Zygmunt Janusz WIERSZE

1

2

wiersze

szepty duszy Olsztyn 2012

3

Ilustracje Zygmunt Janusz

ISBN 978-83-62863-21-1

4

5

O jesieni O jesieni, jesieni pełna liści i mrzonek w kolorach na chodnikach szeleście kroków. Nie zapomnij o mnie rzuć czasem kasztanem złote barwy zachowaj i zaproś na spacer. Blask słońca ostatni na lesie pozostał jak żeglarz zachwycasz i wciągasz. A potem szarzejesz i spadasz liśćmi w porywach wiatru wędrujesz przed siebie zachowam przypadkiem zbłąkany listek jak zaproszenie od Ciebie.

6

*** Jeżeli jesteś blisko na skwerze w parku nocą w granacie błyszczą srebrne gwiazdy przykryte chmurek kołdrą. A tam w odmętach świetlnych coś rodzi się coś znika zostaje srebrny pył jak los człowieka. I można marzyć wędrować po niebiańskich sferach gdzie gwiazdy roje światy różne wciągają w swą orbitę. Jesteśmy na progu wędrowania bez wody słońca soli odkrywać nowe życie śladami Odyseusza. Wróciłem z drogi mlecznej zdyszany po podróży usiadłem tak tuż obok tutaj jest najmilej.

7

Magii czar Zostawię magii czar tęsknoty gdy serce bije mocno zostawię wszystko w głębi lasu by ukryć to przed sobą może ktoś znajdzie i jak dżina wypuści tylko po co. Moc zaklęć już nie działa świat zabrał swą daninę z duszy najcenniejszą mgła zaciera resztkę prawdy droga do serca daleka…

8

Wiatr przyniesie Może wiatr przyniesie ciszę nią otuli słowa wrogie ciemne chmury pogna w przestrzeń znowu wróci spokój. Jesień swą nostalgią deszczem liściem złotym dręczy ciemnem szarą marą serce drży jak ptak szamoce. Nie bądź tak okrutna sroga nie czyń z dnia zmęczonych nocy jesteś piękna i okrutna lepiej cicho odejdź. Może kiedyś to zrozumiesz że tak dusze męczysz sobą skołatane w strudze deszczu pragną ciebie ale wiosną…

9

Rozstanie Chylę głowę przed Tobą gdy jesteś codziennie od święta w blasku świtu nocnej ciemności przeklętej. Ocierasz się o mnie wyprzedzasz powoli za rękę prowadzisz dajesz niezrozumiałe znaki w kącie upiornie się śmiejesz. Zsyłasz zawieruchę grzmisz deszczem szarym śniegiem prószysz w płatkach kwiatów obnażasz życie całe. Byłaś wszystkim w tym trwaniu teraz mówisz cicho mrużąc oczy czy pamiętasz… mnie Samotność dziś odchodzę…

10

Las W malinowym lesie pośrodku miasta w ręce kwiat pozostał zamknięty w zaciśniętej pięści ochraniał swą mocą talizman a może klucz do wieczności pozostał sobie wierny. Zasłonił sobą drogę ku gwiazdom on wiedział lepiej nie zwiodły go miraże łąk anielskie śpiewy. Dziwnie się zamknął w sobie Mały ten kwiatek wolał tu na ziemi zwiędnąć jakby u siebie…

11

Czekanie Czekanie na kogoś jest zajęciem rozległym w czasie myśląc uciekamy od życia marnujemy czas na rzeczy błahe maskujemy własną niemoc. Wszystko się rozmywa, szarzeje biegniemy na oślep nie widzimy kwiatów przechodzących ludzi. Każdy powiew wiatru odbieramy złowrogo myśląc że to kara odebranie sennej mary budzi nas przerażonych. Jestem w tym kloszu zamknięty brakuje oddechu i siły promyk schował się za szafą poczekaj i zostań chwilę…

12

Kłamstwo Tak łatwo kłamiesz gdy ust dotykasz to gra wieczna okrutna potem odchodzisz zamykam oczy znikasz…

13

W korcu maku W korcu maku ziarno siedzi zgubione dni i codzienność ukryte w cieniu na wiosnę już nie wzeszło. W ziarnach jak w zwojach losy wykute nic już nie można zmienić ten jeden wiatr okrutnik złośliwy przeznaczył na stracenie. W Varanasi gąszczu ludzkim w sepii spowite domy nad brzegiem siedzi samotny wędrowiec może ziarno wyłowi. Ogrzeje duszą kruszynę będzie doglądał głaskał i chuchał ziarno zwykłe i tajemnicze zwycięży jak dobroć ludzka…

14

Ustami Może ustami otworzysz światy ukryte mroczne zapomniane mgłą ranną otulone śpiące z kroplami rosy. Szeptać będą zdradziecko roztaczać kolory wymalują blaski jaskrawe uderzą czarną burzą. Czerwień nabrzmiała w swym obrysie pulsuje kusi twarde nieprzeniknione pękają w dotyku. Razem złączone spierzchnięte pokryte przeszłością kłamią a jednak pragniesz ich bliskości stale…

15

Zapach Zapomniane słowa dręczą melancholią odkrywasz znaczenie zaczekaj pozostań. Na wietrze smagany chcesz dotrzeć do brzegu słowa stają się słone… nie ma cienia twego. Wkoło pełno ludzi otaczają ciebie szukasz oczu tych i cienia powieki. Nie warto być upartym w swoim zapomnieniu kartki liście zapach wrócą i oświecą…

16

Przemijanie To dzień pochmurny zapomniany papieros rzucony w kącie płaszcz wiszący na haku buty zmęczone śniegiem. Kanapa niedomknięta słoik miodu na zdrowie lipowy półmrok twarz chowający ręce co się nie dotykają i dusza co się szamoce w odmęcie barw już niechcianych rzucona pod nogi samotna… samotna jak… przemijanie…

17

Zawieszeni Zawieszeni w próżni jesienią zamknięci w czterech ścianach za murem smutku i bezsensu czekamy na normalność która wcale nie przychodzi tym bardziej utrwala się zło. Słowa są niezrozumiane język mowy obcy powoduje irytację a może więcej nerwy przestają hamować atak wisi w powietrzu resztkami świadomości pozostawiamy głupca w spokoju to nienormalne… teraz wiem co znaczy niezrozumienie nienawiść obcość niepoprawny optymizm kończy się otwierają się drzwi godności…

18

Zatwardziałe serca Zatwardziałe serca nie biją już dla siebie – nikogo nienawiść sypie się wszystkim złem by ugodzić jak najboleśniej. Cokolwiek, jest przekręcone ma to być zwycięstwem niczego nie da się ocalić… Słowa biją boleśnie, są najgorsze granic nie można przekraczać tak piękni na ulicy za drzwiami stają się bestiami. Atak niepogodzenia się z sobą jest okrutnym okaleczeniem siebie innych z człowieczeństwa. A rozum...

19

Ucieczka przed sobą Ucieczka przed sobą jest irracjonalnym odruchem bezsilności dopadającym w najbardziej złym czasie który dogania… Spacer jest udręką trzeba zburzyć wszystko by upaść na dno duszy Słuchamy fałszywych doradców ,upiorów wypranych z uczuć w nieznany sposób potrafią oni zabrać radość wmówić błądzącemu wszystko zabrać dobro i cieszyć się nienawiścią A ja niosę melancholię kwiaty, duszę, dotyk rąk, błysk oka na próżno nic nie jest w stanie zatrzeć żalu…

20

Niemoc Gdy odchodzi ktoś na chwilę do sklepu na zawsze zostajesz człowieku bez cienia pośrodku swej małej ziemi. Serce łomoce bez taktu na skroniach pot się ściele wołasz niemymi ustami imiona na wiatr na wieczność. A oni są przecież blisko słyszą a mówić nie mogą płaczą sami z siebie ta łódź nie może zawrócić za późno by coś zmienić. Bo życie toczy się sennie do czasu przejścia przez rzekę mamy skarb bezcenny pamięć i tylko siebie.

21

Czas Czas zatrzymał się przez chwilę w słońcu w piasku zakopany trudno znaleźć ślady jego może nigdy go nie było. To jest właśnie chwila taka gdy nie patrzysz na horyzont kiedy blisko czujesz usta wtedy czas zostaje u nas. I nie można go zatrzymać nie pomaga magia zakrzywienia czasu nie ma pozostaje złudna pamięć.

22

Tak po prostu Tak po prostu zwykłe słowa cześć dzień dobry gdzieś zniknęły śnieg roztopił resztkę sensu wiatr osuszył nie ma śladu. Drogi ścieżki też uciekły tajemniczo się chowają światło mruga na zakręcie raz czerwienią raz nijako. Miasto zbiera dźwięki szumy i nie zważa na nic w ogóle myśli i zaklęcia ciche krążą nieustannie. I nie mogą same wrócić dla tych uszu przeznaczone odbijają się zmęczone trafią teraz na głaz serca. Nikt nie słyszy tego szeptu w duszy bunt narasta pozostaje pustka niemoc mgła pochłonie wszystko…

23

Dzień Jak by dzień podzielić na kawałki zmieszać z deszczem, melancholią dodać odrobinę słońca szczyptę dobra. Pozostały gdzieś w zanadrzu barwy, dźwięki dzwonki ciche pory dnia i noc gwiaździsta można spytać czy fantazja to czy życie.

24

Ptaki Pory roku działają na nasze zmysły zimą zamarzają patrzymy na kalendarz z utęsknieniem przewracając karty na te cieplejsze. Szukamy codziennie odnowy i śladów z początku niewidocznych a ważnych zadzieramy głowę w poszukiwaniu powracających ptaków one wyznaczają z wysoka że idzie wiosna i miłość te ptaszyska rządzą duszą w mrokach ukrytej przed sobą prawdy zazdrościmy ptakom lotu w nieznane…

25

*** Miałem zadzwonić donikąd poskarżyć na siebie na szarość, niemoc złość, udręczenie. Czas przestał być kolegą jest stary i przebiegły na półce nie tak coś znowu stoi jesteś niepotrzebny… Każde pole zajęte szach jest ciągły w ciemnym kącie swoim siedzę dźwięki koją jak talizman. Dwie dziewczyny nagie ze ściany patrzą dziwnie zadumane chodź i przytul nas przez szybę jak w bajce się stanie…

26

Za późno Za późno na czułe słowa na gesty rąk ukryte na dzień bez końca skradziony ukradkiem wieczorem. Mary i zjawy wciąż krążą wkoło sen to był może nie wiem nie mogę znaleźć drogi do domu jego nie ma przecież… W tym labiryncie trwania trosk zmagań kolejnych to coś oddala się cicho nie można dogonić marzeń są za daleko. Nic nie jest pewne w tej materii jak w porach roku wszystko się zmienia jesień przychodzi szybko ukradkiem srebrem okrywa skronie oczy zabłysną łzą nieraz wszystko z pamięci umyka…

27

Nie ma Nie ma wczoraj, nie ma dzisiaj, jutra czasu trwogi słońca dnia zwykłego z deszczem zawisła i przestrzeń. Nie ma wspomnień tych dziecinnych i z poprzednich wcieleń pustka gdzieś bywałem przechodziłem cień doradca też nie został. Szare życie nie pamiętam lasów łąki trawy latające liście barwne śnieżne płatki na powiekach nie pamiętam nie pamiętam… Parasolki na ulicy gwaru miasta, zwykłych ludzi nic nie wraca w myślach cisza w uszach dźwięczy szarość, tylko puste słowa w kącie leży czyjaś miłość ręki ciepłej nikt nie poda nic już nie ma… nie ma… nie ma…

28

Sen Sen miałem na pewno w nim marzenia ulotne ona była blisko czułem jej oddech. Twarz miała zamgloną chciałem jej dotykać zapach kwiatów został jakby to na jawie było. Ona gdzieś uleciała w chmury wzbiła się gwałtownie tęczą powracała do mnie…

29

Słońcem przyszła Jesień dziś słońcem przyszła zapachem grzybów i jabłek wspomnieniem jezior błękitnych pogasłych ognisk. Czekam na liście w kolorach mgły nad łąkami ptaki co przylecą na garść ukrytych marzeń.

30

Ławka Jest ławka na uboczu co spełnia marzenia ukryte może przywrócić wiarę do życia połączyć dwoje. Może też nic nie zrobić zagrać na duszy skarcić jest panem dusz błądzących tych naiwnych, hardych i upartych. Wszystkich przyjmuje bez wyjątku słucha co serce bije może swą mocą przynieść płomień gorący ale też otworzyć oczy. Jedni ją lubią drudzy nienawidzą niesieni gniewem tęsknotą a ona w cieniu stoi kusi chłodem i tajemną czaru nocą…

31

Myśli Myśli wiatr rozsiewa po świecie, które w niezrozumiały sposób trafiają właściwie… Czasami błądzą jednak i dręczą inne dusze nie swoimi sprawami a my nie rozumiemy co się dzieje i skąd to wszystko. Coraz więcej myśli, coraz bardziej otacza nas pajęczyna, oplatają nas przekazy tworzące łańcuch silny i trudny do zerwania. Rzeczywistość staje się coraz mniejsza a więzi coraz silniejsze, zatracamy się w dzień i w nocy, trwanie nie pozwala na zapomnienie i z premedytacją tworzy miraże tak bliskie i nieskończone…

32

Łzy Płyną jak rzeka szeroko spadają kroplami za każdą tęsknotą, smutkiem, porażką czyszczą serca kawałek. Zrodzone z błysku na wietrze pachną ugiętą trawą słone zaklęte mocą nad ranem. Toczą się wyżłobione bruzdami życia nie mogą więcej krzyczeć, niech wiatr je osusza. Słowa uwięzły w gardle serce łomoce nie, zostaw niech z rzęs spadnie łza jak gwiazda resztę ustami zbiorę…

33

Niepokojące sny Niepokojące rzeczywistością sny nie dają ukojenia jawa i mary są tak blisko, że dzień i noc są takie same. Dotyk staje się prawdziwy wszystkie zmysły działają poruszamy się w przestrzeni prawdy i fałszu. To nie przeszkadza wcale chcemy tej iluzji i poddajemy się sennemu nastrojowi który wykorzystuje nasze pragnienia, naiwność, marzenia doprowadza do absurdu rzeczywistości… Spierzchnięte usta, szybki oddech bijące jak oszalałe serce budzi… rozkojarzeni zaskoczeni dzwonkiem budzika powracamy do świata. Tylko po co…

34

Garść melancholii Zostawię garść melancholii szczyptę zapachu garść wspomnień barwne miraże w słońcu i ciemną nocą. Zostawię magii czar tęsknoty serce bijące mocno wiatr z ziarnami piasku niosący na usta smak chłodu. Nienawiści rzuconej z pogardą pod nogi nie zdepczę, podniosę, schowam je hen za górą w krainie umarłych wspomnień. Jeszcze można wykrzyczeć żalem owinąć świat co zabrał swą daninę niewinne małe słowo pokonać może wszystkich…

35

Wiosenne porządki Wspomnienia wiosną jak stare liście wyrzucę do ognia gromadzić ich nie sposób za mocno ciążą. Wyrzucę ławkę straciła moc tajemną nikt na niej nie czeka nikomu niepotrzebna. Wiatr wyrzucę co hulał nad ciałem rozgrzanym promieniem słońca z kumplami piegami. Ona rządzi na nowo na jutro nie liczy wszystko miesza robi porządki nieczuła pogardza smuci. Słowa jak deszcz zalewają usta żal nie dotyczy nadziei wyrzucono na śmietnik duszę…

36

Usta… Usta usta schody schody prowadzą do siebie zapadasz się w ciemności nieznanej. Są gorące przekorne bawią się czekają dotykają duszy mamią. Nabrzmiałe w czerwieni chcesz ich dotykać czas przestaje istnieć nic wtedy nieważne tylko usta…

37

Muzyka Ta muzyka co gra w duszy te dźwięki gdzieś zasłyszane męczące jak swoje pozostają schowane lecące. Nie zdążę uderzyć w strunę i będą się błąkać, otaczać potem zanucą akordem by duszę strapioną ogrzać…

38

Wiosna I przyszła ona wiosna z mroków zimna mrozu i przyniesie ciepło otuli – marzyłem po cichu. Była jednak zamknięta z wzrokiem nieobecnym Czekałem co powie – „całujesz inne usta” o zimie tak mówiła. Zniknęła jak każda pora niespodzianie zapomniała się pożegnać a może nie chciała, będzie szukać innych światów zamarzniętych czy powróci jeszcze tego nikt nie wie na pewno…

39

Obraz Chłody idą z deszczem słotą szarość wszędzie dookoła liście złote podeptane wiatr rozwiewa. Drzewa groźnie pomrukują krople biją bezlitośnie a ja schowam się pod gankiem i zaczekam na swą wiosnę…

40

Lawina Miesiące toczą się z góry zbierają po drodze lata kolana pobite od piłki wyschnięte ślady na molo uśmiechy pierwsze do niej więcej nieoddane drżenie serc ust pierwsze dotykanie kieliszek pitej wódki za dzisiaj wszystkich ludzi i taniec w mroku czerwieni tak blisko nieznajomej. Zabiera czas ze sobą to wszystko jak nadbagaż błysk oczu marzeń chwile ktoś przerwał pocałunkiem. Jak mantra nieprzerwana szukasz kogoś zamykasz drzwi otwierasz i czekasz na ten obłok miesiące zapomniane rzucone i wyblakłe podnieś jak amulet są twą najbliższą gwiazdą…

41

Wiatr prześmiewca Niepozbierane rozrzucone tajemnice porwał wiatr prześmiewca bawi się teraz zdarzeniami które nie potrafią się same obronić przypomina o słabościach jest panem chwili uzależnia. W swej złośliwości wyciąga jak z kapelusza obrazy dawne, które niewyraźne zamazują się oddalają a jednak potrafią wzbudzić zadumę i czasami nostalgię. Szydzi z nas budząc niechęć i gniew zarazem kręci kręci coraz szybciej widząc nas bezradnymi jest zwycięzcą który osiągnął cel wprowadził zamęt zwątpienie odziera bezlitośnie z tamtego życia nazywa nas głupcami – zazdrości. Świst i szum narasta waląc po uszach smagając z zawiści miesza wszystkie barwy chce wyrwać każdą drobinę przeszłości. Mały skrawek słowa przez nieuwagę upadł i skrył się w trawie wiosną rozwinie swoje liście rozkwitnie na przekór wiatrowi na przekór światu szaremu – to on błysk nadziei… 42

Wyznanie Siedzę skulony pod schodami ktoś idzie zamykam oczy jestem niewidzialny. Kroki cichną serce kołacze przestraszone nie łomocz tak głośno ucisz się ukryj mnie w ciemności nie zawiedź. Nie mogę się ruszyć z odrętwienia kolana zastygły chowam się w sobie coraz głębiej drzwi się uchyliły raptem oślepił mnie mój promień…

43

Niepokój Usta spierzchnięte nie pamiętam wczoraj dym z papierosa łzawi oczy niepokój wkrada się łomocze w żyłach nocą. To nic co się toczy zamyka wszystko podarte kapcie szczują dziurą w palcach. Trudno się zebrać przed świtem powieki senne ciążą po schodach biegnę przed siebie donikąd do… światła wyblakłe drogi pełne kamieni męczą jestem w pokoju czyśćca aż słońce zgaśnie… tak prędko…

44

Szukam Ciągle szukam w migających obrazach znajomych kształtów. Wyobraźnia podsuwa różne warianty zapachy dźwięki które zazwyczaj dopadają w nieodpowiednim czasie unoszący się cień myli zachęca by biec bez odpoczynku dokąd jak daleko pozostaje niewyjaśnione…

45

Jesień płacze Jesień deszczem płacze rzęsy ma pełne rosy szarością przykrywa ziemię przytula ramieniem swoim. W resztkach słońca zakręci tęczą na liściach żółcień i rudość przebija ostatkiem lata przez chwilę żyje szelestem o sobie przypomina. Szaruga ciemne chmury płyną od jeziora ptaki skulone pod liściem dzielą się chłodem. Zastyga wszystko powoli do tchnienia wiosennego lasy szuwary dęby kłaniają się jej z nadzieją…

46

Zima Zima zmęczyła tym trwaniem bez końca wiosnę gdzieś ukryła szare serca i twarze lodem raczy usta marzną boją się ciepła? Zaspane oczy okładam herbatą znów gdzieś pędzić muszę omijam płaszcze czarne ktoś kłania się nieznajomy… omamy wszystkich toczą. Czekam na bazie, przebiśniegi na wiatr z południa niech lody znikną z tafli jeziora pragnę ciepła które ukoi…

47

To wszystko To wszystko co przez moment wydawało się nadzieją spadło jak liść z drzewa niepotrzebny teraz może odlecieć jak najdalej zapomniany. Wiatr nie szczędzi nikogo porywa echo pędzi donikąd raniąc młode gałęzie stare konary łamie bezlitośnie. Pozostawia pustkę po sobie z którą nie wiadomo co zrobić niesie niepokój wbija się w kłęby chmur które po chwili płaczą. Twarze mokre od deszczu są bezradne oczy przestają widzieć. Schylamy głowy przed mocą kropli zamykają się usta uciekamy w siebie…

48

W Trogirze Widziałem anioła, dziewczynę jej twarz okrytą miłością objęta blisko czule przytulona śpiewała po cichu pieśń, jemu. Oczy i usta mówiły tak samo wpatrzona w twarz przeznaczenia wtulała się w szerokie ramiona muskała usta jego. Teraz tenor mistrz miasta zaśpiewał wzniośle i mocno oni w rytmie magicznym pieśni wpatrzeni w siebie stali w tłumie pośrodku. Te dwie młode dusze urodą niezwykłą dotknięci ona marzenie fal morskich on piękny jej miłością. Ich usta złączone dotykiem bliskość ciał zlewała się z cieniem byli razem tańcząc w miejscu obdarzeni miłością szczęśliwi…

49

Oni Ta miłość była w trampkach ubrani oboje na czarno Ona usiadła okrakiem na kolanach jego On ją całował przy ludziach, bezkarnie. Mocno się przytulali oboje nie widząc nikogo wokoło kasztanowe jej włosy oplotły dwie głowy zakrywały ukrytą nagość. On dotykał jej ciała ręce biegły ku górze Ona się odchylała widać było dwa wzgórza ręce na jej czarnym swetrze podniecały ludzi dookoła. Gitarzysta Hej Joe uderzył w struny noc czarna była jego muzą Oni nic nie słyszeli spleceni ustami złączeni w czerni, zatopieni w sobie wśród tłumu, byli nieobecni…

50

Na pożegnanie lata Na pożegnanie lata znoszę do schowka różne przedmioty wstążkę czerwoną, kawałek kory ślady na piasku, wzrok smutny niechciany dotyk. Dusza ciekawa świata i życia minione chwile trzyma w garści jednego dnia wypuszcza dobro drugiego chwilę pogardy. Cenne skarby codziennych zmagań jak liście spadają obficie ciężkie od smutku, mokre od rosy do łez nie chcą się przyznać głupie. Jak ten ogrodnik w chwili ostatniej zbieram minione miraże tu trochę szczęścia tam trochę smutku na zimę do wiosny wystarczy…

51

Wspomnienie lata Wszystkie wspomnienia lata mgła jesienna spowiła chłód nadciąga z północy krople rosy przynosi a ty rozgrzana słońcem chowasz się jak ślimak coraz trudniej rozpoznać owiniętą szalem…

52

Powitanie psa Pies przywitał pomimo ślepoty radośnie ogon zataczał coraz szybsze kółka schylił łeb jak gdyby przepraszając porzucone byle jak buty przypominały przewrócone łodzie. Mokre ślady błota zepsuły biel podłogi czaisz się słuchając odgłosów popełnionych przestępstw zburzonego ładu, który toczy myśli nie tak, nie tak przetacza się przez korytarz spadający popiół papierosa łomocze bezlitośnie… Wynurzający się wzrok rzuca gromami nienawiści cień płaszcza jest zbyt czarny i trudno go zabrać powiesić w szafie po kolei na wieszaku… zakłócony świat porządków wyłącza odruchy człowieczeństwa…

53

Wiatr Czekam na wiatr co muskał usta dotykał warg spierzchniętych może przyniesie ciepły dotyk on może wszystko łotr jeden. Na wydmach skryty za wzgórzem czeka na chwilę dogodną gładzi swym chłodem dziewczyny na oczach ludzi. Ten dotyk bryzy z kroplami morza przynosi ulgę przed słońcem ciała dostają gęsiej skórki po cichu marzą o nim. Rozgrzane kobiety o kształtach różnych czekają na bliskość zwodzą a on pieści je co dzień. To takie marzenie być wiatrem co może dotykać chłodem wdzierać się w zakamarki ciała czuć drżenie, gorący oddech…

54

Umykające dni Umykające dni coraz bardziej męczą ciało, które zapomina o czasie i nieświadomie stara się dogonić swoją przeszłość. Patrzenie w lustro nic nie daje obraz jest zmienny ulegamy złudzeniu. Schody stają się za wysokie kwiaty za nisko rosną zapominamy o zapachu a obraz się rozmywa. Wleczemy się donikąd otumanieni światem którego nie rozumiemy mijające twarze stają się nieznane migają jak na karuzeli. Oczy najdłużej pozostają sobie wierne chcą zobaczyć obrazy bliskie chociaż przez chwilę jeszcze raz…

55

Koła na fali zapomniałem w czekaniu swoim czy świat obudził się zdumiony rzucał promienie zające budził się cierpliwie powoli nie wiem czy usta masz wyschnięte modlitwą męczącą długą szept warg umyka w ciszy to wszystko jakby się odbyło nie wiem czy jesteś naprawdę głos wraca po cichu do ucha szepce ciche zaklęcia, przecież nikogo tu nie ma rzucę kamień magiczny w głębinę co zna tajemnicę moją koła z fal popchnięte znajdą się gdzieś na brzegu…

56

Wena Może wena do mnie przyjdzie zapuka cichutko zalotnie włoży w duszę trochę słówek coś napsoci. Jak ominie mój pokoik gdzie się teraz kręci może zbiera z łąki rosę z pól sonety trochę wierszy. Będę bacznie się rozglądał słuchał wiatru, deszczu słoty bo tam przecież jest poezja nieodkryta tak jak dotyk. Będę czekał nieustannie na znak trudny i nieznany niech nie czeka aż zrozumiem przyjdź po prostu drzwi otwarte…

57

*** W słowach wielka moc zaklęta o tym nie wiesz ty mrożą czasem niszczą dają też nadzieję, siłę wielką zanim powiesz coś co zrani spytaj serca…

58

Niedotrzymane słowa Niedotrzymane słowa wywlekamy w gniewie. Jak obronić słońce które nie wstało, kwiaty bez zapachu cień co nie ukrył czułości nadzieję na jutro… Słowa rzucone niedbale stają się kamieniem prawdy ciążą są ukrytą wizją bez końca. Zwodnicze jak lawina potrafią stoczyć się zasypać pozbawić oddechu… Rozumienie słów nie istnieje marzymy o jedności liter…

59

Tchnienie Naznaczono jak tchnieniem żalem dotykiem palca owinął się wokół blisko objął zamknął usta. Zostały myśli samotne bezsilne bolące w klatce uwięzione jak skarga przydeptana chłodem. Szum w uszach nieznośny w piekle głupców zastygłe oczy czas przestał biec swym rytmem dzień po tym…

60

W chmurach Znikasz w chmurach cieniu słońca i księżyca deszczu, zamieci co na krok nie widać. Mgła zamyka oczom światło krople toczą się z policzków napotykam konar drzewa muszę iść do światła. Znaleźć drogę w tej gęstwinie trudno może czekać na znak losu rzuć linę tajemną…

61

Słońce Słońce swoje ciepło trzyma na uwięzi chmurami opada całe patrzy na ziemię ze zdziwieniem dlaczego ci ludzie zziębnięci. Burza czy słota musisz być radosny nic nie zastąpi promieni może twój uśmiech w dni jesienne to wszystko odmieni…

62

Kolory Za żółtością cień czarny się kładzie pancerzem zamyka w sobie. Złe moce krążą wkoło myśli zatrute martwe słowa to nie tak krzyk rośnie i pustką się staje wszystko miraże słów potoki zaklęć nieodgadnione pragnienia znikają odbite od tafli uderzą w błękit nieba prawda ucieka lufcikiem okna serca kamienieją teraz…

63

Poczucie utraty Mam poczucie utraty czegoś nieuchwytnego co wydarzyło się i odeszło. Poszukuję po omacku dowodu, na rację która nie istnieje ukrytą tajemnie. Muszę grzebać w piwnicach wspomnień pełnych zjaw niedopałków chwil. Ranek wtedy bywa bolesny, obskurny z wysiłkiem wypijam łyk czegokolwiek mrużę oczy przed wślizgującym się dniem bezmyślnie omiatam nieruchomą przestrzeń jeszcze jeden dzień muszę dotrwać czekam…

64

Opleceni czasem Opleceni czasem minionym siecią myśli słów ulotnych stłoczeni życiem codziennym co wieczór się kończącym. To nie do końca się spełnia co każe gnać bez celu garść liści uzbieranych i one gdzieś ulecą. Nić więzi oplata codzienność złość i słońce w roztańczonym chmurami niebie ślad bytu gdzieś pozostał. Znów dzień dopada ciągle sen jeszcze kręci się wkoło nie mówię nic a jednak… to jest rozmowa z Tobą…

65

Ściana płaczu Przy ścianie płaczu jesteś bez życia samotny nic nie oświeca twoich myśli przeszłość zamęcza po co tu jesteś… Szukasz oczyma mały otwór co czeka na twą kartkę z niej już dawno deszcz zmył litery prośbę. Jak na początku miało być dobrze i proste było wszystko dni warte chwili błyski oczu kłamstwa i nic więcej. Myślisz może że prawda powróci w liściach wietrze i słońcu? Nie ma już drogi za i przed tobą nie płacz to ktoś przegrał w końcu…

66

Dusza Może znajdziesz okruch chleba i duszę nakarmisz rozkwitnie na powitanie wieczorem sama zaśnie. Będzie jak dziecko hasać po świecie spragniona ludzi i zdarzeń z pierwszym blaskiem powróci będzie z tobą zawsze. Dusza rozmawia płacze rozpacza znika gdzieś w niebytach w cieniu skrzydeł anielskich może zazna spokoju chwilę. Dbaj o tę duszę co gra na strunach jak o coś co można stracić niech tworzy nowe obrazy dźwięki i słowa. Otul ją ciepłem dobrym słowem słuchaj i nie żądaj ta materia jest wrażliwa prawie święta…

67

Sprawiedliwość Nie istnieje ten byt oczekiwany pochłonął ofiary popiołem stosu. W boju za słowo nieznane losem okrutnym ostatnim co dotyka każdego… Nic z doświadczenia prawdy czy poddać się losowi nieważne jest życie gdy chodzi o godność walcz o tę sprawę do końca bo warto to nic że inni przejdą do historii…

68

A może tak A może tak otworzyć księgę życia wyrwać własną kartę oszukać swego boga. Zdążyć z wiatrem chwytać rosę uciec przed sobą ku słońcu cieszyć się bezkarnością. Skrucha nie istnieje zachłanność życia przeważa sekundy, lata w tej buchalterii mogą się przydać. Po przejściu na stronę skradzionego czasu otwiera się księga zmarnowanych dni przeszłego istnienia. Kartka pomięta zgnieciona sprawca zamętu leży nie znając swego znaczenia odwróciła myśli tchnęła radością istnienia…

69

Dobro W nieskończoności czasu wyrwane okruchy siebie wyznaczają drogę trudną pełną dziur i niespełnienia. Właściwie nie muszę nic robić świat będzie dalej biegł na oślep może ktoś się zatrzyma stracimy razem czas skończony. Cokolwiek się dzieje to wszystko krąży wokół namiętności nierównej byle jakiej a czasem nieszczęśliwej zwykłość wymarzona zabija odruchy czułości bledną pozostają w zdumieniu oczy te same marzące tkliwe czułe zadziwione okrucieństwem przemijającego czasu. Dusza nie zgadza się na potępienie walczy z duchem zła a może egoizmu wypalonym słowem wyblakłą fotografią pozostaje przeklęta pamięć która potrafi zamęczyć dzień nie zna przebaczenia… zatrzymane dobro jest niedoścignione delikatne ukryte wokół i okryte tajemnicą pocałunku który się nie kończy… 70

Dziady Na wzgórzach płoną pogańskie ognie łuna przykryła miasto krwawe poświaty przypominają o miłosierdziu krzyżowców. Na grobach pycha bogactwo i bieda żywi przyszli wybaczać nadstawić policzek drugi chcą wrzucić wspomnienia w płomień zapomnieć czy pamiętać… W tym miejscu świętym od trumien nie znajdziesz co jest prawdą czy żyją w niebycie, czy tylko prochy zostaną obola rzucić musisz fałszywy przewoźnik weźmie go dla siebie na zatracenie duszy… Ty Panie wszystko widzisz w zadumie pewnie płaczesz ogień i dzwony miasta biją na trwogę na opamiętanie…

71

Spotkanie Kiedy przyjdziesz pozbieram rozbite kryształy bijące blaskiem słońca zmęczonym oczom przyniosą ulgę zrobi się ciemno. Jeszcze zostały obrazy dźwięki pory roku ciepły piasek zmarnowane chwile w kącie… Ty nie chcesz rozmawiać chcesz czas zatrzymać nie ma nikogo nawet diabła jak sobie wytłumaczyć nicość. Zostaw cokolwiek zapach wiosny rozsypaną w kątach lawendę okryj mgłą skryte cienie, przeszłość. Bądź kobieca i zwiewna rozpal zmysły ostatnie o brzasku niech czas się wypełni ostatni…

72

Resztki Codziennie umieramy resztki stają się tragedią nikt nie jest w stanie powiedzieć dlaczego, On, zgasił świeczkę na pewno. Zostaje ciepła dłoń w pamięci, grymas, a może uśmiech, może przyszli bliscy z daleka przerwaną nić wzięli na siebie. Życie jak film krótko przebiega jakieś urywki, postać znana gdzieś przemyka, wolna już w odmętach. Pamięć zostaje gdy serce bije, bo pielęgnujesz ją w sobie ktoś zawsze będzie z tobą do twojej resztki nędznej ostatniej…

73

Trzy dni Trzy dni nic nie znaczy gdy życie biegnie obok, nic się nie zmienia na ważnej, krętej i prostej twojej drodze… Gdy to nastąpi zamęt, osłupienie bezradność, żal i niemoc. Ukorzyć się przed życiem zawierzyć wniebowstąpieniu dzień Pierwszy biegnie latami Drugi, okrutny bardziej widać koniec drogi bliskiego… jest Trzeci z dzwonami, kadzidłem, czernią i Ciszą nie ma Czwartego na szczęście wrota zamknięto Hadesu…

74

Wernisaż Dżona Odbity księżyc od jeziora mruga blaskiem srebrnym porusza się rytmem jednostajnym zimnym Ciemność tocząca się wkoło zostawia furtkę na jeziorze błyska cicho samotnie i smutnie Molo ciemnem zaznaczone kontur pozostawia z dala szum dochodzi rozbitej fali Pora myśli zebrać odgonić demony w tej ciemni samotnie zaczekam na słońce…

75

Zmartwychwstanie Jana P. Był jak Józef – cieślą na strychu dłubiąc jak murarz – płytki układał jak normalny – śmieci gruz wyrzucał jak bogacz – wszystko porozdawał... Ulepszał wzmacniał z marmuru blaty robił po cichu malował pejzaże sobie. I cud stał się na Czarnej szarej burej nijakiej powstałe historie zmieniały przestrzeń i ludzi. Cud drugi się zdarza wystawy galerie świat cały a trwanie Jego skończy się kiedyś… zmartwychwstał teraz po prostu jak człowiek w obrazach swoich na ścianach…

(s)twórca Janusz Bieńkowski

76

77

Spis treści O jesieni 

…6

* * * (Jeżeli jesteś blisko…) 

…7

Magii czar 

…8

Wiatr przyniesie 

…9

Rozstanie 

… 10

Las 

… 11

Czekanie 

… 12

Kłamstwo 

… 13

W korcu maku 

… 14

Ustami

… 15

Zapach

… 16

Przemijanie 

… 17

Zawieszeni 

… 18

Zatwardziałe serca 

… 19

Ucieczka przed sobą  … 20 Niemoc 

… 21

Czas 

… 22

Tak po prostu 

… 23

Dzień 

… 24

Ptaki 

… 25

*** (Miałem zadzwonić…)  … 26

78

Za późno 

… 27

Nie ma 

… 28

Sen 

… 29

Słońcem przyszła 

… 30

Ławka 

… 31

Myśli 

… 32

Łzy 

… 33

Niepokojące sny

… 34

Garść melancholii 

… 35

Wiosenne porządki 

… 36

Usta… 

… 37

Muzyka 

… 38

Wiosna 

… 39

Obraz 

… 40

Lawina 

… 41

Wiatr prześmiewca 

… 42

Wyznanie 

… 43

Niepokój 

… 44

Szukam 

… 45

Jesień płacze 

… 46

Zima 

… 47

To wszystko 

… 48

W Trogirze 

… 49

Oni 

… 50

Na pożegnanie lata 

… 51

Wspomnienie lata 

… 52

Powitanie psa 

… 53

Wiatr

… 54

Umykające dni 

… 55

Koła na fali 

… 56

Wena 

… 57

* * * (W słowach wielka moc…) … 58 Niedotrzymane słowa  … 59 Tchnienie 

… 60

W chmurach 

… 61

Słońce 

… 62

Kolory 

… 63

Poczucie utraty 

… 64

Opleceni czasem 

… 65

Ściana płaczu 

… 66

Dusza 

… 67

Sprawiedliwość 

… 68

A może tak 

… 69

Dobro 

… 70

Dziady 

… 71

Spotkanie

… 72

Resztki 

… 73

Trzy dni 

… 74

Wernisaż Dżona 

… 75

Zmartwychwstanie Jana P.  … 76

79

Redakcja i korekta Kinga Müller

Redakcja techniczna Elżbieta Skóra

Projekt okładki, dtp Andrzej Mierzyński

Pracownia Wydawnicza „ElSet” Olsztyn

www.elset.pl

ISBN 978-83-62863-21-1

80