Nr 9 (45), listopad 2006

ISSN 1642-8161

partner:

patroni merytoryczni:

Spis treści:

Wstępniak Witajcie! Już listopad, w powietrzu powoli pojawia się zapach zimy. Wiatr wdziera się pod kurtki, niebo zasnuwają grube powłoki chmur. Ranki są szare, a wieczory dopadają nas szybciej. Liści na drzewach już dawno nie ma. Ogrania Was melancholia? Każdy dzień naznaczony jest szarością? Listopad to taki nastrojowy miesiąc, najpierw Wszystkich Świętych, potem Dzień Niepodległości- czas wspomnień i zastanowienia. Wieczorne spacery, poważne myśli. Ciężar wspomnień i wszechobecny spadek energii. Tak wygląda zwykle ta pora roku w naszym życiu. Rozmyślając o życiu i jego sensie, o śmierci i jej wpływie na nasze życie, warto zastanowić się jak funkcjonować w świecie, by być dla innych wzorem, by czuć się dobrze i czynić dobro wokół siebie. W grudniu damy Wam ku temu okazję- informacja wewnątrz numeru. Pozytywnie nie nastraja także sytuacja polityczna naszego kraju, a tu akurat czas wyborów samorządowych, aż szkoda na ten temat się wypowiadać. Zewsząd atakuje nas brak profesjonalizmu i polityczne przepychanki. Jednak nie wolno dać się porwać jesiennej depresji. Koniec ze wstawaniem lewą nogą! Nie możecie znaleźć sobie miejsca? Trzeba znaleźć na to radę! Jak to powiedział jeden z naszych profesorów- wena przychodzi z pracą. Tak więc do roboty. Wasi redaktorzy nie próżnują, efekty ich wzmożonej aktywności właśnie trzymacie w dłoniach. Wraz z nowymi osobami w redakcji, pojawiają się nowe elementy magazynu, mamy szeroko zakrojone plany, więc wierzcie mi, że to jeszcze nie koniec zmian. Trzymajcie kciuki za nasz „nowy narybek” i za nas. Przecież to, co robimy ma służyć właśnie Wam. Ale nie zapominajcie, że poza tym BĘDZIEMY nadal konsekwentnie ROBIĆ HAŁAS. Tośka

• Zaproszenie

3

• mBank – oferta dla studenta

4

• Wyjdź z domu

5

• Co się działo

6

• Kulturalnie

8

• Trochę historii Kasia

9

• Retrospekcja Maciek

9

• Powracając do… Zosia

10

• Poetycko

10

• 24h z życia konsultanta Ewa

11

• By być kimś Maciek

14

• Życie jest jak… Ewa

14

• Jak zagospodarować Kasia

15

• Kuchenny czasowstrzymywacz Aga M

15

• Dział finansowy Analitix

17

• Na spacer Wiśnia

19

• Ankieta

20

• Sport

20

• Organizacje studenckie

22

REDAKTOR NACZELNY Antonina Czerwińska CZŁONKOWIE ZARZĄDU Maciej Albinowski, Anna Rzeszowska KIEROWNICY DZIAŁÓW: Sondaże – Anna Moczyńska Kultura – Andrzej Grupa Sport – Andrzej Grupa Korekta – Tośka Czerwińska Co się działo – Kuba Błażejczyk IT – Wojciech Matyśkiewicz REDAKCJA: Kuba Błażejczyk, Maciek Borowiak, Patrycja Ciechomska, Basia Franek, Olga Gronkiewicz, Iza Janiak, Ewa Jermakowicz, Aga Matysiak, Magda Misiołek, Ania Moczyńska, Izabella Wielka oraz Kelechi Madubuike, Łukasz Winnicki, Mateusz Rozmiarek oraz nowi członkowie (redakcja w budowie) ZDJĘCIA: Izabella Wielka PROJEKT, SKŁAD i ŁAMANIE Jan Ślusarski PROJEKT GRAFICZNY OKŁADKI Maciek Albinowski ADRES REDAKCJI al. Niepodległości 2, 61-874 Poznań Budynek CP 303 e-mail: [email protected] www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl Redakcja nie odpowiada za treść umieszczonych reklam. Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo do adjustacji tekstów. Poglądy wyrażone w tekstach nie muszą odpowiadać poglądom Redakcji i Wydawcy. WYDAWCA Wydawnictwo Wyższej Szkoły Bankowej al. Niepodległości 2, 61-874 Poznań

skorzystaj koniecznie Już 14 listopada Pirrania współorganizuje wielki koncert w Zeppellin Hall!!!!! – druga edycja

Studentrockfestival

Chcesz zrobić coś dobrego dla innych? Podzielić się tym co masz? Nie czekaj!!!

N

M

ie dość, że przyjaciele z HAGARA, świętują wspaniały powrót na poznańską scenę, to jeszcze mamy zaszczyt przedstawić gości specjalnych – zespół TURBO – symbol Polskiego mocnego uderzenia.

WOJTEK HOFFMANN i GRZEGORZ KUPCZYK - METALLMANIA 2005 5 LAT NIE GRALI W POZNANIU Mieliśmy przyjemność porozmawiać przy piwku z Panem Wojtkiem Hoffmann’em – wielkim wirtuozem gitary, powiem krótko – będzie ŚWIETNIE. Panowie zagrają z pełną parą, będąc rok po wspaniałym powrocie jakim była płyta „TOŻSAMOŚĆ ” (2005). Po 5 – letniej przerwie od grania w Poznaniu wraca wielki zespół, jeden z tych które zmieniły bieg polskiej muzyki..... na zawsze.

Oprócz Turbo wystąpią:

agazyn Studencki WSB „Żebyś Wiedział”, przy współpracy z Centrum Honorowego Krwiodawstwa w Poznaniu, organizuje trzecią już akcję honorowego oddawania krwi „Krew bankiera”. Zapraszamy wszystkich studentów, wykładowców i pracowników Uczelni! Nie taki diabeł straszny, a macie szansę uratować komuś życie- to bezcenne! Przybywajcie tłumnie! Na honorowych dawców czeka słodki upominek. Data: 14.12.2006 (czwartek) Miejsce: sala 205 CP Aby usprawnić procedurę zachęcamy Was do wypełnienia kwestionariusza na stronie internetowej i przybycia z uzupełnionym. Dzięki temu wszystko pójdzie szybciej. www.rckik.poznan.pl/kwestionariusz.pdf Nie zapomnij! A nawet jeśli Ci się zdarzy- przypomnimy Tobie! Czekamy na Ciebie!

HOPE - jedna z największych “nadziei” poznańskiej sceny hardcorowej (także rockowej i hip-hopowej). Młody, utalentowany skład, dynamiczne występy połączone z charyzmą wokalistów (“Kroto’’ i ‘’Zima”) powodują, że niejeden fan klasycznego rocka został zauroczony ich występami. HAGAR - ich pierwszy znany utwór “GWARNA” dotarł i utrzymał się przez 6 tygodni na liście radia 105,4 FM w 2003 roku. Obecnie grają covery znanych i lubianych wykonawców rockowych i hardrockowych z Polski i Świata. Znani są także z nietuzinkowego prowadzenia występu: wiele niespodzianek oraz duże poczucie humoru sprawiają, że publiczność szybko znajduje wspólny “język muzyczny i nie tylko” z zespołem. ETERFAITH - to młoda grupa tworzona przez trzech łowickich fanów ciężkiego grania. Ich muzyka to połączenie wielu odmian metalu, od trashu poprzez deatch do new metalu i rockowych ballad. Zapraszamy wszystkich studentów oraz pracowników Wyższej Szkoły Bankowej. Data: 14.11.06, godz. 18.00, Zeppellin Hall Bilety do nabycia w cenie 10 złotych: bilety24.pl, Rocklongluck, oraz przy wejściu na koncert.

S U D O K U

3

2 8

5

1

8

6

9 7

5 9

7

4 6

1

3

9

5

4 2

1

2

7

Biuro Karier Wyższej Szkoły bankowej w Poznaniu zaprasza na

Targi pracy, staży i praktyk zawodowych 27-28 listopada 2006, godz. 11.00-16.00, WSB, budynek CR (ul Różana 17) Wśród wystawców m.in.:

banki i instytucje finansowe, przedsiębiorstwa, pośrednicy pracy, urzędy administracji publicznej

W programie targów:

spotkanie z doradcą zawodowym, prezentacje firm, szkolenia

Wstęp bezpłatny Szczegółowy program na www.wsb.poznan.pl ZAPRASZAMY!!!

www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl

listopad

3

dla studenta

:)

Pyt: Idzie sobie trzech posłów w długich płaszczach, po czym poznać, że jeden z nich jest z Samoobrony? Odp: Jeden ma płaszcz wpuszczony w spodnie. ***

- Jak nazywa się kogoś w budynku Sejmu kto jest uczciwy, etyczny i inteligentny? - Uczestnik wycieczki szkolnej. ***

4

listopad

Tata, tata! Ruscy polecieli na Księżyc!! - Wszyscy? - Nie, trzech. - To co mi gówniarzu głowę zawracasz!!! ***

Przychodzi baba do lekarza ze studentem w d**ie. Lekarz: Co pani jest? Baba: Dziekanat!

www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl

dla studenta

Zapowiedzi kinowe Job, czyli ostatnia szara komórka Nowa polska komedia opowiadająca o losach trzech przyjaciół: Adim, Pele (niegdyś zapalonym piłkarzu) i Chemiku (który to w dzieciństwie wzniecił pożar w domu, od razu po tym, gdy otworzył swój bożonarodzeniowy prezent - zestaw „Mały Chemik”). Wszystkiemu dodaje uroku obsada: Borys Szyc (Chemik), Andrzej Andrzejewski (Pele), Tomasz Borkowski (Adi), Agnieszka Włodarczyk (Karolina), Krzysztof Ibisz.

Zostańmy przyjaciółmi (Just Friends) Młody i przystojny Chris robi karierę w branży muzycznej. Podoba się także kobietom. Jednakże nie zawsze tak było. W szkole był nieśmiałym grubaskiem, który był szaleńczo zakochany w Jamie – najładniejszej dziewczynie w szkole. Co się stanie, kiedy Chris wyzna jej miłość? Może zostaną przyjaciółmi… Ryan Reynolds (Chris), Maria Arcé (Athena), Annie Brebner (Sarah), Jason Bryant (Klient), Simon Chin (Inżynier dźwięku).

Teksańska masakra piłą mechaniczną: Początek (The Texas Chainsaw Massacre: The Beginning) Czy kolejna część, a raczej „opowieść wydarzeń z przed ostatniej części”, okaże się udanym filmem reżysera Jonathan’a Liebesman’a? Akcja rozwija się od wypadku, za którego zbadanie bierze się miejscowy szeryf. W ten sposób trafiają do domu, w którym wychowuje się młody przyszły morderca.

Przychodzi pijany student na egzamin z matematyki i pyta profesora, czy może zdawać. Egzaminator był litościwy, wiec stwierdził, że nie widzi przeszkód i na rozgrzewkę kazał studentowi narysować sinusoidę. Student wziął kredę, podszedł do tablicy i narysował piękną sinusoidę. Egzaminator na to: - No widzi Pan, jednak Pan umie. Na co student: - Niech Pan Profesor poczeka, to dopiero układ współrzędnych. *** W knajpie rozmawiają studenci: - A byłeś na liście Schindlera? - To Schindler puścił listę? Kiedy??! *** Z pamiętnika komunisty: Pierwszy dzień: włączam radio - Lenin drugi dzień: włączam telewizor - Lenin trzeci dzień: czytam gazetę - Lenin czwarty dzień: oglądam plakaty - Lenin piąty dzień: boje się otworzyć konserwę.

:) ***

Zagadki matematyczne: Trzech gości umówiło się w knajpie na flaszkę. Przy stoliku robią składkę-każdy dał po 10 zł. Po chwili kelner przynosi flaszkę i mówi: wódka kosztowała 25 zł, zostało 5 zł reszty, żeby było sprawiedliwie ja biorę 2 zł a panom oddaje po 1 zł reszty. Po paru minutach goście liczą: daliśmy 3 banknoty po 10 zł, kelner wydał nam po 1 zł reszty więc wydaliśmy po 9 zł, trzy razy 9 daje nam 27 zł, 2 zł wziął kelner...a gdzie jeszcze 1 zł?

Specjaliści o antykoncepcji... 17 listopada br. odbędzie się zakończenie IV edycji konkur-

Alex Rider: Misja Stormbreaker (Stormbreaker) Alex Rider to 14 letni, osierocony chłopiec, wychowywany przez wuja. Po tym jak jego wuj zostaje zabity ,chłopak czuje się zmuszony do współpracy z brytyjskim wywiadem MI6.

su Twoja Wizja Rozwoju Przedsiębiorczości organizowanego przez Studenckie Forum Business Centre Club. Z tej okazji odbędzie się konferencja pt.: „Antykoncepcja podatkowa”, której głównym gościem będzie była Minister Skarbu Państwa, pani prof. Aldona Kamela Sowińska. W konferencji udział wezmą zaproszeni goście, urzędnicy poznańscy oraz studenci.

Alex Pettyfer (Alex Rider), Ewan McGregor (Ian Rider), Mickey Rourke (Darrius Sayle), Bill Nighy (Alan Blunt), Sophie Okonedo (Pani Jonem), Alicia Silverstone (Jack Starbright). Q

www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl

listopad

5

co się działo

Inauguracja roku akademickiego 2006/2007

Uniwersytet Każdego Wieku

O

4

inauguracji pisaliśmy już w poprzednim Magazynie, jednak załączamy kilka zdjęć, na pamiątkę tego wydarzenia. Aula była pełna i wiele się działo:) Q

października 2006 roku odbyła się uroczysta inauguracja nowego roku akademickiego Uniwersytetu Każdego Wieku. Pierwszym prelegentem był prof. dr hab. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Tematem spotkania była komunikacja międzykulturowa. Wygłaszanemu wykładowi przysłuchiwali się zaproszeni goście, między innymi ks. Prałat Jan Stanisławski, Aleksandra Plackowska- Prezes Towarzystwa Samopomocy Starszej Genereacji Vis Vitalis, pan Waldemar Szostakdyrektor NBP w Poznaniu. Na drugim wykładzie, który odbył się 11 października dr hab. Magdalena Środa filozof i etyk na Wydziale Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego mówiła na temat etyki w polityce.

> Ślubowanie

Uniwersytet Każdego Wieku proponuje w każdym semestrze osiem wykładów prowadzonych przez znane osoby z życia publicznego i naukowego. Tematy często poruszają odległe od siebie kwestie, w tym semestrze jest okazja poszerzenia swoich horyzontów między innymi z zakresu historii opery i baletu, prawa rodzinnego i spadkowego oraz usłyszeć o oszustwach podatkowych. Centrum Ustawicznego Kształcenia nie tylko daje możliwość biernego uczestnictwa w prelekcjach, ale również aktywnego wzięcia udziału w dyskusji. Centrum Ustawicznego Kształcenia przygotowało 10 bezpłatnych miejsc na wykłady dla studentów Wyższej Szkoły Bankowej. Zapisywać się można telefonicznie lub mailowo u pani Agaty Bohaczyk: 061 655 33 46, ukw@ wsb.poznan.pl. Dokładne informacje zostaną podane w Extranecie. Izabella Wielka

> Szanowni Rektorowie i Dziekan z chórem w tle

> Ciekawe tematy

> Zaczytani

> ... a na zakończenie bankiet > Zasuchani

6

listopad

www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl

co się działo

Szkolenia organizowane przez Biuro Karier 13 października odbyło się pierwsze w tym semestrze szkolenie: „Asertywność- jak skutecznie bronić własnych pomysłów”. Jeżeli ktoś jeszcze nie zainteresował się tematami i harmonogramem szkoleń na ten semestr, to bardzo polecam. Pamiętajcie jednak zapisując się na bezpłatne szkolenie, że każdy, kto nie przyjdzie, uprzednio nie zawiadamiając o rezygnacji nie będzie mógł uczestniczyć w innych szkoleniach w danym semestrze. Izabella

W studenckie życie pierwszy krok 29.09.2006 w klubie Alibi odbyła się impreza zorganizowana przez Samorząd Studencki. Miała ona na celu integrację świeżo upieczonych studentów z przedstawicielami starszych roczników:),a także przybliżenie nam prawdziwego życia studenckiego .Niewątpliwą atrakcją wieczoru był konkurs karaoke z udziałem Samorządu. Wszyscy bawili się świetnie – co widać na zdjęciach. Z mojego punktu widzenia(jako kociaka) myślę, że zabawa była przednia, choć niestety do końca zostać nie mogłam... j.k.

> Samorząd w akcji

> Wesoła kompania

> Niektórzy bujali w obłokach, inni rozpływali sie w uśmiechu

www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl

listopad

7

kulturalnie

Teatr Polski w Poznaniu listopad 2006 data i godzina

spektakl

miejsce

pt, 10.11, 19.00

Krawiec Sławomir Mrożek

Duża Scena

sob, 11.11, 19.30

Zwał Sławomir Shuty

Malarnia

nd, 12.11, 17.00

Zwał Sławomir Shuty

Malarnia

nd, 12.11, 19.00

Krawiec Sławomir Mrożek

Duża Scena

czw, 16.11, 19.00

Proces Franz Kafka

Duża Scena

czw, 16.11, 18.00

Księga Teatru: O pokusie dobroci i banalności zła. Teatr Bertolta Brechta dzisiaj.

Malarnia

pt, 17.11, 19.00

Proces Franz Kafka

Duża Scena

sob, 18.11, 17.00

Twój, Twoja, Twoje Przemysław Nowakowski

Malarnia

sob, 18.11, 19.00

Proces Franz Kafka

Duża Scena

nd, 19.11 19.30

Twój, Twoja, Twoje Przemysław Nowakowski

Malarnia

śr, 22.11, 19.00

Gąska Nikołaj Kolada

Duża Scena

czw, 23.11, 19.00

Gąska Nikołaj Kolada

Duża Scena

pt, 24.11, 19.00

Gąska Nikołaj Kolada

Duża Scena

sob, 25. 11, 19.30

Lament Krzysztof Bizio

Malarnia

nd, 26.11, 19.30

Lament Krzysztof Bizio

Malarnia

śr, 29.11, 19.30

Martwa królewna Nikołaj Kolada

Malarnia

czw, 30.11, 19.30

Martwa królewna Nikołaj Kolada

Malarnia

Jesienne nowości C

zas jesienny pełen jest melancholii. Mgliste poranki, szybko dopadające nas wieczory oraz sezon grypowy; nie ma na to lepszej rady niż ciepła herbata i dobra książka. Poszperałam dla Was tu i tam i przygotowałam listę ciekawych moim zdaniem pozycji wśród listopadowych zapowiedzi.

Coś dla miłośników literatury fantasy Lux perpetua Andrzej Sapkowski Reynevan, główny bohater tomów NARRENTURM i BOŻY BOJOWNICY, nadal ma kłopoty, ciągle ktoś dybie na jego życie bądź przedstawia mu propozycję nie do odrzucenia. Prześladują go prozaiczni agenci wywiadu oraz siły nieczyste, wcale nie ukrywające swej diabelskiej proweniencji. Ale Reynevan żyje przecież w okrutnych i niebezpiecznych czasach… LUX PERPETUA godnie wieńczy dzieło mistrza. Jest napisana z rozmachem, z niezwykłą dbałością o historyczny szczegół, z charakterystycznym dla Sapkowskiego humorem i wyczuciem językowym. Wojenne okrucieństwo kontrastuje ze wzruszającymi scenami miłosnymi, losy bohatera splecione z wątkiem wielkiej polityki zmierzają do nieuchronnego, a jednak zaskakującego finału.

Coś na czasie Polska głupcze Tomasz Lis „Rżnięcie głupa ma wiele odmian, może być też stopniowane. Można rżnąć głupa trochę, trochę bardziej, bardzo, całkowicie, a nawet totalnie. Ale u źródeł tej postawy jest traktowanie społeczeństwa instrumentalnie, niczym stado baranów, któremu można powiedzieć, co się chce, obiecać wszystko i pogonić, gdzie wola. Można, biorąc pod uwagę rotację w polityce, wynoszącą jednak w górę wciąż te same...

O życiu z przymrużeniem oka Skutki uboczne Woody Allen

S U D O K U 8

4 3

2

Dwa zbiory krótkich utworów amerykańskiego intelektualisty, reżysera, aktora i scenarzysty, dobrze znanego ze swojej twórczości filmowej, za którą otrzymał kilkakrotnie Oscara. Poza pracą w filmie pisze on książki, sztuki teatralne, występuje na scenach teatrów oraz kabaretów. Absurdalne poczucie humoru, a zarazem refleksyjność i powaga to cechy twórczości Allena, nazywanego największym błaznem wśród filozofów i największym filozofem wśród błaznów.

6

8

1 5

7 9

6

1

4

2

8 9

Poszukujesz motywacji?

3

7

6 2

7

Motywacja i osobowość Maslow Abraham

5 8

1

6

7

3 4

2 9

8

5

7

2

9

6

8

3 8

2 3

listopad

1

5 4

9

1

Kluczowa praca Abrahama Maslowa, uważanego za jednego z najbardziej kreatywnych psychologów XX wieku, wciąż wykorzystywana nie tylko w szeroko pojętych naukach humanistycznych i społecznych. Zaletą drugiego wydania tej książki jest rzetelna organizacja materiału. We wprowadzeniu, autorstwa Roberta Fragera, można odnaleźć dokładną charakterystykę zawartości publikacji wraz z notą biograficzną o autorze oraz wypunktowane główne kategorie koncepcji Maslowa, pomocne w dalszej lekturze.

Małe zbrodnie małżeńskie Emmanuel Eric Schmidt „Kiedy widzicie kobietę i mężczyznę w urzędzie stanu cywilnego, zastanówcie się, które z nich stanie się mordercą”. Małe zbrodnie małżeńskie to przewrotna, zabawna i pełna zaskakujących zwrotów akcji opowieść o związku dwojga kochających się niegdyś ludzi. Co zostało między nimi po 15 latach małżeństwa? Schmittowi udała się nie lada sztuka: napisał dramat, który czyta się jak najbardziej wciągającą powieść.

www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl

subiektywnie

11 listopad Retrospekcja – lekcja P historii

„Dogrywka” w reż. Moniki Dobrowlańskiej w Teatrze Polskim w Poznaniu

ięćdzi esiąt lat po wybuchu rewolucji na Węgrzech na deskach poznańskiego Teatru Polskiego została wystawiona sztuka odnosząca się do tamtych wydarzeń.

11-ego listopada przypada 88 rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości.

P

o 123 latach niewoli Polska wybiła się na niepodległość w wyniku splotu wielu okoliczności od zakończenia I wojny światowej, wybuchu Powstania Wielkopolskiego (1918r.), powstania ośrodków władzy państwowej, aż do utworzenia tymczasowego rządu Polski i przekazania władzy marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu. Odzyskanie niepodległości było również uwieńczeniem dążeń niepodległościowych wielu pokoleń Polaków; od Powstania Kościuszkowskiego (1794r.) poprzez Powstanie Listopadowe (1830r.), Wiosnę Ludów (1848r.), Powstanie Styczniowe (1863r.), po 123 latach niewoli, germanizacji i rusyfikacji, podziale kraju pomiędzy trzech zaborców, Polacy potrafili zjednoczyć się i walczyć w imię wolności Ojczyzny. Jak trudno było stanąć ponad podziałami politycznymi, terytorialnymi oraz narodowościowymi, aby wszyscy Polacy uwierzyli, że to był właściwy moment, który pozwolił na powtórne wpisanie Polski na mapę Europy? Proces stworzenia państwa polskiego trwał kilka lat – zarówno jego organizacja wewnętrzna, jak i walki o granice wschodnie oraz zachodnie, czy też plebiscyty na Warmii, Mazurach oraz Śląsku i trzy powstania śląskie ostatecznie je ukształtowały.

*** Jaka jest różnica między IV RP a PRL? - Za PRL-u rząd był w Londynie, a naród w Polsce...

K.D.

www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl

Warto zobaczyć sztukę Gyorgy Spiro i samemu ocenić postępowanie bohaterów. Może każdy z nich chciał dobrze tylko, że każdy na swój sposób.

7 na 10 Polaków żyje w stresie... ...a pozostałych 3 w Londynie.

Dzisiaj, patrząc na polską scenę polityczną (kłótnie, samowola polityków, dbanie o interesy partii, blokowanie mównicy sejmowej itp.) należy zastanowić się, czy wszyscy Polacy, a szczególnie politycy odpowiedzialni za losy kraju, znają i opanowali lekcję patriotyzmu z 11-go listopada. Czasem odnoszę wrażenie, że nie. A może inaczej rozumie się dzisiaj patriotyzm?...

• Nauka jest piękna, nie bądź egoistą – pozostaw ją innym.

Do samego końca sztuki trudno jest odgadnąć prawdziwą motywację dziękującego. Zaczyna drwić z rodziny i ją upokarzać. Są do siebie trochę podobni. Jeden przegrał walkę klas, drugi uciekając zostawił rodziców, dziś nie ma nikogo. Obaj są samotni w swoich światach.

Maciej Borowiak

Data 11 listopada to symbol utworzenia drugiego państwa polskiego z centralną władzą skupioną w jednym miejscu, w rękach jednej osoby. Jest to fenomen w historii Polski, gdy różne ośrodki władzy rezygnują ze swych kompetencji na rzecz jednolitego rządu. Jest to tym bardziej warte podkreślenia, ze względu na fakt, iż prywata, kłótliwość, a także zamiłowanie do anarchii charakterystyczne dla Polaków, przed rokiem 1794 były głównym powodem upadku państwowości polskiej.

• Profesor to wielki skarb, więc trzeba go zakopać.

Przed drzwiami mieszkania staje elegancki mężczyzna, otwiera mu starsza kobieta, której jak się później okazuje cały świat zawęża się do szydełkowania i przygotowania obiadów dla rozwiedzionej córki. Jest tylko dodatkiem do męża, do którego przyszedł elegancki jegomość. Chce on podziękować za uratowanie życia w 1957r. Wybawca jednak nie pamięta, nie chce pamiętać lub boi się czegoś. Tego nie wiemy. Jego świat zawęził się do domu i biblioteki w której spędza całe dnie oceniając kto zdradził ideały partii robotniczej a kto im pozostał wierny do końca. On sam jest w drugiej grupie i dlatego twardo odmawia przyjęcia hojnych prezentów bo uważa, że tym by zdradził to o co walczył. Brzydzi się „inżynierkiem”, którego jak mówi koledzy zrujnowali całą pracę komunizmu.

*** Trzech studentów opowiada sobie o wrażeniach z Sylwestra. - Ja chłopaki byłem na Majorce - mówi pierwszy - jaki wypas!!! Plaża, drinki, dziewczyny w bikini... - A ja byłem w Alpach - mówi drugi - śnieg po pas, narty, a jakie panienki...mmmm - No stary a ty gdzie byłeś? - pyta milczącego dotąd trzeciego żaka - Chłopaki ja byłem w tym samym pokoju co wy, ale ja nie paliłem tego świństwa... *** Korytarzem szkolnym zmierza na zajęcia dwóch nauczycieli akademickich. Jeden, młody dźwiga pod pachami pomoce naukowe, książki, konspekty, a drugi - starszy już, doktorant idzie tylko z małym notesem w dłoni... Młody podsumowuje tę sytuację: - Kolega to ma dobrze, Kolega to wszystko ma już w głowie! Na to odpowiada ten drugi: - Znacznie niżej drogi kolego, znacznie niżej.

:) ***

Poszli studenci na egzamin. Profesor: - Mam dwa pytania: Jak ja się nazywam i z czego jest ten egzamin? A studenci spojrzeli po sobie: - Cholera! A mówili, że z niego jest taki luzak!!!

listopad

9

subiektywnie

Powracając do przeszłości Na dobre rozpoczął się rok akademicki. Dla większości z nas jedynymi dziełami literatury stają się podręczniki. Właściwie nie mając zbyt wielkiego wyboru, chcąc nie chcąc, musimy sięgnąć po owe „dzieło” i je przetrawić. Jak tu nie zniechęcić się do czytania? Należałoby sięgnąć po taką książkę, która sprawi, że będziemy czytać dla przyjemności, a nie z konieczności. Jeśli lubicie puścić czasem wodze fantazji, to polecam „Kamienną wioskę” Xialou Guo.

X

ialou Guo to młoda (ur. w 1973r.) chińska pisarka, powiązana z azjatyckim kinem niezależnym. Ukończyła Pekińską Akademię Filmową oraz National Film and Television School w Londynie, gdzie mieszka i tworzy. Książka, o której chce Wam opowiedzieć, została wydana w 2004 roku, a polskiego tłumaczenia doczekała się w sierpniu tego roku.

Oczami poety... xxx

Przepisu na życie mi brak Recepty na tysiąc spraw Stwórca popełnił błąd Nie dodał Instrukcji obsługi rzeczywistości W moim Pakiecie startowym Gdy nakazał mi zaistnieć na świecie Machina Codzienności Działa stosując szyfr A ja nadal nie znam Klucza.. By pojąć sens… A.

Jeżeli szukacie sensacji, czy modnych dziś antyrządowych postaw, bądź rewolucyjnego głosu młodego pokolenia, to się rozczarujecie. Brak tu również orientalnych i miłosnych motywów rodem ze „Wyznań Gejszy”. Oczywiście możemy dostrzec wiele wątków, odwołujących się do sytuacji polityczno- społecznej współczesnych Chin, ale są one zepchnięte na dalszy plan powieści i nie one stanowią o jej atrakcyjności.

XX

Znikam by trwać wiecznie Stać się fragmentem układanki Krążyć w przestrzeni Zatonąć w morzu Tańczyć z wiatrem Tęskniąc za ciszą Uciekam od Ciebie By więcej nie czuć Serce krwawiące zatrzymać Pochować rozbiegane myśli I zapomnieć….

„Kamienna Wioska” to opowieść smutna i nostalgiczna, w sam raz na jesienny wieczór. Koral jest młodą kobietą mieszkającą ze swoim partnerem w Pekinie. Żyją niby razem, a jednak obok siebie. Pełni wzajemnych tajemnic, tłumionych uczuć i emocji. Pewnego dnia wszystko się zmienia. Bohaterka, która pracuje w wypożyczalni video, otrzymuje od losu prezent. W przesyłce ze swojej rodzinnej wioski znajduje wędzonego węgorza (chiński symbol szczęśliwego i długiego życia). Jego zapach przywołuje wspomnienia z dzieciństwa, które przez całe życie starała się wymazać z pamięci. Koral wraca więc myślami do czasu wyobcowania, cierpienia i samotności. W jej życiu zawsze brakowało zrozumienia, ciepła i miłości. Wychowywana przez skłóconych dziadków, jako nastolatka zgwałcona, później- kochanka nauczyciela, zaszła w ciążę. Zmuszono ją do dokonania aborcji. Wyrzucona ze szkoły, ucieka z rybackiej wioski do Pekinu, gdzie na nowo próbuje ułożyć sobie życie. Powoli jedząc węgorza, cofa się w czasie, starając się przetrawić wszystko to, co spotkało ją do tej pory. Całość autorka opowiada bardzo subtelnie, z dużą dawką świetnego humoru i dystansem do życiowych absurdów. Zmagania tej młodej kobiety z demonami przeszłości, opisuje momentami bardzo sentymentalnie, ale też bez zbędnego patosu i „słodzenia”. Powieść utrzymana jest w poetycko- filmowym klimacie, co zważywszy na przeszłość autorki, nie powinno nikogo dziwić. Prawdopodobnie „Kamienna Wioska” nie stanie się światowym bestsellerem. O tym typie literatury pisze się, że przemyka przez półki księgarni. Jeżeli już jednak uda się ją wam wypatrzyć wśród innych pozycji, to naprawdę warto. Mało jest dziś książek, które czyta się z zapartym tchem, a ta do nich należy. Nie pozostaje zatem nic innego, tylko chwycić ją w dłonie, usiąść wygodnie i przenieść się z Koral gdzieś daleko na południe Chin... Zośka

A. Wędrowiec

Prosiłeś kiedyś o wybaczenie Klęczałeś przed Bogiem w kościele Jakie jest twoje nawrócenie Kogo dziś wielbią czciciele *

Zapomniane problemy powracają Czy ty tylko chcesz mieć czy bardziej być Same grzechy sumienie kalają Będziesz z bólu serca wyć *

Cywilizacja kłamstwa i bluźnierstwa tego wieku Dlaczego nic nie widzimy nie dostrzegamy Co możesz zrobić jeszcze ze swym życiem człowieku O spokój ciągle błagamy *

Może tak być musi że jesteś kimś Może prawda tutaj nie działa nie musisz przecież do przodu iść Może to lepiej że uwsteczniając się łamiesz linię sumienia kruchego Może po prostu lepiej jest mieć niż być Jak troszczyć się będziesz o nowe istnienie Zależy to tylko od CIEBIE Nie przetrwasz idąc pod górę sam Nastąpił przełom Nowa nauka inny byt Przed wyzyskiem się nie bronisz Przed kłamstwem nie stronisz Czy ty się kogoś w swym życiu boisz Miej to sumienie nie bądź samkrzycz! Damian

10

listopad

www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl

konsulting

24h z życia konsultanta Konsulting. Z tym tajemniczym słowem spotkałam się pierwszy raz na początku zeszłego roku akademickiego. Wisiało na małych, zielonych plakatach i informowało o jakiejś rekrutacji. Później było spotkanie informacyjne i kilka słów „o zawodzie”: konsultanci to elita, konsulting daje wiele możliwości, konsultanci często już na początku dostają dobre warunki pracy- wysoką pensję, samochód, mieszkanie.

C

iekawy ten konsulting. Przynajmniej od strony materialnej. Pytanie–czym jest? – pozostało bez odpowiedzi. Wyjdę teraz na materialistkę, ale na rekrutację poszłam. Miało być ciekawie. I było. Rekrutację przeszłam. Nie zostałam konsultantem. Natomiast zaczęłam się zagłębiać w tematykę. Powoli zaczynałam poznawać znaczenie tego słowa, jego odmiany i działające w branży firmy. Coś mnie w tym zainteresowało. Po roku wiem już na ten temat całkiem sporo. Odbyłam dwie praktyki w firmach konsultingowych, poznałam sporo konsultantów i już wiem z czym to się je. W tym roku również my, jako Magazyn, postawiliśmy na rozwój zarówno kontaktów magazynowo – konsultingowych jak i konsultingowo – studenckich. Czym jest konsulting mogliście przeczytać w poprzednim numerze. Kolejne informacje pojawią się w następnych. Z kolei teraz chcielibyśmy Wam pokazać jak wygląda praca konsultanta z bliska. Nie z opisów, ulotek informacyjnych czy opowieści znajomych. Nasza nieodparta ciekawość i chęć robienia hałasu... to znaczy informowania... zapędziła nas do Warszawy, gdzie ganiając z aparatem za żywym konsultantem mogliśmy zobaczyć jak wygląda jeden dzień z jego istnienia. Naszym bohaterem jest Piotr Panasiewicz, konsultant z firmy doradztwa strategicznego Kolaja & Partners. To on dzielnie znosił przez cały dzień nasze wszędobylstwo a efekty możecie oglądać na następnych stronach. Będąc w firmie Kolaja & Partners na praktykach miałam okazję obserwować i rozmawiać z konsultantami na temat ich pracy i działalności takiej firmy. Dzięki temu mogłam zebrać sporo informacji, które między innymi wykorzystaliśmy robiąc ten reportaż. Cykl pracy konsultanta wyznaczają projekty. To one sprawiają, że sen jest dobrem luksusowym a największym marzeniem jest czasowstrzymywacz. To one pozwalają na zdobywanie nowych umiejętności i doświadczeń i to one przyciągają tak wiele osób chętnych do pracy w konsultingu. Projekty są różnej długości – od kilku tygodni do roku i dłużej. Każda branża ma swoją charakterystykę. To między nimi każdy ma możliwość wyjazdu na długie wakacje – tam, gdzie ma się na to ochotę. Kolaja & Partners jest firmą, która nie tylko przygotowuje projekt wdrożenia, ale również wprowadza go w życie. Konsultanci firmy zajmują na ten okres kluczowe stanowiska w firmie klienta i wprowadzają zaproponowane zmiany, co pozwala na szybsze i efektywniejsze działania. To też daje możliwość zdobycia przez kilka lat pracy doświadczenia na różnych stanowiskach w różnych firmach i branżach, sprawia, że ex-konsultanci są poszukiwani na rynku pracy. Nie każdy może zostać konsultantem. Liczy się nie tylko inteligencja, umiejętności analityczne czy przywódcze, ale również pasja. Nie tylko do zawodu. Pasja pozwala z sercem podejść do pracy, co sprawia, że jest lepsza i bardziej efektywna, ale również pozwala przeżyć, gdy pracy nie widać końca. Jest odskocznią, ale też wskazuje na nieprzeciętność, dążenie do perfekcji. Dla Piotrka tą pasją są wyścigi. Jak sam mówi żyje tym od około szóstego roku życia. Jako mały chłopiec nawet z piętrowego parkingu zrobił

www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl

tor wyścigowy. W dorosłym życiu wyścigi to coś więcej. Piotr ściga się i w pracy i prywatnie. W tym sensie te pasje są ściśle powiązane. Ciągły wyścig z czasem, konkurentami, innymi zawodnikami. Nieodłączny element gry. Wicemistrz Warszawy w rajdzie amatorskim planuje wystartować w Mistrzostwach Polski. Do celu jest blisko. W życiu zawodowym codziennie ściga się z czasem, terminami, pomysłami. W konsultingu tak jak w wyścigach – liczy się pomysł, strategia i szybkość. Startuje się na różnych torach, z różnymi przeszkodami i konkurentami. Jednak to nie wszystko. Również środowiska, w których się obraca w obu przypadkach mają wiele wspólnego. Ludzie na poziomie, mający różne stanowiska i pieniądze – nieodłączne elementy wyścigów i jego pracy. Praca konsultanta daje możliwości, których często nie ma się na innych stanowiskach w innych branżach. Na co dzień spotkać można prezesów, członków zarządu, poznać różne aspekty biznesu. Po półtora roku można poznać działalność całej firmy. Gdzie indziej nadal pracuje się w jednym dziale. Konsulting to też adrenalina – wyjazdy, nowi ludzie, wyzwania, ciągła dynamika. Presja, stres? Według Piotrka presja jest, głównie czasowa i jakościowa. Nie wiąże się to natomiast ze stresem. To codzienność. I pasja. W ciągu jednego dnia można pracować w biurze w Warszawie i spotkać się z klientem w innym mieście czy kraju. Odległość nie jest tu przeszkodą. Konsultant, który przez kilka miesięcy nie wsiadł do samolotu to konsultant na urlopie. Taka jest specyfika pracy. Dlatego też młodzi ludzie często traktują ten zawód jak dobry start do późniejszych zmian. Zmian, które pozwolą na bardziej regularne życie, założenie rodziny i zaplanowanie najbliższego czasu. Często jednak te zmiany powodują, że czegoś w życiu brakuje. Człowiek, który kocha to co robi, szybko się od tego uzależnia a taką adrenalinę na co dzień przyniesie niewiele stanowisk. Często niestety jest też tak, że konsultanci, pochłonięci pracą, pozostają sami i nie znajdują czasu na „wdrożenie” pewnych zmian w życiu prywatnym. Trudno powiedzieć jednoznacznie co jest białe a co czarne. Na pewno, aby pracować w konsultingu, trzeba to kochać. Trzeba być świadomym tego, że jest to praca czasochłonna, związana z wieloma podróżami ale też pozwalająca na zdobycie wielu doświadczeń, poznawanie nowych ludzi każdego dnia, pracę w międzynarodowym środowisku, w różnych branżach. Nie jest to tylko praca za biurkiem, ale często na hali produkcyjnej. A jakie są moje spostrzeżenia? Pracują tam ludzie nieprzeciętni, z których każdy z nich ma coś do powiedzenia. Szanują się nawzajem i doskonale współpracują. Podczas projektu nie ma podziału - Ty jesteś ważny, a ja ważniejszy. Każdy ma swoją działkę i swój podprojekt. I każdy jest tak samo istotny. Gdyby tak nie było, nie było by też tej działki... Tekst: Ewa Jermakowicz Fot.: Izabella Wielka

listopad

11

24 godziny

Dziś ważny dzień. Piotr leci do klienta aby omówić z nim ostateczne propozycje zmian. Po pracy będzie czas na chwilę relaksu...

Zaraz po wejściu do firmy czeka nas pierwsza „trudna decyzja” dnia codziennego – co zjem dziś na obiad ;)

Przed wyjazdem trzeba jeszcze sporo zrobić. Porozmawiać z innymi członkami zespołu projektowego... ..skserować niezbędne dokumenty...

... ustalić ostatnie szczegóły z Partnerem firmy Tomem Kolają...

...i wprowadzić ostateczne poprawki grafiki wraz z działem Visual Arts

Teraz już można zamówić taksówkę na lotnisko Na spotkaniu z klientem trzeba wyglądać profesjonalnie

12

listopad

www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl

24 godziny

..I ulga, że jeszcze zostało kilka minut Przyjazd na lotnisko w ostatniej chwili...

...i w efekcie zgoda i coraz bliższa perspektywa kontraktu.

Kilka zastrzeżeń klienta co do propozycji zmian...

...i można spokojnie poświęcić się lekturze ulubionego magazynu w oczekiwaniu na samolot

Jeszcze tylko trzeba podzielić się dobrymi wiadomościami...

Teraz obiad i w drogę :) Z powrotem w Warszawie

www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl

listopad

13

z mojej perspektywy

By być kimś I

dąc na uczelnię miałem uczucie, że jestem tutaj obcy, niepotrzebny. Odniosłem, z pewnością mylne wrażenie, że ludzie plotkują o mnie za moimi plecami, jako tym, który już nie należy do tej społeczności. Trudno jest pogodzić się z myślą, że nie spotka się na korytarzu osób, z którymi przez ostatnie 5 lat widywało się praktycznie codziennie. Mój czas, na tym etapie definitywnie dobiegł końca. No prawie, pisząc ten tekst miałem jeszcze przed sobą obronę pracy magisterskiej. Byłem już na kilku rozmowach o pracę. Na każdej z nich pada sławetne pytanie: co chciałby Pan robić za 5 lat? Poprawna politycznie odpowiedź byłaby, że chce się pracować w danej firmie, rozwijać itp. Może i byłaby to prawda, lecz co mam odpowiedzieć, skoro tak naprawdę nie mam pojęcia co ja chcę robić w grudniu. Jestem przekonany, że 2/3 absolwentów nie ma pojęcia co chce robić i gdzie pracować. Kilka lat temu powiedziałem sobie, że nie chcę pracować w dużej korporacji. W firmie gdzie nigdy nie poznam swojego szefa. Nie wiem dlaczego, ale to się zmieniło, może z czystej kalkulacji. Duża firma zapewni mi szkolenia, jasną ścieżkę rozwoju, zainwestuje we mnie. Zdaję sobie sprawę, że pierwsze dwa lata mogą być ciężkie. Niska płaca, praca całymi dniami. Lecz zgadzam się na ten stan rzeczy, początki zawsze są trudne. Ważne jest by nie zatracić się w tym wszystkim, człowiek jest skończony gdy poza pracą nie ma nic. Wydaje mi się, że zaczynając pracę wejdę w ten „wyścig szczurów”. Sam w sobie „wyścig” nie jest zły, bo jest niczym innym jak konkurencją pomiędzy ludźmi dążącymi do tego samego celu. Chyba każdy z nas chce gdzieś zajść. Źle jest gdy robimy to nie zważając na nikogo i na nic. Wierzę, że dość szybko dostanę pracę, pewnie nie moją wymarzoną, inna sprawa to, że nie mam zielonego pojęcia jaka jest ta wymarzona! Chciałbym w życiu robić coś co ma sens. Nie chcę pracować tylko dla pieniędzy, choć i to może się zmienić gdy będę miał na swoim utrzymaniu rodzinę. Jeszcze jestem na tyle młody i trochę naiwny, że noszę w sobie pewne idee oraz ideały. Nierozsądnie wierzę w to, że mogę coś zmienić w świecie. Nawet nie staram się poddać tego myślenia konstruktywnej krytyce. Przecież mogę być choć trochę „słowackim” romantykiem. Mam już za sobą około 18 lat tej podstawowej nauki, jestem ciekawy co się teraz będzie działo, choć trudno mi jest siebie wyobrazić siedzącego siebie przy biurku i tak do końca życia. Jestem bardzo ciekaw co się będzie działo, postaram się tym dobrze pokierować. Maciej Borowiak

Życie jest jak róża – kolce kolą a kwiat pachnie Gdy byłam mała głęboko wierzyłam w to, że nigdy nie może mi się nic złego przytrafić. Wiedziałam, że nie dosięgną mnie żadne wojny, kataklizmy, że jestem bezpieczna. I się ich nie bałam. Gdy trochę podrosłam, zaczęłam oglądać te, nudne wcześniej, wiadomości i moja wiara zaczęła podupadać.

B

yła wojna w Jugosławii. To było już blisko, mogło dosięgnąć i nas. Wtedy zaczęłam się gorliwie modlić. Żeby nas to nie spotkało, żeby tamta wojna się skończyła, żeby nie ginęli ludzie. Później sytuacja się uspokoiła a i moja gorliwość też. Znów był spokój, ale już nie we mnie. Później był 11 września. Dostałam sms-a wracając ze szkoły – oglądaj TVN. Pierwsza myśl? Ciekawy film leci w telewizji. To, co zobaczyłam po powrocie było jak film, było tak rzeczywiste, że aż nierealne. W całym mieszkaniu wisiały baloniki, był tort i śpiewy. Siostrzenica obchodziła urodziny. Nie mogłam na to patrzeć, słuchać rodziny. W tym otoczeniu czułam się jak świętujący zwycięstwo zamachowcy. Następnie Afganistan. Nie pamiętałam o rozpadzie Jugosławii, ale ten konflikt wydawał mi się jeszcze bliższy. Minęło kilka lat a zasięg różnego rodzaju konfliktów mógł rozprzestrzeniać się o wiele szybciej. Znów nastał czas mej gorliwości. Jednak tu przeplatały się elementy niewiary – w to, że może przynieść to jakiś skutek. Mimo to czułam się bezpieczniej. Irak nie wywarł już na mnie takiego wrażenia. Przemknęła mi przez myśl zemsta i broń atomowa, ale nie wywarły one już na mnie takiego wrażenia. Wyjechałam do Anglii. Tydzień później były tam zamachy. To było już namacalne. To był konflikt nie oddalony o tysiące kilometrów, ale co najwyżej setki. Ponadto Manchester, w którym przebywałam, jako jedno z największych miast w Wielkiej Brytanii był realnym celem. Czuło się oddech policji na każdym kroku, a latający nad dzielnicą przez całą noc śmigłowiec nie dawał zasnąć. Jednak i to robiło wrażenie przez pierwszy tydzień. Teraz dosięgła mnie znieczulica. Słysząc, że ktoś się boi odpowiadam, że to nic nie da. Nie zmienię losów świata, decyzji terrorystów i wielkich przywódców. To co robię nie ma wpływu na to co stanie się jutro. Nie w takiej skali. Nie chcę tracić czasu na strach przed czymś czemu nie mogę zapobiec. Korzystam z życia. I dostrzegam rzeczy, których inni nie widzą. Bądź nie chcą widzieć. Obserwuję świat, który mnie otacza, ludzi, którzy w nim żyją i obserwując ten świat obserwuję też siebie. Już nie działa na mnie przerażająca relacja z pola bitwy... natomiast wzrusza drobna rzecz, która dzieje się za rogiem. Bezdomny na dworcu, kot z oderwanym ogonem i sąsiad zanoszący jedzenie bezpańskim zwierzakom. Sprawy proste a jakże ważne dla nas. Rzeczy, na które – aby je dostrzec – trzeba spojrzeć z głębi siebie. Miesiąc temu poznałam kobietę, Rosjankę. Handluje skórami na znanym wszystkim, warszawskim stadionie. Z tego co uhandluje utrzymuje siebie, swój dom i czwórkę dzieci. Dorosłych dzieci. Co tydzień wraca do naszej stolicy, by sprzedać to, co kupiła. Tak już od kilku lat. Jej życie biegnie pomiędzy dwiema stolicami, w drodze. Gdy spotkałyśmy się drugi raz zaproponowała mi współpracę. Chciała, bym spróbowała sprzedać jej skóry w Poznaniu. Długo się nie wahałam, postanowiłam zaryzykować. Dokładnie po miesiącu zostałam brutalnie uświadomiona – to co jest pożądane w Warszawie nie koniecznie musi być popularne w Poznaniu. Poczułam, że zostałam na lodzie. Z utopionymi pieniędzmi. Poza kilkoma kurtami, za które zapłaciłam, dostałam też dwie inne skóry bezgotówkowo. Musiałam wracać do Warszawy. Moja znajoma uspakajała – nic się nie martw, próbuj, a jeśli nie sprzedasz – ja towar z powrotem odkupię. Wierzyć mi się nie chciało. Do Warszawy pojechałam pełna obaw. Zadzwoniłam – może spotkajmy się jutro. Nie mogę, wracam dzisiaj. W porządku. Zadzwoń później. Poczułam wątpliwości. Czy na pewno dojdzie do spotkania? Przecież to nieopłacalne. Kto w Polsce dałby prawie obcej osobie, którą spotkał wcześniej trzy raz, towar, a później jeszcze chciał go przyjąć oddając pieniądze?

14

listopad

www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl

do roboty! Prawie, że niemożliwe. Jednak się spotkałyśmy. Było mi głupio. Liczyłam na wiele – że się uda, że obie na tym skorzystamy. Wyszło ZERO. Nie lubię porażek. Zwłaszcza jeśli inni są ich świadkami. Tym razem musiałam się do niej przyznać z całą otwartością. Co usłyszałam? Że mam się nie martwić, że jej przykro, że mi nie wyszło i że...ona bardzo by mi chciała zapłacić za to, że mnie namówiła, zmarnowałam czas i że nie wyszło, ale że nie może, że nie ma. To ja chciałam, to ja świadomie zaryzykowałam. To była wyłącznie moja wina. I rynku. Nie jej. A jednak to ona chciała pomóc. Długo rozmawiałyśmy. Zaprosiła mnie do siebie do domu na wschodzie, proponowała pomoc jak tylko będę jej potrzebować. Wracając z tamtego spotkania pomyślałam, że jest coś takiego jak bezinteresowna pomoc, że jednak są dobrzy ludzie na tym świecie. Mam nadzieję, że będę ich spotykać jak najczęściej...I tego samego im życzę!

Kuchenny czasowstrzmywacz. Czytać najedzonym!

Tekst i fot. Ewa Jermakowicz

Jak zagospodarować czas? Co robisz w wolnym czasie? – to pytanie zadałam kilku przypadkowym osobom. Większość z nich odpowiedziała podobnie, opowiadając o spotkaniach z przyjaciółmi, oglądaniu telewizji, czy po prostu „leżeniu do góry brzuchem”. Myślę, że jest to odpowiedź reprezentatywna dla naszego środowiska. Zwykle nie ma w niej mowy o pójściu do kina, teatru czy na wystawę. Wcale mnie to nie dziwi, ponieważ ktokolwiek z nas chce skorzystać z tych „dóbr” musi poczynić pewien wysiłek organizacyjny, finansowy.

P

ytanie: Czy komuś się chce? Lepiej nudzić się, patrząc bezmyślnie w telewizor, który stał się naszym oknem na świat, umożliwiając uczestniczenie w ważnych wydarzeniach politycznych, kulturalnych, gospodarczych, oczywiście to nie to samo, co bezpośrednie obcowanie z filmem, sztuką lub malarstwem. Podobnie Internet daje nam olbrzymie możliwości poznawcze. Być może dlatego odczuwamy mniejszą potrzebę zorganizowanej formy wypoczynku. Dobrze się dzieje (i to wynika z kilku wypowiedzi), że wielu z nas czynnie spędza czas wolny – nie ogranicza się jedynie do biernego konsumowania dóbr. Powinniśmy poświęcić go na ciągły rozwój – obojętnie jakiej płaszczyzny dotyczy. Osoby, które lubią uprawiać sport, niech się w nim realizują. Ci, którzy czytają, niech odkrywają piękno literatury polskiej i światowej. Jeśli ktoś ogląda telewizję, gra w gry komputerowe, powinien umieć nakreślić sobie pewne ramy czasowe – dzienne dawki, aby nie przeginać. Ogólną zasadą jest, iż każdy z nas w czasie wolnym powinien mieć zagwarantowane warunki do samorealizacji. Jeżeli ktoś pracuje fizycznie, powinien odpoczywać umysłowo i odwrotnie. Ponadto trzeba obowiązkowo znaleźć chwilę dla siebie, żeby nie dać się zwariować, patrzeć na to, co nas otacza z boku, z pewnym dystansem. Pozwolić sobie na chwilę luksusu... Pozostaje jeszcze kwestia znalezienia czasu na rozrywkę, gdy ciągle wymaga się od nas opanowywania nowego materiału z zajęć. Wszystko da się jednak pogodzić, trzeba tylko wiedzieć, jak uczyć się skutecznie. To pytanie spędza sen z powiek wielu studentom. Często wydaje nam się, że mamy za dużo zadane. Zastanówmy się, czy nie jest to tylko kiepska organizacja pracy? Dlatego poniżej przedstawiam receptę na skuteczne przerobienie materiału. Warto wiedzieć o zasadzie 20/80. Co oznacza ten tajemniczy skrót? Otóż, jest dowiedzione naukowo, że jeśli mamy do wykonania określona liczbę zadań i zrobimy z nich pierwsze 20% to automatycznie wykonaliśmy 80% całości naszej pracy! Żeby to było bardziej zrozumiale, przyjmijmy, że mamy 10 zadań do zrobienia. Pierwszy krok- powinniśmy posegregować je wg ważności, w ten sposób, że najistotniejsze (lub najtrudniejsze) stawiamy na pierwszym miejscu. Sami stwierdzimy, że po wykonaniu pierwszych 2 (20%) zrealizowaliśmy zdecydowaną większość (80%) tego, co było do zrobienia.

D

rodzy Studenci!

Po przyjrzeniu się z bliska nawykom żywieniowym i posiłkom spożywanym przez statystycznego studenta, z całą pewnością, wyniki mojego kuchennego śledztwa (przeprowadzonego na reprezentatywnej grupie 30 osobników obojga płci) okazały się druzgocące. Mimo iż świadomość wpływu zdrowego żywienia na zdrowie, życie i stan naszego umysłu jest coraz większa, nie ulega wątpliwości, że wiedza ta rzadko znajduje zastosowanie w praktyce. Problemem staje się głównie czas. Zapracowani, biegający z kursów na kursy, z zajęć na zajęcia nie mamy zwyczajnie czasu na posiłki- na choćby jeden ciepły posiłek dziennie. Nie będzie to artykuł o katastrofalnych skutkach opuszczania posiłków czy prowadzenia niezdrowego trybu życia. Chciałabym jedynie zaproponować w jaki sposób można w miarę szybko, stosunkowo tanio, zdrowo i bezpiecznie przygotować posiłek, który nie będzie substytutem jedzenia w postaci zupek instant, gotowych pierogów z marketu z farszem niewiadomego pochodzenia czy gumowej pizzy twardniejącej po 20 minutach od wyciągnięcia z mikrofalówki.

Co każdy student powinien mieć w lodówce? Odpowiedz b. prosta. Jajka! Podstawowa potrawa nawet dla najmniej sprawnych kulinarnie? Jajecznica!. W wersji najbardziej ascetycznej wystarczy dodać sól. Wersja rozszerzona: jajka, cebula. Wersja pożądana: pomidor lub inne warzywo. Wersja ubogacona: kawałek mięska. Wersja all inclusive: prawie wszystko, co macie w lodówce, nadaje się do wrzucenia na patelnię. Ponad to jajka są głównym składnikiem omletu- wystarczy trochę mleka lub/i wody. Farsz może być jakikolwiek, nadaje się praktycznie wszystko- od dżemu po owoce morza.

Zalać i gotowe Makaron, ryż czy kasza gotują się za długo? Nie mówiąc o ziemniakach, które dodatkowo trzeba obrać…Proponuje zastąpić makaron krajanką ( 3 minuty gotować we wrzątku i gotowe).Świetny jest tez chiński makaron ryżowy, który po prostu zalewa się wrzątkiem. Ziemniaki można gotować w mundurkach i podawać z sosami na bazie jogurtów. Co do kaszy proponuje kuskus- drobną kaszę z pszenicy durum, której przygotowanie nie zajmie więcej nie zrobienie gorącego kubka (zalewa się wrzątkiem i odstawia na 5 minut). Do tego przykładowo: puszka tuńczyka i wkrojony pomidor- polecam , rewelacja. Bardzo wdzięczne są mrożonki- nie wymagają czasu poświęcanego na krojenie, mycie i przygotowanie warzyw, a do tego zachowują wartości odżywcze i są świetnym źródłem warzyw i owoców w okresie jesienno- zimowym. Rozmrażasz szpinak, marchewkę z groszkiem i wszystko czego dusza zapragnie i gotowe. Z zup, które właściwe same się gotują polecam rosół (dla niewtajemniczonych kawał mięsa + włoszczyzna)I tu również różne wersje - od bogatej, czyli całego kurczaka po wersję light: kawałek kurczęcej nóżki i włoszczyzna (może być z mrożonki). Nie zapomnieć o przyprawach: w wersji podstawowej pieprz, sól, ziele angielskie, trochę przyprawy typu magii. Wrzucasz do garnka i niebawem gotowe. ciąg dalszy na stronie 21 >>>

Często właśnie nadmiar zadań zniechęca nas do ich wykonania. Jak się jednak okazuje, odpowiednie podejście – zaplanowanie i hierarchizacja pozwala na łatwiejszą ich realizację. Powodzenia! K.D.

www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl

listopad

15

finanse

Dział finansowy Koła Naukowego ANALITIX W

itam Was w moim pierwszym artykule na temat finansów. Zaczynamy od ubezpieczeń.

Funkcje:

Po lekturze pierwszej części artykułu zapraszam do wywiadu z autorytetem w dziedzinie ubezpieczeń, Prof. dr hab. Jerzym Handschke, w którym odpowie on na kilka pytań dotyczących tego instrumentu ubezpieczeniowego. Działalność reasekuracyjna jest ściśle związana z działalnością ubezpieczeniową. Działalność ubezpieczeniowa wyprzedza w czasie działalność reasekuracyjną i tę działalność umożliwia. Celem ubezpieczenia jest gromadzenie rezerw pieniężnych przeznaczonych na wypłatę odszkodowań i świadczeń za straty spowodowane zdarzeniami losowymi. Rezerwy te zorganizowane są w formie funduszu ubezpieczeniowego, a gromadzi je i zarządza nimi wyspecjalizowany zakład, czyli ubezpieczyciel, zwany też asekurantem. Śmiało możemy powiedzieć, że mamy do czynienia ze sprzedażą ochrony ubezpieczeniowej, a ceną tej transakcji jest składka ubezpieczeniowa. Dla zrozumienia istoty całego tematu konieczne jest też wyjaśnienie słowa koasekuracja. Jest to proces dzielenia dużego ryzyka na kilku ubezpieczycieli. Dzięki temu w razie wystąpienia wypadku, ubezpieczony uzyska odpowiednie odszkodowanie od każdego z ubezpieczycieli z osobna. Dopiero suma odszkodowań wypłaconych przez wszystkich ubezpieczycieli ma umożliwić pokrycie szkody. Stosunki między ubezpieczycielem a reasekuratorem nawiązywane są na podstawie umowy. Na mocy takiej umowy, jeden zakład ubezpieczeń (zwany cedentem) odstępuje (ceduje) całość lub część ubezpieczonego ryzyka lub grupy ubezpieczonych ryzyk, wraz z odpowiednią częścią składek innemu zakładowi ubezpieczeń, zwanemu reasekuratorem. Reasekurator ze swej strony zobowiązuje się do zapłaty cedentowi odpowiedniej części świadczeń wypłacanych ubezpieczonym. W umowie reasekuracji występują dwa podmioty, a mianowicie zakład ubezpieczeń (cedent)- odstępujący ryzyko wraz z określoną liczbą składek, zwany reasekurowanym oraz zakład ubezpieczeń - przyjmujący ryzyko na swoją odpowiedzialność zwany reasekuratorem lub cesjonariuszem. W sytuacji gdyby ubezpieczyciel, przyjmujący do ubezpieczenia duże ryzyka, nie dokonał reasekuracji, a wystąpiłyby wypadki ubezpieczeniowe, to musiałby wypłacić ubezpieczonym wysokie odszkodowania. Mógłby przez to ponieść stratę, a w konsekwencji mogłoby dojść do zachwiania jego płynności finansowej. Ryzyka przyjęte przez reasekuratora od cedenta często podlegają dalszemu podziałowi i w części lub w całości są przekazywane innym zakładom. Takie postępowanie określane jest retrocesją. Zakład odstępujący ryzyka w drodze retrocesji to retrocedent, a zakład przyjmujący udziały retrocedowane to retrocesjonariusz. Wynika z tego, że reasekuracja umożliwia podział ryzyka a dalszy jego podział na mniejsze części następuje dzięki retrocesji.

• Uczelnia to nie budka z piwem – nie musisz tam chodzić codziennie.

16

listopad

Wyróżniamy dwie podstawowe funkcje reasekuracji, które są przedstawione w literaturze przedmiotu. Po pierwsze funkcja techniczna, która polega na wtórnej i dalszej repartycji ryzyk. Chroni ona zakłady ubezpieczeń przed nadmiernym wzrostem szkodowości. Z funkcją tą wiążę się także pomoc, jakiej reasekuratorzy udzielają swym cedentom (przede wszystkim małym zakładom ubezpieczeń) w rozwiązywaniu zagadnień o charakterze technicznym i matematyczno statycznym. Drugą funkcją jest reasekuracja finansowa, która jest następstwem gwarancji udzielanych cedentom. Jeśli ten typ reasekuracji zachodzi pomiędzy krajowymi zakładami ubezpieczeń i reasekuratorami to reasekuracja odgrywa w tym przypadku rolę czynnika równowagi i stabilizacji. Zalety: Cedent, przekazując część dużych ryzyk zwiększa jednorodność ryzyka zatrzymanego, dzięki czemu wyniki szkodowości tego towarzystwa nie mogą być zdeformowane przez jedną lub kilka dużych szkód. Ponadto dzięki reasekuracji wzajemnej zwiększa się geograficzny zasięg ubezpieczeń. Reasekuracja zwiększa także możliwości finansowe firm ubezpieczeniowych. W literaturze istnieje zgodność, co do tego, iż podstawową funkcją reasekuracji jest wtórny podział ryzyk, dzięki któremu zachodzi ilościowe i jakościowe wyrównanie portfela ubezpieczyciela. Przedstawię teraz praktyczny przykład, jakie cele ma reasekuracja i jak ona może wpłynąć na wypłatę ubezpieczeń, na podstawie katastrofy, na WTC 11 września 2001. Atak terrorystyczny na USA kosztował ubezpieczycieli od 30 do 40 mld USD – wynika z różnych szacunków. Światowy rynek ubezpieczeniowy do dziś nie otrząsnął się po tym ciosie. Z powodu kłopotów akcjonariuszy i droższej reasekuracji ucierpiały także towarzystwa w Polsce. W rok po tragedii wartość odszkodowania z powodu zburzenia dwóch wież World Trade Center jest nieznana. Jedna z grup ubezpieczają-

www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl

finanse cych nowojorskie wieże w pierwszym tygodniu po katastrofie podała sumę strat wynoszącą, 20 mld USD, dzisiaj wiemy, że jest to ponad 40 mld USD. Z tych szacunków wynika, że była to największa katastrofa ubezpieczeniowa w dziejach firm reasekuracyjnych i ubezpieczeniowych. Finansowy cios i wysokie odszkodowania natychmiast odbiły się na wynikach finansowych ubezpieczycieli. Ucierpiały wielkie firmy reasekuracyjne. Spadek zysków był widoczny już w 2001 r. Munich Re i Swiss Re, dwie największe firmy reasekuracyjne na świecie, wykazały wyniki znacznie gorsze od oczekiwań. Pierwsza przyniosła stratę wartości 378 mln USD, a zysk Swiss Re wyniósł zaledwie 79 mln USD – pięciokrotnie mniej niż rok wcześniej. Droższa reasekuracja była ciosem, który dotknął wszystkich ubezpieczycieli – także polskich – efektem tego był wzrost kosztów reasekuracji. Na światowym rynku doszło do ograniczenia pojemności reasekuracyjnej o blisko 100 mld USD, z czego około 45 mld stanowiło zmniejszenie aktywów reasekuratorów (spadek wartości akcji największych firm na światowych giełdach), 3560 mld wyniosły straty po ataku na WTC oraz 8-9 mld – zaprzestanie działalności przez niektóre firmy. Te czynniki oraz dążenie firm reasekuracyjnych do odwrócenia trendu spadkowego na wyniku z działalności podstawowej pociągnęło ze sobą wzrost cen usług reasekuracyjnych, o co najmniej 15%. Wyniki polskich ubezpieczycieli po sześciu miesiącach 2002 r. pokazują, że niemal we wszystkich spółkach spadły przychody z tytułu udziału w prowizji od reasekuratorów od udziału w ich zyskach. Reakcją towarzystw było ograniczenie cesji i podwyżki taryf, zwłaszcza polis przemysłowych. Na zmniejszenie reasekuracji mogły sobie pozwolić tylko najsilniejsze spółki. Zgodnie z najnowszymi zapowiedziami firm reasekuracyjnych, także podczas zbliżających się odnowień, trzeba liczyć się z podwyżkami stawek Po przeczytaniu powyższego artykułu, możemy zadać sobie kilka pytań, jakie byłyby konsekwencje ataku na WTC gdyby nie istniały firmy reasekuracyjne? Czy byłby to upadek 20 firm ubezpieczających wieżowce? wzrost cen ubezpieczeń do astronomicznych kwot, co w konsekwencji doprowadziłoby do załamania rynku finansowego na całym świecie. A może nie wypłacenie przez towarzystwa należnych odszkodowań, co doprowadziłoby do nie kończących się procesów sądowych? Z tymi pytaniami zwracam się do Pana Prof. Jerzego Handschke.

J.H. Ryzyko w wypadku reasekurującego jest takie samo jak ubezpieczyciela, jeżeli przyjął dużą kwotę, ona może atomizować ryzyko bez końca. M.N. Czy na polskim rynku istnieją firmy reasekuracyjne? J.H .Wyróżniamy dwa typy reasekuracji, bierna i czynna. Bierna polega na oddawaniu ryzyka, i powinien z niej korzystać każdy zakład ubezpieczeniowy. Czynna polega na przyjmowaniu ryzyka, i w Polsce takimi firmami są miedzy innymi WARTA i PTR ( Polskie Towarzystwo Reasekuracji. Pierwsza jest firmą ubezpieczeniowo – reasekuracyjną, druga - została powołana wyłącznie do celów reasekuracji. M.N. Jak długo takie firmy jak Swiss Re i Munich Re (przyp. dwie największe firmy reasekuracyjne na świecie) będą musiały odpracowywać straty po katastrofie z 11 września 2001r? J.H. Myślę, że już odpracowały, są to firmy z tak duże firmy, że niektóre kraje na świecie nie mają takiego PKB jak bilans tych firm. M.N. Czy w Polsce reasekuracja jest popularna, i czy w przyszłości bez obaw, możemy ubezpieczać siebie i nasze firmy w jednym z polskich towarzystw? J.H. Nadzór ubezpieczeniowy ( Komisja Nadzoru Ubezpieczeniowego), ściśle kontrolują politykę reasekuracyjną i sprawdzają czy reasekuracja danego przedsiębiorstwa nie jest fikcyjna, a także czy przestrzegane są odpowiednie głębokości reasekuracji ściśle określone w przepisach. Na pewno bez obaw możemy korzystać z usług naszych firm ubezpieczeniowych. Polskie firmy są reasekurowane w najlepszych firmach na świecie takich jak wcześniej wspomniane Munich Re i Swiss Re. Nasze krajowe firmy ubezpieczeniowe okres niestabilności mają już dawno za sobą i dysponują większymi środkami finansowymi niż wymaga prawo. M.N. Bardzo dziękuje za wywiad. Michał Nawrocki www.analitix.wsb.poznan.pl

M.N. jakie mogłyby być konsekwencje ataku na WTC gdyby nie istniały firmy reasekuracyjne? J.H. W zależności od umów jakie te firmy miały podpisane. W większości przypadków na pewno by one zbankrutowały. Zasadnicza różnica jest w tym czy mówimy o firmach ubezpieczających sam wieżowiec, czy o tych, które zajmowały się ubezpieczeniem danych biur w WTC. Te drugie miały by szanse przetrwać na rynku po wypłaceniu odszkodowań, z racji tego, że kwoty wypłacanych odszkodowań były znacznie mniejsze i podzielone na więcej podmiotów.

Robotnik wykonuje swoją pracę w 4 dni i 5 godzin. Pijany robotnik tę samą pracę wykonuje w 7 dni i 8 godzin. Na budowie pracuje 7 robotników i 1 majster nadzorujący. Majster przychodzi trzeźwy na budowę co 3 dzień, a do sklepu monopolowego jest 13 minut biegiem. Oblicz zysk sklepu monopolowego, gdy budowany jest dom dwukondygnacyjny?

M.N. Gdyby te firmy były bliskie bankructwa, w jaki sposób starały by się one odrobić straty i powrócić do płynności finansowej, czy mogło by to być podniesienie stawek ubezpieczeniowych?

***

J.H. Zwiększenie wpływu metodą podniesienia składek, to metoda najbardziej prymitywna. Mogła by to zrobić jedynie firma, która ma pozycję monopolu, jak np. PZU w Polsce. Każdy ubezpieczyciel prowadzi swoją kalkulację ryzyka, dlatego też nie ma ustalonej granicy do której może dojść składka, mamy wolny rynek i każdy osobiście decyduje ile może zapłacić za składkę ubezpieczeniową i czy mu się to będzie opłacało. M.N. Czy taka sytuacja firm ubezpieczeniowych, mogłaby doprowadzić do kryzysu finansowego na świecie? J.H. Nie, zdecydowanie nie. Na świecie jest ok. 100 000 firm ubezpieczeniowych, w samych Niemczech jest ich 800 także wypadnięcie lub bankructwo kilku lub nawet kilkunastu z nich nie było by odczuwalne w skali makro. M.N. Jakie w wypadku reasekuracji jest ryzyko reasekurowania, czym właściwie jest ryzyko w ubezpieczeniach?

www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl

Są tylko dwa powody do zmartwień: albo jesteś zdrów albo chory. Jeśliś zdrów, to nie ma się o co martwić. Jeśliś chory, są dwa powody do zmartwień: albo wyzdrowiejesz albo umrzesz. Jeśli wyzdrowiejesz, to nie ma się o co martwić. Jeśli umrzesz, to są tylko dwa powody do zmartwień: albo pójdziesz do piekła, albo pójdziesz do nieba. Jeśli trafisz do nieba, nie ma się o co martwić. Jeśli trafisz do piekła, to będziesz tak zajęty witaniem się z kumplami, że nie będziesz miał czasu żeby się martwić. Więc po cholerę się martwić???

:) ***

Nie wolno wstrzymywać gazów! Nie wypuszczone unoszą się do mózgu i stąd się właśnie biorą posrane pomysły. ***

Wpada pan Lepper do chińskiej restauracji w Brukseli. Mija chwilka kelner przynosi pałeczki, a Lepper na cały głos: - A co ja bęben zamawiałem?!

listopad

17

poznaj Poznań

Poznaj Poznań...

Zapraszam na spacer... Z

drzew opadają liście, świat wokoło robi się kolorowy. Sesje mamy za pasem i można trochę odetchnąć. Na dworze nie jest jeszcze tak całkiem zimno. Specjaliści narzekają, że za mało czasu spędzamy poza domem, w ruchu, dlatego chciałabym zaprosić, albo raczej namówić Was na spacer. A teraz jest przecież tak pięknie i romantycznie, szeleszczące liście pod butami. Warto zajrzeć w stare kąty, zwiedzić nowe. Kiedyś na spacer chodziło się z rodzicami, na kasztany.. Teraz z tą drugą połówką, z koleżanką, psem, może dziećmi... Z całą pewnością można spacerować każdego dnia i będzie to z pożytkiem dla naszego zdrowia. Teraz mamy jesień, a jest to chyba pora najbardziej odpowiednia i zachęcająca na spacer. Ja tam zawsze lubiłam zbierać kolorowe liście – żółte, zielone, czerwone, brązowe... Spacerując spalamy około 300 kalorii, to też jakaś pociecha:) Poznań od lat należy do najbardziej zielonych miast w Polce. Tereny zielone stolicy Wielkopolski zajmują powierzchnię ponad 70 km2 (7 tyś. ha) i stanowią 27% całego obszaru miasta. To chyba jeszcze jeden powód aby w końcu się z nimi zapoznać a jest z czym:

Cytadela Największy z terenów zielonych Poznania i chyba z najdłuższą historią. Nazwa ta określa teren wzgórza, położonego na północ od centrum miasta, na którym do 1945 r. znajdował się fort Winiary. Granice Cytadeli, wyznaczają w przybliżeniu ulice Szelągowska i Winogrady oraz al. Armii „Poznań”. Fortyfikacje Cytadeli zostały w znacznym stopniu zniszczone, a w latach następnych rozebrane. Na południowym stoku wzgórza urządzono wówczas cmentarz żołnierzy radzieckich. W 1962 r. rozpoczęto prace zmierzające do utworzenia na Cytadeli Parku - Pomnika Braterstwa Broni i Przyjaźni Polsko - Radzieckiej. W 1992 r. zmieniono nazwę parku; odtąd jest to Park Cytadela. Zajmuje dziś, łącznie z cmentarzami, powierzchnię ok. 100 ha. Na terenie parku znajdują się dwie placówki muzealne - Muzeum Armii „Poznań” i Muzeum Uzbrojenia. Niedaleko pomnika Bohaterów stoi odsłonięty w 1982 r. pomnik marszałka Związku Radzieckiego Wasilija Czujkowa (1900-82) - dowódcy 8 armii gwardii, której oddziały szturmowały w 1945 r. Cytadelę. Niewiele zachowało się plenerowych kompozycji rzeźbiarskich ustawionych w parku w l. 1968-70. Dawne czasy przypominają m.in. rzeźby „Braterstwo Broni” dłuta Dimitra Sowy z Charkowa i „Saperzy” Jana Jakóba. Stoi też - uroczyście oddany do użytku w 1986 r. - „Dzwon Pokoju i Przyjaźni Między Narodami”. Na południowym stoku wzgórza położonych jest kilka cmentarzy.

18

listopad

Park Fryderyka Chopina Położony jest przy ul. Podgórnej, na zapleczu dawnego Kolegium Jezuickiego i kościoła św. Stanisława biskupa. Duży ogród, służący celom gospodarczym i dydaktycznym. Powierzchnia parku wynosi obecnie 1,8 ha. Rośnie w nim kilka zasługujących na uwagę drzew, m.in.: lipa drobnolistna o obwodzie ok. 3 m, jawor, dąb, platan. Wśród zieleni wznosi się marmurowe popiersie Fryderyka Chopina, dłuta Marcina Rożka.

Park Cmentarz Zasłużonych Wielkopolan Położony jest na północnym stoku Wzgórza św. Wojciecha. Zajmuje teren o powierzchni 1,8 ha, porośnięty pięknym starodrzewem. Jest najstarszym z poznańskich cmentarzy; powstał w 1810 r. Rangę cmentarza zasłużonych uzyskał w 1948 r. Wiele pomników nagrobnych charakteryzuje się wysokimi walorami artystycznymi. Najstarsze z zachowanych nagrobków pochodzą z 1813 i 1815 r. Nekropolia jest miejscem spoczynku wielu zasłużonych obywateli Poznania i Wielkopolski - weteranów wojen napoleońskich i powstań narodowych, społeczników, ludzi nauki i kultury.

Przedszkole. Po zajęciach przedszkolanka pomaga założyć botki jednej z dziewczynek. Męczy się, bo botki są ciasne ale w końu - weszły. Spocona siada na ławce obok a dziewczynka mówi: - A butki są na złych nóżkach! Rzeczywiście, lewy na prawy. Ściąga je więc, zakłada znowu, morduje się sapie... wreszcie! - A to nie są moje buciki... - mówi nagle dziewczynka. Przedszkolanka zaciska zęby, sciaga botki, ociera pot z czoła... - ... to są buciki mojego brata, ale mama kazała mi je nosić. Pani zaciska pięści, liczy do dziesięciu... Wciąga botki znowu na nogi dziewczynki. Uspokaja oddech. Zakłada jej płaszczyk, czapeczkę... - Masz rękawiczki? - pyta dziewczynkę. - Mam, schowane w butkach!

:)

www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl

poznaj Poznań Park Jana Kasprowicza Położony jest na Łazarzu, pomiędzy ulicami: Reymonta, Wyspiańskiego, Jarochowskiego i Chociszewskiego. Zajmuje obszar 9,3 ha. Na terenie parku znajdują się m.in.: hala widowiskowo - sportowa ”Arena”, stadion sportowy klubu „Energetyk” (dawniej zwany „Areną”) i odkryta pływalnia. Na skraju parku, u zbiegu ulic Jarochowskiego i Niegolewskich, ustawiono w 1967 r. kamienny obelisk z płaskorzeźbą twarzy J. Kasprowicza, wykonaną przez Edwarda Haupta.

Park Karola Marcinkowskiego Zajmuje teren między al. Niepodległości i ul. Towarową. Obecnie park zajmuje powierzchnię 9,5 ha. Stojące w nim popiersie Juliusza Słowackiego wykonane z białego marmuru przez - Władysława Marcinkowskiego - odsłonięto w 1923 r. Przetrwało okupację zakopane przez robotników ogrodów miejskich; na dawne miejsce powróciło w 1950 r. Stojąca nad stawem rzeźba przedstawiająca pawia z dziewczynką jest dziełem Anny Krzymańskiej. W parku rośnie rzadka w Polsce leszczyna turecka o obwodzie pnia 200 cm, chroniona jako pomnik przyrody.

Park Sołacki Enklawa zieleni na Sołaczu, pomiędzy ulicami Małopolską i Litewską. Jej powierzchnia wynosi 14,6 ha. Parkowi nadano charakter krajobrazowy, jego głównymi akcentami są dwa stawy powstałe przez spiętrzenie strumienia Bogdanka (Rzeki i strumienie). W 1913 r. park uzyskał połączenie tramwajowe ze śródmieściem. Do dziś przy ul. Małopolskiej istnieje ustawiona wówczas drewniana poczekalnia tramwajowa (tzw. Zielona budka). Ciekawy jest drzewostan parku; oprócz gatunków krajowych rosną w nim drzewa egzotyczne, m.in. choina kanadyjska, cypryśnik błotny, daglezja.

Park Tysiąclecia Rozciąga się przy północnym krańcu - Komandorii, pomiędzy ul. Warszawską a Jeziorem Maltańskim. Zajmuje powierzchnię 26,3 ha. W parku znajduje się ok. 30 pomnikowych głazów narzutowych (największy z nich ma obwód 560 cm), wydobytych podczas kształtowania niecki dennej pobliskiego jeziora.

www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl

Park Thomasa Woodrowa Wilsona Najstarszy poznański park publiczny, znajdujący się między ulicami: Głogowską, Berwińskiego i Matejki. Zajmuje powierzchnię 7,2 ha. W 1992 r. przystąpiono do gruntownej restauracji parku, której projekt opracował Bernard Lisiak. Zrekonstruowano m.in. wejście główne, gdzie na postumenty wróciły dwie rzeźby Edwarda Haupta, przedstawiające dzieci na rybie (ustawione tam przed PWK), odtworzono taras wokół fontanny, a cały park został ogrodzony. W 1994 r. przy wejściu do parku stanęło popiersie T. W. Wilsona dłuta Zofii Trzcińskiej - Kamińskiej. W ostatnim czasie ustawiono w parku kilka okazałych głazów, narzutowych. Wśród rosnących w nim drzew znajdują się m.in.: platan o obwodzie 410 cm i wierzba (430 cm), chronione jako pomniki przyrody. Park Wilsona otwarty jest przez cały rok w godzinach od 5.00 do 22.00 W jego północnej, geometrycznej części powstała wówczas pierwsza - Palmiarnia. Palmiarnia została gruntownie przebudowana i rozbudowana w latach 1983-92. Obecnie ma 4600 m2 powierzchni i 46.000 m3 kubatury, tworzy ją dziesięć pawilonów wystawienniczych (w tym dział akwarium) oraz dwa pawilony zaplecza. Rośnie w niej ok. 17.000 roślin należących do 700 gatunków z krajów podzwrotnikowych i równikowych. Palmiarnia posiada także kolekcję ryb egzotycznych. Godziny otwarcia: od 1 marca - od wtorku do soboty - kasa 9.00 - 16.00, Palmiarnia 9.00 - 17.00 w niedziele i święta 9.00 - 17.00 Bilety: normalny 5,5 zł ulgowy 4 zł Zapodane by Wisienka

Co to jest kapitalizm? - Wyzysk człowieka przez człowieka. A co to jest komunizm? - Na odwrót. *** Przy kominku Hrabina i Hrabia siedzą w wygodnych fotelach. Jest miły, spokojny wieczór. Spożywają szampana i kawior. W pewnym momencie Harbina puszcza bąka. Rumieni się bardzo i mówi do Hrabiego: - Bardzo przepraszam. Myślę, że pozostanie to między nami! - Wołałbym, aby się to rozniosło. *** Amerykanie wysłali szpiega do ZSRR. Ten w pierwszy dzień przenocował u pewnego starca na wsi. Rano wstając, słyszy: -Ty mówisz jak nasi, pijesz jak nasi, nawet zachowujesz się jak nasi- ale Ty nie od nas. -Czemu tak myślisz- pyta Amerykanin. -Bo u nas murzynów nie ma.

:) ***

Ten sam turysta w następne wakacje zachodzi w deszczu do bacówki, baca gościnnie częstuje go gorącą strawą, turysta zajadając spostrzega, że do talerza leci mu z góry woda... - Baco dach ci przecieka. - Wim... - To dlaczego nie naprawisz?? - Ni mogę, przecież dysc pada. - To dlaczego nie naprawisz kiedy nie pada?? - A bo wtedy nie cieknie...

listopad

19

ankieta

sport

Ankieta Wszyscy jesienna na start!!! C zy warto lubić jesień? Moim zdaniem warto chociażby za kasztany, kolorowe, liście, spacery. Czy Wy lubicie jesień popatrzymy na wykres.

Niech słowo „sport” nie kojarzy Ci się tylko z piłką nożną i wyczerpującym treningiem. Jego istotą jest pokonywanie przeciwności w dążeniu do celu i ciągłe samodoskonalenie- nie tylko na trasie zawodów, ale także w codziennym życiu-po to by każdego dnia być choć trochę lepszym. I na tym polega jego piękno.

Lubię jesień

Wynika z tego, że jednak bardziej lubimy lato niż jesień. Wiadomo latem mamy wolne i jest ciepło, słoneczko mocniej przygrzewa i nie trzeba narzucać tylu ubrań. No i choruje się mniej... A miewacie jesienną chandrę? Niektórzy z niedowierzaniem pytają, a co to jest? Czy miewasz chandrę?

Ale ponad 1/3 miewa chwile słabości i depresji z powodu brzydkiej, nieraz szarej pogody jesiennej. Mi zawsze pomaga tabliczka czekolady :P A z czym kojarzy nam się jesień? Hm.. Oto co wymyśliliście... polska złota jesień , opadające liście, zmiana temperatury, nadchodzące przymrozki, szarość, przygnębienie, koniec wakacji, rozpoczęcie nauki, długie jesienne spacerki Z jesienią kojarzy mi się jeszcze jedna rzecz, wybory samorządowe i nie tylko, w związku z tym na miasto, wraz z kolorowymi liśćmi spada ogromna ilość plakatów wyborczych, pojawiają się z nikąd i nie chcą potem znikać... pewnie znowu zapomną je posprzątać... nie macie ich dość? Czy masz dość plakatów wyborczych?

J

eżeli chodzi o mnie, to lubię biegać. Ale gdyby ktoś kilka lat temu, powiedział mi, że przebiegnę dystans maratoński uznałabym to za bardzo dobry żart. Bieg maratoński zawsze kojarzył mi się z morderczym wysiłkiem i jego nudnym charakterem.

Bo jeśli sięgnąć do historii Maratonu, to można się dowiedzieć, że Maraton jest konkurencją sportową, której rodowód sięga 490 roku p.n.e. Wtedy to Persowie wylądowali na Półwyspie Peloponeskim zagrażając greckim państwom-miastom, między innymi Atenom. Jedna z bitew tej wojny rozegrała się pod Maratonem. Grecy zwyciężyli. Aby powiadomić Ateńczyków o wygranej, wysłano posłańca. Nie do końca wiadomo, jak miał on na imię. Według legendy był to Filipides. Człowiek ten wyruszył spod Maratonu po bitwie i biegł nieustannie przez całą noc. Po pokonaniu słynnych 42km 195m, nad ranem dotarł do Aten gdzie padł martwy z wyczerpania. To jest tylko legenda! Jeżeli nie masz przeciwwskazań zdrowotnych i sumiennie się przygotujesz, to może i padniesz z wyczerpania, ale nie martwy:) Właśnie w tym roku 15 października, ja ukończyłam 7 Poznański maraton, pierwszy maraton w swoim życiu. Mam nadzieję, że nie ostatni:)Teraz mam już pewność, że maraton nie jest taki straszny, jakim go widziałam i można wszystko osiągnąć, jeżeli tylko bardzo się tego pragnie! To był niezły wysiłek, ale naprawdę było warto! Z pewnością wielu z nas nawet nie pomyślałaby o starcie w maratonie, jednak ukończenie biegu jest w zasięgu każdego, kto lubi biegać. Wystarczy odrobina zapału i sumienny trening, a największą przeszkodą pozostanie wówczas już tylko nasz umysł mówiący: „Nie dam rady!”. Nie bój się zostać maratończykiem! Do zobaczenia na starcie:)..” Katia Licojewa

Jesień to taka kolorowa pora roku, a Wasze ulubione kolory to.. Niektórzy nie mogli się zdecydować i mieli z tym pytaniem wiele problemu, ale wszyscy dzielnie dali radę:) Ulubiony kolor

Przygotowały Wasze Ankieterki Wisienka i Magda M. (ale nie ta z serialu:)

20

listopad

www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl

sport >>> ciąg dalszy ze stronie 15

Dla mięsożernych Osobą, które nie wyobrażają sobie posiłku bez mięsa, polecam kurczaka! Stosunkowo w przystępnej cenie, a już na pewno zdrowy i łatwy do przyrządzenia… Smaży się w kilka minut, gotuje równie szybko. Uwaga - sam w sobie jest jałowy, więc wymaga przypraw, czosnku lub czegokolwiek, co uczyni go bardziej atrakcyjnym. Dobrą opcja są też pieczenie; jakikolwiek kawał miecha natrzeć ziołami, czosnkiem, skropić alkoholem, włożyć do żaroodpornego naczynia. Świetny obiad, a i często na zimno rewelacja.

Opcja druga: gyros (może zbyt górnolotnie, do prawdziwego gyrosu trochę brakuje, ale brzmi dumnie). Pod tą tajemnicza nazwa kryje się ni mniej ni więcej jak pokrojone kawałki mięsa posypane przyprawą Gyros... Do tego frytki lub pita ( mogą być gotowe- może nie za zdrowe, ale od czasu do czasu można sobie pozwolić) i sos tzatziki ( jogurt naturalny + czosnek+ ogórek zielony +przyprawy) i Kebab bar macie w 20 minut w swoim domu. Wszystko o czym pisałam, nadaje się do spożywania. Gwarancji udziela i życzy smacznego Agnieszka Matysiak Źródło zdjęcia www.americanfamilycampground.com

Z pozoru ambitnie Chcecie się wykazać, a budżet, umiejętności, ani czas nie pozwalają na przygotowanie nadziewanej kaczki? Propozycja pierwsza, która nie ma prawa się nie udać: chińszczyzna. Kawałek piersi kurczaka skropionej alkoholem i sosem sojowym + ryż + mieszanka chińska (mrożonka).Wygląda i smakuje rewelacyjnie.

BADMINTON BRYDŻ SPORTOWY

POOL BILARD JEŹDZIECTWO

BOWLING

PING-PONG STRZELECTWO SPORTOWE SQUASH

WINDSURFING

Chcesz reprezentować WSB? Skontaktuj się z Alicją: 608838491

JUDO

WIOŚLARSTWO

SZACHY

UNIHOKEJ

Możliwości wiele... Trzeba z nich tylko skorzystać! DART KOLARSTWO GÓRSKIE

KORFBALL

WSPINACZKA SPORTOWA

www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl

NARCIARSTWO I SNOWBOARD

ŻEGLARSTWO TENIS

listopad

21

organizacje studenckie

Czy przedsiębiorczość jest moją cechą? Od pewnego już czasu zadawałam sobie pytanie, czy jestem osobą przedsiębiorczą. Nie było innej metody, aby się o tym przekonać, jak zaangażować się w jakąś działalność poza uczelnią. Tak się akurat złożyło, że największa i najbardziej znana organizacja studencka na świecie organizowała właśnie nabór. Wypełniłam aplikację, poszłam na rozmowę kwalifikacyjną i tak stałam się członkiem Komitetu Lokalnego AIESEC Poznań. To było rok temu i z perspektywy czasu, wiem, że była to jedna z lepszych decyzji, jakie podjęłam.

A

IESEC jest międzynarodową platformą dla młodych ludzi, którzy chcą odkrywać i rozwijać swój potencjał, wpływając przy tym pozytywnie na społeczeństwo. Jest to największa tego typu organizacja na świecie i skupia w swych strukturach studentów z ponad 800 uczelni z 95 krajów całego świata. Stowarzyszenie to ma charakter niedochodowy i edukacyjny. Jest apolityczne i niezależne. Jedną z głównych idei przyświecających działalności AIESEC jest poszerzanie i praktyczne wykorzystywanie wiedzy zdobytej na uczelniach oraz promowanie nowoczesnych narzędzi biznesu. Kolejnym krokiem był wyjazd na konferencję dla nowych członków komitetu lokalnego. Trwała ona trzy dni i miała na celu zapoznanie mnie z całą strukturą i kulturą organizacji. Szczerze mówiąc spodziewałam się szeregu nudnych seminariów i szkoleń, ale już pierwszego dnia przekonałam się, że tak nie jest. Poznałam mnóstwo nowych, ciekawych ludzi (nie tylko z Polski) i dowiedziałam się wielu interesujących rzeczy, które przydały mi się w późniejszej pracy. Naszej integracji z kolei sprzyjały fantastyczne wieczorne imprezy. AIESEC oferuje swoim członkom Program Rozwoju, dzięki któremu mają oni możliwość stopniowego poszerzania wiedzy i umiejętności, aby następnie móc je wykorzystać w praktyce. Co więcej, rozwój ten może dotyczyć konkretnego zagadnienia leżącego w centrum zainteresowania osoby, a wyznaczanie coraz bardziej ambitnych celów na kolejne etapy daje możliwość realnego śledzenia swoich postępów. Jeszcze na konferencji trafiłam do jednego z wielu projektów, jakie organizuje AIESEC. W kilkuosobowej grupie pracowaliśmy nad nim cały rok akademicki, aby w maju móc wreszcie odpocząć, uścisną sobie ręce i podziwiać efekty swojej pracy. Długie przesiadywanie w biurze i praca w domu przyniosła spodziewane rezultaty. Miałam szczęście trafić do jednego z projektów wymiarowych, co dało mi możliwość nawiązania kontaktów z ludźmi z całego świata. Ponadto miałam okazję sprawdzić się w kilku innych rolach, co sprawiło, że dowiedziałam się, jakie są moje mocne strony, a nad czym powinnam jeszcze popracować. W AIESEC sama mogę wybrać dziedziny, w których chcę się rozwijać. Jednym z etapów Programu rozwoju jest szansa wyjazdu na praktykę zagraniczną do jednego z krajów, w którym działa nasza organizacja. Taka możliwość istnieje po trzecim roku studiów i trwać ona może od 2 do 18 miesięcy. Jest to doskonały sposób na zdobycie międzynarodowego doświadczenia poprzez długotrwały kontakt z obcą kulturą. Ze względu na charakter obowiązków spoczywających na praktykancie, praktyki w firmach i organizacjach można podzielić na cztery typy: menedżerskie, techniczne, społeczne i edukacyjne. Minął tylko jeden rok, a ja miałam okazję sprawdzić się w wielu różnych sytuacjach i poznałam mnóstwo fantastycznych ludzi z najróżniejszych części świata. Obecnie pracuję nad nowym projektem i już zastanawiam się, co będę robić, gdy on dobiegnie końca. AIESEC daje mi tyle możliwości i chciałabym skorzystać z nich jak najwięcej. Satysfakcja z dobrze wykonanego zadania rekompensuje trud włożony w jego realizację. Jednak co najważniejsze, wreszcie potrafię odpowiedzieć sobie na dręczące mnie pytanie. Mogę powiedzieć, że przedsiębiorczość jest również moją cechą. A Twoją? Marianna Gerasimow

Dość obijania – czas do pracy

W

akacje, wakacje i po wakacjach. Teraz znów do pracy.

Kocówka ubiegłego roku minęła nam pod znakiem pożegnań. Kilkoro naszych kolegów, także tych, którzy założyli ANALITIX i byli swoistym jego kręgosłupem opuściło mury uczelni. My zostaliśmy, by kontynuować ich pracę. W związku z pojawieniem się nowych obowiązków nasza dotychczasowa prezes – Basia Włodek abdykowała na rzecz Maćka Walczaka ( tego faceta chyba nie trzeba przedstawiać, znają go wszyscy na WSB;P). Wraz z nowym szefem w Analitix’e zawitało wiele nowych twarzy. Szczególnie cieszymy się z naszych pierwszoroczniaków (natrafiliśmy przy tym na przyjemny problem, mianowicie sala naszych spotkań okazała się za mała) wnieśli oni masę świetnych pomysłów, które teraz konsekwentnie będziemy realizować. Jakich? Dowiecie się wkrótce :) Jednak w przeciwieństwie do lat poprzednich, mniej będziemy pokazywać się na zewnątrz, a bardziej inwestować w siebie. Wszystko po to, by na kolejnych konkursach móc znów napędzić kota studentom z najlepszych uczelni w kraju. Zaczynamy 27 XI Uczelnianą w Sopocie. Zatem casy, casy i jeszcze raz casy moi drodzy :) Jeśli chcesz w łatwy i przyjemny sposób odkrywać świat ekonomii.. Jeśli chcesz całkowicie za darmo jeździć po kraju w poszukiwaniu ciekawych konferencji.. Jeśli chcesz poznać ekonomistów z pierwszym stron gazet.. Jeśli chcesz sprawdzić się w kierowaniu organizacją studencką.. Jeśli w Twojej głowie rodzą się ciekawe pomysły, ale do ich realizacji potrzebujesz pomocy.. Po prostu przyjdź na nasze spotkanie, a my Ci to umożliwimy. Zapamiętaj ta date, spotykamy się w każdy czwartek o godz. 17:30 w Sali 311 Pw. Wojtek przyszedł na spotkanie i nie pożałował. Piotr Pankowski

Informacji szukaj u źródła

M

oi drodzy! Niewiedza jest rzeczą ludzką, ale obowiązkiem jest zdobywać potrzebne do funkcjonowania informacje! Odnosi się to także do Uczelni. Macie problem? Nie wiecie kogo zapytać? Do którego przedstawiciela Władz się udać? Paraliżuje Was strach? Koniec z tym! Od dziś służymy Wam konkretną pomocą. Masz pytanie? Problem? Prześlij je na adres: [email protected]. Wybierzemy się z nim prosto tak gdzie trzeba i udzielimy Wam odpowiedzi! Czekamy na Wasze maile!

22

listopad

www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl

organizacje studenckie

BOOM na usługi public relations w Polsce!!!! Ofert pracy jest więcej niż specjalisów!!!

P

ublic Relations przeżywa piękne odrodzenie, jeszcze trzy lata temu można było mówić o jego śmierci – przynajmniej klinicznej. Ostre to stwierdzenia, ale patrzę na to z perspektywy potencjalnego pracownika (studenta reklamy i PR), biorę także pod uwagę podejście – postkomunistycznych, niereformowalnych „molochów”. Oczywiście kapitał zachodni wchodząc na Polski rynek nie wyobraża sobie firmy bez działu PR, czy współpracy z agencją zewnętrzną. Teraz już nawet te dziwne komunistyczne stworzenia (przykładu nie podam - ale patrz służba zdrowia) będąc w okresie hossy (chociaż tu służba zdrowia już nie jest dobrym przykładem:) próbują nadrobić wieloletnie zaległości w tym zakresie. Rynek usług PR, a właściwie jego wartość, wzrośnie na koniec roku o 40% - do 350 mln złotych (w porównaniu do roku 2005). W następnych latach wzrost ma być równie, lub troszkę mniej, okazały. Jak twierdzą analitycy rynku i właściciele czołowych agencji reklamowych z Polski, rynek ten jest niczym „papierek lakmusowy stanu gospodarki” – jeżeli mamy bessę, pierwsze odczuwają to działy PR i agencje. Natomiast w okresie wzrostu firmy bardzo chętnie korzystają z usług PR (gdyż tak jest jazzy, lub widzieli u konkurencji - tak czasami bywa). Ale nie tylko ewidentna hossa przyczyniła się, na szczęście do przebudzenia usług PR, dzieje się tak również dlatego, że właściciele firm po prostu zaczęli doceniać te usługi – i co za tym idzie – oceniać je. Jednym z najlepszych przykładów wspaniałej koniunktury jest Agencja GENESIS PR (ale nie prowadzi jej Phil:) Pani Elizy Misieckiej, założona 8 miesięcy temu, która w ciągu tego czasu zdobyła 8 klientów (jak by kto pytał, to czasami agencje żyją z 1 lub 2 klientów, liczy się jakość) w tym największego polskiego producenta telewizyjnego grupę ATM i zatrudnia 9 pracowników (co już stawia ją w gronie średnich firm).

:)

W Polsce zarejestrowanych jest około 3 tys. firm świadczących usługi PR ( wg GUS), wiele nowych agencji oferuje lepsze usługi od weteranów, ale też zaczynają się cenić. Oto przykładowy cennik: • wprowadzenie produktu na rynek 12 – 25 tys. zł • szkolenie dla zarządu 10 – 40 tys. zł • zbudowanie systemu komunikacji kryzysowej 5-50 tys. zł • zarobki szefa działu PR’u 4 – 35 tys. zł Opłacalny kawałek chleba, ale nie zawsze jest tak dobrze. Wiele firm nie jest w stanie wyżyć z samych usług tego zakresu, oferując imprezy biznesowe, sprzedaż mediów i inne.

Niestety na tle innych rynków Europy wyglądamy dalej niczym trup z jeziora- czyli blado, nasz cały rynek to 1/8 rynku czeskiego - blado to mało powiedziane. Rynek nasz dojrzeje w przeciągu 3-4 lat i to jest szansa dla WAS, tylko zdobywajcie praktykę a te liczby mogą znaleźć się na liczniku waszego konta. Ale nie tylko siano jest tu ważne, trzeba to lubić i chcieć . A jak praktykować to tylko w pirRanii - to pewne :)

1

Halo! halo! Tutaj kacze radio w mieście z piernika, Nadajemy audycję z naszego kurnika. Proszę, niech każdy nastawi aparat, By sfrunęły się ptaszki dla odbycia narad. Po pierwsze - w ważnej sprawie Czy rydzyk to grzyb, czy też kaczka prawie? Po drugie - gdzie się Dają umieścić kolesie. Po trzecie - kto się Na kaczkę wypnie, ten prosię Po czwarte - jak Zakwakać „kwak”? By zadowolony był Główny Ptak? A po piąte przez dziesiąte Będą ćwierkać, gdakać, krakać, Pitpilliptać oraz kwakać Ptaszki następujące: Lech, Jareczek, Papa Tadzik, Przemek, Jacek oraz Kazik, Zbyszek, Ludwik, Marek z Jurkiem Za Jareczkiem wszyscy sznurkiem Wróbel Andrzej co wśród ptaków I Filipków ma w orszaku Nie brakuje też Romana Co się najął za bociana Pierwszy Kazik Zaczął tak: „Halo! O, halo to-pić po! Te-Ka-Em, Te-Ka-Em, Te-Ka-Em, Radio, radijo, dijo, ijo, ijo Tivi, trijo, trwam, trwam, trwem Pio pio lo lo lo lo lo lo Ple ple pis pis pis halo!” Na to Andrzej zaświergotał „Cóż to znowu za bełkoty? Muszę zajrzeć do słownika By zrozumieć śpiew Kazika. Każdy wie, każdy wie Kto ma odejść, a kto nie! To jest sejm A nie cyrk! Patrzcie go! Nastroszył piórka I udaje znowu Jurka Dość tych arii, dość tych liryk! Ćwir ćwir, czyrik, Czyr czyr ćwirik!” I tak zaczął ćwirzyć, ćwikać Ćwierkać, czyrkać, czykczirykać, Że aż obydwa kaczory Zagroziły że wybory! Przestraszone wszystkie ptaki W szczebiot, w świegot, w zgiełk ? o taki: „Daj tu! Dawaj! Co masz? Fotel? Może prezesurę potem? Ja do żłobu, ty do żłobu! Lepiej będzie razem obu. Widzisz go! Nie dam ci! Czyje? Moje! Ja wyborów się nie boję! Nie dasz mi? Takiś ty? Wstydź się, wstydź się!” I wszystkie ptaki zaczęły bić się. Jaka więc stabilizacja Taka jest i demokracja...

Zapraszam i pozdrawiam Bartosz Chlebowski Gazeta Prawna, 13-15 października 2006

www.zebyswiedzial.wsb.poznan.pl

listopad

23

Pogoń za rektorem 7 X 2006

> Zaopatrzenie

> Zadowolone uczestniczki

> Wersja pogoni dla zapalonych cyklistów

> Przygotowania

> Konsekwentnie przemy naprzód > Gorące emocje kontra jesienny chłód