1 LIPCA 2015 NR 411 ROK VIII ISSN 2084-4190

Wakacje 2015 – atrakcyjne i bezpieczne

I

W NUMERZE

Nie wierzcie sądeckim milionerom Jeden z sądeckich krezusów, właściciel firmy o globalnym zasięgu, co jakiś czas sarka w mediach, że on wprawdzie chciałby dawać pracowniom wyższe pensje, no ale wiecie państwo, podatki są taaaakie wysokie, że ledwo mu starcza na waciki. Czytaj str. 2

Absolutorium dla prezydenta Nowaka!

fot. reklama.pl

Rada Miasta Nowego Sącza podczas ostatniej Sesji Rady Miasta przyjęła sprawozdanie z wykonania budżetu Miasta Nowego Sącza za 2014 rok i udzieliła absolutorium prezydentowi Ryszardowi Nowakowi! Czytaj str. 2

Festyn rodzinny, który odbył się w minioną niedzielę (28 czerwca) na płycie sądeckiego Rynku zainaugurował tegoroczną akcję „Bezpieczne wakacje 2015”. Dla mieszkańców przygotowano wiele konkursów i zabaw, na scenie pojawili się soliści i zespoły z Pałacu Mło-

dzieży i Miejskiego Ośrodka Kultury oraz gwiazda wieczoru – Sound'n'Grace. A to dopiero początek atrakcji, jakie czekają na dzieci i młodzież podczas ich wakacyjnego wypoczynku. Program „Bezpiecznych wakacji”, podobnie jak w poprzednich latach,

jest niezwykle atrakcyjny i bogaty. Z całą pewnością każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Organizatorzy zapraszają na cztery wycieczki: na Jaworzynę Krynicką, do Końskiego oGródka w Gródku nad Dunajcem, ośrodka wypoczynkowego „Barbara” również w Gródku

oraz Ośrodka Hipoterapii i Jeździectwa „Tara” w Kamionce Wielkiej. Na uczestników czekają m.in. nauka jazdy konnej, rejs statkiem, wyjazd kolejką gondolową na Jaworzynę czy wycieczka z przewodnikiem górskim. Czytaj str. 5

Nowy Sącz ponownie doceniony! Nowy Sącz został dwukrotnie nagrodzony na VI Kongresie Regionów, w tym za zajęcie 1 m. w Rankingu Energii Odnawialnej (w kategorii miast na prawach powiatu) Tygodnika Newsweek i Związku Powiatów Polskich, oraz 9 m. w Rankingu Miast Atrakcyjnych dla Biznesu (w kategorii miast 50 – 150 tys. mieszkańców) Magazynu FORBES. Szczegóły str. 5

House gigs po sądecku „Sukces miasta polega na tym, że wszyscy zaczynają robić coś razem” – uważa Michał, jeden z mieszkańców Nowego Sącza. I sam daje dobry przykład – od 2013 roku jest jednym z organizatorów sądeckich house gigs, czyli koncertów na domówkach. Na jego zaproszenie w naszym mieście gościły już m.in. Peter Birch, Moriah Woods czy zdobywający w ostatnim czasie coraz większą popularność zespół Miąższ. Więcej str. 6

REKLAMA

TARTAK Stary Sącz, ul. Cyganowice 74

tel: 601 495 222 www.tar-bud.malopolska.info

WIĘŹBY DACHOWE DREWNO BUDOWLANE IMPREGNACJE

2

Rozmaitości Kronika Policyjna

Zajęcze serca Żeby móc się realizować w trudnej złodziejskiej profesji, potrzebne są stalowe nerwy. Drobni rabusie, którzy w zeszłym tygodniu porwali się z motyką na Księżyc… tfu! na jeden ze sklepów spożywczych w Kasince Małej, dysponowali odwagą w najlepszym razie godną zajęcy. Wyposażeni włom oraz młotek sforsowali drzwi, dostali się do środka i już kładli swoje lepkie łapy na papierosach i kosmetykach, gdy z odsieczą właścicielowi sklepu przybyli okoliczni mieszkańcy. Spłoszeni cykorzy uciekali tak szybko, że porzucili nie tylko swój łup, ale też narzędzia „zbrodni”. Nim w rejon sklepu dotarł patrol, sprawcy zdążyli się oddalić, ale Policja już siedzi im na ogonach.

Warto mieć marzenia! Na odkrycie tego, co się naprawdę chce robić wżyciu, ponoć nigdy nie jest zapóźno. 27-letni mieszkaniec Nowego Sącza wiedział to akurat od zawsze – chciał być ginekologiem! Sęk w tym, że nie wyrobił się z nauką na egzamin wstępny na studia medyczne, ale czy to problem? Jak powszechnie wiadomo, lekarza można rozpoznać po dwóch rzeczach: jest ubrany na biało i bada pacjentów. I tak, pewnego czerwcowego poranka odziany w poszwę 27-latek wkroczył na oddział ginekologiczno-położniczy sądeckiego szpitala i przystąpił do „badania” dwóch pacjentek. Jedna z nich natychmiast rozpoznała wilka wowczej skórze ipodniosła alarm. Ginekolog-amator zdołał zbiec, ale jeszcze tego samego dnia został zatrzymany przez Policję. Cena, jaką przyjdzie mu zapłacić zaspełnienie marzeń, to nawet 8 lat więzienia.

Historia zatoczyła koło Kilkanaście dni temu28-letniemu mieszkańcowi Limanowej puściły nerwy. Skopał zaparkowaną przyul. Piłsudskiego Toyotę, urwał lusterko i uszkodził błotnik. Chwilę później był już wrękach Policji. Bywa. Nie byłoby w tej historii nic dziwnego gdyby nie fakt, że ten sam mężczyzna na przestrzeni paru ostatnich miesięcy dokonał podobnych zniszczeń trzech samochodów. Wtedy skończyło się na roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania na trzy lata, grzywnie w wysokości 500 złotych i obowiązku naprawienia szkód. Akta sprawy są już w prokuraturze. REKLAMA

WYDAWCA: 4P Sp. z o.o. ul. Kościuszki 7, 33-300 Nowy Sącz Tel. 18 440 76 27, fax. 18 440 76 37 [email protected] REDAKCJA: Marek Jaśkiewicz, Paweł Kamiński, Marek Kmak, Joanna Rzepa, Wiola Wiktor BIURO REKLAM 697 715 787 [email protected] SKŁAD DTP: FHUP Feniks DTP REKLAM: Sampler Projekty graficzne reklam opracowane przez Sampler są wyłączną własnością tej firmy I nie mogą być wykorzystywane bez jej zgody. DRUK: Media Regionalne Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń. Wydawca zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów, korekt, edycji nadesłanych materiałów, a także do publikacji materiałów w dogodnym dla redakcji czasie.

Pod patronatem Tygodnika Nowosądeckiego „Miasto”

Ach ten spływ 30 czerwca „wyruszył” 46. Międzynarodowy Spływ Przyjaźni rzeką Poprad, na trasie miast partnerskich Stara Lubovnia – Nowy Sącz. Patronat nad spływem objął prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak. Jak zwykle jedną z atrakcji spływu był mecz piłki nożnej o puchar dyrektora Wydziału Sportu Urzędu Miasta Józefa Kantora. Nowi „spływowicze” przeszli natomiast „chrzest”. – Nadal uznaję ten spływ za największy w Europie – mówi Antoni Rzaski z Nowego Sącza, najstarszy uczestnik imprezy (po raz pierwszy wziął w niej udział w 1970 roku). Dodajmy, że pierwszym organizatorem (m.in.) i komandorem był inny sądeczanin Stanisław Ślęzak. Jak obydwaj podkreślają, dawne czasy już nie wrócą. „To se nevrati”.

Absolutorium dla prezydenta Nowaka! Rada Miasta Nowego Sącza podczas ostatniej Sesji Rady Miasta przyjęła sprawozdanie z wykonania budżetu Miasta Nowego Sącza za 2014 rok i udzieliła absolutorium prezydentowi Ryszardowi Nowakowi. W głosowaniu wzięło udział 23 radnych, 16 z nich opowiedziało się za udzieleniem absolutorium, 7 głosowało przeciw, nikt nie wstrzymał się odgłosu.

Głosowanie w sprawie udzielenia absolutorium prezydentowi Ryszardowi Nowakowi odbyło się niezwykle szybko. Żaden z obecnych na sali radnych nie zabrał głosu w tej sprawie mimo, iż 7 opozycyjnych rajców głosowało przeciw. Tuż pod odczytaniu stanowiska Komisji Rewizyjnej i Regionalnej Izby Obrachunkowej, które pozytywnie zaopiniowały projekt uchwały, przystąpiono do głosowania. Radni

Wybrany w jesiennych wyborach samorządowych do Rady Miasta Nowego Sącza Krzysztof Żyłka zrezygnował z mandatu rajcy. Obiął bowiem stanowisko wiceprezesa Sądeckiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego i nie mógł tej funkcji łączyć z mandatem radnego. Komisarz wyborczy wydał stosowne orzeczenie o wygaśnięciu mandatu, który objął

następny w kolejności na liście wyborczej z największą liczbą głosów w okręgu – Grzegorz Mądry, kandydujący z listy nr 3 KW Prawo i Sprawiedliwość w okręgu wyborczym nr 4. Grzegorz Mądry po raz trzeci w ten sposób zasila szeregi sądeckich rajców. Uroczystość ślubowania nowego-starego radnego poprzedziło pożegna-

nie wieloletniego, odchodzącego na emeryturę, prezesa STBS Andrzeja Kity. W dowód uznania z podziękowaniem za wieloletnią pracę dla Nowego Sącza i jego mieszkańców prezydent Ryszard Nowak uhonorował byłego prezesa osobistą, indywidualną nagrodą – Złotym Dukatem Sędziwoja. RED.

Nie wierzcie sądeckim milionerom

REKLAMA

MAREK JAŚKIEWICZ

[email protected]

Mądry za Żyłkę, dukat dla Kity

(MARK)

Jeden z sądeckich krezusów, właściciel firmy o globalnym zasięgu, co jakiś czas narzeka w mediach, że on wprawdzie chciałby dawać pracownikom wyższe pensje, no ale wiecie państwo, podatki są taaaakie wysokie, że ledwo mu starcza na waciki. Ten motyw przejawia się cały czas – „to nie przez nasze skąpstwo zarabiacie 1500 złotych na rękę, tylko przez opresyjne państwo, które tyle kasy zabiera dla siebie”. Ludzie niestety w te głupoty wierzą. Z drugiej strony, a co niby mieliby zrobić, kiedy tajemnicą poliszynela jest fakt, że istnieje niepisana umowa pomiędzy sądeckimi „przedsiębiorcami” do nie konkurowania między sobą stawkami pracowników. Gdzie indziej nie dostaną więcej, co najwyżej wilczy bilet od poprzedniego pracodawcy.

zdecydowaną większością głosów udzielili tym samym absolutorium włodarzowi Nowego Sącza. – Dziękuję za udzielenie absolutorium. Bardzo się cieszę i nie ukrywam, że jest to już moje dziewiąte absolutorium, za co jeszcze raz, serdecznie Państwu dziękuję – mówił Ryszard Nowak.

Teza o wysokich podatkach w Polsce jest nieprawdziwa. Polska ma jedne z najniższych podatków w całej Unii Europejskiej. Weźmy choćby obciążenia podatkowe wyrażone w procencie PKB. Na szczycie mamy Danię (podatki to aż 50 proc. PKB), potem jest Belgia, dalej Niemcy, Luksemburg, Cypr, Malta, Grecja, Estonia i prawie na samym końcu jest Polska – podatki to zaledwie 32 proc. PKB. Ludomir Handzel w słynnym wywiadzie, który być może kosztował go sądecką prezydenturę powiedział, broniąc swoich ziomków w Newagu, że atutem polskiej pracy (miał na myśli Newag) są niskie koszty pracy, a jak komuś sie nie podoba, to wiadomo: Irlandia itp. Handzel być może ma rację, ale trwanie w tym stanie jest na rękę kadrze zarzą-

dzającej, bo zawsze można wcisnąć ludziom kit. Wysokie pozapłacowe koszty pracy? W Szwecji to 31 proc., na Litwie 28 proc., w Czechach 27 proc., na Słowacji 26 proc., w Niemczech 22 proc. w Polsce to 18 proc. Jak widać w innych krajach, i to nawet tych z regionu, koszta pracy są wyższe, i jakimś cudem nie zarabia się tam mniej niż w Polsce. A wiecie Państwo jakie dwa kraje liderują na liście godzin spędzonych w pracy w ciągu tygodnia? Grecja i Polska – odpowiednio 42,1 i 40,7. Niemcy są dopiero na... 10. pozycji. Wysokie podatki w Polsce płacą najbiedniejsi. To oni harują na eldorado przedsiębiorców, prezesów firm itd. Podatek dochodowy dla najbogatszych po-

winien zostać podniesiony przy jednakowym obniżeniu go dla najbiedniejszych. Nie wspominając już o podatkowym uprzywilejowaniu przedsiębiorców kosztem pracowników... Dziś biedujący na śmieciówce sądecki pracownik uważa, że rzeczywiście nie zarabia więcej i nie ma umowy o pracę przez złe państwo, że ten Bogu ducha winny przedsiębiorca chciałby mu ją dać. Oboje wierzą w neoliberalny mit, z tym że to ten drugi rzeczywiście jest beneficjentem systemu i dyma tego pierwszego. I na koniec trochę statystyk. Prezes Mbanku zarabia 300 tys. zł. miesięcznie. Tyle samo, co 146 przedszkolanek. Prezes Pekao zarabia 760 tys. zł. miesięcznie. Tyle samo, co 331 kasjerek (Wszystkie dane: Partia Razem). Ile zarabiają szefowie sądeckich firm? PK

Temat tygodnia

Rozpocznij tydzień z miastoNS.pl

3

„Alleluja” na samorządowym jubileuszu Mottem obchodów 25-lecia samorządności w Nowym Sączu może być zawołanie o. Tadeusza Rydzyka przywołane przez Jerzego Gwiżdża: „Alleluja i do przodu!”. Świętowanie ćwierćwiecza odrodzenia samorządów (20 czerwca) nowosądeccy rajcy rozpoczęli od mszy świętej w intencji miasta i samorządowców, także zmarłych, koncelebrowanej w sądeckiej bazylice przez infułata ks. dr. Adama Kokoszkę. Kapłan w homilii porównał zerwanie z niewolą totalitarnego komunizmu przed 25 laty i odzyskanie przez Polaków niepodległości do „wyjścia narodu wybranego z domu niewoli”. Otwierając uroczystą sesję Rady Miasta przewodnicząca Bożena Jawor podkreśliła, że ćwierć wieku temu przejęciu władzy przez radych wybranych w pierwszych demokratycznych wyborach towarzyszyła radość z odzyskanej wolności i świadomość odpowiedzialności, jaką przyjął na siebie także nowosądecki samorząd, oraz ogromna wola i ambicja, by zmienić nasze miasto. Zgodni byli także późniejsi występujący, bez względu na obecną opcję polityczną, iż te ćwierć wieku w Nowym Sączu nie zostało zmarnowane. Choć rozbudzone oczekiwania i ambicje sądeczan są ogromne, to dokonania tego okresu mówią same za siebie. Napisał o tym w liście do Rady były prezydent, obecnie minister skarbu Andrzej Czerwiński, podkreślał to były członek zarządu miasta, obecnie członek zarządu województwa małopolskiego Leszek Zegzda. REKLAMA

go zarządu miasta Piotra Pawnika, Leszka Zegzdę, Krzysztofa Niewiarę, Henryka Pawłowskiego, Mariana Cyconia, a także Jadwigi Kusiak, do dziś odpowiadającej za finanse miasta i ówczesnego sekretarza – Macieja Kurpa. Z refleksją mówił, iż jeszcze dzisiaj, 25 lat po historycznych zmianach trudno nam ocenić i docenić wielkość i znaczenie przełomu ustrojowego. Wymienił też osiągnięcia, z których korzystają sądeczanie do dziś, pierwszej kadencji samorządowej i swojej prezydentury. Prezydent Ryszard Nowak, również były radny i członek zarządu miasta zwrócił uwagę, że wspólnym mianownikiem dotychczasowych kadencji rad, mimo różnic zdań i ostrych dyskursów, było dobro miasta i jego mieszkańców. – To co robimy, robimy z myślą o przyszłości, o następnych pokoleniach, o naszych wnukach. Działać mamy tak, by móc chodzić po ulicach naszego miasta z podniesioną głową.

Jerzy Gwiżdż – pierwszy prezydent wybrany przez radnych wyłonionych w wolnych wyborach (19901994), zwrócił uwagę, że budowniczowie podwalin samorządności sprzed ćwierć wieku nie są bezimienni. Przywołał nazwiska aktywnie działających na rzecz odrodzenia samorządów Andrzeja Szkaradka, Magdaleny Kroh, przewodniczącego Rady Miasta Ludomira Krawińskiego, członków pierwsze-

Jerzy Gwiżdż z emfazą podkreślił, że ci, którzy tych wielkich zmian w mieście po 1990 r. nie dostrzegają, mówiąc o zastoju miasta, mają zastój… w głowach. – Na takie głosy jest tylko jedna słuszna odpowiedź, którą przytaczam za ojcem Rydzykiem „Alleluja i do przodu!”. Samorządowi Kolumbowie (rocznik aktywności – 90.) przeszli do historii, ale nie za sam wybór do rady, ale

za to, co zrobili i co po sobie pozostawili. Bożena Jawor, przewodnicząca Rady Miasta VII (obecnej) kadencji, zaprosiła na sesję dwóch prelegentów: ks. dr. Jana Siedlarza – proboszcza parafii św. Kazimierza specjalizującego się w społecznej nauce Kościoła i dr. Marka Lasotę – dyrektora Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie. Obaj zaproponowali słuchaczom moment refleksji nad samorządnością postrzeganą z pozycji nauki Kościoła i ludzkiego zderzenia marzeń i wyobrażeń z rzeczywistością, tą sprzed ćwierć wieku i dzisiejszą. Obaj prezydenci – obecny – Ryszard Nowak i pierwszy po transformacji ustrojowej – Jerzy Gwiżdż – dostali w prezencie od zarządów osiedlowych symboliczne upominki i wcale niesymboliczny tort! Do ratusza na obchody jubileuszowe przyszło liczne grono byłych radnych z pierwszych kadencji odrodzonego samorządu. Niektórzy pokonując swoje dolegliwości, choroby i zaawansowany wiek! Zjawili się też wszyscy (!) przewodniczący rad siedmiu kadencji. Bożena Jawor przygotowała dla byłych i obecnych rajców pamiątkowe odznaki, wzorowane na „odznaczeniu”, jakim dysponuje sądecki parlament – Tarczy Herbowej „Zasłużony dla Miasta Nowego Sącza”. Sesji towarzyszyła wystawa zdjęć i pamiątek z siedmiu kadencji sądeckiej Rady, a część artystyczną zapewnili uczniowie Państwowej Szkoły Muzycznej. MP, FOT. ARCH.

4

Wokół nas

SPARTAKIADA W ŚRODOWISKOWYM DOMU SAMOPOMOCY

Wiele atrakcji czekało w piątek 19 czerwca na uczestników spartakiady dla podopiecznych Środowiskowych Domów Samopomocy, Powiatowych Ośrodków Wsparcia, Warsztatów Terapii Zajęciowej i Domów Pomocy Społecznej. Organizatorem wydarzenia był Środowiskowy Dom Samopomocy w Nowym Sączu przy wsparciu Urzędu Miasta Nowego Sącza. Zawodnicy biorący udział w poszczególnych konkurencjach zostali przywitani przez Annę Szczepanik – Dziadowicz Dyrektor Środowiskowego Domu Samopomocy oraz Martę Mordarską Pełnomocnika Prezydenta ds. Społecznych, która jednocześnie otworzyła sportową imprezę. W spotkaniu uczestniczył również Grzegorz Chochla Dyrektor Wydziału Zdrowia i Opieki Społecznej. Z racji niesprzyjającej aury zawody rozegrały się na sali sportowej Domu Pomocy Społecznej w Nowym Sączu, którą użyczył dyrektor Marek Porębski. Zmagania były emocjonujące, a konkurencje wymagały od uczestników zaangażowania, precyzji i cierpliwości. Każdy z uczestników mógł poczuć ducha zdrowej rywalizacji i świetnej zabawy. Rozegrano zawody w konkurenREKLAMA

cjach indywidualnych i grupowych np. „Strzelec wyborowy”, rzut piłką na odległość, sprytny slalom oraz rzut woreczkiem do celu. Część konkurencji przeznaczona była dla drużyn z dysfunkcją ruchu. Czas oczekiwania na poznanie wyników uczestnikom spartakiady umilała dyskoteka integracyjna oraz poczęstunek. Również uczestnicy Środowiskowego Domu Samopomocy w Krynicy pokazali niesamowity taniec, który wzruszył niejednego widza i zachęcił do wspólnej zabawy. Na zakończenie zmagań każdy uczestnik otrzymał upominek. Ponadto nagrodzono zwycięskie instytucje: DPS Nawojowska 155 (kobiety), DPS Nawojowska 159, ŚDS Krynica, ŚDS Limanowa, ŚDS Ujanowice, WTZ „Nadzieja” Nowy Sacz, WTZ Lipnica Wielka, POW Muszyna oraz gospodarzy – ŚDS Nowy Sacz. Przyznano również specjalne miejsca dla zawodników, którzy zmagali się na wózkach inwalidzkich oraz puchar dla uczestniczki zachowującej się najbardziej fair play. Spartakiada sprawiła wiele radości uczestnikom. Gospodarze dziękują wszystkim, którzy pomogli i przyczynili się do sprawnego przebiegu zmagań sportowych. MAT. PROM.

O lukrowanej propagandzie Nie minęły trzy lata od momentu, kiedy to ówczesny premier Donald Tusk ogłosił sukces w walce z dopalaczami, uważając że problem został rozwiązany. Społeczeństwo kupiło opinię premiera w ciemno, gdyż był to jeszcze czas, kiedy Polacy chętnie oglądali bajki z wytwórni PO-PSL. Dzisiaj jednak okazuje się, że władza przekoloryzowała swoje osiągnięcia, a i ludziom znudził się Disney, śmiem tak twierdzić, gdyż wyraźnie widać, że w ocenie społecznej – Donald stał się mocno niepopularny. W jednym z lokalnych, sądeckich portali, który uważa że wokół się wszystko wali, chociaż momentami przez zaciśnięte zęby chwali – przeczytałem ze zdumieniem o rynku dopalaczy, substancji niebezpiecznych dla zdrowia ludzkiego, który ma się niestety dobrze. Jest to ponura prawda, wyłażąca teraz na wierzch, przebijająca się przez spękaną, lukrowaną, rządową propagandę. Niestety problem dotyczy całego kraju. Eksperci i lekarze alarmują – liczba, zwłaszcza młodych ludzi, trafiających do szpitali po zażyciu dopalaczy nie zmniejszyła się od czasu, kiedy w świetle fleszy premier ogłaszał najpierw wojnę z tym specyficznym biznesem narkotykowym, a później odtrąbił własne zwycięstwo. Władza swoje – a życie swoje. W tak zwanym międzyczasie, w świecie polityki, z platformianego matecznika oderwał się jeden z bardziej charyzmatycznych polityków i wręcz na obietnicy legalizacji miękkich narkotyków, w minionych wyborach parlamentarnych wjechał z grupą przedziwnych osób do ław sejmowych, psując poziom debaty publicznej niemal doszczętnie. Dziś można po raz kolejny przytoczyć stare, rodzime porzekadło: Polak mądry po szkodzie. Poznali się ludzie na palikotach, poznali na platformie obywatelskiej, ale to nie jest żadna pociecha w kontekście chociażby tego, że biznes sprzedaży dopalaczy, jak miał się dobrze w czasach rozdymanej propagandy Tuska, tak niestety ma się równie dobrze w czasach, gdy rządem kieruje pani premier, będąca niegdyś lekarzem. Batalia o wykurzenie z miast sklepów rozprowadzających śmierć – głównie małolatom, spoczęła dziś tak naprawdę w rękach samorządowców, którzy po pierwsze: odwołują się do sumień właścicieli prywatnych lokali handlowych, przestrzegając aby zwracali uwagę na to, co chce robić najemca, po drugie: samorządowcy współpracując z lokalnymi środowiskami opiniotwórczymi, zachęcają do składania skarg i petycji o zamknięcie trefnego biznesu. To na krótkich odcinkach działania przynosi całkiem dobre efekty. Jednak walka władzy samorządowej z handlarzami dopalaczy przypomina syzyfową pracę. Brakuje bowiem odpowiednich regulacji prawnych i mocno precyzyjnej ustawy. Rzeczywistość jest taka, że w jednym miejscu sklep sprzedający śmierć zostanie zlikwidowany, ale niedługo potem pojawia się podobny punkt handlowy, pięć przecznic dalej. Jest to efekt poczucia bezkarności przez ludzi, którzy nie mają oporów przed zara-

bianiem na czyjejś głupocie, prowadzącej najczęściej do nieszczęścia. Obecna władza szczebla rządowego kończy kadencję pozostawiając handlarzy sproszkowaną śmiercią w poczuciu niemal całkowitej bezkarności. Jest to kolejny, niezałatwiony temat, z którym trzeba będzie się zmierzyć w przyszłości. Należy w tym obszarze podjąć radykalne działania. Nie jak ekipa Tuska, dywagować nad zakazem sprzedaży proszku, przy dopuszczeniu do obrotu na przykład kadzidełek, ale trzeba będzie opracować nową ustawę mówiącą o tym, że kto wprowadza do handlu w jakikolwiek sposób substancje w jakiejkolwiek postaci, wobec której zachodzi na podstawie zebranych dowodów podejrzenie, że może być uznana za narkotyk, dopalacz, bądź substancję podobną, jest zagrożony karą długoletniego, bezwzględnego więzienia, przepadku majątku i wypłaty wysokich odszkodowań. To trzeba zrobić w przyszłości, a na razie – cóż, sklepy z „towarem kolekcjonerskim” kadzidełkami i szara strefa handlu śmiercią w internecie mają się dobrze, propaganda antydopalaczowa byłego premiera Tuska okazała się kolejną farsą ekipy rządzącej. Gdy czasem wracam do wspomnień o własnym dzieciństwie, którego nieodłącznym elementem były trudno osiągalne, disnejowskie gumy do żucia, przypominam sobie z nutą ironii, że wtedy każdy Polak, zarówno dziecko, jak i dorosły z myślą o swoim dziecku pragnął Donalda jak niemal skoku do zachodniej cywilizacji, a dziś wolelibyśmy, żeby Donald został sobie na Zachodzie Europy i już do nas nie wracał. Przez dwadzieścia pięć lat zmieniło się jednak bardzo wiele. LESZEK LANGER

Kalejdoskop

Rozpocznij tydzień z miastoNS.pl

Wakacje 2015 Dokończenie ze str. 1

– W każdą środę przez dwa miesiące oferujemy dzieciom także seanse filmowe w kinie Helios. Trzeba zaznaczyć, że proponujemy tytuły tylko najnowszych filmów – mówi Grzegorz Chochla, dyrektor Wydziału Zdrowia i Opieki Społecznej. I rzeczywiście, wśród oferowanych seansów znalazły się: „Asteriks i Obeliks: Osiedle Bogów”, „Kapitan Szblozęby i skarb piratów”, „W głowie się nie mieści”, „Rechotek”, „Koko Smoko”, „Kraina Jutra”, „Ups! Arka odpłynęła” oraz „Ze wszystkich sił”. Na miłośników sportu i aktywnego spędzania wolnego czasu czekają: zajęcia sportowo-rekreacyjne w obiektach MOSiR, zajęcia strzeleckie na Strzelnicy LOK, zajęcia w kręgielni ATOM, zajęcia w salach zabaw (Bajkoland, Mały Robinson, Ufoland) oraz zajęcia fitness – nauka tańców Latino (Latunga). Zajęcia edukacyjne przygotował Pałac Młodzieży, będą to warsztaty plastyczne w BWA, oraz MOK – warsztaty plastyczne i taneczne. Dodatkowo, w Komendzie Miejskiej Policji odbywać się będą dni otwarte, a w MOK – spektakle teatralne. Również Sądecka Biblioteka Publiczna przygotowała kilka atrakcji w swoim Oddziale dla Dzieci: warsztaty „Wakacje z Pippi Pończoszanką”, „Wakacyjne poczytajki” oraz „Biblioteka, gry i ty”. – Niezwykle ważne jest, aby te atrakcje miały charakter integracyjny, aby mogły w nich uczestniczyć zarówno dzieci zdrowe, jak i niepełnosprawne. W tym roku zadbaliśmy o to, aby kalendarz wydarzeń integrujących środowisko dzieci niepełnosprawnych z ich pełnosprawnymi REKLAMA

rówieśnikami był bardzo bogaty – mówi Leszek Langer, pełnomocnik prezydenta ds. osób niepełnosprawnych. Stowarzyszenie „Radosne serca” zorganizowało dla dzieci niepełnosprawnych turnus rehabilitacyjno-wypoczynkowy nad polskim morzem, PTTK Beskid – wycieczki górskie, a sądecki Oddział TPD – wycieczki adresowane do diabetyków. Wszystkie dofinansowane przez Urząd Miasta. Wśród tegorocznych nowości znalazły się zajęcia warsztatowe

w Muzeum Okręgowym: muzealne warsztaty edukacyjne „Nowosądecka przygoda ze św. Małgorzatą” (dla 10 grup 20-osobowych) oraz warsztaty muzealne „Gry i zabawy galicyjskie” (również dla 10 grup 20-osobowych). Nowością będą także warsztaty kulinarne w restauracji „Gondola”, gdzie dzieci będą uczyć się jak przygotować pizzę, którą następnie będą mogły zjeść. W programie znalazły się również propozycje spędzania czasu

dla całych rodzin. W piątkowe popołudnia na sądeckim Rynku odbywać się będzie „Tour de Rynek”. Od godz. 16.00 dzieci będą mogły wziąć udział w wyścigach gokartowych, na specjalnie do tego przygotowanych torach. W niedziele natomiast organizatorzy zapraszają na zajęcia rekreacyjne z wieloma atrakcjami do Parku Strzeleckiego, które rozpoczynać się będą również o godz. 16.00. „Bezpieczne wakacje” zakończone zostaną widowiskiem pt. „Sędziwój czarodziej”, które odbędzie się 30 sierpnia o godz. 16.00 w Parku Strzeleckim. O to, aby „Bezpieczne wakacje” były naprawdę bezpieczne zadbają Policja i Straż Miejska. – Przy współpracy ze Strażą Miejską i Policją będziemy starali się przez całe wakacje dbać o bezpieczeństwo dzieci i młodzieży. Zostanie również zakupionych blisko 10 tys. różnego rodzaju materiałów odblaskowych, które będziemy dystrybuować, także podczas wakacji – mówi Marta Mordarska, pełnomocnik prezydenta ds. społecznych. Akcja „Bezpieczne wakacje” organizowana jest w Nowym Sączu już od 14 lat. Ma ona prawdopodobnie największy zasięg w skali kraju. Co roku z przygotowanych form wypoczynku korzysta ponad 17 tys. młodych ludzi. Zapisy na wszystkie atrakcje odbywają się w zarządach osiedli i świetlicach środowiskowych. Dodatkowe informacje uzyskać można w Centrum Informacji Wakacyjnej (tel. 18 442 02 19, w godz. 7.30-15.30). WIOLA WIKTOR

5

Nowy Sącz ponownie doceniony! Nowy Sącz został dwukrotnie nagrodzony na VI Kongresie Regionów, w tym za zajęcie 1 m. w Rankingu Energii Odnawialnej (w kategorii miast na prawach powiatu) Tygodnika Newsweek i Związku Powiatów Polskich, oraz 9 m. w Rankingu Miast Atrakcyjnych dla Biznesu (w kategorii miast 50 – 150 tys. mieszkańców) Magazynu FORBES. Wobec wszystkich uczestników Kongresu przywołana została również informacja o zdobyciu przez Nowy Sącz 3 m. w Rankingu Miast na Prawach Powiatu Tygodnika Newsweek i Związku Powiatów Polskich. Nagroda w przypadku tego rankingu została już wcześniej wręczona podczas tegorocznego Zgromadzenia Ogólnego Związku Powiatów Polskich. Nowy Sącz nazywany był podczas Kongresu – cyt.: „wylęgarnią przedsiębiorczości”, „miastem, które daje przykład mniejszym ośrodkom, jak sobie radzić w czasach dominacji metropolii”, czy „miastem skoncentrowanym na ekologii”. – Serce rośnie i chce się zrobić jeszcze więcej, gdy słychać dobiegające z Polski tak miłe słowa pod adresem Nowego Sącza i jego mieszkańców – powiedział Prezydent Miasta Ryszard Nowak. Nagrody odebrał reprezentujący Prezydenta Ryszarda Nowaka pełnomocnik prezydenta ds. zarządzania strategicznego Wojciech Piech. VI Kongres Regionów odbył się w Hali Stulecia we Wrocławiu w dniach 16-18 czerwca 2015 r. pod hasłem: „Przywództwo, odpowiedzialność, rozwój – 25 lat doświadczeń samorządu terytorialnego”. To największe w Polsce spotkanie samorządowców, ludzi nauki, biznesu i przedstawicieli organizacji pozarządowych z całego kraju. W trakcie Kongresu odbyło się 18 paneli dyskusyjnych, 4 sesje plenarne, 14 prezentacji z udziałem łącznie 115 panelistów. W kluczowych momentach sesji plenarnych korzystano z elektronicznego systemu do głosowania by wysondować, jakie jest zdanie całej widowni. Gościem specjalnym wydarzenia był Richard Florida, światowej sławy autor bestsellerów, które wprowadziły pojęcie tzw. „klasy kreatywnej”. Zwracał on uwagę, że aby możliwy był rozwój gospodarczy napędzany siłą inteligencji, oprócz zaistnienia sytuacji społecznej możliwej do opisania trzema „T”: Technologia, Tolerancja i Talent, władze samorządowe muszą zadbać także o jakość miejsca, rozumianą jako wysokiej jakości środowisko, sprzyjające bezkonfliktowemu życiu mieszkańców. Florida definiuje klasę kreatywną jako nową grupę społeczną, która przejmuje od dwóch dekad inicjatywę rozwojową we współczesnej gospodarce. RED.

6

Wokół nas

Rutkowski w poszukiwaniu truciciela!

„Sukces miasta polega na tym, że wszyscy zaczynają robić coś razem” – uważa Michał, jeden z mieszkańców Nowego Sącza. I sam daje dobry przykład – od 2013 roku jest jednym z organizatorów sądeckich house gigs, czyli koncertów na domówkach. Na jego zaproszenie w naszym mieście gościli już m.in. tacy artyści jak Peter Birch, Moriah Woods czy zdobywający w ostatnim czasie coraz większą popularność zespół Miąższ. A pomysłów, czy to na same koncerty grane w czterech ścianach, czy ożywienie Nowego Sącza, zdecydowanie mu nie brakuje. W ostatnim czasie można by odnieść wrażenie, że cała Polska „domówkami stoi” i że zapanowała na nie swego rodzaju moda. Nie wzięła się ona jednak znikąd, a już na pewno nie przywędrowała do nas zza oceanu. – Były ich miliony i w latach 60., i 70., i 80. czy 90. – wylicza Michał. – Nasi rodzice mieli takich spotkań całe mnóstwo, dom był zawsze pełen ludzi. W czasach przed Internetem i Facebookiem odbywało się to po prostu bez żadnej reklamy. Teraz, bez promocji takie wydarzenia nie mają racji bytu i bardzo na nią stawiamy. Nawet nie wiecie, ile energii i pracy pochłania zorganizowanie 10-cio lub 30osobowej grupy osób. Sądeckie koncerty na domówkach trwają od grudnia 2013 roku. Początkowo odbywały się w mieszkaniu Michała, gdzie zagrali już Porembisko i Karl Culley, Baby, Kuba Węgrzyn, Peter Birch, Jakko&Jay oraz Suzia. Od 2015 roku „sceną” house gigs stał się dom Róży. Gościli u niej Jacek Stęszewski, Innkai, REKLAMA

Moriah Woods, Miąższ, Greg Rekus, Jack Holmes, a ostatnio Sekcja Muzyczna Kołłątajowskiej Kuźni Prawdziwych Mężczyzn z Olą. W piątek 10 lipca o godzinie 19.30 w Nowym Sączu wystąpi natomiast zespół-petarda – Bohemian Betyars z Węgier, prezentujący własną, energetyczną wersję węgierskiej muzyki ludowej, porównywany do słynnego Gogol Bordello. Skład uzupełni lokalna kapela 33 Trzysta. – Dzień później chłopaki grają na dużych festiwalach, u nas pojawią się więc przejazdem. Udało nam się ich ściągnąć na set akustyczny. Chcemy zorganizować ten koncert u Róży, w plenerze, zbijemy scenę z desek. Oby tylko pogoda dopisała – snuje plany Michał. Dlaczego właściwie to robią? Bo kręci ich muzyka danego artysty, chcą zrobić coś dla Nowego Sącza i jego mieszkańców, zarówno tych młodszych, jak i nieco starszych. Pokazać im, że istnieją inne formy spędzania wolnego czasu, niekoniecznie z pilotem w dłoni lub przed monitorem komputera. Brzmi banalnie? Niekoniecznie. – Podam przykład wydarzenia na Facebooku. Jeśli z 50-ciu osób, które kliknęły „wezmę udział”, dopisze choćby połowa, to znaczy,

że jest już bardzo dobrze, ale i to raczej się nie zdarza. Dlaczego? Ludzie naprawdę wierzą, że przez kliknięcie wirtualnego przycisku realnie w czymś uczestniczą i na tym się kończy – zauważa Róża. – Pozamykaliśmy się w domach, przestaliśmy z nich wychodzić, a kiedy już wychodzimy, urasta to do rangi wydarzenia i jest określane jako tzw. „moda”. Jak podkreślają Michał i Róża, organizowane przez nich koncerty są właśnie taką okazją dla sądeczan do wyjścia z czterech ścian, spotkania się ze sobą, wymiany poglądów, a nawet zawarcia nowych przyjaźni. Spotkanie trwa zwykle długo po tym, jak artyści spakują swój sprzęt. Zawsze jest coś do skosztowania, ktoś przyniesie coś do picia, inny upiecze ciasto. I wszystko to za 10–15 złotych. Tyle kosztują bilety, zarówno organizatorzy, jak i sami artyści nie czerpią więc z całego przedsięwzięcia żadnych zysków, a często muszą do niego dokładać – zarówno pieniądze, jak i swój czas. – Nasi goście grają za paliwo, jedzenie oraz noclegi. Ani my, ani oni nie mamy z tego pieniędzy, a szkoda, bo wielu z młodych, a nieznanych szerzej zespołów mogłoby spokojnie z tego wyżyć – mówi Michał. – Moim zdaniem miasto powinno stwarzać więcej możliwości ludziom młodym, otwierać się na nich, zaoferować im przestrzeń. Ulica Jagiellońska, Planty, instytucje kultury, szkoły, stadiony, boiska, kluby… To wszystko powinno tętnić życiem i wzajemnie się napędzać. Bo sukces zaczyna się moim zdaniem wtedy, gdy zaczynamy robić coś razem. JOANNA RZEPA

fot. PATRIOT24. NET

House gigs po sądecku

Krzysztof Rutkowski pojawił się w Starym Sączu 24 czerwca na prośbę Jacka Lelka, burmistrza miasta. Miał bezpłatnie pomóc odnaleźć osobę, która kilka tygodni temu zatruła wodę w kąpielisku na starosądeckich stawach. Już wtedy zapowiadał, że odnajdzie sprawcę w tydzień. Nie minął jednak dzień, a detektyw informuje, że zna już nazwisko osoby, która prawdopodobnie dopuściła się tego czynu. Oprócz tego Rutkowski dysponuje listą świadków zdarzenia. – Mamy informacje, które musimy jeszcze zweryfikować. Nie mniej jednak są one bardzo wiarygodne i dotyczą prawdopodobnego sprawcy zatrucia wody w kąpielisku – mówi w rozmowie z portalem MiastoNS. pl Krzysztof Rutkowski. Detektyw nie chce jednak ujawniać szczegółów śledztwa. Zdradził jedynie, że na początku tego tygodnia podzieli się swoją wiedzą z miejscową Policją.

Czy sprawcę zatrucia wody na starosądeckich stawach wskazała osoba licząca na nagrodę w wysokości pięciu tysięcy złotych, przekazaną przez biuro detektywistyczne? – Przyznam, że zgłaszają się ludzie z informacjami w ramach tej nagrody. Nie była ona jednak podłożem uzyskania tych mam nadzieję przełomowych informacji. Moi ludzie pracują na miejscu i myślę, ze wkrótce uda się tę sprawę ostatecznie rozwikłać – tłumaczy Rutkowski. Przypomnijmy. W sobotę (13 czerwca) na kąpielisku Park Wodny „Stawy” w Starym Sączu miało odbyć się otwarcie sezonu letniego. Niestety okazało się, że stężenie groźnej bakterii jaką są paciorkowce kałowe, przekroczyło ponad 10krotnie dopuszczalne normy. Na szczęście woda w starosądeckich stawach ma zdolność szybkiego samooczyszczania, dzięki czemu kąpielisko zostało uruchomione już po tygodniu od zatrucia. MAREK JAŚKIEWICZ

[email protected]

7

Biznes

Władysław Wardęga: „Mimo embarga jabłka wyprzedaliśmy. Liczymy się w grze”

W sobotę 13 czerwca odbyło się Walne Zebranie Przedstawicieli Spółdzielni Ogrodniczej Ziemi Sądeckiej, oceniające miniony, 2014 rok. Podsumowania, które poczyniono podczas spotkania, zdecydowanie nastrajają do optymizmu – mimo obiektywnych trudności, wynikających czy to z nałożonego na Polskę embarga, czy też traktowania w naszym kraju spółdzielczości po macoszemu, SOZS radzi sobie znakomicie. Udało się wybudować chłodnię z sortownią w Łącku, a jak zapowiada prezes zarządu Władysław Wardęga, to dopiero pierwszy z wielu etapów tej ważnej inwestycji. Wybudowanie obiektu w Łącku kosztowało 8,5 mln zł, z czego blisko połowa pochodzi ze środków unijnych, pozostałą część spółdzielnia pokryła zaś ze środków własnych. Obiekt o powierzchni około 2,5 tys. metrów kwadratowych został wyposażony w urządzenia chłodnicze z kontrolowaną atmosferą. REKLAMA

Przy budowie korzystano w dużej mierze z wykonawstwa firm lokalnych – inwestycję zrealizował Erbet, również urządzenia chłodnicze zamontowała firma sądecka. – Traktujemy to jako pierwszy etap i mamy nadzieję, że w najbliższym czasie uda nam się rozpocząć etap drugi, czyli już budowę samych chłodni. Ich udział w całej inwestycji jest relatywnie mały i dlatego istnieje konieczność dobudowywania kolejnych – tłumaczy Władysław Wardęga. Jak wyjaśnia, jabł-

ka składowane w łąckim obiekcie w dużej części przeznaczone będą na rynek lokalny. Inwestycja w znaczący sposób wpłynie więc na poprawę jakości tych owoców sprzedawanych w sklepach spółdzielni. Docelowo trafiać będą one również na rynek odbiorców zagranicznych. Warto także podkreślić fakt, że mimo bardzo poważnych problemów z zagospodarowaniem jabłek wynikających z embarga udało się je wyprzedać prawie wszystkie. – Wyszliśmy z tego wszystkiego obronną ręką. Skup był wysoki, bo kupiliśmy łącznie z jabłkami przemysłowymi ponad 6 tysięcy ton jabłek, jesteśmy więc znaczącym graczem na rynku lokalnym – mówi Władysław Wardęga. – W magazynach nie zostały już praktycznie żadne jabłka, w większości zostały sprzedane i to w dobrej cenie. Jeśli chodzi o te owoce, to sytuacja cenowa jesienią oraz zimą była wprawdzie nie najlepsza, od kwietnia zaczęła jednak ulegać systematycznej poprawie. Sukcesy odniesione w roku ubiegłym przez spółdzielców docenił również obecny podczas spotkania starosta nowosądecki Marek Pławiak, który zło-

żył im gratulacje oraz życzył wszystkiego dobrego na przyszłość. W swoim wystąpieniu mówił też o planach rozwoju Sądecczyzny, m.in. o rozpoczęciu budowy obwodnicy zachodniej oraz o dalszych staraniach dotyczących Sądeczanki. Jak poinformował, realizacja tej inwestycji będzie możliwa być może dopiero w perspektywie 5 lat. Historia Spółdzielni Ogrodniczej Ziemi Sądeckiej sięga 1907 roku. Na dzień dzisiejszy SOZS prowadzi na Sądecczyźnie 25 sklepów (w planach

jest otwarcie kolejnych 1-2 sklepów co roku), w których zatrudnienie znalazło blisko 150 osób, posiada 12 punktów skupów warzyw i owoców oraz 2 magazyny hurtowe. Roczny obrót spółdzielni określa się już na ponad 40 mln zł, z czego aż 10 mln zł trafia do kieszeni rolników i sadowników z naszego regionu. SOZS nie szczędzi środków na remonty i modernizacje swoich obiektów – wydatki na te cele sięgają już blisko miliona złotych rocznie. Uczestniczy także w licznych projektach unijnych. Jeden z nich to „Owoce w szkole”, w ramach którego dostarczyła 360 tysięcy porcji warzyw i owoców do 70 sądeckich szkół, zaopatrując w nie 8,5 tysiąca dzieci. Część z placówek zdecydowała się na dłuższą współpracę i za pomocą spółdzielni regularnie sprowadza świeże warzywa i owoce do swoich sklepików. JOANNA RZEPA

8

Reklama

Środa, 1 lipca 2015

GAZETA BEZPŁATNA 3 LIPCA 2015 NR 411 VIII ROK

Limanovia bez głównego sponsora Kilka dni temu do kibiców i zawodników klubu MKS Limanovia dotarła fatalna wiadomość. Zbigniew Szubryt postanowił zakończyć współpracę i zaprzestać finansowania pierwszego zespołu Limanovii. Decyzja głównego sponsora wiąże się ze spadkiem drużyny do III ligi, która właścicielowi zakładów mięsnych wydaje się mało atrakcyjnym miejscem na reklamę. Jak informuje pełnomocnik zarządu klubu ds. współpracy z mediami, Szubryt najwięcej pretensji ma do trenera Ryszarda Wieczorka, którego obdarzył zbyt dużym zaufaniem. Wieczorek podjął się przebudowy zespołu przed rundą wiosenną i w swoich działaniach otrzymał od zarządu wolną rękę. Zamienił połowę zawodników na jego zdaniem lepszych i lepiej opłacalnych. Aby sprostać wymaganiom trenera, sponsor zainwestował duże pieniądze. Niestety okazało się, że Wieczorek przecenił możliwości nowych piłkarzy. Na 9 kolejek przed końcem sezonu nastąpiła zmiana na stanowisku trenera. Nowy szkoleniowiec Marek Motyka podjął próbę utrzymania Limanovii w II lidze, co zakończy-

I

W NUMERZE

Nie wierzcie sądeckim milionerom Jeden z sądeckich krezusów, właściciel firmy o globalnym zasięgu, co jakiś czas sarka w mediach, że on wprawdzie chciałby dawać pracowniom wyższe pensje, no ale wiecie państwo, podatki są taaaakie wysokie, że ledwo mu starcza na waciki. Czytaj str. 2

Absolutorium dla prezydenta Nowaka! Rada Miasta Nowego Sącza podczas ostatniej Sesji Rady Miasta przyjęła sprawozdanie z wykonania budżetu Miasta Nowego Sącza za 2014 rok i udzieliła absolutorium prezydentowi Ryszardowi Nowakowi! Czytaj str. 2

Nowy Sącz ponownie doceniony!

ło się jednak porażką. Po zakończeniu sezonu zespół znajdował się na ostatnim miejscu w tabeli. Szubryt oświadczył, że jego dalsze finansowanie jest możliwe tylko w przypadku występów Limanovii na szczeblu II ligi. Teoretycznie klub ma takie

szanse. Obecnie Widzew i Nadwiślan czekają na decyzje Komisji Odwoławczej ds. Licencji Klubowych PZPN. Jeśli kluby te nie otrzymają licencji, zespół z Limanowej, mimo spadku, w przyszłym sezonie nadal występował będzie w II lidze.

REKLAMA

Przypomnijmy, że to głównie dzięki wsparciu Zbigniewa Szubryta Limanovii udało się awansować najpierw do III ligi, a później wspiąć się szczebel wyżej. W II lidze zespół występował przez dwa lata. WIOLA WIKTOR ŹRÓDŁO/FOT.: LIMANOVIA. NET

Nowy Sącz został dwukrotnie nagrodzony na VI Kongresie Regionów, w tym za zajęcie 1 m. w Rankingu Energii Odnawialnej (w kategorii miast na prawach powiatu) Tygodnika Newsweek i Związku Powiatów Polskich, oraz 9 m. w Rankingu Miast Atrakcyjnych dla Biznesu (w kategorii miast 50 – 150 tys. mieszkańców) Magazynu FORBES. Szczegóły str. 5

House gigs po sądecku „Sukces miasta polega na tym, że wszyscy zaczynają robić coś razem” – uważa Michał, jeden z mieszkańców Nowego Sącza. I sam daje dobry przykład – od 2013 roku jest jednym z organizatorów sądeckich house gigs, czyli koncertów na domówkach. Na jego zaproszenie w naszym mieście gościły już m.in. Peter Birch, Moriah Woods czy zdobywający w ostatnim czasie coraz większą popularność zespół Miąższ. Więcej str. 6 REKLAMA

TARTAK Stary Sącz, ul. Cyganowice 74

tel: 601 495 222 www.tar-bud.malopolska.info

WIĘŹBY DACHOWE DREWNO BUDOWLANE IMPREGNACJE