W NUMERZE:

3 Maja – A. Sêdek ..................................................................... 4 Sezon na Leszcze – A. Kubajek ................................................. 5 Prezydent bez absolutorium – E. Banaszkiewicz ....................... 6 Wyjaœnienia na temat bud¿etu 2005 - A. Szaci³³o ................... 6 Pytano o PIT-y - A. Kubajek ...................................................... 9 Reymontowska Majówka – E. Banaszkiewicz .......................... 10 Miêdzy torami a ulic¹ – S. Zaj¹c .............................................. 11 Bezkonkurencyjne Karpaty – A. Kubajek ............................. 12 Geneza ¿ycia i œmierci – A. Kubajek ..................................... 13 Ex libris wybrany – A. Kubajek ............................................... 13 HCV mo¿na pokonaæ – A. Kubajek ........................................ 14 „Wolnoœæ oddechu. Zapobiegaj astmie” – K. WoŸnica ............ 15 Czas rozstania i matur – A. Kubajek ..................................... 16 O £omiankowskim Klubie Literackim... – A. Sêdek ................ 17 Jak radny z radnym i katolik z ateist¹ – G. Wo³odŸko ....................................................................... 18 Pi³ka no¿na na stole i Kuba Wojewódzki – R. Gulczyñski ...................................................................... 20 Co z tym Otwockiem? – J. I³owiecki ..........................................21 Œwiêto Sosny – W. Sobociñski ................................................ 22 Patron kolejnej sosny – W. Sobociñski ................................... 23 „¯ydzi otwoccy” – E. Banaszkiewicz ........................................ 24 Bo¿nice drewniane – A. Sêdek .............................................. 25 Kolorowa Wielkanoc – K. Gralik ............................................ 26 Œpiew ponad granicami miast – A. Zakrzewska ..................... 28 Gramy dla „Empatii” – E. Banaszkiewicz .............................. 30 Lektury Janusza Kacperka ...................................................... 31 Niezbyt weso³a rozmowa o zieleni w mieœcie – W. Sobociñski ....................................................................... 32 Ludzie Teatru – Bogus³awa I³owiecka – J. I³owiecki ................. 34 Pensjonat „Zachêta” – Hanna Krall – B. Matysiak ................... 36 Stanis³aw Russek w 80-lecie Teatru im. St. Jaracza – B. Dudkiewicz .................................................................... 38 „M¹drej g³owie doœæ dwie s³owie” – I. Fija³kowska .................. 39 Dorka, córka Rabina z Otwocka – P. Cmiel ............................ 41 „Otwock to cz¹stka mego serca” – J. Barañska ..................... 42 Sport – F. Stokowski ............................................................... 44 B³êkitnozielony URAN – R. £uszczykiewicz ............................ 46 W ho³dzie Papie¿owi Tysi¹clecia – Janowi Paw³owi II – M. Biesiada, A. Barysz ........................................................ 47 Nowy sk³ad Bluesa – E. Banaszkiewicz .................................. 48 Œwiat fantazji Wandy Chotomskiej – A. Kubajek .................... 48 Rowerowy zawrót g³owy – A. Kubajek .................................. 50 Galeria Otwocka. Piotr Owczarczyk – J. G. Muczke ............... 52

Nie wypalajmy traw! Ka¿dego roku wraz z nadejœciem wiosny w³aœciciele gruntów rolnych i dzia³ek wypalaj¹ suche trawy. W konsekwencji niemal codziennie otwoccy stra¿acy wyje¿d¿aj¹ do akcji gaœniczych. Wraz z traw¹ czêsto pal¹ siê lasy i zabudowania. Pomimo licznych apeli leœników, stra¿y po¿arnej i policji w³aœciciele gruntów z ogromn¹ szkod¹ dla przyrody i w³asnych interesów rozniecaj¹ ogieñ na polach i ³¹kach. Aldona Perliñska z Dyrekcji Generalnej Lasów Pañstwowych informuje, ¿e szkody, jakie z tego wynikaj¹, to po¿ary lasów, zabudowañ, zag³ada wielu po¿ytecznych zwierz¹t, a nawet œmieræ samych podpalaczy. Pomimo ¿e wypalanie ³¹k i nieu¿ytków jest nielegalne i prawnie zabronione, a tak¿e wi¹¿e siê z sankcjami karnymi, nie odstrasza to sprawców wypalania traw. Nale¿y równie¿ pamiêtaæ, ¿e wypalanie traw obni¿a ¿yznoœæ gleby oraz powoduje œmieræ organizmów ¿yj¹cych w glebie. Niszczone s¹ nie tylko suche trawy i chwasty, ale równie¿ grzyby, porosty i glony, które przyczyniaj¹ siê do podnoszenia ¿yznoœci gleby. Wy-

W poprzednim numerze prezentowaliœmy kalendarium Otwocka opracowane przez Stanis³awa Zaj¹ca. Z przyczyn technicznych jeden fragment nie ukaza³ siê na stronie. Serdecznie przepraszamy Autora i Czytelników. Poni¿ej drukujemy „brakuj¹ce ogniwo”. Na ¿yczenie Pañstwa mo¿emy powtórzyæ druk kalendarium w ca³oœci w jednym z nastêpnych numerów „Gazety”.

1914 Wydawca: Urz¹d Miasta Otwocka Redakcja: 05-400 Otwock, ul. Armii Krajowej 5, bud. C, I p., pok. 10-12, tel. 779-24-21; 779-20-01do 06 w. 132, 155 i 188; fax.:779-42-25;

e-mail: [email protected]

uruchomienie kolejki w¹skotorowej Wawer - Karczew; uruchomienie obserwatorium magnetycznego; za³o¿enie Kasy Po¿yczkowo-Oszczêdnoœciowej pod nazw¹ „Nasza Kasa”; utworzenie Komitetu Obywatelskiego (po rozpoczêciu I wojny œwiatowej)

Druk: GREG Drukarnia, 05-400 Otwock-Œwierk, teren IEA, bud. 39, tel/fax 022 718 06 45 Redaktor Naczelna: Ewa Banaszkiewicz Redaguje zespó³ w sk³adzie: Krzysztof Gralik, Artur Kubajek, Anna Sêdek Sta³a wspó³praca: Barbara Dudkiewicz, Barbara Matysiak, Franciszek Stokowski, Stanis³aw Zaj¹c, Grzegorz Muczke

1915

Materia³ów nie zamówionych redakcja nie zwraca, zastrzega sobie prawo do skrótów, adiustacji i zmian tytu³ów. Redakcja nie odpowiada za treœæ materia³ów literackich, listów i og³oszeñ. Listy czytelników drukowane s¹ w wersji oryginalnej. Nie drukujemy listów anonimowych.

1916

„Gazeta Otwocka” w internecie: http://www.otwock.pl/

palanie traw wywo³uje niekorzystne skutki ekologiczne, m.in. wyja³awia glebê, przyspiesza erozjê gruntów, niszczy zadrzewienia œródpolne oraz skupiska roœlinnoœci, a tak¿e powoduje powstawanie dymów zawieraj¹cych tlenki siarki, wêgla, azotu oraz zwi¹zki rakotwórcze. Gêsty dym utrudnia równie¿ poruszanie siê po drogach kierowcom, ogranicza w znacznym stopniu widocznoœæ, przez co powoduje wiele groŸnych wypadków na drogach. Ponadto dym utrudnia wiosenne loty pszczó³. W po¿arach gin¹ ptaki, p³azy, ma³e ssaki oraz po¿yteczne owady (np. mrówki, trzmiele, biedronki, biegacze); p³on¹ ich gniazda. Proceder wypalania traw poci¹ga za sob¹ równie¿ bardzo du¿e koszty. Przyjazd stra¿y po¿arnej na miejsce zdarzenia kosztuje kilkaset z³otych. Artur Kubajek

pocz¹tek okupacji niemieckiej; pobyt Józefa Pi³sudskiego, narady Komendanta ze wspó³pracownikami; uzyskanie przez Otwock statusu Stacji Klimatycznej, wybór Rady Uzdrowiskowej; funkcjonowanie S¹du Obywatelskiego i S¹du Pokoju (istniej¹cego do 1928 r.); utworzenie czytelni w domu parafialnym wydzielenie Otwocka z powiatu nowomiñskiego i w³¹czenie do powiatu warszawskiego; Witold Kasperowicz pierwszym burmistrzem Otwocka; uzyskanie przez Otwock praw miejskich, wydzielenie obszaru

miasta (ok. 7 km kwadr.) z gmin: Glinianka, Karczew, Wi¹zowna; powstanie samodzielnej gminy ¿ydowskiej

1917

wybory do w³adz miejskich; utworzenie Komisji Klimatycznej; powstanie ¿ydowskiego Stowarzyszenia Kultury; ods³oniêcie pomnika Tadeusza Koœciuszki

1918

przyjêcia Otwocka do Zwi¹zku Miast Królestwa Polskiego; po³¹czenie istniej¹cych dwóch szkó³ w Publiczn¹ Szko³ê Powszechn¹; pocz¹tki Szko³y Powszechnej w Willach Œwiderskich

1919

wybór nowej Rady Miejskiej; otworzenie przez Macierz Szkoln¹ Gimnazjum Koedukacyjnego (przy ul. Warszawskiej); utworzenie Szko³y Powszechnej dla dzieci ¿ydowskich (przy ul. Karczewskiej); powo³anie Zwi¹zku Rzemieœlników i Robotników Niefachowych – Chrzeœcijan; powo³anie Zwi¹zku Rzemieœlników ¯ydów w Otwocku.

3 Maja

fot. A. Sêdek

Obchody 215. rocznicy uchwalenia Konstytucji rozpoczê³y siê uroczyst¹ Msz¹ Œwiêt¹ w koœciele pw. œw. Wincentego a` Paulo, celebrowan¹ przez proboszcza Bogus³awa Kowalskiego. We mszy uczestniczy³y w³adze miasta i powiatu, przedstawiciele otwockich instytucji ze sztandarami, jak równie¿ kombatanci i mieszkañcy naszego miasta. Po mszy w kaplicy Matki Boskiej Swojczowskiej odby³a siê intronizacja Króla Bractwa Kurkowego „Lechity”, którym zosta³ po raz trzeci Micha³ Jerzy Fedorowicz (na fot. obok stoi w œrodku).

Kwiaty z³o¿yli równie¿ goœcie z Lennestadt

Hymnu wys³uchali przedstawiciele w³adz Miasta i Powiatu

4

GAZETA

Uroczystoœci w koœciele zakoñczy³ program artystyczny w wykonaniu chórów: „Lira”, „Concordia”, „Cantores Reginae Poloniae” oraz aktorów Teatru Miejskiego. W samo po³udnie w blasku s³oñca odby³a siê uroczystoœæ patriotyczna przy obelisku Marsza³ka Józefa Pi³sudskiego. Po wyst¹pieniach przewodnicz¹cego Rady Powiatu – Krzysztofa Szczegielniaka i Prezydenta Otwocka Andrzeja Szaci³³y, którzy mówili o celu istnienia Konstytucji 3 Maja, delegacje z³o¿y³y wi¹zanki kwiatów. Anna Sêdek

Sezon na „Leszcze”

fot. A. Kubajek

Po oficjalnej czêœci otwocczanie mogli bawiæ siê podczas „Otwockiej Majówki”, która tradycyjnie odby³a siê w Parku Miejskim. Ju¿ od godz. 14 okolice „Ga³czyñskiego” chêtnie by³y odwiedzane nie tylko przez mieszkañców Otwocka, ale równie¿ i s¹siednich gmin. Impreza rozpoczê³a siê od parady motocyklistów z klubu WOT Motorcycles, który w tym roku aktywnie zaanga¿owa³ siê w organizacjê majowego pikniku. Motocykliœci pokonuj¹c kilkaset metrów ul. Filipowicza zaparkowali w parku miejskim. Przez kilka godzin uczestnicy imprezy mogli podziwiaæ lœni¹ce maszyny. Motocyklowej paradzie towarzyszy³ pokaz ratownictwa medycznego, podczas którego swoje umiejêtnoœci zaprezentowali sanitariusze z Harcerskiej Grupy Ratownictwa. Nie mog³o oczywiœcie zabrakn¹æ dobrej muzyki. Przez kilka godzin na scenie dominowa³y zespo³y taneczne i wokaliœci z otwockich klubów „Per³a”, „Grota”, Smok”. Publicznoœæ mog³a siê bawiæ równie¿ przy wystêpach zespo³ów rozrywkowych „Beast” i „Kwartet”. Nad ca³oœci¹ czuwa³ nie zast¹piony konferansjer Marek Po³ynko. Jednak prawdziwa muzyczna uczta zaczê³a siê wieczorem. Najpierw na scenie królowa³a formacja „Jacques du Luusse”. Potem miejsca ust¹pi³a gwieŸdzie wieczoru, zespo³owi „Leszcze”. Maciej Miecznikowski ze swoj¹ grup¹ nie zawiód³. „Leszcze” w Otwocku zagra³y dobry koncert, choæ nie uda³o im siê porwaæ do zabawy wiêkszej czêœci publicznoœci. Jak co roku organizatorzy zadbali równie¿ o dobre samopoczucie najm³odszych uczestników pikniku. Karuzele, zje¿d¿alnie, stoiska handlowe i liczne konkursy by³y oblegane przez ma³ych otwocczan. Starsi mieszkañcy naszego miasta mogli zaspokoiæ pragnienie i g³ód w wielu dzia³aj¹cych na terenie parku stoiskach gastronomicznych. Krótko mówi¹c: zabawa udana, pogoda dopisa³a. Do zobaczenia za rok! Artur Kubajek

fot. K. Gralik

Organizatorzy:Otwockie Centrum Kultury, Oœrodek Profilaktyki Rodzinnej Urzêdu Miasta Otwocka, WOT Motorcyles, Harcerska Grupa Ratownictwa Sponsorzy: Urz¹d Miasta Otwocka,

PZU ¯ycie SA, Ekopak-Jatne

GAZETA

5

Co s³ychaæ na sesji?

Prezydent bez absolutorium 45. sesja Rady Miasta Otwocka, zwo³ana na 27 kwietnia br., w porz¹dku obrad mia³a przede wszystkim rozpatrzenie sprawozdania z wykonania bud¿etu miasta Otwocka za rok 2005 i podjêcie uchwa³y w sprawie absolutorium dla Prezydenta Miasta. Pocz¹tkowo nikt z radnych nie kwapi³ siê do dyskusji na ten temat, a¿ przewodnicz¹ca Rady Alicja Azulewicz-Rek wyznaczy³a do zabrania g³osu przewodnicz¹cego Komisji Rewizyjnej Kazimierza Laskusa. Radny stwierdzi³, ¿e wszystkie wnioski Komisji s¹ zapisane w opinii przedstawionej Radzie i nie ma sensu siê powtarzaæ [12 kwietnia br. Komisji Rewizyjna jednog³oœnie negatywnie zaopiniowa³a wykonanie bud¿etu Miasta za rok 2005 i z³o¿y³a wniosek „o nieudzielenie absolutorium dla Prezydenta Miasta”]. Od zabrania g³osu nie uchyla³ siê natomiast prezydent Andrzej Szaci³³o, który w sposób wyczerpuj¹cy stara³ siê odnieœæ do wszystkich zarzutów zawartych w opinii Komisji. [Szersz¹ wypowiedŸ prezydenta na ten temat drukujemy ni¿ej] Mówca przypomnia³, ¿e Regionalna Izba Obrachunkowa pozytywnie zaopiniowa³a wykonanie bud¿etu. Zdaniem prezydenta wspó³praca obu organów w³adzy – Prezydenta i Rady Miasta - by³a p³ynna. – Myœmy precyzyjnie odpowiadali na pytania Rady – powiedzia³ A. Szaci³³o, odpieraj¹c siê do zarzutu nieudzielania radzie informacji. Punkt po punkcie, wspieraj¹c siê odrêcznie wykonanymi planszami, A. Szaci³³o omawia³ kolejne tematy, ale jego argumenty nie przekonywa³y radnych. Jacek Hajdacki zwróci³ uwagê, ¿e opinia RIO odnosi siê do zgodnoœci wykonania bud¿etu z przepisami prawa, a ocena gospodarnoœci zaœ nale¿y do Rady Miasta. Najwiêcej w¹tpliwoœci i niepokoju radni wyra¿ali w zwi¹zku z inwestycj¹ wodno-kanalizacyjn¹ w Otwocku, na któr¹ Miasto uzyska³o dofinansowanie z Funduszu Spójno-

œci. Wojciech Dziewanowski stwierdzi³, ¿e jest wielkim zwolennikiem budowy sieci, ale chce wiedzieæ, co siê stanie, jeœli nie uda siê jej zakoñczyæ w ci¹gu 2,5 roku, jaki pozosta³ zgodnie z harmonogramem. Zdaniem Dariusza Ko³odziejczyka realizacja inwestycji nie ma szans z uwagi na wydawanie decyzji wyw³aszczeniowych. Radny przyzna³, ¿e jeden rok zosta³ zaprzepaszczony przez polski rz¹d, ale Miasto spóŸnia siê z przetargami. Tu zaprotestowa³ prezydent Szaci³³o. Organizacja przetargów to zadanie In¿yniera Projektu, którego wybrano w okreœlonym terminie. Pewnych procedur nie da siê przyspieszyæ. Na absorpcjê funduszy unijnych czeka 22 beneficjentów i odpowiada za to sztab ministrów i s³u¿b pañstwowych. Nasz projekt jest objêty planem ogólnokrajowym – mówi³ A. Szaci³³o. Powa¿nym obci¹¿eniem dla miejskiego bud¿etu jest oœwiata, gdy¿ subwencja rz¹dowa na ten cel jest niewystarczaj¹ca. Awans zawodowy nauczycieli skutkuje zwiêkszeniem wydatków z kasy miejskiej. Ogó³em wydatki na oœwiatê w 2005 roku

Opinia Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Otwocka w sprawie wykonania bud¿etu Miasta Otwocka za 2005 r. W dniu 12 kwietnia 2006 r. Komisja Rewizyjna Rady Miasta Otwocka, zwana w dalszej treœci Komisj¹, jednog³oœnie negatywnie opiniuje wykonanie bud¿etu Miasta Otwocka za 2005 r. i wnioskuje do Rady Miasta Otwocka o nie udzielenie absolutorium dla Prezydenta Miasta Otwocka. 1. Negatywna ocena wykonania planu wydatków na inwestycjê wodno – kanalizacyjn¹, realizowan¹ z udzia³em œrodków z Funduszu Spójnoœci. 2. Krytyczna ocena dotyczy sprawowanego nadzoru nad realizowan¹ inwestycj¹ – Termoizolacja Gimnazjum Nr 3. 3. Zastrze¿enia Komisji Rewizyjnej dotycz¹ równie¿ inwestycji budowy przedszkola przy ul. Jod³owej. 4. Negatywna ocena dotyczy równie¿ niskiej skutecznoœci w dochodzeniu zaleg³oœci bud¿etowych oraz niepodejmowania wystarczaj¹cych dzia³añ w celu ich wyegzekwowania. 5. Zastrze¿enia Komisji dotycz¹ niewykonanie wydatków w stosunku do planu po zmianach na kwotê 6 mln z³, tj. 8% wydatków ogó³em.

Wyjaœnienia na temat bud¿etu 2005 Zapowiadano od d³u¿szego czasu, ¿e nie otrzymam od Rady Miasta absolutorium. Po raz kolejny parê osób nie przysz³o na sesjê absolutoryjn¹, po raz kolejny ktoœ wstrzyma³ siê od g³osu i te fakty mo¿e ju¿ nie dziwi¹. Zaskakuje jednak to, ¿e w bud¿ecie za 2005, dokumencie finansowym nastawionym na

6

GAZETA

wynios³y ponad 33 miliony z³, a subwencja oœwiatowa zaledwie nieca³e 13 milionów. Zdaniem J. Hajdackiego koszty prowadzenia szkó³ nie musz¹ byæ tak du¿e, jeœli klasy by³yby bardziej liczne. Ponadto przyjmowanie do otwockich szkó³ dzieci spoza miasta i tworzenie dodatkowych oddzia³ów równie¿ poci¹ga za sob¹ kolejne wydatki. Dariusz Ko³odziejczyk przyzna³, ¿e by³by za udzieleniem absolutorium prezydentowi, gdyby nie zbyt du¿a kwota umorzeñ sp³at d³ugów wobec Miasta. Wœród 69 podmiotów, którym umorzono sp³atê d³ugu, jest czêœæ biednych, ale jest te¿ wiele firm, które dobrze prosperuj¹. Radny uwa¿a, ¿e prezydent nie „przy³o¿y³ siê” do negocjacji, by uzyskaæ coœ (np. nieruchomoœci) w zamian za umorzenia. A. Szaci³³o wyjaœnia³, i¿ w wielu przypadkach nie s¹ to klasyczne umorzenia, a roz³o¿enie sp³at na raty. Doda³ równie¿, ¿e spad³y zaleg³oœci z tytu³u karty podatkowej. Tendencja spadkowa dotyczy te¿ uiszczeñ podatku od nieruchomoœci. Rosn¹ wp³ywy z tytu³u u¿ytkowania wieczystego. Po zakoñczeniu dyskusji radni przyst¹pili do g³osowania. 11 g³osami „za”, przy 5 „wstrzymuj¹cych siê” zdecydowano o nieudzieleniu absolutorium prezydentowi Miasta. Ewa Banaszkiewicz

inwestycje nie dostrze¿ono niczego pozytywnego. Dlaczego? Mam nieodparte wra¿enie, ¿e zwykle tak jest, kiedy najpierw zapada wyrok, a potem usilnie dorabia siê do niego dokumenty. W ten sposób dezawuuje siê nie tylko mnie, ale równie¿ wielu moich wspó³pracowników,

nasz¹ ciê¿k¹ pracê. Wierzê jednak g³êboko, ¿e ogromny wysi³ek, przebijanie siê przez stosy dokumentów, czêsto do póŸnych godzin zostanie dostrze¿ony przez ludzi patrz¹cych na nasz¹ rzeczywistoœæ obiektywnie. Chcia³bym ustosunkowaæ siê do zarzutów Komisji Rewizyjnej, która w swoim protokole wnioskuje za nieudzielaniem absolutorium dla prezydenta Miasta i jednomyœlnie negatywnie ocenia wykonanie bud¿etu za rok 2005 przy braku podpisów niektórych jej cz³onków.

Zarzuty: 1.Negatywna ocena wykonania planu wydatków na inwestycjê wodno – kanalizacyjn¹, realizowan¹ z udzia³em œrodków z Funduszu Spójnoœci. Podstawow¹ zasad¹ absorpcji unijnych œrodków powinno byæ d¹¿enie do zrozumienia chocia¿ ogólnych mechanizmów funkcjonowania funduszy, o których decyduje Komisja Europejska. Podejmuj¹c bardzo du¿¹ inwestycjê jak na warunki otwockie, znaleŸliœmy siê w szerokim planie gospodarczym, o którym decyduj¹ nie tylko w³adze miasta, ale równie¿ urzêdnicy szczebla centralnego, a nawet europejskiego – Komisji Europejskiej, Ministerstwa Œrodowiska, Ministerstwa Gospodarki, Ministerstwa Finansów, Narodowego Funduszu Ochrony Œrodowiska i Gospodarki Wodnej. Na chwilê obecn¹ i przez ca³y rok 2005 nie wydaliœmy zbyt wielu œrodków na projekt modernizacji i budowy systemu wodno – kanalizacyjnego, który ca³y czas ma realn¹ szansê wzmocnienia infrastruktury miejskiej. Przy czym podobnie ma siê sprawa w innych miastach, które po analizie szeregu dokumentów planistycznych uzyska³y zgodê od Komisji Europejskiej na inwestycjê z Funduszu Spójnoœci. Przypominam, ¿e na kilkadziesi¹t staraj¹cych siê, cel – pozytywn¹ ocenê Komisji – uzyska³y 22 miasta. Wszyscy w ró¿nych rejonach kraju pokonujemy bardzo z³o¿one procedury. Dodam, ¿e czekaliœmy tak¿e na wa¿n¹ uchwa³ê sejmu, która zapad³a w lipcu 2005 roku, a dotyczy³a ochrony œrodowiska. Nie jest prawd¹, ¿e miasto Otwock wyda³o na Fundusz Spójnoœci w omawianym roku zaledwie 6.3 tys. z³. Przeznaczyliœmy faktycznie 238.464 z³ na zadania zwi¹zane tylko i wy³¹cznie z Funduszem Spójnoœci. Nie s¹ to du¿e œrodki, ale diametralnie inne ni¿ te, które podaje Komisja. Nie odnotowuje tego faktu, zarzucaj¹c mi „nierzetelne planowanie”, „opiesza³oœæ dzia³añ w 2005 roku” i przywo³uje jako przyk³ad negatywnych kroków organu wykonawczego w realizacji inwestycji, finansowanej z ciê¿ko zdobytego Funduszu Spójnoœci, postêpowanie na wybór In¿yniera Projektu, wskazuj¹c, ¿e og³oszenie przetargu nast¹pi³o „dopiero po 15 czerwca 2005”. Tymczasem specyfikacja przetargowa na In¿yniera Projektu by³a przedmiotem oceny przez Narodowy Fundusz Ochrony Œrodowiska i Gospodarki Wodnej, a nastêpnie Ministerstwo Œrodowiska (w dniu 14 kwietnia 2005 z³o¿ono specyfikacjê w NFOŒiGW). - 23 maja 2005 wp³ynê³o pismo Ministerstwa Œrodowiska pozytywnie opiniuj¹ce spe-

cyfikacjê przetargow¹. - 6 czerwca 2005 r. (a nie 15 czerwca) wys³ano og³oszenie o zamówieniu do Dziennika Wspólnoty Europejskiej (ukaza³o siê 9 czerwca) oraz do Biuletynu Zamówieñ Publicznych (og³oszenie ukaza³o siê 15 czerwca). - 20 lipca 2005 r. dokonano otwarcia ofert. - 19 sierpnia 2005 wp³yn¹³ protest, który zosta³ rozpatrzony z dat¹ 22 sierpnia, zatem po 7 dniach, czyli od 31 sierpnia przywrócono termin zwi¹zania z ofert¹. - 1 wrzeœnia zatwierdzono wybór oferenta na druku ZP – 18. - 26 wrzeœnia 2005 nast¹pi³o podpisanie kontraktu. Oferent podpisa³ kontrakt w koñcowym okresie zwi¹zania z ofert¹; przepisy Ustawy Prawo Zamówieñ Publicznych okreœlaj¹ terminy (30 dni!), w jakich obowi¹zkowo oferent musi podpisaæ umowy. „Zasadnoœæ ponoszenia tak wysokich nak³adów na kontrakt In¿yniera Projektu oraz podstawa ustalenia wartoœci przedmiotu zamówienia”. Pe³nienie funkcji In¿yniera Projektu znajduje siê w strukturze organizacyjnej do obs³ugi projektu (struktura ta zosta³a zatwierdzona przez przedstawicieli NFOŒiGW podczas kontroli przedrealizacyjnej, a koszty In¿yniera Projektu s¹ kosztami kwalifikowanymi). Wycena wartoœci przedmiotu zamówienia okreœlona zosta³a w studium wykonalnoœci do wniosku o dofinansowanie, natomiast wyboru In¿yniera Projektu dokonano w drodze przetargu. Œciœle zastosowaliœmy siê do wszelkich wyk³adni zalecanych przez konsultantów z Narodowego Funduszu Ochrony Œrodowiska i Gospodarki Wodnej i zaplanowaliœmy nak³ady na kontrakt oraz dokonaliœmy wyboru In¿yniera Projektu zgodnie z prawem. Kwota przeznaczona na In¿yniera Projektu oraz treœæ kontraktu by³y równie¿ przedmiotem oceny przez NFOŒiGW oraz Ministerstwa Œrodowiska. Zadam retoryczne pytanie. Czy tak powa¿ne instytucje ¿ycia gospodarczego dopuœci³yby nasz¹ umowê do realizacji, gdyby coœ by³o w niej Ÿle? Z pewnoœci¹ warto odnotowaæ, ¿e kontrakt z In¿ynierem Projektu zawarliœmy jako pierwsi ze wszystkich beneficjentów Funduszu Spójnoœci w kraju, a temat realizacji inwestycji by³ wyjaœniany na wielu komisjach Rady Miasta. 2. Wydatki na oœwiatê – dzia³ 801 i 854 (Zarzut: wzrostowa tendencja wydatków na oœwiatê) Jak pogodziæ skutki awansu zawodowego nauczycieli, którzy w naturalny sposób wykorzystuj¹ dan¹ im szansê rozwoju za-

wodowego, ale i równie¿ awansu finansowego? Powinniœmy pamiêtaæ, ¿e ka¿de sk¹din¹d chwalebne pokonanie progu nauczycielskiej kariery wi¹¿e siê ze wzrostem wskaŸników w sferze p³ac! Nie stawiam nikomu zarzutu, a proszê jedynie o obiektywne spojrzenie na trudnoœæ pogodzenia stale rosn¹cej tendencji wynagrodzeñ i wydatków zwi¹zanych z infrastruktur¹ oœwiatow¹. Popatrzmy poza tym, jak wygl¹daj¹ nasze placówki oœwiatowe, czy nie powinniœmy d¹¿yæ do unowoczeœnienia otwockich szkó³ i przedszkoli? Czy spe³niaj¹ one normy bezpieczeñstwa, ile kosztuje chocia¿by ich ogrzewanie? Inwestycje i remonty w szko³ach i przedszkolach s¹ niezbêdne, dlatego dziwi mnie fakt, ¿e front prac zaplanowany na rok 2005 budzi niepokój Komisji. Poni¿ej przedstawiam zestawienie wydatków na oœwiatê w latach 2002 – 2005 dzia³ (801 i 854) i prosi³bym o zwrócenie uwagi na zni¿kê wydatków chocia¿by w sferze p³ac o prawie 3% w roku 2005 w stosunku do roku 2004. Ten wynik jest spowodowany szeregiem dzia³añ, trudnych decyzji, a przecie¿ awans zawodowy wymaga planowania coraz to nowych œrodków. Obrazuje to drugie poni¿sze zestawienie uwzglêdniaj¹ce ostatnie trzy lata. Rok

2005 2004 2003 2002

Ogó³em Inwestycyjne Wynagrodzenia wydatki: w tym: + pochodne

33.338 776 30.763 025 27.838 539 26.539 814

3.241 324 569 565 0 112 571

22.777 722 23.453 080 21.994 380 20.588 052

Koszt awans zawodowego: 2004 – 394.315, 2005 – 448.214, 2006 – 593.806 z³. Wzrost wydatków w roku 2005 w porównaniu do roku 2004 wynosi 2.575.751 z³otych (a nie 3.877.989, jak wykaza³a Komisja Rewizyjna w opinii ujmuj¹c w roku 2005 wydatki z dzia³u 801 i 854 zaœ w roku 2004 wy³¹cznie z dzia³u 801 i podaje kwoty wydatków na zakupy inwestycyjne zupe³nie inne ni¿ faktycznie zosta³y wydane, pomijaj¹c g³ównie kwotê wydatków na budowê przedszkola) i wynika wy³¹cznie ze wzrostu wydatków inwestycyjnych, miêdzy innymi na termomodernizacjê dwóch szkó³ oraz na budowê przedszkola. Nieprawd¹ jest, ¿e nadmiernie wzros³y wydatki na utrzymanie przedszkoli. Wzrost kosztów w tej dziedzinie spowodowany jest tylko i wy³¹cznie budow¹ nowoczesnego przedszkola przy ul. Jod³owej, którego koszt sprowadza siê do sumy blisko 2.800.000 z³. Nowa placówka oœwiatowa zast¹pi stare Przedszkole nr 3, które trzeba by³o rozebraæ,

GAZETA

7

oraz Przedszkole nr 1, które funkcjonuje w przystosowanych do celów oœwiatowych dawnych mieszkaniach w starym drewnianym domu. 3. Krytyczna ocena nadzoru nad inwestycj¹ – Termoizolacja Gimnazjum nr 3 Inwestycja w Gimnazjum nr 3 zosta³a ukoñczona z opóŸnieniem. Ocieplono ca³y budynek nie³atwy do prac termomodernizacyjnych, wymieniono system ogrzewania oraz dokoñczono wymianê okien. Zbudowano nowe ogniomury, odnowiono kominy, instalacjê odgromow¹, zaizolowano dach. Z naszego krajobrazu znik³a kolejna ha³da koksu zalegaj¹ca od lat przed szkolnym budynkiem. Mam nadziejê, ¿e okolica szko³y odetchnie œwie¿ym powietrzem, a nie dwutlenkiem wêgla. Faktem jest, ¿e od pocz¹tku inwestycji przy ulicy Koœciuszki dochodzi³o miêdzy wykonawc¹ a inwestorem do nieporozumieñ, czêsto bardzo powa¿nych. Termomodernizacja nadzorowana by³a przez zespó³ inspektorów nadzoru, pracowników Wydzia³u Planowania i Inwestycji, wiceprezydenta Mariusza Strawiñskiego. Ca³a ekipa nadzoruj¹ca bywa³a na budowie niekiedy po kilka razy dziennie. W niektórych spotkaniach uczestniczy³em osobiœcie. Budowy dogl¹da³ te¿ wiceprezydent Robert Mroczek. Nie sposób by³o przewidzieæ nieporozumienia w samym zespole wykonawczym, maj¹ce z pewnoœci¹ wp³yw na tempo prac. Inwestycja mia³a byæ oddana 15 paŸdziernika 2005 roku. Zakoñczono j¹ w marcu 2006 roku. W konsekwencji opóŸnieñ wykonawca poniós³ przewidziane umow¹ kary w wysokoœci maksymalnej, tj. 20% wartoœci umowy. W trakcie realizacji inwestycji sugerowano przerwanie prac i przyst¹pienie za zgod¹ Prezesa Urzêdu Zamówieñ Publicznych do poszukiwañ nowego wykonawcy. Rozwa¿a³em tak¹ sytuacjê, przy czym, moim zdaniem, rozstanie z wykonawc¹ mog³o spowodowaæ równie nieprzewidziane k³opoty i przede wszystkim jeszcze powa¿niejsze opóŸnienia. 4. Budowa przedszkola przy ul. Jod³owej. Zarzucono mi w protokole Komisji Rewizyjnej, ¿e nie zabezpieczono nale¿ytego wykonania umowy dotycz¹cej budowy przedszkola przy ulicy Jod³owej. Otó¿ pragnê poinformowaæ, ¿e zabezpieczenie nale¿ytego wykonania umowy wa¿ne jest do dnia 30 czerwca 2006 roku i by³a zmieniana wy³¹cznie jego forma. Zgodnie z prawem o wyborze formy zabezpieczenia mo¿e decydowaæ wykonawca. Art. 148 Dziennika Ustaw z roku 2004

8

GAZETA

Nr 19, poz. 177, ust. 1 jednoznacznie stanowi: „Zabezpieczenie mo¿e byæ wnoszone wed³ug wyboru wykonawcy w jednej lub w kilku nastêpuj¹cych formach: 1) pieni¹dzu; 2) porêczeniach bankowych; 3) gwarancjach ubezpieczeniowych; W wypadku zabezpieczenia umowy budowy przedszkola przy ulicy Jod³owej wszystko odby³o siê zgodnie z prawem. Wykonawca z³o¿y³ zabezpieczenie w gotówce, a potem zamieni³ je na gwarancje ubezpieczeniowe zgodnie z Art. 149 wy¿ej cytowanej ustawy, który brzmi: „W trakcie realizacji umowy wykonawca mo¿e dokonaæ zmiany formy zabezpieczenia na jedn¹ lub kilka form, o których mowa w Art. 148 ust. 1”. Zmiana formy zabezpieczenia w wypadku przedszkola przy ulicy Jod³owej by³a dokonywana z zachowaniem ci¹g³oœci i bez zmniejszenia jego wysokoœci. Komisja wskaza³a w swojej opinii, ¿e nie zosta³ podany inspektor nadzoru w umowie. Zapis w umowie brzmi: „inspektorem nadzoru inwestorskiego bêdzie osoba upowa¿niona przez Prezydenta Miasta, posiadaj¹ca odpowiednie uprawnienia”. Krytyczne uwagi dotycz¹ce wykonania kanalizacji w nowym przedszkolu. Komisja rewizyjna przy ka¿dej radzie miasta zgodnie z ustaw¹ bada miniony rok bud¿etowy. Komisja Rewizyjna przy Radzie Miasta Otwocka porusza kwestiê kanalizacji w inwestycji wieloletniej. Przy³¹cza w budowanym przedszkolu maj¹ byæ wykonywane w roku 2006, a wiêc poza czasowym obszarem badania Komisji. Niemniej jej cz³onkowie zapowiadaj¹ budowanie jakiegoœ szamba, które w ogóle nie jest przewidziane w projekcie, a protokó³ okraszaj¹ odrobin¹ stopniowanego napiêcia, a nawet grozy. Bêdzie szambo, biada nam biada... W bud¿ecie miasta Otwocka nie przewidziano œrodków na wykonanie szamba tym bardziej, ¿e o ¿adnym szambie nie by³o nigdy mowy przy budowie placówki oœwiatowej na Kresach. Nie wiem, sk¹d ten pomys³. Mo¿e ktoœ by chcia³, aby pojawi³o siê przy nowym budynku szambo, ale go nie bêdzie, tym bardziej ¿e dokumentacja techniczna oraz umowa z wykonawc¹ okreœla przy³¹cza do kanalizacji miejskiej. 5. Zarzut niewykonania wydatków w stosunku do planu po zmianach na kwotê 6 mln z³, tj. 8% wydatków ogó³em. Na kwotê niewykonanych wydatków sk³adaj¹ siê: 2.894.203 – kwota zobowi¹zañ zaci¹gniêtych w roku 2005 z terminem p³atnoœci w roku 2006

2.670.419 – zabezpieczone w bud¿ecie i nie wykorzystane œrodki w³asne na finansowanie Funduszu Spójnoœci (œrodków tych nie mo¿na by³o przeznaczyæ na inne cele, poniewa¿ Miasto nie by³oby w stanie ich ponownie zgromadziæ) 1.051.680 – niewykorzystane kredyty na budowê przedszkola 396448, budynek socjalny 380.000, termomodernizacjê Gimnazjum Nr 3 267.033 (przesuniête na rok 2006 terminy wyp³aty transz oraz mniejsze wykorzystanie kredytu z powodu potr¹cenia kar umownych za Gimnazjum nr 3) oraz 8.200 – ni¿sze wykorzystanie kredytu na zakup samochodu po¿arniczego. 6. Zarzut niskiego udzia³u wykonanych wydatków na inwestycje, które wynios³y 6,1 mln z³, tj. 9,2% wydatków ogó³em (w 2004 r. wynios³y 14,7 mln z³) oraz wysoki udzia³ pozosta³ych wydatków g³ównie na oœwiatê, œwiadcz¹ o konsumpcyjnym charakterze zrealizowanego bud¿etu 2005 r.) Wy¿sze wydatki inwestycyjne w roku 2004 spowodowane by³y realizacj¹ budowy Stacji Uzdatniania Wody. Ponadto bud¿ety o charakterze konsumpcyjnym realizowane by³y w Otwocku od wielu lat i obecnie g³ównie z tego powodu inwestycje Gmina mo¿e finansowaæ z obcych Ÿróde³ z niewielkim udzia³em œrodków w³asnych. Czy mo¿na ponosiæ nastêpne wydatki maj¹tkowe zaci¹gaj¹c kolejne kredyty, je¿eli mamy w trakcie realizacji inwestycjê wspó³finansowan¹ z udzia³em œrodków z Funduszu Spójnoœci? 7. Zarzut niewykorzystania œrodków na utrzymanie dróg gminnych jako dobitny przyk³ad braku dba³oœci o infrastrukturê miejsk¹. Autorzy, czy te¿ autor powy¿szego stwierdzenia rozmija siê z prawd¹. Analiza wydatków wskazuje na wzrost w stosunku do planu pierwotnego wydatków na drogi. Dzia³ 600 – TRASPORT i £¥CZNOŒÆ Plan pierwotny 1.411.628 Plan po zmianach 1.354.4444 Wykonanie 1.148.690 (84,81%) W dziale 600 zawarte s¹ miêdzy innymi œrodki na zakupy inwestycyjne zwi¹zane z nabywaniem gruntów przeznaczonych pod drogi gminne, na co Komisja Rewizyjna nie by³a uprzejma zwróciæ uwagi. Po odjêciu od planu i wykonania powy¿szych œrodków realizacja planu przedstawia siê nastêpuj¹co: Plan pierwotny 1.011.628 Plan po zmianach 1.054.444 Wykonanie 1.049.248 (99,5%) W trakcie realizacji wydatków w tym dziale dokonano przesuniêcia wydatków do dzia³u 900 § 4300 w kwocie 16 400 z³ na akcjê „Zima”.

Z powy¿szej analizy wynika, ¿e w dziale 600 dokonano zwiêkszenia planu wydatków w stosunku do planu pierwotnego w ³¹cznej kwocie 59 216 z³otych, tj. o 5,8% (1.354 444 - 1.011 628 +16400). 8. Niska skutecznoœæ, zdaniem Komisji, w dochodzeniu organu wykonawczego zaleg³oœci bud¿etowych oraz niepodejmowanie wystarczaj¹cych dzia³añ w celu ich wyegzekwowania. Przyjrzyjmy siê, jak kszta³tuj¹ siê nale¿noœci wobec Urzêdu Miejskiego, Otwockiego Zak³adu Wodoci¹gów i Kanalizacji, Zak³adu Gospodarki Mieszkaniowej. Stan zaleg³oœci 2005 Urz¹d Miejski 3.660 345 OZWiK 645 015 ZGM 3.846 128 Razem: 8.151 488

2004 5.374 195 770 257 3.413 615 9.558.067

2003 5.249 102 992.986 2.970 396 9.212.484

W powy¿s zym zestawieniu widaæ pewn¹ tendencjê. W stosunku do poprzedniego roku suma nale¿noœci zmala³a. Dodam, ¿e nale¿noœci wobec OZWiK–u za rok 2005 to nale¿noœci ze strony jednego ze szpitali otwockich. Zarzucono mi tak¿e, ¿e z tytu³u podatków nie wp³ynê³a do bud¿etu miasta Otwocka kwota 1.835.039 z³, co w porównaniu do 2004 (51.314 z³) stanowi 3,5-krotny wzrost. Jak do tego dosz³o? Otó¿ od roku 2001 i 2002 ci¹gnie siê sprawa zad³u¿enia Centrum Leczniczo – Rehabilitacyjnego Chorób P³uc i GruŸlicy wobec Urzêdu Miasta. Nale¿noœæ tê stanowi podatek od gruntu. Suma za oba podane lata sprowadza siê do 1.500 000 z³. Moi oponenci twierdz¹, ¿e powy¿sz¹ sumê mo¿na by³o wywalczyæ w Urzêdzie Marsza³kowskim. Ilekroæ spotyka³em siê z marsza³kiem Adamem Struzikiem, poruszaliœmy sprawê terenów po dawnych sanatoriach i Pan marsza³ek jednoznacznie stawia³ sprawê, mówi¹c ¿e nie ma mowy o tym, aby tereny te przekazaæ miastu, jako ¿e stanowi¹ one wymierny maj¹tek samorz¹du, którym kieruje. Przypomnê, ¿e sprawa pielêgniarek zamieszkuj¹cych w trudnych warunkach na Borowej mimo zaanga¿owania wielu osób ci¹gnie siê od roku 2002. Nie przypisujê nikomu z³ej woli, ale jest ta sprawa wyraŸnym œwiadectwem braku œrodków. Pragnê te¿ podkreœliæ trudn¹ sytuacjê Centrum, które póki co jest zak³adem zatrudniaj¹cym kilkaset osób. Pan dyrektor Antoni B³achnio, zabiegaj¹c o umorzenie nale¿noœci podatkowej, jednoznacznie wskazywa³, jak bardzo to umorzenie mo¿e mieæ wp³yw na egzystencjê szpitala, którym kieruje. Umarzaj¹c te nale¿noœci za

odleg³e lata, post¹pi³em zgodnie z ustaw¹ i nie przekroczy³em swoich kompetencji i uprawnieñ. Komisja Rewizyjna jako przyk³ad niegospodarnoœci przywo³uje niedochodzenie nale¿noœci od Gminy Karczew. Negocjacje i kwestie sporne miêdzy obu gminami dotycz¹ kilku tematów. Maj¹ one wieloletni¹ historiê. Otwock dochodzi roszczeñ ze strony Karczewa z tytu³u modernizacji oczyszczalni œcieków, do której nasz s¹siad jest pod³¹czony. Karczew zabiega od Otwocka o zwrot wp³aconych kwot na budowê sk³adowiska odpadów. Do tych dwóch nabrzmia³ych spraw dochodzi jeszcze problem regulacji gruntów, na których po³o¿ony jest OZWIK (le¿y on dok³adnie na granicy obu gmin, nieznacznie zahaczaj¹c o teren Karczewa!), a tak¿e istotny problem pozyskiwania ciep³a z Otwockiego Zak³adu Energetyki Cieplnej i Karczewskiego Przedsiêbiorstwa Energetyki Cieplnej. Pozornie te tematy nie maj¹ ze sob¹ nic wspólnego, ale w istocie wiele osób, które usi³uj¹ je rozwik³aæ, traktuje je ³¹cznie. Sprawa z pozoru jednoznaczna do okreœlenia – spór dotycz¹cy zwrotu pieniêdzy skierowanych przez Karczew na budowê sk³adowiska odpadów - ci¹gnie siê od 1997, a wiêc ju¿ blisko 9 lat. Rozstrzyga j¹ w tej chwili s¹d kolejnej instancji. Sprawa nale¿noœci za modernizacjê oczyszczalni œcieków ze strony Karczewa jest daleko bardziej z³o¿ona. Przez lata szereg osób na ró¿nych stanowiskach przebija³o siê przez g¹szcz dokumentów i do niczego nie dosz³o. Problemy poruszone powy¿ej na bie¿¹co s¹ omawiane z przedstawicielami miasta Karczewa. Zdecydowaliœmy siê na definitywne rozstrzygniêcie wszelkich sporów poprzez postêpowanie arbitra¿owe. Przygotowujemy procedurê i warunki postêpowania. Mam nadziejê, ¿e dziêki niemu, o ile nikt nie bêdzie przeszkadza³, uda siê zakoñczyæ wieloletnie nieporozumienia. Na koniec pozwolê sobie na ma³¹ refleksjê. Komisja Rewizyjna bada³a realizacjê bud¿etu na 2005 rok. Nie zosta³em zaproszony ani na jedno posiedzenie Komisji, nie poproszono mnie o stanowisko, wyjaœnienia, które móg³bym z³o¿yæ osobiœcie. Proszono jedynie o odpowiedŸ na piœmie, wyznaczaj¹c bardzo krótkie terminy. W czasie sesji absolutoryjnej pan przewodnicz¹cy Komisji zada³ mi pytanie i w trakcie mojej odpowiedzi wyszed³ z sali. Pewnie przez roztargnienie...

Andrzej Szaci³³o

Pytano o PIT-y

W soboty 22 i 29 kwietnia we wszystkich urzêdach skarbowych w ca³ej Polsce odby³y siê „Dni otwarte”. Miêdzy 9.00 a 13.00 mo¿na by³o odwiedzaæ urz¹d i uzyskaæ odpowiedŸ na pytania dotycz¹ce podatków. Ministerstwo Finansów, podobnie jak w roku ubieg³ym, zainicjowa³o ogólnopolsk¹ akcjê „Dzieñ otwarty” w urzêdach skarbowych. 12 marca 2005 r., gdy podobn¹ akcjê organizowano po raz pierwszy, zainteresowanie podatników by³o bardzo du¿e. St¹d pomys³, aby „Dzieñ otwarty” organizowaæ cyklicznie. Z informacji MF wynika, ¿e w zesz³ym roku podatnicy najbardziej chwalili mo¿liwoœæ z³o¿enia PIT w urzêdzie w³aœnie podczas „Dnia otwartego”. Chocia¿ sobota to raczej nie dzieñ odwiedzin urzêdów, praktycznie ju¿ kilka minut po godzinie 9.00 w sali obs³ugi otwockiego US zaczêli siê pojawiaæ pierwsi podatnicy. Jak by³o do przewidzenia, wiêkszoœæ pytañ dotyczy³a kwestii zwi¹zanych z rozliczeniami podatku PIT. Sporo pytañ dotyczy³o równie¿ rozliczeñ z tytu³u dochodów od kapita³ów pieniê¿nych. W tym bowiem roku po raz pierwszy jest obowi¹zek ich rozliczania w zeznaniach podatkowych. Du¿o pytañ dotyczy³o dochodów uzyskanych poza granicami kraju. Ze wzglêdu na specyfikê terenu chodzi³o g³ównie o pracê w Holandii i Niemczech. Jak ocenia Stanis³awa Mi³kowska, kierownik dzia³u podatku dochodowego od osób fizycznych, ruch by³ dosyæ du¿y, chocia¿ niew¹tpliwie w normalny dzieñ pracy petentów jest wiêcej. Zainteresowaniem podatników cieszy³a siê wystawa prac plastycznych nades³anych przez przedszkolaków i uczniów szkó³ podstawowych z terenu powiatu otwockiego na konkurs organizowany przez otwocki US. Tematami konkursu by³y „Podatki w oczach dzieci” i „Jak widzê Urz¹d Skarbowy?”. Prace wykonane w ró¿nych technikach czêsto w sposób niezwykle interesuj¹cy pokazywa³y, w jaki sposób dzieci postrzegaj¹ polski system podatkowy. Ka¿da osoba odwiedzaj¹ca urz¹d mog³a oddaæ g³os na wybran¹ przez siebie pracê. Rozstrzygniêcie konkursu 20 maja. Artur Kubajek

GAZETA

9

II Reymontowska Majówka

fot. E. Banaszkiewicz

Pod tablic¹ umieszczon¹ na œcianie domu przy ul. Reymonta 29 A w Otwocku, 6 maja z³o¿ono kwiaty w ho³dzie wielkiemu pisarzowi, laureatowi nagrody Nobla, który mieszka³ w naszym mieœcie. Tu, korzystaj¹c z goœciny teœciów, stworzy³ czêœæ „Ch³opów”. Kwiaty z³o¿y³a delegacja ze Szko³y Podstawowej nr 1 w Otwocku im. W³. Reymonta, przedstawicielka starostwa powiatowego oraz dziennikarze ze Stowarzyszenia Dziennikarzy im. Reymonta. Uczestnicy spotkania udali siê nastêpnie do Bazy Edukacji Ekologicznej „Torfy” na II Reymontowsk¹ Majówkê.

Rolê gospodarza Majówki pe³ni³ szef bazy Jan Tabencki. Witaj¹c wszystkich serdecznie szczególne podziêkowanie za przybycie z³o¿y³ wybitnemu aktorowi Ignacemu Gogolewskiemu, który w Otwocku spêdzi³ dzieciñstwo i m³odoœæ. W filmowej adaptacji „Ch³opów” Ignacy Gogolewski stworzy³ niezapomnian¹, brawurow¹ kreacjê Antka. – Jestem bardzo wzruszony. Przychodz¹c tu kiedyœ na wagary nie mia³em tak wielu wiadomoœci na temat tego miejsca – przyzna³ póŸniej artysta. Zanim przyszed³ czas na wyst¹pienia pracownicy bazy – stra¿nicy przyrody, zaprosili wszystkich na przechadzkê „£abêdzim szlakiem”, z bazy nad jeziorko „Torfy”. Edukacyjny charakter wyprawy pod-

10

GAZETA

kreœla³y tablice umieszczone na szlaku oraz ciekawe pogadanki przewodników. Ju¿ po powrocie w imieniu dr. W. Trybowskiego fragment z jego ksi¹¿ki poœwiêcony dziejom leœniczówki „Torfy”, a zw³aszcza powo³ania w niej pierwszego na ziemiach polskich sta³ego, ludowego sanatorium przeciwgruŸliczego, odczyta³ Jan Tabencki. Sam

obiekt pe³ni dziœ funkcjê edukacyjn¹, prezentuj¹c bogaty zbiór eksponatów, m.in. wypchanych zwierz¹t, typowych dla tych okolic. Majówka sta³a siê dobr¹ okazj¹ do wrêczenia legitymacji nowym cz³onkom Stowarzyszenia dziennikarzy im. Reymonta. By³a te¿ chwil¹ wspomnieñ i pogwarek przy muzyce zespo³u ludowego „Polesoki” z Celestynowa. Pa³aszuj¹c dania z grilla goœcie delektowali siê wspania³¹ pogod¹, œwie¿ym powietrzem i urod¹ okolicznych lasów, które przypomina³y o swej obecnoœci trelami ptaków i zapachami zwiastuj¹cymi lato. Ewa Banaszkiewicz

Poszukujemy mieszkañ, domów, dzia³ek AGENCJA NIERUCHOMOŒCI VALCOM tel. 779-44-72 Dekoracje okienne - przedstawiciel belgijskiej firmy. Okna PCV i AL tel. 779 44 72; 0-608 627 352

Okolicznoœci

Wiadukt zachodni

Miêdzy torami a ulic¹ wany jako zabytek techniki? Warto sprawdziæ tê ewentualnoœæ. Stylowa jest równie¿ balustrada - zabezpieczaj¹ca chodniki robocze - wykonana z solidnych profili i posiadaj¹ca odpowiednie przerwy, które pozwalaj¹ unikn¹æ odkszta³ceñ podczas pracy ca³ej konstrukcji. Wiadukt tworz¹ cztery niezale¿ne przês³a, siêgaj¹ce z jednej strony filaru œcianowego, a drugiej zaœ przyczó³ków. £o¿yska przêse³ spoczywaj¹ na kamiennych ciosach, czyli na obrobionych blokach skalnych. Dla laika wiadukt jest budowl¹, na której umieszczone s¹ tory. Jednak in¿ynierskie spojrzenie pozwala odczytaæ z³o¿onoœæ ca³ej konstrukcji. Wyró¿ni elementy, których nazwy wprawdzie nie s¹ ca³kowicie obce, ale brzmi¹ doœæ tajemniczo. Ciê¿ar torów – i przeje¿d¿aj¹cego po nich poci¹gu - przenoszony jest wiêc kolejno na mostownice, pod³u¿nice, poprzecznice, a w koñcu na dŸwigary. Przez ten z³o¿ony uk³ad swobodnie sp³ywa deszczowa woda. Mog¹ spadaæ te¿ inne substancje. Dlatego - kiedy przeje¿d¿a poci¹g, wtedy osoby id¹ce do³em zwykle siê zatrzymuj¹. Natomiast wiadukt wschodni tworz¹ cztery ¿elbetowe p³yty. Konstrukcja ta jest ciê¿sza, prymitywniejsza i tylko pozornie bezpieczniejsza dla przechodz¹cych pod ni¹ ludzi. Zgodnie z obowi¹zuj¹cymi przepisami w³aœciciele konstrukcji mostowych powinni co roku dokonywaæ ogólnego ich

przegl¹du, a co piêæ lat - przegl¹du generalnego z u¿yciem odpowiedniej aparatury. Przegl¹d ten wymaga zbadania pow³ok antykorozyjnych i po³¹czeñ, a tak¿e poziomu karbonatyzacji betonu. Ten m¹dry termin oznacza reakcjê sk³adników betonu z dwutlenkiem wêgla zawartym w powietrzu. Pocz¹tkowe stadium karbonatyzacji jest przyjazne dla konstrukcji, póŸniej jednak powoduje niszczenie betonu, który stopniowo przestaje byæ warstw¹ ochronn¹ dla zbrojenia. Okazuje siê, ¿e beton podatny jest te¿ na korozjê mrozow¹. Jak zaœ wyjaœniæ ¿ó³tawe zacieki? Czy œwiadcz¹ one o korozji siarczanowej betonu? Czy raczej s¹ przejawami korozji przymocowanych od zewn¹trz stalowych p³askowników, które maj¹ wzmocniæ ca³¹ konstrukcjê? Ciê¿ki wiêc bywa ¿ywot betonu, a zagro¿eñ dla ludzi z tego powodu nie mo¿na lekcewa¿yæ. Je¿eli przechodz¹c pod wschodnim wiaduktem spojrzymy do góry, to zobaczymy wyraŸne œladu ubytku betonu i niektóre jego dalsze fragmenty gotowe spaœæ w dogodnej chwili. PrzechodŸmy uwa¿nie, nie tylko wtedy, kiedy przeje¿d¿a poci¹g, a jego odg³os szeroko roznosi siê wzd³u¿ znanych nam ulic, hipnotyzuj¹c otwocki krajobraz. Stanis³aw Zaj¹c Dziêkujê p. in¿. Eugeniuszowi za zwrócenie uwagi na problem oraz za wyjaœnienie konstrukcyjnych tajemnic naszych wiaduktów.

GAZETA GAZETA

fot. E. Banaszkiewicz

W Otwocku s¹ dwa. Mijamy je czêsto, nie dostrzegaj¹c w nich niczego szczególnego? Spowszednia³y nam, sta³y siê zbyt oczywiste. Jeden wschodni, drugi zachodni. Wyznaczaj¹ wiêc strony œwiata, a tak¿e... symbolizuj¹ up³yw czasu w jego cyklicznym wymiarze. Stanowi¹ charakterystyczne elementy w zdecydowanie p³askim krajobrazie naszego miasta. Pozwalaj¹ bowiem wyraŸnie dostrzec ró¿ne wymiary jego przestrzeni. Nie tylko - ³askawie nam dominuj¹cy - wymiar poziomy (horyzontalny, jak pisuj¹ m¹drzy autorzy), ale równie¿ pionowy (czyli wertykalny). Staj¹ siê wizytówkami miasta dla tych, którzy wysi¹d¹ na stacji Otwock i bêd¹ szli w stronê ulicy Orlej. Mog¹ zaœ okazaæ siê pu³apk¹ dla zbyt wysokich samochodów ciê¿arowych, jeœli ich kierowcy nie dostrzeg¹ liczby „3,3 m” umieszczonej na znaku zakazu. Wiadomo, piszê o naszych wiaduktach. Moje powierzchowne obserwacje mogê wzbogaciæ dziêki rzeczowym informacjom p. in¿. Eugeniusza, który podczas studiów na Politechnice Warszawskiej pozna³ zasady budowania i u¿ytkowania infrastruktury komunikacyjnej. Otwockie wiadukty s¹ konstrukcjami mostowymi, jednak zasadniczo ró¿ni¹ siê miêdzy sob¹ ze wzglêdu na u¿yte materia³y oraz sposób odprowadzania wody. Ten zachodni jest znacznie ciekawszy i dostojniejszy. Wykonany zosta³ ze stalowych elementów po³¹czonych ze sob¹ nitami. Takie rozwi¹zanie typowe by³a dla konstrukcji mostowych wznoszonych u schy³ku XIX wieku, a wiêc w okresie budowania Kolei Nadwiœlañskiej. Czy mo¿e byæ wiêc trakto-

11

SPORT II Miêdzynarodowy Turniej Pi³ki No¿nej „Ma³e Euro”

Bezkonkurencyjne Karpaty Podobnie jak przed rokiem mistrzowski tytu³ sta³ siê zdobycz¹ m³odych pi³karzy Karpat Lwów, którzy w tegorocznej edycji „Ma³ego Euro” wygrali siedem meczy z dziewiêciu rozegranych. Po raz pierwszy w turnieju zagrali pi³karze OKS-u. Niestety bez sukcesu.

Po pierwszej udanej dla organizatorów, pi³karzy i kibiców zesz³orocznej imprezie apetyt na tegoroczne „Ma³e Euro” by³ jeszcze wiêkszy. W tym roku nie tylko do rywalizacji stanê³a wiêksza liczba dru¿yn (15 dru¿yn - ch³opcy z rocznika ‘90 i m³odsi), ale równie¿ do organizacji turnieju w³¹czy³ siê kolejny klub pi³karski – OKS Start Otwock. Pi³karska impreza ruszy³a od uroczystego otwarcia turnieju, które odby³o siê w niedzielê, 30 kwietnia na boisku Boru Regut. Pomimo deszczowej aury licznie zebrani kibice mogli obejrzeæ pasjonuj¹cy mecz pi³karski. Naprzeciw siebie wyst¹pi³y pi³karki na co dzieñ trenuj¹ce w klubie Bór Regut. W sobotê, od wczesnych godzin rannych, zespo³y rozpoczê³y rywalizacjê grupow¹. Mecze rozgrywano na trzech boiskach w Regucie, Karczewie i Otwocku. Ju¿ po pierwszych meczach potwierdzi³y siê przedturniejowe typowania, ¿e faworytem do zwyciêstwa bêdzie dru¿yna Karpat Lwów. Ukraiñscy pi³karze bez wiêkszego wysi³ku wyszli ze swojej grupy. W grupie fina³owej rozgromili Kolportera Kielce (5:1), wygrali z Dynamem Miñsk (2:1) i Dynamem Brzeœæ (3:0) i zremisowali w derbach Lwowa z lokalnym przeciwnikiem - Ru-

12

GAZETA

chem (0:0). W rozegranym w Karczewie meczu fina³owym po raz drugi pi³karze Karpat wysoko pokonali dru¿ynê Dynama Brzeœæ (4:0), broni¹c tym samym zesz³orocznego tytu³u mistrzowskiego. W meczu o 3 miejsce Ruch Lwów wygra³ z Dynamem Miñsk (3:0). Poni¿ej oczekiwañ kibiców zagrali pi³karze OKS-u. Otwocka m³odzie¿ rywalizowa³a w grupie A. Pi³karze OKS-u turniej rozpoczêli od wysokiej wygranej z drug¹ dru¿yn¹ Mazura Karczew (5:1). W nastêpnych meczach otwocczanie ulegli pi³karzom Traktora Miñsk (0:1), zremisowali z Pogoni¹ Siedlce (1:1) i przegrali z Dynamem Brzeœæ (1:6). Osi¹gniête wyniki nie pozwoli³y OKS-owi znaleŸæ siê w grupie fina³owej. Pi³karzy z Otwocka mogliœmy ogl¹daæ w rywalizacji o miejsca 5-10. Jednak i w tej grupie otwoccy zawodnicy nie zachwycili i z dwoma przegranymi i dwoma remisami ostatecznie w turnieju zajêli 10 miejsce. W turnieju nie zachwyci³y równie¿ pozosta³e polskie dru¿yny. Najwy¿ej, bo na 5 miejscu, znaleŸli siê pi³karze Kolportera Kielce. Zesz³orocznego czwartego miejsca nie powtórzyli pi³karze Boru Regut koñcz¹c zmagania na odleg³ym, 13 miejscu. Artur Kubajek

Wyniki Grupa A (Otwock) Start Otwock – Mazur II Karczew 5:1, Traktor Miñsk – Dynamo Br zeœæ 1:3, Pogoñ Siedlce – Mazur II Karczew 16:0, Star t – Traktor 0:1, Dynamo B. – Pogoñ S. 0:0, Mazur II – Traktor 0:6, Start – Pogoñ S. 1:1; Dynamo B. – Mazur II 16:0, Traktor – Pogoñ 1:1;Star t – Dynamo B. 1:6 Grupa B (Karczew) Mazur Karczew – Mazowia Rawa Mazowiecka 2:0, SMS Brzeœæ – Karpaty Lwów 0:0, Kolpor ter Kielce – Mazovia 2:0, Mazur Karczew – SMS Brzeœæ 2:1, Karpaty – Kolpor ter 4:0, Mazowia - SMS Brzeœæ 0:4, Mazur – Kolporter 2:4; Karpaty – Mazovia 12:0, SMS Brzeœæ – Kolpor ter 1:2, Mazur – Karpaty 0:4 Grupa C (Regut) Bór Regut – Advit Wi¹zowna 2:0, Kamienice Podolski – Dynamo Miñsk 0:3, Bór – Ruch Lwów 0:3, Advit – Kamieniec 0:1, Dynamo M – Ruch Lwów 0:0, Kamieniec – Bór 1:0; Advit – Dynamo M 0:8, Ruch – Kamieniec 7:0; Dynamo M – Bór 7:0, Ruch – Advit 6:1 Grupa pocieszenia II Advit – Bór 0:3; Mazovia – SMS Brzeœæ 0:0, Mazovia – Advit 2:2; Bór - Mazovia 2:0, SMS Brzeœæ – Mazur II 0:5, Bór – SMS Brzeœæ 0:3; Mazur II – Advit 0:2, SMS Brzeœæ – Advit 3:0; Bór – Mazur II 1:0, Mazovia – Mazur II 3:0 Grupa pocieszenia I Start – Mazur 0:1; Traktor – Kamieniec 1:1, Pogoñ – Mazur 7:1; Star t – Traktor 0:0, Kamieniec – Pogoñ 0:2; Mazur – Traktor 0:3, Start – Pogoñ 0:2; Kamieniec – Mazur 3:1, Traktor – Pogoñ 4:2; Start – Kamieniec 1:1, Grupa fina³owa Dynamo B – Dynamo M 0:3, Ruch – Karpaty 0:0; Kolporter – Dynamo M 1:0, Dynamo B – Ruch 1:0; Karpaty – Kolporter 5:1, Dynamo M – Ruch 0:0; Dynamo B – Kolporter 1:0, Karpaty – Dynamo M 2:1; Ruch – Kolporter 6:1, Dynamo B – Karpaty 0:3 Mecz o 3 miejsce Ruch Lwów – Dynamo Miñsk 3:0 Fina³ Karpaty Lwów – Dynamo Brzeœæ 4:0 Klasyfikacja koñcowa turnieju: 1.Karpaty Lwów 2. Dynamo Brzeœæ 3. Ruch Lwów 4. Dynamo Miñsk 5. Kolporter Korona Kielce 6. Pogoñ Siedlce 7. Traktor Miñsk 8. Impuls Kamieniec Podolski 9. LKS Mazur Karczew 10. OKS Start Otwock 11. SMS Brzeœæ 12. Bór Regut 13. Mazovia Rawa M. 14. Advit Wi¹zowna 15. LKS Mazur II Karczew

TEATR Premiera

Geneza ¿ycia i œmierci Najnowszy spektakl wystawiony przez aktorów Teatru im. S. Jaracza z pewnoœci¹ mo¿e zaskoczyæ sta³ych jego bywalców. Spektakl „Na krawêdzi” to ponura opowieœæ o zawirowaniach ¿yciowych dwójki m³odych ludzi. Po cyklu spektakli o wyraŸnie komediowym zabarwieniu, tym razem re¿yser Krzysztof Czekajewski podj¹³ siê adaptacji sztuki Igora Bauersimy „Norway Today”. Premiera spektaklu odby³a siê w józefowskim Miejskim Domu Kultury. Bohaterami historii jest Julia (Gabriela Kacperska) i Miko³aj (Leszek Cieloch). M³odzi ludzie przypadkowo spotykaj¹ siê kawiarni. Zawi¹zuje siê miêdzy nimi rozmowa. Julia zdradza Miko³ajowi, ¿e chce pope³niæ samobójstwo. Twierdzi, ¿e w swoim ¿yciu ju¿ wszystko prze¿y³a. – Chcê to skoñczyæ raz na zawsze. Skoñczyæ tak do koñca – wykrzykuje do swojego rówieœnika. Miko³aj z kolei chce prze¿yæ w swoim ¿yciu coœ nowego, szczególnego. Krótko mówi¹c potrzebuje w swoim ¿yciu jakiegoœ odlotu. Postanawiaj¹ razem po-

pe³niæ samobójstwo. Julia, która dok³adnie zaplanowa³a swoje samobójstwo, zabiera Miko³aja do Norwegii, aby tam, staj¹c na krawêdzi wysokiego wybrze¿a, skoczyæ wspólnie w morsk¹ otch³añ

Fina³ konkursu

Ex libris wybrany 60. rocznica dzia³alnoœci Miejskiej Publicznej Biblioteki w Otwocku sta³a siê doskona³¹ okazj¹ do zorganizowania konkursu plastycznego na „ex libris” biblioteki. Spoœród nades³anych prac jury w sk³adzie: Leszek Korczak, Danuta Kubañska i Alicja Sutarzewicz wy³oni³o zwyciêski projekt autorstwa Marcina Koniecznego z Otwocka. Nagrodzona praca zdobi m.in. ok³adkê folderu poœwiêconego bogatej historii biblioteki, który wydano z okazji jubileuszu. Wyró¿nienie przyznano Monice Andrzejewskiej. Uroczyste wrêczenie nagród ksi¹¿kowych i dyplomów odby³o siê 21 kwietnia w budynku MBP w Otwocku. Artur Kubajek

lodowatego fiordu. Na œnie¿nym pustkowiu m³oda para poœwiêca ca³y dzieñ na rozwa¿anie swojego ¿ycia. Pomimo desperacji, zastawania siê nad tym, co chce za chwilê zrobiæ. Kamer¹ nagrywaj¹ równie¿ ostatnie s³owa, które tu¿ przed œmierci¹ chc¹ przekazaæ swoim najbli¿szym. Z ró¿nym skutkiem i wyraŸnymi trudnoœciami próbuj¹ spisaæ swój elektroniczny testament. Na koniec jednak zasypiaj¹ w namiocie przeœwiadczeni, ¿e odbior¹ sobie ¿ycie. Z tak¹ myœl¹ wstaj¹ rano i trzymaj¹c siê za rêce staj¹ „na krawêdzi”... Czy skocz¹? Nie chcê zdradzaæ. Musicie sami to zobaczyæ. Przedstawienie ponownie ma byæ grane od po³owy maja. Dodam tylko, ¿e po obejrzeniu spektaklu nie by³em jedyn¹ osob¹, która zadawa³a sobie pytania: co sk³ania ludzi do pope³niania samobójstwa i dlaczego tak wiele m³odych osób decyduje siê na zakoñczenie swojego ¿ycia w ten sposób? Je¿eli bêdziecie mieli okazjê zobaczyæ ten spektakl - nie zastanawiajcie siê d³ugo. Naprawdê warto. Gor¹co polecam. Artur Kubajek

Czym dla ksi¹¿ki jest ekslibris? Ex libris - ³aciñski zwrot oznaczaj¹cy „z ksiêgozbioru” lub „z ksi¹¿ek” jest znakiem bibliotecznym z podaniem nazwiska w³aœciciela ksiêgozbioru lub instytucji, do której ksi¹¿ka nale¿y. Znaki biblioteczne s¹ pr zewa¿nie zaopatr zone r ysunkiem, przedstawiaj¹cym b¹dŸ to herb w³aœciciela, b¹dŸ jego por tret, widok biblioteki, herb rodzinny lub te¿ fantastyczne kompozycje, nie ³¹cz¹ce siê niekiedy wcale z tematem lub z celem, któremu ekslibrisy maj¹ s³u¿yæ. Pocz¹tki ekslibrisu siêgaj¹ XVI, kiedy zacz¹³ siê on rozpowszechniaæ w Niemczech, Francji i Anglii. Pier wsze znane polskie ekslibrisy pochodz¹ sprzed 480 lat, czyli mniej wiêcej z lat 1516-1517 i nale¿a³y do arcybiskupa polskiego Macieja Dr zewickiego z Drzewicy w Ziemi Radomskiej, kancler za wielkiego koronnego i pr ymasa Polski.

GAZETA

13

MEDYCYNA Ogólnopolska kampania przeciw HCV

HCV mo¿na pokonaæ

Pod takim has³em odbywa siê kampania edukacyjna skierowana do spo³eczeñstwa, ze szczególnym uwzglêdnieniem osób z grup ryzyka i personelu medycznego. W ramach kampanii odbywaj¹ siê szkolenia wœród s³u¿b medycznych poœwiêcone wirusowemu zapaleniu w¹troby typu C. Szkolenie dla otwockich pracowników odby³o siê w ostatnich dniach kwietnia, w Szpitalu Klinicznym im. Adama Grucy w Otwocku. Z powodu nieleczonego zaka¿enia wi- problemu maj¹ byæ szkolenia prowadzone rusem HCV w Polsce alarmuj¹co wzrasta wœród pracowników medycznych. liczba zachorowañ na marskoœæ i raka w¹Inicjatorem i wspó³realizatorem progratroby. Zbyt póŸne zdiagnozowanie powo- mu „HCV mo¿na pokonaæ” jest Polska Gruduje, ¿e jedynym ratunkiem dla chorego jest pa Ekspertów HCV oraz Pañstwowa Inspektransplantacja w¹troby. cja Sanitarna. Program jest realizowany od Wed³ug prowadzonych od 1997 roku paŸdziernika 2005 roku na terenie 5 wojerejestracji zachorowañ rocznie odnotuje siê wództw: kujawsko-pomorskiego, ma³opolod 800 do 3 tys. zaka¿eñ wirusowym zapa- skiego, mazowieckiego, opolskiego i wielleniem w¹troby typu C z objawami klinicz- kopolskiego. Celem programu jest podnienymi infekcji. Wed³ug danych z 5 woje- sienie wiedzy na temat epidemiologii oraz wództw rejestrowane zachorowania stano- mo¿liwoœci profilaktycznych i terapeutyczwi¹ od 30 do 40 proc. nowo wykrytych przy- nych zaka¿eñ HCV. Skierowane jest do kiepadków zaka¿enia HCV. Niepokoj¹ce s¹ rownictwa i personelu zak³adów opieki równie¿ informacje, ¿e ponad 95 proc. Po- medycznej oraz lekarzy prowadz¹cych inlaków zaka¿onych HCV nie jest œwiado- dywidualn¹ praktykê o charakterze zabiemych swojej choroby. Zaka¿enie HCV jest gowym. Szkolenia prowadzone s¹ przez najczêœciej bezobjawowe, a wykrywane koordynatorów wojewódzkich programu przypadkowo, m.in. po³owa z nich identyfi- oraz specjalistów chorób zakaŸnych. Orgakowana jest przez stacje krwiodawstwa. nizatorzy stawiaj¹ sobie za cel zahamowa•ród³o zaka¿enia stanowi¹ wy³¹cznie lu- nie rozprzestrzeniania siê wirusa dziêki dzie chorzy i nosiciele. Potencjalnie zakaŸ- wczesnej diagnostyce HCV. ny jest ka¿dy materia³ zawieraj¹cy krew. Otwockie szkolenie skierowane do Co gorsze – w 80 proc. przypadków do za- s³u¿b medycznych by³o przede wszystkim ka¿enia dochodzi w warunkach szpitalnych, przypomnieniem podstawowych zasad pram.in. poprzez drobne zabiegi medyczne cy, dziêki którym nie tylko pacjent, ale rów(usuwanie znamion, zastrzyk, pobieranie nie¿ personel mo¿e czuæ siê bezpiecznie. krwi, zabiegi stomatologiczne). Z powodu Przy przeprowadzaniu jakichkolwiek badañ utrudnionego dostêpu do leczenia przeciw- i zabiegów wymaga siê od pracowników wirusowego pogarsza siê stan zdrowia cho- s³u¿by zdrowia u¿ywania sprzêtu jednorarych. Szans¹ na czêœciowe rozwi¹zanie tego zowego lub wysterylizowanego. Uczestnicy szkolenia informowani byli równie¿ o rodzajach dezynfekcji aparatów i narzêdzi medycznych, które mog¹ mieæ stycznoœæ z zaka¿on¹ krwi¹ i ¿ó³ci¹. - W oddzia³ach dializ, gdzie liczba zaka¿onych pacjentów wynosi do 30 proc., a personelu medycznego w granicach nawet 10 proc., nale¿y zwróciæ szczególn¹ uwagê na to, by na danym oddziale znajdoSzpital im. Adama Grucy w Otwocku – szkolenie z udzia³em pracowników s³u¿b medycznych wa³o osobne stanowisko dzia³aj¹cych na terenie powiatu otwockiego do dializowania osób

14

GAZETA

zaka¿onych HCV. Wszyscy dializowani powinni wykonaæ badania w kierunku wykrycia u siebie przeciwcia³, poniewa¿ s¹ w grupie podwy¿szonego ryzyka zaka¿enia wirusem hepatitis C. Nie mo¿na siê zaraziæ HCV dotykaj¹c krwi chorego, gdy na naszym ciele nie ma zranieñ, pêkniêæ naskórka, itp. Ratownicy pogotowia, pracownicy s³u¿by zdrowia, powinni ka¿dorazowo zmieniaæ takie rêkawiczki, przechodz¹c do kolejnego pacjenta. Nie wolno tego lekcewa¿yæ ani robiæ wyj¹tków, poniewa¿ mo¿e to doprowadziæ do nowych zaka¿eñ wœród innych, zdrowych pacjentów – t³umaczono podczas szkolenia. Artur Kubajek HCV – cicha epidemia

model wirusa

Czêsto bezobjawowy przebieg choroby i latami postêpuj¹ce wyniszczanie organizmu powoduje, ¿e HCV okreœlane jest mianem „cichej epidemii”. Œredni czas trwania zaka¿enia HCV od momentu wnikniêcia wirusa do ustroju do powa¿nych problemów zdrowotnych jest zazwyczaj d³u¿szy ni¿ w przypadku HIV i trwa 5 do 35 lat. Choroba czêsto koñczy siê marskoœci¹ i rakiem w¹troby, poprzedzonymi powa¿nymi komplikacjami uniemo¿liwiaj¹cymi normalne funkcjonowanie (wodobrzusze, ¿ylaki i krwawienia prze³yku, ¿ó³taczka, problemy z krzepliwoœci¹ krwi, zaburzenia psychiczne do œpi¹czki w¹trobowej w³¹cznie). Chorzy zazwyczaj do¿ywaj¹ wieku lat 45-60. Zapaleniu w¹troby wywo³anym przez HCV czêsto towarzysz¹ choroby autoimmunologiczne, w tym autoimmunologiczne zapalenie w¹troby (AIH), które znacznie pogarszaj¹ rokowanie i czas prze¿ycia. Chorzy na HCV przyjmuj¹cy terapiê farmakologiczn¹ czêsto cierpi¹ na apatiê i depresjê. Szacuje siê, ¿e w Polsce jest oko³o 730 000 zaka¿onych wirusem HCV. Leczenie jednego chorego to kwota 18-37 tysiêcy z³otych za terapiê. Test pozwalaj¹cy wykryæ zaka¿enie mo¿na wykonaæ za ok. 30 z³ w ka¿dym wojewódzkim mieœcie w Polsce. Badanie w kierunku HCV mo¿e zleciæ lekarz pierwszego kontaktu i jest ono refundowane. Wielkie nadzieje w walce z „cich¹” epidemi¹ zapalenia w¹troby typu C pok³adane s¹ w stworzeniu skutecznej szczepionki. Szczepionka przeciwko wirusowi znajduje siê jednak dopiero w II fazie badañ klinicznych.

ZDROWIE Astma oskrzelowa

„Wolnoœæ Oddechu. Zapobiegaj Astmie” Dane statystyczne wskazuj¹, ¿e w przeciêtnej klasie mo¿e byæ kilkoro dzieci cierpi¹cych na alergiê. Ocenia siê, ¿e alergie dotycz¹ a¿ ok. 20 proc. dzieci w wieku szkolnym. W³aœnie z myœl¹ o dzieciach powsta³ program edukacyjny „Wolnoœæ Oddechu. Zapobiegaj astmie”. Alergie uk³adu oddechowego wystêpuj¹ najczêœciej w postaci nie¿ytu nosa lub astmy oskrzelowej. Astma oskrzelowa jest jedn¹ z najczêstszych przewlek³ych chorób uk³adu oddechowego. W Polsce choruje na ni¹ co dziesi¹te dziecko i co dwudziesty doros³y. Olbrzymie znaczenie ma wiêc umiejêtnoœæ rozpoznawania jej wczesnych objawów. Typowe objawy astmy to okresowo wystêpuj¹ce napady dusznoœci, ustêpuj¹ce samoistnie lub pod wp³ywem leków. Pamiêtaæ jednak nale¿y, ¿e jedynym objawem astmy mo¿e byæ suchy mêcz¹cy kaszel, czêsto utrudniaj¹cy sen. Niepokoiæ mo¿e kaszel pojawiaj¹cy siê po wysi³ku fizycznym, œmiechu, po kontakcie z mocno pachn¹cymi substancjami (lakiery, farby, perfumy), kaszel po silnych emocjach, po zetkniêciu siê z zanieczyszczonym powietrzem (np. dymem tytoniowym). Równie¿ przeci¹gaj¹cy siê kaszel po infekcjach, czêste zapalenia oskrzeli, zw³aszcza przebiegaj¹ce bez gor¹czki, powinny sk³oniæ rodziców do skorzystania z porady lekarza specjalisty. Niezbêdne w takiej sytuacji wydaje siê byæ wykonanie badañ diagnostycznych (m.in. testów skórnych, spirometrii). Choæ lekarz nie zawsze jest w stanie okreœliæ przyczyny zachorowania, mo¿e zaproponowaæ odpowiedni¹ opiekê i skuteczne leczenie. Z myœl¹ o dzieciach zagro¿onych chorob¹ powsta³ program edukacyjny „Wolnoœæ Oddechu. Zapobiegaj Astmie”. Na terenie powiatu otwockiego do programu przyst¹pi³o 10 szkó³ podstawowych. To dopiero pocz¹tek. W przysz³ym roku inspekcja sanitarna chce w³¹czyæ do dzia³añ nastêpne placówki. 15 marca 2006 r. na terenie Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Otwocku odby³o siê szkolenie dla pielêgniarek i nauczycieli - szkolnych koordynatorów programu. Wyk³ad na temat astmy wyg³osi³a dr. Romana Borkowska z Poradni Specjalistycznej „ALERGO – MED” w Otwocku. Program wspiera firma „AstraZeneca Pharma Poland” zapewniaj¹c cie-

kawe i wyczerpuj¹ce zaplecze dydaktyczne. W trakcie szkolenia koordynatorzy zdobyli wiedzê na temat choroby, otrzymali porady metodyczne dotycz¹ce realizacji programu, wskazówki, jak przeprowadzaæ spotkania z rodzicami, aby nie dezorganizowaæ pracy szko³y. Zadaniem koordynatorów jest dotarcie do rodziców, przekazanie im wiedzy o tym, czym jest alergia i astma i jak ogromne znaczenie ma wczesna profilaktyka tego schorzenia. - Wa¿ne jest, aby rodzice wiedzieli, jak rozpoznaæ objawy astmy i gdzie zwróciæ siê o pomoc. Wczesne rozpoznanie astmy i prawid³owa opieka pozwoli dziecku uczyæ siê i prowadziæ aktywne ¿ycie – mówi dr R. Borkowska. Katarzyna WoŸnica Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Otwocku dr Romana Borkowska Poradnia specjalistyczna „ALERGO-MED” w Otwocku

Gdzie mo¿na uzyskaæ pomoc: Zespó³ Publicznych Zak³adów Opieki Zdrowotnej w Otwocku ul. Batorego 44 tel. 0 22 779 26 01 (umowa z NFZ na porady alergologiczne dla dzieci) ALERGO-MED Poradnia Specjalistyczna w Otwocku, ul. Narutowicza 80 tel. 0 22 779 20 19 (umowa z NFZ na porady alergologiczne dla dzieci i doros³ych) Wiêcej informacji na temat programu mo¿na uzyskaæ na stronie: www.wolnoœæoddechu.pl

60. rocznica œmierci prof. Stanis³awa Kalinowskiego

Krótkie wspomnienie Stanis³aw Kalinowski urodzi³ siê w 1873 r. w £ebedynie na Ukrainie. Wczeœnie osierocony, dziêki udzielaniu korepetycji ukoñczy³ w Kijowie gimnazjum, a nastêpnie wydzia³ matematyczno-przyrodniczy na tamtejszym uniwersytecie. W 1899 r. przyjecha³ do Warszawy, gdzie zaj¹³ siê nauczaniem m³odzie¿y w prywatnych polskich szko³ach. W 1902 r. uda³ siê do Monachium, odbywaj¹c dalsze studia pod kierunkiem prof. W. Roentgena. Jednak w 1904 r. zrezygnowa³ ze stanowiska asystenta i powróci³ do Warszawy. Jako jeden z organizatorów Polskiego Zwi¹zku Nauczycieli zosta³ jego prezesem. By³ równie¿ inicjatorem wydawania miesiêcznika pedagogicznego „Nowe Tory”.

W 1910 r., zainteresowany tworzeniem przez Instytut Carnegiego w Waszyngtonie mapy magnetycznej œwiata, St. Kalinowski rozpocz¹³ badania nad magnetyzmem. Dziêki jego usilnym staraniom powsta³o w 1915 r. w Œwidrze (dzielnicy Otwocka) Obserwatorium Magnetyczne, które istnieje do dziœ. To w nim powsta³a magnetyczna mapa Polski. St. Kalinowski by³ ponadto kierownikiem Katedry Fizyki na Politechnice Warszawskiej. Równoczeœnie zajmowa³ siê dzia³alnoœci¹ spo³eczn¹, zwi¹zkow¹, polityczn¹ i oœwiatow¹. By³ autorem znanego podrêcznika do nauki fizyki. Profesor Stanis³aw Kalinowski zmar³ 27 marca 1946 r. Zosta³ pochowany na cmentarzu w Otwocku. Danuta G³êbocka

GAZETA

15

Gospodarka komunalna

Wiosenne remonty

fot. A.K.

Przez ca³y kwiecieñ s³u¿by drogowe zmaga³y siê z usuwaniem skutków zimy. Na miejskich drogach ³atano dziury w nawierzchniach asfaltowych oraz równano drogi gruntowe. W ramach planowanych prac wyrównane bêd¹ niemal wszystkie drogi gruntowe (130 km). Naprawiana bêdzie równie¿ nawierzchnia ulic asfaltowych (80 km). – Potrzeby s¹ du¿e. Wiêkszoœæ ulic wymaga komplekso-

W pi¹tek, 28 kwietnia po raz ostatni dla tegorocznych maturzystów zabrzmia³ szkolny dzwonek. By³y œwiadectwa, nagrody, podziêkowania i... ¿yczenia zdania matur y. Podczas uroczystego zakoñczenia roku szkolnego w otwockim Liceum Ogólnokszta³c¹cym im. K.I. Ga³czyñskiego odchodz¹cy ze szko³y tegoroczni maturzyœci przekazali sztandar szko³y swoim m³odszym kolegom i kole¿ankom. W imieniu Rady Pedagogicznej za opiekê nad sztandarem i godne reprezentowanie szko³y ustêpuj¹cej dru¿ynie sztandarowej podziêkowania z³o¿y³a polonistka, Katarzyna Ka³uszko. Przekazuj¹c sztandar ich nastêpcom powiedzia³a: - W imieniu Rady Pedagogicznej przekazujê wam, przedstawicielom dru¿yny sztandarowej, ten oto sztandar jako symbol Ojczyzny, symbol g³êbokiej wiêzi ³¹cz¹cej nas z naszym miastem, pracy i nauki, wiêzi ³¹cz¹cej uczniów, absolwentów, nauczycieli oraz rodziców. Symbol wieloletniej tradycji naszej szko³y. Nigdy nie splamcie jego godnoœci! Powierzam go waszej opiece w roku szkolnym 2006/2007. Po przekazaniu sztandaru g³os zabra³ przedstawiciel klas III, który w kilku s³owach odniós³ siê do wspólnych chwil prze¿ytych w tej szkole oraz w imieniu absolwentów podziêkowa³ gronu pedagogicznemu za wk³ad pracy w³o¿ony w ich na-

16

GAZETA

ukê. 235 tegorocznych absolwentów „Ga³czyñskiego” ¿egna³o siê ze swoj¹ szko³¹, nauczycielami, m³odszymi kolegami i kole¿ankami piosenk¹ „Up³ywa szybko ¿ycie”. Po wyprowadzeniu sztandaru przyst¹piono do wrêczenia œwiadectw, nagród i dyplomów. W tym roku szkolnym najwy¿sz¹ œredni¹ mog¹ siê pochwaliæ uczniowie: Marta Rybka, Irmina Szyszko, Kamil Drzewaszewski, Anna Zapaœnik, Micha³ Fenger, Monika Ignatowska, Anna Pietryka i Agnieszka Zarówna. Uroczystoœæ zakoñczy³ program artystyczny przygotowany przez klasê Ie pod kierunkiem Jadwigi Go³aszewskiej. Scenariusz imprezy przygotowa³ samorz¹d szkolny pod opiek¹ Agnieszki Solnickiej. Godn¹ naœladowania incjatyw¹ wykazali siê uczniowie i wychowawca klasy III g. Wspólnie ustalono, ¿e pieni¹dze które tradycyjne zbierane s¹ na kwiaty dla nauczycieli absolwenci tej klasy przekazali na konto Fundacji Ewy B³aszczyk „Akogo?”. Wprawdzie zakoñczenie roku szkolnego maturzyœci maj¹ ju¿ za sob¹, nie oznacza to jednak, ¿e zaczê³y siê dla nich wakacje. W dniach 4 i 5 maja zdawali pisemn¹ maturê z jêzyka polskiego i jêzyka obcego. W nastêpnych dniach swoj¹ wiedzê sprawdzali podczas egzaminów z wybranego przedmiotu. Tegoroczne matury potrwaj¹ do koñca maja. Artur Kubajek

fot. A.K.

Czas rozstania i matur

wego remontu. Niestety posiadane przez nas œrodki nie pozwalaj¹ na po³o¿enie nowych nak³adek asfaltowych. Dlatego remonty jezdni to doraŸne ³atanie powsta³y zim¹ wyrw – wyjaœnia A. Ha³aczkiwicz. Na ten cel zabezpieczono w bud¿ecie miejskim blisko 300 tys. z³. Prace bêd¹ kontynuowane równie¿ w miesi¹cu maju. AK W dniu 29 marca 2006 roku zmar³ prze¿ywszy 53 lata Œ.P. W³odzimierz KURKIEWICZ O czym zawiadamiaj¹ pogr¹¿eni w ¿a³obie Rodzeñstwo oraz pozosta³a rodzina

O £omiankowskim Klubie Literackim i nie tylko…

Pojawili siê w Otwocku na zaproszenie pani Marii Koœciuszko, która wspó³pracuje z grup¹ ³omiankowskich poetów od ponad roku. Uczestniczy w warsztatach literackich, bierze udzia³ w Turnieju Jednego Wiersza, publikuje teksty na portalu internetowym. Szukaj¹c kontaktów z innymi pisz¹cymi zosta³a te¿ cz³onkiem Stowarzyszenia Twórców i Animatorów Kultury w Otwocku. Goœci wieczoru autorskiego oraz zgromadzonych licznie na widowni mi³oœników poezji powita³ Dyrektor Otwockiego Centrum Kultury, Jacek Czarnowski. Wœród widzów by³a równie¿ grupa poetów, cz³onków Stowarzyszenia Twórców i

Animatorów Kultury w Otwocku wraz z prezesem Paw³em Kamiñskim. „Pejza¿e Otwockie” Wandy Murat, obok wystawy rzeŸby z pracowni plastycznej Klubu „Smok”, tworzy³y klimat sprzyjaj¹cy artystycznym wzruszeniom. Spotkanie z twórcami z £omianek by³o bardzo interesuj¹ce. Uczestnicy mieli okazjê nie tylko poznania „¿ywych” poetów, autorów almanachu „Po drodze”, oraz ich literackiej twórczoœci, ale tak¿e byli œwiadkami swego rodzaju konfrontacji ró¿nych stylów poezji. W drugiej czêœci spotkania czytali swoje wiersze tak¿e twórcy otwoccy: Barbara Matysiak i Halina Stelmach oraz Edward Wymys³owski, Piotr Drzewiecki i Bart³omiej Sztobryn, laureaci ubieg³orocznego konkursu poetyckiego, organizowanego przez Bibliotekê Miejsk¹. Byæ mo¿e niektóre z tych osób, podobnie jak pani Maria, podejm¹ wspó³pracê z £omiankowskim Klubem Literackim? A mo¿e zainicjuj¹ powstanie podobnego klubu literackiego w Otwocku? W trakcie spotkania prowadz¹ca zainicjowa³a napisanie na gor¹co fraszki „Na Goœci”, a jury z³o¿one z goœci wybra³o najlepsze teksty. Autorzy otrzymali nagrody ksi¹¿kowe. W przerwach miêdzy czytaniem poezji przez twórców mo¿na by³o nabyæ almanach z autografami jego autorów. £omiankowski Klub Literacki skupia poetów i prozaików, ludzi w ró¿nym wieku. Wspó³pracuje ze znanymi poetami i krytykami literackimi starszego i m³odszego pokolenia. Od zarania patronuj¹ mu: wybitny poeta Tadeusz Kazimierz

£¹czkowski oraz krytyk Zbigniew Irzyk. Klub ma swoje spotkania, warsztaty literackie (tak¿e wyjazdowe), organizuje wieczory autorskie, wydaje antologie poezji i prozy, a tak¿e indywidualne tomiki wierszy, redaguje w³asny portal literacki - www.literatura.waw.pl Klub powsta³ i dzia³a przy Domu Kultury w £omiankach od 2003 roku. Inicjatorem tej formy krzewienia kultury wysokiej by³ m³ody poeta, Mi³osz Kamil Manasterski. Dzia³alnoœæ £omiankowskiego Klubu Literackiego mo¿e byæ wzorem, jak wiele mo¿na osi¹gn¹æ. Jeœli siê chce. Ale tak¿e – jeœli ma siê wsparcie w³adz samorz¹dowych. Poniewa¿ na zaproszenie do wspó³pracy wybitnych autorów, znanych krytyków literackich, na

fot. A. Sêdek

22 kwietnia br. w Klubie „Smok”, ul. Warszawska 11/13, odby³o siê spotkanie z grup¹ twórców z £omiankowskiego Klubu Literackiego, poœwiêcone prezentacji almanachu „Po drodze”. Przybyli do nas - Mi³osz Kamil Manasterski (inicjator dzia³alnoœci £KL-u, wspó³twórca almanachu, autor tomiku poetyckiego „Sztuka czytania”), Ewa Beata Moœcicka (poetka i autorka krótkich form prozatorskich, ma na koncie tomik poezji „Dzisiaj jestem”) Alicja Tendaj (nastolatka pisz¹ca wiersze), Daniel Tendaj (informatyk i poeta) i Jacek Rostocki (autor interesuj¹cych opowiadañ i poeta).

organizacjê turniejów poetyckich, na warsztaty i wyjazdy plenerowe niezbêdne s¹ jednak œrodki materialne. oprac. Anna Sêdek

GAZETA

17

G³os radnego

Jak radny z radnym i katolik z ateist¹ Poniewa¿ nie jestem pupilem Redakcji „Linii Otwockiej”, takim jak radny Dariusz Ko³odziejczyk i odmówiono mi zamieszczenia polemicznego artyku³u maj¹cego byæ odpowiedzi¹ na pe³ny tendencyjnych przek³amañ, oskar¿eñ i nienawiœci artyku³ jego autorstwa „Dzia³ka to tylko pretekst” („Linia Otwocka” z dnia 7 kwietnia br.), pozosta³a mi mo¿liwoœæ obrony na ³amach naszej gazety samorz¹dowej, poniewa¿ sprawa przynajmniej pozornie dotyczy mojej prawie 12-letniej dzia³alnoœci w Otwockim samorz¹dzie miejskim. Darowa³bym sobie polemizowanie z moim m³odszym koleg¹ radnym – gdyby nie wyj¹tkowo napastliwy, bezczelny i pe³en nienawiœci charakter jego dziennikarskich wypocin i wczeœniejszy stosunek do ró¿nych moich wypowiedzi i stanowisk na forum obrad sesji i komisji Rady Miasta. W ci¹gu 12 lat pracy jako radnego, mimo politycznych i merytorycznych ró¿nic pomiêdzy radnymi, nie spotka³em siê dot¹d z takim brakiem obiektywizmu, taktu, kultury i tolerancji na inne pogl¹dy jak w przypadku zachowañ radnego Ko³odziejczyka. Innej miary patologicznym przypadkiem granicz¹cym z paranoj¹ by³ zarzut radnego z czasów koñcówki PRL, a nastêpnie, na krótko Prezydenta Otwocka A. Bodalskiego, który w wywiadzie z redaktorem „Linii Otwockiej” oskar¿a³ mnie i moich kolegów z SLD o próbê blokowania budowy obiektu sakralnego na tzw. dzia³ce biskupiej przy ul. Andriollego/Filipowicza, by uniemo¿liwiæ odkrycie w trakcie wykopów i budowy istniej¹cego rzekomo „pe³nego trupów” – ofiar zbrodni komunistycznych w tunelu istniej¹cym w jego wyobraŸni pomiêdzy podziemiami L.O. im. Ga³czyñskiego a terenem MDK i wspomnianej dzia³ki przejêtej w 2000 r. przez Warszawsko-Prask¹ Kuriê Biskupi¹. Nieco póŸniej – gdy próbuj¹c wyjaœniæ przyczyny i sprawców zahamowania inwestycji miejskiej „budowa krytego basenu” i zaawansowanej budowy budynku M³odzie¿owego Domu Kultury (rok 1989/90) zapyta³em b. Prezydenta A. Bodalskiego, co na ten temat mo¿e powiedzieæ – zamiast logicznej odpowiedzi us³ysza³em kolejne brednie, ¿e ukrywam fakt istnienia na terenie Stadionu OKS masowych grobów ofiar zbrodni komunistycznych z lat powojennych i ¿e on doprowadzi w zwi¹zku z tym do mojego wyprowadzenia siê z Otwocka. Poniewa¿ by³a to rozmowa przy œwiadkach, na terenie jego warsztatu – zamierza³em z³o¿yæ w tej sprawie doniesienie do Pro-

18

GAZETA

kuratury. Osoby bli¿ej znaj¹ce mojego rozmówcê przekona³y mnie, ¿e z ró¿nych wzglêdów nie móg³by on byæ poci¹gniêty do odpowiedzialnoœci. Swoj¹ drog¹ powszechnie s¹ znane fobie Pana A. Bodalskiego na temat nie odkrytych grobów, ofiar zbrodni. By³y to jednak zupe³nie inne przyk³ady i innej klasy mój oponent. Reakcj¹ jednego z czytelników otwockich na dawny mój artyku³ z 2001 r. (T.O.) dotycz¹cy okolicznoœci utraty przez gminê Otwock mo¿liwoœci przejêcia od Skarbu Pañstwa 1 ha dzia³ki przy ul. Andriollego/ Filipowicza i przejêcia jej przez Kuriê Biskupi¹ by³ wniosek, ¿e jeœli mi siê nie podobaj¹ tego typu dzia³ania, to powinienem siê wyprowadziæ z Otwocka. Ciekawe, dlaczego poruszenie przez kogoœ kontrowersyjnych dzia³añ w³adz miasta na styku z interesami „koœcio³a” budzi takie emocje i agresywne reakcje. I co tu siê dziwiæ agresji i braku tolerancji religijnej u wielu wyznawców islamu. Wbrew temu, co sugeruje radny D. Ko³odziejczyk w swym artykule „Dzia³ka to tylko pretekst”, moja interpelacja do Prezydenta Szaci³³y w sprawie ewentualnej bezprzetargowej sprzeda¿y Zgromadzeniu Sióstr Benedyktynek dzia³ki przy ul. Reymonta 66 by³a tylko inspiracj¹ dla zwrócenia uwagi Prezydentowi i innym radnym, ¿e ca³y samorz¹d miejski ma obowi¹zek dbaæ o rozwój gospodarczy i dochody gminy, miêdzy innymi poprzez kszta³towanie w³aœciwej polityki w zakresie planów przestrzennego zagospodarowania, sprzyjaj¹cym lokalizacji i realizacji inwestycji gwarantuj¹cych zwiêkszone dochody bud¿etu miasta i nowe miejsca pracy, oraz w³aœciw¹ gospodarkê w zakresie sprzeda¿y mienia komunalnego (cele i ceny). Od wielu lat jako radny aktywnie przeciwstawiam siê b³êdnym decyzjom i dzia³aniom kolejnych samorz¹dów w powy¿szych sprawach. Dotyczy to m.in. nagminnego przekszta³cania terenów z przewidzianych im funkcji leczniczo-uzdrowiskowych i turystyczno-wypoczynkowych (g³ównie rejony nadœwidrzañskie i Œródborów, Soplicowo) na funkcje mieszkaniowe (w tym budowa blokowisk nad rzek¹ Œwider). Przekreœla to bezpowrotnie utrzymanie w Otwocku prorozwojowych, historycznie ukszta³towanych funkcji leczniczych i turystyczno-wypoczynkowych nie proponuj¹c w zamian rozwoju innych korzystnych dla miasta funkcji gospodarczych. Takich warunków nie spe³nia dla interesu miasta dalszy rozwój, poszerzania i

tak obszernych nieruchomoœci koœcielnych i zakonnych ponad ewidentne potrzeby zapewnienia us³ug duszpasterskich mieszkañcom Otwocka, gdy¿ s¹ zwolnione z podatków. Takie s¹ fakty, które winien braæ pod uwagê samorz¹d miejski czy powiatowy, gdy wykazuje wyj¹tkow¹ spolegliwoœæ wobec potrzeb koœcio³a, a nie stwarza ¿adnych preferencji wobec sektora gospodarczego i rozwojowych inwestycji. Mimo du¿ej powierzchni naszego miasta mamy bardzo ma³¹ rezerwê gruntów pod inwestycje gospodarcze i powinniœmy dbaæ o korzystne ich zagospodarowanie – unikaj¹c jednoczeœnie bezmyœlnej wycinki kolejnych zalesionych dzia³ek, gdy¿ lasy s¹ bogactwem i specyfik¹ naszego miasta. S¹ w Otwocku osoby lub grupy nacisku, które próbuj¹ ró¿nymi metodami wp³ywaæ na radnych i urzêdników, by pozytywnie siê ustosunkowywali do ich potrzeb, czêsto sprzecznych z interesami miasta, w zakresie lokalizacji i projektów inwestycji bêd¹cych w sprzecznoœci z obowi¹zuj¹cymi planami zagospodarowania. Sam narazi³em siê paru osobom zajmuj¹c na komisjach czy sesjach negatywne stanowisko wobec ich propozycji i zamierzeñ. Czy mój stosunek i metody pojmowania interesu miasta jako radnego s¹ s³uszne, pozostawiam ocenie wyborców, którzy mi „wystawi¹ rachunek”, gdybym kandydowa³ w najbli¿szych wyborach. Radny D. Ko³odziejczyk w swym artykule zarzuca mi, ¿e intencj¹ mojej interpelacji i krytyki dzia³añ w sprawie dzia³ek przy ul. Andriollego i B. Czecha jest walka z „koœcio³em”. Jest to kompletn¹ bzdur¹ podobnie jak sugestia, ¿e mój sprzeciw wobec zamiaru bezprzetargowej sprzeda¿y zakonnicom dzia³ki przy ul. Reymonta ma na celu uniemo¿liwienie „budowy placu zabaw z prawdziwego zdarzenia” dla dzieci z przedszkola prowadzonego przez Siostry Benedyktynki. Tymczasem ani w formalnym wniosku, ani piœmie do Prezydenta Generalnej Prze³o¿onej nie mówi siê ani s³owem o potrzebie czy zamiarze budowy placu zabaw, lecz o potrzebie budowy kaplicy i rozbudowie przedszkola. A jak ma wygl¹daæ rozbudowa przedszkola, skoro obecne jest zlokalizowane po stronie przeciwnej obecnego obiektu Zgromadzenia w stosunku do dzia³ki, o któr¹ ubiegaj¹ siê Siostry. Za korzystanie z tego ma³ego przedszkola pobierane s¹ doœæ wysokie op³aty, a jednoczeœnie gmina dofinansuje je ze swego bud¿etu kwot¹ ponad 160 tys. rocznie. Rada Miasta nie zna ani warunków, ani potrzeb tego przedszkola, gdy¿ mimo dwukrotnej próby uzyskania zgody Prze³o¿onej na rutynow¹ wizytacjê tego przedszkola przez Komisjê Oœwiaty i Wychowania takiej zgody nie uzyskano --->

Rajd rowerowy z Lennestadt do Otwocka 24 –29 maja 2006 r. W ramach organizowanej od 14 lat wspó³pracy partnerskiej miast bliŸniaczych oraz dla uczczenia jubileuszu 90-lecia Otwocka, grupa mieszkañców Lennestadt na czele z Burmistrzem Alfonsem Heimesem zorganizowa³a wycieczkê rowerow¹, której trasa prowadzi przez Berlin, Poznañ, Warszawê do Otwocka. W organizowanym przejeŸdzie aktywnie bêd¹ uczestniczyæ 32 osoby. Grupa wystartuje 24 maja br. z Lennestadt o godzinie 9.00. 25 maja oko³o godz. 10.00 planowane jest tzw. ma³e otwarcie w Reichstagu (Parlamencie Republiki Federalnej Niemiec) z

udzia³em przedstawicieli w³adz Niemiec i polskiej ambasady. Do Polski grupa rowerzystów przybêdzie 25 maja i zostanie przywitana przez kilkuosobow¹ delegacjê naszego miasta. Piêciu rowerzystów z Polski bêdzie towarzyszyæ goœciom od granicy pañstwa a¿ do Otwocka. W dniu 26 maja oko³o godz. 17.00 w Borzêcinie Du¿ym nast¹pi spotkanie z kilkunastoosobow¹ grup¹ cyklistów z Otwocka na czele z Prezydentem A. Szaci³³o. Ca³a ekipa bêdzie pod¹¿a³a w kierunku Otwocka, zatrzymuj¹c siê na kilkanaœcie minut przed Sejmem Rzeczypospolitej Polskiej. Delegaci z Lennestadt przeka¿¹ list

Otwock w roku Jubileuszu „Otwock ju¿ majestatu puszczy nie odzyska, ale staæ siê musi sieci¹ lasów, ogrodów i zieleñców. Czuj¹c to swoje naturalne powo³anie Otwock siê powoli i stopniowo rozmi³owywa w kwiatach lub mo¿e siê tylko do nich przyzwyczaja. Jego mieszkañcy, obywatele – posiadacze zaczynaj¹ rozumieæ, ¿e dom dla w³asnego u¿ytku, czy osiedla dla kuracjuszów bez otoczenia kwiatów, bez ogródka lub zieleñca jest biednym nonsensem, ¿e wyciêcie kilkudziesiêciu lub kilkuset sosen musi byæ powetowane, ¿e oddychaæ samym tynkiem, ceg³¹

lub belk¹, a w najlepszym razie jakiemœ tam samorodnem zielskiem jest niem¹drze.” Tak pisa³ o swoim mieœcie w latach trzydziestych ubieg³ego stulecia w ksi¹¿ce pt. „Sosny otwockie obraz miasta uzdrowiska” Cezary Jellenta – otwocczanin, popularyzator polskiej kultury i jej ambasador w wielu krajach europejskich, dostrzegaj¹cy potrzebê zaanga¿owania mieszkañców w rozwój Otwocka, szczególnie poprzez dba³oœæ o otoczenie swych domów i obiektów u¿ytecznoœci publicznej. A jak jest dzisiaj? Czy w wystarczaj¹cym stopniu dbamy o czystoœæ, ³ad

Znakomita promocja miasta i gratka dla filatelistów Z inicjatywy Naczelnika Wydzia³u Kultury, Sportu i Turystyki Urzêdu Miasta Otwocka Leszka Korczaka w porozumieniu z Poczt¹ Polsk¹ stosowany bêdzie w Urzêdzie Pocztowym Otwock 1 od dnia 15.05 do 31.12.2006 datownik okolicznoœciowy. - bez wyjaœnienia przyczyn odmowy. Mo¿e po takiej wizytacji ³atwiej by³oby pozytywnie za³atwiæ wniosek zakonnic. Wbrew temu, co pisze radny Ko³odziejczyk, nie tylko ja, ale te¿ wielu innych radnych ma liczne w¹tpliwoœci i zastrze¿enia w stosunku do wniosku Zgromadzenia Sióstr Benedyktynek Misjonarek w sprawie nabycia tej dzia³ki. Œwiadczy o tym negatywna opinia Komisji Gospodarki Miejskiej. Jednoczeœnie Komisja Ochrony Œrodowiska i Zagospodarowania Przestrzennego opiniuj¹c nowe Studium Uwarunkowañ i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego oraz Plan Miejscowy przyjê³a dla tej dzia³ki wy³¹cznie cele mieszkaniowe. 19.04.br. Komisja Bud¿etu i Inwestycji odrzuci³a wniosek radnego D. Ko³odziejczyka o wydzielenie z tej dzia³ki o pow. ok. 4400 m2 teren ok. 1000 m2 na cele oœwiatowe pod potrzeby inwestycyjne Zgromadzenia (przedszkole), mimo ¿e wniosek uzasad-

nia g³ównie potrzebê budowy kaplicy. Jednoczeœnie Komisja przeg³osowa³a mój wniosek, by rozpatrzenie wniosku Zgromadzenia przesun¹æ na okres, gdy bêdzie ju¿ uchwalone nowe Studium Uwarunkowañ i Plan Miejscowy, które to dokumenty okreœl¹ funkcjê dla tej dzia³ki. Ciekawe, na jakiej podstawie dziennikarka „Linii Otwockiej” napisa³a ostatnio, ¿e wiêkszoœæ radnych popiera wniosek Zgromadzenia o bezprzetargow¹ sprzeda¿ tej dzia³ki na cele sakralno-oœwiatowe? Niezale¿nie od ostatecznych decyzji Rady i Prezydenta pozytywnym, nie zawsze wczeœniej stosowanym zjawiskiem przez radnych, jest g³êboka analiza sytuacji i unikanie pochopnych decyzji lub opinii. Lepiej póŸniej ni¿ wcale! Najwy¿sza pora, by wszelkie opinie i decyzje rodzi³y siê w atmosferze spokoju i w merytorycznych, a nie tendencyjnych, emocjonalnych sporach. Gerard Wo³odŸko Radny SLD

od Bundestagu przedstawicielom Sejmu RP i udadz¹ siê dalej w podró¿ do Otwocka. Oko³o godz. 19.00 ca³y peleton przyjedzie na Skwer Lennestadt, aby uwieczniæ tê wyj¹tkow¹ chwilê pami¹tkowym zdjêciem. Kolarze zakoñcz¹ wspóln¹ partnersk¹ polsko-niemieck¹ jazdê w Oœrodku Kszta³cenia Kadr Celnych i Skarbowych w Œwidrze, mieszcz¹cym siê przy ul. Kolorowej. W sobotê 27 maja niemieccy przyjaciele bêd¹ goœciæ w Ratuszu na zaroszenie Prezydenta Otwocka, a po spotkaniu wyjad¹ do Warszawy, gdzie zwiedz¹ Starówkê i Zamek Królewski. Po¿egnanie z Otwockiem nast¹pi 28 maja w godzinach porannych. Wydzia³ Kultury, Sportu i Turystyki i porz¹dek, wykazujemy troskê o otaczaj¹c¹ nas zieleñ, czy nie jesteœmy niejednokrotnie obojêtni na to, co siê dzieje w naszym najbli¿szym otoczeniu? Pamiêtajmy, ¿e Otwock powsta³ i rozwija siê dziêki inicjatywom i pracy wielu pokoleñ jego mieszkañców. Tak jak przed laty, tak i teraz pragnieniem otwocczan jest, aby miasto, w którym ¿yj¹, stawa³o siê z ka¿dym dniem piêkniejsze, by wszyscy czuli siê w nim bezpieczni i byli z niego dumni, bo przecie¿ „Otwock to miasto z dobrym klimatem”. Leszek Korczak Naczelnik Wydzia³u Kultury, Sportu i Turystyki Urzêdu Miasta Otwocka

Uczyñ dobro! Centrum Interwencji Kryzysowej Dom Otwartych Serc w Otwocku ul. Tadeusza 12 kieruje Apel – Proœbê do ludzi o Wielkich i Wra¿liwych Sercach. W zwi¹zku z organizowanym dnia 11.06.2006 r. Charytatywnym Piknikiem Rodzinnym, uprzejmie prosimy o pomoc i wspó³pracê w jego realizacji. Powo³uj¹c siê na s³owa patrona Caritasu Œw. Alberta: „S¹ potrzeby, których ogó³ nie ma prawa odmówiæ jednostkom, a takimi potrzebami s¹ – chleb i dach nad g³ow¹”, zwracamy siê do wszystkich wra¿liwych i czuj¹cych w swych sercach potrzebê czynienia dobra o jakikolwiek gest dobrej woli w postaci przekazania darów, które bêd¹ mog³y braæ udzia³ w aukcji, loterii, artyku³ów spo¿ywczych, z których mo¿na bêdzie wykonaæ ciasta. Kie³basê i kaszankê na grilla, kawê, herbatê i cukier. Mile widziane s¹ równie¿ dary pieniê¿ne oraz wszelkiego rodzaju indywidualne inicjatywy. Z góry dziêkujemy wszystkim, którzy przy³¹cz¹ siê do zorganizowania naszego pikniku. Bóg zap³aæ. Kierownik Domu Otwartych Serc Siostra mgr Helena Kasperuk Konto: Bank BPH S.A. O/Warszawa 20 1060 0076 00004010 10014005 dopisek: piknik w Otwocku

GAZETA

19

Pi³ka no¿na na stole i Kuba Wojewódzki Moja Natalia nie pojmuje, jak mo¿na ogl¹daæ i fascynowaæ siê 22 facetami, którzy uganiaj¹ siê za okr¹g³ym przedmiotem. Dodatkowego smaczku (sic!) dodaje fakt, ¿e robi¹ to - po obu stronach murawy - mê¿czyŸni. Nie to, ¿e ma coœ przeciw gejom. Rzeczywiœcie coœ jest na rzeczy, ¿e pi³kê no¿n¹ kochamy, mimo ¿e nie ma tam krótkich spódniczek. Na nasze usprawiedliwienie mo¿emy naszym ¿onom pokazaæ 3-godzinny spektakl futbolu amerykañskiego. Na pewno pozwol¹ nam ogl¹daæ czerwony maraton. Interesujê siê sportem od dziecka, albo wczeœniej (nie pamiêtam, bo by³em wtedy prawdopodobnie niewielki), ale waga opakowañ sportowców oraz iloraz czasu przerw do czasu gry przewy¿sza mój zdecydowanie. Przeto nie bêdê siê dalej rozpisywa³ o mocarzach pi³ki w kszta³cie jajka. Co innego rugby, ale o tym mo¿e przy innej sposobnoœci. Los (FIFA) chcia³, ¿e Mistrzostwa Œwiata w Pi³ce No¿nej odbêd¹ siê u naszego s¹siada – przeciwnika. Z Niemcami bêdziemy graæ w jednej grupie. Bêdzie dodatkow¹ atrakcj¹ fakt, ¿e w tym meczu wyst¹pi prawdopodobnie 3 Niemców polskiego pochodzenia i 2, 3 Polaków graj¹cych w niemieckiej lidze. Na domiar tego ów mecz odbêdzie siê na piêknym stadionie w Dortmundzie, gdzie ulubieñcem kibiców jest polski pi³karz Smolarek. Nie s¹dzê, ¿eby niemieccy kibice mieli stosunek ambiwalentny, bo bêd¹ na pewno kibicowaæ Deutschlandom. Ale tam nas na pewno bêdzie mnóstwo (niestety nie wylosowa³em biletu). Mam nadziejê, ¿e trener Janas (nie jest moim ulubieñcem) nie pope³ni b³êdu poprzedników i skupi siê li tylko na pi³ce no¿nej. Trener Gmoch, który ze swoj¹ dru¿yn¹ móg³ graæ w finale, skupi³ siê (jako pragmatyk) na podziale potencjalnych pieniêdzy; w Korei (4 lata temu) pi³karze zajêci byli reklam¹ zupek i kto ile za to weŸmie kasy. Tak czy siak, emocji nie zabraknie, a je¿eli Polacy odpadn¹ wczeœniej, to apteki mniej zarobi¹ na lekarstwach uspokajaj¹cych (czego nikomu nie ¿yczê; no! mo¿e ¿onom). Ja osobiœcie jestem optymist¹ i s¹dzê, ¿e Polacy wyjd¹ z grupy i to bêdzie na tyle. A teraz mam dla Czytelników „Gazety Otwockiej” same dobre wiadomoœci. - Podczas pi³karskich emocji niekoniecznie musi têtniæ nasze mieszkanie tembrem kopanej pi³ki. Zapraszam do swojej sali weselno-koncertowej na transmisje me-

20

GAZETA

czów pokazywane na tele-bimie w wymiarach 2m/3m, taki sam jaki by³ na meczu Polska – Anglia. Zabrak³o miejsc. Chocia¿ widzia³em najwiêkszy tele-bim na œwiecie na koncercie Rolling Stonesów (ale to by³o na du¿ym stadionie), to na sali robi piorunuj¹ce wra¿enie. Momentami pi³karze s¹ wiêksi ni¿ w rzeczywistoœci, ¿e nie wspomnê o pi³ce i trawie. Karnety, bilety, rezerwacje stolików robiæ mo¿na ju¿ teraz na podane ni¿ej namiary. Jakoœæ dŸwiêku i obrazu gwarantowana. Barek równie¿. BENEDYKTYÑSKA ZUPA PIWNA Sk³adniki: 1 œredni pstr¹g 1 garœæ g³adkiej pietruszki 1 ma³a cebula 30g mas³a 250 ml jasnego piwa 375ml odt³uszczonego roso³u z drobiu 125ml s³odkiej œmietany 3 ³y¿ki kwaœnej œmietany 8 kromek bia³ego chleba 30g mas³a 2 ³y¿ki œwie¿o utartego parmezanu cukier, sól Przygotowanie: Pstr¹ga poci¹æ na filety, usun¹æ oœci pincet¹, miêso poci¹æ w kostkê. W œredniej wielkoœci garnku stopiæ mas³o, dodaæ posiekan¹ cebulê, jak równie¿ resztki ryby wraz z ³bem i oœciami, poddusiæ, podlaæ piwem i roso³em z drobiu. Przez 5 minut wolno gotowaæ. Przekrojone na pó³ kromki bia³ego chleba opiec na br¹zowo w reszcie mas³a, posypaæ parmezanem. Przelaæ zupê przez drobne sitko do garnka. Na œrednim ogniu dodaæ pokrojon¹ w kostkê rybê, przyprawiæ drobno posiekan¹ pietruszk¹, s³odka i kwaœn¹ œmietan¹ oraz sol¹ i cukrem. Podawaæ na podgrzanych talerzach dekoruj¹c dwiema opieczonymi po³ówkami kromek bia³ego chleba.

- Nastêpna dobra wiadomoœæ tyczy siê osób, które niechêtnie patrz¹ na ekran z biegaj¹cymi pi³karzami. Proponujê exodus mieszkañców domu maj¹cych inny pogl¹d do lokali transmituj¹cych ów dramat. - Dla jednych i drugich proponujê przepisy kulinarne, które s¹ kompatybilne z tegoroczn¹ pi³k¹ no¿n¹. To¿ przecie odbêd¹ siê one w Niemczech. Piwo la³o siê wiêc bêdzie wszêdzie. - Nie sam¹ pi³ka œwiat ¿yje (?). Dlatego poza ofertami ró¿nych lokali, sal koncertowych (te¿ cechu rzemios³a pró¿nego)???????????? 12 maja odbêdzie siê koncert znanej kapeli „ORAN¯ADA”, która w po³owie maja poka¿e siê w programie Kuby Wojewódzkiego (Polsat) obok pp. M. Domagalik i T. Lisa (znanych dziennikarzy telewizyj-

nych). Zapraszam na koncert (godz. 19.30) i na ich wystêp telewizyjny (14 lub 21 maja). 19 maja Przemek Knopik koñczy swoj¹ trasê koncertow¹ po Polsce, któr¹ wykona³ z Mot Gumem, Madonn¹, Hancockiem i innymi; zagra w³aœnie w moim Klubie - Restauracji. Nie wiem, ilu jest zwolenników lotów powietrznych w Otwocku, ale tych w³aœciwych i nieprzekonanych zapraszam, bo to bêdzie mocny odlot jazz-fusionowy. Jak to Knopik. Kto s³ysza³, ale te¿ i widzia³, to wie. Pozostali z Czytelników „G.O.” po prostu musz¹ byæ. Oczywiœcie jak na ka¿dej imprezie, które organizujê od kilkunastu lat. - 5 i 26 maja oraz 2 czerwca (i tak w ka¿dy piêtek) zapraszam na dancingi, które zanik³y w naszym mieœcie. Proponujê muzykê na ¿ywo w wykonaniu Andrzeja, gastronomiê i salê do tañców. Znakomita okazja do tañca, pos³uchania, popatrzenia, poplotkowania… Te¿ trzeba byæ. - Stale dzia³aj¹ca Galeria „Rych” prezentuj¹ca akwarele i olejem malowane prace Pana K. Dudkiewicza, które dziêki uprzejmoœci ¯ony artysty mogê pokazaæ swoim Goœciom w mojej restauracji. Jest mo¿liwoœæ zakupu. Trzeba zobaczyæ (i kupiæ). - Od czerwca powiêksz¹ siê kubki, talerze, szklanki, pó³miski (i nie wiem, co jeszcze) rêcznie malowane rêk¹ (pêdzlem) Izy Lasockiej. Bêd¹ oczywiœcie skojarzenia pi³karskie. Ka¿dy bêdzie móg³ zamówiæ sobie dowolny temat. Np. talerz z rysunkiem… no mo¿e inny przyk³ad: w³asne imiê, herb rodowy, ulubiony kwiatek, golonkê, krewetkê itp., itd. Jak uwa¿ny Czytelnik G.O. zauwa¿y³ „Oj, bêdzie siê dzia³o”. Pod podanym ni¿ej adresem mog¹ Pañstwo przekazaæ swoje pomys³y, uwagi i sugestie. Mój lokal jest otwarty na ka¿d¹ propozycjê (poza dyskotekami). Mog¹ byæ spotkania polityczne, literackie, zabawy klezmerskie, promocje, itp., itd. >>>

Restauracja „Rych” Otwock ul. Warszawska 30 (dawne Kino Promyk) Wesela Dancingi i inne 710-08-04, 602-322-034, [email protected]

List do redakcji

Co z tym Otwockiem? Z rozmys³em sparafrazowa³em tytu³ audycji Tomasza Lisa z telewizji Polsat. W dniu wczorajszym z cz³onkami Towarzystwa Przyjació³ Otwocka spotka³ siê obecny Prezydent Miasta Andrzej Szaci³³o. By³em mieszkañcem Otwocka przez 21 lat, od 1943 do 1964 r., a od ubieg³ego roku zosta³em cz³onkiem Towarzystwa chc¹c na bie¿¹co uczestniczyæ w ¿yciu miasta Otwocka. Na wczorajszym spotkaniu s³ucha³em, co mówi¹ ludzie i przedstawiciele w³adzy ¿yj¹cy obecnie w Otwocku. Burmistrz (Prezydent Miasta – przyp. red.) rozpocz¹³ swoje wyst¹pienie od zaproponowania zebranym wyboru hase³ obrazuj¹cych obecny Otwock. Do najwa¿niejszych moim zdaniem zaliczyæ nale¿y: Otwock – uzdrowisko, sypialnia Warszawy i miasto niewykorzystanych mo¿liwoœci. By³o te¿ sporo niestety hase³ negatywnych, ale i prawdziwych. Spotkanie trwa³o ponad 3 godziny, co œwiadczy o tym, ¿e los Otwocka jest nieobojêtny jego mieszkañcom i to bardzo dobry znak. Perspektywy rozwoju miasta jego w³adze opieraj¹ w bardzo znacznym stopniu o fundusze unijne i realne szanse na ich otrzymanie i wykorzystanie. Najwa¿niejsze inwestycje z tych funduszy to radykalna poprawa gospodarski wodno-œciekowej i modernizacja oczyszczalni œcieków. W tym miejscu trzeba powiedzieæ ¿e nieca³e 40% miasta jest obecnie objête prawid³ow¹ gospodark¹ wodno-œciekow¹. Ten fakt w zasadniczy sposób wp³ywa na to, ¿e Otwock nie jest uzdrowiskiem i byæ nim nie mo¿e. W swojej karierze zawodowej pracowa³em w by³ym Centralnym Zarz¹dzie Uzdrowisk i w samych uzdrowiskach. Uwa¿am, ¿e w³adze miasta bardzo perspektywicznie

PS Mo¿e odbyæ nawet kongres SLD. Z ¿yczeniami nareszcie wiosennymi mi³ej Pszczó³ki (ale nie tej co ¿¹dli) MAJA PIWO Z JOGURTEM Sk³adniki: 1/2 l jasnego piwa 600g jogurtu 2 ³y¿ki miodu 1 cytryna Przygotowanie: Wcisn¹æ cytrynê. Sok z cytryny, piwo, jogurt i miód w³o¿yæ do miksera i zmiksowaæ.

podesz³y do zagadnienia, bowiem zrobienie porz¹dku w dziedzinie statusu wodoci¹gów i kanalizacji daje realne szanse na odzyskanie statusu uzdrowiska w niedalekiej przysz³oœci. Zarzuty postawione przez niektórych dyskutantów, ¿e do koñca 2008 r. nie uda siê wykorzystaæ uzyskanych œrodków oraz ¿e fakt opracowywania dokumentacji technicznej przez realizatorów jest z³y, okreœlam jako nie trafiony. Obecnie realizacja robót przebiega znacznie szybciej, a zasada powierzania dokumentacji i wykonawstwa tym samym jednostkom jest stosowana w wiêkszoœci krajów zachodnich i zdaje egzamin. Wa¿nym elementem, który musi mieæ wp³yw na odzyskanie statusu uzdrowiska, jest jak najszybsze dogadanie siê o wspó³pracy z kot³owni¹ w Karczewie – dodatkowo przemawia za tym wzrost cen gazu. Wielu dyskutantów podnosi³o problem czystoœci miasta i zagadnieñ, które ujawni³a tegoroczna d³uga zima. Pada³y propozycje rygorystycznych poczynañ miasta wobec w³aœcicieli nieruchomoœci, którzy nie wywi¹zuj¹ siê z obowi¹zków, jakie wydaj¹ siê oczywiste. Trzeba niestety pamiêtaæ, ¿e w³adze administracyjne maj¹ niewielkie œrodki prawne, aby zmusiæ do dzia³añ w³aœcicieli nieruchomoœci – mo¿e to prawo zmieni siê. Dyskutanci podnosili równie¿ problem ochrony œrodowiska, nie zawsze w pe³ni rozumiej¹c to has³o. Ochrona œrodowiska to nie tylko np. zakaz wycinki drzew czy sprz¹tanie. To równie¿ prawid³owe wykorzystanie uzyskanych œrodków z wycinki drzew z posesji przy ul. Matejki 5 na modernizacjê kot³owni szpitalnej, któr¹ z tych œrodków dokonano.

Obecne w³adze dzia³a³y w bardzo trudnym okresie – dopiero po wst¹pieniu do UE mo¿na by³o zabiegaæ o œrodki finansowe – wymogi opracowañ kilkusetstronicowych, proces uzgodnieñ i opiniotwórczy jest bardzo d³ugi i uci¹¿liwy, bowiem czêsto wymogi bywaj¹ zmieniane i opracowania trzeba czêsto rozpoczynaæ na nowo. Jednak miastu siê uda³o! Us³yszeliœmy niestety z ust burmistrza sprawê smutn¹ – proœba o uzyskanie dotacji na odbudowê czy te¿ wybudowanie nowej sali teatralnej nie mo¿e byæ zrealizowana z funduszy UE, a i nasze Ministerstwo Kultury nie ma to œrodków. Teatr im. St. Jaracza z 80-letni¹ tradycj¹ musi wiêc czekaæ na ukazanie siê ustaw o spó³kach prywatno-skarbowych i mo¿e potem znajdzie siê taki inwestor. Na pytanie z sali, czy obecny burmistrz bêdzie startowa³ ponownie w wyborach na zajmowane obecnie stanowisko, us³yszeliœmy, ¿e tak, ale nie liczy na reelekcjê. Trzeba tutaj powiedzieæ, ¿e pozytywne efekty d³ugoletniej obsady stanowiska przez tê sam¹ osobê daj¹ bardzo pozytywne rezultaty – mogê podaæ przyk³ad miejscowoœci Niepo³omice, gdzie ten sam cz³owiek bêdzie wybrany ponownie na 4 kadencjê. Warto to miasto obejrzeæ. Pan Andrzej Szaci³³o stwierdzi³ jednak, ¿e liczy na to, i¿ ewentualne nowe w³adze wykorzystaj¹ poczynione przez jego ekipê kroki i wykorzystaj¹ ju¿ gwarantowane œrodki finansowe. Ponadto bardzo wa¿ne jest, aby przedstawiciele nowych w³adz zjednoczy³y siê ponad podzia³ami politycznymi dla dobra miasta Otwocka. Takich spotkañ, jakie mia³o miejsce wczoraj, powinno byæ wiêcej, a mieszkañcy miasta powinni czêœciej i uwa¿niej czytaæ artyku³y w prasie miejscowej, np. “Gazecie Otwockiej”, która w sposób realistyczny i bezstronnie przedstawia problemy miasta. Jerzy I³owiecki

„Dzieje ksi¹¿ki” 08.03.2006 r. bibliotekarki szko³y Zespo³u Szkó³ Ekonomiczno-Gastronomicznych w Otwocku zorganizowa³y spotkanie - warsztaty pt.,, Dzieje ksi¹¿ki”. Impreza by³a adresowana do nauczycieli bibliotekarzy z powiatu otwockiego. Spotkanie mia³o miejsce w nowych pomieszczeniach biblioteki. W ten sposób chcia³yœmy pokazaæ nasz¹ now¹ bibliotekê i szko³ê. Warsztaty poprowadzi³ bibliotekarz Biblioteki Pedagogicznej mgr Robert

Beller. Podczas spotkania uczy³yœmy siê techniki wykonywania imitacji pergaminu oraz wróci³yœmy do pocz¹tków piœmiennictwa maluj¹c w³asne inicja³y za pomoc¹ gêsich piór i bambusowych patyczków. Wiedzê i doœwiadczenie uzyskane dziêki udzia³owi w tych warsztatach bêdziemy wykorzystywa³y w pracy w bibliotece szkolnej oraz na zajêciach z edukacji czytelniczej i medialnej. Uczestniczki

GAZETA

21

Œwiêto Sosny Powoli Œwiêto Sosny, bêd¹ce pocz¹tkowo inicjatyw¹ prywatnej osoby, a nastêpnie PKE „Otwockie Sosny”, wchodzi do otwockiej tradycji. Jego podstawowe cele s¹ dwa: uwra¿liwiaæ mieszkañców miasta na problem zanikania drzew w Otwocku oraz czynnie przeciwdzia³aæ temu zanikowi poprzez sadzenie sosen. Po raz pierwszy obchodzone by³o w ubieg³ym roku, dziêki wsparciu Urzêdu Miasta. Tegoroczne, równie¿ wspierane przez UM, mia³o ju¿ znacznie szerszy charakter. Po pierwsze do grona wspó³organizatorów do³¹czy³o Nad-

sadz¹ce sosenki otrzymywa³y specjalny notatnik, w którym bêd¹ notowa³y wydarzenia z ¿ycia posadzonego drzewa. Gimnazjaliœci mieli mo¿liwoœæ skorzystania z warsztatów edukacyjnych przeprowadzonych na terenie

Prezydent Otwocka i pomys³odawczyni Œwieta Sosny sadz¹ drzewwko na skwerze 7 pu³ku

Nadleœnictwa Celestynów. Leœnicy i cz³onkowie PKE „Otwockie Sosny” poprowadzili cykl zajêæ prezentuj¹cych ¿ycie drzew, ich znaczenie w lesie oraz ¿yciu, obyczajach i kulturze ludzi. Dzieñ spêdzony w lesie m³odzie¿ z czterech otwockich i jednego józeMinister Œrodowiska uhonorowany tytu³em Przyjaciela parku krajobrazowego fowskiego leœnictwo Celestynów, które prócz ok. 400 gimnazjów zwieñczy³a pokazem plakatów sadzonek drzew w³¹czy³o siê w organiza- dotycz¹cych tematu cjê warsztatów dla gimnazjalistów oraz ak- zajêæ, sadzeniem cjê sadzenia sosen w mieœcie, nad którym lasu w okolicach rez. sprawowa³o merytoryczn¹ pieczê. Wspar- „Bocianowskie Bacia udzieli³ równie¿ Zarz¹d Parków Krajo- gno” oraz posi³kiem brazowych: Mazowieckiego, Chojnowskie- przy ognisku. Poniewa¿ Œwiêgo i Brudzeñskiego. W³aœciwie dat¹ okreœlaj¹c¹ dzieñ Œwiê- to Sosny staje siê nata Sosny jest 23 kwietnia, jednak tak na- szym lokalnym spoprawdê jest to tylko termin umowny, gdy¿ sobem na obchody akcja sadzenia trwa³a przez ca³y kwiecieñ i Dnia Ziemi, warto pocz¹tek maja, a jeszcze w marcu og³o- wspomnieæ o impreszony zosta³ konkurs fotograficzny dla dzieci zie, która odby³a siê i m³odzie¿y. W tym czasie na terenie otwoc- 27 kwietnia, w siekich przedszkoli, szkó³, szpitali, osiedli i na dzibie Zarz¹du Parskwerach miejskich posadzono ponad 320 ków Krajobrazososen. Tam, gdzie s¹ one szczególnie nara- wych. Na zaprosze¿one na zniszczenie, zosta³y ogrodzone nie Dyrekcji zebrali Zespó³ „Abafrika” siatk¹. W ramach akcji edukacyjnej dzieci siê tam przedstawi-

22

GAZETA

ciele samorz¹dów lokalnych, urzêdów i instytucji wojewódzkich oraz nadleœnictwa i organizacji pozarz¹dowych. Goœciem specjalnym by³ prof. Jan Szyszko, Minister Œrodowiska w rz¹dzie Kazimierza Marcinkiewicza. W czasie spotkania Aleksandra At³owska, Dyrektor Zarz¹du Parków, przyzna³a tytu³y „Przyjaciela Parku Krajobrazowego”. Prócz Ministra i przedstawicieli województwa otrzymali je przedstawiciele lokalnych w³adz, w tym Prezydent Otwocka. Ponadto wyró¿nieniem tym uhonorowano jeszcze m.in. PKE Ko³o „Otwockie Sosny” i redakcjê „Linii Otwockiej”. Wœród imprez towarzysz¹cych temu spotkaniu na szczególne wyró¿nienie zas³uguje wytêp zespo³u Abafrika, graj¹cego muzykê etniczn¹, oraz otwarcie wystawy i pokaz zdjêæ Roberta Dró¿d¿a. Ponadto mo¿na by³o zapoznaæ siê z technik¹ lepienia glinianych garnków, poznaæ szczegó³y zwi¹zane z

Patron kolejnej sosny

Dyrektor Zarz¹du Parków ods³ania tabliczkê poœwiêcon¹ Czes³awowi £aszkowi

powstaj¹cym w Nadleœnictwie Celestynów Centrum Edukacji Leœnej „CEL” oraz z dzia³alnoœci¹ Towarzystwa Przyjació³ Ko³bieli. Kolejny dzieñ oficjalnych obchodów Œwiêta Sosny przypada³ w pi¹tek 28 kwietnia. O godz. 11.00 w Alei Sosen przy Urzêdzie Miasta Otwocka, ods³oniêta zosta³a tabliczka upamiêtniaj¹ca Czes³awa £aszka (sylwetkê tego przyrodnika przybli¿amy obok). Po s³owie wstêpnym Prezydenta Andrzeja Szaci³³y ods³oniêcia dokona³a Aleksandra At³owska, która kieruje m.in. pracami Mazowieckiego Parku Krajobrazowego im. Czes³awa £aszka. Po uroczystoœci zebrani przeszli na Skwer VII Pu³ku £¹cznoœci i posadzili 7 sosen. Tam te¿ Sylwia Koz³owska, pomys³odawczyni i g³ówna organizatorka przedsiêwziêcia, jakim jest Œwiêto Sosny, dokona³a wstêpnego podsumowania tegorocznej akcji. Wstêpnego, bo sadzenie drzew odbywa³o siê tak¿e w pierwszych dniach maja. Poza tym wyniki konkursu fotograficznego zostan¹ og³oszone 16 maja, w trakcie obchodów ogólnopolskiego Œwiêta Niezapominajki, które odbêd¹ siê w Gimnazjum nr 2. Na jesieñ planowane jest te¿ wydanie ulotki informuj¹cej o tym jak chroniæ drzewa na placach budów, by po ich zakoñczeniu drzewa mog³y dalej s³u¿yæ mieszkañcom miasta. Warto dodaæ, ¿e prócz wsparcia osobowego i rzeczowego, których udzieli³o Nadleœnictwo Celestynów i Zarz¹d Parków Krajobrazowych, finansowe potrzeby Œwiêta Sosny pokryte zosta³y z Miejskiego Funduszu Ochrony Œrodowiska i Gospodarki Wodnej. Wojciech Sobociñski

Czes³aw £aszek urodzi³ siê 11 lipca 1930 r. w Miñsku Mazowieckim. Wojnê spêdzi³ na wsi. Mimo m³odego wieku uczestniczy³ w dzia³aniach Armii Krajowej. Studia ukoñczy³ na Uniwersytecie Warszawskim pod kierunkiem s³ynnego botanika i „ochroniarza”, profesora Hryniewieckiego. Studiowa³ na Wydziale Filozofii i Nauk o Ziemi. Obroni³ pracê magistersk¹ na temat mchów i porostów uzyskuj¹c tytu³ biologa. W swej pracy, najpierw w Instytucie Geologicznym, póŸniej w Centralnym Biurze Studiów i Projektów Wodnych Melioracji, czêsto natyka³ siê na problemy zwi¹zane z dewastacj¹ œrodowiska. Wszêdzie, gdzie tylko móg³, podejmowa³ dzia³ania zapobiegaj¹ce degradacji œrodowiska przyrodniczego. Od roku 1966 zaanga¿owa³ siê w pracê dla przyrody. Dzia³a³ aktywnie jako spo³eczny stra¿nik ochrony przyrody. Jego postawa sprawi³a, ¿e doœæ szybko z szeregowego stra¿nika „awansowa³” na kierownika grupy SOP, zaœ w 1978 zosta³ Naczelnym Inspektorem SOP. Od roku 1969 by³ cz³onkiem Ligi Ochrony Przyrody. Ju¿ wtedy czêsto publikowa³ artyku³y w prasie przyrodniczej. Od 1972 do 1996 roku pe³ni³ funkcjê Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody i to w³aœnie ta dzia³alnoœæ da³a mu najwiêksze mo¿liwoœci dzia³ania na rzecz zachowania przyrody. A osi¹gniêcia mia³ w tej dziedzinie niebywa³e. Dziêki jego staraniu utworzono 62 rezerwaty przyrody, z czego 57 na terenie obecnego województwa mazowieckiego, za pomniki przyrody uznano oko³o 2000 drzew i g³azów, z czego 527 znajduje siê w dawnym województwie warszawskim. Dziêki niemu powsta³ Mazowiecki Park Krajobrazowy, choæ decyzjê o jego utworzeni odwlekano przez wiele lat. Niestety nie doczeka³ dnia, w którym w uznaniu jego zas³ug Parkowi nadano imiê Czes³awa £aszka. By³o to zim¹ 2001, zaœ wiosn¹ tego¿ roku przed Baz¹ Edukacji Ekologicznej „Torfy” ods³oniêto pami¹tkowy kamieñ poœwiêcony temu znakomitemu przyrodnikowi. Natomiast w pi¹tkowe przedpo³udnie, 28 kwietnia 2006 r., w Alei Sosen znajduj¹cej siê przy Urzêdzie Miasta, jednej z wiekowych sosen nadano jego imiê. Czes³aw £aszek by³ znanym i cenionym obroñc¹ przyrody, mia³ wielu przyjació³ zarówno wœród urzêdników, ludzi nauki, jak i zwyk³ych mi³oœników natury. Ale mia³ te¿ wrogów, bo niestrudzenie tropi³ wszelkie przyk³ady ³amania prawa

ochrony przyrody, szczególnie przez urzêdników. Osoby, które go zna³y, mówi¹, ¿e mia³ szczêœliw¹ rêkê, bo wiêkszoœæ trafiaj¹cych do niego spraw za³atwia³ z korzyœci¹ dla przyrody. Jedn¹ z wielu spraw, które go nurtowa³y, by³o ci¹g³e staranie o niedopuszczenie nieprawid³owych lokalizacji zabudowañ i innych dzia³añ szkodliwych dla przyrody (dotyczy³o to g³ównie lasów, dolin, rzek, torfowisk), a zw³aszcza nielegalnej budowy domków letniskowych na dzikich i chronionych terenach. Wœród wielu pilnych spraw znajdowa³ te¿ czas na pracê dydaktyczn¹. Jego zas³ugi w ochronie przyrody, szczególnie województwa sto³ecznego i miasta Warszawy, s¹ niepodwa¿alne. To dziêki jego determinacji zachowano wiele obszarów zieleni i zadrzewieñ Warszawy. Szczególne zas³ugi po³o¿y³ w krzewieniu idei ochrony przyrody, zw³aszcza we wspó³pracy z m³odzie¿¹ szkoln¹. G³êbokie zwi¹zanie siê z przyrod¹ Mazowsza i zaanga¿owanie w jej ochronê mo¿na t³umaczyæ tym, ¿e w m³odoœci pokonywa³ piechot¹ œcie¿ki mazowieckich borów, piaszczyste dró¿ki podwarszawskich wiosek oraz urokliwe brzegi Œwidra, nad którym póŸniej kupi³ sobie dom i spêdza³ ka¿d¹ woln¹ chwilê. Czes³aw £aszek nie tylko zna³ wartoœæ przyrodnicz¹ tych miejsc, ale umia³ przekonaæ o niej innych. Jego osoba zwi¹zana jest praktycznie z ka¿dym rezerwatem w powiecie otwockim; w du¿ej mierze to dziêki jego staraniom powsta³ Mazowiecki Park Krajobrazowy, któremu w 2001 r. nadano imiê w³aœnie Czes³awa £aszka. Jest on „ojcem” dwóch otwockich rezerwatów („Œwider” i „Pogorzelski Mszar”) i niemal wszystkich okolicznych pomników przyrody. Za te zas³ugi organizatorzy Dnia Ziemi i Œwiêta Sosny postanowili uhonorowaæ nie¿yj¹cego od dziesiêciu lat Czes³awa £aszka, nazywaj¹c jego imieniem kolejne drzewo w Alei Sosen przy Urzêdzie Miasta Otwocka. W. S.

Czes³aw £aszek w œrodku, z prawej Janusz Koz³owski

GAZETA

23

Wystawa w Muzeum Ziemi Otwockiej

„¯ydzi otwoccy” Wiosn¹ tego roku powsta³a w Muzeum Ziemi Otwockiej przejmuj¹ca, niezwykle ciekawa wystawa poœwiêcona ¯ydom otwockim. Ju¿ sam wernisa¿, zorganizowany 23 kwietnia, mia³ wyj¹tkowy charakter.

fot. E. Banaszkiewicz

Witaj¹c licznie przyby³ych goœci Jacek Czarnowski, dyrektor Otwockiego Centrum Kultury, zwróci³ uwagê, i¿ jest to ju¿ druga wystawa z cyklu ekspozycji zaplanowanych z okazji jubileuszu 90-lecia miasta Otwoc-

24

ka. Kustosz Muzeum i wspó³twórca wystawy Sebastian Rakowski serdecznie podziêkowa³ wszystkim, którzy przyczynili siê do jej powstania. Na liœcie wymienionych przezeñ nazwisk znalaz³ siê m.in. nieobecny podczas wernisa¿u Maciej Œwierczyñski, który przekaza³ organizatorom wiele prywatnych fotografii oraz s³u¿y³ licznymi konsultacjami. Jak podkreœli³ Kustosz, wystawa „jest prób¹ przedstawienia pewnej wizji rzeczywistoœci, widzianej oczami ludzi m³odych”, bo zarówno mówca, jak i jego wspó³pracownik - Maciej G¹ga³a poza profesjonalizmem historyków, s¹ obdarzeni wra¿liwoœci¹ „kieruj¹c¹ siê prawd¹”. Oryginalnym wstêpem spotkania by³y wypowiedzi goœci zwi¹zanych dzia³alnoœci¹

zawodow¹ b¹dŸ spo³eczn¹ z problematyk¹ ¿ydowsk¹. Interesuj¹cy miniwyk³ad dotycz¹cy istnienia gmin ¿ydowskich w Polsce przed II wojn¹ œwiatow¹ wyg³osi³a dr Jolanta ¯yndul. Na terenie kraju mniejszych lub bardzo licznych gmin, jak np. w Krakowie, by³o w naszym kraju oko³o 800. Otwocka gmina nale¿a³a do m³odych, z racji „m³odoœci” samego miasta. Jej czas istnienia zamyka siê w ok. 50 latach. Liczebnoœæ gminy te¿ nie by³a ogromna – liczy³a ok. 10 tys. osób. Do Otwocka przyci¹ga³a ¯ydów

Z. Nosowski i A. Sidor

przede wszystkim gruŸlica i mo¿liwoœæ walki z t¹ œmierteln¹ wówczas chorob¹. Z Warszawy nie by³o daleko, a kolej stanowi³a dodatkowe u³atwienie dostêpu do otwockiego uzdrowiska. Jak stwierdzi³a prelegentka, po wojnie do naszego miasta powróci³o ok. 400 ¯ydów, ale po pewnym czasie wyjechali. Tak zdaniem mówczyni zakoñczy³ siê „¿ydowski” okres w dziejach Otwocka, z czym w póŸniejszej wypowiedzi polemizowa³ jednak Zbigniew Nosowski – przewodnicz¹cy Spo³ecznego Komitetu Pamiêci ¯ydów Otwockich i Karczewskich i wydawca „Wiêzi”. O postêpach tocz¹cego siê œledztwa w sprawie zabójstw ludnoœci ¿ydowskiej, prowadzonego przez IPN poinformowa³ prokurator Adam Sidor. Zwróci³ siê przy tym z apelem o pomoc w ustaleniu nazwisk ofiar ludobójstwa, „by nie by³y anonimowe” – jak powiedzia³. Kontaktowaæ siê z nim mo¿na za poœrednictwem kierownictwa Muzeum i naszej redakcji. Etapy wspó³egzystencji kultury polskiej i ¿ydowskiej w Otwocku scharakteryzowa³ Zbigniew Nosowski. Przypomnia³ rodzinê dra Waydenfelda, który w 1938 r. przekaza³ miastu dzia³kê, by móg³ na niej powstaæ pomnik upamiêtniaj¹cy pobyt Marsza³ka Pi³sudskiego w Otwocku. Mówi³ o ojcu Ireny Sendlerowej, dr. Krzy¿anowskim, który

leczy³ za darmo biedotê ¿ydowsk¹, nie przyjmowan¹ przez lekarzy ¿ydowskich. Powstanie i zag³ada getta to drugi etap, w który zdarza³y siê uczynki haniebne ze strony polskiej, ale te¿ ratowanie wspó³braci

nawet za cenê w³asnego ¿ycia. Dowodem tego bohaterstwa jest zamieszczona na wystawie lista otwocczan nagrodzonych medalem „Sprawiedliwy wœród narodów œwiata”. Ostatnie lata to okres przypominania, porz¹dkowania cmentarza ¿ydowskiego w Anielinie, organizowania marszów upamiêtniaj¹cych istnienie ¯ydów w Otwocku i potêpiaj¹cych ich zag³adê. Ten okres trwa... Wystawa zorganizowana z wielk¹ pieczo³owitoœci¹ przedstawia wiele fotografii, pami¹tek, dokumentów obrazuj¹cych ¿ycie ¯ydów w Otwocku. Przejmuj¹ce s¹ kopie obwieszczeñ w³adz okupacyjnych, zdjêcie st³oczonych ¯ydów na rampie – tu¿ przed wywiezieniem do Treblinki, kolczaste druty okalaj¹ce niegdyœ getto. I ma³y b¹czek, który s³u¿y³ niegdyœ do zabawy literowej, a teraz jest œwiadectwem, jak wspania³a kultura, k³ad¹ca wielki nacisk na rozwój cz³owieka, zosta³a skazana na œmieræ. Ewa Banaszkiewicz

8 kwietnia pani Ewa Dziêgielewska z wystaw¹ swoich prac przyjecha³a do Muzeum Ziemi Otwockiej. Tematyk¹ jej akwarel by³y bó¿nice drewniane – obiekty kultu religijnego ¯ydów. Cykl powsta³ na zamówienie spo³eczne. Malarka próbowa³a powo³aæ do ¿ycia bó¿nice, które niewielu jeszcze pamiêta, jakby na przekór mottu wystawy: „Sic transit gloria mundi” – tak przemija chwa³a. Niespodziank¹ by³a praca przedstawiaj¹ca nieistniej¹c¹ ju¿ otwock¹ bo¿nicê na rogu ul. Reymonta i ¯eromskiego. Pani Ewa namalowa³a j¹ z fotografii, opisu i projektu fundamentów. Oprócz tej najbli¿szej – bo otwockiej, by³o kilkanaœcie prac ukazuj¹cych synagogi w Lipsku, Warce, Pilicy, G¹binie - ze szczegó³owymi opi-

sami. Ich kszta³t nawi¹zywa³ do budownictwa sakralnego i œwieckiego. Ekspozycje mo¿na podziwiaæ do 15 czerwca, od wtorku do niedzieli, w godzinach od 9.00 do 17.00 w Muzeum przy ul. Narutowicza 2. Anna Sêdek

fot. A. Sêdek

J. ¯yndul

Bó¿nice drewniane

Ewa Dziêgielewska o sobie:

J. Krzy¿anowski, E. Dziêgielewska, S. Przybylska

Urodzi³am siê w Lwowie. Sporo przed wojn¹ (II œwiatow¹). Studia na Wydziale Architektury ukoñczy³am w Warszawie. Malowa³am zawsze, a po kilkuletniej pracy w biurach projektowych, kiedy posz³am na rentê inwalidzk¹ – malowa³am wy³¹cznie. No, prawie. Jeszcze siê ci¹gle rozwijam. Wystawy indywidualne mia³am a¿ cztery: w Klubie EMPiK w 1988 r., w Klubie Garnizonowym w 1990 r., w Centrum Kultury ¯ydowskiej na Kazimierzu w Krakowie w 1996 r., (to w³aœnie ta), oraz w SARP-ie w 2000 r., (by³o kolorowo!). Do tych wystaw zostawa³am przewa¿nie przymuszona. Bo to wysi³ek niema³y, a efekt ¿aden. Do wystaw zbiorowych przymuszanie by³o mniejsze, ale odstrêcza³a narzucana tematyka. Odbywa³y siê przewa¿nie w klubach. Na ul. Elektoralnej w 1978 r., na Ho¿ej w 1991 r. (pod protektoratem Tow. PrzyjaŸni Polsko- Austriackiej), w Kopenhadze w 1997 r. (te¿ w ramach przyjaŸni), na Zamku Królewskim w 2001 r. (z aukcj¹ na zbo¿ny cel. Mój obrazek uzyska³ najwy¿sz¹ cenê. Podobno dlatego, ¿e by³ w z³otych ramkach). Poza tym wystawiam corocznie w SARP-ie, (tam mnie mo¿na ogl¹daæ, jak ktoœ chce), aby zademonstrowaæ, ¿e jeszcze ¿yjê i ¿e siê ci¹gle rozwijam.

GAZETA

25

Kolorowa

fot. K. Gralik

W niektórych regionach Polski zwyczaj konstruowania wysokich palm to wielowiekowy zwyczaj. Najbardziej znane miejsce, to £yse na Kurpiach, gdzie palmy si¹gaj¹ wysokoœæ ponad dwudziestu metrów. W koœciele œw. Wincentego ` a Paulo po raz drugi odby³ sie konkurs palm wielkanocnych. Zwyciêzc¹ okaza³a siê rodzina Opaliñskich, która zademonstrowa³a kilkumetrow¹ palmê. Nastênie dyrektor OCK Jacek Czarnowski odczyta³ wyniki XV Konkursu Wielkanocnego, w którym wziê³o udzia³ 18 placówek szkolnych i szkolnowychowawczych. Wszystkie prace mo¿na by³o podziwiaæ w galerii parafialnej.

26

GAZETA

Wielkanoc Wyniki Konkursu W kategorii dzieci przedszkolnych: I miejsce i nagroda w wysokoœci 250 z³ Przedszkole Nr 20 II miejsce i nagrodê w wysokoœci 150 z³ Klub „Per³a” OSM III miejsce i nagrodê w wysokoœci 100 z³ Przedszkole Nr 1 grupa „Krasnale” i „Tubisie” Wyró¿nienie przyznane przez Dyrektora OCK w wysokoœci 50 z³ – Przedszkole Nr 10 W kategorii dzieci ze szkó³ podstawowych: I miejsce i nagrodê w wysokoœci 250 z³ Szko³a Podstawowa Nr 1 II miejsce i nagrodê 150 z³ M³odzie¿owy Dom Kultury III miejsce i nagrodê 100 z³ Szko³a Podstawowa Nr 8 W kategorii m³odzie¿y gimnazjalnej i szkó³ œrednich: I miejsce i nagrodê w wysokoœci 250 z³ Ognisko Wychowawcze Œwider II miejsce i nagrodê 150 z³ Dom Dziecka nr 14 III miejsce i nagrodê 100 z³ Spo³eczne Gimnazjum Nr 1

GAZETA

27

Wzajemna przyjaŸñ i liczne kontakty chórów z Otwocka i Lennestadt pielêgnowane s¹ przez obie strony ze szczególn¹ pieczo³owitoœci¹. Od pocz¹tku partnerstwa œcis³¹ wspó³pracê z m³odzie¿owym chórem niemieckim „Weso³e Wróbelki” utrzymuje dzieciêcy chór „Otwockie Skowronki” pracuj¹cy pod dyrekcj¹ Zbigniewa JóŸwickiego. W obu miastach od 14 lat organizowane s¹ ró¿norodne spotkania i koncerty. W dniach od 30 marca do 4 kwietnia br. otwockie chóry „Concordia” pod dyrekcj¹ Jerzego £ysiaka oraz „Via Musica” pod dyrekcj¹ S³awomira £obaczewskiego goœci³y w zaprzyjaŸnionym Lennestadt. Szeœædziesiêcioosobowa delegacja z Otwocka zosta³a z radoœci¹ powitana w Ratuszu przez burmistrza Lennestadt Alfonsa Heimsa. Pobyt w Niemczech naszych rodzimych grup chóralnych by³ zwi¹zany z uroczystoœciami obchodów 125-lecia istnienia chóru MGV Lennestad –Saalhausen. Otwockie chóry „Via Musica” i „Concor-

Chór „Concordia”

dia” oraz osoby towarzysz¹ce odwiedzi³y Lennestadt na zaproszenie zarz¹du MGV „Eintracht 1881”. Delegacjê ze strony polskiej reprezentowali: Wiceprezydent Mia-

sta Robert Mroczek, Dyrektor Otwockiego Centrum Kultury Jacek Czarnowski oraz Kierownik Muzeum Ziemi Otwockiej Sebastian Rakowski.

Œpiew ponad granicami pañstw

Otwarcie wystawy o Otwocku w Lennestadt

28

GAZETA

Z dum¹ i radoœci¹ œwiêtowa³ niemiecki chór swój imponuj¹cy jubileusz. Przyjazd polskiej grupy zosta³ przyjêty z wielk¹ serdecznoœci¹ i zadowoleniem. Podczas partnerskiej wizyty nast¹pi³o otwarcie wystawy prac przedstawiaj¹cych Otwock i okolice. Mieszkañcy Lennestadt bêd¹ mogli ogl¹daæ ekspozycje w ratuszu jeszcze przez miesi¹c, póŸniej prace trafi¹ do miejscowego muzeum. W wolnym czasie otwocczanie zwiedzali piramidy oraz by³¹ kopalniê o³owiu i siarki. Podczas uroczystej mszy œw. chóry zaœpiewa³y pieœni wielkopostne: „Stabat Mater” – kompozytor Zoltan Kodaly, „Misserere” Antonio Lotti oraz „Panis Angelicus” Cesar Franck. Uroczysty jubileuszowy koncert odby³ siê w Domu Dzielnicowym. W ponad trzygodzinnym wystêpie udzia³ wziê³o 14 chórów w tym „Concordia” i „Via Musica”. Od miasta Otwocka jubilatom zosta³y przekazane wyrazy uznania oraz puchar okolicznoœciowy. Przedstawiciele Otwockiego Centrum Kultury wrêczyli Burmistrzowi Lennestadt stroik wiel-

kanocny wykonany przez dzieci z pracowni wikliny i rzeŸby OCK klubów Ml¹dz i Smok. W koncercie jubileuszowym chór „Concordia” zaprezentowa³ pieœni: „Kujawiaka” H. Wieniawskiego, „Pod kopeñk¹ siana” pieœñ ludowa z Podlasia, „Mazura” Piotra Maszyñskiego oraz w jêzyku niemieckim „Frühlingsgrüss” F. Schumanna. „Via Musica” pod dyrekcj¹ S. £obaczewskiego zaœpiewa³a Psalm XCVII „Dominus regnavit, exultet terra” M. Gomó³ki i „Libera me Domine” G. Faure. Z relacji uczestników wyjazdu do Lennestadt wynika, ¿e by³ to pe³en ciep³a pobyt, który d³ugo pozosta-

Od lewej: J. Pietrzak, S. Rakowski, R. Mroczek, A. Heimes, J. Czarnowski

nie w pamiêci obu stron. Jak wspomina prezes chóru „Concordia” Krzysztof Giza oraz dyrygent Jerzy £ysiak – mieszkañcy zaprzyjaŸnionego miasta wykazali siê ogromn¹ troskliwoœci¹ w stosunku do polskiej grupy. „Œpiew po³¹czy³ serca i dusze miast mieszkañców Otwocka i Lennestadt.” Anna Zakrzewska Wydzia³ Kultury, Sportu i Turystyki

Puchar od miasta Otwock dla jubilata MGV Lennestadt -Saalhausen

Oddech wiosny Ten dzieñ by³ inny od wszystkich, chocia¿by dlatego, ¿e w³aœnie miejsce codziennej rutyny zajê³a przyrodnicza aura, sprzyjaj¹ca zacieœnieniu wiêzów miêdzy cz³owiekiem i natur¹. By³o to oczywiœcie doroczne Œwiêto Przyrodnika. Ju¿ na starcie atmosfera na sali by³a bardzo gor¹ca, a to za spraw¹ okrzyków i piosenek 123 DH Wêdrowne Ptaki, bêd¹cych prób¹ przywo³ania wiosny, a przy okazji integracji obecnych na sali dzieciaków. Wtem niespodziewanie na scenie pojawili siê zawsze wierni przyjaciele cz³owieka w asyœcie swoich dumnych w³aœcicieli. Wstêpem do prezentacji scenicznej domowych zwierz¹tek by³o przed³o¿enie wczeœniej pisemnej pracy na temat ulubionego zwierz¹tka. Tak wiêc w drugim etapie konkursu pojawi³y siê koty, psy, chomiki, œwinki morskie, tchórzofretka, wê¿e i legwan zielony. Rozleg³y siê gromkie brawa – uradowane buzie prezenterów przybli¿a³y najciekawsze momenty z domowej kroniki wypadków rodzinnych. Nastêpn¹ atrakcj¹ by³y multimedialne

prezentacje dwóch panów: Daniela Filipowicza i Krzysztofa Piaseckiego, cz³onków Polskiego Towarzystwa Mi³oœników Astronomii, którzy zaprosili obecnych na wêdrówkê po wszechœwiecie. Uczniowie byli przebrani stosownie do omawianego tematu za planety uk³adu s³onecznego. Planetarne kreacje korelowa³y z treœciami mitologicznymi. Jednak gwoŸdziem programu by³ wystêp nauczycieli, którzy jak co roku mile zaskoczyli widowniê SP 12. Na scenie pojawi³y siê smurfy, jakby wyjête z telewizyjnego ekranu i zaprezentowa³y swój program taneczny poprzedzony wielogodzinnymi próbami. Oczywiœcie nie oby³o siê bez gromkich owacji i bisów. W tym dniu nast¹pi³o równie¿ rozstrzygniêcie konkursu na imiê dla legwana zielonego - mieszkañca pracowni przyrodniczej. Konkurs wygra³a Roksana Leksza proponuj¹c imiê „Groszek”. W tym dniu zwyciêzcami byli tak na-

Œwiêto Przyrodnika w SP nr 12

prawdê wszyscy uczniowie i nauczyciele , gdy¿ potrafili siê œwietnie bawiæ i pokazaæ swoje umiejêtnoœci. Ju¿ za rok kolejne wiosenno-przyrodnicze zawirowanie! M.B.

GAZETA

29

Charytatywny Koncert Wiosenny

8 kwietnia w auli Liceum im. Ga³czyñskiego odby³ siê Charytatywny Koncert Wiosenny zorganizowany przez Otwockie Towarzystwo Opieki Paliatywnej, opiekuj¹ce siê Hospicjum Domowym „Empatia” i Hospicjum Œw. Patryka w Otwocku. Uroczystoœæ obj¹³ patronatem Prezydent Miasta Otwocka Andrzej Szaci³³o.

aprobowa³, deklaruj¹c chêæ dalszej wspó³pracy, Zbigniew Wodecki – gwiazda Koncertu. Zanim „zacz¹³ od Bacha” na scenie zaprezentowa³a siê „Grupa Okazjonalna Zalesia”, która zagra³a wiele znanych przebojów utrzymanych w stylu reggae, choæ nie tylko. Bardzo sympatyczny zespó³ z³o¿ony z piêciu m³odych muzyków ma boga-

Ogromny udzia³ w przygotowaniu i przeprowadzeniu koncertu mia³a m³odzie¿, która stanowi liczn¹ grupê wolontariuszy wspieraj¹cych dzia³alnoœæ hospicjów. To w³aœnie m³odzie¿ przybli¿y³a goœciom idê funkcjonowania hospicjum. Wolontariuszki gor¹co zachêca³y goœci zarówno do czynnego udzia³u w pracy placówek, jak i wsparcia finansowego. Zapewni³y, ¿e pieni¹dze pozyskane od sponsorów oraz zebrane podczas sobotniego spotkania zostan¹ przeznaczone na zakup sprzêtu dla Hospicjum Domowego „Empatia”. Pomys³ ten gor¹co za-

ty repertuar, który warto przybli¿yæ szerszemu gronu odbiorców w Otwocku. Po „m³odzie¿owej pi¹tce” aul¹ zaw³adn¹³ wokalista, skrzypek i trêbacz w jednym czyli Zbigniew Wodecki. Pe³en dowcipu i wdziêku artysta po mistrzowsku wykona³ znane od lat przeboje nie rezygnuj¹c z brawurowego wykonania „Czardasza” Montiego, którego zagra³ - jak sam stwierdzi³ - w zastêpstwie Vanessy May. Inna Maja, choæ pszczó³ka, przynios³a wykonawcy ogromn¹ popularnoœæ, która odnawia siê z kolejnymi pokoleniami wielbicieli „Do-

Grupa Okazjonalna „Zalesia”

30

GAZETA

3xR Sound System

fot. K. Gralik

Gramy dla „Empatii”

branocek”. Filmowy przebój o „ma³ej rezolutnej” zaœpiewa³ wiêc na zakoñczenie wystêpu, a otwocka publicznoœæ nagrodzi³a piosenkarza owacjami na stoj¹co. Bardzo ³adny, choæ krótki wystêp mia³y dwie uzdolnione wokalnie uczennice „Ga³czyna”, które wykona³y m.in. hymn hospicjów. Z szerszym programem przyby³a m³odzie¿owa grupa „3XR Sound System”. Dynamiczny zespó³ zaprezentowa³ w³asne utwory utrzymane w stylu reggae, z domieszk¹ rapu i hip-hopu. Optymistyczne, pe³ne radoœci przes³anie tekstów piosenek, mimo s³onecznego popo³udnia, nie porwa³o s³uchaczy do ¿ywio³owych pl¹sów, o co m³odzi wykonawcy mieli do nich trochê ¿alu. Pociech¹ dlañ niech bêdzie fakt, ¿e stali siê emisariuszami nowoczesnego stylu muzycznego w szeregach odbiorców starszego pokolenia. Na zakoñczenie przedstawicielka „Empatii” Ma³gorzata Kobia³ka wyrazi³a ogromn¹ wdziêcznoœæ dyrektorowi LO im. Ga³czyñskiego Wojciechowi Dziewanowskiemu za udostêpnienie szko³y na koncert, sponsorom - za pomoc materialn¹, a m³odzie¿y – za sprawne przeprowadzenie imprezy i dotychczasowe zaanga¿owanie w pracê wolontariatu. Niech ¿onkile wrêczone wszystkim s³uchaczom, choæ dziœ ju¿ przekwit³e, pozostan¹ w naszej pamiêci. Ewa Banaszkiewicz

POLECAMY

Janusza Kacperka

LEKTURY

„Nie zgubcie pamiêci, bo cz³owiek bez pamiêci jest osob¹ pozbawion¹ przysz³oœci” Jan Pawe³ II Wielkimi krokami zbli¿a siê 62. rocznica inwazji Aliantów w Normandii na pla¿ach „UTAH”, „OMAHA”, „JUNO” i „SWORD”. Przypomnê datê: 6 czerwca 1944 roku. Korzystaj¹c, ¿e jestem przy g³osie (dziêki red. „Gazety Otwockiej”) wspomnê z ³ezk¹ w oku o moich niezrealizowanych marzeniach w 60. rocznicê inwazji Aliantów w Normandii. Napisa³em wtedy w „Tygodniku Regionalnym”: „Marzê zapaliæ w przysz³ym roku (2004) piêæ zniczy na pla¿ach „UTAH”, „OMAHA”, „JUNO” i „SWORD”. Pozosta³y tylko marzenia. Dziœ, w 62. rocznicê zapalê symboliczny znicz na pobliskim cmentarzu. Nawi¹zuj¹c do tematu, chcê Czytelnikowi «Gazety Otwockiej” zaproponowaæ ciekaw¹ ksi¹¿kê Carella. Seria: Wielkie Bitwy – Wielcy Dowódcy Alianci L¹duj¹! Normandia 1944 Autor: Paul Carell, Prze³o¿y³: Kaziemierz Szarski DOM WYDAWNICZY BELLONA

Przebieg walk w Normandii od rozpoczêcia inwazji aliantów do odrzucenia wojsk Niemieckich za Sekwanê. Autor uwypukla b³êdy operacyjne dowództwa si³ III Rzeszy, szczegó³owo opisuje walki na pla¿ach Utah, Omaha i Juno, bitwê o Caen i oblê¿enie Chergbourga oraz dzia³ania w zachodniej czêœci pó³wyspu Cotentin. Przebieg kampanii pokazuje, jak alianci, mimo materia³owej i technicznej przewagi, musieli krok po kroku, metr po metrze, w piekle spadaj¹cych bomb i pocisków ciê¿kiej artylerii okrêtowej, wywalczyæ sobie wyjœcie z przyczó³ków l¹dowania. Narracja doprowadzona do kapitulacji niemieckiego garnizonu Pary¿a. Ksi¹¿ka jest najlepszym opisem inwazji w Normandii pióra niemieckiego autora, jaki ukaza³ siê w jêzyku polskim. Pozwolê sobie przypomnieæ Czytelnikowi „Gazety Otwockiej”, ¿e w serii: „Wielkie Bitwy – Wielcy Dowódcy” ukaza³y siê dotychczas ksi¹¿ki znakomitego Paula Carella: Operacja „Barbarossa” i Spalona Ziemia. Polecam. Doskona³a lektura. Seria Powieœæ Historyczna Poœlubiona Borgii

Autor: Jeanne Kalogridis Przek³ad: Jan Hensel WYDAWNICTWO AMBER

M³odziutka córka króla Neapolu przybywa do Rzymu jako ¿ona jednego z Borgiów, rodu okrytego z³¹ s³aw¹. W pe³nym bogactw i przepychu mieœcie, wœród spisków, zepsucia i rozwi¹z³oœci poznaje piêkn¹ i podstêpn¹ bratow¹, Lukrecjê. Kr¹¿¹ plotki, ¿e Lukrecja truje rywalki, które zdoby³y serce jej przystojnego brata, Cezara. Uwik³ana w pajêcz¹ sieæ intryg i zwodniczych wiêzów rodzinnych Borgiów Sancha odnajduje w sobie spryt i odwagê, by podj¹æ niebezpieczn¹ grê o przetrwanie. Pasjonuj¹ca, uwodzicielska powieœæ, która przenosi nas w czasy Lukrecji Borgii, najbardziej zbrodniczej kobiety Renesansu. Pod koniec ¿ycia sta³a siê bardzo religijna i zaczê³a nosiæ w³osiennicê pod przepysznymi sukniami. W 1519 r. przyst¹pi³a do tercjarzy œwiêtego Franciszka z Asy¿u. Zmar³a w 1519 r. w po³ogu, po urodzeniu córki, która nie prze¿y³a okresu niemowlêctwa.

Szar¿a Lekkiej Brygady

Najs³ynniejszy atak kawalerii w historii wojskowoœci Autor: Terry Brighton Przek³ad: Jacek Z³otnicki WYDAWNICTWO AMBER

Dwudziestego pi¹tego paŸdziernika 1854 r. pod Ba³ak³aw¹ brygada lekkiej jazdy brytyjskiej dywizji kawalerii przeprowadzi³a najwspanialsz¹ i najbardziej krwaw¹ szar¿ê w historii wojen. Siedmiuset jeŸdŸców uzbrojonych w szable i lance rzuci³o siê na lufy rosyjskich armat. Œmia³y atak Lekkiej Brygady zakoñczy³ siê masakr¹: rosyjskie kule i granaty zdziesi¹tkowa³y brytyjskich ¿o³nierzy. Ciœnie siê na usta pytanie: dlaczego wydano taki rozkaz? RzeŸ by³a przera¿aj¹ca, lecz ¿ywi wci¹¿ popêdzali swoje konie. Patrz¹cym z góry na gin¹ce w dymie rosyjskich armat resztki Lekkiej Brygady wydawa³o siê, ¿e ci wspaniali jeŸdŸcy szar¿owali na wrota piekie³. Autor ksi¹¿ki, opieraj¹c siê na relacjach bezpoœrednich uczestników wydarzeñ, po raz pierwszy rozprawia siê mitami, jakimi obros³o to wydarzenie. Bardzo ciekawa lektura.

Kozaczyzna

Autor: Romuald Romañski DOM WYDAWNICZY BELLONA

Monografia popularnonaukowa poœwiêcona KozaczyŸnie zaporowskiej, jej pocz¹tkom, rozkwitowi, funkcjonowaniu na po³udniowo-wschodnich kresach Rzeczypospolitej, wyprawom na Krym, udzia³owi w wojnach z Turcj¹ i powstaniach wymierzonych przeciwko polskiej w³adzy. Narracja doprowadzona jest do roku 1648, czyli wybuchu powstania Chmielnickiego. Autor podj¹³ próbê przybli¿enia polskiemu Czytelnikowi zawik³anej historii Ukrainy i zrozumienia Ÿróde³ waœni polsko-ukraiñskich. Szemrany Œwi¹tek Starego Lwowa

Autorzy: Andrij Ko¿yckyj, Stepan Bilostockyj Przek³ad: Agata Buczko DOM WYDAWNICZY BELLONA

Ksi¹¿ka przedstawiaj¹ca piêæ stuleci z ¿ycia przestêpczego pó³œwiatka Lwowa. Pe³na anegdot narracja i pikantny jêzyk w po³¹czeniu z rzetelnym oparciem na Ÿród³ach historycznych powoduj¹, ¿e ksi¹¿kê ³yka siê jednym haustem. Autor znakomicie zobrazowa³ ¿yj¹cych w tym mieœcie od XIV do XIX w. ¿ebraków, szulerów, z³odziei, prostytutki oraz os³awionych batiarów. Proponowane Czytelnikowi studium tematu jest prób¹ naœwietlenia najbardziej charakterystycznych spraw i kryminalnych postaci dawnego Lwowa. Zapraszam do lokalnych ksiêgarni!

GAZETA

31

Rozmowa leœnika z ekologiem

Ekolog: W. Sobociñski

Niezbyt weso³a rozmowa o zieleni w mieœcie

Wojciech Sobociñski: Przed kilkoma dniami sadziliœmy sosny na ulicach Otwocka, a Œwiêto Sosny, którym staramy siê przekonywaæ ludzi do szacunku dla drzew w naszym mieœcie, staje siê coraz bardziej znane i popularne. Nie zmienia to faktu, ¿e w Otwocku wci¹¿ drzew ubywa. Niezmienne jest równie¿ nasze, myœlê tu o ekologach, zdziwienie, ¿e wœród otwocczan czêsto dostrzegalne jest doœæ nonszalanckie podejœcie do zieleni. S³awomir Fiedukowicz: Mówi¹c otwocczan, kogo ma Pan na myœli? W.S.: Ma Pan racjê, nie powinienem uogólniaæ. Trudno jednak wskazaæ jednoznacznie na kogoœ konkretnego, bo brakiem szacunku wykazuje siê wiele osób. S.F.: Poszukajmy ich. Mo¿e ma pan na myœli firmy buduj¹ce osiedla? W.S.: O tak. Im dziwiê siê bardzo, bo korzystaj¹c z tego, ¿e Otwock przyci¹ga swa zieleni¹, du¿¹ liczb¹ lasów, sami wp³ywaj¹ na tê zieleñ bardzo niekorzystnie, uszczuplaj¹c zielon¹ tkankê miasta w sposób znacz¹cy. Nawet ostatnio mój znajomy, niezwykle m¹dry i zas³u¿ony dla Otwocka cz³owiek, zastanawia³ siê g³oœno, na co bêd¹ siê powo³ywaæ te firmy, gdy zabuduj¹ ju¿ wszystkie lasy i ca³y brzeg Œwidra. S.F.: I do jakiego wniosku doszed³? W.S.: Pozwoli Pan, ¿e nie odpowiem. Nie chcia³bym naruszyæ zasad kulturalnej rozmowy. Powiem jedynie tyle, ¿e wnioski te nale¿a³o przyjmowaæ raczej jako humor ystyczn¹ grê s³ów ni¿ na powa¿nie. Jednak niezale¿nie od tego, co mówi³ znajomy, powa¿ne wnioski weso³e ju¿ nie s¹. I tak miêdzy Bogiem a prawd¹, nie jest istotne, czym bêd¹ przyci¹gaæ klientów póŸniej. Wa¿niejsze jest to, ¿e na ratunek dla otwockich lasów i dla brzegów Œwidra bêdzie ju¿ za póŸno. S.F.: Dobrze, szukajmy dalej. Mo¿e chodzi³o Panu o urzêdników? W.S.: Co do tego nie jestem przekonany, bo s¹ oni raczej ramieniem wy-

32

GAZETA

konuj¹cym polecenia g³owy. Choæ trzeba przyznaæ, ¿e mo¿e niektóre decyzje zbyt ³atwo im przychodz¹. Ale byæ mo¿e jest te¿ druga mo¿liwoœæ, g³owa niezbyt gorliwie, a mo¿e ma³o rozs¹dnie kieruje tym ramieniem. S.F.: Czyli Prezydent? W.S.: Prezydenta traktujê jako czêœæ ramienia. S.F: A co Pan myœli o wydawanych przez Prezydenta Otwocka i Burmistrza Józefowa decyzjach zezwalaj¹cych na wycinkê drzew? Przypomnê, ¿e na wycinkê drzew na gruntach leœnych nie stanowi¹cych w³asnoœci Skarbu Pañstwa w imieniu Starosty takie decyzje wydaje Nadleœniczy, zaœ gdy trzeba wyci¹æ drzewo na gruntach nieleœnych, takich jak na przyk³ad dzia³ki budowlane, zgodê w formie decyzji administracyjnej wydaje Prezydent, Burmistrz, Wójt. W.S: S¹ wydawane zbyt czêsto? S.F.: Tego nie mogê stwierdziæ, ale czy nie wydaje siê Panu, ¿e w decyzjach tych brakuje uzale¿nienia zgody od dokonania po wycince nowych nasadzeñ. Przecie¿ Prezydent czy Burmistrz mo¿e w decyzji napisaæ: „wyra¿am zgodê na usuniêcie usychaj¹cego drzewa, ale zobowi¹zujê do wysadzenia w jego miejsce nowego drzewa”. W takim zapisie mo¿na okreœliæ gatunek drzewa i miejsce, gdzie powinno zostaæ posadzone. Ba… prawo dopuszcza równie¿ mo¿liwoœæ zapisu: za ka¿de wyciête drzewo zobowi¹zujê do posadzenia... 10 nowych drzew. W przypadku, gdy na danej nieruchomoœci brak jest mo¿liwoœci dokonania nowych nasadzeñ, bo w miejscu wycinanych drzew bêdzie budowany dom, to mo¿na zobowi¹zaæ do nasadzenia drzew na gruncie publicznym. Oczywiœcie prawnicy pewnie podejm¹ w tym miejscu dyskusjê, czy to jest zgodne z prawem, ale na pewno jest to zgodne z interesem spo³ecznym, w tym równie¿ interesem inwestora chc¹cego mieszkaæ wœród drzew. W.S.: Czyli mo¿na w ten sposób ograniczyæ negatywne skutki wycinki drzew. S.F.: Wróæmy do naszych poszukiwaæ osób czy urzêdów nonszalancko podchodz¹cych

Leœnik: S. Fiedukowicz

do zieleni w mieœcie. Mo¿e Radni? W.S.: Z pewnoœci¹, choæ tu te¿ nie mam jednoznacznej odpowiedzi, bo dok³adniej œledzê ich dzia³alnoœæ od stosunkowo nied³ugiego czasu. Nie mam jednak z³udzeñ, ¿e to radni, a nie urzêdnicy, bezpoœrednio odpowiadaj¹ za przeznaczenie wartoœciowych terenów pod zabudowê zamiast rekreacjê i wypoczynek. S.F.: Nie rozumiem, w czym tkwi Pañski dylemat? W.S.: W tym, czy ¿al mieæ do obecnej rady, czy poprzedniej. Zreszt¹ to ma drugorzêdne znaczenie, bo dla mnie znów spraw¹ pierwszej wagi jest to, ¿e pewne rejony miasta s¹ ju¿ stracone. S.F.: Stracone w jakim sensie? W.S.: Nie bêd¹ s³u¿yæ spo³eczeñstwu lecz w¹skiej jego grupie. Ma³o tego, to co ³askawie pozosta³o dla reszty, te¿ nie bêdzie ju¿ spe³niaæ swojej roli. S.F.: Mo¿e poda Pan jakiœ przyk³ad? W.S.: Bardzo proszê. W Œwidrach Wielkich olbrzymie po³acie terenów leœnych i niegdyœ rekreacyjnych zostaj¹ zabudowane wielorodzinnymi osiedlami mieszkaniowymi. A przecie¿ s¹ to, przepraszam, by³y to tereny idealne do rozwoju tych funkcji miasta, z których niegdyœ ono s³ynê³o. I nie chodzi mi wcale o funkcje uzdrowiskowe, bo o nich praktycznie nikt w decydentów nie chce ju¿ s³yszeæ i wspominaæ. Jednak o rekreacji i wypoczynku mówi¹ wszyscy. Ma³o tego, zapisuj¹ je w oficjalnych dokumentach, strategiach itd. A mimo wszystko, krok po kroku, wyzbywaj¹ siê terenów, na któr ych mo¿na by realizowaæ te zapisy. Wed³ug mnie takie dzia³anie pozbawione jest sensu. Tym bardziej, ¿e powstaj¹ce osiedla odcinaj¹ swymi ogrodzeniami dostêp do Œwidra. Poza tym jaka to przyjemnoœæ odpoczywaæ niemal pod cudzymi oknami? Gdzie miejsce na jak¹œ infrastrukturê zwi¹zan¹ z rekreacj¹ i wypoczynkiem? S.F.: Myœlê, ¿e g³ównym problemem jest ³atwoœæ, z jak¹ mo¿na korygowaæ zapisy w

„Studium uwarunkowañ i kierunków rozwoju zagospodarowania przestrzennego”. Gdy buduje Pan dom i zapisze w projekcie, ¿e tu jest ³azienka, tu sypialnia, a tu kuchnia, to przeróbka tego w trakcie budowy, gdy w fundamentach mamy rozprowadzone instalacje, jest prawie niemo¿liwe. Trudno sobie wyobraziæ, aby nad ³ó¿kiem w „nowej” sypialni kapa³ kran. Podczas gdy w zagospodarowaniu przestrzennym obserwujemy pe³n¹ swobodê i niefrasobliwoœæ postêpowania. Wyjœciem by³aby albo zmiana przepisów dotycz¹cych planowania przestrzennego mocno ograniczaj¹ca mo¿liwoœci korekty uchwalonego „Studium” albo… mniejsza koniunkturalnoœæ decyzji podejmowanych przez Radnych. W.S.: Trzeba tu koniecznie dodaæ, ¿e nied³ugo czeka Radnych wielki sprawdzian. S.F.: Wybory. Ale mo¿e nie wchodŸmy w politykê. W.S.: Nie o wybory mi chodzi, a o strategiê zagospodarowania gminy, nad któr¹ w³aœnie nasi radni siê pochylaj¹. Teoretycznie mo¿na w niej wiele poprawiæ, a niektóre niekorzystne tendencje mo¿e nie odwróciæ, ale przynajmniej przyhamowaæ. Np. sprawa Soplicowa. S.F.: Tam te¿ maj¹ byæ bloki? W.S.: Na szczêœcie nie, ale niemal ca³y ten teren ma zostaæ przeznaczony pod zabudowê jednorodzinn¹ na du¿ych dzia³kach. Problem w tym, czym jest pojêcie du¿ej dzia³ki. Dla decydentów to 5 tys. m 2. Dla mnie du¿e dzia³ki zaczynaj¹ siê od hektara i dla Soplicowa, jeœli w ogóle dopuszczaæ zabudowê, to w³aœnie na przynajmniej tak du¿ych powierzchniach. S.F.: Pan zapomina, ¿e ktoœ to musi kupiæ. A kogo staæ na tak du¿¹ dzia³kê? W.S.: Staæ na ni¹ bogatych ludzi. Mo¿e wiêkszym po¿ytkiem dla miasta by³oby osiedlenie siê w nim kilku naprawdê bogatych osób, ni¿ œci¹ganie kolejnych przedstawicieli klasy œredniej. Zreszt¹ nie zamierzam tego roztrz¹saæ. W ka¿dym razie z mojego punktu widzenia by³oby to korzystniejsze dla przyrody tego miasta i dla jego ogólnego wizerunku. A ju¿ z ca³¹ pewnoœci¹ nie powinno siê pozwoliæ na zabudowê ca³ego Soplicowa, bo takie rozwi¹zanie proponuje siê dzisiaj. Pozostawienie bez zabudowy niewielkiego fragmentu Anielina to zbyt ma³o. I dlatego powiedzia³em, ¿e otwockich radnych czeka sprawdzian. Bardzo cie-

kawi mnie, co zrobi¹ w tej sprawie. S.F.: No có¿ mo¿e warto podpowiedzieæ kilka rozwi¹zañ, na przyk³ad koniecznoœæ pozostawienia w Otwocku leœnych przestrzeni publicznych. Charakter tego miasta narzuca pewne rozwi¹zania niestosowane w innych miastach. Miêdzy innymi to, aby wprowadzana zabudowa by³a luŸna i pozostawiaj¹ca przestrzenie leœne pomiêdzy zabudowaniami. Problem jest jednak z dostêpnoœci¹ tej przestrzeni. Jeœli s¹ to dzia³ki prywatne, to bêd¹ przez swoich w³aœcicieli ogrodzone. W tej chwili przestrzeniami publicznymi s¹ lasy Skarbu Pañstwa administrowane przez Nadleœnictwo Celestynów. Jednak powoli leœnicy s¹ wypierani zarówno z Otwocka, jak i z Józefowa. W.S.: Trudno siê tym procesom dziwiæ, jeœli metr kwadratowy ziemi w Józefowie kosztuje 350 z³. S.F.: A jednak nie mo¿na tu moim zdaniem pogoniæ za pieni¹dzem. To nie s¹ zwyk³e miasta. To s¹ leœne miasta. Ich si³a jest w tych sosnach. Jeœli W³odarze o tym zapomn¹, stracimy bezpowrotnie coœ, co zosta³o nam dane. W.S.: O lasach mówi siê, ¿e nie zosta³y nam dane. Mówi siê, ¿e tak naprawdê to po¿yczyliœmy je od naszych wnuków. Myœlê, ¿e w przypadku tych dwóch miast mo¿na u¿yæ podobnego stwierdzenia. S.F.: I w ten sposób doszliœmy w naszych poszukiwaniach do mieszkañców miasta. Czy oni Pana zdaniem s¹ g³ównymi winowajcami, jeœli chodzi o niszczenie zieleni? W.S.: Gdy ugryz³em siê w jêzyk i przyzna³em Panu racjê, ¿e nie warto uogólniaæ, pomyœla³em sobie w³aœnie o mieszkañcach Otwocka. Wielu z tych, którzy przeprowadzili siê tu niedawno, zrobi³o to w³aœnie dlatego, ¿e dali siê przyci¹gn¹æ has³om o zielonym mieœcie. I oni potrafi¹ tê zieleñ uszanowaæ, a bardzo czêsto dzwoni¹ do mnie zbulwersowani tym, co siê dzieje. Nie chcê jednak dzieliæ mieszkañców na nowych – dobr ych i star ych – z³ych. Przecie¿ tak nie jest. Wielu z tych, którzy ¿yj¹ tu od lat równie¿ dba o tê zieleñ i nie wyobra¿a sobie miasta bez niej. Jest jednak grupa osób, podejrzewam, ¿e nap³ywowych, choæ nieco ju¿ zasiedzia³ych, którzy tego szacunku nie maj¹. S.F.: Nie obawia siê Pan, ¿e takie podzia³y s¹ niebezpieczne, mog¹ kogoœ skrzywdziæ? W.S.: Obawiam, ale jak¹œ diagnozê trzeba postawiæ. Najlepiej zrobi³yby to badania socjologiczne, ale na nie ni-

kogo nie staæ. Mam œwiadomoœæ, ¿e zastosowany przeze mnie podzia³ jest krzywdz¹cy dla wielu osób, ale wynika on z moich obser wacji i niestety pewnej generalizacji. S.F.: Nie bêdê siê do tego odnosi³, jednak z moich obserwacji wynika rzecz nastêpuj¹ca. Ludzie, bardzo chêtnie zgadzaj¹ siê na to, by dbaæ lub nawet chroniæ drzewa w mieœcie. Jest jednak jeden warunek. Mianowicie taki, ¿e niech bêd¹ one chronione u s¹siada, a nie u mnie. W.S.: Ma Pan s³usznoœæ. S.F.: Znam wiele historii, w których s¹siad donosi na s¹siada na policjê, do stra¿y miejskiej czy do nas leœników, ¿e „ten, co mieszka za p³otem: wyci¹³ drzewo bez niczyjej zgody”. Ale jak on pope³ni podobn¹ rzecz, to znajdzie sto powodów, by uzasadniæ wycinkê. A to, ¿e ig³y ju¿ siê sypa³y, a to, ¿e robaki ¿ar³y, ¿e wiatr uszkodzi³, ¿e ga³¹zka na samochód spad³a, ¿e dzieciom zagra¿a itd. W.S.: Wspominany znajomy mówi w takich chwilach: „cz³owieku, wiedzia³eœ, do jakiego miasta siê wprowadzasz, ¿e to jest miasto w lesie, ¿e s¹ tu drzewa, mnóstwo drzew. Jak ci siê to nie podoba, to zje¿d¿aj do Pruszkowa lub ¯yrardowa, tam drzewa nie bêd¹ ci przeszkadzaæ, bo ich nie ma”. S.F.: To doœæ radykalna postawa, choæ zapewne czêœciowo nie pozbawiona racji. Ja chcê powiedzieæ jedno. W momencie, gdy padnie ostatnie drzewo w tym mieœcie, ludzie zaczn¹ st¹d uciekaæ. Bêd¹ siê wyprowadzaæ, bo przyje¿d¿aj¹c tu, nie w takich warunkach spodziewali siê ¿yæ. Oni chcieli mieszkaæ poœród drzew. I dodam jeszcze, ¿e do tego momentu przybli¿a nas nie tylko ci¹g³y napór inwestorów wycinaj¹cych sosny. Mo¿e do tego przyczyniæ siê biologia. Wiele drzew w Otwocku to osobniki stare. One kiedyœ padn¹ pod brzemieniem czasu, ale niestety nie widaæ pod nimi ich nastêpców, brak jest m³odego pokolenia drzew. Nie robi siê praktycznie nic, by temu zapobiec. W.S.: M.in. z tego faktu zrodzi³a siê idea „Œwiêta Sosny”. S.F.: Ale to nie wszystko. Cech¹ charakterystyczn¹ Otwocka, ale i Józefowa, jest to, ¿e infrastruktura miejska wymieszana jest z lasem. Du¿a czêœæ leœnych dzia³ek znajduje siê w zarz¹dzie Lasów Pañstwowych. Niestety trwa narastaj¹cy napór, by te grunty leœnikom odbieraæ. To czysty interes dla tych, którzy je przejm¹. Bo o ile za m2 lasu p³aci siê 5-6 z³, to po zamianie tego na tereny budowlane cena gruntu podskakuje natychmiast do 300-350 z³ za m2. Takiemu dzia³aniu musimy siê przeciwstawiaæ. Ko>>>

GAZETA

33

Ludzie Teatru – Bogus³awa I³owiecka

34

W numerze 4/153 z kwietnia 2005 r. zosta³ wydrukowany mój list zatytu³owany: „Ludzie teatru – Dziadek i Babcia”. Teraz w roku 2006, kiedy mija 80 lat od powstania w Otwocku amatorskiej sceny teatralnej, pragnê napisaæ parê s³ów o osobie zwi¹zanej z t¹ scen¹ przez prawie dwadzieœcia lat, tj. o mojej Matce – Bogus³awie I³owieckiej.

Kiedy w 1933 roku moja Matka wysz³a za m¹¿, do jej domu jednoczeœnie wkroczy³ teatr w dos³ownym tego s³owa znaczeniu. Ojczym mojego Ojca Antoni Bednarczyk to aktor, re¿yser, nauczyciel akademicki i za³o¿yciel Domu Artystów Weteranów w Skolimowie. Matka mojego Ojca te¿ by³a aktork¹ i wystêpowa³a w Teatrze Starym w Krakowie pod nazwiskiem Bronicz-I³owiecka. Bednarczyk od razu zaszczepi³ w mojej Matce zainteresowanie teatrem, odkrywaj¹c w niej zdolnoœci w tym kierunku. Postanowi³ przygotowaæ j¹ do zdania egzaminów eksternistycznych, ale sprzeciwi³ siê temu najpierw jej m¹¿, a mój ojciec, a potem specjalne obowi¹zki po moim zjawieniu siê na œwiecie od³o¿y³y te zamiary na potem. Potem jednak wybuch³a wojna, nastêpnie zmar³ w 1941 r. Bednarczyk, a w 1944 mój Ojciec. W tym krótkim okresie od zam¹¿pójœcia do mojego urodzenia, tj. do 1936 r. Matka moja gra³a ju¿ jako amatorka w ró¿nych sztukach. By³o to mo¿liwe, bowiem aktorzy zawodowi w sezonach ogórkowych bêd¹c w miejscowoœciach letniskowych dawali przedstawienia dla w³asnej i letników rozrywki. W gronie moich rodziców dziêki Bednarczykowi pojawili

siê aktorzy zawodowi „z najwy¿szej pó³ki”: Solscy, Bracka, Zelwerowicz itp. W takim to towarzystwie Matka moja mia³a zaszczyt stawiaæ pierwsze kroki jako amatorka. W 1960 roku zostaje wydana ksi¹¿ka pt. „Opowieœci entuzjastów – wspomnienia ludzi zwi¹zanych z ruchem teatralnym amatorskim”. Jedn¹ z autorek wspomnieñ jest moja Matka, która swoje wspomnienia zaczyna s³owami: „Rok 1945, koniec lata. Przechodz¹c ulicami Otwocka spostrzegam œwie¿o rozlepione afisze – Ko³o Dramatyczne „Znicz” wystawia komediê „Mucha Hiszpañska”. Potem osobiœcie kontaktuj¹ siê z moj¹ Matk¹ Aleksander Klein i Jerzy Macherski (obaj ju¿ nie ¿yj¹). Od samego pocz¹tku Matka staje siê czynnym uczestnikiem teatru i gra we wszystkich wystawianych wówczas sztukach. W tym pocz¹tkowym okresie dzia³alnoœci teatru re¿yserem, aktorem, scenografem i dekoratorem jest Stanis³aw Russek – jeden z za³o¿ycieli Otwockiego Teatru. Teraz o takich ludziach mówi siê „cz³owiek - orkiestra”. Wówczas to by³ dla wielu normalny tryb ¿ycia – wszyscy robili wszystko, wszyscy robili to, co by³o potrzebne i na czym siê znali. Mê¿czyŸni wykonywali dekoracje, kobiety szy³y ko-

nieczne jest te¿ wprowadzanie nowych nasadzeñ i Œwiêto Sosny doskonale wpisuje siê w te potrzeby. Tym bardziej, ¿e obecnie przestrzeñ miejska Otwocka praktycznie pozbawiona jest drzewostanów 20-, 30-letnich. Ten stan mo¿e doprowadziæ do sytuacji, gdy za 50 lat w doœæ szeroko pojêtym centrum miasta nie bêdzie drzew. W.S.: Pewnie jest spore grono osób, którym by³oby to na rêkê. S.F.: Byæ mo¿e. Zwrócê uwagê na to, ¿e zielone miasta, jakimi s¹: Otwock, Józefów, czy nawet Warszawa, s¹ ewenementem. Szkoda by³oby przez w³asne zaniedbanie zmarnowaæ atut, który dany jest nam praktycznie za darmo. Bo nie jest sztuk¹ zrobienie miasta takiego jak New York, gdzie drzew nie ma, a jedyny park w mieœcie jest pokazywany w ka¿dym filmie i ksi¹¿ki o nim pisz¹. W.S.: Chyba a¿ tak Ÿle w Otwocku nie jest. S.F.: Dziœ nie, ale za lat dziesiêæ, dwadzieœcia, najpóŸniej piêædziesi¹t nasze dzisiej-

sze rozwa¿ania mog¹ byæ ju¿ „spe³nionym proroctwem”. Nam, leœnikom myœlenie o lesie w takiej w³aœnie kilkudziesiêcioletniej perspektywie nie jest obce, wrêcz przeciwnie, to normalnoœæ. Jednak innym ludziom trudno to zrozumieæ. A patrz¹c na wspó³czesny Otwock ju¿ dziœ trudno wskazaæ miejsca w centrum miasta, w których drzewa maj¹ szansê na wieloletnie trwanie. Warto o tym pamiêtaæ i przeciwdzia³aæ temu ju¿ dziœ, by nie dopuœciæ do sytuacji, gdy za jakiœ czas drzewa bêd¹ sadzone w maleñkich kwadratach poœród betonowych chodników i placów. W.S.: Tym bardziej, jeœli myœlimy o obecnoœci w mieœcie sosen, a nie dowolnych drzew. S.F.: Tak. Sosna dla prawid³owego rozwoju potrzebuje najpierw s¹siedztwa innych drzew, w leœnictwie nazywamy to zwarciem, a póŸniej sporej przestrzeni dla rozbudowania korony. Tego nie da siê zrealizowaæ w kwadracie 0,5x 0,5 m. Potrzebna jest przestrzeñ.

W.S.: Ktoœ mo¿e powiedzieæ, ¿e miastu do rozwoju te¿ potrzebna jest przestrzeñ, tyle ¿e bez drzew. S.F.: Tylko ten ktoœ zapomina, czym tak naprawdê jest Otwock, jaki jest charakter tego miasta. A poza tym nie oszukujmy siê, jest tu bardzo du¿o terenów bezleœnych, trzeba tylko zechcieæ je dostrzegaæ i zwróciæ kierunek rozwoju miasta w³aœnie w ich stronê. W.S.: Choæ mamy maj, w przyrodzie radoœæ, pe³nia godów i kwitnienia, to nasza rozmowa mia³a ma³o weso³y charakter. S.F.: Có¿ zdarza siê, ale faktycznie po dzisiejszym narzekaniu mo¿e pomyœlimy o bardziej radosnym temacie naszej kolejnej rozmowy? W.S.: Chêtnie, mo¿e poszukamy tego tematu w œrodku lasu, z dala od cywilizacji, tam naj³atwiej zapomnieæ o problemach dnia codziennego i poddaæ siê temu, czym raczy nas dzika przyroda. S.F.: W takim razie do zobaczenia w lesie. W.S.: Do zobaczenia.

GAZETA

stiumy i by³o wspaniale, bo nagrod¹ by³y t³umy ludzi na widowni i brawa. W 1946 r. w Otwocku zamieszkuje Maria Malicka – kole¿anka z dawnych lat mojej Mamy. Wyra¿a ona zgodê na wyre¿yserowanie jednej sztuki – zostaje wystawiony „Most” Szaniawskiego. W gronie wystêpuj¹cych pojawia siê Ryszard Pietruski – jeszcze jako amator. W sztuce tej jedyn¹ rolê kobiec¹ gra Mama. Potem Malicka przygotowuje do egzaminów na zawodowe aktorstwo Pietruskiego i Irenê Inatowicz. Budynek teatralny jest w op³akanym stanie – ale dochody z przedstawieñ s¹ zbyt ma³e, by coœ z tym zrobiæ. Jednak dla tych zapaleñców teatralnych nie ma rzeczy niemo¿liwych. Ze sk³adek spo³ecznych i w czynie spo³ecznym przeprowadzony zostaje kapitalny remont budynku. Stanis³aw Russek zostaje za ten remont aresztowany, bo jako dyrektor Miejskiego Przedsiêbiorstwa Robót Remontowych wykonuje prace, za które nie zawsze zap³acono. Jednak udaje siê. Russek zostaje zwolniony, bo znalaz³ siê sponsor, który pokry³ koszty, czyli PSS. W 1952 r. wyremontowany budynek zostaje oddany do u¿ytku i przyjmuje nazwê Teatru im. Stefana Jaracza – aktora, który zmar³ w Otwocku, ale przed œmierci¹ wielokrotnie udziela³ rad aktorom amatorom. PSS staje siê bardzo pozytywnym sponsorem. Teatr siê rozwija. Re¿yseri¹ zaczynaj¹ siê zajmowaæ zawodowcy. S¹ to miêdzy innymi Jadwiga Jaraczowa, Loda Niemirzanka, Ada Madaliñska, Bronis³aw Orlicz. Czêstym doradc¹ jest Aleksander Bardini. Aktorzy amatorzy, na co dzieñ pracuj¹cy w swoich rodzimych firmach, wieczory poœwiêcaj¹ na przygotowanie kolejnych przedstawieñ. Trzeba tutaj zwróciæ szczególn¹ uwagê, ¿e w ruchu amatorskim wystawienie przygotowanej sztuki wiêcej ni¿ dwadzieœcia razy jest ewenementem. Z regu³y jest kilka lub kilkanaœcie przedstawieñ. Wœród dokonañ otwockiego teatru s¹ pere³ki sztuki teatralnej, które pozostawi³y do dziœ trwa³y œlad w historii. Bêd¹cy w 2005 r. na spotkaniu w Muzeum Ziemi Otwockiej Ignacy Gogolewski stwierdzi³, ¿e wystawiona w latach czterdziestych „Zemsta” Aleksandra Fredry przez otwocki teatr by³a jednym z najlepszych przedstawieñ tej sztuki, jakie on widzia³.

Re¿yserowa³ i gra³ Czeœnika Stanis³aw Russek, Rejenta gra³ Szczepan Sokrupka, znany malarz, Papkina – Aleksander Klein, Podstolinê - Irena Prejslerowa, Klarê - moja Matka. W okresie swojego zwi¹zku z otwockim teatrem Matka wystêpowa³a w prawie trzydziestu sztukach. W jej repertuarze by³y: „Skiz” i „Moralnoœæ pani Dulskiej” – Zapolskiej, „Œluby panieñskie” i „M¹¿ i ¿ona” Fredry, „Grzesznicy bez winy” Ostrowskiego, „Trzydzieœci srebrników” Fasta. „Igraszki trafu i mi³oœci” Marivaux, „Maria Stuart” S³owackiego. Ta ostatnia sztuka by³a ukoronowaniem poczynañ aktorskich mojej Matki. W latach 1956-1962, nie rezygnuj¹c z dzia³alnoœci aktorskiej, Matka zostaje kierownikiem administracyjnym teatru. Lata piêædziesi¹te to rozkwit teatru. Obok sekcji dramatycznej powstaje baletowa, wokalna i orkiestra mandolinistów. W tym okresie teatr otwocki liczy ponad 70 osób dzia³aj¹cych amatorsko. Ta wielosekcyjnoœæ pozwala na wystawienie operetki Abrahama: „Wiktoria i jej huzar”. Teatr otwocki daje przedstawienie nie tylko w swojej siedzibie. Wystêpuje w s¹siednich miejscowoœciach, w otwockich sanatoriach, a nawet na scenie Teatru Narodowego w Warszawie, w czêœci artystycznej Krajowego Zjazdu Spó³dzielni Spo¿ywców. Niestety ju¿ pod koniec lat piêædziesi¹tych nad otwockim teatrem gromadz¹ siê czarne chmury. Zmienia siê dyrekcja sponsora - PSS i ju¿ nie s¹

oni zainteresowani finansowaniem naszej dzia³alnoœci. Matka moja walczy, aby teatr nie zosta³ ca³kowicie zamkniêty. Udaje siê to, ale tylko czêœciowo – przyjmuj¹cy nadzór nad teatrem samorz¹d miejski i powiatowy ma niewielkie mo¿liwoœci finansowe i w rezultacie pozostaje tylko sekcja dramatyczna, a inne zostaj¹ rozwi¹zane. W roku 1962 Matka zostaje odznaczona Srebrnym Krzy¿em Zas³ugi za dzia³alnoœæ kulturaln¹ i w tym samym roku przestaje kierowaæ teatrem. Jeszcze przez prawie dwa lata udziela siê jako aktorka, ale w 1964 roku przenosi siê z mieszkaniem do Warszawy. W tej sytuacji musi po¿egnaæ siê z czynnym uczestnictwem w pracy teatru, jednak wiêŸ z teatrem i kolegami pozostaje. Teraz w 2006 roku mamy 80-lecie istnienia teatru. Niestety ci pierwsi entuzjaœci ju¿ nie ¿yj¹, budynek jest w ruinie. Pozostaje tylko na posterunku tablica z napisem „Teatr im. St. Jaracza w Otwocku”. Istnieje jeszcze niewielka grupka nas, entuzjastów, którzy w latach œwietnoœci otwockiego teatru mieliœmy po kilkanaœcie lub po dwadzieœcia parê lat. Teraz mamy ju¿ prawie wszyscy siedemdziesi¹t lub wiêcej lat, ale tamte m³ode lata ¿yj¹ w naszych wspomnieniach. 24 maja mija dziesiêæ lat od œmierci mojej Matki, która wróci³a do ukochanego Otwocka i teatru. Jest pochowana w grobie rodzinnym na otwockim cmentarzu. Jerzy I³owiecki

GAZETA

35

Otwockimi œladami ludzi i domów

Pensjonat „Zachêta” – Hanna Krall Historia ko³em siê toczy, a losy ludzi i budynków otwockich budz¹ wci¹¿ zainteresowanie. Dawni mieszkañcy rozsiani po ca³ym œwiecie wracaj¹ wspomnieniami i czêsto nawi¹zuj¹c kontakt z naszym miastem ods³aniaj¹ nieznane fakty, uzupe³niaj¹c bogate w zdarzenia dzieje Otwocka. Pisz¹c kilka lat temu ksi¹¿kê „Spacerkiem po otwockich ulicach” nie przypuszcza³am, ¿e bêdê dostawaæ listy i telefony z Europy czy USA, a treœæ ksi¹¿ki zainteresuje dawnych otwocczan. Obrazy zapamiêtane z dzieciñstwa i m³odoœci s¹ zawsze silne i nigdy nie ulegaj¹ „przedawnieniu”. W lipcu 2005 r. dosta³am list z Izraela od wnuka Ma³ki Flint, która do wrzeœnia 1939 r. prowadzi³a pensjonat „Zachêta” przy ul. Prusa 11 w Otwocku (obecnie ul. Pi³sudskiego). Wzmiankê o pensjonacie z mojej ksi¹¿ki wnuk Flintów znalaz³ w internecie. Ma³ka Flint mia³a troje dzieci – dwie córki oraz jednego syna, który w latach 20. wyjecha³ do Palestyny. Jedna z córek –Regina – to mama nadawcy listu do mnie. Druga córka - Estera zosta³a zamordowana przez Niemców w czasie okupacji, natomiast jej brat – Heniek Flint zamieszka³ w Tel Avivie. W 1946 r. urodzi³ mu siê syn Jakub, który jest drugim wnukiem Ma³ki Flint.

skiego) kupi³o ma³¿eñstwo Ostrowskich. Posiad³oœæ od nazwiska w³aœcicieli zwana „Ostrówek” w szybkim tempie zostaje sprzedana nowym nabywcom. W 1919 r. teren nale¿y do organizacji spo³ecznej

i jest w³asnoœci¹ Komitetu polsko-amerykañskiego (ul. Dworska 9). Powstaje sanatorium dzieciêco-m³odzie¿owe, dzia³aj¹ce ju¿ w 1925 r. i wymienione w „Przewodniku Otwockim” z tego okresu. Czêœæ parceli ulega podzia³owi i w³aœcicielk¹ staje siê M. Flint, otwieraj¹c pensjonat „Zachêta” w nowo zbudowanym piêtrowym, drewnianym budynku (póŸniej otynkowanym). Pensjonat nale¿y do ul. Dworskiej – czyli Prusa 11. Wokó³ roztacza³ siê piêkny, zadbany ogród, a przed wejœciem znajdowa³ siê klomb kwiatowy obsadzony w³asnorêcznie przez Reginê Flint ró¿nokolorowymi bratkami. Pani Regina ukoñczy³a otwockie gimnazjum, mieszcz¹ce siê przy ul. Warszawskiej (dziœ osiedle „Byt”). Syn pani Reginy zwraca siê do CzyKapliczka przy ul. Pi³sudskiego telników, którzy mog¹ paCofnijmy siê do zesz³ego stulecia i miêtaæ jego mamê lub posiadaj¹ zdjêcia lat 20., kiedy miasto Otwock rozkwita³o, z tej szko³y, gdzie na grupowej fotografii a zamo¿ni obywatele polscy i ¿ydowscy byæ mo¿e jest te¿ m³oda Flintówna, prokupowali du¿e parcele leœne, traktuj¹c sz¹c o kontakt. to zapewne jako dobr¹ lokatê kapita³u. Dos³ownie w ostatniej chwili, czyli Tak¹ parcelê, jeszcze bez zabudowañ, we wrzeœniu 1939 r., czêœæ rodziny wyprzy dawnej ul. Królewskiej (dziœ Pi³sud- jecha³a na wschód i to uratowa³o ich od

36

GAZETA

obozu i zag³ady. Jednak po³owa rodziny zosta³a i zginê³a zamkniêta w getcie i wywieziona do obozów na terenie Polski. Zachowa³o siê zdjêcie z getta otwockiego zrobione w 1940 r. Po lewej – Ma³ka Flint (babcia), po prawej jej siostra, a w œrodku m¹¿ siostry – Szymon. To bardzo cenne rodzinne zdjêcie rodziny Flintów. Na ich twarzach pogodnych i uœmiechniêtych widaæ jeszcze wiarê i ufnoœæ, ¿e wszystko dobrze siê skoñczy. W 1987 r. rodzina Flintów odwiedzi³a Pensjonat „Zachêta” Otwock. Przegl¹dali ksiêgi wieczyste i pod nazw¹ „Kolonia Marysin” widnia³ zapis, ¿e teren nale¿y do Ma³ki Flint. Wnuk by³ wzburzony i zdenerwowany, kiedy dowiedzia³ siê, ¿e dom zosta³ rozebrany. Czy to mo¿liwe, ¿e prawnie nie ustalono ponad wszelk¹ w¹tpliwoœæ, do kogo w³aœciwie nale¿y czêœæ dzia³ki, czy do potomków Flintów, czy do Sejmiku Mazowieckiego? Wszystkie budynki na tym terenie zosta³y zrównane z ziemi¹ oprócz murowanego domu (bardzo ju¿ zdewastowanego), dawnej lecznicy doktorostwa Weintalów, o nazwie „Miros³aw”. Lecznica ta figuruje w „Informatorze Otwock-Uzdrowisko” wydanym w 1934 r. pod adresem ul. Prusa 12 (dziœ Pi³sudskiego). Po 1950 r. obiekty znajduj¹ce siê na tym du¿ym zalesionym terenie, o nazwie „Ostrówek”, „Zachêta”, „Miros³aw”, wesz³y w sk³ad sanatorium przeciwgruŸliczego im. Mariana Buczka, które przetrwa³o do 2001 r. Aby by³o jeszcze ciekawiej, zagrodzono i uciêto czêœæ ulicy Prusa, w³¹czaj¹c j¹ do ul. Pi³sudskiego. Intryguje mnie, czy miasto wyrazi³o na to zgodê i czy w ogóle ktokolwiek o to pyta³? Dziœ tamto prawo, a mo¿e „bezprawie” nie jest, s¹dzê, wi¹¿¹ce. Dzia³ka ma znów innych w³aœcicieli, a miasto straci³o czêœæ ulicy Prusa siêgaj¹cej pierwotnie do ul. Krasiñskiego. Ktoœ kupi ten teren i dlaczego ma dostaæ „w prezen-

W³aœcicielka „Zachêty” z wnukiem

„Zachêty” utworzono Szpital dla rannych ¿o³nierzy, nastêpnie dobudowano skrzyd³o. Przy budowie pracowali jeñcy niemieccy. Po zlikwidowaniu szpitala powsta³ tu Dom Dziecka im. Dawida Guzika, przeznaczony dla sierot ¿ydowskich. Dom dziecka istnia³ do lat piêædziesi¹tych, a póŸniej zosta³ przekszta³cony na m³odzie¿owe sanatorium przeciwgruŸlicze. Od 1956 r. leczono tu doros³ych. Jedn¹ z wychowanek sierociñca by³a Hanna Krall. Znana od wielu lat i ceniona dziennikarka „Polityki” i „¯ycia Warszawy” (w latach 1960-70), autorka ksi¹¿ek, nominowana do nagrody „Nike”. Jej proza: „Zd¹¿yæ przed panem Bogiem” czy „Tam ju¿ nie ma ¿adnej rzeki” mia³a wysokie nak³ady i notowania wœród czytelników i krytyków. W Niemczech ta druga pozycja sta³a siê bestsellerem. Ksi¹¿ki mówi¹ o tragicznych losach zwyk³ych ludzi uwik³anych w dzieje II wojny œwiatowej. Sama autorka twierdzi w wywiadach, ¿e pisze wy³¹cznie prawdziwe historie. Ta fa-

scynacja prawd¹, bez os³onek i upiêkszeñ, jest pora¿aj¹ca i g³êboka a¿ do bólu. Hanna Krall wspomina na kartkach swej ksi¹¿ki pobyt w domu dziecka. Mog³a mieæ wtedy 6-8 lat, a pamiêæ w tym wieku jest doskona³a. Z³e i smutne wspomnienia sierocego losu, ukryte w zakamarkach serca, czeka³y na odpowiednie chwile, by wybuchn¹æ „erupcj¹ wulkanu”, by te przemyœlenia i ¿ale dziecka wykrzyczeæ ca³emu œwiatu. I tak powstaj¹ jej kolejne ksi¹¿ki, a wspó³czesna proza oparta na faktach nie ma sobie równych w polskiej literaturze. Co powiemy Hannie Krall, wnukom Ma³ki Flint i wielu innym, jeœli zechc¹ odwiedziæ miasto swego dzieciñstwa i spytaj¹, dlaczego zburzono te drewniane i murowane domy?Jak opowiadaæ historiê miasta, jeœli zostan¹ zniszczone miejsca i dawne œlady, jeœli nie bêdzie ju¿ tych drzew, tego lasu... Jeœli historia zostanie zapisana tylko na papierze i na starych fotografiach. Bezsilnoœæ, a mo¿e niefrasobliwoœæ w ratowaniu zabytków regionu jest niemoc¹ naszej w¹tpliwej nowoczesnoœci, jest chorob¹ Ÿle pojêtej cywilizacji. „Czas przesz³y równie od nas jak przysz³y daleki Ten tylko pojmie przesz³e, kto zgad³ przysz³e wieki”. A. Mickiewicz To miejsce têtni¹ce ¿yciem przez ponad pó³ wieku pamiêta jeszcze pokolenie lat powojennych. Ale ju¿ za lat kilka wszystko pokryje kurz zapomnienia. Tak umyka i kurczy siê historia miasta. Wœród licznych jeszcze sosen i gruzów

Rodzina Flintów w getcie otwockim

przysypanych z³ocistym piaskiem wci¹¿ stoi zdewastowana ma³a kapliczka drewniana - niestety nie uratowana od zniszczenia. Nikt nie poczuwa siê do odpowiedzialnoœci za los tej ponad 80-letniej kapliczki. Okoliczne dzieci upodoba³y sobie to miejsce do zabaw i spotkañ. Czy za lat 20 bêd¹ umia³y opowiedzieæ, co by³o na tym terenie? Ludzie przychodz¹... odchodz¹... zabieraj¹c ze sob¹ historiê miasta. Prawda i pamiêæ zostaj¹ czêsto zatarte. Nie zawsze s¹ przekazywane w ca³oœci w odpowiedni sposób z pokolenia na pokolenie. Barbara Matysiak

Pensjonat

GAZETA

fot. B. Matysiak

cie” od miasta spory kawa³ek ziemi i ulicê Prusa, która to winna wróciæ do czasów z 1939 r. To jeszcze nie jest ca³a historia pensjonatu „Zachêta”, znajduj¹cego siê na tym piêknym i zadrzewionym obszarze miasta. Pod koniec wojny w budynku

37

Stanis³aw Russek w 80-lecie Teatru im. St. Jaracza

Stanis³aw Russek jako Radost

W opracowaniu tego materia³u towarzyszy³o mi nieustanne onieœmielenie. Nie jest ³atwo zmierzyæ siê z legend¹, z cz³owiekiem-legend¹ ju¿ za jego ¿ycia, a tym bardziej po jego œmierci. Pracê nad tematem umo¿liwi³a mi pani Jolanta Russek, najm³odsza córka pana Stanis³awa i jedyna w rodzinie kontynuatorka tradycji aktorsko-teatralnych, posiadaj¹ca te¿ niezbêdne w takim przypadku archiwum rodzinne. Dziêki jej ¿yczliwoœci i pomocy mogê napisaæ o Stanis³awie Russku, aktorze, scenografie, charakteryzatorze, re¿yserze i dyrektorze naszego teatru im. Stefana Jaracza. Pan Stanis³aw urodzi³ siê w 1907 roku w Warszawie. Od opatrznoœci otrzyma³ wielki talent i ogromn¹ mi³oœæ do teatru. Mi³oœci tej pozosta³ wierny do koñca swoich dni. Maj¹c zaledwie 17 lat zagra³ pierwsz¹ rolê w szkolnym teatrze w Kolnie. Rol¹ Papkina w „Zemœcie” A. Fredry rozpocz¹³ swoj¹ podró¿ przez bogate ¿ycie teatralne i rol¹ Papkina zakoñczy³ – pó³ wieku pracy na scenie Amatorskiego Teatru w Otwocku. - Rola Papkina w „Zemœcie” i Rotmistrza w „Damach i Huzarach” to ostatnie role mojego ojca – mówi Jolanta Russek. Zaczê³o siê wszystko w 1926 r. Amatorsk¹ scenê w Otwocku utworzyli uczniowie gimnazjum pod kierunkiem historyka, artysty malarza, profesora i wychowawcy Edmunda Ajgnera. Zespó³ liczy³ trzydziestu uczniów. W tym pierwszym zespole by³ Stanis³aw Russek. Trzydzieœci lat temu udzielaj¹c wywiadu dziennikarzowi na 50lecie otwockiego teatru S. Russek powiedzia³: „Wszyscy byliœmy m³odzi i nawet brak w³asnej sceny nie by³ nam przeszkod¹.

38

GAZETA

Wystêpowaliœmy w sali gimnastycznej. Przychodzili nas ogl¹daæ koledzy i rodzice, z czasem tak¿e inni mieszkañcy Otwocka. Wkrótce ju¿ jako Otwockie Towarzystwo Teatralne przenieœliœmy siê do siedziby Towarzystwa Œpiewaczego „Spójnia”. Czasem wystêpowaliœmy w remizie stra¿ackiej. Usuwaliœmy wozy stra¿ackie na dziedziniec, zawieszaliœmy p³achtê, która spe³nia³a rolê kurtyny, ustawialiœmy drewniane ³awki, na których wypisywaliœmy kred¹ numery miejsc. Jak w prawdziwym teatrze...”. W latach 1927-30 otwocka scena mia³a wiele sukcesów, ale wyj¹tkowo udany by³ rok 1931. Teatr otrzyma³ scenê w nowo otwartym kasynie. Choæ zespó³ ju¿ wczeœniej zwróci³ na siebie uwagê zawodowych re¿yserów, to w nowej oprawie, na nowej scenie, walory otwockiego zespo³u sta³y siê jeszcze bardziej zauwa¿alne. W szczegó³owych wspomnieniach na ³amach gazety „Otwock ’93” – a tak¿e na stronach „Rocznika Otwockiego 1996” aktorka otwockiego teatru pani Teresa Dudzicka-Donczewa napisa³a: „Dusz¹ tego teatru, jak siêgam pamiêci¹ do 1952 r., by³ oczywiœcie Stanis³aw Russek, otwocczanin, in¿y-

W roli Papkina Stanis³aw Russek, jako Podstolina Krystyna Or³oœ

nier budowlany, dyrektor Przedsiêbiorstwa Budowlanego w Otwocku – s³ynnego MPRB, a potem pracownik Wydzia³u Architektury, w nadzorze Powiatowej Rady Narodowej. Rano Stanis³aw Russek by³ in¿ynierem, a po po³udniu re¿yserem, scenografem i aktorem w jednej osobie”. Stanis³aw Russek otwocki teatr amatorski tworzy³ od zarania. By³ jego organizatorem razem z Józefem Kalitk¹, Tadeuszem Gajenckim, Krystyn¹ Chrzanowsk¹, Aleksandrem Ch³ondem i Halin¹ Duraczówn¹. W 1936 r. zostaje mu powierzona funkcja re¿ysera Otwockiego Teatru Amatorskiego. „Kontynuuje tê pracê po Stanis³awie Kowalskiej – Czarnowskiej, i Stanis³awie Bronchwiczu-Lewiñskim. Poœwiêci³ siê bezgranicznie temu teatrowi, do ostatnich chwil ¿ycia. Odda³ mu piêædziesi¹t lat najlepszych w ¿yciu mê¿czyzny. Póki ¿y³, nie oby³o siê nic w teatrze bez S. Russka” – napisa³a T. Dudzicka-Donczewa, a kto mo¿e lepiej to wiedzieæ ni¿ aktorka, która spêdzi³a na otwockiej scenie 40 lat ¿ycia i pracy. Wybuch wojny w 1939 r. przerwa³ pasmo sukcesów i osi¹gniêæ teatru. Liczne, licz¹ce siê premiery, ambitny repertuar, na

„M¹drej g³owie doœæ dwie s³owie”

Pu³kownik Zolawniarski - St. Russek, Hrabina - Bogus³awa I³owiecka

scenie po kilkadziesi¹t osób, wspania³e recenzje, które powtarzane s¹ z ust do ust i docieraj¹ do gremiów teatralnych stolicy. Wszystko zniszczy³a wojna. Re¿yser otwockiego teatru zostaje powo³any do wojska. Jest potrzebny OjczyŸnie w nowej roli swojego ¿ycia, mianowicie p. porucznika, z cenzusem ukoñczonej podchor¹¿ówki w Szkole Podchor¹¿ych Rezerwy Piechoty nr 7 w Œremie. Bierze udzia³ w kampanii wrzeœniowej. Staje do obrony twierdzy Modlin i po upadku jej, zostaje wziêty do niewoli. Kiedy wraca z niewoli, oddaje siê pracy w Armii Krajowej. Zostaje dowódc¹ kompanii szkoleniowej w IV rejonie Karolewo-Fromczyn, wchodz¹cym w sk³ad VII Obwodu „Obro¿y”. Po zakoñczeniu dzia³añ wojennych spotyka pana Stanis³awa ten sam los, co wielu AK-owców. Zostaje aresztowany przez NKWD, osadzony w areszcie – w siedzibie ówczesnej NKWD w Otwocku przy ulicy Reymonta róg Krasiñskiego. Rozpoczyna siê nowy etap w ¿yciu Polaków, w ¿yciu Polski. Nowy etap w ¿yciu Otwockiego Teatru Amatorskiego i w ¿yciu pana Stanis³awa Russka. Napiszê o tym w nastêpnym odcinku, za miesi¹c. Barbara Dudkiewicz •ród³a: Archiwum rodzinne p. J. Russek; 60 i 50 lat amatorskiego Teatru im. S. Jaracza – prof. Z. Minakowski; Rocznik Otwocki 1996 – OTNK.

- to staropolskie przys³owie w ¿artobliwym ujêciu „dwie s³owie” zawiera w sobie bardzo wiele treœci. Pasuje do ró¿nych sytuacji w wielu zakresach. M¹droœæ to dar, który w naszym gatunku jest zakodowany z pokolenia na pokolenie. Chroniony przez otoczenie ³atwo ulega wzmocnieniom. M¹drego doœæ pobudziæ kilkoma s³owami, faktami, aby siêgn¹³ do tego daru i w procesie skojarzeñ, analiz doszed³ do prawid³owych wniosków. Dobrze urodzonego, a wiêc obdarzonego prawid³owo zbudowanym mózgiem, mo¿na wzbogaciæ lub jego zdolnoœci zmarnowaæ. Jak wykazuj¹ wci¹¿ prowadzone badania, cz³owiek od urodzenia powinien byæ traktowany jak O S O B A. Mówienie normalnym jêzykiem w czasie wykonywania zabiegów pielêgnacyjnych przy osesku, niemowlaku, smyku i rozmawianie na wszystkie tematy z dzieæmi, m³odzie¿¹ w ka¿dym wieku w czasie wykonywania wielu czynnoœci domowych to ewidentna korzyœæ. Nastêpuje pobudzenie rozwoju mo¿liwoœci intelektualnych, nawi¹zanie bliskich kontaktów, poznanie charakteru, zami³owañ, przekazywanie wielu dobrych zwyczajów. Wymaga to tylko trochê wysi³ku i wielu w³asnych przemyœleñ. Powstaj¹ce wspólne zaufanie to ³atwiejsza przysz³oœæ. Natomiast ka¿de poni¿anie kogoœ m³odszego z³ym s³owem (np. „g³upi jesteœ i taki zostaniesz”, „nic z ciebie nie wyroœnie”) zabija jak¹œ cz¹steczkê zdolnoœci, chêci pokazania siê z dobrej strony. Uszanowanie osobowoœci i jednoczeœnie stawianie wzrastaj¹cych wymagañ, zgodnych z wiekiem, jest najlepsz¹ drog¹ do budowania odpowiedzialnoœci za siebie i innych. Tak bardzo nam brak tych m¹drych g³ów, które nie daj¹ sob¹ rz¹dziæ byle has³om, sloganom, nie pozwalaj¹ siê prowadziæ na b³êdne drogi. Bo z czasem wszystko jest w rêku jednostki. Codzienne decyzje w ma³ych i wielkich sprawach mog¹ poprowadziæ do dobrych lub z³ych spo³ecznie czynów. Szkoda, ¿e przy tak ogromnych wrodzonych zdolnoœciach, z jakimi rodz¹ siê polskie dzieci, tak ma³o poœwiêcamy im czasu. Wspólna ocena faktów, zachowañ, decyzji, dyskusje - kszta³tuj¹ myœlenie. Wspólne dzia³anie miêdzypokoleniowe mo¿e zaszczepiæ wartoœci ogólnoludzkie. Utrwalenie pewnych zasad mo¿e byæ obron¹ przeciw wp³ywom ludzi obcych.

Osamotnione w rodzinie m³ode osoby ³atwo ulegaj¹ zewnêtrznym wp³ywom. Mog¹ uzale¿niæ siê od narkotyków, alkoholu lub daæ siê wci¹gn¹æ w dzia³anie agresywne. W s³abo myœl¹cych g³ówkach rodz¹ siê pomys³y g³upie, brzydkie. Oto dzieci chodz¹ce do szkó³ w Otwocku i nie tylko pozwalaj¹ sobie œmiaæ siê z osób, którym jest trudno, bo s¹ chore, kulej¹ lub odmienny maj¹ wygl¹d. Nie tylko bawi to uczniaków, ale pobudza do obraŸliwych gestów. Zaskoczy³o mnie, ¿e Dyrektorka jednej ze szkó³ na skargê m³odego przeœladowanego mê¿czyzny zaproponowa³a, ¿eby „delikwenta” przyprowadzi³, to go ukarze! Wprost nie do uwierzenia. Poszkodowany ma jeszcze zastêpowaæ nadzór pedagogiczny? Mo¿e warto w szko³ach zwróciæ uwagê na proces wychowawczy jak reaguje siê na takie wyskoki uczniów. Wa¿ne jest nie tylko powstrzymanie od stosowania u¿ywek, które niszcz¹ osobowoœæ, rodzinê i obni¿aj¹ zdrowotnoœæ potomstwa oraz ograniczenie czasu ogl¹dania programów prezentuj¹cych coraz bardziej wyszukane sposoby zabijania. Jeszcze pilniejsze jest kszta³cenie wra¿liwoœci na ka¿d¹ niepe³nosprawnoœæ, ka¿de ludzkie nieszczêœcie. Tyle jest koniecznych do wykonania zadañ dla wszystkich, komu le¿y na sercu dobra przysz³oœæ nowych pokoleñ. No i naturalnie sta³e zapobieganie degradacji œrodowiska. Niech ¿yj¹ w harmonii z ratowan¹ umiejêtnie przyrod¹! Jak na razie jedno zdanie w dzienniku radiowym lub w prasie mo¿e staæ siê pobudk¹ do nieuzasadnionych czynów: otrucia stada go³êbi, poniewa¿ m o g ³ y zaraziæ siê „ptasi¹ gryp¹”, gdzieœ w Polsce zniszczenia gniazda bocianów. Jak widaæ g³owy zwyczajnych zjadaczy chleba nie daj¹ sobie rady z myœleniem i na wszelki wypadek kompromituj¹ nasze spo³eczeñstwo bezmyœlnie niszcz¹c przyrodê. Wyjaœniono, ¿e go³êbie s¹ odporne na tê chorobê, a ludzie pomagaj¹ im prze¿yæ ka¿d¹ zimê, gorzej z innymi ptakami. Wycieñczone d³ugim powrotnym, pe³nym niebezpieczeñstw lotem maj¹ p a œ æ u kresu drogi? „Poœpiech jest dobry tylko przy ³apaniu pche³” mówi inne polskie przys³owie, nigdy przy decyzji o ¿ y c i u i œ m i e r c i! Nawet, gdy dotyczy to zwierz¹t. One te¿ chc¹ ¿yæ w swoim ojczystym terenie. Na marginesie - czy pamiêtamy jeszcze dokuczliwoœæ istnienia pche³? U domowych zwierz¹t wytêpione corocz-

GAZETA

39

nymi zabiegami, w sterylnych, szczelnych mieszkaniach nie maj¹ niszy ekologicznej. I tak jest dobrze. Wracaj¹c do zagro¿eñ „ptasi¹ gryp¹” poœpiech to z³y doradca, a przynajmniej odrobina rozs¹dku jest potrzebna w ka¿dej sytuacji i w ka¿dym prawie dniu bytowania. W³aœnie nadesz³y ciep³e i zimne powiewy wiatru - „kwiecieñ plecieñ, bo przeplata, trochê zimy trochê lata”. Ci¹gle przychodz¹ mi na myœl trafne nasze przys³owia... Niestety prawd¹ jest, ¿e powiewy te nie porusz¹ wielu ga³êzi, które jeszcze do marca ozdabia³y nasze osiedla. Pospiesznie wyciête na wyraŸne ¿ ¹ d a n i e mieszkañców wierzcho³ki i konary drzew œwiadcz¹ o zacofaniu i egoizmie ludzi. Zmniejszono iloœæ i d³ugoœæ ga³êzi, a wiêc bêdzie mniej globalnie liœci! Gdzie uciek³o myœlenie o przysz³ym mieszkaniu w oszpeconych osiedlach? Poœpiech w ¿¹daniach o zwiêkszenie nas³onecznienia kosztem zieleni miejskiej to egoistyczne wymagania, by dla swojej wygody (?) pogorszyæ warunki ¿ycia wszystkim! Jeœli œwiadomie wykupi³o siê mieszkanie na parterze, trzeba by³o myœleæ, ¿e s³oñca bêdzie mniej. Zas³aniaj¹ drzewa i domy obok istniej¹ce. Drzewa liœciaste zas³aniaj¹ s³oñce tylko przez 6 miesiêcy i czêsto w lecie s¹ wybawieniem od upa³u. Jak od lat wiadomo, nadmiar bezpoœredniego s³oñca jest dla ludzi szkodliwy, zw³aszcza dla dzieci. Biedne s¹ na ca³kiem odkrytych placach zabaw. Mam pytanie do tych, którzy lubi¹ ogl¹daæ przez 6 miesiêcy w roku kikuty drzew

okaleczonych i uciekaj¹ od ptaków. Czy z w³asnej woli chc¹ zmieniæ naturê na tworzywo sztuczne w oknach? ¯yw¹ tkankê poruszan¹ si³ami przyrody na os³ony z materia³ów, które ogrzane przez s³oñce roztaczaj¹ chemiczne wyziewy? Kto ka¿e w przyrodzie widzieæ, jeœli nie wroga, to tworzywo, na które mo¿na wydaæ wyrok œmierci? To, czego szuka siê w czasie urlopów, a wiêc zielonej gêstwiny blisko siebie, odrzuca siê, niszczy tu, gdzie jest wszystkim najbardziej potrzebna. Po raz pi¹ty podkreœlam, ¿e wilgoæ w mieszkaniach powstaje z powodu braku prawid³owego wietrzenia pomieszczeñ lub z awaryjnego zawilgocenia œcian. Drzewa rosn¹ce blisko domów zabieraj¹ z powietrza wszelk¹ wilgoæ przez liœcie, poniewa¿ woda jest im potrzebna do ¿ycia. W wielu krajach i miastach o wiêkszych opadach rocznych domy czêsto pokryte s¹ pn¹czami (Anglia, Kraków np.). W mieszkaniu mo¿e byæ zimno, ale sucho, gdy odpowiednio wietrzymy. W bardzo nas³onecznionych pomieszczeniach, przy braku przep³ywu powietrza, tworzy siê „ ³aŸnia” duszna wilgoæ. Ju¿ tyle razy pisa³am o zale¿noœci zdrowia ludzi od odpowiednio du¿ej iloœci zieleni. Kupujemy i sadzimy sadzonki, a gdy rozrosn¹ siê w drzewa i daj¹ du¿¹ produkcjê czystego tlenu, rok po roku zmniejszamy ich masê, p³ac¹c jeszcze za wycinanie. Jedyny k³opot, ¿e trzeba w mieœcie grabiæ liœcie, ale nie po to, by je wyrzuciæ, zniszczyæ. Jesieni¹ zgrabione liœcie powinny natychmiast zostaæ skompostowane. Jak wiadomo wielu osobom, na warstwê liœci sypie

Na „Wyspy szczêœliwe” „Wyspy szczêœliwe” to tytu³ wiersza K.I.Ga³czyñskiego i nazwa krakowskiej fundacji pomagaj¹cej dzieciom z chorob¹ nowotworow¹. Córka patrona otwockiego LO im. K.I.Ga³czyñskiego Kira Ga³czyñska, po jednym ze spotkañ z uczniami „Ga³czyna”, z³o¿y³a na rêce dyrekcji szko³y tomik wierszy Ojca, z dedykacj¹ dla osoby, która w najistotniejszy sposób zasili konto fundacji. Wp³at nale¿a³o dokonywaæ przez ca³y marzec, o czym informowaliœmy wspólnie z redakcj¹ „Linii Otwockiej”. Najwy¿sz¹ sum¹ okaza³a siê kwota tysi¹ca z³otych ofiarowana przez pani¹ Lidiê Gierwia³³o – mieszkankê Józefowa, autorkê ksi¹¿ek dla dzieci, poetkê i animatorkê kultury. Pisarka zosta³a zaproszona przez uczniowsk¹ spo³ecznoœæ „Ga³czyna” nie tylko w celu wrê-

40

GAZETA

E. Ga³¹zka i L. Gierwia³³o

siê cienk¹ warstwê ziemi jak smaczn¹ masê w torcie (5, 6 warstw) i przykrywa ziemi¹. Do wiosny tworzy siê ziemia kompostowa przydatna na zasilenie trawników, warzywników. Stosy kompostowe, pielêgnowane, daj¹ ziemiê o du¿ej wartoœci nawozowej (100 kg = 50 kg nawozu mineralnego). B³êdem, od kilku lat powtarzanym, jest doszczêtne wygrabianie drobnych, ju¿ zbutwia³ych liœci z trawników. Zostaje ja³owa, piaszczysta ziemia! Wiosn¹ trzeba sprz¹tn¹æ œmiecie po niechlujnych ludziach, którzy swoje Miasto traktuj¹ jak œmietnik! Trawniki powinny byæ nawo¿one nawozami mineralnymi lub kompostami i podlewane wg potrzeby. Zgrabiæ i usun¹æ trzeba delikatnie te liœcie, które zalegaj¹ grub¹ warstw¹ jako pozosta³oœæ po niedokoñczonej pracy jesieni¹. W naturalnych parkach i lasach tylko dziêki liœciom powstaje próchnica - jedyne nawo¿enie. Przykro, gdy normalne naukowe i w praktyce sprawdzone argumenty nie trafiaj¹ do osób, które maj¹ wp³yw na nasze otoczenie i widoczna degradacja zieleni miejskiej ich nie obchodzi. Szkoda zmarnowanego czasu, pracy, pieniêdzy i zdrowia mieszkañców. 7 kwietnia o godz. 11.28 pos³ysza³am przez Polskie Radio wezwanie: „Czytanie jest czynnoœci¹ konieczn¹”. Nasze Radio robi, co potrafi, zachêcaj¹c do czytania ma³ym dzieciom - „mo¿e pokochaj¹ ksi¹¿ki.” Jestem przekonana, ¿e s¹ one niezast¹pionym Ÿród³em wiadomoœci. Mo¿na ksi¹¿ki mieæ i zawsze po nie siêgn¹æ. Irena Fija³kowska czenia jej przez wicedyrektor szko³y, Ewê Ga³¹zkê, wspomnianego tomiku, ale równie¿ poprowadzenia lekcji o poezji. Rok 2006 jest og³oszony przez Senat RP Rokiem Jêzyka Polskiego i licealiœci zaprosili na lekcjê poetkê, która o specyficznym (artystycznym) kontakcie z jêzykiem mo¿e powiedzieæ najwiêcej. Lidia Gierwia³³o wspó³pracuje bowiem m.in. ze znanym kompozytorem Markiem Sartem, a piosenki z jej tekstami œpiewali m.in. Irena Santor czy Felicjan Andrzejczak. Pisarka opowiada³a o tym, jak e-maile pomagaj¹ w pisaniu wierszy, jak ciep³a ironia do samego siebie mo¿e zamieniæ siê we fraszkê oraz o tym, jak poezja pomaga przetrwaæ trudne chwile. Czy po takiej lekcji mo¿e siê zwiêkszyæ liczba fanów poezji wœród m³odzie¿y? Rozmowy z poetk¹ prowadzone przez uczniów ju¿ na przerwie sugeruj¹ pozytywn¹ odpowiedŸ na to pytanie. PC

Dorka, córka rabina z Otwocka (cz. 2) Któregoœ sierpniowego dnia moja siostra Rachela posz³a do pana Karola, sier¿anta granatowej policji, a w³aœciwie do jego ¿ony, coœ sprzedaæ. Powiedzia³, ¿e jutro do Otwocka przyjad¹ Niemcy, aby przesiedliæ tutejszych ¯ydów. Rachela nie rozumia³a tych s³ów, ale po powrocie do domu wszystko powtórzy³a ojcu. On nie mia³ ¿adnych w¹tpliwoœci, co one znacz¹ i powiedzia³: „Dzieci, Niemcy chc¹ nas zabiæ, musicie siê ratowaæ”. Rachela zaczê³a p³akaæ, mówi¹c, ¿e nie chcemy siê ratowaæ bez rodziców. Ojciec na to, i¿ ¿y³ dla swoich dzieci wed³ug przykazañ Testamentu, a teraz musimy siê ratowaæ, aby póŸniej robiæ w ¿yciu to samo. Nie p³aka³, ale o ile pamiêtam by³ zrezygnowany. Mama te¿ nie p³aka³a, zajê³a siê robieniem paczek dla tych, którzy mieli nas ukrywaæ. Rachela zosta³a wys³ana do pana Karola, ja - do Tadeusza Ludwiczaka, dwie inne siostry - do naszego budynku przy ul. Reymonta, aby ukryli je lokatorzy. Nazajutrz z samego rana pan Ludwiczak stwierdzi³, ¿e jednak w getcie nic siê nie dzieje, obudzi³ mnie i kaza³ iœæ do domu. Szybko siê ubra³am i przesz³am drewniany niski p³ot do getta drugiego (œrodkowego). Id¹c do domu, œpiewa³am sobie radoœnie, bo jednak nic z³ego siê nie wydarzy³o. Jak dosz³am do g³ównej ulicy getta, zobaczy³am wje¿d¿aj¹cych i œpiewaj¹cych Niemców! Przypomnia³am sobie s³owa ojca, zdjê³am drewniane buty i pobieg³am do domu. Ledwo zdenerwowana przekroczy³am jego próg, rodzice nakazali iœæ mi tam, dok¹d skierowali Rachelê. Mama wybieg³a za mn¹ zobaczyæ, czy dam radê przejœæ przez p³ot oddzielaj¹cy getto od reszty miasta. Mia³am du¿e k³opoty z jego pokonaniem, bo chwia³ siê pode mn¹! Obejrza³am siê, ale Matki ju¿ za mn¹ nie by³o. Podszed³ do mnie Niemiec i myœl¹c, ¿e jestem polsk¹ dziewczynk¹ uciekaj¹c¹ z getta (mia³am niebieski oczy i blond warkocze) podniós³ mnie i postawi³ na aryjskiej stronie. Pobieg³am do domu pana Karola i zapyta³am siê, czy jest Rachela. Powiedzia³ mi, ¿e jest, schowana w sypialni pod ³ó¿kiem. Ucieszy³am siê, gdy kaza³ mi po³o¿yæ siê obok niej. Przez ca³y czas p³aka³yœmy i trzês³yœmy siê ze strachu. W takich warunkach le¿a³yœmy do zmroku, kiedy przysz³a do nas zdenerwowana ¿ona pana Karola mówi¹c, ¿e Niemcy mog¹ tu przyjœæ z psami i wszystkich

nas zabij¹. Kaza³a nam iœæ, ale dok¹d iœæ w nocy? Da³a nam radê, abyœmy posz³y do wychodka, od takich miejsc Niemcy trzymaj¹ siê z daleka. Przesiedzia³yœmy w nim ca³¹ noc, boj¹c siê p³akaæ. Rano przyszed³ pan Karol i powiedzia³, abyœmy uda³y siê do getta w Pursaw [? – PC]. Kiedy dowie siê o likwidacji getta, ostrze¿e nas. Poje-

Dorka - zdjêcie z 1942 r.

cha³yœmy do tego getta poci¹giem. Po kilkunastu dniach do p³otu getta podszed³ w policyjnym mundurze pan Karol i powiedzia³, ¿e chce siê widzieæ z siostrami Kirszenbaum. To by³o ma³e getto i wszyscy siê znali. Zawo³ano nas, Rachela przeskoczy³a jak¹œ ma³¹ rzeczkê, kilka minut rozmawia³a z naszym znajomym, a kiedy powróci³a, powiedzia³a ¿e jutro naziœci zlikwiduj¹ getto, mamy uciekaæ na wieœ. Ruszy³yœmy bezzw³ocznie. W pierwszym domu, do którego zapuka³yœmy, wskazano nam stodo³ê. By³yœmy tak przestraszone, ¿e przez dwa dni nie jad³yœmy i nie pi³yœmy. Po dwóch dniach przyszed³ ch³opak i kaza³ nam opuœciæ to miejsce, wiedzia³, kim jesteœmy i co grozi za ukrywanie ¯ydówek. Rachela zdecydowa³a siê na powrót do Otwocka, licz¹c, ¿e jej kole¿anki nas przetrzymaj¹. W poci¹gu nie mog³am opanowaæ strachu i bardzo siê trzês³am. Jedna z pasa¿erek powiedzia³a do siostry: „Po co trzymasz tê ¯ydówkê, chyba dostajesz za to du¿o pieniêdzy?”. Przestraszone wysiad³yœmy na najbli¿szej stacji i Rachela powiedzia³a, ¿e musimy siê

rozstaæ, bo obydwie zginiemy. Rozp³aka³am siê, pytaj¹c dok¹d sama mam iœæ? Zdecydowa³yœmy siê jednak iœæ razem do obozu w Karczewie, nie pilnowanego szczególnie przez Niemców. Tam Rachela zostawi³a mnie pod opiek¹ szwagra, Marka Asz i jego ¿ony, mojej siostry, Tamary. Da³a adres, pod którym mogê jej szukaæ w razie wielkiego niebezpieczeñstwa i posz³a. W karczewskim obozie mia³am ca³kowity zakaz wychodzenia na dwór, le¿a³am ca³ymi dniami plackiem pod brudnym kocem, nie mog³am wystawiæ rêki ani nogi, k¹sana przez pch³y. Raz przechodzi³ ko³o mnie Niemiec z psem, ale na szczêœcie nie wykryli mnie. Po pewnym czasie komendant obozu zmusi³ mnie do jego opuszczenia. Posz³am do jakiejœ pani na wsi, kaza³a mi iœæ do stodo³y, ale w nocy by³a w okolicy jakaœ strzelanina i pani kaza³a mi iœæ w zbo¿e. Jak schodzi³am ze strychu, spad³am, uszkodzi³am sobie nos, a¿ dziw, ¿e nic sobie nie z³ama³am. Zimno ju¿ by³o le¿eæ w zbo¿u. W po³udnie przyszed³ jakiœ leœnik z psem, który zacz¹³ szczekaæ. Zaalarmowany mê¿czyzna odkry³ mnie szybko mówi¹c, ¿e jestem ¯ydówka. Zaprzeczy³am, ale nie chcia³ mi uwierzyæ. Domaga³ siê pieniêdzy, inaczej mnie zaprowadzi do Niemców. Trzyma³ mnie mocno, nie mog³am uciec, a pies wci¹¿ ujada³. By³am pewna, ¿e zginê, bo pieniêdzy nie mia³am. Ci¹gn¹³ mnie poln¹ œcie¿k¹ i natknêliœmy siê na pani¹, która kaza³a mi iœæ w zbo¿e. W³aœnie nios³a mi jedzenie. Zobaczy³a nas i krzyknê³a gro¿¹c palcem leœnikowi: „Widzê ciê co niedzielê w koœciele, jaki z ciebie katolik? Zostaw to dziecko!”. Puœci³ mnie, a moja wybawicielka poradzi³a mi, abym opuœci³a okolicê. Posz³am do lasu i p³aka³am, nie mia³am przecie¿ dok¹d pójœæ. Chodzi³am po lesie pó³ dnia i ca³¹ noc. Widocznie czuwa³y nade mn¹ anio³y, bo nad ranem wysz³am z lasu i zobaczy³am, ¿e jestem w... Otwocku, pozna³am ulicê ¯eromskiego. Przypomnia³am sobie, ¿e mieszka na niej pani Paw³owa, biedna wdowa z dwojgiem dzieci, która czêsto pomaga³a mojej mamie w praniu bielizny. Kiedy mi otworzy³a, b³aga³am j¹, aby mnie ocali³a. Powiedzia³a groŸnie do dzieci: „Zabijê was, jeœli powiecie komuœ, ¿e Dorka tu jest”. By³am u niej kilkanaœcie dni. Jak ktoœ puka³, to ja od razu chowa³am siê pod ³ó¿ko, ale bieda by³a taka, ¿e musia³am odejœæ. (cdn.) oprac. Piotr Cmiel

GAZETA

41

Wspomnienia Ireny Sendlerowej

fot. Jolanta Barañska

Otwock zajmuje szczególne miejsce we wspomnieniach Pani Ireny. Czêsto wraca do niego myœlami, ma go w swoim sercu. W rozmowie ze mn¹ powie: “Otwock jest cz¹stk¹ mego serca. Tu spêdzi³am najlepszy okres w moim ¿yciu – moje szczêœliwe, beztroskie dzieciñstwo. Do Otwocka wyjecha³am wraz z matk¹ na jej ostatnie wakacje. Tu mia³am dwa mieszkania konspiracyjne w czasie wojny, kontakty z kierownikiem szko³y panem Scheibletem... Chocia¿ urodzi³am siê w Warszawie i w niej mieszkam od bardzo wielu lat, to z tych powodów Otwock wspominam czêœciej myœlami... Do dziœ pamiêtam wiele rzeczy ze swojego dzieciñstwa. Przyjecha³am do Otwocka maj¹c dwa lata, pamiêæ moja siêga, jak mia³am lat trzy...”. Do Otwocka Pani Irena przyjecha³a w roku 1912 wraz z rodzicami, którzy za namow¹ warszawskich lekarzy szukali ratunku dla swej jedynej, ciê¿ko chorej na koklusz, dwuletniej córeczki. Ojciec Pani Ireny – dr Stanis³aw Krzy¿anowski pracowa³ wówczas jako lekarz w szpitalu Œw. Ducha w Warszawie, by³ asystentem profesora Alfreda Soko³owskiego – ojca ftyzjatrii polskiej, propagatora sanatoryjnego leczenia gruŸlicy. ZaprzyjaŸniony z rodzin¹ laryngolog dr Feliks Erbrich zaleci³ choremu dziecku natychmiastow¹ zmianê klimatu i wyjazd do nowo odkrytej miejscowoœci o wspania³ym, uzdrowiskowym klimacie. W ci¹gu dwóch dni rodzice wraz z ma³¹ Irenk¹ znaleŸli siê w Otwocku. Zamieszkali w domu dr W³adys³awa Wroñskiego, który

42

kilka miesiêcy wczeœniej zmar³ i wszystkie pokoje by³y wolne. W Otwocku Irenka szybko wróci³a do zdrowia. Radoœæ rodziców by³a wiêc ogromna. Pojawi³o siê jednak nowe zmartwienie – ciê¿ka sytuacja materialna rodziny. By³y to czasy, gdy nie dzia³a³y jeszcze ¿adne ubezpieczalnie ani kasy chorych. Lekarze utrzymywali siê z tak zwanej wolnej praktyki. W Otwocku by³o ju¿ czterech lekarzy. Ojciec Pani Ireny – jako nowy i nikomu jeszcze nieznany lekarz mia³ pocz¹tkowo niewielu pacjentów i ma³o wizyt w domach. Leczy³ ludzi z okolicznych wsi, biedotê ¿ydowsk¹. Czêsto jedynymi jego pacjentami byli ludzie, których nie staæ by³o na op³acenie lekarza i którym trzeba by³o zostawiæ pieni¹dze na wykupienie niezbêdnych leków. Po latach Pani Irena tak wspomina tamten okres: “W zimie pierwszego roku Mama musia³a sprzedaæ zimowe okrycie, aby by³o co jeœæ. Tata nie móg³ tego zrobiæ, bo jeŸdzi³ bryczkami do chorych i musia³ byæ ciep³o ubrany. Mama za¿ywaæ mog³a œwie¿ego powietrza tylko wieczorami, kiedy Tatuœ wraca³ od chorych. K³ad³a wówczas Jego ko¿uch na siebie i spacerowa³a wokó³ domu”. W tej trudnej sytuacji z ogromn¹ pomoc¹ rodzinie przyszli siostra Ojca i jej m¹¿ – Maria i Jan Karbowscy, którzy wrócili z Rosji z du¿ym maj¹tkiem, którego Jan Karbowski, zdolny in¿ynier komunikacji, dorobi³ siê na budowie kolei. Kupili w Otwocku du¿y obiekt przy ul. Szopena, róg Otwockiej – dawne sanatorium F. Wiœniewskiego, po³o¿one w rozleg³ym parku – lesie nieda-

Irena Sendlerowa i Norman CONARD - nauczyciel z USA

leko zak³adu leczniczego dr Geislera i przekazali Ojcu Pani Ireny w u¿ytkowanie, w dzier¿awê. Budynek ten zbudowany z myœl¹ o sanatorium w 1905 r. dysponowa³ 20 pokojami dla chorych, wielk¹ sal¹ do zabaw, bibliotek¹, ³azienk¹, sal¹ jadaln¹ i gabinetem przyjêæ. Do nowoœci nale¿a³y dzwonki elektryczne w pokojach chorych, materace siatkowe, oszklone le¿alnie i górne okna otwierane za pomoc¹ dŸwigni. Budynek kuchenny po³¹czony z zak³adem d³ugim pasa¿em znajdowa³ siê w oddzielnej czêœci. W osobnym budynku znajdowa³y siê pokoje izolacyjne. Ojciec Pani Ireny z w³aœciw¹ mu pasj¹ i energi¹ zorganizowa³ wzorowe Sanatorium

Dawne sanatorium dr. S. Krzy¿anowskiego przy ul. Koœciuszki (fot. wspó³czesne)

GAZETA

fot. Jolanta Barañska

„Otwock to cz¹stka mego serca”

¿anowski szybko wszed³ w œrodowisko miejscowych lekarzy i lokalnej spo³ecznoœci. By³ ogromnie ceniony jako lekarz i szanowany jako cz³owiek, którego wielk¹ pasj¹ od lat m³odzieñczych – obok pracy zawodowej – by³a praca spo³eczna. Jego zaanga¿owanie w sprawy ludzi i problemy szybko rozwijaj¹cej siê miejscowoœci uzdrowiskowej, jak¹ stawa³ siê Otwock, docenione zosta³o przez miejscowych dzia³aczy spo³ecznych i zainteresowanych rozwojem Otwocka ludzi, którzy powierzyli mu funkcje prezesa Ko³a Macierzy Polskiej w Otwocku i wiceprzewodnicz¹cego Miejscowej Rady Opiekuñczej oraz wybrali do Zarz¹du Towarzystwa Przyjació³ Otwocka, w którym pe³ni³ funkcjê wiceprezesa. Inicjatywie i staraniom tej grupy otwockich spo³eczników zawdziêcza Otwock przyznanie przez okupacyjne w³adze niemieckie w r. 1915 praw stacji klimatycznej, a w rok póŸniej – praw miejskich. Tym ludziom zawdziêcza te¿ Otwock zorganizowanie szkolnictwa podstawowego i gimnazjum higienicznego dla m³odzie¿y zagro¿onej gruŸlic¹, za³o¿enie stacji telefonicznej i oœwietlenie g³ównych ulic. Postawa Ojca, jego zaanga¿owaniu w pracê zawodow¹ i spo³eczn¹, gotowoœæ obojga rodziców do niesienia pomocy innym, niezale¿nie od ich pochodzenia i statusu spo³ecznego – to wzorce wyniesione przez Pani¹ Irenê z czasów dzieciñstwa, z domu rodzinnego, o którym tak pisze we “Fragmentach mego ¿ycia”: “Mój dom rodzinny by³ zawsze otwarty dla wszystkich potrzebuj¹cych. Oboje rodzice w dzieñ, a nawet w nocy, mieli drzwi otwarte dla ka¿dego, czy to by³ biedny, chory czy nieszczêœliwy. Nikt nigdy nie odchodzi³ bez pomocy. Ros³am w mi³oœci i tolerancji do ka¿dego cz³owieka... W pamiêci mej zosta³a nasza rodzina jako bardzo siê kochaj¹ca. Ja by³am bardzo rozpieszczonym dzieckiem. Dwie moje ciotki, nauczycielki, odwiedzaj¹c nas i widz¹c to rozpieszczone ponad wszelk¹ normê dziecko, mówi³y: Co ty robisz Stasiu, co z tego dziecka wyroœnie? A wówczas Tato odpowiada³: Nigdy nie wiadomo, jak potoczy siê ¿ycie naszej córeczki. Mo¿e byæ i tak, ¿e te nasze pieszczoty bêd¹ najmilszymi dla niej wspomnieniami... Czêsto w obliczu trudnego ca³ego mego ¿ycia – ¿ywo stawa³y mi w pamiêci Jego prorocze s³owa”.

fot. Jolanta Barañska

dla chorych na p³uca. Prowadzi³ je wed³ug nowoczesnych zasad, wykorzystuj¹c nie tylko sw¹ stale uaktualnian¹ wiedzê medyczn¹, ale i wielkie zami³owanie do zawodu. Wprowadzi³ nowatorskie metody leczenia polegaj¹ce nie tylko na zabiegach specjalistycznych, chirurgicznych, ale na wykorzystaniu unikalnych w skali kraju walorów klimatycznych Otwocka – werandowanie chorych przez ca³y rok, nawet przy ujemnych temperaturach. Dziêki niemu Otwock zyska³ przed I wojn¹ œwiatow¹ trzecie sanatorium dla chorych na p³uca prowadzone przez lekarza, obok sanatoriów dr Geislera i dr W³adys³awa Przygody. Pozosta³e zak³ady lecznicze na terenie Otwocka mia³y charakter pensjonatów i by³y w³asnoœci¹ kupców, kucharzy lub kelnerów. Po uruchomieniu sanatorium ca³a rodzina dr Krzy¿anowskiego przenios³a siê na ul. Szopena i zamieszka³a w pomieszczeniach przeznaczonych dla kierownika zak³adu leczniczego, znajduj¹cych siê w oddalonym od sal chorych skrzydle budynku. W pamiêci Pani Ireny zachowa³ siê rozk³ad tej czêœci budynku, jego parteru wraz z salonem, werand¹, ³¹cznikiem prowadz¹cym do gabinetu lekarskiego Ojca i d³ugiego korytarza do sto³ówki i czêœci kuchennej oraz rozk³ad piêtra, gdzie znajdowa³y siê: ma³a kuchnia, gabinet, weranda, pokoje mieszkalne rodziców i felczera Tomczyñskiego, który wspó³pracowa³ z dr Krzy¿anowskim przy zorganizowaniu i prowadzeniu sanatorium. Odnalaz³am przed trzema laty to dawne sanatorium przy dzisiejszej ul. Koœciuszki. Po bramie wejœciowej z pó³kolistym zwieñczeniem i napisem “Sanatorium dr S. Krzy¿anowskiego” nie ma ani œladu. Od rogu ul. Koœciuszki i Szopena pozosta³a jedynie œcie¿ka wœród drzew i krzewów prowadz¹ca do domu zamieszka³ego przez lokatorów. Kiedyœ by³a to aleja wzd³u¿ szpaleru równo przyciêtego ¿ywop³otu, prowadz¹ca od bramy do g³ównego wejœcia do sanatorium. Przy bramie po lewej stronie by³a stró¿ówka, której te¿ ju¿ nie ma. W g³êbi podwórka zachowa³a siê wspominana przez Pani¹ Irenê lodownia. Po prawej stronie alei znajdowa³ siê parterowy budynek, w którym by³a izolatka; zniszczony – stoi do dziœ. Przed g³ównym wejœciem do budynku Sanatorium by³ placyk, na którym Irenka wraz z dzieæmi gra³a w modn¹ wówczas grê – diabolo. Dziœ teren ten wygl¹da inaczej. Odgrodzony od otwockiego TKKF, kiedyœ stanowi³ jeden wielki leœny park nale¿¹cy do Sanatorium... Fachowoœæ Ojca Pani Ireny, jego sumiennoœæ i pracowitoœæ sprawi³y, ¿e dr Krzy-

I. Sendlerowa wraz z Iren¹ Wojdowsk¹

Wybuch I wojny œwiatowej spowodowa³ katastrofalne warunki bytowania ludzi. Niemcy wprowadzili na wszystko kartki. Brak by³o ¿ywnoœci, podstawowych œrodków czystoœci. Szerzy³a siê bieda, g³ód. W wyniku tego wybuch³a epidemia tyfusu, która nie ominê³a Otwocka. “Tatuœ dwoi³ siê i troi³, aby ratowaæ ludzi. ¯aden z czterech lekarzy praktykuj¹cych na terenie Otwocka nie jeŸdzi³ do chorych na tyfus. Bali siê zara¿enia. JeŸdzi³ jedynie mój Tata, który nikomu nie odmawia³ pomocy. Zarazi³ siê i po kilku dniach ciê¿kiej choroby z gor¹czk¹ 41 st. C - zmar³ 10 lutego 1917 r. Mia³ zaledwie 40 lat... O rozpaczy Mamy i mojej – nie piszê! Nie ma bowiem s³ów, które mog³yby opisaæ to, co siê w naszych sercach dzia³o...” Sanatorium zosta³o zamkniête. Trzeba by³o przeprowadziæ gruntown¹ dezynfekcjê. Po doprowadzeniu go do w³aœciwego stanu higienicznego ponownie zosta³o otwarte. Mama Pani Ireny zajê³a siê administracj¹, leczeniem chorych – otwoccy lekarze: dr Czaplicki i dr Cybulski oraz nieoceniony felczer Tomczyñski, który opiekowa³ siê Ojcem Pani Ireny w czasie choroby i by³ z nim do koñca. Z tamtego okresu Pani Irena do dziœ ¿ywo ma w pamiêci piêkny czyn Gminy ¯ydowskiej w Otwocku, gdy po œmierci Ojca dwóch przedstawicieli ich kaha³u przysz³o do Mamy z oœwiadczeniem, ¿e decyzj¹ Gminy za bezinteresowny wk³ad Pana doktora w leczenie ludnoœci ¿ydowskiej – córce Pana doktora przyznane zosta³o stypendium na naukê a¿ do jej pe³noletnoœci. Mama bardzo wzruszona, gor¹co podziêkowa³a mówi¹c, ¿e nie skorzysta z ich pomocy. Jest przecie¿ m³oda (mia³a 27 lat) i mo¿e pracowaæ. Da sobie wiêc radê... Jolanta Barañska (cdn.)

GAZETA

43

Wyd³u¿ona seria sparingów D³ugotrwa³e warunki zimowe sprawi³y, ¿e boiska nie nadawa³y siê do gier mistrzowskich. W zwi¹zku z tym zamiast pierwszych meczy o punkty z warszawskim Drukarzem i radomsk¹ Broni¹ otwoccy pi³karze rozegrali dwa kolejne sparingi. OKS - Gwardia Warszawa 3 : 3 ( 2 : 1 ) Mecz rozegrano na boisku w Józefowie, które relatywnie najbardziej sprzyja³o pi³karzom sw¹ nawierzchni¹. Otwocczanie wybiegli na boisko w sk³adzie: D. Piekarski – P. Limanowski, M. Koñko, M. Skrzyñski – P. Szulawski, M. Balter – D. Górka, P. Niemiro, J. Kêsek – S. Wiêckus i M. Zapaœnik. W przerwie na boisko weszli D. Trylski, P. Guba i T. Komorzycki, zaœ w koñcówce spotkania równie¿ J. Goleniewski, P. Kozera, K. Kêdzior i P. Sikorski. Trener warszawian B. Hajdas przeciwstawi³ otwockim pi³karzom m³ody zespó³, z którego jedynie P. Jaczewski i S. Rymbiewski pamiêtaj¹ niez³e czasy gry w III lidze a debiuty III-ligowe zaliczyli równie¿ A. Potera³a i M. Tereba. Pocz¹tek meczu nale¿a³ do OKS-u, czego efektem by³y dwie bramki otwocczan w 5 min. ( P. Niemiro ) i w 19 min. ( S. Wiêckus ). PóŸniej gra siê wyrówna³a a w 45 min. najbardziej doœwiadczony P. Jaczewski zdoby³ dla Gwardii bramkê kontaktow¹ z rzutu karnego. Pocz¹tek drugiej po³owy nale¿a³ znów do otwocczan i w 65

min. zdobyli oni trzeci¹ bramkê po strzale P. Guby (podawa³ T. Komorzycki). Niezbyt szczêœliwa by³a dla otwocczan koñcówka spotkania. W 84 min. P. Jaczewski zdoby³ drug¹ bramkê dla Gwardii, zaœ na dwie minuty przed koñcem M. Giziñski wyrówna³ stan meczu na 3 : 3. W sumie mo¿na stwierdziæ, ¿e po niez³ej grze remis szczêœliwy dla gwardzistów, zw³aszcza ¿e otwocczanie zdobyli jeszcze dwie dalsze bramki nie uznane z powodu nieznacznych pozycji spalonych. Marcovia - OKS 1 : 6 ( 1 : 2 ) Sk³ad podstawowej jedenastki wyraŸnie siê wykrystalizowa³, chocia¿ w wyjœciowym zestawieniu nast¹pi³y trzy zmiany w stosunku do poprzedniego meczu. Od pocz¹tku zagrali bowiem D. Trylski, T. Komorzycki i £. Wilko³ek. Tylko pocz¹tkowy kwadrans spotkania by³ wyrównany, chocia¿ ju¿ wtedy J. Kêsek, P. Niemiro i £. Wilko³ek mieli bramkowe okazje, których nie wykorzystali. PóŸniej wy¿szoœæ otwockiego zespo³u nie podlega³a dyskusji. Prowadzenie dla otwocczan zdoby³ J. Kêsek w 26 min. Cztery minuty póŸniej gospodarze wyrównali po dobitce, kiedy to oœlepiony s³oñcem otwocki bramkarz odbi³ niefortunnie pi³kê. Ponowne prowadzenie otwocczanie objêli w 40 min. po samobójczym strzale obroñcy gospodarzy, gdy ostro doœrodkowywa³ z rzutu wolnego P. Niemiro. Po przerwie wynik na 3 : 1 podwy¿szy³

Mistrzostwa celników Po raz drugi Oœrodek Doskonalenia Zawodowego Kadr Celnych i Skarbowych w Otwocku goœci³ zawodników startuj¹cych w Miêdzynarodowych Mistrzostwa Polski Funkcjonariuszy Celnych w tenisie sto³owym. Do tegorocznej edycji mistrzostw swoje dru¿yny wystawi³o 13 Izb Celnych. Poza polskim celnikami w zawodach rywalizowa³o 5 zespo³ów zagranicznych. Do Otwocka na mistrzostwa przyjechali Wêgrzy, S³owacy, Litwini, Czesi i Anglicy. Uroczystego otwarcia imprezy dokona³ Pawe³ Banaœ, podsekretarz w Ministerstwie Finansów RP. Towarzyszyli mu: Mi-

44

GAZETA

ros³aw Pszonka, starosta otwocki i Andrzej Szaci³³o, prezydent Otwocka. Zawody rozegrano w czterech kategoriach. Trzy z nich zdominowali Wêgrzy. Jedynie w singlu pañ na najwy¿szym podium stanê³a Polka, Danuta Gardoñ z Krakowskiej Izby Celnej. Mecze sêdziowali arbitrzy z Mazowieckiego Zwi¹zku Tenisa Sto³owego: Józef Dêbski, Ryszard Krêgielewski, Marek Snopiñski i Waldemar Morawski. Zagraniczni goœcie w chwilach wolnych od sportowej rywalizacji mieli okazjê zwiedziæ Warszawê. Na terenie oœrodka odby³y siê równie¿ imprezy integracyjne. Rewan¿ ju¿ za rok. Artur Kubajek

w 48 min. J. Kêsek. W 55 min. kolejn¹ bramkê zdoby³ £. Wilko³ek po doœrodkowaniu D. Górki. Natomiast dwa ostatnie gole w 68 min. i w 88 min. zdoby³ najm³odszy w otwockim zespole junior M. Zapaœnik. Fr. Stokowski

Juniorzy wygrali z Legi¹

Z trudnoœciami podobnymi do seniorów wystartowa³a równie¿ pi³karska m³odzie¿ OKSu, reprezentowana przez cztery zespo³y. Wszystkie dru¿yny m³odzie¿owe gra³y ze zmiennym szczêœciem. Niew¹tpliwie najwiêkszym sukcesem by³o zwyciêstwo najstarszej dru¿yny juniorów w wyjazdowym meczu z warszawskim zespo³em CWKS Legia. Juniorzy (1987) MKS M³awa - OKS 4:1 (0:1). Bramka - M. Hrycajewski; OKS - Agrykola Warszawa 0:4 (0:0). CWKS Legia Warszawa - OKS 0:1 (0:1). Bramka - M. Hrycajewski. Trampkarze starsi ( 1990 ) Korona Góra Kalwaria - OKS 2:1 (0:1). Bramka - T. Malesa; OKS - CWKS Legia II Warszawa 6:2 (4:2). Bramki - P. Twardziak i P. Sad³o po 2 oraz B. Obrêbski i M. Rutkowski; Drukarz Warszawa - OKS 2:3 (0:3). Bramki - R. Skoneczny 2 i B. Obrêbski. Trampkarze m³odsi (1992) Znicz Pruszków - OKS 0:0. OKS - M³odzik Radom 2:4 (0:1). Bramki J. Birecki i £. Bocian; Szyd³owianka - OKS 2:0 (1:0). ¯aki (1994) Victoria G³osków - OKS 0:2 (0:2). Bramki M. Kresa i R. D³ugosz; OKS - Praga Warszawa 0:2 (0:2). Czarni Wêgrów - OKS 1:0 (0:0). Zapraszamy m³odych sympatyków z Otwocka i z okolic do ogl¹dania meczy wszystkich wymienionych zespo³ów, a najzdolniejszych na treningi. Zg³oszenia przyjmuj¹ trenerzy: J. Olszewski, Z. Raczkowski, K. Szczegot i T. Cymerman. Przypominamy, ¿e tworzony jest równie¿ najm³odszy zespó³ z³o¿ony z ch³opców z roczników 1996 i 1997, który wyst¹pi w rozgrywkach orlików po najbli¿szych wakacjach. Zg³oszenia do tej dru¿yny przyjmuje trener J. Macniew.

Po nieudanym starcie... zmiana trenera Dopiero w sobotê, 8 kwietnia, kiedy to planowano rozegraæ ju¿ czwart¹ kolejkê meczy, uda³o siê wystartowaæ zespo³owi otwockich seniorów pi³karskich w wiosennej rundzie rozgrywek. Niestety pierwszy mecz zakoñczy³ siê pora¿k¹, a drugi tylko remisem. Otwocczanie stracili pozycjê lidera i - jak czêsto bywa w takich przypadkach - podjêta zosta³a decyzja o zmianie trenera. Opiekê nad zespo³em przej¹³ Cezary Moleda, który kiedyœ trenowa³ s¹siadów z Karczewa, a ostatnio przygotowywa³ do rozgrywek wiosennych I-ligowy zespó³ warszawskiej Polonii. Jest to doœwiadczony trener, posiadaj¹cy licencjê do prowadzenia zespo³ów I i II ligi. Olimpia Warszawa - OKS 2:1 (1:0) W tym pierwszym wiosennym meczu mistrzowskim otwocczanie zagrali w sk³adzie: D. Piekarski - P. Limanowski (po kontuzji od 27 min. P. Guba), M. Koñko, M. Skrzyñski - M. Balter, P. Szulawski (od 63 min. £. Wilko³ek) - T. Komorzycki, P. Niemiro, J. Kêsek - S. Wiêckus (od 84 min. G. Sitek) i M. Zapaœnik. Gospodarze zaskoczyli otwocczan od pocz¹tku bezpardonowym atakiem, uzyskuj¹c przewagê w polu i stwarzaj¹c trzy groŸne sytuacje bramkowe. Potem w du¿ych opa³ach by³ otwocki bramkarz w 27 i 28 min. W koñcu po jednym z ataków w 34 min. w zamieszaniu podbramkowym z bliskiej odleg³oœci gospodarze objêli w pe³ni zas³u¿one prowadzenie. Otwocczanie zagrali w pierw-

szej po³owie bardzo s³abo i dali siê zepchn¹æ do g³êbokiej defensywy, nie potrafi¹c nawet wyprowadziæ groŸniejszej kontry. Druga po³owa by³a lepsza w wykonaniu OKS-u. Zespó³ otwocki podj¹³ próbê nawi¹zania walki. Wobec jednak bardzo dobrej gry gospodarzy niewiele móg³ wskóraæ. O losach spotkania przes¹dzi³ kontrowersyjny rzut karny podyktowany dla gospodarzy po faulu M. Koñki. W efekcie w 63 min. Olimpia podwy¿szy³a wynik na 2 : 0. W koñcówce otwocczanie zdecydowanie zaatakowali i w 86 min., po strzale M. Zapaœnika, zmniejszyli rozmiary pora¿ki. Jeszcze w doliczonym czasie dobry strza³, tylko minimalnie niecelny, odda³ G. Sitek po podaniu £. Wilko³ka, który móg³ doprowadziæ do remisu. Gwoli prawdy trzeba jednak dodaæ, ¿e gospodarze równie¿ groŸnie kontrowali w koñcówce i dwukrotnie tylko udane interwencje D. Piekarskiego uchroni³y otwocki zespó³ przed strat¹ dalszych bramek. OKS - Tur Jaktorów 2:2 (2:1) Sk³ad wyjœciowy by³ analogiczny do poprzedniego. Jedynie kontuzjowanego P. Limanowskiego zast¹pi³ £. Wysocki. Na zmiany weszli kolejno: G. Sitek (w 59 min. za S. Wiêckusa), £. Wilko³ek (w 78 min. za T. Komorzyckiego ) i P. Guba (w 81 min. za £. Wysockiego). Mecz rozpocz¹³ siê bardzo optymistycznie. Ju¿ na samym pocz¹tku egzekwuj¹c rzut wolny P. Niemiro uderzy³ bardzo precyzyjnie w wewnêtrzn¹ stronê lewego s³upka bramki (z oko³o 17 m z k¹ta) i otwoccza-

nie objêli prowadzenie. Niestety w 22 min. goœcie wyrównali po rzucie ro¿nym strzelaj¹c bramkê g³ow¹. W 11 minut póŸniej piêknym strza³em pod poprzeczk¹ z oko³o 18 m ripostowa³ £. Wysocki i otwocczanie ponownie objêli prowadzenie. Wtedy nic nie wskazywa³o na niepowodzenie. Zespó³ OKS-u gra³ nieŸle i stwarza³ dalsze sytuacje bramkowe (w 36 min. M. Skrzyñski, w 38 min. P. Niemiro, w 43 min. M. Koñko i w 44 min. T. Komorzycki ). Niestety brak skutecznoœci sprawi³, ¿e wynik do przerwy nie uleg³ zmianie. Niestety po przerwie by³o du¿o gorzej. Gra siê wyrówna³a, a nieudolnoœæ otwockiej defensywy sprawi³a, ¿e goœcie zaczêli stwarzaæ sytuacje bramkowe (w 47, 51 i 61 min.). Seria ta zakoñczy³a siê niepotrzebnym faulem M. Koñki na linii pola karnego. Dobrze jednak¿e zachowa³ siê otwocki bramkarz, broni¹c podyktowany przez sêdziego w 67 min. rzut karny. Niestety szczêœcie nie trwa³o d³ugo. Na œrodku otwockiej obrony co chwila powstawa³a luka, bowiem stoper M. Koñko – tylko z sobie wiadomych powodów - schodzi³ na... lew¹ stronê boiska?! Goœcie wykorzystali to skwapliwie strzelaj¹c z najbli¿szej odleg³oœci wyrównuj¹c¹ bramkê w 69 min. Niestety, mimo ¿e do koñca zosta³o ponad 20 minut, otwocczanom w tym dniu nic nie wychodzi³o. Co prawda w 75 min. J. Kêsek strzeli³ bramkê, ale z pozycji wyraŸnie spalonej. W ten sposób mecz niedawnego lidera z ostatni¹ dru¿yn¹ w tabeli, zamiast pewnym zwyciêstwem, zakoñczy³ siê strat¹ dwóch bezcennych punktów. F.S.

Darczyñcy OKS-u Przed meczem z Turem Jaktorów pose³ Dariusz Olszewski przekaza³ na rêce dyrektora Józefa Macniewa 20 pi³ek dla m³odych pi³karzy OKS-u (fot. z prawej). A spo³ecznoœæ sportowa otwockiego klubu uhonorowa³a okaza³ym pucharem g³ównego sponsora naszej dru¿yny pi³karskiej Eugeniusza Zieliñskiego w³aœciciela firmy PBI Gwarant.

GAZETA

45

UK£AD

S£ONECZNY cd.

B³êkitnozielony URAN

fot. internet

Kiedy w pogodn¹, rozgwie¿d¿on¹ noc skierujemy oczy w niebo, uka¿¹ siê nam tysi¹ce gwiazd, poœród których znajduje siê niezwykle ciekawy obiekt koloru niebieskozielonego. To Uran – nastêpna po Saturnie w kolejnoœci planeta Uk³adu S³onecznego. Od wieków badacze znali tylko szeœæ planet i uwa¿ano powszechnie, ¿e Saturn jest ostatni¹ planet¹ Uk³adu S³onecznego. Dalej wed³ug dawnych pogl¹dów rozci¹ga³a siê ju¿ sfera gwiazd sta³ych. Uran, którego nie znano jeszcze kilkaset lat temu, stanowi jaskrawy dowód na to, jak odkrycie planety mo¿e w istotny sposób zmieniæ pogl¹dy na budowê Wszechœwiata. Jaka wiêc jest planeta Uran i w czym przypomina takie planety, jak np. Saturn lub Jowisz, a czym siê od nich ró¿ni? Jakie s¹ najnowsze wiadomoœci o tej planecie w kontekœcie ostatnich badañ za pomoc¹ sond kosmicznych? I rzecz nie mniej istotna: kto odkry³ Urana oraz jak to donios³e odkrycie wp³ynê³o na dalszy rozwój astronomii? Jakie mo¿liwoœci ma astronom amator, je¿eli chodzi o obserwacje planety? Tymi tematami zajmiemy siê w naszych rozwa¿aniach. Uran – siódma planeta od S³oñca. Nale¿y do planet olbrzymów i pod wzglêdem rozmiarów ustêpuje jedynie Jowiszowi i Saturnowi. Uran jest ju¿ na granicy widocznoœci go³ym okiem – jego jasnoœæ wynosi oko³o 6 m i na niebie wygl¹da jak jedna z wielu gwiazd. Jest rzecz¹ wielce prawdopodobn¹, ¿e wielu astronomów widzia³o planetê przez teleskop, niemniej jednak nikt specjalnie nie zwróci³ na to uwagi i zaznaczano j¹ na mapach nieba jako jeszcze jedn¹ gwiazdê. I oto w 1781 r. dochodzi do niezwyk³ego wydarzenia. Gdy genialny obserwator i konstruktor teleskopów w jednej osobie, Wil-

Planeta Uran

46

GAZETA

liam Herschel, 13 marca 1781 r. skierowa³ w³asnorêcznie skonstruowany teleskop w okolice gwiazdozbioru BliŸni¹t, jego oczom ukaza³ siê widok wrêcz niezwyk³y. Oto domniemana gwiazda zwiêkszy³a swoje rozmiary k¹towe. Czy¿by to by³a kometa? Ale gdyby by³a to kometa, widoczny by³by ogon lub g³owa. Wnet sta³o siê jasne, ¿e nowo odkryty obiekt jest planet¹. By³o to wydarzenie niezwykle donios³e i wa¿ne przynajmniej z kilku powodów. Po pierwsze – granice Uk³adu S³onecznego przesunê³y siê poza granicê Saturna, którego uwa¿ano do tej pory za ostatni¹ planetê, a po drugie - to epokowe odkrycie udowodni³o, ¿e przy zastosowaniu coraz nowoczeœniejszych metod badawczych Wszechœwiat uchyli niejedn¹ jeszcze tajemnicê. Odkryt¹ przez siebie planetê Herschel nazwa³ Gwiazd¹ Jerzego. Obecnie stosowana nazwa planety – Uran przyjê³a siê dopiero kilkadziesi¹t lat po jej odkryciu. Swoim odkryciem Herschel trwale zapisa³ siê w historii astronomii. Urodzi³ siê w Niemczech w 1738 r. By³ muzykiem z zawodu. Kiedy jako m³odzieniec wyjecha³ do Anglii, zupe³nie przypadkiem wpad³a mu w rêce ksi¹¿ka o astronomii. To zdarzenie diametralnie odmieni³o jego los i od tej chwili bez reszty poœwieci³ siê tej nauce. Przez ca³e swe przebogate ¿ycie budowa³ teleskopy o coraz wiêkszej œrednicy lustra, walnie przyczyniaj¹c siê do rozwoju nowo¿ytnej astronomii. Warto dodaæ, ¿e oprócz odkrycia Urana Herschel i jego siostra Karolina dokonali bardzo wielu innych niezwyk³ych odkryæ, o czym zreszt¹ na pewno sobie jeszcze powiemy. Wiele cennych danych dostarczy³a sonda Voyager 2 przelatuj¹ca w 1986 r. obok planety. Na zdjêciach brak jest godnych uwagi szczegó³ów, jak np. s³ynna Czerwona Plama na Jowiszu. Tylko gdzieniegdzie na tle niebieskozielonych chmur sk³adaj¹cych siê z metanu widaæ jakby nieco rozrzucone bia³awe ob³oczki. Na powierzchni planety wiej¹ silne wiatry, na skutek czego uk³ad chmur jest podobny do tych na Jowiszu, ale s¹ one zdecydowanie mniej wyraŸne ni¿ ma to miejsce w przypadku Jowisza. Uran – ten gazowy olbrzym pod wzglêdem liczby satelitów, budowy

i sk³adu atmosfery przypomina Jowisza i Saturna. Posiada wewnêtrzne Ÿród³o energii, ale gêsta atmosfera planety nie pozwala, aby ciep³o ulatywa³o w przestrzeñ kosmiczn¹. Œrednica planety wynosi nieco ponad 51 000 kilometrów, zaœ œrednia odleg³oœæ od S³oñca wynosi blisko 2 900 mln kilometrów. Z tej odleg³oœci S³oñce jest naprawdê niewielkie. J¹dro planety zbudowane jest ze ska³ krzemianowych i jest otoczone warstw¹ amoniaku. Jak twierdz¹ naukowcy, jego œrednica wynosi oko³o 16 000 kilometrów, a wiêc jest to wiêcej ni¿ wynosi œrednica Ziemi. Atmosfera Urana sk³ada siê z helu, wodoru, amoniaku. Œrednia temperatura na powierzchni planety wynosi minus 200 o Celsjusza. Uran szybko obraca siê wokó³ w³asnej osi, czego efektem jest du¿e sp³aszczenie planety na biegunach. I rzecz niezmiernie ciekawa: planeta obraca siê wokó³ S³oñca „tocz¹c” siê na boku, co jest swego rodzaju ewenementem w Uk³adzie S³onecznym.. Na wskutek tego jeden biegun przez d³ugie 42 lata wystawiony jest na pal¹ce S³oñce, a drugi przez 42 lata pogr¹¿ony jest w egipskich ciemnoœciach. Dlatego te¿ pory roku na planecie trwaj¹ ca³e lata. Na Uranie istniej¹ strefy klimatyczne, a wiêc strefa podzwrotnikowa, dwie ma³e strefy polarne i strefy umiarkowane. Taki niezwyk³y wrêcz uk³ad stref klimatycznych nie wystêpuje na ¿adnej planecie. Czasem S³oñce stoi w zenicie, czasem w ogóle nie zachodzi, ale zdarza siê, ¿e nie wschodzi i nadchodzi d³uga noc polarna. astronom amator Ryszard £uszczykiewicz e- mail: rluszczykiewicz wp.pl Astro – nowinki

1) 12 kwietnia sonda Wenus Express sfotografowa³a po³udniowy biegun Wenus z odleg³oœci ponad 200 000 km. Zdjêcia przes³ane na Ziemiê s¹ wspania³ej jakoœci. Doskonale widoczne s¹ spiralne struktury na powierzchni planety. ( •ród³o: ESA Spaceflightnow. com) 2) Sonda Mars Express wykona³a wiele zdjêæ Czerwonej Planety. Widoczne s¹ wydmy ci¹gn¹ce siê przez wiele kilometrów, co œwiadczy o wystêpowaniu silnych wiatrów. Na jednym ze zdjêæ widoczny jest rozleg³y teren jako ¿ywo przypominaj¹cy uœmiechniêt¹ twarz. ( •ród³o: Mars Daily) 3) 12 kwietnia minê³a 45. rocznica lotu pierwszego cz³owieka w Kosmos. Jurij Gagarin w statku Wostok - 1 w ci¹gu 108 minut jeden raz okr¹¿y³ Ziemiê. Jego imieniem nazwano krater na niewidocznej z Ziemi stronie Ksiê¿yca. Zjawiska na niebie Wci¹¿ widoczna jest planeta Saturn. 30 maja o godzinie 21:39 czasu letniego nast¹pi pozorne z³¹czenie Marsa oraz Ksiê¿yca, natomiast dzieñ póŸniej o godzinie 21:40 Saturn znajdzie siê blisko Ksiê¿yca. Jak wynika z najnowszych doniesieñ odkryto now¹ w gwiazdozbiorze £abêdzia oraz obiekt w gwiazdozbiorze Wê¿ownika.

Gimnazjalna ,,Chwila zadumy…”

W ho³dzie Papie¿owi Tysi¹clecia - Janowi Paw³owi II Zastyg³ czas… Na szkolnych korytarzach zapanowa³a nadzwyczajna cisza… Próbowaliœmy po³¹czyæ dwa wymiary: ,,Niebo i Ziemiê” w literacko-muzycznych kszta³tach. I chyba siê uda³o… Cofajmy siê jednak do pocz¹tków tego przedsiêwziêcia… Wraz z wrzeœniem zrodzi³a siê myœl przygotowania programu poœwiêconego osobie Jana Paw³a II z okazji I rocznicy Jego œmierci. Ca³oœæ przedsiêwziêcia realizowana by³a dwutorowo; w prace zaanga¿owa³a siê m³odzie¿ uczêszczaj¹ca na zajêcia kó³ka teatralnego w Gimnazjum nr 3 oraz M³odzie¿owego Domu Kultury. Startem na artystycznej drodze by³o zrozumienie przez m³odzie¿ sensu przedsiêwziêcia i jego celu, œwiadomoœæ koniecznoœci stworzenia atmosfery powagi i dostojnoœci na etapie koñcowym – czyli wystêpie. Kolejnym krokiem by³o gromadzenie materia³ów bibliograficznych – ksi¹¿ek, filmów, nagrañ oraz poszukiwanie fragmentów muzycznych, œcie¿ek filmowych tworz¹cych oprawê muzyczn¹. Ka¿dy przynosi³ to, co posiada³ w domowych zbiorach, a tak¿e zasobach krewnych i przyjació³. Ró¿norodnoœæ spojrzenia na biografiê Wielkiego Rodaka (anegdoty, wspomnienia przyjació³, zapiski dziennikarskie, filmy, wiersze, muzyczne utwory okolicznoœciowe, ¿ywe œwiadectwa ludzi) pomaga³a w konstrukcji spójnego, wzbogaconego selekcj¹, przemyœlanego scenariusza. Uczniowie mieli mo¿liwoœæ wspó³tworzenia scenariusza – konstrukcji scenek teatralnych, dzielenia siê spostrze¿eniami; byli surowymi krytykami w³asnego dzie³a. I w taki sposób powstawa³ scenariusz monta¿u „Miedzy Niebem a Ziemi¹”, uzupe³niony przez nas narratorskimi komentarzami. I nasta³ czas intensywnej pracy (próby… próby na zajêciach… próby na przerwach… próby na ulicznych skwerach, w nag³ych przypadkach telefoniczne interwencje). M³odzie¿ próbowa³a sprostaæ wyzwaniu. Przyswaja³a tekst, podejmowa³a trud interpretacji tekstu, godzinami æwiczy³a dykcjê, martwi³a siê ka¿d¹ wpadk¹ intonacyjn¹, dumnie stawia³a pierwsze i kolejne kroki sceniczne. Wnosi³a cenne spostrze¿enia w odniesieniu do ca³oœci programu. Pani Iwona Zdoliñska, opiekunka Pracowni Multimedialnej by³a ³¹cznikiem pomiêdzy

poszczególnymi ogniwami programu, czuwa³a, abyœmy czegoœ po drodze nie zagubili. Niezwykle trudnym zadaniem okaza³ siê dobór repertuaru muzycznego. Od melodii ogólnie dostêpnych i znanych pod¹¿yliœmy w kierunku subtelnoœci przekazu dŸwiêków muzyki klasycznej, œciœle powi¹zanych z atmosfer¹ obchodów rocznicy œmierci Papie¿a Jana Paw³a II. Ostateczny wp³yw na kszta³t oprawy muzycznej wywar³y sugestie fachowców od dŸwiêku: p. Czes³awa Woszczyka, dyrektora MDK-u, dyrygenta otwockiego Chóru „Lira”, oraz p. Ryszarda Wrzeœniewskiego, nauczyciela muzyki w GM nr 3. Nad emisj¹ muzyki w trakcie edycji programu czuwa³a p. Ewa Kierska. I tak na sali pop³ynê³y dŸwiêki muzyki m.in. J. S. Bacha, W. A. Mozarta, fragment nagrania „Habemus Papam”, chora³y gregoriañskie i inne… Nastêpny etap naszych dzia³añ wyznaczy³a praca nad scenografi¹. Jej pomys³odawczyni¹ i realizatork¹ by³a p. Krystyna Szczêsna, nauczycielka plastyki GM nr 3. To w³aœnie pani Krystynie zawdziêczamy motto programu – s³owa Jana Paw³a II. „Musicie od siebie wymagaæ, nawet gdyby inni od was nie wymagali”. S³owa te okaza³y siê trafnym przes³aniem dla naszej m³odzie¿y… W scenerii programu pojawi³ siê równie¿ krzy¿ papieski, symbol ³¹cznoœci Jana Paw³a II z m³odzie¿¹. Genezê tego krzy¿a przybli¿y³ obecnym ksi¹dz Mariusz Lech, nauczyciel religii w GM nr 3. Natomiast p. Mariola Bartoszewicz, dyrektorka GM nr 3, powita³a goœci i zaprosi³a do wspólnej chwili artystycznej zadumy. Wspomnienie godziny œmierci papie¿a zosta³o zaakcentowane symbolicznym zapaleniem œwiec, z których utworzono kompozycjê krzy¿a. Nad przebiegiem tego wydarzenia czuwa³a p. Mariola Wojewoda, katechetka naszego gimnazjum. Goœciem specjalnym programu by³ ks. Bogus³aw Kowalski, proboszcz parafii œw. Wincentego `a Paulo w Otwocku, który podzieli³ siê osobistym œwiadectwem na temat poœredniego i bezpoœredniego spotkania z Ojcem Œwiêtym. Zaszczycili nas swoj¹ obecnoœci¹ przedstawiciele otwockiej oœwiaty, w³adz, duchowieñstwa, a tak¿e rodzice, dziadkowie, przyjaciele artystów. Na widowni zasiedli przedstawiciele poszczególnych klas gimnazjalnych. W rolê Karola Wojty³y wcieli³y siê dwie osoby: Daniel Puchalski ma³y Karolek oraz Adam £ezka - dojrza³y

Karol - student, kap³an. Swoim wystêpem (interpretacj¹, zaanga¿owaniem, prze¿yciem, dykcj¹ i wdziêkiem) zapracowali na gromkie brawa ze strony kolegów-aktorów, a tak¿e wymagaj¹cej widowni. Pragniemy nadmieniæ, ¿e w programie trwaj¹cym ok. 70 minut wziê³o udzia³ ponad 60 osób, uczniów klas 1b, 1d, 2a, 2b, 2e, 2f, 3a, 3b, 3c, 3d, 3e. Nad sprawnym przebiegiem uroczystoœci czuwa³a p. Bo¿ena G³aszczka, nauczycielka jêzyka polskiego w GM nr 3. Pomoc¹ s³u¿y³y równie¿ p. Lidia Kulesza, nauczycielka matematyki, oraz p. Maria Osuch, nauczycielka chemii w naszej szkole. Okiem kamery œledzi³a i zapisa³a wystêp p. Beata Bany, natomiast na fotografiê przenios³a tê podnios³¹ uroczystoœæ p. Bo¿ena K¹ciak, która wraz z kole¿ank¹ p. Ew¹ Trojan zamieœci³a informacjê o programie na stronach internetowych Gimnazjum nr 3 oraz MDK. Mamy œwiadomoœæ, ¿e program pomóg³ w godnym prze¿yciu pierwszej rocznicy odejœcia Jana Paw³a II z ¿ycia do ¯ycia. Pomimo ¿e up³yn¹³ rok od godziny 2137 , nie zabrak³o œwiadectw pokolenia JP2 – wychowanków naszego gimnazjum. Uczniowie do³¹czyli równie¿ modlitwê w intencji polskiej m³odzie¿y wyra¿onej s³owami poezji ks. Mieczys³awa Maliñskiego. Uroczystoœæ zamknê³o wspólne odœpiewanie ulubionej pieœni papie¿a - „Barki”. Chcielibyœmy, aby tego typu uroczystoœæ wpisa³a siê na trwa³e w obchody kolejnych rocznic œmierci Jana Paw³a II w obrêbie otwockiej oœwiaty. W zwi¹zku z tym ju¿ teraz zapraszamy za rok na drugie okolicznoœciowe wydanie programu „Miêdzy Niebem a Ziemi¹”. Uwa¿amy to przedsiêwziêcie za coœ bardzo niezwyk³ego, bo w tak licznym gronie (uczniów, nauczycieli, goœci) uda³o nam siê w artystyczny sposób pochyliæ nad „Najbli¿szym dla najdalszych”. Nasza m³odzie¿ ¿yje t¹ chwil¹, nadal tworzy, chce na scenicznych deskach opowiadaæ o tym, co ma nieprzemijaj¹cy charakter. Wa¿ne s¹ momenty, gdy m³ody cz³owiek – gimnazjalista siêga po to, co piêkne i dobre we wspó³czesnym œwiecie zdewaluowanych wartoœci. I w³aœnie takimi sytuacjami trzeba zaprzeczaæ wizerunkowi polskiej m³odzie¿y we wspó³czesnym œwiecie. Opiekunki ko³a teatralnego Mariola Biesiada i Anna Barysz

GAZETA

47

NOWY SK£AD BLUESA

fot. E. Banaszkiewicz

fot. P. Salwa

„Bluesquad” to formacja dobrze znana naszym Czytelnikom z relacji prasowych, a niektórym równie¿ z wystêpów organizowanych w otwockich klubach i restauracjach. Zespó³ prze¿y³ niedawno wielk¹ metamorfozê i z nowym obliczem zaprezentowa³ siê 21 kwietnia podczas koncertu w restauracji „Rych” Ryszarda Gulczyñskiego. Na pozytywn¹ odmianê ogromny wp³yw ma niew¹tpliwie obecnoœæ Przemka Kociszewskiego, który rozbi³ nieco ju¿ sformalizowany styl dawnego „Bluesquadu”. Jego klawisze oraz mocny g³os wnios³y odmienny styl interpretacji utworów – pe³en energii

Taki tytu³ towarzyszy³ konkursowi poœwiêconemu twórczoœci Wandy Chotomskiej, znanej i cenionej autorki ksi¹¿ek, wierszy i opowiadañ dla dzieci i m³odzie¿y. W konkursie plastyczno-recytatorskim udzia³ wziê³y 22 placówki oœwiatowe z terenu powiatu otwockiego. W czêœci recytatorskiej konkursu do rywalizacji stanê³o ponad 60 przedstawicieli szkó³ podstawowych. Podczas przes³uchañ jury musia³o nie tylko oceniaæ deklamacjê m³odych artystów, ale równie¿ ich aktorskie umiejêtnoœci. Jak wysoki by³ poziom konkursu - przekona³a siê o tym liczna widownia zgromadzona podczas uroczystego fina³u, który odby³ siê 25 kwietnia w Szkole Podstawowej nr 1 w Otwocku. Laureaci zaprezentowali wiersze w obecnoœci ich autorki Wandy Chotomskiej, która wystêpy m³odych artystów nagradza³a nie tylko gromkimi bra-

48

GAZETA

wami, ale równie¿ nagrodami i dyplomami. Na konkurs plastyczny nades³ano ponad 150 prac, których bohaterami by³y g³ówne postacie opisywane przez Wandê Chotomsk¹. Ka¿da z nich na swój sposób oddaje bajeczny i kolorowy œwiat twórczoœci autorki widziany oczami dzieci. Poza ich oryginalnoœci¹ uwagê przykuwaæ mo¿e tak¿e ró¿norodnoœæ technik plastycznych, w jakich je wykonano. Prace mo¿na by³o ogl¹daæ na towarzysz¹cej fina³owi wystawie.

Honorowy patronat nad konkursem objêli: Miros³aw Pszonka, Starosta Powiatu Otwockiego i Andrzej Szaci³³o, Prezydent Miasta Otwocka. Artur Kubajek

fot. A. Kubajek

Œwiat fantazji Wandy Chotomskiej

i namiêtnoœci. Za nowym sk³adem idzie nowy repertuar, orientuj¹cy siê bardziej w stronê rocka i ukochanych przez wokalistê Rolling Stonesów. Widaæ, ¿e ta odmiana potrzebna by³a innym muzykom zespo³u, którzy w nowym brzmieniu i w nowych utworach odnajduj¹ nowe pok³ady radoœci. A Ci, którzy wpadn¹ na najbli¿sze koncerty „Bluesquadu”, dowiedz¹ siê na przyk³ad, jak ma na imiê kobieta niewierna i dlaczego weteran jazzu, wspania³y muzyk Andrzej Bigolas odk³ada saksofon... Ewa Banaszkiewicz

Wanda Chotomska wrêcza nagrody laureatom konkursu plastycznego

II Harcerski Turniej Halowej Pi³ki No¿nej 22 kwietnia w hali sportowej ICSiR odby³ siê II Harcerski Turniej Halowej Pi³ki No¿nej o Puchar Komendanta Hufca Otwock. Zorganizowane przez instruktorów Hufca Otwock zawody zgromadzi³y w dniu zawodów dziesiêæ zespo³ów pi³karskich w trzech kategoriach wiekowych Na boisku stanê³y reprezentacje ze œrodowiska otwockiego, goœciliœmy te¿ dwa zespo³y przyjezdne: 21 DH z Sulejówka oraz Pilawsk¹ Dru¿ynê Harcersk¹. Nie bêdê ukrywa³, ¿e w swojej kategorii wiekowej to w³aœnie pi³karze z Sulejówka zdominowali rozgrywkê pokonuj¹c otwockie zespo³y odpowiednio 9:0 (ze 123 DH z Otwocka), 10:0 (z 69 DH ze Œwidra) i 5:0 (z 5 DH z Michalina). Pi³karze z Sulejówka godnie reprezentowali swoj¹ miejscowoœæ i w tym roku kolejny puchar Komendanta Hufca Otwock trafi³ do ich miejscowoœci. W sumie rozegrano 13 spotkañ dwudziestominutowych. Dru¿yny mêskie w kategorii 10-13 lat i 14-17 lat gra³y po 3 mecze. Po raz pierwszy wystartowa³y te¿ dwa zespo³y dziewczêce z 3 DH i 69 DH. Po bardzo wyrównanej walce wygra³y 1:0 zawodniczki ze Œwidra. Organizatorów niezmiernie cieszy to, jakim zainteresowaniem cieszy³ siê turniej w naszym œrodowisku harcerskim. Trybuny sali

Wyniki konkursu recytatorskiego klasy 1 1. Emilia Lasecka Diana Kobza 2. Barbara Mi¹czyñska 3. Tomasz Œmierzyñski

SP nr 2 Karczew SP Glinianka SP nr 12 Otwock SP nr 6 Otwock

klasy 2 1. Marta Majek 2. Aleksandra Pijanbowska 3. Weronika Szczepaniak

SP nr 12 Otwock SP nr 6 Otwock SP nr 1 Otwock

klasy 3 1. Klaudia NiedŸwiedzka 2. Weronika Kocewiak Jonasz Siwek 3. Aleksander Esner

SP K¹ty SP nr 5 Otwock SP nr 12 Otwock SP nr 8 Otwock

Wyniki konkursu plastycznego klasy 1 1. Jakub Kaczelnik 2. Zuzanna Bia³obrzeska 3. Joanna Ros³oniec

SP Celestynów SP nr 1 Otwock SP nr 12 Otwock

by³y w wiêkszoœci zajête przez ogl¹daj¹cych zmagania sportowe, a liczba dru¿yn zg³oszonych z naszej okolicy, jak równie¿ zainteresowanie z zewn¹trz motywuje nas do w³o¿enia jeszcze wiêkszego wysi³ku w organizacjê nastêpnych edycji turnieju. Na zakoñczenie turnieju rozegrany zosta³ mecz pokazowy miêdzy trochê starszymi zawodnikami z komendy hufca a dru¿ynowymi. Niestety, tym razem m³odoœæ nie posz³a w parze z umiejêtnoœciami i szczêœciem, i niestety, dru¿ynowi ulegli swoim prze³o¿onym a¿ 9 do 2. Nale¿y nadmieniæ, i¿ nad przebiegiem spotkañ mia³ pieczê sêdzia Bart³omiej Pyrzanowski. Najlepsze zespo³y otrzyma³y z r¹k komendanta hufca, hm. Tomka Grodzkiego, puchary, natomiast nagrody rzeczowe w postaci pi³ek do gry w pi³kê no¿n¹ ufundowanych przez komendê hufca i okolicznoœciowe dyplomy trafi³y do wszystkich ze-

klasy 2 1. Aleksandra Rachalewska 2. Weronika Mucha Natalia Korpanty Martyna Mróz Izabela Dynek 3. Iga Kabat Natalia Koc

SP Wi¹zowna SP nr 8 Otwock SP nr 12 Otwock SP nr 12 Otwock SP nr 5 Otwock SP nr 5 Otwock SP nr 5 Otwock

klasy 3 1. Klaudia Ml¹cka Natalia Szymanik 2. Magdalena Klimek Weronika Pisula 3. Patrycja Daniluk

SP Ko³biel SP Wi¹zowna SP nr 1 Zakrêt SP nr 9 Otwock SP Zakrêt

Wyró¿nienia klasy 1 Bartosz Koœcianek Karolina Mielcarz Katarzyna Turek Anita Ba³dyga Szymon Grzegrzó³ka Wiktoria Warcholiñska Karolina Chojnacka

SP Rudzienko SP Wi¹zowna SP nr 8 Otwock SP nr 8 Otwock SP K¹ty SP nr 1 Józefów SP nr 5 Otwock

spo³ów bior¹cych udzia³ w turnieju. Organizatorzy sk³adaj¹ serdeczne podziêkowania dyrekcji Integracyjnego Centrum Sportu i Rekreacji za udostêpnienie hali sportowej na sobotni turniej pi³ki no¿nej. Chcielibyœmy te¿ bardzo serdecznie podziêkowaæ Komendzie Hufca Otwock za ufundowanie pucharów i nagród rzeczowych, oraz naszemu sêdziemu za poœwiêcony nam czas i umiejêtnoœci. Harcerska S³u¿ba Informacyjna

klasy 2 Agnieszka £okietek Marta Majek Damian Sikorski £ukasz Ciszkowski Wiktoria Czy¿ewska

SP nr 8 Otwock SP nr 12 Otwock SP nr 1 Zakrêt SP Rudzienko SP nr 9 Otwock

klasy 3 Ma³gorzata Raczyñska Alicja Kamyk Weronika Zakrzewska Emil Jêdrasik Konrad Skoczek Gra¿yna Sokó³

SP nr 1 Józefów SP nr 6 Otwock SP nr 2 Karczew SP Otwock Wielki SP Otwock Wielki SP Augustówka

Wanda Chotomska Urodzi³a siê 26 paŸdziernika 1929 r. w Warszawie. Autorka ksi¹¿ek dla dzieci i m³odzie¿y. Absolwentka Wydzia³u Spo³ecznoPolitycznego i Wydzia³u Dziennikarstwa Akademii Nauk Politycznych w Warszawie. W 1949 roku zadebiutowa³a na ³amach „Œwiata M³odych”. W 1958 opublikowa³a pierwszy tomik poezji „Tere fere”. Jest autork¹ wierszy, opowiadañ, scenariuszy bajek filmowych dla dzieci. Wspólnie z Mironem Bia³oszewskim pisa³a wiersze do gazety „Œwierszczyk” podpisywane pseudonimem „Wanda Miron”. Stworzy³a popularny cykl programów telewizyjnych dla dzieci „Jacek i Agatka” (1962-1973). Otrzyma³a wiele nagród, zosta³a odznaczona Orderem Uœmiechu (1969).

GAZETA

49

SPORT Kolarstwo górskie

ROWEROWY zawrót g³owy Zawody w Otwocku udanie zainaugurowa³y zmagania w najwiêkszej maratonowej imprezie w kraju - Intel Powerade Bikemaraton. Dopisa³a nie tylko pogoda, ale równie¿ frekwencja. Na starcie stanê³o ponad tysi¹c kolarzy. W zawodach wystartowa³a ca³a czo³ówka polskich maratonów oraz liczne grono amatorów. Trasa wyœcigu wiod³a malowniczymi szlakami oraz leœnymi drogami Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. Maratoñczycy mieli do pokonania rundy d³ugoœci 33 km ka¿da. Na dystansie „Mega” przeje¿d¿ali j¹ dwukrotnie, na dystansie „Giga” trzykrotnie. Rozegrano równie¿ za-

50

GAZETA

wody na specjalnie przygotowanym dystansie Mini (15km), gdzie swoich si³ mogli spróbowaæ najm³odsi zawodnicy. W ocenie zawodników trasa by³a urozmaicona. Znalaz³o siê na niej kilka krótkich, ale stromych podjazdów, fragmenty prowadzone w¹skimi, krêtymi œcie¿kami, polnymi drogami, a tak¿e odcinki wymagaj¹ce wiêkszych umiejêtnoœci technicznych: piaszczyste oraz us³ane korzeniami. By³ równie¿ przejazd przez strumieñ oraz przejœcie w¹sk¹ k³adk¹. Rywalizacjê na dystansie „Mega” wyraŸnie zdominowali zawodnicy dru¿yny Sunn Born Racing Team, którzy zajêli dwie pierwsze lokaty (Roman Pietruszka i Jakub Krzy¿ak), a kolejni reprezentanci tego klubu równie¿ zajêli miejsca w czo³ówce. Na dystansie „Giga” najsilniejsza by³a ekipa Grupa Accent – Montan Stal, której kolarze zajêli miejsca drugie i trze-

cie (Wojciech Rakowski i Pawe³ Wiendlocha). Klas¹ dla siebie by³ Andrzej Kajzer, który prowadz¹c od startu do mety w znakomitym stylu wygra³ na najbardziej presti¿owym dystansie „Giga”. Wœród pañ na dystansie dwóch okr¹¿eñ zwyciê¿y³a znana ze startów w cross-country Karolina Kozela (Kross Racing Team), zaœ na trzech okr¹¿eniach Justyna Fr¹czek (KTM Bikershop) przed dwiema zawodniczkami Sunn Born Racing Team: Agnieszk¹ Krok i Adrian¹ Urbanowicz. Na wzór najwiêkszych wyœcigów szosowych zmagania zawodników filmowane by³y z helikoptera. Kibice, którzy zdecydowali siê pozostaæ na stadionie OKS-u, mogli zapoznaæ siê z najnowszymi technologiami komputerowymi zaprezentowanymi przez g³ównego sponsora maratonu - firmê „Intel”. Artur Kubajek

WYNIKI dystans „Mega” (68 km), kobiety open 1.Kozela Karolina 2.Cieœlar Ilona 3.Wasiuk Marzena

Kraków Kross Racing Team Wis³a Grupa Accent – Montan Stal E³k Wajspor t-Team

02:48:26 02:55:07 03:00:23

dystans „Mega” (68 km), mê¿czyŸni open 1.Pietruszka Roman 2.Krzy¿ak Jakub 3.Drabik Krzysztof

Mielec Gdynia Rumia

Sunn Born Racing Team Sunn Born Racing Team bikeWorld.pl Vitesse Team

02:21:27 02:21:29 02:22:37

dystans „Giga” (100 km), kobiety open 1.Fr¹czek Justyna 2.Krok Agnieszka 3.Urbanowicz Adriana

Kraków KTM BikerShop Kraków Sunn Born Racing Team Poznañ Sunn Born Racing Team

04:08:02 04:26:58 04:28:05

dystans „Giga” (100 km) mê¿czyŸni open 1.Kajzer Andrzej 2.Rakowski Wojciech 3.Wiendlocha Pawe³

Bytów DHL Author Poznañ Grupa Accent – Montan Stal Gliwice Grupa Accent – Montan Stal

03:22:14 03:27:57 03:27:59