Middle Age Festival - Horsens. Kopenhaga. Kopenhaga

Wyjazd na studia za granicę od lat był moim marzeniem. Program LLP Erasmus pozwolił mi je zrealizować. Jako cel mojej podróży wybrałam Danię - Horsens...
Author: Krystyna Drozd
6 downloads 0 Views 1MB Size
Wyjazd na studia za granicę od lat był moim marzeniem. Program LLP Erasmus pozwolił mi je zrealizować. Jako cel mojej podróży wybrałam Danię - Horsens, ze względu na wysoki poziom edukacji propagowany w tym nadbałtyckim kraju. Na początku zdecydowałam się na półroczny pobyt, jednak tyle się działo, że te 6 miesięcy zleciało mi w "mgnieniu oka" i postanowiłam przedłużyć duńską przygodę o kolejny semestr. Było warto:) Zakwaterowanie: Po przyjeździe na miejsce od razu skierowaliśmy sie na VIA University College, czyli naszą przyszłą uczelnię, na której mieściła się siedziba firmy drosselbo.com, oferującej zakwaterowanie w akademikach. Do wyboru mieliśmy Student Village, nowoczesne akademiki o wysokim standardzie, ale też dość wysokiej cenie, usytuowane na placu uczelni, bądź też oddalone, nieco starsze, ale również całkiem zadbane i dobrze wyposażone, a przede wszystkim tańsze akademiki Kamtjatka, położone w centrum miasta, 10 min. od uczelni rowerem (20 min. piechotą). Z koleżanką zdecydowałyśmy się na te drugie, przede wszystkim zważając na położenie w samym centrum studenckiego miasta Horsens. Nie pomyliłyśmy sie z wyborem. Wszędzie miałyśmy blisko. Na zakupy, do centrum, do parków, klubów, dosłownie wszędzie rzut beretem. Jako najtańszą markę, produktów spożywczych polecamy Lidla i Remę. Jako, że Dania to kraj dosyć drogi jak na "polskie kieszenie", starałyśmy się śledzić promocje i czatować na okazje. Bardzo opłacalne jest w Danii kupowanie "na zapas". Warto złożyć się na produkty ze znajomymi i kupować produkty po kilka sztuk, a nie pojedynczo, wówczas ceny są niższe. Stypendium 400 Euro miesięcznie, oferowane przez Erasmusa, w żadnym stopniu nie wystarczało, aby utrzymać się w tym skandynawskim kraju. Opłata za akademik wynosiła 2900DKK, czyli stypendium wystarczało właściwie na pokrycie kosztów zakwaterowania. Jedzenie i utrzymanie trzeba niestety pokrywać z "własnej kieszeni". Gdy się posiada tzw. "żółtą kartę", (o której wspomnę później), nie trudno tu o pracę. Wielu miejscowych studentów, (tzw. full-time students), dorabiało sobie w pobliskich barach czy fabrykach. Ważna jest jednak znajomość języka duńskiego i posiadanie samochodu, które ułatwia elastyczność potencjalnego pracownika. Jednak, patrząc na to z drugiej strony i porównując ceny w sklepach do zarobków Duńczyków, można z pewnością stwierdzić, że tylko nam te ceny przeszkadzają. Najniższa stawka krajowa za godzinę wynosi ok. 55 PLN. Także z takimi zarobkami, bez problemu można żyć na poziomie. Ludzie pracują po 6 godzin dziennie. Spokojnie utrzymując swoje rodziny, a resztę czasu poświęcając życiu rodzinnemu i rozrywkom, których tu nie brakuje. Na początku zimowego semestru w Horsens w starym więzieniu odbywał się Middle Age Festival, organizowany raz na 20 lat oraz Stoneass Festival. W semestrze letnim można było bawić się na koncercie Matallica i Aerosmith. Duńczycy prowadzą bardzo pro-sportowy tryb życia. Dzień pracy zaczynają ok godz. 10.00 Wcześniej, można spotkać ich na ulicach, uprawiających jogging, bądź też na siłowniach i w klubach fitness. W mieście często organizowane są też sportowe imprezy typu maratony. W sklepach można łatwo natknąć się na produkty oznaczone nakleją EKO. Na stołówce podawanych jest wiele rodzajów surowych i gotowanych warzyw. W Danii panuje bardzo dobrze działający system finansowy, ubezpieczeniowy i socjalny. Wszystko połączone jest w jedno, instytucje porozumiewają sie ze sobą, mając pełną informację o danym obywatelu. Po przyjeździe do Danii należy zaopatrzyć się w tzw. "żółtą kartę". Uczelnia pomaga w jej wyrobieniu i otrzymuje się ją mniej więcej miesiąc, po złożeniu w wniosku. Karta ta jest

czymś w rodzaju przepustki do systemu. Na niej zawarte jest nasze ubezpieczenie, zameldowanie. Posiadanie jej uprawnia nas do darmowej opieki medycznej, pozwala na ewentualne znalezienie pracy czy wykupienie recept w aptece. Jest czymś w rodzaju duńskiego dowodu osobistego. Warto też wyrobić sobie tzw. Wild Card, czyli dziką kartę, upoważniającą do zniżkowych przejazdów pociągami. Wszystkie instytucje typu banki, poczty otwarte są do ok. godz. 16-17. Godziny otwarcia galerii handlowej to 10.00 -18.00. Sklepy typu. Bilka, Netto, Rema, Lidl, Fakta można odwiedzać do godziny 21-22. Uczelnia Duńskiego systemu nauczania nie da się w żadnym stopniu porównać do polskiego. Kontakt student - nauczyciel odbywa się według zasady "równy z równym". Nauczyciel to bardziej wykwalifikowany, służący pomocą "przyjaciel" studenta. W klasach często mieliśmy studentów starszych od nauczycieli, jest to spowodowane tym, że w Danii edukacja jest darmowa przez całe życie. Duży nacisk kładzie sie tu na pracę grupową, gdyż jest to związane z naszymi przyszłymi obowiązkami w pracy zawodowej. Na wydziale architektury studenci z tego samego roku podzieleni byli na 3 klasy, a w obrębie klas na 3-4 osobowe grupy, w których pracowaliśmy przez cały semestr. Zadaniem grupowym była praca nad projektem architektoniczno - budowlanym, od procesu planowania po znalezienie wykonawców i wykończenie. Wszystkie przedmioty podporządkowane są konkretnemu projektowi, a dokładniej poszczególnym etapom procesu budowy. Studenci biorą czynny udział w procesie tworzenia obiektu. Zarówno od strony architektonicznej, budowlanej, jak i ekonomicznej i prawnej. Dzięki temu od podszewki poznajemy zawód architekta i to co nas czeka, w przyszłym życiu zawodowym. Nauczyciele dostępni są 24/7 pod telefonem i adresem mailowym oraz w szkole w godzinach konsultacji. Kompleks budynków uniwersytetu jest nowoczesny i dobrze wyposażony. Mieści się tam wiele wydziałów, każdy przedzielony od następnego łącznikiem. Szkoła dostępna jest dla studentów o każdej porze dnia i nocy. Każdy student wyposażony jest w magnetyczną kartę studenta, za pomocą której można dostać się do szkoły i poszczególnych klas, po zakończeniu zajęć dydaktycznych. W szkole prężnie działa samorząd studencki DSR, który organizuje wiele imprez i wyjazdów, a także pierwszy integracyjny tydzień dla wszystkich "erazmusów" -RUS -week. Będąc na Erasmusie, a zwłaszcza w tak malowniczym miejscu, nie sposób nie podróżować. Dania jest małym państwem, praktycznie zewsząd otoczonym morzami Bałtyckim i Północnym. Warto odwiedzić rybackie miasteczko Skagen, gdzie wyraźnie widać zderzenie obu mórz. Będąc w Danii warto odwiedzić stolicę państwa - Kopenhagę, zwaną druga Wenecją. Kopenhaga jest droga nawet dla Duńczyków, ale odwiedzają ją bardzo chętnie wszyscy, bo wiele oferuje. Jest metropolią, liczącą ponad półtora miliona mieszkańców, ale jednocześnie charakteryzuje się kameralnością, której brakuje wielu europejskim miastom. Polecam także podróż do Aarhus i mieszczącego się w nim muzeum sztuki nowoczesnej Aros, gdzie można podziwiać wiele interesujących i zaskakujących ekspozycji , a także zawitać do Odense, trzeciego co do wielkości miasta w Danii, gdzie z kolei można przejść sie szlakiem Hansa Christiana Andersena. Warte odwiedzenia jest także Aalborg, miasto na północy Danii, zwłaszcza w okresie Aalborg Karnival. Największej imprezy karnawałowej w północnej Europie. Nie ma co tu dużo gadać, trzeba po prostu pojechać i zobaczyć Danię "od podszewki". Powodzenia!

Middle Age Festival - Horsens

Kopenhaga

Kopenhaga

Esbjerg

Esbjerg

Semester Party - Homeless

Aarhus - Museum Aros

Aarhus - Museum Aros

Aarhus