MYSL POLITYCZNA.

STUDlA POLITYCZNE Nr S

ADAM WIELOMSKI

Warszawa

DWA KONSERWATYZMY WINCENTEGO KOSIAKIEWICZA

ia ud

St

Roger Scruton zauwaiyl kiedys trafnie, iz wsrod tych, ktorzy mienill si~ konserwatystami, sll tacy, ktorzy traktujll konserwatyzm jako pewnll zachowawczll postaw~ zyciowll i obraiajll si~, gdy ktos probuje przypisae im wyznawanie jakiejs ideologii, ale sll rowniez i tacy, ktorzy wlasnie szcZYCIl si~ tym, iz ich zachowawczose przyobleczona jest, na wzor innych ideologii, w pewne, ~stokroC Scisle, ramy doktrynalne 1. Konserwatyzm rzeczywiscie moZe bye traktowany jako postawa, "sposob na zycie", a rowniez jako swiatopogl!l,d - doktryna tak samo dobra, jak kaida inna. Dla konserwatysty wai:na jest oczywiscie zbieinose postawy i swiatopogllldu. gdyz postawa "doktrynalna" w Swiecie opanowanym przez porewolucyjne, postoswieceniowe idee jest z natury akonserwatywn!l" by nie rzec rewolucyjn!l,. Z drugiej jednak strony postawa zachowawcza, polegajllca na obronie istniejllcej rzeczywistosci, we wSpOlczesnym swiecie, nadto post~powym w samej swej istocie, jest cz~stokroe sprzeczna z celem idei zachowawczych. Ta dychotomia konserwatyzmu, rozerwanego pomi~dzy, charakterystyczny dla szkoly francuskiej doktryneryzm, a cechujllCY mysl anglosaskll ewolucjonizm oparty na zalozeniu, iz konserwatysta powinien bronie istniejllcych realiow, dotarla w XIX wieku na ziemie polskie. Tereny naszego kraju, nie obj~te przez Rewolucj~ Francuskll, z pewnym opoinieniem reagowaly na prlldy polityczne Zachodu. Sprzyjala temu true zachowawcza polityka mocarstw rozbiorowych. Wlasciwie dopiero w drugiej polowie stulecia za~ly si~ rozchodzie drogi konserwatyzmu - doktryny i konserwatyzmu - postawy, co wi!!i:e si~ z ekspansjll idei demokratycznych i liberalnych, towarzysz!l,cych rozwojowi stosunkow kapitalistycznych. Konserwatysci polscy do tego czasu, moze z wyj!l,tkiem zyjllcego wspomnieniami Rzeczypospolitej szlacheckiej Henryka hr. Rzewuskiego, nie oddzielali jeszcze konserwatywnej postawy od doktryny. Nie bylo to trudne, gdyz tzw. post~p na ziemiach polskich byl dopiero w powijakach. Powstajll wtedy pierwsze, na razie jeszcze bardzo skromne obj~tosciowo, a i tresciowo rowniez, prace probujllce zdefiniowae poj~cie konserwatyzmu czy raczej, jak wtedy go okreslano, "konserwatorstwa". Mam tu na mysli np. artykul Ludwika G6rskiego pt. 0 konserwatorstwie w Polsce. Prace nad uformowaniem doktryny cillgn~ly si~ bardzo dlugo. Tak naprawd~ zadania tego nie podj~li si~ nawet stanczycy. Szkola krakowska, skupiwszy si~ na realpolitik i badaniach historycznych, nie probowala nigdy napisae zadnego konserwatywnego manifestu. WychodzllC z zaloZenia, iz "falszywa historia jest mistrzynill falszywej polityki", owa

e zn yc lit

Po

J

R. Scruton, Czym jest konserwatyzm. ,,Antyk" 1993, nr 9-12.

30

ADAM WIELOMSKI

St

szkola probowala szukae odpowiedzi na dr~cz'lce j'l pytania w dociekaniach historycznych, a nie filozoficznych spekulacjach. Za t~ aideologicznose miala zresztll zostae pot~piona przez mlodsze pokolenie krakowskich konserwatystow 2 • Podobne, aideologiczne pozycje zaj~li tzw. realisci w zaborze rosyjskim. Jedynym sposroo nich, ktory probowal si~ wylamae z tej filozoficznej biernoSci, byl Wincenty Kosiakiewicz (1863 -1918). Okazal si~ bye jednym z tych, ktorzy oSmielili si~ zrzucie mask~ realizmu, lojalizmu i nazwae si~ otwarcie konserwatystmi. Kosiakiewicz dziwil si~ tym, ktorzy jak ognia boj'l si~ etykietki "konserwatysta" i, nie daj Panie Boze, "antydemokrata". Kiedy w 1896 r. powstal w Krakowie Klub Konserwatywny, jego zalozyciele od razu oswiadczyli, ze Klub ma charakter demokratyczny3. Dopiero w paidzierniku 1905 r. na spotkaniu zalozycielskim Stronnictwa Polityki Realnej, jego prezes J. Ostrowski zadeklarowal, iz czlonkowie Stronnictwa S'l "konserwatystami i zachowawcami"4. Kosiakiewicz uwaza, ze pejoratywnosc tych poj~ willze si~ z faktem opanowania przez demokratow nauk historycznych, by wymienic lulesa Micheleta i 10achima Lelewela. I trzeba powiedziee, ze wykonujll swoj zawod nieuczciwie, zamiast prawdy historycznej szukajll ideologicznych uzasadnien dla gloszonych przez siebie idei. St'ld bierze si~ materializm historyczny, heglizm i inne tego typu doktryny przewidujllce demokratyczno-egalitarny kres historii ludzkoSci. To wlasnie ci ludzie wmowili narodom, ze konserwatyzm to wstecznictwo, ciemnota, od ktorej kazdy rozumny czlowiek powinien si~ jak najszybciej odcilles. Zwyci~stwo idei demokratycznej na Zachodzie jest tak wielkie, iz konserwatysci boj'l si~ przyznae, kim S'l naprawd~. Tymczasem to nie prawica, ale wlasnie demokraci powinni si~ wstydzic gloszonych przez siebie idei. Co to jest demokracja? Kosiakiewicz wielokrotnie stawia to pytanie, jak sam pisze, przekopal si~ przez mas~ ksi'lzek, aby to slowo zrozumiee, ale odpowiedzi nie znalazl. Pod tym poj~ciem-wytrychem kryje si~ tak wiele rzeczy, idei, interesow, zazwyczaj calkowicie sprzecznych ze sob'l, Ze nie sposob powiedziee, czym jest dzisiaj (tzn. na poczlltku XIX wieku) demokracja. Wszyscy S'l demokratami, a nikt nie wie, na czym, tak wychwalany przez nich ustroj, pol ega. Jesli nie wiemy, czym ona jest, zobaczmy przynajmniej, jak funkcjonuje w praktyce. Gwaltowny post~p techniczny XIX wieku wyprodukowal masy ludzi bez tradycji, religii, wartosci i wlasnosci. "Post~p techniczny [...] nagromadzil w fabrykach swiata masy, Zle platne, Zle zywiona i Zle traktowane, ktorych glod karmili przywodcy demokracji. Demokracja jest jakby chorob'l post~pU"6. Demokracja nie jest wcale Zadn'l doktrynll: demokratami mieni'l si~ socjalisci, liberalowie, chadecy. Jest ona czyms w rodzaju zak1~cia rzucaj'lcego na kolana tlumy. Kaplani tej nowej religii - politycy, maj'lc slowo "Iud" na ustach, dorwali si~ do wladzy. Stare, arystokratyczne elity tworzyly si~ metod'l selekcji pozytywnej, elity demokratyczne - negatywnej. "Brak doktryny demokratycznej wszelkiemu szarlatanstwu politycznemu umozliwia zycie. Psuje gl~boko obyczaje polityczne. Wyrosl na gruncie demokratycznym, zadn'l stal'l i okreSlon'l doktryn'l nie urobionym, typ zimnego egoisty z dusZ'l spr~zyst'l, a przewrotn'l, gotowy do wszelkich tajemnych uklad6w w imi~ dobra wlasnego - plugawy jak gad, sliski jak W'lz, jaskrawy na zewn'ltrz, jak

a

i ud

e zn yc lit Po

K. M. Morawski, 0 prawdziwym konserwatyzmie, PobOdka, Krakow 1922. J. Bartyzel, Konserwatyici prze/omu XIX i XX wieku, "Pro Fide, Rege et Lege", nr 15. • R. R. Ludwikowski, Glowne nurty polskiej mysli politycznej 1815-1890, Warszawa 1982, s. 193. 5 W. Kosiakiewicz, Idea konserwatywna. Proba doktryny, Warszawa 1913, s. 44-45. 6 W. Kosiakiewicz, Demokracja. Demagogia. Demofilia, w: W. Kosiakiewicz, K. Ehrenberg, A. Choloniewski, SpOr 0 terminy polityczne, Warszawa 1913, s. 16. 2

3

DWA KONSERWATYZMY WINCENTRGO KOSIAKIEWICZA

31

ia ud

St

kurtyzana. W jego duszy zadnej nie ma wiary, w jego sercu zadnej milosci, na jego ustach stale slowo: Iud"'. Stlld wlasnie bezideowosc wszelkiej masci partii demokratycznych, 7lDieniajllcych barwy, programy i sojusznikow jak r~kawiczki. Proroczo pisze: "Ja mysl~, i:e moze doczekamy si~ nawet demokratow-konserwatystow. Bo dlaczego nie? Co prawdziwemu demokracie stanie na przeszkodzie do tej kompozycji"8. Przyjrzyjmy si~ jak funkcjonuje demokracja - wielka idea XIX stulecia. Haslem ubieglego wieku byla demokracja, nie wiadomo dlaczego utoi:samiana z wolnoscill. W rzeczywistosci: "Doktrynll [...] byla demokracja: Haslem byla Rownosc. Metodll byla Rewolucja"9. Idee te zyjll jeszcze silll rozp¢u, jakiego nabraly w ubieglym stuleciu. Paradoksalnie wi~, ten bunt przeciw wielowiekowej tradycji zyje dzi~ki temu, ii: sam stal si~ tradycjll ... Ludzie mysillcy i rozumni juz si~ jednak od niego odwrocili. Jak wyglllda demokracja w praktyce, ujrzeliSmY za rzlldow jakobinow, kiedy pogrzebano wolnosc, zniszczono Kosciol i korporacje zawodowe (Kosiakiewicz ma tu zapewne na mysli prawo Le Chappellier). Zanegowano wi~c podstaw~ wolnosci - spoleczenstwo. Kosiakiewicz postrzega wolnosc nie w liberalnym, negatywnym znaczeniu tego slowa, ale w konserwatywnym - jako wolnoSci grupowe. GloSZllCY wolnosc socjalisci zniszczyli jll, zaprowadzajllc jej przeciwienstwo - rownosc: "R6wnosc pogrzebala Wolnosc [...] Na grobie Wolnosci pozostala juz tylko samotna Rownosc jako jedyny ideal polityczny; haslo i cel nowej ewangelii"lO. Zamiast wolnosci, rzekomo kr~powanej przez monarchow, wybudowano nowll despoti~ - parlamentarY7lD nie ograniczony ani przez religi~, ani tradycj~: ."Demokracja objawia si~ jako tyrania parlamentarna. Tyrania ta wykonywana jest przez ulubiencow, przez faworytow ludu - na ich wlasnll korzysc przede wszystkim. A jakie kwalifikacje potrzeba miee, aby te laski uzyskac? Doswiadczenie pokazuje to przy kaidych wyborach, z tem wi~kszll jasnoscill, im one Sll bardziej powszechne i bezposrednie, wi~ bardziej demokratyczne. Ten zostaje wybrancem, kto jest bezczelniejszy, hojniejszy w obietnicach. Czyli kto tem glosniej mowi, czego nie mysli - kto z tego, co mysli, czyni tem lepiej dochowanll tajemnic~. Demokratyczny system wyborczy stal si~ olbrzymill instytucjll klamstwa przed ludem, oszukiwania ludu"ll. Ten barbarzynski ustroj wywolal rownie dzikll reakcj~: renani7lD (pogarda tiumu), nietzscheani7lD (nadczlowiek), dekadentY7lD oraz jedyny nurt zdrowy - konserwatY7lD, zwlaszcza we Francji: doktryny Maurrasa, Barresa, La Tour du Pina. Demokraci, w swym szale niszczenia wszystkiego co stare, posun~li si~ zbyt daleko wyst~pujllc przeciwko rodzinie, religii, wlasnosci, korporacjom zawodowym, autonomii prowincji, czyli przeciw temu wszystkiemu co jest ponadjednostkowe. Demokracja bowiem, postrzegajllc narody jako grupy jednostek, nie rozumie spolecznych potrzeb czlowieka. "Wolnosc jednostki - pisze Kosiakiewicz - demokrata okrdla jako prawa jednostki, konserwatysta jako prawa uorganizowanych juz grup zasadniczych spoleczenstwa"12. Pezy pomocy autonomicznych wobec spoleczenstwa jednostek moma bowiem budowac nowe i utopijne spoleczenstwa pezyszlosci,

e zn yc lit

Po

Tarnie, s. 17. Tamie, s. 18. 9 W. Kosiakiewicz, Idea konserwatywna ... , s. 78. 10 Tamie, s. 10. II T arnie, s. 12. 12 Tamie, s. 19. 7

8

32

ADAM WIELOMSKl

ia ud

St

z opartymi na tradycji spoleczenstwami takie eksperymenty przeprowadzac jest znacznie trudniej. Demokraci, ogarni~ci manill rZlldzenia, umacniajll panstwo ponad wlaSciwll mu sfer~ dzialania. Nic nie sluzy lepiej budowaniu panstwowego Lewiatana niz realizowana przez wlad~ opieka socjalna sprzyjajllca biurokratyzacji 'administracji i nierobstwu ubogich. Demokraci wszystko przyporzlldkowujll pansbwiJ, wsz¢zie wprowadzajll kontrol~ i nadzor urz¢nika. Parlamenty drukujll setki ustaw, ustanawiajll nowe instytucje, nowe reformy. Jest to calkowicie sprzeczne z idell konserwatywnll, ktora uznaje zycie spoleczne za samoregulujllce si~ dzi~ki istnieniu wielorakich instytucji i norm spolecznych. Tych naturalnych regulatorow zycia spolecznego demokraci nie uznajll, gdyz negujll wszystko, co jest ponadjednostkowe 13. Sll dwa narody szczegolnie silnie n~kane przez demokratycznll zaraz~: francuski i polski. Ta zgubna idea jest glownll przyczynll wszystkich naszych nieszc~c ubieglego stulecia. Co prawda nasi demokraci, przynajmniej poczlltkowo, byli ludZmi osobiscie uczciwymi - np. Tadeusz Kosciuszko i Hugo Kolllltaj - nie mozna odmowic im patriotyzmu. Ale to wlaSnie ich oboz zaszargal opini~ patriotow mysl=,!cych 0 sprawach polskich realnie, a nie wymachujllcych szabelkll. Kosiakiewicz rna tu na mysli Adama Czartoryskiego, Wladyslawa Zamoyskiego, a nade wszystko Zygmunta Wielopolskiego 14• Ojczyznll wspolczesnej demokracji jest Francja. Polacy zawsze nasladowali Francuzow, taue chlon~li zgubne idee Oswiecenia. Wlasnie dlatego Powstanie Kosciuszkowskie tyle nioslo w sobie ladunku rewolucyjno-demokratycznego, zaczerpni~tego z rewolucyjnej Francji. Tu tkwi zrodlo jakobiOskiej zarazy, ktora w czasie powstania wybuchla w Warszawie. St/ld ten warszawski antyrojalizm, wrogosc do szlachty i postulaty demokratyczne. Na szcz~scie demokratom nie udalo si~ wywolac w narodzie takiej furii, jakll ogllldaliSmY nad Sekwanll. Okazalo si~, ii: idei nie da si~ mechanicznie przenosic z jednego kraju do drugiego. Polska demokracji wcale nie byla spragniona - miala jll juz kilkaset lat, i to wlasnie ona doprowadzila kraj do upadku. We Francji absolutyzm monarszy wywolal skrajnll reakcj~ demokratyczn='!. Polska potrzebowala reakcji monarchicznej. Powstanie 1794 r. zaniepokoilo Rosj~, ktora do tej pory zadowalala si~ ingerowaniem w sprawy polskie, ale teraz zaniepokoila si~, ii: u jej granic plonie ognisko jakobinizmu. Dlatego tez zdecydowala si~ ulec Prusom i dokonczyc dziela rozbiorow. W ten sposob zamiast jednego ciemi~Zcy mamy trzech - oto skutki demokratycznego radykalizmu lS • "Demokracja rewolucyjna nie byla w stanie w roku 1794 ani wydobyc z Ion a narodu sil wielkich, ani sprowadzic nam na pomoc ludy swiata i tylko to uczynic zdolala, ze, gro4c silnym ich unicestwieniem, tym gI~biej Pogrllzyla w upadku. Jednak slub mistyczny, jaki w imieniu calego narodu naszego zawarl Kolllltaj z Demokracjll Rewolucyjnll, zostal w Polsce przyj~ty niby sakrament [...] Francuscy jakobini znaleZli w Polsce historycznie juz przygotowany grunt dla swych hasel"16. Polska miala wol~ przezycia, co udowodnila Konstytucjll 3 Maja, i do przezycia zarliwosc rewolucyjna nie byla jej potrzebna. Niestety, jednak od 1794 r. haslo niepodlegloSci sprz~glo si~ z haslem rewolucji i demokracji. Dla tych ostatnich idei polskie legiony mordowaly Haitanczykow i Hiszpanow walczllcych 0 wolnosc,

e zn yc lit

Po

JJ 14 15

16

Tamie, s. 85-86. W. Kosiakiewicz, Co demokracja dala Po/see?, Warszawa 1913, s. 8-9. Tamie, s. 17-19. Tamie, s. 20.

DWA KONSERWATYZMY WINCENTRGO KOSIAKIEWICZA

33

ia ud

St

sluillc roznoszllcemu po Europie dorobek Rewolucji Napoleonowi. Demokraci sluiyli despocie pomoCll w ujarzmianiu narodow! A jak ten despot a si~ nam odwdzi~zyl? Zabral nam nasze stare prawa i nalozyl podatki17. Idea stworzenia w Polsce demokracji okazala si~ wkrotce silniejsza niZ instynkt samozachowawczy narodu, czego efektem bylo powstanie 1830 r. Krolestwo Polskie podnioslo bunt przeciw carowi, ktorego rzlldY byly jak najbardziej liberalne. A wszystko dlatego, iz uwierzylismy, ze wolnose innych ludow przyniesie demokracj~ true do Polski. To dlatego tak si~ cieszyli Polacy z Rewolucji Lipcowej, ai:eby bronie jej zdobyczy, zrobiono powstanie. W ten sposob poswi~iliSmY nasZ/l niepodleglose na oltarzu obrony demokracji na zachodzie Europy. Samo powstanie Kosiakiewicz traktuje raczej jako akt rewolucyjny, wywolany przez ideologi~, a nie jako mysl 0 pelnej niepodlegloScilB. Mirno buntu przeciw prawowitej wladzy, car Mikolaj I wykazal duZo dobrej woli nie znoszllc odr~bnosci ziem Krolestwa. Musial jedynie zlikwidowae potencjalne osrodki przyszlych rewolt, czyli armi~ i Sejm. Statutem Organicznym potwierdza jednak autonomi~ Krolestwa. Kosiakiewicz przeciwstawia si~ takie utrwalonej tradycji widzenia w Rosjanach instynktownych wrogow Polakow. Paskiewicz i ksillz~ Konstanty nie t~pili nas dlatego, ZeSmY byli Polakami, ale, podobnie jak stalo si~ w czasie Powstania Kosciuszkowskiego, za to, iZ bylismy rewolucjonistami zaraZonymi demokratycznll chorobll. Car zwalczal w Polsce tendencje demokratyczne; w tym celu wlasnie zrownal w prawach szlacht~ polskll z rosyjskll. Niestety Polska, i to Polska szlachecka, zarowno w kraju, jak i na emigracji, zyla jedynie idell demokracji powszechnej, ktorej wyrazem byla formula "Za wolnose wasZ/l i nasZ/l". Na nic zdaly si~ proby wzmacniania wsroo Polakow tendencji arystokratycznych i oddanie Polakom posad rzlldowych w administracji i rzlldzie. Kosiakiewicz uWaZa, ze to demokraci wmowili Polakom, ze Rosja nas okupuje - w chwili wybuchu Powstania Styczniowego w 1863 r. na stanowiskach rZlldowych w Krolestwie bylo tylko siedmiu Rosjan, reszt~ stanowili POlacy19. Polacy ch~tnie przyjmowali te wyr6inienia nie przestajllc jednak myslee 0 rewolucji. Stronnictwo konserwatywne bylo nieuswiadomione ideologicznie, zal~knione i niezorganizowane, mimo Ze wyda10 z siebie kilku ludzi wybitnych, jak Zamoyski i Wielopolski. Romantyzm, sprz~gni~ty z idell demokratycznll, dzieri:yl jednak rZlld dusz. W 1863 r. konserwatysci przeciwstawili si~ wywrotowej robocie, ale kiedy powstanie wybuchlo, jak stado baranow przy1llczyli si~ do rebelii. Kosiakiewicz widzi w tyro nieuswiadomienie sobie przez klasy wYZsze sensu konserwatyzmu: "Stale to w historii naszej porozbiorowej zjawisko: kiedy demokracja rzuca narodowi rozkaz, wtedy konserwacja nasza nie znajduje nic lepszego do roboty, jak te rozkazy wykonywae"20. KonserwatYSci przylllczyli si~ do powstania, choe z gory wiedzieli, iz jest skazane na Smiere, bowiem wybuchlo bez przygotowania, a calll jego bron stanowila demokratyczna idea, ktorej wyrazem byl manifest tzw. Rzlldu Narodowego z 22 stycznia. Co jest wi~c zlego, gdzie jest bhld w polskim mysleniu? "Ten billd - pisze Kosiakiewicz - nazywa si~ po prostu - demokratyzmem. Jest to billd, ktory upatruje w ludzie cos wi~ej nad samll mozliwose nagromadzenia sil; ktory mniema, ze te sily zawsze istniejll potencjalnie i ze mozna obudzie je jednym krzykiem do

e zn yc lit

Po

Tami:e, Tamie, 19 Tamie, :zo Tame, 11

II

s. s. s. s.

20-22. 23-3l. 45. 49; podobne

pogl~y

glosili takie staJiczycy.

34

ADAM WIELOMSKI

St

aktualnoSci, jak si~ budzi uspionego 0Ibrzyma"21. Przelom w tym mysleniu nastllpil dopiero w 1905 r., kiedy to narodowcy (narodowi demokraci) poszli za konserwatystami, wybierajllc obron~ ladu spolecznego. Zasadzie demokratycznej Kosiakiewicz przeciwstawia tradycyjne wartosci konserwatywne, czlowiekowi-jednostce, czlowieka spolecznego. Uspolecznienie realizuje I si~ na dw6ch poziomach: w rodzinie i we wspolnocie lokalnej blldi zawodowej. "Z I tych kilku instytucji konserwatywnych - pisze w Idei konserwatywnej - rodzina I najbardziej jest konserwatywnll. Jest to pierwszy element zbiorowosci, jest to taki pierwiastek w spoleczenstwie, jak w~giel w che.mii organicznej". Rodzina jest najmniejsZll komorkll organicznie zbudowanego spoleczenstwa i "jeieli organizm I szwankuje, to znaczy, ii jakid komorki przestaly w nim dzialae normalnie"22. 1 Choroba demoralizacji, upadku rodziny toczy przede wszystkim warstwy wyisze, gdyi na szcz~scie w chwili obecnej (tzn. w roru 1913) niZsze klasy spoleczne SIl I jeszcze zdrowe. Chwali Romana Dmowskiego za dostrzeienie, ie doktryna demokratyczna niesie z sobll niebezpieczenstwo dla rodziny - rownose niszczy autorytet wladzy ojcowskiej, wydajllc rodzin~ na pastw~ rzlldow kobiet i dzieci. Rodzina jest takie podstawll hierarchii spolecznej: "Rodzina [...] jest hierarchill, na czele ktorej stoi ojciec, glowa rodziny, do ktorego naleill rZlldy w rodzinie. Matka 1 jest jego koniecznym doradcll. Nie powinien powzille iadnej wainiejszej decyzji, bez .zasi~gni~cia jej zdania. Dzieci winne Sll rodzicom posluszenstwo i czesc, jako swoim I rodzicom"23. W ten sposob tworzy si~ niezb¢na hierarchia. Synowie ienill si~, I zachowujllc przy tym szacunek dla tych, ktorzy ich wychowali. Ojciec staje si~ w ten sposob glowll nie tylko rodziny, ale takie rodu, symbolizujllc jego jed nose. Rody zazwyczaj piel~gnujll gorliwie swoje tradycje. Ojciec - senior rodu - winien miec zagwarantowane miejsce we wspolnotowych instytucjach lokalnych, a jdli rod jest arystokratyczny, to w Senacie. Pochwala rodziny patriarchalnej willie si~ z negacjll wspolczesnych Kosiakiewi. C czowi trend ow feministycznych. Kobieta tzw. nowoczesna roini si~ od kobiety tradycyjnej wielkoscill i ulokowaniem swoich ambicji. Jest to skutek dziewi~tnasto· wiecznych teorii post~pu. Feministki braly czynny udzial w Rewolucji Francuskiej. • Konwent rewolucyjny okazal si~ bye mniej post~powy i kazal im ise do domu. Ludzie poczlltku ubieglego, jakZe rewolucyjnego stulecia, traktowali feminizm jako anomali~. Nawet tak wielki rewolucjonista, jak Napoleon, na pytanie madame de StaeI, ktorll Francuzk~ uwaZa za najwi~kszll, mial odrzec, ie t~, ktora ma najwi~cej dzieci u . Emancypacj~ i zalew idei feministycznych przyniosl dopiero wiek XIX. Co ( ciekawe, feministki domagajll si~ rownych praw, ale gdy przychodzi do obowillzk6w, to placZll, iZ Sll istotami slabszymi. Tymczasem r6wnose plci bylaby slusznll tylko wtedy, gdyby kobiety nie ust~powaly w niczym m~Zczyznom. Co gorsza, od czasow George Sand feminizm polllczyl si~ z idell wolnej milo Sci i prawa do rozwodow, a po 1848 r. taue z powszechnym prawem wyborczym. J W sumie jest to zjawisko pozytywne, bo antyfeministyczne - malo kto godzi si~ na jawnll rozpust~2S.

a

i ud

e zn yc lit Po

Tamie, s. 56. W. Kosiakiewicz, Idea konserwalywna ..., s. 37, 38. 23 W. Kosiakiewicz, Terminyszczqtkowe. w: W. Kosiakiewicz, K. Ehrenberg, A. Choloniewski, wyd. cyt., s. 47. :u W. Kosiakiewicz, Kobiela nowoczesna, Wloclawek 1912, s. 2. 25 T aIIlZe, s. 4. 21

22

DWA KONSERWATYZMY WINCENTRGO KOSIAKlEWICZA

35

ia ud

St

Ruch emancypacyjny wniosl jednakZe taki.e wiele dobrego, np. mysl 0 samoksztalceniu si~ kobiet c:zy id~ pracy niezam~Znych niewiast. Lepiej bowiem, i.eby panny troszeczk~ popracowaly, nizby latami siedzialy i myslaly 0 zdobyciu m~za - takie wieloletnie wyczekiwanie jest po prostu prozniactwem. Kilka przypadkow otrzymania przez kobiety nagr6d Nobla dowodzi, iz plec pi~kna moze takZe do czegos dojsc w nauce. Nie staloby si~ to, gdyby owe panie siedzialy i wygllldaly, c:zy na horyzoncie nie rna jakiegos kawalera 26. Kontynuowanie takiego "m~skiego" stylu zycia po zamllzpojsciu jest jui niewskazane, gdyz kobieta samodzielna, wyemancypowana jest po prostu :lIe funkcjonujllcll ~scill rodziny, gdyz zaniedbuje obowi~ki zony i matki, a co gorsza, u kobiet nowoczesnych pojawia si~ pogarda dla tradycyjnych zaj~ kobiecych - gotowania, sprzlltania, prania i chowania dzieci. Jest to "rodzaj zwyrodnienia moralnego; szukanie chluby w tym, ze si~ c:zegos pozytecznego nie umie"27. Tymczasem zaniedbywanie prac domowych w znacznym stopniu rownowaZY dodatkowe dochody rodziny pochodzllce z pracy kobiet - zwi~kszajll si~ bowiem wydatki na jedzenie i uslugi. Sytuacja ta staje si~ jeszc:ze groiniejsza, gdy pracujllca zona zostaje matkll, wtedy nie rna c:zasu na wychowywanie dzieci. Falszywe jest wi~c twierdzenie, iZ kobiety muszll pracowac z powodu niskich zarobkow m~za. To prawda, ze wiele kobiet ze srodowisk robotnic:zych inusi pracowac. Winni tego stanu rzeczy Sll kapitalisci, placllc zbyt malo ich m~zom. Egoistyczne interesy wlaScicieli naleiy przYPorzlldkowac dobru ogolu. Sll wi~c w feminizmie przymioty tak pozytywne, jak i negatywne. Warunkiem jego, cZ~Sciowej przynajmniej, akceptacji, jest powrot na lana chrzeScijanstwa i wyrzeczenie si~ wolnomyslicielstwa. Feministki, zazwyczaj antyklerykalnie nastawione, po winny pami~tac, i.e to wlasnie z chrzeScijanstwa wyrasta idea rownouprawnienia, u Iud ow poganskich kobietajest tylko wlasnoscill m~Zczyzny. Zblizonll do poganstwa reakcjll na ruch emancypacyjny jest ant yfem inizm , majllcy kobiet~ za istot~ podludzkll, a ktorego wyrazicielami Sll Arthur Schopenhauer, Friedrich Nietzsche, Wadaw Berent i Otto Weininger. Kosiakiewicz sam przychyla si~ do opinii sw. T omasza z Akwinu, ktory uznal niewiast~ za istot~ z natury slabszll i mniej doskonalll, ale rownll przed Bogiem, poniewaZ rna rowne z m~zc:zyznll szanse zbawienia 28. Instytucjami wsp6lnotowymi, obok rodzin, sll takZe korporacje zawodowe i wsp6lnoty terytorialne. Warunkiem istnienia tych instytucji jest decentralizacja pans twa, aby gminy metodll prob i bl¢ow mogly budowac post~p; post~p prawdziwy, mierzony polepszaniem zycia, a nie miarami ideologic:znymi. Wielkie jest taki.e znaczenie wolnosci korporacyjnych. Z jednej strony ~ one gwarancjll niezale:inosci i autonomii, z drugiej sll zarazem w~dzidlem nalozonym na czlowieka. Wolnosc bowiem musi opierac si~ na dyscyplinie. Jednostka wlaSnie poprzez, jak to nazywajll Francuzi, corps intermediers uc:zestniczy w zyciu polityc:znym. Korporacje powinny miec prawo wysylani.a swych przedstawicieli do rad gminnych i do parlamentu 29. Przedstawicielstwo polityczne majll wi~ obywatele uzyskiwac poprzez korporacje, w ktorych odbywalyby si~ wybory posrednie. Co myslal Kosiakiewic:z 0 demokracji i wyborach powszechnych, juz pisalem, wi~ nie b¢~ do tego tematu wracac. Kosiakiewic:z uwaial, iz w kaidym panstwie i ustroju

e zn yc lit

Po

26

11 18

19

Tamie, s. S. Tamie, s. 6. Tamie, s. IS. W. Kosiakiewicz, Itka konserwatywna ...• s. 84.

36

ADAM WIELOMSKI

ia ud

St

~dzie b¢zie zawsze elita: "Demokracja w Scislym tego slowa znaczeniu; r~y Iudu, jest chimerll. Nigdy Iud nie ~dzi. Rz/ldzi si~ zawsze Iudem. RZlldzi zawsze arystokracja. Czy zlozona jest ona z Salisburych, czy z Gladstonow, czy z Rabagasow. Tylko jedni z tych arystokratow odpowiedzialni Sll moralnie za swe ~dy przez caly szereg pokoIen, inni, kab~ nabiwszy, chowajll si~ w trum bezpiecznie i bezimiennie, kwitujllc ze slawy, poprzestajllc skromnie na korzysci"30. System wyborow korporacyjnych i kurialnych zapobieglby demagogii, a Iud powoli i stopniowo moglby uczye si~ trudnej sztuki, jakll bez wlltpienia jest polityka. Jednak nigdy ksztalcenie to nie doprowadzi narodow do demokracji. "Narodem rZlldzie powinien rozum, inteligencja. Jakkolwiek duzo byloby w narodzie tego rozumu i swiatia, zawsze roziozony on b¢zie w formie jakby stoZka. Przyrodzona i nie dajllca si~ zniszczye nigdy i niczem nierownose darow i cnot ~ zdolnosci, pilnosci, wytrwalosci i zarnilowania do nauki - sprawia, ze zawsze ~dzie kilkadziesilit tysi~cy Iudzi u srednim wyksztalceniem i srednill inteligencjll i kilka tysi~y Iudzi z wyjlltkowym wyksztalceniem i wyjlltkowll inteligencjll. I to tym warstwom nalezy w bIi:iszy sposob powierzye rz!ld narodu - co jednak trzeba odroZnie od komendy narodu. Ta ostatnia powinna spoczywae w minimalnej ilosci rllk - w dwoch r~kach"31. Ukoronowaniem arystokratyzmu jest wi~c monarchizm. Do tego tematu jeszcze powrocimy. To wielkie jednostki, a nie masy two~ histori~ - ,,[post~p] nie jest dzielem demokracji. Jest on dzielem geniuszow. A wi~c najreaIniejszej arystokracji, jak~ swiat zna"32. K.1asy wyzsze tworZll si~ w sposob naturaIny. Prawa nie tworZll ich, a tylko Iegalizujll ich istnienie 33. Istnienie niezb¢ne dla utworzenia spoleczenstwa - organizmu. Wyznawana przez demokratow rownose wcale nill nie jest. Wprost przeciwnie, jest nierownoscill, gdyz promuje Ieni, a Iudzi pracowitych scillga w dol. Demo· kratyczna rownose jest wi~ sprzeczna z elementarnym poczuciem sprawiedliwosci. "Sprawiedliwose. - pisze Kosiakiewicz - Oto slowo, ktore powinno bye wpisane zlotymi gloskarni na bialym sztandarze konserwatyzmu"34. Wyrazem tej prawdziwej sprawiedliwosci jest hierarchia spoleczna: "Spoleczenstwo sarno, mechanicznie, przez swoj przyrodzony ustroj, przez naturalnll gr~ praw swoich nagradzajllc cnoty, dary i umiej~tnosci, i te nagrody stopniujllc, sarno wykonywa pewnll sprawiedliwosc - naturaInll sprawiedliwose"3S. Wbrew temu co mowill demokraci, uczucie nierownosci i potrzeba hierarchii znane Sll nizszym warstwom spolecznym, czego dowodzll choeby angielskie tra· de - uniony, skupiajllce robotnicZll arystokracj~. Ostatecznie konstatuje, Ze arystokracja do wykonywania nalozonych na ni~ obowillzkow powinna miee proporcjonalnie du4liczb~ praw i przywilejow. Jednak, aby byla rzeczywiScie kIasli przodujllCll, musi miee charakter otwarty. Prawidlowejej funkcjonowanie nalezy zapewnie przez przyjmowanie jednostek wybitnnych, jedno· czesnie konieczne jest istnienie mechanizmu usuwania ze swych szeregow elementow zdegenerowanych. Takll, przynajmniej cz~sciowll, gwarancjll byloby powrocenie do zasady dziedziczenia tytulu i majlltku przez najstarszego syna - lex salica36•

e zn yc lit

Po

30

31 3Z

33 34 35 36

W. Kosiakiewicz, Demokracja, ikmagogia ... , s. 19. TamZe, s. 19-20. TamZe, s. 15. W. Kosiakiewicz, Co Polsce..., s. 40. W. Kosiakiewicz, Idea kon.rerwatywna ..., s. 53. Tami:e, s. 55. TamZe, s. 65-67.

DWA KONSERWATYZMY WINCENTRGO KOSIAKIEWICZA

37

ia ud

St

Ukoronowaniem zasady arystokratycznej jest monarchizm: "hierarchia nie konczy si~ na arystokracji. Wobec pytania, jaki system rZlld6w najlepiej odpowiada naturze zbiorawiska, konserwatysta nie zna waban. Monarchia dziedziczna i konstytucyjna jest dla niego jednym z dogmat6w koserwatyzmu"37. Dla Polak6w urzeczywistnieniem tych dClZen byla Konstytucja 3 Maja, a "Polakowi nie wolno bye republikaninem, poniewaZ to republikanskie rzlldy doprowadzily Polsk~ do jej politycznego upadku"38. Parlament powinien bye zastllPiony przez Rad~ Panstwa zlozon'l "z prawnik6w, najuczenszych i najzasrui:enszych, kt6rzy przygotowywae b¢'l nowe prawa - na zlldanie grup spolecznych: korporacji, klas, wyznan"39. Ostatecznie stwierdza, ze "b¢zie to kr6lestwo [Kosiakiewicz, prawdopodobnie ze wzgl¢u na cenzur~, nie pisze, jakie kr6lestwo: Polska czy Rosja, ale moi:emy si~ domyslee, ze chodzi 0 t~ pierwsZll - przyp: A. W. ] kompetencji na miejsce dzisiejszej ignorancji prawodawc6w, i na miejsce tego zadziwiajllcego absurdu, jakim jest decydowanie 0 prawach wi~kszoscill parlamentarnego tlumu"40. Tradycyjnie za skladnik konserwatywnej doktryny uwaza si~ katolicyzm. Kosiakiewicz oczywiscie podziela ten pogl'ld, nadajllc jednakZe religii znaczenie jeszcze wi~ksze niz inni konserwatysci - 0 ile zazwyczaj katolicyzm jest jedynie cZ~Scill skladowll kierunk6w tradycjonalistycznych, 0 tyle u Kosiakiewicza jest on sam w sobie konserwatyzmem. "Konserwatysta - pisze Kosiakiewicz - do jakiejkolwiekby nalezal religii, choeby nawet byl bezreligijny, jak Comte [kt6rego Kosiakiewicz uWaZal za prekursora pozytywistycznej wersji doktryny zachowawczej - przyp. A. W. ], ze zdumieniem musi spogilldae na wielkose i zywotnose katolicyzm U"41. Celem konserwatyzmujest zachowywae z kultury, obyczaj6w i tradycji wszystko to, co jest cenne dla ludzkosci, a "Wszystko to wlasnie robiJ i robi Kosci6l, idealny, nieporownywalny, wielki konserwatysta swiata"42. Swiat si~ kr~ci, a krzyz stoi - mowi znane powiedzenie. Dalej zas pisze: "Caly katolicyzm jest niewlltpliwie konserwatyzmem, w znaczeniu idealnym i nawet ideowym tego ostatniego terminu, w tyro, co jest jego zasadll i celem. Wszystko to bowiem, co katolicyzm rozwinCll ze swych boskich zasad, jest do zachowania, do konserwacji po wszystkie czasy i na przestrzeni calej ludzkosci"43. W powtarzanym cz~stokroc przez konserwatystow powiedzeniu sw. Tomasza, conservatio continua creatio est zawiera si~ wlasciwie Kosiakiewiczowski stosunek religii do doktryny zachowawczej. Idea zachowawcza cala jest katolicyzmem. W ten spos6b Kosiakiewicz ogranicza zasi~g doktryny do kraj6w katolickich. Protestant, 0 ile nie uznaje zasad wyznania rzymskiego, a wi~c wierny jest swojemu wyznaniu, nie rna prawa mienic si~ konserwatystll, choeby nie wiem jak bardzo zachowawczll postaw~ przyjmowal w zyciu. Konserwatyzm nie jest wi~c postawll, ale doktrynll opartll czy wlasciwie tozsamll z dogmatami wiary. Nie moma jednak wiary utozsamiae calkowicie z doktrynll politycznll. Ta ostatnie jest tylko politycznym ramieniem religii i nie moze si~ z nill r6wnac, gdyz "Konserwatyzm nie rna na sobie pi~tna swi~tosci, kt6re jest najcharakterystyczniej-

e zn yc lit

Po

31

J8 J9

40 41 41 4J

T am:i:e, s. 71. Tarn:i:e. T am:i:e, s. 77. Tam:i:e. W. Kosiakiewicz, Ko.lolicyzm a konserwalyzm, Warszawa 1914, s. 11. Tarn:i:e. Tam:i:e, s. 45.

38

ADAM WIELOMSKI

szym pi~tnem Kosciola"44. W krajach katolickich, takich jak Polska, Kosciol powinien zajmowac si~ sprawami politycznymi, idllC rami~ w rami~ z partill zachowawcZll. W patistwach wielowyznaniowych, aby nie powodowac wojny religijnej, powinien ograniczyc si~ do wspierania partii konserwatywnej lub chadeckiej (pami~tajmy, ze w czasach Kosiakiewicza chadecy byli 0 wiele bardziej na prawo nii dzis, a term in "chadecja" nie mial nic wspolnego z demokracjll - por. encyklik~ Leona XII Graves de commum). Warunkiem owocnej wspolpracy religii z doktrynll jest obustronne dochowanie przymierza. Niestety, stronnictwa zachowawcze cz~sto traktujll religi~ instrumentalnie. Instrumentalizm taki zarzuca Kosiakiewicz staticzykom, ktorzy wyzyskujll ambony do zdobywania glosow wyborczych, rownoczdnie jednak nie bronill dose energicznie Kosciola, obawiajllc si~ zarzutow 0 klerykalizm. Sprzeciwili si~ mi¢zy innymi szkole wyznaniowej, bojllc si~ rutenizacji nauczania. Ponadto zaakceptowali milczllco demokracj~. W takich warunkach Kosciol moze poprzec np. ruch ludowy4S.

.

ia ud

St

Za b1lld uwaZa proby tworzenia w Polsce katolickiej partii politycznej, gdyi zmusiloby to ksi~zy do czynnego uprawiania polityki. Lepiej, aby Kosciol wsparl stronnictwa prawicy. Partia katolicka w zaborze rosyjskim niechybnie Scillgn~laby na siebie atak prawoslawnej Rosji, w ktorej uWaZajllcy si~ za konserwatystow zacofancy nie majll zrozumienia dla wagi, jakll dla prawdziwego konserwatysty rna katolicyzm. Ponadto polityka jest dla religii zbyt niskim padolem, pol ega bowiem na targach i intrygach 46• Wreszcie ostatnim kanonem konserwatyzmu jest wlasnosc. Tradycjonalisci, jako jedyni, bezkompromisowo bronill zasady nienaruszalnoki wlasnosci: socjalisci chc~ jll bowiem znieSc w ogole, a narodowi demokraci cz~Sciowo (uwlaszczenie). Wszyst· kie ugrupowania demokratyczne, chCllC kupic sobie wyborcow, gotowe Sll wi~c naruszye swi~te prawa wlasnoSci. Dlatego tez Kosiakiewicz stwierdza, ze: "Pogllldy na prawo wlasnosci wydajll mi si~ kamieniem probierczym do odroznienia konser· watysty od m~Za, ktory nim nie jest, alba od takiego, ktory nim jest w niedokladny spOSOb"47. Omowiwszy ogolnie pogllldy Kosiakiewicza chcialbym teraz dokonac proby zdefiniowania prezentowanego przez niego poj~cia konserwatyzmu. Jest to 0 tyle trudne, iz autor Doktryny konserwatywnej stara si~ nie wypasc z tradycyjnego kanonu Illczllcego konserwatyzm - postaw~, z konserwatyzmem - doktrynll. Z jednej strony bowiem zastrzega si~ solennie, Ze doktryna zachowawcza nie jest wymierzona przeciw duchowi czasu i nie zamierza cofac kola historii. Pisze, Ze celem przyswiecajllcej mu idei jest: "Zachowac z dorobku ludzkosci to wszystko, co jest uzytecznoscill, dobrem, pokrzepieniem, pomocll, podporll, zdobyczll istotnll - i tyl· ko to, co nie unieruchamia ludzkosci, nie hamuje jej, nie stawia jej tam w locie naprzod, nie broni jej przed zdobyczami rzetelnymi przyszlosci - wprost przeciwnie nawet, ostrzega przed zbyt kosztownym ryzykiem, zbyt pocillgajllcym bl¢em, zbyt lekkomyslnym uniesieniem"48. Zachowawczosc nie stoi w sprzecznosci z post~pem,

e zn yc lit

Po

Tamie, s. 46. Tamie, s. 50-55; warto takie zwrocic uwag~ na pr~ Bobrzynskiego Dzieje Polski w zarysit, w ktorej probuje udowodnic, ii interesy Polski i katolicyzmu byly w wiekach XVI - XVIll w sprzecmoSci; opowiada si~ za prymatem interesu paJistwowego, pi~tnujllc mi¢zy innymi polityk~ Wazow. 46 Tamie, s. 61-76. 47 W. Kosiakiewicz, Terminy szczqtkowe..., s. 53 . .. W. Kosiakiewicz, Katolicyzm ..., s. II. 44

45

DWA KONSERWATYZMY WINCENTP-GO KOSIAKIEWICZA

39

ia ud

St

ale post~pem ewolucyjnym, a nie rewolucyjnym. Malo tego, nieprzejednanym obroncom stanu spolecznego sprzed 1789 r. zarzuca, ii: szkod~ idei obrony tradycji w imi~ osobistych interesow: "roinica pomi~dzy tymi dwoma kategoriami [k:onserwatyzmem ewolucyjnym a nie uznajllcym zadnych zmian reakcjonizmem - przyp. A. W.] jest bardzo zasadnicza: konserwatystom idzie 0 idealy, reakcjonistom tylko o interesy; pierwszym chodzi 0 radoS{; przyszlosci, drugim 0 rozkosze konsumpcji; pierwsi Sll oficerami post~pu, drudzy wywolywaczami rewolucji"49. Rownoczesnie jednak Kosiakiewicz dokonuje rzeczy calkowicie sprzecznej, tworzy doktryn~, spisuje ponadczasowe zasady, na ktorych opiera si~ konserwatyzm. Tym samym neguje moZliwosc wi~kszych zmian. Gdyby jeszcze, tak jak robill to tzw. konserwatysci kulturowi, tacy jak Edmund Burke, ograniczyl si~ do spisania wartosci, ktorych nalezy pilnowac w historycznym rozwoju. Kosiakiewicz jednak spisuje nie tylko te wartosci, ktore zresztll wymienia jako instynktowne: wlasnosc, spoleczna natura czlowieka, idea wladzy, j~zyk itd . Nazywa taki konserwatyzm naturalny - "instynktownym" i "nieuswiadomionym"SO, przeciwstawiajllc mu konserwatyzm doktrynalny, zdogmatyzowany i uformowany intelektualnie. Jednak on nie tylko kladzie nacisk na wartosci, ale taue na instytucje - monarchii i arystokracji. W ten sposob przeciwstawia si~ zbyt dalekiemu ewolucjonizmowi, przede wszystkim w kierunku demokratyzacji, plynllc pod prlld wobec postawy konserwujllcej status quo. Wymieiuny wi~ cechy doktryny konserwatywnej: "Doktryna konserwatywna jest antyrewolucyjna, antycentralistyczna - jest ona doktrynll tradycyjnll, pozytywnil i doswiadczalnll, post~poWll, autonomicznll, wolnosciowll, liberalnll - jest ona wreszcie doktrynll maksymalnej pomocy, jakll jednostka slabsza moze otrzymac od spoleczenstwa"Sl. Ta definicja nie neguje wi~ ewolucyjnego post~pu. W tej samej pracy jednak neguje wspoiczesne trendy rozwojowe, w tym uznanll juz wowczas za polityczny paradygmat demokracj~: "doktryna konserwatywna nie jest demokratyeznll i odrzuca od siebie najdalej mozliwie, jako falsz najzlosliwszy ideal i haslo Rownosci. Jest ona, przeciwnie, na wskros arystokratyczna, a nierownosc uznaje za fakt staly, produkujllCY si~ w kaidem, bez wyjlltku spoleczenstwie i to bez przerwy; za czynnik tworczy i konstrukcyjny wszelkiej zbiorowosci, ktora nie rna innego sposobu zwillzania si~ w calosc organicznll i Zywotnll nad hierarchill"s2. . Wraz ze stwierdzeniem, iz: "Zrodzony z katolicyzmu i wychowany przez doswiadczenie KOSciola, konserwatyzm jest rycerzem idealow katolickich"s3 i konsekwentnym monarchizmem, jaue sprzecznym z republikanskll tradycjll Polski, Kosiakiewicz przedstawia si~ jako doktryner stojllCY, w razie konfliktu wartosci z rzeczywistoscill, po stronie tych pierwszych. Trzeba wi~c stwierdzic, iz Kosiakiewicz jest sam z sobll w sprzecznosci, starajllc si~ pogodzic swoje idealy z rzeczywistoscill. ktora coraz bardziej si~ od nich oddalala. Jego Smierc w 1918 r. uchronila go od ponoszenia konsekwencji tego wewn~trznego rozdarcia. Gdyby stanlll w wolnej juz Rzeczypospolitej - demokratycznej i republikanskiej, 0 instytucjach zywcem przeniesionych z III Republiki - musialby si~ opowiedziee za politykll real nil alba za tradycjonalistycznymi wartosciami. Prawdopodobnie w konflikcie tym opowiedzialby si~ za czystoscill

e zn yc lit

Po

4!J

50

~1 ~l 53

W. Kosiakiewicz, W. Kosiakiewicz, W. Kosiakiewicl, Tami:e, s. 50. W. Kosiakiewicz,

Idea konserwatywna ... , s. 47. Kil(olicyzm ... , s. 19. Idea konserwatywna ... , s. 43. Kiltolicyzm ... , s. 77.

40

ADAM WIELOMSKI

ia ud

St

doktryny - chyba nieprzypadkowa jest jego fascynacja mysl~ Charlesa Maurrasa, cz~stokroe cytowanego i stawianego za wzor prawicowego ideologa (z wyj~tkiem spraw religijnych, rzecz jasna). Takie doktrynalne podejscie przyj~li pozniejsi krytycy szkoly krakowskiej: Stronnictwo Zachowawcze i Klub Zachowawczo-Monarchist yczny 54. Na zakonczenie slow kilka 0 tym, jak Kosiakiewiczowsk~ prob~ zdefiniowania konserwatyzmu przyj~li prawicowi mysliciele i politycy. Gwaltowny atak przypuscili stanczycy, ktorym, posrednio, prace Kosiakiewicza zarzucaly bezideowose i zbytni pragmatyzm. Do ataku przyst~pil Stanislaw Tarnowski i Wladyslaw Leopold Jaworski. Tarnowski chwalil Kosiakiewicza za akcentowanie organicystycznych koncepcji spolecznych. Rownoczesnie zanegowal trzy paradygmaty autora Idei konserwatywnej: grupowe, a nie indywidualistyczne pojmowanie wolnosci, ponadczasow~ rol~ arystokracji i wreszcie integral nose monarchizmu z doktryn~ zachowawcz~55. Jaworski jeszcze bardziej odci1!1 si~ od "sekciarstwa" i "doktrynerstwa" Kosiakiewicza na rzecz konserwatyzmu ewolucyjnego, godz1!cego siy z rzeczywistoscill, i nie uznaj~cego ponadczasowych zasad ideowych, a zwlaszcza instytucji ustrojowych. Rownoczesnie pochwalil swojego interlokutora za odwag~ wyst~pienia przeciw ideom glosowania powszechnego - ju:i wtedy uznawano je za paradygmat ustrojowy, traktowany z nabowym uwielbieniem . Jaworski jednak:ie zdecydowanie opowiedzial si~ za pogodzeniem si~ z duchem czasow: demokratyczn~ republikll. ktora niedlugo stanie si~ rzeczywistosci~ 56. Kosiakiewicz bronil si~ przed tymi zarzutami, wskazuj~c, i:i sensem konserwatyzmu nie jest bezmySina obrona wszelkiego status quo, gdy:i przyszlose i zmiany zawsze b~~ mogly bye jeszcze gorsze, ale walka 0 pewne zasady - wieczne i niezmienne 57 .

e zn yc lit

Po

Por. J. Bartyzel, Konserwatyzm bez kompromisu. Warszawa 1990. S. Tarnowski, ltka konserwatywna, "Przegl~ Polski"1913, nr 190. 56 W. L. Jaworski, ltka konserwatywna, "Slowo" 1913, nr 198, 200. 57 W. Kosiakiewicz, Dyskusja, "Slowo" 1913, nr 269; szerzej na ten por. J. Bartyzel, DoktrYII4 konserwatywna Wincentego Kosiakiewicza, ,,Archiwum Historii FilozofIi i Mysli Spolecmej", t. 36, 1991, , s. 209 i nast. 54 55