrotnej najniższej emerytury;

http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html

Maj 2007

– przyznawać zapomogi ryczałtowo na cały rok na wniosek zainteresowanego członka rodziny lub czynnika społecznego; – wprowadzić rozwiązanie polegające na opiniowaniu wniosków w zarządzie koła i zarządzie wojewódzkim z załączoną opinią lekarską; – przyznać dyrektorowi WBE uprawnienia do podejmowani ostatecznych decyzji w sprawie pomocy potrzebującym.

GENERAŁOWI

G³os Weterana i Rezerwisty

Całkowicie zgadzam się z opiniami na temat funduszu socjalnego zawartymi w „GWiR” nr 5 z 2006 r. i nr 1 z 2007 r. Myślę, że okres obowiązywania rozporządzenia jest wystarczająco długi, by wykazać niedociągnięcia tego aktu normatywnego i wdrożyć procedury mające na celu ich wyeliminowanie. Działania z tym związane powinny znaleźć się w planach Zarządu Głównego oraz zarządów wojewódzkich ZBŻZiORWP. Kazimierz MISIOR

PRIORYTET

SPOTKAŁ MNIE ZASZCZYT

NALEŻY SIĘ SZACUNEK O uznaniu generała armii Wojciecha Jaruzelskiego mówi się i pisze na Zachodzie i Wschodzie., a np. prasa włoska podaje, że w Polsce szykuje się proces polityczny, jako zemsta za stan wojenny. W kraju aż 60 proc. Polaków, jak podało 21 kwietnia br. „Życie Warszawy”, jest przeciwnych sądzeniu Generała. Z naszej redakcyjnej poczty wynika, że takie zdanie mają prawie wszyscy byli żołnierze zawodowi, wykonujący wówczas rozkazy ministra obrony narodowej w stanie zagrożenia państwa. Generał wziął na siebie całą odpowiedzialność za losy kraju. Są wśród jego zwolenników również tacy, którzy z różnych powodów mają pretensję do Generała, przeważnie za niesprawiedliwość, jakiej doznali od przełożonych. Wszyscy jednak widzieli, jak napisał do redakcji Czytelnik z Krakowa, zagrożenie i destabilizację życia, agresywne poczynania ekstremy. Na własnej skórze odczuwali atmosferę w Układzie Warszawskim, bo ćwiczyli na poligonach, pełnili dobowe dyżury. Jeśli chodzi o proces, to Generał walcząc o prawdę przedstawił dziesiątki wniosków dowodowych, z których najistotniejsze nie zostały zbadane i włączone do procesu. Jedyna nadzieja w sądzie, który miejmy nadzieję, będzie bezstronny, sprawiedliwy, a nie polityczny. Generałowi Jaruzelskiemu należy się szacunek chociażby i za to, że żyje nie z prezydenckiej, jak to niektórzy opowiadają, ale wojskowej emerytury. Będąc pierwszym obywatelem kraju, nigdy swoim zachowaniem nie przyniósł Polakom wstydu. Ośmiokrotnie rozmawiał oficjalnie i prywatnie z papieżem-rodakiem, a także z rozwagą i odpowiedzialnością przekazał pokojowo władzę opozycji demokratycznej. Nie możemy nie zauważyć, że nigdy nie narzekał, iż był Zesłańcem Syberyjskim, szczyci się natomiast swoim szlakiem frontowym. Kontynuuje, mimo wieku i złego stanu zdrowia kontakty z weteranami walk i pokojowej służby, którą organizował i kierował przez długie lata. Myśmy w tym Wojsku Polskim służyli przez dziesiątki lat. Generałowi Jaruzelskiemu należy się szacunek! Antoni WITKOWSKI

OWOCNYCH OBRAD

18 stycznia br. w sali konferencyjnej przy ul. 11 Listopada, odbyła się uroczysta akademia z okazji 62. rocznicy wyzwolenia stolicy przez żołnierzy 1 Armii WP. Na tę akademię zostałem zaproszony i na życzenie organizatorów recytowałem własne wiersze. Że mogłem to uczynić w obecności zasłużonych uczestników tamtych wydarzeń, w tym gen. Wojciecha Jaruzelskiego oraz przedstawicieli instytucji państwowych i kombatanckich, uważam za wielki zaszczyt. Złożyłem ten skromny hołd bohaterom walk o Warszawę. Dziękuję organizatorom i kol. Henrykowi Jagielskiemu, wiceprezesowi Zarządu Wojewódzkiego ZBŻZiORWP w Warszawie. Julian J. ZDERSKI

PRZECZYTAŁEM JEDNYM TCHEM Nabyłem książkę reklamowaną w „Głosie Weterana i Rezerwisty” „Zbrodnie bez kary” – Łukasza Kuźmicza, zamawiając telefonicznie bezpośrednio u autora. Otrzymałem w ekspresowym terminie trzech dni. Dzieło przeczytałem jednym tchem. Autor opisuje fakty, które w ostatnim czasie są zapominane i fałszowane, a przecież jest to historia martyrologii naszego narodu, którą trzeba znać. Władysław BOROWIEC Toruń

IX SEJMIK SOLINA–LWÓW

podczas IX Sejmiku naszego czasopisma życzę z całego serca wszystkim jego uczestnikom. Najbardziej mi zależy aby zadowoleni byli główni bohaterowie tego Krajowego Zjazdu – KORESPONDENCI, którym „Głos...” zawdzięcza najwięcej. Przekonałem się o tym zaczynając kierować Związkiem, który jest wydawcą czasopisma i biorąc udział w ubiegłorocznym sejmiku na poligonie drawskim. Dziś mogę powiedzieć, że bardzo dobrze, iż mamy takie własne wydawnictwo, które jest naszą najlepszą trybuną w tych

trudnych czasach. Przed wyjazdem do Soliny jeden z warszawskich korespondentów napisał do redakcji, że wydawcy „GWiR” należy się chwała. Przyjmuję tę opinię zachęcając jednocześnie koleżanki i kolegów do twórczej dyskusji, gdyż pochwały są zawsze miłe, ale jeszcze milsze będą opinie i propozycje, które wykorzystamy w procesie wydawania naszego kochanego „Głosu...”. Prezes ZG ZBŻZiORWP Adam RĘBACZ

SZANUJMY

Podobno „Polskę Zbrojną” w zwiększonym nakładzie – decyzja ta została ponoć przyjęta jednogłośnie przez kierownictwo ON. Ma to być biuletyn wewnętrzny resortu o charakterze informacyjnym. Nasuwa się pytanie, czy ogół społeczeństwa będzie mógł taki informator nabyć, bo może będzie tajny lub poufny? Coś mi to przypomina, dawne czasy głosowania jednogłośnie, by się nie narazić przełożonemu. Odnoszę również wrażenie, że nikt się nie zastanowił, jaką robi krzywdę nam, emerytom i rencistom wojskowym. Dowiadywaliśmy się przecież tak wiele z tych czasopism, które niejako były łącznikiem między naszym pokoleniem, które niejednokrotnie służyło w odmiennych warunkach, obecnie pełniących służbę. Mogliśmy zapoznać się także z

NASZE CZASOPISMO Co prawda to tylko miesięcznik, ale wiele w nim informacji o naszej organizacji, o spotkaniach koleżeńskich, o tym co dzieje się w kraju i na świecie. Są tam także porady lekarza itd. Te wiadomości uzupełnialiśmy, czytając inne wydawnictwa wojskowe jak również stronę internetową. Niestety, uległy one likwidacji. 1 stycznia 2007 r. MON powołuje „Redakcję Wojskową”, która zajmie się wydawaniem czasopism wojskowych.

3

G³os Weterana i Rezerwisty

Maj 2007

nowymi metodami szkolenia, ze zmianami, jakie zachodzą w naszej armii. ZBŻZiORWP podpisuje porozumienia z MON, w których wyraźnie jest napisane, że to my, emeryci i renciści wojskowi, mamy propagować nasze wojsko, zapoznawać społeczeństwo ze zmianami, jakie zachodzą w naszej armii, a tu odbiera się nam dostęp do wiadomości, jakimi powinniśmy się dzielić z młodzieżą w czasie spotkań

http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html

i prelekcji. Przykre jest to, co napiszę, ale MON całkowicie chce wyłączyć nas z życia. Dlatego też apeluję do naszych członków i nie tylko do nich, by wspomagać nasz „Głos Weterana i Rezerwisty”, bo niedługo pozostanie nam tylko to jedyne czasopismo, które zapewnia nam bardzo wiele cennych informacji i rad. Marek ZAPIÓR

KORESPONDENT POTRAFI! Moje długoletnie społeczne zaangażowanie na emeryturze, mimo złotej jesieni życia (80 lat minęło), nie jest formą zabiegania o popularność własnego nazwiska. Wypływa ono z wyboru, by nieść pomoc potrzebującym. Społeczne zaangażowanie, w moim odczuciu, to także dobry środek na wspomaganie sprawności psychofizycznej. Żyję nie tylko wspomnieniami, znaczącą rolę odgrywa również nadzieja. Nadzieja pogłębia społeczną wrażliwość i mobilizuje do efektywnego działania. Na przykład kolejne moje artykuły w „Głosie Weterana i Rezerwisty” to ewidentne przykłady kroczenia drogą nadziei. Na podkreślenie zasługuje również aktywne uczestnictwo w sejmikach korespondentów „GWiR”. Sejmiki są rzeczywistym dobrodziejstwem intelektualno-turystyczno-rekreacyjnym. Każdy chce, aby mówiono o nim dobrze. Żeby tak się jednak stało, nie wystarczy tylko chcieć, trzeba zasłużyć. Uznania społecznego nie przynoszą Wysoki wzrost, cudowna uroda, Doktorat ani profesura. Wiarą we własną nieomylność także Zaufania się nie zdobędzie, Choć słowa mogą być ładne, Lecz śladów czynu zabraknie. Społecznego zaangażowania potrzeba, Zdrowego rozsądku nigdy za wiele. Myślenie, że jakoś będzie, Droga do nikąd. (Fragment mego wiersza) Jeśli genetycznym skutkiem okaże się brak wrażliwości na sprawy społeczne, to w trakcie dorastania na ogół trudno posiąść daną trwałą cechę charakteru. Niestety, zajmowanie stołka i pełny portfel (pieniądze nie śmierdzą) przewracają wielu osobom w głowach, czyli wbrew wcześniejszym obietnicom zatracają poczucie wrażliwości. Mówi się potocznie, że zapominają, skąd wyrastają im nogi. Społeczna wrażliwość udokumentowana konkretnymi czynami na rzecz potrzebujących godna jest uznania i

naśladowania. Natomiast twierdzenie, że celem mego kolejnego apelu o wspieranie „Głosu Weterana i Rezerwisty” jest wyłącznie przejawem zabiegania o popularność własnego nazwiska trąci pogardą. To był na szczęście, odosobniony głos podczas VIII Sejmiku Korespondentów. Mój oponent został publicznie potępiony. Apel zyskał poparcie uczestników sejmiku. Wśród darczyńców byłem pierwszy. Zebraną kwotę przeznaczono na uregulowanie należności związanych z organizacją sejmiku. Nie pamiętam, czy wśród darczyńców znalazł się oponent. Chcąc dać świadectwo społecznej wrażliwości (zaangażowania), ograniczę się do jednego przykładu – pełnienia funkcji korespondenta „Głosu Weterana i Rezerwisty”. Dzieląc się przemyśleniami, sądzę, że warto przypomnieć, iż przynależność do współtwórców „GWiR” sprawia dużą satysfakcję, ale jednocześnie nie można zapominać o obowiązkach. Nie zamierzam jednak zajmować się pisaniem artykułów. Jest ich pod dostatkiem. Natomiast chcę poruszyć kwestię funduszu „GWiR. W związku z trudnościami w pozyskiwaniu rzeszy nowych prenumeratorów, konieczne jest kontynuowanie działalności mającej na celu wspieranie funduszu „Głosu Weterana i Rezerwisty” w formie dobrowolnych wpłat. Prowadzeniem tej działalności w środowisku członków Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy Wojska Polskiego powinni zajmować się korespondenci w ścisłym współdziałaniu z prezesami kół Związku. Działalność będzie jednak utrudniona, jeżeli obie strony nie wykażą zainteresowania wspomnianym funduszem. Przy okazji warto wspomnieć, że w przypadku ewentualnej zapaści finansowej (obym się nie mylił) czasopismo nie będzie się ukazywać. W konsekwencji nam, byłym korespondentom, pozostaną tylko miłe wspomnienia z działalności publicystycznej

Kluby

Mamy kolejny Klub Korespondentów „Głosu Weterana i Rezerwisty”, tym razem przy ZW ZBŻZiORWP w Warszawie. Zadecydowało o tym spotkanie korespondentów odbyte 25 października 2006 r. W następstwie tego wydarzenia rodzą się pytania, co dalej: czego należy oczekiwać od członków klubu? Jakie zachować relacje między redakcją i korespondentami? Jak oddziaływać na członków Związku dla zwiększenia prenumeraty miesięcznika i jego objętości? Korespondentom zależy przede wszystkim na stworzeniu im odpowiednich warunków do opracowywania artykułów. Od korespondentów należy jednak wymagać zwięzłego i czytelnie merytorycznego przedstawiania problemów w swoich kore-

korespondentów

CZY POTRZEBNY REGULAMIN? 4

oraz kształcących sejmików połączonych z podróżami po Polsce, a w niedalekiej przyszłości być może zagranicznymi. Będą nas często dławić żałosne westchnienia zroszone własnymi łzami. Jeśli dopiero wówczas poczujemy się winni za powstałą sytuację, na pewno będzie już za późno. Nauczeni doświadczeniem własnym i innych bądźmy jednak mądrzy przed szkodą. Na temat wspierania naszego czasopisma wypowiadałem się wielokrotnie na łamach „Głosu Weterana i Rezerwisty”, na zebraniach koła Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy Wojska Polskiego (którego jestem członkiem) oraz na sejmikach korespondentów. Byłem inicjatorem i organizatorem zbiórek datków na fundusz „GWiR”. Jestem wieloletnim darczyńcą. W styczniu 2007 r. wpłaciłem pięćdziesiąt złotych. Niech za słowami idą kolejne czyny. Wołając i pisząc „BIERZCIE PRZYKŁAD ZE MNIE”, pozostaję skromnym człowiekiem. Jednocześnie wstydzę się za kolegów korespondentów, którzy skąpią datków na fundusz własnego czasopisma. Rozmawiałem z wieloma. Niestety, poprzestali wyłącznie na przyznaniu mi racji. Na łamach „Głosu Weterana i Rezerwisty” ukazują się między innymi, artykuły o współpracy ZBŻZiORWP z władzami samorządowymi i instytucjami państwowymi. Nasuwa się pytanie, czy nasi sprzymierzeńcy są prenumeratorami „GWiR”? Szkoda, że autorzy artykułów nie wypowiadają się na ten temat. Sadzę, że warto zastanowić się nas wykorzystaniem danej szansy dla zwiększenia prenumeraty naszego czasopisma. Jedną z form, w wielu przypadkach skuteczną, oddziaływania są rozmowy indywidualne. Posłużę się przykładem z grudnia 2006 r. Po rozmowie i prezentacji „Głosu Weterana i Rezerwisty” pani dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Hieronima Łopacińskiego w Lublinie przyjęła moją propozycję – od stycznie 2007 r. miesięcznik ten gości w czytelni biblioteki. Czyż nie jest to najlepszy przykład na to, że korespodent potrafi? Zygmunt ZIĘBOWICZ

http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html

Maj 2007

G³os Weterana i Rezerwisty

spondencjach. Dla usprawnienia komunikacji z Redakcją wskazane byłoby opracowanie „Regulaminu Korespondenta”. Korespondentów wciąż przybywa, o czym świadczą dane w „Kompendium IX Sejmiku”. Publikacja wszystkich artykułów przy zmniejszonej objętości jest niemożliwa. Stąd ograniczenia i rygory wydawnicze. Dotyczyć mogą: częstotliwości ukazywania się publikacji, objętości artykułu i głównie wartości merytorycznej, unikania tematów „oklepanych” (zwłaszcza osobowych) i nadmiernie życzeniowych oraz wykraczających poza ramy Statutu ZBŻZiORWP. W regulaminie może być np. określony podział stron miesięcznika na tematy priorytetowe i biografie. Dobrze by było powiedzieć o zasadach płatności mimo, że tutaj możliwości są minimalne. Ważną częścią regulaminu mogą być kryteria udziału korespondentów w sejmikach. Ważną częścią regulaminu powinny być obowiązki korespondenta, a należeć do nich może: popularyzowanie miesięcznika wśród kolegów i znajomych, w miarę osobistych możliwości finansowe wpieranie wydawnictwa. Franciszek GÓRAL

PREFEROWANA TEMATYKA ARTYKUŁÓW Redakcja „GWiR” publikuje artykuły na wszystkie tematy związane przede wszystkim z działalnością związkową, akceptowane i opracowane merytorycznie oraz stylistycznie przez naszych redaktorów. Wybór artykułów jest duży, ale ograniczone są możliwości wydawnicze. W tej sytuacji preferowane są tematy służące członkom i zarządom do zastosowania w praktyce oraz rozwijające nasz Związek. Artykuły muszą być jednoznacznie rozumiane przez czytelników, bo do nich są adresowane i za to odpowiada autor. Do artykułów priorytetowych należą: 1. Nowatorskie formy organizacyjne zebrań i spotkań towarzyskich oraz

współpracy z innymi kołami Związku i ze Stowarzyszeniami w ramach Federacji. 2. Formy współpracy z władzami regionu oraz z władzami wojskowymi województwa i jednostkami wojskowymi – opiekunami kół – w dziedzinie obronności, zawodów, werbowania nowych członków kół oraz władz kół i zarządów. 3. Popularyzacja aktywnych i wzorowych członków kół oraz władz kół i zarządów. 4. Formy pomocy najbardziej potrzebującym oraz obrony honoru i godności członków. 5. Uzasadnione wypowiedzi krytyczne w stosunku do członków władz wszystkich szczebli Związku. 6. Inne własne pomysły autorów.

Za przykład nie podaję wzorca, bo mojego stylu nie chcę nikomu narzucać, ale zbliżony do wzorca wydaje mi się być artykuł pt.: „Nowe nadzieje i wiara w ZBŻZiORWP” nr 3/07), wybierajcie sami. Redakcja nie publikuje, a tylko informuje o protestach indywidualnych – obronnych lub krytycznych w stosunku do władz państwowych, do partii politycznych i do władz wojskowych MON. Takie protesty należy kierować do Zarządu Głównego ZBŻZiORWP w którym prezes ZG Adam Rębacz gromadzi protesty oraz stanowiska i przesyła do adresatów. Takie postępowanie przynosi lepsze efekty i oddźwięk społeczny, bo kto z rządzących czyta nasze czasopismo? KOMISJA KLUBU KORESPONDENTÓW w Poznaniu

O NAKŁADACH „GWiR”!!! Jestem wieloletnim członkiem ZBŻZiORWP, korespondentem wydawanych uprzednio biuletynów, a obecnie „Głosu Weterana i Rezerwisty”. Z tej racji przedstawię moje sugestie, jak zahamować zmniejszenie nakładu „GWiR”. A tak się właśnie dzieje. Nakłady wynosiły bowiem: w 2004 r. – 4000 egz., w 2005 – 3700 egz. i w 2006 r. – 3300 egz . Autor artykułu pt.: „Prenumerata – Jestem optymistą”: S.A. Jakubowski, na przykładzie danych z Warszawy wytłumaczył, że powodem tej sytuacji jest ogólna tendencja zmniejszania nakładów tytułów prasowych mająca związek z rozwojem techniki audiowizualnej i Internetu. Autor ma jednak nadzieję, wyrażoną słowami: „Moim zdaniem, nie pomogą tu wzniosłe słowa i prośby, jeśli my, członkowie ZBŻZiORWP, sami nie zechcemy zaprenumerować (kupić) >>Głosu Weterana i RezerwistySztandar Młodych