Problemy z definicjami legalnymi w prawie medycznym

Radosław Tymiński Problemy z definicjami legalnymi w prawie medycznym 1. W obszarze prawa medycznego1 prawodawca często i chętnie posługuje się defin...
5 downloads 2 Views 227KB Size
Radosław Tymiński

Problemy z definicjami legalnymi w prawie medycznym 1. W obszarze prawa medycznego1 prawodawca często i chętnie posługuje się definicjami legalnymi. Uwzględniwszy tylko definicje zawarte w wyodrębnionych jednostkach redakcyjnych i oznaczone przez ustawodawcę za pomocą wyrażeń typu: „użyte w ustawie określenia oznaczają”, można z kilku najważniejszych aktów prawnych otrzymać kilkaset definicji legalnych. Przykładowo w ustawach: z 6 września 2001 r. – Prawo farmaceutyczne2 – zawarto ponad 50 definicji legalnych; z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych3 – ponad 50; z 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym4 – 14; z 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta5 – 6; z 2 grudnia 2009 r. o izbach lekarskich6 – 10; z 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej7 – 138. Również w rozporządzeniach liczba definicji legalnych jest znaczna, tytułem przykładu można wskazać rozporządzenia Ministra Zdrowia: z 6 sierpnia 2004 r. w sprawie sposobu i zakresu prowadzenia kontroli badań klinicznych weterynaryjnych w zakresie zgodności tych badań z wymaganiami Dobrej Praktyki Klinicznej Weterynaryjnej9 – 3; z 1 października 2008 r. w sprawie wymagań Dobrej Praktyki Wytwarzania10 – 125 definicji legalnych; z 30 sierpnia 2009 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu opieki psychiatrycznej i leczenia uzależnień11 – 312, z 29 września 2011 r. w sprawie szczegółowego zakresu danych objętych wpisem do rejestru podmiotów wykonujących działalność leczniczą oraz szczegółowego trybu postępowania w sprawach dokonywania wpisów, zmian w rejestrze oraz wykreśleń z tego rejestru13 – 9. Owa mnogość definicji legalnych oraz pewna łatwość sięgania po nie przez prawodawcę mają swoje istotne konsekwencje: po pierwsze, wymagają od adresatów i interpretatorów opanowania obszernej, nieintuicyjnej (niezwiązanej ze znaczeniem językowym) terminologii; po drugie, wymuszają zapoznanie się z poglądami doktryny prawa i orzecznictwa na znaczenie definicji legalnych w tekście prawnym; po trzecie, powodują specyficzne problemy prawne, które nie pojawiają się (przynajmniej w tej skali) w innych dziedzinach prawa. Niniejszy artykuł ma na celu wskazanie dwóch najważniejszych problemów związanych z nadużywaniem definicji legalnych – nierealizowania przez nie zakładanych celów oraz wydrążania treści pojęć prawnych. 2. Rozporządzeniem Ministra Zdrowia z 23 września 2010 r. w sprawie standardów postępowania oraz procedur medycznych przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych z zakresu opieki okołoporodowej sprawowanej nad kobietą w okresie fizjologicznej ciąży, fizjologicznego porodu, połogu oraz opieki nad noworodkiem 14 (dalej jako rozporządzenie w sprawie standardów opieki okołoporodowej albo r.s.o.) określono obecnie obowiązujące

standardy opieki okołoporodowej. Jak wynika z tytułu rozporządzenia oraz z treści samych standardów, odnosi się ono w szczególności do postępowania oraz procedur medycznych przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych z zakresu opieki okołoporodowej sprawowanej nad kobietą w okresie fizjologicznego porodu (§ 1 r.s.o., standard I ust. 1 r.s.o.). W standardzie I ust. 2 pkt 9 r.s.o. rozporządzeniodawca zdefiniował poród fizjologiczny jako „spontaniczny poród niskiego ryzyka od momentu rozpoczęcia i utrzymujący taki stopień ryzyka przez cały czas trwania porodu, w wyniku którego noworodek rodzi się z położenia główkowego, pomiędzy ukończonym 37. a 42. tygodniem ciąży, i po którym matka i noworodek są w dobrym stanie”. Przed przystąpieniem do analizy warstwy normatywnej tej definicji trzeba zauważyć, że jest ona powtórzeniem definicji porodu naturalnego sformułowanej w Care in normal birth: a practical guide – dokumentu, który został przygotowany w ramach jednego z programów WHO. Care in normal birth: a practical guide miał na celu ocenę pewnych stosowanych w położnictwie środków (które określał jako przydatne, nieprzydatne, nieudowodnione i nie zawsze adekwatne), niezależnie od uwarunkowań systemowych opieki zdrowotnej w danym kraju15. Cytowana definicja wieloelementowo określa poród fizjologiczny, odwołując się do: samego porodu i jego rozpoczęcia („spontaniczny”); okresu trwania ciąży („pomiędzy ukończonym 37. a 42. tygodniem ciąży”); przebiegu („utrzymujący taki stopień ryzyka przez cały czas trwania porodu”) oraz skutków („po którym matka i noworodek są w dobrym stanie”). W związku z tym trzeba stwierdzić, że ustalenie, czy poród miał charakter fizjologiczny, jest możliwe dopiero ex post. O ile bowiem określenie wieku płodu (37–42 tygodnie) i sposobu rozpoczęcia (spontaniczny albo wspomagany) jest możliwe już w momencie zgłoszenia się pacjentki do porodu, o tyle niewątpliwe stwierdzenie utrzymywania się niskiego ryzyka „przez cały czas trwania porodu” oraz ustalenie stanu matki i noworodka jest możliwe dopiero po porodzie (verba legis: „i po którym”). Mając to na uwadze, trzeba postawić pytanie, czy takie ujęcie definicji porodu fizjologicznego jest właściwe i służy realizacji celów, dla których umieszcza się tego typu określenia w aktach prawnych. 3. Punktem wyjścia dla dalszych rozważań musi być jednak uściślenie terminologiczne – kluczowego dla dalszych wywodów – wyrażenia „definicja legalna”. W doktrynie prawa istota pojęcia „definicja legalna” nie budzi nadmiernych kontrowersji16. Za utrwalony można uznać pogląd (tutaj w wersji zaproponowanej przez A. Malinowskiego), że definicja legalna to: „[…] każda definicja, która została sformułowana przez legislatora, umieszczona w tekście prawnym i dotyczy wyrazu/wyrażenia występującego w tekście prawnym. Sam fakt umieszczenia jej w tekście prawnym przesądza o uznaniu za definicję legalną, nie ma znaczenia cel i uzasadnienie jej sformułowania, budowa itd. […] definicją legalną wyrazu/wyrażenia w jest ta część tekstu prawnego, w której legislator wyznacza sposób rozumienia znaczenia wyrazu/wyrażenia w”17. Podobne stanowisko zajmują także: Z. Ziembiński 18, M. Zieliński19, L. Morawski20, S. Kaźmierczyk21, P. Malec22, O. Nawrot23, T. Chauvin, T. Stawecki i P. Winczorek24 oraz orzecznictwo sądowe25.

Niewątpliwie zatem zamieszona w standardzie I ust. 2 pkt 9 r.s.o. definicja porodu fizjologicznego jest definicją legalną, gdyż ustala rozumienie tego słowa co najmniej (o czym niżej) na gruncie rozporządzenia w sprawie standardów opieki okołoporodowej. Pewne rozbieżności w doktrynie prawa wywołuje określenie celów umieszczanie przez prawodawcę definicji legalnych w tekstach aktów prawnych. Przykładowo Z. Ziembiński postrzega rolę definicji legalnych przede wszystkim jako przepisów wyznaczających sposób wykładni tekstu prawnego26. A. Malinowski uważa, że definicje buduje się w celu zwiększenia precyzji i komunikatywności tekstu prawnego27. Zaś M. Zieliński widzi trzy główne powody posługiwania się definicjami legalnymi: wskazywanie, na czym polegają kreowane podmioty, przedmioty i czynności o charakterze konwencjonalnym; likwidowanie wieloznaczności słownikowej zwrotów języka ogólnego i chęć osiągnięcia precyzji językowej28. O. Nawrot wśród powodów formułowania definicji legalnych wymienia: likwidowanie wieloznaczności, usunięcie nieostrości nazwy, objaśnienie znaczenia danej nazwy oraz zmianę znaczenia nazwy na potrzeby tekstu prawnego29. S. Wronkowska i M. Zieliński wyodrębnili cztery przypadki, w których wprowadzenie definicji legalnej jest celowe, a czasem nawet konieczne dla uzyskania precyzji bądź komunikatywności tekstu: prawodawca zamierza obostrzyć jakiś termin nieostry; prawodawca zamierza wybrać określone znaczenie terminu wieloznacznego, znaczenie danego terminu, którym posługuje się prawodawca nie jest w potocznym języku etnicznym dostatecznie rozpowszechnione, prawodawca „zapożycza” jakieś pojęcie z języka wyspecjalizowanego, zwłaszcza gdy dostęp do tego języka nie jest dostatecznie powszechny30. Z kolei T. Chauvin, T. Stawecki i P. Winczorek wskazują, że chodzi przede wszystkim o ustalenie częściowo lub całkowicie nowego znaczenia używanego terminu31. Podobnie cele wprowadzania definicji legalnych postrzega się w doktrynie niemieckiej32 oraz w orzecznictwie sądowym33. W tym kontekście warto dodać, że zgodnie z § 146 rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z 20 czerwca 2002 r. w sprawie „Zasad technik prawodawczej” 34: „W ustawie lub innym akcie normatywnym formułuje się definicję danego określenia, jeżeli: 1) dane określenie jest wieloznaczne; 2) dane określenie jest nieostre, a jest pożądane ograniczenie jego nieostrości; 3) znaczenie danego określenia nie jest powszechnie zrozumiałe; 4) ze względu na dziedzinę regulowanych spraw istnieje potrzeba ustalenia nowego znaczenia danego określenia”. Mając na uwadze, że w piśmiennictwie medycznym występują liczne definicje porodu fizjologicznego (zwanego także naturalnym lub normalnym)35, umieszczenie przez rozporządzeniodawcę w standardzie I ust. 2 pkt 9 r.s.o. definicji tego wyrażenia należy postrzegać jako chęć wybrania jednego ze znaczeń tego wieloznacznego sformułowania. Wobec tego niewątpliwie zabieg ten jest uzasadniony. Powyższe nie wyczerpuje wszakże roli, którą omawiana definicja ma spełniać w analizowanym akcie prawnym. Jak wskazuje § 1 r.s.o., „Określa się standardy postępowania oraz procedury medyczne przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych z zakresu opieki okołoporodowej sprawowanej nad kobietą w okresie fizjologicznej ciąży, fizjologicznego porodu, połogu oraz opieki nad noworodkiem, stanowiące załącznik do rozporządzenia”. Tym

samym można stwierdzić, że określenie porodu fizjologicznego ma służyć służy nie tylko realizacji celów stawianych definicjom legalnym. Zamiarem prawodawcy było wyznaczenie zakresu zastosowania standardów – do każdego porodu, który można określić mianem fizjologicznego – oraz określenie, od którego i do którego momentu należy stosować przepisy tego rozporządzenia. Tymi wyznacznikami miały być odpowiednio: stwierdzenie, że konkretny poród jest lub zaczął być fizjologiczny albo uznanie, że dany poród przestał być fizjologiczny. Niestety, przyjęta w standardzie I ust. 2 pkt 9 r.s.o. definicja „porodu fizjologicznego” nie tylko nie spełnia stawianych przed nią celów, lecz wyklucza zastosowanie rozporządzenia w sprawie standardów opieki okołoporodowej w stosunku do kobiet zgłaszających się do porodu. Odwołanie się do stanu matki i dziecka po porodzie oraz do utrzymywania się ryzyka na niskim poziomie przez cały czas trwania porodu uniemożliwia ustalenie, czy będzie to poród fizjologiczny w momencie jego rozpoczęcia (zgłoszenia się kobiety rodzącej). Określenie zaś, że był to poród fizjologiczny, spowoduje, co najwyżej, iż procedura postępowania wskazana w rozporządzeniu będzie podjęta dopiero od momentu zakończenia porodu. Tym samym wprowadzona przez samego prawodawcę definicja nie pozwala na zrealizowanie ratio legis (którym niewątpliwie było określenie standardów opieki okołoporodowej i procedur medycznych w przypadku porodów fizjologicznych) całego rozporządzenia i jego zastosowanie do porodów fizjologicznych. Należy zatem rozważyć, czy – kierując się na przykład zasadą absurda sunt vitanda oraz wykładnią celowościową – można odstąpić od definicji legalnej i poszukać innego, pozajęzykowego jej odczytywania. 4. Dla rozstrzygnięcia postawionego wyżej problemu zasadnicze znaczenie ma konstatacja, że sformułowanie definicji legalnej ma doniosłe konsekwencje. Jak wskazuje L. Morawski: „Jeżeli prawodawca nadał określonym wyrażeniom swoiste znaczenie prawne, to należy je rozumieć właśnie w takim znaczeniu”36. Podobnie uważa A. Malinowski, który podkreśla jednakże, że: „Poprzez fakt umieszczenia własnej definicji jakiejś nazwy (albo odesłania do definicji spoza tekstu) redaktor tekstu prawnego nakazuje osobie dokonującej wykładni norm zakodowanych w tym tekście określony sposób zachowania językowego w zakresie przypisywania znaczenia nazwie stanowiącej definiendum tej definicji. Definicja zawarta lub wskazana w tekście prawnym jest swego rodzaju metanormą, nakazującą przypisywanie definiowanemu określeniu stanowiącemu definiendum tylko takiego znaczenia, jakie zostało określone w definicji nawet wtedy, gdy jest ono całkowicie odmienne od znaczenia, które definiowana nazwa ma w języku ogólnym. Metanorma ta odnosi się wyłącznie do sposobu interpretacji tego tekstu prawnego lub jego części, do której definicja znajduje zastosowanie”37. Z kolei M. Zieliński twierdzi, że: „Definicje legalne formułujące normy prawne są zatem niezwykle silnymi dyrektywami wykładni. Są to dyrektywy wykładni narzucone normatywnie przez samego ustawodawcę. Ich szczególna waga interpretacyjna przejawia się w dwóch aspektach. Po pierwsze […] przełamie ona znaczenie [danego słowa – przyp. R.T.] zaczerpnięte ze słownika języka ogólnego […]. Po drugie, drugi aspekt wagi definicji legalnej przejawia się nie tylko w tym, że jest ona w stanie przełamać inne znaczenia, lecz w tym, że sformułowanego przez nią znaczenia nie przełamuje się nawet w sytuacji, gdyby treść językowa tej definicji podważała założenia o racjonalnym prawodawcy”38.

Powyższe uwagi teoretycznoprawne są akceptowane także przez przedstawicieli poszczególnych dziedzin prawniczych. Przykładowo na gruncie prawa podatkowego B. Brzeziński podkreśla, że: „pojęcie zdefiniowane przez prawo wiąże podmiot stosujący prawo na tyle, że uniemożliwia – w procesie interpretacji prawa – odejście od rezultatów wykładni językowej”39. Z kolei A. Bielska-Brodziak twierdzi – powołując się na analizę literatury i orzecznictwa – że „w przypadku gdy mamy do czynienia z definicją legalną przyjęcie innego znaczenia, niż z niej wynikające jest niedopuszczalne”40. Prezentowane stanowisko doktryny znalazło pełne odzwierciedlenie w orzecznictwie sądowym. Po pierwsze, w judykaturze wskazuje się na bezwzględną moc wiążącą definicji legalnych: w wyroku NSA z 27 maja 2008 r., II OSK 566/07 (LexPolonica nr 1961952), jednoznacznie stwierdzono, że: „Przepisy zawierające definicje legalne są wiążące, a w procesie wykładni przepisów prawa zawsze należy stosować dane określone w znaczeniu zgodnym z definicja legalną”. Stanowisko takie wynika z przekonania, że: „Definicja legalna nie ma charakteru opinii, porady, czy też wskazówki, lecz posiada, jako norma prawna, moc wiążącą dla adresatów tej normy (podmiotów stosujących prawo) w zakresie rozumienia zdefiniowanego pojęcia. Zatem odstąpienie od definicji legalnej jest naruszeniem prawa”41. Pogląd ten wyrażano także w innych orzeczeniach tego sądu, na przykład w wyroku NSA z 7 czerwca 2011 r., II GSK 601/10 (LexPolonica nr 2600263), w którym podkreślono, że: „[…] przy ustalaniu znaczenia wyrażeń tekstu prawnego regułą jest, iż w sytuacji, gdy w systemie prawnym wiążąco ustalono znaczenie określonych zwrotów prawnych, to należy używać ich właśnie w tym znaczeniu”. Na wiążący charakter definicji legalnych wskazuje także orzecznictwo Sądu Najwyższego. Sąd ten stwierdził, że skoro ustawodawca wprowadza definicję legalną, to: „oznacza [to – przyp. red.], iż powinna być ona traktowana jako powszechnie obowiązujące rozumienie tego pojęcia w polskim systemie prawnym, wiążące zarówno dla ustawodawcy, jak i organów wykonawczych oraz sądowniczych”42. Po drugie, w orzecznictwie wskazywano na brak możliwości przełamania definicji legalnej za pomocą innych metod wykładni niż językowa. Sąd Najwyższy podkreślał, że: „Skoro jest to […] definicja legalna, to przypomnieć należy, że jej waga interpretacyjna przejawia się w dwóch aspektach. Po pierwsze, mogą one przełamywać znaczenia, jakie definiowanym wyrazom lub zwrotom nadaje się w ogólnym (powszechnym) języku polskim lub językach specjalistycznych (np. języku prawniczym). Po drugie, jeżeli definicja legalna jest językowo jednoznaczna, sformułowanego przez nią znaczenia definiowanego terminu nie wolno przełamywać przy zastosowaniu innych rodzajów wykładni nawet wówczas, gdyby jej treść językowa naruszała założenie o racjonalności ustawodawcy”43. Podobnie Naczelny Sąd Administracyjny wskazywał, że: „Dokonując wykładni aktu normatywnego zawierającego taką definicję należy przyjmować znaczenie danego zwrotu zgodne z tą definicją. Nie jest więc możliwe nadawanie mu znaczenia innego, niż wynika to z definicji legalnej, poprzez odwoływanie się do definicji tego pojęcia podanej w innych aktach prawnych” 44. Z kolei w innym orzeczeniu Naczelny Sąd Administracyjny zauważył, że definicja legalna to najsilniejsza z językowych reguł wykładni prawa, gdyż nie można przeciwko niej zastosować

innych zasad interpretacji45. Należy zatem stwierdzić, że przełamanie definicji legalnej nie jest możliwe, a każde odstąpienie od niej należy traktować jako naruszenie prawa przez organ je stosujący. Przenosząc powyższe rozważania na grunt badanego zagadnienia, należy jednoznacznie stwierdzić, że organy i podmioty stosujące rozporządzenie w sprawie standardów opieki okołoporodowej nie mają możliwości odstąpienia od definicji, wyrażonej w standardzie I ust. 2 pkt 9 r.s.o. Co więcej, nawet ustalenie, że dokonane przez rozporządzeniodawcę określenie porodu fizjologicznego jest nieracjonalne i niefunkcjonalne, nie umożliwia sięgnięcia do innych definicji i wykładni pozajęzykowej omawianego zwrotu. Konkludując: definicja legalna „porodu fizjologicznego” nie spełnia przypisanej jej przez rozporządzeniodawcę roli z uwagi na swoje brzmienie, które nie może być sanowane za pomocą pozajęzykowych metod wykładni. Równocześnie trzeba mieć na względzie, że wprowadzenie definicji porodu fizjologicznego ma jeszcze inne, poważne systemowe konsekwencje. 5. Przed wskazaniem wzmiankowanych skutków systemowych posłużenia się taką definicją legalną trzeba zaznaczyć, że w praktyce prawniczej znaczne kontrowersje wywołuje zakres zastosowania definicji legalnych. O ile nie ulega wątpliwości, że definicje te, zamieszczone w przepisach ogólnych czy w tzw. słowniczkach ustawowych, mają zastosowanie do całego aktu prawnego, w którym się znajdują46 (co wynika z posługiwania się przez prawodawcę sformułowaniami typu: „ilekroć w ustawie jest mowa o” lub „użyte w rozporządzeniu określenia oznaczają”), o tyle istotne wątpliwości budzi ich zastosowanie do innych aktów prawnych. W tym zakresie można wyróżnić trzy stanowiska. Po pierwsze, niektórzy autorzy przyjmują wąski zakres zastosowania definicji legalnych, nie bez racji wskazując, że: „[…] definicje ustawowe budowane są na użytek konkretnej dziedziny prawa, a nawet konkretnego aktu normatywnego, a celem definiowania jest zapewnienie dostatecznej komunikatywności tego tekstu prawnego, w którym definicję zawarto”47. Po drugie, część autorów podkreśla konieczność ustalania zakresu zastosowania definicji legalnej a casu ad casum, trafnie argumentując, że: „Własnością każdej definicji legalnej jest to, iż posiada ona przyporządkowany jej przez legislatora zbiór ściśle określonych tekstów prawnych, w odniesieniu do których definicja ta znajduje zastosowanie (przy wykładni zawartych w nich norm) […]. Może to być na przykład jedna ustawa, ustawa wraz z aktami wykonawczymi, kilka wskazanych aktów normatywnych, część ustawy wyodrębniona w systematyce wewnętrznej aktu, dział prawa, cały system prawa”48. Po trzecie wreszcie, można wyróżnić – w szczególności w orzecznictwie sądowym – pogląd, że definicje legalne mają z założenia zastosowanie do całego systemu prawa. W wyroku SN z 6 listopada 2003 r., III RN 133/02 (LexPolonica nr 367724), stwierdzono, że: „[…] gdy prawo podatkowe przejmuje pojęcia prawne z innych działów (gałęzi) prawa, to albo przejmuje je w znaczeniu ustalonym w tych działach lub ustala ich znaczenie dla celów podatkowych w drodze definicji ustawowych. W tym sensie należy podzielić zapatrywanie wyrażone w powołanej przez Sąd uchwale NSA z 24 czerwca 1996 r., FPK 6/96 […], że zawarta w art. 3

ust. 4 ustawy z 12 stycznia 1991 r. o podatkach i opłatach lokalnych (Dz.U. Nr 9, poz. 31 ze zm.), definicja «budynku», odmienna od definicji przyjętej w prawie budowlanym (por. art. 3 pkt 2 ustawy z 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane, Dz.U. Nr 89, poz. 414 ze zm.), świadczy jednoznacznie o tym, że ustawodawca w tym wypadku nie łączy nazwy «budynek» z takim pojęciem jak w prawie budowlanym, lecz z pojęciem szczególnym, dostosowanym do celów realizowanych przez tę ustawę. Inna jest natomiast sytuacja, w której prawo podatkowe przejmuje pojęcia prawne z innych dziedzin prawa, lecz nie określa ich znaczenia, jak ma to miejsce w rozpoznawanej sprawie, w której ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych nie definiuje «budynku mieszkalnego wielorodzinnego», zaś pojęcie to jest zdefiniowane w przepisach prawa budowlanego. W tym wypadku należy przyjąć, uwzględniając postulat pewności prawa i pewności obrotu prawnego, że użyte w przepisie art. 26 ust. 1 pkt 6 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, pojęcie «budynek mieszkalny wielorodzinny» należy rozumieć zgodnie z definicją tego pojęcia zawartą w przepisie rozporządzenia. Sąd Najwyższy uznaje bowiem, że dyrektywa interpretacyjna, zgodnie z którą, jeżeli istnieje w systemie prawa wiążące ustalenie znaczenia zwrotów zawartych w przepisach prawnych systemu, to należy używać odpowiednich zwrotów w tym właśnie znaczeniu, ma charakter systemowy i uniwersalny, a zatem dotyczy również zwrotów używanych w prawie podatkowym, których znaczenia nie ustaliło prawo podatkowe, lecz inna gałąź prawa”. Tego rodzaju rozumowanie było prezentowane również w innych wyrokach Sądu Najwyższego49. Wprawdzie przywołany pogląd Sądu Najwyższego został wyrażony explicite w związku z konkretną sprawą, jednakże argumentacja, którą posłużył się ten sąd, ma walor ogólny. Stanowisko powyższe potwierdza analiza orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego, który także przyjmuje takie rozumowanie. W wyroku NSA z 26 lipca 2006 r., I OSK 1334/05 (LexPolonica nr 2592812) stwierdzono, że: „Ustawa o drogach publicznych nie zawiera definicji legalnej pojęcia «obiekt budowlany». Dlatego należało odwołać do znaczenia tego wyrażenia nadanego przez ustawodawcę w akcie materialnego prawa administracyjnego, normującego zagadnienie projektowania i budowy obiektów budowlanych”. Z kolei w wyroku NSA z 24 lipca 2007 r., I OSK 1254/06 (LexPolonica nr 2322342) podkreślono, że: „Ustawa o transporcie drogowym definicji pojęcia «pracownik» nie zawiera. Brak definicji danego pojęcia w danym akcie normatywnym lub danej gałęzi prawa oznacza, że w przypadku istnienia jego definicji w innej gałęzi prawa należy oprzeć się na definicji legalnej”50. Należy jednak odnotować, że incydentalnie zapadają także odmienne orzeczenia51. Podsumowując: praktyka orzecznicza i poglądy doktryny w kwestii zakresu zastosowania definicji legalnych nie są jednolite. Jednakże judykatura i piśmiennictwo nie wykluczają, że zastosowanie definicji legalnej danego wyrażenia lub pojęcia w jakimkolwiek akcie prawnym będzie skutkować przypisywaniem temu wyrażeniu lub pojęciu znaczenia zgodnego z definicją legalną na gruncie całego systemu prawa, chyba że prawodawca w innym akcie prawnym ustali odmienną definicję tego wyrażenia lub pojęcia.

Mając to na uwadze, trzeba pamiętać, że wyrażenie „poród fizjologiczny” było elementem polskiego systemu na długo przed użyciem go w rozporządzeniu w sprawie standardów opieki okołoporodowej52. Przede wszystkim należy jednak zwrócić uwagę, że występuje ono także w obecnym ustawodawstwie – ustawa z 15 lipca 2011 r. o zawodach pielęgniarki i położnej53 (dalej: n.u.z.p.p.) posługuje się tym wyrażeniem w art. 5 ust. 1 pkt 3, który brzmi: „Wykonywanie zawodu położnej polega na udzielaniu świadczeń zdrowotnych, w szczególności na […] prowadzeniu porodu fizjologicznego oraz monitorowaniu płodu z wykorzystaniem aparatury medycznej”. Uwzględniając, że skutkiem wprowadzenia definicji legalnej określonego wyrażenia może być przypisywanie temu wyrażeniu znaczenia zgodnego z definicją legalną na gruncie całego systemu prawa (a już na pewno w określonej jego gałęzi), należy stwierdzić, iż konsekwencją definicji zawartej w standardzie I ust. 2 pkt 9 r.s.o. jest wydrążenie treści art. 5 ust. 1 pkt 3 n.u.z.p.p. Istnieją zatem uzasadnione przesłanki do przyjęcia tezy, że położna nie może obecnie prowadzić żadnego porodu, ponieważ nie jest w stanie stwierdzić, czy jest to poród fizjologiczny, a tylko do prowadzenia takich porodów jest uprawniona54. 6. Za pomocą definicji „porodu fizjologicznego” zamieszczonej w standardzie I ust. 2 pkt 9 r.s.o. zegzemplifikowano problemy związane z definicjami legalnymi w obszarze prawa medycznego. Należy zatem wskazać, że nadmierne posługiwanie się definicjami legalnymi przez prawodawcę może być nie tylko przeciwskuteczne (w kontekście celów formułowania tego rodzaju przepisów), lecz także może powodować negatywne następstwa, których skutki wykroczą daleko poza akt prawny, zawierający daną definicję legalną. Sygnalizowane w niniejszym artykule problemy z definicjami legalnymi wykraczają więc poza „klasycznie” identyfikowane w literaturze problemy z tego rodzaju przepisami55. Na marginesie powyższych rozważań teoretycznoprawnych trzeba też zgłosić postulat de lege ferenda nowelizacji rozporządzenia w sprawie standardów opieki okołoporodowej i redefinicji wyrażenia „poród fizjologiczny”.

PRZYPISY

1

2

Pojęcie materiałów niejawnych nawiązuje do art. 1 ust. 1 ustawy z 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych (Dz.U. Nr 182, poz. 1228), w myśl którego „informacjami niejawnymi” są informacje, których nieuprawnione ujawnienie spowodowałoby lub mogłoby spowodować szkody dla Rzeczypospolitej Polskiej albo byłoby z punktu widzenia jej interesów niekorzystne, także w trakcie ich opracowywania oraz niezależnie od formy i sposobu ich wyrażania. Należy zwrócić uwagę na szerokie rozumienie materiałów niejawnych wynikające z pojęcia dokumentu, którym jest każda utrwalona informacja niejawna (art. 2 pkt 3 ustawy). Zob. np. wyroki ETPCz: z 24 kwietnia 2007 r., Matyjek v. Polska, appl 38184/03, LexPolonica nr 1494181; z 15 stycznia 2008 r., Luboch v. Polska, appl 37469/05, LexPolonica nr 1799843; z 28 kwietnia 2009 r.,

Rasmussen v. Polska, appl 38886/05, LexPolonica nr 2027854; z 17 lutego 2009 r., Jałowiecki v. Polska, appl 34030/07, LexPolonica nr 2002313. 3 Dz.U. z 1999 r. Nr 42, poz. 428 ze zm. 4 Zgodnie z art. 6 ust. 1 zd. pierwsze Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (Dz.U. z 1993 r. Nr 61, poz. 284 ze zm.) każdy ma prawo do sprawiedliwego i publicznego rozpatrzenia jego sprawy w rozsądnym terminie przez niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony ustawą przy rozstrzyganiu o jego prawach i obowiązkach o charakterze cywilnym albo o zasadności każdego oskarżenia w wytoczonej przeciwko niemu sprawie karnej. Z art. 6 ust. 3 pkt b wynika, że każdy oskarżony o popełnienie czynu zagrożonego karą ma co najmniej prawo do posiadania odpowiedniego czasu i możliwości do przygotowania obrony. 5 Wyrok ETPCz z 1 marca 2011 r., Welke i Białek v. Polska, appl 15924/05, LexPolonica nr 2469219. 6 Szerzej na ten temat zob. B. Kurzępa, Ochrona informacji niejawnych, „Przegląd Sądowy” 1999, nr 10, s. 18–33; tenże, Dostęp do informacji niejawnych, „Prokuratura i Prawo” 2000, nr 6, s. 77–85; P. Szkudlarek, Ustawa o ochronie informacji niejawnych a prawa obywateli, „Państwo i Prawo” 2000, z. 7, s. 61–70; S. Hoc, Uwagi krytyczne o ustawie o ochronie informacji niejawnych, „Prokuratura i Prawo” 2001, nr 3, s. 74–96; A. Domańska, K. Skotnicki, Spór o postępowanie sprawdzające według ustawy o ochronie informacji niejawnych, „Gdańskie Studia Prawnicze” 2004, t. 12, s. 19–28; M. Polok, Ochrona tajemnicy państwowej i służbowej w polskim systemie prawnym, Warszawa 2006; S. Hoc, Ochrona informacji niejawnych i innych tajemnic ustawowo chronionych. Wybrane zagadnienia, Opole 2006; T. Szwarc, Ochrona informacji niejawnych. Komentarz, Warszawa 2007; A. Zygmuntowicz, E. Filipiuk, Ochrona informacji niejawnych, Szczytno 2007; A. Herzog, Wykorzystanie materiałów operacyjnych w postępowaniu dyscyplinarnym prokuratorów, „Prokuratura i Prawo” 2007, nr 2, s. 87–99; J. Konecki, Wykorzystanie materiałów niejawnych w postępowaniu karnym, „Przegląd Sądowy” 2009, nr 4, s. 93–106 – wraz z powołaną w tych publikacjach literaturą. 7 Dz.U. Nr 108, poz. 1023 ze zm. 8 Zob. § 12 i n. rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z 13 sierpnia 2010 r. w sprawie sposobu oznaczania materiałów, umieszczania na nich klauzul tajności, a także zmiany nadanej klauzuli tajności (Dz.U. Nr 159, poz. 1069). 9 Szerzej odnośnie do interpretacji art. 6 Konwencji przez ETPC zob. np. C. Nowak, Rzetelny proces karny, red. P. Wiliński, Warszawa 2009, s. 95–150. 10 B. Rodak, Glosa do wyroku ETPC z 1 marca 2011 r., 15924/05, Lex/el 2011, pkt 3. 11 Tekst jedn. Dz.U. z 2005 r. Nr 196, poz. 1631 ze zm. 12 Sprawa będąca przedmiotem rozpoznania przez ETPC toczyła się w pierwszej instancji także podczas obowiązywania rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 18 czerwca 2003 r. w sprawie sposobu postępowania z protokołami przesłuchań i innymi dokumentami lub przedmiotami, na które rozciąga się obowiązek zachowania tajemnicy państwowej, służbowej albo związanej z wykonywaniem zawodu lub funkcji, które weszło w życie 1 lipca 2003 r. 13 M. Zbrojewska, Glosa do wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 24 kwietnia 2007 r. w sprawie Matyjek przeciwko Polsce (skarga nr 38184/03), „Przegląd Sejmowy” 2008, nr 2, s. 264. 14 Odmiennie, acz niesłusznie, R.A. Stefański, Uprawnienie prokuratora do przeglądania akt sprawy sądowej, „Prokuratura i Prawo” 2005, nr 4, s. 52–53. 15 M. Zbrojewska, Glosa do wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 17 lutego 2009 r. w sprawie Jałowiecki przeciwko Polsce (nr skargi 34030/07), „Przegląd Sejmowy” 2009, nr 4, s. 217 wraz z powołanym orzecznictwem ETPC. 16 Tożsame stanowisko w odniesieniu do uprawnienia oskarżonego ujawnienia danych objętych tajemnicą państwową w zakresie realizacji prawa do obrony zajmują B. Broszczak, Prawo do obrony a ochrona informacji niejawnych, w: Nowa kodyfikacja prawa karnego, red. L. Bogunia, t. 11, War-szawa 2002, s. 141–147; M. Leciak, Tajemnica państwowa w wyjaśnieniach oskarżonego w procesie karnym, „Prokuratura i Prawo”

17

18 19

20 21 22 23

2005, nr 11, s. 56–64, a także M. Kucharczyk, Kwestia ujawniania tajemnicy państwowej, służbowej, zawodowej i funkcyjnej w wyjaśnieniach oskarżonego, „Państwo i Prawo” 2005, z. 2, s. 78–90. B. Gronowska, Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z 16 lutego 2000 r., sygn. 27052/95, w sprawie Jasper przeciwko Wielkiej Brytanii – prawo oskarżonego do obrony w kontekście utajnienia niektórych materiałów dowodowych, „Prokuratura i Prawo” 2000, nr 11, s. 146–147. B. Rodak, Glosa…, pkt 3. Odmiennie por. S. Jaworski, Sporządzanie apelacji przez obrońcę w sprawie karnej, w której akta i uzasadnienie wyroku są objęte klauzulą ściśle tajne, „Monitor Prawniczy” 2011, nr 17, s. 956–960. B. Rodak, Glosa…, pkt 3. Tamże. Tamże. Szerzej zob. R.A. Stefański, Przestępstwo rozpowszechniania wiadomości z postępowania karnego (art. 241 k.p.k.), „Prokuratura i Prawo” 2001, nr 5, s. 15–33; M. Leciak, Glosa do wyroku Sądu Najwyższego z 8 marca 2007 r., I KZP 30/06, „Wojskowy Przegląd Prawniczy” 2008, nr 1, s. 184–190; tenże, Glosa do uchwały Sądu Najwyższego z 26 marca 2009 r., I KZP 35/08, „Prokuratura i Prawo” 2009, nr 9, s. 159–170; J. Konieczny, Podmiot czynu zabronionego a podmiot odpowiedzialności karnej, „Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2009, z. 3, s. 65–73; S. Hoc, Glosa do uchwały Sądu Najwyższego z 26 marca 2009 r., I KZP 35/08, „Prokuratura i Prawo” 2010, nr 3, s. 138–147; J. Skrzydło, Glosa do uchwały Sądu Najwyższego z 26 marca 2009 r., I KZP 35/09, „Państwo i Prawo” 2010, z. 6, s. 128–133.