Ryby z Doliny Baryczy

fot. Marcin Mazurkiewicz Ryby z Doliny Baryczy fot. Marta Kamińska Dolina Baryczy – blisko przyrody | the Barycz Valley – close to nature Lokalna...
81 downloads 0 Views 1MB Size
fot. Marcin Mazurkiewicz

Ryby z Doliny Baryczy

fot. Marta Kamińska

Dolina Baryczy – blisko przyrody | the Barycz Valley – close to nature

Lokalna Grupa Rybacka „Partnerstwo dla Doliny Baryczy” pl. ks. E. Waresiaka 7, 56-300 Milicz tel. i faks: +48 71 3830432 [email protected]

Publikacja wydana przez Lokalną Grupę Rybacką „Partnerstwo dla Doliny Baryczy”, współfinansowana przez Unię Europejską ze środków finansowych Europejskiego Funduszu Rybackiego, zapewniającą inwestycje w zrównoważone rybołówstwo w ramach środka 4.1. Rozwój obszarów zależnych od rybactwa, w zakresie realizacji operacji polegającej na funkcjonowaniu lokalnej grupy rybackiej (LGR) oraz nabywaniu umiejętności i aktywizacji lokalnych społeczności.

fot. Marcin Mazurkiewicz

Polecamy nasze serwisy: www.nasza.barycz.pl www.dnikarpia.barycz.pl www.smacznykarp.barycz.pl

www.smacznykarp.barycz.pl

www.dnikarpia.barycz.pl

Wody Doliny Baryczy pełne tajemnic nią część, czyli Żmigród i okolice. Centrum hodowlane to jednak przede wszystkim obszar gminy Milicz (stąd też nazwa miejscowego karpia – „milicki”) i sąsiadującej z nią gminy Krośnice. Największa liczba stawów jest w posiadaniu spółki akcyjnej „Stawy Milickie”. Tym samym najwięcej ryby pochodzi właśnie od tego producenta, którego gospodarstwo dzieli się na kilka mniejszych kompleksów hodowlano-produkcyjnych, rozmieszczonych w całym regionie w pięciu rezerwatach przyrody na terenie całej Doliny Baryczy. Początki hodowli karpia w regionie sięgają XII wieku. Dziś „Stawy Milickie” wpisano w sieć Światowego Programu Ochrony Jezior „Living Lakes” (Żyjące Jeziora). Tu koniecznie trzeba dodać, że dzięki rybom zadomowiło się nad stawami blisko 270 gatunków ptaków. To właśnie ludzie, ryby i ptaki stworzyli jeden wspólny, silny i piękny ekosystem. Zawsze się zastanawiam, dlaczego to jest rezerwat ptasi, skoro najpierw były ryby... I o nich będzie poniżej.

Ichtiolodzy policzyli i stwierdzili, że w stawach, rzekach i strumieniach Doliny Baryczy żyją aż 34 gatunki ryb. Poza rybami hodowlanymi, takimi jak: karpie, liny, amury, tołpygi, karasie, szczupaki czy sumy, spotkać tu można także płocie, okonie, sandacze, słonecznice, jazgarze, cierniki i sumiki amerykańskie (karłowate), zwane byczkami. Rzadsze, nie tylko w stawach, ale i poza nimi, są: leszcze, krąpie, krasnopióry, kiełbie, kozy, różanki, piskorze i miętusy. Występuje też śliz. Niegdyś w Baryczy, szczególnie pod Żmigrodem, łowiono węgorze. Ichtiolodzy stwierdzili także tutaj coraz rzadziej występującą kozę złotą, bassa słonecznego. Mniej jest uklei, kleni, jelców. Ale bohaterem i największym skarbem Doliny Baryczy jest karp. Hoduje się go tu w licznych, małych i dużych gospodarstwach rybackich, znajdujących się w całym regionie. Zaczynając od wschodniej części Doliny Baryczy, między Przygodzicami i Antoninem, czy w stawach leżących wokół Możdżanowa lub bardziej na zachód wysuniętej gminy Twardogóra, aż po jej zachod-

www.smacznykarp.barycz.pl

3

www.dnikarpia.barycz.pl

fot. Marta Kamińska

Skarb nasz karp Do Europy sprowadzili karpia z Japonii zakonnicy włoscy. Natomiast pierwsze stawy w Dolinie Baryczy założyli na przełomie XII i XIII w. zakonnicy z zakonu cystersów lubiąskich. Zdecydowały o tym religia, biologia i zdrowy rozsądek. Istniejąca w tych czasach duża liczba dni postnych zmuszała zakonników do jedzenia coraz więcej ryb. Jednocześnie miejscowa ludność zajmowała się m.in. wytopem żelaza z rud darniowych. Podczas ich pozyskiwania powstawały olbrzymie wyrobiska. Zakonnicy zauważyli, że niektóre wielkie dziury wystarczy połączyć odpowiednio kanałami, wlać doń wody z Baryczy i... hodować karpie. Poza tym zakonnicy mieli znakomitą wiedzę dotyczącą biologii karpia. „Policzyli” nawet, że 6-kilogramowa samica może złożyć prawie milion jajeczek. Najpiękniejsze są lustrzenie lampasowe – zdobione nielicznymi, dużymi, złocistymi łuskami. W zależności od podłoża i odżywiania bywają lustrzenie żółtawopomarańczowe lub całkowicie szare, a nawet czarne. Jest też

www.smacznykarp.barycz.pl

karp pełnołuski, zwany, niesłusznie zresztą, dzikim lub – jak kto woli – sazanem. Rodzą się też pozbawione łusek, zwane golcami. Zdarzają się karpie kolorowe. Kochają się karpie pięknie... Musi być wiosna, najlepiej maj – zielono i ciepło, woda płytka, czysta, powinna mieć ok. 17 stopni C. Czy karpie się całują? Ależ oczywiście! Samiec-zalotnik delikatnie dotyka wargami płetw piersiowych wybranki, unerwionych boków ciała, a nawet części intymnych. Gdy samica w końcu zaczyna składać jaja, samce natychmiast spowijają je chmurą życiodajnego nasienia. Najcenniejsze są osobniki do 3 kg. Ich mięso jest delikatne i choć zawiera sporo tłuszczu, to wraz z białkiem jest bardzo łatwo przyswajalne. Ma wiele soli mineralnych i witamin. Spożywanie dużej liczby ryb – dwa, trzy razy w tygodniu – znacznie zmniejsza ryzyko choroby wieńcowej. Chociaż lekarze polecają tłuste ryby morskie, to jednak nasz karp może je znakomicie zastąpić. 4

www.dnikarpia.barycz.pl

fot. Marcin Mazurkiewicz

Welwetowy garniturek pana lina więc przy okazji odsłania kulinarne przysmaki innym rybkom. Widziałem w rybackich sieciach fantastyczne, ponad 5-kilogramowe liny. Wyglądają jak dobrze wyrośnięte prosiaczki w znakomicie skrojonych ubrankach z miękkiego, zielonkawozłocistego welwetu. Podczas odłowów trafiają się pełnołuskie kolorowe karpie, szmaragdowe szczupaki, ale złowiony ostatnio lin prezentował się w... kolorowym chińskim szlafroczku. Liny i karpie potrafią tworzyć hybrydy – ich potomstwo rodzi się jedynie w damskim wydaniu. Ale jest złocista odmiana lina, wśród której są i samce, i samice, a barwa jest cechą dziedziczną. Lin posiada bardzo smaczne, tłuste i nieco słodkawe, o bordowym zabarwieniu mięso. Uwaga, lina nie skrobiemy (ma bardzo mocno osadzone łuski), ale za to ostrym nożem usuwamy dokładnie śluz i... na patelnię! Łuski już w temperaturze 80 st. C rozpuszczają się, tworząc smaczną, chrupiącą skórkę.

Gdy poczujemy w powietrzu słodki zapach czarnego bzu, w pełni zakwitnie kalina i zaczną się wykształcać listki olchy, to znak, że liny, ryby też z rodziny karpiowatych, rozpoczynają swój godowy taniec. Samica składa około 400 tys. ziaren ikry. Niestety, lwia część miotu pada ofiarą sumików karłowatych czy jazgarzy, których w naszych stawach nie brakuje. Oczywiście jest przysmakiem okoni i szczupaków, a także miętusów. A liny to bardzo wdzięczne ryby. Bardzo piękne, silne, cwane i piekielnie waleczne, a w dodatku niezwykle czujne, ostrożne, płochliwe i bardzo nieufne. Dorosłe liny jedzą niemal wszystko – ślimaki, małe raczki, skąposzczety, ale w stawach Doliny Baryczy, gdzie hoduje się przede wszystkim karpie, korzysta z kuchni przeznaczonej dla nich i zajada się żytem, owsem, jęczmieniem, kukurydzą. Lin zanim połknie jedzonko, musi je znaleźć. Ryje głęboko w mule, znacznie głębiej niż karp, www.smacznykarp.barycz.pl

5

www.dnikarpia.barycz.pl

fot. Jerzy Łętowski

Amur w kolorach tęczy

fot. Marcin Mazurkiewicz

Zanim amur biały trafił do stawów Doliny Baryczy, zainteresowali się nim w latach trzydziestych ubiegłego wieku Rosjanie. Ale dopiero w 1961 r. udało im się przeprowadzić udany rozród na skalę gospodarczą. Od tego czasu ekspansja amurów nabrała tempa – aklimatyzację rozpoczęli Japończycy i Hindusi. Potem trafił do obu Ameryk, Azji, Afryki, a nawet Australii. Do Polski w 1964 r. zawitał zaledwie kilkudniowy wylęg z Ukrainy. Amur biały nie rozmnaża się w milickich stawach. Ale są w kraju ośrodki, w których rodzą się małe amurki. Chociaż należy do rodziny karpiowatych, to jednak kształtem i wyglądem zewnętrznym przypomina torpedę – ciało długie, smukłe i walcowate. Od głowy po ogon pokryty jest dużymi, wykończonymi czar-

nymi obwódkami łuskami. W słońcu mieni się kolorami tęczy. Amury objadają się przede wszystkim roślinami wodnymi, a jego przysmakiem są słodkie pędy trzcin. Niezły więc z niego meliorant – rowy doprowadzające wodę do stawów czyści z roślin szybko, dokładnie i ekologicznie. Rzeczkę Młynówkę, której czyste wody zasilają stawy wokół Rudy Sułowskiej, zarybiano amurami. Dbały one, by roślinności nie było za dużo, a jednocześnie bawiły wędkarzy. Można było, po wykupieniu specjalnej licencji, zapolować na tę wspaniałą rybę. Sądziłem, że nie ma to jak smak karpia, ale ostatnio trafił mi się wielki, prawie 5-kilogramowy amur biały. Z jego oskrobaniem nie było problemów – łuska odchodziła bardzo łatwo. Został odpowiednio poćwiartowany i przyrządzony na podobieństwo karpia. Dzwonka posolone, popieprzone, obłożone grubo cebulą, po godzinnej drzemce w lodówce, obtoczone w mące poszły na patelnię. Mięso okazało się białe, bardzo delikatne, soczyste i jędrne, o wiele chudsze od mięsa karpia. Amur ma również mniej ości. Sprawdźcie sami! 6

www.dnikarpia.barycz.pl

fot. Jerzy Łętowski

Na zdrowie – tołpyga! W stawach Doliny Baryczy żyją sobie znakomicie tołpygi pstre, których waga dochodzi do ponad 10 kg, i nieco mniejsze tołpygi białe. Jak rozróżnić obie tołpygi? Ano jedna jest biała – jej łuski mienią się jasnym srebrem, natomiast pstra jest cała w marmurkowe paćki. Zdarzają się też mieszańce, czyli krzyżówki obu tych ryb. Do Polski pierwsze tołpygi przyleciały samolotem w 1965 r. z Ukrainy; tam trafiły z kolei z Chin, gdzie żyją w naturze. Są rybami długowiecznymi. W chińskich rzekach dorastają do ponad 40 kg. Ale w Polsce złowiono na wędkę tołpygę ważącą 51,5 kg! Odżywiają się przede wszystkim małymi organizmami wodnymi. Ich wielkie umiejętności filtracyjne znakomicie można wykorzystywać do oczyszczania stawów i jezior z planktonu, którego nadmierne ilości zmniejszają zawartość tlenu w wodzie. Tołpygi należą do ryb z rodziny karpiowatych. Ich mięso zawiera 25 proc. mniej tłuszczu niż mięso węgorza, natomiast trzykrotnie więcej egzogennych nienasyconych kwasów tłuszczowych! Są one doskonale przyswajalne przez człowieka www.smacznykarp.barycz.pl

oraz prowadzą do obniżenia zawartości cholesterolu i tłuszczów w surowicy krwi, a także obniżają ciśnienie krwi. To z kolei przeciwdziała powstawaniu arteriosklerozy i zmniejsza możliwość zawału serca. Trzeba je jednak umieć przyrządzać, gdyż tołpygi są lekko słodkawe i bardzo aromatyczne. Aby zabić ten aromat, tołpygę najlepiej zamarynować. Oto przepis gospodyń z Joachimówki (jednego z gospodarstw rybackich): Rybę sprawić – podczas patroszenia trzeba bardzo płytko ciąć podbrzusze, by nie uszkodzić woreczka żółciowego. Jego rozlanie może spowodować gorzki smak ryby. Potem pokroić na kawałki, doprawić solą i pieprzem ziołowym. Panierować w mące i smażyć na złoty kolor. Przygotować zaprawę z octu 10-procentowego w stosunku 1 do 4-5, odrobiny soli, cukru, ziela angielskiego i pieprzu. Do wrzącej zaprawy dodać pokrojoną w plastry cebulę, ale już nie gotować. Usmażoną rybę ułożyć w pojemniku i zalać dokładnie zimną zalewą łącznie z cebulą. Po kilku dniach ryba palce lizać. Smacznego! 7

www.dnikarpia.barycz.pl

www.smacznykarp.barycz.pl

łowiska wędkarskie restauracje

Średzin

14

1

3 4

10 11

Kaszyce Milickie

www.smacznykarp.barycz.pl

8

www.dnikarpia.barycz.pl

Sławoszowice

2 3

Stawno Miłochowice

7

6 8 5 4

1 12

9

5

na

4 6

17 18 Pardalin

15

16

2

13

www.smacznykarp.barycz.pl

9

www.dnikarpia.barycz.pl

fot. Marcin Mazurkiewicz

Milickie szmaragdy szczupaczki, wyłowili rybacy ze Stawna. Oczywiście tych „szmaragdów” było niewiele, ale wyróżniały się spośród większości swoich pobratymców. Ryby, a szczególnie drapieżniki, niczym kameleon znakomicie dostosowują swój wygląd do otoczenia. Te zielone szczupaki wybrały… szmaragdową strategię. Ostatnie badania wykazały, że szczupaki rosną przez całe życie. Nie tylko bez przerwy wydłużają się, ale także tyją. Już w drugim roku życia są na tyle aktywne, że potrafią podwoić swoją długość z 20 do 40 cm. Jednak czym starsze, tym wolniej rosną. Dziesięciolatek w ciągu roku wydłuży się zaledwie o 15 cm. Szczupaki są długowieczne. Nasze polskie, gdy zdążą dożyć 14 lat, mierzą przeważnie ponad metr i ważą do ok. 10 kg. Ten największy, któremu nie było dane dalej rosnąć w naszych wodach, a złowiony na wędkę, mierzył 128 cm i ważył 24,1 kg! W naszych stawach szczupaki dorastają średnio do ok. 5 kg.

Szczupak od urodzenia zabija nie tylko, by przeżyć, ale aby żyć. Atakuje wszystko, co się w wodzie rusza, nawet gdy nie jest głodny. Prawdziwa torpeda z turbodoładowaniem. Siła przetrwania góruje nad głodem. Zjada w ciągu dnia, jak twierdzą znawcy, tyle, ile sam waży. Doskonały pływak, chociaż często siedzi cichutko w bujnej roślinności, by z zasadzki zapolować. Mimo drapieżnego charakterku i tak jest najwspanialszym drapieżnikiem milickich stawów. Najpiękniejsze okazy widziałem w mojej Joachimówce. Te złowione przez rybaków były niezwykłe – intensywnie zielone od czubka łba aż po ogon. Szczególnie głowa była nasycona wieloma barwami – od morskiej zieleni po szmaragdowe przebłyski. Boki w kolorze świeżej wiosennej trawy, przechodzące w złocistożółte podbrzusze. Oczywiście – jak to szczupak – cały w żółtozłote paseczki i kropeczki. Doskonale to maskuje drapieżcę, kiedy czatuje na zdobycz wśród wodnej roślinności. Ostatnio podobne, a nawet bardziej szmaragdowe

www.smacznykarp.barycz.pl

10

www.dnikarpia.barycz.pl

fot. Marcin Mazurkiewicz

Mroczne i denne życie suma W rybackie sieci coraz częściej wpadają ogromne sumiska. 100-hektarowy staw Jan, którego wody niemal dotykają Joachimówki, ma mnóstwo zakoli i wiele wysp, zatopionych starych pni drzew. A to sumy lubią najbardziej. Jest gdzie się ukryć, by zapolować znienacka. Najeść się do syta, by potem odpocząć w cieniu wielkiego dębu. Jest też mnóstwo doskonałych miejsc na... założenie rodziny. Chociaż sum jest sprytnym wąsatym drapieżnikiem, potrafi być także sentymentalny. Gdy przychodzi czas godów, samica swoim wielkim cielskiem wygniata w zacisznym miejscu gniazdo. Po złożeniu i zapłodnieniu jaj zapędza samca do pilnowania nie tylko jaj, ale także wylęgu. Sumy to ryby mrocznego dna, gdyż zdradzają zamiłowanie do życia w ciemnościach, ukryciu i samotności. Potrafią się jednak zjednoczyć przy wspólnych polowaniach i zimowym śnie. Ponieważ są to ryby, które

www.smacznykarp.barycz.pl

nie znoszą chłodu, na przetrwanie zimy wybierają głębiny, gdzie wahania temperatur są najmniejsze. W takim zimochowie układają się niekiedy kilkoma warstwami. Mroczne i denne życie sumów wpłynęło na ich wygląd zewnętrzny Głowę mają najczęściej spłaszczoną, elastyczne, pozbawione łusek ciało, niewielkie oczy, ale za to różnego rodzaju wąsy, w których ukryta jest tajemnica życia każdego suma. To w nich tkwią zmysły dotyku i węchu. Sum stał się ostatnio bardzo modną potrawą na weselnym stole, pod warunkiem że będzie wielki i podany w całości. Po weselne „danie” przyjeżdżają przede wszystkim kucharze z Wielkopolski. Jego mięso, szczególnie osobników młodych, jest tłuste, ciemne i smaczne, i – co najważniejsze – bez ości! No i nie trzeba go skrobać, gdyż nie ma łusek. Ściąga się z niego jedynie skórę. Zresztą spróbujcie sami.

11

www.dnikarpia.barycz.pl

fot. Marcin Mazurkiewicz

Agresja ze smakiem

fot. Marcin Mazurkiewicz

Chociaż sandaczy nie hoduje się w naszych stawach tak intensywnie jak karpi, to jednak w rybackie sieci wpadają całkiem piękne okazy. Właściwie to szkoda, że jest tylko „produktem” ubocznym, gdyż pełni pożyteczną funkcję sanitariusza stawów. Oczyszcza bowiem wody z ryb małych i słabych, takich jak: płoteczki, słonecznice, krasnopiórki, okonki i niechciane jazgarze czy czebaczki amurskie. W czystych wodach naszych stawów sandacze mają ponadto doskonałe warunki do ukrycia się, by się rozmnażać i znienacka polować. Wyglądem sandacz przypomina okonia, więc i do rodziny okoniowatych jest zaliczany. Świadczą o tym m.in. ostry charakter drapieżcy czy dwie płetwy grzbietowe,

www.smacznykarp.barycz.pl

w tym jedna bardzo ostra. Jest jednak sandacz bardziej prorodzinny, bowiem samica buduje dom, do którego składa jaja, a samiec po zapłodnieniu agresywnie pilnuje, by żaden intruz nie wdarł się do siedziby. Sandacz, obok łososia, siei czy sielawy, należy do najcenniejszych naszych ryb słodkowodnych. U mistrzów rondla i patelni zyskał miano ryby szlachetnej. Ma bardzo jędrne, delikatne, chude i wyborne w smaku mięso zawierające duże ilości białka. Kaloryczność jego mięsa jest niewielka. To, co jest najcenniejsze w sandaczu, to bardzo duża ilość mięsa – około 65 procent masy jego ciała przypada na części jadalne. Mięso zawiera minimalne ilości tłuszczu, dlatego też uważane jest za dietetyczne. Ale największą zaletą sandaczowego mięsa jest jednak fakt, iż ryba ta posiada mało nierozdwojonych ości międzymięśniowych (33 po obu stronach). W dodatku występują one tylko w przedniej części ciała. Tak więc, wbrew powszechnym opiniom, że w rybim ogonie jest najwięcej małych ości, w sandaczu nie ma ich w ogóle. Sandacze osiągają 130 cm długości i mogą ważyć ponad 15 kg. 12

www.dnikarpia.barycz.pl

fot. Jerzy Łętowski

Karasiowa „seksmisja”

www.smacznykarp.barycz.pl

13

fot. Marcin Mazurkiewicz

często stanowiąc ewenement w przyrodzie ożywionej. Karaś może obywać się bez powietrza. Potrafi żyć bez tlenu tygodniami, a nawet miesiącami. I wcale mu to nie przeszkadza. Opanował też do perfekcji sztukę wstrzymywania oddechu. Karaś złocisty, zwany też zwyczajnym bądź pospolitym, ma bardzo smaczne, wpadające w brąz mięso, natomiast mięso karasia srebrzystego jest suche, ościste i niezbyt smaczne.

Nie ma wody, w której nie byłoby karasi złocistych czy srebrnych, do woli korzystających z darmowego żarcia na koszt hodowców karpia. Karasi nie hoduje się tak jak karpi – są tak zwanym przyłowem. Mimo że mają niezły apetyt, rosną bardzo wolno. W naszych stawach rzadko można spotkać osobniki o długości ponad 35 cm, ważące do 1,5 kg. Oczywiście bywają wyjątki. Karasie są rybami kochającymi ciepełko, więc szukają sobie kołderki na zimę. Zagrzebują się w mule, by przetrwać ten trudny czas. Wykazują się niewiarygodną wręcz wytrzymałością na niekorzystne warunki. Mimo prawie całkowitego braku tlenu czy innych przeciwności, nieliczne gatunki znalazły swój dom w takich właśnie miejscach,

O autorze Nazywam się Jerzy Łętowski. Mieszkam w Joachimówce, rezerwacie otoczonym stawami hodowlanymi. Żyję w zgodzie z orłami bielikami, czaplami białymi, gęgawami, łabędziami i z setkami innych ptaków, których tu nie brakuje. Baczą one oczywiście, by karpiom nic się nie stało, bo gdy ich nie będzie, to i ptasiego raju zabraknie. Więc pilnują, by ryby miały się tu jak najlepiej. Ale bezsprzecznie trzeba dodać: najpierw były ryby, a przede wszystkim nasz skarb – karp, a dopiero potem ptaki.

Oczywiście trochę narzekam na bobry, które zjadły w moim ogrodzie płotek zrobiony z gałęzi topoli, na norki amerykańskie czy wydry, które opychają się rybami na moich oczach, ale one też muszą jakoś żyć… Byłem czynnym dziennikarzem i czuję się nim nadal. Od niemal 40 lat piszę także pod pseudonimem Jerzy Sum o rybach – niegdyś w „Słowie Polskim”, „Wieczorze Wrocławia” i „Gazecie Wrocławskiej”, a dziś felietoniki „Nad wodą” w „Głosie Milicza”. Uwielbiam też usiąść z wędką nad rzeczką czy jeziorem i marzyć o taaa…kiej rybie.

14

fot. Michał Łętowski

Autor z joachimowskim okoniem

Szlakiem ryb z Doliny Baryczy

Adresy łowisk i restauracji z dobrą rybą (patrz mapa str. 8-9) Łowiska wędkarskie: 1 Łowisko „Gramit” w Wierzchowicach

Wierzchowice (przy stacji benzynowej BLISKA), tel. +48 71 384 64 64, www.wierzchowice.com.pl, [email protected] czynne: cały tydzień 8.00–20.00

2 Łowisko „Karpik” w Krośnicach

ul. Stawowa 1, 56-320 Krośnice, tel. +48 728 418 761 czynne: od poniedziałku do czwartku 7.00–15.00, od piątku do niedzieli 7.00–18.00 ryby: karp, amur, sum, szczupak, sandacz, okoń, karaś, jesiotr, lin

3 Łowisko w Rudzie Sułowskiej

Ruda Sułowska 20, 56-300 Milicz, tel. +48 71 384 73 53, www.stawymilickie.pl

4 Łowisko w Miłosławicach Zofia i Waldemar Demscy, Miłosławice 11b, 56-300 Milicz, tel. +48 606 205 256 czynne: piątki, soboty, niedziele oraz święta od 6.00 do zmroku ryby: karp, lin, szczupak, sum, sandacz, karaś, pstrągi, jesiotr

5 Łowisko w Cieszkowie

Irena i Teofil Stebleccy, ul. Krotoszyńska (zjazd z drogi 15), 56-330 Cieszków, tel. +48 71 384 82 21 czynne: soboty i niedziele oraz święta 6.00–20.00 ryby: karp, amur, tołpyga, szczupak, lin, okoń, karaś

6 Łowisko „U Bartka” Średzina (przy drodze Milicz–Sulmierzyce), 56-330 Cieszków, tel. + 48 504 192 870, +48 694 817 705 czynne sezonowo: od kwietnia czynne w dni powszednie od 13.00 do zmroku, w soboty i niedziele oraz święta od 6.00 do zmroku ryby: karp, amur, szczupak, tołpyga

Lokale gastronomiczne z całorocznym rybnym menu: 1 Restauracja „Parkowa”

w Miliczu ul. Piłsudskiego 2, 56-300 Milicz, tel. +48 71 384 12 81, [email protected], www.parkowarestauracja.pl Laureat Konkursu Mistrz Karpia w latach 2007–2011 Polecamy: karp smażony, karp po milicku, pstrąg smażony; na zamówienie: karp faszerowany, zapiekanka rybna z warzywami, pstrąg smażony.

2 Restauracja „Pałacowa”

w Miliczu ul. Piłsudskiego 5, 56-300 Milicz, tel. + 48 71 383 02 03, [email protected], www.reges.pl/palacowa.htm Laureat Konkursu Mistrz Karpia w latach 2010 i 2011 Polecamy: karp smażony z cebulą, karp z warzywami, na zamówienie: karp faszerowany, amur faszerowany, sum w sosie holenderskim, pstrąg z masłem czosnkowym

3 Restauracja „Relax” w Miliczu Ośrodek Karłów w Miliczu, ul. Poprzeczna 13, 56-300 Milicz, tel. + 48 71 384 23 92, [email protected] Laureat Konkursu Mistrz Karpia w latach 2007–2009 i 2011 Polecamy: karp po milicku, karp smażony sauté, sandacz, zupa z karpia, na zamówienie: karp w galarecie, karp faszerowany itp. 4 Restauracja Libero w Miliczu

ul. Kościuszki 2, 56-300 Milicz, tel. +48 71 383 13 90, 508 030 386, www.hotel-libero.pl Polecamy: karp smażony, sandacz, pstrąg faszerowany, pstrąg smażony, na zamówienie: karp faszerowany, karp po milicku, karp wędzony

5 Nasza Karczma w Miliczu

ul. Mickiewicza 16, 56-300 Milicz, tel. +48 509 84 01 93 Polecamy: karp smażony, karp wędzony

6 Restauracja „Lema” w Miliczu

ul. Wojska Polskiego 58, 56-300 Milicz, tel./fax +48 71 384 04 56, e-mail: [email protected], www.lema.internetdsl.pl Laureat Konkursu Mistrz Karpia 2007 i 2008 Polecamy: karp smażony

7 Nasza Karczma w Miłochowicach

Miłochowice 28a, 56-300 Milicz, tel. +48 519 59 62 56 Laureat Konkursu Mistrz Karpia w roku 2010 Polecamy: karp smażony, karp wędzony, szczupak, lin w kapuście

8 Restauracja „W Starym Młynie” w Niesułowicach Niesułowice 25, 56-300 Milicz, tel. +48 71 383 32 31, www.stary-mlyn.com.pl Laureat Konkursu Mistrz Karpia w latach 2009–2010 Polecamy: karp smażony, karp duszony w grzybach, zupa krem z karpia, na zamówienie: karp wędzony, sandacz 9 „Suma Sumarum – Smakowita Wieś”

Renata Jaworska Sławoszowice, ul. Szosowa 2, 56-300 Milicz, tel. +48 662 018 620, [email protected] Laureat Konkursu Mistrz Karpia 2010 Tylko na zamówienie: roladki z suma (Perła 2010), karp wędzony

10 Gospodarstwo agroturystyczne „Głowaczówka” Janina Głowacz Ruda Sułowska 11A, 56-300 Milicz, tel. + 48 693 90 56 67, www.glowaczowka.pl Laureat Konkursu Mistrz Karpia 2011 Tylko na zamówienie: karp smażony, karp wędzony, zupa z karpia, mus z karpia wędzonego, sum smażony

13 Zagroda „Grabownica”

Grabownica 42a k. Krośnic, tel. +48 71 384 55 02, 508 134 010, [email protected], www.zagrodagrabownica.pl Laureat Konkursu Mistrz Karpia w roku 2011 Polecamy: karp smażony, na zamówienie: amur, tołpyga smażona, galaretka z amura

14 Smażalnia „U Bartka” Średzina (przy drodze Milicz–Sulmierzyce), 56-330 Cieszków, tel. + 48 504 192 870, +48 694 817 705, www.ubartka.pl Polecamy w sezonie letnim: karp smażony, na zamówienie: karp wędzony 15 Zamek Myśliwski „Hubertówka”

w Gądkowicach tel. +48 71 384 54 25, 384 18 49, 501 707 354, www.hubertowka.superturystyka.pl Polecamy: karp smażony

16 Restauracja Lido w Antoninie Antonin, ul. Wrocławska 6, 63-421 Przygodzice, tel. +48 62 734 81 91, 600 211 163, www.antonin.blink.pl, [email protected] Polecamy: karp na stojąco, sandacz

17 Zajazd „Górecznik” ul. Wrocławska 5, 63-421 Przygodzice, tel. + 48 62 724 35 62, www.gorecznik.pl, [email protected] Laureat Konkursu Mistrz Karpia w latach 2009 i 2011 11 Bar „Kacper” Karpik pod Strzechą Ryszard Auguścik, ul. Leśna (teren campingu), Polecamy: karp sauté, karp w sosie śmietanowym z kurkami, szeroki wybór dań z innych ryb Sułów, 56-300 Milicz, słodkowodnych, tj. sum, szczupak i sandacz. tel. +48 606 856 388, + 48 604 123 602 Laureat Konkursu Mistrz Karpia w roku 2011 18 Restauracja „Trzcieliny” Polecamy w sezonie letnim: karp smażony w Przygodzicach z cebulą, karp nadziewany z pieczarkami, karp ul. Wrocławska 2, w sosie kurkowym, sandacz w cieście, pstrąg 63-421 Przygodzice, z masłem ziołowym, na zamówienie poza tel. +48 62 592 67 06, sezonem letnim: potrawy z karpia 509 640 634 Laureat Konkursu Mistrz 12 Restauracja „Lema” w Wierzchowicach Karpia w roku 2008 ul. Parkowa 16, Wierzchowice, Polecamy: karp smażony tel. + 48 71 384 62 73, www.lema-milicz.orq.pl sauté, karp smażony Laureat Konkursu Mistrz Karpia w 2007–2009 w zalewie octowej, Polecamy: karp smażony karp panierowany, pstrąg

wydawca: „Partnerstwo dla Doliny Baryczy” autor tekstu: Jerzy Łętowski redakcja: Marta Kamińska opracowanie graficzne: Bartek Bogacz, [email protected] druk: Kozak Druk S.C. www.kozakdruk.pl

Operacja współfinansowana przez Unię Europejską ze środków finansowych Europejskiego Funduszu Rybackiego, zapewniającą inwestycje w zrównoważone rybołówstwo.