Turystyka w Polsce wybrane aspekty

Z zagadnieƒ wspó∏czesnej geografii Sami nie wiemy, co posiadamy Turystyka w Polsce – wybrane aspekty ■ FLORIAN PLIT (Warszawa) Nauczanie o szczegól...
0 downloads 8 Views 367KB Size
Z zagadnieƒ wspó∏czesnej geografii

Sami nie wiemy, co posiadamy

Turystyka w Polsce – wybrane aspekty ■ FLORIAN PLIT (Warszawa)

Nauczanie o szczególnych walorach turystycznych ka˝dej miejscowoÊci ma du˝e znaczenie ze wzgl´du na potrzeb´ budzenia patriotyzmu, dumy z faktu bycia Polakiem, oraz patriotyzmu lokalnego. Wydaje si´ jednak, ˝e na wy˝szych poziomach nauczania trzeba cz´Êç tych tez zweryfikowaç i w wi´kszym stopniu nauczaç o turystyce jako o wa˝nym dziale naszej gospodarki oraz wi´cej mówiç o trudnoÊciach jej rozwoju. O turystyce w Polsce uczymy na lekcjach geografii w gimnazjum i liceum, tematyka ta obecna jest nawet w szkole podstawowej (przyroda). Porównujàc programy i podr´czniki mo˝na zauwa˝yç znaczne podobieƒstwo podejÊcia na ró˝nych poziomach nauczania. W szkole podstawowej i gimnazjum g∏ówny nacisk k∏adziemy na walory turystyczne zwykle najbli˝szej okolicy oraz „miejsc-symboli” (Tatry, Kraków, Warszawa, morze, pojezierza), a w liceum staramy si´ daç w miar´ pe∏ny obraz zró˝nicowania walorów turystycznych ca∏ego kraju. Polska jawi si´ nam jako kraj nies∏ychanie atrakcyjny, o nieskazitelnej przyrodzie (zwykle nie dostrzegamy, ˝e teza ta stoi w jaskrawej sprzecznoÊci z poglàdem o bardzo silnej degradacji Êrodowiska, g∏oszonym przy okazji nauczania o ochronie przyrody), goÊcinny, pe∏en zabytków (tymczasem na lekcjach historii te same dzieci uczà si´ o kolejnych po˝ogach wojennych, które niszczy∏y wszystko). Brakuje tylko odpowiedniej bazy turystycznej (noclegowej, ˝ywieniowej i towarzyszàcej, np.: parkingów, basenów kàpielowych i in.) oraz promocji za granicà, by rzesze turystów nawiedzi∏y nasz kraj. OczywiÊcie, ka˝de miejsce jest indywidualne, a przez to niepowtarzalne, wyjàtkowe.

144

3/2003

Nauczanie o szczególnych walorach turystycznych ka˝dej miejscowoÊci ma du˝e znaczenie ze wzgl´du na potrzeb´ budzenia patriotyzmu, dumy z faktu bycia Polakiem, oraz patriotyzmu lokalnego. Wydaje si´ jednak, ˝e na wy˝szych poziomach nauczania trzeba cz´Êç tych tez zweryfikowaç i w wi´kszym stopniu nauczaç o turystyce jako o wa˝nym dziale naszej gospodarki oraz wi´cej mówiç o trudnoÊciach jej rozwoju.

UnikatowoÊç walorów turystycznych Polski Regiony turystyczne, atrakcyjne dla nas, nie zawsze muszà byç atrakcyjne dla obcokrajowców. W porównaniu z walorami turystycznymi innych krajów Europy czynnikami ograniczajàcymi w Polsce mogà byç: du˝a zmiennoÊç warunków pogodowych (lato nie musi byç s∏oneczne, a zimà nawet w górach mo˝e brakowaç Êniegu, by uprawiaç sporty zimowe), monotonny charakter rzeêby w znacznej cz´Êci kraju, niewielki udzia∏ gór o rzeêbie alpejskiej (tylko Tatry) i zwiàzane z tym ich zat∏oczenie, wyrównana linia brzegowa, brak zabytków okresu staro˝ytnego, niewielka liczba zabytków sztuki romaƒskiej, a na wschoGEOGRAFIA W SZKOLE

Z zagadnieƒ wspó∏czesnej geografii dzie kraju tak˝e gotyckiej. To sà obiektywne ograniczenia i trudno liczyç na to, ˝e W∏osi i Francuzi masowo b´dà przyje˝d˝aç do nas, by podziwiaç zabytki, a Austriacy, by jeêdziç na nartach. Z drugiej jednak strony trzeba pami´taç, ˝e gusta turystów sà zró˝nicowane i np. równinna rzeêba naszego kraju cz´sto uznawana jest za szczególnà atrakcj´ ju˝ przez zmotoryzowanych turystów czeskich. Nie zawsze zdajemy sobie spraw´ z atrakcyjnoÊci walorów turystycznych naszego kraju: 1. Na polskim wybrze˝u Ba∏tyku mamy wyjàtkowo d∏ugie piaszczyste pla˝e o ∏adnej barwie. Jest to niewàtpliwy atut w porównaniu z oÊrodkami turystycznymi nad M. Âródziemnym, gdzie d∏ugoÊç pla˝ podaje si´ zwykle w metrach i gdzie wcale nie sà one czystsze, a barwa piasku bywa ma∏o zach´cajàca. 2. Polskie pojezierza cechujà si´ najbardziej urozmaiconà rzeêbà w Europie (najwi´ksze wysokoÊci bezwzgl´dne i wzgl´dne – por. fot. 1), a dzi´ki stosunkowo niewielkim rozmiarom jezior (na ogó∏ widaç przeciwleg∏y brzeg) i du˝emu urozmaiceniu form u˝ytkowania ziemi (mozaika lasów, pól i pastwisk) sà te˝ najbardziej malownicze krajobrazowo. W porównaniu z jeziorami Szwecji i Finlandii nasze majà znacznie wy˝szà temperatur´ wody oraz mniej komarów i meszek latem. 3. Mamy w Polsce najmniej w Europie przekszta∏cony krajobraz wielkich dolin rzecznych z rozleg∏ymi kompleksami ∏àk i zaroÊli, chroniony w trzech parkach narodowych (Biebrzaƒskim, Narwiaƒskim, UjÊcia Warty – fot. 2), nadto w parkach krajobrazowych. Sà to tereny atrakcyjne nie tylko dlatego, ˝e mo˝na tam oglàdaç liczne gatunki ptaków, ale te˝ ze wzgl´du na mo˝liwoÊç patrzenia daleko (zalecane dla osób mieszkajàcych w wielkich miastach, spoglàdajàcych na nieodleg∏e bloki, du˝o czytajàcych, oglàdajàcych telewizj´ lub sp´dzajàcych du˝o czasu przy komputerze). Dla wielu turystów zagranicznych bardzo atrakcyjny jest ju˝ np. spacer koronà wa∏ów przeciwpowodziowych Wis∏y lub Bugu. 4. Zachowa∏y si´ du˝e kompleksy naturalnych lasów (nie tylko Puszcza Bia∏owieska). 3/2003

5. Mimo zniszczeƒ wojennych, pozosta∏o sporo obiektów zabytkowych, z których wartoÊci nie zawsze nawet sami zdajemy sobie spraw´ (np. ma∏o znane sà w Polsce gotyckie halowe koÊcio∏y Pomorza Zachodniego). Pozwala to na przeprowadzenie przez Polsk´ szeregu atrakcyjnych pod wzgl´dem architektonicznym szlaków turystycznych (np.: klasztory i koÊcio∏y cysterskie, miasta hanzeatyckie, zamki krzy˝ackie; przede wszystkim jednak liczne sà w Polsce koÊcio∏y barokowe). Zabytki te sà ∏atwiej dost´pne ni˝ w wi´kszoÊci krajów Europy, gdy˝ znaczna ich cz´Êç to obiekty sakralne bàdê dawne rezydencje magnackie, w których sà dziÊ muzea. 6. Zachowa∏a si´ bardzo du˝a liczba oryginalnych obiektów architektury drewnianej, zw∏aszcza na wschodzie i po∏udniu kraju. 7. Polska obrz´dowoÊç religijna i Êwiàteczna (pielgrzymki do miejsc kultu, barwne procesje, zw∏aszcza w Êwi´to Bo˝ego Cia∏a, Êwi´cenie pokarmów na Wielkanoc, szopki i Groby Paƒskie i in.) jest postrzegana przez przybyszów jako wyjàtkowo barwna i bogata, nie tylko w tak renomowanych miejscach, jak ¸owicz, Myszyniec czy Podhale, ale i w innych rejonach naszego kraju.

Specyficzna historia organizacji ruchu turystycznego w Polsce Niejednokrotnie ubolewamy nad zmianami form i funkcji ruchu turystycznego w Polsce. Zw∏aszcza osoby Êredniego i starszego pokolenia z ˝alem wspominajà, ˝e w czasach ich m∏odoÊci turystyka pe∏ni∏a przede wszystkim funkcje poznawcze i wychowawcze, podczas gdy obecnie dominowaç zaczyna wypoczynek. Jest to prawda, ale te˝ trzeba byç Êwiadomym faktu, ˝e rozwój turystyki w Polsce w XIX i XX wieku przebiega∏ zupe∏nie inaczej ni˝ w innych krajach. W Europie Zachodniej turystyka ∏àczàca walory poznawcze i wypoczynkowe, najcz´Êciej zagraniczna, by∏a przywilejem grup najbogatszych i najlepiej wykszta∏conych. Model ten w dobie rozbiorów naÊladowa∏a nasza arystokracja i po cz´GEOGRAFIA W SZKOLE

145

Z zagadnieƒ wspó∏czesnej geografii

1. Pojezierze Kaszubskie. Widok na Wie˝yc´, najwy˝sze wzniesienie na Pojezierzach Polskich i w ca∏ej nizinnej cz´Êci Polski – 328 m n.p.m. (fot. I. Straburzyƒski/ WSiP)

2. Najm∏odszy polski park narodowy – UjÊcie Warty, utworzony 1 lipca 2001 r. w okolicach Kostrzyna i S∏oƒska na terenach podmok∏ych le˝àcych w ujÊciu Warty do Odry; pow. ok. 8 tys. ha, ostoja ptactwa wodnego i b∏otnego (fot. R. i M. Kosiƒscy)

146

3/2003

GEOGRAFIA W SZKOLE

Z zagadnieƒ wspó∏czesnej geografii Êci ziemiaƒstwo. W miar´ umasowienia turystyki w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych, na plan pierwszy wybija∏y si´ funkcje wypoczynkowe i zdrowotne (np. uzdrowiska). Nie widziano tu ˝adnej ró˝nicy mi´dzy turystykà krajowà i zagranicznà. Natomiast w Polsce turystyk´ krajowà niemal od poczàtku traktowano jako form´ patriotycznego wychowania, budzenia dumy narodowej i sprzeciwu wobec zaborców, cz´sto ∏àczàc to ze zdobywaniem sprawnoÊci fizycznej (w podtekÊcie: przydatnej w przysz∏ej s∏u˝bie wojskowej). Pionierem ruchu turystycznego by∏o Galicyjskie Towarzystwo Tatrzaƒskie, za∏o˝one w 1873 r., a wi´c przed 130 laty. Ju˝ po roku zmieni∏o ono nazw´ na Towarzystwo Tatrzaƒskie, a w 1920 r. – na Polskie Towarzystwo Tatrzaƒskie. W zaborze rosyjskim podobnà organizacjà by∏o Polskie Towarzystwo Krajoznawcze, nie przypadkiem za∏o˝one dopiero w 1906 r., a wi´c w czasie krótkotrwa∏ej odwil˝y spowodowanej rewolucjà 1905 r. W 1950 r. obie te organizacje po∏àczono w Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze, przy czym PTT reaktywowa∏o swà dzia∏alnoÊç w 1989 r. Poznawanie ojczystego kraju traktowane by∏o jako moralny obowiàzek ka˝dego Polaka, zw∏aszcza m∏odego. Taki model promowa∏o harcerstwo, a tak˝e szko∏a. Od odzyskania niepodleg∏oÊci w 1918 r. szko∏y zawsze, niezale˝nie od trudnoÊci, rozmaitych finansowych i biurokratycznych ograniczeƒ, promowa∏y wycieczki terenowe. Choç dopiero niedawno do szkó∏ oficjalnie wprowadzono edukacj´ regionalnà, to faktycznie zawsze realizowano jà na lekcjach geografii, a niekiedy te˝ historii, przyrody, biologii, j´zyka polskiego. W okresie mi´dzywojennym zainteresowanie poznawaniem w∏asnego kraju by∏o pog∏´bione przez fakt, ˝e oto scalono terytoria nale˝àce przedtem do trzech paƒstw, terytoria, których nie mo˝na by∏o przez tyle lat odwiedzaç. Podobny czynnik zadzia∏a∏ po 1945 r. w wyniku przesuni´cia granic Polski. Zainteresowanie turystykà krajowà by∏o te˝ popierane przez w∏adze PRL – jej rozwój mia∏ odwróciç uwag´ od niemo˝liwoÊci wyjazdu za granic´. Dla ogromnych rzesz nauczycieli 3/2003

i dzia∏aczy wychowanych na przedwojennych wzorach by∏a to nadal doskona∏a droga do budzenia patriotyzmu i narodowej dumy (Borne H., Doliƒski A., 1998). ˚ywio∏owy rozwój turystyki wypoczynkowej w ostatnich latach mo˝e byç traktowany jako pewnego rodzaju powrót do normalnoÊci, a tak˝e – koniecznoÊç regeneracji si∏ nadszarpni´tych pracà w oderwaniu od natury. Ten rozwój nie jest zjawiskiem negatywnym, wa˝ne tylko, by nie oznacza∏ automatycznie zaniku poznawczych, wychowawczych i kulturotwórczych funkcji turystyki.

„Turystyczna eksplozja” i zmniejszenie liczby turystów w ostatnich latach Przemiany spo∏eczno-polityczne zapoczàtkowane w 1989 r., a przede wszystkim otwarcie granic, przyznanie prawa do paszportu trzymanego w domu, stopniowe znoszenie wiz, wymienialnoÊç z∏otówki – zaowocowa∏y niemal natychmiast ogromnà mobilnoÊcià Polaków, masowymi ich wyjazdami za granic´. By∏o to swoiste odreagowanie na wieloletnie zamkni´cie, chciano zobaczyç inne kraje, ale te˝ szukano pracy (z tym by∏o jednak coraz trudniej). Na ogromnà skal´ rozkwit∏ handel przygraniczny. W 1990 r. zanotowano ponad 22 mln wyjazdów (cz´sto wyjÊç) Polaków, w kolejnych latach liczba ta wzrasta∏a, by osiàgnàç rekordowy poziom 56,7 mln w 2000 r. (jednak w ostatnich latach XX w. wzrost by∏ ju˝ niewielki). W 2001 r. nastàpi∏ spadek do 53,1 mln (w tym 6,1 mln w ma∏ym ruchu granicznym). Tendencja ta pog∏´bi∏a si´ jeszcze w roku ubieg∏ym. Wp∏yw mia∏y na to ró˝ne czynniki: od obni˝enia akcyzy na alkohol (obni˝ka cen w kraju i mniejsza op∏acalnoÊç wwozu do Polski), po pogorszenie warunków ˝ycia sporych grup ludnoÊci oraz strach przed zamachami terrorystycznymi. Równie szybko wzrasta∏a liczba obcokrajowców przybywajàcych do Polski. W 1990 r. mia∏o miejsce tylko 18,2 mln wjazdów (wejÊç) do naszego kraju, w 1995 r. – ju˝ 82,2 mln, ale od tego momentu wzrost by∏ ju˝ minimalny. Wi´kszoÊç osób przybywajàcych do naszego GEOGRAFIA W SZKOLE

147

Z zagadnieƒ wspó∏czesnej geografii kraju ogranicza∏a jego poznawanie do przygranicznych bazarów, cz´Êç szuka∏a nielegalnej pracy, tylko nieliczni realizowali cele poznawcze. W 1999 r. osiàgni´ty zosta∏ rekordowo wysoki pu∏ap 89,1 mln przyby∏ych do nas obcokrajowców, po czym nastàpi∏o bardzo gwa∏towne za∏amanie – do zaledwie 61,4 mln w 2001 r. Przyczynà by∏y przede wszystkim utrudnienia wjazdu dla obywateli paƒstw zza wschodniej granicy (co doprowadzi∏o do pog∏´bienia kryzysu gospodarczego we wschodnich województwach), a tak˝e wysoki kurs z∏otówki, przez co zakupy czynione w Polsce przez Niemców przesta∏y byç tak bardzo op∏acalne. W 2001 r. nieco ponad po∏ow´ osób odwiedzajàcych nasz kraj stanowili obywatele jednego tylko paƒstwa – Niemiec (31 mln). IntensywnoÊç ruchu na stosunkowo krótkiej granicy polsko-niemieckiej jest rzeczywiÊcie imponujàca. Na naszych bezpoÊrednich wschodnich sàsiadów przypad∏o w tym czasie przesz∏o dwukrotnie mniej, bo 15 mln wjazdów (w tym: z Ukrainy – 6,4 mln, z Bia∏orusi – 5,2 mln, z Rosji – 1,97 mln, z Litwy – 1,4 mln); jeszcze mniej przyby∏o do nas obywateli innych paƒstw powsta∏ych na gruzach Zwiàzku Radzieckiego (najwi´cej z ¸otwy – 412 tys. i Estonii – 222 tys.). Przy porównaniu tych danych z liczbà mieszkaƒców poszczególnych paƒstw zwraca uwag´ stosunkowo niewielka liczba obywateli Ukrainy. W liczbach bezwzgl´dnych Ukraiƒców odwiedzajàcych Polsk´ by∏o zresztà mniej ni˝ Czechów, których przyby∏o do nas 9,3 mln (a wi´c niemal tyle, ile jest mieszkaƒców tego kraju). S∏owaków przyby∏o do Polski 2,6 miliona. JeÊli pominiemy sàsiadów i obywateli ¸otwy, zaskakuje du˝e zainteresowanie naszym krajem ze strony Holendrów. W 2001 r. przyby∏o ich do Polski 337 tys. Stanowili oni najliczniejszà grup´ wÊród odwiedzajàcych Polsk´ obywateli paƒstw Unii Europejskiej (dla porównania, z Austrii – 297 tys., z Francji – 230 tys., z Wielka Brytanii – 222 tys.; dane wg GUS, 2002, Turystyka..., GUS, 2002, Rocznik... – mi´dzy tymi publikacjami istniejà niewielkie ró˝nice), przewy˝szali te˝ liczb´ przyby∏ych do nas obywateli Stanów Zjednoczo-

148

3/2003

nych (268 tys.). Holendrzy znani sà ze swej du˝ej mobilnoÊci, która nie ogranicza si´ do odwiedzania najmodniejszych kurortów Êwiata.

Zró˝nicowanie bazy noclegowej W minionych kilkunastu latach nastàpi∏y te˝ radykalne przemiany bazy noclegowej. Przy analizie danych liczbowych trzeba byç jednak bardzo ostro˝nym, gdy˝ – jak doskonale wiemy – istnieje rozleg∏a szara strefa, której us∏ugi nie sà rejestrowane. Formalnie rzecz bioràc, liczba obiektów noclegowych wykazuje powolny, ale konsekwentny spadek: w 1980 r. by∏o ich 9 200, w 1990 – 8 686, a w 2001 – 8 188. Liczby te zdajà si´ przeczyç naszym obserwacjom, które sugerujà, ˝e obiekty noclegowe sà coraz liczniejsze, zw∏aszcza w pobli˝u dróg, a ze znalezieniem miejsca nie ma wi´kszych k∏opotów. Wed∏ug statystyk zaznaczy∏ si´ te˝ niewielki spadek liczby miejsc noclegowych: z 685,9 tys. w 1980 r., przez 676,3 tys. w 1990 r., do 641,2 tys. w 2001 r. Gwa∏towne wahni´cie cechowa∏o natomiast liczb´ ca∏orocznych miejsc noclegowych – spadek z 305,2 tys. w 1980 r. do 194,5 tys. w 1990, po czym wzrost do 332,9 tys. w 2001 r. Stosunkowo niewielkie zmiany liczby obiektów noclegowych maskujà radykalne zmiany ich struktury. Znacznie zmniejszy∏a si´ liczba oÊrodków wczasowych (z 4 599 w 1980 r., przez 2 617 w 1990, do 1 886 w 2001 r.), schronisk m∏odzie˝owych, domów wycieczkowych, obiektów noclegowych w oÊrodkach wypoczynku sobotnio-niedzielnego i Êwiàtecznego. RównoczeÊnie zwi´kszy∏a si´ jednak liczba hoteli (odpowiednio 447, 499 i 966), moteli, pensjonatów. Obiekty noclegowe rozmieszczone sà nierównomiernie na terenie Polski. Wyraêna ich koncentracja wyst´puje na pó∏nocy kraju (przede wszystkim na wybrze˝u, w mniejszym stopniu na pojezierzach) oraz w górach na po∏udniu, a tak˝e w wielkich miastach i ich pobli˝u. Przyk∏adowo w 2001 r. w Polsce by∏o ∏àcznie 1 391 hoteli, moteli i pensjonatów, z czego oko∏o 30% przypada∏o na 2 wojeGEOGRAFIA W SZKOLE

Z zagadnieƒ wspó∏czesnej geografii wództwa: ma∏opolskie – 200 i dolnoÊlàskie – 199, podczas gdy na podlaskie (20 obiektów noclegowych) i opolskie (29) – niewiele ponad 3%. Na ogólnà liczb´ 1 886 oÊrodków wczasowych niemal co czwarty (452) przypada∏ na województwo zachodniopomorskie, podczas gdy w opolskim by∏o ich tylko 11, a w Êwi´tokrzyskim, mimo jego niewàtpliwych walorów wypoczynkowych – 14 (wszystkie dane obrazujà stan w pe∏ni sezonu turystycznego – 31 lipca danego roku; wg GUS, 2002, Turystyka...). O ile oficjalne liczby dotyczàce obiektów i miejsc noclegowych traktowaç mo˝na jako doÊç wiarygodne, to nie mo˝na ju˝ tego powiedzieç o liczbie udzielonych noclegów. W interesie w∏aÊcicieli obiektów jest zani˝anie liczby udzielanych noclegów, czego konsekwencjà jest wykazywanie ni˝szych dochodów i p∏acenie ni˝szych podatków. Stopieƒ wykorzystania miejsc noclegowych w 2001 r. wynieÊç mia∏ 72,8% w uzdrowiskach, 45,1% w oÊrodkach kolonijnych, 33% w hotelach, 32,2% w pensjonatach i zaledwie 7,5% w motelach (GUS, 2002, Turystyka...). Przy tak znikomym wykorzystaniu wi´kszoÊç moteli powinna natychmiast zbankrutowaç.

Agroturystyka – wielka nadzieja W ostatnich kilkunastu latach s∏owo agroturystyka zrobi∏o zawrotnà karier´. PoÊwi´cono jej dziesiàtki konferencji naukowych i setki publikacji. Postrzegana jest jako zjawisko ca∏kowicie nowe oraz jako wielka szansa dla polskiej wsi, a dla niektórych regionów – wr´cz jako recepta na wszystkie niemal bolàczki. W rzeczywistoÊci nie jest to – poza nazwà – ˝adna nowoÊç, a mo˝liwoÊci przez nià oferowane sà doÊç ograniczone. Agroturystykà okreÊla si´ pobyt turystów w gospodarstwie wiejskim, w którym nadal prowadzona jest dzia∏alnoÊç rolnicza, co wi´cej – stanowi ona g∏ówne êród∏o dochodów. TuryÊci – najcz´Êciej (w polskich warunkach niemal wy∏àcznie) z miasta – przyje˝d˝ajà na ogó∏ na kilka-kilkanaÊcie dni, cz´sto korzystajà z wy˝ywienia na miejscu (niekiedy potrawy kuchni regionalnej), mogà te˝ uczestniczyç 3/2003

w prostych pracach gospodarskich. Agroturystyka jest zatem poj´ciem znacznie w´˝szym ni˝ „turystyka wiejska”, obejmujàca ró˝norodne formy pobytu na wsi, tak˝e w pensjonatach i ma∏ych hotelikach, nie mówiàc ju˝ o „turystyce zielonej” (termin ten ma s∏abo sprecyzowany zakres znaczeniowy, ale zwykle rozciàga si´ go tak˝e na pobyt w domach letniskowych i schroniskach). Choç termin agroturystyka jest nowy, to samo zjawisko wyst´powa∏o od dawna. Ju˝ w 1875 r. wyjazdy „na wilegiatur´”, zjawisko wówczas bardzo powszechne, wyÊmiewa∏ w warszawskiej prasie H. Sienkiewicz (por. Z. Bieniecki, 1972). By∏y to wyjazdy krótkie i szereg z wymienionych przez Sienkiewicza miejscowoÊci le˝y dziÊ w granicach Warszawy. Rozwój Êrodków transportu spowodowa∏, ju˝ w poczàtkach XX w., oddalenie gospodarstw agroturystycznych od wielkich miast i powstanie, u˝ywajàc dzisiejszej terminologii, regionów agroturystycznych. Taki bowiem charakter mia∏y letnie wyjazdy do znajomego gazdy lub rybaka. Obecnie w Polsce mówiç nale˝y nie tyle o powstawaniu agroturystyki, ile o dà˝eniu do jej zinstytucjonalizowania i rozwoju na obszarach, gdzie by∏a dotàd prawie nieobecna (np. na wsi kieleckiej). Dà˝enie do zinstytucjonalizowania wyra˝a si´ w tworzeniu regionalnych i lokalnych stowarzyszeƒ, kategoryzacji us∏ug, które powinny spe∏niaç okreÊlone standardy wspólnej promocji. Realne mo˝liwoÊci rozwoju agroturystyki wydajà si´ ograniczone, mimo ˝e jest ona atrakcyjna dla turysty cenowo. Nowoczesne gospodarstwa rolne sà odbierane jako ma∏o atrakcyjne, a tradycyjne cz´sto nie dysponujà odpowiednim kapita∏em, by zapewniç turystom odpowiedni standard noclegu. Na terenach atrakcyjnych turystycznie gospodarstwa agroturystyczne napotykajà silnà konkurencj´ ze strony hoteli i pensjonatów, cz´sto nale˝àcych do obcokrajowców. Konkurencjà sà te˝ letnie domy – ich w∏aÊciciele nie widzà specjalnej potrzeby korzystania z us∏ug agroturystycznych. Dodatkowe czynniki ograniczajàce to uboga oferta ˝ywieniowa w gospodarstwach agroturystycznych (ulega ona nawet ograniczeniu, gdy˝ gospodarze uznajà przygoGEOGRAFIA W SZKOLE

149

Z zagadnieƒ wspó∏czesnej geografii towywanie posi∏ków na sta∏à por´ dla niewielkiej liczby goÊci za zbyt ucià˝liwe), fatalna na ogó∏ informacja o pobliskich gospodarstwach umieszczona przy drogach i szlakach turystycznych, Êwiadczenie przez wi´kszoÊç gospodarstw us∏ug w zakresie ograniczonym niemal wy∏àcznie do noclegów. Tymczasem turyÊci oczekujà pe∏nego pakietu us∏ug, w∏àcznie z informacjà o godnych zwiedzenia obiektach w okolicy, zapewnieniem rozrywki w dni deszczowe, a w przypadku turystów pieszych i rowerowych – rezerwacjà noclegów w innej miejscowoÊci. Szcz´Êliwie obserwujemy ostatnio tendencj´ do rozszerzania pakietu us∏ug agroturystycznych, g∏ównie dzi´ki lokalnym i regionalnym stowarzyszeniom agroturystycznym. Literatura: Borne H., Doliƒski A., 1988, Organizacja turystyki: podr´cznik dla Êrednich szkó∏ hotelarsko-turystycznych, WSiP, Warszawa

Bieniecki Z., 1972, Przedwczorajszej Warszawy typy malownicze, Wydawnictwo Artystyczno-Graficzne, Warszawa GUS, 2002, Rocznik Statystyczny Rzeczypospolitej Polskiej 2002, t. 62, Warszawa GUS, 2002, Turystyka w 2001, seria „Informacje i opracowania statystyczne”, Warszawa ■

Florian Plit

Prof. zw. dr hab. FLORIAN PLIT, Uniwersytet Warszawski, Wydzia∏ Geografii i Studiów Regionalnych, Instytut Krajów Rozwijajàcych si´, ul. Karowa 20, 00-927 Warszawa, Wy˝sza Szko∏a Ekonomiczno-Turystyczna, ul. 3 Maja 1a, 70–214 Szczecin.

Zdj´cie na 1 str. ok∏adki: Zambia/Zimbabwe. Wodospady Wiktorii (Victoria Falls) na rzece Zambezi – widok znad Katarakty Diab∏a (Devil’s Cataract) po stronie Zimbabwe (fot. J. Allan Cash LTD/DELTA); wodospad chroniony jest przez dwa parki: od strony Zimbabwe (prawy brzeg Zambezi) – przez PN Wodospadów Wiktorii (Victoria Falls National Park), za∏. w 1952 r. (ju˝ w 1937 r. utworzono tu rezerwat przyrody), obszar 2 339,9 ha, zaÊ od strony Zambii (lewy brzeg) – przez PN Mosi-Oa-Tunya, za∏. 25.02.1972 r., obszar 6 860,0 ha; nazwa Mosi-Oa-Tunya (w pol. lit. Mosicatunga) oznacza w j´zyku przyby∏ego tu w I po∏. XIX w. z Transwalu ludu Makololo „grzmiàcy dym” lub „najwi´ksza znana zas∏ona spadajàcej wody”, nazw´ brytyjskiej królowej Wiktorii nada∏ wodospadowi D. Livingstone, który dotar∏ tu w 1855 r. jako pierwszy bia∏y cz∏owiek; próg wodospadu, o szerokoÊci 1 708 m, powsta∏ na kraw´dzi twardej pokrywy lawowej (bazalty); skaliste wysepki dzielà go na pi´ç cz´Êci (zaczynajàc od wschodu): katarakt´ Tunya (Wodospad Wschodni), Wodospad T´czowy (najwy˝szy), Wodospad Podkowy, Wodospad G∏ówny oraz Katarakt´ Diab∏a; Wodospady Wiktorii majà od 99 do 128 m wysokoÊci; w okresie najwy˝szych stanów wody przep∏yw wynosi tu 8,33 mln l/s (przy niskich stanach zaledwie 0,17 mln l/s); oba parki, oprócz Wodospadów Wiktorii i p∏askich równin wokó∏ nich, obejmujà te˝ znajdujàcy si´ poni˝ej kr´ty, bardzo g∏´boki (miejscami do 300 m) i wilgotny wàwóz Batoka (d∏ug. ok. 80 km), wyznaczajàcy drog´ cofania si´ progu; w pobli˝u wodospadów, w zasi´gu rozbryzgu wody, wyst´puje charakterystyczna g´sta formacja leÊna, m.in. z hebanowcem, daktylowcem, akacjà (gat. Acatia nigricans), oliwkà afrykaƒskà, figowcami, czapetkà gwinejskà, widlicà, zakrwinem, a w wilgotnym kanionie – g´sty las palmowy, z paprociami i pnàczami, wzd∏u˝ Zambezi rosnà lasy galeriowe, równiny wokó∏ porasta od strony Zimbabwe roÊlinnoÊç sawannowa z pojedynczymi baobabami, przechodzàca miejscami w suche zaroÊla krzewiaste, a od strony Zambii – Êwietliste lasy tropikalne zrzucajàce liÊcie w porze suchej, z przewagà ró˝nych drzew: mopane (las mopane), miombo (las miombo) bàdê tekowego; w obu parkach wyst´pujà liczne zwierz´ta: bawó∏ afrykaƒski, s∏oƒ afrykaƒski, ˝yrafa, kilka gatunków antylop (m. in. impala, eland, gnu pr´gowane), koczkodan zielonosiwy, pawian czakama, guziec, Êwinia rzeczna, u brzegów Zambezi spotkaç mo˝na hipopotama i krokodyla nilowego, ˝yje tu te˝ ok. 400 gatunków ptaków (np.: orze∏ czarny, myszo∏ów bia∏obrzuchy, bocian czarny, turak); Wodospady Wiktorii nale˝à do najliczniej odwiedzanych przez turystów miejsc w Afryce; w 1989 r. oba parki narodowe wpisane zosta∏y na list´ Âwiatowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO (AT)

150

3/2003

GEOGRAFIA W SZKOLE