REAGUJ NA PRZEMOC! PRZERWIJ PRZEMOC! SZUKAJ POMOCY!

czas czchowa 1 2 czas czchowa SAMORZĄDNOŚĆ LOKALNA REAGUJ NA PRZEMOC! PRZERWIJ PRZEMOC! SZUKAJ POMOCY! Jeśli doznajesz przemocy w rodzinie lub ...
3 downloads 1 Views 3MB Size
czas czchowa

1

2

czas czchowa

SAMORZĄDNOŚĆ LOKALNA

REAGUJ NA PRZEMOC! PRZERWIJ PRZEMOC! SZUKAJ POMOCY! Jeśli doznajesz przemocy w rodzinie lub jesteś jej świadkiem

SKORZYSTAJ Z BEZPŁATNEJ POMOCY SPECJALISTÓW - NIE CZEKAJ - ZGŁOŚ SIĘ!!

PRZERWIJ MILCZENIE

INSTYTUCJE NA TERENIE GMINY CZCHÓW:

Jeśli wiesz, że ktoś jest bity lub poniżany, słyszy groźby, doświadcza krzywd - REAGUJ Jeśli znasz takie przypadki - WSKAŻ JE Jeśli doświadczasz przemocy nie musisz się na to godzić MASZ PRAWO DO OBRONY I WSPARCIA

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej i Świadczeń Rodzinnych od poniedziałku do piątku w godz. 7:30 – 15:30 Kontakt telefoniczny w godzinach pracy Ośrodka (014) 66 36 565, 68 43 010

Z dniem 07-07-2011r. Zarządzeniem Burmistrza został powołany w Gminie Czchów Zespół Interdyscyplinarny, którego głównym zadaniem jest: 1. diagnozowanie problemu przemocy w rodzinie; 2. podejmowanie działań w środowisku zagrożonym przemocą w rodzinie mających na celu przeciwdziałanie temu zjawisku; 3. inicjowanie interwencji w środowisku dotkniętym przemocą w rodzinie; 4. rozpowszechnianie informacji o instytucjach, osobach i możliwościach udzielenia pomocy w środowisku lokalnym; 5. inicjowanie działań w stosunku do osób stosujących przemoc w rodzinie.

Punkt Informacyjno-Konsultacyjny dla Osób Dotkniętych Przemocą działający przy Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej i Świadczeń Rodzinnych w Czchowie, w każdy wtorek i czwartek miesiąca w godz.: WTOREK 13.00 – 15.00 (1 i 3 wtorek miesiąca - dyżur psychologa, 2 i 4 wtorek Miesiąca - dyżur pracownika socjalnego) CZWARTEK: 10.00 - 12.00 (dyżur pracownika socjalnego)

W skład zespołu interdyscyplinarnego weszli przedstawiciele: POMOCY UDZIELAJĄ RÓWNIEŻ: 1) Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i Świadczeń Rodzinnych; Miejska Komisja Rozwiązywania Problemów 2) Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych; Alkoholowych w Gminie Czchów: (014) 66 36 565, 68 43 010 3) Policji; Policja - 997 - Posterunek Policji w Czchowie - (014) 66 36 007 4) Oświaty; 5) Ochrony Zdrowia; Pogotowie Ratunkowe - 999 6) Psycholog; Telefon alarmowy -112 7) Kurator Sądowy (tylko z telefonów komórkowych - nawet jeśli nie masz doładowanej karty) Posiedzenia zespołu interdyscyplinarnego odbywać się będą w zależności od potrzeb, jednak nie rzadziej niż raz na trzy miesią- Policyjny Telefon Zaufania Powiatu Brzeskiego - (014) 66 26 300 ce. Obsługę organizacyjno-techniczną zespołu interdyscyplinarnego zapewnia MOPSiŚR. Policyjny Telefon dla Ofiar Przestępstw- 800 142 555 Zespół interdyscyplinarny może tworzyć grupy robocze w celu rozwiązywania problemów związanych z wystąpieniem przemocy Niebieska Linia - 801 12 00 02 w rodzinie w indywidualnych przypadkach. (dni powszednie godz. 10.00 – 22.00, niedziela i święta godz. 10.00 – 16.00) Członkowie zespołu interdyscyplinarnego oraz grup roboczych Punkt Interwencji Kryzysowej w Brzesku działający wykonywać będą zadania w ramach obowiązków służbowych lub przy Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie, zawodowych. (014) 66 300 31, ul. Wyszyńskiego 6 Prace w ramach grup roboczych są prowadzone w zależności od potrzeb zgłaszanych przez zespół interdyscyplinarny lub wynikająTarnowski Ośrodek Interwencji Kryzysowej cych z problemów występujących w indywidualnych przypadkach. Członkowie zespołu interdyscyplinarnego oraz grup roboczych zobowiązani są do zachowania poufności wszelkich informacji i danych, które uzyskali przy wykonywaniu swojej pracy w zespole. Obowiązek ten rozciąga się także na okres po ustaniu członkostwa w zespole interdyscyplinarnym oraz w grupach roboczych.

czas czchowa

i Wsparcia Ofiar Przemocy, ul. Szarych Szeregów 1, tel. (014) 655 36 36

Hotel dla Kobiet – Ofiar Przemocy w Rodzinie w Brzesku, ul. Okocimska 23a, tel. (014) 663 06 14 Sobczyk Katarzyna

3

Z KOMISARIATU POLICJI

ZDARZENIA KRYMINALNE 16.10.2011 r. ok. godz. 20.30 w Biskupicach Melsztyńskich doszło do pożaru budynku mieszkalnego i gospodarczego. W wyniku pożaru całkowitemu spaleniu uległa drewniana konstrukcja dachu na budynkach oraz składowane w budynku stodoły - słoma i siano. 25.10.2011 r. około godz. 11.25 w miejscowości Czchów, ul. Cmentarna, doszło do kolizji drogowej. Kierujący Oplem nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i doprowadził do zderzenia z samochodem marki Skoda Octavia. Kilka dni wcześniej tj. 17.10 przed godziną 6.00 na ulicy Sądeckiej z tej samej przyczyny doszło do kolizji pomiędzy Renault a BMW. Sprawców kolizji ukarano mandatami karnymi. 1.11.2011 r. ok. godz. 2.00 policjanci zatrzymali do kontroli drogowej kierującego samochodem marki VW Golf. Mężczyzna kierował pojazdem w stanie nietrzeźwym - miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Na początku listopada miały miejsce dwa włamania do domów letniskowych, zlokalizowanych w m. Będzieszyna i Wytrzyszczka. Łupem przestępców stała się armatura łazienkowa i kuchenna, dekoder telewizji cyfrowej, maszyna stolarska oraz artykuły żywnościowe. W pierwszym przypadku właściciel oszacował straty na 200 zł., a w drugim na około 6 tys. zł. 12 listopada br. policjanci zostali powiadomieni o kradzieży w m. Zło-

ta. Nieznani sprawcy z pomieszczeń gospodarczych jednej z posesji skradli m.in. urządzenie spawalnicze z oprzyrządowaniem i butlę gazową. Suma strat wyniosła ok. 2 tys. zł. 14 listopada br. na terenie jednej ze szkół gminy Iwkowa doszło do kradzieży na szkodę dwóch nauczycielek tej placówki. Z niezamkniętego pokoju nauczycielskiego złodziej z pozostawionych tam torebek skradł portfele z pieniędzmi (w sumie ok. 750 zł) i dokumentami. Mając na uwadze okoliczności tego zdarzenia, a także by ustrzec się przed złodziejami, czchowscy policjanci apelują o wzmożenie czujności ze strony pracowników urzędów, szkół i innych instytucji, zamykanie pomieszczeń biurowych oraz zwracanie szczególnej uwagi na przebywające wewnątrz budynków osoby. Na pewno najlepszym i najskuteczniejszym rozwiązaniem byłoby dozorowanie fizyczne i monitorowanie (kamery z możliwością nagrywania obrazu) wejść do tego typu obiektów. 13 listopada br. w godzinach rannych policjanci z Czchowa zostali poinformowani o zaginięciu trzynastolatki, mieszkanki gminy Czchów. Pełniący w tym czasie służbę dzielnicowi błyskawicznie rozpoczęli akcję poszukiwawczą, do których w krótkim czasie dołączyli strażacy z OSP w Czchowie. Po niespełna dwóch godzinach od zgłoszenia, jeden z funkcjonariuszy dostrzegł idącą drogą zaginioną dziewczynkę. Natychmiast została radiowozem przewieziona do Ośrodka

Zdrowia w Czchowie. Lekarz stwierdził jedynie niewielkie wychłodzenie ciała 13-latki z uwagi na panujący mróz i nieodpowiedni do pory roku jej ubiór. Niezwłocznie podjęte działania policjantów i strażaków zapewne zapobiegły tragedii.

AKCJA „WIDOCZNY – BEZPIECZNY” Policjanci z Czchowa prowadzą akcję pod nazwą „WIDOCZNY – BEZPIECZNY”. Celem akcji jest uświadomienie uczestnikom ruchu drogowego, jak ważne jest stosowanie elementów odblaskowych, szczególnie na terenach niezabudowanych, wiejskich, oraz w miejscach nieoświetlonych. W szczególności dotyczy to niechronionych uczestników ruchu drogowego tj. pieszych, rowerzystów i motorowerzystów, a więc tych wszystkich, którzy praktycznie nie mają szans podczas zderzenia z jadącym z większą prędkością samochodem. Ciemne ubrania, pozbawione elementów odblaskowych oraz brak oświetlenia jednośladów, może doprowadzić do tragedii. W ramach tej akcji stróże prawa spotykają się z najmłodszymi uczniami szkół i wychowankami przedszkoli, omawiając zasady ruchu drogowego i przekazując elementy odblaskowe. W kolejnym etapie akcji planowane jest wręczanie pieszym i rowerzystom elementów odblaskowych przez funkcjonariuszy podczas patroli, przeprowadzanych wieczorową porą. W trakcie kontroli pojazdów policjanci przypominają kierowcom o potrzebie posiadania kamizelki odblaskowej, opuszczając samochód np. podczas awarii w terenie słabo oświetlonym są narażeni na potrącenie.

PROMOCJA DLA POSIADACZY „ROR” !!! WYDANIE KARTY BANKOMATOWEJ, ZA DARMO

SKORZYSTAJ Z OFERTY, PROMOCJA TRWA DO 31.12.2011 BSR O/Czchów ul. Krakowska 10, Filia w Czchowie ul. Rynek 3 POK Tymowa 336, POK Porąbka Uszewska 285

4

czas czchowa

Z ŻYCIA OSP CZCHÓW – JEDNOSTKI KRAJOWEGO SYSTEMU RATOWNICZO-GAŚNICZEGO

KU PRZESTRODZE

1 listopada 2011 r. - Jurków - droga K-75, zdarzenie drogowe

2 listopada 2011 r. - Iwkowa-Nagorze - pożar zabudowań gospodarczych Info. i fot. OSP Czchów www.ospczchow.pl

GABINET STOMATOLOGICZNY Czchów, ul.Granice 51 lek. stom. Joanna Mikusek - znieczulenie WAND* - leczenie zachowawcze - protetyka - biżuteria nazębna tel. - wybielanie

608 155 669

Profilaktyka ortodontyczna

Aparaty stałe i ruchome dla dzieci i dorosłych

GABINET POSIADA UMOWĘ Z NFZ

czas czchowa

5

WYWIADY „CZASU CZCHOWA”

PRZYJACIELE CZCHOWSKIEGO GIMNAZJUM Wywiad z Anną Wojakiewicz-Skarżyńską – dyrektor Publicznego Gimnazjum w Czchowie Dość szybko zawładnęła mną myśl, iż pod okładką każdej, z tych książek czeka na odkrycie bezkresny wszechświat, podczas gdy za tymi murami życie upływa ludziom, na futbolowych wieczorach, na (...) serialach, na własnym pępku i tyle. Carlos Ruiz Zafon - ”Cień wiatru” (fr. Cmentarz Zapomnianych Książek) Czchowskie gimnazjum wzbogaciło się ostatnio o kilkadziesiąt nowych książek. W czasach, gdy czytanie literatury jest dla uczniów raczej karą niż przyjemnością, Pani szuka wciąż nowych darczyńców… - Rzeczywiście, czytanie książek nie jest modne, nie przynosi natychmiastowych korzyści, przeciwnie - wymaga ciszy, skupienia, czasu, wysiłku intelektualnego - słowem tego, czego część młodych ludzi nie lubi. Stajemy się społeczeństwem, które czyta coraz mniej. Według niedawnych badań przeprowadzonych przez Zakład Badań Czytelnictwa Biblioteki Narodowej i TNS OBOP, 42% Polaków deklaruje brak zainteresowania książką. Jakikolwiek kontakt z wszelkiego rodzaju literaturą (nawet poradnikiem, albumem, także jej elektroniczną wersją w sieci) w roku 2010 deklaruje zaledwie 44% badanych. Kolejne zadane pytanie wykazało, że aż 46% ankietowanych Polaków w ciągu ostatniego miesiąca nie przeczytało nie tylko książki, ale nawet dłuższego niż 3 strony artykułu, czy opowiadania, choćby w Internecie. W ogóle nie czyta aż 20 % ludzi z wyższym wykształceniem! Nie dziwi więc fakt, że młodzież, która uczy się obserwując dorosłych, woli telewizor od książki. To bardzo niepokojące zjawisko, ponieważ człowiek wychowany jedynie przez „szklany ekran” (telewizyjny i komputerowy) funkcjonuje w społeczeństwie zupełnie inaczej, niż ktoś, kto obcuje ze słowem pisanym. Nadmierny wpływ mediów, niezwykle absorbujących uwagę nie tylko młodego widza, wypiera inne formy więzi, uczestnictwa społecznego. Myślę, że nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile w ten sposób tracimy. I Pani chce to zmienić?

6

- Nie jestem naiwna, wiem, że ten piękny czas, kiedy chodziło się dla szpanu z Proustem pod pachą, pewnie nigdy już nie wróci, ale robimy co możemy, żeby promować czytelnictwo - z czystego wyrachowania, muszę przyznać. Ktoś kto dużo czyta, jest też dobrym uczniem. Zazwyczaj nie sprawia kłopotów wychowawczych, lepiej mówi, pisze, ma większą wyobraźnię i świetnie daje sobie radę na egzaminach. Jaki dyrektor nie chciałby mieć takich uczniów? Oczywiście, trochę żartuję, ale tylko trochę. Więc zachęca Pani do czytania. W jaki sposób? - Nie tylko ja zachęcam. Mam w swoim gronie, na szczęście, dwie świetne polonistki, z którymi współpracuję. Chcąc zachęcić do czytania, najpierw trzeba mieć co tym uczniom zaproponować. Jesteśmy jedynym samodzielnym gimnazjum w gminie, nie możemy więc korzystać z księgozbioru np. szkoły podstawowej, zresztą jest to księgozbiór o nieco innym profilu. Nasz biblioteka - rzecz jasna - nie jest pusta, ale z konieczności kupowaliśmy raczej lektury obowiązkowe, słowniki, encyklopedie czy leksykony. Takim zestawem raczej nie zachęci się młodzieży do czytania. Klasyka ma swoje zagwarantowane miejsce w procesie dydaktycznym, ale coraz trudniej sobie wyobrazić

czas czchowa

nastolatka czytającego z wypiekami na twarzy „Pana Tadeusza”, czy Trylogię z całym szacunkiem dla naszego wieszcza i „pokrzepiciela serc”. Ucieszyłam się więc, gdy nasi dobrodzieje uzupełnili nie tylko podręczny księgozbiór naukowy, ale zasypali wprost naszą bibliotekę literaturą nieco inną - tą lekką, ale i tą z najwyższej półki. Gdzie Pani tych dobroczyńców znalazła? - Pierwszym darczyńcą, który sprezentował książki jeszcze w pierwszym roku istnienia naszego gimnazjum był

WYWIADY „CZASU CZCHOWA” – dr Grzegorz Nieć - bibliofil krakowski – pracownik Instytutu Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie – prywatnie mój kuzyn. Do tej pory możemy liczyć na jego hojność. On też, jako fachowiec, podpowiada nam, jakie książki warto młodzieży polecić, z jakimi instytucjami współpracować, no i dzieli się swoimi znajomościami. W wakacje zapoznał mnie z przemiłym i życzliwym człowiekiem - dr Januszem Kosteckim, pracownikiem głównej książnicy kraju – Biblioteki Narodowej, który kieruje tam Pracownią Badania Historii Czytelnictwa, jest ponadto Prezesem Polskiego Towarzystwa Bibliologicznego; przewodniczącym Rady Wydawniczej Biblioteki Narodowej; wiceprzewodniczącym Rady Fundacji Pomocy Bibliotekom Polskim. To dzięki jego wsparciu nasze gimnazjum otrzymało ok. 100 książek. Jedynym problemem było przywiezienie tych

książek z Warszawy, ale tym zajął się mój kuzyn Grzegorz, który przywiózł książki do Czchowa, dokładając jeszcze kilkadziesiąt książek od siebie i naszego wspólnego znajomego – profesora Józefa Wróbla z UJ, który również z radością odpowiedział na moją prośbę. Następnym darczyńcą, jest redaktor Radia Kraków - Pani Barbara Gawryluk. Dzięki niej, nasza biblioteka wzbogaca się systematycznie o interesujące pozycje literatury młodzieżowej. Pani Barbara nie tylko przygotowuje audycje o literaturze dla dzieci i młodzieży, ale jest autorką książek dla dzieci, więc mogę mieć pewność, że książki przez nią rekomendowane, spodobają się moim gimnazjalistom. Nie mogę też nie wspomnieć o moim mężu, który nie tylko zapoznał mnie z Panią Barbarą, ale wciąż szuka dla mnie książek i na własnych barkach je dla mnie z Krakowa przywozi, ogołacając też przy okazji swoją prywatną bibliotekę.

Ciekawa inicjatywa… - Ludzi dobrej woli jest wielu, trzeba tylko rozejrzeć się wokół i działać. Ja się już tego nauczyłam. W dobie zalewu nowych technologii nie boi się Pani, że książka przegra z e-czytnikiem? - Chyba w 1991 r. Robert Coover - amerykański pisarz - obwieszczał koniec książki w związku z nadejściem nowych technologii. Jak do tej pory książka ma się całkiem dobrze. Mnie osobiście nowe technologie nie przerażają. Niech ludzie czytają- z telefonów komórkowych, komputerów, e-booków, byle tylko czytali. Zresztą, warto na koniec zacytować Umberto Eco, który napisał: „Nie myśl, że książki znikną”. Dziękuję za rozmowę.

Dr Grzegorz Nieć i profesor Józef Wróbel Barbara Gawryluk

Dr Janusz Kostecki

czas czchowa

Jerzy Skarżyński

7

KULTURA

KONKURS RECYTATORSKI POEZJI JANCZARSKIEGO Pawlik i Wiktoria Łach z Domosławic oraz Angelika Potera i Angelika Dziaduła z Jurkowa. Poziom konkursu według jury bardzo wysoki i bardzo wyrównany, uczestnicy bardzo dobrze przygotowani, jury miało duży problem z wyłonieniem zwycięzców. Ostatecznie przyznano trzy pierwsze miejsca. Zwycięzcami etapu gminnego zostali: Magdalena Piech ze Złotej, Wiktoria Łach z Domosławic i Ma-

Konkurs był imprezą otwartą i przeznaczony był dla uczniów szkół podstawowych klas I do III. 19 października w czytelni biblioteki w Czchowie miało miejsce rozstrzygnięcie etapu gminnego konkursu recytatorskiego poezji Czesława Janczarskiego. Konkurs miał na celu popularyzowanie twórczości Czesława Janczarskiego, krzewienie i doskonalenie języka polskiego, aktywizacja bibliotek gminnych, szkół oraz innych placówek kultury na rzecz edukacji kulturalnej dzieci. Do konkursu przystąpiły wszystkie szkoły podstawowe znajdujące się na terenie naszej gminy - w sumie 12 uczniów, a byli to: Zuzanna Dudek i Magdalena Piech ze Złotej, Ola Strączek i Justyna Sikora z Tymowej, Szymon Bryniak i Kornelia Śliz z Czchowa, Patrycja Kołodziej i Mateusz Świerczek z Tworkowej, Maria

8

teusz Świerczek z Tworkowej, a specjalne wyróżnienie przyznano uczennicy klasy pierwszej z Jurkowa Angelice Dziaduła. W etapie powiatowym naszą Gminę reprezentowali: Wiktoria Łach z Domosławic, Mateusz Świerczek z Tworkowej, Magdalena Piech ze Złotej i najmłodsza

czas czchowa

- Angelika Dziaduła z Jurkowa. Wśród 18. uczestników, reprezentantów wszystkich gmin, w etapie powiatowym, który odbył się 20 października w Centrum KulturalnoBibliotecznym w Brzesku - Wiktoria Łach zajęła II miejsce, a Mateusz Świerczek III. Gratulujemy wszystkim uczestnikom Konkursu w powiecie, poziom zaprezentowany na tym etapie Konkursu był bardzo wysoki i osiągnąć „pierwsze” miejsca było bardzo trudno. Organizatorzy

KULTURA

PRZYWRÓCIĆ DAWNY BLASK – NA CHWAŁĘ MATKI BOŻEJ DOMOSŁAWICKIEJ W kolebce doliny Dunajca kołysały się pokolenia od czasów łużyczan. W murach, znajdującej się tu, domosławickiej świątyni, zbudowanej ze strzępów średniowiecznej warowni, drżą echa rycerskich pieśni i gregoriańskiej wiary. Kolebka piastuje dalej, kołysana czułą dłonią Maryi, Królowej Doliny Dunajca, szczególnej opiekunki dzieci. O tę kolebkę dbają jej duchowni pasterze i ludzie tu mieszkający – przez pokolenia. Kościół pw. Nawiedzenia NMP wzniesiony w 2 poł. XVIII w., jest charakterystycznym przykładem późnobarokowej, wiejskiej architektury murowanej. Wspaniałe zabytki malarstwa, rzeźby i rzemiosła artystycznego, gromadzone na przestrzeni stuleci, stanowią zespół sztuki sakralnej, obrazujący równocześnie bogate dzieje parafii, związane z wiekami obecności tu Matki Bożej Domosławickiej w Jej umiłowanym przez mieszkańców Wizerunku. Warto o ich zachowanie dbać, bo to piękno, budowane przez pokolenia, w wysiłku i trudzie dla chwały Pana - „w Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha” (Ef 2, 21-22). Taka idea przyświecała mieszkańcom Domosławic i okolicznych wiosek, Radzie Parafialnej przez nich wybranej, proboszczowi parafii, włodarzom gminy i wszystkim, którzy starali się o przywrócenie dawnej świetności świątyni. Dzięki temu 30 października br. w Domosławicach, u stóp Matki Bożej, Domosławickiej Pani,

odbyła się piękna uroczystość poświęcenia odnowionej neobarokowej ambony oraz odrestaurowanego, zgodnie z dawnym wyglądem, ogrodzenia około świątynnego. Poświęcenia dokonał, specjalnie przybyły na tę okazję do Domosławic, JE ks. bp Andrzej Jeż. Powitał go Proboszcz Parafii ks. Marek Kądziołka, sołtysi wiosek, których mieszkańcy czczą Matkę Bożą Domosławicką w Jej Sanktuarium, domosławickie dzieci w strojach krakowskich, powitała biskupicka kapela i Rada Parafialna, powitali swoją obecnością parafianie od tych najmłodszych po tych, którzy już samodzielnie nie mogli przybyć. Ks. Biskup nie krył swojej radości, błogosławił i z czcią wielką na obraz

DAWNIEJ

Matki Bożej Domosławickiej spoglądał. Następnie w asyście księży i ministrantów dokonał poświęcenia odrestaurowanych części świątyni. W pięknym kazaniu wyraził swoją radość i uznanie dla tej małej naddunajeckiej społeczności, która z szacunkiem i wielką czcią dba o swoją świątynię, starając się przywracać jej blask.

PO RENOWACJI czas czchowa

9

KULTURA Ostatnia niedziela października jest przeznaczona na obchód rocznicy poświęcenia kościoła własnego, czyli parafialnej świątyni, w której „gromadzi się wspólnota chrześcijańska, aby słuchać słowa Bożego, zanosić modlitwy błagalne, wielbić Boga, a przede wszystkim sprawować sakramenty i gdzie przechowuje się Najświętszy Sakrament Eucharystii” (Dekret Świętej Kongregacji Sakramentów i Kultu Bożego z 29 maja 1977 r.). Poświęcenie

kościoła i ołtarza zalicza się do najbardziej uroczystych aktów liturgicznych, a obchód rocznicy tego wydarzenia jest podniesiony do rangi uroczystości. Tu, nad Dunajcem, w dzień uroczysty poświęcenia odnowionej świątyni, w tle wszystkich słów, wypowiadanych przed biskupem, podziękowań, błogosławieństw i próśb, tych, niewypowiadanych, a może pomyślanych, zanoszonych do Matki Domosławickiej i Jej Syna, w tle czynionych

DZIEŃ SENIORA W GMINIE CZCHÓW Tegoroczny Dzień Seniora organizowany w ramach projektu pn. „Jesteśmy Najlepsi” (projekt systemowy w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, a współfinansowany ze środków Unii Europejskiej) składał się z dwóch części. W pierwszej – oficjalnej, która obyła się w Ośrodku Wypoczynkowo-Szkoleniowym „Łaziska”, dokonano odznaczenia Jubilatów „Medalem za Długoletnie Pożycie Małżeńskie”. Jubilaci przeżyli w związku małżeńskim 50 lat. Wyróżnienie otrzyma-

li: Biernat Zdzisław, Biernat Stanisława, Cichy Bronisław, Cichy Wanda, Jarosz Józef, Jarosz Zofia, Jasnos Jan, Jasnos Zofia, Kiełbasa Bolesław, Kiełbasa Zofia, Kornaś Edward, Kornaś Teresa, Kupiec Emilia, Kupiec Tadeusz, Latoch Józefa, Latoch An-

znaków krzyża i przekazywanego sobie znaku pokoju - zdaje się słyszeć cichutkie: „Nie rzucim, Chryste, świątyń Twych, nie damy pogrześć wiary. (...) Bronić będziemy Twoich dróg. Tak nam dopomóż Bóg”. Fotoreportaż na kolorowej wkładce oraz szerszy na stronie internetowej www. czasczchowa.pl pod okienkiem Archiwum Fotoreportaży. Zachęcamy do obejrzenia. Przyp.red. Red. Joanna Dębiec

toni, Malina Maria, Malina Józef, Nowicka Maria, Nowicki Konstanty, Mróz Janina, Mróz Adam, Pawlik Maria, Pawlik Antoni, Potępa Maria, Potępa Eugeniusz, Ryba Tadeusz, Ryba Barbara, Sacha Cecylia, Sacha Józef, Szpila Maria, Szpila Kazimierz, Trepa Janina, Trepa Roman, Zabrzańska Bronisława, Zabrzański Jan.

Specjalnie dla JUBILATÓW dedykowaliśmy środkową część wkładki kolorowej, na której umieściliśmy zdjęcia par Jubilatów. Przyp.red.

10

czas czchowa

KULTURA Druga część uroczystości tradycyjnie odbyła się w budynku OSP w Złotej. Zaproszeni goście mieli okazję podziwiać część artystyczną, przygotowaną przez uczniów Zespołu Szkół w Złotej. Były wiersze, piosenki, tańce najmłodszych uczniów. Niejednemu dziadkowi zakręciła się łezka w oku, gdy na scenie podziwiał swoje wnuki. O część kulinarną zadbały, niezawodne jak zawsze, Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Złotej. W trakcie spotkania nie zabrakło licznych niespodzianek. Upominki dla zacnych seniorów przygotowała Świetlica ze Złotej oraz nowo powstałe stowarzyszenie „Entuzjaści Uśmiechu” z Domosławic. Całość imprezy to koordynacja dyrekcji Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji. Jarosław Gurgul

Kolorowy fotoreportaż na II stronie okładki. Zachęcamy do obejrzenia. Przyp.red.

DZIĘKUJEMY. NIE ZAPOMNIMY Szanowny Panie Burmistrzu, Przesympatyczna Pani Kierownik Urzędu stanu Cywilnego, Dostojny Panie Sekretarzu, Milutka Pani Redaktor Dziękujemy za serdeczne i miłe spotkanie, które na resztę dni, miesięcy, a może lat, w pamięci nam zostanie. Jubileuszowe spotkanie ,,Staruszków” (gminy Czchów), którzy wcale tak się nie czują, odbyło się dnia 3 listopada w restauracji Hotelu ,,Łaziska” na Zaporze. Był to dzień bardzo miły. Poczuliśmy się docenieni przez nasze Władze. Pobyt ten na pewno skłonił każdego uczestnika do refleksji, którą zawarłby w słowach: ,,Pięćdziesiąt lat wspólnie przeżytych – to dużo i mało. Pięćdziesiąt lat – a może jeszcze coś do przeżycia zostało? Pięćdziesiąt lat – to księga pisana Bogu, Ojczyźnie i Bratniej Duszy. Pięćdziesiąt lat – kto nasze piękne dni zliczy i łzy osuszy?” Jeszcze raz Szanowni, Drodzy i Kochani, dziękujemy, że o nas pamiętaliście. Teresa Sacha i Wszyscy Jubilaci czas czchowa

11

KULTURA

ŚWIĘTOWANIE HUBERTUSA Po wprowadzeniu sztandaru do Domku Myśliwskiego w Tymowej Prezes Zarządu Koła Łowieckiego ,,Szarak” Tymowa Marek Basta rozpoczął uroczystości Hubertowskie słowami: namiętność łowiecka jest w duszy człowieka odwieczna i chyba wieczna. Tymi słowami często rozpoczynane są różne uroczystości myśliwskie. To cytat z opowiadania Janiny Lasockiej - międzywojennej pisarki, który trafnie określa pielęgnowaną przez minione pokolenia tradycję i kulturę łowiecką, pasje i zainteresowania, pracę na rzecz łowiectwa i ochrony środowiska, spotkania myśliwych, zwłaszcza te najbardziej uroczyste jak Hubertus, czy Wigilijne, których tradycje też pielęgnuje Koło Łowieckie „Szarak”.

Przywitał tym przybyłych na uroczystość gości: Ks. Prałata Stanisława Adamczyka z Bochni, Kolegów członków Koła oraz zaproszonych gości, a przede wszystkim Seniorów, już rzadko niestety polujących. Po powitaniu Ks. Prałat odprawił Mszę św. wraz z modlitwą do św. Huberta, a także razem z myśliwymi pomodlił się przy kapliczce za członków Tymowskiego Koła Łowieckiego „Szarak”, którzy odeszli już do Krainy Wiecznych Łowów. Po Mszy św. myśliwi wyruszyli na polowanie, które poprowadził Łowczy Koła Marek Adamczyk Święto myśliwskie, Hubertowskie zakończyła Biesiada Mysliwska, podczas której myśliwi opowiadali różne gawędy, dowcipy i swoje przeżycia, związane z łowiectwem. Te

spotkania zawsze pozostawiają po sobie mnóstwo wspomnień, podtrzymują więź ludzi, których łączy wspólna pasja, pozostawiają po sobie ciepło, nie tylko to, bijące od ognia rozniecanego w kominku, czy rozchodzącego się po ciele od podawanej na gorąco dziczyzny, ale to - przyjaźni i braterstwa, które „ciągnie” myśliwych na polowania, spotkania, razem w leśne ostępy… Red.

12

czas czchowa

KULTURA

Z OKAZJI NARODOWEGO ŚWIĘTA NIEPODLEGŁOŚCI 11 listopada 2011 r. obchodziliśmy 93. rocznicę Odzyskania przez Polskę Niepodległości. Tego dnia w parafialnym kościele w Czchowie zbierają się przedstawiciele władz, poczty sztandarowe OSP, szkół, harcerze, mieszkańcy gminy Czchów, na uroczystej Mszy św. w intencji Ojczyzny. Jest okazja do złożenia kwiatów i hołdu poległym w Jej obronie, wysłuchania i obejrzenia części artystycznej, przygotowanej przez młodzież szkolną pod kierunkiem wycho-

wawców, przypominającej historyczne wydarzenia sprzed blisko wieku. Tak było i w tym roku. Tym razem młodzież szkoły podstawowej w Czchowie barwnie i bardzo rzetelnie przeprowadziła zebranych w czchowskim kinie przez kawał burzliwej historii narodu polskiego, teatralnym występom towarzyszył śpiew chóru szkolnego oraz pokaz tańców narodowych. Dodatkowo każdy uczestnik uroczystości otrzymał do przypięcia symboliczny biało-czerwony kotylion. Na zakończenie uroczystości goście mieli możliwość obejrzeć wystawę fotogra-

czas czchowa

fii poplenerowych – najpiękniejszych miejsc z terenu sąsiadujących 7 gmin, zrzeszonych w Stowarzyszeniu „Na Śliwkowym Szlaku” oraz wystawę starych narzędzi, używanych w dawnym gospodarstwie i przedmiotów codziennego użytku. Wystawy wzbudziły spore zainteresowanie. Z okazji tego ważnego Święta Narodowego mamy dla Czytelników artykuł-wykład Waldemara Smaszcza, znanego historyka literatury, krytyka i eseisty, który wygłosił przed 11 listopada z inicjatywy MBP w Zespole Szkół w Czchowie, pt. „Ojczyzna w sercach Polaków”. RED.

13

KULTURA

„OJCZYZNA W SERCACH POLAKÓW”, czyli tradycje niepodległościowe w polskiej poezji od Jana Pawła Woronicza do Jana Pawła II. Red. w zmartwychwstanie Ojczyzny. Bo kiedy zawodzą wszystkie racje – pozostaje niezachwiana wiara… Rozbiory były w istocie bankructwem oświeceniowego kultu rozumu. Najmądrzejsi ludzie epoki nie potrafili uratować ojczyzny, chociaż przez dziesięciolecia podejmowali budzące szacunek próby ocalenia poprzez naprawę instytucji państwowych, edukację, czy budzenie świadomości obywatelskiej i społecznej. A oświeceni władcy ościennych państw zachowali się jak pospolici złoczyńcy, zagarniając cudzą własność, wskrzeszając w nowożytnej Europie polityczne niewolnictwo i barbarzyński ucisk wolnego narodu. Tego racjonalnie nie można było wytłumaczyć, podobnie jak nazwać nowej sytuacji. A pojawiające Tu Kościuszko w czamarce krakowskiej, z oczyma się bezpośrednio po utracie Podniesionymi w niebo, miecz oburącz trzyma; niepodległości przekonaTakim był gdy przysięgał na stopniach ołtarzów, nie, że nie ma już nas, PoŻe tym mieczem wypędzi z Polski trzech mocarzów, laków, gdy nie ma Polski, Albo sam na nim padnie. Dalej w polskiej szacie budziło sprzeciw w samym Siedzi Rejtan żałośny po wolności szacie, zamyśle. Poddani trzech W ręku trzyma nóż ostrzem zwrócony do łona, zaborców nie przestali A przed nim leży Fedon i żywot Katona. uważać się za Polaków Dalej Jasiński młodzian piękny i posępny; i szybko pojęli, że utraObok Korsak towarzysz jego nieodstępny ta państwowości nie jest Stoją na szańcach Pragi, na stosach Moskali równoznaczna z zatarciem Siekąc wrogów a Praga już się wkoło pali. wspólnoty narodowej. Nawet stary stojący zegar kurantowy I właśnie tę ideę z przeW drewnianej szafie poznał, u wniścia alkowy; nikającą serca i umysły I z dziecinną radością pociągnął za sznurek, prostotą wyraził Józef WyBy stary Dąbrowskiego usłyszeć mazurek. bicki w skromnej żołnierskiej piosence – „Jeszcze Mamy 1811 rok, minęło zaledwie Polska nie umarła/ póki m y żyjemy…” szesnaście lat od ostatniego rozbioru, (podkreśl. – W.S.). który wykreślił Polskę z mapy Europy. Zanim jednak pojawiły się owe Charakterystyczne wydaje się określe- ozdrowieńcze słowa, z całym narodem nie Mazurka Dąbrowskiego przymiot- modlił się do Pana kapłan-poeta, późnikiem „stary”, chociaż powstał w 1797 niejszy prymas Polski, Jan Paweł Wororoku, a więc przed czternastoma laty! nicz. On, pierwszy z naszych poetów, na Tadeusz, urodzony w 1791 roku, mu- samym dnie klęski wyśpiewał Hymn do siał znać pieśń od dziecka, skoro tak Boga o dobrodziejstwach Opatrzności ją nazywa. Można więc zaryzykować dla naszego narodu dziejami wyświadtwierdzenie, że w polskiej świadomości czonych. Już współcześni potrafili doceutrata niepodległego bytu okazała się nić jego wysiłek, nazywając autora Rozpodobna śmierci w ujęciu ewangelicz- praw o pieśniach narodowych „bardem nym, była jedną chwilą. Tyle zabrała p o n a d klęskami”, czyli tego, który Polakom, którzy niemal natychmiast wzniósłszy się ponad klęski, powiedział odnaleźli w sobie dość sił, by uwierzyć narodowi, że „skoro okropniejsze klęski „Rozum nigdy nie pomógł mi w cierpieniu…” – pisał młody absolwent oświeceniowego uniwersytetu, którego twórczość kształtowała i ostatecznie określiła polskiego ducha epoki niewoli narodowej. Zanim jednak Adam Mickiewicz, „urodzony w niewoli, okuty w powiciu”, zdobył się na własne słowa, uczył się na równi z pierwszymi modlitwami strof, które nadały nowy charakter miłości ojczyzny: „Jeszcze Polska nie umarła,/ póki my żyjemy…”. On je znał „od zawsze”, jak to zapisał w początkowych frazach Pana Tadeusza. Tytułowy bohater poematu – przypomnijmy – powróciwszy do domu po dziesięciu latach nauki w Wilnie, z niecierpliwością i radością „wbiega” w przestrzeń, w jakiej wzrastał w dzieciństwie:

14

czas czchowa

minęły”, to i te nie mogą być ostateczne. Zamiast więc rozpaczać, należy podziękować Bogu za wszystko, czym nas dotąd obdarowywał i zachować wiarę, że Dobry Ojciec i w tej sytuacji nie opuści swoich dzieci. Z pokorą zwracał się więc do Stwórcy: Nieogarniony światem, ojców naszych Boże! Ty, który jeden nie znasz płochej wieków zmiany! Otośmy Twych ołtarzów oblegli podnoże, Niegdy lud Tobie miły, a teraz znękany! Więc gdy za sobą przemówić nie śmiemy, Pozwól, niech dawne łaski Twe wspomniemy.

Każde słowo jest tu wyważone, choćby w czwartym wersie: „Niegdy lud Tobie miły, a teraz… z n ę k a n y!” (pod kreśl. – W.S.). Niepozostawiony sam sobie, nieopuszczony, lecz doświadczony cierpieniem. Nie tylko nie ma tu mowy o zwątpieniu, raczej za wielkim Janem Kochanowskim autor Hymnu gotów jest podziękować Bogu za te doświadczenia, gdyż „nieposłuszne […] dzieci […]/ w szczęśliwe czasy swoje” rzadko wspominają Ojca, nie bacząc, że to z Jego łaski wszystko płynie. Przypomnijmy, jak kończy swoją wypowiedź czarnoleski poeta: Niech na Cię pomniemy Przynajmniej w kaźni, gdy w łasce nie chcemy! To Jan Kochanowski, podobnie Jan Paweł Woronicz, po słowach wdzięczności, nie omieszkał ukazać strasznej prawdy polskich doświadczeń: Cóż się wżdy podziało z późnym ich plemieniem! Tyś twarz odwrócił… a my… w proch się rozsypali! Szczątki nasze wiatr rozniósł z pyłem i z imieniem, Morza nimi igrają po zaświatnej fali, Ciskając z gniewem na murzyńskie piaski Ciała zakrzepłe piętnem Twej niełaski. Drudzy przeżyć nie mogąc zgonu wspólnej matki, Spostrzegłszy jakąś gwiazdę nowych świata cudów, I z nią tajnym przeczuciem łącząc tchu ostatki, W bezdrożach skwarnych spiekot, włóczęgów i trudów, Lądy i morza obieżawszy sławą, Łzy krokodylom wmawiają swą sprawą.

KULTURA Ale choć tak srodze doświadczeni, Polacy nie tylko nie zwątpili w Opatrzność, ale z niezachwianą wiarą odtrącają szydercze zapytania bezdusznych najeźdźców: „I gdzież jest teraz ów Bóg zawołany?...”, wyznając: Ty żyjesz i żyć będziesz, chociaż świat upadnie! Tyś policzył do włoska na tych głowach włosy; Nie traf ślepy, nie kolej narodami władnie: W Twoim się ręku rodzą i czasy, i losy. Więc gdy nie możesz karać bez przyczyny, Los nasz być musi płodem własnej winy.

Wyznanie to należy uznać za największe zwycięstwo polskiego ducha po upadku niepodległości. Przyznanie się do winy i niezachwiana wiara w miłosiernego Ojca, nie mogły zawieść. Poeta poszedł jeszcze dalej, ukazując w ostatniej, jakże symbolicznej, bo trzydziestej trzeciej(!) zwrotce, zapowiedź zmartwychwstania Polski. W ostateczności Bóg powie: Kości spróchniałe powstańcie z mogiły, Przywdziejcie ducha i ciało, i siły! Popełnilibyśmy nadużycie, twierdząc, że uduchowione strofy Jana Pawła Woronicza wpłynęły bezpośrednio na polską świadomość tamtych przełomowych lat. Ale poprzez ówczesnych publicystów oraz poetów następnego pokolenia, także Adama Mickiewicza, docierały coraz szerzej do uciemiężonego narodu. Tymczasem w kraju sercami Polaków zawładnęła owa skromna piosenka legionów, której zarówno słowa, jak i marszowa melodia wpadały w ucho i w krótkim czasie stała się znana na ziemiach polskich, przekraczając zaborcze kordony. W wierszu dwudziestowiecznego poety z jej słowami utożsamiona została po prostu Polska; chodzi o „Ojczyznę Szopena” Stanisława Balińskiego: Cóż to była za dziwna, romantyczna Pani, Wszyscy się w niej kochali, umierali dla niej. Wszyscy cierpieli za nią najdotkliwsze krzywdy, Nawet ci, co jej oczu nie widzieli nigdy. […] Mówią im obcy ludzie: po co cierpieć dla niej, Tłumaczą: że nie warto, że jak gwiazda pierzcha, Ale oni nie słyszą, na śmierć zakochani, I dalej za nią gonią po ladach, po zmierzchach. […] Wszystko dla niej poświęcą i zniosą w milczeniu, Na przekór wielkim próbom, które los przynosi, A ona, ranna w serce, bezbronna w cierpieniu, Niczego od nich nie chce i o nic nie prosi. Tylko czasami nocą, gdy rozpacz opada

I gdy Szopen, jak widmo, gra im na pianinie, Zjawia się, cała w czerni, staje przy nim blada I śpiewa do nich cicho – że jest, że nie zginie.

Jaka siła tkwiła w prostych słowach Józefa Wybickiego, że wciąż powracają w nowych utworach i zdobywają ogromne rzesze odbiorców, jak choćby „Żeby Polska była Polską” z ostatniego ćwierćwiecza. Udało się legionowemu poecie połączyć to, co jest gwarantem wielkiej sztuki, rozumianej po Norwidowsku jako „najwyższe z rzemiosł apostoła i najniższa modlitwa anioła” – sacrum i profanum. W tych słowach: „Jeszcze Polska nie umarła/ Póki my żyjemy…” autor wyraził maksymalizm, znany dotąd jedynie z koncepcji chrześcijańskiego Boga – tak jak każdy wyznawca Chrystusa wie, że nosi swojego Boga w sercu, tak każdy Polak miał uświadomić sobie, że odtąd to on jest Polską. Innej Polski nie ma, jak tylko w sercach narodu. To jej jedyna możliwość przetrwania. Stąd już krok tylko do wielkiego wyznania generała Sowińskiego ze znanego wiersza Juliusza Słowackiego. Generał o drewnianej nodze n i e m ó g ł poddać się wrogom: Nie poddam się wam, panowie, Rzecze spokojnie staruszek, Ani wam, ni marszałkowi Szpady tej nie oddam w ręce, Choćby sam car przyszedł po nią, To stary – nie oddam szpady, Lecz się szpadą bronić będę, Póki s e r c e we mnie bije. (podkreśl. – W.S.) Choćby nie było na świecie Jednego już nawet Polaka, To ja jeszcze zginąć muszę Za miłą moją Ojczyznę, I za ojców moich duszę Muszę zginąć… na okopach, Broniąc się do śmierci szpadą Przeciwko… wrogom ojczyzny… Czytając te urwane zdania, wypowiadane tuż przed śmiercią, gdy walczący z trudem chwyta oddech, nie sposób oprzeć się porównaniom z postawą pierwszych chrześcijan, skazanych na śmierć, której mogli uniknąć, zaparłszy się Boga. Wybierali śmierć… Ów maksymalizm stał się nierozwiązalnym problemem dla powiedeńskiej

czas czchowa

Europy, nazywaną – o, ironio – Europą Świętego Przymierza. Problem Polski nieustannie powracał. Nie można było pokonać narodu, który powtarzał: „Choćby nie było na świecie/ Jednego już nawet Polaka,/ To ja jeszcze zginąć muszę…”. I chociaż stulecie niewoli siało spustoszenie w słabszych jednostkach, to przecież donieśliśmy do progu niepodległości to wszystko, co pozwoliło w krótkim czasie odbudować polską państwowość, a polska poezja potrafiła zachować ciągłość najważniejszych idei, bez których nie bylibyśmy tym samym narodem, ukształtowanym przez wielowiekową tradycję. Przypomnijmy, do jakiego kraju tęsknił wielki Cyprian Norwid, który nie był wprawdzie zwolennikiem krwawych powstań, ale nie wyobrażał sobie innej Polski niż ta, jaką opuścił: Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba Podnoszą z ziemi przez uszanowanie Dla d a r ó w Nieba… Tęskno mi, Panie… Do kraju tego, gdzie winą jest dużą Popsować gniazdo na gruszy bocianie, Bo wszystkim służą… Tęskno mi, Panie... Do kraju tego, gdzie pierwsze ukłony Są – jak odwieczne Chrystusa wyznanie: „B ą d ź p o c h w a l o n y!” Tęskno mi, Panie…

Wielką rolę w utrwaleniu obrazu takiej Polski miała właśnie nasza poezja i to do tego stopnia, iż kiedy okazało się, że rzeczywistość powrotu do niepodległości różni się zdecydowanie od wizji utrwalonej przez poetów, pojawiły się groźne przeczucia, dramatyczne pytania, czy to jest owa oczekiwana przez pokolenia wolność. Przecież Polska miała zmartwychwstać, odrzucić przygniatający ją kamień niewoli i stanąć w dawnym blasku przed narodami. Tymczasem dźwigała się w ponurych dniach listopadowych, gdy wszystko wokoło zarażone było umieraniem. Jan Lechoń, wkrótce uznany za dziedzica romantycznej tradycji, tak pisał w słynnym Herostratesie, najgłośniejszym bez wątpienia utworze pierwszych miesięcy niepodległości: A dzisiaj mi się w zimnym powiewie jesieni, W szeleście rdzawych liści, lecących z kasztanów,

15

KULTURA Wydała kościotrupem spod wszystkich kurhanów, Co czeka trwożny chwili, gdy ciało odmieni.

Nawiązywał tu niewątpliwie do obrazu znanego z zakończenia poematu Jana Pawła Woronicza, ale w jakże odmiennej wizji! I nie minęło wiele lat, gdy te przeczucia poety zaczęły się spełniać, bo – jak

pisał Karol Wojtyła – „wolność […] odkrywamy ciągle na nowo jako dar, który przychodzi, i zmaganie, którego wciąż nie dosyć.” W tym samym poemacie „Myśląc Ojczyzna…” późniejszy Ojciec Święty Jan Paweł II, który przyniósł nam wreszcie – mamy nadzieję – trwałą wolność, nie wahał się napisać: „Słaby jest lud, jeśli

godzi się ze swoją klęską, gdy zapomina, że został posłany, by czuwać, aż przyjdzie jego godzina. Godziny wciąż powracają na wielkiej tarczy historii”. To ostatnie zdanie przyjmijmy jako wielkie memento pozostawione nam przez największego z Polaków. Waldemar Smaszcz

PODZIĘKOWANIE Serdecznie erdecznie dziękuję Pocztom Sztandarowym Ochotniczych Straży Pożarnych oraz placówek oświatowych z terenu Gminy Czchów za przybycie na obchody 93 rocznicy Odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dziękuję Strażackiej Orkiestrze Dętej ze Złotej oraz harcerzom za aktywny udział w uroczystościach patriotycznych. Serdeczne podziękowania składam wszystkim artystom występującym podczas akademii z okazji 93 rocznicy Odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dziękuję dzieciom i młodzieży z PSP w Czchowie, absolwentowi tej szkoły Bartłomiejowi Kozdrojowi, pedagogom: pani Teresie Skorupskiej, pani Monice Głowackiej-Oleksy, pani Bernadecie Bacy oraz pani Barbarze Wojakiewicz – dyrektorowi Szkoły za przygotowanie wspaniałej lekcji historii oraz pokazanie, że dzisiejsze młode pokolenie pamięta o ważnych wydarzeniach, które kształtowały losy Polski. Elżbieta Ogiela Dyrektor MOKSiR w Czchowie

16

czas czchowa

Z ŻYCIA SZKÓŁ I PRZEDSZKOLI

PLUSZAKI DLA PRZEDSZKOLA

Absolwent naszego przedszkola wraz z małżonką (Marta i Tadeusz) podczas życzeń z okazji zawarcia związku małżeńskiego zostali obdarowani zamiast kwiatów różnorodnymi maskotkami, które w ramach sentymen-

„Co ofiarowane ze szczerego serca, winno być szczerym sercem przyjęte”, Dumas

tu przekazali do Przedszkola w Tymowej. W czasie przekazania upominków przedszkolaki zaśpiewały 100 lat dla Młodej Pary. Grono Pedagogiczne wraz z dziećmi Publicznego Przedszkola w Tymowej

pragnie złożyć serdeczne podziękowania państwu Marcie i Tadeuszowi Kalarusom za przekazane maskotki. Prezent ten pozwolił na uśmiech i zadowolenie dzieci. RED.

CZWARTE ORTOGRAFICZNE ZMAGANIA GIMNAZJALISTÓW Dnia 4 listopada 2011 r. w Publicznym Gimnazjum im. ks. prof. Józefa Tischnera w Domosławicach odbył się IV Gminny Konkurs Ortograficzny dla gimnazjalistów. Do zmagań przystąpiło 20 uczniów - reprezentantów każdego gimnazjum z terenu gminy Czchów. Celem konkursu było doskonalenie umiejętności ortograficznych, budzenie wrażliwości na poprawność pisowni i piękno języka polskiego. Uczestnicy najpierw napisali niełatwe dyktando pod tytułem „Tydzień pełen wrażeń”, które przygotowała pani Alicja Malinowska, polonistka z Gimnazjum w Porąbce Uszewskiej. Następnie

czas czchowa

17

Z ŻYCIA SZKÓŁ I PRZEDSZKOLI zawodnicy rozwiązali test składający się z sześciu zadań. Okazał się równie trudny. Najwięcej kłopotu sprawiło zadanie trzecie, w którym trzeba było samemu wymyślić przykłady uzasadniające pisownię wyrazów z „ż”. Sporo trudności było także ze szczegółowym uzasadnieniem pisowni wyrazów z „nie”. Nagrody dla uczestników ufundowało Gdańskie Wydawnictwo Oświatowe. Poczęstunek zapewniła Rada Rodziców Zespołu Szkół i Przedszkola w Domosławicach. W ostatecznej klasy-

fikacji różnice punktowe były niewielkie. Wszyscy uczniowie zaprezentowali naprawdę wysoki poziom znajomości zasad ortograficznych. Jury w składzie: Agata Kopytko, Maria Musiał, Maria Różowska, Agnieszka Śliz i Dorota Smagowicz po sprawdzeniu wszystkich zadań ostatecznie wyłoniło laureatów: I miejsce – Magdalena Groblicka z PG w Złotej II miejsce – Gabriela Wąs z PG w Domosławicach

III miejsce – Joanna Szot z PG w Jurkowie i Gabriela Pajor z PG w Tworkowej. Gratulujemy. Konkursowa rywalizacja w 2011 roku została zakończona, następna za rok. Cieszy fakt, że uczniowie gimnazjum nadal zainteresowani są poznawaniem piękna języka polskiego i podejmowaniem wyzwań związanych ze zgłębianiem tajników ortografii.

ŚWIĘTO SZKOŁY W JURKOWIE Minęło już 110 lat od zapoczątkowania szkolnictwa i oświaty w Jurkowie. Z inicjatywy ówczesnego wójta gminy Jurków Piotra Musiała oraz gospodarza Jurkowa Jędrzeja Piwowara, utworzona została szkoła podstawowa. Pierwszym nauczycielem był Józef Zgłobisz. Nauka odbywała się tu od 1901 r. To czasy odległe, ale jesteśmy zakorzenieni w historii i wspominamy przeszłość oraz świętujemy. W 2011 roku przypada niecodzienny jubileusz szkoły - dziesiąta rocznica nadania jej imienia Jana Pawła II. Od pamiętnego dnia 20 października 2001 r. weszliśmy do Rodziny Szkół im. Jana Pawła II. Obchody 10-lecia rozpoczęliśmy już w lipcu 2011r. - dla uczczenia pamięci i oddania hołdu Wielkiemu Patronowi, odbyła się pielgrzymka do Rzymu, w której uczestniczyli przedstawiciele Grona Pedagogicznego, Pracowników obsługi, Rodziców, a także uczniów i mieszkańców Jurkowa. W Rzymie, w Bazylice Św. Piotra przy Grobie Bł. Jana Pawła II odprawiona została Msza Św. w intencji pielgrzymów, całej społeczności szkolnej i mieszkańców naszej miejscowości. Następnie 5 października, uczniowie i nauczyciele uczestniczyli w XI Pielgrzymce Rodziny Szkół im. Jana Pawła II do Częstochowy. Liczni reprezentanci, bo zebrał się cały autokar, uczestniczyli w uroczystej Eucharystii. Wszyscy na Jasnej Górze z entuzjazmem, gorąco, dziękowali za beatyfikację Jana Pawła II. 20 października odbył się w szkole Konkurs Recytatorski utworów Karola Wojtyły i o Janie Pawle II. Uczniowie z przejęciem i zaangażowaniem prezentowali przygotowane do recytacji

18

czas czchowa

Dorota Smagowicz

Z ŻYCIA SZKÓŁ I PRZEDSZKOLI

wiersze. Poziom był wysoki, atmosfera podniosła i wzruszająca. W tym dniu na apelu zostały ogłoszone wyniki Konkursu oraz oceniono ciekawe gazetki klasowe, poświęcone Patronowi. Pomieszczenia szkolne, korytarze, oraz Kącik Patrona, zostały pięknie udekorowane. Nie zabrakło zdjęć z pamiętnego dnia 20.10.2001r. 21 października radośnie przeżywaliśmy Święto Szkoły. Uroczystość rozpoczęła się w Kościele Parafialnym. Uczestniczyliśmy we Mszy Św. z kazaniem ks. Fryderyka Bajorka. Podniosły charakter uroczystości podkreślił śpiew szkolnego chóru, szczególnie „Alleluja”, skomponowane przez nauczyciela muzyki w naszej szkole - Pana D. Nawalańca (to już druga z kompozycji, napisana specjalnie dla naszej szkoły od 2001 r.; szkoła posiada swój Hymn, którego autorami są: Pani mgr Józefa Zawada – słowa oraz Pan mgr Wojciech Goryca – muzyka). Następnie w szkolnej sali gimnastycznej po odśpiewaniu Hymnu Szkoły, serdecznym powitaniu i krótkim, przybliżającym historię szkoły, przemówieniu dyrektora Tadeusza Płachty, odbyło się ślubowanie uczniów klasy I szkoły podstawowej i uczniów klasy I gimnazjum. Dzieci oraz młodzież zaprezentowały wiersze, piosenki i złożyły uroczyste ślubowanie. Maluchów, którzy rozpoczęli edukację, sympatycznie powitali starsi o rok koledzy i koleżanki z klasy 3. Potem zwycięzcy konkursu recytator-

skiego, pięknie zaprezentowali wiersze związane z Janem Pawłem II. Laureaci i uczestnicy otrzymali dyplomy, gratulacje, brawa, nagrody. Następnie odbyły się godziny z wychowawcą, poświęcone Patronowi. O godz. 16.30 zaproszeni goście uczestniczyli w odświętnym obiedzie w Zajeździe ,,Zagłoba” w Jurkowie. Kolejną częścią uroczystości była Modlitwa Różańcowa, a po niej jubileuszowa, galowa, głęboka i wzruszająca Akademia ku Czci Patrona Szkoły, która odbyła się w Kościele Parafialnym pod wezwaniem Miłosierdzia Bożego. Na niej zgromadzili się zaproszeni Goście, cała

czas czchowa

społeczność szkolna, a także mieszkańcy Jurkowa. I tak jubileusze: 110-lecia istnienia szkoły podstawowej w Jurkowie oraz 10-lecia nadania szkole imienia Jana Pawła II - przeszły do historii. Alicja Mordarska

19

Z ŻYCIA SZKÓŁ I PRZEDSZKOLI

PODSUMOWANIE KONKURSU „ODBLASKOWA SZKOŁA” W TYMOWEJ 3 listopada br. w Domu Strażaka w Tymowej odbyło się podsumowanie działań podjętych w ramach konkursu „Odblaskowa Szkoła”. Na spotkaniu byli obecni: pani dyrektor, uczniowie szkoły wraz z nauczycielami oraz sponsorzy kamizelek i elementów odblaskowych. Podczas spotkania uczniowie uczestniczyli w warsztatach udzielenia pierwszej pomocy. Konkurs miał na celu pokazanie, że nasza szkoła niezależnie od obowiązków ustawowych dba o bezpieczeństwo swoich podopiecznych w zakresie bezpieczeństwa na drodze. Realizacja założeń konkursu miała uwrażliwić władze samorządowe, rodziców i nauczycieli na ideę bezpieczeństwa na drodze.

W ramach konkursu zostały zrealizowane następujące zadania: - prelekcja na temat bezpieczeństwa z udziałem policjanta, - impreza promująca bezpieczeństwo na drodze,

20

- konkurs plastyczny oraz wiedzy, - spotkanie z przedstawicielem Powiatowej Straży Pożarnej z Brzeska, - szkolenie w zakresie udzielania pierwszej pomocy - pan Andrzej Dziedzic specjalista ds. BHP, - wyposażenie wszystkich uczniów w kamizelki i elementy odblaskowe, - umieszczenie na stronach internetowych i w prasie sprawozdań z zrealizowanych działań. Ponadto szkoła na bieżąco podejmuje działania uwrażliwiające uczniów na bezpieczeństwo: • wychowawcy oraz nauczyciele uczący prowadzą pogadanki w klasach na temat bezpiecznego poruszania się w szkole, wokół szkoły (teren budowy), w drodze do i ze szkoły, • tworzą w klasach regulamin bezpiecznego poruszania się po drodze, • w klasach znajdują się gazetki ścienne mówiące o tematyce bezpieczeństwa, • nauczyciele w czasie przerw prowadzą dyżury na korytarzach oraz w salach lekcyjnych, • podczas wycieczek szkolnych pieszych, autokarowych oraz rowerowych przestrzegane są zasady bezpieczeństwa, • uczniowie po zajęciach bezpiecznie przeprowadzani są przez pasy przez pana Andrzeja Michalskiego - prze-

czas czchowa

szkolonego w zakresie wykonywania niektórych czynności związanych z kierowaniem ruchem drogowym, • dwa lata temu szkoła nawiązała współpracę ze Stowarzyszeniem na Rzecz Poprawy Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego „DROGA I BEZPIECZEŃSTWO”, od której uczniowie otrzymali elementy odblaskowe oraz ulotki, • uczniowie klasy pierwszej szkoły podstawowej biorą udział w programie edukacyjnym „Bezpieczny Klub Kubusia Puchatka”, • w celu poprawy bezpieczeństwa szkoła współpracuje z Zarządem Dróg Wojewódzkich w Krakowie. Efektem współpracy jest zamontowanie barierek ochronnych przy przejściu dla pieszych obok szkoły, • uczniowie gimnazjum biorą udział w konkursie organizowanym na terenie Gminy Czchów „Nie bój się ratować życia innym”. Dyrekcja, Grono Pedagogiczne oraz uczniowie Zespołu Szkół w Tymowej składają serdeczne podziękowania sponsorom kamizelek i elementów odblaskowych: panu Andrzejowi Dziedzicowi, Radzie Rodziców, a także wszystkim rodzicom zaangażowanym w realizację konkursu. Opiekun konkursu: Magdalena Bednarek

Z ŻYCIA SZKÓŁ I PRZEDSZKOLI

PODSUMOWANIE PROJEKTU „MIEĆ WYOBRAŹNIĘ MIŁOSIERDZIA” 13 października o godz. 13.00 w Remizie Strażackiej odbyło się uroczyste podsumowanie projektu pt. „Mieć wyobraźnię miłosierdzia”. Tytuł projektu szkolnego brzmiał „Pomagam, bo lubię”. Na spotkaniu obecni byli uczniowie, nauczyciele Zespołu Szkół w Tymowej oraz rodzice. Uczniowie klas II g i III g przedstawili montaż słowno – muzyczny o błogosławionym Janie Pawle II – człowieku modlitwy. Następnie została pokazana za pomocą prezentacji multimedialnej realizacja całego projektu. Zaplanowane i zrealizowane działania, to: 1. Pomoc w przygotowaniu V Parafialnego Festynu Serca – 5 czerwca 2011r. 2. Pomoc w przygotowaniu wakacyjnego wypoczynku nad morzem dla dzieci z Tymowej 3-16 sierpnia 2011r. 3. Pomoc w zajęciach lekcyjnych oraz zajęciach artystycznych na świetlicy gminno-parafialnej. 4. Odwiedziny osób starszych i samotnych. 5. Zastrzyk dla ducha -V Zjazd Szkolnych Kół Caritas – Wał Ruda – Zabawa – 9 czerwca 2011r. 6. Świętowanie. Spotkanie wolontariuszy w Łagiewnikach – 11 czerwca 2011r.

7. Ogólnopolskie spotkanie wolontariuszy SKC w Częstochowie - 21 września 2011r. - Łagiewniki. - Pomoc w zorganizowaniu Opłatka dla osób starszych i samotnych, - Comiesięczne odwiedzanie osób starszych i samotnych, przed Świętami Bożego Narodzenia i Wielkanocy z upominkami świątecznymi i życzeniami, - Pomoc w przygotowaniu zimowiska w Szczawnicy, - Rozprowadzanie skarbonek wielkanocnych, - Przygotowanie kolejnego VI Parafialnego Festynu Serca, Osiągnięte cele: • Udzielenie pomocy potrzebującym w środowisku lokalnym, udział w akcjach,

• Uwrażliwienie młodzieży na potrzeby innych i przygotowanie ich do społecznego działania na rzecz potrzebujących, • Czynienie dobra sposobem spędzenia czasu wolnego, • Integracja z grupami parafialnymi, • Kształtowanie bezinteresowności i dobrowolności, • Przeciwdziałanie wykluczeniu w środowisku lokalnym, • Przeżywanie radości z kontaktów z innymi ludźmi, • Wyrobienie w młodzieży gotowości do działania, otwartości i życzliwości • Umożliwienie młodzieży pracy metodą projektu. Wszystkim za wszystko serdecznie dziękujemy!!! Opiekunki projektu: Monika Sułek, Magdalena Bednarek

PODZIĘKOWANIE

Dyrektor oraz Grono Pedagogiczne Publicznego Przedszkola w Jurkowie składają serdeczne podziękowanie za przygotowanie potraw na ,,Święto pieczonego ziemniaka” Paniom z Koła Gospodyń Wiejskich: Teresie Rąpale, Barbarze Klimek, Elżbiecie Potoczek, Ewie Dudek, Danucie Karpiel, Dorocie Olchawie oraz Panom: Ryszardowi Rąpale i Jerzemu Łopatce czas czchowa

21

22

czas czchowa

czas czchowa

23

24

czas czchowa

czas czchowa

25

Z ŻYCIA SZKÓŁ I PRZEDSZKOLI

CZCHOWSCY UCZNIOWIE W PORTUGALII Comenius to program współpracy szkół. W ramach wymiany odbywają się wizyty w szkołach partnerskich krajów europejskich. Po spotkaniach w Turcji, Czechach i Polsce (Zespół Szkół w Czchowie), kolejne miało miejsce w Portugalii w dniach od 25 września do 1 października br. Zaprzyjaźniona placówka, z którą współpracuje nasza szkoła, znajduje się w Bradze i jest to prywatna szkoła katolicka. Wizyta w tak odległym kraju wzbudzała wiele emocji. Już sama podróż samolotem, z międzylądowaniem we Frankfurcie, dostarczyła sporo wrażeń. Zwiedzanie Portugalii rozpoczęło się od Porto, gdzie na krótko uczestnicy zostali zakwaterowani w hotelu. Pierwszego dnia zaproponowano zwiedzanie Palcio do Bolsa - budynek sądu i giełdy - obiektów, które zostały wpisane na Światową Listę Dziedzictwa Narodowego UNESCO. Następnym obiektem godnym zwiedzenia był budynek Casa da Msica z ogromnymi salami koncertowymi. Niezapomniane pozostanie jednak popołudnie spędzone nad Oceanem Adriatyckim. Spacer wybrzeżem, szum fal, rekompensowały trudy podróży. Portugalczycy w kolejnych dniach zorganizowali nad oceanem warsztaty sur-

26

fingu i pod okiem instruktora można było zmierzyć się z falami. Dalsza część wizyty odbywała się już w Bradze, w zaprzyjaźnionej szkole. Uczestnicy z wszystkich krajów zostali miło i serdecznie powitani przez władze szkoły i koordynatora programu. Po krótkiej części oficjalnej i wymianie uprzejmości, rozlokowano uczniów w domach rówieśników. Wiola mieszkała u sympatycznej Marii, którą gościła w Polsce. Jakuba zaś zaprosił Gil - uczeń najstarszej klasy. Kolejne dni wizyty owocowały licznymi spotkaniami np. w Wydziale Edukacji Bragii i regionu. Umożliwiono też zwiedzanie okolicznych atrakcji. Warto wspomnieć o kilku, np. Parku Krajobrazowym, gdzie miał miejsce piknik. Interesująca okazała się też Guimares - pierwsza stolica Portugalii. Przewodnikiem po tej miejscowości był Pedro Costa, nauczyciel goszczący w Polsce. Oprowadził uczestników po mieście i pokazał Paço Dos Duques - (zamek podobny do naszego Wawelu). Umożliwiono wizytę w dwóch sanktuariach: Bon Jesus do Monte i Santurio do Sameiro. Ostatni dzień pobytu zaplanowany został w formie zajęć integracyjno - sportowych. Uczniowie grali w hokeja na trawie, baseball.. Odbył się też koncert na ukulele (rodzaj małej gitary o czterech strunach) w wykonaniu rodziców oraz pokaz tańców ludowych w wykonaniu nauczycieli. Uroczysta kolacja w portugalskiej restauracji dała możliwość skosztowania potraw narodowych. Na stole królowały owoce morza.

czas czchowa

Tydzień spędzony w słonecznej Portugali minął bardzo szybko. Pozostały niezapomniane wrażenia, nowe znajomości, kolejne doświadczenie. Mimo odmienności tradycji, kultury i języka, nawiązała się nić sympatii i porozumienia. Za nami wizyty w trzech krajach, przed - kolejne trzy: w Niemczech, Bułgarii i Rumunii. A to oznacza kolejne wrażenia. K.S. (Koordynator Projektu) Zespół Szkół w Czchowie

REALIZACJA PROJEKTÓW UNIJNYCH

REALIZACJA PROJEKTU MODERNIZACJA KSZTAŁCENIA ZAWODOWEGO W MAŁOPOLSCE W ZESPOLE SZKÓŁ W CZCHOWIE. Modernizacja kształcenia zawodowego w Małopolsce to projekt systemowy Województwa Małopolskiego realizowany w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki 9.2. Głównym założeniem projektu jest wzmocnienie kształcenia zawodowego, lepsze powiązanie jego oferty z potrzebami rynku pracy. Główny cel projektu zostanie osiągnięty poprzez realizację jego celów szczegółowych, którymi są : • podniesienie kompetencji zawodowych uczniów poprzez uzyskanie dodatkowych kwalifikacji i umiejętności, • rozwój kompetencji kluczowych oczekiwanych przez pracodawców, • podniesienie konkurencyjności szkół zawodowych poprzez wdrożenie programów rozwojowych oraz doposażenie szkół w nowoczesny sprzęt do zajęć praktycznych. Od 2010 roku projekt ten jest realizowany w Zespole Szkół w Czchowie. Dzięki pozyskanym środkom szkoła została doposażona w sprzęt techno – dydaktyczny służący podniesieniu jakości i atrakcyjności kształcenia zawodowego na kwotę przekraczająca 60 000 zł. Zakupiono m.in. sprzęt gastronomiczny dla Technikum Żywienia, laptopy i sprzęt biurowy do Technikum Ekonomicznego, a także projektory, tablice multimedialne i inne pomoce, które służą wszystkim uczniom szkoły. Na oferowane w projekcie dodatkowe kursy i szkolenia oraz zajęcia z zakresu kompetencji kluczowych przeznaczono znaczną część

środków finansowych projektu (około 700 000zł). W Zespole Szkół w Czchowie, wsparciem w ramach projektu Modernizacja kształcenia zawodowego w Małopolsce, objęci zostali uczniowie uczęszczający do technikum oraz zasadniczej szkoły zawodowej. To dla nich organizowane są zajęcia wzmacniające kompetencje kluczowe oraz dodatkowe specjalistyczne kursy wykorzystujące w sposób praktyczny nowoczesne narzędzia i metody nauczania i dające dodatkowe kwalifikacje i umiejętności. Od momentu rozpoczęcia realizacji projektu w ZS w Czchowie (wrzesień 2010) uczniowie mieli okazję uczestniczyć w następujących formach wsparcia: • Prawo jazdy kategorii B – 52 osoby, • Kurs barmański - 15 osób, • Kurs kelnerski – 10 osób, • Kurs Specjalista ds pozyskiwania funduszy unijnych – 10 osób, • Kurs Zakładanie i prowadzenie działalności gospodarczej, pisanie biznesplanu – 10 osób, • Kurs Kasjer fakturzysta z obsługa kas fiskalnych – 15 osób, • Kurs Operator wózków widłowych – 10 osób, • Kurs Obsługa programów finansowo-ksiegowych – 10 osób,

czas czchowa

• Kurs stylizacji i wizażu – 12 osób, • Kurs gastronomiczny Kuchnia regionalna – 20 osób • Kurs Manager restauracji - 15 osób, • Kurs Jak i w co inwestować żeby zarobić? – 20 osób, • Kurs Carving ( rzeźbienie w owocach i warzywach) – 20 osób. Potwierdzeniem odbycia szkolenia jest każdorazowo zaświadczenie wydane na podstawie § 6 rozporządzenie MEN z dnia 3 lutego 2006 roku w sprawie uzyskiwania i uzupełniania przez osoby dorosłe wiedzy ogólnej, umiejętności i kwalifikacji zawodowych w formach pozaszkolnych oraz certyfikat potwierdzający ukończenie kursu. Dodatkowo w szkole realizowane są zajęcia wyrównawcze i rozwijające z języków

27

Z ŻYCIA SZKÓŁ I PRZEDSZKOLI obcych zawodowych (język angielski i język niemiecki), a także z matematyki. W planowaniu przyszłości edukacyjno-zawodowej pomagają warsztaty z doradcą zawodowym oraz wizyty zawodoznawcze pozwalające zapoznać się z pracą wykonywaną na poszczególnych stanowiskach w różnych podmiotach gospodarczych. Uczniowie naszej szkoły odbyli już pierwszą wizytę zawodoznawczą. Dwa dni spędzili w Warszawie zwiedzając Giełdę Papierów Wartościowych i Parlament RP. Oferta ZS w Czchowie w ramach projekt Modernizacja kształcenia zawodowego w Małopolsce jest ciągle poszerzana o nowe kursy i szkolenia. Już wkrótce rozpoczniemy nabór na kolejne formy wsparcia (m.in. profesjonalny pracownik

sekretariatu, warsztaty baristyczne, magazynier z obsługą wózków widłowych, itp. ). Projekt będzie trwał do końca 2014 roku,

co oznacza, że z jego oferty będą mogli skorzystać także nasi przyszli uczniowie. Szkolny lider projektu:

Pro j e kt w sp ó f inansow a ny ze ro d ków U ni i Euro pe js ki ej w ra ma ch E ur o pe js kiego Fu ndu s zu Spo e c zn eg o

Partner projektu:

Lider projektu: Województwo Maopolskie Urzd Marszakowski Województwa Maopolskiego e-mail: [email protected], www.zawodowamalopolska.pl

Powiat Brzeski Starostwo Powiatowe w Brzesku tel./fax. 14 66 324 82, e-mail: [email protected]

KTO TY JESTEŚ? – POLAK MAŁY… „Uczymy dzieci prawdziwej miłości do kraju, by kiedyś słowo Polak i Ojczyzna wypowiadali z dumą”. „To od nas zależy, w jaki sposób młode pokolenia odbiorą otrzymany przekaz o miłości do miejsca, w którym mieszkają, a co za tym idzie do całej Ojczyzny tak, aby w przyszłości potrafili rozsławić imię Polski w świecie. Polska łączy nas wszystkich i dlatego 11 listopada to święto wypełnione dobrymi emocjami i pozytywną energią. Święto pozytywnie pojmowanego patriotyzmu przeżywanego z dumą i radością” – tymi słowami Pani Dy-

28

rektor Publicznego Przedszkola w Jurkowie rozpoczęła obchody Święta Niepodległości. To pierwsze, tak uroczyste uczczenie 11 listopada w naszym przedszkolu. Tematy historyczne i narodowe nie jest łatwo przekazać takim maluchom, bo dla przedszkolaka te pojęcia są abstrakcyjne, a dla nas Polaków bardzo ważne. W przedszkolu nie unikamy takich trudnych tematów. Pokazujemy troskę o dobro kraju, dążymy do pomnażania tego, co osiągnęły poprzednie pokolenia, służymy swej Ojczyźnie. Poznajemy Symbole Narodowe, uczymy się Hymnu, poznajemy bliższe i dalsze środowisko, spotykamy się

czas czchowa

z legendami – ocieramy się o historię... jesteśmy Polakami. Dzieci z grupy 5,6-latków przygotowały krótką akademię, na którą składały się wiersze i piosenki patriotyczne, m.in. „Hymn Polski”, „Wojenko, wojenko” oraz pieśń Legionów Polskich – „My pierwsza brygada”. Podniosłość chwili podkreślał też uroczysty stój dzieci i piękne kotyliony przygotowane specjalnie na tę okazję. Na zakończenie występu dzieci otrzymały od swoich widzów – młodszych kolegów oraz przybyłych na uroczystość rodziców, zasłużone brawa. Jadwiga Szpila Publiczne Przedszkole w Jurkowie

OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA…

WSPOMNIENIA - Strach Trzynaście lat temu, późnym popołudniem, wylądowałem z p. Basią Zabłocką na lotnisku na hiszpańskiej wyspie Teneryfa. Autobusem pojechaliśmy do miejscowości Santa Cruz, gdzie w małym porcie stał zakotwiczony jacht jednego z polskich jachtowych żeglarzy Krzysztofa Zabłockiego Krzysztof Zabłocki, urodzony w Warszawie, swoje pierwsze lata szkolnej młodości spędził mieszkając trochę w Warszawie, a trochę w Czchowie. U nas znalazł się po śmierci naszego ojca, Stanisława Skarżyńskiego, gdyż siostra nie chciała aby matka nasza, Jadwiga, mieszkała sama i wysłała małego Krzysia do opieki nad samotną babcią. Wszystkie dzieci były w szkołach, albo pracowaliśmy w innych częściach Polski. Z tamtego okresu matka Krzysztofa opowiada swoje wspomnienie o jego życiu. Gdy mieszkał w Warszawie, to często udawał że idzie do szkoły zabierając tornister z książkami, a cichcem chodził na kursy żeglarskie - od podstawowego do najwyższego. Jego lata młodzieńcze cały czas wypełniały myśli o żeglarstwie lub budowaniu jachtu w garażu w Warszawie, a nauka i studia nie związane z żeglarstwem, były na dalszym miejscu. W roku 1973 przeniósł się na stałe do Czchowa, gdzie wraz z żoną /też żeglarka/ Barbarą, rozpoczęli hodowlę pieczarek, co w tamtym czasie było intratnym zajęciem. Te grzyby hodował najpierw u babci w Czchowie, a potem w Biskupicach, gdzie wybudował nowoczesną pieczarkarnię i hangar do budowy jachtu. Po wybudowaniu jachtu zamykał pieczarkarnię i na kilka miesięcy wypływał z żoną na rejsy po Bałtyku i Adriatyku. Brał udział w rajdzie morskim „Solidarności” z Ameryki Pn. do Gdańska. Posiada kilkadziesiąt dyplomów z rajdów i zawodów żeglarskich, na których to zdobywał pierwsze lub drugie miejsca. Pływanie po Adriatyku było dla niego za małą przygodą i cały czas prześladowała go myśl o opłynię-

ciu samotnie, na małym jachcie, całego świata. Jego marzenia były bardzo trudne, wręcz niemożliwe, gdyż nie miał ani bogatego sponsora, ani wystarczającej ilości pieniędzy, wyprawa taka wymagała wielkich nakładów. W roku 1998 miał zgromadzonych

trochę pieniędzy, a myśl o przepłynięciu samotnie świata dręczyła go nieustannie i wszelkie jego myśli i rozmowy obracały się wokół tego tematu. W Gdańsku zakupił używany jacht pełnomorski, któremu nadano imię „Sadyba”. Krzysztof był człowiekiem o dwu obliczach. Pierwsze to zwykły szczur lądowy, który nigdy nie mieszkał nad morzem, ani z morzem nie miał nic do czynienia. Nie miał też genów przodków, którzy by mieli coś wspólnego z tym zawodem. Był zwykłym zjadaczem chleba o cechach nie wybijających go ze średniej jego pokolenia. Zawsze był spokojny i zrównoważony, bardzo miły i ciepły w kontaktach, nie zajmował się polityką i głównie interesowała go produkcja pieczarek. Był też drugi Krzysztof, myślący tylko o żeglarstwie. Z żelazną konsekwencją dążył do wymarzonej samotnej podróży jachtem dookoła świata i wszystkie jego poczynania były na ten cel ukierunkowane. Po wielu rejsach na morzach: Bałtyckim i Adriatyckim nastąpił dzień decyzji i upragniony wyjazd. Na samotny rejs dookoła świata wypłynął z Gdańska 30.08 1998 r. Pierwszy etap z Gdańska do miasta Santa Cruz na wy-

czas czchowa

spie Teneryfa pokonał w 2 tygodnie. Na Teneryfę poleciałem samolotem z Jego żoną, Basią, aby go pożegnać przed dalszą samotną podróżą. Tam poznałem Krzysia bardzo dobrze – jego wręcz fanatyczną miłość do morza i żeglarstwa. Całymi dniami, będąc po szyję w morskiej wodzie, malował i konserwował podwodną część jachtu. Basia szyła grube, jak opona samochodowa, żagle, które miejscami były poprute. Ja nie miałem nic do roboty oprócz opalania i modlitwy, aby nie było silnego wiatru. Krzyś wypływał na pełne morze w nocy, bo nie musiał płacić za nocleg w porcie. Jacht był równocześnie naszym jedynym hotelem. Ja, 100-procentowy szczur lądowy z doświadczeniem - żeglowanie promem po Dunajcu, bałem się tych nocnych eskapad obsesyjnie. Jednego wieczoru pan Kapitan zarządził, że popłyniemy na sąsiednią wyspę La Gomera, bo jest to tylko kilkadziesiąt mil morskich, a wyspa bardzo piękna. Położyłem się w kokpicie na pryczę i zgodnie z poleceniami, przywiązałem się do niej pasami. Spałem mocno, aż obudziły mnie łomoty i nerwowe zachowania załogi. Pierwszy i pewno ostatni raz w życiu poznałem, co to jest potworny STRACH. Był on spowodowany nie obawą o życie, lecz nie znaną dla mnie, tragiczną sytuacją. Potworne wycie wiatru w olinowaniach jachtu, olbrzymie 6-metrowe fale, ciemność – żadnego światełka, żadnej gwiazdy, jacht leży raz na jednym, raz na drugim boku, raz stajemy pionowo, raz wpadamy w kilkunasto-metrową dziurę, Wszystko jest poprzewracane, marynarze: Krzysztof i Basia, cierpią bardzo na chorobę morską (ja ze strachu chyba jej uniknąłem). Żeglarz Zabłocki nie stracił głowy, siadł za sterem i manewrował jachtem między wystającymi z wody skałami. Wtedy uświadomiłem sobie, że jeden zły ruch, a roztrzaskamy się o skały jak łupina orzecha. Krzyś i Basia obwiązani linami miotali się po pokładzie, a ja już spokojnie czekałem na zimną kąpiel i przeniesienie się w zaświaty. Pewno ze

29

OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA… strachu nie czułem upływu czasu i mało pamiętam, kiedy to wszystko minęło, obiecałem sobie, że jak dopłyniemy jakimś cudem, będzie to moja ostatnia wyprawa jachtem, czy okrętem po morzu Nie nadaję się na bohatera. Od Teneryfy zacząłem się zastanawiać i na wodach w kierunku wyspy zrozumiałem, jaka jest różnica między zwykłym szczurem lądowym jak ja, a prawdziwym żeglarzem, jak Zabłocki. On kochając morze niezrozumiałą dla zwykłych śmiertelników miłością, zna jego potęgę i umie się jej przeciwstawić, nie traci głowy w sytuacjach krytycznych i robi wszystko, aby osiągnąć cel i przeżyć. Podczas swojej podróży na pewno miał wiele takich, albo gorszych nocy, przeżył sztormy, huragany, zimna i upały i byłby szczęśliwie dopłynął do

Gdańska, gdyby mordercza kula bandyty somalijskiego nie przerwała jego rejsu. Praktycznie cel osiągnął, przepłynął samotnie trasy i udowodnił, że upór zawsze prowadzi co celu.

Krzysztof był wyjątkowym żeglarzem, doskonałym zawodowo i jak opowiadają jego koledzy - zawsze przyjacielski i zawsze służył pomocą i radą. Krzysztof jako żeglarz, podobnie jak

choćby piloci samolotów - F16, alpiniści i pasjonaci innych zawodów specjalnych, zawsze ryzykują życiem, nie omijają przeszkód, ale stale dążą do celu. Krzyś kochał morze, w morzu spoczywa, a tylko jego dusza jest stale pomiędzy Warszawą, Czchowem, Biskupicami i Somalią, i aby nie był samotny, jest też na cmentarzu w Czchowie, przy grobowcu swoich dziadków. Dziś po 13 latach od jego śmierci zastanawiamy się, czy świat się zmienił, czy jest mniej niepotrzebnych morderstw, czy Somalijczycy mordują samotnych żeglarzy, czy tylko polują na wielkie tankowce, aby osiągnąć większe zyski? Odpowiedź wydaje się smutna, bo kilkanaście dni temu powstańczy tłum w Libii zamordował swego wodza-terrorystę. Marian Skarżyński

„…NIC NAD ZDROWIE” GRA WIELKICH INTERESÓW Przez zdrowie rozumiem możność istnienia pełnym, dojrzałym, żywym, radosnym życiem, w ścisłym związku z tym, co kocham - ziemią i wszystkimi jej cudownościami. Catherine Mansfield 23 sierpnia Prezydent zawetował ustawę o nasiennictwie, która zawiera przepisy dotyczące GMO. Dyskusja na ten temat nadal trwa. Prezydent ocenił, że nie przyłożono wystarczająco wysiłku, żeby wytłumaczyć opinii publicznej kwestie GMO. Niżej przedstawiamy fragmenty wywiadu z prof.nadzw. dr hab. Katarzyną Lisowską z Instytutu Onkologii w Gliwicach, która uczestniczyła w konsultacjach prezydenta z naukowcami w sprawie ustawy o nasiennictwie. GMO to nowy „wynalazek” człowieka. Czy faktycznie i tym razem jego matką była potrzeba?

30

- U źródła większości naukowych odkryć nie leży bezpośrednia potrzeba ale ciekawość badawcza i chęć zgłębiania tajemnic natury. Tak było również z genetycznie modyfikowanymi organizmami. (…) Pierwsze próby manipulacji genetycznych na roślinach użytkowych zaczęły się w latach 80. I dotyczyły tytoniu. Z kolei pierwszy jadalny GM produkt to był pomidor o nazwie Flavr Savr dopuszczony na rynek w 1994 roku. Nie miał żadnych innych zalet poza tą, że można go było dłużej przechowywać i się nie psuł. Jednak konsumenci nie chcieli go kupować i w końcu został wycofany z rynku. Także i dzisiaj, wbrew powszechnym wyobrażeniom, asortyment modyfikowanych genetycznie roślin uprawnych jest raczej skromny. Są to niemal wyłącznie cztery rośliny: soja, kukurydza, rzepak i bawełna. GM odmiany roślin odpornych na suszę i inne zmiany klimatyczne, mogą-

czas czchowa

ce rosnąć na glebach zasolonych, jak również słynny „złoty ryż” z witaminą A – wciąż pozostają w sferze badań laboratoryjnych i funkcjonują raczej jako chwytliwe hasła marketingowe, niż jako rzeczywistość. W Europie wolno uprawiać jedynie dwie rośliny GMO: kukurydzę MON 810 (Monsanto) i ziemniak Amflora (BASF). Jednak wiele krajów Europy zakazało tych upraw. Ponad 90 % uprawianych obecnie na świecie odmian GMO zawiera jedynie dwa rodzaje modyfikacji genetycznych, z których jedna powoduje odporność na herbicyd, a druga – zdolność syntezy naturalnego środka owadobójczego – bakteryjnej toksyny Bt. Rożliny pierwszego typu są oznaczane jako HR (herbicide resistant). Najczęstszą marką roślin HR są odmiany Roundup Ready (RR) produkowane przez firmę Monsanto. Są one odporne na herbicyd Roundup, produkt tej samej firmy. Modyfikacja

CIEKAWE TEMATY ta pozwala stosować opryski herbicydowe w czasie sezonu wegetacyjnego – chwasty giną, a uprawy GMO tolerują herbicyd. Toksyczne pozostałości herbicydu są niestety obecne w zebranym ziarnie. Skąd się wzięło przekonanie, że GMO jest niezbędne w rolnictwie? - Poznanie molekularnych mechanizmów dziedziczenia, rozwój biologii molekularnej i możliwości, jakie stwarza tzw. inżynieria genetyczna, to wielkie osiągnięcia nauki w ostatnim stuleciu. Te odkrycia podsyciły nadzieje, że zbliżamy się do rozwiązania zagadki życia i że wkrótce zyskamy narzędzia, aby naturę poprawiać i naginać do naszych potrzeb. Ja sama wykorzystuję w mojej pracy naukowej techniki inżynierii genetycznej i znam tę euforię, jaką daje fakt, że możemy wycinać geny z jednego organizmu, wstawiać do drugiego i że to działa! Jednak natura znów dała nam prztyczka w nos, bo za chwilę przekonaliśmy się, że nasza wiedza wciąż jest niepełna i niewystarczająca. Nie wszyscy jednak potrafią przyjąć taką lekcję z pokorą. Zawsze znajdą się naukowcy, którzy będą dalej brnąć w ślepy zaułek, pełni wiary w swoje możliwości. Zawsze też znajdą się tacy, którzy wietrząc dobry interes, pójdą w tym kierunku. I tak została sztucznie wykreowana potrzeba zastosowania GMO w rolnictwie – jako „zbawczej technologii przyszłości”, która pozwoli wykarmić rosnącą populację światową, bo jest rzekomo bardziej wydajna i opłacalna. W rzeczywistości za tymi pięknymi hasłami kryje się wielki biznes, wykorzystujący prawo patentowe, ściśle uzależniający rolnika od umów licencyjnych i swoich produktów, a hasła humanitarne i troskę o środowisko traktujący jako mechanizmy marketingowe. A grzechem wielu naukowców, którzy tak bardzo przekonują do zalet GMO, jest brak szerszej refleksji, jakie negatywne skutki społeczno-ekonomiczne i jaki wpływ na środowisko mogło by mieć wprowadzenie w Polsce technologii rolniczych, opartych o genetycznie zmodyfikowane rośliny.

hektarów wystarcza kilka osób do obsługi. W Ameryce Południowej właściciel mieszka w Santiago de Chile i nigdy nie widział swoich wiejskich areałów. Wynajmuje firmę, która wiosną posieje, kilka razy w sezonie opryska plantacje, a potem zbierze zbiory. Polska ani Europa to nie są miejsca, gdzie ten rodzaj rolnictwa powinniśmy promować. Wprowadzenie latyfundiów może skończyć się upadkiem drobnych gospodarstw rolnych. Trzeba myśleć o tym, jak ta żyjąca na wsi część społeczności stawi czoła konkurencji potężnych koncernach i mechanizmów wprowadzających latyfundyzację wsi. Chcemy właśnie takiej przyszłości dla rolników w Polsce?

Może przybliży Pani krótko skutki... Uprawy GMO można określić jako „rolnictwo bez rolnika”. Na tysiące

(...) Obejrzałam film dokumentalny „Naukowcy pod obstrzałem. Pułapki inżynierii genetycznej”.* „To przerażający obraz środowi-

Kto na GMO zyskuje, a kto traci? - Trzeba mieć świadomość, że GMO to gra wielkich interesów. My dyskutujemy o zagrożeniach dla środowiska, o potencjalnym ryzyku zdrowotnym, a w rzeczywistości tu chodzi o interes ekonomiczny. Pamiętajmy, że Polska to blisko 40-milionowy rynek konsumencki i jeden z największych krajów rolniczych w Europie. Jest więc o co walczyć! Dlatego lobby GMO trzyma rękę na pulsie i dokłada wszelkich starań, aby polskich konsumentów przekonać do żywności GMO, rolników zachęcić do uprawy modyfikowanych odmian, a polityków, naukowców i media uczynić swoimi sojusznikami. W dniach gorącej dziś debaty nad GMO w Polsce, portal Wikileaks zrobił nam prezent, ujawniając w sierpniu kilka depesz, wysłanych z ambasady amerykańskiej w Warszawie. Ta lektura odsłania kulisy wielkiej wojny gospodarczej wokół GMO i mechanizmy, jakie są wykorzystywane, aby urabiać opinię publiczną, polityków i media. (…) Byłam zbulwersowana, kiedy odkryłam, że wszystkie argumenty, które uzgodnili amerykańscy urzędnicy jako potencjalnie skuteczne w przekonywaniu Polaków do GMO, są dziś w powszechnym obiegu w naszych mediach! Warto dodać, że amerykański eksport soi GMO do Polski jest szacowany na 100 mln USD.

czas czchowa

ska naukowego, które znajduje się w coraz większym niebezpieczeństwie utraty obiektywizmu w obliczu presji ze strony sektora komercyjnego” – czytamy w opisie. Czy rzeczywiście jest tak źle? - Powiem tyle – większości publikacji naukowych, które dowodzą, że żywność/karma GMO niczym się nie różni od produktów naturalnych - pochodzi z laboratoriów koncernów, które produkują GMO. Już sam ten fakt powinien budzić refleksję – czy ci naukowcy są w pełni obiektywni? Czy nie ma tu konfliktu interesów pomiędzy dobrem społecznym a biznesem? Ten problem będzie się zresztą coraz bardziej nasilał, ponieważ coraz mniej publicznych pieniędzy jest zaangażowanych w badania, a coraz więcej badań finansuje przemysł biotechnologiczny. Kto płaci – ten wymaga. Trudno oczekiwać, że biznes będzie płacił za badania, których wyniki mogłyby rzucić cień wątpliwości na jego produkty. „Nie ma żadnych dowodów na to, żeby żywność genetycznie modyfikowana komukolwiek zaszkodziła. Jedzą ją Amerykanie od 15 lat, karmione jest nią bydło i drób, i nic złego się nie dzieje” – taką tezę wygłasza genetyk z Uniwersytetu Warszawskiego prof. Piotr Węgleński. Czy rzeczywiście żywność pochodząca z odmian GMO jest dobrze przebadana? - Trudno dziś odpowiedzieć na pytanie, czy te produkty mogą być szkodliwe dla zdrowia. Wyniki badań naukowych na zwierzętach są niejednoznaczne, a badań na ludziach nikt nie prowadził. Wiemy dziś, że żywność GMO raczej nie powoduje ostrej toksyczności, bo to nie cyjanek potasu, który przynosi natychmiastowy efekt. Tutaj dynamika ujawniania się szkodliwych zmian - tak jak w przypadku palenia papierosów czy narażenia na azbest - ujawni się po dłuższym czasie. Problem w tym, że producenci GMO robią tylko krótkoterminowe testy na zwierzętach, w których takie zjawiska słabo się ujawniają, albo wcale. Brakuje długoterminowych testów, które wykażą, czy nie ma toksyczności chronicznej, albo wpływu na dalsze pokolenia. GMO w żywności mamy

31

CIEKAWE TEMATY dopiero od 17 lat, nie ma w tej chwili obserwacji jego wpływu na ludziach, a instytucje takie jak EFSA (European Food Safety Authority) nie przeprowadzają własnych badań bezpieczeństwa GMO, analizują jedynie wyniki dostarczane im przez producentów. Czy producent, starający się autoryzację produktu, dostarczy wyniki, które pozostawiają jakiekolwiek wątpliwości co do bezpieczeństwa? To jest konflikt interesów! (…) Coraz więcej danych wskazuje, że herbicydy takie jak Roundup, stosowane w uprawach GMO mogą powodować wady rozwojowe i problemy z płodnością. Nie wiadomo dotąd, co robi toksyna Bt w organizmie człowieka. Niepokojący jest z pewnością fakt, że zarówno środki takie jak Roundup jak i toksyna Bt przenikają do krwi konsumentów. Ich ślady wykryto nawet we krwi pępowinowej noworodków. Przyszłość pokaże, jakie szkody mogą poczynić te substancje w ludzkim organizmie. W mojej opinii - żywność GMO z pewnością nie zasługuje na miano zdrowej żywności. Chcę jednak uspokoić konsumentów: wbrew obiegowym opiniom, w Polsce wcale nie ma w sprzedaży genetycznie modyfikowanych popularnych warzyw i owoców, np. pomidorów, sałaty czy truskawek. Także nektarynki, czy bezpestkowe mandarynki, to nie jest GMO. Możemy się za to spotkać w sklepie z GM kukurydzą, rzepakiem czy soją. Jednak przy odrobinie staranności, można tych produktów unikać. „Wydajne odmiany genetycznie modyfikowanych roślin uprawnych to konieczność, jeśli chcemy wyżywić rosnącą liczbę ludzi na świecie” - tak uważa prof. Piotr Węgleński. Czy Pani się z tym zgadza? - Dane FAO wyraźnie mówią, że zasoby ziemi są w stanie wykarmić obecną, a nawet znacznie większą populację, bez potrzeby uciekania się do GMO. Problem głodu nie bierze się z braku żywności, tylko z niesprawiedliwej dystrybucji, z biedy, a także ze spekulacji giełdowych i przeznacza-

32

nia żywności do produkcji biopaliw. Obietnica, że GMO nakarmi głodujących to hasło czysto marketingowe. (…) Mówi się, że chcemy nakarmić głodujący świat, a tak naprawdę nie karmimy głodujących, tylko wlewamy to do baku samochodowego. Zresztą w Polsce nie mamy braków żywności, a wręcz przeciwnie – Unia Europejska

wymaga od nas ograniczenia produkcji rolnej! Uprawy GMO nie są więc w Polsce do niczego potrzebne. Czy zechciałaby Pani odnieść się do jeszcze jednej tezy prof. Węgleńskiego. Powiedział on na konferencji prasowej pod koniec sierpnia, iż mało kto sobie zdaje sprawę z tego, że w Polsce cukrzycy korzystają z insuliny, która jest wyprodukowana przez GMO. Tym GMO jest bakteria, której wszczepiono jeden gen człowieka: ten gen, który odpowiada za insulinę. Hasło „Polska wolna od GMO” jest bardzo nośne, ale czy osoby, które je głoszą, nie chcą, żeby cukrzycy dostawali insulinę? – pytał retorycznie prof. Węgleński. - To jest szkolna wiedza. Każdy, kto uważał na lekcji biologii wie o tym, że od lat tanią insulinę otrzymuje się z GM bakterii. Tylko co to ma do rzeczy? Przecież nikt nie protestuje przeciwko wykorzystaniu GM bakterii w przemyśle farmaceutycznym! Hasło „Polska wolna od GMO” dotyczy jedynie rolnictwa – chodzi wyłącznie o to, aby w Polsce nie były uprawiane GM kukurydza MON810 i ziemniak Amflora. Nie ma to żadnego związku z produkcją insuliny.

czas czchowa

Czy za jakiś czas będziemy mogli kupić żywność wyprodukowaną tradycyjnie, czy będzie tylko ta GMO? - Wszystkie opowieści o tym, że piękne truskawki, pomidory czy mandarynki bez pestek muszą być GMO to bzdury. To działanie na podświadomość: skoro wszędzie tego jest pełno, to już nie ma przed tym ucieczki. To nie jest prawda. Na całym świecie, a szczególnie w Europie, rośnie społeczny opór przeciwko technologii GMO w rolnictwie i produkcji żywności. Obecnie zakaz upraw kukurydzy MON810 obowiązuje w przodujących krajach rolniczych – Francji i Niemczech, a także w Luksemburgu, Grecji, Austrii, na Węgrzech, w Bułgarii i we Włoszech. Irlandia oraz Walia prawie w 100% objęte są strefą wolną od GMO, zaś Anglia w niemal 50%. Także w Szwajcarii obowiązuje moratorium na uprawy GMO, nałożone w wyniku ogólnokrajowego referendum. Ramowe stanowisko z 2008 roku mówi wyraźnie, że nasz rząd dąży do tego, aby Polska była krajem wolnym od GMO w zakresie rolnictwa. Dotąd to stanowisko nie było skutecznie realizowane w obawie przed sankcjami Komisji Europejskiej. Ale niedawno prezydent Komorowski zawetował ustawę o nasiennictwie, która zawierała furtkę prawną zezwalającą na uprawy GMO. Minister rolnictwa również dziś deklaruje, że będzie starał się ograniczyć zastosowania upraw GMO w Polsce i w Europie. Jest ku temu sprzyjający klimat, bo w lipcu tego roku Parlament Europejski opracował nowe wytyczne, które mają pozwolić krajom członkowskim samodzielnie decydować o zakazach upraw poszczególnych odmian GMO. Zakazy mogą być motywowane względami ochrony środowiska, względami społecznymi, a nawet kulturowymi. Te przepisy niedługo wejdą w życie. Mam wielką nadzieję, że to nie były tylko przedwyborcze obiecanki, ale realne działania, abyśmy w Europie

CIEKAWE TEMATY nie byli kiedyś skazani wyłącznie na GMO i monopol korporacji, które są producentami tego wynalazku. Czy rzeczywiście uprawy GMO są takie ekonomiczne? Dużo się mówi o tym, że żywność GMO ma być tańsza. - W dyskusjach nad ustawą o nasiennictwie czy ustawą o GMO, albo podczas debaty nad tym, czy Polska ma się zgodzić na uprawy GMO, czy ich zakazać, nie słyszałam, aby ktokolwiek przedstawił rzetelną analizę ekonomiczną i przekonujące wyliczenia. Znów więc podejrzewam, że to głównie chwyt marketingowy. Soja GMO, którą sprowadzamy z Ameryki jest rzeczywiście tańsza, ale nie dlatego, że jest modyfikowana, tylko dlatego, że pochodzi w wielkoobszarowych, przemysłowych upraw, gdzie zostały do minimum ograniczone koszty pracy ludzkiej. Między innymi dlatego uważam, że ten model agrobiznesu nie jest odpowiedni dla Polski. W Polsce mamy na wsi nadmiar rąk do pracy, co stwarza korzystne warunki do rozwoju rolnictwa tradycyjnego, rodzinnego, ekologicznego. Taki rodzaj rolnictwa produkuje zdrową żywność i daje utrzymanie ludności wiejskiej. Uprawy GMO nieodwołalnie prowadzą do latyfundyzacji wsi, rugowania drobnych rolników z ziemi i wzrostu bezrobocia. Zyski czerpią z tego tylko nieliczni, a społeczeństwo ubożeje. Chyba nie o to nam chodzi? Warto powiedzieć też kilka słów o technologii upraw GMO. - Posłużę się przykładem. W Ameryce Południowej są latyfundia pełne soi GMO, które opryskuje się z samolotów herbicydem, na który są one uodpornione. Te samoloty nieraz opryskują chwastobójczym Roundup’em mieszkających w okolicy ludzi i ich pola. W tych regionach już od kilku lat notuje się podwyższony odsetek problemów z płodnością, pojawiają się wady wrodzone u dzieci. Badania laboratoryjne nad wpływem Roundupu na komórki ssaków i na rozwój zarodkowy prowadzą m.in. dwa zespoły badawcze – zespół prof. Seraliniego z Caen we Francji oraz zespół prof. Carrasco z Argentyny. Seralini wykazał, że składniki Roundupu

uszkadzają komórki i powodują zaburzenia w przekazywaniu sygnałów wewnątrzkomórkowych, a prof. Carrasco opublikował obserwacje, że Roundup powoduje powstawanie wad rozwojowych u zwierząt doświadczalnych – rozwijały się embriony z jednym okiem (cyklopia) lub z zaburzeniami rozwoju głowy (acefalia, mikrocefalia). Biorąc pod uwagę, że około 80% wszystkich upraw GMO na świecie, to odmiany odporne na Roundup lub inne podobne środki, związek tego herbicydu z GMO jest oczywisty. Jedząc GMO zjadamy pozostałości tej substancji. (…) Zwraca Pani uwagę przy zakupach na oznaczenia „bez GMO”? - Tak. Przede wszystkim zależy mi na tym, żeby nie wspierać ze swojej kieszeni koncernów biotechnologicznych. Wolę kupować od tradycyjnych i lokalnych producentów. Tak jak mówiłam, modyfikuje się głównie cztery rośliny: soję, kukurydzę, rzepak i bawełnę. GM soja w większości przeznaczana jest na cele paszowe, zaś kukurydza – głównie na pasze i biopaliwa, a rzepak do produkcji olejów jadalnych i na biopaliwa. W Polsce możemy się zetknąć z GM soją obecną w wyrobach sojowych (potrawy wegetariańskie, mleko sojowe) i dodatkach (białko sojowe w wędlinach, lecytyna sojowa w czekoladzie). Tylko kupując soję z certyfikatem możemy być pewni, że jest wolna od GMO. Problemem jest białko sojowe w wędlinach – etykiety nie informują, z jakiej soi pochodzi. Nie sądzę jednak, by były to takie ilości, których należałoby się obawiać. Większość kukurydzy w Polsce pochodzi z importu z Węgier, gdzie obowiązuje zakaz upraw GMO. Ja kukurydzę kupuję węgierską. Co jest w płatkach kukurydzianych, tego już niestety nie wiemy. Amerykańskie wyroby oraz oleje rzepakowy i kukurydziany mogą zawierać GMO. Chcąc więc uniknąć GMO, należy kupować soję z certyfikatem ekologicznym, kukurydzę z Węgier i zrezygnować z oleju rzepakowego. Warto też zwracać uwagę na metki „organic cotton” – to bawełna pochodząca z naturalnych upraw. To może być nasz świadomy konsumencki wybór, jeżeli chcemy wspierać tradycyjne rolnictwo a nie korporacje,

czas czchowa

które czerpią zyski ze sprzedaży opatentowanych ziaren GMO.

* Cytat ze strony TV Planete: Co mieli ze sobą wspólnego Árpád Pusztai i Ignacio Chapela? Obydwaj byli wybitnymi naukowcami, którzy ostrzegali świat przed negatywnymi skutkami sprzedaży żywności genetycznie modyfikowanej. Gdy skrytykowali branżę, której przyświecał cel finansowy a nie dobro i zdrowie ludzi, ich kariery nagle legły w gruzach. Árpád Pusztai przeprowadził wiele eksperymentów na szczurach, aby udowodnić długoterminowe skutki spożywania żywności genetycznie modyfikowanej. Jego odkrycia były szokujące. Zwierzęta cierpiały z powodu uszkodzonego systemu immunologicznego, skurczonych genitaliów i zmniejszonej zdolności przyswajania metali. Po publikacji wyników swych badań tylko przez dwa dni był bohaterem w środowisku naukowym. Podobno prezydent USA Bill Clinton wezwał dyrektora instytutu i Pusztai został zwolniony po 30 latach pracy, a jego zastraszeni koledzy zaczęli publikować fałszywe wyniki badań, aby zmniejszyć efekt afery. Nadal prowadzono badania nad żywnością genetycznie modyfikowaną, która wkrótce zaczęła być sprzedawana na całym świecie. W konsekwencji wielkie przedsiębiorstwa jak Monsanto pełną parą produkują pestycydy, których stosowanie bez uszczerbku dla ludzkiego zdrowia nie zostało w pełni uzasadnione. Dziś 95% badań nad GMO jest finansowane przez korporacje. http://www.planete.pl/dokument-naukowcy-pod-obstrzalem-pulapki-inzynierii-genetycznej_35417

W „Doradcy” – Małopolskim Informatorze Rolniczym nr listopad-grudzień 2011 ukazał się artykuł również poruszający tę tematykę, zatytułowany GMO BROŃ MASOWEGO RAŻENIA. W temacie wypowiadał się tu dr Zbigniew Hałat, lekarz medycyny, specjalista epidemiolog. Tak więc dyskusja w temacie trwa w wielu środowiskach, być może nie uda się powstrzymać sygnalizowanych zmian, ale możemy być świadomi ich skutków. Opracowanie red. Źródło: „Optymalni” listopad 2011, „Doradca” listopad-grudzień 2011

33

Z OKAZJI 90. ROCZNICY ZWIĄZKU OSP RP - PREZENTACJA OSP GM. CZCHÓW

OSP

BISKUPICE

O kilka słów na temat jednostki dziś, po 90. latach funkcjonowania (podobnie jak Związku OSP RP), poprosiliśmy Prezesa oraz Zarząd jednostki. RED. Ochotnicza Straż Pożarna w Biskupicach Melsztyńskich działa na terenie Gminy Czchów od ponad 90- ciu lat. Jednak wiemy z przekazu starszego pokolenia, że nasza straż działała już przed pierwszą wojną światową. Głównym powodem zawiązania się strażaków ochotników w naszej miejscowości, były częste pożary, które wybuchały w Biskupicach i w pobliskich miejscowościach. Domy były wtedy drewniane, a dachy pokryte strzechą, więc niejedna burza kończyła sie pożarem. W latach 40-tych postawiono drewnianą strażnicę, w której przechowywano cenny jak na tamte lata sprzęt pożarniczy tj. wóz drewniany, pompy ręczne, sikawki, mundury i hełmy. W latach 60-tych na nowo wykupionym placu, przy udziale strażaków i całej wsi, powstała nowa remiza, która stoi do dnia dzisiejszego, a drewniana zosta-

34

MELSZTYŃSKIE

ła rozebrana. Przez długi czas życie na wsi tętniło za sprawą nowego budynku, organizowano zabawy, spotkania i szkolenia. Remiza była także wykorzystana jako Klub Rolnika, gdzie spotykała się młodzież. Od 2006 roku, po długich latach przerwy, zaczęto na nowo modernizację remizy i uzupełnianie brakującego sprzętu pożarniczego, przez co podniosła się gotowość bojowa w naszej jednostce. Przy dużym wsparciu finansowym Urzędu Gminy i P. Burmistrza Marka Chudoby, udało się dobudować do remizy pomieszczenia na sanitariaty, odremontować salę, kuchnie, korytarze, szatnie dla strażaków i odnowić plac wokół remizy, a przede wszystkim położyć elewację. Dzięki pomocy sponsorów dokupiliśmy sprzęt bojowy, niezbędny w wyposażeniu każdej jednostki. Dużym wsparciem są dla nas mieszkańcy wsi Biskupic i Domosławic, którzy co rok swoimi datkami wspomagają nasz rozwój. Udało się nam także przeszkolić kilku strażaków na kursach I -

czas czchowa

go i II- go stopnia ratownictwa, co pozwala na pełne uczestnictwo w akcjach. Najważniejsze jednak dla nas jest to, że młodzi ludzie chcą należeć do OSP i zapisują się do naszych szeregów, a potem aktywnie w nich uczestniczą np. w zawodach, różnych imprezach kulturalnych, parafialnych i okolicznościowych, wyjazdach i treningach. W tym roku udostępniliśmy remizę na popołudniowe zajęcia dla dzieci i młodzieży. Na razie są to tylko wtorki i środy, ale i tak chętnych nie brakuje. Należy także pochwalić się miłą i zgodną współpracą z Paniami z Koła Gospodyń Wiejskich z Biskupich Melsztyńskich, niejedną już imprezę wspólnie organizowaliśmy i mamy nadzieję, że jeszcze wiele przed nami. Wszystko to, co nowego dzieje się w naszej OSP można przeczytać na stronie internetowej www.ospbiskupice. com.pl/ Serdecznie zapraszamy. Dodamy ze strony redakcji, iż stronę otwiera świetnie zmontowany filmik, promujący działania ratowniczo-gaśnicze jednostki, która jako stowarzyszenie może dodatkowo, choćby na swoje doposażenie, pozyskiwać środki z zewnątrz. Dobry pomysł Strażacy Ochotnicy! W kolejnym numerze OSP Tymowa – od grudnia już oficjalnie jako kolejna jednostka w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym.

FELIETON

CO OBEJRZEĆ A może by tak do kina? Długie, jesienne wieczory aż proszą się o sensowne ich wykorzystanie, dlatego tym razem spróbuję namówić Państwa na pójście do kina. Muszę przyznać ze skruchą, że dość długą miałem przerwę w korzystaniu z tego rodzaju kultury, więc z ogromną ciekawością czekałem na rodzaj i intensywność doznań w tej materii. Tym bardziej, iż miałem iść na polską komedię, a z tego filmowego gatunku słynęliśmy przecież niegdyś na całym świecie. Film, który obejrzałem nosił tytuł „Wyjazd integracyjny” i został zrealizowany przez reżysera młodego już pokolenia, dlatego też chyba moje oczekiwania czy też przyzwyczajenia oraz doświadczenia z polską komedią filmową, z wielkim hukiem legły w gruzach. Pojąłem, że to już nie wysublimowany humor sytuacyjny jest teraz na topie lecz przerysowanie postaci i zdarzeń, bardzo szybkie, momentami prawie jak stopklatka filmowanie, mocne zbliżenia twarzy i nie tylko, oraz ostre (czytaj wulgarne) słowa dialogów, są obecnie – jak się okazało – atutem

polskiej komedii. Co ciekawe, te bardzo bliskie zbliżenia kamery, dokładnie pokazują wiek osób w filmie grających, a to z kolei, że znane z okładek kolorowych czasopism, aktorki (i aktorzy też) są najzwyczajniej po ludzku tu i ówdzie pomarszczeni, mają porowatą, daleką od gładkości skórę i wcale nie idealną sylwetkę. Rozumiem, że taki rodzaj filmowania miał za zadanie uwypuklić pewne sytuacje, zwrócić widza uwagę na niektóre sceny ale i całkiem dobrze mógł być też przyczyną powstania u oglądających oczopląsu lub nawet apopleksji. Fabuły z oczywistych względów streszczał Państwu nie będę, wystarczy powiedzieć, że mimo wszystko film chyba się podobał. Piszę chyba, dlatego, że na widowni przeważała ta młodsza część naszego społeczeństwa, a ich głośne komentarze i mocne rozbawienie, są teraz łatwe do opacznego zrozumienia. Interesujący dla mnie, bo kojarzący się z pewną firmą, pewnych braci z Nowego Sącza, był wątek korporacji produkującej lody. A i końcowe sceny, w których bohaterowie udają się w zacisze Pienin, też jakoś z tą firmą mi się skojarzyły. Sam tytuł „Wyjazd integracyjny” jest mylący. Film jest o wyjeździe czysto bi-

znesowym, podczas którego pracownicy lodziarskiego przedsiębiorstwa, mają obłaskawić i pozyskać, hurtowników kupujących u nich produkowane lody. Ale to tylko detal. Reszta nie odbiega od naszych stereotypowych wyobrażeń o rzeczach, które dzieją się podczas takich wyjazdów. Mimo wszystko polecam Państwu ten film. Choćby dlatego, aby zobaczyć nowe nurty w polskiej kinematografii, ale też aby najzwyczajniej w świecie pośmiać się. Wesołych scen w filmie jest całkiem sporo, więc wydanych 15 złotych (tyle zapłaciłem za bilet) wcale nie jest żal. Na koniec parę słów o samym kinie. Komedię, o której wyżej pisałem, oglądałem w brzeskim kinie „Planeta”. To mała, można powiedzieć, kameralna sala, dobrze klimatyzowana, wygodne (no, może nie dla pań w wąskich, krótkich spódnicach, bo niskie) fotele, dobry dźwięk i… nieszczęście –przed wejściem sprzedają popcorn! Uwaga, kino prowadzi rezerwację biletów, więc ci, którzy w ostatniej chwili zdecydują się na film, mogą być mocno zawiedzeni brakiem wolnych miejsc. Zwłaszcza w weekendowe dni i na ostatnie seanse. KINOmaniak

CIEKAWOSTKA Z BOBRAMI

Tego, że na naszym terenie żyje coraz więcej bobrów, wszyscy już chyba są świadomi. Świadczą o ich obecności takie oto ślady. Jednak, że ich „działalność” przynosi także szkody, najlepiej chyba wiedzą strażacy, którym często przychodzi usuwać skutki ich „inżynierskiej” pracy. Coraz częściej pada w takich sytuacjach pytanie: zwierzęta to, czy ludzie są w obecnym ekosystemie intruzami?!

czas czchowa

35

CIEKAWOSTKA FASOLOWA

FASOLA Z DOLINY DUNAJCA W UNIJNYM REJESTRZE Fasola z Doliny Dunajca została wpisana do unijnego rejestru, zyskując status „Chronionej Nazwy Pochodzenia”; (ChNP). To wielki powód do radości i dumy dla Janiny Molek - fasolowej mistrzyni Polski, Europy i zapewne także świata, mieszkającej w Tropiu - niestrudzonej propagatorki potraw z fasoli „Piękny Jaś z Doliny Dunajca”, która z jej smakowitych nasion potrafi zrobić wszystko. CIEKAWOSTKA: W roku 2007 wydana została książka „Fasola z Doliny Dunajca” autorstwa Janiny Molek - „królowej fasoli” i Lucyny Kmak . W książce tej znajdziemy mnóstwo ciekawych pomysłów na wykorzystanie fasoli w kuchni. Po tym, jak już zrodził się pomysł ukłonu w stronę tutejszego grochu trzeba było udowodnić, że faktycznie na tym terenie kiedyś go hodowano. Jednym z dowodów na jego istnienie była wzmianka, którą znaleziono w kościele w Tropiu. Natrafiono na zapis mówiący o tym, że dwóch chłopów pobiło się o tyczki do fasoli. Bójka była tak zacięta, że jeden z nich niestety zmarł. Warto wiedzieć, że tą słynną dziś na cały świat fasolę uprawia się w Gródku nad Dunajcem, Wojniczu, Żabnie, Tarnowie, Radłowie, Zakliczynie, Wierzchosławicach, Wietrzychowicach, Pleśni, Czchowie, Gręboszowie. Ministerstwo Rolnictwa poinformowało, że fasola z Doliny Dunajca wyróżnia się dużymi nasionami, wysoką zawartością magnezu, słodkim smakiem, delikatną strukturą i konsystencją, cienką i miękką skórką oraz krótkim czasem gotowania. Dolina Dunajca to jeden z najcieplejszych terenów w Polsce, a występujące tam powodzie naniosły wartościowe namuły rzeczne, dzięki którym gleby stały się żyzne. Plantacje „Pięknego Jasia” wpisały się już na stałe w krajobraz Doliny Dunajca, a fasola pod różnymi postaciami stanowi ważny element regionalnej kuchni. Organizowane są tam również święta promujące warzywo, takie jak „Święto Fasoli” i „Fasolowe Żniwa”. Do tej pory 32 polskie produkty spożywcze zostały wpisane do unijnych rejestrów.

36

O fasoli z Doliny Dunajca przeczytasz także pod linkami: http://sadeczanin.info/aktualnosci-gospodarka/ art/9418, http://gok-grodek.iap.pl/news. php?readmore=375 oraz stronach www. polskieradio.pl i Ministerstwa Rolnictwa. Warto zobaczyć też stronę internetową Pani Janiny Molek: http://www. piekny-jas.pl Niżej podajemy kilka ciekawych przepisów ze strony, warto wypróbować!

PASZTET FASOLOWY Z ORZECHAMI I SŁONECZNIKIEM Składniki: - 1 szklanka fasoli, - 50g orzechów, - 4 łyżki nasion słonecznika, - 125g masła, - 1 średnia cebula, - 1 jajko, - 2 łyżki smalcu lub oleju, - 1 łyżki mąki kartoflanej, - sól, pieprz. Sposób przyrządzania: Wstawiamy fasolę do zimnej wody, dodajmy łyżkę oleju, troszkę solimy. Doprowadzamy do zagotowania i gotujemy 20 min., po czym dolewamy szklankę zimnej wody. Znów gotujemy 20 min. i ponownie dolewamy zimnej wody. Czynność powtarzamy jeszcze raz. W międzyczasie smażymy cebulę, aż się zeszkli. Na tłuszczu po cebuli prażymy pokrojone w małą kostkę orzechy. Topimy masło. Ugotowaną fasolę i zeszkloną cebulę mielimy w maszynce. Dodajemy topione masło, mąkę ziemniaczaną, jajko, orzechy, słonecznik, sól i pieprz do smaku. Mieszamy i dajemy do małej foremki posmarowanej tłuszczem, pieczemy w 200°C ok. 60 minut.

ZUPA FASOLOWA Z MOLKÓWKI Składniki: - 200 g fasoli, - 200 g wędzonych żeberek, - 200 g mięsa z łopatki wieprzowej, - 100 g boczku wędzonego, - 2 średnie ziemniaki, - 1 średnia marchewka, - 1 średnia pietruszka, - kawałek pora, - kawałek selera,

czas czchowa

- 1 średnia cebula, - 4 ząbki czosnku, - olej lub oliwa, - mąka, - bułka tarta, - Przyprawy: liście laurowe, ziele angielskie, sól, pieprz. Sposób przyrządzania: Wstawiamy fasolę do zimnej wody, dodajemy łyżkę oleju, troszkę solimy. Doprowadzamy do zagotowania i gotujemy 20 min., po czym dolewamy zimnej wody. Znów gotujemy 20 min. i ponownie dolewamy zimnej wody. Czynność powtarzamy jeszcze raz. W między czasie wstawiamy wędzone żeberka, gotujemy do miękkości, rosół odcedzamy i wlewamy do gotującej się fasoli. Żeberka obieramy z kości. Do pojemnika dodajemy mielone mięso z łopatki wieprzowej, 2 ząbki czosnku drobno posiekanego, 1 łyżkę bułki tartej, 1 jajko, sól i pieprz do smaku. Wyrabiamy mięso aby się do ręki nie kleiło i robimy małe kulki wielkości fasoli. Kulki smażymy na rozgrzanym oleju ze wszystkich stron. Boczek kroimy w kostkę i smażymy na skwarki. Skwarki dodajemy do gotującej się fasoli, a na tłuszczu z boczku dusimy krojoną w kostkę cebulę aż się zeszkli. Cebulę dodajemy do gotującej się fasoli, a na tłuszczu robimy zasmażkę z 2 płaskich łyżek mąki, aż uzyska złoty kolor. Obieramy ziemniaki i jarzyny. Kroimy w kostkę i gotujemy. pod koniec gotowania fasoli dodajemy mięso z żeberek, kulki, ziemniaki, jarzyny, 2 ząbki czosnku drobno posiekanego, liść laurowy, ziele angielskie, pieprz, sól zasmażkę na końcu aby się tylko zagotowała. Smacznego!

KALEJDOSKOP ***

SERWIS INFORMACYJNY DLA PRACODAWCÓW! Tutaj znajdziesz serwis internetowy stworzony z myślą o pracodawcach i pracownikach w Małopolsce - Wojewódzki Urząd Pracy uruchomił platformę, która ma służyć pracodawcom, zainteresowanym inwestycjami i poszukujących odpowiednich pracowników w naszym regionie. Strona ma także pomagać osobom, które przez redukcję w firmie tracą pracę. Wejdź i znajdź informacje, które Cię interesują: http://inwestor.wup-krakow.pl/ *** KOSMYK WŁOSÓW PAPIEŻA TRAFIŁ DO NOWEGO SĄCZA. Do Zakładu Karnego w Nowym Sączu trafiły relikwie bł. Jana Pawła II. Dar dla kaplicy więziennej przekazał kardynał Stanisław Dziwisz. Ozdobny relikwiarz w formie monstrancji skrywa kosmyk włosów papieża Polaka. Miejsce złożenia nie jest przypadkowe, ponieważ odrestaurowana więzienna kaplica jest pod wezwaniem bł. Jana Pawła II. *** WIKTOR SKWORC ZOSTAŁ ARCYBISKUPEM, METROPOLITĄ KATOWICKIM. Od 1998 r. do tego roku pełnił funkcję biskupa tarnowskiego.

XI MIĘDZYWOJEWÓDZKIE MISTRZOSTWA MŁODZIKÓW W BOKSIE. 29 i 30. października br. w Brzesku miały miejsce Mistrzostwa Międzywojewódzkie oraz Eliminacje do Pucharu Polski w Boksie Młodzików. Warto podkreślić, że młodych zawodników z Klubu Bokserskiego Magic Boxing trenuje Edmund Kubisiak z Czchowa. Więcej na ten temat oraz szczegółowe wyniki Mistrzostw można prześledzić na stronie: http://www.brzesko.ws

MIEJSKI PARK ZIELENI GRODZISKO. Trwają prace przy zagospodarowaniu przestrzeni między parkingiem na Grodzisku w Czchowie, a budynkami poniżej plebanii, łącznie ze stawem, pod cele turystyczno-rekreacyjne. Prace są realizowane ze środków Mienia Czchowa, dodatkowo przygotowywany jest wniosek na realizację projektu pn. Miejski Park Zieleni Grodzisko ze środków unijnych. O postępach prac będziemy informować na bieżąco.

*** HONOROWI KRWIODAWCY NIE REZYGNUJĄ. Nie sprawdziły się czarne scenariusze. Honorowi krwiodawcy z Brzeska nie zrezygnowali z pomocy innym. Istniała taka obawa, gdy w na początku października zlikwidowano punkt, w którym oddawali krew. Był zbyt drogi w utrzymaniu. Teraz do miasta kilka razy w miesiącu przyjeżdża specjalny autobus, w którym można oddać krew. Choć to nie to samo co dotychczas, to jednak krwiodawcy powoli do zmiany się przyzwyczajają. *** RYNEK W BRZESKU W NOWEJ OPRAWIE. Z rynku w Brzesku zniknęły planty, drzewka, odkryto duży plac, który ma być ruchliwym miejscem pełnym życia publicznego, życia miasta. Całość ubarwiają kamienne koziołki, nie gryf jak w herbie miasta, a „Brzeskie Okocimskie Koziołki” i przepiękna iluminacja w kształcie fontanny. Warto to zobaczyć nocą.

*** MULTIMEDIALNY SPACER PO BRZESKU. Gmina Brzesko przygotowała multimedialny spacer po gminie Brzesko. Jeszcze przed laty niewiele miast w Polsce mogło pochwalić się multimedialnymi spacerami po swoich ulicach, zabytkach i ciekawych miejscach. Dziś każdy użytkownik może odwiedzić 36 miejsc i zobaczyć ponad 300 panoram najciekawszych miejsc na terenie gminy Brzesko.

*** NOWY ŁAWNIK. 28 października br. podczas sesji Rady Miejskiej radni wybrali ławnika do Sądu Rejonowego w Brzesku. W głosowaniu tajnym wszyscy radni jednomyślnie wybrali Józefa Żurka. Dotychczas tę funkcję pełniła Danuta Antosz.

czas czchowa

37

CIEKAWOSTKA Z ROWEREM Pewien mieszkaniec Czchowa może śmiało powiedzieć: marzenia się spełniają. Otóż gdy zaczął się rozglądać za nowym rowerem, trafił przypadkiem na Konkurs ogłoszony przez Delikatesy Centrum, w którym nagrodą główną był rower, taki, jaki sobie właśnie wymarzył. Trzeba było kupić kilka butelek Piwa TYSKIE i... ruszyć solidnie głową, bo dodatkowym warunkiem zdobycia wygranej było napisanie krótkiego tekstu-reklamy zachwalającej Delikatesy Centrum i określony produkt. Ale, ale, chętnych na taki rower nie jest zwykle mało, więc szansa na wygraną maleje. Chyba, że się pisze od ręki wiersze temu podobne: Ja nie jestem milionerem jeżdżę starym swym rowerem na zakupy do „DC”, kiedy żonka czegoś chce. W „DC” towar dobry mają, i na półkach układają. Chleb, masełko i wędlinki, mięso, rybki, no i szynki. Ja też znajdę miejsce z piwem, choć nie jestem detektywem. Gdy obniża mi się krzywa,

piję łyk „Tyskiego” piwa. Więc wybieram, w kosz pakuję i do kasy się pakuję. Tam z uśmiechem to zliczają, swoim wdziękiem zapraszają. Bym pamiętał od kołyski aż po grób w naszym „DC” towar kup. I dlatego tam kupuję, bo się później dobrze czuję.

tulujemy zwycięzcy Konkursu talentu, poczucia humoru i oczywiście wygranego roweru. Warto wspomnieć przy tej okazji, że podobnej okazji nie przepuściła niegdyś mieszkanka Tymowej. Zmyślnie, zadziornie i z humorem ułożyła rewelacyjną reklamę sieci sklepów i wygrała pralkę automatyczną. Tak że - Czytelnicy Mili – czas byście Konkursy polubili... RED.

Bo wówczas Drodzy Czytelnicy, macie rower pewny, jak w banku! GraKRZYŻÓWKA

Poziomo: 1. stolica województwa podkarpackiego 7. wyspa koralowa 8. jedna ze stacji telewizyjnych 9. podniośle o ubraniu 10. Wit; stworzył ołtarz Mariacki w Krakowie 13. okres 4 niedziel przed Bożym Narodzeniem 15. rośnie w maliniaku 17. liceum, technikum, ale też nauczka 20. + stacja telewizyjna 21. owoc z ogryzkiem 22. ,, biały” taniec 23. rozrywka umysłowa z tajemnicą Pionowo: 2. sztuczne jezioro 3. spirytystyczny lub filmowy 4. ogródek z marchewką, szczypiorkiem 5. wielkie bogactwo 6. rabat, zniżka 11. przyrząd do otwierania butelek 12. towar w magazynie, spiżarni 14. państwo papieskie 16. kuszetka 18. Biała Dama 19. baranek na niebie

38

Krzyżówka. Litery z pól ponumerowanych w prawym dolnym rogu, napisane od 1 do , utworzą rozwiązanie. 1

6 8

2

3 13

10

11

3

14 15

4,12

6

2,5

20

12 13

17

5

9 8

10 13

18

7

16

19

1

21

22

1

4 7

9

11

23 2

3

4

czas czchowa

5

6

7

8

9

10 11 12 13

OGŁOSZENIA DROBNE SPRZEDAM DOM w miejscowości Jurków. Tel. 606 751 151 *** SPRZEDAM DOM Z DZIAŁKĄ 64 ary w centrum Jurkowa. Tel. 698 661 948 *** SPRZEDAM GOSPODARSTWO ROLNE wraz z zabudowaniami o powierzchni ok. 1,74 ha. Jurków Szotówka. Kontakt: 14/ 698 14 87 *** SPRZEDAM DZIAŁKĘ 39 a, media, droga asfaltowa. Czchów - Zapotocze Górne. Kontakt: 14/ 684 34 11, 722 142 733 *** SPRZEDAM 3 DZIAŁKI UZBROJONE o pow.: 41 a, 37 a, 36 a. Czchów przy ul. Tymowskiej. Kontakt: 608 709 365 *** SPRZEDAM CYRKULATKĘ - motor 2,3 mocy, prod. ZSRR /cena 600 zł/. Tel. 667 196 616 *** DZIAŁKA BUDOWLANA 15 a z WZ i mediami, SPRZEDAM. Biskupice Melsztyńskie, tel. 507 159 767 *** Nauczyciel dyplomowany UDZIELI KOREPETYCJI Z MATEMATYKI. 1 godz. 30 zł, 2 godz. - 50 zł. Kontakt: 504 208 941 *** WYKASZANIE trawników, wycinka drzew. Tel. 883 939 952 *** UDZIELAM LEKCJI MATEMATYKI program szkoły podstawowej i średniej. Tel. 782 551 828 *** SZUKAM PRACY w charakterze pomocy kuchennej np.w restauracji. Po szkole gastronomicznej i stażu. Ewentualnie

do sprzątania. Tel. 14/ 686 05 73, kom. 664 567 516 *** Myjnia ręczna stacji LPG w Jurkowie POSZERZYŁA ZAKRES O STANOWISKO SAMOOBSŁUGOWE. 1 min. - 1 zł *** USŁUGI KOPARKO-ŁADOWARKĄ. Tel. 663 972 577 *** PRACE OGÓLNO-REMONTOWE I WYKOŃCZENIOWE: kafelkowanie, szpachlowanie, malowanie, zabudowy kartonowo-regipsowe, poddasza. Tel. 788 097 509 *** SPRZEDAM WIEJSKIE JAJKA. Do 10 km możliwy dowóz na miejsce. Kontakt: 889 206 179 *** ELEWACJE I WYLEWKI maszynowe. Tel. 600 764 779 *** PRZEPROWADZKI. Tel. 503 750 041 *** SKUPUJĘ STARE obrazy, meble, samochody itp. Tel. 503 750 041 *** WYKONYWANIE OGRODZEŃ - murek, siatka. Tel. 503 750 041 *** SPRZEDAM SUKNIE ŚLUBNE. Rozmiary 36 i 38. Tel. 607 853 657 *** DO WYNAJĘCIA LOKAL o pow. 30 m, w Czchowie Rynek 8 pod działalność gospodarczą. Kontakt: 601 818 997 *** SPRZEDAM UZBROJONĄ DZIAŁKĘ budowlaną o pow. 12 a, położoną

w miejscowości Jurków, gm.Czchów. Dojazd do działki drogą gminną. Więcej informacji pod nrem tel. 785 480 187 *** SPRZEDAM BETONIARKĘ 220 /średnia/, nowa. Tel 667 196 616 *** SPRZEDAM KLACZ HUCULSKĄ 1,5-roczną. Cena 1 500 zł. Tel. 696 766 986 *** SPRZEDAM KRÓLIKI nowozelandzkie białe oraz olbrzymy belgijskie, tel. 604 818 635 - Brzesko *** KUPIĘ STARE DREWNO dobrej jakości, deski obiciowe ze stodół, belki konstrukcyjne ręcznie ciosane, bale z domów, kupię całe stodoły i domy z bali. Odbiór własnym transportem. Tel. 513 064 860, 781 50 70 50 SPRZEDAM DZIAŁKĘ budowlaną uzbrojoną o pow. 7 a w Czchowie . Kontakt 693552907 lub 509233520 DZIAŁKA ROLNO-BUDOWLANA, 34 a, Jurków. Tel. 697 488 455. *** SPRZEDAM DOM, stan surowy otwarty, na działce 6 a. Zakliczyn, ul. Malczewskiego 6.

Tel. 721 445 256 lub 603 115 763. *** Udzielę KOREPETYCJI Z CHEMII. Tel. 506 619 263. *** ZAOPIEKUJĘ SIĘ dzieckiem lub POSPRZĄTAM dom, najlepiej w godzinach dopołudniowych. Kontakt: 796 402 662

SATYRA KROTOSA

czas czchowa

39

TANIE DEKORACJE Koło Gospodyń w Jurkowie dekoruje oraz wypożycza dekoracje i obrusy na przyjęcia i wesela. Do wyboru różne kolory materiałów i kwiatów oraz obrusy i świeczniki.

Zainteresowanych prosimy o kontakt tel. 0-14/ 6842340 oraz 0-14/ 6981223

GABINET DENTYSTYCZNY Domosławice 29 lek. dent. Karolina Horzymek REJESTRACJA TELEFONICZNA: 602 378 777 GABINET POSIADA UMOWĘ Z NFZ ZAPRASZAMY Bezpłatne protezy w ramach ubezpieczenia NFOZ. Krótkie terminy.

40

czas czchowa