Roman Rojek

Roman Rojek

Roman Rojek Roman Rojek

Roman Rojek

Copyright © by Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne & Roman Rojek, Sopot 2008 Wszystkie prawa zastrzeżone. Książka ani jej część nie może być przedrukowywana ani w żaden sposób reprodukowana lub odczytywana w środkach masowego przekazu bez pisemnej zgody Gdańskiego Wydawnictwa Psychologicznego. Wydanie pierwsze Zdjęcia: Janusz Kafarski, Roman Rojek Teksty: Katarzyna Hryćko (str. 13–15, 56�57, 144�145, 169, 188�189, 228, 242�244, 284�285, 294�295) Janusz Kafarski (str. 154�155, 168, 268�269) Roman Rojek (str. 320�321, 328) Hanna Rubinkowska (str. 13–15, 16�17, 32�33, 50�51, 64�65, 96, 106�109, 132, 136�137, 306�307) Ewa Wołk (str. 13�15, 22�23, 28�29, 78–79, 118–119, 138�139, 324�325) Komentarze przy zdjęciach: Janusz Kafarski, Roman Rojek Projekt graficzny albumu, ilustracje i okładka: Mariusz Hoffman e-mail: [email protected] Opracowanie redakcyjne: Aleksandra Paprocka Korekta: Justyna Nosal-Bartniczuk Skład oraz komputerowe przygotowanie zdjęć: Mariusz Hoffman Kamil Szkudlarski Rafał Kubiak ISBN: 978-83-7489-213-1 Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne 81–753 Sopot, ul. Bema 4/1A tel./fax (058) 511 61 04 e-mail: [email protected] www.gwp.pl www.wydawnictwogwp.pl Druk i oprawa: Łódzka Drukarnia Dziełowa SA 90–215 Łódź, ul. Rewolucji 1905 r. nr 45

4

5

21 DNI W PODRÓŻY

trasy przemierzane samochodami trasy pokonywane samolotami Ethiopian Airlines 8

ETIOPIA. SYMBOL NIEPODLEGŁEJ AFRYKI...........................................................13 Dzień 1. ADDIS ABEBA ................................................................................................................. 16 Dzień 2. JEZIORO TANA ..............................................................................................................22 Dzień 3. BAHYR DAR I OKOLICE ..............................................................................................28 Dzień 4. GONDER ..........................................................................................................................32 • Jefasiledes Gybbi – zespół pałacowy ........................................................................34 • Fasil Meuania – Łaźnie Fasiledesa ............................................................................40 • Debre Byrhan Syllasje – Świątynia Światła Trójcy . .................................................42 • Biete Izrael – Dom Izraela ........................................................................................50 • Uelleka – osada etiopskich Żydów ........................................................................... 52 Dzień 5. GÓRY SEMIEN ................................................................................................................56 Dzień 6. LALIBELA ........................................................................................................................64 • Etiopskie krzyże – znak religii i cesarstwa ............................................................... 78 • Święto Tymket – na pamiątkę chrztu Jezusa ...........................................................86 Dzień 7. OKOLICE LALIBELI .......................................................................................................96 • Yemrehanna Krestos .................................................................................................97 • Neakuyto Leab . .........................................................................................................98 • Aszten Marjam ......................................................................................................... 102 Dzień 8. AKSUM ...........................................................................................................................106 • Legenda o królowej Saby . .......................................................................................108 Dzień 9. DEBRE DAMMO ........................................................................................................... 118 • Adua – symbol narodowej dumy............................................................................. 132 • Jeha – kamień na kamieniu . ...................................................................................136 Dzień 10. DOLINA RZEKI OMO . .............................................................................................. 138 Dzień 11. PARK NARODOWY NECZ SAR ...............................................................................144 Dzień 12. AFRYKA DZIKA . ....................................................................................................... 154 Dzień 13. HAMEROWIE ..............................................................................................................168 Dzień 14. RYTUAŁ UKULI BULA .............................................................................................188 • Biczowanie . .............................................................................................................. 190 • Bieg po grzbietach byków ....................................................................................... 214 • Targ w Dimeka ........................................................................................................228 Dzień 15. PLEMIONA MURSI I KARO .....................................................................................242 • Mursi .........................................................................................................................246 • Karo ..........................................................................................................................260 Dzień 16. TERENY LUDU BORANA ........................................................................................268 Dzień 17. Z WIZYTĄ U DORZIE ...............................................................................................284 Dzień 18. JEZIORO LANGANO . ................................................................................................294 Dzień 19. HARER . ........................................................................................................................306 Dzień 20. Z HARERU DO ADDIS ..............................................................................................320 Dzień 21. DEBRE LIBANOS ........................................................................................................ 324 9

Roman Rojek Prawnik, doktor nauk ekonomicznych. Przez ostatnie siedemnaście lat zajmował się promocją kleju Atlas, co opisał w książce Marka narodowa. Dzięki wyrozumiałości wspólników zjechał kawał świata. Zawsze podróżuje z żoną, a mimo to… serce zostawił w Etiopii.

[email protected]

Janusz Kafarski Z wykształcenia ogrodnik, z zawodu organizator wypraw i wyjazdów zagranicznych – pilot wycieczek od ponad dwudziestu lat – z zamiłowania nurek i fotograf.

[email protected]

DROGI CZYTELNIKU! Choć nasza fascynacja Etiopią jest zdrowa, to jednak głęboko wierzymy, że okaże się zaraźliwa. W zamyśle ta książka ma być bowiem „abisyńskim wirusem”. Kto ma się za nadwrażliwego, lepiej niech już w tym momencie delikatnie odstawi album na półkę. Proszę przy tym uważać, by nie wypadła dołączona do niego płyta DVD. Nie mogąc między okładkami ogarnąć całej Etiopii, postanowiliśmy z wielu naszych wędrówek ułożyć szlak na 21 dni. Każdy rozdział książki to jeden dzień podróży. W ten sposób spróbowaliśmy przynajmniej dotknąć tej przedziwnej i fascynującej krainy. Oczywiście, możliwe jest też samodzielne ułożenie trasy krótszej w oparciu o niektóre tylko rozdziały. Ale spotkaliśmy na swej drodze takich, którzy wybrali wariant o wiele, wiele dłuższy, i takich, którzy związali się z tym krajem na całe życie. Setki wolontariuszy z całego świata, w tym także entuzjaści z Polski, coraz częściej zostają w Etiopii latami, by swym doświadczeniem i wiedzą wspierać Etiopczyków. Na wszystkich bowiem, jak przyznawali, Etiopia zostawiła swój ślad. Powinnością każdego przybysza jest pamiętać, że on także zostawia ślady. Przyjeżdżając do Etiopii, nie zapominajmy, że przybywamy

do kraju ludzi ciągle biednych. Bywa, że turyści, którzy hojnie zostawiają wysokie napiwki w restauracjach Paryża czy Moskwy, tu uskarżają się, że za każde zdjęcie z postacią, choćby i w tle, przychodzi im płacić 1 birra (30 groszy). It’s disgusting! A przecież jedyne, co ma do zaoferowania ten człowiek, to swój egzotyczny wygląd. Czy nie ma prawa zarobić kilku groszy na własnym wizerunku? Dlatego, Drogi Rodaku, bądź sobą, miej gest! Pamiętaj, że dobre zdjęcie nie może kosztować mniej niż złotówkę (3 birry). Zostawmy nowy ślad – potrójmy powszechnie przyjętą stawkę! Od czasu do czasu na stronach książki – niczym w albumie z wakacji – pojawiają się nasi przyjaciele, którzy razem z nami ruszyli w drogę. Te zdjęcia to dowód na to, że Etiopia jest krajem nie tylko dla wytrawnych podróżników, gotowych spłynąć pontonem Nilem Błękitnym (do tej pory powiodła się tylko jedna taka ekspedycja) czy samotnie złożyć nocną niezapowiedzianą wizytę w domostwie Mursi (nie odnotowano jeszcze takiego szczęśliwego przypadku). Etiopia to kraj otwarty. Także dla zwykłych turystów, jakimi byliśmy. Roman Rojek

Specjalne podziękowania dla Alema Tesfay Abbabe [email protected]

10

11

E TIOPIA SYMBOL NIEPODLEGŁEJ AFRYKI kultury Kościoła Wschodniego. Królestwo, leżące na szlakach handlowych, które zapewniały jego rozwój, ucierpiało na skutek przejmowania handlu w obszarze Morza Czerwonego przez wyznawców islamu. Proces ten zaczął się w VII wieku. I tak, Aksum, najeżdżane przez ludy z południowego zachodu, popadło w ruinę, a władzę przejęła dynastia Zague, która swoją siedzibę przeniosła w góry prowincji Lasta. Pobudowane tam wówczas kościoły skalne zwane są dziś kościołami Lalibeli.

Federalna

Demokratyczna Republika Etiopii (Jeitjopja Fiedieralaui Dimokrasijaui Ripeblik) jest krajem położonym w Afryce Północno-Wschodniej, na obszarze zwanym Rogiem Afryki. Graniczy od północy z Erytreą, od zachodu z Sudanem, od południa z Kenią, od wschodu zaś z Somalią i Dżibuti. Poza górzystym obszarem Wyżyny Abisyńskiej Etiopia obejmuje swoim obszarem Wyżynę Somalijską, położoną na wschodzie kraju, Pustynię Danakilską na północnym wschodzie (jedno z najgorętszych miejsc na świecie) oraz rozległy obszar sawanny na południu. Pierwsze ślady państwowości na terenach obecnej Etiopii sięgają VII wieku p.n.e. Królestwo Aksum, położone w północnej części Wyżyny Abisyńskiej, które stanowiło kolebkę etiopskiej kultury i cywilizacji, osiągnęło największą potęgę pomiędzy II a VI wiekiem naszej ery. W IV wieku władca Aksum, Ezana, przyjął chrześcijaństwo, co usytuowało Etiopię w kręgu

W drugiej połowie XIII wieku władza przeszła w ręce kolejnej dynastii, a centrum państwa przesunęło się głębiej na południe, w miejsce, gdzie dziś położona jest stolica Etiopii, Addis Abeba. Pierwszy z przedstawicieli nowej dynastii, cesarz Jykuno Amlak (1270–1285), nawiązał do znanej w ówczesnym świecie legendy o królowej Saby i wywiódł swoje pochodzenie od dawnych władców Aksum. Tym samym zapoczątkował rządy kolejnych cesarzy – określanych przez europejską historiografię dynastią salomońską – wywodzących się od królowej Saby, króla Salomona i ich syna, Menelika I, wedle legendy pierwszego władcy Etiopii. Tak, w nawiązaniu do judeo-chrześcijańskiej tradycji, ukształtowała się ideologia Cesarstwa Etiopskiego. Przez następne wieki centrum cesarstwa wielokrotnie przenosiło się w różne części Wyżyny Abisyńskiej. Przeżyło muzułmański najazd w XVI

13

wieku, wzrost konsolidacji państwa i rozkwit kulturalny w okresie Cesarstwa Gonderskiego w XVII wieku oraz rozpad dzielnicowy od połowy XVIII do połowy XIX wieku. W drugiej połowie XIX wieku cesarz Menelik II (1889–1913) przyłączył do Etiopii tereny położone na wschód i południe od płaskowyżu. Nowo przyłączone ziemie stanowiły dwie trzecie państwa w jego nowym kształcie. Tak potężna zmiana terytorialna odmieniła kulturową, religijną i językową mapę cesarstwa i wpłynęła na wszystkie aspekty jego funkcjonowania. Władcy, wywodzący się z dynastii salomońskiej, rządzili cesarstwem w kształcie nadanym mu przez Menelika II do 1974 roku, kiedy to rewolucja pod wodzą Mengystu Hajle Marjama obaliła władzę cesarską. Ostatnim z cesarzy Etiopii był Hajle Syllasje I (1930–1974), który zmarł w 1975 roku, prawdopodobnie zamordowany przez swoich następców. W Etiopii tymczasem zapanował reżim wojskowy, który szybko uległ wpływom marksistowskich ideologów, a następnie skusił się na radziecką pomoc finansową i wojskową, w ten sposób wprowadzając kraj w orbitę wpływów dawnego ZSRR. Nowi przywódcy zmagali się z zagrożeniem integralności terytorialnej państwa, spowodowanym wojną domową pomiędzy wojskami rządowymi a narodowowyzwoleńczymi partyzantkami: erytrejską i tygrajską. Połączone siły tych ostatnich doprowadziły na początku lat 90. XX wieku do upadku komunistycznego państwa. Erytrea uzyskała suwerenność, odbierając tym samym Etiopii dostęp do morza. W Etiopii odbyły się wolne wybory, w wyniku których do władzy doszło ugrupowanie Melesa Zenaui, on sam zaś objął stanowisko premiera i sprawuje je po dziś dzień. Sytuacja

14

gospodarcza w kraju jest stabilna, zauważa się nawet niewielki wzrost PKB. Etiopia jest krajem liczącym się na afrykańskiej arenie międzynarodowej, przede wszystkim jako symbol niepodległości, a także jako siedziba ważnych instytucji ekonomicznych i organizacji międzynarodowych, w tym Unii Afrykańskiej. Ze względu na swą wielowiekową historię upamiętnioną w licznych zabytkach, bogatą kulturę, a także niesłychane zróżnicowanie klimatyczne, przyrodnicze i demograficzne, jest też krajem coraz chętniej odwiedzanym przez turystów, również z Polski. Różnorodność jest chyba najważniejszą obecnie cechą kultury etiopskiej. Kraj ten zamieszkuje bardzo wiele grup etnicznych: na północy żyją przeważnie semiccy Amharowie i Tygrajczycy, sąsiadują z nimi kuszyckie ludy Ageu, Bedża, Afar oraz Oromo, a nieco na południe mieszka wiele różnych grup semickiego ludu Guragie. Na zachodzie, przy granicy z Sudanem, niloccy Nuerowie żyją nie zawsze w pokoju z Anuakami, na wschodzie przeważają Somali, a jedynie w Harerze można spotkać przedstawicieli semickiego ludu Harari. Południe Etiopii zamieszkane jest przez całą mozaikę różnych grup etnicznych, przyciągających swoją egzotyką. Są między nimi ludy omockie (Hamerowie, Banna, Baszada, Dorzie oraz Karo), kuszyckie (Konso, Borana, Dessanecz, Arbore i Tsamaj), a także należące do grupy nilockiej (Bodi, Bumi i Surma). W skład tej ostatniej wchodzą także ludy Mursi i Tirma oraz wiele, wiele innych. Jest więc Etiopia państwem wielonarodowościowym, a co za tym idzie wielojęzykowym. Liczbę języków, którymi mówi się w samych jej granicach, szacuje się obecnie na ok. 90.

Należą one do dwóch wielkich rodzin: afroazjatyckiej i nilosaharyjskiej. W afroazjatyckiej znajdują się zarówno najstarsze na tym obszarze języki mówione, należące do grup kuszyckiej i omockiej, jak i języki semickie, stosunkowo najmłodsze, które rozwinęły się ze wspólnego protoplasty, południowoarabskiego sabejskiego. Językiem tym posługiwali się osadnicy z Arabii Felix, przybywający na te ziemie w pierwszym tysiącleciu przed naszą erą. Pismo etiopskie, mające 2 tysiące lat, rozwinęło się z pisma sabejskiego, zachowanego w postaci starożytnych kamiennych inskrypcji, dokumentujących przyjęcie chrześcijaństwa przez króla Aksum. Pismo etiopskie używane było początkowo do zapisu gyyz – języka państwa Aksum, na który tłumaczono religijne księgi. Z języka gyyz, lub też równolegle z nim, rozwinęły się inne języki semickie Etiopii: amharski, tygrinia, tygre, grupa dialektów guragie, harari i argobba, które nabierały stopniowo znaczenia. Szczególnego znaczenia zaś nabrał amharski, język grupy etnicznej Amharów, z której przez prawie 700 lat wywodzili się kolejni cesarze. Amharski przejął funkcję gyyz w roli lingua franca, języka komunikacji międzykulturowej i sprawuje ją do dziś. Amharowie od czasów upadku monarchii nie odzyskali władzy, a od 1991 roku znajduje się ona w rękach Tygrajczyków. Gyyz jako klasyczny etiopski pozostał przez długie wieki językiem literatury oraz liturgii Kościoła Etiopskiego. Sytuacja językowa w rodzinie języków etiosemickich jest analogiczna do tej w europejskiej rodzinie języków romańskich, gdzie podstawą francuskiego, włoskiego i hiszpańskiego była klasyczna łacina, która pozostała przez długie wieki językiem ekspresji literackiej.

Autorki tekstów wprowadzających (wyszczególnienie na str. 4) są afrykanistkami związanymi z Uniwersytetem Warszawskim: Katarzyna Hryćko – doktorantka Wydziału Orientalistycznego UW, zajmuje się współczesnymi zagadnieniami społeczno-politycznymi Rogu Afryki; mieszka w Etiopii. Dr Hanna Rubinkowska – adiunkt w Zakładzie Języka i Kultur Afryki Wydziału Orientalistycznego UW, specjalizuje się w problematyce nowożytnej historii Cesarstwa Etiopskiego. Dr Ewa Wołk – adiunkt w Zakładzie Języka i Kultur Afryki Wydziału Orientalistycznego UW, wykłada literaturę i język amharski.

Język gyyz do dziś jest językiem liturgii Etiopskiego Kościoła Ortodoksyjnego.

Wszystkie oryginalne nazwy oraz imiona, pojawiające się w książce, podawane są w amharskim. Jeśli przywołuje się inny język, jest to wyraźnie zaznaczone.

15

1.

dzień

ADDIS ABEBA lud Oromo. Dzisiaj Addis Abeba jest metropolią w centrum kraju (leży w kraterze wulkanu położonego pomiędzy 2326 a 3000 metrów n.p.m.), a jej mieszkańcy są przedstawicielami wszystkich ludów i narodowości Etiopii. Miasto nigdy nie było rozbudowywane wedle planu i po dziś dzień składa się z rozrastającej się spontanicznie zabudowy, zarówno tradycyjnej, jak i nowoczesnej. Obecnie stanowi polityczne, kulturowe i religijne centrum państwa.

Addis Abebę w 1886 roku założyli cesarz Menelik

16

MUZEA I KOŚCIOŁY

II i jego małżonka Taitu – cesarska para, władająca wówczas Etiopią. Kontynuowali oni tradycję podróżowania po kraju i rozbijania obozu cesarskiego w dogodnym miejscu, z którego władca rządził do chwili udania się w dalszą drogę. Kiedy upodobali sobie wzgórze Yntoto – stanowiące dziś najwyższy punkt Addis Abeby – cesarzowa często udawała się w dół wzgórza, gdzie u jego stóp korzystała z położonych tam gorących źródeł, które miały zbawienny wpływ na jej korzonki. Ponieważ noce były tam cieplejsze, a teren wokół był bardziej przyjazny dla rozbicia obozu – a nieco później dla pobudowania pałacu – nowa osada rozłożyła się u stóp wzgórza. Cesarzowa nazwała ją Addis Abeba, co w języku amharskim oznacza nowy kwiat.

Najbardziej znanym eksponatem muzealnym Addis Abeby są jedne z najstarszych kości człowieka, należące do gatunku Australophitecus afarensis. Ten najsłynniejszy ludzki szkielet odnaleziony został w 1974 roku i przyczynił się do potwierdzenia wcześniej istniejących teorii na temat ewolucji człowieka. Jego odkrywca, Donald Johanson, nadał mu imię Lucy z powodu piosenki Beatlesów „Lucy in the Sky with Diamonds”, która – nadawana wówczas przez radio – towarzyszyła jego poszukiwaniom archeologicznym. W Etiopii szkielet znany jest jako Dynknesz, co znaczy „Jesteś wspaniała”. Oglądać go można w Muzeum Narodowym.

Za czasów Menelika i Taitu tereny, na których powstała Addis Abeba, stanowiły południowy kraniec imperium, a zamieszkane były przez

Jednym z charakterystycznych elementów Addis Abeby są jej kościoły. Tłumnie odwiedzane przez wiernych, nadal pozostają oazą spokoju

w głośnej i zatłoczonej metropolii. W okresie cesarstwa kościoły te były świadkami wielu historycznych wydarzeń dwudziestowiecznej Etiopii. W katedrze Kyddus Gijorgis (Św. Jerzego) miały miejsce koronacje cesarskie i królewskie. W 1930 roku koronowany był tu na cesarza ras Teferi Mekonnyn, który przybrał wówczas imię tronowe Hajle Syllasje I. W 2000 roku, 25 lat po okrytej tajemnicą śmierci, spoczął on w grobowcu obok sarkofagu swojej małżonki w katedrze Kyddus Syllasje (Św. Trójcy). Założyciele Addis Abeby, cesarz Menelik II i jego małżonka Taitu, spoczywają w mauzoleum, wybudowanym przez niemieckiego konstruktora za panowania cesarzowej Zeuditu (1916–1930), córki Menelika II, która również spoczęła obok cesarskiej pary. Budowla ta nazywana jest Biete Marjam Mekabyr (Mauzoleum Menelika). Wśród miejsc kultu w Addis Abebie znajduje się także największy meczet w Etiopii – Anuar Mesgid. Zbudowany został na terenie największego w Afryce Północno-Wschodniej bazaru pod gołym niebem.

na siedzibę uniwersytetu i tę rolę spełnia do dziś. Do rewolucji w 1974 roku nosił nazwę Uniwersytetu Hajle Syllasje I, teraz jest po prostu Uniwersytetem w Addis Abebie. Warto wiedzieć, że w 1963 roku, w wyniku polityki prowadzonej przez cesarza Hajle Syllasje I, Addis Abeba – jako stolica jedynego państwa afrykańskiego, które nie uległo kolonizacji – stała się siedzibą Organizacji Jedności Afryki (obecnie Unia Afrykańska).

OJCZYZNA KAWY Etiopia jest ojczyzną kawy, a obecnie producentem ziaren, uznawanych za najlepsze na świecie. Ceremonie parzenia tego napoju zakorzenione są głęboko w etiopskiej kulturze dnia codziennego. Dlatego picie kawy w Addis Abebie to naprawdę niezwykłe przeżycie. Z kolei włoskie wpływy sprawiły, że przyrządzana tu pizza jest wyborna, co przyznają sami Włosi. Nic zatem dziwnego, że stolica Etiopii słynie z niezliczonej ilości kawiarni, herbaciarni, cukierni, restauracji i barów.

POMNIKI I PAŁACE Niewątpliwą atrakcją i ozdobą stolicy Etiopii są jej pomniki. Wśród nich pomnik Tykur Anbesa (Lew z Plemienia Judy), czyli „czarny lew” oraz pomnik ku czci ofiar poległych 12. dnia miesiąca jekatit (19 lutego wedle kalendarza gregoriańskiego), kiedy to w 1937 roku Włosi, w odwecie za zamach na marszałka Rodolfo Grazianiego, dokonali masakry na mieszkańcach Addis Abeby. Spośród trzech cesarskich pałaców w Addis Abebie, jeden jest obecnie wykorzystywany jako siedziba premiera, drugi jako siedziba prezydenta, trzeci – stary pałac Hajle Syllasje I – w 1961 roku został przekazany przez cesarza

17

Addis Abeba – Nowy Kwiat – nazwana tak zapewne z powodu rosnących tu niegdyś drzew mimozy. Jednak to nie one były najważniejszymi drzewami w historii miasta. Gdy na początku XX wieku, z uwagi na zaczynający występować brak drewna opałowego, stolicy groziło przeniesienie, sprowadzone wówczas z Australii eukaliptusy (po pięciu latach osiągają wysokość 12 m) ocaliły jej stołeczność. Hektary posadzonych wtedy drzew uczyniły z Addis eukaliptusową stolicę. Dziś, miasto liczące prawie 3 mln mieszkańców, znów rośnie szybciej niż jego drzewa.

18

Początek milenijnego roku 2000 obchodzony był... 12 września 2007 roku. Etiopia posiada własny kalendarz. Etiopski. Rok zaczyna się tu 11 września (lub 12 września, jeśli to rok przestępny) i trwa przez trzynaście miesięcy, z których dwanaście ma po 30 dni, a trzynasty liczy 5 lub 6 dni. Stąd hasło promocyjne kraju „Etiopia – słońce przez 13 miesięcy!”. Jeśli jest ono trochę nieprawdziwe, to tylko dlatego, że... niektóre miesiące są deszczowe.

19

Katedra Św. Trójcy. Tu spoczywa Hajle Syllasje I, ostatni cesarz Etiopii, 225. monarcha wywodzący się od Salomona, noszący w okresie swego dwudziestoczteroletniego panowania tytuły Króla Królów, Wybrańcy Boga, Obrońcy Wiary i Zwycięskiego Lwa z Plemienia Judy. W literaturze nazywany też bywa dyktatorem łaskawym. Samo imię Hajle Syllasje znaczy po prostu Potęga Trójcy.

Zanim nyguse negest (król królów) spoczął obok swej żony, cesarzowej Menen, jego ciało – przez piętnaście lat rządów komunistycznego Dergu – skrywał zabetonowany dół w pobliżu latryny. Po ekshumacji, w 1990 roku, ciało cesarza przeniesione zostało najpierw do Mauzoleum Menelika, a później, w listopadzie 2000 roku, zostało uroczyście pochowane w granitowym sarkofagu, zaprojektowanym przez samego cesarza. 20

Lucy była nastolatką. Antropolodzy dają jej nie więcej niż 19 lat. Szczątki jej szkieletu, znalezione w okolicach Hadaru w 1974 roku, czekały na odkrycie trzy miliony lat. Znalezisko to pozwala Etiopczykom głosić z dumą – i nie bez racji – że ich kraj jest kolebką ludzkości. 21

2.

dzień

JEZIORO TANA SKARBNICE DZIEDZICTWA

Po upadku Aksum oraz dynastii Zague państwo

etiopskie przesunęło się na południe i osiadło na rozległym płaskowyżu Wyżyny Abisyńskiej nad wielkim jeziorem Tana, które – z racji swego obszaru (3500 km²) – nazywane jest bahyr (morze), a nie hajk (jezioro), jak inne mniejsze zbiorniki wodne. Jezioro Tana było zawsze ważnym strategicznie miejscem w Afryce Północno-Wschodniej, gdyż bierze z niego początek największa rzeka tego regionu – Nil. Obliczono, że etiopski odcinek tej rzeki, Abbaj (Nil Błękitny), dostarcza 85% wody potrzebnej do życia Egiptowi – jednej z najstarszych cywilizacji w historii świata. Egipcjanie przez wieki próbowali zapewnić sobie kontrolę nad źródłami swojej żywicielki, lecz nigdy im się to nie udało.

22

Jezioro Tana było zawsze w historii cesarstwa i Kościoła Etiopskiego ważnym i pilnie strzeżonym miejscem. Rozsiane po jego wodach wysepki słyną z zakładanych tam na przestrzeni wieków klasztorów, które do dziś są ważnymi ośrodkami życia religijnego. Przez bardzo długi czas z kościołem nierozerwalnie związane było szkolnictwo. Opierało się ono głównie na wschodniej literaturze sakralnej, tłumaczonej na język gyyz oraz piśmiennictwie rodzimym w tym języku. Rękopisy różnią się wielkością. Najmniejsze służą mnichom jako modlitewniki, większe to często żywoty świętych i cuda Marii, największe foliały zawierają przeważnie Biblię i teksty liturgiczne. Wszystkie są pięknie kaligrafowane czarnym inkaustem z wyróżnionymi na czerwono imionami Boga, Jezusa, Marii, apostołów czy świętych. Powstawały głównie w klasztorach, bowiem sztuka przepisywania manuskryptów była zawsze ważną dziedziną edukacji religijnej, której centrum znajdowało się przez wieki właśnie na jeziorze Tana. Bogato iluminowane rękopisy etiopskie, oprawione w skórę bądź drewno, są niezwykłymi dziełami sztuki, a co za tym idzie – obiektami bardzo poszukiwanymi na światowym rynku antykwarycznym. Pożądane głównie przez Europejczyków, często są wywożone z kraju.

Dziś  ponad  dwadzieścia wysepek, ze znajdującymi się na nich monastyrami, stanowi skarbnicę etiopskiego dziedzictwa kulturowego: głównie rękopiśmiennictwa gyyz, malarstwa sakralnego, koptyjskich krzyży, a także innych cennych przedmiotów z historii cesarstwa. W czasie wojen z muzułmanami wyspy na jeziorze Tana, z racji swej niedostępności, stały się schronieniem dla wielu najcenniejszych zabytków chrześcijaństwa etiopskiego, łącznie z Arką Przymierza, która – wedle legendy – przebywała tu przez jakiś czas. Niektóre z wysp są również miejscem pochówku władców etiopskich.

SIEDEM STRUSICH JAJ Najbliżej Bahyr Dar, miejsca wypadowego dla wycieczek, położony jest półwysep Zegie. Znajduje się na nim kilka klasztorów, między innymi znany Ura Kidane Myhret (Klasztor Przymierza Łaski), w którym – jako dziecko – nauki pobierał autor pierwszej etiopskiej powieści „Tobja”, Afeuerk Gebre Ijesus. Klasztor ten, wedle etiopskiej tradycji, zbudowany jest na osi wschódzachód na planie koła z dachem zwieńczonym krzyżem. Krzyż zdobi siedem strusich jaj. Wedle jednej tradycji symbolizują one siedem niebios i zmartwychwstanie. Wedle innej – siedem grzechów głównych, odkupionych przez ofiarę Chrystusa na krzyżu. Jeszcze inny przekaz mówi, że jaja strusie symbolizują stworzenie, a jest ich siedem, gdyż tyle dni trwało powstanie świata. Klasztor posiada pięknie zdobiony malowidłami etiopski ikonostas mekdes – najświętsze miejsce, gdzie w każdym kościele przechowywany jest tabot – replika Arki Przymierza. Oprócz tego znajduje się tu imponująca kolekcja krzyży, a także koron cesarskich. Zbiory te przecho-

wywane są zwykle w osobnym pomieszczeniu, gdzie wstęp mają jedynie mnisi, którzy wynoszą eksponaty i prezentują je odwiedzającym.

OD WYSPY DO WYSPY Do klasztorów można dotrzeć jedynie drogą wodną i do niedawna głównym środkiem transportu była tradycyjna tankua, czyli łódź-tratwa o zadziwiającej wyporności, zbudowana z papirusu. Dziś na tankua pływają jedynie miejscowi, natomiast turyści przewożeni są łodziami o napędzie motorowym. Pomimo tego, wyprawa do najdalej położonych klasztorów zajmuje cały dzień, a do wielu z nich wstęp mają jedynie mężczyźni. Kobiety mogą spędzić czas oczekiwania na brzegu, rozmawiając z wszechobecnymi w Etiopii dziećmi, które nie odstępują ferendżów (obcokrajowców) i chętnie umilają im czas. Otoczone bujną roślinnością jezioro Tana jest siedliskiem nieprawdopodobnej różnorodności ptactwa, a jego wody mienią się kolorami: bywają błękitne, gdy świeci słońce, czarne w dzień pochmurny lub beżowe, gdy są zmącone po burzy.

23

Jezioro Tana jest stosunkowo płytkie. Wpada do niego 50 rzek, a wypływa... Nil Błękitny.

24

25

By w pełnym świetle ukazać piękno i kunszt wielowiekowych manuskryptów, mnisi niekiedy wynoszą je na zewnątrz mrocznych świątyń. Wiara w Etiopii jest ciągle żywa, kościoły nie są traktowane jak muzea, a znajdujące się w nich przedmioty, choćby i historycznie bezcenne, po prostu nadal służą wiernym. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że to wietrzenie świętych ksiąg przysparza im długowieczności.

26

Dachy etiopskich kościołów często zwieńczone są siedmioramiennymi krzyżami. Na każdym ramieniu zatknięte jest strusie jajo. Wedle jednej tradycji siedem strusich jaj symbolizuje siedem niebios i zmartwychwstanie, wedle innej – siedem grzechów głównych, odkupionych przez ofiarę Chrystusa na krzyżu, a według jeszcze innej – siedem dni, w ciągu których Bóg stworzył świat.

Zgodnie z kanonem malarstwa etiopskiego, postacie pozytywne przedstawiane są en face, a negatywne z profilu.

27

3.

dzień

BAHYR DAR I OKOLICE odzyskaniu władzy przez rząd etiopski, ośrodek rozwijał się tak prężnie, że w latach 50. XX wieku Hajle Syllasje I rozważał nawet możliwość przeniesienia tu stolicy Etiopii. Obecnie miasto jest stolicą regionu Amhara, jednego z czternastu okręgów, na które podzielona jest Etiopia. Ma tu swą siedzibę uniwersytet.

set metrów, z impetem i hukiem, które zaprawdę były tak straszliwe, że zupełnie ogłuchłem i przez jakiś czas stałem zupełnie oszołomiony. Całą kataraktę spowijał gęsty opar, li to mgła, która wisiała także nad rzeką zarówno powyżej, jak i poniżej kaskady, co pozwalało mi zorientować się w biegu rzeki, mimo że nie widziałem lustra wody. Zaiste, był to widok wspaniały, którego nie zapomnę i nie wymażę z pamięci do końca czasów, jakie mi są sądzone po najdłuższym życiu na ziemi. Wpadłem w jakieś dziwne odrętwienie, zupełnie nieświadom, gdzie jestem i niepomny wszelkich ziemskich trosk”.

NIEPOMNY WSZELKICH TROSK

Bahyr Dar to miasto położone na wysokości

ok. 1800 m n.p.m. w miejscu, gdzie Nil Błękitny wypływa z jeziora Tana. Samo miasto nie jest zbyt atrakcyjne, choć posiada przyjemne warunki klimatyczne, sprzyjające wypoczynkowi po trudach podróży w północnych obszarach Etiopii. Jego szerokie ulice wysadzane są palmami, będącymi pozostałością po Włochach, którzy rezydowali tu w czasie okupacji Etiopii w latach 1936–1941. W tym okresie Bahyr Dar nabrał wyglądu i cech nowoczesnego miasta, które stało się centrum politycznym i handlowym południowych okolic jeziora Tana. Po

28

Bahyr Dar jest stałym punktem na etiopskiej mapie turystycznej. Bliskość jeziora Tana, źródeł Nilu Błękitnego oraz wodospadu Tis Yssat (Dym Ognia) sprawiają, że miejsce to od wieków jest chętnie odwiedzane przez podróżników. Najsłynniejszy z nich, Szkot James Bruce, spędził w rejonie Rogu Afryki dwanaście lat i opisał swą wyprawę w pięciu bogato ilustrowanych tomach „Travels To Discover The Source of Nile”, wydanych w Londynie w 1790 roku. Jest to niezwykle szczegółowy dziennik podróży, zawierający opisy nieznanych wówczas egzotycznych krain. Współcześni badaczowi przyjęli je jako mocno przesadzone, dopóki nie zostały zweryfikowane przez innych podróżników, stając się ważnym źródłem historycznym. Oto, jak James Bruce opisał wodospad Tis Yssat: „Po niedawnych deszczach stan wody w rzece bardzo wzrósł, tak że spada ona jedną wielką nawałnicą, bez żadnej luki, na szerokości wynoszącej ponad osiem-

PASEK MATKI BOŻEJ W dzisiejszych czasach, aby trafić na tego rodzaju widowisko, trzeba mieć wyjątkowe szczęście, ponieważ na Nilu Błękitnym wybudowano zaporę wraz z elektrownią, zaopatrującą okolicę w prąd. Skutkiem tego wspaniały wodospad zamienia się w porze suchej w mizerną strugę rdzawej wody. Jednak od czasu do czasu tama jest otwierana i woda piętrzy się wtedy w oparach milionów rozpryskujących się kropelek, przypominających – jak za dawnych czasów – „dym ognia”. W kropelkach Tis Yssat często pojawia się tęcza, która przez Etiopczyków nazywana jest paskiem Matki Bożej.

czynki sprzedają turystom naczynia z tykwy, a chłopcy zastawiają pułapki na małpy, które są plagą okolicznych pól kukurydzy.

DUCHY DOBRE, DUCHY ZŁE Pomimo tego, że Nil Błękitny zatacza w Etiopii jedynie pętlę w swej drodze ku innym krainom, stał się on jednym z symboli narodowych. Jest w świadomości Etiopczyków „ojcem wszystkich rzek”, gromadzącym wszystkie dopływy, które zaopatrują w wodę najżyźniejsze obszary Wyżyny Abisyńskiej. Wiąże się z nim wiele legend, dotyczących duchów, zamieszkujących jego wody. Zarówno tych dobrych, jak i złych. Dobre duchy mają moc uzdrawiającą, która może uleczyć z tysiąca różnych chorób. Błogosławią one niepłodne kobiety, a także odczyniają uroki. Natomiast te złe, a jest ich w wodach Abbaju znacznie więcej, powodują nieszczęścia, wywołują groźne choroby lub co gorsza – śmierć w niebezpiecznych wodach rzeki. Dlatego też ludzie, a szczególnie dzieci mieszkające nad Abbajem, noszą amulety mające uchronić ich przed złymi mocami.

Żeby dotrzeć do wodospadu, należy dojechać do wioski Tis Yssat, zwanej również Tis Abbaj (Dym Abbaju), oddalonej od Bahyr Dar o 32 km. Później trzeba iść pieszo przez typowy dla etiopskiej wsi krajobraz, gdzie wieśniacy poją bydło w dopływach Abbaju, dziew-

29

Etiopia byłaby w stanie zaopatrzyć w energię elektryczną całą Afrykę. Jej wody mogłyby dostarczyć 60 miliardów kilowatogodzin rocznie. Mogłyby. Dostarczają 1 (jeden). Ciągle jeszcze 90% energii pochodzi ze spalania drewna. Jedyna elektrownia wodna na całym Nilu Błękitnym położona jest w wiosce Tis Abbaj, leżącej nieopodal pierwszego wodospadu.

Most nad Nilem Błękitnym wzniesiony za czasów cesarza Fasiledesa.

30

Pierwsze opisy wodospadu Tis Yssat zawdzięczamy rzeczywiście szkockiemu podróżnikowi Jamesowi Bruce. Uznawał się on zresztą za odkrywcę źródeł Nilu Błękitnego, a nawet otrzymał te źródła i pobliską wioskę Gyszje „na wieki” od ówczesnego cesarza Tekle Hajmonta II. Jednak pierwszym Europejczykiem, który zobaczył źródła Nilu – i to 150 lat przed Brucem! – był hiszpański jezuita Pedro Paez, który ujrzał je 21 kwietnia 1618 roku, podróżując z cesarzem i jego wojskami.

4.

dzień

GONDER Debre Byrhan Syllasje – znakiem rozpoznawczym Gonderu. Obecnie prace nad jego odbudową prowadzone są pod patronatem UNESCO. Gonder swój urok zawdzięcza nie tylko siedemnastowiecznym zabytkom, lecz także architekturze art déco, którą pozostawili po sobie Włosi.

W OBRĘBIE MURÓW

Gonder powstał na trasie szlaków handlowych,

którymi przewożono złoto, sól, kość słoniową i niewolników. Trudno ocenić, kiedy ukształtował się jako ośrodek miejski, ale w XVII wieku – wraz z przeniesieniem się centrum cesarstwa na zachodnie obszary Wyżyny Abisyńskiej – stał się pierwszą od czasów aksumskich osiadłą siedzibą władców Etiopii. Jako taki rozwijał się do połowy XIX wieku, kiedy to przestał pełnić rolę siedziby cesarskiej i popadł w ruinę. W latach 80. XIX wieku Gonder najechali i zniszczyli Mahdyści, atakujący cesarstwo od północy. Dopiero Włosi, którzy okupowali Etiopię, upodobali sobie to miasto, ustanowili je stolicą utworzonej wówczas prowincji Amhara i przyczynili się do jego ponownego rozwoju. Kolejne zniszczenia dotknęły zabytki gonderskie w 1941 roku w czasie nalotów Brytyjczyków, wspierających Etiopczyków w walkach o wyzwolenie. Pomimo tych działań, kompleks pałacowy zachował się w dobrym stanie i jest – obok kościoła

32

Otoczony murem zespół pałacowy Jefasiledes Gybbi budowany był w latach 1632–1855 za panowania kolejnych władców. Cesarzem, któremu przypisuje się ustanowienie Gonderu siedzibą cesarską, jest Fasiledes (1632–1667). W czasie jego rządów miasto stało się tak ważne i wspaniałe, że o jego bogactwie krążyły w ówczesnym świecie legendy. Imieniem tego władcy, prócz pałacu Fasil Gymb, nazwany został także wybudowany w trakcie jego panowania kompleks kąpielowy Fasil Meuania (Łaźnie Fasiledesa), usytuowany w pewnym oddaleniu od samego zamku. Tutejszy basen po dziś dzień służy do udzielania chrztu w czasie Święta Tymket (Trzech Króli). W mieście, w okresie panowania Fasiledesa i jego następców, były wznoszone też liczne kościoły, a wokół miasta budowano mosty nad rzekami, w tym nad Nilem Błękitnym. Kolejni władcy: Jan I (1667–1682), Ijasu I (1682–1706), Dawid III (1716–1721), Bekaffa (1721–1730), Ijasu II (1730– 1755), Joas (1755–1769) oraz cesarzowa Myntyuab

– żona Bekaffy – budowali swoje kolejne pałace wzdłuż osi północ-południe. Najpóźniej wybudowanym jest Kuskuam – pałacowo-klasztorny kompleks cesarzowej Myntyuab, usytuowany na zachodnich obrzeżach miasta, w oddaleniu od głównego kompleksu pałacowego. W obrębie murów, ale poza pałacami władców, znajdują się zabudowania gospodarcze: stajnie przy pałacu Bekaffy, kuchnie pałacu Fasiledesa, a także biblioteka i archiwum Jana I, syna Fasiledesa. Do tej kategorii pomieszczeń należą także, wybudowane przez Dawida III, łaźnie, sala widowiskowa oraz lokum dla lwów. W obrębie murów znajdują się również kościoły. Stan większości z zabudowań bez trudu pozwala na wyobrażenie sobie ich roli w czasach świetności. Architektonicznie pałace gonderskie powstały jako połączenie wpływów hinduskich, portugalskich i tradycyjnych aksumskich. Kontakty z Portugalczykami zostały zainicjowane w 1493 roku, kiedy to pierwsze przedstawicielstwo portugalskie przybyło do cesarstwa na zaproszenie cesarzowej Heleny (uczestniczyła w rządach na przełomie XV i XVI wieku). Monarchini pragnęła w ten sposób sprzymierzyć się z Europejczykami przeciwko islamskiemu zagrożeniu. I rzeczywiście – pojawienie się oddziału portugalskich muszkieterów w czasie muzułmańskiego najazdu na Etiopię w XVI wieku pomogło odeprzeć siły Grania, imama z Hareru, posuwające się od ponad dwudziestu lat w głąb cesarstwa. Głównym jednak celem Portugalczyków było podporządkowanie Cesarstwa Etiopskiego papiestwu. Krótkotrwały sukces, jakim było przyjęcie katolicyzmu przez cesarza Susnyjosa (1607–1632), zakończył się sprzeciwem wobec działań portugalskich jezuitów, a następnie wygnaniem Europejczyków z cesarstwa.

DIABŁY I CHERUBINY Oddalona nieco od miasta Debre Byrhan Syllasje (Świątynia Światła Trójcy) zbudowana została na planie koła w XVII wieku za panowania cesarza Ijasu I. Po zniszczeniu jej przez piorun, odbudowano ją na planie prostokąta i taka znana jest do dziś. Słynie ze swoich pięknych dekoracji ściennych, które malowane były na płótnie przyklejanym do ścian. Malarstwo etiopskie o silnych bizantyjskich wpływach, w dominujących odcieniach ochry – charakteryzują mocno akcentowane oczy. Ściany i sufit kościoła całkowicie pokryte są scenami biblijnymi z postaciami Jezusa, Marii, patrona kościoła – Świętej Trójcy – w postaci trzech identycznych starców oraz innych świętych, w tym protektora Etiopii, św. Jerzego zabijającego smoka. Można tam także zobaczyć ciekawą postać skutego łańcuchami Szatana, smażącego się w piekle wraz z innymi grzesznikami. Z sufitu, zastępy cherubinów bacznie obserwują wiernych, odwiedzających świątynię, a ich wszechwidzące oczy zdają się podążać za każdym, kto trafi pod jej dach.

33

JEFASILEDES GYBBI ZESPÓŁ PAŁACOWY

Pałac cesarza Fasiledesa w Gondarze – pierwsza murowana rezydencja cesarska w Etiopii. To jeden z sześciu pałaców, wybudowanych w tym mieście, które przez ponad dwieście lat było stolicą cesarstwa. Tu, w okresie cesarza Ijasu I, zbierali się najwyżsi dostojnicy świeccy, wojskowi i duchowni, stanowiący mykyr biet, czyli radę cesarską. Tradycyjnie, jako pierwsi zabierali głos najmniej ważni. Cesarz wypowiadał się ostatni. Przesuwanie kolejności wystąpień na radzie było jednym z wyrazów politycznej degradacji lub awansu. W ostatniej, a więc najważniejszej turze, przemawiali duchowni. W okresie wojen przywilej ten przysługiwał możnowładcom, stojącym na czele swych armii.

W okresie rozkwitu cesarstwa gonderskiego, każdy z poważniejszych dygnitarzy mógł sobie pozwolić na dysponowanie własną armią. Wedle własnego przekonania i siły, mógł on walczyć o władzę, popierać lub sprzeciwiać się kandydatom do tronu. Metodą cesarzy na opanowanie sytuacji był zwykle szum szyr, czyli szybkie dymisje przeciwników i nominacje zwolenników. Gdy nie wystarczał szum szyr, cesarz kazał prowodyrom ucinać ręce albo ręce i nogi.

34

Zamek w Gonderze – zwany też afrykańskim Camelotem – jest wielkim zaskoczeniem dla wszystkich, którzy sądzą, że czarna Afryka pozbawiona jest zabytków architektonicznych. Tym samym skłania do refleksji, jak ciągle niewiele wiemy o świecie.

35

Ściany komnat – niegdyś przyozdobione złotem, kością słoniową i drogimi kamieniami – zachowały do dziś jedynie te ozdoby, które zostały w nich wykute.

Kynie, utwory poetyckie tak zwięzłe, że często niezrozumiałe, są typowe dla twórczości etiopskiej. Zazwyczaj porównują one wydarzenia biblijne ze współczesnymi. Poniżej fragment takiego utworu, zatytułowanego „Na upadek Gonderu” w tłumaczeniu ks. Marka Starowieyskiego: Gonder okresu świetności był centrum kulturowym cesarstwa. Cesarz Ijasu II Kuareńczyk wydał publiczne oświadczenie, że każdy, kto zechce się uczyć, będzie otrzymywał darmowe posiłki. Najprostsze posiłki dostawali rozpoczynający naukę pisania i czytania. Kto doszedł do następnego etapu, mógł liczyć przy posiłku na tellę – rodzaj piwa. Kto posiadł już sztukę układania poezji, ten pijał tedż – pitny miód. Najwykwintniej jadali i pijali za darmo ci, którzy – ukończywszy naukę poetyckiego kunsztu – zaczynali studiować księgi Ojców Kościoła. 36

Gonder, rywalu miasta Dawida, ziemi jerozolimskiej Legenda twoja w wieczność popłynie! Jak więc się stało, że Gonder zniszczone jako Sodoma, choć bez swojej winy? 37

Nie wiadomo, kim byli architekci gonderskich pałaców. Przyjmuje się, że byli to budowniczowie hinduscy i Felasza. Wśród tych, którzy go potem rozbudowywali i upiększali, wymienia się etiopskiego architekta Uelde Gijorgisa.

Kamienne mury mogłyby opowiedzieć niejedną mroczną historię z okresu cesarstwa gonderskiego. Za koniec tej epoki przyjmuje się rok 1769, kiedy to wykonano wyrok śmierci na cesarzu Joasie przez uduszenie go muślinowym szalem.

38

39

FASIL MEUANIA ŁAŹNIE FASILEDESA

Cesarz Ijasu II Kuareńczyk (XVIII wiek) wydał zarządzenie, by wokół miejscowości, w których wznoszono klasztory, czyli ośrodków intelektualnych w danym okręgu, uprawiano yndod – roślinę, której liście po zamoczeniu obficie się pieniły i mogły służyć za naturalny środek piorący. Od tego czasu każdy, kto nosił brudne odzienie, zaliczany był do pospólstwa. 40

Drzewa wrastające w mury, okalające Łaźnie Fasiledesa, tworzą scenerię do złudzenia przypominającą świątynie z Angkor Wat. Nie uprawia się już, niestety, pieniącej yndody, a i basen napełniany jest wodą z pobliskiej rzeki Kaha jedynie na czas święta Tymket. 41

DEBRE

BYRHAN SYLLASJE ŚWIĄTYNIA ŚWIATŁA TRÓJCY

Klasztor ten został ufundowany przez cesarza Ijasu Wielkiego, syna Fasiledesa. Było to jedno z jego ostatnich dzieł. Wkrótce po zakończeniu budowy cesarz popadł w głęboką depresję spowodowaną śmiercią swej ukochanej konkubiny.

Kościół zbudowany jest na planie prostokąta – a nie koła, jak inne kościoły okręgu gonderskiego – i usytuowany dokładnie w tym samym kierunku, co świątynia Salomona w Jerozolimie, skąd przywieziono do Etiopii Arkę Przymierza.

42

Rzadki w ikonografii chrześcijańskiej sposób ukazania Trójcy Świętej jako trzech identycznych siwych starców.

43

Ponad osiemdziesiąt czarnych cherubinów bystro spogląda z sufitu kościoła Debre Byrhan Syllasje. Ponoć, miały one – zgodnie z życzeniem fundatora – patrzeć na Arkę Przymierza, którą cesarz zamierzał sprowadzić tu z Aksum.

44

Autorstwo tych barwnych malowideł, pokrywających ściany kościoła, tradycyjnie przypisywano XVII-wiecznemu artyście Hajle Meskelowi. Dziś uważa się, że to praca zbiorowa malarzy pracujących za panowania cesarza Yguale Tsyjona (1801–1818).

46

47

To tu nauczał abba Kyfle Johannys, jeden z najbardziej wykształconych umysłów tego okresu. Klasztor był w tym czasie ważnym ośrodkiem życia intelektualnego kraju. Abba Johannys był wybitnym znawcą teologii i dziejów kościoła, a przy tym – jak głosi opowieść – człowiekiem zupełnie niedbającym o wygląd zewnętrzny. Irytowało to pozostałych mnichów, którzy, chcąc dokuczyć uczonemu, wyprosili u cesarza, by zakazał wstępu do świątyni ludziom ubranym niedbale. Kiedy cesarz wydał takie zarządzenie, abba pojawił się przed kościołem w paradnym, bogatym stroju. Towarzyszyła mu grupa wiernych, acz obdartych, uczniów. Johannys wszedł do świątyni, a jego studenci, zgodnie z cesarskim zarządzeniem, pozostali przed wejściem. Następnego dnia abba poskarżył się cesarzowi, iż wrota kościoła zamknięte są dla ubogich. Cesarz cofnął swe zarządzenie ze wstydem, a Johannys wrócił do niedbałego stroju.

48

49

BIETE IZRAEL DOM IZRAELA

Owego dnia to się stanie: Pan podniesie po raz drugi rękę, aby wykupić resztę swego ludu, która ocaleje, z Asyrii i z Egiptu, z Patros i z Kusz (…) zgromadzi wygnańców Izraela, pozbiera rozproszonych z Judy z czterech stron świata. (Iz, 11:11,12)

i prawdopodobnie narzucili jej swą wiarę. Przez wieki zamieszkiwali wespół z chrześcijanami w wioskach w północnej, północno-zachodniej i środkowej Etiopii, głównie w okolicach Gonderu i w górach Semien. W każdej wiosce znajdowała się synagoga, do której przynależał co najmniej jeden kapłan, nazywany kies. Zajmowali się kowalstwem, tkactwem, garncarstwem, kamieniarstwem i ciesielstwem oraz uprawą roli. Zasłynęli jako znakomici budowniczowie, między innymi gonderskich zamków cesarskich. Chrześcijanie postrzegali kowali i garncarzy Felasza jako buda (złe oko) – czarowników rzucających urok, traktowanych z mieszaniną strachu i pogardy. Określenie buda na stałe przywarło do Felasza.

W pobliżu Gonderu leży wioska Uelleka, gdzie można spotkać ostatnich w Etiopii Felasza. Felasza to określenie pochodzące prawdopodobnie z języka gyyz, oznaczające banitę, tułacza. Do dziś stosowane jest wobec etiopskich Żydów wyznających mozaizm, którzy sami siebie najczęściej nazywają Biete Izrael – Dom Izraela. To najbardziej pierwotna forma judaizmu, opierająca się na Torze, czyli pierwszych pięciu księgach Starego Testamentu. Biete Izrael prawdopodobnie nigdy nie znali języka hebrajskiego, ich Tora spisana jest w języku gyyz.

Wciąż niejasne są okoliczności i czas pojawienia się ludności tego wyznania w Etiopii. Najbardziej rozpowszechniona wersja – głoszona przez samych Biete Izrael – mówi, że przybyli z Jerozolimy z legendarnym cesarzem Menelikiem I, synem królowej Saby i króla Salomona. Uważa się, że zmieszali się z miejscową ludnością Ageu

50

Wiele razy chrześcijańscy cesarze próbowali nawrócić Felasza na swoją wiarę. Zostali siłą podporządkowani cesarstwu dopiero przez cesarza Sertse Dyngyla, który w XVI wieku rozszerzał swoje wpływy na północny-zachód. Zachowali jednak swą tożsamość i wiarę w niezmienionej formie, pomimo całkowitej separacji od żydowskiego świata. Udało im się to dzięki przestrzeganiu zasady attenkuań – nie dotykajcie mnie – czyli unikaniu kontaktu z osobą nieczystą. Taki kontakt miał powodować, że członek wspólnoty również stawał się nieczysty.

Od lat 60. XX wieku Biete Izrael, mieszkający w wioskach przy historycznym szlaku, zaczęli być odwiedzani przez turystów, również Żydów, i były to pierwsze kontakty z wyznawcami ich religii, niepochodzącymi z Etiopii. Przez wiele lat rabinat izraelski rozważał, czy

Biete Izrael można uznać za prawowitych Żydów. W 1973 roku przyznał oficjalnie, że Felasza z całą pewnością są Żydami, pochodzącymi z zaginionego plemienia Izraela, Dan. Od tej pory Felasza przybywający do Izraela mieli otrzymywać automatycznie obywatelstwo na mocy tzw. Prawa Powrotu, mówiącego, że każdy Żyd ma prawo osiedlić się w Izraelu. Pierwsi Biete Izrael, ponad 120 osób, odlecieli do Izraela w 1977 roku za nieoficjalną zgodą etiopskiego przywódcy Mengystu Hajle Marjama.

Na przełomie lat 70. i 80. XX wieku w Etiopii trwała wojna domowa. Wioski Biete Izrael znalazły się na linii frontu, na domiar złego, rząd etiopski rozpoczął intensywny pobór do wojska mężczyzn z okolic Gonderu. Felasza uciekali pieszo do Sudanu, gdzie – jeśli nie umarli w drodze z głodu i wycieńczenia – w obozach przy granicy czekali na transport do Izraela, czasem nawet dwa, trzy lata. W 1984 roku izraelscy tajni agenci Mossadu otrzymali rozkaz przeprowadzenia ewakuacji wszystkich Żydów przebywających w sudańskich obozach. Operacja „Mojżesz” miała miejsce na przełomie lat 1984–1985. Boeing 707 wykonał co najmniej 35 lotów między Chartumem a Tel Awiwem. W 1985 roku, na wieść o zbliżającym się Exodusie, około 10 tysięcy Biete Izrael opuściło swe wioski wokół Gonderu i Semien, gdzie w tym czasie panował głód. Kolejna operacja przerzutu, o kryptonimie „Jozue”, miała miejsce w tym właśnie roku. W maju 1991 roku izraelskie samoloty wojskowe i cywilne zabrały z lotniska w Addis Abebie ponad 14 tysięcy ludzi w ramach operacji „Salomon”. Do początków lat 90. niemal wszyscy Biete Izrael,

prawdopodobnie ok. 60 tysięcy osób, znaleźli się w Ziemi Świętej. Wciąż odbywa się proces łączenia rodzin.

Biete Izrael trafili do różnych miast, gdzie stworzono dla nich specjalne ośrodki przystosowawcze, jednak przechodzili ogromne trudności adaptacyjne. Każdy przybyły z Etiopii, pomimo uznania go za Żyda, miał przystąpić do „odnowienia przymierza”, to jest przejść formalny proces konwersji. Biete Izrael zarzucili wspólnocie, że ten nakaz to akt rasizmu i rozpoczęli bunt. Rabini ostatecznie zwolnili ich z tego obowiązku. Większości Biete Izrael wciąż niełatwo jest utożsamić się ze środowiskiem Izraelitów. Postrzegają siebie jako dyskryminowanych czarnych Żydów, żyjących w zawieszeniu pomiędzy dwiema ojczyznami – Izraelem i Etiopią.

51

UELLEKA OSADA ETIOPSKICH ŻYDÓW

Felasza wykorzystują gwiazdę Dawida jako logo swojej wioski. Ta niewielka osada etiopskich Żydów, nazywających siebie Biete Izrael (Dom Izraela), położona jest około 5 km od Gonderu. Tradycja głosi, że są to potomkowie pierworodnych synów z izraelskich rodzin, jakich dla ochrony Menelika I przydzielił król Salomon, gdy Menelik, z Arką Przymierza, wracał z Jerozolimy do Etiopii.

52

53

Dziś w wiosce kupić można ceramiczne pamiątki. Dawniej Felasza trudnili się między innymi kowalstwem i garncarstwem, które – jako zmieniające naturę materii – uchodziły w Etiopii za zajęcia haniebne. 54

55

5.

dzień

GÓRY SEMIEN czerwono-żółte kwiaty wstydlinów (Kniphofia), a także endemiczna lobelia olbrzymia (Lobelia rhynchopetalum), osiągająca wysokość nawet 6 metrów. Powyżej 2500 metrów n.p.m. rośnie tasiemecznik abisyński (Hagenia abyssinica), drzewo przez Etiopczyków nazywane kosso, co po amharsku oznacza tasiemca. Roślina ta jest znana jako antidotum na tego pasożyta.

Semien

(Północ) to najwyższe pasmo górskie Wyżyny Abisyńskiej, rozciągającej się w północnej i środkowej Etiopii. Nazywane jest Dachem Afryki. Krajobraz tego masywu to płaskowyże z charakterystycznymi dla północnej Etiopii płasko ściętymi szczytami, czyli ambami, spadającymi kilkudziesięciometrowymi stromymi zboczami do wąwozów. W 1969 roku na obszarze o powierzchni 220 km2 utworzono Park Narodowy, w którym ochroną objęte zostały fauna i flora gór Semien w zachodniej ich partii. W 1978 roku park wpisano na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

CZERWONO-ŻÓŁTE PRZESTRZENIE U podnóża gór rozciągają się sawanny, na wzniesieniach występuje roślinność afroalpejska. Najczęściej spotykanym widokiem są

56

We wrześniu, u schyłku pory deszczowej, góry Semien pokrywają się dywanem żółtych kwiatów meskel (Bidens prestinaria). Nazywane także adej abeba, są one wręczane krewnym i znajomym w dzień etiopskiego Nowego Roku. Pozostają także symbolem Święta Meskel (Święta Krzyża), jednego z najważniejszych w kościele etiopskim, upamiętniającego odnalezienie prawdziwego krzyża Chrystusa.

DŻELADY I INNE ZWIERZĘTA Semien to góry warte odwiedzenia nie tylko ze względu na zapierające dech w piersiach widoki i ogromne przestrzenie, ale również ze względu na występujące tu endemiczne gatunki zwierząt. Wizytówką gór Semien jest dżelada (Theropithecus gelada), roślinożerny „pawian o krwawiącym sercu”, wydający charakterystyczny odgłos, przypominający wycie psa. Intensywny czerwony kolor na piersiach samicy zdradza rzekomo jej seksualny poten-

cjał, ujawniany w okresie rui. Dżelady żyją w stadach haremowych, złożonych z kilkuset osobników – samic i młodych – którym przewodzi jeden samiec. Nazywane są one również lwimi małpami ze względu na pokaźne grzywy i kły samców. Można je obserwować z małego dystansu – nie są groźne i nie boją się ludzi. Semien zamieszkują także inne endemiczne gatunki ssaków: koziołek skalny (Oreotragus oreotragus), koziorożec abisyński (Capra ibex walia) zadziwiający swoimi ogromnymi rogami, osiągającymi nawet metr długości, oraz spotykany tu rzadko wilk etiopski (Canis simensis), żyjący stadach jak wilki, a polujący samotnie jak lisy, o ciemno rudej sierści i puszystym ogonie, z pyskiem do złudzenia przypominającym lisi (wilk ten występuje często w górach Balie). Liczne gatunki ptaków drapieżnych i padlinożernych reprezentuje ogromny orłosęp brodaty (Gypaetus barbatus), budujący gniazda na wysokich półkach i w rozpadlinach skalnych. Żywi się głównie kośćmi zwierząt, porzuconymi przez inne sępy. Od orłów różni go głowa, pokryta w całości piórami, a przydomek zyskał dzięki pasmom sztywnego włosia pod dziobem. Do endemicznych gatunków ptaków należy także kruk grubodzioby (Corvus crassiristris).

Narodowego. Dzięki dobremu przygotowaniu szlaków z łatwością można przemierzać Semien pieszo lub na grzbiecie muła, zawsze w asyście akredytowanego przewodnika i uzbrojonego strażnika. Tymi samymi ścieżkami poruszają się też tubylcy, zamieszkujący wysokie partie gór, niekiedy oferujący turystom jajka lub warzone na miejscu piwo tella, doskonale gaszące pragnienie. Warto dotrzeć przynajmniej do szczytu i punktu widokowego Ymiet Gogo (3926 metrów n.p.m.), spojrzeć dookoła i zachwycić się niepowtarzalnym krajobrazem. A że jest to miejsce niezwykłe, wiedzieli już – jak podaje Homer – greccy bogowie, którzy upodobali je sobie i przybywali tu wytchnąć przy partyjce szachów, rozgrywanej stożkowymi pikami gór Semien…

SZACHOWE PIKI Trekking w góry Semien najlepiej rozpocząć w położonej u ich stóp miejscowości Debark, odległej o około 100 km od Gonderu. Można tu zatrzymać się na noc w jednym z hoteli i zorganizować swoją wycieczkę w biurze Parku

57

W górach Semien, najwyższych na Wyżynie Abisyńskiej, aż dziewięć szczytów osiąga wysokość 4000 metrów n.p.m., a jedenaście mierzy powyżej 3000 metrów n.p.m. Występuje tu klimat alpejski. W okresie pory deszczowej, czyli w zasadzie od połowy kwietnia do połowy września, te szczyty bywają pokryte śniegiem.

58

59

Dżelada zwany jest też pawianem o krwawiącym sercu lub – z uwagi na swą grzywę, występującą tylko u samców – lwim pawianem. My nazywaliśmy go Towarzysz Dżelada. W języku amharskim towarzysz to guad. Guad Gelada? Dżelada to ortodoksyjny wegeterianin. Całe dnie spędza na zielonych pastwiskach, skubiąc trawę, kopiąc w poszukiwaniu korzonków i cebulek, albo też wyczesując pasożyty z futra swojego lub swoich bliskich. 60

61

Endemiczna dla gór Semien lobelia rośnie wolno przez piętnaście lat, po czym nagle wypuszcza ukwiecone łodygi osiągające 10 metrów wysokości.

Dla ochrony zwierząt endemicznie występujących na danym terenie rząd ustanowił w Etiopii dziesięć parków narodowych i trzy rezerwaty. Góry Semien to jeden z tych parków, o powierzchni 179 km2, rozciągający się na wysokości 1900–4430 metrów n.p.m.

62

63

6.

dzień

LALIBELA jon (Marii Syjońskiej) w Aksum miała odwzorowywać świątynię Salomona w Jerozolimie, tak Lalibela miała kontynuować to symboliczne nawiązanie poprzez budowę kościoła Medhanie Alem (Zbawiciela Świata), wzorowanego na aksumskiej Marjam Tsyjon.

ZNAK OD BOGA

Lalibela, zespół jedenastu kościołów, wyku-

tych w czerwonej skale tufowej, znajduje się w górzystych okolicach prowincji Lasta. Lalibela nazywana jest Nową Jerozolimą bądź Nową Golgotą, w nawiązaniu do roli, jaką pełnił ten kompleks sakralny w historii Cesarstwa Etiopskiego. Został on bowiem wybudowany, aby podkreślić kontynuację państwowości cesarstwa w stosunku do starożytnego Aksum, po którego upadku właśnie do prowincji Lasta przeniosło się centrum chrześcijańskiego państwa. Pomimo że władzę przejęła nowa dynastia, panująca nad terenami położonymi na południe od Aksum, poczucie kontynuacji państwowości i spójności kulturowej było silne zarówno wśród władców, jak i poddanych. Tak jak świątynia Marjam Tsy-

64

Budowę kościołów przypisuje się cesarzowi Lalibeli, pochodzącemu z dynastii Zague (przełom XII i XIII wieku). Legenda głosi, że w czasie snu cesarz zabrany został przez anioły na podniebną przejażdżkę. Otrzymał wówczas zadanie, by we wskazanym miejscu wybudować świątynie, które sławić będą chrześcijańskiego Boga. Po przebudzeniu, Lalibela wraz z małżonką własnoręcznie wykuli w skale kościoły. Pomimo że dynastia Zague w etiopskiej tradycji nazywana jest dynastią uzurpatorów (jej członkowie nie pochodzili od mitycznego Menelika I), została jednak uznana za sprawującą władzę z woli bożej. Świadczyć o tym miało boże błogosławieństwo dla wznoszenia skalnych kościołów.

PODZIEMNY LABIRYNT Kościoły Lalibeli usytuowane są w dwóch grupach, znajdujących się po obu stronach koryta rzeki Jordan, wykutego w skale. Tylko jeden z kościołów, najchętniej fotografowany Biete

Gijorgis (Świętego Jerzego), stoi w pewnym oddaleniu od pozostałych, po ich zachodniej stronie. Reszta świątyń połączona jest ze sobą labiryntem podziemnych korytarzy, zamieszkanych przez nietoperze. Pierwsza grupa, położona na północ od rzeki Jordan, to kompleks przylegających do siebie sześciu kościołów: największego z nich Biete Medhanie Alem (Zbawiciela Świata), Biete Meskel (Świętego Krzyża), Biete Marjam (Marii), Biete Mikael (Świętego Michała), Biete Golgota (Golgoty) oraz Biete Dyngyl (Dziewicy). Po tej stronie koryta Jordanu wykuta też została kaplica Syllasje Jetselot Biet (Świętej Trójcy) oraz symboliczny grób Adama. Druga grupa, składająca się z czterech kościołów i zlokalizowana na południe od rzeki Jordan, to: Biete Emmanuel (Emmanuela), Biete Merkorijos (Św. Merkuriusza), Biete Abba Libanos (Ojca Libanosa) – wedle legendy wybudowany w ciągu jednej nocy przez żonę cesarza Lalibeli – Kaplica Betlejemska oraz Biete GebrielRufaiel (pod podwójnym wezwaniem Świętego Gabriela i Świętego Rafaela).

Pod względem architektonicznym, na budowle Lalibeli wpływ miał zarówno styl aksumski (łączący jako budulec kamień i drewno), jak i architektura wczesnochrześcijańskich bazylik. Kształty okien niosą symboliczne znaczenie – reprezentują wniebowstąpienie, zesłanie Ducha Świętego, złożenie do grobu. Ściany kościołów ozdobione są bogactwem symboli, zarówno chrześcijańskich – krzyże łacińskie, maltańskie, krzyż św. Jerzego, krzyż grecki etc. – jak i znaków wywodzących się z innych kultur, jak gwiazda Dawida czy swastyka, indyjski symbol słońca. Świadczy to o szerokich powiązaniach ówczesnego Cesarstwa Etiopskiego z innymi, często odległymi regionami. Wszystkie jedenaście kościołów Lalibeli zachowało się po dziś dzień i są celem pielgrzymek chrześcijan z całej Etiopii. Tutaj odbywają się centralne obchody świąt Bożego Narodzenia. Już na wiele dni wcześniej ściągają tłumy pielgrzymów, które 7 stycznia uczestniczą w najważniejszym w Lalibeli święcie.

W LITEJ SKALE Wszystkie kościoły Lalibeli są budowlami monolitycznymi, wykutymi w skale. Można jednak wyróżnić wśród nich trzy typy: kościoły znajdujące się całkowicie w litej skale; kościoły, których część ścian została oddzielona od litej skały oraz takie, które zostały od skały całkowicie oddzielone, czyli wszystkie ich ściany zostały wyrzeźbione zarówno od wewnętrznej, jak i od zewnętrznej strony budynku. Właśnie do tej trzeciej grupy zalicza się najsłynniejszy Biete Gijorgis.

65

O świętym cesarzu Lalibeli tak napisano w Synaksariuszu (etiopskim kalendarzu z żywotami świętych, których pamięć jest czczona danego dnia): „A gdy dorósł do lat męskich, król – jego brat starszy – usłyszał, że jemu właśnie przypadnie w udziale tron i królestwo. Ogarnęła go zazdrość i wezwał do siebie Lalibelę (...) i skazał go na ciężką chłostę od godziny 9 rano do 3 po południu. Po czym znów zawezwał go do siebie,a gdy Lalibela stanął przed jego obliczem, zdumiał się król i żołnierze, widząc, że nic mu się nie stało. Strzegł go bowiem Anioł Pański. Wybacz mi bracie com uczynił – rzekł mu król, po czym zapanowała między nimi zgoda i pokój. (...) Lalibela pojął, że upodobał go sobie Bóg, i gdy zasiadł na tronie obdarzył bogato biednych i potrzebujących. Bóg zaś, widząc stałość jego miłości, ukazał mu anioła, który we śnie przywiódł go przed oblicze Boże. Bóg pokazał mu, jak ma zbudować 10 kościołów, każdy zaś inny. A gdy spełnił wskazania Boże i zbudował owe kościoły, dziedzicem swego królestwa mianował bratanka i zmarł w pokoju”.

Kościół Biete Gijorgis (Świętego Jerzego) – najsławniejszy z kościołów Lalibeli – wykuty został na planie krzyża greckiego i ma 12 metrów wysokości (głębokości?). Podanie głosi, że gdy Lalibela wybudował już dziewięć kościołów, św. Jerzy, który ukazał mu się we śnie, upomniał się o świątynię poświęconą też jemu. Cesarz, przepraszając za zaniedbanie, obiecał, że ta kolejna będzie najpiękniejsza. 66

67

Kościoły Lalibeli, choć stanowią istotę stylu etiopskiego, zawierają też wiele elementów dekoracyjnych zapożyczonych ze sztuki Orientu, jak choćby swastyka w oknie kościoła Biete Marjam. Pozwala to sądzić, że część prac przy budowie kościołów wykonywały nie tylko anioły, lecz być może także budowniczowie przybyli z Indii. Pamiętać należy, że motyw swastyki – znaku przynoszącego szczęście – obecny był w sztuce Etiopii wiele stuleci wcześniej, zanim pojawił się na fladze III Rzeszy Niemieckiej.

Pojawiają się również teorie, że cesarzowi Lalibeli, który utrzymywał kontakty z Jerozolimą, pomagali w jego dziele Templariusze. Cesarz prowadził bardzo zręczną politykę szantażu wobec świata muzułmańskiego, grożąc wybudowaniem tamy na Nilu i tym samym skazaniem na nędzę Sudanu i Egiptu. Patrząc na zmyślne konstrukcje kościołów Lalibeli, nie ma się wątpliwości, że ci inżynierowie byliby zdolni odwrócić bieg rzeki. 68

69

Zgodnie z zaleceniami Starego Testamentu zabraniającymi oddawania czci cielcom, sztuka sakralna Etiopii zakazuje rzeźb i trójwymiarowych wyobrażeń. W świątyniach znajdziemy więc malowidła, rysunki i co najwyżej płaskorzeźby.

Wnętrze kościoła Biete Marjam pełne jest fresków i malowideł, mających symbolizować ogrody Getsemanii. Na pilarze wyryte są przykazania Boże w trzech językach: greckim, gyyz i sabejskim. Wedle przekazów, napisy znikną, gdy ktokolwiek uchyli zasłonę okrywającą kolumnę. Warto zwrócić uwagę na krzyż wpisany w Gwiazdę Dawida.

70

71

Chrześcijaństwo jest w Etiopii religią żywą, a widok pustelnika nie należy do rzadkości. Poszczą także zwykli wyznawcy wiary, a liczba dni postnych jest imponująca. Pości się w każdą środę i piątek, przez 55 dni Wielkiego Postu, 16 dni przed Wniebowstąpieniem i 44 dni przed Bożym Narodzeniem.

W 1533 roku, dziesiątym roku trzydziestoletniej wojny muzułmańsko-etiopskiej, wojska Ahmeda ibn Ibrahima, zwanego Graniem (Mańkutem), spustoszyły kościoły Lalibeli. Tu, podobnie jak w Gonderze, zachowały się tylko te ozdoby, które wykute zostały w skale. 72

73

Kościół Biete Abba Libanos (Ojca Libanosa). Ortodoksyjny Kościół Etiopski ma tylko osiem świętych kobiet. Jedną z nich jest Meskel Kebra, żona Lalibeli. To ona, wedle legendy, wybudowała ten kościół w ciągu jednej zaledwie nocy.

Kościół Biete Medhanie Alem (Zbawiciela Świata), największy spośród kościołów Lalibeli. Ma 33,5 metra długości, 23,5 metra szerokości i 11 metrów wysokości.

Spieszmy się podziwiać XII-wieczne świątynie, nim UNESCO zasłoni nie tylko niebo nad nimi. Lalibela od 1978 roku wpisana jest na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. 74

75

Lalibela położona jest na skalnym płaskowyżu 2600 metrów n.p.m. Nad nią, na horyzoncie, wznosi się szczyt Abuna Josief (4200 metrów n.p.m.).

Miejscowość nosiła kiedyś nazwę Roha, lecz na cześć władcy zmieniono ją na Lalibela. Lalibela oznacza „pszczoły rozpoznają w nim władcę”. Wedle przekazów, wkrótce po jego narodzinach, rój pszczół otoczył kołyskę, nie robiąc krzywdy dziecku. Matka uznała, że to znak Boży, a pszczoły są aniołami, które symbolizują też mrowie żołnierzy, jacy w przyszłości służyć będą władcy. Rozprzestrzenianie się tej legendy naraziło młodego Lalibelę na chłostę (od godz. 9 do 15…) z rozkazu starszego brata, a więc prawowitego sukcesora.

76

77

ETIOPSKIE KRZYŻE ZNAK RELIGII I CESARSTWA

Wraz z przyjęciem przez Etiopię chrześcijaństwa, krzyż dla wielu jej mieszkańców stał się symbolem, który wyróżniał i jednoczył wyznawców tej religii. Ponieważ cesarstwo przez wieki utożsamiane było z Kościołem Etiopskim, krzyż stał się symbolem cesarstwa, a także najbardziej znanym wytworem etiopskiej kultury materialnej. Począwszy od wytatuowanych krzyży, jakie chrześcijanie etiopscy z dumą obnosili na czołach, przez te, którymi błogosławią wiernych księża, po zawiązywane na czarnej nitce na szyjach etiopskich dzieci – krzyże przenikają kulturę etiopską, będąc jednym z jej wyznaczników. Niezwykła jest różnorodność krzyży w Etiopii. Nigdzie na świecie ich ornamentyka nie rozwinęła się z takim bogactwem. Pierwsze etiopskie krzyże spotkać można na monetach aksumskich królów: od początkowej prostej formy – o nieznacznie rozszerzających się ku końcowi ramionach, podobnych do krzyża bizantyjskiego – po bardziej rozwinięte, o ramionach zakończonych małymi krzyżykami i dodatkowych osiach, przecinających się na kształt litery x.

78

W kolejnych wiekach motyw krzyża zaczyna się wręcz zatracać w plątaninie przenikających się linii, tworzących jakby koronę drzewa, utożsamianego z rajskim drzewem wiadomości złego i dobrego albo z drzewem życia. W Etiopii krzyż występuje w dekoracjach architektonicznych (kościoły Lalibeli), w malarstwie (przeważnie jako rekwizyt świętych), a także jako element dekoracji stroju (haftowany na białych ubiorach, zarówno kobiet, jak i mężczyzn). Najbardziej okazała jest jednak twórczość rzemieślnicza, związana z wyrabianiem krzyży służących jako symbole sakralne – używanych w liturgii Kościoła Etiopskiego oraz przez wiernych jako deklaracja wiary. Krzyże te można podzielić na procesyjne, ręczne oraz pektoralne (noszone na piersiach). Wykonane są z różnego rodzaju metali – od tych najbardziej szlachetnych, jak złoto czy srebro, po miedź, żelazo, brąz i mosiądz – a także rzeźbione w drewnie. Większość z nich wyrabiana jest według starożytnych wzorców tradycyjnymi metodami, z których najważniejszą jest metoda traconego wosku. Polega ona na tym, że wzór krzyża wykonuje się z pszczelego wosku i pokrywa miękką gliną, którą się wypala. W tak powstałą formę wlewany jest rozgrzany metal, a kiedy zastygnie, glinę się rozkrusza. Dopiero na takim surowym produkcie ryje się motywy ozdobne – czasami są to przeplatające się linie, czasami zaś sceny z Biblii, kopiowane z ikon czy manuskryptów. Często na krzyżu wyryte jest imię osoby, która dany krzyż ofiarowała. Dzięki tej metodzie krzyże etiopskie są unikalne. Krzyże procesyjne mogą mieć różne kształty. Najczęściej spotykane są z równymi ramio-

nami, jak w krzyżu greckim, z wpisanymi w nie dziesiątkami malutkich krzyżyków utkanych z gmatwaniny linii, tworzących niby-koronkę. W krzyże takie wkomponowane być mogą elementy symbolizujące Baranka Bożego w postaci zawiniętych rogów, czy też Ducha Świętego w postaci gołębicy. Typ krzyża, przypominający drzewo, znany jest jako krzyż Lalibeli. W kościele Medhanie Alem do dziś znajduje się złoty krzyż procesyjny, o którym tradycja etiopska mówi, że należał do cesarza Lalibeli. W krzyżach procesyjnych element konstrukcyjny, podtrzymujący krzyż u jego nasady, interpretowany jest często jako „ramiona Adama”. W drewnianych lub metalowych krzyżach ręcznych, noszonych przez etiopskich duchownych, prostokąt u dołu pionowego ramienia krzyża symbolizować może Ewangelię, tabot czyli Arkę – a dokładniej jej zawartość: tablice dziesięciorga przykazań – lub też grób Adama. Górna część, tak jak w krzyżach procesyjnych, bardzo rzadko – jedynie w starszych okazach – przedstawia skrzyżowane ramiona, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni, odwołując się do pojęcia „krzyż”. Częściej krzyże te mają kształt rombu, utkanego z koronkowego labiryntu linii, symbolizującego nieskończoność, z którą kojarzony jest Bóg. Niektóre krzyże ręcznie zdobione są pętlami zwanymi „węzłami Salomona”, w innych zaś postać ludzka – symbolizująca Adama i podtrzymująca koronę krzyża – wkomponowana jest w jego podstawę. Księża używają tych krzyży do błogosławienia wiernych, którzy całują je, kiedy dotykane są ich czoła i usta, a także inne – czasami chore – miejsca. Krzyż ma bowiem w Etiopii moc magiczną i używany jest często do wypędzania demonów.

79

Krzyż procesyjny i pastorał, należące ponoć do króla Lalibeli.

80

81

82

83

Najsławniejszy, ważący około 7 kilogramów, złoty krzyż Lalibeli. Został on skradziony w marcu 1997 roku z kościoła Medhanie Alem. Powrócił tam po dwóch latach, przekazany przez belgijskiego kolekcjonera, który nabył go za 25 tysięcy dolarów, nie zdając sobie sprawy – jak twierdzi – z jego pochodzenia. Od tamtej pory mnisi niechętnie okazują go turystom. 84

85

ŚWIĘTO TYMKET NA PAMIĄTKĘ CHRZTU JEZUSA

Tymket. Wielka uroczystość w kościele etiopskim, obchodzona 19 (lub 20) stycznia na pamiątkę chrztu Jezusa w Jordanie. W dzień poprzedzający to święto, z każdego z jedenastu kościołów Lalibeli wychodzi o świcie procesja, niosąca Tabot. Procesje łączą się z głównym orszakiem z kościoła Świętego Jerzego. Wszystkie Taboty składane są pod namiotem i pozostają tam przez całą modlitewną noc. To jedyny czas, gdy Taboty są tak długo poza kościołem. 86

87

Tabot to kamienna lub drewniana płyta, symbolizująca Arkę Przymierza. Znajdują się na niej – grawerowane lub rzeźbione – sceny z życia tego świętego, któremu dany kościół jest poświęcony. To Tabot, a nie budynek kościoła, jest sacrum i to on nadaje świętość kościołowi, w którym się znajduje. W czasie mszy i procesji kapłan nosi go na głowie. Tabot jest zawsze zakryty i tylko kapłan może go dotknąć. W czasie wojen księża etiopscy zabierali Tabot na pola bitew, tak jak robili to Żydzi z Arką Przymierza.

Tabot jest symbolem związku między Starym a Nowym Testamentem. W czasie mszy kapłan kładzie go na ołtarzu. To tak, jakby na kamiennych tablicach, przyniesionych przez Mojżesza z Góry Synaj, odprawiać Mszę Świętą. Każdy kościół ma swój Tabot. Jeśli jest kilku świętych patronów kościoła, wtedy jest też kilka Tabotów. 88

89

Dźwięki kebero (bębnów) i sistrumów (janczarów) towarzyszą wszystkim uroczystościom kościelnym. Taniec i muzyka są integralną częścią obrządku religijnego w Etiopskim Kościele Ortodoksyjnym, dlatego szkoły religijne mają w programie ich nauczanie. Za twórcę nowej koncepcji tańca liturgicznego uchodzi Gebre Hanna. Duchowny ten, żyjący w drugiej połowie XIX wieku, początkowo nauczał w Gonderze, lecz za próbę wprowadzenia nowego stylu kościelnego baletu został stamtąd usunięty przez konserwatywną warstwę duchowieństwa.

Zupełnie wyjątkową instytucją muzyczną są wędrowni śpiewacy – lalibelocze. Legenda głosi, że to właśnie cesarz Lalibela zorganizował trędowatych i zakaźnie chorych w rodzaj muzycznego stowarzyszenia, by – wędrując po kraju ze śpiewem – mogli w ten sposób zarabiać na chleb.

90

91

Parasole spełniają ważną rolę w kościele. W czasie mszy rozpościera się je nad świętymi darami, a podczas nabożeństw na zewnątrz po prostu chronią przed słońcem. Natomiast pastorał, długi kij zakończony wyprofilowaną poprzeczką, służy do wspierania się na nim podczas wielogodzinnych nabożeństw.

92

93

Uroczystości Tymketu dobiegają końca. Jeśli weźmiemy w nich udział, łatwo podzielimy popularną w Etiopii opinię prof. S. Kaplana z Hebrajskiego Uniwersytetu w Jerozolimie, iż „żaden kościół na świecie nie pozostaje tak wierny literze i duchowi Starego Testamentu, jak Etiopski Kościół Ortodoksyjny”. 94

95

7.

dzień

OKOLICE LALIBELI Wokół Lalibeli roztacza się niezwykle malow-

– jak we wszystkich uświęconych miejscach w Etiopii – ma własności uzdrawiające.

Kościół Neakuyto Leab oddalony jest o 7 kilometrów od Lalibeli. Nosi imię swego założyciela, następcy wielkiego Lalibeli, ostatniego cesarza uzurpatorskiej dynastii Zague (1180–1220). Prosta świątynia wbudowana została w skalną grotę, najprawdopodobniej tam, gdzie wcześniej istniało inne, starsze miejsce modłów. Kościół jest skarbnicą zabytków, które najprawdopodobniej należały do jej fundatora. Można tu podziwiać korony, krzyże, ikony, bogato iluminowane rękopisy Biblii, inkrustowane złotem bębny oraz wyszywane drogimi kamieniami szaty. Po skałach groty sączy się święta woda tsebel, która

Innym miejscem, które warto zobaczyć, jest klasztor Aszten Marjam, czyli Wonnej Maryi. Założył go prawdopodobnie także cesarz Neakuyto Leab i – jak twierdzą mnisi – tam właśnie został pochowany. O ile nie korzysta się z muła, całodniową wyprawę do klasztoru można odbyć pieszo. Klasztor Aszten Marjam położony jest na szczycie góry o wysokości ponad 3 tysiące metrów n.p.m., wznoszącej się nad Lalibelą. Mieszkający w nim mnisi wierzą, że ich kontakt z Bogiem jest niczym niezakłócony, znajdują się bowiem najbliżej jego siedziby... W ich posiadaniu są wysokiej klasy ikony oraz manuskrypty. Ściany klasztoru zdobione są naskalnymi malowidłami przedstawiającymi Marię z Dzieciątkiem. Dźwięki kościelnej muzyki i pieśni mnichów, które niosą się w bezkresny górski krajobraz, powodują, że miejsce to jawi się bardziej niebiańskim niż ziemskim. Wrażenie to potęguje aromat różanego kadzidła, który w czasie świąt rozchodzi się po świątynnych pomieszczeniach, zaś z opowieści mnichów można dowiedzieć się, że nazwa kościoła pochodzi od zapachu wonnych traw, rosnących kiedyś w tej okolicy.

niczy krajobraz. Podziwiać go można, udając się do kolejnych, wykutych w skałach kościołów. Niektóre są bardziej, a inne mniej dostępne. Można do nich dotrzeć na mule, który jest często spotykanym i wygodnym środkiem transportu. Muły od wieków służą Etiopczykom przy przemierzaniu krętych górzystych dróg. Tak podróżowały niegdyś wielce szacowne osoby: arystokraci, książęta krwi, cesarze i ich małżonki, a także duchowni piastujący wysokie godności kościelne. Majątek ich niesiony był przez osły, zaś świta podróżowała pieszo.

96

YEMREHANNA KRESTOS

W odległości pięciu godzin marszu na północny wschód od

Lalibeli znajdziemy XII-wieczną świątynię Yemrehanna Krestos (Chrystus Wskaże Drogę). Skryta pod wielką skałą, podobnie jak kościół Neakuyto Leab, nie została jednak w niej wykuta, lecz zbudowana z granitu, drewna (sprowadzonego z Egiptu) i skał gipsowych (przywiezionych z Jerozolimy). Jej styl architektoniczny określany jest jako późno aksumski. Jeśli porówna się ją z XVIII–wiecznym pałacem Al Azem w Damaszku, można dojść do wniosku, że podróże najbardziej opłacają się kupcom i architektom. 97

NEAKUYTO LEAB

Wysoki mur chroni dostępu do wykutego w skale kościoła,  w którego posadzce znajduje się kilka kamiennych niecek wypełnionych wodą ze spływających po ścianach strumyków. Do tego kościoła, tak jak do wszystkich chrześcijańskich świątyń w Etiopii, wchodzi się boso. 98

Kamienny dzwon modlitewny.

Kościół nosi imię cesarza, następcy Lalibeli. Podanie głosi, że tu schronił się on po detronizacji i ucieczce z oddalonej o osiem kilometrów Lalibeli. Imiona Lalibela, Neakuyto Leab i Yemrehanna Krestos – dzięki kościołom, które po sobie zostawili – są jedynymi znanymi historykom imionami cesarzy dynastii Zague z Lasta. Ród ten, rządzący Etiopią w latach 940–1127, ustanowił przerwę w pochodzie władców, wywodzących się od króla Salomona i władających Etiopią przez prawie trzy tysiące lat. 99

Na czytanie – zarówno podczas mszy, jak i w życiu codziennym – Etiopczycy poświęcają znacznie więcej czasu niż wierni innych kościołów chrześcijańskich. Może także dlatego, że etiopskie Pismo Święte zawiera najwięcej ksiąg. W jego skład wchodzą także konstytucje apostolskie, które nie zachowały się w żadnej Biblii poza etiopską.

100

Wspaniale zdobione egzemplarze XIV- i XV- wiecznych biblijnych manuskryptów. Każdy taki egzemplarz wymagał kilkuletniej pracy mnicha i od 50 do 100 kozich skór. Pokazywane w Etiopii Biblie wyglądają na starsze niż są w rzeczywistości właśnie dlatego, że są pokazywane i wciąż używane w zgodzie ze swym pierwotnym przeznaczeniem. Skarby etiopskich manuskryptów biblijnych znajdują się też w British Museum i zamku w Windsorze. Holloa, Britons! Pamiętamy jak tam trafiły.

101

ASZTEN MARJAM

Etiopia ma powierzchnię większą niż Francja i Hiszpania razem wzięte, zamieszkiwana jest przez 80 różnych grup etnicznych, ludność posługuje się 82 językami, a rzeźba terenu sprzyja separatyzmom. Pomimo tak niesprzyjających warunków udało się tu stworzyć więzi silnej tradycji i wspólnoty państwowej. Zasługuje to na najwyższe uznanie i podziw.

Droga do XIII-wiecznego monastyru Aszten Marjam (Wonnej Marii) prowadzi na wysokość 3400 metrów n.p.m. Drogę można odbyć na mule lub pieszo. Ukształtowanie terenu przez stulecia pomagało Etiopii chronić swą suwerenność. Obroniła się przed islamem i białym kolonializmem. Nawet w okresie sześcioletniej włoskiej okupacji na znacznym obszarze tego kraju nigdy nie stanęły wojska faszystowskie.

Kościoły, ukryte w skałach, przechowały do dziś wiele skarbów kultury. Przede wszystkim przechowały jednak unikalne chrześcijaństwo. 102

103

Nie wiadomo, jak władcy dynastii Zague przejęli władzę. Wiadomo jednak, że chrześcijaństwo stanowiło silną podporę ich polityki. Pozostawili oni po sobie, prócz Lalibeli, także inne kościoły. Dlatego też kilku z nich posiada przydomek Kyddus – święty.

Imiona Boga, Jezusa, Marii, apostołów czy świętych wyróżniane były kolorem czerwonym. Kaligrafujący mnisi nierzadko używali w tym celu własnej krwi. Czarny atrament wytwarzany był z liści, czerwony otrzymywano z mieszania czerwonej ziemi, kwiatów i owoców. Klasztory były ośrodkami życia religijnego i kulturalnego. Tu działały scriptoria, w których kopiowano stare i pisano nowe dzieła literackie.

105

8.

dzień

AKSUM starożytnego państwa. Na placu, na którym w przeszłości ustawione były największe monolity Aksum, do dziś stoi jedna wielka kolumna oraz szereg pomniejszych. Największej ze steli nigdy nie udało się postawić – runęła w czasie prac konstrukcyjnych i nadal leży rozłupana na trzy malownicze kawałki.

Aksum to kolebka etiopskiej cywilizacji. Le-

genda, opowiadająca o podróży rządzącej Aksum królowej Saby do króla Salomona oraz o ich synu Meneliku I, pierwszym władcy Etiopii, leży u podstaw judeo-chrześcijańskiego dziedzictwa kulturowego Etiopii. Przez wieki stanowiła ona wykładnię zasad funkcjonowania Cesarstwa Etiopskiego. Od przełomu er, aż do X wieku, kiedy to centrum cesarstwa przeniosło się do Lasta, władca Aksum rządził jedną z największych wówczas potęg świata. W Aksum do dzisiaj podziwiać można pozostałości tej świetności.

HISTORIA W KAMIENIU Najbardziej znanymi aksumskimi zabytkami są monolityczne stele i obeliski, znaczące miejsca pochówków władców i dygnitarzy

106

Pierwsze poważne i wszechstronne badania archeologiczne w Aksum i jego okolicach są zasługą Enno Littmanna, niemieckiego uczonego, który przyjechał do Etiopii w 1910 roku. Dzięki Deutsche Aksum-Expedition, bo taka była oficjalna nazwa wyprawy, nie tylko opisano, sfotografowano i wykonano szkice steli i innych aksumskich pamiątek, ale także odkopano wiele budowli. Jednym z wykopalisk jest grobowiec Kaleba i Gebre Meskela, budowla o nieznanym do dziś przeznaczeniu, usytuowana na północny-wschód od miasta. Wówczas odkryto także Pałac Królowej Saby – ruiny na zachodzie miasta, które można zwiedzać i dzisiaj (stąd dalsza droga prowadzi do Gonderu). Swoistą atrakcją Aksum jest starożytny sztuczny zbiornik wodny, określany mianem Studni Królowej Saby. Znajduje się on po przeciwnej stronie drogi niż główne pole ze stelami i służy do pobierania wody. Jest zatem jednym z najważniejszych miejsc spotkań w mieście. Poza ocalałymi grobowcami i ruinami pałaców, najlepszym źródłem historii tego regionu jest bogaty zbiór monet, bitych przez władców

Aksum. Znajdowano je zarówno na terenie afrykańskiego wybrzeża Morza Czerwonego, jak i po jego drugiej stronie, na Półwyspie Arabskim. Tereny te bowiem, od około II wieku podporządkowane były władcy Aksum. Rejon znany jest również z licznych inskrypcji pozostawionych na kamiennych obeliskach, podstawach tronów, etc. Archeolodzy odnaleźli ich ponad dziewięćdziesiąt, a liczba poszczególnych miejsc – świadectw okresu aksumskiego – przekroczyła sto sześćdziesiąt. Wiele przedmiotów pochodzących z wykopalisk oglądać można w Aksumskim Muzeum Archeologicznym. W 1937 roku, w czasie włoskiej okupacji Etiopii (1936–1941), jedna ze steli została przewieziona do Włoch i tam postawiona na Piazza di Porta w Rzymie. Jednakże w 2005 roku stela, która opuściła Etiopię drogą morską, wróciła do Aksum na pokładzie samolotu Antonow 124. Ważący 160 ton granitowy obelisk, złożony przez Włochów z wywiezionych z Etiopii kawałków, ze względu na transport musiał znów zostać podzielony, tym razem na trzy części. Przewieziony do Etiopii, przechowywany jest na polu steli, stanowiącym obecnie teren muzeum, gdzie czeka na ustawienie go na dawnym miejscu.

tyni Salomona w Jerozolimie, do XIX wieku odbywały się koronacje kolejnych cesarzy etiopskich. Obecnie mieści wiele regaliów, ale znana jest przede wszystkim jako wskazywane przez etiopską legendę miejsce przechowywania Arki Przymierza. Wiara w ten fakt jest w Etiopii absolutna. Arki pilnuje specjalnie wyznaczony mnich, którego zadaniem jest strzeżenie tego największego zabytku chrześcijaństwa przed niepożądanym okiem. Tak jak w przypadku wielu klasztorów etiopskich, świątynię odwiedzać mogą wyłącznie mężczyźni. Obok znajduje się postawiony za panowania cesarza Hajle Syllasje I nowy kościół, również pod wezwaniem Marii z Syjonu.

TU SPOCZYWA ARKA PRZYMIERZA Znajdująca się w Aksum, a wybudowana w XVII wieku, katedra Ynde Marjam Tsyjon (pod wezwaniem Marii Syjońskiej) jest jednym z najważniejszych dla Etiopczyków miejsc kultu. Stoi w miejscu, gdzie w okresie starożytnym wznosiła się chrześcijańska świątynia. W katedrze, zbudowanej na wzór Świą-

107

LEGENDA .

O KRÓLOWEJ SABY

Legenda ta została przetłumaczona na język gyyz prawdopodobnie około XIII wieku i przez kolejne stulecia legitymizowała cesarską władzę. Opowiada o podróży władczyni państwa Saba, utożsamianego z Etiopią, do króla Salomona. Królowa Saby, zwana przez Etiopczyków Makedą bądź Królową Południa, pragnęła poznać słynącego z mądrości władcę i pobierać od niego nauki. Po przybyciu do celu podróży, podziwiała bogactwo i świetność królestwa, a także spędzała dnie i wieczory na dyskusjach z władcą Jerozolimy. Salomon, nie mogąc oprzeć się jej czarowi, postanowił ją uwieść. Ponieważ Makeda nie poddawała się jego zakusom, zaproponował jej swoistą grę. Królowa mu ulegnie, jeżeli – poza poczęstunkiem – skorzysta z czegokolwiek, co do niej nie należy. Makeda przystała na ten warunek, gdyż nie kusiły jej bogactwa, a jedynie mądrość Salomona. Po obfitej kolacji pożegnalnej, podczas której podane zostały słone ryby i bardzo pikantne potrawy, królowa Saby i jej służka udały się do sypialni. W nocy, kiedy Makedę obudziło pragnienie, sięgnęła po pozostawiony w pokoju dzban z wodą i chciała się z niego napić. Wówczas do sypialni wkroczył Salomon – woda nie była przecież jej własnością. Królowa musiała zatem wywiązać się z umowy. I tak oto poczęty został pierwszy władca Etiopii, cesarz Menelik I. Kiedy dorósł, oznajmił matce, że pragnie poznać ojca i wyruszył do króla Salomona, do Jerozolimy. Kiedy wracał do Etiopii, Salomon wysłał z nim pierworodnych synów szlacheckich rodzin, którzy uprowadzili Arkę Przymierza ze Świątyni Jerozolimskiej. Od tej pory Arka przechowywana jest w Katedrze Marii Syjońskiej w Aksum, a legenda spisana w słynnej księdze „Kebra Nagast” („Chwała Królów”) stanowi jeden z najstarszych zabytków literatury etiopskiej. Księga jest jednym z nielicznych etiopskich dzieł przetłumaczonych na język polski. 108

Tłumaczenie z języka gyyz napisów na obrazie: Jak przybył z Jeruzalem do państwa Aksum Menelik I, syn Salomona, syn Dawida wraz z Arką Przymierza. Oddajemy cześć Zbawicielowi naszemu, z radością przyjmując Arkę, która jaśnieje blaskiem, jest splendorem i jest światłością. Ten obraz, który należał do księcia Jana, ofiarowany został kościołowi Marii z Syjonu przez Jykuno Merhę na chwałę Królestwa Niebieskiego w 1923 Roku Łaski. W przekładzie Ewy Wołk 109

Drugie Stonehenge? Nie, to Aksum – pierwsza stolica Etiopii. Każda ze steli waży ponad 500 ton. Największa, której nigdy nie udało się postawić z uwagi na zbyt mały fundament, mierzy 33 metry. Najwyższa stojąca ma 23 metry.

Oto kraina prawości – powiedział do swych uczniów prorok Mahomet w 615 roku, wskazując na królestwo Aksum. Tu też odesłał swych krewnych i wyznawców, by uchronić ich przed prześladowaniami. Modląc się zaś po śmierci aksumskiego króla Armaha, Mahomet zakrzyknął : Zostawcie Abisynię w pokoju !

110

111

Drugi co do wielkości obelisk. Wywieziony w 1937 roku do Rzymu, z rozkazu Mussoliniego, wrócił do Aksum w 2005 roku. Podniesienie i zmontowanie obelisku zaplanowano na rok milenijny. Tak też się stało – ceremonię odsłonięcia obchodzono uroczyście 4 września 2008 roku, na kilka dni przed końcem etiopskiego roku milenijnego.

112

Kamienne stele, ustawione tu w IV wieku, a przypominające współczesne wieżowce, posiadają rzeźbione naczynia połączone kanalikami. Pozwala to przypuszczać, że miały one związek z ofiarą krwi. Uważa się też, że mogły to być symboliczne domy, zamieszkiwane przez duchy przodków albo monarsze grobowce, albo symbol Arki Przymierza, albo...

113

Obecnie to w tym niepozornym budynku, wzniesionym w 1965 roku na polecenie cesarza Hajle Syllasje, przechowywana jest Arka Przymierza. Oglądać ją może tylko ten stojący obok mnich. To on w swym ostatnim słowie wyznaczy następcę.

114

Korony kilku cesarzy Etiopii przechowywane są w niewielkiej metalowej gablocie, podobnej do tych, które nazywaliśmy szczękami lub żabami w okresie, gdy nasz kraj wchodził na żmudną drogę powrotu do kapitalizmu.

115

Król Ezana, panujący w Aksum, przyjął chrześcijaństwo w roku 340. Jest więc Etiopia drugim po Armenii państwem, które przyjęło nową religię na wiele lat przed Europą.

116

Etiopczycy są jedynymi ludźmi w Afryce, którzy posiadają własną pisownię. To w Aksum wprowadzono zapis języka gyyz, który do dziś jest językiem liturgii Ortodoksyjnego Kościoła. Gyyz może uchodzić za łacinę Afryki.

117

9.

dzień

DEBRE DAMMO również wprowadzenie monastycyzmu, opartego na regule św. Pachomiusza, która była kamieniem milowym w historii chrześcijaństwa wschodniego. Wyznaczała ona szczegółowo tryb życia mnicha, przyjmując koncepcję żołnierza i świętego w jednej osobie.

Założycielem klasztoru Debre Dammo, uważa-

nego za jeden z najstarszych w Etiopii, był abune Ze-Mikael Aregaui, który wraz z ośmioma towarzyszami przybył w V wieku do Aksum. Był on zwolennikiem doktryny monofizyckiej, potępianej na kolejnych soborach, której podstawą jest wiara w jedną tylko naturę Chrystusa. Kościół Etiopski do dziś głosi tę wiarę.

ŻOŁNIERZ I ŚWIĘTY Prześladowany w Bizancjum, abune Aregaui uciekł stamtąd, znajdując schronienie w chrześcijańskim Aksum. Był on jednym z dziewięciu świętych syryjskich, którym tradycja etiopska przypisuje zarówno dzieło ewangelizacji ludu, jak i budowę wielu klasztorów w północnej Etiopii. Dokonaniem owych świętych było

118

Strój, pożywienie, godziny i sposób snu, czas modlitwy i wreszcie kodeks kar były jednoznacznie określone, a celibat, czystość, pobożność, ubóstwo i posłuszeństwo uważane były za najważniejsze cnoty dobrego mnicha. Reguła Pachomiusza wykluczała analfabetyzm, a pojawienie się wykształconych mnichów sprawiło, że najważniejsze dzieła literatury religijnej zaczęto tłumaczyć z greki, obowiązującej wówczas w Kościele Wschodnim, na język gyyz, będący językiem cesarstwa. Tłumaczenia Biblii na język gyyz, dyktowane potrzebami liturgicznymi, dokonywane były pomiędzy V a VI wiekiem. Klasztor w Debre Dammo przez wieki cieszył się dobrą reputacją jako centrum tradycyjnego szkolnictwa i do dziś posiada pokaźną bibliotekę cennych rękopisów.

W ODOSOBNIENIU Zakładając klasztory, mnisi szukali zwykle okolic, które mogłyby zapewnić im jak największe odosobnienie. Góry Etiopii obfitują w takie właśnie niedostępne miejsca. Legenda głosi, że wybierając lokalizację klasztoru, abune Aregaui odkrył pła-

skowyż z bardzo stromymi zboczami. Niedostępne miejsce na szczycie wzniesienia wydało mu się idealne, lecz jak się tam dostać? Modlił się żarliwie do Boga, aż pojawił się przed nim wąż, który – rozciągnąwszy się na 60 metrów – uniósł Aregauiego na sam szczyt. Dlatego święty przedstawiany jest zawsze, jak dosiada węża, u którego głowy stoi archanioł Michał z mieczem gotowym zabić gada, gdyby ten próbował zrobić krzywdę Aregauiemu. Inna z wersji etiopskiego podania o powstaniu klasztoru przypisuje jego budowę królowi Gebre Meskel, który wzniósł rusztowanie, ułatwiające transport materiałów budowlanych na szczyt wzniesienia. Znajdujące się tam kościoły – jeden pod wezwaniem Kyddyst Dyngyl Marjam (Świętej Marii Dziewicy), drugi zaś abuny Aregauiego – zbudowane są z kamienia i drewna ułożonych tak, by ściśle do siebie pasowały. Otwory wejściowe i okienne, a także kolumny, wykute są z monolitycznych płyt piaskowca w stylu, w jakim budowano wówczas w Aksum. Po skończeniu budowy abune Aregaui polecił zniszczyć rusztowanie, mówiąc do Gebre Meskela w języku gyyz: dahmymo (usuń to!), skąd podobno wzięła się nazwa klasztoru.

W klasztorze żyje ponad 80 mnichów, dla których wybudowano 200 domów, służących jako budynki mieszkalne i gospodarcze. Woda pochodzi z naturalnych źródeł i ujęć, których jest aż 150. Źródło Świętej Marii Dziewicy, tryskające u stóp kościoła, dostarcza świętej wody tsebel, która uzdrowiła już wielu chorych. Ambę, na której położony jest klasztor, mogą odwiedzać jedynie mężczyźni, płeć piękna nie ma tam wstępu. Podobnie jest z innymi stworzeniami – wszelkiego rodzaju bydło czy drób przebywające na płaskowyżu może być wyłącznie płci męskiej. Wizyta w Debre Dammo jest ogromnym przeżyciem. Daje ona wyobrażenie o tym, jaką spuścizną mogłaby się poszczycić Etiopia, gdyby wiele zabytków chrześcijaństwa nie zostało zmiecionych z powierzchni ziemi w pożodze wojen z muzułmanami w XVI wieku. Z wierzchołka amby rozciąga się wspaniały widok na rozległy krajobraz, aż po Erytreę.

KOBIETOM WSTĘP WZBRONIONY Debre Dammo jest do dziś klasztorem, do którego trudno się dostać. Aby tam wejść, należy wspiąć się po linie, o której miejscowi mówią zendo (wąż). Jest ona wykonana z pięciu skór wołu i służy do podciągania się rękoma, podczas gdy bose stopy znajdują oparcie w skalnych występach. Niektórzy wchodzą bez asekuracji liny, chwytając się jedynie skał. Turyści wciągani są na szczyt w koszyku. Do celów transportowych służy oddzielna lina.

119

Na szczycie tej góry stołowej wzniesiony został klasztor Debre Dammo (2200 metrów n.p.m.). Należy on do najstarszych w Etiopii (V wiek) i tych nielicznych, które nie zostały zdobyte w czasie wojen muzułmańskich. Bywało, że władcy Aksum zsyłali tu na dożywotnie kontemplacje swych braci i krewnych, mogących pretendować do tronu.

120

Z klasztorem Debre Dammo, i ze sobą nawzajem, związane są trzy postacie: św. Michała Aregauiego – założyciela klasztoru, króla Gebre Meskel – jego budowniczego (którego ojciec, król Kaleb, zrzekł się tronu i wstąpił do zakonu!) oraz św. Jareda. To Św. Jared stworzył zapis nutowy, dzięki czemu jego muzyka i pieśni do dziś rozbrzmiewają w etiopskich kościołach. A śpiewał ponoć tak pięknie, że król Gebre Meskel, zasłuchany w jego głos i wystukujący włócznią takt, przez nieuwagę wbił jej ostrze w bosą stopę Jareda. Śpiewak nie przerwał jednak występu. Jako zadośćuczynienie za ból uzyskał od gapowatego króla prawo do podróżowania aż po kres królestwa i nauczania śpiewu oraz nowej wiary.

122

Skórzana lina, służąca do wspinaczki, ma ponoć 15 metrów. Pod koniec wydłuża się prawie w nieskończoność. Czyżby na pamiątkę węża, który rozciągnął się dla abuny Aregauiego? Uff!

124

125

Z wierzchołka amby rozciąga się widok aż po Erytreę, która ostatecznie oderwała się od Etiopii w roku 1993, pozbawiając ją bezpośredniego dostępu do Morza Czerwonego.

126

127

Kościół pod wezwaniem abuny Aregauiego, założyciela klasztoru. Malowidło przedstawia Świętego, węża i anioła, nieufającego usłużnej gadzinie.

128

129

Na płaskim wierzchołku góry – długim na 700 metrów i szerokim na 200-300 metrów – znajduje się prawie samowystarczalne gospodarstwo rolne. Wszystkie żyjące tu stworzenia są jednak płci męskiej.

Samowypełniające się zbiorniki wodne. Na szczycie tej dziwnej góry wybija 150 źródeł.

130

W całej Etiopii jest dziś ponad 800 klasztorów, w których żyje około 13 tysięcy mnichów. Ten, położony na szczycie niedostępnej góry, przyjmuje też pielgrzymów na pobyty kontemplacyjne. Warunkiem jest oczywiście przestrzeganie w tym czasie wszystkich wymogów codziennego dnia zakonnego. 131

A DUA SYMBOL NARODOWEJ DUMY

Na północny wschód od Aksum znajduje się miasto Adua,

a obok niego pole, na którym 1 marca 1896 roku rozegrała się słynna i być może najważniejsza bitwa w historii Etiopii. Jest ona jednym z najbardziej spektakularnych zwycięstw Afrykanów nad Europejczykami w dobie kolonizacji. Włosi – pod wodzą generała Oreste Baratieri – atakujący Cesarstwo Etiopskie, zostali tam rozgromieni przez wojska etiopskie, dowodzone przez cesarza Menelika II. Do walki z Włochami zjednoczyli się wówczas wszyscy znaczący władcy dzielnicowi. Siły etiopskie określa się na ponad 100 tysięcy żołnierzy, z czego około 80% wyposażonych było w broń palną. Zastosowana pod Aduą tradycyjna taktyka wojsk etiopskich polegała na tym, że wojska przeciwnika ostrzeliwane były z dystansu na otwartym terenie. Następnie kawaleria najeżdżała na osłabionego wroga, by go ostatecznie rozgromić. Na polu bitwy znajdowało się wiele etiopskich arystokratek, które organizowały pomoc dla rannych. Również Taitu, żona Menelika, poprowadziła do boju swoje niewielkie, bo pięciotysięczne, acz świetnie wyszkolone oddziały. Zwycięstwo pod Aduą położyło kres ówczesnym planom kolonizacyjnym Włoch wobec Etiopii. W odniesieniu do polityki wewnętrznej, ustanowiło ono cezurę, rozpoczynającą w historii Etiopii erę silnych i scentralizowanych rządów, a także wzmożonego rozwoju cywilizacyjnego. W pamięci Etiopczyków wspomnienie Aduy jest powodem do dumy, stanowi symbol narodowy, a przez to wzmacnia poczucie posiadania wspólnej, wspaniałej przeszłości.

To w tych, jakże pięknych, okolicznościach przyrody cesarz Menelik II w roku 1896 pokonał włoską armię. To pierwszy przypadek, gdy armia afrykańska pokonała siły europejskich kolonistów.

132

133

Miasteczko Enticzo, leżące w drodze do Jehy, miejscowi nazywają Adi-Ahferom. Mówiąc o chrześcijańskiej Etiopii, pamiętać należy, że 45% populacji przyznaje się do islamu.

134

135

J EHA KAMIEŃ NA KAMIENIU

W

kierunku północno-wschodnim, 58 km od Aduy, położone jest Jeha, oddalone od głównej drogi łączącej Aksum z Adigrat. Z punktu widzenia odkryć archeologicznych dokumentujących wczesne etapy rozwoju państwa etiopskiego, Jeha stanowi jedną z największych atrakcji Etiopii. Osada została założona prawdopodobnie przez południowoarabskich przybyszy, którzy uniezależnili się od macierzy i dość szybko zintegrowali się z tubylczą ludnością. Powstanie Jeha datuje się na VI lub V wiek p.n.e. Pozostałościami po tym najwcześniejszym na terenach Etiopii osadnictwie są masywne ściany wspaniałej świątyni, wybudowanej na planie prostokąta o wymiarach 18,5 x 15 m. Proste ściany, pozbawione jakichkolwiek otworów, mają grubość 3 m i wznoszą się na wysokość 12 m. Zachowały się one do dzisiaj w całej swojej krasie.

136

Świątynia przypomina podobne miejsca kultu, znajdujące się w Jemenie, co świadczy o ówczesnych bliskich kontaktach pomiędzy mieszkańcami obydwu wybrzeży Morza Czerwonego, a następnie podporządkowaniu sobie terenów dzisiejszego Jemenu przez władców Aksum. Kiedy państwo Aksum przyjęło chrześcijaństwo, istniejąca już od około tysiąca lat świątynia stała się miejscem chrześcijańskiego kultu. Obecnie zwiedzać też można wybudowany nieopodal ruin współczesny kościół, do którego konstrukcji posłużyły fragmenty rzeźbionych stel o charakterystycznym południowoarabskim stylu. Najprawdopodobniej stanowiły one wcześniej część wystroju wnętrza zabytkowej świątyni, podobnie jak znajdujące się w skarbcu kościoła trzy kamienne bloki. 137

10. dzień

DOLINA RZEKI OMO poczucie bardzo silnej tożsamości plemiennej, hołdujących dziwnym zwyczajom i wyznających tradycyjne wierzenia afrykańskie.

GINĄCA AFRYKA

Dolina Rzeki Omo jest najbardziej zróżnicowanym etnicznie obszarem Etiopii. Od wieków krzyżowały się tu drogi ludów kuszyckich, semickich, nilockich i omockich, należących do wielkich rodzin – afroazjatyckiej i nilosaharyjskiej – zamieszkujących Afrykę. Efektem tych migracji jest unikalny w skali całej Afryki wielokulturowy tygiel, fascynujący podróżników spragnionych autentycznych afrykańskich klimatów. Paradoksalnie, Etiopia przez wieki uważana za bastion cywilizacji chrześcijańskiej o semicko-judaistycznych korzeniach, przyciąga dziś egzotyką ludów zgoła mało cywilizowanych: skąpo odzianych w skóry, mających

138

Tereny te znalazły się w granicach cesarstwa stosunkowo niedawno, bo w końcu XIX wieku i dlatego sami Etiopczycy dopiero zaczynają być w pełni świadomi swojej nowej, bo niematerialnej spuścizny kulturowej. Dla wielu podróżników, odwiedzających Etiopię, jest to fragment starej – nieskażonej cywilizacją, bogatej kulturowo i malowniczej, choć ginącej już – Afryki. Niezwykłe zainteresowanie, jakim cieszy się obecnie ten obszar, może stanowić zagrożenie dla przyszłości mieszkających tam ludzi. Nie powinno się więc nadużywać ich gościnności, ale odnosić się z szacunkiem do ich zwyczajów, nie próbując na nie wpływać. Trzeba też pamiętać, że są oni gospodarzami świata, w którym żyją, i że stworzyli go dla siebie. Tereny te nie są jeszcze dobrze zbadane i opisane przez antropologów czy etnologów, dlatego trudno jest podać ich usystematyzowaną charakterystykę. Ogólnie można powiedzieć, że zamieszkujący ten region ludzie żyją w poligamicznych społecznościach, zbudowanych na patrylinearnym systemie, którego najważniejszymi segmentami są rodzina – klan – plemię,

a u jego podstaw leży instytucja klas wieku. Rytuały, związane z przechodzeniem z jednej klasy wieku do drugiej, są ważnymi elementami spajającymi poszczególne społeczności oraz ważnymi wydarzeniami w ich kalendarzu.

zaznaczenie przynależności plemiennej. Przy tak dużej różnorodności etnicznej nie sposób uchronić się od konfliktów, które mają charakter walk plemiennych i są dość częste w Dolinie Omo, choć nie zagrażają turystom.

Małżeństwa międzyetniczne regulują ściśle określone prawa i zakazy. Oprócz tego istnieje w życiu każdej grupy wiele innych spraw, osób czy przedmiotów otoczonych tabu, co związane jest przede wszystkim z ich tradycyjnymi wierzeniami, w których bardzo ważne miejsce zajmuje kult przodków. Ludzie ci są w większości pasterzami. Bydło, kozy i owce warunkują ich egzystencję, dostarczając zarówno pożywienia, jak i odzienia. Są przez to centralnym punktem ich wizji świata. Potrzeba ciągłego poszukiwania nowych pastwisk powoduje, że wielu z nich jest nomadami, a taki tryb życia nie pozwala na rozwinięcie kultury materialnej. Nieliczne przedmioty, jakie są im niezbędne do życia – naczynia z tykwy czy używane przez mężczyzn podgłówki – są często zdobione.

Nazwy poszczególnych ludów różnią się, a dana grupa jest częstokroć kojarzona z kilkoma nazwami. Jedną z nich jest zwykle ta, której używają wobec siebie. Natomiast kiedy mówią o nich sąsiedzi, posługują się przeważnie innymi określeniami, stąd nazewnictwo się rozrasta. Do ludów omockich zaliczają się Hamerowie, Banna, Baszada, Dorzie oraz Karo. Do grupy kuszyckiej należą przede wszystkim Konso oraz Borana, a także Dessanecz, przez sąsiadów nazywani Geleb, Arbore i Tsamaj. Natomiast ludy Bodi, Bumi oraz Surma (w ich skład wchodzą z kolei Mursi oraz Tirma) należą do grupy nilockiej – wielkiej rodziny nilosaharyjskiej.

ORNAMENTYKA CIAŁA Jednak największą wagę mieszkańcy Doliny Omo przywiązują do dekorowania swoich ciał. Naczelną funkcją tego rodzaju ornamentyki są względy estetyczne – ma ona przyciągać płeć przeciwną. Poza tym wysyła także znaki,czytelne dla innych przez określone sposoby skaryfikacji (od łac. scarificatio zadrapanie), czyli tatuażu bliznowego. Jego elementami są nie tylko wypukłe blizny i malunki ciała, ale także fryzury symbolizujące na przykład zabicie wroga oraz dziwaczna biżuteria. Inną ważną funkcją tego cielesnego zdobienia jest również

139

Na południu Etiopii odnosi się wrażenie, że wszyscy tutejsi mieszkańcy, to ludzie stale będący w drodze. Przemierzając prawie pięćsetkilometrowy odcinek z Addis do Arba Myncz, zawsze gdy zatrzymywaliśmy samochód, już po chwili otoczeni byliśmy przez wędrowną grupę. Choć z początku wydawało się, że jesteśmy na zupełnym pustkowiu.

141

Jezioro Abbaja to największe jezioro Doliny Ryftowej. Pełne jest sumów, tilapi i okoni nilowych, dochodzących (według tutejszych wędkarzy ) do 100 kg żywej wagi.

Malowidła na rozrzuconych po buszu grobowcach sławią zalety zmarłych. Pochowany w tym miejscu był nieodżałowanym nauczycielem. 142

Chaty ludu Guragie i przydomowe plantacje ynsetu – fałszywego bananowca, zwanego też bananowcem abisyńskim. Z miąższu jego łodygi robi się ciasto, z którego wypieka się chleb (koczo). Owinięty w liście, latami (!) zachowuje swoje walory smakowe. Z włókna, otrzymywanego z liści, robi się liny, wyplata torby, koszyki i maty. 143

11. dzień

PARK NARODOWY NECZ SAR (pow. 551 km2). Natomiast pobliskie jezioro Abbaja (pow. 1160 km2) znajduje się już poza jego granicami. Te dwa największe jeziora w Dolinie Rowu Abisyńskiego usytuowane są po sąsiedzku, a oddziela je kilometrowy fragment bagnistego lądu, nazywany „mostem do raju” lub „mostem Boga”. Jest to wzniesienie pokryte lasem, pełne zwierząt. Wody jeziora Czamo są lazurowe, natomiast Abbaja ma kolor rdzawy ze względu na dużą zawartość wodorotlenku żelaza.

Park

Narodowy Necz Sar położony jest w południowo-zachodniej Etiopii, ok. 500 km na południowy-zachód od Addis Abeby. Najłatwiej dotrzeć do niego z pobliskiego miasta Arba Myncz (Czterdzieści Źródeł). Jego nazwa nawiązuje do źródełek, tryskających między gęstymi zaroślami na nizinach otaczających miasto. Są tam specjalne baseny, w których warto zażyć orzeźwiającej kąpieli.

PRZYRODA Park rozciąga się na powierzchni 514 km2. To wielka równina, porośnięta jasną, spaloną na słońcu trawą (necz sar to po amharsku biała trawa). Niewielką część parku stanowi jezioro Czamo

144

Tereny parku, wznoszące się na wysokości od około 1100 do 1650 metrów nad poziomem m.orza, zamieszkuje ludność Kore, Gandżule i Gudżi (Oromo). Są to rolnicy, którzy w przeszłości polowali na hipopotamy. Gudżi przemierzają wody Abbaja na łodziach zbudowanych z bardzo lekkiego drewna, zwanych ambacz. Taka łódź potrafi rzekomo przetransportować nawet kilka sztuk bydła naraz i jest wystarczająco solidna, aby odeprzeć ataki krokodyli, często spotykanych w wodach obu jezior. Park Narodowy oferuje turystom jedne z najpiękniejszych krajobrazów Etiopii – sawanny równiny Necz Sar, malownicze jeziora i dziewiczy las. Te wspaniałe tereny są siedliskiem całego bogactwa zwierząt – dziesiątek gatunków ssaków i setek ptaków. Aby je zobaczyć, najlepiej udać się na sawannę. Park został założony głównie po to, aby chronić endemicz-

ny podgatunek krętorogich antylop krowich (Alcephalus buselaphus swaynei). Antylopa ta ma charakterystyczne czekoladowo-brązowe umaszczenie i podwójnie zakręcone, prążkowane rogi. Zagrożona wymarciem, zyskała własny rezerwat Senkele, leżący pomiędzy Abjata-Szala a Necz Sar.

SSAKI W parku występuje największe w kraju zagęszczenie zebry równikowej (Eguus quagga burchelli), gazeli Granta (Gazella granti) – należących do rodziny krętorogich – oraz wielkich i małych antylop kudu (Tragelaphus strepsiceros i Tragelaphus imberbis). Wyjątkowo interesującym zwierzęciem są miniaturowe Madoqua guentheri, najmniejszy gatunek antylopy, wielkości zająca, ważący 3–4 kg. To bardzo żywotne zwierzęta o ogromnych czarnych oczach i czerwono-szarej sierści. Są monogamiczne i przywiązane do rodziny. Wrogiem antylop jest likaon (Lycaon pictus), drapieżnik z rodziny psowatych, o charakterystycznych uszach.

... I PTAKI Necz Sar obfituje w ptaki. Można tu napotkać dzioborożca kafryjskiego (Bucorvus cafer) spacerującego dostojnie po sawannie krzaczastej – czarny, z wielkim zakrzywionym dziobem i czerwonym wolem, jako jedyny z dzioborożców nie zamurowuje samicy w dziupli na czas wysiadywania jaj. Do spektakularnych widoków należy sekretarz (Sagittarius serpentarius), osiągający metr wysokości, którego imponujący grzebień w pewnych sytuacjach nagle się prostuje. Choć jest ptakiem drapieżnym, woli biegać niż latać.

W parku żyją również lwy, pantery, gepardy, karakale, serwale, szakale i hieny. W lasach w okolicach Arba Myncz można spotkać rożne gatunki małp. Są tu niewielkie żółto-szare koczkodany zielone (Cercopithecus aethiops pygerythrus) o wyjątkowo długich ogonach, łatwo też trafić na pawiany oliwkowe (Papio anubis), które – choć lubią się skrywać w cieniu drzew figowych – często wychodzą wprost na drogę. Samce mają grzywy i wielkie kły, dlatego nazywa się je też pawianami o psich pyskach. Nietrudno będzie tu również spotkać sympatyczne, czarno-białe gurezy abisyńskie (Colobus guereza).

145

Pelikany, ważące nawet 13 kilogramów, stanowią silną konkurencję dla miejscowych rybaków. Może dlatego w przewodnikach po tych terenach napotyka się na informację, że ludność zamieszkująca brzegi jeziora Czamo zajmuje się... rolnictwem. Być może tradycyjne rybołówstwo nie wytrzymało ostrej konkurencji z dziobatymi ptaszyskami. Uprawia się tu jęczmień, kukurydzę, sorgo, kawę, tytoń i bawełnę.

146

147

Niektórych zdjęć nie trzeba podpisywać, niektórych nie wypada.

Hipopotamy potrafią być groźne. To właśnie one powodują najwięcej śmiertelnych ofiar wśród turystów zwiedzających Afrykę. Strzeż się hipopotama! Takie tablice mogłyby straszyć nie tylko w Parku Necz Sar, ale także na jeziorze Tana, jeziorze Boje koło Dżimmy i zborniku wodnym Koka Dam.

148

149

Krokodyle nilowe to największe gady żyjące w Afryce. Mierzą średnio 3,5 metra długości, choć zdarzają się też osobniki pięciometrowe.

150

Krokodyle mnożą się tak dobrze, że w Etiopii organizuje się już odpłatne polowania na te paskudztwa. Poza parkami narodowymi, oczywiście. Tu są bezpieczne.

151

Na łowach.

152

153

12. dzień

AFRYKA DZIKA Na południu Etiopii, w dolnej części Doliny Omo

(u zbiegu granic Etiopii, Kenii i Sudanu), rozciąga się zapomniany świat. To obszar uważany za jedno z najdzikszych miejsc w Afryce. Przecięty niewieloma drogami, które pokonać można tylko samochodem terenowym – i to wyłącznie w porze suchej – wydaje się bardziej bezludny niż jest w rzeczywistości. Tereny te nie kryją żadnych bogactw naturalnych – ni ropy, ni gazu, ni metali. Niczego, co mogłoby zainteresować międzynarodowe korporacje. Pewnie dlatego region ten – o powierzchni równej powierzchni Szwajcarii i zamieszkiwany przez 15 plemion – pozostaje od stuleci w niemal pierwotnym stanie.

TSAMAJE Tsamaje, zwani też Tsamako, żyją na terenach rozciągających się wzdłuż zachodniego brzegu rzeki Ueita (nazywanej przez nich Dulaika). Uważa się, że przybyli tu około 150 lat temu. Utrzymują przyjazne stosunki zarówno z sąsiadującym z nimi od południa plemieniem Arbore, (oba ludy posługują się podobnymi językami), jak i z żyjącymi na zachód Hamerami. Populacja Tsamajów liczy około dziewięć tysięcy osób. Zajmują się uprawą ziemi i wypasem bydła. Mężczyźni często noszą ze sobą małe drewniane „stołeczki”, służące im za podgłówek. Tylko jeden procent tej populacji potrafi czytać i pisać.

154

Najczęściej bywa tak, że to oni są pierwszą grupą etniczną, napotkaną w drodze na południe. Dla Tsamajów nagość jest codziennością i niczym wstydliwym, dla turystów takich jak my, to kolejne przypomnienie, że ze swoimi zasadami, przyzwyczajeniami i wpojoną hierarchią jesteśmy tu tylko gośćmi.

LUD ARBORE Arbore, to mała grupa etniczna, licząca około czterech tysięcy osób, sąsiadująca z Tsamajami. Zamieszkuje ona rejon położony na zachód od słonego jeziora Czeu Bahyr (dawniej Jezioro Stefanii). Nazwa wywodzi się od słów byk (ar) i kraj (bore) i oznacza w przenośni władców kraju. Arbore żyją z hodowli bydła oraz uprawy sorgo, rośliny zbożowej podobnej do prosa. Populację Arbore stanowi dwanaście klanów. Każdy z nich jest polityczną i rytualną jednością, której są podporządkowane rodziny danego klanu. Każdy posiada swój mit pochodzenia i wyprowadza swój rodowód od innych przodków (podobnie, jak sąsiadujące z nimi plemiona Borana czy Dessanecz). Arbore zachowali swoją rodzimą religię, w której bóg uaka – jako wszechmogący – decyduje o prawie, pokoju i dobrobycie. Chaty Arbore ustawione są wokół centralnego placu wsi, według planu rozpoznawalnego dla każdego z dwunastu klanów. Grupy chat two-

rzą półkola i stoją tyłem do placu. Otwory chat poszczególnych klanów są umieszczone w taki sposób, że pokazują kierunek, z którego (wedle tradycji) wywodzą się ich przodkowie. Jednym z rytuałów ludu Arbore jest obrzezanie kobiet. Kobieta, która poddała się temu zabiegowi, uważana jest za wartą poślubienia. Natomiast dziewczyna sprzeciwiająca się ekscyzji ryzykuje odrzucenie społeczne lub obniżenie statusu społecznego. Małżonkowie Arbore mogą się rozwieść. Po rozwodzie kobiety uzyskują status baski, co jest równorzędne ze statusem wdowy (a także częściowo panny lekkich obyczajów). Baski mogą utrzymywać stosunki seksualne z innymi partnerami, ale nie wolno im powtórnie wychodzić za mąż. Gdy umiera Arbore, jego krewni i przyjaciele wyrażają żałobę poprzez głośny lament. Jest to trwający godzinami płacz, czkanie i biadolenie, które powtarza się do czasu zakończenia pogrzebu. Te gardłowe dźwięki mogą być dość niezwykłe dla białego przybysza, jeśli pozwoli mu się wziąć udział w ceremonii. W sąsiednich chatach panuje milczenie. Współplemieńcy gromadzą się przed swoimi chatami i tylko niekiedy, szeptem, wymieniają informacje. Niektórzy sąsiedzi przychodzą z krótką wizytą kondolencyjną. Rodzina zmarłego oddaje salut z broni palnej, który później zostaje powtórzony przy grobie. Salut jest nowym zjawiskiem, które datowane jest od czasu wieloletniej wojny domowej w sąsiednim Sudanie i militarnej dyktatury Mengystu, w wyniku których broń dostała się w ręce ludu Arbore. Pochówek następuje około jednego dnia po śmierci. Śmierć głowy rodziny, to znaczy męża, jest szczególnym przypadkiem. Żona

dopiero po zakończeniu pochówku swego małżonka może zostać zaprowadzona do jego grobu. Musi mieć jednak głowę zasłoniętą ciemną chustą, aby nie była w stanie dokładnie określić miejsca pochówku. Później, na życzenie matki, synowie mogą wskazać miejsce, gdzie został pochowany ich ojciec. Nie wszystkie wdowy mają jednak taką potrzebę. Zasadniczo, po pochówku, Arbore nie mają zwyczaju chodzenia do grobu, aby tam się smucić i opłakiwać zmarłego. Bywa jednak, że długo wspominają go z żalem. Po śmierci, Arbore zostaje pochowany kilkaset metrów przed wsią, dokładnie w kierunku, z którego miał przybyć jego klan. Pochówek na peryferii wsi jest symbolem tego, że zmarły pozostaje już poza wpływem swojej społeczności. Wokół nowego grobu wznosi się gęsty płot z roślin kolczastych, by zapobiec wygrzebaniu zwłok przez hieny lub inne zwierzęta. W przypadku śmierci małego dziecka, które nie ukończyło jeszcze dwóch lat, jego ciało zostaje pochowane wewnątrz chaty, gdyż Arbore uważają, że tak małe dzieci nie są jeszcze ludźmi.

155

Wynalazek Michaiła Kałasznikowa i nagość będą towarzyszyły naszej wędrówce przez południe niemal na każdym kroku. Broń automatyczną dostarczają zbrojne grupy, operujące w północnej Ugandzie. Jest też ona pozostałością po wojnie domowej w sąsiednim Sudanie, kiedy to walczące oddziały przemieszczały się po tych terenach. Nagość była tu od zawsze.

156

157

Choć mieszkańcy tych obszarów nie mają problemów z rozróżnianiem przynależności plemiennej, dla przybyszów z innego świata główną wskazówką są noszone ozdoby lub zdobienia ciała. Na zdjęciu powyżej – młoda rodzina Tsamajów, na zdjęciu po lewej – dzieciaki z plemienia Arbore.

158

159

Arbore

160

Arbore

161

Młodym dziewczętom Arbore, w rytuale zwanym kacza, wybija się obydwa środkowe dolne siekacze. To z jednej strony ma stanowić dopełnienie tamtejszego ideału piękności, ale przede wszystkim ma – po śmierci – zagwarantować komfortową drogę na tamten świat. W lukę po zębach wkłada się bowiem cenne masło, jako prowiant na drogę. Od około dziesięciu lat rytuał ten jest dobrowolny. Większość dziewcząt zgadza się jednak na kacza. Dla innych wystarczające jest symboliczne, lekkie dotknięcie właściwych zębów przez najstarszego w klanie.

162

163

Arbore

164

Arbore

165

U Arbore dzieci do około drugiego roku życia nie są postrzegane jako samodzielne osoby, lecz jako część matki i domostwa. Te dzieci (morgo) są liczone razem z bydłem. Zarówno morgo, jak i bydło nie obowiązują żadne specjalne normy zachowania, tworzą jednak kapitał rodzinny.

166

167