rozwiąż krzyżówkę i wygraj bon na zakupy o wartości 50 zł!

alfabet specjalistki bhp

25. odcinek komiksu „brama czasu”

jak upiec żytni chleb

Nakład: 10 000 egz.

czas na walentynki

BEZPŁATNY TYGODNIK SPOŁECZNO-KULTURALNY NR 6 (71) / 11 lutego 2013 r.

wIELKA DEBATA O TOLERANCJI

ISSN NR 2083-5787

www.strefaminsk.pl

GRODZKA-PAWŁOWICZ w Miejskim Domu Kultury Mińsk Mazowiecki wtorek, 12 lutego godz. 17.00 Ogłoszenie płatne

nasza Strefa

Miejsca dystrybucji naszego tygodnika na terenie Mińska Mazowieckiego i powiatu.

REJON I

REJON II

REJON III

REJON IV

REJON VI REJON V

REJON I

Redakcja Tygodnika Strefa Mińsk, ul. Świętokrzyska 5 Sklep „TOPAZ”, ul. Targowa Delikatesy „KUBUŚ”, ul. Chełmońskiego Sklep „MIĘSO’, ul. Budowlana Kiosk – Kolektura LOTTO, ul.Topolowa Przychodnia „Melisa”, ul. Topolowa CARREFOUR EXPRESS”, ul. Topolowa „Cafe Kredens”, ul. Topolowa Stacja paliw „STATOIL”, ul. Przemysłowa Miejski Dom Kultury Sklep „OFFICE 1”, ul. Warszawska „CASS FILM”, ul. Warszawska

REJON II

Sklep „TOPAZ”, ul. Kopernika Aquapark MOSiR, ul. Wyszyńskiego Sklep „MIĘSO”, ul. Kościuszki Zakład Fotograficzny „KODAK”, ul. Konstytucji 3 Maja Sklep „TOPAZ”, ul. Konstytucji 3 Maja PKP, Kiosk w hali dworcowej

REJON III

Kiosk przy wejściu do marketu TESCO Sklep „KAWA I HERBATA”,

ul. Piłsudskiego Piekarnia ”WIELGOLAS”, ul. Kazikowskiego Miejska Biblioteka Publiczna Piekarnia „WIELGOLAS”, ul. Piłsudskiego

Sklep „SANDA”, ul. Śniadeckich „OWOCARNIA”, ul. Dąbrówki Sklep „MARTUSIA”, ul. I PLM „W-wa” 9 Sklep Spożywczy „SYLWIA”, ul. Cicha 4 Kwiaciarnia „VIRO”, ul. Dąbrówki Piekarnia „WIELGOLAS”, ul. Szpitalna

REJON IV

REJON VI

Sklep „MIĘSO”, ul. Dąbrówki Kiosk ”SERBINÓW”, ul.Dąbrówki Sklep „TOPAZ”, ul. Dąbrówki Sklep „TOPAZ”, ul. Łupińskiego Delikatesy Ryb i Owoców Morza, ul. Łupińskiego Sklep Ogólnospożywczy, ul. Sędomierska 4A

REJON V

Sklep „MIĘSO”, ul. Stary Rynek Kiosk „Pod filarami”, ul. Stary Rynek Sklep „TOPAZ”, ul. Mireckiego Przychodnia „CENTRUM”, ul. Spółdzielcza Sklep Lewiatan „ALMAR”, ul. I PLM „W-wa” Sklep „BASIA”, ul. Rodziny Nalazków 5 Sklep „MARTUSIA”, ul. I PLM „W-wa” 9 Sklep Spożywczy, ul. Klonowa 2

Sklep Lewiatan „ALMAR”, ul. Sosnkowskiego Piekarnia „WIELGOLAS”, ul. Sosnkowskiego Sklep „ABC”, ul. Widok Salon „DANUSIA”, ul. Sosnkowskiego Stacja paliw „MOYA”, ul. Sosnkowskiego

POWIAT

Siennica Grzebowilk Cegłów Mrozy Kałuszyn Jakubów Stanisławów Dębe Wielkie

Strefa naczelnego

strefy numeru Strefa informacji 

str 4

Strefa obyczajów 

str. 8

I znów tygodnik „Strefa Mińsk” jest pismem bezpłatnym. Wiemy, że Czytelnicy tego oczekiwali. Będziemy ukazywać się na innym papierze – to ekonomiczna decyzja, ale w żadnym razie nie wpłynie na jakość informacji i tekstów w „Strefie”. Zachowaliśmy wygodny format i nie zmieniliśmy sposobu składu tygodnika. Chciałbym serdecznie podziękować tym wszystkim, którzy wspierali nas w każdych podjętych przez nas decyzjach. A co w najnowszym numerze?

Strefa obyczajów 

str. 10

Prezentacja w „Strefie” 

str. 12

Oczywiście Walentynki. Dla jednych to święto miłości i  intymności, dla innych obrzydliwy, komercyjny zwyczaj, dzięki któremu przed 14 lutego rośnie sprzedaż serduszkowych gadżetów, kwiatów i okolicznościowych kartek. Co by jednak nie mówić, Walentynki wpisały się na dobre w kalendarz świąt celebrowanych w naszym kraju. Potwierdzają to również statystki, które mówią, że aż 67 % Polaków będzie obchodzić Walentynki (dane OBOP). Zapytaliśmy też mińszczan w różnym wieku, co sądzą o tym święcie.

Strefa coś dla ducha 

str. 13

Strefa historii 

str. 14

Strefa urzędowa 

str. 16

Anna Kowalczyk namówiła Zosię, która pracuje jako behapowiec, aby powiedziała o swoich skojarzeniach z każdą z liter alfabetu. To pozwala na pokazanie człowieka, bez retuszu, bez poprawek, takim, jakim jest. A Anna Noszczak znów czyta z Szymonem i Łucją, tym razem fantastyczne książki interaktywne „Naciśnij mnie” oraz „Turlututu, a kuku to ja”. W „Strefie historii” mińszczanin Stanisław Chojnowski wyjaśnia, dlaczego pielęgnuje pamięć Wielkiej Wsypy i opowiada o jednym z bohaterów tamtych wydarzeń – harcerzu Szarych Szeregów Janku Paruzelu.

Co trzeba wiedzieć o nowych zasadach odbierania śmieci?

Strefa smaku 

str. 18

Strefa wydarzenie 

str. 19

Strefa flesz 

str. 20

Strefa rozrywki 

str. 21

Krzyżówka 

str. 22

By dojść do źródła, trzeba płynąć pod prąd. Stanisław Jerzy Lec

Przedstawiamy też poradnik, dotyczący nowych zasad odbierania śmieci w  naszym mieście oraz pokazujemy krok po kroku, jak upiec żytni chleb na zakwasie. Zapraszam też do „Strefy rozrywki”, gdzie przygotowaliśmy ciekawostki i dowcipy. A rozwiązując krzyżówkę, można wygrać bon na zakupy w kwiaciarni Viro o wartości 50 zł. Nie przegapcie również 25. odcinka naszego komiksu „Brama czasu”. Dziękujemy, że jesteście z nami. Wszystkiego dobrego :)

Dariusz Mieczysław Mól, redaktor naczelny tygodnika „Strefa Mińsk”

Nie przegap – kalendarz miejskich imprez Walentynki oraz nasza sonda o Dniu Zakochanych Anna Kowalczyk przedstawia „Alfabet specjalistki BHP” PIO wywalczy Twoje odszkodowanie

Anna Noszczak czyta Szymonowi i Łucji

Dlaczego Stanisław Chojnowski pielęgnuje pamięć Wielkiej Wsypy?

Jak upiec żytni chleb na zakwasie

25. odcinek komiksu „Brama czasu”

Ogłoszenia drobne i okolicznościowe 

str. 23 R e k l a m a

3

Strefa informacji

Spotkanie z Anną Grodzką Miński Klub Ruchu Palikota zaprasza na spotkanie z posłanką Anną Grodzką oraz wielką debatę o tolerancji Grodzka-Pawłowicz, która odbędzie się we wtorek, 12 lutego o godz. 17 w Miejskim Domu Kultury w Mińsku przy ul. Warszawskiej 173. W  ostatnim czasie nad Polską przetacza się dyskusja na temat związków partnerskich, mniejszości seksualnych, wolności

obywatelskich, równości wobec prawa, miejsca religii w  systemie prawnym i  wielu innych pokrewnych zagadnień.

Poseł dr. hab. Krystyna Pawłowicz na spotkaniu ze swoimi wyborcami zgrupowanymi wokół Gazety Polskiej Mińsk Mazowiecki wygłosiła słowa, które powszechnie odbierane są jako przejaw nietolerancji, a przede wszystkim niezrozumienia tematu mniejszości seksualnych oraz osobistych uprzedzeń. Dlatego podczas spotkania w MDK dr Maria M. Pawłowska, zajmująca się tematem gender, zdrowiem seksualnym i  seksualnością, absolwentka Uniwersytetów w Cambridge i w Genewie, krótko przedstawi z naukowego, przystępnego punktu widzenia zagadnienia transseksualizmu. Następnie zaplanowana została debata posłanek Anny Grodzkiej oraz Krystyny Pawłowicz na tematy tolerancji i kształtowania polityki państwa. Posłanka Anna Grodzka odpowie także na pytania uczestników spotkania. Wszystkich zainteresowanych Miński Klub Ruchu Palikota zaprasza do Miejskiego Domu Kultury. Oprac. na podst. mat. Mińskiego Klubu Ruchu Palikota

Joanna Bartel odebrała „Monidło”

Mrozy Liderem Innowacji i Rozwoju Remont tramwaju konnego Mrozy-Sanatorium Rudka, zrealizowany przez Gminę Mrozy otrzymał tytuł Krajowego Lidera Innowacji i Rozwoju 2012 w V edycji ogólnopolskiego Konkursu „Krajowi Liderzy Innowacji i Rozwoju”. Wyniki konkursu, organizowanego przez Fundację Innowacji i Rozwoju ogłoszono 24 stycznia w  siedzibie Giełdy Papierów Wartościowych w  Warszawie. Patronat nad konkursem objęli: Komisja Europejska Przedstawicielstwo w  Polsce, Ministerstwo Nauki i  Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, Giełda Papierów Wartościowych w  Warszawie, Urząd Patentowy RP, PARP, Związek Banków Polskich, Program Ramowy na Rzecz Konkurencyjności i  Innowacji CIP. Konkurs skierowany był do przedsiębiorców, gmin, a  także organizacji, 4

a  jego głównym celem było upowszechnienie wiedzy oraz umacnianie postaw proinnowacyjnych w  gospodarce oraz w społeczeństwie. Remont tramwaju konnego Mrozy-Sanatorium Rudka zdobył największe uznanie wśród innowacyjnych projektów unijnych w podkategorii gmin wiejskich. Urząd Gminy w Mrozach po raz pierwszy wziął udział w konkursie. Statuetkę, tytuł Lidera Innowacji i Rozwoju oraz nagrodę z rąk Kapituły Konkursu odebrał Dariusz Jaszczuk, wójt Gminy Mrozy. Gratulujemy i trzymamy kciuki za dalsze innowacyjne działania.

Joanna Bartel odebrała we wtorek, 29 stycznia w  MDK „Monidło 2012”, nagrodę przyznawaną w ramach Festiwalu im. Jana Himilsbacha. Joanna Bartel nie mogła być w  Mińsku podczas ubiegłorocznego Festiwalu im. Jana Himilsbacha, aby odebrać „Monidło”, czyli nagrodę dla najlepszego aktora niezawodowego. Ale obiecała, że jak tylko pozwolą jej na to zawodowe zobowiązania, to przyjedzie po to ważne dla niej wyróżnienie. Aktorka w  MDK z  radością przyjęła pamiątkowe „Monidło” podkreślając, że nagrody, owszem, cieszą, ale nie dla nich pracuje. Satysfakcję daje jej kontakt z publicznością. Podczas spotkania pięknie i  z  poczuciem humoru opowiadała o swojej pracy i rodzinie. Serialowa Andzia Dworniok okazała się osobą niezwykle ciepłą, serdeczną i z dużym dystansem do siebie.

Medale za 50-lecie pożycia małżeńskiego W piątek, 25 stycznia w Miejskim Domu Kultury jubileusz „złotych godów” obchodziło 26 par z terenu miasta Mińsk Mazowiecki. Jubilaci otrzymali Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie przyznane im przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Medale wręczył jubilatom Marcin Jakubowski, burmistrz Mińska. Otrzymali je: Maria i Władysław Bakułowie,

Balbina i  Jan Długaszek, Cecylia i  Roman Dróżdż, Anna i Kazimierz Gałązkowie, Wiesława i  Eugeniusz Gańko,

Lubosława i  Jan Garwoła, Krystyna i  Tadeusz Gołębiewscy, Janina i  Zdzisław Jackiewiczowie, Daniela i Marian Kalinowscy, Elżbieta i Czesław Kowalczykowie, Bogumiła i  Mariusz Krasuscy, Genowefa i  Władysław Królowie, Ludwika i  Zdzisław Książek, Wanda i  Edmund Materka, Leokadia i  Stanisław Nowiccy, Wanda i  Grzegorz Ostrowscy, Marianna i Jan Piotrowscy, Zofia i  Zbigniew Ptasińscy, Wiesława i Jan Rolf, Krystyna i Roman Sałajczykowie, Halina i Wacław Sławińscy, Zofia i Jan Słodownik, Waleria i Tadeusz Sobocińscy, Cecylia i  Zygmunt Winczaruk, Irena i Tadeusz Wróbel, Janina i Mieczysław Zembek. Na szczególne wyróżnienie zasługuje para małżeńska, która świętowała Diamentowe Gody. Państwo Janina i  Mieczysław Zembek przeżyli razem w małżeństwie 60 lat. Po wręczeniu medali jubilaci zostali podjęci w  MDK poczęstunkiem, a  do tańca przygrywała im kapela. Było co świętować, bo wspólnie przeżyte 50 i  60 lat to symbol wierności i  miłości rodzinnej, dowód wzajemnego zrozumienia i szacunku, a także wzór dla młodych pokoleń wstępujących w związki małżeńskie. R e k l a m a

PowiatowA RadA Zatrudnienia W  poniedziałek, 4 lutego powołano członków Powiatowej Rady ds. Zatrudnienia. Kadencja Rady trwa cztery lata. W  skład Rady weszło 12 członków: Hieronim Gryz, przedstawiciel Rady Powiatowej OPZZ w  Mińsku, Grzegorz Padzik, przedstawiciel NSZZ „Solidarność” Region Mazowsze, Agnieszka Zgódka, przdstawicielka Konfederacji Pracodawców Polskich, Aleksander Królak, przedstawiciel Powiatowego Cechu Rzemiosł Różnych, Andrzej Laskowski, przedstawiciel Regionalnego Związku Rolników Kółek i  Organizacji Rolniczych w  Siedlcach, Andrzej Gawłowski, przedstawiciel Mazowieckiej Izby Rolniczej Oddziału w  Siedlcach, Krzysztof Kalinowski, przedstawiciel Gminy Dębe Wielkie, Antoni Janusz Piechoski, przedstawiciel Gminy Mińsk Mazowiecki, Dariusz Jaszczuk, przedstawiciel Gminy Mrozy, Grzegorz Zieliński, przedstawiciel Gminy Siennica, Hanna Stefaniuk, przedstawicielka Miasta Sulejówek oraz Marcin Sawicki, przedstawiciel LGD Ziemi Mińskiej. Do zadań Rady należy m.in. inspirowanie przedsięwzięć zmierzających do pełnego i produktywnego zatrudnienia w powiecie. 5

Strefa informacji

Szkoła naszych dziadków „Nasi dziadkowie jako uczniowie i nauczyciele – jak to było naprawdę?” to tytuł wystawy w Muzeum Ziemi Mińskiej (ul. Okrzei 16), na której młodzi mogą zobaczyć, jak w dawnych czasach wyglądała szkoła... A  konkretnie w  latach 40. i  50. XX wieku. Na wystawie zebrano m.in. fartuszki dziecięce, dokumenty szkolne, zdjęcia,

świadectwa, podręczniki, piórniki, kałamarze i  pomoce naukowe. Pamiątki pochodzą z prywatnych zbiorów mińszczan

Józef Oleksy w Mińsku Były premier, a obecnie wiceprzewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej przyjechał na spotkanie do siedziby Związku Nauczycielstwa Polskiego w Mińsku, które odbyło się w piątek, 25 stycznia. Na spotkaniu Józef Oleksy odniósł się do sytuacji, która miała miejsce w  sejmie podczas głosowania nad projektem ustaw o  związkach partnerskich. Zaznaczył, że podczas głosowania nad sprawami światopoglądowymi nie może być dyscypliny partyjnej. Były premier odniósł się również do sytuacji w polskiej gospodarce, służbie zdrowia, Unii Europejskiej i jej dalszej roli, R e k l a m a

6

a  także roli Wielkiej Brytanii w  unijnych strukturach. Premier odpowiedział też na wiele pytań uczestników spotkania. Zapytany o  szanse uzyskania przez Polskę 300 mld zł w  budżecie Unii Europejskiej stwierdził, że jest to nierealne, abyśmy uzyskali 80 mld Euro, ale jak dostaniemy 72 mld Euro, to powinniśmy być zadowoleni. „Póki co jesteśmy jednym z największych

– Aliny i Barbary Szczepanik oraz Barbary Sosnowskiej-Dzienio i Mariusza Dzienio. Są także eksponaty przysłane przez Janinę Rodak z Legnicy. – Ta niewielka wystawa powstała na kanwie projektu, który realizuje Muzeum Ziemi Mińskiej. Chcemy w pełni odtworzyć wyposażenia mieszkania nauczycielskiego państwa Sylwestrowiczów, znajdującego się w  siedzibie MZM. Sale zostały już wyremontowane, a  autentyczne meble i przedmioty są poddawane renowacji i czyszczeniu – powiedział Leszek Celej, dyrektor MZM. Jedno jest pewne: wystawa to swoista podróż w  czasie – warto, aby jak najwięcej młodych uczniów zobaczyło, jak kiedyś uczyli się ich dziadkowie. W dobie elektronicznych gadżetów, niektóre przedmioty mogą ich bardzo zadziwić. To idealna propozycja na wycieczkę klasową w  ramach lekcji historii. Wystawa jest czynna do końca lutego w godzinach otwarcia MZM.

beneficjentów UE i powinniśmy z tego korzystać. Jeżeli wpłacamy około 4 mld Euro a zyskujemy 72 mld Euro, to nie ma się nad czym zastanawiać” – mówił. Zaznaczył, że jedynie należy bardziej przyglądać się wydatkowaniu środków unijnych, i że to właśnie dzięki tym środkom Polska nadrabia wiele zaległości. Żywą dyskusję wywołał również temat gospodarki, bezrobocia, jak również edukacji. Józef Oleksy zaznaczył, ze lubi przyjeżdżać do Mińska, bo właśnie z  tymi terenami był blisko związany przez wiele lat. Zapowiedział, że będzie częstszym gościem w naszym mieście. Oprac. Krzysztof Miąsko

Goya zagra w Mjuziku Niebanalny, muzyczny liryzm i bezpretensjonalne miłosne historie są od przeszło 10 lat znakiem firmowym zespołu Goya. Przekonajcie się o tym sami podczas koncertu, który odbędzie się w sobotę, 16 lutego o godz. 21 w Mjuzik Pubie.

Grupa powstała w  Warszawie w  1995 roku, wkrótce po tym, jak Magda Wójcik (wokalistka) przeprowadziła się do stolicy z  rodzinnego Krasnegostawu. Gitarzystę Grzegorza Jędracha oraz Rafała Gorączkowskiego (instrumenty klawiszowe) poznała w  szkole muzycznej, gdzie uczyła się śpiewu. Zespół zadebiutował trzy lata później płytą „Goya”, z  którego pochodzi ich pierwszy przebój „Bo ya”. Na kolejny krążek trzeba było czekać aż 5 lat, ale muzycy nagrali go już we własnym studiu. Album „Kawałek po kawałku” przyniósł kolejne hity: „Będę się starać”, „Jeśli będę taka” i „Kawałek po kawałku”. Autentyzm,

magiczny klimat, niebanalny liryzm – za to najczęściej doceniano Goyę. A Peter Gabriel wybrał grupę na swój support podczas jedynego w koncertu w Polsce w 2003 roku. Trzeci album zespołu „Smak słów” pojawił się w sklepach w lutym 2005. Premiera czwartego albumu „Horyzont zdarzeń” miała miejsce w 2007 roku. A w 2009 do sklepów trafiła piąta płyta zespołu „Od wschodu do zachodu”. Piosenki i ze wszystkich krążków usłyszymy podczas mińskiego koncertu. Bilety kosztują 20 i 25 zł.

Zdobądź bilety na koncert Goyi

Mamy do rozdania dwa podwójne zaproszenia na sobotni koncert zespołu Goya w Mjuzik Pubie. Kto zna odpowiedź na pytanie: jak nazywa się wokalistka zespołu Goya, niech śle odpowiedzi na adres mailowy: [email protected] Kto pierwszy ten lepszy. Na maile czekamy do 15 lutego do godz. 16.

Spotkanie w MBP z Chrisem Niedenthalem Pamiętacie słynne zdjęcie stanu wojennego „Czas Apokalipsy”? Spotkajcie się z jego twórcą Chrisem Niedenthalem. Zapraszamy do Miejskiej Biblioteki Publicznej we wtorek, 19 lutego o godz. 18.30. Chris Niedenthal – Polak urodzony w  Londynie. Jeden z  najlepszych fotoreporterów europejskich. Mistrz fotografii dokumentalnej. Fotograf zwykłych ludzi i niezwykłych wydarzeń. Współpracował m.in.z  takimi magazynami jak „Newsweek”, „Time”, „Der Spiegel”, „Forbes”, „Geo”. Laureat nagrody World Press Photo w 1986 roku. Podczas spotkania w MBP słynny fotograf odsłoni kulisy swojej pracy i  polskiej historii, którą dokumentował okiem aparatu. Podczas spotkania promującego jego książkę „Zawód fotograf” (Wydawnictwo Marginesy) będzie można osobiście porozmawiać z autorem

legendarnych zdjęć, a także obejrzeć jego wystawę „Tabu. Portrety nie portretowanych”. – „Najlepiej, choć spontanicznie, podsumował moje dotychczasowe życie zawodowe sam Lech Wałęsa. Podczas Olimpiady zimowej w  Salt Lake City w 2002 roku spotkaliśmy się w trakcie jakiegoś wywiadu. Powiedział mi wtedy coś bardzo prawdziwego: „Słuchaj, Chris, ty się jakoś w ogóle nie rozwijasz. Ja byłem elektrykiem, potem związkowcem, noblistą i na koniec prezydentem Polski – a ty cały czas nic tylko fotografujesz i fotografujesz” – mówi Chris Niedenthal. Wstęp na spotkanie jest wolny.

Nie przegap! 12 lutego – wtorek o  godz. 17 w  Miejskim Domu Kultury odbędzie się spotkanie z  posłanką Anna Grodzką oraz wielka debata o tolerancji Grodzka-Pawłowicz. 14 lutego – czwartek Gminne Centrum Kultury w  Mrozach zaprasza na Walentynkowy Weekend, który potrwa do 17 lutego. Szczegóły na na stronie www.kulturalnemrozy.pl 15 lutego – piątek o  godz. 21 Mjuzik Pub zaprasza na Mjuzikowe Walentynki. Zagrają Jerry Deff, Savic i Nalaś. 16 lutego – sobota o godz. 18 w Hufcu ZHP „Mazowsze” w  Mińsku, ul. Kościelna 3 odbędzie się prelekcja Arkadiusza Łukasiaka „Wojna rosyjsko-japońska 1904-1905”. o godz. 19 w sali kameralnej MDK wystąpi Kabaret DNO z najnowszym programem „Telepatia”. Bilety do nabycia w MDK od poniedziałku do piątku w godz. 8-16. Cena w przedsprzedaży 25 zł, w dniu występu 30 zł. o godz. 21 w Mjuzik Pubie w Mińsku wystąpi grupa Goya. Bilety kosztują 20 i 25 zł. 17 lutego – niedziela o  godz. 15.30 na miejskim lodowisku przy ul. Wyszyńskiego 56 odbędą się „Walentynki na lodowisku”. W programie przewidziano liczne konkurencje sportowo-rekreacyjne z przymrużeniem oka. Do wygrania gadżety walentynkowe oraz nagroda niespodzianka dla najlepszej pary. o godz. 18 w auli ZS nr 1 przy ul. Budowlanej 4 będzie można obejrzeć przedstawienie Teatru Capitol „Sceny dla dorosłych, czyli sztuka kochania”. Wystąpią Katarzyna Skrzynecka, Piotr Gąsowski, Anna Oberc i  Jakub Przebindowski. Bilety kosztują 75 zł. 19 lutego – wtorek o  godz. 18.30 Miejska Biblioteka Publiczna zaprasza na spotkanie z Chrisem Niedenthalem. Wstęp wolny.

7

Strefa obyczajów

N T E YNK L A W I

Dla jednych Dzień Świętego Walentego to święto miłości i intymności, dla innych obrzydliwy, komercyjny zwyczaj, dzięki któremu przed 14 lutego rośnie sprzedaż serduszkowych gadżetów, kwiatów i okolicznościowych kartek. Co by jednak nie mówić, Walentynki wpisały się na dobre w kalendarz świąt celebrowanych w naszym kraju. Potwierdzają to również statystki, które mówią, że aż 67 % Polaków będzie obchodzić Walentynki (dane OBOP). Walentynki są obchodzone w południowej i  zachodniej Europie od czasów średniowiecza. Wzmianki o  tym święcie można znaleźć w  dawnych poematach, a  nawet w  dramatach Szekspira. Nazwa Walentynki pochodzi od św. Walentego, którego wspomnienie liturgiczne w  kościele katolickim obchodzone jest właśnie 14 lutego (św. Walenty jest również patronem chorych na epilepsję). Uważa się, że pierwowzorem Walentynek było starorzymskie święto Luperkalia, obchodzone 14–15 lutego ku czci Junony, rzymskiej bogini kobiet i  małżeństwa. W  tych dniach, m.in. mężczyźni poszukiwali wybranki serca, np. przez losowanie jej imienia ze specjalnej urny. Z kolei Brytyjczycy uważają to święto za własne, a to dlatego, że rozsławił je na cały świat sir Walter Scott żyjący w  XVIII wieku. Swoje święto zakochanych mieli też nasi przodkowie – Słowianie nazywali je Nocą Kupały lub Sobótką i  celebrowali w nocy z 21 na 22 czerwca (ten zwyczaj zachował się do dzisiaj). Walentynki obchodzone 14 lutego zadomowiły się w  naszym kraju w  połowie lat 90. XX wieku. Przyszły do nas z  kultury krajów anglosaskich, a  także wraz 8

z  kultem św. Walentego z  Bawarii i  Tyrolu. W tym dniu zakochani wysyłają do siebie listy (kartki) zawierające wyznania miłosne i  obdarowują się upominkami, np. kwiatami, słodyczami, pluszowymi maskotkami, czy intymnymi gadżetami. Ale krytycy Święta Zakochanych właśnie w kartkach i podarunkach upatrują jego komercjalizację. Przekonują, że wymyślono je głównie po to, aby przełamać handlową i  biznesową stagnację przed Wielkanocą. Nie jest tajemnicą, że zakochani zostawiają w  sklepach całkiem spore sumy pieniędzy. Jeden z  popularnych portali sprzedażowych przyznaje, że przed walentynkami jego obroty wzrastają o  ponad 40%, co po bożonarodzeniowym poście jest całkiem sporym wzrostem. Ale ciekawe – kobiety wydają o  połowę mniej na walentynkowe podarunki niż mężczyźni. Panowie są w  tym dniu znacznie bardziej hojni zwłaszcza, jeśli chodzi o czerwone róże, których ceny rosną wtedy nawet o 40% (zarówno u producentów, jak u  dystrybutorów). Cena jednej czerwonej róży o  długości 90 cm potrafi poszybować w górę nawet do 18-20 zł, podczas gdy jej koleżanka w innym kolorze kosztuje 10-12 zł.

A czym obdarowują się zakochani? Wszystko zależy od zasobności portfela, intymnego zaufania i poczucia humoru. Poza wspomnianymi kartkami w kształcie serduszek, kwiatami i  pluszakami, sporą popularnością cieszy się bielizna i  erotyczne gadżety (np. gry), perfumy, biżuteria. Zakochani wybierają też romantyczne kolacje, albo wspólne wyjścia na miłosne seanse w kinie lub spektakle w  teatrze (a  restauracje i  kluby prześcigają się w przygotowaniu jak najbardziej oryginalnych walentynkowych ofert). Coraz bardziej popularne stają się też wyjazdy tylko we dwoje, np. do dobrych hoteli czy SPA. Z sondaży, jak Polacy spędzą Dzień Zakochanych wynika, że najwięcej osób wybiera wyjście do kina (24%), na romantyczną kolację do wytwornej restauracji lub do kawiarni (23%), wyjazd za miasto (17%), pobyt w SPA (3%), a zaledwie 7% ankietowanych decyzję o tym, jak spędzi czas w Walentynki pozostawia na ostatnią chwilę. Ale i tak chodzi głównie o  to, aby po prostu być z  drugą osobą. I  w  tym kontekście Dzień Zakochanych nie wydaje się aż taki straszny :) Oprac. ZR

Nasza sonda Zapytaliśmy mińszczan w różnym wieku, co myślą o Walentynkach.

Kamil, 10 lat:

– W ubiegłym roku kolega dostał walentynkowe kartki chyba od wszystkich koleżanek z klasy. Trochę mu było głupio, bo się z niego śmieliśmy. Ja dostałem jedną, ale wcale mi na tym nie zależy. Ja do żadnej dziewczyny nic nie napisałem, bo to głupie.

Marysia, 11 lat:

– To bardzo fajny zwyczaj i  wcale nie trzeba być w kimś zakochanym, żeby mu wysłać walentynkę. Przecież można po prostu kogoś bardzo lubić i  chcieć mu o tym napisać. Nawet nie trzeba się podpisywać, bo takie anonimowe życzenia są jeszcze bardziej tajemnicze. Ale mamie podarowałam walentynkę i  się pod nią podpisałam, bo bardzo ją kocham.

Grzegorz, 15 lat:

– Nie przesadzajmy z  tymi Walentynkami. Jak chcę komuś powiedzieć, że go lubię, a tym bardziej, że go kocham, to nie muszę czekać do 14 lutego.

Julia, 17 lat:

– To bardzo miłe, jeśli ktoś wyraża swoje uczucia wobec drugiej osoby. Ale dla mnie Walentynki to takie intymne święto i zawsze z moim chłopakiem staramy się spędzić je tylko we dwoje. Zazwyczaj razem coś sobie gotujemy, a potem oglądamy jakąś komedię romantyczną.

Kasia, 21 lat:

– Typowo komercyjne święto. Zdecydowanie wolę naszą Noc Kupały, bo ma jakąś obrzędowość, a  poza tym to nasz stary

zwyczaj. Ale nie mam nic przeciwko Walentynkom. Sama dostaję kartki ze śmiesznymi i grafomańskimi wyznaniami od tajemniczych znajomych, z  których później się śmiejemy z moim chłopakiem.

Wiktor, 25 lat:

– Walentynki to dla mnie i mojej dziewczyny okazja, żeby pójść np. do kina czy do teatru. Robimy tak od dwóch lat. A po seansie idziemy, np. do dyskoteki, albo coś zjeść w  romantycznej scenerii. Nie mam nic przeciwko Dniu Zakochanych.

Kuba, 27 lat:

– Co roku staram się zabrać moją żonę z  okazji Walentynek do jakiejś fajnej restauracji. W  Mińsku byliśmy już we wszystkich, więc w  tym roku zaplanowałem wyjazd do Warszawy, ale nie powiem, co to będzie za miejsce, żeby nie podsuwać innym pomysłów (śmiech).

Marcin, 29 lat:

– Co roku ze znajomymi robimy walentynkową imprezę u kogoś w domu. Każdy przynosi jakieś potrawy, które są afrodyzjakami i po prostu miło spędzamy czas. Na jednej z  takich imprez skojarzyliśmy nawet parę. Dziś się śmiejemy, że są walentynkowym małżeństwem. Ale formuła spotkania zaczyna się powoli wyczerpywać, więc w  przyszłym roku muszę pomyśleć o czymś innym, żeby spędzić ten dzień – może tylko ja i moja żona?

Magda, 35 lat:

– Walentynki to komercyjna bzdura, żeby tylko wyciągnąć od ludzi pieniądze. Nie obchodzimy z mężem Walentynek i nie czuję z tego powodu żadnej straty.

Witek, 39 lat:

– Zawsze pamiętam, żeby w Walentynki kupić żonie jakiś prezent. Ona zresztą też zawsze coś mi kupi. To po prostu miłe.

Maciej, 40 lat:

– Jestem singlem, ale w Walentynki staram się wysyłać kartki koleżankom z  pracy, dla zgrywu. One też traktują to jak żart (śmiech).

Zofia, 47 lat:

– Od kilku lat z  okazji Walentynek staramy się gdzieś wyjechać na weekend tylko we dwoje. Bardzo lubię te chwile spędzone bez dzieci, bez myślenia o ugotowaniu obiadu, bez codziennej szarpaniny. Ale Walentynki to tylko pretekst. Po prostu mamy idealne wytłumaczenie, że chcemy pobyć razem.

Modest, 55 lat:

– Może gdybym był młodszy, to chciałoby mi się tracić czas na takie bzdury, ale na szczęście już nie muszę nikomu niczego udowadniać.

Janina, 62 lata:

– To miłe dostać tego dnia kwiaty, ale żeby zaraz robić wokół tego wielki szum? Jak ludzie się kochają, to nie potrzebują specjalnych dni, aby sobie o tym powiedzieć.

Franciszek, 70 lat:

– Zawsze, jak chłopak chciał wyznać dziewczynie miłość, to pisał do niej list. Ja tak robiłem. Dla mnie te całe Walentynki to tylko „aj waj” wokół tego, co każdy i tak wie. Poza tym, teraz kocha się tak powierzchownie, na pokaz. Dawniej to dopiero były namiętności, gdy nawet napisanie miłosnego listu było tajne i poufne. R e k l a m a

9

Strefa obyczajów

Alfabet specjalistki BHP Zosia jest „behapowcem” od zawsze i chociaż mogłaby być już dawno na emeryturze, nadal jest czynna zawodowo. Od lat pracuje w jednej z większych korporacji. Dodatkowo współpracuje z jednym z towarzystw ubezpieczeniowych... Pierwsze skojarzenie z każdą liter alfabetu pozwala na pokazanie człowieka, bez retuszu, bez poprawek, takim, jakim jest. Zosia uzupełniła alfabet „Strefy”... A jak asertywność

– jest ważna, nie tylko w  życiu zawodowym, ale i  prywatnym. W  przeciwnym wypadku można popaść w wir manipulacji – tak bardzo teraz propagowanej.

B jak bezpieczeństwo

– bardzo ważne, gdy mamy poczucie bezpieczeństwa. Ale ile łatwiej jest zapewnić bezpieczeństwo innym niż sobie. I to zarówno w aspekcie finansowym, jak i społecznym.

C jak choroba zawodowa

– coraz częściej spotykam się z lekceważeniem stosowania zabezpieczeń pracowników przed wystąpieniem chorób zawodowych. Pracodawcy uciekają od tego, nie chcą podjąć tematu, a  sami pracownicy często nie zdają sobie nawet sprawy, że wykonywane przez nich obowiązki, mogą skutkować nabyciem choroby zawodowej.

D jak działka

– bardzo lubię na niej spędzać każdą wolną chwilę. W ubiegłym roku wymieniałam dach w altanie. Był z eternitu. A jak eternit, to zaraz azbest i musieli zająć się tym specjaliści. Jakże wielkie było moje zdziwienie, gdy podczas zrywania dachu panowie nie stosowali żadnych zabezpieczeń, poza najzwyklejszymi rękawicami. Nie pomyśleli, żeby dobrze się zabezpieczyć przed szkodliwym azbestem, nie pomyśleli o  konsekwencjach takiej lekkomyślności, o swojej przyszłości, o dzieciach, o wnukach.

E jak empatia

– jest niezbędna w  moim zawodzie. Szczególne podczas analiz stanowisk pracy i  identyfikacji zagrożeń. Prowadząc szkolenia staram się poznać problemy danej firmy. Ale, żeby je poznać, często muszę wejść w skórę operatora pracy mimośrodowej czy spawacza, i to jakby od jego pozycji mówić o zagrożeniach. 10

F jak fundament

– musi być prawidłowo wykonany, bo w przeciwnym razie cała budowla, wcześniej czy później, runie. Fundamentem mojej pracy jest przygotowanie zawodowe. Nie od razu zostałam behapowcem. Wcześniej pracowałam jako brygadzista i technolog. Wiedzę zdobywałam od podstaw. Nie można być dobrym specjalistą, mając jedynie wiedzę książkową. Nawet najlepsza uczelnia nie zastąpi przygotowania zawodowego. I  sądzę, że odnosi się to do większości zawodów.

G jak godność

– nigdy nie starałam się dać odczuć, że jestem mądrzejsza, nawet w przypadku kontaktów ze zwykłymi, prostymi ludźmi. Ci ludzie są skarbnicą niedocenionej wiedzy praktycznej. Od nich wiele się uczę, bo to oni, wykonując często bardzo ciężką i odpowiedzialną pracę wiedzą najlepiej, co im w tej pracy przeszkadza, a co ułatwiłoby im jej wykonywanie. Często też godność drugiego człowiek jest tak bardzo szargana.

H jak humanitarność

informacji, ale chyba o jej nadmiarze. Niekiedy pracownicy podczas szkolenia sprawiają wrażenie wszystkowiedzących, bo coś przeczytali, np. w internecie. Ale okazuje się, że nie jest to informacja pełna, a jedynie wyjęta z kontekstu. Brak w niej źródła, sedna.

J jak jakość

– chodzi mi o  jakość pracy w  ogólnym pojęciu. Zlecając przeprowadzenie szkolenia, pracodawcy nie zawsze oczekują jego wysokiej jakości. Bardziej zależy im na realizacji szkolenia. Ale co mnie cieszy – coraz częściej pracownicy oczekują wysokiej jakości szkoleń. Chcą wiedzieć więcej.

K jak kwalifikacje

– aby wykonywać dobrze pracę, niezbędne są kwalifikacje, często utożsamiane z kompetencjami. Ale kwalifikacje nie zawsze odzwierciedlają kompetencje. To, co dzieje się dziś w kręgu behapowców, jest przerażające: firemki zakładane przez „specjalistów bhp” zaraz po ukończeniu podyplomówki! Kwalifikacje są, ale tylko to.

– dlaczego ludzie godzą się na niehumanitarne warunki pracy? Dlaczego pracodawcy nie dostrzegają problemu? Przeraża mnie to, co widzę lub słyszę na temat warunków pracy. I to tu, u nas, w Polsce. Podam taki przykład – dość spora firma produkująca stolarkę. Zatrudnionych blisko 20 osób. Od niedawna mają wreszcie ciepłą wodę do mycia i  to tylko dlatego, że wreszcie jakiś pracownik nie wytrzymał i zgłosił brak tej wody. Fakt, pracownik już nie pracuje w firmie i tej ciepłej wody nie potrzebuje. Ale zyskali ci, którzy zostali.

L jak ludzie

I jak informacja

M jak marnotrawstwo

– dziś jest do niej tak łatwy dostęp, ale często informacje są przekłamane, przekształcone, dostosowane do potrzeb, okrojone. Nie myślę o niedoborze

– żadne urządzenie, żaden robot nie zastąpi człowieka. Bo nawet one muszą być monitorowane przez ludzi. Tymczasem pracownicy mają coraz mniej szacunku dla siebie i dla wykonywanej pracy.

Ł jak łatwowierność

– oby nie powiedzieć: naiwność. Tak, jestem łatwowierna, szczególnie w przypadku spotykanych ludzi. Ufam w  ich dobre intencje, ale tymi podobno piekło jest wybrukowane. – przeraża mnie podejście ludzi do konsumpcyjnego sposobu życia. Żyjemy na coraz wyższym poziomie (według statystyk), a z drugiej strony, zatracamy

się w  tym – powiedzmy luksusie. Są uczciwi pracodawcy, którzy nie żałują na środki ochrony, nowoczesny park maszynowy, odzież ochronną, a  mimo to pracownicy nie szanują tego, nie doceniają, marnotrawią to. I nie zawsze są to zażyłości PRL-owskie. Często młodzi ludzie „prześlizgują się”, wykorzystując okazane zaufanie.

jedno uderza w drugie, a to z kolei uderza w latarnię, która przewraca się bezpośrednio na przedstawiciela handlowego. Cud, że osoba ta przeżyła doznając bardzo poważnych urazów. W  trakcie kompletowania dokumentów okazało się, że przedstawiciel handlowy nie odbył żadnych szkoleń i nie miał badań, bo miała być to praca bez zawodowego ryzyka.

N jak nazwisko

R jak rachunek sumienia

– kojarzone jest z  kimś konkretnym, firmą, dziedziną. Nie zawsze utożsamiane z twarzą. Wpadające w ucho, lub też nie. Jeśli chodzi o osobistości, możliwość powołania się „na nazwisko” może stanowić część sukcesu, rekomendację. Szczególnie, gdy poszukuje się pracy.

– moja praca nie kończy się wraz z opuszczeniem stanowiska i  wyjściem z  budynku. Często myślę, czy aby na pewno podjęłam właściwą decyzję, czy dobrze poinformowałam, czy uwzględniłam wszystkie możliwości? Co do jednego mam pewność: nigdy nikogo nie skrzywdziłam.

O jak odpowiedzialność

S jak starość

– dobry behapowiec powinien zdawać sobie sprawę z  poczucia odpowiedzialności. Większość dokumentów tworzonych i opatrzonych jego podpisem wiąże się z odpowiedzialnością. Niestety, często nie jest to ważne dla pracodawców. Szczególnie tych, którym pojęcie BHP kojarzy się ze złem koniecznym, piątym kołem u wozu. Nie dostrzegają, że tak naprawdę jest to osoba i doradca w ważnych aspektach. A nie tylko „obrońca” pokontrolny.

P jak przedstawiciel handlowy

– stanowisko pracy pojawiające się coraz częściej w ofertach pracy i wydawać by się mogło, że bez żadnych zagrożeń. Nie zapomnę dokumentacji wypadkowej, jaką sporządzałam na okoliczność wypadku przedstawiciela handlowego. Umówione spotkanie, dojazd autem, zaparkowanie, następnie przemierzenie kilku metrów pieszo. W  tym czasie dochodzi do kolizji dwóch aut, z  czego

– nieunikniona. Ale podobno nie jest ważne, ile ma się lat, tylko, na ile się czuje. I  chyba tak jest. Często słyszę, że coś tam nie wypada w  tym wieku. A  kiedy wypada? Przeważnie obowiązują dwa kryteria: albo jest się za młodym, albo już za starym.

T jak test

– stosuję test, jako ocenę poziomu przyswojonej wiedzy po szkoleniu okresowym z  zakresu BHP. Staram się uciekać od metody samokształcenia, bo nic nie zastąpi kontaktu bezpośredniego. W przeglądanych testach, a  staram się formułować w  nich nieco podchwytliwe pytania, najśmieszniejsze jest to, że wykształcenie nie zawsze idzie w  parze z  wiedzą. Sprawdzone testy omawiam z uczestnikami szkolenia. Staram się wyjaśnić wszystkie wątpliwości, ale wcześniej muszę uzyskać odpowiedź, dlaczego tak, a nie inaczej zakreślili odpowiedź.

U jak uwaga

– mam taką zaprzyjaźnioną firmę, do której wpadam od czasu do czasu. Kiedyś usłyszałam od pracowników produkcyjnych, że jestem jakiś dziwny behapowiec, bo poprzedniego prawie nie znali, gdyż przychodził tylko do biura. Ja do biura wchodzę zostawić okrycie wierzchnie, a  potem „idę do pracy”, do ludzi i urządzeń, które obsługują. I właśnie dla tych ludzi chce się pracować, bo często jestem dla nich jedynym powiernikiem i  pośrednikiem mogącym, np. wpłynąć na zmianę obuwia roboczego czy na zakup nowych ochraniaczy na twarz.

W jak wypadki

– powinniśmy zrobić wszystko, aby im zapobiegać – my, jako służba BHP. Ale większość wypadków, z  jakimi miałam styczność, była spowodowana czynnikiem ludzkim – z winy pracownika, albo z  winy pracodawcy. Często pracodawcy nie podejmują żadnych działań zapobiegawczych, a  ludzie chcą pracować i  godzą się na wszystko.

Z jak zagrożenia

– te najrzadziej uwzględniane, to zagrożenia biologiczne. Są podstępne, chytre, niewidoczne gołym okiem, niewyczuwalne, niesłyszalne. A  jednak są, i  dość często po macoszemu traktowane. Zdecydowanie wymagają więcej uwagi, bo mogą powodować spustoszenia nie teraz, ale w kolejnym pokoleniu.

Ż jak życie

– zbyt krótkie, by przeżyć je „byle jak”. Zbyt krótkie, by tracić je na utarczki i kłótnie. Zbyt krótkie, by nauczyć się, jak żyć... Wysłuchała Anna Kowalczyk R e k l a m a

Biura sprzedaży mieszkań: Mińsk Mazowiecki ul. Dąbrówki 30 tel. 25 759 52 10, 600 446 449 Warszawa ul. Żółkiewskiego/ Szaserów tel. 22 245 47 00 e-mail: [email protected]

Mieszkania i lokale usługowe w Mińsku Mazowieckim przy ul. Kazikowskiego/ Daszyńskiego

Wykończenie w cenie mieszkania.* *Szczegóły u dewelopera.

11

PREZENTACJA W STREFIE

PIO wywalczy Twoje odszkodowanie Odszkodowania wypłacane przez towarzystwa ubezpieczeniowe najczęściej nie odpowiadają rozmiarom rzeczywiście poniesionej szkody i trudno je nazwać zadośćuczynieniem za doznaną krzywdę. Jako, że wypadek może przydarzyć się każdemu, Polski Instytut Odszkodowań wytrwale i skutecznie wspiera wszystkich poszkodowanych w dochodzeniu dla nich należnych im odszkodowań. O misji PIO rozmawiamy z jego prezesem – Sylwią Lasocką. Pani prezes, może na początek powie pani kilka słów o samym Instytucie... Sylwia Lasocka (S. L.) – Polski Instytut Odszkodowań to firma założona w  lipcu 2012 roku z  udziałem wyłącznie polskiego kapitału. PIO współpracuje z  ekspertami posiadającymi wieloletnie doświadczenie w  zakresie prawa ubezpieczeniowego i likwidacji szkód. Siedziba firmy znajduje się w Warszawie i nie jest to przypadek – w stolicy mają swoje centrale niemal wszystkie duże towarzystwa ubezpieczeniowe, co ułatwia nam prowadzenie spraw naszych klientów. W jaki sposób działa Instytut? S. L. – Uzyskanie satysfakcjonującego odszkodowania wymaga zgromadzenia, przygotowania i  uporządkowania obszernej dokumentacji, zwłaszcza w  przypadkach, gdy konieczne będzie prowadzenie postępowania przed sądem. Od momentu, w którym klient decyduje się na powierzenie nam swoich problemów, pracownicy PIO zajmują się załatwieniem wszystkich formalności. Współpracujemy z renomowaną kancelarią prawniczą, która posiada niezbędne doświadczenie w  likwidacji szkód ubezpieczeniowych, tj. w  uzyskiwaniu należnych odszkodowań w  postępowaniach przedsądowych i  procesowych. Kancelaria prawnicza prowadzi korespondencję z  towarzystwem ubezpieczeniowym. W  większości spraw już samo przejęcie postępowania przez Instytut sprawia, że towarzystwa ubezpieczeniowe wypłacają należne odszkodowania bez zbędnej zwłoki. Kim są klienci PIO? S. L. – Są nimi poszkodowani w wypadkach komunikacyjnych, czyli kierowcy, pasażerowie, piesi i  rowerzyści, którzy sami nie byli sprawcami wypadku, a także poszkodowani w wypadkach podczas 12

prowadzenia prac rolnych, w  wypadkach przy pracy, za które odpowiedzialność ponosi pracodawca oraz poszkodowani z  powodu chorób zawodowych. Mogą również zgłosić się do nas osoby, które poniosły szkodę w  wyniku błędu medycznego, prowadzenia prac górniczych, budowlanych i w wielu innych sytuacjach. I co bardzo ważne – nasi klienci to również bliscy tych wszystkich, którzy ponieśli śmierć w wymienionych wypadkach, a nie byli ich sprawcami. Jakie koszty trzeba ponieść, aby uzyskać odszkodowanie dzięki PIO? S. L. – Wszystko odbywa się bez opłat wstępnych w  ramach umowy z  Instytutem. Wynagrodzenia pobieramy tylko w przypadku uzyskania przez klienta odszkodowania, w  wyniku postępowania przedsądowego lub sądowego prowadzonego przez współpracującą z PIO kancelarię prawniczą. A  co w  przypadku, gdy towarzystwo ubezpieczeniowe nie wypłaci odszkodowania w  kwocie, która będzie satysfakcjonować osobę poszkodowaną? S. L. – Powtórnie przeanalizujemy dokumentację i  jeśli uznamy, że postępowanie sądowe ma szanse powodzenia, to współpracująca z  nami kancelaria prawnicza opracuje w  imieniu klienta wszystkie niezbędne pisma procesowe. Przed sądem klientów reprezentować będzie profesjonalny pełnomocnik. Co by pani powiedziała ludziom, którzy

w jakikolwiek sposób czują się poszkodowani, aby skorzystali z Waszej pomocy? S. L. – Powiedziałbym, że naprawdę warto, ponieważ, tak jak wspomniałam wyżej, pomagamy zarówno osobom poszkodowanym, jak i ich najbliższym, służąc fachową wiedzą i  doświadczeniem w  zakresie uzyskania możliwie najwyższych świadczeń za szkody majątkowe i osobowe nawet kilka lat po zdarzeniu. Jeśli wśród czytelników „Strefy Mińsk” znajdują się osoby, które zostały dotknięte takimi przypadkami, o  których rozmawialiśmy, bądź mają krewnych, znajomych, którym moglibyśmy pomóc, specjalnie dla wszystkich nich zamieszczamy na łamach tygodnika karty Polskiego Instytutu Odszkodowań. Każda karta posiada indywidualny numer klienta oraz numer naszej infolinii, aktywnej 24 godziny na dobę, 7 dni w  tygodniu, gdzie można zgłosić każdy taki przypadek. Pracownik infolinii przekaże kontakt naszemu Przedstawicielowi w  Mińsku Mazowieckim, który skontaktuje się z Poszkodowanym i umówi spotkanie w celu zebrania danych i materiałów dla potrzeb sprawy. Zachęcam również do odwiedzenia strony internetowej www.pioodszkodowania.pl aby zapoznać się z naszą ofertą oraz prawami poszkodowanego. Rozmawiała Izabela Furdal

Strefa coś dla ducha

Szymon i Łucja czytają... ... a właściwie czytam im ja. Tym razem, tzw. książki interaktywne. Widzę już miny większości rodziców, którym na dźwięk słowa „interaktywne” nóż się w kieszeni otwiera. Tych, którym, podobnie zresztą jak mi, robi się słabo na samą myśl o dziwnych dźwiękach wydobywających się z książeczek o maszynach budowlanych, albo o zwierzętach gospodarskich... Widzę miny tych, którzy drżą, zanim nacisną wystający z książki guzik, powodujący zmianę obrazka ze złego, na, powiedzmy sobie szczerze, jeszcze gorszy. Ale w domu książki interaktywne należy mieć z prostego powodu – na każdym kroku wmawia się rodzicom, że zabawki i książki interaktywne stymulują rozwój dzieci. A  moim zdaniem stymulują także zły gust (niezbyt dobre ilustracje, pstre kolory, mechaniczne dźwięki). Postanowiłam wiec poszukać alternatywy dla takich „koszmarków” i  proszę – okazuje się, że książka interaktywna nie musi być wcale zła. Ba, nawet nie musi mieć w  sobie żadnych mechanicznych wstawek, aby zainteresować dzieci, a  przede wszystkim rozbudzić w  nich ciekawość i zachęcić do zabawy razem z rodzicami. Autorem genialnych w swej prostocie książek jest Francuz Harvé Tullet.

„Naciśnij mnie”, to książeczka o przygodach kropek, na które trzeba naciskać,

dmuchać, klaskać, itp. Efekt tych działań jest widoczny na następnej stronie. To wspaniała zabawa dla całej rodziny potwierdzająca, że siła tkwi w prostocie. Jeżeli miałabym się do czegoś przyczepić, to tylko do tego, że kartki są zbyt cienkie i  czasami można podejrzeć, co wydarzy się na następnej stronie. Jednak Szymkowi i Łucji wcale to nie przeszkadzało.

Druga pozycja to „Turlututu, a  kuku to ja”. I  w  tym przypadku geniusz Tullet’a rozłożył mnie na łopatki, a właściwie doprowadził moją rodzinę do łez ze śmiechu, wybuchów niekontrolowanego chichotu i  czkawy. Tytułowy Turlututu to wielkie oko w koronie :) Przyleciał do nas z kosmosu po to, by zabrać na wycieczkę czytelników po magicznym świecie wyobraźni. Polecieliśmy z nim, a jakże i na Antarkdydę, i na Saharę, i na księżyc... Dla Turlututu nie ma przecież rzeczy niemożliwych.

Wystarczy tylko powiedzieć magiczne słowa, a słoń stanie się kurą, kwiatek żółtym serem, a cytryna... chińskim telefonem :) Obydwie książki zostały wydane przez wydawnictwo Babaryba i  są absolutnie zaskakujące, niespotykane i  kreatywne. Harve Tullet stał się moim idolem – nie boję się wielkich słów – pokochałam go całym sercem (sorry ra ;)). Już dawno żadne książki nie zrobiły na mnie takiego wrażenia i  dawno już tak nie bawiliśmy się rodzinnie podczas czytania. Sam Tullet podkreśla, jak ważne jest to, aby z  książką obcowali zarówno rodzice, jak i  dzieci. I  ma absolutną rację. Gwarantuję, że autor obudzi w  każdym dorosłym dzieciaka. Dlatego zapraszam nie tyle do czytania, ale i do zabawy – klaszczcie, dmuchajcie, naciskajcie, potrząsajcie, śpiewajcie razem z  waszymi synkami i  córeczkami. Ja z  Szymkiem i  Łucją przenosimy się zawsze do świata Hervé Tullet’a  z  ogromną radością. Książka „Naciśnij mnie” jest dostępna w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Mińsku. Tekst i fot. Anna Noszczak, rys. Wojtek „Cihy” Cichoń R e k l a m a

• kompleksowa kosmetyka twarzy i ciała • złuszczanie naskórka: - kwasy (migdałowy pirogronowy AHA) - mikrodermabrazja, green peel • ciekawe rytuały na ciało np. Czekoladowa przyjemność, Kokosowa Wyspa • szeroka oferta masaży (gorące kamienie, miodowy) • manicure, pedicure - klasyczny, hybrydowy, SPA • nowoczesna depilacja Lycon, pasta cukrowa • terapia mikroigłowa NOWOŚĆ • opalanie natryskowe SunFX

J PODARUSOBIE O J IE BLISK T DO SPA KARNE

Mińsk Mazowiecki, ul. Piłsudskiego 23 lok. 06, tel. 509 99 88 23 UWAGA! specjalne pakiety walentynkowe, szczegóły na www.yasmine.com.pl 13

Strefa historii

Dlaczego pielęgnuję pamięć Wielkiej Wsypy? Wielką Wsypę poprzedziły działania Armii Krajowej Obwodu „Mewa-Kamień” (kryptonim powiatu Mińsk Mazowiecki), które do końca pierwszej konspiracji – 19 stycznia 1945 r., dnia w którym ostatni Komendant Główny AK gen. Leopold Okulicki ps. „Niedźwiadek” rozwiązał Armię Krajową, polegały na przeprowadzeniu 294 akcji sabotażowo-dywersyjnych. Działania te miały na celu m.in. dezorganizowanie ruchu drogowego i kolejowego, niszczenie łączności komunikacyjnej, wykonanie zamachów na funkcjonariuszach administracji niemieckiej, policji i SS, likwidowanie konfidentów, kolaborantów oraz zdrajców. Przykładowo wymienię kilka z tych akcji: - 9 czerwca 1943 r. ośmioosobowy oddział żołnierzy AK, pod dowództwem Piotra Chabiery ps. „Osa”, przeprowadził udaną akcję zniszczenia akt Arbeitsamtu (niemiecki urząd pracy), który mieścił się w budynku obecnej Szkoły Podstawowej nr 1 im. Mikołaja Kopernika i wykonał wyrok Polskiego Państwa Podziemnego na konfidencie Rymarkiewiczu. W  53. rocznicę tej akcji – 9 czerwca 1996 r. odbyła się uroczystość umieszczenia na ścianie budynku szkoły tablicy upamiętniającej tę brawurową akcję; - 22 lipca 1943 r. żołnierze III Ośrodka Armii Krajowej: Stanisław Gelo ps. R e k l a m a

14

„Samouk” oraz Tadeusz Pasik ps. „Zuch”, z  wyroku Polskiego Państwa Podziemnego dokonali udanego zamachu na Schmidta, szefa policji kryminalnej (Kripo), przed jego siedzibą przy ul Warszawskiej 125. 50 lat później na tym budynku pani Kazimiera Pasik, żona „Zucha” i  pan Andrzej Gelo, syn „Samouka” dokonali odsłonięcia tablicy pamiątkowej; - 12 grudnia 1943 r. żołnierze I Ośrodka odbili ze szpitala powiatowego towarzysza broni Stanisława Taczyńskiego; - 23 kwietnia 1944 r. Oddział Leśny pod dowództwem „Dęboroga” rozbił w Porębach Leśnych niemiecki posterunek obserwacyjny. Zginęło siedmiu Niemców. Zdobyto karabiny, amunicję, granaty i aparaturę radiową; - 15 maja 1944 r. Jerzy Migdalski ps. „Vis” zlikwidował Kreislandwirta Kammertenza w okolicach dzisiejszej ulicy Bankowej;

- 23 maja 1944 r. patrol Oddziału Leśnego „Dęboroga” pod dowództwem Mariana Araszkiewicza ps. „Wyrwa” wykonał wyrok na komendancie „granatowej” policji A.Gleitzu przed jego domem przy ul. Stankowizna. W okresie od 6\7 stycznia 1942 r. do 13\14 kwietnia 1944 r. na 8 zrzutowiskach Obwodu przyjęto 34. skoczków spadochronowych, w tym 31. cichociemnych, dwóch kurierów i  jednego emisariusza politycznego. Armia Krajowa Obwodu „Mewa-Kamień” odnosiła zwycięstwa i  sukcesy, ale nie uniknęła strat i porażek. W walce konspiracyjnej straciło życie 109. żołnierzy AK. Największe straty spowodowała Wielka Wsypa, która miała miejsce w  dniach 1217 lutego 1944 r. Jej ofiarą padły 64 osoby. Zdecydowaną większość stanowili żołnierze AK. Ale wśród aresztowanych znalazły się także osoby niezwiązane z konspiracją oraz działacze lewicowi, robotnicy z fabryki Rudzkiego – członkowie PPR i AL.

Wielka Wsypa stała się ważnym wydarzeniem w  historii grodu nad Srebrną. Ma bogata literaturę publicystyczną. Ukazało się wiele artykułów na jej temat w prasie ogólnokrajowej, regionalnej i  lokalnej, napisanych przez samych aresztowanych, którym udało się przeżyć, świadków tych wydarzeń lub na podstawie ich relacji. Dlatego w moim artykule staram się nie powtarzać faktów ogólnie znanych. W tym roku mija 69 lat od tych tragicznych dni. 17 lutego 1944 r. nie myślałem, że przeżyję wojnę, doczekam wolności, niepodległości i  suwerenności mojej Ojczyzny. Po pięciu miesiącach od Wielkiej Wsypy, 30 lipca 1944 r. Niemcy opuścili Mińsk, do którego wkroczyły oddziały AK. Miasto było wolne. (Co się działo po 7 sierpnia 1944 r. to już inny temat). Dostrzegam zmiany, jakie dokonały się po II wojnie światowej na świecie, a szczególnie w  Polsce, począwszy od wyboru Polaka na Stolicę Piotrową w Watykanie, transformacji ustrojowej, wstąpienia Polski do NATO oraz Unii Europejskiej. Jako świadek Wielkiej Wsypy – harcerz Szarych Szeregów, a następnie żołnierz Armii Krajowej 30 plutonu w  I  Ośrodku Obwodu „Mewa-Kamień” mam dług wdzięczności wobec kolegów i  przyjaciół – towarzyszy broni, którzy oddali Ojczyźnie to, co mieli najcenniejsze – własne życie. Nie doczekali wolnej Polski. Ja, który przeżyłem, mam moralny obowiązek pamiętać, przypominać i czcić ich pamięć. Jednym z takich ludzi był harcerz Szarych Szeregów Janek Paruzel ps. „Wilk”, mińszczanin urodzony 12 lipca 1928 r., najmłodszy z  aresztowanych w  Wielkiej Wsypie. W  chwili zatrzymania miał niespełna

16 lat. W sobotę, 12 lutego 1944 r., dostał rozkaz pojechania do Komendanta III Ośrodka AK, por. Zdzisława Braulińskiego ps. „Błyskawica”, zamieszkałego we wsi Chyżyny, ok. 20 km od Mińska. Dojeżdżając rowerem do wsi Budy Wielgoleskie, oddalone od Chyżyn o niecałe 4 km, został zatrzymany przez żandarmów patrolujących teren i poddany szczegółowej rewizji. W  kieszeni-schowku, w  zimowej kurtce Janka żandarmi znaleźli kawałek bibułki zapisanej cyframi – był to zaszyfrowany dokument. Jasio, tak nazywali go koledzy i  druhowie, został aresztowany. Przewieziony na posterunek żandarmerii w  Latowiczu został poddany badaniom. Bity i  katowany nie wydał nikogo. Nie zdradził od kogo otrzymał bibułkę i komu miał ją dostarczyć. 20 lutego 1944 r., po nieudanej próbie odbicia więźniów w Latowiczu, został przewieziony z  całą grupą do Warszawy i osadzony na Pawiaku. Zachowywał się dzielnie. Bity i katowany wytrzymał wszystkie tortury. Nie zdradził nikogo. Pamiętał słowa złożonej przysięgi – „... ślubuję na twoje ręce pełnić służbę w  Szarych Szeregach, tajemnic organizacyjnych dochować, do rozkazów służbowych się stosować, nie cofnąć się przed ofiarą życia”. Dla Jasia nie były to czcze słowa, wypowiedziane bez zastanowienia. Ponadto, jako najmłodszy więzień, w  miarę istniejących możliwości spełniał rolę sanitariusza. Opiekował się starszymi współwięźniami.

alkoholu i tytoniu. Wiernie dotrzymywał przyrzeczenia harcerskiego, całym życiem pełnił służbę dla Ojczyzny. W  połowie kwietnia 1944r. wywieziony z  Pawiaka, w ruiny getta, został rozstrzelany. Spoczywa w nieznanym miejscu. 16 lutego 1997 r., w 53 rocznicę Wielkiej Wsypy, na cmentarzu parafialnym w  Mińsku, w  kwaterze wojskowej została odsłonięta tablica pamiątkowa Janka Paruzela, ufundowana przez Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej w naszym mieście. A Wielka Wsypa na trwałe wpisała się do historii Mińska liczącego blisko sześć wieków. Dziś młodym ludziom, tak jak w popularnej piosence „Gdy miałem osiemnaście lat”, nie potrzeba patriotyzmu walki. Potrzeba patriotyzmu nauki i patriotyzmu pracy dla Najjaśniejszej Rzeczpospolitej Polskiej. A jak będą wchodzić w dorosłe życie i  kształtować oblicze naszej Ojczyzny, to niech hasło „Bóg, Honor, Ojczyzna” będzie ich drogowskazem. Tekst: Stanisław Chojnowski

Swoje krótkie życie Janek dzielił między naukę i  służbę konspiracyjną. Nie znał smaku R e k l a m a

NeoDerm

Dr n. med. Marta Górska

OCENA I USUWANIE

ZNAMION

DERMATOLOG DERMATOLOGIA OGÓLNA I ESTETYCZNA

kompleksowe leczenie chorób skóry w tym

TRĄDZIKU, ŁUSZCZYCY, BIELACTWA ocena i usuwanie włókniaków, brodawek DERMATOLOGIA ESTETYCZNA: peeling, Botox, usuwanie zmarszczek, przebarwień, korekta ust

ul. Kazikowskiego 10A, I piętro, Mińsk Maz. zapisy w godz. przyjęć: 25 758 26 54

godziny przyjęć: wt., czw. 10 - 19; śr., pt., sob. 10 - 15

15

Strefa urzędowa

Co trzeba wiedzieć o nowych Od 1 lipca zacznie funkcjonować nowy system gospodarowania odpadami komunalnymi w Mińsku. Miasto stanie się właścicielem odpadów komunalnych, zobowiązanym do ich odbioru, transportu i zagospodarowania oraz pokrycia kosztów z tym związanych. A śmieci będą odbierane od właścicieli nieruchomości w każdej zebranej przez nich ilości. Przedstawiamy poradnik, dotyczący nowych zasad odbierania odpadów w naszym mieści. Odpady komunalne zbierane przez właścicieli w  sposób selektywny należy umieszczać w  pojemnikach stosując poniższe zasady:

Odpady podstawowe:

papier

pojemnik koloru niebieskiego

szkło

pojemnik koloru zielonego

tworzywa sztuczne pojemnik koloru żółtego

odpady ulegające biodegradacji

pojemnik koloru brązowego

pozostałe niesegregowane odpady pojemnik koloru czarnego

metale

pojemnik koloru białego z napisem metale.

Odpady dodatkowe:

• przeterminowane leki i chemikalia, • zużyte baterie i akumulatory, • zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny, • odpady zielone, • odpady budowlane i rozbiórkowe, • zużyte opony w  pojemniku koloru białego z  napisem określającym rodzaj odpadów, • odpady wielkogabarytowe (w tym duży sprzęt elektryczny i elektroniczny, meble) nie wymagają specjalnych pojemników do zbierania. Każdy właściciel sam wyposaża nieruchomość w  dostateczną ilość pojemników lub plastikowych worków służących do selektywnego zbierania odpadów komunalnych oraz dba o  utrzymanie tych pojemników w  odpowiednim stanie sanitarnym, porządkowym i technicznym. 16

Warto wiedzieć: dopuszcza się stosowanie pojemników innego koloru do zbierania poszczególnych rodzajów (frakcji) odpadów w przypadku ich odpowiedniego oznakowania.

Odpady komunalne podstawowe odbierane będą:

• z  budynków mieszkalnych jednorodzinnych oraz z  nieruchomości niezamieszkanych jeden raz na dwa tygodnie • z  budynków mieszkalnych wielorodzinnych trzy razy w  tygodniu (dla nieruchomości powyżej 50 mieszkańców) bądź dwa razy w  tygodniu (dla nieruchomości do 50 mieszkańców)

Odpady komunalne dodatkowe odbierane będą raz na pół roku. Na terenie Miasta Mińsk Mazowiecki zostanie utworzony punkt selektywnego zbierania odpadów, do którego mieszkańcy będą mogli oddać w ramach wnoszonej opłaty odpady dodatkowe, np. odpady wielkogabarytowe, zużyty sprzęt elektryczny i  elektroniczny, opony lub odpady budowlane, itp. Właściciel nieruchomości może dostarczyć odpady dodatkowe do punktu dowolną ilość razy w  czasie jego otwarcia. Punkt selektywnego zbierania odpadów komunalnych zlokalizowany będzie od 1 lipca 2013 r. przy ul. Przemysłowej. Będzie czynny od wtorku do soboty w godz. 1219 z wyłączeniem świąt. Właściciele nieruchomości, w zamian za świadczenie usług obowiązani będą ponosić na rzecz Miasta opłatę za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Warto wiedzieć: przez właścicieli nieruchomości rozumie się także współwłaścicieli, użytkowników wieczystych oraz jednostki organizacyjne i osoby posiadające nieruchomości w zarządzie lub użytkowaniu, a także inne podmioty władające nieruchomością.

Miesięczna wysokość opłat:

W przypadku nieruchomości, na której zamieszkują mieszkańcy: 1. za gospodarowanie odpadami komunalnymi zbieranymi i  odbieranymi w  sposób selektywny (odpady posegregowane) – 9 zł/mc od jednego mieszkańca zamieszkującego daną nieruchomość, 2. za gospodarowanie odpadami komunalnymi zbieranymi i  odbieranymi w sposób nieselektywny (odpady nieposegregowane) – 16 zł/mc od jednego mieszkańca zamieszkującego daną nieruchomość. Symulacja: w domu mieszka 3-osobowa rodzina segregująca odpady. Ich miesięczna opłata wyniesie 27 zł (3 x 9 zł). W przypadku, gdyby odpady nie były segregowane, miesięczna opłata wyniesie 48 zł (3 x 16 zł).

Miesięczna wysokość opłat:

W  przypadku nieruchomości, na której nie zamieszkują mieszkańcy: 1. jeżeli odpady są zbierane i  odbierane w sposób selektywny: • pojemnik o pojemności 0,12 m3 – 10 zł • pojemnik o pojemności 0,24 m3 – 15 zł • pojemnik o pojemności 1,1 m3 – 25 zł • pojemnik o pojemności 1,5 m 3 – 35 zł • pojemnik o pojemności 2,0 m3 – 45 zł • pojemnik o pojemności 5,0 m3 – 150 zł • pojemnik o pojemności 7,0 m3 – 200 zł 2. jeżeli odpady są zbierane i odbierane w sposób nieselektywny: • pojemnik o pojemności 0,12 m3 – 20 zł • pojemnik o pojemności 0,24 m3 – 30 zł • pojemnik o pojemności 1,1 m3 – 50 zł • pojemnik o pojemności 1,5 m3 – 70 zł • pojemnik o pojemności 2,0 m3 – 90 zł • pojemnik o pojemności 5,0 m3 – 300 zł • pojemnik o pojemności 7,0 m3 – 400 zł. Właściciele nieruchomości zarówno tych, na których zamieszkują mieszkańcy, jak i tych, na których nie zamieszkują mieszkańcy, a  wytwarzane są odpady,

zasadach odbierania śmieci? zobowiązani są wyliczyć wysokość opłaty, wypełnić i złożyć deklarację w Urzędzie Miasta Mińsk Mazowiecki w terminie do dnia 28 lutego 2013 r. lub w ciągu 14 dni od dnia zamieszkania na danej nieruchomości pierwszego mieszkańca lub powstania na nieruchomości odpadów komunalnych. Każdy właściciel wypełnia tylko jedną deklarację (oraz ewentualne załączniki) dla wszystkich nieruchomości, jakie posiada. Warto wiedzieć: w  przypadku zmiany danych będących podstawą ustalenia wysokości należnej opłaty, właściciel nieruchomości jest zobowiązany złożyć nową deklaracje w  terminie 14 dni od dnia wystąpienia zmiany. W razie niezłożenia deklaracji o  wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami, Burmistrz Miasta określi w drodze decyzji wysokość opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, biorąc pod uwagę uzasadnione szacunki, w  tym średnią ilość odpadów komunalnych powstających na nieruchomościach o podobnym charakterze.

Opłatę za gospodarowanie odpadami komunalnymi właściciele nieruchomości obowiązani są uiszczać na rachunek bankowy Miasta Mińsk Mazowiecki lub w kasie Urzędu Miasta Mińsk Mazowiecki, bez wezwania – raz na kwartał, w  każdym roku kalendarzowym w terminie do: • 15 marca za I kwartał, • 15 czerwca za II kwartał, • 15 września za III kwartał, • 15 grudnia za IV kwartał. Warto wiedzieć: termin wniesienia pierwszej opłaty upłynie 15 września 2013 r. i obejmie okres od 1 lipca 2013 r. do 30 września 2013 r. Warto wiedzieć: mieszkańcy, którzy będą zbierać odpady w sposób selektywny, czyli sortować w szczególności papier, tworzywa sztuczne, szkło, opakowania wielomateriałowe i odpady zielone będą płacili mniej za ich odbiór. W taki sposób będzie promowany i zarazem nagradzany system segregacji u źródła.

Przejęcie przez Miasto obowiązków właścicieli nieruchomości w  zakresie gospodarowania odpadami komunalnymi zwalnia właścicieli nieruchomości z obowiązku podpisywania umów na odbieranie odpadów komunalnych z podmiotami prowadzącymi działalność w  tym zakresie. Mieszkańcy, którzy posiadający obecnie umowę z  przedsiębiorcą odbierającym odpady komunalne, powinni pamiętać o jej rozwiązaniu z  dniem 30 czerwca 2013 r. Warto wiedzieć: szczegółowe informacje dotyczące funkcjonowania systemu odbierania śmieci można uzyskać w punkcie konsultacyjnym w  Urzędzie Miasta (parter – biuro obsługi interesanta), na stronie internetowej miasta www.minskmaz.pl lub dzwoniąc na nr. tel. (25) 759 53 21 lub (25) 759 53 44 (deklaracje).

Oprac. na podst. materiałów Urzedu Miasta Mińsk Mazowiecki

R e k l a m a

17

Strefa smaku

Jak upiec żytni chleb na zakwasie Wbrew pozorom, to nic trudnego. A przynajmniej mamy pewność, że nasze pieczywo będzie zdrowe i pyszne. Przedstawiamy, jak je zrobić krok po kroku. Zatem, do dzieła :) Najpierw musimy przygotować zakwas. Pół szklanki mąki żytniej razowej mieszamy z  wodą, aby powstała masa przypominająca konsystencją gęstą śmietanę. Przykrywamy masę, ale niezbyt szczelnie, żeby mogło do niej dochodzić powietrze i odstawiamy na 4-5 dni w ciepłe

miejsce. Trzeba pamiętać, aby codziennie „karmić” zakwas, czyli dodawać do niego 2-3 łyżki mąki. Jeśli w  ostatnim dniu fermentacji pojawią się w masie pęcherzyki powietrza, to znaczy, że zakwas jest już gotowy. Teraz musimy przygotować składniki do zrobienia chleba.

Będą potrzebne:

Składniki na 3 formy keksówki: 1 kg mąki żytniej pytlowej 1 porcja zakwasu z mąki żytniej (1/3 słoiczka po dżemie) ½ szklanki żytnich otrębów ½ szklanki ulubionych ziaren: pestki słonecznika, siemię lniane, czarnuszka, pestki dyni 1 łyżka stołowa soli 0,8 l ciepłej, ale nie gorącej wody olej do wysmarowania formy

Jak to zrobić (patrz zdjęcia obok):

1

2

3

4

5

6

Krok 1: wsypujemy do miski sypkie składniki i dokładnie je mieszamy. Krok 2: dodajemy zakwas. Krok 3: dodajemy ciepłą wodę. Krok 4: wyrabiamy ciasto łopatką, łyżką lub ręką. Krok 5: odkładamy z wyrobionego ciasta 1/3 słoika po dżemie – to będzie nasza porcja zakwasu na kolejny chleb (zakwas należy wykorzystać w ciągu dwóch tygodni, potem się popsuje – będzie nieprzyjemnie pachniał i pojawi się pleśń). Krok 6: ciasto przekładamy do wysmarowanych foremek i odstawiamy w ciemne miejsce (np. do wyłączonego piekarnika). Chleb pieczemy dopiero po 8 godzinach (najlepiej przygotować ciasto wieczorem i  piec na drugi dzień rano) w temperaturze 1800C ok. półtorej godziny. 10 minut od rozpoczęcia pieczenia nacinamy wierzch ciasta. Po wyjęciu z  piekarnika chleb od razu wykładamy z blaszek na ściereczkę, przykrywamy i  zostawiamy do ostygnięcia. Chleb jest najlepszy na drugi dzień po upieczeniu, ale pokusa zjedzenia jeszcze ciepłej kromki z  chrupiącą skórką posmarowanej masłem jest bardzo kusząca. I najlepiej nie odmawiać sobie tej przyjemności. Smacznego :) Podzielmy się zakwasem Warto odłożyć trochę więcej zakwasu z  wyrobionego ciasta, aby podzielić się nim z  innymi – przyjacielem, koleżanką z pracy, członkami rodziny. Dzięki temu, nie będą oni musieli robić zakwasu, tylko od razu wykorzystają go do przygotowania swojego chleba. Potem, oni także będą mogli przekazać kolejną część zakwasu swoim znajomym lub bliskim i  w  ten sposób z naszego zakwasu rozpocznie się wielkie domowe pieczenie chleba.

18

19

Strefa flesz

Ferie w Mieście Młodzi mińszczanie powiedzieli nam, że trwały zdecydowanie za krótko :) I trudno się im dziwić, bo każdy, kto został w mieście znalazł jakąś aktywność dla siebie. W Miejskiej Bibliotece Publicznej odbyły się „Detektywistyczne ferie z inspektorem Libro w roli głównej”, w oparciu o książki z serii „Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai”. Podczas spotkań można było dowiedzieć się, np. jak zdjąć odciski palców, poznać alfabet Morse’a i spotkać się z policjantami. Były też filmy dla dzieci i młodzieży. Z kolei Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji zorganizował feryjną szkółkę pływacką, gry i zabawy na miejskim lodowisku oraz zajęcia świetlicowe na stadionie przy ul. Sportowej. Rozegrano również feryjne turnieje tenisa stołowego i piłki nożnej. A w Miejskim Domu Kultury doszło do „Zimowych pojedynków z nudą”. Były gry, zabawy, wycieczka do kina, warsztaty teatralne, zajęcia tematyczne z instruktorami MDK oraz ognisko. Fot. MBP, MOSiR

20

Redaktor naczelny Dariusz Mieczysław Mól e-mail: [email protected]

Dział reklamy tel. 724 822 000, 724 001 900 e-mail: [email protected]

Wydawca Strefa M sp. z o. o. Mińsk Mazowiecki, ul. I PLM „W-wa” 1d/16 tel. + 48 724 002 460 e-mail: [email protected]

Zespół redakcyjny Wojtek „Cihy” Cichoń, Paweł Jankowski, Jarosław Rosłoniec, Izabella Walewska-Ogrodnik

Skład DTP GODER Druk ODDI Poland

Biuro Redakcji ul. Świętokrzyska 5

Strona internetowa www.strefaminsk.pl

Redakcja nie zwraca niezamówionych artykułów i zastrzega sobie prawo do zmian i skrótów w nadesłanych tekstach. Redakcja

nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam.

Strefa rozrywki

Jak często krab pustelnik zmienia „dom”? Krab pustelnik (paguro bernardo) to skorupiak, który zamieszkuje niemal wszystkie morskie wody świata. Charakteryzuje się asymetrycznym ciałem i miękkim odwłokiem. Ponieważ jego pancerz nie jest tak twardy, jak pancerz raków, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo, krab „wprowadza się” do pustej muszli. Najpierw dokładnie bada ją szczypcami i jeżeli uzna dom za odpowiedni, wtedy go zamieszkuje. Znalezienie odpowiedniej muszli to kwestia przetrwania, dlatego bardzo często kraby toczą o nie walki zwłaszcza, że w miarę wzrostu pustelnik musi zmieniać swoją siedzibę na większą.

Oprac. Artur Wąsowski

Jak gitara stała się elektryczna?

Początki gitary sięgają starożytnej Asyrii i Egiptu. W Europie instrument pojawił się ok. 1200 roku, sprowadzony przez Arabów. Tak naprawdę stał się popularny pod koniec XVIII wieku wraz z wprowadzeniem szóstej struny i  dziełami kompozytorów, którzy komponowali utwory solowe na gitarę. W  erze nowożytnej gitara stała się instrumentem używanym głównie w szeroko pojętej muzyce rozrywkowej. Historia gitary elektrycznej sięga roku 1931, kiedy to George Beauchamp stracił pracę u producenta gitar rezonansowych. Pozostając w  domu, eksperymentował całe tygodnie, pragnąc wzmocnić dźwięk swojej gitary. Wynaleziony przez niego i  później opatentowany przetwornik, został użyty w pierwszej gitarze elektrycznej. Sam instrument został zbudowany w ciągu jednego wieczoru przez przyjaciela Beauchampa, lutnika Paula Bartha. Z prototypem pierwszej gitary elektrycznej nazwanej „patelnią”, wynalazcy udali się do Adolfa Rickenbackera i  namówili go do współpracy przy produkcji instrumentu. Ze względu na powszechnie znane nazwisko, firmę nazwano Rickenbacker, a  gdy „patelnia” pojawiła się na rynku, okazała się wielkim sukcesem. W gitarze elektrycznej struny nie wytwarzają dźwięku – ich drgania są przekształcane w  sygnał elektryczny w  przetwornikach nazywanych po angielsku „pick-up”. Taki sygnał elektryczny dociera następnie do głośników, gdzie jest przetwarzany na dźwięk.

Wygrali w „Strefie”: Zdjęcia w nr 2/3 z 2013 r. „Strefy” różniły się dziesięcioma szczegółami. Jako pierwsza prawidłową odpowiedź podała Magdalena Główka. Z kolei prawidłowe hasło w krzyżówce w nr. 4/5 z 2013 r. jako pierwsze podały: Sylwia Samoder, Wioleta Danielak i Karolina Szczygielska. Gratulujemy zwycięzcom i zapraszamy do siedziby redakcji po odbiór nagród książkowych i filmowych.

Uśmiechnij się :) * Student przychodzi na egzamin z lo-

giki i pyta profesora: – Pan się łapie w  tej logice, panie profesorze? – Oczywiście! – To ja mam taką propozycję: zadam panu pytanie i  jeśli pan nie odpowie – stawia mi pan 5, a jeśli pan odpowie – wywala mnie pan na zbity pysk. – OK, niech pan więc pyta. – Co obecnie jest legalne, ale nielogiczne, logiczne, ale nielegalne, a  co nie jest ani logiczne, ani legalne? Profesor nie znał odpowiedzi i  postawił studentowi 5. Zaraz jednak zawołał swojego najlepszego studenta i  pyta go o  wyjaśnienie tej zawiłości. Ten natychmiast mu odpowiada: – Ma pan 65 lat i  jest pan żonaty z 25-letnią kobietą, co jest legalne, ale nielogiczne. Pana żona ma 20-letniego kochanka, co jest logiczne, ale nie jest legalne. No i  stawia pan kochankowi swojej żony 5, chociaż powinien go pan wywalić na zbity pysk – to właśnie nie jest ani logiczne, ani legalne.

* Jasiu przychodzi ze szkoły do domu i mówi: – Cześć mamo... – Jasiu, jak się czujesz w szkole? – pyta mama. – Jak na komisariacie! Ciągle mnie pytają, a ja o niczym nie wiem.

* List od rodziny do studenta: „Synku,

wysyłamy ci z mamą 20 zł tak, jak prosiłeś. Pamiętaj jednak, że 20 pisze się z jednym zerem, a nie z trzema. Bardzo cię kochamy, tata”. 21

ogłoszenia drobne i okolicznościowe

Szanowni Państwo! Nazywam się Waldemar Mirecki. Jestem Radnym Miasta Mińsk Mazowiecki. Synowi mojej siostry, a mojemu chrześniakowi urodziło się bardzo chore dziecko, u którego stwierdzono autyzm wysokiego stopnia. Rehabilitacja i leczenie wymaga dużych nakładów finansowych i dlatego zwracam się do Państwa z serdeczną prośbą o odpisanie 1% podatku na Fundację Dzieciom „ZDĄŻYĆ Z POMOCĄ” KRS 0000037904, nr osobisty dziecka 17650 Protasiewicz Jędrzej. Dziękuję za okazaną pomoc. Z poważaniem, Waldemar Mirecki

USŁUGI SZYBKA POŻYCZKA PROVIDENT 600200200 VIDEOFILMOWANIE Tel. 513 513 339 www.multicam-film.pl Profesjonalne pranie dywanów, wykładzin, tapicerki meblowej. Tel. 603 68 67 66

FLORYSTYKA ŻAŁOBNA TEL. 25 759 18 36

wynajmę Mam do wynajęcia lokal usługowo – handlowy 40m2 w Mińsku Mazowieckim przy ul. Warszawskiej Tel. 661 355 333 Pokoje, noclegi, faktura VAT 600 042 553 Żwir, piach sortowany, czarna ziemia z własnej kopalni, roboty ziemne - warto. Tel. 501 597 567, 502 238 950

sprzedam Sprzedaż drewno kominkowe o połowę Tel. 691 471 460 Sprzedam zestaw odzieży odzieży damskiej w Roz. 46-48 (NOWY!) Tel. 500 065 733 Sprzedam łyżwy rozmiar regulowany 3537 stan idealny 501 460 499 Terrarium 60cm x30cm x30cm, przesuwane drzwiczki, wentylacja oraz 22

termoregulator THERMOSTAB TS 500 i kabel grzewczy w komplecie, używane zaledwie kilka tygodni. Łączna cena 120 zł. Tel. 607 627 054 Sprzedam kierownicę rajdową i pedały Apollo RW-1006 LE MANS, realistyczne wibracje, port USB/PS2, pedały gazu i hamulca, 10 programowalnych przycisków. Brak dysku instalacyjnego. Cena 50 zł. Tel. 607 605 735 Lokal usługowy 235 mkw, ul. Daszyńskiego 4, tel. 697 482 792

praca Tygodnik Strefa Mińsk zatrudni przedstawicieli handlowych. Wymagania: komunikatywność, mobilność, umiejętność nawiązywania kontaktów, kultura osobista i niezależność czasowa. Oferty prosimy składać drogą elektroniczną na adres: [email protected] Firma VIKING poszukuje osób na stanowiska: - menadżer - szkoleniowiec - konsultant finansowy - handlowiec Wysokie wynagrodzenia. Możliwość rozwoju osobistego. Wymagania: wykształcenie min. średnie, własny samochód, dyspozycyjność CV proszę przesyłać na adres: [email protected] Tel. 600 652 889

Studentka z doświadczeniem zaopiekuje się dzieckiem, Tel. 518 381 947 Kierownika ochrony z licencją II stopnia, z samochodem, znajomością MS Office zatrudnię. Miejsce pracy Mińsk Maz. Obszr działania woj. mazowieckie. [email protected] Firma podukcyjno-handlowa Awenta zatrudni pracownika biurowego z biegłą znajomością jęz. niemieckiego w mowie i piśmie. Gwarantujemy stabilne zatrudnienie oraz atrakcyjny system wynagrodzeń. Aplikacje prosimy przesyłać na adres [email protected]. Zastrzegamy, iż odpowiemy jedynie na wybrane oferty.

kupię Kupię ziemię rolną 600-426-906

Księgowa ½ etatu Wykształcenie: średnie ekonomiczne Doświadczenie: 3 lata w zawodzie Miejsce pracy: Mińsk Maz. Inne: znajomość programu ZUS, PŁATNIK Kontakt: tel. 696 013 530 (51) Monter elewacji Wykształcenie: zawodowe budowlane Doświadczenie: 3 lata w zawodzie Miejsce pracy: Warszawa Inne: znajomość technologii lekko - mokrej Kontakt: tel. 25 758 70 82 (43)

krzyżówka z kwiaciarnią viro

Do zdobycia bon o wartości 50 zł na zakupy w kwiaciarni VIRO.

Na rozwiązanie krzyżówki czekamy do 14 lutego 2013 r. pod adresem [email protected]. Kto pierwszy, ten lepszy.

23