Szkoła Podstawowa nr 42 im. K. I. Gałczyńskiego w Lublinie

numer 4

rok szkolny 2012/2013

6 V 2013

SKĄD SIĘ WZIĄŁ DRUK?

Druk wynaleźli starożytni Chińczycy około 1500 lat temu. Rzeźbili oni tekst i ilustracje na desce. Potem smarowali tę deskę farbą i przyciskali ją do kartki papieru, tak jak pieczątkę. Było to bardzo trudne, bo na desce należało rzeźbić słowa i rysunki jakby „odbite w lustrze", aby po wydrukowaniu można było odczytać słowa normalnie.

W Europie druk rozpowszechnił Niemiec Jan Gutenberg, który wydrukował swą pierwszą książkę w roku 1445, czyli 550 lat temu. Skonstruował on aparat służący do odlewania pojedynczych czcionek z metalu i składania ich w równe linijki. Gutenberg wynalazł też prasę drukarską. Było to urządzenie, które umożliwiało szybkie odbijanie stron. Początkowo prasy drukarskie poruszano ręcznie, potem wprowadzono napęd parowy, a w końcu elektryczny. Od chwili wynalezienia prasy ciągle ją ulepszano, by drukować jak najlepiej i jak najszybciej. Łukasz Klesyk Drukowanie za pomocą takiej deski było. niewygodne, każdy tekst, który chciało się wydrukować, trzeba było ryć na nowej desce. Dlatego wielkim ułatwieniem w pracy drukarzy było wynalezienie czcionek. Czcionki to pojedyncze litery. Najpierw wycinano je z kamienia lub drewna, a potem - odlewano z metalu. Z czcionek można było składać każdy tekst - służyły one do wielokrotnego użytku.

Koło informatyczno-dziennikarskie

Strona 1

Szkoła Podstawowa nr 42 im. K. I. Gałczyńskiego w Lublinie

numer 4

rok szkolny 2012/2013

6 V 2013 JAK ZOSTAĆ WYDAWCĄ? Do prowadzenia wydawnictwa nie przygotowują żadne konkretne studia, choć oczywiście w tym fachu przyda je się wiedza, którą można zdobyć na różnych kierunkach. Cenna będzie duża orientacja w literaturze, dlatego wydawcami często zostają absolwenci filologii polskiej albo innych studiów filologicznych, np. anglistyki albo germanistyki. Żeby dobrze kierować firmą, której celem jest przecież zarabianie pieniędzy, warto mieć wiedzę ekonomiczną - dlatego spokojnie możesz zdecydować się na założenie firmy, jeśli skończysz studia na ekonomii, zarządzaniu albo marketingu. Najczęściej jednak jest tak, że wydawnictwa zakładają ludzie, którzy po prostu bardzo kochają książki, a ewentualne braki w wiedzy uzupełniają na studiach podyplomowych, które są przewidziane dla osób mających już tytuł magistra, a więc 5 lat studiów za sobą. Można wybrać trwające półtora roku Podyplomowe Studium Wydawnicze na Uniwersytecie Wrocławskim albo roczne Podyplomowe Studia Polityki Wydawniczej i Księgarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Podobne studia prowadzą też prywatne uczelnie, m.in. Warszawska Wyższa Szkoła Humanistyczna.

WYDAWCA KSIĄŻEK - DLA KOGO TEN ZAWÓD? Wydawca przede wszystkim decyduje, jak rozszerzyć ofertę wydawniczą - czy zdecydować się na serię kryminałów, czy książek kucharskich, czy może serię encyklopedii dla dzieci. Po drugie - wydawca nieustannie monitoruje, co wydaje konkurencja, na jakim papierze, jak wyglądają okładki, kto je przygotowuje oraz śledzi wyniki sprzedaży - swojego wydawnictwa oraz konkurencyjnych. Po trzecie bardzo dużo czyta. Przegląda teksty nadesłane do wydawnictwa przez osoby, które chciałyby je właśnie tam wydać, jeździ na targi książki, gdzie można od agentów literackich kupić prawa do wydania jakiegoś tytułu albo do przetłumaczenia i wydania w Polsce jakiegoś zagranicznego bestsellera. Obmyśla strategię rozwoju firmy, szuka nowych sposobów sprzedaży książek. Jakie cechy powinien mieć ktoś taki? Najlepiej będą czuły się w tym zawodzie osoby, które lubią słuchać innych ludzi. To zajęcie dla tych, którzy łatwo nawiązują kontakty, umieją słuchać, są empatyczni, czyli potrafią wczuć się w potrzeby i oczekiwania innych. Szef wydawnictwa musi być bardzo komunikatywną osobą „mieć zmysł organizacyjny, musi tez umieć dzielić się pracą. Koło informatyczno-dziennikarskie Strona 2 Na podstawie artykułu w Victorze Juniorze nr 23/12 listopada 2009, s. 18

Szkoła Podstawowa nr 42 im. K. I. Gałczyńskiego w Lublinie

numer 4

rok szkolny 2012/2013

6 V 2013

Koło informatyczno-dziennikarskie

Strona 3

Szkoła Podstawowa nr 42 im. K. I. Gałczyńskiego w Lublinie

numer 4

rok szkolny 2012/2013

6 V 2013 POLECAMY

„Anaruk chłopiec z Grenlandii” „Anaruk chłopiec z Grenlandii", to książka, którą warto przeczytać, bo opowiada o życiu Eskimosów. To ciekawa i pouczająca historia o trudnym życiu w krainie lodu i chłopcu o imieniu Anaruk Chociaż ma on dużo pracy, jest chętny do pomocy i zawsze uśmiechnięty. Mieszkańcy wyspy są życzliwi i mili dla wszystkich, i me narzekają na swój ciężki los Chłopiec przezywa rożne przygody, jest bardzo dzielny, odważny i pomaga swoim rodzicom W książce tej opisane są tez obyczaje i wierzenia mieszkańców Grenlandii i dlatego warto ją przeczytać. Jakub klasa 3 a KSIĄŻKA NITKĄ PISANA

Dlaczego warto przeczytać książkę pt. „Zima Muminków"? Moją ulubioną książką jest „Zima Muminków" napisana przez Toye Jasson. Opowiada ona o niezwykłych przygodach Muminka, który jest głównym bohaterem i o jego rodzinie. Najbardziej podoba mi się fragment, w którym zaskoczony Muminek odkrył, że cała Dolina Muminków jest pokryta śniegiem. Czuł się on bardzo samotny, ponieważ jego rodzina zgodnie z tradycją zapadła w długi, zimowy sen. Pewnego razu, kiedy Muminek wyszedł ze swojego domu, zobaczył, że za małym domkiem ze śnieżnych kuł siedzi Too-Tiki. Później dołączyła do nich jeszcze Mała Mi. Przyjaciele razem spędzali wieczory i popołudnia w kabinie kąpielowej należącej do Taty Muminka. Uważam, że ta książka jest bardzo interesująca i ciekawa, myślę że warto ją przeczytać. Karolina klasa 3a

Ja chciałbym polecić książkę pod tytułem „Matylda". Jest naprawdę wyjątkowa. W tej książce jest wiele zabawnych, a czasem smutnych historii. Jej bohaterowie są ciekawymi postaciami. Bardzo podobała mi się Pani dyrektor choć była zła i zabawna jednocześnie. Podobała mi sie też Matylda ponieważ była mądrą dziewczynką, czytała dużo książek i potrafiła odpowiedzieć na wiele pytań. Pani Miodek była zaś bardzo poczciwa i sympatyczna choć los był dla niej okrutny i była biedna. Wszystkie te osoby sprawiły „iż książkę czytało się szybko i przyjemnie. Bardzo mi się podobała. Przeczytaj ją bo warto. Jakub Klasa 3a

Koło informatyczno-dziennikarskie

Strona 4

Szkoła Podstawowa nr 42 im. K. I. Gałczyńskiego w Lublinie

numer 4

rok szkolny 2012/2013

6 V 2013

Literatura-to z naukowej strony wszystkie „sensowne twory słowne", czyli dzieła artystyczne, tj. literatura piękna, oraz teksty użytkowe zachowane w formie pisanej lub w przekazie ustnym. Literaturę piękną dzieli się zwykle na trzy rodzaje literackie: epikę (w poezji, jak i w prozie), lirykę i dramat. Do gatunków epickich zaliczamy: opowiadanie, nowelę, bajkę, powieść, legendę, baśń, np. powieść Henryka Sienkiewicza pt.,, W Pustyni i w puszczy". Do gatunków lirycznych zaliczamy: satyrę, hymn, odę, pieśń, sonet, fraszkę, elegię, tren. Do gatunków dramatycznych zaliczamy: tragedię, komedię, dramat właściwy. Stosuje się też podział na epoki (jak barok, renesans, romantyzm) i style literackie, co nie zawsze się sprawdza w przypadku literatury niezachodniej. Ale literatura, to nie tylko styl. To także dobra książka, komiks lub inna forma. Najczęściej to książka dla młodzieży, w szkołach obowiązują pewne lektury, które i tak niektórzy nie czytają. Fakt. Jednym się nie chce, a drugim nie odpowiada temat. Wiele dzieci mówi „ Nie lubię czytać książek". Tak to bardzo popularne zdanie. Spróbujmy zapytać inaczej. „Jaki jest twój ulubiony gatunek filmowy?". Tak, to pytanie jest odpowiedzią na poprzednie. Jeśli lubisz horrory, czytaj horrory. Jeśli lubisz przygody-sięgnij po książkę przygodową, a jeśli lubisz zagadki, to książka kryminalna jest dla ciebie. Innym problemem jest także brak książek. Masz od tego kolego szkolną bibliotekę. Zamiast przed komputerem, spędź 5 minut w bibliotece. Na pewno książka i atmosfera cię wciągnie. "Książka jest jak nieodkryty ląd. Trzeba czasu aby ją odkryć" Polecam książki, dlatego, że można oderwać się od rzeczywistości!!!! To tylko 5 minut. Jestem pewna, że pozostaniesz dłużej Ola

"O RUDYM KOCIE" W małej wiosce mieszkała samotna, starsza pani, nie miała już nikogo z rodziny. Jednak towarzystwa dotrzymywały jej dwa małe kotki. Jeden z nich był cały czarny i miał na imię Lutek, a druga miała rudą sierść i wabiła się Brysia. Koty całą jesień bawiły się na dworze, łapiąc myszy, ganiając się nawzajem. Gdy nadeszła mroźna zima kotki wolały przesiadywać ze swoją właścicielką w jej ciepłej kuchni. Pewnego styczniowego wieczoru starsza pani poszła do starej kuchni po karmę dla kotków. Lutek i Brysia pobiegły za nią. Po powrocie do domu zorientowała się, że kotki nie wróciły razem z nią. Wyszła przed dom i usłyszała miauczenie. Okazało się, że Brysia przez nieuwagę została w starej kuchni i chcąc się wydostać szukała wyjścia. Zobaczyła pod dachem otwór i próbowała się przecisnąć, Otwór okazał się za mały i kotek i zaklinował się. Lutek obserwował siostrę, ale nie mógł jej pomoc, jedynie wzywał pomocy miaucząc. Starsza pani widząc co się dzieje wezwała sąsiada na pomoc. Brysia została uwolniona. Starsza pani podziękowała za pomoc sąsiadowi i z kotkami wróciła do domu. Mroźny wieczór skończył się szczęśliwie. Julia 3 A

Koło informatyczno-dziennikarskie

Strona 5

Szkoła Podstawowa nr 42 im. K. I. Gałczyńskiego w Lublinie

numer 4

rok szkolny 2012/2013

6 V 2013

"GDYBYM OGLĄDAŁA ŚWIAT PRZEZ RÓŻOWE OKULARY"

"RÓŻOWE OKULARY" Iza będąc na wakacjach u babci postanowiła wejść na strych. Znalazła tam wiele zakurzonych przedmiotów, stare meble i tajemnicze pudełko w różyczki. Otworzyła pudełko. Było w nim mnóstwo biżuterii babci, gdy była młodsza. Na samym dnie leżały różowe okulary. Iza bardzo lubiła ten kolor. Okulary jej się spodobały. Babcia pozwoliła, by wnuczka wzięła je na własność. Gdy Iza założyła okulary, całe otoczenie wydawało jej się inne, piękne! Okazało się, że nie były to takie zwykły okulary - one były magiczne. Iza nosząc te okulary patrzyła na świat z radością, gdy padał deszcz, a na dworze było pochmurno i szaro Iza widziała tęczę i kwitnące kwiaty. Przez jeden mały przedmiot jakim są te różowe szkła Iza stała się zupełnie inną dziewczynką. Była bardzo radosna i wesoła. Gdy była już dorosła, spotkała w parku płaczącego chłopca. Podarowała nowemu właścicielowi różowe okulary, Dała je smutnemu chłopcu i była szczęśliwa, że mogła dzielić się z radością z innymi. Julia 3a

Gdybym miała na nosie różowe okular cały świat wyglądałby inaczej. Wyobrażam to sobie, że ludzie żyją inaczej „to znaczy nie w takim tempie jak normalnie. Mają czas na zabawę i rozmowę ze swoimi pociechami . Wszyscy dookoła uśmiechają się do siebie, są dla siebie mili i życzliwi . Znikają wszelkie troski i niepokoje. Świat dookoła jest piękny i kolorowy . Na świecie nie ma wojen. panuje spokój. W żadnym kraju dzieci nie głodują. Jednak gdy zdejmiemy różowe okulary wszystko wraca do rzeczywistości, niestety wszystko wraca do normalnych barw. KONIEC Klaudia klasa 3a ŻYCIE NA MROZIE Aby przetrwać surowe zimy, zwierzęta mają do wyboru kilka możliwości: przenieść się do ciepłych krajów (jak migrujące ptaki), żyć przy zwolnionym tempie przemian metabolicznych (na przykład zapaść w sen zimowy) lub radzić sobie z problemami na miarę swoich umiejętności, a więc mieć ciepłą. okrywę i potrafić znaleźć pożywienie zimą Kto jedząc śpi Świstaki gromadzą przez lato zapasy tłuszczu pod skórą. Potem, kiedy temperatura spada, a jesienne dni stają się krótsze i chłodne, łączą się w kolonię (złożone z członków jednej rodziny) i zimują w norach starannie wyścielonych sianem. Zimą temperatura ciała świstaków spada do 8°C, a oddychanie i praca serca przebiegają w zwolnionym tempie. Zwierzęta te zimą nie jedzą, lecz zużywają (spalają) swoje zapasy tłuszczu podskórnego. dzięki temu, że zapadają w sen zimowy świstaki oszczędzają energię. Jeż, popielica i jej kuzyni - żołędnica oraz orzesznica - zapadają także w sen zimowy, zwinięte w kłębek w gnieździe wyścielonym sucha. trawa.. Nietoperze wolą spać w jaskiniach lub grotach głową do dołu, a ich złożone skrzydła stanowią okrycie ciała. Zwierzęta, które śpią „na jedno oko Niedźwiedź i borsuk także zasypiają zimą ale nie zapadają w sen zimowy, ponieważ temperatura ich ciała obniża się nieznacznie, i często wychodzą one ze sowich kryjówek. Niedźwiedzica rodzi w tym czasie jedno lub dwa młode w legowisku znajdującym sę pod wywrotami drzew lub w rozpadliskach skalnych. Węże i jaszczurki zapadają w lekki sen zimowy, ale muszą się często budzić, aby nie zamarznąć, gdyż temperatura ich ciała zmienia się wraz z temperaturą powietrza.

Koło informatyczno-dziennikarskie

Strona 6

Szkoła Podstawowa nr 42 im. K. I. Gałczyńskiego w Lublinie

numer 4

rok szkolny 2012/2013

6 V 2013

Ilustracja Bogusław Orliński

NAJSTARSI POECI Wyglądasz, jakbyś miał się rozpłakać Militarek spojrzał na pociągającego nosem Wierszynka. Zjadłem dwa treny Jana Kochanowskiego i tak mi smutno... Nic dziwnego. Jan z Czarnolasu napisał je po śmierci swojej córki, Urszulki. Wzruszają nawet teraz, po czterystu latach. Skoro już miałeś ochotę na skosztowanie wierszy pierwszego polskiego poety, to mogłeś wybrać „Pieśń o spustoszeniu Podola": „Skujmy talerze, na talary skujmy, A żołnierzowi pieniądze gotujmy!" Kochanowski był największym polskim poetą epoki odrodzenia, a jego utwory były bardzo różnorodne - włączył się do rozmowy Historynek. - Od wesołych fraszek, przez hymny i pieśni, do pierwszej polskiej sztuki teatralnej i żałobnych trenów. Ale nie można go nazwać „pierwszym". Przed nim pisali w ojczystej mowie Biernat z Lublina, który tłumaczył- starożytne bajki, i Mikołaj Rej, który pisał, jak trzeba gospodarować. To Rej z Nagłowic powiedział: „A niechaj narodowie wżdy postronni znają,

Iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają". Ale dopiero Kochanowski ukazał całe piękno i bogactwo polskiej mowy - westchnął Wierszynek. Nic dziwnego! Wielu próbowało, bo rozwinęło się drukarstwo, bo cała Europa zaczęła tworzyć dzieła w językach narodowych, ale tylko Kochanowski osiągnął mistrzostwo! A że był największy, to mówi się, że był pierwszy... A teraz z powodu jego talentu brzuch mnie boli: "Z każdego kąta żałość człowieka ujmuje, A serce swej pociechy darmo upatruje". Nie należy przesadzać z literaturą staropolską - pokręcił głową Historynek. - może przegryziesz jakąś fraszką? To ci poprawi humor. Zrobię mu lepszą miksturę - krzyknął Militarek - Fraszki z pieśniami. Zacząłmieszać koktajl literacki, podśpiewując: "Miło szaleć, kiedy czas po temu..." Dziwne, ale prawdziwe.. - zastanawiał się Historynek. - Napisane w XVI wieku, a nadal działa... Nie na darmo nazywano te czasy złotym wiekiem literatury polskiej! Kazimierz Szymeczko ....POETKI XIX WIEKU... Poetki ubierały się zupełnie inaczej niż kobiety w owych czasach. Były ubrane schludnie i elegancko. Nosiły suknie po kostki, które nie były ani za bardzo kolorowe ani za bardzo smutne. Płaskie kapelusze dodawały im gracji i szyku. W dzisiejszych czasach poetki już się tak nie ubierają.

Koło informatyczno-dziennikarskie

Strona 7

Szkoła Podstawowa nr 42 im. K. I. Gałczyńskiego w Lublinie

numer 4

rok szkolny 2012/2013

6 V 2013

Wywiad z poetką

Dorota Gellner jest poetką, autorką słuchowisk radiowych i programów telewizyjnych. Swój pierwszy wiersz pt. „Kornik" wydrukowała w „Swierszczyku". Napisała ponad 30 książek dla dzieci i ponad 100 tekstów piosenek. Kiedy zaczęła pani pisać? Jak tylko urosłam! Napisała pani bardzo dużo tekstów piosenek.  Oj tak. Całą furę. Oprócz tego piszę jeszcze wiersze, opowiadania, słuchowiska radiowe i muzyczne bajeczki dla najmłodszych do telewizyjnego programu Tęczowy Musie-Box.  Czy ma pani ulubioną piosenkę?  Tak, najbardziej kocham tę o lalce Zuzi. (Zuzia, lalka nieduża i na dodatek cała ze szmatek. W kratkę stara spódniczka, łzy na policzkach, a w główce marzeń sto!)  Kto układa melodie do pani wierszy?  Robią to znani kompozytorzy, których bardzo lubię i z którymi się przyjaźnię.  Czy pisze pani również książki dla dzieci?  Tak. „Królowa Bałaganiara", „Śpiewający sweterek", "Ziewnik" to kilka z nich.  Co robią pani rodzice?  Mama też pisze, a tata fotografuje.  Więc kto wam gotuje?  - Zwariowana kucharka z mojej piosenki! (Zwariowana kucharka powrzucała do garnka różne nuty i dźwięki i przyrządza piosenki. Miesza, soli, gotuje i co chwilę próbuje. Miesza, soli, przelewa, co spróbuje, to śpiewa!)  Kto może pisać wiersze? Wszyscy. Każdy może przecież wymyślić jakiś własny wiersz. Trzeba tylko spróbować! A więc powodzenia! Z Dorotą Gellner rozmawiała Halina Kwas-Biała

CIASTO WIEDEŃSKIE  25 dag tłuszczu  25 dag cukru  25 dag mąki  6 jajek  1 łyżeczka proszku do pieczenia Cukier ucieramy z tłuszczem na pulchną masę. Dodajemy po jednym jaju ciągle ucierając. Do tej masy stopniowo wsypujemy mąkę połączoną z proszkiem do pieczenia i starannie mieszamy. Ciasto wykładamy dość cienką warstwą na prostokątną blachę wyłożoną natłuszczonym pergaminem I pieczemy w nagrzanym do 170-180 C piekarniku. Po wystygnięciu ciasto wykładamy marmoladą lub powidłami. SMACZNEGO

Koło informatyczno-dziennikarskie

KAWAŁY 1. W piaskownicy:  dzieci, nie widziałyście mojego sitka?  Tak, ale było dziurawe i wyrzuciliśmy. 2. Na lekcji przyrody. Na lekcji przyrody nauczyciel pyta Michała:  Gdzie leży Kuba?  Kuba leży w domu, ma grypę. 3. Mówi nauczyciel do kurczaka:  Miałbyś lepsze oceny, gdybyś nie pisał jak kura pazurem.

Strona 8