AKADEMICKI PRZEGLĄD SPORTOW

Na MP AZS w LA w Łodzi 12–13 maja br. odnotowano wspaniałe wyniki, w tym pięć minimów olimpijskich. Uzyskali je w rzutach: dyskiem – Żaneta Glanc (AZS Poznań) i Przemysław Czajkowski (AZS AWF Biała Podlaska), oszczepem – Paweł Osewski i Paweł Rakoczy (razem z trenerem L. Walczakiem na okładce) z AZS AWFiS Gdańsk, oraz w młocie – Paweł Fajdek (Agros Zamość). Gratulujemy! Relacja w następnym numerze „APS”. Foto Stanisław Petka

[od

redakcji]

Granice

P

ogorzelica. Lekka bryza, prawie nieruchoma tafla morza ledwie przy brzegu trochę leniwie faluje, słońce, piasek, ciepło, wokół pustka. Spokój jest pozorny, prawie setka świetnie wyglądających młodych ludzi przez dwa dni rywalizuje w półfinałowych rozgrywkach Akademickich Mistrzostw Polski w Siatkówce Plażowej. Emocje pojawiają się w każdym pojedynku. Tylko 8 najlepszych par zagra w finale. Każdy mecz jest ważny, druga porażka eliminuje. Mimo adrenaliny na boiskach dominuje jednak uśmiech. Lekka bryza, słońce, piasek. Sytuacja na 5. boisku burzy nastrój. Emocje sięgają zenitu, dramatyczna walka, punkt za punkt. Decydujący moment, sędzina kwalifikuje ostatnią piłkę jako błędną, nieczysto odbitą. Jeden z przegranych zawodników, prawdopodobnie student Politechniki Gdańskiej, publicznie kilkakrotnie lży panią arbiter. Nikt nie reaguje – ani koledzy z drużyny, ani opiekun, być może trener, pracownik uczelni. Gdzie są granice? I tyle, bo nie chodzi tu ani o Pogorzelicę, ani o siatkówkę, ani o studentów politechniki. Chodzi o przyzwolenie. Wyszło na to, że chamskie zachowanie ma coraz większy stopień akceptacji otoczenia, nie razi nikogo, stało się obowiązującą manierą. „Grube” słowa głośno i publicznie padają z ust młodych ludzi bez względu na płeć, kierunek studiów, uprawianą dyscyplinę sportu. Dlaczego nikt nie reaguje? Ze strachu, ze zobojętnienia, a może to teraz taki styl życia. Tak mówi większość, celebryci, politycy, nauczyciele, to, co się pan mnie czepia. Niby tak, transmisje siatkarskie faktycznie są wymowne. Po każdej

udanej i nieudanej akcji pojawia się na ustach polskich zawodników, ale także zawodniczek, magiczne słowo na k... Kamery są blisko, śledzą każde westchnienie, a co dopiero potok słów. W prywatnej rozmowie często brakuje słów, wplata się w potoczną mowę kilka przekleństw, które znakomicie zastępują język polski. Wyrażają uczucia, emocje, ale także opisują rzeczywistość. Ponieważ to dotyczy już prawie wszystkich, to czy warto zwracać uwagę? Ponieważ publicznie i bez konsekwencji obraża się prezydenta, urzędników państwowych, hierarchów kościoła, wybitnych zmarłych i jeszcze żyjących Polaków, to dlaczego w sporcie miałoby być inaczej. Nawet, jeżeli ma on dopisek akademicki. Że fair play, że szlachetna rywalizacja, że standardy. Zejdź człowieku na ziemię. Szkoły wyższe w coraz większym stopniu są gotowe przyjąć na studia każdego, byleby miał maturę, a poziom wiedzy, intelekt i predyspozycje to kryteria, za które nie dostaje się subwencji z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a także wpłaty czesnego. Lekka bryza, słońce, piasek. Ponoć przeprosił, ponoć zostało mu wybaczone, walczył w drugim pojedynku, też niestety przegranym, odpadł z turnieju, nie wystąpi w finale, głupio pewnie, że zapamiętany został z tego incydentu. Chociaż nie, bohaterem został inny uczestnik, wyrzucając przez hotelowe okno krzesło wprost do basenu. Jakie emocje temu towarzyszyły, nie wiadomo, może czasowe zamroczenie? Nikt nie zareagował w porę – ani koledzy z drużyny, ani opiekun, być może trener, pracownik uczelni. Gdzie są granice? A może nie wszyscy muszą w tej sportowej rywalizacji uczestniczyć? Redaktor

Pismo Zarządu Głównego AZS Redaktor naczelny: Bartłomiej Korpak Adres redakcji: 00-056 Warszawa ul. Kredytowa 1a tel./faks (22) 828-02-76 502-250-604 www.azs.pl e-mail: [email protected]

Projekt graficzny i skład: Paweł Piętka © FALL tel. 12 413 35 00 www.fall.pl Numer zamknięto 25 maja 2012 r. Wydawnictwo zrealizowano ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki, nakład 3000 egz. ISSN 0209-0546

Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo skracania artykułów. aps nr 04 2012 (302)

[Wilkasy]

XXIV Zjazd Akademickiego Związku Sportowego

Przywiązani do miejsca i tradycji W Wilkasach w dniach 20–21 kwietnia br. obradował XXIV Zjazd Akademickiego Związku Sportowego.

www.azs.pl

sportu kwalifikowanego, jak i sportu powszechnego. Podczas uroczystej sesji Zjazdu godnością Członka Honorowego AZS uhonorowano osoby, które w swoich życiorysach zapisane mają znaczące wydarzenia sportowo-organizacyjno-zawodowe, tworzące historię AZS i sportu akademickiego w środowiskach i na uczelniach polskich. Wyróżnieni zostali: Bogdan Barut (Kraków), Czesław Cybulski (Poznań), Bogusław Fiedor (Wrocław), Tadeusz Janik (Katowice), Wacław Michalski (Poznań), Zbigniew Naglak (Wrocław), Zygmunt Składanowski (AZS AWF Warszawa), Juliusz Szaflik (AZS Katowice), Jerzy Tomczak (AZS Łódź), Kazimierz Trybalski (AZS Kraków). Zjazd podjął również uchwałę o nadaniu Medali im. Bronisława Czecha Za wybitne osiągnięcia sportowe. Odznaczenia otrzymali: Michał Burczyński (żeglarstwo lodowe), Żaneta Glanc (lekkoatletyka), Piotr Myszka (żeglarstwo RSX), Roman Rynkiewicz (kajakarstwo), Tomasz Sikora (biathlon) oraz Alicja Ziaja (strzelectwo sportowe). Podczas Zjazdu wyrażono podziękowania i złożono gratulacje osobom, które zaangażowały się w minionej kadencji Związku na rzecz rozwoju sportu studenckiego w klubach i środowiskach akademickich. Adresy gratulacyjne otrzymali: Aleksander Fangor (Katowice), Bartosz Gogolewski (Poznań), Kamila Gałka (Katowice), Rafał Jachimiak (Warszawa), Wioletta Kaczmarek (Łódź), Robert Krebok (Warszawa), Marek Lemański (Lublin), Piotr Miś (Katowice), Rafał Polak (Szczecin), Marek Szlachta (Kraków), Zdzisław Targoński (Lublin), Mateusz Tomanek (Bydgoszcz/ Toruń).

Prezesem Zarządu Akademickiego Związku Sportowego na kolejną kadencję wybrano prof. Marka Rockiego, wiceprezesami zostali: ds. organizacyjnych – Tomasz Szponder, ds. sportu kwalifikowanego – Lech Leszczyński, ds. upowszechniania kultury fizycznej – Dariusz Piekut, ds. kontaktów zagranicznych – Adam Roczek, a skarbnikiem – Jacek Kasprzyk. Zjazd przyjął kierunki działania na kolejną dwuletnią kadencję w obszarze sportu kwalifikowanego, powszechnego oraz w kwestiach ekonomiczno-organizacyjnych. Najistotniejszymi działaniami będą: w sporcie – dalsze doskonalenie systemu szkolenia w Akademickich Centrach Szkolenia Sportowego, doskonalenie systemu uniwersjadowego; w sporcie powszechnym – starania o przywrócenie regulacji prawnych stypendiów sportowych na uczelniach rozdzielających i uniezależniających stypendia sportowe od pozostałych (naukowych), w zakresie ekonomiczno-organizacyjnym – rozwijanie współpracy z MSiT oraz MNiSW w celu poszerzenia zakresu i zwiększenia skali finansowania podpisanego w marcu 2011 roku „Porozumienia na rzecz rozwoju sportu akademickiego” oraz występowanie o środki z UE przeznaczone na sport w nowej perspektywie finansowej UE. Nie zabrakło w tych dniach emocji sportowych. Rozegrano mecz piłki nożnej, który prowadził Janusz Wolf (AZS Kraków), Członek Honorowy AZS, w młodości lekkoatleta, członek kadry narodowej oraz akademickiej reprezentacji Polski. Przeprowadzono też turniej tenisa ziemnego. Natomiast Członkowie Honorowi AZS podziwiali, komplementowali, jak również skorzystali z Centrum Rehabilitacyjnego & SPA,

Dokończenie na str. 5

T

ym razem na miejsce zjazdu wybrano własny ośrodek – po raz pierwszy w historii zgromadzeń władz naczelnych stowarzyszenia. Było to możliwe z uwagi na przeprowadzoną rozbudowę i modernizację ośrodka w ostatnich trzech latach, ale był to także powrót do miejsca tradycyjnych spotkań azetesiaczek i azetesiaków w minionych sześćdziesięciu latach. W Zjeździe, na 174 delegatów wybranych na walnych zebraniach sprawozdawczo-wyborczych i konferencjach OS AZS, uczestniczyło 163 delegatów, reprezentujących 17 ośrodków sportu akademickiego w kraju. Wśród gości Zjazdu byli m.in.: Jacek Foks – podsekretarz stanu Ministerstwa Sportu i Turystyki, Anna Wasilewska – członek Zarządu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Warmińsko-Mazurskiego, jak również zaproszeni członkowie Konwentu Członków Honorowych AZS. Zjazd dokonał pozytywnej oceny minionej kadencji. Wymieńmy najważniejsze wydarzenia z działalności Związku w tym czasie: • z inicjatywy Zarządu Głównego AZS podpisano porozumienie na rzecz rozwoju sportu akademickiego z Ministrem Nauki i Szkolnictwa Wyższego i Ministrem Sportu i Turystyki, • aktywny udział Związku w wydarzeniach polskiej prezydencji, • organizacja konferencji na rzecz Partnerstwa Wschodniego STUDENTEURO – przez sport do współpracy uczelni i wzajemnego zrozumienia w Europie, • czołowa pozycja narodowej reprezentacji akademickiej w światowym ruchu sportu studenckiego: na Zimowej Uniwersjadzie w Erzerum (Turcja) i Letniej Uniwersjadzie w Shenzhen (Chiny) oraz reprezentacyjnych drużyn uczelnianych w Akademickich Mistrzostwach Europy – z własnym oryginalnym systemem sportu studenckiego tak w wymiarze

[Wilkasy]

XXIV Zjazd Akademickiego Związku Sportowego

Strategia na najbliższe lata Jacek Foks, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki.

Panie Prezesie, Panie i Panowie Delegaci, Szanowni Państwo!

W

pierwszych słowach – w imieniu własnym oraz w imieniu pani minister – pragnę serdecznie podziękować za zaproszenie do wzięcia udziału w XXIV Zjeździe Akademickiego Związku Sportowego, który stanowi doskonałą okazję do podsumowania działalności AZS w ostatniej kadencji zarówno w obszarze sportu wyczynowego, jak i sportu powszechnego oraz – do dokonania oceny sytuacji w obszarze sportu akademickiego z innymi podmiotami w obszarze sportu, w tym szczególności w Ministerstwie Sportu i Turystyki. Sport akademicki od wielu lat odgrywa ważną rolę w polskim sporcie poprzez znaczne uczestnictwo zawodników zrzeszonych w klubach AZS w kadrach narodowych powoływanych przez polskie związki sportowe i ich udział w zawodach o najwyższej randze międzynarodowej, a także poprzez podejmowanie szeregu działań na rzecz upowszechniania kultury fizycznej wśród młodzieży akademickiej. Jednocześnie pragnę podkreślić istotne zaangażowanie klubów AZS w procesie szkolenia sportowego młodzieży, czego wyrazem jest silna pozycja w systemie współzawodnictwa sportowego. W imieniu pani minister oraz własnym pragnę złożyć wyrazy uznania za znakomitą promocję Polski w świecie, w szczególności za aktywny udział i osiągnięcia zawodników zrzeszonych w klubach AZS w najważniejszych imprezach międzynarodowych – zarówno w igrzyskach olimpijskich, mistrzostwach świata, mistrzostwach Europy, jak i – w odniesieniu do sportu akademickiego – w uniwersjadach i w akademickich mistrzostwach świata. Śledziłem uniwersjadę w Erzurum dzięki dostępowi do telewizji tureckiej. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony, że zdobyliśmy aż

dziewięć medali. Jeżeli chodzi o Shenzhen, już tylko oglądałem jakieś niewielkie relacje. Ale tydzień temu miałem okazję być w Moskwie i zapoznać się z przygotowaniami Rosjan do uniwersjady w Kazaniu w 2013 roku. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem rozmachu. Jeżeli chcemy utrzymać wysoką pozycję w klasyfikacji medalowej z Shenzhen, to czeka nas spore wyzwanie, jak również przed zimową uniwersjadą w 2013 roku. Pragnę również podziękować Akademickiemu Związkowi Sportowemu za organizację wielu imprez sportowych o randze międzynarodowej, organizowanych w ramach europejskiego i światowego zrzeszenia sportu akademickiego. Przy tej okazji pragnę też złożyć gratulacje nowemu prezydentowi Europejskiej Federacji Sportu Studenckiego panu Adamowi Roczkowi oraz podziękować mu za działalność na rzecz rozwoju kultury fizycznej w sporcie akademickim oraz za działalność wspierającą rozwój sportu powszechnego w środowisku akademickim, w tym wolontariatu i idei „fair play”. W tym miejscu chciałem się odnieść do kwestii finansowania. Proszę państwa, jak wszyscy doskonale wiemy, sport młodzieżowy, sport akademicki, jest finansowany ze środków Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej. Są to tzw. środki z totalizatora. Innymi słowy – im większy obrót totalizatora i im więcej ludzi grających, tym większe środki na sport. Środki z totalizatora to około 60% wszystkich środków na sport w Polsce. Proporcje między środkami z totalizatora a środkami budżetowymi to mniej więcej 65:35. W 2010 roku nastąpiło ogromne załamanie, jeśli chodzi o przychody środków z totalizatora. Było to właśnie załamanie o około 30%, czego odzwierciedleniem – i poniekąd bezpośrednią ofiarą – jest również AZS. To obniżenie środków nie bierze się ze złej woli Ministerstwa Sportu i Turystyki, ale z przyczyn obiektywnych. W ostatnich trzech miesiącach zauważamy tendencję wzrostową, jeśli chodzi o przychody tych środków. Mamy nadzieję, że ten rok będzie rokiem – mówiąc potocznie – odbicia. Mam głęboką nadzieję, że również, jeżeli chodzi o środki, które przeznaczamy na sport akademicki, będzie lepiej w najbliższej przyszłości. Odnosząc się do sprawy akademickich centrów szkolenia sportowego, nasze oczekiwania – w tym ministerstwa – zmierzają do poprawy współpracy z właściwymi polskimi związkami sportowymi w zakresie planowania i organizacji szkolenia. Jednocześnie pragnę zadeklarować naszą gotowość do dokonywania stosownych zmian zarówno w zakresie organizacji, jak i składu zawodników w akademickich centrach szkolenia sportowego. Pragnę zapewnić, że w chwili obecnej trwa przegląd wymogów formalnych, dotyczących rozmaitych konkursów, dotyczących zasad finansowania.

Jeżeli to tylko będzie możliwe, jeżeli będzie to zgodne z ustawą o finansach publicznych czy z systemem finansów publicznych i zamówień publicznych, będziemy wspierali uproszczenie procedur – i mówiąc poważnie – ułatwienie życia organizacjom sportowym. Jednocześnie pragniemy zapewnić naszą gotowość do realizacji porozumienia Ministra Sportu i Turystyki oraz Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego dotyczącego rozwoju sportu akademickiego i tu oczekujemy od AZS jego skutecznej realizacji. Odnosząc się do perspektywy bardziej długofalowej i oczekiwań, nie tylko wobec środowiska sportu akademickiego, ale szerzej – do środowiska sportowego, powiem, że jesteśmy obecnie w trakcie przygotowywania nowego dokumentu strategicznego dotyczącego polskiego sportu, który obejmie okres do roku 2020. To, że polski sport wymaga nowego podejścia strategicznego, nikogo nie muszę przekonywać. Jaki jest model upowszechnienia sportu w Polsce i jaka jest tendencja, jeżeli chodzi o osiągnięcia na najważniejszych imprezach międzynarodowych, sami doskonale wiemy. Proszę państwa, ten model, ten system wymaga zmian. I tutaj do środowiska akademickiego, do sportu akademickiego nasze oczekiwania będą zmierzały w trzech obszarach. Po pierwsze – w obszarze sportu wyczynowego i sportu powszechnego, czyli stricte działalności sportowej. Po drugie – w obszarze infrastruktury sportowej. Doceniamy znaczenie funkcjonowania akademickich centrów szkolenia sportowego i dostępności infrastruktury sportowej w ośrodkach akademickich. Wiele krajów, które przeżyły załamania na tym polu rywalizacji międzynarodowej, postawiło na tworzenie ośrodków przygotowań sportowych, takich jak nasze ośrodki przygotowań olimpijskich, ośrodków, które są centrami akademickimi. Myślę, że to też jest przyszłość naszego sportu. Wreszcie trzecim obszarem, w którym byśmy również oczekiwali aktywnego wsparcia środowiska akademickiego, jest obszar naukowo-badawczy, w mojej ocenie najbardziej niedoceniony obecnie w polskim sporcie. Natomiast nie ma skutecznego udziału w rywalizacji międzynarodowej współcześnie bez bardzo solidnego zaplecza naukowo-eksperckiego. Tutaj może nie tylko wyłącznie do środowiska sportu akademickiego, ale szerzej – do środowiska akademickiego – kierowałyby się nasze oczekiwania. Szanowni państwo, życzę dalszych sukcesów Akademickiemu Związkowi Sportowemu w rozwoju sportu akademickiego. Jednocześnie pragnę zapewnić o dużej przychylności i życzliwości Ministra Sportu i Turystyki we wszelkich działaniach Akademickiego Związku Sportowego służących rozwojowi polskiego sportu. Stenogram XIV Zjazdu APS aps nr 04 2012 (302)

UCHWAŁA GENERALNA XXIV ZJAZDU AZS Wilkasy, 20–21.04.2012 r. Delegaci zebrani na XXIV Zjeździe AZS zobowiązują władze naczelne AZS do podjęcia następujących działań:

W zakresie sportu kwalifikowanego 1. Doskonalenie systemu szkolenia w Akademickich Centrach Szkolenia Sportowego poprzez: a) zwiększenie zakresu monitoringu procesu treningowego, badań diagnostycznych i naukowych przy pomocy kadry i bazy laboratoryjnej uczelni; b) zwiększenie wkładu wyższych uczelni w działania na rzecz sportu kwalifikowanego i programu szkolenia w ACSS w zakresie bezpłatnego udostępniania obiektów sportowych, pomocy socjalnej dla studentów-sportowców i udogodnień w toku studiów; c) powołanie nowych ACSS w kolejnych ośrodkach akademickich o wysokim poziomie sportowym i organizacyjnym; d) przywrócenie koordynującej roli Zarządu Głównego AZS w procesie programowania i realizacji programu ACSS. 2. Doskonalenie systemu uniwersjadowego poprzez coroczne powoływanie i publikowanie składu kadry uniwersjadowej i kadry na AMŚ. 3. Podniesienie rangi systemu imprez centralnych AZS (Mistrzostw Polski AZS) poprzez dostosowanie ich terminów do kalendarzy imprez polskich związków sportowych.

3. 4.

5.

szych problemach organizacyjnych i finansowych. 3. Konsultowanie zmian statutowych oraz nowych statutów jednostek organizacyjnych AZS, a także wyeliminowanie w istniejących już statutach zapisów niezgodnych ze statutem AZS. 4. Promowanie AZS oraz wymiana informacji wewnątrz organizacji, m.in. poprzez rozwój stron www, udział w mediach społecznościowych oraz publikację i rozpowszechnianie wydawnictw, w tym „APS”. 5. Wspieranie przygotowania i wydania monografii AZS.

W zakresie spraw ekonomicznych

1. Rozwijanie centrum szkoleń AZS powołanego w końcu minionej kadencji

1. Zorganizowanie przedzjazdowej dyskusji na temat ewentualnych zmian statutowych. 2. Zobowiązanie do systematycznej opieki nad jednostkami o najwięk-

1. Rozwijanie współpracy z Ministerstwem Sportu i Turystyki oraz Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego w celu poszerzenia zakresu i zwiększenia skali finansowania „Porozumienia na rzecz rozwoju sportu akademickiego”. 2. Egzekwowanie od wszystkich jednostek AZS posiadających osobowość prawną przestrzegania zasad i terminów obowiązujących w przepisach finansowych. 3. Dokonanie analizy funkcjonowania centralnych ośrodków sportu akademickiego oraz wdrożenie ewentualnych zmian organizacyjnych, które pozwolą na ich efektywniejsze zarządzanie. 4. Tworzenie funduszy celowych będących w dyspozycji Zarządu Głównego AZS 5. Aplikowanie o dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej w nowej perspektywie finansowej UE przeznaczonych na sport.

oddanego w Centrum AZS w Wilkasach we wrześniu ubiegłego roku. Podczas Zjazdu dokonano uroczystego otwarcia sezonu żeglarskiego, który zapoczątkował Otwarty Akademicki Puchar Polski w Żeglarskie pod nazwą AZS Saling Cup 2012, prowadzony od czterech lat. W Wilkasach, w doskonałych warunkach hotelowych, przestronnej sali obrad, restauracji, nie zabrakło rozlicznych rozmów uczestników Zjazdu (i tych doświadczonych, i tych młodych), wspomnień, ciekawych historii, które zapisali w swojej pamięci. Jedni Wil-

kasy pamiętają z miejsca przygotowań sportowych przed startem w letnich uniwersjadach, inni ze Sportowych Festiwali Studenckich, a jeszcze inni z bojerów, żeglarstwa, tego rekreacyjnego, ale i profesjonalnego. Wilkasy to miejsce, w którym zapoczątkowano rozwój polskiego i akademickiego żeglarstwa śródlądowego. Warto przypomnieć, że w latach 1951– 1955 nie wypłynął z portów polskich w rejs zagraniczny żaden jacht żaglowy. Zamknięcie przed żeglarzami dostępu do morza spowodowało, że wielu z nich postanowiło przenieść się na Mazury.

Zaczęto tu przerzucać mniejsze jednostki balastowe i pływać na nich, po ciekawym nawigacyjnie Pojezierzu Mazurskim. Na jeziorze Niegocin w 1953 roku przeprowadzono Akademickie Mistrzostwa Polski w Żeglarstwie w klasie Fin, Omega, Słonka i Dwunastka. Jak mówił Zdzisław Straszak, prezes AZS w latach 1957–1968: – Mocny musiał być grunt, na którym kładziono zręby organizacji, dobrzy musieli być budowniczowie, skoro organizacja również stanowi znaczący rozdział w historii HH polskiego sportu. Foto AZS Wilkasy

W zakresie upowszechniania sportu

Dokończenie ze str. 3

2.

ZG AZS. Należy dopracować procedury i stworzyć kryteria kadrowe, programowe i organizacyjne działania centrum, w obszarze szkoleń instruktorów, a docelowo również trenerów. Czynienie starań o przywrócenie regulacji prawnych dotyczących stypendiów sportowych na uczelniach rozdzielających i uniezależniających stypendia sportowe od pozostałych stypendiów. Lobbowanie u władz rektorskich uczelni w celu utrzymania i rozwijania zajęć wychowania fizycznego Utrzymywanie jako priorytetowych w zakresie sportu uczelnianego działań na rzecz organizacji lig międzyczelnianych i Akademickich Mistrzostw Polski. Dopracowanie regulaminów rozgrywek AMP, a także poszukiwanie nowych źródeł dofinansowania i stałe podnoszenie jakości organizacji tych rozgrywek. Doskonalenie struktury organizacyjnej klubów uczelnianych AZS oraz zwiększanie udziału i aktywności studentów w pracach zarządów klubów. Wzmacnianie i usprawnianie form zarządzania Akademickim Związkiem Sportowym poprzez analizę skuteczności działania różnego rodzaju ciał statutowych, tj. zarządów, rad oraz komisji, i niezbędne ich reorganizacje.

www.azs.pl

6.

7.

W zakresie spraw organizacyjnych

[biegi prze³ajowe]

18. Akademickie Mistrzostwa Świata, Łódź, 14 kwietnia 2012

Podwójny sukces Akademickie Mistrzostwa Świata udane sportowo i organizacyjnie.

O

rganizacja Akademickich Mistrzostw Świata w Biegach Przełajowych, które odbyły się 14 kwietnia w Parku Baden-Powella w Łodzi, stanowiła nie lada wyzwanie dla Klubu Uczelnianego AZS Politechniki Łódzkiej, wspieranego przez Urząd Miasta Łodzi oraz Urząd Marszałkowski. Gorsi od organizatorów nie mogli być polscy biegacze, których pierwszy od dwunastu lat występ w tej imprezie zakończył się sukcesem – na medal spisały się nasze zawodniczki, stając na najniższym stopniu podium w klasyfikacji drużynowej. Do Łodzi przybyła rekordowa liczba 23 reprezentacji z całego świata, a do rywalizacji zgłosiło się 137 zawodników i zawodniczek. Organizatorzy spodziewali się jeszcze większej liczby uczestników, jednak ze względu na problemy z uzyskaniem wiz kilka drużyn nie dotarło do Polski. Pierwsze ekipy zaczęły się zjeżdżać do Łodzi jeszcze podczas świąt wielkanocnych, dzięki czemu atmosferę mistrzostw można było poczuć w mieście na tydzień przed rozpoczęciem imprezy. W centrum miasta, Parku Poniatowskiego oraz na obiektach AZS Łódź nie sposób było nie spotkać trenujących czy podziwiających uroki Łodzi biegaczy i ich trenerów. Prężnie i intensywnie pracowało biuro zawodów, do którego zgłaszały się przyjeżdżające drużyny.

Gorąco zrobiło się w przeddzień imprezy, a piątek 13 kwietnia wcale nie okazał się pechowy – bieg VIP-ów oraz oficjalny trening w Parku Baden-Powella odbył się przy słonecznej pogodzie, a wszystkim przybyłym na arenę zawodów dopisywały humory. Przed rozpoczęciem treningu ubrani w kolorowe reprezentacyjnie dresy biegacze zapoznali się dokładnie z trasą, na której nazajutrz mieli walczyć o medale AMŚ. Przed 11.00 na starcie stanęli przedstawiciele oficjeli, organiza-

torów oraz ekip, by wziąć udział w biegu VIP na dystansie jednego okrążenia (około 1700 m) i przetestować przygotowanie trasy. Uczestnicy, wbiegający na metę z uśmiechami na twarzach, otrzymali od organizatorów pamiątkowe medale oraz okolicznościowe ręczniki AMŚ. O uśmiechy nieco trudniej było w sobotnie przedpołudnie – niska temperatura oraz siąpiący deszcz nie napawały optymizmem, ale liczyliśmy, że nie powtórzy się scenariusz z Akademickich Mistrzostw Polski, kiedy

Rozmowa z Gabrielem Kabzą, dyrektorem AMŚ w Biegach Przełajowych AMŚ zakończone, pewnie spadł ci kamień z serca, a jednocześnie nastała pustka związana z tym, że impreza należy już do przeszłości. Co najbardziej utkwi tobie – jako organizatorowi – w pamięci?

Można powiedzieć, że rzeczywiście kamień spadł z serca, ale pozostały jeszcze sprawy związane z rozliczeniem zawodów. Myślę, że z całą pewnością powodem do zadowolenia może być fakt, że AMŚ organizowali młodzi ludzie – studenci, co napawa szczególnym optymizmem związanym z tym, że można na nich liczyć przy organizacji największych imprez sportowych. Organizacja AMŚ wymaga bez wątpienia większego zaangażowania niż przygotowanie AMP w Biegach Przełajowych, którym Politechnika Łódzka zajmuje się

od lat ze znakomitym skutkiem. Jak te wcześniejsze doświadczenia pomogły w zaplanowaniu i przeprowadzeniu AMŚ oraz w czym tkwiły największe różnice między tymi imprezami?

Organizacja AMŚ to zupełnie inne wyzwania i inne problemy, a zatem trudno porównać ze sobą obie imprezy. Różnica na pewno tkwiła w liczbie uczestników – w AMP w czterech biegach wystartowało 700 zawodników, w AMŚ – 145 sportowców w dwóch biegach. Należy jednak podkreślić, że oczywiście w obu imprezach wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik. Ile czasu zajęło przygotowanie tej imprezy?

Praktycznie od momentu, kiedy dowiedzieliśmy się, że FISU przyznało Akademickiemu Związkowi Sportowemu organi-

zarówno organizatorom, jak i zawodnikom warunki atmosferyczne dały się mocno we znaki. Zanim AMŚ rozpoczęły się na dobre, w „Biegu w Kasku” rozgrywanym w ramach akcji „Dziewczyny na Politechniki” wzięło udział kilkadziesiąt licealistek, kandydatek do podjęcia studiów na Politechnice Łódzkiej od nowego roku akademickiego. W samo południe w pochmurnej scenerii odbyło się oficjalne otwarcie Akademickich Mistrzostw Świata w Biegach Przełajowych. Goście oraz członkowie ekip zostali przywitani przez przewodniczącego Komitetu Organizacyjnego prof. Wojciecha Wolfa. Słów uznania dla organizatorów nie szczędził członek Komitetu Wykonawczego Międzynarodowej Federacji Sportu Studenckiego dr Al-Hai Omar Abdulaziz. Tradycyjną formułę otwierającą Mistrzostwa wygłosił Rektor Politechniki Łódzkiej prof. Stanisław Bielecki. Uroczystość otwarcia zakończył imponujący występ chóru PŁ. Przyszedł czas na rozpoczęcie sportowej rywalizacji. O 13.00 na trasę wyruszyły kobiety, które miały do pokonania trzy okrążenia, czyli łącznie dystans 5100 m. Podczas rywalizacji nareszcie wyjrzało słońce, co ucieszyło wszystkich obserwatorów oraz z pewnością samych zawodników. Bieg kobiet to popis Ancuty Bobocel, dla której start w Łodzi był pierwszym i zarazem ostatnim występem w AMŚ, gdyż w tym roku kończy naukę na uczelni. Rumunka prowadziła od startu do mety, pokonując trasę w czasie 15 minut 48 sekund i odnosząc niekwestionowane zwycięstwo. Na trasie kroku próbowała jej dotrzymać koleżanka z reprezentacji Roxana Birca, która jednak na ostatniej pętli została wyprzedzona przez Portugalkę Carlę Salome Rocha. Najlepsza z Polek – Katarzyna Kowalska – na pierwszym okrążeniu utrzymywała się w czołówce, ale na

zację AMŚ, którą Zarząd Główny powierzył Klubowi Uczelnianemu AZS Politechniki Łódzkiej. Kluczowa dla rozpoczęcia przygotowań pełną parą była wizyta w Łodzi delegata technicznego FISU Tilla Lufta w lutym 2011 roku, podczas której sprawdzał trasy, hotele, zaplecze sportowe i gastronomiczne, wskazując, na co mamy zwrócić uwagę. Co sprawiało największe trudności w organizacji imprezy?

Zmiany, jakich dokonywały ekipy narodowe w ostatniej chwili przed przybyciem do Łodzi, a także brak potwierdzenia przylotów i wylotów. Musieliśmy zmieniać i odwoływać rezerwację w hotelach dosłownie w ostatnim momencie. Zdarzyły się też przypadki, że zespoły nie informowały nas o rezygnacji z przybycia na zawody bez konsekwencji dla nich i to aps nr 04 2012 (302)

kolejnych dwóch pętlach jej strata do prowadzących rywalek rosła. Ostatecznie podopieczna trenera Mariana Nowakowskiego przybiegła na metę jako 11. z rezultatem 16:33. Niewiele gorzej spisały się Antonina Behenke – 14. miejsce oraz Aleksandra Lisowska – 20. lokata. Dzięki dobrym występom indywidualnym nasze zawodniczki wywalczyły brązowy medal w klasyfikacji drużynowej (tworzonej na podstawie zsumowania pozycji zajętych przez trzy najlepsze zawodniczki z każdej reprezentacji)! Dwa medale nie wystarczyły Rumunkom do wywalczenia złota w „drużynówce” (trzecia z nich uplasowała się dopiero na 19. miejscu) – triumfowały Japonki, które ukończyły bieg odpowiednio na miejscach 6, 7 i 8. Brąz Polek to szósty medal w dorobku naszych reprezentantów w historii AMŚ w Biegach Przełajowych – powtórzyły one wynik uzyskany przez akademiczki w 1990 roku w Poznaniu. W biegu mężczyzn na 10,2 km stawka była początkowo bardziej wyrównana niż wśród kobiet i zaczęła się różnicować dopiero na trzeciej pętli. Przez pierwszą część dystansu prowadził faworyzowany reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni Yuta Shitara. Na kolejnych pięciu kilometrach wspólnie z Japończykiem na czele biegł jego rodak Daichi Motomura oraz Algierczyk Abdelmajed Touil. Początkowo kroku dotrzymywał im Hiszpan Antonio Abadia Beci, jednak, kiedy zawodnik z Półwyspu Iberyjskiego nieco osłabł, stało się jasne, że liderująca trójka rozegra między sobą walkę o medale. Jeszcze przed rozpoczęciem ostatniej pętli tempa narzuconego przez Shitarę i Touila nie wytrzymywał Motomura, jednak jego trzecia pozycja była niezagrożona. Rywalizacja o złoto i tytuł akademickiego mistrza świata rozstrzygnęła się kilkaset

metrów przed metą – Algierczyk, dzięki świetnemu finiszowi, pozostawił w tyle słabnącego Shitarę i podnosząc ręce w geście triumfu, jako pierwszy wbiegł na metę. Dobrze spisali się Polacy – Łukasz Kujawski uplasował się na 14. pozycji, 17. był Jakub Nowak, 23. Marek Skorupa, a 27. Krystian Zalewski. Nasi zawodnicy zajęli 5. lokatę w klasyfikacji drużynowej (pod uwagę brano miejsca zajęte przez czterech biegaczy z każdej reprezentacji). Bezapelacyjnymi triumfatorami drużynówki zostali Japończycy, zdecydowanie wyprzedzając Ukraińców i Algierczyków. Warto podkreślić, że zarówno zawodnicy, jak i zawodniczki oraz ich trenerzy chwalili przygotowanie trasy, które umożliwiło szybkie bieganie i uzyskiwanie bardzo dobrych rezultatów. Ze słowami uznania spotkał się system pomiaru czasu, dzięki któremu na bieżąco można było śledzić wyniki uzyskiwane przez zawodników na poszczególnych okrążeniach. Najlepszy z Polaków wyraził jedynie żal, że tak mało obserwatorów dopingowało biegaczy na całej długości trasy. Kibice

mieli jednak możliwość śledzenia transmisji z zawodów na żywo w Internecie, przygotowanej przez Centrum Multimedialne Politechniki Łódzkiej. Kiedy opadły już emocje związane ze sportową rywalizacją, a najlepsi biegacze odebrali medale za indywidualne występy, przyszedł czas na świętowanie sukcesu sportowego i organizacyjnego. W Hali Parkowej przygotowano oficjalny bankiet, na który zaproszeni zostali wszyscy, bez których AMŚ w przełajach nie mogłyby się odbyć – zawodnicy, trenerzy, organizatorzy, oficjele oraz niezastąpieni wolontariusze. Ważnym punktem imprezy było wręczenie pucharów i medali dla najlepszych ekip w klasyfikacji drużynowej. Swoje pięć minut miały czołowe zespoły, a wśród nich ku uciesze gospodarzy – Polki. Wspólnym zdjęciom i gratulacjom nie było końca. Gdy w hali zgasły światła, sportowcy mogli nareszcie zapomnieć o wysiłku i trudach, z jakimi przyszło im się zmierzyć kilka godzin wcześniej i oddać się tanecznemu szaleństwu na parkiecie. Tekst Aleksandra Leszczyńska Foto Stanisław Petka

my, jako organizatorzy, musieliśmy ponieść związane z tym koszty.

No właśnie – przed startem imprezy oraz już w trakcie jej trwania nie sposób było nie dostrzec wielu osób ubranych w błękitne koszulki. Ilu wolontariuszy zostało zaangażowanych w organizację zawodów, za co byli odpowiedzialni i czy trudno było znaleźć osoby chętne do pomocy?

W najbliższym czasie organizujemy półfinał B AMP w Tenisie. W przyszłym roku powierzono nam przygotowanie AMP w Lekkoatletyce na stadionie i tradycyjnie już w biegach przełajowych. Mam nadzieję, że imprezy sportowe międzynarodowej rangi zorganizujemy już na nowych obiektach sportowych, które mają powstać w niedalekiej przyszłości na naszej uczelni.

Organizator zawodów musi się wykazać niebywałą umiejętnością szybkiego reagowania na niespodziewane sytuacje. Czy napotykaliście na jakieś przeszkody już podczas pobytu ekip w Polsce i samych zawodów?

Na szczęście takie sytuacje raczej się nie zdarzały. Ekipy nie sprawiały żadnych problemów, zadbaliśmy o to, by z hoteli było blisko do parku, w którym zawodnicy mogli odbywać treningi oraz do centrum Łodzi, by uczestnicy mogli zwiedzić miasto, w którym przyszło im walczyć o medale. Pojawiły się jednorazowe problemy związane z zaginięciem bagażu i w celu ich rozwiązania trzeba było wysłać wolontariusza na lotnisko, ale z tym też sobie poradziliśmy. www.azs.pl

Przy organizacji AMŚ pomagało nam ponad 100 wolontariuszy, w większości byli to studenci Politechniki Łódzkiej, którzy opiekowali się ekipami przez cały pobyt od odbioru z lotniska do wylotu. Odpowiadali również za doprowadzenie zawodników na kontrolę dopingową czy ceremonię dekoracji zwycięzców, pracowali w biurze zawodów, organizowali transport dla gości i oficjeli, a już w trakcie zawodów także byli obecni na starcie, mecie i trasie biegu. Jakie plany na przyszłość związane z organizacją imprez ogólnopolskich i międzynarodowych ma KU AZS Politechniki Łódzkiej?

Kogo oprócz „wszędobylskich” wolontariuszy należałoby szczególnie wyróżnić i komu podziękować za pomoc w organizacji tej imprezy?

Przede wszystkim całemu Komitetowi Organizacyjnemu AMŚ w Biegach Przełajowych, władzom uczelni Politechniki Łódzkiej z panem rektorem prof. Stanisławem Bieleckim na czele, a także Urzędowi Miasta Łodzi i Urzędowi Marszałkowskiemu. Słowa podziękowania należą się sponsorom za wsparcie i pomoc przy organizacji Mistrzostw, a także oczywiście wspomnianym wolontariuszom. Rozmawiała Aleksandra Leszczyńska

[gry zespo³owe]

Postawmy na hokej? To nie jest najlepszy sezon w wykonaniu ligowych zespołów AZS. Po medale nie sięgamy już w dużych grach zespołowych. Cieszymy się za to z sukcesów w hokeju, tenisie stołowym i korfballu. Mamy kilka degradacji, kilka awansów i jeszcze kilka ważnych meczów do rozegrania.

AZS Politechnika Poznańska

Piłka nożna Klub Sportowy AZS Wrocław to drużyna pełna historii. Wielokrotne mistrzynie Polski, zdobywczynie Pucharu Polski od 13 lat znajdują miejsce na podium. I tym razem dla podopiecznych Mariusza Kowalskiego celem był medal mistrzostw kraju, ale zadanie nie okazało się już takie łatwe. Wrocławianki wygrywają średnio co drugi mecz i szans na pierwszą trójkę już nie mają. Pogromców znalazły nawet w ekipie AZS PSW Biała Podlaska, która znów powinna utrzymać się w ekstralidze. Martwić się musi 1. FC AZS AWF Katowice, która jest na granicy strefy spadkowej. O awans z I ligi walczą zaś zaciekle piłkarki AZS UJ Kraków.

Futsal W halowej odmianie piłki nożnej akademickie zespoły wykorzystały swoją szansę. Awans do ekstraklasy uzyskały AZS Uniwersytet Gdański i AZS Uniwersytet Śląski Katowice. Bezpieczne lokaty w I lidze zajęły zaś

uniwersytety z Warszawy i Lublina. Zaangażowanie w walkę o ligowe punkty wyraźnie odbiło się jednak na wynikach w AMP, bo katowiczanie i warszawiacy w ogóle nie zagrali w finałach. O medale w rozwijających się dopiero kobiecych rozgrywkach futsalu rywalizowały poznanianki. Drużyna UAM przegrała jednak walkę o brąz.

Siatkówka Skład drużyn AZS grających w siatkarskich ekstraklasach pozostaje bez zmian. W ostatnim sezonie częstochowianie i warszawiacy sprawili wiele niespodzianek, ale w pierwszej rundzie play off nie odnieśli już ani jednego zwycięstwa. Ostatecznie ekipa Tytana AZS zajęła szóste miejsce (nie zagra w europejskich pucharach po raz pierwszy od… 23 lat!), a AZS Po-

litechniki Warszawskiej – ósme. Brzmi o tyle dziwnie, że obydwa te zespoły grały przecież w finale Challenge Cup. Europejskie rozgrywki, choć nie przez wszystkich doceniane, były dla obydwu naszych zespołów szansą na pokazanie się. Zależało na tym głównie graczom Radosława Panasa, których byt w ostatnich tygodniach był zagrożony. Siatkarki z Białegostoku znów udanie broniły się przed spadkiem w barażach, a rozczarowali olsztynianie, którzy zajęli w PLS ostatnie miejsce. Szansę na kolejny występ w męskiej ekstraklasie zachowali, bo po jej zamknięciu wyniki sportowe to nie wszystko. Z tego samego powodu ekipa AZS PWSZ Nysa, która zwyciężyła w I lidze i teoretycznie powinna awansować do elity, raczej w niej nie zagra (chodzi o odpowiedni obiekt i budżet). Walkę o awans do I ligi stoczyli siatkarze AZS UAM Poznań i siatkarki AZS AWF Katowice. Niestety – bez powodzenia.

Koszykówka

Uniwersytet Gdański

Finansowe problemy odbiły się także na wynikach zespołów AZS w ekstraklasach koszykówki. Gorzowianki miały bronić brązowych medali, ale po ograniczeniu miejskich dotacji i utracie czołowych zawodniczek problemem okazało się utrzymanie miejsca w play off. Sezon udało się zakończyć z 15 zwycięstwami (na 32 mecze), co dało jedynie siódmą lokatę. Teraz AZS PWSZ występuje o finansowe wsparcie do... kibiców. Jeszcze gorszy bilans zanotowały zawodniczki INEA AZS. Tu ligowymi wynikami i nikt się jednak nie martwił. Poznańska drużyna zbudowana jest aps nr 04 2012 (302)

Politechnika Poznańska

bowiem z juniorek, które w starciu z dużo silniejszymi zespołami większych szans nie miały (choć udało im się pokonać np. drużynę Lotosu). Zebrane doświadczenie pozwoliło jednak zdobyć dwa medale młodzieżowych MP i zostać bezapelacyjnym mistrzem kraju w kategorii U-18. Mimo ich degradacji w żeńskiej ekstraklasie i tak będziemy mieć dwa zespoły. Po osiemnastu latach awans udało się bowiem uzyskać drużynie AZS OPTeam Res-Drob Rzeszów. Ewenementem, tyle że w męskiej lidze, byli koszykarze AZS Politechniki Warszawskiej, którzy w roli gospodarza występowali w aż trzech różnych halach. To jedyny zespół, który grał wyłącznie krajowym i w dodatku bardzo młodym składem. Ich przedostatnie miejsce dziwić nie może, zważywszy na to, że w pewnym momencie istniała realna groźba wycofania z rozgrywek, a trenerzy z graczami na konferencjach prasowych występowali w koszulkach z napisami wzywającymi o pomoc. Najsolidniej na tym tle wypadli gracze AZS Koszalin. Ich planem minimum było co prawda szóste miejsce, ale i z ósmego cieszyć się należy. Zwłaszcza że w końcówce sezonu udało się postraszyć ekipę Prokomu Gdynia i stanąć przed szansą na awans do półfinałów play off. Wielki sukces odnieśli koszykarze AZS Politechniki Poznańskiej. Choć prawie nikt na nich nie liczył, udało im się wygrać II ligę i awansować na zaplecze ekstraklasy.

Piłka ręczna Szczypiorniak po raz kolejny był najsłabiej obsadzoną przez AZS na najwyższym poziomie dużą grą zespołową, ale to właśnie tu szansa na medale była największa. Dzielnie radziły sobie zawodniczki AZS Politechniki Koszalińskiej, które zakończyły rundę zasadniczą na wysokim czwartym miejscu. Awansowały także do Final Four Pucharu Polski, w którym stanęły na najniższym stopniu podium i wydawało się, że sukces ten mogą powtórzyć w zmaganiach ligowych. W najważniejszych meczach sezonu (półfinale play off i spotkaniach o brąz) nie wygrały już jednak ani razu. www.azs.pl

Na drugim krańcu klasyfikacji znalazły się piłkarki ręczne AZS AWF Gardinia Wrocław, którym sezon niespodziewanie wydłużył się jeszcze o mecze barażowe. AZS Politechnika Poznań – Pocztowiec Miejsce w ekstraklasie udało się ostaeczWtedy pół ekstraklasy byłoby pod nie obronić jedną bramką. W rozgrywkach męskich wciąż cze- znakiem gryfa. U mężczyzn gracze AZS Politechniki kamy na powrót AZS do elity. W tym sezonie bliscy sukcesu byli gracze Ze- Rzeszowskiej długo walczyli o awans ptera AZS Uniwersytet Warszawski, do play off, ale im także udało się którzy dotarli aż do baraży, co jak na sięgnąć po brązowe medale. Osłabiebeniaminka i tak jest wielkim osią- ni nie dograli nawet do końca swojego półfinału. gnięciem.

Hokej na trawie Sezon hokeja na trawie rozpoczęliśmy z jednym tylko zespołem – AZS AWF Poznań. Kończymy jednak aż z trzema. Politechnika Poznańska przejęła bowiem mający długie tradycje klub Pocztowca i wzbogaciła się tym samym o drużyny grające w męskiej i żeńskiej ekstraklasie. Co najważniejsze – wszystkie trzy drużyny ze stolicy Wielkopolski są w strefie medalowej i już teraz możemy się cieszyć z miejsc na podium. Może trzeba by postawić na hokej?

Tenis stołowy Podobnie wygląda sytuacja w rozgrywkach pingpongowych. Kobieca ekstraklasa w tej dyscyplinie jest obecnie najbardziej „azetesowa” w kraju. Sezon kończymy z czterema zespołami w najwyższej klasie rozgrywkowej. Bilans polepszył się po tym, jak Dolnośląska Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Techniki w Polkowicach wzięła pod swoje skrzydła sekcję MKSTS. Polkowiczanki, a także zawodniczki AZS AJD awansowały do półfinałów play off, gwarantując sobie miejsce na podium. Bliskie walki o złoto były częstochoAZS Wrocław wianki, ale ostatecznie musiały się zadowolić medalami brązowymi. Ekipy AZS PWSiP Wałkuscy Łomża i AZS UE Wrocław utrzymały się w lidze i szkoda tylko, że baraże o awans przegrały pingpongistki AZS PWSZ Nysa.

Rugby, futbol amerykański Specjaliści od jajowatej piłki nie rozpieszczają nas w tym sezonie. Rugbiści AZS AWF Warszawa bronią się przed spadkiem z ekstraklasy i zbierają srogie cięgi, ale wygrali dwa mecze, które zapewne pozwolą im się uratować. Podobnie jest z futbolistami AZS Silesia Rebels Katowice – klubu powstałego na bazie AZS Silesia Miners. Obydwie ekipy nie raz zaznały już smaku kilkudziesięciopunktowej porażki. Lepiej jest w siedmioosobowej odmianie rugby. Do finałowego turnieju MP, który odbędzie się w sierpniu, awansowały AZS AWF z Warszawy, Katowic i Gdańska.

Korfball Największy jak dotąd sukces odniosła drużyna AZS Balluff Wrocław. Korfballistki i korfballiści z Wrocławia aż do finałowego meczu skutecznie bronili tytułu najlepszych w kraju. Przegrali jednak po dogrywce i zostali wicemistrzami. DS Foto z archiwum APS

[badminton]

Akademickie Mistrzostwa Polski w Badmintonie, Kraków 21–22.04.2012

Wstrząśnięci, bo niezmieszani. Jak stracić niemal pewny tytuł… Jako pewniacy do obrony tytułu mistrzowskiego zjawili się w weekend pod Wawelem badmintoniści białostockiej Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania. Dwaj z nich (Adrian Dziółko i Łukasz Moreń) w tym samym tygodniu reprezentowali Polskę na mistrzostwach Europy. Męski skład drużyny uzupełniali trzej kolejni kadrowicze: Michał Rogalski, Patryk Szymoniak i Mateusz Dubowski.

J

ednak AMP w Badmintonie polegają na rywalizacji drużyn mieszanych. I pod tym względem mistrzowie z Białegostoku odczuwali chyba pewną słabość: przyjechali bez kontuzjowanej kadrowiczki Anny Narel. W pierwszoplanowej

roli kobiecej musiała ją zastąpić jedyna obecna wyczynowa zawodniczka WSFiZ – Edyta Tarasewicz. Udawało się to prawie do końca – Tarasewicz wygrywała wszystkie gry pojedyncze i podwójne – dopiero w finale przeciwko olsztyńskiemu Uniwersytetowi Warmińsko-Mazurskiemu trafiła kosa na kamień. Trener UWM Andrzej Klej trafnie zestawił skład: para mieszana z Olsztyna – Maciej Poulakowski (jedyny kadrowicz UWM) i Aneta Walentukanis – pokonała Dziółkę i Tarasewicz, a Magdalena Jaworek wygrała z Edytą singla. W ten sposób, nie wygrywając co prawda żadnej gry mężczyzn, wicemistrzowie sprzed roku sensacyjnie zdetronizowali naszpikowanych (męskimi) gwiazdami białostoczan, pokonując ich 4:2. Wprawdzie tryumf UWM – który stale obecny w czołówce mistrzostw od 2005 roku, sięgnął teraz po tytuł mistrzowski po raz pierwszy – był nieco szczęśliwy (pechowa dla WSFiZ absencja Anny Narel), to jednak można mówić o swego rodzaju sprawiedliwości. W rozgrywkach grupowych UWM wygrywał swoim wyrównanym składem pierwsze mecze do zera, dopiero w starciu z mistrzem południowej strefy Polski stracił dwa punkty. Tymczasem WSFiZ traciła regularnie małe punkty ze słabymi rywalami, nie dysponując szerokim składem charakterystycznym bardziej dla uczelni prowadzących solidną pracę szkoleniową, nie zaś skupiających się li tylko na ściąganiu wyczynowych sportowców na studia. – Oparliśmy się z jednej strony na tradycjach klubu KKS „Warmia” Olsztyn, gdzie zresztą nadal szkoli się dzieci i młodzież do wieku juniora – potem zawodnicy zasilają AZS UWM – objaśnia trener Andrzej Klej. – Z drugiej – na ośrodku akademickim w Kortowie, gdzie badmintoniści AZS korzystają z tych samych obiektów co tamtejsi zawodnicy ligowi w siatkówce, koszykówce i piłce ręcznej: hala, pływalnia, siłownia, sauna. AZS UWM przejął swego czasu od „Warmii” zespół ligowy. Właśnie zapewniliśmy sobie powrót do ekstraklasy. W lidze gramy w składzie zbliżonym do AMP, co umożliwia dobry przegląd zespołu przed mistrzostwami. Od paru lat działamy również w ramach Akademickiego Centrum Szkolenia Sportowego (ACSS). Kluczowe jest wsparcie ze strony władz uczelni – tłumaczy trener UWM i dodaje: – Warunki są w efekcie na tyle atrakcyjne, że nasz ośrodek przyciąga niekiedy również za-

wodników spoza Olsztyna, którzy chcą z nami trenować, startować, studiować. Co prawda jedyny kadrowicz w składzie UWM, Maciej Poulakowski, który walnie przyczynił się do odebrania tytułu mistrzom z Podlasia, trenuje w… Białymstoku – tam, bowiem znajduje się jeden z ośrodków kadry PZBad. UWM w trakcie mistrzostw wykazał także w bezpośrednim spotkaniu swoją wyższość nad reprezentacją Górnośląskiej Wyższej Szkoły Handlowej. Mecz był bardzo zacięty. Zadatek na sukces katowiczan zagarnął ich lider – Mateusz Szałankiewicz, pokonując Poulakowskiego. Jednak wygrane olsztynian w kluczowych grach podwójnych – deblu męskim i mikście – zniweczyły nadzieje GWSH na występ w finale. Katowiczanie powetowali sobie to niepowodzenie w meczu o brąz z Uniwersytetem Warszawskim. Tu znowu kluczowe znaczenie miały debel mężczyzn i mikst. Śląscy debliści lepiej wytrzymali dreszczowiec, w którym obronili szereg lotek meczowych i pokonali bardzo dobrze spisujący się w poprzednim dniu mistrzostw duet warszawian. Nadzieje UW na pierwszy w dziejach brązowy medal mogła uratować jeszcze gra mieszana, ale tam Szałankiewicz w parze z najlepszą zawodniczką GWSH Elżbietą Olszewską zastopował kadrowicza Mateusza Dynaka i Annę Szymańską. UW wcześniej, w eliminacjach, pokonał w zaciętym meczu wicemistrzów strefy południowej Polski – drużynę AWF Kraków. Krakowianie nie załamali się tą porażką i zdołali jeszcze wspiąć się na miejsce tuż za plecami warszawian z UW. Pomogła im w tym niezmordowana gra i postawa ich najlepszego zawodnika, Dariusza Janika, który nawet w beznadziejnej sytuacji drużyny toczył w swoich pojedynkach walkę do końca. – Chcieliśmy zająć jak najlepsze miejsce: my jako drużyna, ja jako lider AWF Kraków. Starałem się swoją postawą zmotywować kolegów, koleżanki do jak najlepszego występu. Niestety nie udało się w kluczowych grach zdobyć punktu i ostatecznie zajęliśmy piąte miejsce, choć po cichu liczyliśmy na medal. Na pewno był w zasięgu – skonstatował Janik. Derby Krakowa rozstrzygnęła na swoją korzyść drużyna Janika: szóste miejsce przypadło tym samym gospodarzom obiektu przy ul. Piastowskiej, w którym rozgrywano mistrzostwa – Akademii Górniczo-Hutniczej. aps nr 04 2012 (302)

[biegi biegi prze³ajowe prze³ajowe]

Akademickie Mistrzostwa Polski w Biegach Przełajowych, Łódź, 30–31.03.2012

Przełaje łupem AWF W ostatni dzień marca tradycyjnie już w Łodzi odbyły się Akademickie Mistrzostwa Polski w Biegach Przełajowych, będące dla organizatorów – KU AZS Politechniki Łódzkiej – generalnym sprawdzianem przed Akademickimi Mistrzostwami Świata.

G

łównymi bohaterami zawodów byli jednak nie rywalizujący o medale i powołanie do akademickiej reprezentacji Polski na AMŚ biegacze, lecz pogoda, która zmieniała się niczym w kalejdoskopie – studentom na trasie towarzyszyły opa-

Sensację stanowiła odległa lokata zeszłorocznego brązowego medalisty – AWF Warszawa. Dysponując teoretycznie silniejszym składem niż w zeszłym roku, jak zwykle z kadrowiczką Agatą Świst na czele, zawodnicy z warszawskich Bielan zajęli dopiero ósme miejsce, wyprzedzeni przez wrocławski Uniwersytet Ekonomiczny. Na marginesie mistrzostw można zauważyć, że rację mają ci, którzy krytykują martwe przepisy w uchwalanych najwyraźniej na wyrost regulaminach. Podczas finałów dwóch zawodników grało w koszulkach klubów zagranicznych, co narusza punkt 3.7 regulaminu ogólnego AMP (nie wolno grać w barwach klubów innych niż AZS) i nie jest niczym nowym. Na szczęście lepiej zorganizowane zespoły zadbały o „promowanie nazwy, logo i barw uczelni oraz Akademickiego Związku Sportowego” (punkt 3.6 tegoż regulaminu). Tekst i foto Janusz Rudziński Klasyfikacja generalna 1. Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, 2. Wyższa Szkoła Finansów i Zarządzania w Białymstoku, 3. Górnośląska Wyższa Szkoła Handlowa w Katowicach, 4. Uniwersytet Warszawski, 5. Akademia Wychowania Fizycznego w Krakowie, 6. Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie, 7. Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu, 8. Akademia Wychowania Fizycznego www.azs.pl

dy gradu, śniegu, deszczu, by wreszcie pod koniec imprezy zaświeciło słońce. W tak ekstremalnych warunkach atmosferycznych najlepiej poradzili sobie lekkoatleci, mogący się pochwalić licznymi sukcesami odnoszonymi na bieżni. Bieg kobiet na 3 km zdominowały studentki Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie – triumfowała Katarzyna Broniatowska przed Sarą Marmon. Na najniższym stopniu podium stanęła Alicja Benedyk z Uniwersytetu Wrocławskiego. Zwyciężczyni rywalizacji pochwaliła przygotowanie trasy, przyznając jednak, że nigdy wcześniej nie przyszło jej rywalizować w tak trudnych i uciążliwych warunkach. Tytuł akademickiej mistrzyni Polski na dystansie dwukrotnie dłuższym wywalczyła Paula Marta Kopciewska z Uniwerytetu Medycznego w Białymstoku. Po srebro sięgnęła Aleksandra Lisowska z UWM Olsztyn, a po brąz Izabela Trzaskalska z UMCS Lublin. Wśród mężczyzn złoto na 4,5 km wywalczył Krzysztof Żebrowski z Wyż-

szej Szkoły Wychowania Fizycznego i Turystyki w Białymstoku, który wyprzedził ubiegłorocznego zwycięzcę Michała Bernardellego (SGH Warszawa) i kolegę z uczelni – Damiana Roszkę. Na dystansie 9 km złoto, podobnie jak przed rokiem, zdobył Łukasz Oślizło z AWF Katowice. Drugi był Jakub Nowak (USKW Warszawa), a trzeci Daniel Woch (AJD Częstochowa). W klasyfikacji uczelni wśród kobiet najlepsza okazała się Akademia Wychowania Fizycznego w Krakowie przed SGH w Warszawie i UWM w Olsztynie. Wśród mężczyzn najlepsze okazały się Akademie Wychowania Fizycznego w Katowicach i Krakowie, które wyprzedziły Politechnikę Opolską. Szczególne słowa uznania należą się organizatorom – członkom Klubu Uczelnianego AZS Politechniki Łódzkiej, którzy po raz kolejny sprostali niełatwemu zadaniu zorganizowania AMP w przełajach i dzielnie znosili kapryśną pogodę. Aleksandra Leszczyńska

w Warszawie, 9. Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, 10. Politechnika Poznańska, 11. Politechnika Krakowska, 12. Politechnika Śląska w Gliwicach, 13. Akademia Obrony Narodowej w Warszawie, 14. Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie, 15. Uniwersytet Gdański, 16. Politechnika Łódzka. Klasyfikacja medalowa uniwersytetów 1. Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, 2. Uniwersytet Warszawski, 3. Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Klasyfikacja medalowa uczelni technicznych 1. Akademia Górniczo-Hut-

nicza w Krakowie, 2. Politechnika Poznańska, 3. Politechnika Krakowska. Klasyfikacja medalowa uczelni społeczno-przyrodniczych 1. Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu, 2. Akademia Obrony Narodowej w Warszawie, 3. Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie.

BOGDAN BARUT

Ur. w 1944 r. w Krakowie. Absolwent Akademii Medycznej (1968), lekarz stomatolog. Asystent w Klinice Chirurgii Stomatologicznej (1969–1971). Związany z wojskową służbą zdrowia, pułkownik Wojska Polskiego, kierował Specjalistyczną Przychodnią Stomatologiczną (1980–2002), główny specjalista Krakowskiego Okręgu Wojskowego w dziedzinie stomatologii. Wychowawca wielu pokoleń lekarzy. Członek AZS od 1961 r., początkowo w PAM w Szczecinie – zawodnik i kierownik sekcji koszykówki, a w latach 1963–1969 w KU AM w Krakowie, w latach 1964–1969 prezes. W latach 60. i 70. członek władz ZŚ AZS Kraków, w okresie 1973–1976 wiceprzewodniczący Rady Koordynacyjnej SZS-AZS Kraków. W latach 1973–1985 członek ZG AZS, członek i przewodniczący CKKU. Współorganizator wielu centralnych obozów szkoleniowych. Od 1991 r. członek i współzałożyciel Koła Seniorów AZS Kraków.

CZESŁAW CYBULSKI Ur. w 1935 r. w Mosinie. Absolwent AWF Warszawa, ukończone studia doktoranckie na AWF Wrocław. Trener klasy mistrzowskiej. Z AZS związany nieprzerwanie od 1968 r., trener sekcji lekkoatletyki AZS Poznań i AZS AWF Poznań. Wychowawca wielu znakomitych zawodników, którzy zdobyli m.in. 85 tytułów mistrza Polski oraz ustanowili 92 rekordy kraju. Wychowankowie C. Cybulskiego lub prowadzeni przez niego zawodnicy kadry narodowej wielokrotnie stawali na podium imprez światowych, zdobywając łącznie 12 medali. Złote medale IO w Sydney zdobyli: Kamila Skolimowska oraz Szymon Ziółkowski – ten ostatni był też m.in. mistrzem świata (2001). Jego wychowanką była również Anita Włodarczyk, późniejsza mistrzyni świata i rekordzistka świata. Obecnie – jako trener PZLA i AZS Poznań – przygotowuje do startu na IO w Londynie następnych zawodników: Pawła Fajdka i Joannę Fiedorow.

BOGUSŁAW FIEDOR Ur. w 1946 r. we Wrocławiu. Absolwent Wyższej Szkoły Ekonomicznej we Wrocławiu, pracownik naukowy, profesor zwyczajny. W 2005 r. wybrany na funkcję rektora. W latach 2010–2012 przewodniczący Kolegium Rektorów Szkół Wyższych Wrocławia, Opola, Częstochowy i Zielonej Góry. Autor ponad 2000 prac naukowych.

Z AZS związany od lat 60. – jako zawodnik, członek władz klubowych i opiekun AZS z ramienia senatu uczelni. Organizator zawodów sportowych. W 1993 r. wybrany na prezesa Dolnośląskiej Organizacji Środowiskowej AZS, w kadencji 1999–2011 prezes KŚ AZS Wrocław. W okresie jego aktywności zrealizowane zostały we wrocławskim AZS inwestycje, w wyniku których powstał nowoczesny kompleks hotelowo-rekreacyjny, a także nowoczesne Centrum Sportu i Rehabilitacji na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu.

TADEUSZ JANIK Ur. w 1922 r. w Dziedzicach. Wysiedlony wraz z rodziną, wojnę spędził w obozie pracy przymusowej w Bawarii. W 1946 r. rozpoczął studia w Wyższym Studium Nauk Społeczno-Gospodarczych w Katowicach. Absolwent studiów w Instytucie Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego (1974). Jeden ze współzałożycieli AZS Katowice. W latach 1951–1953 oraz 1955– 1965 pełnił funkcję prezesa. Pasjonat gier zespołowych, uprawiał hokej na lodzie, hokej na trawie, piłkę ręczną oraz pikę nożną. Od 1951 r. był równocześnie trenerem drużyny hokejowej, która zdobyła Puchar Polski (1951). Komentator sportowy, kierownik Redakcji Społecznej Rozgłośni Polskiego Radia w Katowicach (1949–1956), kierował redakcją sportową Ośrodka TV w Katowicach (1957–1982), redaktor naczelny katowickiego „Sportu” (1982–1986). Autor wielu publikacji o tematyce sportowej, w tym związanych z historią AZS Katowice.

WACŁAW MICHALSKI Ur. w 1946 r. w Lesznie. Absolwent Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Poznaniu (1971), asystent. W latach 1973– 1996 pracował na stanowiskach kierowniczych w firmach gospodarczych i bankowości. Nauczyciel akademicki Wyższej Szkoły Zarządzania i Marketingu w Lesznie (1995–2004). Członek AZS od 1967 r. Czołowy zawodnik sekcji koszykówki, wiceprezes klubu uczelnianego AZS WSE (1968– 1971). W latach 70. członek władz ZŚ AZS w Poznaniu, wiceprezes ds. finansowych, współorganizator licznych imprez sportowych, w tym AMŚ w Biegach Przełajowych w Poznaniu (1990). W latach 70. i 80. członek ZG AZS, a w latach 1980–1981 członek Prezydium ZG AZS. Począwszy od 1997 r. działa w strukturach rewizyjnych AZS – w ŚKR i GKR.

ZBIGNIEW NAGLAK Ur. w 1930 r. w Krotoszynie. Absolwent Wyższej Szkoły Wychowania Fizycznego we Wrocławiu (1956), związany z tą uczelnią nieprzerwanie do dnia dzisiejszego, początkowo jako asystent, później kierownik katedry, prorektor i dziekan wydziału. W roku 1967 uzyskał tytuł doktora nauk o kulturze fizycznej, w 1989 r. – doktora habilitowanego, a w 1995 r. profesora zwyczajnego. Kierował zespołem naukowo-metodycznym pracującym na rzecz kadr narodowych przy PKOl. Organizował i prowadził wiele konferencji naukowych z zakresu kierowania treningiem sportowym, które ze względu na poziom i skalę były przedsięwzięciami o wymiarze europejskim. Opublikował 500 prac w wydawnictwach krajowych i zagranicznych. Opracował i wydał sześć podręczników akademickich z dziedziny teorii i metodyki treningu gier sportowych. Z AZS związany od 1976 r., trener zespołów piłki ręcznej kobiet, trzykrotnych mistrzyń Polski, a także wiceprezes Zarządu KS AZS AWF Wrocław. Jako wieloletni prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Ręcznej przyczynił się do rozwoju tej dyscypliny sportu na tym terenie.

ZYGMUNT SKŁADANOWSKI Ur. w 1939 r. w Warszawie. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, doktor fizyki, zawodowo i naukowo związany z fizyką jądrową do dnia dzisiejszego, dyrektor Instytutu Fizyki Plazmy i Laserowej Mikrosyntezy. Z AZS Warszawa związany od 1958 r., szermierz, wielokrotny me-

JERZY TOMCZAK

Ur. w 1940 r., absolwent Politechniki Łódzkiej, w 1962 r. rozpoczął na tej uczelni pracę zawodową jako asystent stażysta. Od 1964 r. pracował w międzyresortowym Zakładzie Polimerów Ministerstwa Oświaty i Szkolnictwa Wyższego, gdzie pełnił funkcję zastępcy dyrektora ds. administracyjnych. Od 1972 r. pełni funkcję zastępcy dyrektora ds. technicznych w Centrum Badań Molekularnych i Makromolekularnych PAN w Łodzi. W okresie studiów członek komisji rewizyjnej ZSP. Członek AZS od 1979 r.; wiceprezes ZŚ AZS Łódź (1979–1981), członek ŚKR (1981–1991), a od 1985 r. GKR. Przez wiele lat zaangażowany w szkolenie kadr dla potrzeb władz rewizyjnych wszystkich szczebli organizacyjnych AZS. Autor materiałów szkoleniowych, a także wytycznych dotyczących prowadzenia kontroli. dalista Mistrzostw Polski we florecie i szpadzie, członek kadry narodowej. Po zakończeniu kariery zawodniczej trener klubu AZS Warszawa oraz AZS AWF Warszawa, w latach 1978–1980 trener kadry narodowej we florecie kobiet. W tym okresie jego zawodniczki wywalczyły drużynowe mistrzostwo świata, a Barbara Wysoczańska – brązowy medal IO w Moskwie. Wśród wychowanek Z. Składanowskiego znaczące międzynarodowe sukcesy odnosiły: Kamilla Składanowska, Ludmiła Bortnowska, Delfina Skąpska, Agnieszka Dubrawska. Przez wiele kadencji członek Zarządu KS AZS AWF Warszawa, aktualnie pełni funkcję w Klubowej Komisji Rewizyjnej.

JULIUSZ SZAFLIK Ur. w 1922 r. w Katowicach. W 1945 r., po zakończeniu wojny, rozpoczął studia w Wyższym Studium Nauk Społeczno-Gospodarczych w Katowicach, a w 1959 r. obronił pracę doktorską. Pracował zawodowo w przemyśle węglowym na stanowisku głównego księgowego (1951–1986). Był w grupie założycielskiej AZS Katowice, prezes do 1948 r. Uprawiał piłkę ręczną, z zespołem wywalczył mistrzostwo Śląska i kwalifikację do ekstraklasy, w której AZS Śląsk występował do końca lat 60. Po zakończeniu kariery zawodniczej wspierał władze środowiskowe AZS w kontaktach z instytucjami miejskimi i przedsiębiorstwami gospodarczymi. W 2007 r. jeden z inicjatorów reaktywowania Klubu Seniora AZS Katowice. Współredagował wydawnictwa związane z jubileuszem 60-lecia AZS na Śląsku.

KAZIMIERZ TRYBALSKI Ur. w 1947 r., absolwent Akademii Górniczo–Hutniczej w Krakowie, nauczyciel akademicki i pracownik naukowy: doktor habilitowany, profesor nadzwyczajny tej uczelni. Wychowawca wielu pokoleń absolwentów i promotor licznych rozpraw naukowych. Autor ponad 100 publikacji naukowych, dwukrotny laureat nagrody Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Aktywnie współpracuje z przemysłem wydobywczym i surowcowym. Członek AZS od 1966 r., zawodnik sekcji lekkoatletyki, później członek władz, prezes klubu AZS AGH. Współtwórca i inicjator sportowych rozgrywek uczelnianych. W latach 1973– 1990 członek władz ZŚ AZS Kraków. Członek Komitetów Jubileuszowych 70-, 75-, 80- i 90-lecia AZS. W latach 1976–1990 oraz 2007–2009 członek ZG AZS. W latach 90. do 2005 r. członek GKR. W kadencji 2007–2009 prezes OŚ AZS Kraków, inicjator i współorganizator wielu wydarzeń związanych z jubileuszem 100-lecia AZS. Aktualnie wiceprzewodniczący ŚKR AZS Kraków. Foto AZS Wilkasy

Władze ZG AZS w kadencji 2012–2014 Prezydium

Prezes: Marek Rocki Wiceprezes ds. organizacyjnych: Tomasz Szponder Wiceprezes ds. sportowych: Lech Leszczyński Wiceprezes ds. upowszechniania KF: Dariusz Piekut Wiceprezes ds. kontaktów zagranicznych: Adam Roczek Skarbnik: Jacek Kasprzyk Członek, przedstawiciel KW FISU: Marian Dymalski

Członkowie

Andrzej Rokita (Wrocław), Zbigniew Lipczyński (Szczecin) – przedstawiciele Rady Sportu, Renata Kopczyk (Wrocław), Przemysław Jagielski (Łódź), Tomasz Wróbel (Opole) – przedstawiciele Rady UKF, Marek Konopczyński (Warszawa), Konrad Wełpa (Kraków), Marek Rojewski (Warszawa) – przedstawiciele Rady Ekonomicznej, Edyta Nizioł (Rzeszów), Wioletta Kaczmarek (Łódź), Aleksander Fangor (Katowice), Grzegorz Kapitan (Leszno), Jacek Kiełb (Legnica), Jakub Kosowski (Lublin), Jakub Krzysztof Kościański (Bydgoszcz), Piotr Marszał (Wrocław), Grzegorz Miedziński (Jelenia Góra), Konrad Mirecki (Kraków), Przemysław Strach (Poznań), Marcin Strządała (Cieszyn), Andrzej Szewiński (Częstochowa), Marek Szlachta (Kraków), Łukasz Turlej (Katowice), Mariusz Walczak (Warszawa), Piotr Walczak (Gdańsk), Olaf Weker (Warszawa)

Główna Komisja Rewizyjna

Przewodniczący – Aleksander Pyć (Łódź), Katarzyna Kozarzewska (Gdańsk), Grażyna Papaj (Częstochowa), Teresa Sroczyńska (Gdańsk), Monika Kochanowska (Bydgoszcz), Marta Soboś (Lublin), Małgorzata Stachurska (Warszawa), Henryk Sorys (Katowice), Janusz Jaszczuk (Biała Podlaska), Alojzy Gołąb (Szczecin), Olgierd Furmanek (Wrocław), Bogusław Gorski (Warszawa), Wojciech Folta (Kraków), Wacław Michalski (Poznań), Marek Kolbek (Wrocław), Paweł Siepsiak (Lublin), Sebastian Witczak (Olsztyn)

Główny Sąd Koleżeński

Przewodniczący – Janusz Rybicki (Gdańsk), Bogdan Barut (Kraków), Paweł Danielczuk (Lublin), Tadeusz Jańczyk (Warszawa), Piotr Kędzia (Łódź), Tomasz Krasucki (Warszawa), Marek Ogrodniczek (Rzeszów), Tomasz Stefaniak (Łódź), Kazimierz Trybalski (Kraków)

złote medale z Zimowej Uniwersjady w Zakopanem (2001) oraz 2 złote i 1 srebrny z Uniwersjady w Popradzie (1999). Wielokrotny tryumfator PŚ oraz MP. Laureat 3. miejsca w plebiscycie „Przeglądu Sportowego” na najlepszych sportowców Polski (1995). 23 marca br., podczas MP, ogłosił zakończenie kariery sportowej.

ŻANETA GLANC Lekkoatletyka Reprezentantka AZS Poznań (od ośmiu lat). Studentka Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych w Poznaniu. Czołowa zawodniczka kraju w rzucie dyskiem: olimpijka (IO Pekin 2008), MŚ (Berlin 2009 i Daegu 2011 – IV m.), ME (Barcelona 2010, Szwecja 2011). Dwukrotna medalistka letniej uniwersjady w Belgradzie w 2009 r. (srebrny medal) oraz w Shenzhen w 2011 r. (złoty). Uczestniczka zimowego Pucharu Europy w rzutach lekkoatletycznych (Teneryfa 2009 i Arles 2010 – II m.). Medalistka mistrzostw Polski (Bydgoszcz 2009 – I m., Poznań 2007, Bielsko-Biała 2010, Bydgoszcz 2011 – II m.), Szczecin 208 – III m.). Wielokrotnie stawała na podium mistrzostw kraju młodzieżowców, Mistrzostw AZS oraz AMP. Trener: Jerzy Sudoł.

PIOTR MYSZKA Żeglarstwo RSX Reprezentant AZS AWFiS Gdańsk, student Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku. Aktualny mistrz Europy. Złoty (2010, Dania) i srebrny (2011, Australia) medalista mistrzostw świata. Wielokrotny mistrz Polski seniorów. Dziewięć razy stawał na podium Pucharu Świata. Podwójny srebrny medalista 23. Letniej Uniwersjady w Turcji, Izmir 2005 (w klasyfikacji indywidualnej i drużynowej). W 2011 roku został wybrany Sportowcem Roku Gdańska oraz Pomorza. Poza żeglarstwem uprawia kolarstwo górskie oraz snowboard.

ROMAN RYNKIEWICZ Kajakarstwo klasyczne, kanadyjki Zawodnik klubu AZS AWF Gorzów Wielkopolski od 2001 roku. Absolwent Zamiejscowego Wydziału Kultury Fizycznej w Gorzowie Wlkp. Uczestnik finałowego wyścigu regat olimpijskich w Pekinie na dystansie C-2500 m. Złoty medalista MŚ (2002). Wielokrotny medalista ME. Multimedalista mistrzostw Polski seniorów. Złoty i srebrny medalista AMŚ w Belgradzie (2008). W maju będzie walczył o kwalifikację olimpijską na poznańskiej Malcie.

ALICJA ZIAJA MICHAŁ BURCZYŃSKI

TOMASZ SIKORA

Żeglarstwo lodowe Reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn. Absolwent Uniwersytetu Gdańskiego (ekonomia). Najmłodszy w historii medalista MŚ w bojerach. Pięciokrotny medalista Mistrzostw Świata (w tym dwa złote medale – 2006 i 2010). Osiem razy wchodził na podium Mistrzostw Europy (2001–2010). Wielokrotny mistrz Polski seniorów.

Biathlon Zawodnik klubu AZS AWF Katowice. Jeden z bardziej utytułowanych polskich zawodników sportów zimowych. Pięciokrotny olimpijczyk, zdobywca srebrnego medalu olimpijskiego w Turynie (2006). Zdobywca 3 medali MŚ (złoty 1995, srebrny 2004, brąz 1997). Multimedalista ME (13 medali). W swoim dorobku posiada 3

Strzelectwo sportowe, karabin Reprezentantka AZS Częstochowa. 15 lat temu „trafiła” do sekcji strzeleckiej, po udanym strzelaniu na festynie 1-majowym. Złota medalistka MŚ (2010) w konkurencji karabin sportowy 3 x 20 strzałów w drużynie, ustanawiając rekord świata. Drugie miejsce w drużynie na ME (2008). Multimedalistka mistrzostw Polski seniorów. Aktualna rekordzistka Polski w konkurencji ksp 60 strzałów leżąc. aps nr 04 2012 (302)

[futsal futsal]

Zawalczymy o ekstraklasę Po zwycięstwie w ostatniej kolejce I ligi futsalu w sezonie 2011/2012 drużyna KU AZS UMCS Lublin pod wodzą dr. Tomasza Bieleckiego zajęła szóste miejsce. O ocenę sezonu zapytaliśmy trenera lubelskiego beniaminka.

Co jest dla pana większym sukcesem: szóste miejsce w pierwszej lidze czy mistrzostwo w województwie lubelskim?

Jak ocenia pan szóste miejsce akademickiego zespołu w debiutanckim sezonie w I lidze?

Kogo uważa pan za lidera lubelskiej drużyny w minionym sezonie?

Uważam to miejsce za bardzo dobre. Zakładaliśmy sobie utrzymanie w tej klasie rozgrywkowej. Cel został osiągnięty już po połowie rozgrywek. Szóste miejsce odzwierciedla nasze aktualne możliwości. W pewnym momencie, po kilku bardzo dobrych spotkaniach i urwaniu punktów czołowym drużynom tej ligi, nawet myśleliśmy o wyższej lokacie w tabeli, ale niestety pogodzenie rywalizacji w lidze z udziałem w Akademickich Mistrzostwach Polski okazało się trudne do zrealizowania. Jesteśmy jednak naprawdę usatysfakcjonowani tym miejscem. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby nie finansowa pomoc władz rektorskich. Jak wspomina pan mecz z Wisłą Krakbet Kraków, aktualnym mistrzem kraju, w Pucharze Polski?

Bardzo fajna przygoda. Mecz spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem ze strony publiczności. Mogliśmy bardzo dobrze zareklamować nasz uniwersytet i pokazać futsal na wysokim poziomie. Okazało się, że chłopaki wspięli się też na wyżyny swoich możliwości – wiele zespołów ekstraklasowych z tym zespołem przegrywało większą różnicą bramek. Wynik 4:7 jest dla nas bardzo dobry. Także dzięki temu meczowi mogliśmy rozpropagować futsal na Lubelszczyźnie i pokazać się z dobrej strony.

www.azs.pl w ww ww w..az azs. s..p pll p

Trudno odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Wydaje mi się, że jedno i drugie to duże sukcesy, z których bardzo się cieszymy. Trudno porównywać te dwa osiągnięcia.

Capacity Building dla Polskiej Rady Organizacji Młodzieżowych

Czy pojawia się zainteresowanie klubów ekstraklasy zawodnikami AZS UMCS?

Na razie nie mieliśmy takiego zainteresowania. Lubelszczyzna jest białą plamą na mapie futsalu. Może w przyszłości, jeśli chłopaki będą tak dobrze się prezentowali, pojawi się takie zainteresowanie. Cały zespół. Na największe słowa uznania na pewno zasłużyli bramkarze. Cała czwórka, która występowała w rozgrywkach ligowych, stanowiła taką opokę nie do przejścia. Na nich można było zbudować grę naszego zespołu. Tworzyliśmy drużynę – nie było zawodnika, który wyróżniłby się równą grą na wysokim poziomie w każdym meczu. Wszyscy mieli gorsze i lepsze występy. Nie chciałbym tutaj kogoś wyróżniać. Jakie cele stawia pan przed zespołem na przyszły sezon?

Wydaje mi się, że przy wzmocnieniach personalnych i pozyskaniu sponsorów jest szansa, że powalczymy o ekstraklasę. W tym roku dwa zespoły akademickie z Katowic i z Gdańska taki awans uzyskały. Dlaczego nie miałby tego zrobić nasz zespół w przyszłym roku? Futsal jest bardzo popularną dyscypliną sportu akademickiego. W tym roku w rozgrywkach Akademickich Mistrzostw Polski wzięło udział około 300 zespołów. Chcemy dalej się w tym doskonalić. Wydaje mi się, że po roku grania na takim poziomie zebraliśmy odpowiednie doświadczenie. Przy dobrym przygotowaniu do sezonu i profesjonalnym treningu oraz odpowiednim ustawieniu taktycznym stać nas na podjęcie tego wyzwania. Rozmawiał Mateusz Malinowski Foto AZS UMCS Lublin

W

dniach 17–20 maja 2012 roku w Sulejówku odbyło się Capacity Building dla Polskiej Rady Organizacji Młodzieżowych (PROM), organizowane we współpracy z European Youth Forum (YFJ), przy wsparciu Ministerstwa Edukacji Narodowej. Akademicki Związek Sportowy reprezentowali Anna Stefaniak (Politechnika Łódzka/AZS Warszawa) oraz Kacper Czarnota (AZS Poznań, FISU). Celem spotkania było przeprowadzenie szkoleń dla przedstawicieli organizacji zaangażowanych w działalność PROM-u oraz dyskusji na temat planu działalności związku stowarzyszeń na lata 2012–2014. W ramach warsztatów zostały poruszone między innymi kwestie komunikacji wewnętrznej oraz zewnętrznej organizacji, zrównoważonego rozwoju, finansowania oraz lobbingu i rzecznictwa. W trakcie spotkania, w którym wzięło udział około 40 uczestników reprezentujących ponad 20 polskich organizacji młodzieżowych, zostały określone obszary działania, cele oraz oczekiwane rezultaty, które będą stanowiły podstawę dla działalności PROM-u w ciągu najbliższych dwóch lat. Podczas debat poruszono także kwestię wizji, misji oraz długofalowej strategii działalności dla organizacji. Polska Rada Organizacji Młodzieżowych jest związkiem stowarzyszeń, w którego prace zaangażowanych jest ponad 20 organizacji młodzieżowych w Polsce. Swoją oficjalną działalność PROM rozpoczął w kwietniu 2011 roku – celem organizacji jest między innymi współtworzenie polityki na rzecz młodzieży oraz reprezentowanie organizacji członkowskich wobec sektora publicznego. Więcej informacji można znaleźć na stronie www. prom.info.pl. Tekst i foto Mateusz Zalewski

s l o p o ³ a mma³opolskie AMP-ów czas… Koniec kwietnia i początek maja to w Krakowie czas AMP-ów. W dziesięciu kolejnych dniach rozegrano trzy imprezy półfinałowe. Koszykówka kobiet (26– 29. 04), piłka ręczna kobiet (30.04–3.05) i piłka ręczna mężczyzn (4–6.05) – to imprezy, które rozgrzały kibiców nie tylko w hali Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie przy ulicy Rakowickiej, ale także w halach Akademii Górniczo-Hutniczej oraz Centrum Rozwoju Com-Cone Zone. Wysiłek organizacyjny szczególnie spadł na Klub Uczelniany Uniwersytetu Ekonomicznego Kraków. Nie tylko przygotował on dwie imprezy, ale także wydatnie pomógł przy ostatniej, której gospodarzem był AZS Kraków. Przy organizacji imprez zauważyłem, jak angażowali się młodzi działacze, którzy w AZS-ie są od całkiem niedawna. Stawiane im zadania wypełniali bezbłędnie i nawet nie trzeba było o niczym przypominać. A prowadzone przy tym życie towarzyskie, doskonale integrujące środowisko, pozwala sądzić, iż w przyszłości będą stanowić trzon AZS-u lub będą doskonałymi menadżerami w prywatnych firmach. Pozwalam sobie na łamach tego wydania małopolskiego podziękować wszystkim, którzy zaangażowali się w krakowskie AMP-y. Szczególne podziękowania dla osób działających na rzecz zawodów w piłce ręcznej mężczyzn, ale także w imieniu kolegi prezesa KU AZS UE dla młodych działaczy Klubu za kwietniowo-majowe AMP-y oraz te wcześniejsze. Warto stawiać na młodych. Marek Szlachta

APS – Wydanie Regionalne Redakcja: Marek Szlachta, Joanna Hnat e-mail: [email protected]

Zespół Uniwersytetu Jagielońskiego

uczestnika… m e i k o a n z c ę r a k Pił

W dniach 1–3 maja br. w Krakowie odbył się Półfinał B Akademickich Mistrzostw Polski w Piłce Ręcznej Kobiet. Do Krakowa przyjechały drużyny z miast południowej Polski. Kraków reprezentowały 4 drużyny, w tym zawodniczki Uniwersytetu Jagiellońskiego.

W

e wtorkowy poranek pierwszy mecz podopieczne trenera Stanisława Cendy rozegrały z sąsiadkami zza miedzy, czyli drużyną Politechniki Krakowskiej. Reprezentantki Alma Mater, rozdrażnione zeszłotygodniową porażką w rozgrywkach o Puchar Prezesa AZS właśnie z drużyną Politechniki, wyszły na ten mecz szczególnie zmotywowane i skoncentrowane. W drużynie panowała pełna mobilizacja. To zaprocentowało bardzo dobrą grą w obronie, która umożliwiła wyprowadzenie kilku skutecznych kontrataków. Na wyróżnienie zasługuje również rewelacyjna postawa bramkarki Karoliny Rąby, która w pewnym momencie wręcz „zamurowała” bramkę przed rzutami zawodniczek Politechniki. Mecz przez cały czas stał na bardzo wyrównanym poziomie. Można stwierdzić, że reprezentantki UJ wręcz „gryzły parkiet”, żeby wygrać to spotkanie. To, co zaplanowały, udało się im zrealizować i ostatecznie wygrały 18–15. Drugi mecz reprezentantki Alma Mater rozegrały z drużyną Uniwersytetu Łódzkiego. Od początku nie układał się on po myśli zawodniczek z Krakowa. Lekko zmęczone pierwszym spotkaniem, dziewczyny nie potrafiły stawić czoła drużynie z Łodzi. Po kilku straconych bramkach w szeregi UJ wdarło się podłamanie, które nie pozwoliło na nawiązanie równej gry. Nie sprzyjały temu również dwuminutowe wykluczenia, które dostały zawodniczki z Krakowa. W drugiej połowie w wyniku trzeciego wykluczenia Katarzyna Małota została zdyskwalifikowana czerwoną kartką, przez co zmuszona była do opuszczenia ławki i obserwowania ostatnich minut me-

czu z trybun. Dziewczyny, mimo lekkiego zwątpienia, dały z siebie w tym meczu wszystko. Należy dodać, że w szeregach drużyny z Łodzi występują zawodniczki na co dzień grające w krajowych rozgrywkach ligowych. Mecz zakończył się wynikiem 9:29 dla drużyny z Łodzi. W środowy poranek tak naprawdę nikt nie mógł być pewny, czy drużyna zdoła podnieść się po tej (nie ma co ukrywać) klęsce z piłkarkami z Łodzi. Reprezentantki UJ udowodniły jednak, że są ambitne i ich wola walki jest ogromna. Można było się o tym przekonać w meczu z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim. Był to pojedynek niezwykle zacięty i pełen dramaturgii. Po raz kolejny można było zobaczyć wręcz koncertową grę w obronie i popis na bramce Karoliny Rąby. Drużyna zaprezentowała również kilka bardzo efektownych kontrataków. W końcówce tego spotkania na 2 minuty została wykluczona jedna z krakowskich zawodniczek, co przełożyło się na wynik, jakim zakończył się mecz. Końcowy rezultat był tak naprawdę kwestą kilku niuansów i chociaż nie był on korzystny dla drużyny UJ, to pokazał, że jest to team z dużym potencjałem i wolą walki. Mecz zakończył się wynikiem 19:17 dla drużyny z Lublina. W środę odbyło się jeszcze jedno spotkanie z udziałem drużyny UJ. Był to mecz z Uniwersytetem Opolskim. Od samego początku dziewczyny z Krakowa prowadziły i nie zmieniło się to aż do ostatniego gwizdka. W kolejnych minutach jedynie konsekwentnie powiększały przewagę, by wygrać 26:13. Było to spotkanie, które stało na niższym poziomie niż poprzedni mecz. Ostatni był mecz z odwiecznym rywalem, czyli drużyną AGH. Obie ekipy wiedziały już, że nie mają szans na awans do rozgrywek finałowych, jednak mecz o 9. miejsce, który rozegrany był w czwartek 3 maja, mimo że był jedynie walką o przysłowiową pietruszkę, wywoływał wiele emocji i olbrzymią mobilizację. Kilka błędów w ataku w pierwszych minutach spotkania zdeprymowało lekko zawodniczki UJ. Nie złożyły one jednak broni i walczyły do końca. Znacznie osłabiona kontuzjami drużyna trenera Cendy nie dała jednak rady dobrze dysponowanej reprezentacji AGH i uległa jej w końcowym rozrachunku. Krakowski turniej stał na wysokim poziomie – zarówno sportowym, jak i organizacyjnym. Postawa, jaką zaprezentował zespół UJ, może napawać optymizmem przed następnymi sezonami, drużyna ta bowiem ma wielki potencjał i ogromnego ducha walki. Tekst Monika Ścigała Foto Piotr Gibas aps nr 04 2012 (302)

Rzut za rzut…

Piłce Mistrzostwa Polski w ie ick em ad Ak i m ły na Za e zmagania przynios w ło na łfi Pó n. yz cz ęż Ręcznej M kawe – u i trybunach. Co cie isk bo na ji oc em , le wie je decydujące o tym najzaciętsze były bo o piąte miejsce kto zagra w meczu owało awans – ostatnie, które prom onej Górze. do finału AMP w Ziel

W

szystko jednak zaczęło się od „świętej wojny” w krakowskiej piłce ręcznej, czyli meczu AZS AGH – AZS UJ. Kości trzeszczały, a emocji było tyle, że nerwowo było nie tylko na boisku, ale i na ławkach trenerskich. Lepsi okazali się zawodnicy AZS UJ, którzy wygrali 25:18. Rywalizację w grupach zdominowały zespoły AZS KN Przemyśl, AZS PWSZ Tarnów, AZS AWF Kraków i AZS UJ i to te zespoły powalczyły również o czołowe miejsca w turnieju. Szkoda, że nie odbył się mecz finałowy pomiędzy AZS Kolegium Nauczycielskie Przemyśl a AZS PWSZ Tarnów, bowiem zawodnicy z Przemyśla wyjechali na mecz barażowy o ekstraklasę z Zepterem AZS UW Warszawa (27:27, w pierwszym meczu 36:28 dla Przemyśla i ich awans). Kibice musieli się zadowolić pojedynkiem AZS AWF Kraków z AZS UJ o 3. miejsce, w którym lepsi okazali się zawodnicy AWF-u, wygrywa-

a” 60! ł ę n k u t s „ H G A i w o S AZete 12 maja 2012 r. odbyły się oficjalne uroczystości z okazji 60-lecia AZS Akademii Górniczo-Hutniczej. Na galę zaproszono wielu wspaniałych gości, którzy swoją działalnością przyczynili się do rozwoju jednego z największych obecnie klubów uczelnianych w kraju.

N

a jubileuszowym spotkaniu przedstawiono krótki rys historyczny oraz dorobek studentów-sportowców. W klubie AZS AGH liczba członków sięga prawie 1000 – skupieni są oni w 45 sekcjach w 32 dyscyplinach sportu. Drugie miejsce w ubiegłorocznej klasyfikacji generalnej Małopolskiej Ligi Akademickiej, zdobycie 15 razy pierwszych miejsc w rozgrywanych dyscyplinach świadczą o tym, że bez wątpienia stanowią potęgę wśród AZS w Małopolsce, coraz mocniej zaznaczając swoje

www.azs.pl

miejsce w rankingach ogólnopolskich. – Ubiegłoroczny sukces w postaci 4. miejsca w generalnej klasyfikacji AMP wśród prawie 200 uczelni wyższych oraz 2. miejsce w kategorii uczelni technicznych jest wielkim powodem do dumy, ale również motywacją do jeszcze większej pracy – mówił na Gali prezes Maciej Woźniak. Sport akademicki to także sport wyczynowy: sekcje pływania oraz koszykówki, która jako AZS AGH Alstom Kraków gra w II lidze, oraz sekcja badmintona, utrzymująca się od kilkunastu lat w ekstraklasie. 60 lat działalności to także wielu ludzi, którzy czas i serce włożyli w tworzenie i rozwój klubu. Stąd pamiątkowym medalom 60-lecia KU AZS AGH i podziękowaniom nie było końca… Na pierwszym miejscu, za szczególny wkład w rozwój sportu akademickiego, podziękowania skierowano do prorektora ds. kształcenia prof. dr. hab. inż. Zbigniewa Kąkola. A później następne – dla przedstawicieli władz uczelni, przedstawicieli AZS Kraków, byłych prezesów AZS

jąc 23:17. Nie zabrakło również emocji w meczach o pozostałe miejsca. Ostatecznie na finały do Zielonej Góry jadą: AZS PWSZ Tarnów, AZS KN Przemyśl, AZS AWF Kraków, AZS UJ, AZS Uniwersytet Rzeszowski. Pozostałe miejsca kolejno zajęły: 6. AZS Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach, 7. AZS Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie, 8. AZS Akademia Górniczo-Hutnicza, 9. AZS Politechnika Świętokrzyska, 10. AZS Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin, 11. AZS Politechnika Lubelska, 12. AZS Państwowa Szkoła Wyższa w Białej Podlaskiej, 13. AZS Politechnika Krakowska, 14. AZS Katolicki Uniwersytet Lubelski. AZS Kraków dziękuję wszystkim za udział, a najlepszym życzy powodzenia w finale. Podziękowania należą się gospodarzom obiektów UEK i AGH za ich udostępnienie oraz portalowi dlaStudenta.pl za objęcie zawodów patronatem medialnym. Marek Szlachta Foto Piotr Gibas AGH, prezesów małopolskich związków sportowych oraz byłych i aktualnych trenerów. Na deser zostali uhonorowani wybitni zawodnicy, którzy na zawsze wpisali się w sportowe karty historii AZS AGH, oraz sponsorzy. W kuluarach żartowano, że nie było na sali osoby, która pamiątkowego medalu 60-lecia nie dostała. Ale należy się z tego tylko cieszyć – mnóstwo ludzi utożsamia się z AZS-em, działało i działa w organizacji. Całe spotkanie jubileuszowe okraszone zostało występami chóru AGH, pokazami karate i sambo. Wśród szerokiego grona mężczyzn szczególnym zainteresowaniem cieszył się taniec brzucha zaprezentowany przez studentkę pierwszego roku AGH. Na cześć „kopy lat” zorganizowano także I Bieg AGH na dystansach 6 i 12 km. Była to pierwsza tak duża impreza biegowa organizowana na terenie uczelni. Cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Do biegu zapisało się około 700 chętnych. Wszyscy uczestnicy Biegu dostali pamiątkowe medale, a najlepsi zostali nagrodzeni pieniężnie i rzeczowo. Życzymy dalszych sukcesów sportowych i owocnej pracy. Magdalena Żaba

i k s a l d ppo odlaskie Podlasie na fali Ciepło, ciepło, coraz cieplej. Sportowy światek Podlasia oddycha już pełną piersią. Szczególnie lekkoatleci – oficjalnie rozpoczęli nowy sezon tradycyjnym Lekkoatletycznym Mityngiem Trzeciomajowym. Po raz pierwszy od miesięcy rywalizowali na otwartym stadionie. Padły „życiówki”, był stres, ale i była euforia. Tydzień później białostocki stadion, tzw. Zwierzyniec (nie od zwierząt, a od sąsiadującej ulicy Zwierzynieckiej i Parku Zwierzynieckiego, choć sam obiekt leży przy ulicy 11 Listopada), znów bawił się pod znakiem AZS. Tym razem OŚ AZS Białystok zorganizowała zawody LA w ramach Podlaskiej Akademickiej Ligi Międzyuczelnianej. O tym więcej w relacji obok. Co więcej? „Do wyboru, do koloru”, jak mawia moja babcia. Akademickie Mistrzostwa Podlasia (wdzięczny skrót AMP) w Jeździectwie, Akademickie Mistrzostwa Białegostoku w Piłce Siatkowej Plażowej (azetesiacy nawet w tej równinnej części Polski znajdą plażę) i Liga Międzyuczelniana (ma się dobrze). Zgodnie z zapowiedziami – ruszamy w eter. Na falach Akadery, studenckiego radia Politechniki Białostockiej, z którym współpracuje KU AZS PB, od 15 maja br. ruszają „rozgrzewkowe” odcinki Azetesiaka – naszej audycji sportowej. Rozgrzewkowe, bo damy sobie odpocząć w trakcie wakacji. Swoją drogą – pół żartem, pół serio: tak wyglądają plusy niebycia miastem – gospodarzem piłkarskich Mistrzostw Europy. Kiedy w innych częściach kraju sportowym tematem miasta jest Euro, w Białymstoku „rządzi” AZS. Euro idzie, ale póki co my, akademicy, mamy na głowie swoje mistrzostwa. Słowem: Koko Koko AZS Spoko! Aleksandra Hryniewicz

APS – Wydanie Regionalne Redaktor: Aleksandra Hryniewicz e-mail: [email protected]

n a i z d w a r p s i n t a Ost 19 dyscyplin i prawie 250 zawodników – 9 maja stadion Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Białymstoku należał do podlaskich sportowców. Odbyły się tam zawody lekkoatletyczne w ramach Podlaskiej Akademickiej Ligi Międzyuczelnianej.

W

zięli w niej udział studenci z uczelni białostockich, łomżyńskich oraz… jeden przedstawiciel Suwałk. Był nim Michał Hołubowicz, student tamtejszej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej; usłyszał o zawodach od znajomych. – Postanowiłem przyjechać do Białegostoku „na własną rękę”, dlaczego nie? Startuję w dwóch konkurencjach: w rzucie oszczepem i dyskiem – uśmiechał się Michał. Szczególnym gościem imprezy była Krystyna Danilczyk-Zabawska, białostocka kulomiotka, czterokrotna olimpijka. Aktualnie pracuje jako wykładowca w Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego i Turystyki w Białymstoku. – Zastanawiałam się nawet, czy nie wystartować w zawodach, mam takie prawo jako pracownik akademicki. Rozwaga wzięła jednak górę i stwierdziłam, że nie byłoby to rozsądne – przyznała Zabawska. Podkreśliła, że choć większe emocje towarzyszyły tradycyjnemu Lekkoatletycznemu Mityngowi Trzeciomajowemu, który otwierał sezon na Podlasiu, to jednak rozgrywki PALM decydują o składzie na Akademickie Mistrzostwa Polski. – Po dzisiejszych zawodach będzie wiadomo, kto dołączy do reprezentacji poszczególnych uczelni, dlatego jest to pewien sprawdzian. Do startów w AMP będą brani pod uwagę przez trenerów ci zawodnicy, którzy osiągną najlepsze wyniki – dodała Urszula Fiedorowicz, sekretarz OŚ AZS Białystok.

Zawodnicy zgodnie przyznawali, że podoba im się atmosfera towarzysząca rozgrywkom. Bardziej przekorni dodawali, że jest piknikowo czy nawet sielankowo – wciąż jednak w pozytywnym znaczeniu. – Jest wesoło, bo są studenci. Wiadomo, że i tak najważniejszy jest tu sport – mówił Karol Sienkiewicz, który wygrał bieg na 100 m. Dla wielu te zawody oznaczały jednak więcej niż trening przed AMP. Szczególnie walczyli ci sportowcy, których kilka lat wcześniej wykluczyły z treningów kontuzje. Tu – na zawodach PALM – sprawdzali swoje siły. Do gry wraca skacząca wzwyż Kamila Stepaniuk, jedna z najlepszych lekkoatletek Podlasia. Występ na tych zawodach był dla niej drugi w tym sezonie. Kamila ma za sobą dwuletnią przerwę. – Nie najgorzej. Dołożyłam dwa centymetry do poprzedniego wyniku, więc jest dobrze. Jest siedmiokrotną mistrzynią Polski. Wie, że przed nią wyzwanie, bo liczą na nią nie tylko trenerzy. – Wielu studentów, tylu znajomych, do tego pogoda dopisała. Organizacyjnie Białystok staje na wysokim poziomie. Jak zawsze – podsumowała Kamila Stepaniuk. – Naprawdę, jest super! Podlasie rozpoczęło sezon z pozytywnym nastawieniem. Co dalej? AMP w Lekkoatletyce. Już 18 maja br. w Bydgoszczy. Lekkoatleci odliczają dni. PALM był ostatnim treningiem. Udanym. Aleksandra Hryniewicz Foto Wojciech Piotro

aps nr 04 2012 (302)

Niemoc wygranej

Już na cztery kolejki przed końcem sezonu piłkarki ręczne AZS AWF Volkswagen Poznań straciły szansę na utrzymanie w I lidze.

P

rzesądziła o tym wyjazdowa porażka z inną drużyną akademicką – AZS PWSZ Jutrzenką Płock 19:39. Podopieczne trenera Stanisława Igela w rozgrywkach odniosły zaledwie jedno zwycięstwo i z dorobkiem 2 pkt zamknęły stawkę tabeli na zapleczu Superligi. Na pocieszenie pozostaje fakt, że królową strzelców w I lidze w grupie A została Agata Wasiak ze 113 trafieniami. – Liczyłyśmy, że uda nam się utrzymać w I lidze, ale realia okazały się trochę inne. Najwidoczniej musimy jeszcze sporo zmienić, żeby móc powalczyć z zespołami z zaplecza Superligi – podsumowała Marta Łyszczyk. Warto wspomnieć, że szczypiornistki AZS AWF zajęły się również organizacją zajęć dla dzieci uczestniczących wcześniej w Pucharze Volkswagen Poznań Mini Handball. W ramach Akademii Szczypiorniaka Volkswagen Poznań prowadzą treningi dla najmłodszych adeptów szczypiorniaka z klas IV–VI szkół podstawowych, które w przyszłości mają stanowić trzon nie tylko AZS AWF, ale również miejscowego MKS-u i Grunwaldu. Drugą organizowaną akcją jest Uczymy szczypiorniaka od przedszkolaka, pod patronatem Związku Piłki Ręcznej w Polsce, skierowana do przedszkolaków z czterech poznańskich placówek.

Młodzież pełna pasji Koszykarki INEA AZS Poznań również musiały przełknąć gorycz porażki i pożegnały się z rozgrywkami Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet. Podopieczne trenera Ryszarda Barańskiego, wygrywając 5 spotkań spośród rozegranych 35 meczów, zajęły ostatnie miejsce w ligowej tabeli. W PLKK występowała też drużyna MUKS Poznań, która także miała nadzieje na pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Ostatnią szansę na utrzymanie odebrały jej zawodniczki… INEA AZS przegrywając z Odrą Brzeg na wyjeździe 61:53. Tym samym obie drużyny z Poznania zostały zdegradowane do I ligi. Szansę na rehabilitację za nieudany sezon 2011/2012 miały juniorki INEA AZS oraz MUKS-u, bowiem OŚ AZS Poznań był organizatorem finałów koszykarskich mistrzostw Polski U-18. INEA oraz MUKS – to odpowiednio wicemistrz i mistrz Polski wśród juniorek starszych z tego roku. www.azs.pl

W półfinale MUKS musiał uznać wyższość VBW GTK, natomiast INEA pokonała AZS PWSZ Gorzów Wlkp. W ostatecznej batalii juniorki INEA zostały mistrzyniami kraju do lat 18! W finałowym spotkaniu przy nadkomplecie publiczności podopieczne Ryszarda Barańskiego pokonały 72:64 VBW GTK Gdynia. Koszykarki INEA wygrały wszystkie mecze, a ponadto w najlepszej „5” mistrzostw znalazły się Kinga Woźniak oraz Weronika Telenga. Natomiast MVP turnieju okazała się Daria Marciniak. – Jesteśmy bardzo szczęśliwe, ponieważ mocno wierzyłyśmy w to złoto. Do tej pory jestem głęboko wzruszona. Bardzo pomogła nam publiczność i koleżanki z MUKS-u. Wygrałyśmy, bo grałyśmy zespołowo, jesteśmy prawdziwym zespołem! – mówiła rozradowana Marciniak. Brązowy medal przypadał poznańskiemu MUKS-owi po zwycięstwie nad inną akademicką drużyną – AZS PWSZ Gorzów Wlkp. Miejmy nadzieję, że poznański narybek będzie impulsem do osiągania sukcesów już w seniorskiej koszykówce.

Politechnika jak baśniowy Kopciuszek Jeśli już mowa o poznańskiej koszykówce, to należy wspomnieć również o AZS Politechnice Poznańskiej. Zawodnicy Waldemara Mendla w fazie play-off II ligi odprawili z kwitkiem faworyzowany zespół Open Florentyny Pleszew, a następnie przyszło im się zmierzyć w ostatecznym boju o I ligę z Astorią Bydgoszcz. W mieście nad Brdą poznaniacy w I meczu ulegli gospodarzom 67:84, by dzień później zwyciężyć 84:74. Kolejne dwa spotkania odbyły się w Poznaniu i niestety nie przyniosły rozwiązania, bowiem AZS PP zwyciężył w trzecim spotkaniu, natomiast gospodarze w czwartym. O tym, która drużyna awansuje do I ligi, zadecyduje ostatni, piąty mecz w Bydgoszczy. Niech wygra lepszy, ale sercem pozostajemy z AZSem!

Małe co nie co o sportach indywidualnych Kolejne sukcesy świętowali lekkoatleci OŚ AZS Poznań podczas Mistrzostw Polski AZS w Łodzi. Zawodnicy zdobyli medale w każdym kolorze, a niewątpliwym zwycięstwem jest złoto Żanety Glanc w rzucie dyskiem, ponieważ wynik 65,33 m kwalifikuje zawodniczkę na IO w Londynie. I na koniec Bartosz Kołecki, wisienka na torcie AZS OŚ Poznań. 21-latek zdobył brązowy medal Mistrzostw Europy Seniorów w taekwondo olimpijskim w kat. 74 kg, które odbyły się w Manchesterze. Anna Celmer

l o p o k l e e w elkopolski wii Oj, będzie się działo! W świecie zwierząt są jednostki silne i słabe. Między tymi silniejszymi toczy się walka, te słabsze obawiają się o swoje przetrwanie. W przyrodzie panuje zasada, iż najlepsi zostają, słabsi zaś giną. Niestety zarówno szczypiornistki I-ligowego AZS AWF Volkswagen Poznań, jak i koszykarki Ford Germaz Ekstraklasy INEA AZS Poznań wzięły te zasady zbyt mocno do serca i zostały zdegradowane do niższych lig. Przyszłość poznańskiej koszykówki nie może napawać optymizmem, ponieważ z tej samej klasy rozgrywkowej co INEA spadł MUKS, a z problemami finansowymi boryka się PBG Basket. „Czarnym koniem” poznańskiego kosza może okazać się AZS Politechnika Poznańska, która potrzebuje jednego zwycięstwa, by awansować do I ligi. – Poznań stawia na sport, to myśl przewodnia władz jednego z miast gospodarzy na EURO 2012. Wielkopolanie promują swój region również poprzez organizowanie imprez sportowych, których w ostatnim okresie jest bardzo dużo. KU AZS Politechnika Poznańska była organizatorem półfinałów Akademickich Mistrzostw Polski w Siatkówce Mężczyzn oraz półfinałów Akademickich Mistrzostw Polski w Koszykówce Kobiet oraz Mężczyzn. AZS Uniwersytet Przyrodniczy Poznań gościł siatkarki również ramach półfinałów AMPów. W akcji można było również podziwiać studentów walczących o medale w Trójboju Siłowym Klasycznym. 13–16 maja to również zmagania piłkarzy podczas półfinałów AMP. Należy wspomnieć o Finałach Mistrzostw Polski Juniorek U-18 w Koszykówce. Kibice już od 16.05 do 20.05 br. będą świadkami regat kwalifikacyjnych w kajakarstwie do IO w Londynie. Dodatkowo zostanie rozegrany Puchar Świata w Kajakarstwie oraz Mistrzostwa Świata w Parakajakarstwie. A na deser już w czerwcu EURO 2012! Przytaczając słowa Jurka Owsiaka: – Oj, będzie się działo! Anna Celmer

APS – Wydanie Regionalne redakcja: Anna Celmer e-mail: [email protected]

r k o t ê e i i k s œœw wiêtokrzy Romantyczny debiut… Piłkarze ręczni Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach zakończyli niedawno swój debiut w rozgrywkach III ligi, zajmując w nich czwarte miejsce. O podsumowanie sezonu i plany na przyszłość zapytaliśmy trenera Tomasza Błaszkiewicza i kapitana drużyny Pawła Papaja.

M

yślę, że jak na debiut w lidze wypadliśmy całkiem przyzwoicie. Zanotowaliśmy pięć wygranych, pięć przegranych i dwa remisy, czyli jesteśmy dokładnie w środku stawki. Wynika z tego oczywiście, że mamy jeszcze dużo do zrobienia, ale nie było też najgorzej. Odpowiedzieliśmy sobie również w moim przekonaniu na pytanie, jak zespół jest skonstruowany, czego nam brakuje i na co jeszcze musimy zwrócić uwagę – podsumował sezon w wykonaniu swoich podopiecznych trener Błaszkiewicz. Pierwsze kroki akademików z Kielc w lidze były nierówne. Dobre mecze, oba z Juvenią II Rzeszów, przeplatali słabszymi z teoretycznie niżej notowanymi rywalami, jak z Padwą Zamość na zakończenie sezonu. W podobnym tonie mówił Paweł Papaj. –

Sezon można ocenić dwojako. Nie mieliśmy zbyt wiele doświadczenia ligowego i w kilku meczach było to widać, bo przez słabe końcówki traciliśmy punkty i zamienialiśmy zwycięstwa na niepotrzebne przegrane albo remisy. Myślę, że rozegraliśmy też kilka fantastycznych spotkań, takie jak mecze z Rzeszowem, w których pokazaliśmy prawdziwy charakter drużyny. I oby takich spotkań było jak najwięcej w przyszłości. Pytany o lepszą rundę w wykonaniu swoich podopiecznych, trener Błaszkiewicz ocenił: – Patrząc z perspektywy czasu wydaje mi się, że pierwsza runda była dla nas zdecydowanie ciekawsza. Z tego względu, że nie spodziewaliśmy się w niej tak dobrego wyniku, apetyt na drugą rundę był zdecydowanie większy, a w niej przydarzyło się nam trochę wpadek. Trudno wyróżnić w drużynie AZS UJK Kielce najlepszego gracza. Na pewno mocnym punktem drużyny byli obaj bramkarze: Kamil Barański i Oskar Kucper, którzy w wielu pojedynkach bronili w nieprawdopodobnych okolicznościami, ratując kolegów przed stratami bramek. – Indywidualnie myślę, że trzeba wyróżnić bramkarzy. W każdym meczu byli dla nas wsparciem, jak nie jeden, to drugi – komentował Paweł Papaj. Najwięcej bramek dla „czarno-biało-czerwonych” w całym sezonie zdobyli: rozgrywający Mateusz Kutwin i Paweł Papaj, odpowiednio po 77 i 73. I to oni w wielu meczach brali na siebie główną odpowiedzialność w decydujących momentach gry. Sporym wsparciem byli dla nich także inni gracze: Bartek Zagniński, Sergiusz Wojda, Sebastian Kozubek w ofensywie czy Michał Rybak w defensywie. Trener Błaszkiewicz pytany o wskazanie najlepszego w swojej drużynie odpowiedział: – Odpowiem trochę dyplomatycznie, jesteśmy bardzo równym zespołem. Ciężko wyróżnić jednego zawodnika, każdy w meczu brał na siebie ciężar gry. Bramki rozkładały się po równo na wszystkich zawodników. Podkreślę, że naszą siłą jest zespół, w którym każdy z nas potrafi grać na w miarę podobnym poziomie. Stanowimy taki monolit, nad którym musimy jeszcze popracować i każdy z zawodników musi indywidualnie podnieść swoje umiejętności. Teraz przed zespołem z Kielc, wspieranych przez cały sezon przez PGNiG

i Fundusz Pożyczkowy Województwa Świętokrzyskiego, przerwa w rozgrywkach, ale zawodnicy i trener Błaszkiewicz już myślą o następnym sezonie. – Naszym celem będzie dalej gra w tej lidze. Na pewno w przyszłym sezonie będziemy walczyć o wyższe miejsca niż w obecnym. Bardziej powściągliwy w ocenach jest Paweł Papaj. – Jeśli w pierwszym sezonie zdobyliśmy doświadczenie, to na pewno musimy przed kolejnym sezonem stawiać sobie wyższe cele. Co do konkretnego miejsca ciężko się wypowiadać. Nie wiadomo jeszcze do końca, kto w przyszłym sezonie będzie w tej lidze grał, jakie zespoły i w jakich składach. Myślę, że trzeba się koncentrować na grze, a o wynikach i miejscach końcowych w lidze będzie można dyskutować na bieżąco albo tuż przed rozpoczęciem sezonu. Trener Błaszkiewicz widzi jeszcze coś innego w funkcjonowaniu swojej drużyny. – Ta drużyna to szansa na to, by chłopcy mieli gdzie realizować swoje pasje. Myślę, że to fajne miejsce i fajny czas na to, aby w tym wieku jeszcze coś robić i to jest nasze główne założenie. Jesteśmy pasjonatami i ta gra nas cieszy. I to jest nasz cel, i nie tylko udział w AMP, ale w całym sezonie. Po prostu gramy razem z pasją… Tekst Maciej Wadowski Foto Patryk Ptak, Maciej Wadowski aps nr 04 2012 (302)

[Kielce]

Sport na wielkim ekranie… Na Politechnice Świętokrzyskiej królował sport w wydaniu filmowym. 16 i 17 kwietnia br. odbyła się druga edycja Przeglądu Filmów Sportowych. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Centrum Sportu Politechniki Świętokrzyskiej, URSS i KU AZS. Tym razem motywem przewodnim przeglądu była lekkoatletyka oraz siatkówka.

P

ierwszy dzień Przeglądu upłynął pod znakiem filmu fabularnego. Widzowie zgromadzeni w Klubie „Pod Krechą” mieli okazję obejrzeć Rydwany ognia i Wielki bieg. Motywem przewodnim obu było bieganie, choć pokazane w zupełnie innym kontekście. Rydwany ognia to prawdziwa historia o dwóch brytyjskich lekkoatletach walczących na IO w 1924 r. Obaj, choć reprezentowali te same barwy, w życiu kierowali się zupełnie innymi wartościami… Z kolei Wielki bieg to opowieść o sporcie w czasach komunizmu. Po projekcji filmów odbyło się spotkanie z zaproszonymi gośćmi. O związku pomiędzy nauką a sportem opowiadali prof. Marian Dudziak, w przeszłości świetny lekkoatleta, aktualnie wykładowca Politechniki Poznańskiej, prof. Michał Kleiber, prezes PAN i były tenisista, Teresa Sukniewicz-Kleiber, trzykrotna rekordzistka świata w biegu na 100 m przez płotki, oraz prezes AZS prof. Marek Rocki. Oprócz nich stawili się „stali bywww.azs.pl

walcy” Przeglądu, czyli Mirosława Sarna i Leszek Drogosz. Drugi dzień to filmy dokumentalne. Pierwszym była opowieść o Bohdanie Tomaszewskim – legendzie polskiego dziennikarstwa sportowego. W klimat filmu wprowadził nas reżyser Henryk Jantos, który bardzo emocjonalnie opowiedział o pracy z panem Bohdanem. Następnie królowała już tylko siatkówka. Obejrzeliśmy relację z Turnieju im. Złotej Drużyny w Pińczowie, a także dokument o Najlepszych na świecie, czyli polskich kibicach. Dzięki najnowszym technologiom mogliśmy się przekonać jak w zwolnionym tempie wyglądają siatkarskie akcje w filmie Zawieszeni w powietrzu. Na koniec obejrzeliśmy dokument o Hubercie Wagnerze, pod wymownym tytułem Kat. Mogliśmy się przekonać o tytanicznej pracy, którą wykonali jego siatkarze w drodze po olimpijskie złoto. Opowiadał o tym członek tej legendarnej drużyny Włodzimierz Sadalski. – Wiadomo – każdy sportowiec trenuje bardzo dużo, my trenowaliśmy jeszcze więcej. W naszych czasach wielką wagę odgrywało przygotowanie fizyczne, mecze trwały często ponad trzy godziny, dziś to już praktycznie niemożliwe… Taki wielogodzinny trening mógł prowadzić do buntu zespołu. – Czy my się nie buntowaliśmy? To była taka dziwna współpraca między nami, niemal wszyscy byliśmy z Jurkiem (H. Wagnerem – przyp. MF) na ty. Byliśmy jedyną drużyną z obozu socjalistycznego, w której można było do obiadu wypić piwo czy zapalić papierosa. Oczywiście przed meczami czy treningami były pewne obostrzenia, jednak chcę pokazać, że mieliśmy paradoksalnie wiele swobód. Jurek traktował nas po partnersku, co nie zawsze się teraz udaje trenerom. Ale wiadomo, nigdy nie było zmiłuj się, jeżeli chodzi o pracę. Na treningu, podczas przygotowania do meczu był niezwykły reżim i konsekwencja. Nie było mowy o spóźnieniach. Mimo ogromnej konkurencji pomiędzy zawodnikami ciągle pomagaliśmy sobie. Byliśmy naprawdę fajną, wesołą grupą, i tak trzymamy się razem do dzisiaj… – mówił popularny „Lala”. W filmie o Bohdanie Tomaszewskim poruszona została kwestia syna, który zawsze chciał być taki jak ojciec. Zarówno Tomasz Tomaszewski, jak i Grzegorz Wagner poszli w ślady swoich sławnych ojców. Czy to nie było swoistym przekleństwem? Odniósł się do tego Grzegorz Wagner: – To był jakiś problem. Powoli się do tego przyzwyczajałem, ale do końca chyba się to nigdy nie uda. Problem zaczął się już, jak byłem w szkole podstawowej, ponieważ byłem raczej nadpobudliwym dzieckiem, co Włodek może zaświadczyć… (Włodzimierz Sadalski: – Pełne ADHD (śmiech).

Dlatego też były ze mną pewne problemy wychowawcze, a wtedy też zaczęły się sukcesy ojca. I głosy, że dziecku tak sławnego ojca wolno wszystko. A tak nie było, byłem po prostu nadpobudliwy, musiałem być wszędzie (śmiech). Co ciekawe, H. Wagner nie widział w swoim synu siatkarza i wysłał go na treningi piłkarskie do Kazimierza Górskiego. – W wieku 16 lat ojciec przeprowadził ze mną męską rozmowę i powiedział, że ja w siatkówkę grać nie będę. Miałem tyle samo wzrostu co teraz, nic nie wskazywało na to, że urosnę. Na tenis było już za późno, została piłka nożna. Jednak się nie poddałem, trenowałem jednocześnie piłkę i siatkówkę. Dostałem się do Legii Warszawa i tak się złożyło, że w siatkówce byłem najniższy, a w piłce najwyższy. Po protekcji u pana Kazimierza Górskiego, bo w tamtych czasach nie tak łatwo było się dostać do takiego klubu, zacząłem grać w piłkę. Dostałem nawet powołanie do kadry regionu juniorów, ale zrezygnowałem. I ojciec przez dwa czy trzy lata tak naprawdę się do mnie nie odzywał, co pewnie nie wszyscy wiedzą. Dopiero, gdy w wieku 19 lat na MP Juniorów zostałem uznany najlepszym rozgrywającym, coś się złamało i ta moja kariera jakoś się potoczyła. Grzegorz Wagner przyznał, że był praktycznie skazany na trenerkę i już od początku swojej kariery interesował się tymi kwestiami, jednak – jak sam powiedział – ciężko mu obecnie korzystać z warsztatu ojca. – Siatkówka zmieniła się diametralnie i to, co robił mój ojciec, straciło na aktualności. Choć te jego zeszyty ciągle gdzieś są na strychu. Natomiast podstawowe zasady, jakie tata wpajał zawodnikom, czyli punktualność, pracowitość, lojalność są równie ważne w mojej pracy – przyznał były szkoleniowiec kieleckiego Farta. Oczywiście nie mogło zabraknąć pytania o słynne słowa H. Wagnera o olimpijskim złocie w Montrealu. Odniósł się do tego W. Sadalski. – Były to bardzo ważne słowa. To nas jeszcze bardziej zmobilizowało, wiedzieliśmy, że aby wygrać musimy prędzej czy później pokonać Związek Radziecki. A żeby to zrobić, trzeba było jeszcze więcej trenować. Były z nas naprawdę „duże chłopy”, a mimo to w siatkarzach radzieckich widzieliśmy jeszcze większych… Musieliśmy sobie psychicznie poradzić z tym, że z tą drużyną naprawdę można wygrać. I to właśnie Jurek tymi słowami pierwszy dał nam przykład, że jednak można… Michał Filarski Foto Maciej Wadowski

[z historii] Początki Organizatorem zajęć sportowych wprowadzonych w Szkole Głównej Planowania i Statystyki od 1 marca 1951 r., był mgr Tadeusz Szubra. Prowadził te zajęcia początkowo ze studentami przynależnymi do AZS. Na mocy zarządzenia ówczesnego ministra szkolnictwa wyższego o powołaniu Studium Wychowania Fizycznego oraz wprowadzeniu obowiązkowego wychowania fizycznego na I i II roku studiów na wszystkich uczelniach w kraju na przełomie lat 1952/1953 – od roku 1952 w SWF pracowali: mgr Maria Żułma, Wanda Chmura i Halina Mijałkowska, a od 1954 r. – mgr Irena Troszok. W latach sześćdziesiątych w Studium zatrudnionych było już 10 pracowników. Kierownikiem był T. Szubra, zastępczynią – I. Troszok, a zespół nauczycieli akademickich stanowili: mgr Wanda Poleszczuk-Rawska, mgr Halina Jakubowska, mgr Barbara Grabara-Cyrkler, mgr Jan Kopyto, mgr Wacław Buczyński, mgr Mieczysław Przytuła, mgr Bogusław Skut oraz mgr Jerzy Skorowski. Prowadzili oni zajęcia dla grup wf. I i II roku studiów, grup fakultatywnych dla studentów wyższych lat, zespoły sportowe (lekkoatletyka, pływanie, siatkówka k i m, koszykówka k i m, piłka nożna, piłka ręczna k i m, tenis ziemny i stołowy, judo, gimnastyka artystyczna, kulturystyka m, żeglarstwo, kajakarstwo, ratownictwo, a także w grupach gimnastyki korekcyjnej dla studentów z problemami zdrowotnymi. W 1964 r. kierownikiem Studium mianowano Irenę Troszok, a od 1966 r. tę funkcję pełnił dr Jerzy Skorowski. W tym okresie, poza zajęciami wf., studenci wszystkich uczelni uczestniczyli w spartakiadach. W Warszawie odbywały się one najczęściej na stadionie Politechniki Warszawskiej na Polach Mokotowskich „Syrenka” przy ul. Batorego. W spartakiadach brali udział także pracownicy wielu katedr. Dzień spartakiady był wolny od zajęć programowych, a w międzyuczelnianej rywalizacji sportowej dopingowali swoich studentów i pracowników danej uczelni ich rektorzy oraz dziekani wydziałów. Zapoczątkowana na uczelni działalność AZS spowodowała przystąpienie kadry SWF i ich podopiecznych – studentów SGPiS do uczestnictwa w rywalizacji krajowej w sferze sportu uczelnianego. W 1963 roku (do drugiego cyklu mistrzostw typów uczelni) oprócz uczelni medycznych, politechnik, uniwersytetów i szkół pedagogicznych przystąpiły wyższe szkoły ekonomiczne (tzw. V typ). W rywalizacji uczestniczyło sześć szkół ekonomicznych: Katowice, Kraków, Poznań, Sopot, Warszawa, Wrocław. Pierwszą rywalizację w V typie przeprowadzono w następujących dyscyplinach spor-

60 lat Centru

Fizycznego W gmachu głównym Szkoły Głównej Handlowej 30 marca br. odbyła się uroczystość 60-lecia Centrum Wychowania Fizycznego i Sportu. W spotkaniu uczestniczyli byli i obecni nauczyciele akademiccy tej jednostki dydaktycznej uczelni. Wśród zaproszonych gości przybyli m.in. prorektor ds. nauki prof. dr hab. Janusz Stecewicz, prorektor ds. rozwoju prof. dr hab. Marek Bryx oraz prorektor ds. dydaktyki i studentów prof. dr hab. Anna Karmańska. Uroczystość prowadziła mgr Anna Kęska, szefowa CWFiS, a przygotowali ją: mgr Hanna Jarmakowska, zastępca kierownika

tu: lekkoatletyce (miejsca sekcji SGPiS: kobiety – III miejsce, mężczyźni – I), piłce koszykowej (k – V, m – II), piłce siatkowej (k – I, m – II). Studenci SGPiS w klasyfikacji końcowej zajęli II miejsce (za Poznaniem). W następnych edycjach: III – 3, IV – 2, V – 3, VI – 1, VII – 1, VIII – 2, a od IX edycji do XVII – studenci-sportowcy warszawskiej uczelni byli najlepsi. W drugiej połowie lat 60. T. Szubra pełnił funkcję przewodniczącego Warszawskiego Zespołu Środowiskowego ds. Wychowania Fizycznego Szkół Wyższych ZG ZNP. Stąd wiodącą rolę wśród stołecznych SWF pełniło Studium SGPiS. Ośrodek zorganizował m.in. kurs statystyki dla nauczycieli wf. oraz umożliwił zainteresowanym pracownikom SWF kontakty i konsultacje z pracownikami Instytutu Naukowego Kultury Fizycznej. To z inicjatywy ośrodka warszawskiego na wszystkich uczelniach stołecznych zapoczątkowano badania nad sprawnością fizyczną młodzieży akademickiej, a wynikiem były liczne doniesienia nauczycieli wf. na prowadzonych seminariach ogólnopolskich w Ośrodku AZS w Wilkasach. Studium SGPiS realizowało program wf. uwzględniając warunki obiektowe, sprzętowe, kwalifikacje kadry oraz zainteresowania studentów. Zajęcia odbywały się w obiektach mieszczących się

w gmachu głównym uczelni (3 sale gimnastyczne, mała siłownia – ośrodek atletyczny i pływalnia). Część zajęć prowadzano na powietrzu, na Polu Mokotowskim. Poza tym uczelnia wynajmowała do przeprowadzenia zajęć programowych inne obiekty i sale w wielu szkołach na terenie miasta (m.in. w Technikum Gastronomicznym przy ul. Poznańskiej). Od 1969 r. w ramach AZS SGPiS istniała sekcja wioślarstwa, a studenci pod kierunkiem trener Ewy Kasperskiej-Żydok (obecnie Wróbel) pływali na Wiśle. Wychowankiem sekcji był ówczesny student SGPiS Krzysztof Marecki, obecnie profesor uczelni. Warto zaznaczyć, że Studium prowadziło obozy letnie na Mazurach. W roku 1968 znaleziono miejsce biwakowe na Cyplu Dziwiszewskim. Poza różnymi formami gier i zabaw rekreacyjnych mgr Bogusław Skut prowadził szkolenia w zakresie judo, a mgr Wacław Buczyński – żeglarstwa. Do dziś nad jeziorem Dobskim są obozy szkoleniowe dla studentów uczelni o profilu żeglarsko-windsurfingowo-rowerowym. Ważną osobą, zwaną komandorem, był W. Buczyński, który przyciągnął do uprawiania sportów wodnych nie tylko rzesze studentów, ale i zachęcił do przebywania na Cyplu wielu pracowników uczelni (np. dr Wanda Mróz, dr Michał Piskiewicz, prof. Zbigniew Bako, aps nr 04 2012 (302)

m Wychowania

i

Sp ort u

CWFiS, mgr Krzysztof Staniszewski oraz pracownicy: mgr Katarzyna Wachowiak, mgr Wojciech Bujak, mgr Janusz Stelmach. W programie były pokazy sekcji aerobiku, tańca towarzyskiego, tańca ludowego, jak również wystawa fotograficzna obrazująca pracę i działalność CWFiS na przestrzeni minionych dziesięcioleci, którą przygotował mgr Witold Dżoń. Występy członków poszczególnych sekcji z uśmiechem i sympatią oglądali wszyscy znajdujący się w tym czasie w Auli Spadochronowej studenci i pracownicy uczelni, nagradzając ich brawami i miłymi pozdrowieniami. prof. Zbigniew Kamecki). Wielu absolwentów i wykładowców przyjeżdża nadal nad jezioro Dobskie, m.in. prof. Dariusz Rosati, prof. Elżbieta Chrabonszczewska, prof. Alicja Ryszkiewicz, prof. Henryk Bąk. W ostatnich latach sympatykami miejsca są osoby uprawiające windsurfing, m.in. prof. Marek Góra i prof. Ryszard Rapacki. Poza obozami letnimi zapoczątkowano obozy narciarskie, także w rozszerzonej formule – dla studentów, pracowników oraz ich dzieci – w Zwardoniu lub Szczyrku. Zajęcia prowadziła kadra SWFiS, instruktorzy narciarstwa zjazdowego: mgr K. Ruzikowski, mgr J. Kozłowski, mgr E. Żydok-Wróbel, mgr M. Czerny, mgr A. Kopyto, mgr A. Piotrowska-Kęska oraz mgr Jacek Witkowiak. Obozy w sportach letnich i zimowych były dofinansowane przez Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego, Nauki i Techniki, a uczestniczyli w nich bardzo licznie studenci. Styl pracy i działalność Studium była doceniana, czego dowodem było przyznanie Zespołowej Nagrody MSWNiT za osiągnięcia dydaktyczno-wychowawcze, a poszczególni pracownicy zostali uhonorowani tytułami i odznaczeniami resortowymi i państwowymi; mgr Bogusław Skut został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1989).

Lata 70. i 80. W latach siedemdziesiątych wszystkie SWF w kraju przemianowano na Studia Wychowania Fizycznego i Sportu. Kierownikiem SWFiS został B. Skut (1974– 1984), a zastępcami w tym okresie byli: mgr Wanda Rawska, mgr Mieczysław Przytuła, mgr Andrzej Krzyżewski, mgr Marek Czerny oraz Alicja Szewczyk. Od 1984 r. kierownikiem był W. Buczyński, a zastępcami zostali: mgr A. Piotrowska-Kęska, W. Rawska, Stanisław Ptaszyński, mgr S. Szczyrba, mgr J. Kozłowski, mgr A. Musiał, mgr K. Ruzikowski. www.azs.pl

Kadra SWFiS prowadziła obligatoryjne zajęcia dla: grup przygotowania sportowego (raz w tygodniu 90 minut), grup specjalizacji sportowej (dyscypliny do wyboru, raz w tygodniu 90 minut), sekcji sportowych AZS SGPiS (dwa lub trzy razy w tygodniu po 90 minut; sekcje uczestniczyły w mistrzostwach typów uczelni, mistrzostwach Warszawy oraz w imprezach międzynarodowych, np. Puchar Przyjaźni w koszykówce i siatkówce) oraz grup rehabilitacyjnych (raz w tygodniu 60 minut na pływalni lub dwa razy w tygodniu w sali gimnastycznej po 30 minut).

Lata 1991–2007 Zgodnie ze zmianą statutu uczelni, od 25 września 1991 r. SGPiS wróciła do dawnej nazwy – Szkoła Główna Handlowa, a SWFiS przemianowano na Centrum Wychowania Fizycznego i Sportu. W nowej strukturze uczelni zniesiono obowiązek uczestniczenia w zajęciach wf. Zajęcia prowadzone przez Centrum stały się fakultatywne. Narzędziem wspierającym CWFiS były tzw. punkty preferencyjne: 1 pkt za wf., 2 pkt za wybór sekcji sportowej. Od stycznia 1992 r. Centrum kieruje mgr A. Kęska, a jej zastępcami byli: mgr K. Ruzikowski, mgr J. Kozłowski i mgr A. Listopad. Centrum zmieniło ofertę programową i sposób prowadzenia zajęć. Studentom oprócz tradycyjnych dyscyplin sportu zaoferowano: aerobic, callanetics, łyżwiarstwo, taniec towarzyski. Powrócono do organizacji obozów narciarskich w Szczyrku, a uczestnictwo w nich również umożliwiało zdobycie punktów. W 1994 r. na bazę pobytową została wybrana Tresna (Hotel „Odys”, aktualnie Centrum Wypoczynkowe „Odys”). Z czasem zapoczątkowano także organizację narciarskich wyjazdów zagranicznych. W tym okresie Centrum walczyło o utrzymanie się w strukturze uczelni,

pokonując wiele przeszkód, szczególnie finansowych, związanych z brakiem usankcjonowania wf. jako przedmiotu obowiązkowego w SGH. Dopiero w 2005 r., po implementacji ustawy bolońskiej, nastąpiła zmiana organizacji studiów na dwustopniowe: licencjackie i magisterskie.

Lata 2007–2012 Od 2007 r., na mocy rozporządzenia MNiSW, przywrócono obowiązkowe wf. (60 godzin tylko na I roku studiów). Studenci zaliczając wf. otrzymują ocenę oraz punkty ECTS. Zajęcia prowadzone są w trzech formach: grupy wf., sekcje sportowe AZS SGH, obozy w sportach letnich i zimowych. Centrum posiada znaczącą ofertę dydaktyczną dyscyplin sportu do wyboru: fitness dla kobiet (aerobic, callanetis, pilates, step), gry zespołowe (koszykówka, piłka nożna halowa) oraz badminton, boks, brydż, kulturystyka, narciarstwo, pływanie, rehabilitacja, snowboard, taniec towarzyski, tenis, tenis stołowy. Nieznacznie zmieniła się baza Centrum; w budynku uczelni – 2 sale gimnastyczne, ośrodek kulturystyczny i pływalnia z sauną oraz 1 sala gimnastyczna przy ul. Wiśniowej. Dla realizacji zajęć oraz sekcji sportowych AZS wynajmowane są na terenie miasta: hala na Ursynowie, korty na Mokotowie oraz boisko lekkoatletyczne na Ochocie. Rokrocznie Centrum przeprowadza tzw. Dni Sportu w SGH. W programie imprezy są turnieje o Puchar JM Rektora w piłce nożnej halowej, tenisie, siatkówce plażowej, kulturystyce oraz regaty żeglarskie. Natomiast dla studentów wyższych lat studiów licencjackich i studiów magisterskich Centrum proponuje tzw. zajęcia otwarte (za symboliczną kwotę wykupienie karnetu, który upoważnia do nieograniczonej liczby wejść na pływalnie oraz do ośrodka kulturystycznego SGH). Obecnie CWFiS, jako jednostką dydaktyczną SGH, kieruje mgr A. Kęska, zastępcami są: mgr Hanna Jarmakowska – ds. dydaktyki, mgr Krzysztof Staniszewski – ds. obiektów i sprzętu sportowego. Kadrę szkoleniową stanowi 13 pracowników etatowych: dr Elżbieta Biernat, mgr Wojciech Bujak, mgr M. Czerny, mgr Witold Dżoń, mgr A. Listopad, mgr A. Musiał, mgr Piotr Najmowicz, mgr Dariusz Polkowski, mgr Janusz Stelmach, mgr Katarzyna Wachowiak, mgr Edyta Wołoszyn, mgr Artur Zasuwik, mgr Marek Zasuwik oraz w mniejszym zakresie: dr Roman Dębicki, mgr Marcin Stachowicz, mgr Anna Milińska-Tymendorf. Zespół kontynuuje misję dbania o zdrowie i kulturę fizyczną wśród studentów oraz całej społeczności akademickiej Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Anna Kęska Halina Hanusz Foto CWFiS SGH Warszawa

Otwarcie sezonu Wilkasy 2012

Foto AZS Wilkasy