NAKŁAD 10 500 EGZ.

Dalmor został wystawiony na sprzedaż!

więcej strona 3

Czwartek, 18 lutego - 3 marca 2010 r.

Nr 4 (41)

Rugby to wielka sprawa

Fot. Andrzej J. Gojke

Ponad 3 tysiące kibiców rugby i sympatyków sportu wzięło w niedzielę udział w uroczystej inauguracji nowego – pierwszego w Polsce i najnowocześniejszego stadionu rugby, który z powodzeniem pretendować może do miana Stadionu Narodowego. W uroczystym oddaniu zbudowanego w rok obiektu wzięli m.in. udział - Jerzy Stachurski – podsekretarz stanu w ministerstwie sportu, Grzegorz Borkowski – sekretarz generalny Polskiego Związku Rugby, Wojciech Szczurek – prezydent Gdyni oraz abp Sławoj Leszek Głódź – metropolita gdański, który wspaniały obiekt i wszystkich obecnych pobłogosławił i poświęcił. STRONA 3 Pierwszy w Polsce i najnowocześniejszy stadion rugby poświęcił abp Sławoj Leszek Głódź – metropolita gdański REKLAMA

EG001

2

18 lutego - 3 marca 2010 r. [email protected]

www.expressgdynski.pl

GOSPODARKA

Nagłe hamowanie zimą tylko pogorszy sytuację Do podstawowych zasad jazdy zimą należy zwiększenie odległości między pojazdami. Dokument prawa jazdy i wiedza teoretyczna nie wystarczy, żeby wyprowadzić auto z poślizgu. Jadąc po śliskiej nawierzchni nie wolno robić gwałtownych ruchów kierownicą, gdyż łatwo wtedy o wpadnięcie w poślizg. Najważniejszym elementem decydującym o właściwym zachowaniu w samochodzie jadącym po śniegu jest spokój i opanowanie. Ważne są również umiejętności. W praktyce jest już o wiele gorzej. Wielu kierowców nie wie co zrobić z kierownicą, gdy auto traci swą sterowność. W chwili, gdy wpadniemy w poślizg nie należy wciskać instynktownie hamulca, bo to najgorsze, co w takiej sytuacji można zrobić. Jeżeli auto posiada napęd na przednią oś, należy delikatnie dodać gazu. W przypadku tylnej osi, gdy tył samochodu zaczyna wyprzedzać jego przód, lepiej jest zdjąć nogę z pedału przyspieREKLAMA

szenia i wykonać delikatną korektę kierownicą. Hamowanie o tej porze roku, niestety, wykonuje się częściej. Jeżeli samochód nie jest wyposażony w system ABS, należy hamować pulsacyjnie, czyli wciskać pedał i delikatnie puszczać. W przeciwnym razie doprowadzimy do zablokowania kół, a co za tym idzie - stracimy kontrolę nad autem. Przy posiadaniu ABS-u sprawa jest łatwiejsza. Należy wdep-

nąć pedał do końca. Czasami konieczne jest wręcz kopnięcie go, by układ zadziałał. Należy pamiętać, aby zimą ruszać spokojnie, na „prostych kołach“, unikać wysokich obrotów silnika podczas ruszania z

miejsca i nie robić gwałtownych ruchów kierownicą podczas jazdy. Przy oblodzonej nawierzchni należy jechać powoli i na jak najwyższym biegu, dodawać gazu i hamować bardzo łagodnie. Uważać trze-

REKLAMA

ba podczas przejeżdżania przez progi zwalniające, a także gdy na drodze są koleiny, gdyż można wówczas szybko stracić kontrolę nad pojazdem. Warto być szczególnie ostrożnym jadąc wiaduktem lub mostem. Te odcinki drogi, położone wysoko nad ziemią, zamarzają zdecydowanie szybciej i mogą być bardzo niebezpieczne. Niezbędne jest przewidywanie sytuacji drogowych oraz zachowań innych

uczestników ruchu. Podczas opadów śniegu, zbliżając się do skrzyżowania, zawsze musimy liczyć się z niespodziewanym zagrożeniem. Ktoś może nie zdążyć zahamować na śliskiej nawierzchni i wyjechać tuż przed nasze auto. Ktoś inny będzie chciał skręcić, ale mu nie wyjdzie i pojedzie na wprost. Specjaliści od techniki jazdy zalecają, by zimą poćwiczyć manewry na pustym placu, gdzie nie grozi nam żadne niebezpieczeństwo. Dzięki temu można lepiej poznać zachowanie się pojazdu w czasie poślizgu, przez co łatwiej będzie potem wyjść z niego na drodze. Ale oprócz opanowania techniki jazdy na śliskiej nawierzchni, istotne jest odpowiednie przygotowanie samochodu do podróży. Bez zimowych opon nie ma nawet co ruszać. Ryszard Wenta

EG004

www.expressgdynski.pl

- Szczególne podziękowania za to, że ten wspaniały obiekt możemy dziś przekazać do użytku chciałbym złożyć prezesowi RC Arka Jerzemu Zającowi i prezydentowi Markowi Stępie. To przede wszystkim ich dzieło – powiedział prezydent Wojciech Szczurek. Gdyński włodarz dokonał też symbolicznego wyrzucenie piłki w sposób jaki robią to zawodnicy egzekwując aut. Jak na inaugurację Stadionu Narodowego przystało nie zabrakło pokazu fajerwerków, a w pierwszym meczu drużyna gdyńskich Buldogów zmierzyła się reprezentacją narodową kierowaną przez Tomasza Putrę. Temu towarzyskiemu spotkaniu rugbistów towarzyszyła wspaniała atmosfera. Po raz pierwszy w Trójmieście, a być może w kraju, pojedynek rugby oglądał nadkomplet widzów! Stadion przy ul. Kazimierza Górskiego może pomieścić ok. 3 tysięcy widzów, ale na niedzielnej uroczystości było ich prawdopodobnie o kilkaset więcej. Okazało się, że ani walentynki, ani olimpiada zimowa w Vancouver, a nawet padający śnieg nie były w stanie przeszkodzić w przyjściu na nowy stadion prawie czterem tysiącom kibiców! Pierwszy mecz, na nowym stadionie trwał 2 razy 30

Fot. Andrzej J. Gojke

Rugby to wielka sprawa

Po raz pierwszy w Trójmieście pojedynek rugby oglądał nadkomplet widzów! minut, wygrali go zdecydowanie reprezentanci Polski 33:5 demonstrując momentami całkiem widowiskowe rugby. W drużynie Arki widać było nie najlepsze jeszcze zgranie i niestety słabą obronę. – Do rozpoczęcia ligi pozostał miesiąc, musimy bardzo szybko nadrobić te braki – powiedział trener Arki Maciej Stachura. - Reprezentacji dziękujemy, za udzielili nam dobrej lekcji rugby, bo z pewnością przyda nam się trochę pokory.

Arka Gdynia – Reprezentacja Polski 5:33 (0:19) Punkty dla Arki: Kamil Simionkowski 5. Dla Reprezentacji: Tomasz Stępień 8,Grzegorz Janiec 5, Jakub Gruszczyński 5, Marek Płonka 5, Wojciech Łukasiewicz 5, Robert Kwiatkowski 5. RC Arka Gdynia: Ruszkiewicz, Wojaczek, Marcin Wilczuk - Andrzejczuk, Nowak – Rafał Kwiatkowski, Głuszek, Dąbrowski - Komisarczuk - Podolski, Malochwy, Denisiuk, Chubinidze, Kvernadze - Simionkowski oraz Bart-

W SKRÓCIE... KRONIKA POLICYJNA Przemytnicy wpadli 289 litrów spirytusu, 20 tysięcy sztuk papierosów oraz 75 kg tytoniu to wynik wspólnych działań gdyńskich policjantów i pomorskiej służby celnej. Zabezpieczony podczas akcji towar, bez wymaganych znaków akcyzy, był warty blisko 45 tysięcy zł. Łączne straty, na jakie został narażony Skarb Państwa z tytułu niezapłaconych podatków, wynoszą przeszło 60 tysięcy zł. Dostawcą spirytusu i tytoniu okazał się 30-letni mieszkaniec Wejherowa, a odbiorcą 26-letni mieszkaniec Gdyni, który w swojej piwnicy również miał tytoń bez wymaganych banderol. Nielegalny towar trafił do magazynów Izby Celnej, a obaj mężczyźni odpowiedzą za przestępstwa skarbowe.

Okradła zamiast pomóc 35-letnia ekspedientka z Gdyni usłyszała zarzut kradzieży - w styczniu okradła swojego pracodawcę na blisko 2 tysiące zł. Kryminalni z komisariatu Gdynia Śródmieście od jakiegoś czasu podejrzewali, że kobieta kradnie pieniądze z kasy jednego ze stoisk. Teraz grozi jej kara do 5 lat więzienia.

Narkotyki zamiast witamin Policjanci zwalczający przestępczość narkotykową udaremnili sprzedaż heroiny. Gdy pojechali na ulicę Robotniczą w Gdańsku, w pewnym momencie zauważyli znanego im mężczyznę. Ten właśnie handlował narkotykami i był w trakcie przekazywania kupcom heroiny. Kryminalni natychmiast zareagowali, ale handlarz na widok funkcjonariuszy zaczął uciekać. Po chwili mężczyzna był już w rękach policjantów. W kieszeni jego spodni policjanci znaleźli pudełko po witaminach, z zawierające heroinę. Niepokój funkcjonariuszy wzbudziło też zachowanie

kierowcy chryslera, który przyjechał po narkotyki. Mundurowi użyli narkotestu - wynik badania był pozytywny. Cała trójka trafiła do aresztu.

Widziałeś ten wypadek? Gdyńscy policjanci szukają świadków wypadku, który miał miejsce 27 października, około godziny 14 na Al. Zwycięstwa. Na skrzyżowaniu z ulicą Bernadowską 61-letni mężczyzna, przechodzący przez przejście dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej, został potrącony przez volkswagena passata o początkowym numerze rejestracyjnym GD... Policjanci poszukują kobiety, która podawała się za lekarza i udzielała pokrzywdzonemu pomocy na miejscu zdarzenia, a wcześniej jechała za pojazdem, który potrącił pieszego. Wszystkich świadków zdarzenia prosi się o kontakt telefoniczny z komisariatem Gdynia Wzgórze Św. Maksymiliana, pod numerem tel.: (58) 66-21-255 (oficer dyżurny), (58) 66-21-280, -286 (funkcjonariusz prowadzący sprawę). (tm)

kowiak, Kałduński, Jeliński, Moroz, Walczuk, Chromiński, Kriczun, Zembroń. Reprezentacja Polski: Królikowski, Janiec, Kaszuba - Karpiński, Doroszkiewicz Kowalewski, Płonka, Ławski - Piszczek - Stępień, Robert Kwiatkowski, Łukasiewicz, Mariusz Wilczuk, Jarosz Gruszczyński oraz Salomonowicz, Powała-Niedźwiecki, Kędra, Grabski, Krzewicki, Pawelec, Kargol. Sędziowali: Zeszutek oraz Szostek i Michalik. (AG, AM)

3

18 lutego - 3 marca 2010 r. [email protected]

Dalmor na sprzedaż Nawet na 500 mln złotych szacuje się wartość spółki Dalmor, do której należy ok. 20 ha w centrum Gdyni. Są to jedne z najatrakcyjniejszych terenów w w kraju. Według władz spółki, jej prywatyzacja powinna zakończyć się do końca tego roku.

Fot. Andrzej J. Gojke

WYDARZENIA

- Sytuacja firmy jest bardzo dobra – mówi Krzysztof Rychlicki, prezes Zarządu DALMOR S.A. Gdynia. - Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do prywatyzacji, wchodzimy do niej z zyskiem. Ubiegły rok zakończyliśmy zyskiem 35 mln. zł. Dodatkowo wartość spółki podnosi list intencyjny podpisany w lipcu ub. roku przez Ministra Skarbu i prezydenta Gdyni podpisali dotyczący m. in. zmiany planu zagospodarowania przestrzennego terenów Dalmoru. Jak usłyszeli dziennikarze podczas zorganizowanej w Dalmorze konferencji prasowej, kwota jaka spodziewana jest z prywatyzacji spółki może osiągnąć nawet pół miliarda zł. Plan zagospodarowanie terenu przewiduje funkcje mieszkaniowe, kulturalne, gastronomiczne, handlowe i biurowe. Władze miasta uważają, że dzięki takiej różnorodności dzielnica stanie się miejscem tętniącym życiem. Został już wybrany doradca prywatyzacyjny. Wynik przetargu został co prawda oprotestowany, jednak najpóźniej we wrześniu br. spodziewane jest rozpoczęcie negocjacji z inwestorami. Na sprzedaż trafi 85 proc. akcji Dalmoru,

pozostałe 15 proc. otrzymają byli i obecni pracownicy firmy. Inwestor, który przejmie akcje Dalmoru wejdzie w posiadanie jednych z najbardziej atrakcyjnych terenów w Polsce. - Na podwyższenie wartości Dalmoru będą mieli radni uchwalając miejscowy plan przestrzennego – zagospodarowania mówi Krzysztof Rychlicki Jak się dowiedzieliśmy w magistracie plan jest już praktycznie gotowy i do końca marca powinien zostać przyjęty przez radnych. Nie przewiduje on wysokiej zabudowy. Najprawdopodobniej powstanie jeszcze jeden wysokościowiec dorównujący apartamentowcowi Sea Towers. Na końcu pirsu powstanie muzeum żeglarstwa. Na swoim miejscu w pozostanie Klub Muzyczny Ucho i dwie chłodnie. Wszystkie drogi będą ogólnodostępne dla mieszkańców i turystów. Ze względu na wpisanie do rejestru zabytków zachowane mają zostać dwie chłodnie. Dalmor S.A. zatrudnia obecnie 175 pracowników, z czego ok. 100 na ostatnim posiadanym trawlerze. (ANGO)

4

18 lutego - 3 marca 2010 r. [email protected] EG035

www.expressgdynski.pl REKLAMA

REKLAMA

EG056

REKLAMA

REKLAMA EG041

EG038

YMCA GDYNIA

www.expressgdynski.pl

5

18 lutego - 3 marca 2010 r. [email protected]

Nr 2 (45) luty 2010

Ferie zimowe z gdyńską YMCA Nadeszły długo oczekiwane zimowe ferie. W tym roku wyjątkowo późno i mimo, że to druga połowa lutego, aura jest prawdziwie zimowa. Dzieci i młodzież, które spędzają czas w Gdyni nie muszą się nudzić. Oprócz zabaw na świeżym powietrzu, które gorąco polecamy, mogą wziąć udział w nieodpłatnych otwartych zajęciach organizowanych przez gdyńską YMCA. Wśród naszych zajęć są oryginalne sporty i sztuki walki reprezentujące wszystkie zakątki świata: od brazylijskiej capoeiry do japońskiego kendo. Swoją kondycję, sylwetkę, a przede wszystkim samopoczucie młodzież płci pięknej może poprawić na zajęciach aerobiku. Bboy MEKS zaprasza na naukę breakdance i to zarówno początkujących, jak i zaawansowanych. Umiejętności taneczne z pewnością przydadzą się w przyszłości. Dziewczęta w wieku 11-14 lat codziennie mogą przyjść na treningi siatkówki, które prowadzą instruktorzy UKS TREFL. Nie ukrywają, że szukają siatkarskich talentów, które w przyszłości mogą osiągnąć sukcesy Małgorzaty

Glinki, czy Anny Barańskiej. Warsztaty aktorskie to propozycja dla tych, których pociąga wcielanie się w różne postaci. Zajęcia prowadzą aktorzy Teatru Muzycznego w Gdyni. Wstęp na zajęcia w okresie ferii jest bezpłatny. O atrakcyjny program i bezpieczeństwo dbają nasi instruktorzy, którzy swoje wysokie kwalifikacje i doświadczenie przekładają na pasjonujące zajęcia, podczas których nikt się nie nudzi.

Sportowo, tanecznie i aktorsko

Plan zajęć: poniedziałek: 11.00 – 13.00 siatkówka dla dziewcząt 11 – 14 lat 17.00 – 20.00 warsztaty aktorskie 17.00 – 18.00 capoeira (taniec brazylijski) wtorek: 11.00 – 13.00 siatkówka dla dziewcząt 11 – 14 lat 16.00 –17.00 breakdance (dla początkujących) 17.00 –18.00 breakdance (dla zaawansowanych) 17.00 –18.00 aikido 17.00 – 18.00 kick boxing 18.00 – 19.00 iaido 18.00 – 19.00 kung-fu 19.00 – 21.00 kendo środa: 11.00 – 13.00 siatkówka dla dziewcząt 11 – 14 lat 19.00 – 20.00 aerobik czwartek: 11.00 – 13.00 siatkówka dla dziewcząt 11 – 14 lat 17.00 – 18.00 kick boxing 18.00 – 19.00 iaido 18.00 – 19.00 kendo 18.00 – 19.00 kung fu piątek: 17.00 – 18.00 aikido 17.00 – 18.00 capoeira 18.00 – 19.00 aerobik 11.00 – 13.00 siatkówka dla dziewcząt 11 – 14 lat

Nasz adres: Ognisko ZMCh „Polska YMCA” Gdynia, ul. Żeromskiego 26.

Zapraszamy – przed obiadem na sanki, łyżwy i narty, po obiedzie do YMCA!

6

18 lutego - 3 marca 2010 r. [email protected]

www.expressgdynski.pl

YMCA GDYNIA

Wystawa rysunku artystycznego w gdyńskiej YMCA Wystawy prac uczestników zajęć artystycznych w gdyńskiej YMCA to już tradycja. W ramach projektu Organizacja czasu wolnego 55+, dofinansowanego z budżetu miasta

Gdyni, realizowany jest program Studium artystyczne dla Seniorów. Program cieszy się dużym zainteresowaniem wśród plastyków amatorów, a efekty ich działań można

podziwiać w holu gdyńskiej YMCA. Do końca lutego swoje prace prezentują uczestnicy warsztatów plastycznych: Rysunek artystyczny, które prowadzi

wykładowca – wolontariusz pani mgr Bożena Bury. Są to prace wykonane różnymi technikami – szkice ołówkiem oraz kolorowe rysunki pastelami. Są wśród nich martwe na-

tury, portrety i wprawki. Pani Bożena Bury jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Swój artystyczny sukces zawdzięcza wytrwałej pracy, talentowi i pasji. Zna

trudy towarzyszące twórczemu działaniu, dlatego chętnie dzieli się swoją wiedzą i umiejętnościami. Wystawa warta zauważenia i obejrzenia. Zapraszamy!

całe życie. Wyborów dokonujemy dopiero poprzez swoje myśli, postawy i przekonania (albo przyparci do muru!). Dzięki nim motywujemy się i rozpoczynamy działania, a aktywność (w każdej postaci, również robienie tego, co się lubi), zwiększa poczucie spełnienia oraz podnosi jakość życia.** Jedno jest pewne: nie warto zaniedbywać życia, ponieważ można znaleźć się w sytuacji bohatera powieści pt. „Zima w Lizbonie”, który „…ma wrażenie, że się zużywa, jakby zużywały go ocierające się o niego podmuchy wiatru, obcowanie z ludźmi, nieobecność. Zrozumiał wówczas powolny upływ czasu w zamkniętych pomieszczeniach, do których nikt nie wchodzi, nieustępliwość tlenu, przez wieki zacierającego obrazy albo obracającego w pył kamienne statuy.” Mogłabym, parafrazując Szekspira (!), teatralnie wyjęczeć: to tylko słowa, słowa, słowa. Łatwo

powiedzieć, znacznie trudniej poradzić sobie z tą wielością, różnorodnością, zmiennością, niepewnością, którą co dnia zaskakuje nas życie. Psychologowie zajmują zdecydowane stanowisko: bądź sobą! myśl pozytywnie! podejmuj wyzwania! Ja wietrzę w tych hasłach straszliwą pułapkę: a co, jeśli jestem brutalem, utracjuszem lub bufonem?; co, jeżeli mam do zaoferowania tylko pustkę intelektualną i uczuciową? Czy musicie akceptować mnie taką, jaka jestem, nawet jeśli jestem złośliwa, podła i nieobliczalna? Poza tym boję się, że jak powiem: po prostu taka jestem i dobrze mi z tym, to przegapię coś ciekawego, przeoczę szansę na jeszcze jedną (dlaczego nie?) przygodę, spotkanie, znajomość. Dlatego warto, jestem o tym przekonana, przekraczać tę enigmatyczną granicę wyobrażeń na swój temat. Na pewno jestem lepsza, zdolniejsza i pracowitsza. Na pewno! Gdy-

bym tylko chciała… Na co dzień jestem ostrożną pesymistką i wolę, jak moje życie nie obfituje w wielkie wydarzenia. Dlatego cenię ludzi, którzy wypełniają codzienne obowiązki, znajdują szczęście w prostych czynnościach, niepozornych aktach odwagi oraz biorą odpowiedzialność za bliskich. Uważam, że należy mówić, pisać, śpiewać o bohaterach, ale warto poznać ludzi uczciwych, pracowitych i szlachetnych. Z nimi koniecznie trzeba się zaprzyjaźnić! I wtedy rację będzie miał poeta: naprawdę jest się czym zachwycać! PS. Uwielbiam rozmowy o życiu! I naprawdę kocham świat! Świat zresztą z nawiązką mi to kłamstwo odwzajemnia!*** * Neil Gaiman ** sprawdzone podczas warsztatów organizowanych przez Stowarzyszenie Wspierania Onkologii ***Stanisław Tym

Dlaczego warto… Czy może być coś bardziej ulotnego niż słowa rozbrzmiewające w powietrzu, złożone z dźwięków i idei – abstrakcyjne, niewidzialne, które znikają, gdy tylko zostają wypowiedziane?* Elżbieta Wierszko

W wielu związkach, wyrażeniach i zwrotach gromadzonych w „Księgach aforyzmów” życie występuje jako suma mądrości zdobytej w wyniku doświadczenia, najczęściej drogą prób

i błędów, przez ludzi znanych i uznanych. Ponieważ wszyscy mamy takie doświadczenia, każdy może być (jest?) autorem sentencji na temat życia. Powstałe w drugim obiegu maksymy pozwalają zmierzyć się z dręczącą niewiadomą naszej egzystencji, czynią ją znośniejszą. Stwierdzenia, że życie to tragedia lub komedia, absurd i szaleństwo, gra w szachy, przygoda bądź podróż wydają się banalne w porównaniu, na przykład, z przeprawą przez rzekę (dobijesz do drugiego brzegu lub utoniesz) albo cebulą (obierasz je warstwa po warstwie i czasami płaczesz). Podobno J.W. Goethe deklarował: „Żyję, aby się zachwycać”, ale to przecież poeta, w dodatku poeta romantyczny! My musimy zadowolić się konstatacją, że życie to wszystko to, co dzieje się wokół nas! A wokół nas są przede wszystkim ludzie. Spotykamy ich albo mija-

my, może nawet wybieramy; kochamy i nienawidzimy; poznajemy, uczymy się od nich; dajemy i bierzemy. O takich ważnych spotkaniach pisał w numerze 13 „De Novo” p. K. Krzyżak. Wybrańcy i przegrani, bogaci i biedni, mądrzy i niekoniecznie, przebudzeni i śpiący, dobrzy i źli, wizjonerzy i zwykli zjadacze chleba - każdy ma do opowiedzenia swoją historię, często podobną do naszej, nierzadko dramatyczną, niewiarygodną lub zaskakującą. Jak pokazują dzieje ludzkości, niektóre historie przetrwały nawet krainy, w których powstały. Wypada w tym miejscu, cytując Olgę Tokarczuk, wyartykułować tę „niewiarygodną prawdę: ludzie są uszyci z różnych materiałów”. Wobec tego należy także przyjąć, że „rzeczywistości, w których żyjemy, może być wiele”. Jedne z nich akceptujemy, inne przyjmujemy na słowo honoru, z wieloma zmagamy się przez

Redaktor naczelna: Dorota Kitowska Redaktor prowadzący: Radosław Daruk Kolegium redakcyjne: Dorota Kitowska, Radosław Daruk, Gabriela Kurpisz-Kasprzak, Elżbieta Wierszko

Opracowanie tekstów i korekta: Gabriela Kurpisz-Kasprzak, Elżbieta Wierszko Redakcja techniczna, skład i łamanie: Łukasz Bieszke Zespół redakcyjny: Gabriela Kurpisz-Kasprzak, Kazimierz Krzyżak,

Halina Młyńczak, Ewa Przybyłowska, Elżbieta Wierszko Adres redakcji: Ognisko ZMCh „POLSKA YMCA” w Gdyni, 81-346 Gdynia, ul. Żeromskiego 26 Kontakt: tel. 58 620–31–15, 621-78-42

e–mail: [email protected] Redakcja zastrzega się sobie prawo do skrótów i opracowań tekstów.

YMCA GDYNIA

www.expressgdynski.pl

7

18 lutego - 3 marca 2010 r. [email protected]

Listy z czerwonej szkatuły Tonę bez Twojej obecności, nie umiem pływać, piszę list do Twoich dłoni, odpisujesz spojrzeniem i dotykiem. Gabriela Kurpisz -Kasprzak wykładowca Gdyńskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w gdyńskiej YMCA

Początki miłosnej epistolografii (z języka greckiego: epistolē – wiadomość, list i grapho – piszę) sięgają czasów starożytnych. Doskonały obraz antycznej Grecji w odcieniu zabawy, śmiałości i pikanterii odnajdujemy w „Listach Heter” Alkifrona. Listy heter przenoszą nas w wyrafinowaną atmosferę Aten IV wieku przed Chrystusem. Wszystkie opisane historie łączy jedno – piękne kobiety. W starożytnym Rzymie Owidiusz – mistrz poetyckiego kunsztu, autor elegii miłosnych – pisze „Heroidy”( (gr. héros – bohater). To dwadzieścia jeden fikcyjnych listów wspaniałych kobiet do bliskich sobie mężczyzn. Autorkami są mityczne heroiny, m.in. Penelopa, Bryzeida, Dydona, Dejanira, Helena. Piszą również herosi (6 listów). Antyczny rzymski list miłosny ma swój styl, jest poważny i nie zawsze rozprawia o ars amandi. Starożytność nie przekazała nam zbyt wielu wskazań dotyczących retoryki listu. Żyjący prawdopodobnie w I wieku przed Chrystusem. Demetrios w traktacie De elocutione podkreśla, że list jest wizerunkiem duszy nadawcy i posłanym przez niego prezentem. W epistolografii XII wieku Abelard i Heloiza wprowadzają zupełnie nieznany styl listu miłosnego. Jawi się on jako osobiste wyznanie oraz inspiracja korespondencji. Jest rodzajem eseju o szerszym charakterze. List miłosny balansuje między wypowiedzią, dla której miłość jest pretekstem, a wypowiedzią, która cała jest skupiona na miłości. On: Pierre Abelard, filozof i teolog francuski, „Arystoteles Paryża”, 34-letni profesor uwielbiany przez studentów. Ona: Heloiza, bardzo młoda (nieletnia) piękność. Miłość tych dwojga ma cień romantycznej tragedii. Pobrali się potajemnie, gdy Heloiza urodziła synka. Potępieni, nieszczęśliwi, ale zakochani resztę życia postanawiają spędzić w klasztorze. Z klasztoru św. Gildasa w Bretanii Pierre Abelard pisze listy do przyjaciół, snuje opowieść swojego życia, sięga po filozoficzną refleksję i cierpi, bo tęskni za ukochaną. Przypadkiem list czyta Heloiza i natychmiast odpisuje: Jestem najnieszczęśliwszą istotą wśród nieszczęśliwych! Twoja miłość wyniosła mnie ponad wszystkie inne kobiety, abym strącona z większej wyżyny, spowodowała tym boleśniejszy

upadek dla ciebie i dla mnie...(...) Nasze dawne radości kochanków zachowały dla mnie taką siłę uroku, że jeszcze dzisiaj (...) nie mogę usunąć z pamięci...Nawet podczas modlitwy i uroczystych nabożeństw, kiedy czystsza modlitwa powinna wznosić się z duszy – natrętne wyobrażenia (...) rozkoszy, tak plączą mi myśli, że więcej poświęcam im uwagi niż słowom modlitwy... Tak rodzą się epistulae. Zachowało się osiem listów, każdy miłosny i filozoficzny. W łacińskiej poezji europejskiej dojrzałego średniowiecza XI – XII wieku pojawiły się miłosne listy wierszowane. Jeden z nich to „List do panienki” (Epistola ad dominicellam). Ukochana postać niewieścia odpowiada kanonowi piękności kobiecej: oczy jej lśnią jak gwiazdy, szyja swą bielą przypomina śnieg, ruchy jej lekkie, a dłonie wysmukłe. List ma charakterystyczne zakończenie. Zgodnie z epistolograficznymi konwencjami pojawia się formuła pożegnalna: na koniec: bądź zdrowa! (finaliter vale!). Listów polskich – podobnie jak łacińskich – zachowało się niewiele. Czasem są to urywkowe westchnienia notowane przez zakochanego kopistę na marginesie przepisywanej księgi: nigdy temu wierzyć nie chciał,/ Bym kiedy tak miłować miał, niekiedy żal z powodu nieodwzajemnionej miłości, wyznany zupełnie bezpretensjonalnie: Ach, miły Boże, toć to boli, kiedy miła inszego woli, a nieraz smutek rozstania stęsknionego kochanka: Smucę się, a nie wiem, czemu, żyw – nie wiem, co mi się dzieje, Iż się czasem moje smutne serce śmieje. Średniowieczną lirykę miłosną pisali mężczyźni. O miłości, także fizycznej, potrafili mówić z wdziękiem i bez pruderii. Staropolski autor wiedział, że miłość wymaga odpowiedniej scenerii. W „Roksolankach” Szymona Zimorowica tworzy ją wirydarz – ogród kwietny, gdzie rosną róże, fiołki, lilie i goździki. W miłości staropolskiej każdy próbował być poetą. W wieku XVI i XVII powstała w Polsce bogata literatura miłosna, często anonimowa: ludowa, „sowizdrzalska”. Ale wiersze „tłuste i niezawstydane” pisywali najwybitniejsi poeci: Mikołaj Rej, Jan Andrzej Morsztyn, Mikołaj Sęp Szarzyński, Wacław Potocki. Miłość równała wszystkie stany, stawała się powodem udręki albo radości. Oczywiście tylko miłość, bo małżeństwem rządziły zgoła inne prawa. Ikoną polskiej epistolografii miłosnej późnego baroku są wyznania serca, które pojawiły się w małżeństwie, a może dzięki małżeństwu? Dokument tym osobliwszy, że nie pozostawił go nam pisarz lecz… król. Listy do Marysieńki pisał Jan III Sobieski prawie przez dwadzieścia lat (1665 r. – 1683 r.). Zwycięzca spod Wiednia nie ma sobie równych zarówno na polu bitwy, jak i w sztuce pisania listów. To znakomita korespondencja osadzona we wzorach antycznych i francuskich romansach pasterskich, ale nie rezygnująca z prawdy i emocji. Marysieńka jest Astreą, Dianą, Kleilą, Kasandrą, Różą, Bukietem, Jutrzenką. Pseudonimy te pochodzą z romansu pasterskiego „Astrea”.

Listy Sobieskiego są arcydziełem staropolskiej prozy epistolarnej. Ich tematyka jest różnorodna – miłosna, dworska, polityczna itp. Konwencja epistolarna listów iskrzy na pograniczu stylu renesansowego i barokowego. W sprawach dotyczących polityki Sobieski wypowiada się zwięźle i rzeczowo. Zdarzają się wtrącenia z języka francuskiego, które wynikają z tego, że królowa Marysieńka lepiej posługiwała się językiem francuskim niż polskim. Ornamentacja barokowa występuje przede wszystkim we fragmentach listów, w których mowa jest o uczuciach. Pobrali się w atmosferze skandalu, po burzliwym romansie, zaledwie kilka tygodni po śmierci Jana Zamoyskiego, pierwszego męża Marysieńki. Ona miała 24 lata, on był o jedenaście lat starszy. Marysieńka, rodowita Francuzka, nie miała łatwego charakteru. Król skarżył się, czynił wyrzuty, wybaczał i ...pisał. Swój list zaczynał zwykle tak: Najwdzięczniejsza duszy i serca pociecho!, albo: Moja śliczna panno! (choć była mężatką), albo: Pierwsze moje i ostatnie na tym świecie kochanie. Najsłynniejszy z listów Sobieskiego do królowej Marysieńki to ten pisany w nocy 13 września 1683 roku „w namiotach wezyrskich”. Jedyna duszy i serca mego pociecho, najśliczniejsza i najukochańsza Marysieńku! Bóg i Pan nasz na wieki dał zwycięstwo i sławę narodowi naszemu, o jakiej wieki przeszłe nigdy nie słyszały. Oczywiście mowa o bezprecedensowym zwycięstwie króla Jana III Sobieskiego w bitwie pod Wiedniem. Siedemnastowieczna epistolografia to Listy miłosne (Lettres portugases) przypisywane portugalskiej zakonnicy Marianie Alcoforado. Każdy z listów jest inny, wyjątkowy; każdy kusi słowem, uwodzi i pogrąża w rozpaczy. Nie znam w całej literaturze nic, w czym by dusza kobiety tak do naga się odsłoniła w swej bezdennej rozpaczy miłosnej, swej dumie i poniżeniu, w swej zachłanności, zazdrości i pokorze – pisał Stanisław Przybyszewski. Są to wyznania miłosne adreso-

wane do markiza de Chamilly, francuskiego żołnierza, który korzystając ze swobody obyczajów epoki, rozkochał w sobie, uwiódł i porzucił młodą mniszkę z klasztoru w Bei. Dziś wiemy już, że słynne listy są mistyfikacją. Alcoforado była tworem sadystycznego mężczyzny, któremu sprawiało przyjemność, że wymyślona przez niego kobieta cierpi i sama się unicestwia. W wieku XVIII pojawił się osobliwy gatunek literacki: powieść w listach miłosnych. Najsłynniejsza z nich to: Niebezpieczne związki autorstwa Christophera Laclosa, pisana w listach z zachowaniem całej wytwornej sztuki epistolarnej. W przedmowie do powieści Tadeusz Boy-Żeleński napisał: Cechą miłości jest odarcie jej ze wszystkich zasłon(...) Miłość staje się synonimem pożądania, przelotnej skłonności (....). Zmienia się zwłaszcza styl miłości (…) nawet prawdziwe uczucie ukrywa się wstydliwie pod maską obojętności i cynizmu. (...) Mężczyzna „w modzie”– oto magiczne słowo bardziej zwycięskie niż młodość i uroda. Lacklos był niewątpliwie uważnym czytelnikiem Jana Jakuba Rousseau (Nowa Heloiza), od którego przejął krytykę społecznego zakłamania wraz z wizją natury jako atrybutu cnoty i prawdziwej miłości. Zupełnie inny charakter mają XIX – wieczne konfesyjne (łac. confessio: wyznanie) Listy do Delfiny Potockiej Zygmunta Krasińskiego. Łączyła ich miłość w wielkim romantycznym stylu. Ona: Delfina z Komarów Potocka, ozdoba salonów, słynąca z urody, talentów malarskich, śpiewaczych i muzycznych, znana z nieskazitelnej wytworności. Była muzą Fryderyka Chopina, to jej kompozytor dedykował Koncert f-moll. On: poeta romantyk, poeta emigracji, zafascynowany mistyką, magią i snami, które nazywał iskrami, co z wieczności spadają na ziemię. Mistrzowsko łączył poezję z religią, język poetycki uznając za objawienie Boże. Delfinę Potocką poznał w Neapolu w 1838 roku, jeszcze

przed zawarciem małżeństwa z Elizą Branicką. Ożenił się z woli despotycznego ojca, któremu nie potrafił się przeciwstawić. Był więc nieszczęśliwy, ale i szczęśliwy z ...Delfiną, bo (...) jest dziwna istota, która stoi już za przepaścią; istota, której duszę żywą i silną i prawdziwie wszystkimi dary, którymi Bóg Polki obdarzył, do najwyższego stopnia obrzuconą, przepsuł Paryż i Londyn, książę d’Orléans, pan Flahault, mąż niegodny i próżność fashionu, najnędzniejsza z próżności. Mimo to jednak zostały w tej duszy iskry, podobne wybuchom wulkanu, kiedy wspomnienie jakie lub nadto silna boleść je rozdmucha; została żądza długa, namiętna, długa jak nuta włoska, przeciągniona przez doskonałą śpiewaczkę; żądza wyższego stanu rzeczy, piękniejszej sfery dla ducha, spokoju jakiegoś promiennego po tylu obłędach i prawdziwych nieszczęściach. Nie jest to jedynie korespondencja frenetycznych kochanków, ale i filozoficzne rozważania, a nade wszystko związek dusz – jakby z platońskiego mitu o Androgynie. W miłosnych listach poeta zwierzał się ze swych marzeń, dzielił rozmyślaniami o sprawach religii, polityki, socjalności. Wielbił Krasiński Delfinę bezprzytomnie: Ty strachu, duchu, Ty siostro, kochanko, Ty moja, Ty, co wszystkim tym razem jesteś, bo kiedyś bliska, siostrą i kochanką się zowiesz dni moich, a kiedy się oddalisz, stajesz się królową nocy, widmem, duchem nocy bezsennych, Ty zawsze jednak ta sama, Ty kochana, Ty Dialy moja! O moja droga, Ty o tej godzinie, o tej samej chwili, w której teraz piszę do Ciebie, musisz myśleć o mnie z równym natchnieniem, jak ja o Tobie. O którejkolwiek godzinie zażądasz mnie, stawię się Tobie! Serce moje zostawiam w Twych rękach, Ty mi je kiedyś oddasz – lecz nie tu, na ziemi – tam, w niebie! XIX wiek przynosi również listy, które są autentyczne i mogłyby znaleźć się w powieści. Miłość między Balzakiem a

Eweliną Hańską zaczęła się od korespondencji. To 414 listów, opublikowanych jako Listy do cudzoziemki (Lettres à l’Étrangère). Ta miłosna korespondencja doprowadziła do spotkania, rozwoju uczucia i małżeństwa, i sama ułożyła się jakby w powieść. List jest duszą, wiernym odbiciem ukochanego głosu, który przemawia w taki sposób, że wrażliwe dusze zaliczają go do najcenniejszych skarbów – pisał Honoré de Balzac. Piękną, ukrytą w słowach miłość wyznawał Henryk Sienkiewicz w listach do żony Marii Szetkiewiczówny: Ty moje maleństwo złote! Taki jestem rad, taki wesół, taki szczęśliwy, że ty już wracasz. Bo to było okrucieństwo! A teraz już zawsze razem.... Maryś najmilsza, w poniedziałek, jeśli do wieczora wytrzymam i nie oszaleję, to będzie szczęście. Chodź już, moja panienko najmilsza, chodź, dziecko złote, kochane! Czekam cię licząc minuty. Potem będę czekał 18-tego, a potem niczego mi nie będzie brakło w życiu. Twój Henryk całuje ci ręce po tysiąc razy... W dziewiętnastym wieku popularne były listowniki dla kupców, rolników i przemysłowców. Powodzeniem cieszył się „Sekretarz dla zakochanych”, czyli podręcznik pisania listów we wszystkich przypadkach miłosnych, a także 267 wzorów listów na wszelkie okazje. W sytuacji, kiedy list tracił swoją oficjalność i zmieniał się w swobodną rozmowę czy też wyrażenie uczuć, listowniki coraz częściej stawały się antologiami, w których nie zabrakło miejsca dla klasyków polskiej epistolografii. Znalazły się w nich m.in. listy Jana III Sobieskiego do Marysieńki, Juliusza Słowackiego do matki, Zygmunta Krasińskiego do Delfiny Potockiej. Dawniejszy list miłosny był cudnej urody, sam w sobie obiektem uczucia, czasami nawet zastępował miłość, niósł ze sobą zapach ukochanej osoby, można go było dotknąć, przytulić i czytać, czytać stokrotnie, bo verba volant, scripta manet – słowa ulatują, pismo pozostaje.

8

18 lutego - 3 marca 2010 r. [email protected]

www.expressgdynski.pl

YMCA GDYNIA

Pani Prezes żyje z pasją! Dorota Kitowska – Prezes Zarządu Ogniska ZMCh ”Polska YMCA”; koordynator projektów dla seniorów w YMCA; redaktor naczelna „De Novo”. Naprawdę, jaka jesteś, nie wie nikt – śpiewał przed laty B. Mec. I dobrze! Nie idzie przecież o odkrywanie wszystkich kart z naszych życiorysów. Istnieje, moim zdaniem, niezbędny margines tajemniczości, dzięki któremu stajemy się bardziej interesujący. Z drugiej strony, zbyt często oceniamy ludzi, posługując się stereotypami, kliszami, na których utrwalone zostały, nie wiadomo przez kogo, wzorce zachowań i płynące z nich wnioski. Czy uda się połączyć te elementy tak, by czytelnik znalazł coś nowego, a jednocześnie zaskakującego, czytając moją relację z tego spotkania? Oto 5 lutego br., samo południe. Gabinet pani Prezes Doroty Kitowskiej. Minęły dwa miesiące od ukonstytuowania się nowego Zarządu YMCA. Jeden ze spokojniejszych dni. Ogromny wysiłek merytoryczny i organizacyjny związany z udziałem w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy nie poszedł na marne, zważywszy na wynik, jaki osiągnięto. Zakończył się pierwszy semestr szóstego roku działalności Gdyńskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w gdyńskiej YMCA; przybyło słuchaczy, wolontariuszy i interesujących propozycji. Projekty autorskie Studium Ruchowe i Studium Artystyczne dla Seniorów, Seniorzy na Kaszubach i w Nadmorskiej Krainie, Czytamy razem, Łajba zyskują wciąż nowych sympatyków. „De Novo” ma się dobrze i poszerza krąg czytelników. Dokumentacja uporządkowana, odłożona na półkę. Telefon dzwoni z rzadka i jedynie w błahych sprawach. Możemy usiąść i przez chwilę porozmawiać. Wspominamy początki naszej znajomości z sentymentem, ponieważ zbiegły się one z powstaniem Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Gdyni. Ja właśnie zostałam emerytką, Dorota wolontariuszką prowadzącą gimnastykę kręgosłupa. Różnorakich zajęć było co niemiara, więc my, seniorzy, uwijaliśmy się jak w ukropie, a młodzi musieli dotrzymywać nam kroku. Bardzo szybko Dorota stała się po prostu jedną z nas, dlatego po odejściu pani Marii Tomaszewskiej, właśnie jej zaproponowano funkcję koordynatora zajęć uniwersyteckich odbywających się w YMCA. Mówi

się, że każdy jest sprawcą swojego losu; to prawda, ale czasami tak się składa, że nie może być inaczej. Większość odwiedzających gdyńską YMCA słuchaczy uniwersyteckich oraz uczestników zajęć warsztatowych na pewno zna Dorotę Kitowską osobiście, zwłaszcza, że nie ucieka ona od kontaktów z ludźmi. Można ją spotkać nie tylko w biurze koordynatora na I piętrze; właściwie jest wszędzie tam, gdzie dzieje się coś ciekawego. Nie sądzę, żeby ograniczały ją jakieś godziny pracy. Jest przecież zodiakalnym Lwem, czyli najbardziej subiektywnym ze znaków; rzadko ulega wpływom otoczenia i wierzy w to, co robi. W roku Tygrysa Lwy mogą podobno zaufać swojemu szczęściu, a nawet ostrożnie ryzykować. Dorota zaczyna dzień od filiżanki kawy z mlekiem i programu TVP „Kawa czy herbata”. Nie lubi się spieszyć, wie, że nie ma pożytku z rzeczy zrobionych pochopnie. Dlatego ta poranna chwila relaksu oraz niezbędna porcja wiadomości dnia jest tak ważna. Tym bardziej, że czeka ją długa droga do pracy, a chociaż bagatelizuje odległość z Kartuz do Gdyni, codziennie dzielnie tę trasę pokonuje. Kartuzy położone nad czterema jeziorami uznawane są za centrum Szwajcarii Kaszubskiej. Tam żyją najbliżsi Doroty, tam znajduje się jej dom rodzinny i własne mieszkanie. Kaszubskie korzenie, kartuska szkoła podstawowa i średnia ukształtowały jej charakter i wpłynęły na rozwój zainteresowań. Podstawówka minęła pod znakiem siatkówki. Uprawianie sportu, zwłaszcza gier zespołowych, hartuje, ale także uczy współdziałania. Ta umiejętność zawsze przydaje się, kiedy sytuacja wymaga podejmowania szybkich decyzji. Treningi, zawody, współzawodnictwo, zwycięstwa i porażki – to prawdziwa szkoła życia. Ale Dorota z rozrzewnieniem wspomina przede wszystkim czasy liceum. Jak wielu z jej pokolenia, doświadczenie życiowe zdobywała w drużynie harcerskiej. To duży potencjał energetyczny na resztę życia. Szczęśliwie złożyło się, że uczęszczała do klasy humanistycznej z rozszerzonym językiem francuskim. Wymagająca, ale pełna pasji i ciekawych pomysłów dydaktycznych pani profesor od francuskiego wyprawiała swoich uczniów do Paryża, by tam szlifowali język. W ten sposób zaszczepiła im zamiłowanie do podróży i poznawania zwyczajów zwiedzanych miejsc. Kolejny etap życia Doroty to studia w Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu, Wyższej Szkole w Olsztynie, Uniwersytecie Medycznym w Łodzi i praca w zawodzie rehabilitantki w klinice ortopedycznej, w gabinetach rehabilitacji

oraz masażu klasycznego. W dalszym ciągu pomaga ludziom cierpiącym z powodu schorzeń kręgosłupa. Był to również czas obozów sportowych w górach i wielkiej miłości do narciarstwa, która skończyła się, niestety, po niebezpiecznej kontuzji kolana. Dorota jest kobietą wysoką i szczupłą, a według horoskopów chińskich osoby o takiej sylwetce na ogół myślą trzeźwo, chociaż mogą wykazywać zniecierpliwienie, gdy zetkną się z brakiem kompetencji u innych. Lubi krótkie fryzury, a to znamionuje osobę upartą. Doskonale wie, co jest na czasie, dlatego zawsze jest świetnie ubrana. Uwielbia czytać. Pasjonują ją życiorysy sławnych ludzi; aktualnie pochłania książkę biograficzną poświęconą Szopenowi. Zresztą muzyka poważna to jej kolejna pasja – kolekcjonuje nagrania, chodzi na koncerty. Lubi również jazz. Ale po całym dniu pracy i wszystkich tych ważnych sprawach, które wymagają natychmiastowego załatwienia lub interwencji, najchętniej odpoczywa w domu, słuchając spokojnej, relaksującej muzyki. Dorota, jak sądzę, nie dałaby się zamknąć w kuchni. Nie ma zresztą czasu na regularne gotowanie obiadów. Ale niekiedy budzi się w niej kulinarny diabeł. Zaprasza wtedy gości, wyszukuje najbardziej niezwykłe przepisy i eksperymentuje. Twierdzi, że nikt jeszcze nie skarżył się na przygotowane przez nią potrawy. Żeby coś zrobić, trzeba mieć nadzieję, że się to zrobi.* Jestem pewna, że Dorocie nie brakuje nadziei i ma odpowiednią motywację, by to, co zamierza, zrealizować. * Lew Tołstoj Rozmawiała: Elżbieta Wierszko

Zarząd Ogniska ZMCh „Polska YMCA” w Gdyni

Od lewej: Prezes Zarządu: Dorota Kitowska, Wiceprezes: Maciej Kułak, Skarbnik: Jarosław Daruk, Sekretarz: Tomasz Wesołowski, członkowie zarządu: Anna Melki, Artur Karwacki Projekty: 1. Gdyński Uniwersytet Trzeciego Wieku 2. Organizacja czasu wolnego Gdynia 55+: Żyj z pasją; Studium Ruchowe dla Seniorów; Studium Artystyczne dla Seniorów; Seniorzy na Kaszubach; Seniorzy szlakiem zamków krzyżackich; Seniorzy w Nadmorskiej Krainie; 3. Czytamy razem – program wspomagania walki z dysleksją 4. Łajba – świetlica młodzieżowa

YMCA GDYNIA

www.expressgdynski.pl

9

18 lutego - 3 marca 2010 r. [email protected]

Potrzeba dużo miłości Z Jackiem Ziemińskim, socjologiem z Gdyńskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku rozmawia Ilona Truszyńska Często zdarza się, że traktujemy starsze osoby jak piąte koło u wozu, a po latach mamy wyrzuty sumienia. Dlaczego tak się dzieje? To temat rzeka. Z jednej strony jest tak, że dzieci czy wnuki są tak naprawdę zajęte, ale z drugiej

strony jest w tym trochę opieszalstwa. Doskonałym tego przykładem jest film „Czas umierania” ,który idealnie obrazuje problemy ludzi starych i tego, jak traktują ich młodsze pokolenia. W życiu niestety tak jest, że z dnia na dzień przekłada się telefon czy spotkanie, bo zawsze jest coś ważniejszego do zrobienia. Ale później gdy babcia lub dziadek odchodzą, pojawiają się właśnie te wyrzuty sumienia.

To taki stały bieg wydarzeń? Większości przypadków niestety tak. Każdy wycisza się wtedy według własnego sumienia. Jeden idzie do kościoła, drugi po prostu postanawia poprawę. Ale

człowiek całe życie się uczy.

Wniosek z tego, że starszym ludziom żyje się po prostu źle? Myślę, że to jednak wszystko zależy od rodziny, charakteru i wychowania. Są przecież tacy, dla których babcia czy dziadek liczą się na świecie najbardziej.

A wina nie leży po obu stronach? To też. Starszy człowiek zawsze trochę wyolbrzymia, a z drugiej strony też trochę za dużo chce wiedzieć. To niektórych odtrąca. To wszystko jest bardzo złożonym problemem.

Sesa renkonto kun Esperanto Saluton! Przyrostek id: - oznacza potomstwo, np: ĉevalo - koń; ĉevalido – źrebię; bovino - krowa; bovido - cielę; kokino - kura; kokido - kurczę. Przyrostek iz: - oznacza pokrywać czymś, napełniać, zaopatrywać w coś, np: glui - kleić; gluizi - pokrywać klejem; elektro - elektryczność; elektrizi - elektryzować; galvanizi - galwanizować. Przedrostek bo: - określa pokrewieństwo poprzez małżeństwo, np: patro - ojciec; bopatro - teść; patrino - matka; bopatrino - teściowa; frato - brat; bofrato - szwagier; filo - syn; bofilo - zięć; filino - córka; bofilino - synowa. Vortoj: afabla - uprzejmy avo - dziadek blonda - blond blua - niebieski ĉar - ponieważ ĉiu - każdy ĉiuj - wszyscy do - więc, przeto edzo - mąż, małżonek familio - rodzina filo - syn foto - fotografia

frato - brat ĝentila - grzeczny haro - włos ido - potomek kapo – głowa kial - dlaczego kies - czyj kuzo - kuzyn mano - ręka nepo - wnuk okulo - oko onklo - wujek patro - ojciec plaĉi - podobać się por - dla, aby simpatia - sympatyczny vivi - żyć Iomete pri YMCA” - En la 1908-a jaro germana inĝeniero Paǔlo Hibner komencis eldonadi revueton „Esperanto en servo de Dia Regno” (Esperanto w służbie Królestwa Bożego), en kiu li publikigis ĉiumonatajn raportojn pri disvastigado de Esperanto en YMCA kaj inter ĉiuj veraj kristanoj. W 1908 r. niemiecki inżynier Paul Hűbner zaczął wydawać pisemko „Esperanto w służbie Królestwa Bożego”, w którym publikował comiesięczne raporty o rozpowszechnianiu esperanta w YMCA i wśród wszystkich prawdziwych chrześcijan.

Kanzono: - na melodię: - Ja za wodą, ty za wodą, jakże ja ci buzi podom ... Bela estas flava floro. Ruĝa estas nia koro, Blua estas la ĉielo, Verda Esperanta stelo. Blanka estas nia kreto, Bruna estas la hundeto, Nigra lerneja tabulo, Griza estas la nebulo. Ekzercoj: 1. La familio. Adamo kaj Eva estas gefratoj. Iliaj geavoj vivas ankoraŭ. La nomo de avo estas Paŭlo kaj la nomo de avino Maria. Ĉiuj estas idoj de Paŭlo kaj Maria. Helena estas ilia filino kaj Johano estas ilia bofilo. Johano kaj Helena estas la gepartroj de Adamo kaj Eva. Do, Adamo kaj Eva estas la genepoj de Paǔlo kaj Maria. Emilo kaj Marta estas la geonkloj de Adamo kaj Eva. Emilo estas la frato de Helena kaj lia edzino, Marta, la bofratino de Helena. Leono estas la kuzo de Adamo. Kies filo li estas? Kio estas Eva por Leono? 2. Parolas Eva kaj Adamo. - Kies foto tio estas? - demandas Eva - Foto da mia amiko Marko - respondas Adamo kaj montras al Eva.

Ŝi montras per mano kaj diras: Lia kapo estas bela. Liaj haroj estas blondaj kaj la okuloj bluaj. Li estas simpatia, ĉu? - Jes- respondas Adamo - li estas ĝentila kaj afabla, kaj bona amiko. - Niaj haroj estas ankaŭ blondaj diras Eva - Sed... kial vi ridas? - Ĉar al vi plaĉas mia amiko, ĉu? Parolturnoj: Kion vi fartas, mia kara? - Co robisz (porabiasz) mój (a) drogi (a) bedaǔrinde - niestety kiel kutime - jak zwykle okupiĝi pri - zająć się (kim, czym) Bonvolu sidiĝi! - Proszę usiąść Estas al mi tre agrable konatiĝi kun vi, sinjoro! - Bardzo mi miło poznać pana! Per kio mi povas servi al vi? - Czym mogę panu (i) służyć iom da mono - trochę pieniędzy Kiom ĝi kostis? - Ile to kosztowało? Kiom vi pagis por ... ? - Ile zapłaciłeś (aś) za ... ? Bonvolu pesi por mi ... - Proszę zważyć dla mnie ... Kiom ĝi pezas? - Ile to waży? Kiom da mono vi bezonas?- Ile pieniędzy potrzebujesz? ĝis antaǔ nelonge - do niedawna antaǔ nelonge - niedawno Humoraĵo:

- Du sinjoroj, el kiuj unu estis maljuna kaj malbela, deziris edziĝi al belega dek ok-jara fraǔlino. Kiam alvenis la decida tago, tiam ŝi elektis la maljunulon. - Kial vi tion faris? Diris amikino de ŝi. - Tial ke mi amas ilin ambaǔ, kaj mi edziniĝos al la junulo post la morto de la maljunulo. Proverboj: - Ripetado estas patrino de lernado - Malnova amikeco ne rustiĝas Taskoj: 1, Uzupełnij zdania: Ido de kato estas kat... Ido de hundo estas hund... Ido de ĉevalo estas ĉeval... 2. Odpowiedz na pytania: Kies patro estas Paǔlo? Kio estas Eva por Maria? Kies amiko estas Adamo? Kies onklo estas Emilo? Kies patrino estas Helena? Ĉu Marko plaĉas al Eva? Kies nepo estas Leono? Kies kuzino estas Eva? 3. Opisz swoją rodzinę (przynajmniej 5 zdań). Kiom da personoj? La nomoj, kiu estas kio? Kie ili loĝas? Kun kiuj vi loĝas? Ĝis la revido! Opracował: Kazimierz Krzyżak

10

18 lutego - 3 marca 2010 r. [email protected]

www.expressgdynski.pl

YMCA GDYNIA

Ocalić od zapomnienia

Głosem tamtych lat Rozczuliła mnie sumienność Poczty Polskiej (bynajmniej nie kpię). Z kartkami noworocznymi dotarła do mnie rekordzistka, która drogę z Kołobrzegu do Gdyni pokonywała 27 lat. Stempel pocztowy odciśnięto w sierpniu 1982 roku. Może wpadła między regały lub przeleżała w zakamarkach torby „donosiciela”- jak wówczas nazywano listonosza. Miłe to zdarzenie wyzwoliło we mnie wspomnienia o dniu powszednim tamtych osiemdziesiątych lat dwudziestego stulecia. Na rewersie pocztówki jest pomnik „Zaślubiny Polski z Morzem” oraz parada orkiestr wojskowych w Kołobrzegu podczas Festiwalu piosenki żołnierskiej. Cóż! Byli wojowie, husarzy, kirasjerzy, ułani, legioniści, akowcy, żołnierze ludowego Wojska Polskiego… Obecnie dęte orkiestry wojskowe dokonują swego żywota. Pustoszeją koszary. Ostatni rocznik poborowych idzie do cywila, zaś na zawodowe wojsko brakuje kasy. Z wielu festiwali kołobrzeskich pozostały nam w pamięci hity komponowane przez Jerzego Wasowskiego, Katarzynę Gertner, Włodzimierza Korcza, Andrzeja Kurylewicza, śpiewane przez Trubadurów, Marylę Rodowicz, Janusza Zakrzeńskiego, Annę Jantar, Sławę Przybylską, Józefa Nowaka, Krzysztofa Krawczyka, Danę Lerską, Adama Zwierza, Zdzisławę Sośnicką oraz wielu innych. Podśpiewujemy i teraz, choć z łezką sentymentu: […] wojsko mamie, proszę mamy, bije

w dach; żołnierz dziewczynie nie skłamie, lub... tam za górą jest strażnica, albo: jakie piękne chłopaki tę wojnę wygrały, czy też … biały Krzyż nie pamięta już, kto pod nim śpi, a także… szli na zachód osadnicy, oraz… gdzie są kwiaty z tamtych lat. To perły polskiej, wojskowej piosenki, a nawet pieśni! Melodyjne, wzniosłe, patriotyczne albo tylko rozrywkowe, w nagraniach na płytach winylowych, odtwarzane na adapterach polskiej produkcji zagościły na długie lata w polskich M2, M3, M4, M5. Na prywatkach w ich rytmie tańczono do białego dnia…. Niejednemu chłopakowi czy dziewczynie zawirowało w głowie ze skutkiem do końca życia. ROK 1982! To rok stanu wojennego, rok wojny polsko-jaruzelskiej (jak powszechnie mówiono). W czasie demonstracji podczas pochodów i antypochodów dochodziło do starć z milicją. Zbrojną ręką władzy i partii było znienawidzone, uzbrojone w pałki ZOMO. Licznych opozycyjnych działaczy internowano. Dowcipnisie i satyrycy puszczali do obiegu przeróżne kawały sytuacyjne, które w okamgnieniu rozprzestrzeniały się

po zakładach pracy i domach. Przypominam zaledwie kilka: – Wchodzi milicjant do księgarni i pyta: - Czy jest „Pan Tadeusz”? - Sprzedawczyni odwraca się i woła na zaplecze: – Panie Tadziu, przyszli po pana!... – Dlaczego w teatrze Jaruzelski siada zawsze w pierwszym rzędzie? – Żeby chociaż wtedy mieć naród za sobą. Na komendzie zomowiec okłada pałą kasetę magnetofonową. Drugi go odpytuje: – Co robisz? – Komendant kazał ją przesłuchać. Jak po nowemu klasyfikuje się polskie społeczeństwo? – Jak ziemniaki. Jedne w mundurkach, a drugie tłuczone. – Puk, puk...– Kto tam? - Interniści! - Ależ ja jestem zdrów - My nie przyszliśmy was leczyć, tylko internować; – Puk, puk – Kto tam? - Harcerze!- Nie wierzę! – Otwieraj chamie, ZOMO nigdy nie kłamie! ! Sięgam do dysku mojej osobistej pamięci, moich szarych komórek (komputerów wówczas nie było), a to, co pragnę przypomnieć, to przecież naga rzeczywistość, proza życia mojego pokolenia. W sklepach słyszało się dialogi: Za czym ta kolejka stoi? –

Odpowiedź brzmiała: –Tu rzucili karpia, a w tej na święta cytryny i wyroby czekolad-podobne. Może coś dzieciakom pod choinkę wystoję. Mięso, masło, cukier – wszystko było na kartki! Wszystko w niedostatecznych ilościach. Kartkowa wódka stała się powszechnym towarem wymienialnym na inne dobra materialne, jak mydło, proszek, rajstopy. Gdy ktoś kogoś przeklinał, to najdotkliwszą klątwą było: „obyś nie miał znajomej ekspedientki w mięsnym”, co oznaczało, że na kupon z kartki mięsnej dostanie się same kości lub resztki ochłapów. Lecz naród, mimo że stał w kolejkach po wszystko, radził sobie dzielnie,. Sklarowało się nawet stanowisko „stacza” do wynajęcia. Wiele osób koczowało nocami na rozkładanych łóżkach przed sklepami po meble, lodówki czy też pralki. Cukier na przetwory wiozłam od teściowej z Wałcza, a trzy worki cementu na budowę altanki ogrodowej „załatwił” po znajomości dyrektor z nieistniejącego (niestety!) zakładu w Pruszczu. Z kolei świnię „hodowałam” do spółki z robotnikiem PGR-u w Bożym Polu. Potem 100 kg z odpowiednim zaświadczeniem „Syrenką”

rodzimej produkcji wiozłam nielegalnie do domu na Partyzantów. Kilka rodzin uczestniczyło w podziale łupów, a po bloku roznosiły się łakome zapachy swojskiej kaszanki, galarety i najprawdziwszego schabiku. Gościom imieninowym i świątecznym, ku ich radości, też z tych rarytasów coś się dostawało… Natomiast w „Rocznikach Statystycznych” wciąż drukowano, że statystyczny Polak od niemowlęcia po bezzębnego starca zjada rocznie setki kg mięsa i wypija dziesiątki litrów spirytusu. Propagandy i kłamstw mieliśmy w prasie pod dostatkiem. Chociażby to, że polski rolnik mało produkuje zboża , dlatego dokupujemy je za dolary w Ameryce. Tapety kupowałam za dolce w Peweksie, kafelki z rodzimego „Opoczna” także za bony. Dolary i tzw. bony dolarowe również musiałam zorganizować w sposób potajemny od pływających marynarzy, czy też szczęśliwych rodzin, co to miały wujków w Stanach. Konspirował cały naród. Z każdej zdobyczy była radość. Dużo by wspominać i konfrontować przeszłą i współczesną rzeczywistość. Niech naczelną zdobyczą, radosną

odmiennością w stosunku do tamtych czasów będzie chociażby to, że nasze wojsko nosi teraz na czapkach orzełki w koronie i nie przysięga na przyjaźń i braterstwo z ZSRR, a czasy PRL odchodzą w zapomnienie! Młodym pokoleniom na początku AD 2010 życzę normalności, pogody ducha, a także godnych warunków życia w Ojczyźnie! Poczcie Polskiej wdzięczna jestem za nadesłane życzenia z Kołobrzegu od studentki Marioli, matki już kolejnego pokolenia studentów. I jeszcze jedna refleksja. Mało obecnie dostaję kartek i listów. Ubywa rodziny i znajomych posługujących się piórami oraz długopisami. Do komunikacji służą esemesy, maile, mimo że żywot ich jest krótki. Mam świadomość, że moi wnukowie nie napisali w swym życiu ani pół listu. Dobrze to, czy źle dla ich pokolenia? Osobiście wolę moje szuflady wypełnione refleksyjną korespondencją ze znaczkami, częstokroć istnymi arcydziełami filatelistycznymi.

z informacją o potencjalnej obecności wroga lub konkurentów; – dla sąsiednich roślin z informacją, że mogą się spodziewać ataku roślinożerców. Inne związki lotne to kairomony, czyli substancje wydzielane przez kwiaty. Na przykład kwiaty niektórych storczyków zwabiają samce różnych gatunków owadów, imitując kształtem, barwą i zapachem samice tych gatunków. Po zapyleniu zmieniają zapach i wydzielają inny, informujący o niechęci samicy do godów. Młode liście drzewa natomiast wydzielają substancje wabiące mrówki. Mrówki „patrolują” gałęzie

drzewa, broniąc go zawzięcie przed różnymi roślinożercami. Sygnały wysyłane przez rośliny są wskazówką dla wrogów roślinożerców oraz dla samych roślinożerców. Tak więc „we-

spół w zespół” – także w przyrodzie. Hanna Puzio, słuchaczka Gdyńskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w gdyńskiej YMCA

Halina Młyńczak, słuchaczka Gdyńskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w gdyńskiej YMCA

We dwójkę zawsze raźniej 4 stycznia br. w Instytucie Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego wznowione zostały wykłady dla słuchaczy Gdyńskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Pani prof. dr Krystyna Bąkiewicz referatem pod tytułem „Komunikacja pomiędzy roślinami i innymi organizmami” rozpoczęła nowy sezon spotkań naukowych. Jak wiemy, rośliny żywią wszystkie organizmy żyjące na naszej planecie, stanowią

bowiem źródło tlenu. W stosunku do zwierząt są jednak upośledzone. Nie potrafią na przykład uciec do wodopoju w czasie suszy, nie umieją się także porozumiewać. Jedyny kontakt pomiędzy roślinami i innymi organizmami odbywa się za pomocą substancji lotnych roślin, czyli substancji chemicznych. Rośliny syntetyzują i uwalniają do otoczenia bardzo różnorodne lotne substancje organiczne. Pod względem budowy chemicznej związki te możemy zaliczyć do kilku głównych grup, wśród których dominują substancje sygnałowe, które służą do obrony, oraz substancje informujące o goto-

wości płciowej roślin. Związki lotne, tak zwane feromony, występują w postaci olejków eterycznych, czyli lotnych cieczy nierozpuszczalnych w wodzie. Wytwarzane i magazynowane są w różnych tworach tkanki wydzielniczej, włoskach gruczołowych lub przewodnikach olejkowych. Niektóre rośliny w odpowiedzi na atak, uwalniają związki lotne, które wabią wrogów żerującego roślinożercy (drapieżniki albo pasożyty). Jest to takie „wołanie o pomoc” i wskazówka: – dla wrogów roślinożerców z informacją, gdzie można znaleźć pokarm; – dla samych roślinożerców

YMCA GDYNIA

www.expressgdynski.pl

18 lutego - 3 marca 2010 r. [email protected]

Skąd się wziął redaktor? W ramach poszukiwań materiałów archiwalnych dotyczących Polskiej YMCA dotarliśmy do Czasopisma Młodzieży Polskiej „Czyn”. Posiadamy niekompletne roczniki z lat 1921-23. Obok prezentujemy okładkę trzeciego numeru pisma, z którego pochodzi poniższy tekst. „Czyn” był miesięcznikiem i zamieszczał nie tylko informacje z życia polskich organizacji młodzieżowych. Znaleźć tu można było ciekawe teksty o charakterze edukacyjnym i wychowawczym. Był kącik szachowy oraz lekcje języka angielskiego. Dzisiaj przedrukowujemy (w oryginalnej pisowni) tekst mówiący o tym, skąd się wzięli dziennikarze… BAJKA JAPOŃSKA Pan Bóg, stworzył ludzi, pomyślał sobie, że byłoby dobrze, gdyby każdy własną pracą zarabiał na życie. Nie zwlekając, polecił więc Archaniołom, aby zwołali wszystkich ludzi przed tron niebieski. Skoro się zebrali, rozkazał Pan Bóg, przynieść wór duży, zawierający wszelkie zawody i zajęcia. Te rozdzielać zaczął po-

między zgromadzonych. I w ten sposób jeden został stolarzem, drugi krawcem, trzeci szewcem, czwarty aptekarzem… A w nieskończonej swej mądrości uczynił tak, że wszyscy byli zadowoleni, i wszystko odbyło się z największą sprawiedliwością. Kto miał obrotny język i piękną wymowę, zostawał adwokatem; kto odznaczał się odwagą żołnierzem; kto umiał szybko uciekać, kasjerem; kto cenił nad wszystko sprawiedliwość, sędzią; kto lubił „trąbać”, kapelmistrzem; kto był uprzejm,y poważnym radcą; kto grzeszył ślamazarnością, ministrem; kto lubił spać został stróżem; kto był wygodny, kupcem; a kto górował, żandarmem; kto lubił wiele obiecywać, posłem; kto się kochał w słodyczach, cukiernikiem; kto się kochał w podwyżkach, właścicielem kamienicy; kto miał nos czerwony i łysinę, drogerzystą… W ten sposób czynił i rozdzielał swoje dary Stwórca, dopóki nie wypróżnił się cały worek. Nie zapomniał też o tych, którzy pokutować mieli za wiele grzechów i zrobił ich nauczycielami, telefonistkami lub szwaczkami. Po ukończeniu podziału chciał Pan Bóg odesłać już ludzi z powrotem do domu, gdy oto z poza tronu niebieskiego, odezwał się głoś żałosny: - A mnie, Panie, nie dasz żadnego zawodu? Stwórca się zastanowił. W rzeczy samej zapomniał o człowieku, który przypadkiem czy umyślnie ukrył się za tronem, aby się

przysłuchać, a następnie krytykować. - Dobrze - odrzekł Pan Bóg - Ale dział już jest ukończony. Jak widzisz, worek jest pusty, wszystkie zawody rozdane, cóż ja Ci dam biedaku? - Po krótkim namyśle zwrócił się jednak do wszystkich ludzi i rzekł: - Jako przykładne dzieci Boże musicie się złożyć dla tego człowieka na zawód, inaczej zrobi się skandal. Ludzie szemrali wprawdzie, ale nie myśleli się opierać woli Pana. Każdy jednak, jak to się zwykle dzieje, gdy ofiarujemy coś pod przymusem, postanowił w sercu swojemu oddać najgorszą część swojego zawodu. A więc adwokat oddał mu trochę swej wymowy i sporą część krętactwa, artysta swoje pragnienia, żołnierz zuchwałość, nauczyciel połowę swej biedy, wszyscy uczenie po troszkę ze swej wiedzy, dworacy podzielili się z nim swoją układnością i uprzejmością, poeci dali mu sporo ze swej fantazji i zapału, a drogerzysta kapkę ze sztuki oszydzenia, ludzi którą zdobył, fabrykując wodę farbowaną ze sokiem, zamiast kropli żołądkowych. Wyobrazić sobie można, jaki pasztet wytworzył się z tych ofiar. - I cóż ty, biedaku, poczniesz z temi skrawkami? - Zapytał Stwórca ze smutkiem. - Dam sobie radę - odrzekł obdarowany z ironicznym uśmiechem. - Zostanę redaktorem, aby się wywdzięczyć mym dobroczyńcom…

Zamiast słowniczka – wyznania miłosne Bohaterowie dramatów Szekspira nie znali walentynek, za to perfekcyjnie opanowali język miłości. Petruchio: I raźno ruszę w zaloty, gdy przyjdzie./ Jeśli wrzask wzniesie, cóż, powiem jej szczerze,/Że wyśpiewuje słodko niby słowik./Jeśli się zmarszczy, powiem, że jest gładka/jak róża rankiem wykąpana w rosie;/Gdy oniemieje i nie zechce mówić,/Zacznę wychwalać jej płynną wymowę/ I powiem, że mnie potrafi przekonać; (Poskromienie złośnicy. Akt II) Kleopatra: Śniłam, że kiedyś był cesarz Antoniusz./O, śnić tak znowu, by znowu zobaczyć/ Takiego jak on człowieka!/Oblicze jego było jak niebiosa:/ Słońce i księżyc biegły po nim wokół/I oświetlały maleńkie „o” ziemi./Stał wsparty /Na obu brzegach oceanu; jego/ Wzniesione ramię świat jak herb wieńczyło; (Antoniusz i Kleopatra. Akt V) Pyramus: O, czemu złe lwy, Naturo, stworzyłaś,/By lew zły pożarł moje drogie kwiecie?/Ach, jesteś, miła – nie, nie- chcę rzec, byłaś/Mą damą miłą, najpiękniejszą w świecie!/Przybądźcie, łzy,/A mieczu, ty/W Pyramie zrób szczelinę.(Sen nocy letniej. Akt V) Julia: Nie, nie przysięgaj. Chociaż mnie radujesz,/Lecz nie radują mnie te ślubowania/Wśród nocy. Zbyt są gwałtowne, zbyt nagłe/I zbyt pochopne; podobne też nazbyt/Do błyskawicy, która żyć przestaje,/Zanim powiedzieć zdążysz ”błyskawica”./ Dobranoc, miły! Ten pączek miłości/Niechaj dojrzeje pod powiewem wiatru/I w kwiat się zmieni przy nowym spotkaniu./Dobranoc! Niechaj cię nawiedzą, miły,/Cisza i spokój, jak mnie nawiedziły! (Romeo i Julia. Akt II) Romantyczna miłość musiała być nieszczęśliwa. Nieludzkie cierpienie, niedostępna kochanka, gwałtowne wyznania: Nigdy więc nigdy z tobą rozstać się nie mogę!/Morzem płyniesz i lądem idziesz za mną w drogę,/Na lodowiskach widzę błyszczące twe ślady/I głos twój słyszę w szumie alpejskiej kaskady,/I włosy mi się jeżą, kiedy się oglądam,/I postać twoję widzieć lękam się i żądam. (Mickiewicz, Do***). Idź nad strumienie, gdzie wianki koralów/Na twoje włosy kładła jarzębina:/Tam usiądź i słuchaj tego wichru żalów,/Które daleka odnosi kraina;/(…) I pomyśl, czy ja duszę mam powszedną?/Ja – co przebiegłszy świat – kochałem jedną. (Słowacki, Beniowski)

Nad Kapuletich i Montekich domem,/Spłukane deszczem, poruszone gromem,/Łagodne oko błękitu – Patrzy na gruzy nieprzyjaznych grodów,/Na rozwalone bramy ogrodów,/I gwiazdę zrzuca ze szczytu./Cyprysy mówią, że to dla Juliety,/Że dla Romea, ta łza znad planety/Spada – i groby przecieka;/A ludzie mówią, i mówią uczenie,/Że to nie łzy są, ale że kamienie,/I – że nikt na nie nie czeka. (Norwid, W Weronie) Poetycko, namiętnie, bezwstydnie i erotycznie brzmią młodopolskie wyznania miłości. Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,/kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu,/Gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz blednie/i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie. (K. Przerwa-Tetmajer) Czy wiesz co rozkosz? Czy Cię nie poruszy/Szept bladych kwiatów w takie noce parne?/Pójdź!... ja Ci włosy me rozplotę czarne,/Wężem pożądań wejdę do Twej duszy! (K. Zawistowska) Znam tyle twoich pieszczot! Lecz gdy dzień na zmroczu/ Błyśnie gwiazdą, wspominam tę jedną – bez słów,/Co każe ci ustami szukać moich oczu…/ Tak mnie żegnasz zazwyczaj, nim powrócę znów. (B. Leśmian) Współczesnych ogarnia walentynkowa gorączka, a język wyznań miłosnych jest oszczędny w słowa. X: Bardzo cię kocham i bez ciebie wciąż szlocham… Y: Nie rycz, głupia! Chodź na piwo. X: W głowie szumi, w sercu grzeje, nie wiadomo co się dzieje. Y: Ty, no chyba wiesz, że to moja miłość jest. X: Moje serce głośno bije, bo już nie chce być niczyje. Ja go słuchać muszę. Y: Rozpalasz mnie do czerwoności, maleńka! I kręcisz jak diabli! SMS: Kocham cię. SMS: Ja Ciebie też! Każda epoka ma swój język i styl. Wybrała: Elżbieta Wierszko

11

12

18 lutego - 3 marca 2010 r. [email protected]

www.expressgdynski.pl

YMCA GDYNIA

Poznaj z nami piękno Pomorza i Kaszub Polska YMCA zaprasza mieszkańców Gdyni w wieku 55+ do udziału w jednodniowych wycieczkach dofinansowanych z budżetu miasta Gdyni w ramach realizacji zadania „Organizacja czasu wolnego 55+”.

Każdy chętny może wybrać po dwie wycieczki z każdej grupy (maksymalnie sześć). Zapisy od 1 marca w godz. 9.00 do 15.00 w siedzibie YMCA w Gdyni, ul. Żeromskiego 26. Informacje uzyskać można telefonicznie (tel. 58 620 31 15 wew. 23) oraz na stronie internetowej www.seniorzy.ymca.pl. Poniżej przedstawiamy plan wycieczek wraz z orientacyjną trasą.

Wycieczki te skierowane są głównie do słuchaczy Gdyńskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku biorących udział w wykładach z historii, ekologii, biologii, kultury kaszubskiej, architektury czy malarstwa. Udział jednak może wziąć każdy, kogo interesuje historia powszechna, kto chce poznać Słowiński Park Narodowy, Nadmorski Park Krajobrazowy, czy Park Krajobrazowy Mierzei Wiślanej. Czeka na Was przepiękna Ziemia Kaszubska ze swymi Parkami Krajobrazowymi (Trójmiejskim, Kaszubskim, Wdzydzkim), rezerwaty przyrody (leśne, florystyczne, torfowiskowo – faunistyczne, krajobrazowe), liczne pomniki przyrody (wielosetletnie drzewa, głazy), a także bezcenne obiekty kultury materialnej, muzea i skanseny. Ubiegłoroczna edycja wycieczek cieszyła się ogromną popularnością i nie wszyscy chętni mogli wziąć w nich udział. Dlatego w tym roku ponawiamy naszą ofertę, a dzięki dofinansowaniu z budżetu Miasta Gdyni koszt wycieczki jest niewielki. Wycieczki podzielone są na trzy grupy tematyczne: - Seniorzy w Nadmorskiej Krainie - Seniorzy szlakiem zamków krzyżackich - Seniorzy na Kaszubach

7 kwietnia - Frombork Elbląg (starówka, katedra, Muzeum Zamkowe, Wieża Radziejewskiego), Kadyny (pałac i zabudowania dworskie, Rezerwat przyrodniczy „Kadyński las” i dąb im. Jana Bażyńskiego), Frombork (port, zespół katedralny i Muzeum Mikołaja Kopernika, Wieża św. Ducha, Planetarium i Obserwatorium. 5 maja – Choczewo – Stilo – Krokowa – Jastrzębia Góra – Rozewie - Hel Przejazd z Gdyni do Stilo koło Choczewa, następnie przejście do latarni morskiej. Następnie przejazd do Rozewia przez Krokowo i Jastrzębią Górę. W Rozewiu uczestnicy wycieczki będą zwiedzać latarnię morską i Muzeum Latarnictwa. Hel - Muzeum Rybołówstwa. W drodze powrotnej Swarzewo z Sanktuarium Matki Boskiej Swarzewskiej. 20 maja – Gdańsk, Sztutowo, Krynica Morska, Przebrno , Sopot Sztutowo (niemiecki obóz koncentracyjny), Krynica Morska (latarnia morska), Twierdza w Wisłoujściu, Sopot (latarnia morska). 26 maja – Wyspa Sobieszewska –wycieczka ornitologiczna Zakład Ornitologii PAN (kolekcja ptaków, wykład), ścieżka dydaktyczna po Rezerwacie Przyrodniczym „Ptasi Raj”, obserwacja ptaków z ambonek. 16 czerwca – Łeba Stacja IMGW, Słowiński Park Narodowy, wydmy łebskie i powrót plażą do Łeby.

Seniorzy w Nadmorskiej Krainie

17 czerwca – torfowiska w okolicy Łeby Pradolina redy, w Lęborku kamienne kręgi, pradolina redy - Łeby, z charakterystyczną roślinnością dla wszystkich rodzajów torfowisk na przykładzie torfowiska „Czarne Bagno”, Łeba 8 września – Stegna, Kąty Rybackie, Krynica Morska, Piaski Jantar, Stegna (zabytkowy kościół i dzwonnica, muzeum bursztynu);Kąty Rybackie (rezerwat kormoranów); Krynica Morska (latarnia morska); Piaski (port rybacki).

Seniorzy szlakiem zamków krzyżackich 15 kwietnia – Malbork Sztum Malbork - zwiedzanie zamku, Starego Miasta, Brama Mariacka i Garncarska, Wieża Ciśnień , ratusz nowomiejski. Bulwar nad Nogatem, gdzie uczestnicy zobaczą Szkołę Łacińską, Basztę Maślankową i Szpital Jerozolimski. Sztum - dziedziniec, zespół bramy głównej, studnia zamkowa, Baszta więzienna z lochem, piwnice skrzydła głównego, ruiny wieży Albrechta, fosy i mury zewnętrzne. 29 kwietnia - Kwidzyn – Grudziądz - Gniew Kwidzyn – zamek kapituły pomezańskiej, Katedra św. Jana Ewangelisty z XIII i XIV wieku. W Grudziądzu: Mury Miejskie, Klasztor Benedyktynek, Bramę Wodną, zespół spichrzy, Kolegium jezuickie, Pałac Opatek, Kościół farny, spacer po grudziądzkiej Starówce. W Gniewie zamek – najpotężniejsza twierdza Zakonu Krzyżackiego. 13 maja – Bytów- Kościerzyna – Zamek Kiszewski – Skarszewy Zamek w Bytowie. Kościerzyna: obraz Matki Bożej z XI wieku, Kościół świętej Trójcy zbudowany na planie krzyża greckiego , oraz rynek (układ ulic ze średniowiecza). Zamek Kiszewski: pozostałości gotyckiego zamku krzyżackiego z XV wieku. Skarszewy: fragmenty murów miejskich z XIV/

XV wieku (kamienna budowla obronna), XIV wieczny gotycki kościół farny (barokowe wyposażenie, pamiątki po rodzie Wybickich). 22 września – Kościerzyna – Chojnice – Człuchów Kościerzyna: obraz Matki Bożej z XI wieku w Kościele Zmartwychwstańców, skansen parowozów, Kościół świętej Trójcy. Chojnice: Bazylika pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela z XIV wieku, Barokowe kolegium pojezuickie z kościołem pw. Wniebowzięcia NMP z XVII wieku, średniowieczne mury miejskie okalające Stare Miasto. Człuchów: Zamek krzyżacki (mury obronne, wieża 46-metrowa). 30 września – Świecie – Chełmno Zamek Krzyżacki w Świeciu ,Wysoka (34,5m) wieża odchylona od pionu o prawie 1m (jedna z trzech w Polsce) to wspaniały punkt widokowy na miasto i okolicę. Udostępniona jest wieża główna i całe skrzydło północne z mini wystawą machin oblężniczych, zbroi, toporów, kusz, włóczni i dzid oraz zgrabną rekonstrukcją warowni. Chełmno jest wyjątkowo bogate w zabytki, zachowało się tutaj pięć spośród siedmiu niegdyś istniejących gotyckich kościołów, prawie nienaruszony. średniowieczny układ urbanistyczny oraz prawie cały obwód murów miejskich, renesansowy ratusz, a także wiele kamienic z XVIII-XIX wieku. 7 października - Grudziądz – Pokrzywno – Radzyń Chełmiński – Papowo Biskupie Grudziądz - Mury Miejskie, Klasztor Benedyktynek, Bramę Wodną, zespół spichrzy, Kolegium jezuickie, Pałac Opatek, Kościół farny, spacer po grudziądzkiej Starówce. Pokrzywno (zamek krzyżacki z XIII w. Stosunkowo najlepiej zachowała się brama zamku wysokiego, przebudowany spichrz i brama na przedzamczu, ponadto fragmenty ścian budynku głównego i murów obronnych. Największą atrakcją Radzynia Chełmińskiego są potężne ruiny zamku krzyżackiego - jedyny poza Toruniem zabytek klasy światowej

w województwie. Papowo Biskupie - ruiny zamku nad Jeziorem Papowskim. Zachowały się fragmenty murów i umocnień.

Seniorzy na Kaszubach 21 kwietnia – Kartuzy – Sianowo - Sierakowice – Węsiory – Sulęczyno – Borucino Kościół – Sanktuarium Matki Boskiej Sianowskiej z 1816 roku, Strysza Buda – młyn, Mirochów – dworek modrzewiowy i kapliczka. Sierakowice – ołtarz papieski, kościół św. Mateusza. Sulęczyn – zespół pałacowodworski z XVIII wieku, spacer leśną ścieżką przyrodniczą nad jeziorem, dalej do Borucina, Brodnicy Górnej, a na Złotej Górze punkt widokowy. 6 maja – Żukowo – Kościerzyna – Wdzydze Kiszewskie - Wiele Zwiedzanie Wdzydzkiego Parku Etnograficznego, przejazd do Gołubia, Wdzydze Tucholskie, Borsk, Wiele. Dwa jeziora: Wielewskie i Ciepłe. Dalej do Leśna gdzie jest rezerwat archeologiczny, cmentarzysko Gotów – kurhany, kamienne kręgi, groby skrzynkowe, kościół. Dalsza droga to Raduń, Dziemiany, Kalisz Kaszubski. Loryniec – spacer do jeziorek dystroficznych. 10 czerwca – Wejherowo – Smołdzino – Kluki Wejherowo - muzeum piśmiennictwa i muzyki kaszubskiej, kościół w Smołdzinie. Kluki - Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach powstało z myślą ratowania kultury materialnej dawnej ludności kaszubskiej, zwanej Słowińcami. Stare chałupy i zagrody tętnią życiem w trakcie licznych imprez folklorystycznych odtwarzających dawną kulturę, czas minionej epoki. 23 czerwca – Żukowo – Szymbark – Chmielno - Sianowo Żukowo- zwiedzanie kościoła po zakonie sióstr Norbertanek, muzeum parafialnego. Szymbark: zwiedzanie centrum Edukacji Promocji Regionu – najdłuższa deska świata, Dom Sybiraka, bunkier TOW Gryf Pomorski, Dom do góry nogami, Piec chlebowy, Muzeum

Ciesielstwa, Kuźnia, replika dworu w Salinie, przejazd wozami drabiniastymi na Wieżycę i wejście na wieżę widokową. Przejazd Kaszubską drogą do Kartuz przez Złotą Górę – punkt widokowy. Chmielno – Muzeum Ceramiki i Neclów. Kartuzy – Kolegiata po zakonie Kartuzów. 13 września – Rumia- RedaWejherowo- Puszcza Darżlubska – Las Piaśnicki – Krokowa – Żarnowiec – Prusewo – Nadole - Kniewo Przejazd do Krokowej, zwiedzanie zamku von Krockow, park, krypta. Żarnowiec – klasztor, kościół poklasztorny z XVIII wieku. Prusewo przez Wierzchucino, tam zabytkowy dwór, w Bychowie zabytkowy dwór, pomnik przyrody (450 – letni dąb). Dalej Gniewno, kościół neogotycki , wieża widokowa „Kaszubskie Oko” (wysokość 41 metrów). W Nadolu skansen „Zagroda Gburska”, w Szymanowie elektrownia wodna, Rybno, Kniewo – farma strusi. 6 października – Żukowo – Babi Dół – Będomin – Wdzydze Kiszewskie Rezerwat krajobrazowy na wschodnim skraju Pojezierza Kaszubskiego. Dalej do Kościerzyny, Węglowic, Wdzydz Kiszewskich, zwiedzanie Wdzydzkiego Parku Etnograficznego. W Będominie zwiedzanie Muzeum Hymnu Narodowego. Koszt wycieczek – 25 zł od osoby (obejmuje ubezpieczenie, opłatę za przewodników i wstępy) z wyjątkiem wycieczek: – Łeba – 30 zł od osoby – Malbork – 30 zł od osoby – Żukowo – Szymbark – Chmielno – 40 zł od osoby Na wszystkie wycieczki zbiórka o godz.8.00 przy Urzędzie pocztowym nr 2 w Gdyni przy Dworcu Głównym. Powrót do Gdyni około godziny 18.00. Prosimy zabrać wygodne obuwie, cienką pelerynkę przeciwdeszczową, suchy prowiant oraz plecak pełen humoru i piosenek. Zapraszamy!

OGŁOSZENIA

MIESZKANIA - SPRZEDAM działkę uzbrojoną w centrum Bolszewa,atrakcyjnie położoną o pow.1234 m2 z budynkiem w stanie surowym pod działalność gospodarczą. Dzwonić po 16.Tel.692-873891, (058) 736-17-06. - SPRZEDAM mieszkanie dwupokojowe, Rumia Janowo, wysoki parter, w budynku dwupiętrowym, własność hipoteczna, komfortowe z garażem, po kapitalnym remoncie, wszystko kompletnie nowe, bdb. rozkład. Cena: 295 tys. zł. do negocjacji. Tel: 602 486 447 - SPRZEDAM dwupokojowe mieszkanie 47m2 w Janowie, ul. Gdańska 28. Tel: 58 352 68 49 - SPRZEDAM mieszkanie komfortowe dwupokojowe 46,2m2 + taras 40m2, Gdynia oraz mieszkanie dwupokojowe 44,6 m2 + balkon, Gdynia. Tel: 58 665 00 53 - SZUKAM dwupokojowego mieszkania w starym budownictwie w bloku dla starszego Pana. Tel: 58 623 87 30 do godz. 22.00 - ZAMIENIĘ dwupokojowe 44m2 Słoneczne Chylonia, telefon stacjonarny, nie zadłużone na mniejsze z telefonem, kwaterunek z dopłatą dla mnie. Tel: 58 668 49 98 - SPRZEDAM 50% udziału w domu bliźniaku w ekologicznej dzielnicy Rumi do remontu 601m2, działka 105m2. Tel: 58 623 37 26 - SPRZEDAM dwa pokoje 37m2 w centrum Lęborka. Tel: 605 966 593

SPRZEDAM mieszkanie dwupokojowe

w Wejherowie,

tel. 601 225 294

- ODNAJMĘ pokój w Wejherowie. Tel: 608 025 391

zastrzeżone tel. nie odpowiadam. Tel: 696 387 143

- WYNAJMĘ kawalerkę, samodzielne mieszkanie, częściowo umeblowane. Wejherowo, blisko dworca PKS, PKP, SKM. Cena: 400 zł + opłaty. Tel: 501 631 882 po godz. 17:00

- POZNAM Panią w wieku 2837 lat, miłą i szczerą. Mam 35 lat. Tel: 506 479 768

- WYNAJMĘ garaż blaszany dł. 6 m., szer. 3m., wys. 2,5 m., w dobrym stanie. Wejherowo ul. Rybacka; 200 m. od krajowej 6. Cena: 200 zł./msc. Tel: 514 822 931 - SPRZEDAM działkę budowlaną w Robakowie o pow. 1307 m2, częściowo uzbrojona, cena: 75 zł. m2, tel: 516 777 523

- SPRZEDAM 45m2 w Wejherowie – własnościowe, okna pcv, kuchnia terakota, nowa zabudowa, podłogi panele, ściany cekolowane, bl. ocieplony, przedpokój zabudowa, domofon cyfrowy, dwie piwnice. Cena: 206,000 zł. Tel: 500 721 493 - SPRZEDAM APARTAMENT dwupokojowy w Centrum Gdyni, 55m2, Pierwsze Piętro, do zamieszkania od zaraz. Tel. 666 37 28 02

WYNAJMĘ - WYNAJMĘ pomieszczenie 40m2 na garaż lub inną działalność. Tel: 58 352 68 49

- WDOWIEC, lat 65, 180 cm wzrostu, 88 kg wagi, uczciwy, niezależny finansowo i mieszkaniowo, na emeryturze bez nałogów - pozna miłą Panią lub wdowę w stosownym wieku. Tel. 0887 - 398 – 099 - WOLNY emeryt lat 60, bez nałogów, zmotoryzowany, pragnie poznać na stały związek miłą, niekonfliktową, trochę młodszą ode mnie, bez nałogów Panią, zadbaną. Zadzwoń proszę. Tel: 889 049 220

- SPRZEDAM działkę rzemieślniczo – budowlaną 813m2 w Kębłowie przy głównej trasie. Cena: 105 tys. zł. Tel: 514 780 982 - SPRZEDAM działkę rekreacyjną o pow. 600 m2, w Choczewie, nad jeziorem Choczewskim, 100 m od jeziora, cena 50 tys., tel. 506 329 596 - SPRZEDAM działkę uzbrojoną w centrum Bolszewa, atrakcyjnie położoną o pow.1234 m2 z budynkiem w stanie surowym pod działalność gospodarczą. Dzwonić po 16.Tel.692-873-891 - DZIAŁKA ogrodzona na Sucharskiego, domek murowany całoroczny, okna PCV, altana na działce. Cena: 95 tys. zł. Tel: 506 895 095 - SPRZEDAM działkę budowlaną 1100 m kw. Nowa Cerkiew 34, nr. tel. 886 408 422

DOMY - SPRZEDAM DOM piętrowy 120 m kw., 6 pokoi.2 kuchnie, budynek gospodarczy,ocieplany,PCW okna,CO,WC- Nowa Cerkiew 34 nr tel. 886 408 422

- SAMOTNY rozwodnik, 41 lat pozna zadbaną kobietę do stałego związku z okolic Wejherowa. Tel: 664 750 648 - WDOWA 56 lat, lubiąca podróże, niezależna, paląca, pozna wdowca z poczuciem humoru, zmotoryzowanego tel. 0503-867-144 po 20-tej - WDOWA lat 53 pozna pana 55-60lat,samotnego,nie szukającego przygody tel. 794018172 - MAM 58 lat, jestem po rozwodzie, mieszkaniowo niezależny, szukam Pani; wdowy lub po rozwodzie do 56 lat. Tel: 784 188 892 - WDOWA, lat 58 z Trójmiasta pozna Pana w odpowiednim wieku, tylko stały związek. Tel: 515 801 694 - WDOWA, pozna Pana w wieku 56-60 lat, bez nałogów, zmotoryzowanego, na smsy i

MOTORYZACJA - SPRZEDAM głośniki samochodowe. Tel: 601 300 143 - SPRZEDAM Kask motocyklowy z przysłoną z pleksy, czarny produkcji włoskiej – 50 zł. Tel: 503 631 333

- SPRZEDAM Ford Focus Galaxy kombi, rolety bagażnika. Tel: 692 985 775

- SPRZEDAM FIATA Seicento, rok prod. 2000, pojemność: 900 dm3, 176 tys. przeb. Cena: 4.500 zł. Tel: 609 213 402 - SPRZEDAM Golfa III rok 1993,kolor czarny, przebieg 180 tys, auto jest bardzo zadbane, w 100% sprawne techniczne ,przegląd ważny do stycznia 2011, ubezpieczenie do czerwca, ma nowe tarcze i nowe klocki hamulcowe. Naprawdę polecam. Cena 4900 Morąg tel.:665-036593

- AUDI A4 96/97 1.9TDI , 110 KM, klimatronik, alufelgi,grafitowy metalik, sprowadzonyzarejestrowany, tel 693297469. Przodkowo. Cena 16200. - SPRZEDAM VW Golf II, 88 r.; 1,3 i 5 drzwi, 160 tys. km przebieg, 3 lata w kraju, nieb., nowe opony zimowe, OC i przegląd, lekko uszkodzony błotnik, 1900 zł, tel. 514 822 931 - SPRZEDAM FIATA PUNTO S, 1996 r., silnik 1,1, benzyna, czarny, 3200 zł, w tym komplet zapasowych kół, w dobrym stanie, Wejherowo, tel. 500 640 358

- SPRZEDAM głośniki samochodowe, tel. 601 300 143

- SPRZEDAM Fiata 126pElegant, 1999 rok, auto alarm, nowe opony zimowe, stan techniczny ważny do października. Brak OC, cena 1200 zł tel.503-867-144

GARAŻE - KIOSKI BLASZAKI - WIATY KONSTRUKCJE STALOWE

F.T. „WRÓBEL” Przechlewo, ul. Szkolna 6a tel. 698 230 205, 798 710 329

- SPRZEDAM Ford Fiesta 97 r.; 1,3 ben., 5-drzwiowy, 4 opony zimowe, RM, 2PP, C.Z., przebieg 130 tys., zadbany, zarejestrowany w kraju. Cena: 5,5 tys. zł. do uzgodnienia, k/ Wejherowa. Tel: 511 281 404

Usługi transportowe samochód dostawczy z kontenerem o wymiarach: dł.4,20, szer. 2,10, wys. 2,20 Przewozy na terenie Sierakowic, Kartuz, Kościerzyny, Lęborka i okolic. Kontakt pod numerem telefonu:

0 660-477-171

DAM PRACĘ - ZATRUDNIĘ kucharza. Okolice Krokowej, wymagane doświadczenie w zawodzie. Tel: 600 065 810 - ZATRUDNIĘ maszynistę do drukarni Lupus Color - tel. 602 372 519

SZUKAM PRACY - PODEJMĘ PRACĘ Chałupniczą oprócz szycia – natychmiast! (emer. 600 zł. na nic nie starcza) Tel: 58 623 87 30 do godz. 22.00

- SPRZEDAM samochód osob. Peugeot 405, rok 1988, dizel, stan dobry, cena: 3000 zł. Tel: 514 743 405, 798 349 843

- SPRZEDAM samochód Opel Astra, benzyna, 1997 rok, sprowadzony z Niemiec, klimatyzacja, ABS, szyberdach, cena 6 tys, tel. 506 329 596

13

18 lutego - 3 marca 2010 r. [email protected]

DZIAŁKI

TOWARZYSKIE - GDYNIA, ul. Świętojańska, pół mieszkania 76m2, w tym duży pokój 22m2, umeblowany, TV kablowe, wynajmę osobom samotnym. Drugą połowę wynajmuje młoda Pani. Cena: 800 zł. Tel: 58 661 74 40

www.expressgdynski.pl

EG012

- OPIEKUNKA wykwalifikowana zaopiekuje się starszą osobą, kilka godzin tygodniowo, najchętniej Gdynia, Chwarzno, Witomino. Tel: 510 760 877 - EMERYTKA zaopiekuje się dzieckiem, może być niemowlę. Tel: 515 654 688 - POSZUKUJĘ pracy – spawacz 111 136 141 na terenie Gdyni lub okolic. Tel: 58 665 10 92 - OPIEKA dla dzieci w wieku przedszkolnym w swoim domu. Tel: 794 540 536 - PILNIE POSZUKUJĘ stałej lub dorywczej pracy, mam 29 lat,prawo jazdy kat.Bdoswiadczenie samochody dostawcze, ADR, 501-835-708

Usługi kafelkarskie tel. 501 274 723 Sporządzanie Świadectw

Charakterystyki Energetycznej

tel. 501 479 912 Sprzedaż kolektorów słonecznych

FINANSE CHWILÓWKA ! POŻYCZKA !

- WYPŁATA NATYCHMIAST, OD 300 ZŁ., ŻADNYCH UKRYTYCH OPŁAT - SPRAWDŹ NAJLEPSZĄ OFERTĘ NA RYNKU, 1000 ZŁ.

MINIMALNE KOSZTY I OPŁATY. TEL. 692-795-795

RÓŻNE - DUŻY ZBIÓR MONET Polski PRL: 1 gr., 2 gr., 5 gr., 10 gr., 50 gr., 2 zł., 5 zł., 10 zł., rybaki, koperniki, kolumny, 520 szt. 8 zł./szt. Tylko w całości. Tel: 692 985 775 - KOLUMNY GŁOŚNIKOWE „Grundig Box 5M500” 70/50W. Szt. 2 – 220 zł. Tel: 692 985 775

USŁUGI

- KOŻUCH damski polski, rozmiar: 42-44, dł. 125 cm., gładkie lico lakierowane. Cena: 190 zł., nieużywany, sprzedam. Tel: 506 309 406

- CATERING, usługi gastronomiczne, wesela, przyjęcia, bankiety, obsługa firm. Wejherowo - dowóz gratis. Tel. 58 351 20 26 ; kom. 668 284 250

- BECZKI PLASTIKOWE200 L., solidna niemiecka technologia, mrozoodporne – 38 zł, transport gratis! Tel: 58 713 37 27 / 503 631 333 EG057

14

18 lutego - 3 marca 2010 r. [email protected]

www.expressgdynski.pl

ZDROWIE

Czym jest badanie rezonansu? To badanie daje możliwość precyzyjnego diagnozowania wszelkich schorzeń związanych z m.in. ośrodkowym układem nerwowym, kośćmi i stawami, a także węzłów chłonnych, narządów wewnętrznych jamy brzusznej czy piersi. W rezonansie magnetycznym wykorzystuje się oddziaływanie pola magnetycznego na organizm i właśnie dzięki temu badanie jest precyzyjne. Pacjent musi tylko wjechać do rury aparatu i leżeć bez ruchu przez 15 do 45 minut. Poza tym nie musi nic robić. Badanie jest bezbolesne. Rezonans może się przydać nawet w chorobach np. zatok, ponieważ dostarczy szczegółowych informacji o stanie zapalnym. Dzięki niemu ocenimy też zmiany pourazowe czy pooperacyjne. Jeśli w zwykłym badaniu RTG jakaś struktura ciała jest przesłonięta przez inną to i przez to lekarz nie może ocenić, co

się dzieje z pacjentem to badaniem rezonansem ten problem rozwiąże. Pamiętać musimy jednak o tym, że istnieją przeciwwskazania do tego badania, ponieważ pole magnetyczne, jakie jest wytwarzane może być przyczyną zaburzeń u osób, które mają wszczepiony rozrusznik serca, endoprotezę czy klipsy naczyniowe. Przeciwwskazaniem może być również pierwszy trymestr ciąży. Badanie rezonansem magnetycznym jest dostępne na terenie województwa pomorskiego, ale często jest tak, że po zgłoszeniu się ze skierowaniem trzeba czekać pół roku. Znacznie krótsze kolejki są w Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej Starmed. Ten nowoczesny ośrodek diagnostyki obrazowej mieści się w centrum Gdyni. Przychodnia dysponuje najnowocześniejszym aparatem w swojej klasie - sprzęt pozwala na wykonywanie szerokiej gamy badań radiologicznych, których interpretacja przeprowadzana jest przez doświadczony zespół specjalistów radiologów. Co ważne w przychodni możliwe są również konsultacje ginekologa, neurologa oraz lekarzy ortopedów. (TM) W centrum Gdyni mieści się nowoczesny ośrodek diagnostyki obrazowej, w którym można zrobić badanie rezonansu

Na badanie można zarejestrować się telefonicznie pod numerami (58) 736-56-56, 621-11-10 lub przez e-mail: [email protected]. EG054

Reklam

w Expre

a

ssie...

Jakie to proste 601 300 143

EG020

STRONA KLUBU

www.expressgdynski.pl

18 lutego - 3 marca 2010 r. [email protected]

Koniec podróżowania piłkarzy po Europie

Pierwsze spotkanie zółto– niebiescy rozegrali z ostatnim zespołem rumuńskiej ekstraklasy Ceahlaul Piatra Neamt. Mecz ten zakończył się remisem 2:2, choć podopieczni Dariusza Pasieka od 49 minuty prowadzili już 2:0 za sprawą Stojko Sakalieva. Wcześniej, w 7 minucie trafienie zaliczył Mikołaj Rybaczuk. W statystykach zapisał się również Łukasz Kowalczyk, który już po kwadransie gry otrzymał czerwoną kartkę. W jego miejsce na placu pojawił się Tomasz Sokołowski. Rumuni bramki zdobywali w 71 i 79 minucie. Pełne spotkanie z rumuńskim zespołem rozegrał Miroslav Bożok, nowy

nabytek gdyńskiego klubu. W drugim sparingu żółto–niebiescy sprawili miłą niespodziankę, wygrywając z 19– krotnym Mistrzem Rumunii – Dinamem Bukareszt. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0. Z bardzo dobrej strony pokazał się Bożok, którego dośrodkowania siały popłoch w szeregach rumuńskiego zespołu. Bramkę na 1:0 zdobył Marcin Budziński, który wykorzystał dobre dogranie Bartosza Ławy. W 57 minucie wynik meczu podwyższył Stojko Sakaliev, któremu asystował Lubomir Lubenov. Kolejnym sparingpartnerem drużyny Dariusza Pasieki był egzotyczny Lokomotiv Astana z Kazachstanu. Spotkanie z mającym zaledwie roczną historię klubem również zakończyło się dwubramkowym zwycięstwem. Do siatki rywali tym razem piłkę wbijali czarnoskórzy zawodnicy – Joel Tshibamba i Joseph Mawaye. W ostatnim podczas tureckiego wyjazdu spotkaniu Arka ograła łotewski FK Ventspils 3:1. Pierwsze trafienie dla żółto–niebieskich, to zasługa Bartosza Ławy, który popisał się fenomenalnym uderzeniem zza pola karnego. Kopnięta przez Ławę piłka przeleciała prosto przez okienko łotewskiej

Wokół sprawy stadionu zrobiło się sporo szumu, a to głównie za sprawą sztucznej murawy, jaka położona jest na Narodowym Stadionie Rugby. Ten rodzaj nawierzchni nie został zweryfikowany przez piłkarskie władze do rozgrywek na szczeblu centralnym. W związku z przeciągającą się sprawą, wybuchła medialna wrzawa. Balon został nadmu-

Związkowy Trybunał Piłkarski PZPN podtrzymał karę dla klubu za wydarzenia, do jakich doszło w trakcie spotkań z Lechią Gdańsk i Śląskiem Wrocław. Przypomnijmy, że piłkarskie władze nałożyły na Arkę karę 50 tys. zł oraz 3 mecze bez udziału publiczności.

W najbliższym czasie klubowe delegacje odwiedzą dwa europejskie kluby: holenderskie Twente Enschede oraz angielski West Ham Londyn. Celem zagranicznych wizyt jest zapoznanie się z metodami szkolenia młodzieży w krajach Europy zachodniej. Działania włodarzy Arki są również spowodowane tym, że prawdopodobnie zostanie wprowadzony wymóg licencyjny prowadzenia przez kluby ekstraklasy akademii piłkarskich z pełną infrastrukturą i zapleczem sportowym.

Dziesięć dni mieli piłkarze Arki Gdynia na doskonalenie swojej formy bramki. Kolejne trafienia dorzucili na początku drugiej połowy Sakaliev i Lubenov. W tej sytuacji nasz zespół mógł pochwalić się bardzo udanym bilansem wyjazdu do Turcji – 3 wygrane i remis. Bramki – 9 strzelonych i 3 stracone.

Arkowcy powrócili już do domów. Dzisiaj wznowią zajęcia na własnych obiektach. Drobnych urazów zagranicą nabawili się Mateusz Siebert, Dariusz Ulanowski i Robert Bednarek. Z nieco poważniejszą kontuzją zmaga się Miko-

łaj Rybaczuk. Przypomnijmy, że gdynianie pierwsze ligowe spotkanie rozegrają 27 lutego o godz. 19.15. Przeciwnikiem będzie Ruch Chorzów. Jacek Wiśniewski

Stadion rugby został zatwierdzony Klubowi działacze mogą odetchnąć z ulgą – Komisja Licencyjna działająca przy Polskim Związku Piłki Nożnej warunkowo dopuściła Narodowy Stadion Rugby do rozgrywania meczów ekstraklasy w rundzie wiosennej.

Odwołanie odrzucone

Europejska współpraca

Fot. www.arka.gdynia.pl

Dziesięć dni spędzili w Turcji piłkarze gdyńskiej Arki. W trakcie zgrupowania rozegrali cztery spotkania kontrolne – z rumuńskimi Universitatea Craiova, Ceahlaul Piatra Neamt i Dinamo Bukareszt, ukraińskim Arsenałem Kijów i łotewskim FK Ventspils.

15

chany do tego stopnia, że w tabloidach zaczęto doszukiwać się zmowy przeciwko Arce. Na szczęście, te publikacje okazały się bujdą, czego potwierdzeniem są słowa wsparcia, jakie udzieliły kluby, które w rundzie wiosennej przyjadą zagrać mecze w Gdyni. – Absolutnie nie mamy nic przeciwko temu, aby wiosenne spo-

tkanie ligowe przeciwko Arce rozegrać na sztucznej murawie znajdującej się na terenie Narodowego Stadionu Rugby, tym bardziej, że murawa ta posiada certyfikat, który spełnia najwyższe wymagania i standardy stawiane przez FIFA – uważa Jacek Jurkiewicz z Zagłębia Lubin. W podobny sposób wypowiedziały się: Legia Warszawa, Cra-

covia Kraków, Polonia Bytom, Lech Poznań i, co najważniejsze, Lechia Gdańsk. Decyzja Komisji rozwiała wszelkie wątpliwości i ucieszyła kibiców. Gdyby stadion rugby nie został jednak dopuszczony do rozgrywek, możliwe, że fani żółto–niebieskich musieliby jeździć na mecze do Bydgoszczy. Jacek Wiśniewski

Młodzi in minus Drużyna występująca w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy wypróbowała murawę Narodowego Stadionu Rugby, rozgrywając sparing z Murkamem Przodkowo. Spotkanie zakończyło się porażką zółto–niebieskich 1:2. Honorowe trafienie dla Arki zdobył Mateusz Szwoch.

Powołania Mikołaj Danielowski i Adrian Liberacki z SI Arki Gdynia otrzymali powołania na konsultacje szkoleniowe zawodników z rocznika 1994. Zajęcia odbędą się od 22 do 26 lutego w Grodzisku Wielkopolskim. (jac)

16

18 lutego - 3 marca 2010 r. [email protected]

SPORT

www.expressgdynski.pl

Pucharowy sukces Vistal Łączpolu Obydwa spotkania z włoskim HC Teramo 2002 Femminile zostały rozegrane dzień po dniu w hali przy ul. Kazimierza Górskiego w Gdyni. Pierwszy pojedynek od samego początku był bardzo wyrównany. Prowadzący spokojną, momentami wręcz statyczną grę w ataku Włoszki na ogół oddawały rzuty z czystych pozycji. Gdynianki bardzo długo rozkręcały się, aż na niespełna dziesięć minut przed syreną

kończącą spotkanie przeprowadziły frontalny atak. W kilka minut z kontaktowego wyniku 25:24 zrobiło się 31:24 dla Łączpolu. Efektowne podwyższenie prowadzenia było głównie zasługą Patrycji Kulwińskiej, Karoliny Szwed i Aleksandry Jędrzejczyk. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 33:27. W drugim spotkaniu włoska ekipa od początku starała się narzucić swoje warunki gry.

Po 13 minutach spotkania było 8:4 dla przyjezdnych, jednak jeszcze przed przerwą podopieczne Jerzego Cieplińskiego dogoniły rywalki. Losy meczu, podobnie jak dzień wcześniej, rozstrzygnęły się w drugiej połowie, którą to zdominowały gospodynie. W 53 minucie było 25:23 na korzyść gdynianek. W końcówce spotkania przyjezdne nie zdołały odrobić strat. Nie pomogło im nawet to, że trener Ciepliński

posłał na parkiet zawodniczki, które na co dzień nie otrzymują zbyt wielu minut. W efekcie również i to spotkanie zakończyło się sześciobramkową różnicą na korzyść Łączpolu – 31:25. Losowanie par ćwierćfinałowych, które odbyło się we Wiedniu, skojarzyło gdyński klub z holenderskim Bizztravel Dalfsen. To dobra wiadomość dla gdyńskiego klubu. Udało się bowiem uniknąć egzotycz-

REKLAMA

nych wyjazdów do Macedonii, czy Islandii. Natomiast z drużyn zachodnioeuropejskich to holenderskie kluby są najmniej utytułowane. Dalfsen ma już za sobą siedem spotkań w tegorocznej edycji Challenge Cup, gdyż występuje w nim od pierwszej rundy grupowej. Pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe odbędzie się 13 lub 14 marca w Holandii. Rewanż tydzień później w Gdyni. Jacek Wiśniewski

Fot. Andrzej J. Gojke

Debiut jak marzenie – można by rzec o ostatnim wyczynie szczypiornistek Vistal Łączpolu Gdynia w europejskim Challenge Cup. Debiutujące w międzynarodowych rozgrywkach gdynianki pokonały w dwumeczu włoskie HC Teramo i w ćwierćfinale rozgrywek zmierzą się z holenderskim Bizztravel Dalfsen.

EG053

Pozostała walka o obronę złota Bardzo szybko zakończyła się przygoda z fazą play–off Euroligi dla koszykarek Lotosu Gdynia. Dwa spotkania wystarczyły, by główny faworyt do zwycięstwa w tych rozgrywkach – Spartak Moskwa – udowodnił swoją wyższość. Sensacji nie było i przeżywający jeszcze nie tak dawno rewolucję kadrową gdyński Lotos przegrał wyraźnie ze Spartakiem. W pierwszym meczu padł wynik 98:49 na korzyść Rosjanek, choć na początku meczu 11:0 prowadził polski zespół. W spotkaniu rewanżowym również do pewnego momentu mogliśmy mieć nadzieję, że jednak zespół Jacka Winnickiego zadziwi całą koszykar-

ską Europę. W połowie drugiej kwarty było 26:19 dla gdynianek, jednak od tego momentu ich gra totalnie się posypała. Końcowy wynik meczu – 69:91 – oddaje w pełni to, jak wyglądała dalsza część spotkania. W związku z odpadnięciem z prestiżowych europejskich rozgrywek, Lotosowi pozostały już tylko występy na rodzimych parkietach i walka o obronę tytułu Mistrza Polski. Trzeba przyznać, że w ostatniej kolejce gdynianki pokazały, że złoty medal jak najbardziej jest w ich zasięgu. Po bardzo zaciętym spotkaniu we własnej hali pokonały głównego rywala w walce o tytuł Wisłę Can–Pack Kraków 65:54. O zwycięstwie naszej drużyny zadecydowało piorunujące uderzenie w czwartej kwarcie, kiedy to Lotos zdobył aż 15 „oczek” z rzędu. Jacek Wiśniewski

Skrzatki na medal!

Kolejny raz skrzatki TKS „Arka” Gdynia udowodniły, że należą do ścisłej krajowej czołówki. Do złotego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski dołączyły trzy medale Indywidualnych Halowych Mistrzostw Polski. Alicja Sierzputowska i Maja Pindelska przywiozły z Pabianic złoty medal gry poREDAKCJA ul. Podolska 11, 81-321 Gdynia REDAKTOR NACZELNY: Piotr Ruszewski REDAKTOR PROWADZĄCY: Andrzej J. Gojke SEKRETARZ: Łukasz Bieszke DZIENNIKARZE: Andrzej J. Gojke Tomasz Modzelewski, Jarosław Woliński

SKŁAD: Łukasz Bieszke [email protected] www.expressgdynski.pl Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo ich redagowania i skracania. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych ogłoszeń. ISSN 1899-6132

WYDAWNICTWO NORDAPRESS PPHU, 84-200 Wejherowo, ul. Sobieskiego 225, NIP 588-131-07-65 DRUK Agora SA (Piła) NAKŁAD 10 500 egzemplarzy ELEKTRONICZNE WYDANIE: www.expressgdynski.pl

BIURO REKLAM I OGŁOSZEŃ Katarzyna Dorosz, [email protected], tel. 601 643 952 Stanisław Szymanowicz [email protected] tel. 791 980 155

dwójnej! Ponadto Alicja wywalczyła srebro, a Maja brąz w grze pojedynczej. Dobry start zaliczyły Natalia Kacprzyk i Wiktoria Samonek awansując do turnieju głównego oraz Weronika Szubiak, która po zaciętej walce z dużo wyżej notowaną przeciwniczką odpadła w eliminacjach. (MK) Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawnictwa jest zabronione. 81-321 Gdynia, ul. Podolska 11, tel. 58 736 33 22 ogł[email protected] [email protected]