www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

1

Na marginesie

Nowy Rok – czy lepszy? Zazwyczaj obiecujemy, ¿e zaczynamy nowe ¿ycie, a przynajmniej jego odmianê, od jakiejœ daty. Przyrzekamy poprawê – a to od poniedzia³ku, a to od pocz¹tku miesi¹ca, a ju¿ najpóŸniej – od Nowego Roku. Teraz mamy tak¹ sprzyjaj¹c¹ okazjê, bowiem Nowy Rok przypada w poniedzia³ek. Daj¹c nam szczególn¹ okazjê do postanowieñ, które uczyniæ mog¹ nasze ¿ycie sensowniejszym, pogodniejszym, jednym s³owem – lepszym. Nie odwa¿ê siê podpowiadaæ, jakie postanowienie podj¹æ warto, jakie obietnice z³o¿yæ sobie dobrze by³oby w Nowym Roku. Ilu nas – tyle indywidualnych planów, tyle oczekiwañ, tyle marzeñ do spe³nienia, ale pragnê skorzystaæ z okazji, by z³o¿yæ Czytelnikom „Pulsu” ¿yczenia: jednoœci œrodowiska w obliczu zagro¿eñ, solidarnoœci, która by³a i jest nieocenion¹ wartoœci¹, poczucia, ¿e w pojedynkê zdzia³aæ mo¿emy niewiele, a razem – jak uczy doœwiadczenie, choæby ostatnich miesiêcy – o wiele wiêcej.

Nr 1 (141) styczeñ 2007 Na ok³adce: Wac³awa Wojtala (fot. M. Stankiewicz). Reprodukcja: Anita Gêbska-Kuczerowska – „Zima”

w w w. m i e s i e c z n i k - p u l s . o r g . p l

Spis treœci gor¹cy temat Trzy ¿yczenia dla rynku zdrowia Bez znieczulenia Samozatrudnienie a kontrakty Zdrowy rozs¹dek na Nowy Rok Korupcyjna infolinia listy ORL o sieci zdaniem konsultanta: stomatologia dzieciêca Stomatologia geriatryczna jêzyk nasz giêtki u nas w samorz¹dzie uchwa³y ORL XIV Ogólnopolska Konferencja M³odych Lekarzy SMS z Krakowa wêdrówki po regionie: Ostro³êka Wkrótce przeprowadzka ¿yciowe pasje: Lech Korniszewski Na dachu œwiata z Mazowsza W Szpitalu Wolskim XXXV-lecie ATTISU Nie mo¿na zapomnieæ W Szpitalu Ginekologiczno-Po³o¿niczym „Inflancka” Alergologia ma 100 lat z radomskiej delegatury odpowiedzialnoœæ zawodowa Szarlatan z doktoratem – cz. I muzy i my Stulecie Polskiego Komitetu Zwalczania Raka sport …dziœ, tylko cokolwiek dalej Alfabet wspomnieñ… nowe przepisy prawne epitafium ³y¿ka zdrowia

2

4 4 6 6 7 8 9 11 14 16 16 17 18 20 21 22 22 24 24 28 29 29 30 31 32 34 35 35 39 40 41 42 42 43 47 48

Dzia³ania zbiorowe podjête w roku minionym, w tym tak drastyczne, jak zbiorowe protesty lekarzy i pielêgniarek, wymusi³y nie tylko pierwsze zmiany w sprawach p³acowych, ale i obietnice, ¿e lekarzem nie bêdzie siê nadal pomiataæ, spychaæ go na dno tabel p³acowych, puszczaæ mimo uszu jego postulatów. Chcemy wierzyæ, ¿e bêdzie to rok zmian. Zmian na lepsze. Przemian nie tylko deklarowanych, ale i spe³nianych zgodnie z obietnicami sk³adanymi przez ministra zdrowia. A poza tym, ka¿demu Czytelnikowi tych s³ów œlê ¿yczenia, niech ten Nowy Rok, który siê w³aœnie zacz¹³, przyniesie spe³nienie wszystkich postanowieñ, jakie ostatnio podjêli. Ewa GWIAZDOWICZ WYDAWCA MIESIÊCZNIKA „PULS”: Okrêgowa Izba Lekarska w Warszawie, e-mail: [email protected] REDAKCJA: 00-070 Warszawa, ul. Kozia 3/5, lok. 31, tel./fax: 850-18-10, e-mail: [email protected] REDAKTOR NACZELNY: Ewa Gwiazdowicz, tel. 828-11-41, (0) 604-446-603, e-mail: [email protected] SEKRETARZ REDAKCJI: Maria Dolacka, tel./fax: 850-18-10, e-mail: [email protected] KOLEGIUM REDAKCYJNE: Stanis³aw Ancyparowicz, Janusz Bugaj, W³odzimierz Cerañski, Janusz Garlicki, Wies³aw Jêdrzejczak, Tadeusz Kalbarczyk, Jerzy Kruszewski, Wojciech Maria Kuœ, Ryszard Majkowski, £adys³aw Nekanda-Trepka, Stanis³aw Niemczyk, Gra¿yna Pacocha, Wojciech Rowiñski, Tadeusz To³³oczko, Maria Wierzbicka, Andrzej W³odarczyk KOMENTATORZY: Marek Balicki, Pawe³ Walewski PUBLICYŒCI: Ewa Dobrowolska, Ma³gorzata Kukowska WSPÓ£PRACUJ¥: Anna Bie¿añska, Jerzy Borowicz, Józef Hornowski, Aleksander Kotlicki, Andrzej Ludwicki, Krzysztof Rosiecki, Miros³aw W¹sik (Radom), Jerzy Wunderlich SEKRETARIAT REDAKCJI: Iwona Stawicka, tel. 850-18-10 REKLAMA I MARKETING: Renata Klimkowska, tel./fax 828-36-39, tel. (0) 668-373-100, e-mail: [email protected] KOLPORTA¯, ZG£OSZENIA ZMIAN ADRESÓW: Renata Goska, tel.: 826-01-81; e-mail: [email protected] OPRACOWANIE GRAFICZNE: Artmedia Partners, tel.: (22) 499-02-90 DRUK: Elanders Polska Sp. z o.o., P³oñsk, ul. Mazowiecka 2, tel. (23) 662-23-16, e-mail: [email protected] Redakcja zastrzega sobie prawo do adiustacji artyku³ów i listów, dokonywania skrótów oraz zmian tytu³ów. Materia³ów niezamówionych nie zwracamy. Redakcja nie odpowiada za treœæ reklam.

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

Fot. M. Stankiewicz

uwa¿am, ¿e...

Do ministra zdrowia Zbigniewa RELIGI

Zwracam siê do Pana nie tylko jako do ministra zdrowia w kraju, który staje siê kolebk¹ emigracji lekarzy i lekarzy dentystów za granicê, ale tak¿e do nauczyciela akademickiego i lekarza maj¹cego ogromny autorytet naukowy i zawodowy. Proszê Pana, Panie Profesorze, o u¿ycie wszelkich mo¿liwych argumentów w rozmowie z premierem rz¹du RP i parlamentarzystami, aby zosta³y przyznane dodatkowe œrodki (z rezerwy bud¿etowej czy te¿ innych Ÿróde³) na zwiêkszenie liczby rezydentur w tym roku. Przypomnê, ¿e na ubieg³orocznym ZjeŸdzie Lekarzy Rodzinnych obiecywa³ Pan, ¿e bêdzie oko³o 2000 miejsc rezydenckich dla lekarzy i lekarzy dentystów, którzy pomyœlnie zdadz¹ Lekarski czy te¿ LekarskoDentystyczny Egzamin Pañstwowy. Przyznanie 800 miejsc rezydenckich na szkolenie specjalizacyjne w ca³ym kraju, w tym tylko 106 na Mazowszu, to nie tylko nieporozumienie, ale wrêcz dzia³anie na szkodê pañstwa i obywateli. Sytuacja ta spowoduje masow¹ emigracjê m³odzie¿y lekarskiej za granicê – nie w celach zarobkowych (jak siê to dzieje z lekarzami po specjalizacji), ale po to, by uzyskaæ upragnion¹ specjalizacjê, mieæ mo¿liwoœæ rozwoju zawodowego i naukowego, co w Polsce staje siê niemo¿liwe. Pozwolê sobie w tym miejscu zacytowaæ fragmenty listów, które otrzyma³em od m³odych lekarzy w listopadzie 2006 r.: po zapoznaniu siê z t¹ list¹ (lista miejsc rezydenckich na Mazowszu) pierwszy raz w ¿yciu pomyœla³em o emigracji (...); rezydentury przestaj¹ promowaæ najlepszych, bo trzeba mieæ du¿o odwagi (i ma³o rozs¹dku), aby siê o nie ubiegaæ. Autor tego listu uzyska³ 162 punkty na egzaminie lekarskim, czyli zda³ go dobrze – ale na specjalizacjê, która go interesuje, nie ma ¿adnych szans. Inny przyk³ad: kol.

Barbara Cieœlak-Ga³¹zka, która najlepiej w kraju zda³a LEP (179 punktów) – w nagrodê... nie ma mo¿liwoœci uzyskania rezydentury z ginekologii, poniewa¿ w tej specjalnoœci na Mazowszu na ten rok przyznano ich 0 (zero)! Tyle ode mnie. Wracam, Panie Ministrze, do cytowania listów: na zakoñczenie taki ma³y ¿art: przychodzi baba do lekarza, a lekarz w Londynie. Chcia³bym jeszcze zwróciæ uwagê Pana Ministra na fakty wynikaj¹ce z analizy demograficznej, o których, niestety, czêsto siê zapomina. Na Mazowszu (dysponujê tymi danymi) w ci¹gu najbli¿szych 10 lat na emeryturê lub na „wieczny dy¿ur” odejdzie blisko po³owa chirurgów ogólnych; tymczasem resort przyznaje „a¿” 2 rezydentury w tej specjalizacji. W ten sposób tworzy siê ogromna luka pokoleniowa, a przecie¿ dobrze wiemy, ilu lat szkolenia potrzeba, ¿eby wykszta³ciæ dobrego, doœwiadczonego chirurga. A do tego, czy chcemy, czy nie, dochodzi emigracja zwi¹zana z du¿o ni¿szymi pensjami lekarzy polskich ni¿ ich kolegów w Unii Europejskiej. Kto za kilka czy kilkanaœcie lat bêdzie leczy³ Polaków? Osobn¹ spraw¹, wymagaj¹c¹ natychmiastowej interwencji Pana Ministra i resortu, jest obecna sytuacja z wolnymi miejscami do specjalizacji i z systemem akredytacji, który w wielu przypadkach siê nie sprawdza i powoduje, ¿e nie ma mo¿liwoœci kszta³cenia specjalizacyjnego w ogóle. Na Mazowszu dzieje siê tak np. w dermatologii; w skali ca³ego kraju – w stomatologii. Chodzi nie tylko o takie patologie, jak np. celowe dzia³ania konsultantów, ale równie¿ o sytuacje, w których liczba miejsc akredytacyjnych do robienia specjalizacji jest po prostu za ma³a w stosunku do potrzeb i liczby chêtnych (np. ortodoncja). (…)

Przewodnicz¹cy ORL w Warszawie Andrzej W£ODARCZYK do Rzecznika Praw Obywatelskich Janusza KOCHANOWSKIEGO Zwracam siê z uprzejm¹ proœb¹ o zajêcie przez Pana Rzecznika stanowiska we wzbudzaj¹cej wiele kontrowersji sprawie obejmowania przepisami ustawy z dnia 22 lipca 2006 r. o przekazaniu œrodków finansowych œwiadczeniodawcom na wzrost wynagrodzeñ Dz.U. 06.149.1076) równie¿ lekarzy rezydentów odbywaj¹cych specjalizacjê w ramach tzw. etatu rezydenckiego, a wiêc zwi¹zanych z danym œwiadczeniodawc¹ umow¹ o pracê. Z docieraj¹cych do Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie g³osów zainteresowanych lekarzy rezydentów – gros œwiadczeniodawców odmawia przyznania tej grupie lekarzy jakichkolwiek podwy¿ek, opieraj¹c siê w tej materii na opinii Ministerstwa Zdrowia, zamieszczonej na stronach internetowych wspomnianego ministerstwa, a brzmi¹cej nastêpuj¹co: Lekarze rezydenci oraz lekarze sta¿yœci nie zostali objêci zakresem przedmiotowym ustawy z dnia 22 lipca 2006 r. o przekazaniu œrodków finansowych œwiadczeniodawcom na wzrost wynagrodzeñ. Podwy¿ki przys³ugiwaæ bêd¹ jedynie tym podmiotom, które zosta³y wskazane w ustawie. Œrodki na wynawww.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

grodzenia dla tych grup pracowników nie pochodz¹ z Narodowego Funduszu Zdrowia, który jest podmiotem finansuj¹cym podwy¿ki przyznawane na mocy omawianej regulacji. Œrodki na wynagrodzenia dla lekarzy rezydentów oraz lekarzy sta¿ystów s¹ okreœlane w bud¿ecie pañstwa, natomiast zasady ich wynagradzania zosta³y okreœlone w rozporz¹dzeniu ministra zdrowia z dnia 20 paŸdziernika 2005 r. w sprawie specjalizacji lekarzy i lekarzy dentystów (Dz. U. nr 213, poz. 1779) oraz w rozporz¹dzeniu z dnia 24 marca 2004 r. w sprawie sta¿u podyplomowego lekarza i lekarza stomatologa (Dz. U. nr 57, poz. 553, z póŸn. zm.). Okrêgowa Izba Lekarska w Warszawie stoi na odmiennym stanowisku, opieraj¹c siê w tym wzglêdzie na opinii prawnej sporz¹dzonej przez biuro prawne dzia³aj¹ce w ramach tutejszej Izby (…). Wiem równie¿, i¿ podobne zdanie w sprawie podnoszonego zagadnienia maj¹ równie¿ prawnicy, do których prywatnie zwracaj¹ siê lekarze rezydenci, rozwa¿aj¹c mo¿liwoœæ dochodzenia swych praw na drodze s¹dowej. (…)

3

gor¹cy temat

Trzy ¿yczenia dla rynku zdrowia 13 grudnia 2006 r. w Warszawie odby³o siê spotkanie pod has³em „Trzy ¿yczenia dla rynku zdrowia w Polsce na 2007 rok”. Debata zosta³a zorganizowana przez Centrum Komunikacji Medialnej oraz Dziennikarski Klub Promocji Zdrowia. „Puls” obj¹³ patronat medialny.

Prof. Jan Tatoñ

4

Fot. E. Gwiazdowicz

W

spotkaniu wziêli udzia³: Boles³aw Piecha, wiceminister zdrowia; Andrzej Soœnierz, prezes NFZ; Gra¿yna Wawrzyñczyk-Kapliñska, naczelny lekarz ZUS; Andrzej W³odarczyk, przewodnicz¹cy ORL w Warszawie; przedstawiciele nauk medycznych, w tym reumatolodzy: prof. Jacek Szechiñski, krajowy konsultant w dziedzinie reumatologii, i prof. Witold T³ustochowicz, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego, oraz przedstawiciele firm farmaceutycznych i dziennikarze. Wszyscy uczestnicy spotkania mieli mo¿liwoœæ wypowiedzenia trzech ¿yczeñ dla ochrony zdrowia na rok 2007. Zdaniem min. Boles³awa Piechy, najwa¿niejsze w nowym roku powinny byæ: odbudowanie zaufania miêdzy rz¹dz¹cymi a œrodowiskiem lekarskim; dialog miêdzy nimi, w trakcie którego bêdzie mo¿na zdefiniowaæ oczekiwania œrodowiska; znalezienie instrumentów prawnych, które pozwol¹ je spe³niæ; bezkonfliktowa wspó³praca Ministerstwa Zdrowia i NFZ, zdynamizowanie dzia³añ w systemie, np. przez szybsze zmiany na listach leków refundowanych. Prezes Andrzej Soœnierz ¿yczy³ rynkowi zdrowia: wdro¿enia Rejestru Us³ug Medycznych, podjêcia dyskusji nad ostatecznym kszta³tem systemu ubezpieczeñ zdrowotnych oraz: „Mniej demagogii w dyskusjach o ochronie zdrowia, wiêcej przytaczania faktów i troski o dobro pacjenta”. Prof. Jacek Szechiñski ¿yczy³, przede wszystkim pacjentom z chorobami reumatycznymi, zwiêkszenia dostêpnoœci do diagnostyki i leczenia, m.in. przez zmodyfikowanie istniej¹cych i wdro¿enie nowych programów terapeutycznych; zwiêkszenia œrodków finansowych; konsultacji ze stowarzyszeniami pacjentów przy podejmowaniu decyzji w zakresie opieki nad osobami z chorobami reumatycznymi, a wszystkim – realizacji celów wytyczonych w Narodowym Programie Zdrowia. Prof. Jan Tatoñ chcia³by, aby urzêdnicy decyduj¹cy o kszta³cie i finansowaniu ochrony zdrowia brali pod uwagê dowody evidence base medicine, zw³aszcza w zakresie programów prewencyjnych, i przyk³adali wiêksz¹ wagê do profilaktyki zdrowotnej. Prof. Henryk Skar¿yñski wyrazi³ ¿yczenie, aby media szerzej prezentowa³y pozytywne fakty dotycz¹ce ochrony zdrowia i trud œrodowiska lekarskiego. Prof. Ryszarda Chazan chcia³aby, aby by³y respektowane poziomy referencyjne szpitali. W³odzimierz Cerañski stwierdzi³, ¿e ¿yczenia dotycz¹ce ochrony zdrowia bêd¹ mog³y byæ spe³nione tylko wtedy, je¿eli w kraju bêdzie istnia³ system, który powstrzyma m³odych lekarzy przed emigracj¹ zarobkow¹ oraz umo¿liwi im kszta³cenie w ramach rezydentur. Natomiast przewodnicz¹cy ORL Andrzej W³odarczyk ¿yczy³ wszystkim, aby ustawowo zarz¹dzono, by VIP-y i ich rodziny leczyli siê jedynie w ma³ych, prowincjonalnych szpitalach – wówczas wszystkie problemy ochrony zdrowia zomkr stan¹ szybko rozwi¹zane. Ü www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

Z Trybuna³u Konstytucyjnego 4 lipca 2006 r. Trybuna³ Konstytucyjny rozpozna³ wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich dotycz¹cy legitymacji procesowej w zakresie wszczynania przed s¹dem postêpowañ o zastosowanie obowi¹zku poddania siê leczeniu w zak³adzie lecznictwa odwykowego. Zgodnie z obowi¹zuj¹cymi przepisami osoby, które nadu¿ywaj¹c alkoholu, powoduj¹ rozk³ad ¿ycia rodzinnego, demoralizuj¹ nieletnich, uchylaj¹ siê od pracy albo systematycznie zak³ócaj¹ spokój lub porz¹dek publiczny, mo¿na zobowi¹zaæ do poddania siê leczeniu w zak³adzie lecznictwa odwykowego. O zastosowaniu tego obowi¹zku orzeka s¹d rejonowy. Postêpowanie przed s¹dem toczy siê jednak wy³¹cznie na wniosek gminnej komisji rozwi¹zywania problemów alkoholowych lub prokuratora. Oznacza to, ¿e np. osoby bliskie w stosunku do osoby uzale¿nionej nie maj¹ legitymacji procesowej do wyst¹pienia z takim ¿¹daniem, a z³o¿ony przez nie wniosek zostanie przez s¹d oddalony. Zdaniem RPO, nie do pogodzenia z konstytucyjnym prawem do s¹du jest sytuacja, w której osoby bliskie nie maj¹ legitymacji procesowej do samodzielnego uruchamiania postêpowania maj¹cego na celu ochronê ich ¿ycia rodzinnego przed rozk³adem czy te¿ ochronê ma³oletnich cz³onków rodziny przed demoralizacj¹. Trybuna³ Konstytucyjny orzek³, ¿e art. 26 ust. 3 zdanie pierwsze ustawy z dnia 26 paŸdziernika 1982 r. o wychowaniu w trzeŸwoœci i przeciwdzia³aniu alkoholizmowi nie jest niezgodny z art. 45 ust. 1 i art. 77 ust. 2 Konstytucji. Prawo do s¹du jako prawo osobiste przys³uguje temu, kto ma byæ poddany przymusowemu leczeniu. Osoba ta nie wyst¹pi jednak z wnioskiem we w³asnej sprawie, skoro nie wykazuje woli dobrowolnego poddania siê leczeniu. Wy³¹czenie tej osoby z grona uprawnionych do wystêpowania z wnioskiem nie narusza zatem jej prawa do s¹du. Skoro maj¹cy byæ poddanym przymusowemu leczeniu nie wyst¹pi z wnioskiem o wszczêcie postêpowania przed s¹dem we w³asnej sprawie, to ustawa okreœla podmioty do tego uprawnione. Stworzenie podmiotom prywatnym, nienale¿¹cym do systemu w³adzy publicznej, mo¿liwoœci wystêpowania z wnioskiem o wszczêcie przed s¹dem postêpowañ o zastosowanie obowi¹zku poddania siê leczeniu w zak³adzie lecznictwa odwykowego mog³oby pog³êbiaæ istniej¹ce trudnoœci w ¿yciu rodzinnym osoby nadu¿ywaj¹cej alkoholu i powodowaæ nowe konflikty, wywo³uj¹c tym samym nastêpstwa zasadniczo sprzeczne z celami ustawy. Cz³onkowie rodziny osoby uzale¿nionej od alkoholu oraz osoby dotkniête postêpowaniem uzale¿nionego mog¹ domagaæ siê ochrony s¹dowej we w³aœciwych procedurach. Rozprawie przewodniczy³ sêdzia TK Jerzy Stêpieñ, a sprawozdawc¹ by³ sêdzia TK Bohdan Zdziennicki. Wyrok jest ostateczny. Ü opr. eg

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

5

Fot. M. Stankiewicz

Bez znieczulenia Marek BALICKI

U

trzymanie liczby œwiadczeñ zdrowotnych finansowanych przez NFZ w roku 2007 na poziomie roku poprzedniego jest wydarzeniem bez precedensu w ostatnich kilku latach. To wynik œwiadomej decyzji kierownictwa resortu zdrowia o przekazaniu prawie ca³ego wzrostu œrodków, obejmuj¹cego kwotê znacznie przekraczaj¹c¹ 4 mld, na podwy¿ki wynagrodzeñ pracowników s³u¿by zdrowia. Nikt rozs¹dny nie kwestionuje koniecznoœci przeprowadzenia tych podwy¿ek. Jednak¿e zamro¿enie liczby i cen udzielanych œwiadczeñ przy jednoczeœnie rosn¹cych potrzebach zdrowotnych i oczekiwaniach spo³ecznych musi w efekcie wywo³aæ konflikty i napiêcia spo³eczne. Dochodz¹ do tego stale rosn¹ce koszty opieki zdrowotnej. Tak wiêc szpitale i przychodnie stan¹ przed trudnym wyborem: albo rygorystycznie przestrzegaæ narzuconych limitów, albo ponownie wkroczyæ na œcie¿kê zad³u¿ania siê. Perspektywa roku 2008 rysuje siê jeszcze bardziej ponuro. Rok 2007 jest bowiem ostatnim, w którym roœnie sk³adka na powszechne ubezpieczenie zdrowotne. Ewentualne dodatkowe œrodki z tytu³u odpowiedzialnoœci cywilnej sprawców wypadków komunikacyjnych nie wype³ni¹ powsta³ej luki. Zatem ju¿ teraz potrzebne s¹ decyzje dotycz¹ce finansowania opieki zdrowotnej w ostatnich miesi¹cach 2007 r. i w nastêpnych latach. Poza poszukiwaniem dodatkowych œrodków publicznych trzeba pilnie wróciæ do pomys³ów wprowadzenia jakichœ form wspó³p³acenia. W ostatnich latach by³o kilka takich prób. W 2004 r. dop³aty zaproponowa³ zespó³ prof. W³odarczyka. W lutym 2005 r. kierowane przeze mnie Ministerstwo Zdrowia przekaza³o do konsultacji spo³ecznych projekt nowelizacji ustawy o zak³adach opieki zdrowotnej, przewiduj¹cy mo¿liwoœæ pobierania przez publiczne placówki op³at za „omijanie” kolejki oraz ponadstandardowe warunki udzielania œwiadczeñ. PóŸn¹ wiosn¹ 2006 r. prof. Religa zasygnalizowa³ propozycjê wspó³p³acenia za porady lekarskie. Wszystkie te próby spali³y jednak na panewce z powodu niewystarczaj¹cego poparcia przez potencjalnych zwolenników oraz oporu wiêkszoœci si³ politycznych. Niestety, do szerokiej opinii publicznej nie dotar³y argumenty, ¿e op³aty takie, istniej¹ce w wiêkszoœci krajów europejskich, nie s¹ przeszkod¹ w dostêpie do lekarza dla osób o niskich dochodach, ¿e w³¹czenie elementu kosztu do procesu podejmowania decyzji przez pacjenta zniechêca do nadu¿ywania us³ug zdrowotnych. Wreszcie, ¿e us³ugi zdrowotne s¹ coraz czêœciej dobrem konsumpcyjnym wy¿szego rzêdu, a nie tylko koniecznoœci¹ zaspokojenia podstawowych potrzeb zdrowotnych. Natomiast pozytywnie o mo¿liwoœci wprowadzenia dop³at do œwiadczeñ finansowanych ze œrodków publicznych wypowiedzia³ siê w styczniu 2004 r. Trybuna³ Konstytucyjny – przy okazji stwierdzenia niezgodnoœci z Konstytucj¹ poprzedniej ustawy o NFZ. Obserwuj¹c to, co siê dzieje w innych krajach, uwa¿am, ¿e wprowadzenie wspó³p³acenia czy pewnych dop³at jest u nas nieuchronne. Odk³adanie decyzji w tej sprawie z pewnoœci¹ nie zaczaruje rzeczywistoœci, a czekanie na ostatni dzwonek nie jest dobrym rozwi¹zaniem. Ü

6

Nowelizacja ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz.U. 06.217.1587), wchodz¹ca w ¿ycie z dniem 1 stycznia 2007 r., niesie ze sob¹ wa¿kie zmiany dotycz¹ce znaczenia terminu ustawowego: „pozarolnicza dzia³alnoœæ gospodarcza”. mec. El¿bieta BARCIKOWSKA-SZYD£O, mgr Bartosz NIEMIEC

Samozatrudnie

U

stawodawca, d¹¿¹c m.in. do ograniczenia krêgu potencjalnych beneficjentów tzw. podatku liniowego, uiszczanego wed³ug sta³ej, 19-procentowej stawki, doprecyzowa³ wymagania stawiane przed osobami prowadz¹cymi dzia³alnoœæ gospodarcz¹. Wed³ug brzmienia nowego art. 5b ust. 1: „Za pozarolnicz¹ dzia³alnoœæ gospodarcz¹ nie uznaje siê czynnoœci, jeœli ³¹cznie spe³nione s¹ nastêpuj¹ce warunki: 1. odpowiedzialnoœæ wobec osób trzecich za rezultat tych czynnoœci oraz ich wykonywanie, z wy³¹czeniem odpowiedzialnoœci za pope³nienie czynów niedozwolonych, ponosi zlecaj¹cy wykonanie tych czynnoœci; 2. s¹ one wykonywane pod kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez zlecaj¹cego te czynnoœci; 3. wykonuj¹cy te czynnoœci nie ponosi ryzyka gospodarczego zwi¹zanego z prowadzon¹ dzia³alnoœci¹”.

Zmiany te w wielu przypadkach dotkn¹ równie¿ lekarzy i lekarzy dentystów, którzy – jako prowadz¹cy indywidualn¹ dzia³alnoœæ gospodarcz¹ – zwi¹zani s¹ z placówkami ochrony zdrowia na podstawie tzw. kontraktów, czyli ró¿nego rodzaju umów cywilnoprawnych. Oznaczaj¹ one bowiem, i¿ w przypadku zaistnienia wszystkich trzech powo³anych wy¿ej przes³anek razem – nie sposób bêdzie uznaæ dany rodzaj czynnoœci za wykonywany w ramach indywidualnej dzia³alnoœci gospodarczej. Wykonuj¹ca je osoba bêdzie zmuszona zap³aciæ podatek wed³ug progresywnej skali podatkowej (19%, 30%, 40%). Zwiêksz¹ siê równie¿ w wiêkszoœci przypadków sk³adki odprowadzane od wynagrodzenia takich osób do ZUS-u, z tytu³u ubezpieczenia spo³ecznego i ubezpieczenia zdrowotnego. Konsekwencji nie uniknie równie¿ ten, kto dan¹ czynnoœæ zleca. Po jego stronie powstanie odpowiedzialnoœæ za niepobranie zaliczek na poczet podatku dochodowego oraz za nieuiszczenie sk³adek na rzecz ZUS. Jasnym punktem wspomnianej nowelizacji zdaje siê jednak wymóg koniecznoœci wyst¹pienia owych przes³anek ³¹cznie. Chc¹c wiêc omin¹æ wprowadzone przez ni¹ regulacje, wystarczy wykluczyæ z danej umowy choæby jeden z wymienionych trzech warunków. Najtrudniejszy, a w wielu przypadkach wrêcz niemo¿liwy do wykluczenia, zdaje siê zapis nowego art. 5b ust. 1 pkt 2, tycz¹cy wykonywania danych czynnoœci pod kierownictwem oraz w czasie i miejscu wyznaczonym przez zlecaj¹cego. Du¿o atrakcyjniej, na pierwszy rzut oka, zdaje siê wygl¹daæ pkt 1, stanowi¹cy o odpowiedzialnoœci wobec osób trzecich za rezultat tych czynnoœci oraz ich wykonanie, z wy³¹czeniem jednak¿e odpowiedzialnoœci za czyny niedozwolone. Otó¿, gdy obci¹¿y ona daj¹cego zlecenie, znów

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

Zdrowy rozs¹dek na Nowy Rok

Fot. G. Press

spe³niony zostanie warunek wykluczaj¹cy dan¹ czynnoœæ z zakresu tych wykonywanych w ramach dzia³alnoœci gospodarczej. Z pozoru wiêc zdaje siê, ¿e wystarczy wprowadziæ w danym kontrakcie klauzulê, zgodnie z któr¹ lekarz ponosi³by pe³n¹ odpowiedzialnoœæ wobec osób, którym œwiadczy us³ugi medyczne. Powstaje jednak pytanie, czy faktycznie uwolnimy siê w ten sposób spod zakresu regulacji art. 5b ust. 1 pkt 1. Rozci¹gaj¹c bowiem odpowiedzialnoœæ na lekarzy bêd¹cych zleceniobiorcami, nie zdejmujemy jej przecie¿ ze zleceniodawcy, a powo³any wy¿ej artyku³ stanowi,

Pawe³ WALEWSKI

nie a kontrakty K i¿ nie jest dzia³alnoœci¹ gospodarcz¹ czynnoœæ, za rezultat której odpowiedzialnoœæ wobec osób trzecich ponosi zlecaj¹cy. Przy proponowanym wy¿ej zapisie zlecaj¹cy ci¹gle j¹ ponosi, tyle tylko, ¿e tym razem solidarnie z lekarzem, który w ramach prowadzonej przez siebie dzia³alnoœci przyj¹³ od niego zlecenie. Stwarza to realn¹ mo¿liwoœæ takiej interpretacji tego przepisu ze strony urzêdów skarbowych, która mówi³aby, i¿ powo³any wy¿ej pkt 1 wiadomego przepisu bêdzie spe³niony w ka¿dym przypadku ponoszenia odpowiedzialnoœci przez zlecaj¹cego, niezale¿nie od tego, czy jest ona wspó³dzielona, czy te¿ ponoszona samodzielnie. Znaj¹c naturê urzêdów skarbowych, trudno jednak przypuszczaæ, by zajê³y one w razie w¹tpliwoœci stanowisko korzystne dla petenta. Trudno wiêc te¿ z czystym sumieniem takiego rodzaju zapis wskazaæ jako remedium na problemy, jakie powsta³y w zwi¹zku ze zmian¹ przepisów ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Zostaje jeszcze ostatni z omawianych warunków, uznaj¹cy za cechê dzia³alnoœci gospodarczej ponoszenie – przez tego, kto j¹ prowadzi – ryzyka gospodarczego z tego tytu³u. Termin ten nie zosta³ zdefiniowany w ¿adnym akcie prawnym. Wed³ug Ministerstwa Finansów, jest to „np. ryzyko inwestycyjne, czyli prawdopodobieñstwo nieuzyskania przewidywanych (wzglêdnie oczekiwanych) wyników ekonomiczno-finansowych, zwi¹zanych z t¹ (prowadzon¹) dzia³alnoœci¹ lub te¿ podejmowanym przedsiêwziêciem. Wystêpowanie ryzyka gospodarczego jest konsekwencj¹ istniej¹cej w gospodarce rynkowej wolnoœci gospodarczej oraz szerokiego zakresu swobód, jakie ona za sob¹ poci¹ga”. Pozwala to przypuszczaæ, ¿e wprowadzenie do umów klauzul eliminuj¹cych sztywne, sta³e pensje i uzale¿nienie wysokoœci wynagrodzenia nale¿nemu zleceniobiorcy, choæby od iloœci wykonanych przez niego us³ug zdrowotnych, powodowa³oby, i¿ dany zleceniobiorca jedynie z pewnym stopniem prawdopodobieñstwa móg³by przewidzieæ swe wyniki ekonomiczno-finansowe – a wiêc ponosi³by ryzyko gospodarcze w rozumieniu Ministerstwa Finansów. W³aœnie próba ominiêcia regulacji wprowadzonych nowel¹ ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, poprzez wykazanie przez prowadz¹cych dzia³alnoœæ gospodarcz¹ wystêpowania po ich stronie ryzyka gospodarczego, rozumianego w duchu wytycznych Ministerstwa Finansów, wydaje siê sposobem daj¹cym lekarzom wiêksz¹ pewnoœæ uzyskania po¿¹danego rezultatu w postaci uwolnienia siê od regulacji, wprowadzonych przez wspomnian¹ na wstêpie nowelizacjê. Ü

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

oniec œwiata, pani Popio³kowa! Ten pamiêtny cytat z serialu „Dom” przypomnia³ mi siê pod koniec roku, gdy wielu dziennikarzy postanowi³o uczyniæ z afery corhydronowej sensacjê dla samej sensacji. Dosz³o do tego, ¿e najgorliwsi wziêli siê do edukowania, jakby ukoñczyli kurs farmacji stosowanej, nie przejmuj¹c siê zbytnio farmazonami, które przy tej okazji pletli. Kurs by³ najwidoczniej przyspieszony (redakcje nie maj¹ dziœ pieniêdzy na dokszta³canie swoich redaktorów), wiêc si³¹ rzeczy luki w wiedzy powsta³y ogromne. A jedyna tabletka, której sk³ad kursanci zapamiêtali, to pastylka strachu. Najlepiej od razu retard. Piszê o tym dopiero teraz, bo afera z Corhydronem zapewne jeszcze wielokrotnie odbije siê wszystkim czkawk¹ w tym roku. Pacjenci wierz¹ mediom nie mniej ni¿ lekarzom, wiêc zgodnie z alarmistycznymi newsami bêd¹ podchodziæ do ka¿dego leku z niebywa³¹ ostro¿noœci¹, a najmniejszy nawet efekt niepo¿¹danego dzia³ania odbior¹ jak zamach na w³asne ¿ycie. Do tej psychozy, niestety, przyczyni³o siê kierownictwo Ministerstwa Zdrowia, które tak gorliwie chcia³o pomóc premierowi Kaczyñskiemu przed wyborami samorz¹dowymi w kreowaniu wizerunku opiekuñczego ojca narodu (który osobiœcie dogl¹da produkcji tabletek i palcem wskazuje, kogo i za co karaæ), ¿e nie uczyni³o nic, by zneutralizowaæ narastaj¹c¹ panikê. A ju¿ straszenie pokazowym procesem lekarki z Brodnicy – która w dobrej wierze poda³a pacjentowi Corhydron (czym byæ mo¿e uratowa³a mu ¿ycie) – by³o zachowaniem zdumiewaj¹cym i nielicuj¹cym z wykszta³ceniem wszystkich ministrów tego resortu razem wziêtych. Czy w œlad za tym przyk³adem ka¿dy lekarz zmuszony do ratowania czyjegoœ ¿ycia w nadzwyczajnych okolicznoœciach ma teraz odmawiaæ udzielenia pomocy, byle nie naraziæ siê prokuraturze? Wszak du¿o lepiej mieæ œwiêty spokój, ni¿ zostaæ oskar¿onym przez roszczeniowo nastawionych pacjentów, którzy edukacjê w dziedzinie farmakologii odebrali z gazet i wypowiedzi urzêdników Ministerstwa Zdrowia. Dojdzie do tego, ¿e za ka¿de dzia³anie niepo¿¹dane leku – choæby opisane w ulotce lub wynikaj¹ce ze stanu zdrowia pacjenta – odpowiadaæ bêdzie lekarz, no bo kto inny? Nikt ludziom nie wyjaœni³, ¿e nawet po aspirynie mo¿na siê wykrwawiæ na œmieræ. Od samego pocz¹tku afery z Corhydronem odnosi³em wra¿enie, ¿e zosta³a ona niepotrzebnie upolityczniona. I to na wyraŸne ¿yczenie rz¹du, który postanowi³ na nieszczêœciu ludzi i czyimœ niebezpiecznym b³êdzie zbiæ polityczny kapita³. Trzeba przyznaæ, ¿e to siê uda³o, ale oczekiwa³bym, aby w nowym roku nasi ministrowie mniej zajmowali siê PR-em rz¹dowym, a bardziej realizacj¹ swojego programu. Zdrowia od polityki oddzieliæ siê oczywiœcie nie da, ale zdrowy rozs¹dek powinien byæ przyspawany do niej na zawsze. A ju¿ w naszym resorcie zw³aszcza, czego Pañstwu i sobie w tym karnawale ¿yczê. Ü Autor jest publicyst¹ „Polityki”

7

Bez fikcji

edukacyjnej

Kola¿: P. WoŸniak

Z

Korupcyjna infolinia

W

artoœæ korzyœci maj¹tkowych, które nielegalnie czerpi¹ lekarze, wed³ug ró¿nych szacunków wynosi od 5 do 7 mld z³ – uwa¿a minister zdrowia. – Nie bêdzie krycia zjawisk korupcji. Chcemy walczyæ z t¹ powszechn¹ patologi¹ – powiedzia³ prof. Zbigniew Religa podczas miêdzynarodowego seminarium w Warszawie. Minister og³osi³, ¿e resort podejmuje zdecydowan¹ walkê z korupcj¹: – Koniec z tolerowaniem korupcji. Dajê s³owo. – Samorz¹d lekarski bêdzie robi³ wszystko, aby skoñczyæ z procederem korupcji – oœwiadczy³ prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Konstanty Radziwi³³. W jego opinii, korupcja wynika z ró¿nicy miêdzy oczekiwaniem pacjenta a mo¿liwoœciami systemu ochrony zdrowia. – Nie da siê skutecznie walczyæ z korupcj¹ bez zwiêkszenia nak³adów na s³u¿bê zdrowia – doda³ prezes Radziwi³³. Wed³ug szefa NRL, nie by³oby korupcji, gdyby nie by³o na ni¹ przyzwolenia ze strony spo³eczeñstwa: – Apelujê do Polaków, by nie dawali ³apówek. Szef resortu zdrowia przedstawi³ opublikowany przez ministerstwo poradnik dla pacjenta „Korupcja nie wyjdzie nam na zdrowie...”. Znajduj¹ siê w nim informacje m.in. o tym, czym jest korupcja, gdzie mo¿na siê z ni¹ spotkaæ, jak nale¿y reagowaæ w zetkniêciu z sytuacj¹ korupcyjn¹. Poradnik jest dostêpny na stronie internetowej resortu, ma te¿ byæ dostêpny w placówkach opieki zdrowotnej. Minister zaapelowa³ do pacjentów, aby zg³aszali przypadki patologii finansowych oraz by korzystali z bezp³atnej infolinii przy Biurze Praw Pacjenta. Doda³, ¿e zg³oszenia nie powinny byæ anonimowe, poniewa¿ wtedy prawdopodobieñstwo wykrycia sprawcy znacznie maleje. Po zg³oszeniu przypadku korupcji resort zdrowia bêdzie zwraca³ siê do w³aœcicieli wskazanej placówki zdrowotnej z proœb¹ o skontrolowanie lekarza lub oddzia³u, którego dotyczy³o zg³oszenie. W uzasadnionych przypadkach o sprawach bêdzie informowana policja lub prokuratura. Minister Religa przyzna³, ¿e walka z patologi¹ bêdzie trudna, ale – jak zaznaczy³ – jest zdeterminowany, by korupcjê w s³u¿bie zdrowia w Polsce wyeliminowaæ. W zorganizowanym przez Ministerstwo Zdrowia miêdzynarodowym seminarium uczestniczyli przedstawiciele œrodowiska medycznego oraz goœcie z zagranicy, m.in. przewodnicz¹cy Europejskiej Sieci ds. Oszustw i Korupcji w Ochronie Zdrowia Dermid McCausland oraz szefowa Europejskiej Sieci ds. Oszustw i Korupcji w Ochronie Zdrowia Marieke Koken. Ü Gut

8

mieszanymi uczuciami przyj¹³em wiadomoœæ o powo³aniu w Ministerstwie Zdrowia zespo³u zadaniowego ds. zwalczania korupcji w sektorze ochrony zdrowia. Nie oznacza to, ¿e samorz¹d lekarski nie zauwa¿a tego problemu i nie podejmuje stosownych dzia³añ w przypadku uzyskania wiarygodnych informacji w tej sprawie. W pañstwie polskim funkcjonuje obecnie wiele instytucji, które powinny i zajmuj¹ siê tymi sprawami. Je¿eli ju¿ konieczne jest powo³ywanie tego typu zespo³u w Ministerstwie Zdrowia, to powinien on (oczywiœcie moim skromnym zdaniem) zajmowaæ siê przede wszystkim rzetelnym zbadaniem zwi¹zków przemys³u farmaceutycznego z lekarzami, a w szczególnoœci w trakcie realizacji przez nich obowi¹zku doskonalenia zawodowego. Pragnê uprzejmie poinformowaæ Pana Ministra, ¿e Okrêgowa Izba Lekarska w Warszawie od trzech lat anga¿uje siê czynnie w zwalczanie zjawiska tzw. fikcji edukacyjnej, w tym przypadków nieetycznych zachowañ podczas imprez szkoleniowych organizowanych przez firmy farmaceutyczne. Dowodem naszych dzia³añ jest system akredytacji zdarzeñ edukacyjnych, promuj¹cy jakoœæ i transparentnoœæ, nad którym czuwa dzia³aj¹cy w strukturze naszej Izby Oœrodek Doskonalenia Zawodowego, a tak¿e popieranie formy kszta³cenia na odleg³oœæ za pomoc¹ Medycznej Platformy Edukacyjnej, stworzonej pod naszymi auspicjami nie tylko z myœl¹ o umo¿liwieniu lekarzom nieskrêpowanego poboru kwalifikowanej wiedzy, ale tak¿e z myœl¹ o potrzebie monitorowania przebiegu indywidualnych œcie¿ek edukacyjnych. (…) Ü Fragmenty pisma przewodnicz¹cego ORL w Warszawie Andrzeja W£ODARCZYKA do ministra zdrowia Zbigniewa RELIGI z 12 paŸdziernika 2006 r.

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

listy

Zwalczanie korupcji

Pieni¹dze, pieni¹dze…

Podsekretarz stanu Wac³awa WOJTALA – z upowa¿nienia ministra zdrowia – – do przewodnicz¹cego ORL w Warszawie Andrzeja W£ODARCZYKA

Odwiedzaj¹cy mnie przedstawiciele firm farmaceutycznych wyznali mi ostatnio, ¿e istnieje projekt zmiany w prawie zakazuj¹cy firmom farmaceutycznym organizowania szkoleñ oraz sponsorowania kursów doskonal¹cych dla lekarzy. Zdajê sobie sprawê, ¿e firmy farmaceutyczne nie s¹ instytucjami kryszta³owymi. Zgadzam siê, ¿e wiele razy w przesz³oœci owe firmy organizowa³y bankiety, przyjêcia oraz w¹tpliwej jakoœci szkolenia dla lekarzy (co, oczywiœcie, by³o dwuznaczne etycznie, a w niektórych przypadkach nawet naganne). Jestem te¿ œwiadom, ¿e obecna w³adza chce zwalczaæ wszelkie (te potwierdzone, a czêsto i te hipotetyczne) znamiona korupcji. Jednak cokolwiek by mówiæ o firmach farmaceutycznych, to akurat ich wk³ad w naukê uwa¿am za wa¿ny i chwalebny. Czêsto granty oraz organizowane przez nie szkolenia s¹ jedyn¹ dostêpn¹ drog¹ doskonalenia zawodowego dla mniej zamo¿nych lekarzy z miejskich szpitali. Uwa¿am, i¿ jest to tym bardziej istotne (o czym pisa³em ju¿ w poprzednich listach do „Pulsu”) w kontekœcie obowi¹zku ci¹g³ego doskonalenia zawodowego oraz horrendalnie wysokich cen szkoleñ oraz konferencji naukowych. Uwa¿am, ¿e na nowym prawie nie skorzystaj¹ ani same firmy, ani lekarze. Na korupcjê i etykê nowe prawo równie¿ nie bêdzie mia³o wp³ywu, gdy¿ akurat umo¿liwienie doskonalenia wiedzy nie ma nic wspólnego z korupcj¹.

W zwi¹zku z przekazanym przez Pana stanowiskiem odnoœnie powo³ania w Ministerstwie Zdrowia zespo³u ds. przeciwdzia³ania oszustwom i korupcji w ochronie zdrowia (pismo z 12 paŸdziernika 2006 r.) uprzejmie dziêkujê za okazane zainteresowanie i oferowan¹ pomoc w pracach ww. zespo³u. Jednoczeœnie pragnê zauwa¿yæ, ¿e zespó³ jest organem opiniodawczo-doradczym dla ministra w³aœciwego do spraw zdrowia. Cz³onkami zespo³u s¹ przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, Narodowego Funduszu Zdrowia, Biura Praw Pacjenta przy Ministrze Zdrowia, Urzêdu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych i G³ównego Inspektoratu Farmaceutycznego. Natomiast do zadañ zespo³u nale¿y w szczególnoœci: 1) identyfikacja obszarów i form wystêpowania oszustw i korupcji w ochronie zdrowia; 2) przedstawienie dodatkowych propozycji dzia³añ antykorupcyjnych i przeciwdzia³ania oszustwom w ochronie zdrowia w ramach strategii antykorupcyjnej; 3) przedstawienie propozycji dzia³añ w zakresie kampanii informacyjnej na temat walki z korupcj¹ w ochronie zdrowia; 4) przedstawienie propozycji dzia³añ w zakresie wspó³pracy miêdzynarodowej dotycz¹cej przeciwdzia³ania oszustwom i korupcji w ochronie zdrowia. Wskazany przez Pañstwa potencjalny obszar wystêpowania oszustw i korupcji w ochronie zdrowia, tj. powi¹zania przemys³u farmaceutycznego z lekarzami, bêdzie niew¹tpliwie przedmiotem badañ powo³anego zespo³u, na co wskazuje ju¿ sam jego sk³ad (przedstawiciele Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji w Ministerstwie Zdrowia, Urzêdu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych oraz G³ównego Inspektoratu Farmaceutycznego). Jak wynika z Pañstwa pisma, Okrêgowa Izba Lekarska anga¿uje siê w zwalczanie tego zjawiska, szczególnie w zakresie organizowania przez firmy farmaceutyczne tzw. imprez szkoleniowych poprzez stworzenie systemu akredytacji. Bior¹c pod uwagê Pañstwa dokonania w tej sferze, uprzejmie informujê, ¿e zespó³ ds. zwalczania oszustw i korupcji w ochronie zdrowia jest otwarty na ka¿d¹ formê wspó³pracy z Pañstwem i chêtnie skorzysta z Pañstwa wiedzy, doœwiadczeñ i wypracowanych praktyk. Warszawa, 31 paŸdziernika 2006 roku

RECEPTY dla lekarzy emerytów i rencistów s¹ wydawane nieodp³atnie w Okrêgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie, ul. Grójecka 65a, pok. 18a, II piêtro, we wtorki, œrody i czwartki, od godz. 9.00 do 14.00.

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

Kolejna sprawa: dosz³y mnie s³uchy, ¿e Ministerstwo Zdrowia ma zamiar pozbawiæ izby lekarskie prawa do wydawania lekarzom dokumentów niezbêdnych do uprawiania praktyki zawodowej poza granicami kraju. Prawdopodobnie Ministerstwo chce wzi¹æ ten obowi¹zek na siebie. Jeœli owe plotki rzeczywiœcie siê potwierdz¹, to uwa¿am, ¿e my, lekarze, powinniœmy stanowczo zaprotestowaæ. Z jednej strony by³aby to próba stopniowego ograniczania suwerennoœci izb lekarskich (a, jak wiadomo, obecna w³adza d¹¿y do ograniczania suwerennoœci wiêkszoœci niezale¿nych instytucji), z drugiej zaœ, mo¿na przypuszczaæ, ¿e zmiana taka utrudni³aby lekarzom otrzymanie wymaganych dokumentów. W koñcu nie od dziœ s³yszy siê opinie od ludzi zwi¹zanych z Ministerstwem Zdrowia oraz PiS, ¿e „zagraniczne woja¿e” lekarzy nale¿y jak najszybciej ograniczyæ. Rozumiem, ¿e przedstawiciele resortu s¹ przera¿eni skal¹ lekarskiej emigracji. Jednak, moim skromnym zdaniem, utrudnianie dope³nienia formalnoœci wyjazdowych lub (w skrajnym przypadku) zabronienie wyjazdu nie zlikwiduje problemu. Lekarze nadal bêd¹ wyje¿d¿aæ. Zdecyduj¹ warunki pracy oraz wynagrodzenia. Naroœnie za to frustracja œrodowiska. W koñcu trudno przywykn¹æ do tego, ¿e lekarz – kiedyœ piêkny, szanowany, wolny zawód – powoli staje siê kimœ w rodzaju nisko op³acanego urzêdnika pañstwowego.

Piotr S£AWIÑSKI Szpital Praski w Warszawie

Adresy do kolporta¿u Redakcja miesiêcznika „Puls” bardzo prosi wszystkich lekarzy o weryfikowanie adresów do kolporta¿u „Pulsu” i „Gazety Lekarskiej” (zmiany adresu, rodziny lekarskie, które nie chc¹ otrzymywaæ kilku egzemplarzy pism i tym podobne). e-mail: [email protected] lub tel.: 826-01-81, Renata Goska

9

W sprawie kamer w karetkach Dyrektor Biura Praw Pacjenta przy Ministrze Zdrowia Krystyna Barbara KOZ£OWSKA do przewodnicz¹cego ORL w Warszawie Andrzeja W£ODARCZYKA Odpowiadaj¹c na Pañstwa pismo z 20 paŸdziernika 2006 r. w sprawie dotycz¹cej Stanowiska Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie z dn. 25 sierpnia 2006 r. (por. „Puls” nr 11/2006 – red.), Biuro Praw Pacjenta przy Ministerstwie Zdrowia wyjaœnia, co nastêpuje: Na wstêpie zaznaczyæ nale¿y, i¿ zagadnienie rejestrowania obrazu i dŸwiêku w karetkach Sto³ecznego Pogotowia Ratunkowego – bêd¹ca przedmiotem Pañstwa Stanowiska – by³a równie¿ zawarta w treœci artyku³u prasowego autorstwa Pani Agnieszki Pochrzêst pt. „Z kamer¹ do erki”, który zosta³ opublikowany w „Gazecie Wyborczej” 22 wrzeœnia 2006 r. W powy¿szym artykule zosta³o zaprezentowane przez Pani¹ Izabelê Jakubczak-Rak, wicedyrektora Biura Praw

Pacjenta przy Ministrze Zdrowia, stanowisko, zgodnie z którym: „kamery w karetkach to naruszenie praw pacjenta do poszanowania jego intymnoœci i godnoœci osobistej. Na tego typu nagranie powinna byæ ka¿dorazowo wyra¿ona zgoda”. Stwierdziæ nale¿y, i¿ nie ma obiektywnej mo¿liwoœci, a¿eby pacjent, który jest przewo¿ony œrodkami transportu sanitarnego, szczególnie w sytuacji bezpoœredniego zagro¿enia ¿ycia lub zdrowia, by³ w stanie wyraziæ œwiadom¹ (a wiêc po skutecznym poinformowaniu, ¿e przewóz tym transportem bêdzie rejestrowany za poœrednictwem kamery wideo) zgodê na nagrywanie wszystkich czynnoœci zwi¹zanych z udzielaniem œwiadczeñ zdrowotnych. W kontekœcie powy¿szej treœci stwierdziæ nale¿y, i¿ Biuro Praw Pacjenta przy Ministrze Zdrowia w pe³ni popiera treœæ Stanowiska Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie z dn. 25 sierpnia 2006 r. Warszawa, 16 listopada 2006 roku

Corhydron Zastêpca dyrektora ds. medycznych Mazowieckiego Oddzia³u Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia Jacek PASZKIEWICZ do przewodnicz¹cego ORL w Warszawie Andrzeja W£ODARCZYKA

Uprzejmie dziêkujê Panu Przewodnicz¹cemu i ca³emu samorz¹dowi zawodowemu za szybk¹ reakcjê zwi¹zan¹ z w³¹czeniem siê w proces ustalania to¿samoœci osób, które w latach 2005-2006 otrzyma³y lek Corhydron 250, i podjêcie dzia³añ zwi¹zanych z dotarciem do ka¿dego pacjenta celem poinformowania o zagro¿eniu zwi¹zanym ze stosowaniem leku.

Towarzystwo Lekarskie Warszawskie zaprasza do nowego Domu i Klubu Lekarza w Warszawie, przy ul. Raszyñskiej 54.

Klub, czynny codziennie w godz. 12.00-22.00, jest otwarty dla œrodowiska lekarskiego Warszawy w celu odbywania posiedzeñ naukowych, szkoleniowych, spotkañ kulturalnych i towarzyskich oraz imprez okolicznoœciowych. Ponadto dysponujemy 4 pokojami goœcinnymi udostêpnianymi po niskich cenach lekarzom i ich rodzinom.

Tel: 822-23-42; 823-96-82; 823-96-83; e-mail: [email protected]

10

w w w. n f z - w a r s z a w a . p l

Warszawa, 22 listopada 2006 roku

W sprawach dotycz¹cych Narodowego Funduszu Zdrowia prosimy dzwoniæ do Mazowieckiego Oddzia³u Wojewódzkiego NFZ 00-613 Warszawa, ul. Cha³ubiñskiego 8

Informacja telefoniczna (22) 582-84-40 do 43 l Wystawianie recept refundowanych (22) 582-84-23 l Zaopatrzenie w przedmioty ortopedyczne i œrodki pomocnicze (22) 582-84-07 l Wystawianie Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego (22) 582-84-40 do 43 l Podstawowa opieka zdrowotna (22) 582-80-49 l Promocja zdrowia (22) 582-80-23

l Ratownictwo medyczne (22) 582-80-37 l Ambulatoryjne œwiadczenia specjalistyczne (22) 582-80-24 l Leczenie szpitalne (22) 582-80-26 l Programy terapeutyczne (lekowe) (22) 582-80-32 l Rzecznik praw pacjenta (22) 582-84-16 l Rzecznik prasowy (22) 582-80-41 l Lecznictwo uzdrowiskowe (22) 572-61-23

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

ORL o sieci

Zgodziæ siê nale¿y z g³ówn¹ tez¹ zawart¹ w uzasadnieniu projektu ustawy, i¿ obecna struktura szpitalnictwa w kraju, w zakresie rozmieszczenia placówek szpitalnych oraz pod wzglêdem zakresu udzielanych œwiadczeñ przez szpitale, nie odpowiada potrzebom. Zamiar podjêcia dzia³añ naprawczych w tym wzglêdzie jest zatem godny poparcia. Jednak sposób realizacji tego zamiaru – zaprezentowany projekt ustawy o sieci szpitali – nale¿y uznaæ za niew³aœciwy w najwy¿szym stopniu. Tê bardzo krytyczn¹ ocenê uzasadniamy nastêpuj¹co.

www.miesiecznik-puls.org.pl

niego czasu hospitalizacji oraz stopnia wykorzystania ³ó¿ek w ró¿nych krajach i w Polsce. Brak te¿ danych tycz¹cych „wysycenia”, ogólnego i regionalnego, aparatur¹ i sprzêtem specjalistycznym oraz kadr¹ specjalistów. Znajomoœæ takich danych, obok liczby ³ó¿ek, w skali ogólnej i regionalnej pozwoli³aby na pe³niejsz¹ ocenê ew. niedoborów b¹dŸ nadmiarów. Wspomniane wy¿ej dane s¹ dalece niewy-

przepisów. Przyk³adem tego jest przepis art. 1, w którym okreœlono cel ustawy jako „realizacjê zadañ pañstwa w zakresie zabezpieczenia potrzeb zdrowotnych obywateli i optymalizacjê wykorzystania zasobów stacjonarnej opieki zdrowotnej”. Wobec tego, ¿e nie okreœlono ani potrzeb zdrowotnych obywateli w tym zakresie, ani nie przedstawiono optymalnych (docelowych), zdaniem autorów, Rys. K. Rosiecki

1) Jak wynika ze sformu³owañ przepisów i treœci uzasadnienia, przewiduje siê g³êbok¹ przebudowê systemu szpitalnictwa – w istocie wprowadzenie nowego modelu jego struktury i sposobu funkcjonowania. Oznacza to ogromne przedsiêwziêcie. Gwarancjê sprawnego wdro¿enia i funkcjonowania nowego modelu mo¿e daæ tylko niezwykle staranne opracowanie samej jego koncepcji oraz dokonanie gruntownych, wielokierunkowych analiz bardzo licznych kwestii. Wyniki takich analiz powinny stanowiæ podstawê do stworzenia dok³adnego obrazu obecnego stanu w formie liczb i map. Równolegle nale¿a³oby przygotowaæ identyczny w formie obraz, okreœlonych szacunkowo, ale na podstawie ró¿nych danych epidemiologicznych i demograficznych, przewidywanych potrzeb. Ten drugi obraz przedstawia³by po¿¹dany (optymalny?) stan docelowy. Porównawszy te dwa obrazy, mo¿na by dopiero okreœliæ braki, wady i niedostatki obecnego systemu oraz ustaliæ gdzie i jakie zmiany s¹ konieczne. Tak przygotowany materia³ stanowi³by dopiero podstawê do opracowania za³o¿eñ do ustawy o sieci szpitali i uzasadnienia celowoœci jej wprowadzenia. Niestety, nie przedstawiono wraz z projektem wyników takich (niezbêdnych!) prac przygotowawczych. Ze wzglêdu zaœ na wagê i z³o¿onoœæ zagadnienia, jakiego tyczy ustawa, wysoce po¿¹dane by³oby przedstawienie ju¿ samych za³o¿eñ do ustawy szerokiemu gronu zainteresowanych podmiotów dla zapoznania siê z nimi i wyra¿enia uwag. Zamiast takich materia³ów podano tylko, w pocz¹tkowej czêœci uzasadnienia, garœæ liczb tycz¹cych liczby ³ó¿ek krótkoterminowych przypadaj¹cych na 1000 mieszkañców oraz œred-

starczaj¹ce dla przekonuj¹cego uzasadnienia g³êbokiej zmiany modelu szpitalnictwa. Nie pozwalaj¹ tak¿e oceniæ zasadnie, czy propozycje projektu s¹ trafne czy chybione. 2) Szczególnie ra¿¹c¹ wad¹ projektu jest bardzo wysoki poziom ogólnoœci przepisów. Sugeruje to wprost wiarê autorów w moc sprawcz¹ samych

nr 1 (141) styczeñ 2007

zasobów opieki stacjonarnej, treœæ art. 1 jest tylko pustym, literackim ozdobnikiem. Drugim przyk³adem jest przepis art. 2. Stwierdza siê w nim: „Ustawa okreœla: 1) zasady tworzenia sieci szpitali; 2) wymagania, jakie musz¹ spe³niaæ szpitale w³¹czane do sieci; 3) szczególne warunki funkcjonowania oraz zasady finansowania szpitali w³¹czonych do sieci szpitali; 4) zasa-

11

þ

þ

dy monitorowania i oceny sytuacji ekonomiczno-finansowej i jakoœci œwiadczeñ opieki zdrowotnej w szpitalach w³¹czonych do sieci szpitali; 5) zasady i zakres sprawowania nadzoru i kontroli nad tworzeniem i funkcjonowaniem sieci szpitali”. Stwierdzenia te prawie w ca³oœci s¹ po prostu nieprawdziwe! W dalszych bowiem przepisach zawarte s¹ delegacje dla ministra w³aœciwego do spraw zdrowia do okreœlenia w rozporz¹dzeniach tych najwa¿niejszych kwestii – wymogów warunkuj¹cych w³¹czenie szpitala do sieci (art. 5, ust. 4), kryteriów kwalifikuj¹cych szpital do odpowiedniego poziomu opieki szpitalnej (art. 6, ust. 4), sposobów monitorowania i oceny sytuacji ekonomiczno-finansowej (art. 30), jakoœci œwiadczeñ (art. 36, ust. 4) i kontroli szpitali w zakresie spe³niania wymogów i realizacji planów (art. 46). Wbrew zapowiedzi zatem ustawa nie okreœli³a ¿adnej z tych kwestii, lecz przekaza³a to zadanie ministrowi w³aœciwemu do spraw zdrowia.

szczególnych przepisów. W naszym przekonaniu nale¿y zatem wstrzymaæ dalsze prace nad tym projektem i podj¹æ gruntowne prace analityczne w zakresie, o którym jest mowa w pierwszej czêœci naszej opinii. Dopiero wyniki takich analiz mog¹ stanowiæ racjonaln¹ podstawê do opracowania za³o¿eñ ustawy i ich uzasadnienia. Tylko opieraj¹c siê na tak przygotowanych za³o¿eniach, mo¿na przygotowaæ i uzasadniæ projekt ustawy o sieci szpitali.

4) Dla rozbudowanego sytemu rad szpitali i szpitalnictwa przewidziano bardzo du¿e zadania, zw³aszcza w zakresie planowania i kwalifikowania szpitali. Przedstawiony klucz, wed³ug którego ustalany bêdzie ich sk³ad, nie daje ¿adnych gwarancji, ¿e osoby te bêd¹ kompetentne i sprostaj¹ obowi¹zkom. Ponadto nie ca³kiem jasna jest droga, jak¹ przebywaæ ma wniosek dyrektora szpitala aspiruj¹cego do statusu szpitala sieciowego.

6) Ad uzasadnienie projektu Spoœród 14 stron tekstu uzasadnienia jedynie niespe³na dwie pierwsze strony zawieraj¹ elementy uzasadnienia. Na pozosta³ych 12 stronach, zamiast argumentów uzasadniaj¹cych zaproponowane uregulowania, przedstawiono streszczenia treœci przepisów z wyjaœnieniami typu: „co autor chcia³ przez to powiedzieæ”. Uzasadnienie zaœ winno zawieraæ odpowiedzi na pytania: „dlaczego to powiedzia³?”. Ponadto, na stronie 4 i 5 s¹ zdania zajmuj¹ce blisko pó³ strony! Kiedy, z trudem, dociera siê do koñca takich zdañ, zapomina siê, co by³o na pocz¹tku… Na pocz¹tku strony 3 uzasadnienia znajduje siê kategoryczne stwierdzenie, z którym nale¿y siê w pe³ni zgodziæ: „wprowadzeniu regulacji dotycz¹cych sieci szpitali towarzyszyæ musz¹ (podkreœlenie nasze) zmiany w zakresie wprowadzenia wyceny procedur medycznych, opracowania katalogu œwiadczeñ opieki zdrowotnej przys³uguj¹cych pacjentowi w ramach ubezpieczenia zdrowotnego, przygotowania rozwi¹zañ dotycz¹cych dodatkowych ubezpieczeñ zdrowotnych oraz systemowe rozwi¹zanie zad³u¿enia szpitali”. Czy to oznacza, ¿e przewiduje siê równoleg³e opracowanie tych kwestii oraz równoczesne (co by³oby logiczne) ich wprowadzenie?

5) W sumie przedstawiony projekt ustawy obarczony jest tak powa¿nymi brakami, ¿e nie mo¿na przeprowadziæ rzeczowej, krytycznej analizy po-

Stanowisko Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie z 8 grudnia 2006 r. w sprawie projektu ustawy o sieci szpitali

3) Bardzo powa¿ne w¹tpliwoœci budz¹ przedstawione w uzasadnieniu kalkulacje kosztów. Np. wg oceny Centrum Monitorowania Jakoœci w Ochronie Zdrowia koszty te, zw³aszcza w okresie wdra¿ania, bêd¹ znacznie wy¿sze, ni¿ przedstawiono w szacunkach projektu.

Idea hospicjum to bezinteresowna s³u¿ba chorym w stanie terminalnym: dzieciom, m³odocianym i doros³ym. To oddawanie im swego czasu i ¿ycia (duchowego) poprzez towarzyszenie, wiedzê, doœwiadczenie i umiejêtnoœci. Hospicjum Królowej Aposto³ów w Radomiu zaprasza lekarzy pragn¹cych realizowaæ swe powo³anie, s³u¿¹c jednoczeœnie chorym i ich obola³ym rodzinom oraz cierpi¹cym z powodu osierocenia – we WSPÓLNOCIE HOSPICYJNYCH WOLONTARIUSZY (medycznych i niemedycznych). Hospicjum Królowej Aposto³ów, 26-600 Radom, ul. Wiejska 2; tel.0-48-366-81-44 lub 0-605-98-02-14; [email protected] www.hospicjum.radom.pl W imieniu Radomskiej Wspólnoty Hospicyjnej ks. Marek Kujawski, duszpasterz Hospicjum

12

Kropla w morzu potrzeb

M

azowiecki Oddzia³ Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia w zesz³ym roku podpisa³ kontrakty na prowadzenie oddzia³ów intensywnej terapii z 51 szpitalami (na ogóln¹ liczbê 90). Dodatkowo zawarto umowy na 5 OIT-ów dzieciêcych – poda³ „Pulsowi” Jerzy Serafin, rzecznik prasowy MOW NFZ. Niedawno supernowoczeœnie wyposa¿ony Oddzia³ Intensywnej Terapii otwarto w Szpitalu Bródnowskim. Znajduj¹ siê w nim m.in.: bezprzewodowy sprzêt diagnostyczny i ³ó¿ka, „które same wa¿¹ pacjenta”. Bêdzie tam mog³o przebywaæ 6 pacjentów jednoczeœnie. – Oddzia³ intensywnej terapii powinien byæ w ka¿dym szpitalu. Niestety, jesteœmy niespokojni o przysz³oœæ, bo wymagania s¹ wysokie, a czêœæ naszych œwiadczeniodawców ma k³opoty, np. z zatrudnieniem anestezjologów, albo te¿ brakuje im aparatów do hemofiltracji, które s¹ bardzo drogie – powiedzia³ „Pulsowi” J. Serafin. Podobnego zdania jest prof. Zbigniew Rybicki z Wojskowego Instytutu Medycznego Centralnego Szpitala Klinicznego MON: Wiêkszoœæ szpitali ma takie oddzia³y, ale nie chce ich powiêkszaæ, gdy¿ s¹ bardzo kosztowne. Wed³ug niego, rozwi¹zaniem by³oby utworzenie w stolicy oddzia³u dla pacjentów, którzy wymagaj¹ d³ugotrwa³ej intensywnej terapii. Na œwiadczenie us³ug oddzia³ów intensywnej terapii w 2007 r. do NFZ z³o¿y³y oferty 33 szpitale. Z 23 Fundusz ma podpisane kontrakty wieloletnie. – W zesz³ym roku rozpisaliœmy dodatkowy konkurs, który pozwoli³ „dokupiæ” OIT w Gostyninie – doda³ J. Serafin. Tymczasem – jak wynika z informacji przekazanych „Pulsowi” przez Biuro Polityki Zdrowotnej Urzêdu m.st. Warszawy – w najbli¿szych latach stolicy przybêdzie ³ó¿ek na OIOM/OIT–ach. W planach jest rozbudowa kilku istniej¹cych szpitali i budowa nowego na Ursynowie. Ü

www.miesiecznik-puls.org.pl

Gut

nr 1 (141) styczeñ 2007

REKLAMA

Warszawsko-Otwocki Oddzia³ Polskiego Towarzystwa Chorób P³uc organizuje kolejn¹ sesjê Szko³y Pneumonologii na temat ZAKA¯EÑ UK£ADU ODDECHOWEGO. Sesja odbêdzie siê 17 lutego 2007 r., w godz. 9.30-17.30, w Novotelu Airport, ul. 1 Sierpnia 1. Wstêp jest bezp³atny, uczestnicy otrzymaj¹ punkty edukacyjne. Szczegó³owe informacje – kierownik kursu: Tadeusz M. Zielonka, tel. 501-143-324, [email protected]; sekretarz: Jacek Jagodziñski, tel. 604-957-483, [email protected]; sekretariat oddzia³u: 02-093 Warszawa, ul. Pasteura 10, tel. (022) 822-30-71 (w. 106); www.ptchp.home.pl TZ

KSLP zaprasza

Najbli¿sze spotkanie Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich odbêdzie siê 11 stycznia 2007 r. w sali wyk³adowej „Caritasu” przy ul. Bednarskiej 28/30 (róg Krakowskiego Przedmieœcia). Po Mszy œw. w kaplicy RES SACRA MISER o godz. 18.00 – referat „Spo³eczne ruchy w zwalczaniu raka piersi w Polsce” wyg³osi dr Dorota Czudowska, specjalista chorób wewnêtrznych i onkologii klinicznej, prezes Polskiego Forum Europejskiej Koalicji do Walki z Rakiem Piersi. 8 lutego 2007 r. Jacek Salij, OP, wyg³osi wyk³ad „Kobieta w chrzeœcijañstwie”. W nastêpnych miesi¹cach zaplanowano spotkania: z ministrem Boles³awem Piech¹ – „Ocena sytuacji w s³u¿bie zdrowia” (reforma, sytuacja m³odych lekarzy); z prof. Tadeuszem To³³oczko – „Filozofia w medycynie”. Zapraszamy lekarzy, studentów AM i inne zainteresowane osoby, tak¿e spoza Stowarzyszenia. Zarz¹d Oddzia³u Mazowieckiego KSLP

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

Komisja Kultury, Sportu i Turystyki ORL w Warszawie og³asza

Konkurs poetycki dla lekarzy

Wiersze o dowolnej tematyce (do piêciu) nale¿y nades³aæ w trzech egzemplarzach do 31.01.2007 r. na adres: Komisja Kultury, Sportu i Turystyki, Okrêgowa Izba Lekarska, 00-094 Warszawa, ul. Grójecka 65a – z dopiskiem na kopercie: KONKURS POETYCKI. Przes³ane utwory nie mog¹ byæ wczeœniej nagradzane oraz publikowane. Wiersze nale¿y opatrzyæ god³em. W oddzielnej kopercie, opatrzonej tym samym god³em, nale¿y podaæ imiê, nazwisko i adres autora wierszy. Profesjonalne jury nagrodzi trzy najwy¿ej ocenione zestawy wierszy. Pierwsza nagroda – to dofinansowanie tomiku poetyckiego autora. Organizatorzy zastrzegaj¹ sobie prawo do publikowania nades³anych prac. W imieniu organizatorów Majka ¯ywicka-Luckner

Wyjmij z szuflady wiersze – przyjaciel krytyk czeka Kole¿anki i Koledzy po piórze! Zapraszamy na warsztaty literackie do Klubu Lekarza, ul. Raszyñska 54, w ka¿dy drugi czwartek miesi¹ca o godz. 19.00.

CENTRUM MEDYCZNE „ALCOR” zatrudni:

chirurga proktologa, gastrologa, anestezjologa, lekarza rodzinnego, pediatrê, psychiatrê, seksuologa, lekarza dentystê. Warszawa, tel. (0-22) 622-69-22; (0-22) 813-89-99; 0501-100-128; fax: (0-22) 813-49-33

13

zdaniem konsultanta: stomatologia dzieciêca

Bez profilaktyki nic nie poprawimy

Fot. E. Gwiazdowicz

Z dr. n. med. Aleksandrem REMISZEWSKIM, konsultantem wojewódzkim w dziedzinie stomatologii dzieciêcej na Mazowszu, rozmawia Ma³gorzata Skarbek

Czy nasze dzieci maj¹ zdrowe zêby? Ostatnie wyniki epidemiologiczne mówi¹ o bardzo z³ym stanie zdrowia jamy ustnej pacjentów w wieku rozwojowym, zarówno na Mazowszu, jak i w ca³ej Polsce. Przyk³ad: wœród przedszkolaków prawie 100 proc. ma próchnicê, tzn. ¿e prawie ka¿de dziecko ma ubytki próchnicowe. Zatem potrzeby profilaktyczno-lecznicze s¹ ogromne. Nasza sytuacja bardzo odbiega od standardów œwiatowych. W wielu krajach norm¹ jest brak ubytków próchnicowych w uzêbieniu mlecznym i w zêbach sta³ych, nowo wyr¿niêtych. Doprowadzono do tego wieloletnimi dzia³aniami profilaktycznymi.

My tak¿e do tego d¹¿ymy. Ale prowadzenie wy³¹cznie leczenia nie przyniesie radykalnych zmian, trzeba prowadziæ intensywn¹, systematyczn¹ dzia³alnoœæ profilaktyczn¹. W³aœnie – dzia³alnoœæ, a nie akcjê, bo ta nazwa sugeruje jednorazowoœæ przedsiêwziêcia, kojarzy siê z has³ami z przesz³oœci, które siê nie sprawdzi³y, nam natomiast potrzebna jest sta³a praca. Obecna sytuacja wymaga zmiany sposobu myœlenia. Dzia³alnoœæ profilaktyczna to nie tylko zadania dla stomatologów i lekarzy pediatrów czy osób pracuj¹cych w resorcie oœwiaty. Ten obowi¹zek spada te¿ na rodziców. Jest to opinia ekspertów zajmuj¹cych siê ochron¹ zdrowia dzieci. O chorobie próchnicowej wiemy wiele, znamy metody jej zapobiegania. Ale nie docieramy z t¹ wiedz¹ do dzieci i rodziców – albo nie umiemy jej przekazaæ. Wa¿n¹ funkcjê edukacyjn¹ mog¹ spe³niaæ lekarze opiekuj¹cy siê kobietami ciê¿arnymi i ma³ymi pacjentami – ginekolodzy, po³o¿nicy, pediatrzy. S¹ 3 przykazania dotycz¹ce ochrony uzêbienia: higiena jamy ustnej, dieta i stosowanie preparatów z fluorem (zabieg profesjonalny). Koniecznie trzeba tu wspomnieæ, ¿e obecnie zmieni³ siê pogl¹d medycyny na stosowanie fluoru. Ostatnie badania potwierdzi³y wczeœniejsze przypuszczenia, ¿e fluor skuteczny jest jedynie przy stosowaniu powierzchniowym (egzogennie). Podawanie suplementów preparatów z fluorem do wewn¹trz jest niecelowe. Ten pogl¹d zosta³ przyjêty i zaakceptowany przez miêdzynarodowe i krajowe towarzystwa stomatologiczne. Nale¿y wiêc ograniczyæ siê do indywidualnego b¹dŸ zbiorowego (w szko³ach) fluorowania zêbów. Kiedyœ ju¿ to robiliœmy. Teraz mog¹ siê tym zaj¹æ higienistki stomatologiczne, zatrudniane przez resort oœwiaty. Prowadzi³em szkolenie tej grupy osób, przy wspó³udziale Instytutu Matki i Dziecka; oceniam, ¿e s¹ dobrze przygotowane. Podjête zosta³y te¿ inne dzia³ania – na studiach licencjackich kszta³cimy higienistów stomatologicznych. Œrodowisko lekarzy dentystów wi¹¿e z tym kierunkiem wielkie nadzieje, bo liczymy, ¿e jego absolwenci bêd¹ siê profesjonalnie zajmowaæ profilaktyk¹. Czy edukatorów bêd¹ zatrudniaæ szko³y? Aby dzia³alnoœæ edukatorów wprowadziæ do szkó³, trzeba dobrej woli samorz¹dów, entuzjazmu pedagogów, bo prze-

Kole¿anki i Koledzy! Absolwenci Akademii Medycznej w Warszawie z dyplomem lekarza z 1957 roku!

Z okazji uroczystej odnowy dyplomu lekarza (50. rocznica) zapraszamy na ceremoniê organizowan¹ 16 czerwca 2007 r. przez JM Rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Aby nikt nie zosta³ pominiêty przy sporz¹dzaniu odnowionych dyplomów, prosimy o podanie: 1. aktualnego adresu absolwentki/absolwenta, telefonu lub innych danych umo¿liwiaj¹cych nawi¹zanie kontaktu; 2. numeru dyplomu, daty ukoñczenia studiów i daty otrzymania dyplomu. Termin zg³oszenia up³ywa 31 stycznia 2007 r. – z uwagi na koniecznoœæ przygotowania dyplomów przez Rektorat. Prosimy o zadeklarowanie swojego udzia³u w spotkaniu

14

towarzyskim po oficjalnej ceremonii (ew. z osob¹ towarzysz¹c¹). Wp³aty – 150 z³ od uczestnika, 130 z³ od osoby towarzysz¹cej – nale¿y dokonaæ na konto: Zarz¹d G³ówny Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, nr 84 1160 2202 0000 0000 2820 5146, z dopiskiem: „Op³ata za udzia³ w 50-leciu dyplomu”. Termin wp³aty: 1 lutego-31 marca 2007 r. Dla osób w sytuacji wyj¹tkowej przewidziano zni¿ki (ew. zwolnienie z op³at) po porozumieniu siê z organizatorami. Adres do korespondencji: Biuro Zarz¹du G³ównego, Polskie Towarzystwo Lekarskie, Al. Ujazdowskie 22, 00-478 Warszawa, tel. (22) 628-86-99; e mail: [email protected] Ü HS www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

Czy sieæ gabinetów i lekarzy dentystów zajmuj¹cych siê stomatologi¹ dzieciêc¹ na Mazowszu jest dostateczna? Do pewnego czasu istnia³a sieæ publicznych gabinetów w szko³ach i przedszkolach, by³a ona dostateczna, w pewnych rejonach nawet dobra. Po reformie ochrony zdrowia w zasadzie zlikwidowano te placówki, ale samorz¹d nielicznych miejscowoœci je utrzyma³. Obecnie niektóre szko³y i oœrodki wychowawcze ponownie otworzy³y je. Placówki te nie tylko lecz¹, ale zajmuj¹ siê równie¿ profilaktyk¹. W miejsce publicznych powstawa³y i nadal powstaj¹ gabinety prywatne. Pocz¹tkowo niechêtnie leczono w nich dzieci, ale teraz ju¿ bardzo wielu lekarzy dentystów zawiera kontrakty z NFZ na œwiadczenia stomatologiczne dla dzieci i m³odzie¿y. S¹ z nich zadowoleni. Równie¿ pacjenci, a raczej ich rodzice s¹ zadowoleni. Komercjalizacja ma dobre strony: nie czeka siê d³ugo na wizytê, poziom leczenia jest wysoki, pacjenci – dobrze przyjmowani. Jako konsultant wojewódzki przeprowadzam tylko okresowe kontrole w losowo wybranych placówkach. Wyniki w zakresie wyposa¿enia, a tak¿e pracy lekarzy s¹ dobre. W niektórych miastach istniej¹ jeszcze publiczne ZOZ-y, które kontynuuj¹ opiekê merytoryczn¹ nad gabinetami w swoim rejonie, np. robi to poradnia specjalistyczna w Radomiu. Obecne przepisy dotycz¹ce organizacji ochrony zdrowia nie przewiduj¹ utrzymania sieci gabinetów stomatologicznych, np. w szko³ach, zajmuj¹cych siê tylko leczeniem uzêbienia dzieci i m³odzie¿y. Byæ mo¿e w przysz³oœci wrócimy do tej sprawy. Na Mazowszu mamy ma³o specjalistów w dziedzinie stomatologii dzieciêcej. Trzeba jednak powiedzieæ, ¿e dzieci lecz¹ równie¿ lekarze dentyœci bez tej specjalizacji. Studia stomatologiczne przygotowuj¹ do prowadzenia podstawowego postêpowania leczniczego i profilaktycznego z ka¿dym pacjentem, niezale¿nie od jego wieku. Ale, oczywiœcie, trudniejsze przypadki powinny byæ konsultowane ze specjalist¹. Ze wzglêdu na z³y stan uzêbienia mamy bardzo du¿o przypadków stanów patologicznych, skomplikowanych, wad wrodzonych, dzieci po urazach. Osobn¹ spraw¹ jest umiejêtnoœæ postêpowania z ma³ymi pacjentami. Do tego te¿ powinno siê mieæ predyspozycje i przygotowanie.

Fot. K. Knypl

cie¿ nie pracujemy w systemie nakazowym. W tym roku bêdziemy mieli pierwszych absolwentów. Uczelnia przygotuje informacjê dla instytucji, które mog¹ ich zatrudniaæ.

Nagrody „Mened¿era Zdrowia” Po raz szósty przyznano nagrody w konkursie „Sukces Roku w Ochronie Zdrowia – Liderzy Medycyny”, którego inicjatorem i g³ównym organizatorem jest miesiêcznik „Mened¿er Zdrowia”.

W

œród nagrodzonych przez kapitu³ê konkursu znalaz³o siê kilka osób z Mazowsza. W kategorii „Mened¿er Roku 2006 w Ochronie Zdrowia – SPZOZ” wyró¿nienie otrzyma³ Wojciech Puzyna, dyrektor i lekarz naczelny Szpitala Specjalistycznego œw. Zofii SPZOZ w Warszawie. W kategorii „Mened¿er Roku 2006 w Ochronie Zdrowia – NZOZ” zwyciêzc¹ zosta³ Marcin Halicki, prezes Zarz¹du LUX MED Sp. z o.o. i prezes Zarz¹du Ogólnopolskiego Zwi¹zku Pracodawców Prywatnej S³u¿by Zdrowia. W kategorii „Dzia³alnoœæ Edukacyjno-Szkoleniowa” zwyciê¿y³a Fundacja na Rzecz Wspierania Rozwoju Farmacji i Medycyny ZF Polpharma SA, a wyró¿nienie otrzyma³ program „Ratujemy i uczymy ratowaæ”, realizowany przez WOŒP. W kategorii „Dzia³alnoœæ Charytatywna” g³ówne nagrody uzyska³y dwie fundacje: TVN „Nie jesteœ sam” oraz Wielka Orkiestra Œwi¹tecznej Pomocy, a jedno z wyró¿nieñ – Fundacja Ewy B³aszczyk „AKOGO?”. W kategorii „Media – Dziennikarstwo Informacyjne i Edukacyjno-Spo³eczne” zwyciê¿czyni¹ zosta³a Dorota Romanowska z „Newsweeka”. Ü mkr

Jak przebiega kszta³cenie specjalistów w dziedzinie stomatologii dzieciêcej? W listopadzie 2006 r. odby³ siê jeden z ostatnich egzaminów dla osób, które robi³y specjalizacjê starym trybem, z dwoma stopniami. Teraz obowi¹zuje jeden stopieñ specjalizacji, dla którego przygotowano nowy program. Przewidziane s¹ sta¿e w ró¿nych klinikach, równie¿ medycznych, np. pediatrycznej, laryngologicznej, kursy szkoleniowe, a tak¿e zajêcia z zakresu umiejêtnoœci postêpowania z ma³ym pacjentem, treningi praktyczne. Specjalizacja koñczy siê egzaminem testowym i praktycznym. Gwarantujê, ¿e lekarze z t¹ specjalnoœci¹ s¹ przygotowani do wykonywania swoich zadañ. Mamy wielu chêtnych do rozpoczêcia specjalizacji. Stawiamy im doœæ wysokie wymagania, np. kandydat na tê specjalizacjê musi uzyskaæ dobry wynik z LEP-u. S¹ te¿ inne bariery utrudniaj¹ce dostêp do specjalizacji. Tylko 3 oœrodki maj¹ akredytacjê, w sumie dysponuj¹ 14 miejscami. Wszystkie oœrodki znajduj¹ siê w Warszawie: w Akademii Medycznej, Centrum Stomatologicznym i w Szpitalu Pomniku-Centrum Zdrowia Dziecka. Ka¿dy specjalista w placówce akredytowanej mo¿e kszta³ciæ 2 osoby. W moim oœrodku jest 9 specjalistów, ale z powodu braku wiêkszej liczby stanowisk pracy nie mo¿na zwiêkszyæ liczby miejsc specjalizacyjnych. A uczyæ trzeba przede wszystkim praktycznie. Ponadto lekarze podejmuj¹cy siê kszta³cenia nie otrzymuj¹ za to ¿adnego wynagrodzenia, nie maj¹ te¿ ¿adnych ulg. Ü www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

15

stomatologia

Stomatologia geriatryczna

Z

drowie jamy ustnej to bardzo wa¿ny element jakoœci ¿ycia osób w podesz³ym wieku. Ludzie starsi s¹ bardziej podatni na stany chorobowe jamy ustnej i okolicy szczêkowo-twarzowej ni¿ osoby m³ode. Mo¿e to prowadziæ do: ç problemów z od¿ywianiem (niedo¿ywienie) ç zaburzonej komunikacji z innymi ç wiêkszej podatnoœci na choroby zakaŸne, ç znacznie obni¿onego komfortu ¿ycia. Wiek sam w sobie nie wp³ywa na stan zdrowia jamy ustnej, natomiast istotn¹ rolê odgrywaj¹: choroby jamy ustnej, np. próchnica, periodontopatie, choroby b³ony œluzowej, niewydolnoœæ œlinianek, nasilona resorpcja wyrostka/ czêœci zêbodo³owej szczêk zwi¹zana z przedwczesn¹ utrat¹ zêbów, choroby uk³adowe (np. cukrzyca, udar, choroba Alzheimera), uzale¿nienie od leków, stany po radioterapii g³owy i szyi, które u osób w starszym wieku zwiêkszaj¹ ryzyko chorób gard³a i krtani. Konsekwencje chorób stomatologicznych nie s¹ ograniczone do jamy ustnej – staj¹ siê one Ÿród³em patogenów przechodz¹cych do krwi i t¹ drog¹ do odleg³ych narz¹dów lub bezpoœrednio do p³uc, powoduj¹c niejednokrotnie ciê¿kie, zagra¿aj¹ce ¿yciu stany chorobowe. Osoby starsze czêœciej korzystaj¹ z pañstwowej i prywatnej opieki stomatologicznej, czêœciej te¿ poddaj¹ siê zabiegom higienizacyjnym. Gerostomatologia ró¿ni siê od ogólnej praktyki stomatologicznej w szeœciu g³ównych aspektach: 1. Dotyczy populacji powy¿ej 65. roku ¿ycia. 2. 83% osób w tym wieku cierpi przynajmniej na jedn¹ cho-

Andrzej WOJTOWICZ

robê przewlek³¹, tj.: artroza, osteoporoza, zaburzenia oddychania, zaburzania sercowo-naczyniowe, choroby neurologiczne, nowotworowe itp. 3. Wielu starszych ludzi cierpi z powodu utraty s³uchu, ograniczenia widzenia, zaburzeñ smaku itp. 4. Osoby powy¿ej 65. roku ¿ycia przyjmuj¹ zazwyczaj 5 lub wiêcej leków dziennie, powoduj¹cych czêsto kserostomiê, prowadz¹c¹ do nasilenia próchnicy, periodontopatii i grzybic. 5. Do zaburzeñ somatycznych dochodz¹ zaburzenia osobowoœci zwi¹zane z demencj¹, co wymaga rozszerzenia planu leczenia i specjalistycznej opieki stomatologiczno-medycznej. 6. Zaburzenia somatyczne, psychiczne i mentalne mog¹ komplikowaæ przyjêty przez stomatologa plan leczenia, zw³aszcza gdy uwzglêdnimy to, ¿e gojenie siê tkanek miêkkich i zmineralizowanych mo¿e byæ w podesz³ym wieku znacznie utrudnione. Ogólne zasady leczenia stomatologicznego osób w podesz³ym wieku 1. Wizyty nie powinny byæ odk³adane, lecz za³atwiane w pierwszej kolejnoœci – w godzinach rannych, gdy pacjent nie jest jeszcze zmêczony. 2. Przed zabiegiem pacjent powinien byæ konsultowany przez lekarza rodzinnego, internistê b¹dŸ kardiologa. 3. Pacjenta nale¿y poinformowaæ o ubocznym dzia³aniu leków na b³onê œluzow¹ jamy ustnej, o ryzyku bakteriemii i wp³ywie ognisk zaka¿enia zêbopochodnego na ogólny stan zdrowia oraz wyjaœniæ mu przyczynê stresu. Ü Autor, prof. n. med., jest kierownikiem Zak³adu Chirurgii Stomatologicznej AM w Warszawie

jêzyk nasz giêtki

Przek³ady z polskiego na polski Piotr MÜLDNER-NIECKOWSKI

N

ie ma autorów, którzy nie pope³niaj¹ b³êdów. Nie uwa¿am siebie za alfê i omegê, wiêc analizujê to, co piszê i mówiê. Niedawno przes³uchiwa³em taœmê z moimi felietonami radiowymi z cyklu „Zapiski ze wspó³czesnoœci”, nagranych ongiœ na ¿ywo, bez kartki, dla Programu II Polskiego Radia. Oczywiœcie natychmiast z³apa³em siê na kilku b³êdach jêzykowych. S¹ to w dodatku b³êdy (nie powiem jakie!), których od lat staram siê oduczaæ studentów, wiêc z³apa³em siê tak¿e – za g³owê. Jednak po chwili doszed³em do wniosku, ¿e powinienem z tym zrobiæ to, co robiê z wypowiedziami innych. Poddaæ rzecz ocenie racjonalnej, a nie emocjonalnej. Przede wszystkim w czasie mówienia do mikrofonu nie pos³ugiwa³em siê jêzykiem pisanym, ale mówionym, który jest znacznie swobodniejszy i który mo¿na wspieraæ intonacj¹, akcentowaniem zdañ, pauzami, a jeœli dzieje siê to na wizji, tak¿e gestami, mimik¹, wymownym unoszeniem brwi. Osoby egzaltowane przewracaj¹ oczami, dziwacznie uk³adaj¹ rêce, kokieteryjnie przechylaj¹ g³owê. Kon-

16

sekwencj¹ tej swobody jest du¿a dowolnoœæ w manipulowaniu tekstem. Mo¿na przerywaæ zdania, a nawet ca³e myœli, i koñczyæ je po wypowiedzeniu wtr¹cenia. Mo¿na nawet nie koñczyæ zdañ, które s³uchaj¹cy ³atwo sam sobie dopowiada, stosowaæ wtrêty potoczne, wykrzyknikowo moduluj¹c g³os, u¿ywaæ nietypowego szyku wyrazów. Jeœli nie zapomina siê przy tym o ogólnym sensie wypowiedzi i pauz nie wype³nia przeci¹g³ym „yyy”, wszystko powinno byæ dobrze. Kiedy sobie to uzmys³owi³em, kilka istotnych usterek przesta³em uwa¿aæ za b³êdy, ba, niektóre uzna³em za ozdobniki. Poniewa¿ pewne wydawnictwo zamierza te felietony drukowaæ, zapis magnetyczny da³em do przepisania. Có¿ siê okaza³o? Tekst zupe³nie nie nadawa³ siê do publikacji ze wzglêdu na nieadekwatny jêzyk. Wtedy przypomnia³a mi siê historia z telewizyjnymi wyk³adami filozoficznymi prof. Leszka Ko³akowskiego. Ktoœ w pewnej „Gazecie”, nie przemyœlawszy sprawy, wydrukowa³ dos³owny zapis tych wyk³adów. Nie zmieniono ani s³owa, to by³a robota na kolanach (nie na kolanie!), bo chodzi³o o cz³owieka o wielkim autorytecie. Tego nie da³o siê czytaæ, a ponadto w g³owie czytaj¹cych samorzutnie powstawa³ doœæ niekorzystny obraz profesora... Wyrz¹dzono mu krzywdê. Na szczêœcie tylko w dzienniku, bo w ksi¹¿ce, która siê póŸniej ukaza³a, wyk³ady mia³y ju¿ ca³kowicie inn¹ formê. Bardzo podobn¹, a jednak od pocz¹tku do koñca przetworzon¹. Tak, jakby ktoœ napisa³ to od nowa. Byæ mo¿e autor, a mo¿e dobry redaktor. W ka¿dym razie osoba, która przet³umaczy³a ca³oœæ z jêzyka mówionego na jêzyk pisany. Dobra nauka, dobry przyk³ad. Ze swoimi tekstami zrobi³em wiêc to samo. Ü e-mail: [email protected] www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

u nas w samorz¹dzie Uwaga: sk³adki!

Kole¿anki i Koledzy! Powinniœmy wywi¹zywaæ siê z ustawowego obowi¹zku p³acenia sk³adek .

Zgodnie z uchwa³¹ Naczelnej Rady Lekarskiej nr 21/06/V z 22 czerwca 2006 r., zmieniaj¹c¹ uchwa³ê NRL nr 69/03/IV z 12 grudnia 2003 r., pocz¹wszy od dnia 1 lipca 2006 r. zasady podlegania obowi¹zkowi op³acania sk³adek cz³onkowskich z tytu³u przynale¿noœci do samorz¹du lekarzy ulegaj¹ zmianie: 1) § 1 otrzymuje brzmienie: „§ 1. Miesiêczna sk³adka obowi¹zuj¹ca cz³onka okrêgowej izby lekarskiej, z zastrze¿eniem § 2, wynosi: 1) 30 z³ – dla: a) lekarza, lekarza dentysty, b) lekarza emeryta, lekarza dentysty emeryta, który: - wykonuje zawód lekarza, lekarza dentysty i - nie ukoñczy³ 65 lat – w przypadku mê¿czyzny; albo 60 lat – w przypadku kobiety, 2) 10 z³ – dla: a) lekarza sta¿ysty, lekarza dentysty sta¿ysty, b) lekarza rencisty, lekarza dentysty rencisty, c) lekarza emeryta, lekarza dentysty emeryta, który: - wykonuje zawód lekarza, lekarza dentysty i - ukoñczy³ 65 lat – w przypadku mê¿czyzny; albo 60 lat – w przypadku kobiety”. § 2. Zwolnieni z obowi¹zku op³acania sk³adki cz³onkowskiej s¹ lekarze i lekarze dentyœci: Ÿ bezrobotni – w rozumieniu przepisów o zatrudnieniu i przeciwdzia³aniu bezrobociu, Ÿ nieosi¹gaj¹cy przychodu z tytu³u wykonywania zawodu lekarza, lekarza dentysty lub z innego Ÿród³a zarobkowania, Ÿ emeryci (renciœci) niewykonuj¹cy zawodu lekarza lub lekarza dentysty.

1. Lekarz, lekarz dentysta, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, mo¿e zostaæ zwolniony z obowi¹zku op³acania sk³adki cz³onkowskiej, na czas okreœlony, na podstawie uchwa³y okrêgowej rady lekarskiej, je¿eli udokumentuje lub w inny sposób uprawdopodobni fakt niezarobkowania. Obowi¹zek p³acenia sk³adek cz³onkowskich przez lekarzy powstaje od pierwszego dnia miesi¹ca kalendarzowego, nastêpuj¹cego po miesi¹cu, w którym dokonany zosta³ wpis na listê cz³onków okrêgowej izby lekarskiej. Sk³adka za dany miesi¹c winna byæ op³acona do koñca tego miesi¹ca kalendarzowego. W przypadku skreœlenia z listy cz³onków okrêgowej izby lekarskiej – obowi¹zek p³acenia sk³adki cz³onkowskiej ustaje od pierwszego dnia miesi¹ca nastêpuj¹cego po skreœleniu. Od zaleg³ych sk³adek naliczane s¹ odsetki ustawowe. Wp³at mo¿na dokonywaæ w kasie OIL od wtorku do pi¹tku: wtorek – 10.00-14.00; œroda – 11.30-15.30; czwartek – 10.00-14.00; pi¹tek – 10.00-13.00. Wp³at mo¿na równie¿ dokonywaæ na numer konta bankowego: Bank Œl¹ski w Katowicach Oddzia³ Warszawa – 22 1050 1041 1000 0005 0130 9736 Nieop³acone w terminie sk³adki cz³onkowskie i koszty postêpowania w przedmiocie odpowiedzialnoœci zawodowej podlegaj¹ œci¹gniêciu w trybie przepisów o postêpowaniu egzekucyjnym w administracji. Wszelkie pytania zwi¹zane z tematem sk³adek cz³onkowskich proszê wys³aæ pod adresem: [email protected]

Uwaga: bardzo wa¿ne!

Aby u³atwiæ Kole¿ankom i Kolegom wp³aty nale¿nej sk³adki, a jednoczeœnie umo¿liwiæ precyzyjn¹ weryfikacjê tych wp³at, wprowadzamy system indywidualnego konta w banku BPH dla ka¿dego lekarza. Numer konta sk³ada siê z 26 cyfr. Pierwsze 19 cyfr ka¿dy otrzymuje indywidualnie – s¹ one wydrukowane na NALEPCE ADRESOWEJ do³¹czonej do „Pulsu”. D o c y f r t y c h k a ¿ d y l e k a r z d o p i s z e o s t a t n i e 7 c y f r, k t ó r e s ¹ j e g o N U M E R E M P R AWA W Y KO N Y WA N I A Z AW O D U . Uzyskamy wtedy pe³ny numer rachunku bankowego i pod ten numer t r z e b a b ê d z i e p r z e k a z y w a æ n a l e ¿ n ¹ s k ³ a d k ê b e z d o d a t k o w e j o p ³ a t y. PROSIMY Z W R A C A Æ U WA G Ê NA NALEPKÊ ADRESOW¥ D O £ ¥ C Z A N ¥ D O KO L E J N YC H N U M E R Ó W „ P U LS U ” .

Dzia³ windykacji sk³adek Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie przypomina, ¿e na lekarzu ci¹¿y obowi¹zek pisemnego zg³aszania nast. informacji: - do Rejestru OIL – o zmianach dotycz¹cych: miejsca zatrudnienia wraz z informacj¹ dotycz¹c¹ potr¹cania sk³adek cz³onkowskich na OIL w Warszawie, adresu zamieszkania i adresu do korespondencji, daty przejœcia na emeryturê b¹dŸ rentê (kserokopia decyzji wydanej przez ZUS), terminu rozpoczêcia i zakoñczenia urlopu

Wojciech BORKOWSKI skarbnik ORL

wychowawczego b¹dŸ bezp³atnego, daty i miejsca rozpoczêcia pracy przez lekarza/lekarza dentystê po zakoñczeniu sta¿u podyplomowego, rejestracji w Urzêdzie Pracy jako osoby bezrobotnej, zaprzestania pracy zarobkowej przez lekarza/lekarza dentystê emeryta b¹dŸ rencistê (oœwiadczenie); - do Komisji Praktyk Lekarskich: a) o wyrejestrowaniu praktyki indywidualnej, b) o zawieszeniu praktyki – np. w zwi¹zku z chorob¹, urlopem wychowawczym, wyjazdem za granicê.

Aktualne numery kont bankowych OIL w Warszawie 22 1050 1041 1000 0005 0130 9736 – sk³adka cz³onkowska oraz op³ata za rejestracjê prywatnych praktyk lekarskich; 82 1060 0076 0000 3310 0010 9726 – sp³ata po¿yczek z Funduszu Samopomocy Lekarskiej

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

17

w w w . warszawa.oil.o r g . p l

uchwa³y ORL UCHWA£A NR 1425/R-V/06 OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ W WARSZAWIE Z DNIA 24 LISTOPADA 2006 r. w sprawie przyjêcia terminów posiedzeñ Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie na pierwsze pó³rocze 2007 r. Na podstawie art. 25 pkt 5 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30, poz. 158 ze zm.) – uchwala siê, co nastêpuje: §1 Przyjmuje siê nastêpuj¹ce terminy posiedzeñ Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie na pierwsze pó³rocze 2007 r.: 12 stycznia, 9 lutego, 23 marca, 20 kwietnia, 18 maja, 15 czerwca. §2 Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia. UCHWA£A NR 1465/R-V/06 OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ W WARSZAWIE Z DNIA 8 GRUDNIA 2006 r. w sprawie wyra¿enia zgody na zaci¹gniêcie przez Okrêgow¹ Izbê Lekarsk¹ w Warszawie im. prof. Jana Nielubowicza kredytu bankowego na potrzeby zakupu siedziby Izby Na podstawie art. 25 pkt 5, w zwi¹zku z art. 4 ust. 1 pkt 8 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30, poz. 158 ze zm.), Okrêgowa Rada Lekarska w Warszawie, po zapoznaniu siê ze sprawozdaniem Przewodnicz¹cego Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie dot. zakupu nowej siedziby Izby w Warszawie przy ul. Pu³awskiej 18 oraz potrzebami finansowymi w tym zakresie — uchwala, co nastêpuje: §1 1. Wyra¿a siê zgodê na zaci¹gniêcie przez Okrêgow¹ Izbê Lekarsk¹ w Warszawie im. prof. Jana Nielubowicza kredytu bankowego z przeznaczeniem na zakup nowej siedziby Izby w Warszawie przy ul. Pu³awskiej 18 w kwocie do 7.000.000 z³ (s³ownie: siedem milionów z³otych). 2. Wyra¿a siê zgodê na ustanowienie zabezpieczenia hipotecznego zaci¹gniêtego kredytu, okreœlonego w ust. 1, na nieruchomoœci Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie im. prof. Jana Nielubowicza przy ul. £¹czyny o numerze ewidencyjnym 60/3, w obrêbie 1-08-18 jednostki ewidencyjnej Gminy Warszawa Ursynów, do czasu uprawomocnienia siê aktu notarialnego nabycia nieruchomoœci przy ul. Pu³awskiej 18 w Warszawie. 3. W przypadku nabycia nieruchomoœci przy ul. Pu³awskiej 18 w Warszawie, okreœlonych w Kw nr WA2M/00399025/5,

18

Kw nr WA2M00437356/3, wyra¿a siê zgodê na przeniesienie zabezpieczenia hipotecznego udzielonego kredytu z nieruchomoœci przy ul. £¹czyny – na nowo nabyt¹ nieruchomoœæ przy ul. Pu³awskiej 18 w Warszawie. §2 Upowa¿nia siê kol. Andrzeja W³odarczyka – Przewodnicz¹cego Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie i kol. Wojciecha Borkowskiego – Skarbnika Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie do zawarcia stosownych umów, zwi¹zanych z czynnoœciami okreœlonymi w § 1, tj.: z zaci¹gniêciem kredytu bankowego oraz ustanowieniem zabezpieczeñ hipotecznych na ww. nieruchomoœciach. §3 Traci moc uchwa³a nr 961/R-V/06 Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie z dnia 29 wrzeœnia 2006 r. w sprawie wyra¿enia zgody na zaci¹gniêcie przez Okrêgow¹ Izbê Lekarsk¹ w Warszawie im. prof. Jana Nielubowicza kredytu bankowego na potrzeby zakupu siedziby Izby. §4 Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia. UCHWA£A NR 1467/R-V/06 OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ W WARSZAWIE Z DNIA 8 GRUDNIA 2006 r. w sprawie ustalenia terminu i miejsca obrad XXV Okrêgowego Zjazdu Lekarzy Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie Dzia³aj¹c na podstawie art. 22 ust. 1 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz.U. nr 30, poz. 158 ze zm.) – uchwala siê, co nastêpuje: §1 Zwo³uje siê XXV Okrêgowy Zjazd Lekarzy Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. §2 Ustala siê termin obrad XXV Okrêgowego Zjazdu Lekarzy Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie na dzieñ 31 marca 2007 r. na godz. 9.00. §3 Ustala siê miejsce obrad XXV Okrêgowego Zjazdu Lekarzy Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie: Centrum Konferencyjne Wojska Polskiego w Warszawie, ul. ¯wirki i Wigury 9/13. §4 Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia. UCHWA£A NR 1468/R-V/06 OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ W WARSZAWIE Z DNIA 8 GRUDNIA 2006 r. w sprawie wyasygnowania œrodków finansowych na potrzeby

XXV Okrêgowego Zjazdu Lekarzy Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie Na podstawie art. 22 ust. 1 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30, poz. 158 ze zm.) – uchwala siê, co nastêpuje: §1 Przeznacza siê na organizacjê XXV Okrêgowego Zjazdu Lekarzy Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie œrodki finansowe w wysokoœci do 60.000 z³ (s³ownie: szeœædziesi¹t tysiêcy z³otych). §2 Nadzór nad wykonaniem uchwa³y powierza siê Dyrektorowi Biura Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie oraz Skarbnikowi Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie. §3 Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia. UCHWA£A NR 1469/R-V/06 OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ W WARSZAWIE Z DNIA 8 GRUDNIA 2006 r. w sprawie powo³ania Komitetu Organizacyjnego XXV Okrêgowego Zjazdu Lekarzy Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie Na podstawie art. 22 ust. 1 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30, poz. 158 ze zm.) – uchwala siê, co nastêpuje: §1 Powo³uje siê Komitet Organizacyjny XXV Okrêgowego Zjazdu Lekarzy Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, w nastêpuj¹cym sk³adzie: Przewodnicz¹cy Komitetu Organizacyjnego – kol. Jacek Kubiak, Cz³onkowie: 1. kol. Janusz Bugaj – Zastêpca Sekretarza ORL, 2. kol. Wojciech Borkowski – Skarbnik ORL, 3. kol. W³odzimierz Cerañski – Dyrektor Biura OIL, 4. mgr in¿. Robert Gortat – Zastêpca Dyrektora Biura OIL, 5. p. Zofia Kupczyñska – Kierownik Dzia³u Adm.-Gosp. OIL, 6. mec. El¿bieta Barcikowska-Szyd³o – Koordynator Zespo³u Radców Prawnych OIL, 7. mgr nauk prawnych Bartosz Niemiec. §2 Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia. Przewodnicz¹cy ORL Andrzej W£ODARCZYK Sekretarz ORL £adys³aw NEKANDA-TREPKA

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

Krajowe oferty pracy Liczba ofert pracy dla specjalnoœci lekarskich: lekarz bez spec. alergologia anestezjologia chirurgia og. choroby p³uc

21 3 8 8 1

choroby wewn. 34 dermatologia 4 diabetologia 2 endokrynologia 3 gastroenterologia 1 ginekologia i po³. 7 kardiologia 4 laryngologia 6 med. pracy 3 med. ratunkowa 3

med. rodzinna 18 neonatologia 5 neurologia 5 okulistyka 9 onkologia kl. 2 ortopedia 11 pediatria 13 psychiatria 1 psychiatria dziec. 1 radiologia 9

na dzieñ 1 grudnia 2006 r.

rehabilitacja med. 3 reumatologia 2 stomatologia 22 chirurgia stom. 2 stom. – ortodoncja 5

stom. – pedodoncja stom. – protetyka urologia USG

1 3 5 2

Andrzej MORLIÑSKI, przewodnicz¹cy Komisji ds. Poœrednictwa Pracy

B i u r o P o œ r e d n i c t w a P r a c y : t e l . 8 2 2 1 8 8 4 , w e w. 4 ; t e l . / f a x : 8 2 2 3 6 8 6 ; e - m a i l : p r a c a 6 8 @ o i l . o r g . p l

Sta¿e w Pary¿u Istnieje mo¿liwoœæ odbycia sta¿u klinicznego w Pary¿u, wraz ze stypendium przyznawanym przez Stowarzyszenie Le Pont Neuf (prezes – pani Jacques Chirac). Propozycja ta dotyczy: 1. studentów V i VI roku medycyny lub m³odych lekarzy do 2 lat po dyplomie (stypendium 6-tygodniowe, od po³owy wrzeœnia do koñca paŸdziernika 2007 r.); 2. lekarzy specjalistów lub koñcz¹cych specjalizacjê do 35. roku ¿ycia, z dyplomem lekarskim lub doktoratem – ich projekt medyczny zrealizowany w czasie sta¿u w Pary¿u mo¿e byæ wykorzystany po powrocie do Polski w publicznej s³u¿bie zdrowia (sta¿ od 4 do 6 miesiêcy). Stypendia zapewniaj¹ pokrycie kosztów zakwaterowania i utrzymania. Konieczna znajomoœæ jêzyka francuskiego. Wype³niony formularz trzeba przes³aæ do Francji do 15 marca 2007 r. Osoby zainteresowane proszone s¹ o kontakt telefoniczny z profesor Janin¹ Ni¿nikowsk¹-Marks: 0-22 663-65-35 (po godz. 20.00). Komisja Wspó³pracy z Zagranic¹ ORL

Dy¿ury cz³onków Prezydium ORL Andrzej W³odarczyk – przewodnicz¹cy ORL (codziennie w godzinach pracy); Jacek Kubiak – wiceprzewodnicz¹cy ORL (codziennie z wyj¹tkiem czwartków, godz. 13.30-15.30); Ryszard Majkowski – wiceprzewodnicz¹cy ORL (poniedzia³ek, wtorek, czwartek, godz. 14.00-16.00, œroda, godz. 12.00-14.00); Mieczys³aw Szatanek – wiceprzewodnicz¹cy ORL; przewodnicz¹cy Delegatury Radomskiej (poniedzia³ek, wtorek, czwartek, godz. 13.00-16.00 w siedzibie Delegatury); £adys³aw Nekanda-Trepka – sekretarz ORL (codziennie w godzinach pracy); Janusz Bugaj – z-ca sekretarza ORL (wtorek, czwartek, godz. 10.00-12.00, œroda-pi¹tek, godz. 12.00-14.00); Wojciech Borkowski – skarbnik ORL (poniedzia³ek, czwartek, godz. 14.00-17.00, wtorek, godz. 14.00-16.00).

Podziêkowania z Ukrainy dla naszej OIL Proszê przyj¹æ serdeczne podziêkowanie za umo¿liwienie odbycia sta¿u lekarskiego cz³onkom naszego Towarzystwa i Polonijnego Ko³a Lekarzy: Natalii Kuzniecowej i Oldze Bondarewej. Miesiêczny pobyt w Warszawie by³ dla naszych lekarzy nie tylko mo¿liwoœci¹ poznania doœwiadczeñ kolegów w kraju, ale równie¿ obcowania z polsk¹ kultur¹ i tradycjami.

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

Niew¹tpliwie ten sta¿ przyczyni siê do dalszego rozwoju wspó³pracy pomiêdzy Poloni¹ i Macierz¹. Lech SUCHOM£YNOW prezes Polskiego Kulturalno-Oœwiatowego Towarzystwa „Odrodzenie” Berdiañsk, 19 paŸdziernika 2006 roku

19

XIV Ogólnopolska Konferencja M³odych Lekarzy Bia³obrzegi k. Warszawy, 30 listopada – 3 grudnia 2006 r.

List otwarty do ministra zdrowia Zbigniewa Religi

D

omagamy siê zmiany stanowiska Ministerstwa Zdrowia, og³oszonego na stronie internetowej (por. str. 3 „Pulsu” – red.), które w sposób niezgodny ze stanem faktycznym interpretuje ustawê z 22.07.2006 r. o przekazaniu œwiadczeniodawcom œrodków finansowych na wzrost wynagrodzeñ (Dz.U. nr 149, poz. 1076), wykluczaj¹c – spoœród osób objêtych t¹ ustaw¹ – lekarzy odbywaj¹cych specjalizacjê w ramach rezydentury i lekarzy sta¿ystów.

Na podkreœlenie zas³uguje równie¿ fakt, i¿ ustawodawca nie wykreœli³ ¿adnej grupy pracowników, co nale¿y interpretowaæ, ¿e chcia³ on solidarnie obj¹æ podwy¿kami wszystkich pracowników ochrony zdrowia. Nie mo¿e wiêc dokonaæ tego rozporz¹dzenie ministra. Uwa¿amy, ¿e przychylne rozpatrzenie naszego wniosku jest szczególnie wa¿ne w momencie, w którym tak wielu m³odych, szkol¹cych siê lekarzy opuszcza kraj, by szukaæ godziwych zarobków za granic¹. Niezw³oczna zmiana powy¿szej interpretacji pozwoli unikn¹æ niepotrzebnych postêpowañ przed s¹dami pracy. Z upowa¿nienia XIV Ogólnopolskiej Konferencji M³odych Lekarzy Pawe³ JEZIERSKI przewodnicz¹cy Komisji ds. M³odych Lekarzy przy ORL w Warszawie

Fot. E. Gwiazdowicz

Wed³ug Ministerstwa Zdrowia, pensja lekarzy rezydentów jest okreœlona przez rozporz¹dzenie ministra zdrowia z 20.10.2005 r. w sprawie specjalizacji lekarzy i lekarzy dentystów (Dz.U. 05.213.1779), § 30 pkt 4, w którym mowa, ¿e jest ono okreœlane corocznie przez ministra zdrowia oraz jest nie mniejsze ni¿ 70% przeciêtnego miesiêcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiêbiorstw za ubieg³y rok. To samo rozporz¹dzenie, czego nie uwzglêdniono w tej interpretacji, mówi dalej (§ 30 pkt 9), ¿e pozosta³e sk³adniki wynagrodzenia, m.in. wynikaj¹ce z uk³adu zbiorowego pracy lub z regulaminu wynagrodzenia obowi¹zuj¹cego w jednostce prowadz¹cej szkolenie, jest zobowi¹zana pokryæ w³aœnie ta jednostka, a zatem rozporz¹dzenie to okreœla jedynie pewne minimum przys³uguj¹ce lekarzowi rezydentowi. Rozporz¹dzenie okreœla równie¿ sposób zatrudnienia lekarza rezydenta przez jednostkê prowadz¹c¹ szkolenie (§ 14 pkt 1) – nakazuje zawarcie umowy o pracê z jednostk¹ prowadz¹c¹ szkolenie na czas trwania specjalizacji, a wiêc lekarz rezydent w czasie trwania jego szkolenia jest pracownikiem zatrudnionym na zasadzie umowy o pracê tej jednostki, a co za tym idzie – przys³uguj¹ mu równie¿ wszystkie przywileje i obowi¹zki wynikaj¹ce z tej umowy. Tymczasem MZ t³umaczy, ¿e rozporz¹dzenie to neguje przywileje wynikaj¹ce z ustawy o przekazaniu œwiadczeniodawcom œrodków finansowych na wzrost wynagrodzeñ. W ustawie tej (art. 2 pkt 5a) wyraŸnie jest zaznaczone, kogo ona obejmuje (zatrudnionych u œwiadczeniodawcy na podstawie umowy o pracê wraz ze sk³adkami na ubezpieczenia spo³eczne i Fundusz Pracy).

Ministerstwo Zdrowia t³umaczy, ¿e ustawa ta nie mo¿e dotyczyæ lekarzy rezydentów i lekarzy sta¿ystów, poniewa¿ ich wynagrodzenia nie pochodz¹ ze œrodków NFZ. Jest to równie¿ interpretacja niezgodna ze stanem faktycznym, poniewa¿ wynagrodzenie ¿adnego z pracowników zak³adu opieki zdrowotnej nie pochodzi ze œrodków NFZ, lecz ze œrodków tego ZOZ-u, a to nie musz¹ byæ tylko œrodki uzyskane ze œwiadczenia us³ug na rzecz NFZ, tylko mog¹ pochodziæ z innych dzia³añ, np. prac badawczych prowadzonych na terenie ZOZ-u, umów z uczelniami wy¿szymi o szkolenie studentów, dzier¿awy terenu, dochodów z parkingu itd. „Zyskiem” ZOZ-u s¹ równie¿ œrodki przekazane przez MZ na szkolenie lekarzy rezydentów, poniewa¿ ZOZ zyskuje pracowników, dziêki czemu mo¿e zatrudniæ mniej lekarzy i dziêki temu wynagrodzenia pozosta³ych pracowników mog¹ byæ wy¿sze. Ponadto lekarze rezydenci, tak samo jak inni lekarze, œwiadcz¹ us³ugi zakontraktowane przez NFZ u œwiadczeniodawcy.

20

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

SMS z Krakowa

s p o d kociej

Fot. M. Dolacka

³ a p y

„

Kabaret P

ostêp medycyny powinien byæ tak widoczny, ¿eby pacjent ¿y³ d³u¿ej od swego lekarza i by³ ¿ywym dowodem tego postêpu”. Sk¹d zaczerpn¹³em ten cytat? Z tomu IV „Dzie³ zebranych”, a niewydanych dot¹d, Marka Pacu³y. – Kim¿e jest Pacu³a? – zapytaj¹ Pañstwo. – Ano jedn¹ z najwa¿niejszych postaci (obok prof. Majchrowskiego) dzisiejszego Krakowa, nastêpc¹ Piotra Skrzyneckiego, od jego œmierci dŸwigaj¹cym na swoich barkach ciê¿ary „Piwnicy pod Baranami”. Wczeœniej – m.in. dziennikarz Polskiego Radia w Krakowie, rzeczywisty twórca (z K. Matern¹ i M. Bobrowskim) modnych kiedyœ „Spotkañ z ballad¹”. Piszê o Marku Pacule, bilansuj¹c osi¹gniêcia minionego czasu, a za najwa¿niejsze w 2006 roku uwa¿am nie tyle strajki czy kolejne koncepcje „uzdrowienia zdrowia”, ile namówienie Marka do wspó³pracy z organem ORL w Krakowie – „Biuletynem Lekarskim”. Dzisiejszy lider „Piwnicy” natychmiast wyczu³, czego nam w ochronie zdrowia brak najbardziej, zgodnie z obecnymi tendencjami nawi¹za³ do tradycji i podj¹³ ambitn¹ próbê reanimowania „Cyrulika”, czyli jedynego bodaj po wojnie kabaretu stricte medycznego. M³odszemu pokoleniu lekarzy przypomnimy tu, ¿e „Cyrulik” konkurowa³ ongiœ z „Bim-Bomem”, „Stodo³¹”, STS-em czy „Piwnic¹”. I to w nim tak naprawdê debiutowa³a Ewa Demarczyk, jako studentka I roku Akademii Medycznej, któr¹ potem rzuci³a dla szko³y aktorskiej. Tu urodzi³a siê te¿ jedna z piosenek wszech czasów „Konik na biegunach” (œpiewany potem przez Marylê Rodowicz). „Nowy Cyrulik Krakowski” pod batut¹ Pacu³y iskrzy siê piêknie. Oto próbka cytatów, spisanych pracowicie z dokumentacji medycznej: „chory uskar¿a siê na ból w klatce piersiowej po oœmiu miesi¹cach le¿enia na lewym boku”; „podczas badania kolano by³o zaczerwienione, obrzêkniête, a na drugi dzieñ zniknê³o”; „pacjent cierpi na depresjê od czasu pierwszej wizyty u mnie w 1996 roku”; „skóra pacjenta pozosta³a sucha i wilgotna”; „pacjent mia³ na œniadanie kanapkê, a po po³udniu anoreksjê”. By jeszcze bardziej zbli¿yæ Czytelników do konwencji „Nowego Cyrulika Krakowskiego” – kilka dialogów:

www.miesiecznik-puls.org.pl

Dentysta do pacjenta: – A teraz lojalnie pana uprzedzam, ¿e bêdzie bola³o. Proszê mocno zacisn¹æ zêby i otworzyæ usta. Anestezjolog do pacjenta przed operacj¹: – Dziœ usypiamy za darmo…, ale budzimy za pieni¹dze. – Panie doktorze, nie mogê spaæ. Ka¿dej nocy œni¹ mi siê nagie dziewczêta, jak wybiegaj¹ i wbiegaj¹ do pokoju… – I chce pan, ¿eby ten sen siê nie pojawia³...? – Nie, chcia³em tylko zapytaæ, co zrobiæ, ¿eby tak nie trzaska³y drzwiami. Mo¿e ktoœ oczywiœcie stwierdziæ, ¿e kabaretu mamy a¿ nadto w dniu powszednim, a zw³aszcza w telewizji, czym innym jednak impertynencje, którymi siê obrzucaj¹ wybrañcy ludu, a czym innym nasz kabaret, który jakby nieco ich przewy¿sza. Wspomnia³em o prof. Jacku Majchrowskim, jak ju¿ wiadomo, ulubionym prezydencie 59 procent krakowian. Otó¿ trzeba wspomnieæ, ¿e spotka³ siê on nierozwa¿nie jeszcze przed drug¹ tur¹ wyborów samorz¹dowych ze œrodowiskiem medycznym, i to na temat ochrony zdrowia (pewnie dlatego go wybrano – Polacy wielbi¹ straceñców). Jak siê okaza³o, mia³ wcale niema³o do powiedzenia i wysun¹³ m.in. interesuj¹c¹ koncepcjê powo³ania urzêdu Lekarza Miasta jako koordynatora dzia³añ prozdrowotnych, utrudnianych mnogoœci¹ tzw. organów za³o¿ycielskich. Zapewne w Warszawie i innych wielkich miastach kraju sytuacja jest podobna, wiêc byæ mo¿e coœ sensownego przyjdzie na œwiat za spraw¹ prezydenta. W samej zaœ Izbie krakowskiej panuje lekki rozstrój ¿o³¹dka. Etiologia schorzenia jest doœæ oczywista. A to zapowiedŸ ograniczenia mo¿liwoœci pracy lekarza do jednego miejsca pracy; a to znów skrócenie wymiaru czasu pracy do 48 godzin z dy¿urem w³¹cznie (o co procesuje siê precedensowo dr Czes³aw Miœ – dzielny pediatra z Nowego S¹cza); a to znów dylematy z zagro¿on¹ przysz³oœci¹ samozatrudnienia; a to ponure perspektywy p³yn¹ce z radykalnego ograniczenia rezydentur. Ju¿ nie wiadomo, w jakiej sprawie protestowaæ? Nie rozumiem tych rozterek: przecie¿ fundamentalnym kanonem wolnoœci jest prawo wyboru. Ü Wasz Cyrulik z Krakowa

nr 1 (141) styczeñ 2007

Œrodki zaplanowane w bud¿ecie na sfinansowanie rezydentur w 2007 r. to kwota 174100 tys. z³; jest to wzrost o 3% w porównaniu z rokiem 2006. Te œrodki pozwalaj¹ na sfinansowanie 1140 nowych etatów rezydenckich. (...) Zgadzam siê z tym, ¿e jest to za ma³o. (...) Zwykle by³o tak, ¿e przyznawano rezydentury w styczniu, a potem w okresie letnim, i mniej wiêcej te liczby rezydentur by³y jednakowe w styczniu i w lutym. Teraz chcemy gros etatów, gros rezydentur przyznaæ w styczniu, a 300 w okresie letnim. Liczba nowych rezydentur w porównaniu z rokiem ubieg³ym jest mniejsza. Nale¿y jednak, proszê pañstwa, wzi¹æ pod uwagê to – je¿eli siê przeœledzi kilka ostatnich lat i jest to bardzo wa¿ne, co w tej chwili powiem – ¿e za ka¿dym razem oddajemy pieni¹dze z powrotem, poniewa¿ nie s¹ wykorzystywane miejsca rezydenckie. W ubieg³ym roku tak by³o, i wczeœniej te¿ tak by³o. (...) Taka jest statystyka i na to nic nie poradzimy. Po prostu tak jest. W zesz³ym roku nie podjê³o rezydentur 250 osób. W zwi¹zku z tym musimy na bie¿¹co monitorowaæ sytuacjê. Zobaczymy, jakie bêdzie wykorzystanie tych rezydentur w styczniu, i zobaczymy, czy rzeczywiœcie zabraknie rezydentur w tym drugim naborze letnim. W chwili obecnej mogê powiedzieæ, ¿e w ci¹gu ostatnich kilku lat ani razu proponowana liczba rezydentur nie by³a wykorzystana. Minister zdrowia Zbigniew Religa, 30. posiedzenie Sejmu, 12 grudnia 2006 r. Mimo ró¿nych drobnych zakrêtów sprawa RUM idzie do przodu. (...) Pierwsze karty, je¿eli nie bêdzie ¿adnych przeszkód, pacjenci otrzymaj¹ pod koniec roku 2007 (...). Niestety, media troszkê nabroi³y. Na podstawie doniesieñ medialnych MSWiA s¹dzi³o, ¿e na karcie bêdzie historia choroby, i to wzbudza³o najwiêksze w¹tpliwoœci. Wyjaœniliœmy, ¿e nie, ¿e to w³aœciwie bêdzie identyfikator – i te najwiêksze w¹tpliwoœci zosta³y pokonane. Prezes NFZ Andrzej Soœnierz, Dziennik Internetowy PAP, 18 grudnia 2006 r.

21

wêdrówki po regionie – Ostro³êka

OSTRO£ÊKA

Tradycje miejskie OSTRO£ÊKI, le¿¹cej w pó³nocnej czêœci Mazowsza, siêgaj¹ XIV w. Korzystne po³o¿enie, ko³o przeprawy przez Narew i przy trakcie handlowym Kraków – Wilno, sprawia, ¿e w pierwszej po³owie XVI stulecia miasto prze¿ywa „z³oty wiek” swego rozwoju. W póŸniejszym okresie, zw³aszcza w czasie wojen szwedzkich, podupada. Najbardziej znany fakt w historii Ostro³êki to wielka i krwawa bitwa w czasie powstania listopadowego (26 maja 1831 r.). Szczególn¹ dzielnoœci¹ wykazali siê w niej „czwartacy” – ¿o³nierze 4. Pu³ku Piechoty, a doskona³e dowodzenie artyleri¹ przynios³o s³awê gen. Józefowi Bemowi, póŸniejszemu bohaterowi Wiosny Ludów na Wêgrzech. Obie wojny œwiatowe zostawi³y w Ostro³êce bolesne œlady, ale wiek XX pozwoli³ na jej znaczny rozwój. Dziœ jest to miasto 60-tysiêczne, z du¿¹ liczb¹ zak³adów przemys³owych (przemys³ spo¿ywczy, budowlany i celulozowo-papierniczy), licznymi szko³ami, ³adnym centrum handlowym, z obiektami sportowymi i kulturalnymi. W latach 1975-98 Ostro³êka by³a stolic¹ województwa; po ostatniej reformie administracyjnej wróci³a do statusu powiatu. Jest siedzib¹ dwóch powiatów: miejskiego i ziemskiego, do którego nale¿¹ gminy: Myszyniec (miejsko-wiejska), Baranowo, Czarnie, Czerwin, Goworowo, Kadzid³o, Lelis, £yse, Olszewo-Borki, Rzekuñ i Troszyn.

Wkrótce przeprowadzka Szpital w Ostro³êce jest jedyn¹ placówk¹ lecznictwa zamkniêtego w mieœcie. Ponadto opiekuje siê 90 tys. mieszkañców powiatu. Oddzia³y specjalistyczne œwiadcz¹ jednak us³ugi dla znacznie wiêkszej populacji regionu (ok. 500 tys.). Warunki pracy s¹ tutaj nietypowe i nie³atwe. Dyrektorem szpitala jest Wojciech MIAZGA.

O

d 10 lat placówka funkcjonuje w dwóch obiektach, oddalonych od siebie o ponad 3 km, w starym szpitalu i w szpitalu w budowie. Dzieje siê tak dlatego, ¿e infrastruktura starego jest ju¿ bardzo wyeksploatowana, ale nowego nie udaje siê ukoñczyæ od 23 lat. Oddzia³y ci¹gle jeszcze egzystuj¹ w starym budynku, a znaczn¹ czêœæ diagnostyki wykonuje siê ju¿ w nowym. „Stary” szpital ma tylko 40 lat; zbudowano go w latach 60. Ale tradycje ochrony zdrowia w mieœcie siêgaj¹ znacznie g³êbiej. Ju¿ kronika parafialna koœcio³a farnego z 1536 r. zawiera wzmiankê o istnieniu tutaj szpitala. W po³owie XIX wieku oddano do u¿ytku lecznictwa murowany, piêtrowy budynek przy ul. Szpitalnej (istnieje do dziœ, mieœci siê w nim Starostwo Powiatowe). W obiekcie, w 11 salach, znajdowa³o siê wtedy 40 ³ó¿ek. W owym czasie by³a to placówka nowoczesna. Zapotrzebowanie na opiekê szpitaln¹ ros³o, a mury siê nie powiêksza³y. W 1933 r. w tym samym gmachu mieœci³o siê ju¿ 100 ³ó¿ek, w 1956 r. – 116, a wszystkie oddzia³y by³y zape³nione dostawkami na korytarzach. Tote¿ otwarcie 5oddzia³owego i 270-³ó¿kowego obiektu mia³o istotne znaczenie dla rozwoju ostro³êckiej s³u¿by zdrowia. Pierwszym dyrektorem szpitala by³ dr Zbigniew Grosser.

22

Ma³gorzata SKARBEK

Ale historia siê powtórzy³a, tylko w szybszym tempie. Zarówno liczba ³ó¿ek, jak i zakres œwiadczeñ okaza³y siê niewystarczaj¹ce. Ju¿ w 1967 r. powsta³ nowy pawilon z oddzia³ami: neurologicznym i laryngologicznym. Od tej pory szpital jest w permanentnej przebudowie. Tworzono kolejne oddzia³y: gruŸlicy i chorób p³uc, urazowo-ortopedyczny, urologiczny, reumatologiczny, psychosomatyczny i gastrologiczny. Wraz z nimi przyrasta³a liczba ³ó¿ek. Gdy w 1975 r., po reformie administracyjnej i utworzeniu województwa ostro³êckiego, szpital sta³ siê placówk¹ wojewódzk¹, liczy³ ju¿ 393 ³ó¿ka (w 1979 r. osi¹gn¹³ liczbê 480 ³ó¿ek). Wzbogaci³ siê te¿ o liczne poradnie specjalistyczne. Lekarze wojewódzcy i kolejni dyrektorzy placówki dok³adali starañ, aby pozyskaæ specjalistów i sprzêt diagnostyczno-leczniczy. Na pocz¹tku lat 80. rozpocz¹³ siê dynamiczny rozwój diagnostyki endoskopowej. Ówczesny ordynator Oddzia³u Wewnêtrznego, dr Henryk Perkowski, dziêki pomocy prof. E. Butruka, krajowego konsultanta ds. gastroenterologii, otrzyma³ „przydzia³” endoskopów i wyszkoli³ grupê specjalistów. Dziêki tej inicjatywie w pierwszym poza Warszaw¹ Oœrodku Endoskopowym na Mazowszu w 1982 r. wykonywano ju¿ gastroskopiê, w 1985 r. – kolonoskopiê, a w 1992 r. – ECPV.

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

Fot. S. ¯y³ka

Obok sukcesów pojawia³y siê k³opoty. W styczniu 1989 r. spali³ siê pawilon administracyjny. Mimo dobudowy kolejnych obiektów (np. pralni) szpitalowi stale brakowa³o pomieszczeñ. St¹d kolejne reorganizacje i przeniesienia. Na prze³omie lat 70. i 80. powsta³ projekt budowy nowego szpitala. Rozpoczêto j¹ na pocz¹tku lat 80. Zapewne nikt wtedy nie przewidywa³, ¿e na jej ukoñczenie trzeba bêdzie czekaæ a¿ do XXI wieku. Bie¿¹ce potrzeby wymusza³y rozwój starego obiektu. W 1996 r. szpital mia³ 14 oddzia³ów i 527 ³ó¿ek. Wczeœniej, z inicjatywy Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, nadano mu imiê dr. Józefa Psarskiego (1868-1953), lekarza, spo³ecznika i filantropa. Dr Psarski 60 lat ¿ycia spêdzi³ na KurpiowszczyŸnie. Do jego licznych pasji nale¿a³o m.in. krzewienie oœwiaty – by³ inicjatorem utworzenia œredniej szko³y zawodowej w Ostro³êce. W grudniu 1998 r. placówka zosta³a przekszta³cona w SP ZOZ Szpital Specjalistyczny. W latach 1999-2000 dostosowywa³a siê do nowo tworz¹cego siê rynku w opiece zdrowotnej: utworzono 26-³ó¿kowy Zak³ad OpiekuñczoPielêgnacyjny, póŸniej zaœ przeprowadzono restrukturyzacjê zatrudnienia. Zakres us³ug medycznych poszerzono o rehabilitacjê, leczenie uzale¿nieñ, szybk¹ diagnostykê kardiologiczn¹, chemioterapiê onkologiczn¹. Powsta³y oddzia³y: dermatologiczny i patologii noworodka. W szpitalu wykonuje siê zabiegi specjalistyczne, m.in. laryngetomiê, wszczepianie stawów biodrowych, ca³kowite wyciêcie pêcherza moczowego, operacje têtniaków aorty brzusznej, wszywanie protez naczyniowych. Stosuje siê te¿ metodê laparoskopow¹. Od po³owy 2000 r. placówka wchodzi w sk³ad Krajowej Sieci Szpitali Promuj¹cych Zdrowie. W 2001 r. rozpoczê³a przygotowania do uzyskania Certyfikatu Akredytacyjnego, otrzyma³a go rok póŸniej. W 2006 r. po raz drugi przyznano jej Certyfikat Akredytacyjny i Certyfikat ISO 9001:2000, na kolejne 3 lata. We wspó³pracy z Urzêdem Miasta i Powiatow¹ Stacj¹ Sanepid realizuje program profilaktyczny „Czas dla serca”. W 2005 r. w szpitalu hospitalizowano ponad 22,8 tys. chorych, przyszpitalne poradnie udzieli³y 110 tys. porad specjalistycznych, wykonano 3115 operacji i 203 tys. zabiegów w Zak³adzie Rehabilitacji. W placówce pracowa³o 138 lekarzy, w tym 4 z tytu³em doktora nauk medycznych i 83 z II stopniem specjalizacji. Przez ca³y czas trwa³a budowa nowego obiektu. Do koñca 2005 r. kosztowa³a ju¿ 242,4 mln z³; w 2006 r. przeznaczono na ni¹ 56,7 mln z³. Od 1994 r. znajdowa³a siê w wykazie inwestycji realizowanych z bud¿etu centralnego, ale poziom finansowania by³ niewystarczaj¹cy, skoro nadal jest nieukoñczona. W 2001 r. zosta³a w³¹czona do kontraktu województwa mazowieckiego. Czêœci nowego szpitala przy al. Jana Paw³a II s¹ oddawane do u¿ytku, niestety, w ¿ó³wim tempie. Pierwsza by³a Przychodnia Specjalistyczna. Nastêpnie, w 1996 r., w pomieszczeniach Zak³adu Radiodiagnostyki uruchomiono now¹ aparaturê: tomograf komputerowy i mammograf. Rozpoczê³y pracê: kot³ownia olejowo-gazowa i spalarnia odpadów medycznych. W ostatnim czasie oddano do u¿ytku Pracowniê Hemodynamiki z nowoczesnym aparatem do koronarografii, umo¿liwiaj¹cej szybk¹ diagnostykê chorób wieñcowych, o któr¹ do tej pory pacjenci z Kurpiowszczyzny musieli zabiegaæ w Warszawie. Dziêki wspó³pracy z Instytutem Kardiologii w Aninie, zw³aszcza z prof. W. Ru¿y³³¹ i doc. A. Witkowskim, ostro³êccy kardiolodzy poszerzyli zakres zabiegów kardiologii interwencyjnej. W lutym 2002 r. wykonano tu pierwsz¹ koronarografiê, a w czerwcu 2004 r. – plastykê wieñcow¹. W lutym 2006 r. leczono pierwszy ostry zespó³ wieñcowy.

– W ostatnim okresie kupiliœmy 64-warstwowy tomograf z opcjami: kardiologiczn¹ i naczyniow¹ – mówi dyrektor Wojciech Miazga. – By³ on potrzebny dynamicznie rozwijaj¹cej siê kardiologii interwencyjnej. Mogliœmy w³¹czyæ siê do sieci oddzia³ów wykonuj¹cych zabiegi w trybie 24-godzinnego dy¿uru. Tomograf umo¿liwia zeskanowanie ca³ego pacjenta, co ma du¿e znaczenie diagnostyczne i jest istotne dla pracy naszego oddzia³u ratunkowego. Zapewne wkrótce – po przyspieszeniu prac na budowanej niedaleko transeuropejskiej drodze Baltica – oddzia³ ten bêdzie mia³ du¿o pracy. Wyposa¿yliœmy pracowniê radiologiczn¹ w nowy sprzêt cyfrowy. Kupujemy ³ó¿ka medyczne i rehabilitacyjne, monitory do sal intensywnego nadzoru. Dyrektor szpitala uwa¿a, ¿e jeœli teraz, w trakcie uruchamiania nowej placówki, nie wyposa¿y jej w najnowoczeœniejsz¹ aparaturê, to 3-4 lata póŸniej stanie siê ona szpitalem przestarza³ym. Ambicj¹ w³adz miasta jest posiadanie placówki na miarê wspó³czesnej medycyny. – Pierwszy projekt zak³ada³, ¿e szpital bêdzie 850-³ó¿kowy. Po 10 latach zmodyfikowana wersja zmniejszy³a tê liczbê do 650 – kontynuuje dyr. Miazga. – Obecnie przewidujemy 550 ³ó¿ek. Wraz z zadbaniem o pe³ne wyposa¿enie w sprzêt jest to dowód na zmianê koncepcji pracy naszego szpitala. W nowoczesnym leczeniu przywi¹zuje siê wagê nie do hospitalizacji, ale do szybkiej i sprawnej diagnostyki. Bêdzie to z pewnoœci¹ pozytywny, choæ niezamierzony efekt wieloletniego opóŸnienia tej inwestycji. W 2006 r. szpital w Ostro³êce obchodzi³ 40-lecie istnienia. Przy okazji tej uroczystoœci przedstawiciele w³adz deklarowali, ¿e najdalej za 2 lata podobne spotkanie odbêdzie siê ju¿ w nowej siedzibie szpitala. Oby! Ü Wykorzystano opracowanie W³odzimierza Kucharskiego „Historia szpitala w Ostro³êce”

23

¿yciowe pasje: Lech Korniszewski Ewa DOBROWOLSKA

T

en medal jest jedyny na œwiecie – sklejony z siedmiu kawa³ków innych medali „Za Wybitne Osi¹gniêcia Sportowe”: z³otych, srebrnych i br¹zowych. Przyznawano je himalaistom, którzy pokonali wysokoœæ 7 tys. metrów. Prof. Lechowi KORNISZEWSKIEMU zabrak³o 400 metrów. Ale to dziêki niemu siedmiu ludzi wesz³o na szczyt Annapurny (8091 m). Ze swoich medali wykroili potem ten ósmy. Pod koniec wyprawy byli poodmra¿ani i bardzo zmêczeni. – Pogoda fatalna: silny wiatr, œnieg, w górze minus 20 stopni. Wszyscy s¹ w bazie, tylko dwaj w obozie czwartym i ja w pierwszym – wspomina prof. Korniszewski. – Tym z obozu czwartego koñczy siê ¿ywnoœæ i gaz. Lider wyprawy Ryszard Szafirski zleca mi przez radio z bazy: „Bierzesz gaz i jedzenie i idziesz do obozu trzeciego. Tam siê spotkacie”. Opiera³em siê, t³umaczy³em, ¿e mam przecie¿ najmniejsze doœwiadczenie, wiêc dlaczego ja. Ale Szafirski powtórzy³: „Masz iœæ” i wy³¹czy³ radio. No to poszed³em. Od obozu trzeciego dzieli³o mnie oko³o 1500 metrów. Ba³em siê, ¿e zgubiê drogê, bo miejscami nie by³o lin porêczowych, ale dotar³em. Dziêki temu, ¿e zanios³em im zaopatrzenie, za³o¿yli obóz pi¹ty i weszli na szczyt. I st¹d ten medal, bo ja siê ju¿ wy¿ej nie wspina³em. Przy schodzeniu z³ama³em koœæ ramieniow¹ prawej rêki – do dziœ jest krzywa, Ÿle siê zros³a – i odmrozi³em palce. Paznokcie poschodzi³y, ale palce, jak widaæ, nie odpad³y. Z radia nepalskiego dowiedzieli siê o zamachu na Papie¿a. Spontanicznie postanowili nazwaæ now¹ drogê na Annapurnê imieniem Jana Paw³a II.

Teraz albo nigdy

Wyprawa na Annapurnê mia³a miejsce w 1981 roku. Przygoda prof. Korniszewskiego z himalaizmem zaczê³a siê pod koniec lat 70. – Jesieni¹ 1977 roku wybra³em siê na ¯abi Szczyt Wy¿ni i ¯abi Mnich. Planowa³em wypad z kolegami, ale oni nawalili, wiêc poszed³em sam. W drodze powrotnej odpoczywam na Bia³czañskiej Prze³êczy i widzê: schodz¹ taternicy. „Ty z którego klubu?” – pytaj¹. A ja do ¿adnego nie nale¿a³em, zupe³ny amator, taki, co to lubi pochodziæ po górach. „To siê zapisz. Czasy siê zmieniaj¹, organizujemy wyprawy w Himalaje, potrzebni s¹ lekarze”.

24

Na dachu œwiata

Medal sklejony z siedmiu innych

Kilka miesiêcy póŸniej, pamiêtam, ¿e by³o to w marcu 1978 roku, szukaj¹ mnie po szpitalu: pilny telefon z Zakopanego. „Tu Rysiek. Jest wyprawa polsko-angielska na Changabang. Potrzebujemy lekarza”. W sierpniu by³em ju¿ w Indiach. Mia³em 42 lata, powiedzia³em sobie: teraz albo nigdy. Ryszard Szafirski pokaza³ mi zasady asekuracji, chodzenie w rakach – wspinaczkowe abecad³o – i to by³o ca³e moje przygotowanie. Wszed³em na wysokoœæ 4 tys. metrów, Changabang ma 6880. Na tej pierwszej wyprawie ba³em siê najmniej. Nie widzia³em jeszcze œmierci w górach, lawin, mia³em kolegów, przy których czu³em siê bezpieczny. Strach przyszed³ póŸniej. Odnios³em te¿ wówczas pierwszy sukces ratowniczy. Krzysztof ¯urek i Anglik John Porter zeszli z góry, s³aniaj¹c siê na nogach, byli skrajnie wycieñczeni i odwodnieni. ¯urek zostawi³ po drodze wszystkie rzeczy. By³ w takim stanie, ¿e jeszcze trochê i móg³by umrzeæ. Kiedy nastêpnego dnia obudzili siê w namiocie pod kroplówk¹, Porter stwierdzi³, ¿e bez lekarza ju¿ siê w góry nie ruszy. Bo w angielskich ekipach nie by³o lekarzy.

Zd¹¿yæ przed monsunem

W 1979 roku bierze udzia³ w wyprawie na niezdobyty jeszcze przez nikogo Peak 29 w Nepalu (7835 m). Pierwszego wejœcia na szczyt dokonuj¹ Maciej Berbeka i Maciej Pawlikowski. – Po raz pierwszy i jedyny w ¿yciu wyrywa³em wtedy z¹b. Maæka Berbekê z¹b tak rozbola³, ¿e kiedy leki przesta³y dzia³aæ, zagrozi³: „Rwiesz albo schodzê do Katmandu”. Na szczêœcie mia³em czym rwaæ. Potem ju¿ wszyscy musieli mieæ

zêby w superporz¹dku, nawet starsze plomby trzeba by³o wymieniaæ, a ja nie musia³em zabieraæ narzêdzi stomatologicznych. W ogóle z wyprawy na wyprawê mia³em sprzêtu coraz mniej. Bra³em tylko to, co niezbêdne. Rok póŸniej, razem z prof. Janem Serafinem, bêd¹ stanowili ekipê lekarsk¹ wyprawy na Mount Everest. Po sukcesie wyprawy zimowej w 1980 roku Andrzej Zawada, który ni¹ kierowa³, chce zdobyæ szczyt now¹ drog¹. Ale ju¿ na pocz¹tku pojawia siê problem. Zawada jest w Nepalu persona non grata. Wysz³o na jaw, ¿e ekipa, wbrew zakazowi miejscowych w³adz, kontaktowa³a siê z Polsk¹ przez radio. A tam ka¿dy, kto nawi¹zywa³ ³¹cznoœæ radiow¹, by³ uwa¿any za potencjalnego szpiega. Oficjalnie wyprawa zosta³a odwo³ana. Do Nepalu przyje¿d¿a jednak silna grupa z dr. Korniszewskim, nieformalnym kierownikiem, i po cichu czyni niezbêdne przygotowania. – Siedzia³em w Katmandu kilka tygodni w marcu i kwietniu i dawa³em bakszysz. Wreszcie ministerstwo turystyki cofnê³o zakaz; s¹dzili, ¿e i tak nie zd¹¿ymy przed majowym monsunem. Ale my bez zezwolenia za³o¿yliœmy cztery obozy. Zawada przylecia³, przej¹³ kierownictwo i wejœcie siê uda³o: Andrzej Czok i Jerzy Kukuczka zdobyli szczyt. Ja doszed³em do trzeciego obozu na wysokoœci 6680 metrów. Mimo ¿e i wówczas trochê mi zabrak³o do 7 tys. metrów, dosta³em srebrny medal „Za Wybitne Osi¹gniêcia Sportowe”. W 1982 roku jedzie do Peru. Jest lekarzem i kierownikiem wyprawy na kolejny niezdobyty szczyt – Nina Shanka (5485 m) w Andach peruwiañskich. Ca³a czwórka „andinistos Polacos”, jak pisa³y o nich peruwiañskie gazety, wchodzi na szczyt. Dr. Korniszewskiemu rêce dr¿¹ z emocji, kiedy rozwija bia³o-czerwon¹ flagê. W drodze powrotnej zatrzymuj¹ siê w wiosce Chician. – Miejscowy ksi¹dz pyta nas, czy znamy tych, którzy na Annapurnie wytyczyli now¹ drogê im. Jana Paw³a II. Odpowiadamy, ¿e to my. Ale¿ on siê cieszy³! By³ to nietypowy ksi¹dz: m³ody, przed trzydziestk¹, znaj¹cy kilka jêzyków. Zabra³ nas do koœcio³a na mszê. Oniemieliœmy z wra¿enia – by³o tam kilkaset osób. A on stan¹³ na ambonie i zacz¹³ wyliczaæ grzechy swoich parafian, natychmiast nak³adaj¹c na nich pokutê. Pedro na przyk³ad, za bicie kijem krowy s¹siada, która wtargnê³a na jego podwórko, mia³ odmówiæ

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

12 zdrowasiek. Po mszy ci wszyscy ludzie podchodzili i œciskali nam rêce. To by³o niesamowite prze¿ycie.

Zdjêcia pochodz¹ z archiwum prof. Lecha Korniszewskiego

Krzy¿ nad szczelin¹

Natychmiast po powrocie z Peru zaczyna organizowaæ wyprawê na Manaslu (8163 m) w Nepalu. Znów wyst¹pi w podwójnej roli: kierownika i lekarza. Uczestników by³o jedenastu, ale musieli zatrudniæ kilka osób do obs³ugi oraz stu kulisów, którzy w ci¹gu szeœciu dni przenieœli do bazy za³o¿onej u czo³a lodowca, na wysokoœci 4 tys. metrów, ponad cztery tony sprzêtu i ¿ywnoœci. £adunek ten zosta³ wczeœniej przetransportowany drog¹ morsk¹ do Indii, a stamt¹d do Katmandu. Kulisom, oprócz zap³aty, trzeba by³o daæ na buty i wierzchnie ubranie. Mówi¹c nawiasem, sprzêt nie wróci³ do kraju. Musieli wszystko sprzedaæ, ¿eby zap³aciæ ludziom i dojechaæ do Indii, sk¹d odlatywali do Warszawy. Polski Zwi¹zek Alpinizmu, zaalarmowany w sprawie pieniêdzy, odpowiedzia³: radŸcie sobie sami. – Postanowiliœmy wejœæ na szczyt zim¹, bez tlenu. Rok wczeœniej Reinhold Messner stwierdzi³, ¿e to niemo¿liwe. Chcieliœmy spróbowaæ, tym bardziej ¿e na Manaslu zapatrzyliœmy siê ju¿ podczas wyprawy na Peak 29, le¿¹cy w bocznej grani od Manaslu. Doln¹ czêœæ drogi znaliœmy, bo by³a wspólna dla obu szczytów. I w³aœnie tam mia³ miejsce tragiczny wypadek – zgin¹³ Stanis³aw Jaworski, operator krêc¹cy film o górach. Po dwudziestu latach jedyny œwiadek tego wypadku Maciej Pawlikowski zrelacjonowa³ przebieg wydarzeñ w „Tygodniku Podhalañskim” (nr 2 z 15.01.2004 r.): „Doszed³em nad turniê i wpi¹³em siê do nowej liny. Obok by³y jeszcze trzy inne liny z poprzednich wypraw: w³oskiej, naszej na Peak 29 i jugos³owiañskiej. Wszystkie zwisa³y do komina, który na ponad trzydziestu metrach mia³ charakter pionowego tunelu. Zjecha³em na linie przez tê rurê, zatrzyma³em siê ni¿ej na pó³ce i czeka³em. Staszek rozpoczyna³ zjazd i nagle coœ przelecia³o ko³o mnie. Odruchowo przylgn¹³em do œciany, bo myœla³em, ¿e to plecak. Spad³ jeszcze kilkadziesi¹t metrów poni¿ej mnie, na pochy³y piar¿ysty taras. Popatrzy³em w dó³ i zobaczy³em sylwetkê ludzk¹. (...) Staszek, zamiast wpi¹æ siê w linê najnowsz¹, za³o¿y³ ósemkê na jednej z tych starych i w momencie, kiedy j¹ obci¹¿y³, rozpoczynaj¹c zjazd, lina siê zerwa³a”. Pochowali Stanis³awa Jaworskiego w g³êbokiej szczelinie lodowcowej w pobli¿u szlaku, pod œcianami Peaku 29. Pomodlili siê, ustawili nad szczelin¹ krzy¿. A po dwóch dniach przerwy postanowili iœæ dalej, dedykuj¹c to wejœcie kolewww.miesiecznik-puls.org.pl

dze, który zdobywanie Manaslu przyp³aci³ ¿yciem. – Staszek chcia³ pokazaæ w swoim filmie, ¿e chodzenie po górach jest jak narkotyk – mówi prof. Korniszewski. – Coœ w tym jest. Tam w górze cz³owiek czuje siê lepszy, ma œwiat u stóp. A z tamtej perspektywy i œwiat jawi siê lepszy. Na szczyt uda³o siê dotrzeæ dwóm uczestnikom wyprawy: Maciejowi Berbece i Ryszardowi Gajewskiemu. W historii œwiatowego himalaizmu by³ to drugi po Mount Evereœcie oœmiotysiêcznik zdobyty zim¹, a pierwszy – zim¹ bez tlenu. Prof. Korniszewski doszed³ do obozu 4. na wysokoœci 7600 metrów, ustanawiaj¹c swój w³asny rekord ¿yciowy.

towych wspinaczek. Zna³ ich s³aboœci i niedomagania zdrowotne lepiej ni¿ ktokolwiek inny. W latach 1980-2004 dzia³a³ w komisji lekarskiej Polskiego Zwi¹zku Alpinizmu. Zasiada³ w niej – jedyny pediatra – obok ortopedów Jana Serafina i Grzegorza Benkego. Komisja analizowa³a wszystkie wypadki zdarzaj¹ce siê w górach i kwalifikowa³a uczestników do wspinaczek. Przed laty trzeba by³o spe³niaæ okreœlone wymagania zdrowotne, potem rygory siê rozluŸni³y. Dziœ wchodzi ka¿dy, kto chce wejœæ. Musi tylko du¿o zap³aciæ. W górach wystêpuje najwiêcej problemów internistycznych w zwi¹zku z wysokoœci¹: niewydolnoœæ kr¹¿enia i kwe-

Prof. Lech Korniszewski na szczycie Nina Shanka w Andach peruwiañskich

Choroba wysokoœciowa

W latach 1978-1992 prof. Lech Korniszewski uczestniczy³ w 10 wyprawach wysokogórskich organizowanych przez kluby z Zakopanego, Katowic, Warszawy. Wspina³ siê z ludŸmi, którzy stali siê legend¹ polskiego alpinizmu, a ich dokonania zapisa³y siê w historii œwia-

nr 1 (141) styczeñ 2007

stie adaptacyjne organizmu. Adaptacja jest powolna, chodzi o wytworzenie wiêkszej liczby erytrocytów – krwinek czerwonych przenosz¹cych tlen z p³uc do ca³ego organizmu. Na wysokoœci 5,5 tys. metrów ciœnienie parcjalne tlenu jest dwukrotnie mniejsze, czyli trzeba dwa razy wiêcej oddy-

25

þ

– Sam kiedyœ mia³em po powroþ chaæ. cie z wyprawy 6,6 mln czerwonych cia-

³ek – mówi prof. Korniszewski. W 1986 roku, podczas wyprawy zakopiañskiej na Czo-Oyu (8201 m) w Nepalu, ma do czynienia z typowym przypadkiem choroby wysokoœciowej. – Wszyscy ju¿ zeszli, ja czeka³em w namiocie na ostatnich: Andrzeja Osikê i Marka Danielaka. Mia³em od nich wiadomoœæ, ¿e czuj¹ siê dobrze, wiêc by³em spokojny. Tymczasem Osika schodzi sam i mówi, ¿e Marek zosta³ 200 metrów wy¿ej, jest siny i kaszle. Biorê torbê, termos i lecê. A on ma ju¿ pianê na ustach i wszystkie objawy obrzêku p³uc. Zrobi³em zastrzyk z hydrokortyzonu i sprowadzi³em go do namiotu. Rzêzi³ ca³¹ noc. Nastêpnego dnia schodziliœmy do wieczora, a¿ w pewnym momencie on nie wytrzyma³. Po³o¿y³ siê i mówi: „Ju¿ tu umrê, dalej nie idê”. Byliœmy na otwartej przestrzeni lodowca – potworny wydmuchów, nie ma gdzie rozbiæ namiotu. Trochê dalej widzê g³azy, które os³oni¹ nas przed wiatrem, wiêc go proszê: chodŸ, to blisko, a on ani drgnie. W koñcu z³apa³em kij narciarski i mu przy³o¿y³em. Nigdy przedtem to mi siê nie zdarzy³o, ale okaza³o siê skuteczne – pozbiera³ siê i przenocowaliœmy pod tymi g³azami. W nocy s³yszymy miauczenie kota. Najpierw myœla³em, ¿e to wiatr, jednak rano odkryliœmy wokó³ namiotu pe³no odcisków ³ap. To by³a œnie¿na pantera. Tym razem Marek Danielak szczêœliwie dotar³ do Polski. Ale rok póŸniej zgin¹³ w Andach.

Spotkanie tytanów

W 1987 roku prof. Korniszewski by³ na Sziszapangma w Tybecie (8012 m), jedynej wyprawie koedukacyjnej z jego udzia³em. Spotkali siê na niej najwybitniejsi himalaiœci œwiata: Jerzy Kukuczka, zdobywca 14 oœmiotysiêczników – Korony Ziemi – i Wanda Rutkiewicz, która nie zd¹¿y³a powtórzyæ tego rekordu. I natychmiast siê pok³ócili. – Dosz³o do konfliktu interesów. Wanda chcia³a, ¿eby Jurek jako kierownik zapewni³ jej transport ciê¿kiego sprzêtu filmowego na szczyt. On uwa¿a³, ¿e film jest jej prywatn¹ spraw¹ i nie mo¿e dodatkowo obci¹¿aæ innych cz³onków wyprawy. Skoñczy³o siê tym, ¿e Wan-

26

da zwraca³a siê bezpoœrednio do kolegów o pomoc. A na widok jej uœmiechu ludzie miêkli, ona potrafi³a to sprawiæ. Wtedy Wanda by³a jeszcze w dobrej formie – ocenia profesor. – Ale w 1992 roku, tu¿ przed wypraw¹ na K’angcz’endzongê, gdzie zaginê³a, stan jej zdrowia znacznie siê pogorszy³. Wiele lat wczeœniej mia³a wypadek na Kaukazie – spad³ na ni¹ kamieñ, powoduj¹c uraz miednicy i koœci udowej. I ta kontuzja siê odnowi³a. Zrobiliœmy USG, bo bola³a j¹ nerka, ale na urografiê ju¿ nie przysz³a, zadzwoni³a, ¿e czuje siê œwietnie. W przeddzieñ wyjazdu mia³a odebraæ apteczkê, któr¹ jej przygotowywa³em na ka¿d¹ wyprawê. Przyjecha³a o pó³nocy, wygl¹da³a dramatycznie Ÿle. Mówiê: Wanda, nie powinnaœ jechaæ. Ale ona by³a œmiertelnie ambitna. Liczy³y siê tylko góry. W wyprawach organizowanych przez Jerzego Kukuczkê prof. Korniszewski uczestniczy dwukrotnie: w rok po Sziszapangmie, w 1988 roku, wybra³ siê po raz drugi na Annapurnê. – Kukuczka sprawia³ bardzo sympatyczne wra¿enie. By³ rzeczowy i weso³y, uwielbia³ opowiadaæ œl¹skie dowcipy, które w ustach prawdziwego Œl¹zaka brzmia³y szczególnie zabawnie. By³ cz³owiekiem prostym, po technikum górniczym, ale wci¹¿ siê czegoœ uczy³. Zgin¹³ rok póŸniej na Lhoce. Gaszerbrum w Karakorum (8068 m) z Krzysztofem Wielickim jako liderem koñczy w 1992 roku wspinaczki prof. Korniszewskiego na dach œwiata. – W Pakistanie zetkn¹³em siê po raz pierwszy z wojuj¹cym islamem. W hotelu w Rawalpindi ktoœ nas zaalarmowa³, ¿e skatowani studenci kanadyjscy potrzebuj¹ pomocy. Miejscowy s¹d skaza³ ich na 15 batów za picie whisky na dworcu autobusowym. Butelkê zawinêli w gazetê, ale ludzie poczuli zapach i wezwali policjê. Wyrok zosta³ natychmiast wykonany. Le¿eli na brzuchu, bo to by³a jedyna mo¿liwa pozycja. Mieli ju¿ strupy, ale byli tak obolali, ¿e nic nie mówili, kiedy robi³em im opatrunki. A my kupiliœmy whisky, i to najzupe³niej legalnie, na podstawie zaœwiadczenia z pakistañskiego Home Office, ¿e to do pos³ug religijnych. By³o tylko jedno zastrze¿enie: nie wolno piæ publicz-

nie. Whisky by³a w ma³ych buteleczkach, kupiliœmy trzy tuziny. Pierwsza mia³a okropny s³odki smak, druga ju¿ lepszy. Kiedy schodz¹ca ze szczytu wyprawa angielska zobaczy³a, co sobie popijamy, od razu któryœ skomentowa³: „Oj, Polacy to potrafi¹” i zapyta³, gdzie siê to zaœwiadczenie za³atwia.

Krótka recepta na d³ugowiecznoœæ

– Góry najwy¿sze i dochodzenie do nich, ju¿ samo w sobie bêd¹ce wspania³¹ przygod¹, s¹ najlepszym sposobem na przed³u¿enie ¿ycia – uwa¿a prof. Korniszewski. – Kiedy mi mówi¹: przecie¿ mo¿esz siê tam zabiæ, odpowiadam: ale ja tam jadê na trzy miesi¹ce, a jest tak, jakbym prze¿y³ trzy lata. Ü Prof. Lech Korniszewski – pediatra i genetyk, urodzi³ siê w 1936 r. w Szreñsku k. M³awy w rodzinie nauczycielskiej. Ojciec, uczestnik kampanii wrzeœniowej 1939 r., przez ca³¹ wojnê przebywa³ w oflagu. Po wojnie rodzina zamieszka³a w podwarszawskim Michalinie. Studia na warszawskiej AM ukoñczy³ w 1960 r. Dwa lata póŸniej zosta³ asystentem prof. Rajmunda Barañskiego w Katedrze i Klinice Pediatrii AM przy ul. Litewskiej. W 1969 r. obroni³ pracê doktorsk¹, w 1983 r. zosta³ habilitowany, w 1996 r. otrzyma³ nominacjê na profesora. Od 1981 r. do emerytury w paŸdzierniku 2006 r. kierowa³ II Katedr¹ Pediatrii oraz Klinik¹ Diabetologii Dzieciêcej i Wad Wrodzonych AM przy ul. Dzia³dowskiej. Utworzy³ te¿ poradniê genetyczn¹ i wprowadzi³ do programu kszta³cenia studentów genetykê. Jest jedyn¹ osob¹ w AM, która ma specjalizacjê z genetyki klinicznej i uprawnienia do kszta³cenia studentów w tej dziedzinie. Po przejœciu na emeryturê zaj¹³ siê organizowaniem dydaktycznego Zak³adu Genetyki Klinicznej na II Wydziale AM. W dorobku naukowym ma 108 publikacji, a tak¿e podrêcznik dla studentów „Genetyka medyczna” i monografiê „Dziecko z zespo³em wad wrodzonych. Diagnostyka dysmorfologiczna”. ¯ona – Alicja z domu Kozie³³ – jest lekarzem radiologiem. Maj¹ synów Tomasza i Piotra.

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

REKLAMA

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

27

z Mazowsza

Kolumnê redaguje Piotr KACZMAREK

Praca dla lekarzy

16 listopada ub.r. w Centrum Dydaktycznym Akademii Medycznej w Warszawie odby³y siê III Medyczne Targi Pracy. W imprezie wziê³y udzia³ 22 firmy oraz instytucje medyczne i farmaceutyczne. Na studentów i absolwentów medycyny czeka³y oferty zatrudnienia, sta¿u i praktyk. Du¿ym zainteresowaniem cieszy³y siê zw³aszcza te, które dotyczy³y pracy za granic¹. Brytyjczycy poszukiwali lekarzy oraz farmaceutów do pracy w sieci prywatnych szpitali i aptek. Na targach mo¿na siê by³o dowiedzieæ, jak wygl¹da praca w placówkach medycznych i farmaceutycznych, a tak¿e skorzystaæ z fachowej pomocy firm rekrutacyjnych w zakresie planowania œcie¿ki zawodowej, pisania CV i listu motywacyjnego. Jedynym przedstawicielem s³u¿by zdrowia z Warszawy by³o Centrum Zdrowia Dziecka, które poszukiwa³o pielêgniarek oraz lekarzy z ukoñczon¹ specjalizacj¹.

Nowe USG

15 listopada ub.r. Publiczny Zak³ad Opieki Zdrowotnej w Górze Kalwarii wzbogaci³ siê o nowy aparat ultrasonograficzny. Urz¹dzenie zosta³o przekazane przez Urz¹d Miasta i Gminy. Nowy nabytek znacz¹co przyczyni siê do poprawy stanu zdrowia lokalnej spo³ecznoœci.

Kardiologia w Piasecznie

8 listopada ub.r. w piaseczyñskim szpitalu odby³a siê uroczystoœæ otwarcia Pododdzia³u Intensywnej Opieki Kardiologicznej. Wyposa¿enie oddzia³u w specjalistyczn¹ aparaturê medyczn¹ zapewni³ w ramach wspó³pracy Centralny Szpital Kliniczny MSWiA. Piaseczyñski pododdzia³ to jedyna tego rodzaju placówka na terenie powiatu. Jej powstanie znacznie skróci czas oczekiwania na

28

pomoc pacjentów, którzy do tej pory byli przewo¿eni do Warszawy. Utworzenie oddzia³u jest jednym z etapów modernizacji szpitala. W 2006 r. przeznaczono na ni¹ ok. 1,5 mln z³. Czeœæ tej kwoty pozyskano od Marsza³ka Województwa Mazowieckiego w ramach „Samorz¹dowego Programu Rozwoju Mazowsza”. Wraz z kardiologi¹ otwarto te¿ wyremontowan¹ izbê przyjêæ.

Spotkanie w STOCER-ze

2 listopada ub.r. w Centrum Rehabilitacji im. prof. Mariana Weissa „STOCER” w Konstancinie odby³o siê spotkanie w³adz Samorz¹du Województwa Mazowieckiego z dyrekcj¹ szpitala. Konstanciñskie Centrum, podleg³e samorz¹dowi, jest jedn¹ z najlepszych placówek w kraju. W czasie spotkania omawiano plany na rok 2007. Obejmuj¹ one modernizacjê bloku operacyjnego, zakup aparatury i sprzêtu medycznego oraz doposa¿enie Centrum. Szacunkowa wartoœæ inwestycji zaplanowanych do realizacji w 2007 r. wyniesie ponad 8,5 mln z³. Rozwa¿ano tak¿e mo¿liwoœæ utworzenia Centrum Leczenia Urazów Krêgos³upa. W latach 2004-2006 na inwestycje realizowane w Centrum – samorz¹d Mazowsza przekaza³ w sumie 12,8 mln z³, z czego na zakup aparatury medycznej przeznaczono ponad 3,2 mln z³.

Pozwolenie na umowê

W paŸdzierniku ub.r. Sejmik Województwa Mazowieckiego podj¹³ uchwa³ê w sprawie zgody na zawarcie umów cywilnoprawnych przez Wojewódzki Szpital Bródnowski z Centrum Medycznego Kszta³cenia Podyplomowego, dotycz¹cych udostêpnienia oddzia³ów neurochirurgii i otolaryngologii na potrzeby dydaktyczne i badawcze w powi¹zaniu z udzielaniem œwiadczeñ zdrowotnych. Umowa miêdzy placówkami zostanie zawarta na czas okreœlony – do 30 wrzeœnia 2017 r. Niemal¿e od pocz¹tku istnienia Wojewódzki Szpital Bródnowski wspó³pracuje z Centrum Medycznego Kszta³cenia Podyplomowego w zakresie prowa-

dzenia dzia³alnoœci dydaktycznej i badawczej. Dziêki wspó³pracy szpitala i CMKP powsta³y relacje organizacyjne, strukturalne i personalne korzystne dla obydwu placówek oraz pacjentów Wojewódzkiego Szpitala Bródnowskiego – poda³ samorz¹d województwa, motywuj¹c swoj¹ decyzjê. Oddzia³ Neurochirurgii, o powierzchni 609,64 m2, dysponuje 45 ³ó¿kami, Oddzia³ Otolaryngologii, o powierzchni 948,10 m2 – 48 ³ó¿kami. Wniosek szpitala zosta³ pozytywnie zaopiniowany przez Departament Zdrowia i Polityki Spo³ecznej Urzêdu Marsza³kowskiego Województwa Mazowieckiego.

Nowy sprzêt w Pionkach

Na potrzeby oddzia³u wewnêtrznego szpitala w Pionkach w paŸdzierniku ub.r. zakupiono cztery koncentratory tlenu. Pieni¹dze na ten cel – 10 tys. z³ – dyrekcja Samodzielnego Publicznego Zespo³u Zak³adów Opieki Zdrowotnej w Pionkach otrzyma³a od jednej z warszawskich firm ubezpieczeniowych. Koncentratory tlenu s³u¿¹ do prowadzenia tlenoterapii w warunkach domowych i szpitalnych. Urz¹dzenie wytwarza tlen w sposób ci¹g³y, oddzielaj¹c ten zawarty w powietrzu atmosferycznym od azotu. Zakup koncentratorów w znacznym stopniu pozwoli ograniczyæ korzystanie z butli tlenowych, których transport i magazynowanie jest doœæ kosztowne. Pionkowski szpital ma ju¿ osiem takich urz¹dzeñ.

Dzieñ otwarty na budowie

5 listopada ub.r. Starostwo Powiatowe w Pu³tusku zorganizowa³o dzieñ otwarty na terenie budowy pu³tuskiego szpitala. Jak poinformowa³o starostwo, dotychczasowy koszt inwestycji to ok. 66 mln z³. ¯eby zakoñczyæ prace, potrzeba jeszcze ok. 20 mln z³. Inwestycja mo¿e byæ kontynuowana dziêki wsparciu Sejmiku Województwa Mazowieckiego ze œrodków Kontraktu Wojewódzkiego. Podczas dnia otwartego mo¿na by³o obejrzeæ dokumentacjê projektow¹ dotycz¹c¹ budowy oraz otrzymaæ wszelkie niezbêdne informacje na jej temat od inwestora zastêpczego. Ü

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

W Szpitalu Wolskim

XXXV-lecie ATTISU Andrzej W£ODARCZYK 35 lat to taki piêkny wiek – cz³owiek jest jeszcze atrakcyjny, ju¿ du¿o umie, ma ju¿ doœwiadczenie. ¯yczê Pañstwu kolejnych 35 lat i zachowania wszystkich przymiotów tego 35-letniego okresu ¿ycia. Natomiast jeœli chodzi o marzenia, chcia³bym, aby spe³ni³o siê to o godziwych zarobkach. Niestety, nie ma w tej chwili ¿adnej woli politycznej, ¿eby te zarobki by³y rzeczywiœcie godne. Nie chcemy wiele – chcemy, aby pielêgniarka zarabia³a 3000 z³ miesiêcznie brutto, a lekarz bez specjalizacji ok. 5000 z³ brutto.

W paŸdzierniku ub.r. w Szpitalu Wolskim nast¹pi³o uroczyste otwarcie nowej apteki szpitalnej. Pomieszczenia apteczne spe³niaj¹ wymogi okreœlone w Prawie farmaceutycznym. Zastosowane rozwi¹zania zapewniaj¹ prawid³ow¹ organizacjê pracy, dostosowan¹ do wymagañ apteki szpitalnej. eg

Prezydium ORL w Warszawie za dzia³alnoœæ na rzecz œrodowiska lekarskiego, szczególnie samorz¹du lekarskiego, postanowi³o przyznaæ dyplomy honorowe 4 osobom, lekarzom, oczywiœcie. S¹ to: kol. kol. Wies³aw Dideñko, Ewa Gliszczyñska, El¿bieta Sosnowska i Maria Turska. Chcielibyœmy, ¿eby spoœród tych osób, które pracuj¹ jeszcze w tym wspania³ym szpitalu i zak³adzie, i zas³uguj¹ na to, odznaczenie takie otrzyma³ równie¿ kol. Bogdan Bzowski, ale on zosta³ ju¿ uhonorowany najwy¿szym odznaczeniem naszej Izby Lekarskiej na ZjeŸdzie, i tak naprawdê nie mamy mu ju¿ co wrêczyæ. Przewodnicz¹cy ORL w Warszawie w czasie uroczystoœci jubileuszowych w paŸdzierniku 2006 roku

Centrum Opieki nad Rodzin¹ – du¿o wiêcej ni¿ zwyk³a przychodnia

Fot. J. Sielski

19 paŸdziernika 2006 r. nast¹pi³o otwarcie Centrum Opieki nad Rodzin¹, stanowi¹cego czêœæ Centrum ATTIS.

W listopadzie ub.r. w Szpitalu Wolskim otwarto Oœrodek Diagnostyki i Terapii Wewn¹trznaczyniowej. Oœrodek bêdzie pracowa³ na rzecz kilku oddzia³ów szpitalnych: kardiologicznego, neurologicznego i chirurgii naczyniowej. Zosta³ wyposa¿ony w najnowoczeœniejszy angiograf, umo¿liwiaj¹cy wykonywanie wewn¹trznaczyniowych zabiegów diagnostycznych i leczniczych w têtnicach wieñcowych i obwodowych. Bêd¹ tu leczeni m.in. pacjenci z chorob¹ wieñcow¹, zawa³em serca, niedokrwieniem koñczyn, têtniakami, nadciœnieniem têtniczym, niedokrwieniem jelit i zwê¿eniem têtnic szyjnych. Koszt zakupu aparatu oraz przystosowania pomieszczeñ wyniós³ 2,7 mln z³. Inwestycjê sfinansowa³ Urz¹d m.st. Warszawy. Rada Warszawy wyda³a decyzjê o przyznaniu œrodków 27 czerwca, a prace ukoñczono ju¿ 10 listopada 2006 r. Ü mkr www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

Eksperci, zajmuj¹cy siê w rozwiniêtych krajach œwiata organizacj¹ ochrony zdrowia, od wielu lat wskazuj¹ na koniecznoœæ ³¹czenia opieki medycznej z innymi aspektami funkcjonowania rodziny. W Centrum Opieki nad Rodzin¹ zastosowano zupe³nie nowatorskie podejœcie do organizacji œwiadczeñ zdrowotnych. Ka¿da rodzina bêdzie mia³a swojego „opiekuna”. Zadanie to bêdzie wykonywa³a wykwalifikowana pielêgniarka, która odbieraj¹c zg³oszenie dotycz¹ce problemów ze zdrowiem korzystaj¹cych z Centrum pacjentów, zaplanuje odpowiednie porady i konsultacje, bêdzie pe³ni³a funkcjê przewodnika i doradcy do spraw zdrowia. Aby zagwarantowaæ kompleksowoœæ opieki, czêœæ œwiadczeñ ma byæ zorganizowana we wspó³pracy z innymi publicznymi zak³adami opieki zdrowotnej, oœrodkami pomocy psychologicznej, spo³ecznej, stowarzyszeniami i fundacjami. Centrum Opieki nad Rodzin¹ ma ³¹czyæ opiekê medyczn¹ z psychologicznymi i spo³ecznymi aspektami funkcjonowania rodziny. Ü eg

29

Nie mo¿na zapomnieæ

Krzysztof MAKUCH

Anna BIE¯AÑSKA

S

tarsze pokolenie Polaków pamiêta straszn¹ zbrodniê Niemców na terenie wschodniej Zamojszczyzny. W ramach wysiedlenia i pacyfikacji tych rejonów – od listopada 1941 r. Niemcy zaczêli paliæ osiedla, rozstrzeliwaæ mê¿czyzn i kobiety, a dzieci wywoziæ do obozów Rzeszy. Zima 1941 r. by³a wyj¹tkowo mroŸna – z przera¿eniem dowiadywaliœmy siê, ¿e dzieci przewo¿one w wagonach towarowych masowo umiera³y. Poci¹gi zatrzymywa³y siê na chwilê na Dworcu Wschodnim, aby kolejarze mogli usun¹æ zamarzniête trupki. Nielicznym Polakom uda³o siê wtedy zabraæ jakieœ dziecko. Kiedy dotar³a wiadomoœæ o kolejnym transporcie, moi rodzice i znajomi poszli na dworzec wyposa¿eni w swetry i koce. Niestety, przewidziano taki proceder i maszynista dosta³ rozkaz zatrzymania ca³ego sk³adu poci¹gu 500 m przed stacj¹. Nikomu nie uda³o siê dobrn¹æ do wagonów, których strzeg³y liczne patrole. Akcja pacyfikacyjna trwa³a do lipca 1943 r. Potem Niemcy zaczêli wybieraæ dzieci z rysami germañskimi i wywoziæ w g³¹b Rzeszy – przydzielaj¹c samotnym matkom. Inne zamordowali zastrzykami z fenolu. Myœleliœmy z rozpacz¹ o tych naszych dzieciakach, które wychowane w niemieckich domach, nazywane niemieckimi imionami, zapomn¹, kim by³y i jakie s¹ ich korzenie. Czy wielu m³odych Polaków wie o tej zbrodni? Zag³ada dzieci i wynarodowienie reszty – to wstrz¹saj¹cy dowód bestialstwa, nieznanego w historii ludzkoœci. W zimie 1944 r. napisa³am epitafium w ho³dzie tym dzieciom.

Zatrzaœniête w bydlêcym wagonie Gryz³y z g³odu i rozpaczy swoje d³onie Krzyk zamiera³ w tej potwornej nocnej ciszy ¯e tak cierpi¹, a Bóg ich nie s³yszy! Przera¿one samotnoœci¹, strasznym g³odem Milk³y… a¿ je zima sku³a lodem.

O punktach edukacyjnych W zwi¹zku z licznymi w¹tpliwoœciami dotycz¹cymi uprawnieñ organizatorów szkoleñ do informowania s³uchaczy o przys³uguj¹cych im punktach edukacyjnych Oœrodek Doskonalenia Zawodowego Lekarzy i Lekarzy Dentystów OIL w Warszawie informuje: Punkty edukacyjne przys³uguj¹ uczestnikom konferencji, zjazdów, sympozjów itp., zwanych dalej szkoleniami, których organizatorzy spe³niaj¹ warunki okreœlone ustaw¹ z dnia 5 grudnia 1996 r. ze zm. o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Liczbê nale¿nych punktów edukacyjnych za odbycie danego szkolenia okreœla za³¹cznik nr 3 rozporz¹dzenia ministra zdrowia z dnia 6 paŸdziernika 2004 r. w sprawie sposobów dope³nienia obowi¹zku doskonalenia zawodowego lekarzy i lekarzy dentystów. Dodatkowym warunkiem uznania, ¿e szkolenie spe³nia wymogi okreœlone ustaw¹, jest wpis organizatora kszta³cenia do rejestru podmiotów prowadz¹cych kszta³cenie podyplomowe odpowiedniej okrêgowej izby lekarskiej. Redakcja „Pulsu” zamieszcza na swoich ³amach informacje lub og³oszenia p³atne tylko o tych szkoleniach, które zosta³y wpisane do rejestru podmiotów prowadz¹cych kszta³cenie podyplomowe lekarzy i lekarzy dentystów prowadzonego przez OIL w Warszawie. W tym celu nale¿y siê skontaktowaæ z Oœrodkiem Doskonalenia Zawodowego – tel. 313-19-70; e-mail: [email protected] Warunek ten nie dotyczy szkoleñ, których organizatorami s¹ podmioty uprawnione do kszta³cenia podyplomowego lekarzy, lekarzy dentystów, na podstawie odrêbnych przepisów, tj. wy¿sza szko³a medyczna lub jednostka badawczo-rozwojowa. Ü

30

Szpitalowi GinekologicznoPolo¿niczemu „Inflancka” w Warszawie 24 wrzeœnia 2006 r. uroczyœcie nadano imiê Krysi Ni¿yñskiej – „Zakurzonej”, najm³odszej sanitariuszki Powstania Warszawskiego. Ods³oniêciu tablicy pami¹tkowej towarzyszy³ harcerski kominek. To wielopokoleniowe spotkanie by³o lekcj¹ historii i patriotyzmu. „Ka¿dy ch³opak chce byæ ranny, sanitariuszki morowe panny, a gdy Ciê trafi kula jaka, sanitariuszka da Ci buziaka…”

T

en melodyjny fragment piosenki powstañczej œpiewa³ przy ognisku harcerskim prawie ka¿dy z nas, czêsto nie wiedz¹c, ile dramatów wi¹za³o siê z heroiczn¹ postaw¹ m³odych harcerek-sanitariuszek warszawskiego wrzeœnia i paŸdziernika 1944 r. Tak jak trudno by³o zrozumieæ, dlaczego po drugiej stronie Wis³y sta³ potê¿ny „Przyjaciel” i patrzy³, jak ginie kwiat polskiej m³odzie¿y – „jak kamienie rzucone na szaniec”, dope³niaj¹c dzie³a Katynia, Ostaszkowa, Miednoje. Trzeba by³o 60 lat, by powsta³o Muzeum Powstania Warszawskiego. Poznañskiego paŸdziernika, niepokornego Radomia, zwyciêstwa Solidarnoœci, by uhonorowaæ tych, którzy jeszcze s¹ wœród nas, i pielêgnowaæ pamiêæ o tych, których za mi³oœæ i przelan¹ krew dla Ojczyzny czeka³y represje w powojennej Polsce Ludowej. Nadanie Szpitalowi Ginekologiczno-Po³o¿niczemu „Inflancka” imienia Krysi Ni¿yñskiej – „Zakurzonej” mia³o miejsce dok³adnie 62 lata po jej œmierci. W uroczystoœci uczestniczyli ¿o³nierze Armii Krajowej, harcerze Szarych Szeregów, sanitariuszki i ³¹czniczki batalionu „Zoœka”, przedstawiciele w³adz Warszawy oraz œwiata medycznego, a tak¿e harcerze dru¿yn nosz¹cych imiê bohaterskich sanitariuszek Powstania Warszawskiego – z Celestynowa, Mosiny, Sulejówka oraz stolicy. Ods³oniêcia tablicy pami¹tkowej, w asyœcie pocztów sztandarowych i kompanii reprezentacyjnej, dokona³ p.o. prezydent Warszawy Kazimierz Marcinkiewicz razem z najm³odsz¹ ³¹czniczk¹ batalionu „Zoœka” Ann¹ Swierczewsk¹-Jakubowsk¹, ps. „Hanka z Woli”, „Paulinka”. Biskup

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

„Czuwaj, wiaro, i wytê¿aj s³uch...” polowy Wojska Polskiego ks. gen. Tadeusz P³oski wraz z kapelanem Szarych Szeregów Stefanem Wysockim poœwiêci³ tablicê upamiêtniaj¹c¹ Krysiê Ni¿yñsk¹ oraz udzieli³ b³ogos³awieñstwa pracownikom i pacjentkom szpitala. Uczestnikom uroczystoœci pozostanie te¿ w pamiêci harcerski kominek – z udzia³em harcerzy warszawskiej chor¹gwi ZHP, m³odzie¿y Liceum im. Stefana ¯eromskiego, Liceum im. Batalionu „Zoœka”, Dru¿yny im. Krysi Ni¿yñskiej oraz zuchów – przygotowany i prowadzony przez wielk¹ orêdowniczkê polskiej kultury, historii i dziedzictwa narodowego, Barbarê Wachowicz. Doskona³y scenariusz i zaanga¿owanie wykonawców przypomnia³o atmosferê i dramatyzm powstania: heroizm, przyjaŸñ, mi³oœæ i rozpacz ¿o³nierzy AK oraz harcerzy, dla których przes³aniem by³y s³owa Krzysztofa Kamila Baczyñskiego: „Trzeba nam teraz umieraæ, by Polska umia³a znów ¿yæ”. Obecnoœæ na sali uczestników tych wydarzeñ – legendarnego ¿o³nierza batalionu „Zoœka” Stanis³awa Sieradzkiego, ps. „Œwist”, dowódcy sekcji powstañczej, harcmistrza ukochanego przez warszawsk¹ m³odzie¿ (który zapali³ œwiat³o pamiêci z Mari¹ Downarowicz, ps. „Myszka”, oraz dyrektorem szpitala, dr. Januszem Siemaszko), prof. Kazimierza £odziñskiego, ps. „Kapsiut”, „Radwan”, „Markiz”, wybitnego chirurga dzieciêcego, dr. Witolda Sikorskiego, ps. „Boruta”, wspania³ego onkologa, prof. Andrzeja Ku³akowskiego, harcerza Szarych Szeregów – tworzy³a szczególny klimat. Powróci³y wspomnienia jesieni 1944 r., miejsc i zdarzeñ symbolicznych dla Warszawy, walk na Woli, Czerniakowie, w Œródmieœciu, równie¿ szpitala na Inflanckiej, wtedy jeszcze urzêdu celnego zdobytego przez powstañców 1 sierpnia, patriotyzmu i mi³oœci do Ojczyzny ¿o³nierzy, harcerzy, mieszkañców stolicy. Szczególnie zaœ oddania m³odych harcerek, ³¹czniczek i sanitariuszek, o których pisa³ Zdzis³aw Stroiñski, poeta ¿o³nierz z batalionu „Chrobry” – „Ta m³odoœæ

nie myœli o zgliszczach, lecz ³unê myœli poniesie”. A¿ trudno uwierzyæ, ile si³y i determinacji by³o w tych kilkunastoletnich dziewczêtach. Najm³odsza, Krysia Ni¿yñska, harcerka 4. Warszawskiej Dru¿yny Szarych Szeregów „Knieje”, sanitariuszka batalionu „Zoœka”, mia³a zaledwie 16 lat. Urodzi³a siê we Lwowie, mieœcie „Orl¹t”, wychowywa³a w Grodnie, gdzie przeniesiono jej ojca Leopolda Ni¿yñskiego, majora WP. Od 1940 r. by³a uczennic¹ tajnego Gimnazjum Sióstr Zmartwychwstanek w Warszawie, oficjalnie dzia³aj¹cym jako szko³a krawiecka. Jej ojciec by³ cz³onkiem Sztabu Obszaru Warszawskiego AK. Ukochana mama Helena, ps. „Mama Sieñka”, organizowa³a w domu spotkania konspiracyjne. Brat Andrzej dzia³a³ w Szarych Szeregach. Jesieni¹ 1943 r. spe³nia siê jej wielkie marzenie – zostaje harcerk¹ dru¿yny Szarych Szeregów „Knieje”. Z zapa³em przyswaja idee harcerstwa, zdobywaj¹c sprawnoœci: samarytanki, opiekunki chorych (marz¹c o zawodzie lekarza), goñca i wskaziciela drogi. Od pocz¹tku powstania jest dobrym duchem oddzia³u sanitarnego. Kiedy po bombardowaniu zostaje przysypana gruzem, do przyby³ych z pomoc¹ sanitariuszek wo³a: „Ratujcie tamte! Mnie nic nie jest – ja jestem tylko zakurzona”.

W ten sposób powsta³ jej pseudonim – Krysia „Zakurzona”. Zginê³a na Woli z grup¹ powstañców, zamordowana przez Niemców, w okolicy koœcio³a œw. Wojciecha, gdzie widziano j¹ po raz ostatni. Matce, tak jak wiêkszoœci rodziców m³odych powstañców, nie uda³o siê nigdy znaleŸæ jej grobu. Mimo stalinowskiego terroru pamiêæ o nich przetrwa³a i jest kultywowana przez harcerzy 158. WDH „B³yskawica” z Warszawy, 54. Dru¿yny im. K. Ni¿yñskiej z Chodzie¿y, 23. Dru¿yny im. Batalionu „Zoœka” z Mosiny. Ich losy opisane s¹ w trzytomowym wydaniu z cyklu „Wierna rzeka harcerstwa” pióra Barbary Wachowicz: „Druhno Oleñko! Druhu Andrzeju!”, „Kamyk na szañcu” i „Rudy, Alek, Zoœka”. W 2001 r. Barbara Wachowicz zosta³a nagrodzona Orderem „Mater Polonia nostra est” za „wyj¹tkowy dar w przekazywaniu m³odzie¿y skarbów narodowego dziedzictwa, wiernoœci i mi³oœci dla Rzeczpospolitej – Matki Polski”. W czerwcu 2006 r. otrzyma³a honorowe obywatelstwo Warszawy. I pewnie bez jej zaanga¿owania nie by³oby tej uroczystoœci. Nale¿y równie¿ podziêkowaæ radnym dzielnicy Wola, Radzie Spo³ecznej Szpitala: przewodnicz¹cej El¿biecie Liskiewicz-Ziêbiñskiej, Ewie Œnie¿ance, Aurelii Ostrowskiej oraz dyrekcji szpitala: Januszowi Siemaszce i Iwonie Hyska, w³adzom miasta oraz wszystkim, którzy nadaj¹c szpitalowi imiê Krysi Ni¿yñskiej – „Zakurzonej”, oddali ho³d dziewczêtom powstania – tym, co poleg³y, i tym, co prze¿y³y. Jak pisa³ brat Krysi: „Na Inflanckiej bêdzie sta³ ¯ywy Pomnik Sanitariuszek Powstania Warszawskiego. On stanie siê stra¿nic¹ Ich pamiêci”. Mieæ tak¹ patronkê – to dla pracowników szpitala wielkie wyzwanie. Ü

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

31

Alergologia ma 100 lat

Jerzy KRUSZEWSKI

W czerwcu tego roku up³ynê³o 100 lat od publikacji Clemensa von Pirqueta pt. ,,Allergie’’, zamieszczonej w Muenchener Medizinische Wochenschrift (tom 53, str. 1457-1458). W tej krótkiej pracy po raz pierwszy mo¿na spotkaæ s³owo „alergia” i jego pierwsz¹ definicjê. By³ to moment uznany obecnie za pocz¹tek wspó³czesnej alergologii jako wyodrêbnionej dziedziny medycyny (por. Wiedeñski kongres alergologów [w:] „Puls” nr 9/2006 – red.). Termin ,,allergie’’, który w jêzyku polskim d³ugo mia³ podobn¹ pisowniê – ,,allergia’’, by³ zbitk¹ dwóch s³ów greckich: allos – zmieniony i ergon – reakcja. W ten sposób von Pirquet stworzy³ okreœlenie dobrze opisuj¹ce zjawiska, które obserwowano po powtórnym podaniu surowic zwierzêcych, stosowanych wówczas w leczeniu chorób zakaŸnych (seroterapia), oraz na kolejne dawki szczepionek uodparniaj¹cych.

A lergia przed von Pirquetem Oczywiste, ¿e w 1906 r. znano ju¿ choroby uznane obecnie za alergiczne. Od dawna znano astmê, spekulowano na temat jej przyczyn oraz próbowano stosowaæ rozmaite ,,leki’’, których sk³ad by³ na tyle s³abo sprecyzowany, ¿e wspó³czeœnie trudno wypowiadaæ siê o ich skutecznoœci. Opisów astmy i jej leczenia mo¿na siê doszukaæ ju¿ w staro¿ytnych papirusach egipskich (papirus Ebersa pochodz¹cy z 1550 r. p.n.e.) oraz w staro¿ytnych pismach z terenu Chin i Indii. Rolê kluczow¹ w jej leczeniu przypisywano wtedy lekom uzyskiwanym z roœliny Ephedra sinica (,,anabis’’), z której dopiero w 1887 r. Nagai Nagayasi wyizolowa³ efedrynê. Opisy astmy i zalecanego ówczeœnie jej leczenia mo¿na te¿ znaleŸæ w póŸniejszych pismach Celsusa i Aretaeusa z Kapadocji z I wieku naszej ery. W 1860 r. Henry Hyde Salter (1823-1871), w swym dziele On Asthma: Its pathology and treatment. Churchill, London, 1860, zawar³ opisy astmy wywo³anej czynnikami ,,zewnêtrznymi’’ (np. po stosowaniu opium) oraz ,,wewnêtrznymi’’ (np. astma ,,nerwowa’’), a John Baptista Van Helmont (1578-1644) pozostawi³ opisy astmy sezonowej, podkreœlaj¹c jej rodzinne wystêpowanie w tym czasie. Na prze³omie XIX i XX wieku astma by³a traktowana raczej jako choroba ,,nerwowa’’, co rozumiano jako pewien rodzaj wewnêtrznej ,,nadwra¿liwoœci’’ o niejasnej przyczynie. Jednak w odniesieniu do astmy py³kowej rozwa¿ano ju¿ mo¿liwoœæ przyczynowego dzia³ania czynników zewnêtrznych. Atopia by³a cech¹ wystêpuj¹c¹ w rzymskiej cesarskiej dynastii julijsko-klaudyjskiej. Na astmê, zapalenie b³ony œluzowej nosa i spojówek oraz wyprysk chorowali cesarz Oktawian August, cesarz Klaudiusz oraz Brytanik – wybitny dowódca, nale¿¹cy te¿ do tego rodu. Paracelsus (1493-1541), póŸniej Johann Nikolaus Binninger (1628-1692) oraz Jean Constantino de Rebeque

32

spekulowali w swych dzie³ach na temat przyczyny ,,gor¹czki ró¿anej’’ (Rose catarrh, Rose-odor coryza, Rosenfieber). W¹chanie œwie¿ych kwiatów ró¿, zalecane wówczas w leczeniu niektórych chorób neurologicznych, wywo³ywa³o u czêœci chorych dusznoœæ i blokadê nosa, co z kolei starano siê zwalczyæ wdychaniem kamfory. Doœæ szybko wyjaœniono te¿ przyczyny intrygujacej ,,gor¹czki brzoskwiniowej’’ (peach cold). Okaza³o siê, ¿e wywo³uj¹ j¹ py³ki roœlin gromadz¹ce siê i zatrzymywane przez meszek owoców brzoskwiñ. Na sezonowoœæ niektórych dolegliwoœci pierwszy zwróci³ uwagê francuski lekarz urodzony we W³oszech – Leonardo Botallo (1519-1587). Dopiero jednak w 1819 r. John Bostock (1773-1846), w publikacji Case of a periodical affection of the eyes and chest. Med. Chirg. Trans., 1819;10:161, przedstawi³ opis gor¹czki siennej (py³kowicy), uznawanej obecnie za klasyczn¹ chorobê atopow¹. Opis by³ bardzo wnikliwym przedstawieniem klasycznych sezonowych objawów, przede wszystkim ze strony nosa, dlatego autor zaproponowa³ nazwê: catarrhus aestivus, choæ czêœæ ówczesnych lekarzy wola³a nazwê: hay fever. Dopiero kilkanaœcie lat póŸniej, bo w 1835 r., Morrill Wyman (1812-1903) zauwa¿y³, ¿e to w³aœnie py³ki roœlin mog¹ byæ rzeczywist¹ przyczyn¹ tej choroby. W 1873 r. Charles Harrison Blackley (1820-1900) publikuje dzie³o Experimental researches on the causes and nature of Catarrus aestivus (Hay-fever and Hay-Astma). Baillliere, Tindall & Cox, London, 1873, zawieraj¹ce jego wnikliwe, poddane krytycznemu os¹dowi, obserwacje lekarza praktyka, dotycz¹ce sposobów oceny stopnia pylenia roœlin (palinologia), badania nad reakcj¹ skóry na py³ki roœlin (opracowanie techniki testów skórnych), jak równie¿ zasady prób ,,odczulania’’ w py³kowicy, co przyczyni³o siê do poznania i ugruntowania racjonalnych przyczyn gor¹czki siennej i astmy. Za Philippsem Dunba-

rem (1863-1922) uwa¿ano wtedy, ¿e chorobotwórcze dzia³anie py³ków roœlin zale¿y od ró¿nych toksyn, których natura jest podobna do toksyn bakteryjnych. Takie podejœcie sta³o u podstaw, podobnych jak w przypadku zaka¿eñ bakteryjnych, prób opracowania terapii py³kowicy. Jednak dopiero w 1911 r. Leonard Noon (1878-1913) i John Freeman (1877-1962), dokonuj¹c lepszego opracowania wyci¹gów, zaproponowali sposób, który sta³ siê podstaw¹ immunoterapii alergenowej, zaliczanej obecnie do podstawowych metod profilaktyczno-leczniczych w alergologii. Koncepcja toksycznego dzia³ania py³ków roœlin zosta³a odrzucona w 1919 r. na rzecz przekonania o ich patogennym dzia³aniu przy udziale mechanizmów immunologicznych. Hipokrates, ¿yj¹cy ok. 1000 lat przed Chrystusem, wiedzia³, ¿e ser mo¿e szkodziæ niektórym osobom, a Galen (129-199) opisa³ objawy sugeruj¹ce nietolerancjê koziego mleka (nietolerancja laktozy). W 1808 r. Robert Willan (1757-1812) w swym dziele On Cutaneous Diseases przedstawi³ opis pacjentów z pokrzywk¹ i obrzêkami wywo³anymi spo¿yciem migda³ów, grzybów i skorupiaków oraz opis prurigo – choroby, na której wspó³wystêpowanie z astm¹ i gor¹czk¹ sienn¹ zwróci³ potem uwagê Ernest Besnier w 1882 r. Ówczesnym lekarzom by³o jednak wówczas trudno dostrzec zwi¹zki patogenetyczne miêdzy tymi chorobami. W 1891 r. Heinrich Hermann Robert Koch (1843-1910) opisuje nadwra¿liwoœæ na tuberkulinê jako odpornoœciow¹ reakcjê opóŸnion¹, a w 1895 r. J. Jadssohn proponuje wykonywanie próby kontaktu skóry z czynnikiem podejrzewanym o wywo³ywanie charakterystycznych zmian skórnych (Zur Kenntnis der medicamentoesen Dermatosen. Verhandlung Deutschen Dermat. Geselschaft, Gratz, 1895). Kilkanaœcie lat póŸniej znalaz³o to swój wyraz w opracowaniu testów kontaktowych, zwanych testami Jadssohna-Blocha,

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

co pozwoli³o lepiej poznaæ, diagnozowaæ przyczynê oraz poszukiwaæ sposobów leczenia alergii kontaktowej. W 1882 r. niemiecki lekarz Heinrich I. Quincke (1842-1922) publikuje wa¿n¹ pracê pt. Über akutes umschreibenes Haut-oedem, która zawiera opis zlokalizowanego obrzêku, zwanego obecnie angioneurotycznym. Quincke, wnikliwy obserwator, s³usznie by³ przekonany, ¿e obrzêk mo¿e dotyczyæ nie tylko skóry, luŸnej tkanki podskórnej oraz krtani, ale ca³ego przewodu pokarmowego. Pierwsze lata XX wieku przynosz¹ w 1902 r. odkrycie i zdefiniowanie reakcji anafilaktycznej – przez Charlesa Richeta (1850-1935) i Paula Jonesa Portiera (1866-1962) (5), a w rok póŸniej – opis zjawiska tzw. anafilaksji miejscowej, przedstawiony przez Nicolasa Maurice’a Arthusa (1862-1945). Mimo doœæ szerokiej ju¿ wiedzy o odpornoœci – odkrywcy anafilaksji rozwa¿ali jej mechanizm przede wszystkim w aspekcie szczególnego rodzaju toksycznoœci. Ale w owym czasie w ró¿ny sposób próbowano t³umaczyæ te¿ wiele innych reakcji nadwra¿liwoœci, które – ze wzglêdu na pod³o¿e immunologiczne – traktowane s¹ obecnie jako alergiczne.

Alergia wed³ug von Pirqueta Koncepcja ,,alergii’’ wed³ug von Pirqueta rodzi³a siê w latach 1903-1906, kiedy to wraz ze swym wspó³pracownikiem Bell¹ Schickiem zacz¹³ on analizowaæ reakcje po powtórnym podaniu surowic lub kolejnych dawek szczepionek. Stwierdzi³, ¿e nawet gdy jakoœciowo reakcje te s¹ podobne, to czêsto ich przebieg jest ciê¿szy. Niekiedy reakcja by³a ca³kiem odmienna jakoœciowo. W 1905 r. obaj opisali objawy takiej reakcji po podaniu surowicy, nazywaj¹c je chorob¹ posurowicz¹. Von Pirquet uwa¿a³, ¿e alergia jest pewnym rodzajem nadwra¿liwoœci o niejasnym patomechanizmie. Pocz¹tkowo tylko podejrzewa³ jej zwi¹zki z odpornoœci¹ okreœlane jako: zmieniona odczynowoœæ ustroju. Nie wiedzia³: dlaczego, u niektórych osób, dochodzi do takiej zmiany wra¿liwoœci organizmu? Nie precyzowa³ te¿ dok³adnie zwi¹zku alergii z uodpornieniem, choæ przypuszcza³, ¿e alergia mo¿e wi¹zaæ siê z uczuleniem, zatem nie by³ pewny: czy zjawisko to zaliczyæ do fizjologii, czy patologii, a mo¿e do obu obszarów? W owym czasie uwa¿ano, ¿e do reakcji odpornoœciowej zdolne s¹ tylko ,,uczulone’’ komórki i tkanki. Von Pirquet podejrzewa³, ¿e alergia mo¿e jednak wynikaæ z uczulenia komórek, narz¹dów lub ca³ego organizmu, istotnego równie¿ dla zjawiska odpornoœci. Niektórzy ówczeœni badacze, zafascynowani koncepcj¹ von Pirqueta, www.miesiecznik-puls.org.pl

prezentowali pogl¹d, ¿e alergia mo¿e stanowiæ podstawê odpornoœci organizmu.

Alergia po von Pirquecie W konsekwencji, w nastêpnych latach próbowano nadaæ temu pojêciu ró¿ne znaczenia, co spowodowa³o szerok¹ dyskusjê, a termin „alergia” szybko zdobywa³ popularnoœæ. Ju¿ w 1906 r. Alfred Wolf-Eisner (1877-1848) wyrazi³ przypuszczenie, ¿e przyk³adem choroby alergicznej mo¿e byæ – opisana w 1819 r. przez Johna Bostocka – gor¹czka sienna, a w 1910 r. Samuel James Meltzer (1851-1920) sformu³owa³ podobny pogl¹d w odniesieniu do astmy, nie¿ytu nosa, niektórych chorób skóry oraz chorób zakaŸnych. Dziœ wiemy, ¿e by³y to bardzo trafne pogl¹dy, choæ wówczas sprawa nie by³a tak oczywista, jak siê obecnie wydaje. Dwaj wielcy alergolodzy, twórcy pojêcia ,,atopia’’ – Robert Anderson Cooke (1880-1960) i Arthur Fernandez Coca (1875-1959) – uwa¿ali w latach 20. XX wieku, ¿e alergia mo¿e byæ fizjologiczna, i prowadziæ do uodpornienia organizmu; oraz patologiczna, zwana hiperergi¹, prowadz¹ca do wyst¹pienia choroby. By³o to popularne podejœcie w Stanach Zjednoczonych, ale nie zyska³o powszechnej aprobaty, choæ Schick jeszcze w 1956 r. prezentowa³ podobny pogl¹d. Trzeba by³o jeszcze sporo czasu, aby dojœæ do obecnej definicji „alergii”. Alergologów nie trzeba przekonywaæ co do znaczenia pomys³u von Pirqueta sprzed 100 lat dla wspó³czesnej alergologii, immunologii i chyba dla ca³ej medycyny. By³ to prze³om – moment wyodrêbnienia i pocz¹tek formowania siê alergologii jako wa¿nego obszaru dociekañ naukowych, i – co wa¿ne – nowej dziedziny medycyny praktycznej. W skali historycznej, w porównaniu z innymi specjalnoœciami, alergologia jawi siê jako dyscyplina stosunkowo m³oda. W naszym kraju jej pocz¹tki by³y jeszcze póŸniejsze. Dziêki szybkiej adaptacji wyników badañ podstawowych, zw³aszcza z obszaru immunologii, alergologia w II po³owie XX wieku rozwija³a siê szczególnie dynamicznie, przez co nale¿y obecnie do specjalnoœci, których istnienia trudno nie zauwa¿yæ. Równie¿ i z tego powodu, ¿e potrzeby w tym zakresie s¹ ogromne – w krajach wysoko rozwiniêtych ju¿ prawie po³owa populacji nosi w sobie ryzyko zachorowania na choroby alergiczne. Ü Prof. dr hab. n. med. Jerzy Kruszewski, konsultant krajowy w dziedzinie alergologii, Klinika Chorób Infekcyjnych i Alergologii Wojskowego Instytutu Medycznego

nr 1 (141) styczeñ 2007

Clemens Freiherr von Pirquet (ze zbiorów Autora)

Clemens von Pirquet by³ lekarzem pediatr¹, przez wiêkszoœæ ¿ycia zwi¹zanym z Wiedniem, niedaleko którego, w miasteczku Hirschstetten, przyszed³ na œwiat. Wy¿sz¹ edukacjê zaczyna³ od studiów teologicznych potem filozoficznych, by w koñcu zainteresowaæ siê medycyn¹. Po ukoñczeniu w 1900 r. studiów medycznych – pocz¹tkowo zaj¹³ siê bakteriologi¹ i immunologi¹. PóŸniej poœwiêci³ siê medycynie klinicznej, specjalizuj¹c siê w pediatrii, pod kierunkiem Teodora Eschericha, w szpitalu dzieciêcym w Wiedniu. Do najwiêkszych osi¹gniêæ Clemensa von Pirqueta nale¿y zaliczyæ jego wczesne dokonania: badania nad chorob¹ posurowicz¹, podsumowane w Die Serumkrankheit, monografii wydanej w 1905 r. wspólnie z Bell¹ Schickiem (1877-1967); koncepcjê alergii, przedstawion¹ w publikacji z 1906 r.; oraz opracowanie prostej techniki testu tuberkulinowego w 1907 r., któr¹ nazwano reakcj¹ Pirqueta. Od 1908 r. von Pirquet poœwiêci³ siê pracy klinicznej. W wieku lat 35 zosta³ profesorem pediatrii w Johns Hopkins Medical School w Baltimore, odrzucaj¹c ofertê pracy w Instytucie Pasteura. Potem krótko pracowa³ w klinice pediatrii we Wroc³awiu (1910), a od 1911 r. do koñca ¿ycia – w Wiedniu, gdzie przej¹³ kierowanie klinik¹ pediatrii po Teodorze Escherichu. Jako klinicysta pediatra zajmowa³ siê antropometri¹, publikuj¹c tabele obrazuj¹ce rozwój narz¹dów, oraz zasadami diety dla dzieci („Zasady ¿ywienia wg Pirqueta” – System der Ernährung, 4 czêœci wydane w latach 1917-1920). Pod koniec ¿ycia interesowa³ siê zmianami wra¿liwoœci organizmu na choroby w zale¿noœci od wieku (Die Allergie des Lebensalters. Die Bösartigen Geschwülste, Thieme, Leipzig, 1930). W 1929 r. w Wiedniu przedwczeœnie i tragicznie odszed³ z tego œwiata.

33

z radomskiej delegatury Kolumnê redaguje Miros³aw W¥SIK

zasiada³a w Radzie Gminy w Skaryszewie. Dyrektorem Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu by³a od 1999 r.

Do Radomia wraca oddzia³ MCZP

Ze szpitala do sejmiku

Bo¿enna Pacholczak, dotychczasowa szefowa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu, odchodzi ze stanowiska. Zosta³a bowiem wybrana do Sejmiku Województwa Mazowieckiego, któremu podlega radomska lecznica.

W listopadowych wyborach samorz¹dowych Bo¿enna Pacholczak by³a kandydatk¹ (zg³oszon¹ przez PSL) do dwóch funkcji: prezydenta Radomia i radnego Sejmiku Województwa Mazowieckiego. Sukcesem zakoñczy³ siê start do Sejmiku. Przepisy zabraniaj¹ radnym kierowania podleg³ymi placówkami samorz¹dowymi, dyrektor WSzS stanê³a zatem przed koniecznoœci¹ wyboru jednej z funkcji. Sprawa siê rozstrzygnê³a, gdy na pierwszej sesji Sejmiku B. Pacholczak zosta³a wiceprzewodnicz¹c¹ Rady. – Zdecydowa³am siê na pracê w samorz¹dzie, a na czas 4-letniej kadencji bêdê mia³a w szpitalu urlop bezp³atny – poinformowa³a. Wyboru nowego dyrektora lecznicy dokonaj¹ w³adze województwa mazowieckiego. Bo¿enna Pacholczak ukoñczy³a Wydzia³ Ekonomiczny Wy¿szej Szko³y In¿ynierskiej w Radomiu (obecnie Politechnika Radomska). Uzyska³a równie¿ wykszta³cenie podyplomowe w zakresie zarz¹dzania w s³u¿bie zdrowia, rachunkowoœci, administracji i ochrony œrodowiska. W poprzedniej kadencji

Po kilku latach starañ w Radomiu powsta³ ponownie oddzia³ Mazowieckiego Centrum Zdrowia Publicznego. O jego utworzenie zabiegali m.in. radomscy parlamentarzyœci oraz samorz¹d lekarski.

Kompetencje Centrum to przede wszystkim prowadzenie rejestrów zak³adów opieki zdrowotnej, koordynacja dzia³añ ratownictwa medycznego, szkolenia lekarzy oraz promocja zdrowia. – Brak takiej placówki by³ bardzo odczuwalny przez lekarzy z naszego regionu, którzy nawet w drobnych sprawach (np. zmian w rejestrze zak³adów opieki zdrowotnej) musieli jeŸdziæ do Warszawy. To znacznie utrudnia³o pracê i mno¿y³o dodatkowe bariery biurokratyczne – mówi radomska pos³anka, dr Lucyna Wiœniewska, która przyczyni³a siê do utworzenia placówki. Jej zdaniem, funkcjonowanie w Radomiu oddzia³u Mazowieckiego Centrum Zdrowia Publicznego to równie¿ jeden z elementów dzia³añ na rzecz przywrócenia miastu rangi oœrodka o znaczeniu regionalnym. Oddzia³ obejmie zasiêgiem teren dawnego województwa radomskiego. Docelowo bêdzie tu pracowaæ od 12 do 15 osób. Kierownikiem placówki zosta³ Jan Je¿mañski, który pe³ni³ ju¿ tê funkcjê przed likwidacj¹ oddzia³u w 2003 r. Zadowolenia z utworzenia oddzia³u MCZP nie kryje szef Delegatury Radomskiej OIL, dr Mieczys³aw Szatanek. – By³ to jeden z postulatów naszego samorz¹du; cieszê siê, ¿e wreszcie lekarze

bêd¹ mogli na miejscu za³atwiaæ swoje sprawy. Jesteœmy gotowi do wspó³pracy z now¹ placówk¹ – podkreœli³.

Mammografy dla szpitali w Kozienicach i Przysusze

Powiatowe szpitale w Kozienicach i w Przysusze znalaz³y siê w grupie siedmiu mazowieckich lecznic, które otrzymaj¹ nowe mammografy.

O zakupie zdecydowa³ samorz¹d województwa. Placówki zosta³y wytypowane przez Mazowiecki Oddzia³ NFZ. – Aparatura trafi tam, gdzie do tej pory w ogóle nie by³o mammografów – powiedzia³ dyrektor radomskiej delegatury NFZ Andrzej Cieœlik. Zakup sprzêtu znacznie zwiêkszy zakres us³ug szpitali, które znalaz³y siê na liœcie marsza³ka. Pozwoli m.in. na ubieganie siê o dodatkowe kontrakty. – O potrzebie tego typu aparatury w naszym szpitalu œwiadcz¹ chocia¿by wyniki badañ mieszkanek powiatu przysuskiego, przeprowadzone w tzw. mammobusie. U czêœci kobiet wykryto wczesne przypadki raka piersi, które by³y niezauwa¿alne przy innych badaniach. Szybka interwencja chirurgiczna pozwoli³a na skuteczne wyleczenie pacjentek – mówi z-ca dyrektora szpitala, dr Grzegorz Dziekan. Podkreœla, ¿e dziêki aparaturze w szpitalu zwiêkszy siê liczba mieszkanek powiatu objêtych badaniami. Podobnie wypowiada siê dyrektor szpitala w Kozienicach, dr S³awomir Idzikowski. – To bardzo du¿a pomoc i u³atwienie dla naszych pacjentek. Dziêki inicjatywie samorz¹du województwa mieszkanki Kozienic bêd¹ mog³y na miejscu uzyskaæ szybk¹ pomoc diagnostyczn¹, bez koniecznoœci wyjazdów do odleg³ego Radomia – podkreœla dr Idzikowski. Ka¿de z urz¹dzeñ kosztuje ok. 300 tys. z³. W lecznicach uruchomiono procedury, które pozwol¹ na wy³onienie dostawców. Ü

Delegatura Radomska Przewodnicz¹cy Mieczys³aw Szatanek Biuro: Joanna Ziembicka-Ziêba, Barbara W¹sik 26-600 Radom, ul. Przerwy-Tetmajera 13, godz. 8.00-16.00 Tel. (48) 331-36-62; fax: (48) 331-17-30 Bo¿enna Pacholczak w czasie uroczystego odbioru karetki zakupionej dla szpitala

34

Numer konta: 19 1050 1793 1000 0022 4493 2741

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

odpowiedzialnoœæ zawodowa Z orzecznictwa Okrêgowego S¹du Lekarskiego w Warszawie Maria BORATYÑSKA, Przemys³aw KONIECZNIAK

Szarlatan

z doktoratem – cz. I

Metoda niezweryfikowana równa siê bezwartoœciowej Do Okrêgowego Rzecznika Odpowiedzialnoœci Zawodowej OIL w Tarnowie wp³ynê³o pismo od Krzysztofa P.1, m³odego cz³owieka, z zawodu informatyka. Zwróci³ siê on do miejscowej Okrêgowej Izby Lekarskiej z proœb¹ o „przetestowanie przydatnoœci diagnostycznej aparatu do biorezonansu magnetycznego” o nazwie „OBERON”. Pisze, ¿e podda³ siê badaniu przy u¿yciu tego urz¹dzenia, do czego namawia³ go znajomy, którego zdaniem jest to niezawodny aparat diagnostyczny. Krzysztof P. zap³aci³ 150 z³, a badanie wykonywa³ osobiœcie doktor nauk medycznych Teofil G. Powiedzia³ on Krzysztofowi P., ¿e badanie wykry³o u niego rozmaite schorzenia, m.in. astmê oskrzelow¹, cukrzycê utajon¹ i toczeñ uk³adowy. Zapisa³ Krzysztofowi P. jakieœ œrodki farmaceutyczne, które, choæ drogie, ten zdecydowa³ siê kupiæ. PóŸniej dopiero zacz¹³ podejrzewaæ, ¿e nie s¹ one dopuszczone do obrotu w Polsce. Nastêpnie podda³ siê – odp³atnie – innym badaniom, które nie potwierdzi³y diagnozy Teofila G., postawionej przy u¿yciu urz¹dzenia OBERON. Na koniec autor skargi twierdzi³, ¿e przeszed³ nie tylko kosztowne, niepotrzebne badania, ale prze¿y³ tak¿e „potworny wstrz¹s psychiczny i miesiêczny stres”, gdy dowiedzia³ siê, ¿e cierpi na przewlek³¹, nieuleczaln¹ chorobê w postaci tocznia uk³adowego. Rzecznik Odpowiedzialnoœci Zawodowej w Tarnowie sprawdzi³, ¿e dr Teofil G. nie figuruje w rejestrze lekarzy nale¿¹cych do tamtejszej izby lekarskiej, jest natomiast cz³onkiem warszawskiej OIL. Jako ¿e do prowadzenia postêpowania w przedmiocie odpowiedzialnoœci zawodowej lekarzy w³aœciwe s¹ organy tej izby lekarskiej, której cz³onkiem jest obwiniony w momencie wszczêcia postêpowania, rzecznik z Tarnowa przes³a³ skargê Krzysztofa P. do Warszawy, informuj¹c ¿e dr Teofil G. pos³uguje siê przy stawianiu diagnoz „aparatem do biorezonansu magnetycznego o nazwie OBERON”, przy czym poza skarg¹ Krzysztofa P. by³y na ten temat „liczne sygna³y telefoniczne od pacjentów”. W piœmie zwrócono te¿ uwagê, ¿e Teofil G. przyjmuje prywatnie pacjentów na terenie OIL w Tarnowie, chocia¿ nie ma tam zarejestrowanej indywidualnej specjalistycznej praktyki lekarskiej. Na tej podstawie warszawski OROZ wszcz¹³ postêpowanie i po pewnym czasie wniós³ o ukaranie Teofila G. o to, ¿e „przeprowadzi³ badania diagnostyczne u pacjenta Krzysztofa P. aparatem do biorezonansu magnetycznego OBERON, wykazuj¹c u pacjenta liczne, powa¿ne schorzePersonalia (w³¹cznie z inicja³ami) oraz inne szczegó³y zniekszta³ciliœmy w taki sposób, aby uniemo¿liwiæ identyfikacjê osób, które uczestniczy³y w wydarzeniach („jawne” pozostawiliœmy wy³¹cznie nazwiska bieg³ych).

1

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

nia, nadto zaœ nie zasiêgn¹³ w tej mierze opinii w³aœciwej Komisji Bioetycznej (aparat nie jest dopuszczony przez Instytut Techniki i Aparatury Medycznej do u¿ytku na terenie Polski), czym narazi³ pacjenta na stres zwi¹zany z ujawnieniem u niego powa¿nych schorzeñ, których standardowe badania nie potwierdzi³y”. Rzecznik proponowa³ kwalifikacjê tego przewinienia z art. 6 KEL w zbiegu z art. 22, 21 ust. 2 oraz art. 29 ust. 2 ustawy o zawodzie lekarza. Istot¹ przewinienia by³o wiêc, zdaniem OROZ, poddanie Krzysztofa P. czynnoœciom zbêdnym w œwietle aktualnego stanu wiedzy2 oraz przeprowadzenie na nim eksperymentu medycznego z naruszeniem prawa. Po przeprowadzeniu dowodów Okrêgowy S¹d Lekarski ustali³ nastêpuj¹cy stan faktyczny: w czerwcu 200... r. pokrzywdzony Krzysztof P., ze wzglêdu na czêste infekcje dróg oddechowych, za namow¹ znajomego, podda³ siê badaniu urz¹dzeniem elektronicznym o nazwie OBERON. Badanie odbywa³o siê na peryferiach Tarnowa, w pomieszczeniu, które nie wygl¹da³o na gabinet lekarski. Wewn¹trz by³a tylko kozetka i stolik z laptopem. Badanie polega³o na tym, ¿e pielêgniarka „pod³¹czy³a pokrzywdzonego do urz¹dzenia elektronicznego” w ten sposób, ¿e na³o¿y³a mu na g³owê opaskê, a w d³oniach mia³ trzymaæ metalowe prêciki. Nastêpnie pokrzywdzony mia³ patrzeæ w wyznaczony punkt, gdzie znajdowa³o siê migaj¹ce œwiat³o3. Po up³ywie 15 minut urz¹dzenie od³¹czono, a do pomieszczenia wszed³ dr Teofil G. i przedstawi³ wynik badania. Powiedzia³, ¿e Krzysztof P. cierpi na wiele schorzeñ, a jednym z nich jest toczeñ uk³adowy. Swoje diagnozy przedstawia³ pacjentowi jako pewne, a nie jako podejrzenia4. Nastêpnie dr Teofil G. wrêczy³ Krzysztofowi P. wynik badania, wydrukowany na czterech stronach w formacie A4. Wydruk ten, stanowi¹cy jeden z dowodów w sprawie, by³ opatrzony piecz¹tk¹ i podpisem nieczytelnym dr. Teofila G. Obwiniony nie kwestionowa³ jego autentycznoœci. Na trzech stronach znajdowa³y siê kolorowe rysuneczki narz¹dów wewnêtrznych cz³owieka, przypominaj¹ce tablice anatomiczne5. By³y na nich przedstawione: 1) w¹troba, 2) 2 „Lekarz ma swobodê wyboru w zakresie metod postêpowania, które uzna za najskuteczniejsze. Powinien jednak ograniczyæ czynnoœci diagnostyczne, lecznicze i zapobiegawcze do rzeczywiœcie potrzebnych choremu, zgodnych z aktualnym stanem wiedzy medycznej”. 3 Obwiniony dr Teofil G. inaczej opisa³ sposób u¿ytkowania urz¹dzenia OBERON; twierdzi³ mianowicie, ¿e badanemu zak³ada siê s³uchawki, z których podawane s¹ impulsy dŸwiêkowe. OSL w Warszawie uzna³ to za „zaskakuj¹c¹ rozbie¿noœæ”, poniewa¿ jednak zeznania Krzysztofa P. i wyjaœnienia Teofila G. w pozosta³ej czêœci by³y zgodne, sprzecznoœæ ta nie mia³a znaczenia dla rozstrzygniêcia. ¯eby zaœ by³o zabawniej, dystrybutor tych urz¹dzeñ twierdzi coœ jeszcze innego [!]: „Oddzia³ywanie na pacjenta (...) zapewnione jest przez rozmieszczenie czêœci peryferyjnych aparatu w strefie pacjenta: magnetoinduktorów – na g³owie pacjenta, nad praw¹ (S) i lew¹ (N) skroni¹ promiennika podczerwieni – symetrycznie wzglêdem oczu, w odleg³oœci nie wiêkszej ni¿ 80 cm (...)” [zachowana stylistyka orygina³u, podkreœlenia nasze – M.B. i P.K.]. Na jeszcze innej stronie mo¿na siê dowiedzieæ, ¿e OBERON wykorzystuje „promiennik laserowy, ustawiony symetrycznie wzglêdem oczu, nie dalej ni¿ 15 cm i 1 cm powy¿ej nasady nosa”. 4 W s¹dzie pokrzywdzony zezna³: „w zasadzie to (...) twierdzi³, ¿e jestem chory na toczeñ uk³adowy; twierdzi³ równie¿, ¿e maszyna siê nie myli”. 5 Rysuneczki z OBERONA mo¿na obejrzeæ pod: . Pod tym samym adresem s¹ do obejrzenia materia³y reklamowe, dotycz¹ce parafarmaceutyków firmy Vision. Aktualne na 10 paŸdziernika 2006 r.

35

þ

przekrój g³owy w p³aszczyŸnie czo³owej, 3) grasica, 4) przekrój poprzeczny rdzenia krêgowego, 5) schematyczny wzd³u¿ny przekrój ogólny cia³a w rzucie przednim i tylnym, z zaznaczonymi niektórymi koœæmi i narz¹dami wewnêtrznymi, 6) organy mêskiej miednicy ma³ej, 7) organy klatki piersiowej, 8) system moczowy, 9) ga³ka oczna (oznaczona jako prawa), 10) przekrój poprzeczny nerwu wzrokowego, 11) narz¹d s³uchu (oznaczony jako prawy), 12) mêski zestaw chromosomów. Na rysunki naniesione by³y kolorowe trójk¹ty, kwadraty i szeœciok¹ty – ogó³em szeœæ rodzajów znaków6. Czwarta strona wydruku sk³ada³a siê z dwu czêœci. Pierwsza wymienia³a patologie, rozpoznane rzekomo u Krzysztofa P., i mia³a treœæ nastêpuj¹c¹: NONLINEAR ANALYSIS (NLS) Krzysztof P., 27. Spektralno scho¿ije eta³onnyje processy [„procesy wzorcowe o podobnym widmie”? – M.B. i P.K.]. Diabetes 15. Adenovirus – J&J. Agerelated involution 27. Bronchial asthma #J. Candida albicans – J&J. Gastroenteritis #G. Intervertibral osteochondrosis 30. Intestinal dysbacteriosis #G. Laryngitis #I. Lumbalgia #F. Mycoplasma hominis – J&J. Myopia #N. Staphilococcus – peterling. Streptococcus – haemolyticus – heel. Streptococcus viridans – heel. Systemic lupus erythematosus #C7. Dalsza czêœæ wydruku okreœla³a „zalecenia” (naznaczenija) przyjmowania specyfików o przedziwnych nazwach: Mistik (produkt firmy Vision); Beesk (Vision); Cat’s Claw (Vita Line); Sharc8 Liver Oil (Coral Clab); Tea Tree Oil (Vita Line); Colloidal Silver (Coral Clab); Sol’s ilang-ilangom (Dr Nona); Colloidal Cooper9, Gold & Silver Oligo (Vita Line); [tu rêczny dopisek obwinionego: „URSUL 2x1”]; Lecithin Granules (Vita Line). Dr Teofil G. objaœni³ pokrzywdzonego, ¿e toczeñ uk³adowy to powa¿na choroba, ale on mo¿e j¹ wyleczyæ. Jednak w tym celu nale¿y przyjmowaæ sugerowane przez lekarza leki. Obwiniony zapisa³ ich nazwy na osobnej, luŸnej karteczce – nie by³ to druk recepty. Nazywa³y siê one: „Ursul”, „Detox”, „Ecomer” i „Mistik”. Mo¿na je by³o nabyæ na miejscu, w s¹siednim pomieszczeniu, gdzie znajdowa³a siê siedziba „hurtowni zio³oleków”. Wszystkie oferowane tam œrodki by³y „bardzo drogie”, ale cen Krzysztof P. nie pamiêta³. Kupi³ jeden ze specyfików, wymienionych przez Teofila G., mianowicie „Detox”. Ponadto za samo badanie zap³aci³ 150 z³, ale wrêczy³ je nie Teofilowi G., tylko jakiemuœ innemu cz³owiekowi, który sta³ przy wyjœciu z budynku i mia³ jedno oko. Po powrocie do domu pokrzywdzony niezw³ocznie zapozna³ siê w Internecie z istot¹ schorzeñ, które wykry³o u niego badanie, ustali³, z jakimi dolegliwoœciami siê wi¹¿¹, jakie Z „legendy” w jêzyku rosyjskim wynika³o, ¿e szeœciok¹ty barwy ¿ó³tej (pierwszy obrócony w stosunku do drugiego o 30 stopni) oznaczaj¹: Urowieñ ³atentnoj funkjonalnoj aktiwnosti [obwiniony dopisa³ rêcznie: „poziom ukryty aktywnoœci funkcjonalnej”] i Urowieñ optimalnoj regulacji [wg obwinionego: „poziom optymalny regulacji w organizmie”]. Czerwone trójk¹ty (pierwszy obrócony w stosunku do drugiego o 60 stopni) maj¹ oznaczaæ: Smieszczenije charaktieristik na bolieje wysokij urowieñ, sostojanie napria¿enia regulatornych sistiem [wg obwinionego: „przesuniêcie na wy¿szy poziom napiêcia w organizmie w danym miejscu”] oraz Astenizacja regulatornych mechanizmów [wg obwinionego: „jak wy¿ej”]. Obrócony ciemnoczerwony kwadrat (karo) ma oznaczaæ: Kompensirowanie naruszenia mechanizmów adaptacji [wg obwinionego: „procesy kompensowe (!) i adaptowane”] zaœ czarny kwadrat – Dekompensacja mechanizmow adaptacji, wyra¿ennyje pato³ogiczeskie sostojania [wg obwinionego: „dekompensacja i patologia stanu organizmu”]. 7 Dalej znajdowa³y siê rêczne dopiski obwinionego w jêzyku polskim: „Cukrzyca utajona. Adenowirus. [s³owo nieczytelne] procesy starzenia. Astma oskrzelowa. Dro¿d¿aki. Nie¿yt ¿o³¹dka i jelit. Choroba zwyrodnieniowa stawów. Dysbakterioza jelitowa. Zap. krtani. Lumbago. Mycoplazma. Nadwzrocznoœæ. Gronkowiec. Paciorkowiec hemolizuj¹cy. Paciorkowiec zieleniej¹cy. Podejrzenie tocznia uk³adowego”. 8 W uzasadnieniu uwaga OSL, ¿e prawdopodobnie chodzi³o o shark. 9 W uzasadnieniu uwaga, ¿e prawdopodobnie chodzi³o o copper.

jest rokowanie itd. By³ t¹ lektur¹ – jak to okreœli³ – „przera¿ony” (zw³aszcza co do tocznia uk³adowego). Nastêpnego dnia poszed³ do swojego lekarza rodzinnego – lek. Anety S. Zeznaj¹c jako œwiadek, potwierdzi³a ona, ¿e 5 czerwca owego roku zg³osi³ siê do niej bardzo zdenerwowany Krzysztof P., pokaza³ wyniki badania aparatem OBERON i pyta³, co ma teraz robiæ. Aneta S. skierowa³a go na badania, którym pokrzywdzony podda³ siê i które nie potwierdzi³y ¿adnego z rozpoznañ postawionych przez dr. Teofila G. Pokrzywdzony zezna³: „od tego czasu sta³em siê hipochondrykiem i stale chodzê do lekarza. Je¿eli tylko coœ dzieje siê ze mn¹ (niewielka dolegliwoœæ), natychmiast jestem u lekarza”. Z wyjaœnieñ obwinionego wynika³o, ¿e jest on raczej typem cz³owieka interesu, ni¿ lekarza. Ma zarejestrowan¹ dzia³alnoœæ gospodarcz¹ o – jak to okreœli³ s¹d – „imponuj¹co szerokim zakresie”10. Praktykê lekarsk¹ wprawdzie wykonuje, ale nie jest ona (jak twierdzi³) g³ównym Ÿród³em dochodów i stanowi jedynie dodatek dla wspomnianego wy¿ej biznesu.

6

36

Rys. K. Rosiecki

þ

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

Teofil G. potwierdzi³, ¿e w przesz³oœci w praktyce lekarskiej pos³ugiwa³ siê aparatem o nazwie OBERON. Urz¹dzenie to kupi³ w Rosji. Z certyfikatu, którego kopiê okaza³ s¹dowi, wynika³o, i¿ by³o to urz¹dzenie OBERON TU 4035-00311907401-01. Zosta³o wyprodukowane w paŸdzierniku 200... r. w „Instytucie Psychofizyki Stosowanej” (Institut prik³adnoj psichofiziki) w Omsku. Samego OBERONA obwiniony nie móg³ zademonstrowaæ s¹dowi, poniewa¿ – jak przynajmniej twierdzi³ – skradziono mu go w kilka miesiêcy po tym, jak bada³ w Tarnowie Krzysztofa P. Sprawców przestêpstwa nie wykryto, postêpowanie karne zosta³o umorzone, a Teofil G. nigdy aparatu nie odzyska³. Obwiniony przyzna³ te¿, ¿e urz¹dzeniem tym pos³ugiwa³ siê m.in. na terenie Tarnowa oraz ¿e bada³ nim tam m.in. Krzysztofa P. Jego zdaniem, nie by³o to wykonywanie praktyki lekarskiej – do Tarnowa jeŸdzi³ wyg³aszaæ „wyk³ady z zakresu profilaktyki zdrowia” i podczas nich dokonywa³ „demonstracji” dzia³ania urz¹dzenia OBERON. Za wyk³ady pobiera³ honoraria od organizatorów, natomiast nigdy nie bra³ pieniêdzy od badanych pacjentów. Nie potrafi³ powiedzieæ, czy i jakie op³aty pobierali od tych osób organizatorzy. Twierdzi³, ¿e pokrzywdzony musia³ go Ÿle zrozumieæ i uzna³ podejrzenie za ostateczne rozpoznanie. Nale¿y zaznaczyæ, ¿e dr Teofil G. nie podwa¿a³ wiêkszoœci faktów. Linia obrony przyjêta przez niego i jego obroñców opiera³a siê na tezie, ¿e pos³ugiwanie siê aparatem OBERON przy stawianiu diagnoz jest praktyk¹ dopuszczaln¹. Zgodnie z treœci¹ wpisu do ewidencji, dzia³alnoœæ dr. Teofila G. obejmuje: „Eksport, import, handel hurtowy, detaliczny, obwoŸny, poœrednictwo handlowe artyku³ami spo¿ywczymi i przemys³owymi nieobjêtymi koncesj¹. Produkcja artyku³ów spo¿ywczych i przemys³owych. Us³ugi: marketing, konsulting, doradztwo techniczne, akwizycja, poœrednictwo us³ugowe, reklama, wystawiennictwo, poligrafia, dzia³alnoœæ wydawnicza, gabinet lekarski internistyczny (z wy³¹czeniem dzia³alnoœci objêtej koncesj¹ i obowi¹zkiem uzyskiwania zezwoleñ)”.

10

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

OSL móg³ wiêc uznaæ za „absolutnie niesporne”, ¿e obwiniony dr n. med. Teofil G. by³ w przesz³oœci w³aœcicielem urz¹dzenia OBERON, którym pos³ugiwa³ siê co najmniej sporadycznie w toku stawiania diagnoz lekarskich. Badania przy u¿yciu urz¹dzenia obwiniony przeprowadza³ w tamtym okresie m.in. na terenie Tarnowa, a w szczególnoœci w czerwcu 200... r. podda³ takiemu badaniu Krzysztofa P. Wyniki badania mia³y pos³u¿yæ stawianiu diagnozy. Obwiniony przekaza³ pokrzywdzonemu wynik w postaci wydruku; by³y to barwne ilustracje detali anatomicznych, na które naniesiono ró¿nobarwne wielok¹ty oraz napisy w jêzykach rosyjskim i angielskim. Znajdowa³ siê tam ponadto szereg angielskich nazw jednostek chorobowych oraz czynników zakaŸnych, a tak¿e lista nazw ró¿nych parafarmaceutyków. Ponadto w formie ustnej obwiniony poinformowa³ pacjenta o rozpoznaniu u niego podejrzenia (co najmniej) szeregu chorób, w tym tocznia uk³adowego. S¹d uzna³ równie¿ za dowiedzione, ¿e za badanie Krzysztof P. zap³aci³ niezidentyfikowanej osobie 150 z³, co nie sta³o zreszt¹ w sprzecznoœci z wyjaœnieniami obwinionego (Teofil G. zaprzecza³ tylko, by on sam pobiera³ op³aty od badanych; twierdzi³ natomiast, ¿e nie wie, czy pobiera³ je ktoœ inny). OSL wyraŸnie zaznaczy³, ¿e postêpowanie nie rozstrzygnê³o niektórych w¹tpliwoœci. Tak np. nie zosta³o ustalone, czy Teofil G. prowadzi³ na terenie Tarnowa „wyk³ady i demonstracje”, czy te¿ zwyk³¹ praktykê lekarsk¹ (zeznania Krzysztofa P. sugerowa³yby to drugie – nic nie wspomina³ on o jakimkolwiek wyk³adzie, po³¹czonym z pokazem). Czy Teofil G. u¿ywa³ aparatu OBERON tylko incydentalnie, czy te¿ regularnie? Czy w rozmowie z Krzysztofem P. okreœla³ dzia³anie urz¹dzenia jako niezawodne, a rozpoznanie tocznia uk³adowego jako pewne i ostateczne? Czy pokrzywdzony w istocie dozna³ a¿ tak g³êbokiego urazu psychicznego po zapoznaniu siê z wynikiem badania, czy te¿ w jakimœ stopniu dramatyzuje opis skutków zdarzenia?11 Jednak nawet te fakty, które zosta³y niezbicie potwierdzone dowodami, wystarcza³y, by przypisaæ obwinionemu przewinienie zawodowe. Dla wydania rozstrzygniêcia w omawianej sprawie kluczowe by³o, rzecz jasna, pytanie: czym w³aœciwie jest urz¹dzenie o nazwie OBERON i na czym opiera siê wiara, ¿e wykazuje ono jak¹kolwiek przydatnoœæ w diagnostyce medycznej? OdpowiedŸ na to OSL w pierwszej kolejnoœci próbowa³ uzyskaæ od samego Teofila G. Wyjaœnienia obwinionego na ten temat by³y „pe³ne »m¹drze i naukowo« brzmi¹cych s³ów, które jednak uk³ada³y siê w zdania dziwaczne, mêtne i niespójne” [cytat z uzasadnienia OSL]. S¹d powzi¹³ wiêc podejrzenie, ¿e albo obwiniony u¿ywa³ aparatu OBERON, samemu nie maj¹c pojêcia, czym on w³aœciwie jest, albo te¿ z rozmys³em próbuje w tej sprawie zawik³aæ stan faktyczny12. Dr Teofil G. utrzymywa³, ¿e OBERON nie jest – wbrew treœci wniosku o ukaranie – „aparatem do biorezonansu magnetycznego”, lecz „urz¹dzeniem do telemetrycznej obróbki danych dla nieliniowej analizy statystycznej”. Jest ono przy Ustalenie tych faktów – jak zauwa¿y³ s¹d – mog³oby „rzuciæ œwiat³o na motywy dzia³ania dr. Teofila G. czy te¿ pozwoliæ na œciœlejsze okreœlenie rozmiaru szkody, wyrz¹dzonej przewinieniem” oraz odpowiedzieæ na pytanie, czy by³ on „naiwnym i bezkrytycznym nabywc¹ (...) bezwartoœciowego sprzêtu diagnostycznego, czy te¿ wyrachowanym uczestnikiem procederu straszenia pacjentów i nak³aniania ich do kupowania podejrzanych produktów w »hurtowni zio³oleków«” [z uzasadnienia]. OSL nie ukrywa³ zreszt¹, ¿e w tym ostatnim przypadku musia³by rozwa¿yæ orzeczenie najwy¿szej kary znanej ustawie o izbach lekarskich, tzn. pozbawienia prawa wykonywania zawodu na zawsze. 12 Podejrzewamy, ¿e raczej to drugie, bo obwiniony na pytania o zasady dzia³ania OBERONA udziela³ najchêtniej odpowiedzi niejasnych i wymijaj¹cych, a treœæ swoich wyjaœnieñ co chwila zmienia³... 11

37

þ

þ

tym „interfejsem do komputera i samodzielnie bez komputera nie mo¿e dzia³aæ”. Twierdzi³ te¿, ¿e urz¹dzenie to „nie dokonuje pomiaru parametrów biologicznych, ale jedynie s³u¿y do okreœlania statystycznego prawdopodobieñstwa zdarzeñ po wprowadzeniu przez operatora danych”. Mo¿e ono – zdaniem obwinionego – pomagaæ w stawianiu diagnoz w medycynie, ale mo¿e te¿ „byæ wykorzystywane w badaniach socjologicznych, archeologicznych, dla prognozowania ryzyka ekonomicznego, katastrof i w innych sytuacjach ryzyka”. Urz¹dzenie to nie stawia diagnoz, gdy¿ tak¹ „stawia lekarz na podstawie wiedzy i doœwiadczenia”. Konkluduj¹c, Teofil G. twierdzi³, ¿e OBERON w ogóle „nie jest urz¹dzeniem s³u¿¹cym do diagnostyki medycznej”, zaœ w procesie stawiania diagnozy urz¹dzenie to pe³ni funkcjê czysto pomocnicz¹ – identycznie, jak np. kalkulator czy d³ugopis13. S¹d najwyraŸniej niewiele rozumia³ z tych t³umaczeñ, bo zacz¹³ problem dr¹¿yæ dodatkowymi pytaniami. W pierwszej kolejnoœci wymaga³o wyjaœnienia, co w³aœciwie obwiniony rozumie, mówi¹c o „interfejsie”. Coœ siê tu zupe³nie nie zgadza³o – wed³ug s³ownika „interfejs” oznacza uk³ad, który ³¹czy komputer z pewnym urz¹dzeniem zewnêtrznym. S¹d zacz¹³ wiêc ustalaæ, jakie¿ to konkretnie urz¹dzenie pod³¹cza siê do komputera za poœrednictwem „interfejsu” OBERON. Z odpowiedzi, jakich udzieli³ po d³u¿szym wypytywaniu obwiniony, wynika³o, ¿e OBERON nie jest jednak ¿adnym „interfejsem”, lecz po prostu urz¹dzeniem peryferyjnym (zewnêtrznym), pod³¹czanym do komputera. Wniosek, ¿e OBERON „nie jest urz¹dzeniem s³u¿¹cym do diagnostyki medycznej”, bo „samodzielnie bez komputera nie mo¿e dzia³aæ”, OSL uzna³ za nielogiczny. Istniej¹ wszak wspó³czeœnie liczne rodzaje sprzêtu diagnostycznego, bêd¹ce systemami z³o¿onymi z komputera (czy szerzej – jednostki obliczeniowej) oraz jakiegoœ urz¹dzenia peryferyjnego (USG, CT, MRI). W nastêpnej kolejnoœci OSL odrzuci³ argument, wed³ug którego pos³ugiwanie siê urz¹dzeniem OBERON nie jest w ogóle metod¹ diagnostyczn¹, gdy¿ jest to urz¹dzenie mog¹ce tak¿e s³u¿yæ „w badaniach socjologicznych, archeologicznych, dla prognozowania ryzyka ekonomicznego, katastrof i w innych sytuacjach ryzyka”. Jak zauwa¿y³ s¹d, nie jest istotne, do czego mo¿na wykorzystaæ aparat OBERON poza stawianiem diagnoz w medycynie. Istotne jest, ¿e jednym z jego mo¿liwych zastosowañ – wed³ug zwolenników tego urz¹dzenia – jest diagnozowanie pacjentów. S¹d powo³a³ siê tu na prost¹ analogiê: termometr mo¿e s³u¿yæ nie tylko do mierzenia ciep³oty cia³a, ale i do najró¿niejszych innych celów – nie ulega jednak w¹tpliwoœci, ¿e mierzenie ciep³oty cia³a termometrem jest metod¹ diagnostyczn¹. Z kolei OSL zacz¹³ analizowaæ wyjaœnienia, wedle których OBERON jest urz¹dzeniem do „telemetrycznej” obróbki danych – takiego okreœlenia u¿ywa³ Teofil G. (zreszt¹ i z certyfikatu wynika³o, ¿e jest to apparat telemetriczeskoj obrabotki dannych dla nieliniejnogo analiza). Sêdziowie w ¿aden sposób nie mogli jednak zrozumieæ, co mia³by mieæ wspólnego OBERON z telemetri¹. Wedle s³ownika bowiem przez telemetriê rozumie siê „dziedzinê techniki (miernictwa i telekomunikacji) zajmuj¹c¹ siê zdalnym mierzeniem wielkoœci fizycznych i przekazywaniem (zwykle automatycznym) wyników tych pomiarów na odleg³oœæ”. Tymczasem Jeden z obroñców Teofila G. twierdzi³ wrêcz, i¿ wniosek o ukaranie „b³êdnie przypisuje, ¿e pos³ugiwanie siê OBERONEM to jest stawianie diagnoz”. Zdaniem tego obroñcy, „diagnozê stawia lekarz i on przyjmuje za to odpowiedzialnoœæ”. T³umacz¹c to na jêzyk polski – adwokat przekonywa³ s¹d, ¿e pos³ugiwanie siê przez lekarza aparatur¹ diagnostyczn¹ w celu postawienia diagnozy nie stanowi czynnoœci diagnostycznej. S¹d uzna³ tak¹ argumentacjê za „zupe³nie absurdaln¹”, „niewymagaj¹c¹ polemiki” i prawdopodobnie wynikaj¹c¹ z niezrozumienia terminologii u¿ywanej w medycynie.

13

38

z przeprowadzonych dowodów (w³¹cznie z wyjaœnieniami obwinionego) nie wynika³o, by OBERON by³ stosowany do dokonywania pomiarów jakichœ wielkoœci fizycznych na odleg³oœæ. Ba! pocz¹tkowo obwiniony utrzymywa³ coœ zupe³nie przeciwnego – ¿e urz¹dzenie to w ogóle „nie dokonuje pomiaru parametrów biologicznych”, a zatem niczego nie mierzy ani na odleg³oœæ, ani nie na odleg³oœæ. S¹d wywnioskowa³ z tego, ¿e zarówno producent aparatu, jak i obwiniony u¿ywaj¹ bezsensownej zbitki „m¹drze brzmi¹cych” s³ów, co jest psychologicznym chwytem typowym dla szarlatanów14. Z wyjaœnieñ dr. Teofila G. wynika³o równie¿, ¿e OBERON jest jakimœ typem urz¹dzenia obliczeniowego, statystycznie analizuj¹cego dane. Niezrozumia³e by³o to, po co w tym uk³adzie potrzebny jest tajemniczy aparat OBERON. Przecie¿ sam komputer (a w³aœciwie jego oprogramowanie) mo¿e wykonaæ dowolne obliczenia matematyczne, w tym tak¿e z zakresu statystyki – zw³aszcza ¿e do aparatu dodawany jest pakiet oprogramowania o piêknie brzmi¹cej nazwie Metapathia. Na to obwiniony jednak nie odpowiedzia³. OSL usi³owa³ z kolei uzyskaæ od obwinionego odpowiedŸ, jakiego typu „dane” aparat OBERON poddaje „nieliniowej analizie statystycznej”. Przypomnijmy, ¿e Teofil G. pocz¹tkowo twierdzi³, i¿ dane do urz¹dzenia „wprowadza operator”, zaœ ono samo nie dokonuje pomiaru ¿adnych parametrów biologicznych. Oznacza³oby to, ¿e przeprowadza siê normalne badanie przedmiotowe pacjenta i zbiera wywiad. Na tej podstawie – mówi³ obwiniony – powstaje „szablon objawów”, który „operator” wpisuje rêcznie przy u¿yciu klawiatury, a informacje te poddawane s¹ nastêpnie analizie statystycznej. Wynikiem analizy jest „jakby [!] rozpoznanie ró¿nicowe”, które system „podpowiada lekarzowi”. Kiedy s¹d zacz¹³ ponownie dr¹¿yæ, zadaj¹c obwinionemu pytanie, jakie konkretnie dane s¹ przez „operatora” wprowadzane do urz¹dzenia, Teofil G. odpowiedzia³, ¿e jedynie „wiek i p³eæ”15. Wszystkie te wyjaœnienia nie uk³ada³y siê w ¿adn¹ spójn¹ ca³oœæ, bo gdyby rzeczywiœcie by³o tak, jak to opisa³ Teofil G., aparat OBERON by³by najzupe³niej zbêdny. Skoro dane o pacjencie zbiera i wpisuje do systemu lekarz, a dowolne obliczenia statystyczne mo¿e przeprowadziæ oprogramowanie komputera, to po co jeszcze jakiœ tajemniczy OBERON? Sta³y one równie¿ w sprzecznoœci z zeznaniami Krzysztofa P., który ani s³owem nie wspomnia³, jakoby zebrano od niego normalny wywiad lekarski. Opisa³ za to, ¿e przez kilkanaœcie minut by³ fizycznie pod³¹czony do urz¹dzenia OBERON w ten sposób, ¿e mia³ na³o¿on¹ na g³owê jak¹œ opaskê, w d³oniach trzyma³ metalowe prêciki i patrzy³ na migaj¹ce œwiate³ko. Indagowany w tej sprawie Teofil G. przyzna³ w koñcu, ¿e pacjentowi zak³ada siê s³uchawki wysy³aj¹ce impuls dŸwiê14 Entuzjaœci OBERONA t³umacz¹ to po swojemu, i¿ „rosyjska nauka ma to do siebie, ¿e w niektórych dziedzinach [w których ma osi¹gniêcia] prowadzi w³asne badania i zaczyna stosowaæ w³asn¹ nomenklaturê i nazewnictwo, zupe³nie oderwane od nauki pozosta³ej [podkr. M.B. i P.K.]. W momencie dokonania pewnych »odkryæ« powstaje problem zrozumienia ich [rosyjskich] tekstów” – wypowiedŸ z forum dyskusyjnego, poœwiêconego ZZSK . NajwyraŸniej wiêc zasady dzia³ania OBERONA mo¿e poj¹æ tylko przepastna dusza rosyjska... 15 Jak widaæ, aparat, który rzekomo wykrywa nawet patologie na poziomie chromosomów, nie jest w stanie zidentyfikowaæ p³ci pacjenta. Nasuwa siê podejrzenie, ¿e rzeczywisty powód wprowadzania „z klawiatury” danych o p³ci badanej osoby jest prostszy – OBERON musi drukowaæ w poszczególnych wypadkach „mêski” lub „¿eñski” zestaw rysuneczków, odpowiednio do p³ci badanego. Inaczej dochodzi do sytuacji, kiedy to u mê¿czyzny wykrywa siê OBERONEM jajniki... (przypadek, wspominany czêsto na forach dyskusyjnych, poœwiêconych medycynie; jego autentycznoœci nie potrafimy zweryfikowaæ).

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

kowy, zaœ impuls ten wzbudza jakiegoœ rodzaju odpowiedŸ, rejestrowan¹ przez aparat. Konkretnie poda³, ¿e ów impuls „pobudza czy zmienia stan mózgu”, zaœ na tej podstawie „jest dokonywany pewien elektromagnetyczny pomiar”. Wszystko to sta³o w ca³kowitej sprzecznoœci z pierwotn¹ treœci¹ wyjaœnieñ Teofila G., wed³ug których OBERON niczego nie mierzy16.

muzy i my

Powy¿szego opisu OSL nie móg³ uznaæ za wyjaœnienie zasad dzia³ania urz¹dzenia diagnostycznego. S¹d za¿¹da³ wiêc wyraŸnie i jednoznacznie odpowiedzi na pytanie: co w³aœciwie – wed³ug wiedzy obwinionego – robi tajemniczy aparat? Jakie wielkoœci w organizmie pacjenta mierzy ten aparat, zanim zostan¹ one poddane „nieliniowej analizie statystycznej”? W tym momencie okaza³o siê, ¿e obwiniony (przypominamy: doktor nauk medycznych) albo nie rozumie tego pytania, albo te¿ stara siê udawaæ, ¿e go nie rozumie. S¹d zacz¹³ cierpliwie t³umaczyæ Teofilowi G., ¿e ka¿da znana medycynie metoda diagnostyczna ustala jak¹œ wielkoœæ fizyczn¹. Na przyk³ad badanie elektrokardiograficzne jest – upraszczaj¹c – pomiarem pr¹dów czynnoœciowych miêœnia sercowego. A jaki parametr (czy parametry) organizmu mierzy aparat OBERON? Na tak postawione pytanie dr Teofil G. odmówi³ odpowiedzi, t³umacz¹c, ¿e jest ono dla niego „zbyt techniczne” i „zbyt szczegó³owe”. Oœwiadczy³ natomiast, ¿e gotów jest wyjaœniæ naukowe podstawy dzia³ania urz¹dzenia OBERON w przysz³oœci, ale niech teraz s¹d odroczy rozprawê, ¿eby mia³ czas siê przygotowaæ. Wniosek ten OSL uzna³ za motywowany chêci¹ przeci¹gniêcia postêpowania, a merytorycznie bezzasadny. Oto bowiem okaza³o siê, ¿e doktor nauk medycznych Teofil G. sam nie wie, czego u¿ywa we w³asnej praktyce zawodowej17. W czasie rozprawy obwiniony nie mia³ ¿adnej rzetelnej wiedzy na temat fizycznych podstaw dzia³ania urz¹dzenia OBERON, tym bardziej wiêc nie mia³ tej samej wiedzy trzy lata wczeœniej, gdy bada³ Krzysztofa P. NajwyraŸniej – podsumowa³ s¹d – OBERON by³ dla Teofila G. „niezrozumia³¹ »czarn¹ skrzynk¹«”, do której pod³¹cza³ on pacjenta, po czym skrzynka robi³a z pacjentem „coœ”, ale Teofil G. nie wie, co. Skrzynka rzekomo mierzy³a jakieœ wielkoœci i dokonywa³a jakichœ obliczeñ na podstawie jakichœ zale¿noœci, ale obwiniony nie wie, jakich. Potrafi³ tylko powiedzieæ, ¿e OBERON dokonuje „pobudzania czy zmiany stanu mózgu” (jakiego rodzaju stanu mózgu?) i „pewnego elektromagnetycznego pomiaru” (pomiaru czego w³aœciwie?), nastêpnie zaœ „podejrzenie choroby rozkodowuje siê w komputerze” i „porównuje to z wzorcami magnetycznymi chorób”. Wyjaœnienia te OSL okreœli³ mianem „pseudonaukowego be³kotu” oraz podsumowa³, ¿e „pos³ugiwanie siê metod¹ diagnostyczn¹, o której (rzekomych) podstawach naukowych lekarz nie ma zielonego pojêcia, nie odpowiada wymogowi nale¿ytej starannoœci”. Ü Cdn. Autorzy s¹ pracownikami naukowymi Wydzia³u Prawa i Administracji UW

zy dzie³a, jakie stworzyli pisarze, fascynuj¹ nas niezale¿nie od ich postawy moralnej, trybu ¿ycia i norm etycznych? Takie pytanie nasunê³o mi siê w zwi¹zku z g³oœn¹ spraw¹ Güntera Grassa. Gdyby w swojej ostatniej ksi¹¿ce autobiograficznej nie ujawni³ s³u¿by w Waffen SS, nikt nie pozna³by tego m³odzieñczego etapu ¿ycia pisarza. Ci¹¿y³o mu wspomnienie z tej zbrodniczej formacji niemieckiej i ostatecznie uzna³, ¿e musi poddaæ siê ocenie czytelników. No i posypa³y siê gromy. Przychylam siê do zdania publicysty Rafa³a Ziemkiewicza, ¿e wyznanie Güntera Grassa by³o aktem odwagi, a Nagroda Nobla i inne nagrody literackie zosta³y przecie¿ przyznane za pisarstwo – za „Blaszany bêbenek”, „Kota i mysz”, „Szczurzycê” i wiele innych utworów, w których m.in. przewija³y siê polskie w¹tki. Myœlê, ¿e Polacy lubi¹ zbyt pochopnie wrêczaæ „klucze miasta”, obdarowywaæ honorowym obywatelstwem czy godnoœci¹ honoris causa. A odbieranie nagród jest, delikatnie mówi¹c, wielce niezrêczne.

Na marginesie mo¿na dodaæ, ¿e w œwietle zmienionych wyjaœnieñ Teofila G. staje siê ca³kiem niezrozumia³e, w jaki sposób OBERON mia³by byæ wykorzystywany „w badaniach socjologicznych, archeologicznych, dla prognozowania ryzyka ekonomicznego, katastrof i w innych sytuacjach ryzyka”. Trudno zgadn¹æ, gdzie w tych wypadkach nale¿a³oby umieœciæ migaj¹ce œwiate³ko, a gdzie wetkn¹æ dwa metalowe prêciki... 17 Obroñca Teofila G. próbowa³ w tym miejscu oponowaæ, i¿ jego klient „nie powiedzia³, ¿e nie zna zasad funkcjonowania tego urz¹dzenia, tylko powiedzia³, ¿e wyjaœnienie sposobu, w jaki dzia³a to urz¹dzenie, wymaga od niego przygotowania siê do przeprowadzenia tego typu fachowego wyk³adu”. OSL uzna³ to za „jawnie niepowa¿ny wykrêt”, bo Teofil G. nie potrafi³ wypowiedzieæ na ten temat ani jednego sensownego zdania. 16

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

Za co kochamy pisarzy Anna BIE¯AÑSKA

C

Mickiewicz, Dostojewski, Przybyszewski nie pisali autobiografii – zrobili to za nich inni. Wtedy zaczêto interesowaæ siê ¿yciem wielkich pisarzy, a fakty czêsto by³y szokuj¹ce. „Odbr¹zowianie” naszego Wieszcza, m.in. przez Hamiltona na ³amach tygodnika „Kultura”, wywo³ywa³o oburzenie niektórych rodaków, ¿e na coko³ach nie stoj¹ kryszta³owi bohaterowie. Po œmierci Adama Mickiewicza w 1855 r. jego syn W³adys³aw pali³ i niszczy³ listy – ró¿ne zapiski kompromituj¹ce ojca, czemu sprzeciwia³ siê ksi¹¿ê Adam Czartoryski. Ale nie wszystko ogieñ strawi³. Misteria organizowane przez Andrzeja Towiañskiego, romans Adama z Ksawer¹ i ukrywanie w Szwajcarii nieœlubnej córki – poznane fakty po³o¿y³y g³êboki cieñ na nieskazitelnej postaci Wieszcza. Ale czy przez to geniusz poety przesta³ nas zachwycaæ? Arcydzie³a, jakie stworzy³, by³y, s¹ i bêd¹ dla pokoleñ Polaków arcydzie³ami. Biografia Przybyszewskiego, o którym pisano wiele, to istny krymina³ z du¿¹ domieszk¹ horroru. ¯ycie jego dla wspó³czesnych nie by³o tajemnic¹ – nie zosta³ potêpiony. Kiedy umar³, ch³opski wóz z cia³em pisarza ton¹³ w kwiatach, sz³y za nim w milczeniu nieprzebrane t³umy krakowiaków i ch³opstwa z okolicznych wsi. Dostojewski, którym s¹ zafascynowani czytelnicy ze wszystkich kontynentów, a ksi¹¿ki jego stanowi¹ temat rozpraw filozoficzno-psychologicznych, by³ bardzo przeciêtnym, s³abym cz³owiekiem, uwik³anym w podejrzan¹ „sprawê” z dziewiêcioletni¹ dziewczynk¹ w ³aŸni, hazardzist¹, nadu¿ywaj¹cym alkoholu, który rujnowa³ mu zdrowie i powodowa³ coraz czêstsze ataki epilepsji. Jego ¿ona Anna to mêczennica, która „poœwiêci³a ¿ycie, aby s³u¿yæ Geniuszowi”, jak napisa³a w swoich „Wspomnieniach”. O wszystkich tych wstydliwych i niegodnych incydentach zapominamy, kiedy pogr¹¿amy siê w lekturze – dzie³ach, które stworzyli i które pozostan¹, choæ ich autorzy ju¿ dawno odeszli. Ü

39

Stulecie Polskiego Komitetu Zwalczania Raka

22 Prof. Waldemar Olszewski, kierownik Instytutu Medycyny Doœwiadczalnej i Klinicznej PAN, otrzyma³ – przyznan¹ po raz pierwszy – nagrodê Lymphatic Research Leadership Award 2006.

N

agrodê – przyznawan¹ za odkrycia w dziedzinie badañ odpornoœci¹ cz³owieka w nowotworach, zaka¿eniach, przeszczepach, w których podstawow¹ rolê ma uk³ad limfatyczny – ustanowi³a organizacja American Lymphatic Research Foundation przy NIH (Narodowych Instytutach Zdrowia). Prof. Olszewski zosta³ wyró¿niony za prace dotycz¹ce roli uk³adu limfatycznego w gojeniu ran tkanek i koœci, w zaka¿eniach tkanek koñczyn. Wyniki jego badañ wskazuj¹, ¿e wêz³y ch³onne reguluj¹ proces regeneracji uszkodzonych tkanek, zapobiegaj¹c jednoczeœnie powstaniu autoimmunizacji. Ü mkr

SZPITAL WOLSKI w Warszawie zatrudni KIEROWNIKA organizowanego Szpitalnego Oddzia³u Ratunkowego. OFERUJEMY ATRAKCYJNE WYNAGRODZENIE.

Zapewniamy stabilnoœæ zatrudnienia oraz mo¿liwoœæ sta³ego rozwoju zawodowego. Zainteresowanych prosimy o przesy³anie aplikacji na adres: Szpital Wolski, 01-211 Warszawa, ul. Kasprzaka 17; tel. 022-38-94-888; e-mail: [email protected]

PCM PROMEDIS

chorych na raka), urzêdnicy, dziennikarze, Maria Stêpieñ (¿ycie zawodowe – zawsze dla onkologów i z nimi). Szczególnym goœciem jubileuszu by³a dr Krystyna Rotkiewicz, dzielna lekarka z Wilna, zaanga¿owana w popularyzowanie polskiej onkologii, walcz¹ca o zas³u¿on¹ s³awê pioniera walki z rakiem okresu miêdzywojennego na WileñszczyŸnie – prof. Kazimierza Pelczara, który zosta³ zamordowany w Ponarach ko³o Wilna w 1941 r. w wieku 45 lat. Pani Krystyna wszêdzie popularyzuje jego znacz¹cy dorobek. Wspania³y ambasador polskoœci na Litwie. Rozmowy, wzruszenia, spotkania, mi³e chwile kole¿eñskie, wspomnieniowe w sali i w foyer goœcinnej i „mojej” Filharmonii Narodowej (pracujê tu ponad 30 lat – st¹d prawo do s³owa „moja”), której pozwoli³am sobie na koñcu podziêkowaæ. By³a to godna uroczystoœæ, zw³aszcza w paŸdzierniku – miesi¹cu walki z rakiem. Szkoda, ¿e naszego zaproszenia nie przyjê³y media, zabrak³o prasy, radia i TV. Dobrze, ¿e fakt ten nie zak³óci³ wra¿enia, ¿e w Filharmonii Narodowej prawdziwa sztuka rozumie ideê walki z rakiem i da³a temu konkretny, ofiarny i spontaniczny wyraz. Powsta³ te¿ hymn PKZR, ale nie zosta³ wykonany, bo… jak tu konkurowaæ z Bachem. Ü JZW Za Piotrem Skarg¹-Powêskim, za Mari¹ Sk³odowsk¹-Curie pochylamy siê nad cierpieniem otwieramy ku chorym drzwi. Refren: W cieniu drzewa Marii idea, na zielonych liœciach nadzieja, m¹drych myœli ognisko i praca to wszystko. D³uga nasza historia ofiarnoœci¹ znaczony czas dla jutra i pro memoria do³¹cz do nas i wspomó¿ nas. Refren… Tekst i muzyka: Jolanta ZARÊBA-WRONKOWSKA Fot. J. Zarêba-Wronkowska

Nagroda dla prof. Olszewskiego

paŸdziernika 2006 r. w Filharmonii Narodowej zapachnia³o dobr¹ muzyk¹ i ide¹ walki z rakiem. By³ to ostatni akcent obchodów stulecia Polskiego Komitetu Zwalczania Raka. Koncert charytatywny. Spontaniczna ofiarnoœæ artystów i wszystkich pracowników Filharmonii Narodowej plus dochód ze sprzedanych biletów na rzecz PZKR. Salê kameraln¹ po brzegi wype³ni³y osoby, które mia³y otrzymaæ medal zas³ugi na rzecz idei walki z rakiem, melomani zachêceni doborem repertuaru i solistów oraz m³odzie¿. Zebranych powita³ prezes PKZR, prof. Zbigniew Wronkowski. Kilka s³ów o historii myœli spo³ecznej, która sw¹ treœci¹ i dzia³aniem wyprzedzi³a ówczesny, cywilizuj¹cy siê œwiat sprzed 100 lat. Piotr Skarga. Szpital dla chorych na raka w Warszawie. Warto przypomnieæ te chlubne poczynania w kontekœcie obecnej indolencji i s³abych efektów profilaktyki i terapii w Polsce. Trudny polski los ludzi chorych na tê groŸn¹ chorobê. Potem na estradzie zasiad³a Orkiestra Kameralna Filharmonii Narodowej pod artystycznym kierownictwem Jana Lewtaka. Us³yszeliœmy utwory: Bacha, Vivaldiego, Kilara, Piazzolli. Wyst¹pili wspaniali m³odzi wirtuozi: skrzypek Jakub Jakowicz i wiolonczelista Rafa³ Kwiatkowski. Obu zna ju¿ nie tylko muzyczny œwiat. Koncert charytatywny okaza³ siê wydarzeniem artystycznym w ca³ym tego s³owa znaczeniu. Brawa, kwiaty, gratulacje, bisy orkiestry. Po ostatnich tonach nast¹pi³a oficjalna czêœæ uroczystoœci, czyli wrêczenie medali osobom zas³u¿onym dla walki z rakiem. Laureatami zostali nie tylko medycy, bowiem PKZR jest ruchem dostêpnym dla wszystkich motywowanych t¹ ide¹. Wymieniê kilka osób – profesorowie: Krzakowski, Zieliñski, Szaw³owski, doktorzy: Walczak (pionier badañ nad etiologi¹ raka szyjki macicy, badacz wirusa HPV), Magdalena Bielska-Lasota, Maria Jokiel, Wojciech Za³ucki (ca³e ¿ycie lekarskie – na rzecz

zatrudni¹ w nowej placówce w WARSZAWIE: lekarzy, pielêgniarki, fizjoterapeutów. Aplikacje prosimy przesy³aæ do: PCM Promedis, ul. Jagielloñska 78, 03-300 Warszawa lub [email protected]

www.promedis.pl

40

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

sport

XIII Rajd Klubu „Pro-Mile”

L

ekarski Klub Turystyki Pieszej „Pro-Mile” z Kozienic ju¿ wczesn¹ wiosn¹ zacz¹³ planowaæ swój XIII Rajd, który odby³ siê w czerwcu 2006 r. Propozycji pad³o wiele. Wybraliœmy Szlak Orlich Gniazd. Wspomnienia z Ojcowa (V rajd) by³y wspania³e, postanowiliœmy wiêc ponownie udaæ siê w te urocze okolice. Trasa wiod³a od zamku w Rabsztynie do Ogrodzieñca.

Nastêpnego dnia ze wzglêdu na niepewn¹ pogodê niektórzy zrezygnowali z dalszej wêdrówki, ale wiêkszoœæ dzielnie maszerowa³a, choæ wiatr zacina³, deszcz m¿y³, tudzie¿ siek³ po twarzach. Wreszcie dotarliœmy do Ogrodzieñca. Œredniowieczny zamek zauroczy³ nas swoim po³o¿eniem wœród wapiennych ska³, a rozci¹gaj¹ca siê z niego panorama cieszy³a oczy. Na chwilê zapomnieliœmy o trapi¹cych nas codziennych problemach i stresach zwi¹zanych z nasz¹ nie³atw¹ profesj¹. Szkoda, ¿e nastêpny rajd dopiero za kilka miesiêcy… Ü

Fot. S. Jakubowski

Cz³onkowie Klubu „Pro-Mile” wraz z liczn¹ grup¹ dzieci (najm³odsza to 2-letnia Weronika) stawili siê jak zwykle w dobrych humorach, zabezpieczeni przed s³oñcem, deszczem, g³odem i pragnieniem. Pierwszego dnia pogoda dopisa³a. Podziwialiœmy wspania³e w¹wozy skalne, okazy przyrody oraz ruiny œredniowiecznych zamków. Nocleg – w bardzo sympatycznym domu agroturystycznym w Bydlinie. Czysto, mili ludzie, przygotowane ognisko. Polecamy.

S³awomir Jakubowski przewodnicz¹cy Lekarskiego Klubu Turystyki Pieszej „Pro-Mile”

Ze startów Lekarskiego Klubu Rowerowego przy Okrêgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie

Po sezonie rowerowym

R

ok 2006 okaza³ siê bardzo atrakcyjny pod wzglêdem liczby propozycji dla amatorów kolarstwa. Ju¿ w kwietniu startowaliœmy w maratonach w Otwocku. Jedyny start w wyœcigu szosowym w Bychawie pokaza³, jak trudno utrzymaæ siê w peletonie lekarzy kolarzy. Potem pojawialiœmy siê na wyœcigach w górach. Nasze trasy wiod³y przez Wa³brzych, Koœcielisko, Istebn¹ oraz – na Mazowszu – Piaseczno, ¯yrardów, Przasnysz, Józefów, Jab³onnê, Leszno, £omianki. Mistrzostwa MTB lekarzy w 2006 r. odby³y siê w Miêdzybrodziu ¯ywieckim, a meta wyœcigu znajdowa³a siê na szczycie góry ¯ar.

Zapraszamy wszystkich zainteresowanych kolarstwem. Prosimy o kontakt – mo¿e uda siê zorganizowaæ zimowe treningi w Puszczy Kampinoskiej. [email protected] Ü Konrad Ma³kiewicz, Marek Pr¹tnicki

Fot. Suprol (www.welodrom.dl.pl)

Od wiosny startowaliœmy ponad 40 razy, z wyœcigu na wyœcig poprawiaj¹c nasze rezultaty. Choæ nie stajemy na podium, z pasj¹ walczymy od startu do mety. Maratony rowerowe s¹ imprezami przeznaczonymi dla osób z ró¿nym przygotowaniem fizycznym. Mo¿na w tempie spacerowym pokonaæ trasê maratonu mini (ok. 15 km), jak równie¿ zdecydowaæ siê na wyœcig górski na dystansie 80 km. Oczywiœcie niezbêdny jest sprawdzony i odpowiedni na dane warunki terenowe rower („odpowiedni” nie znaczy wcale „bardzo drogi”) oraz kask. www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

41

...dziœ, tylko cokolwiek dalej

Alfabet wspomnieñ Jerzego Borowicza

MARIAN WEISS – postaæ niecodzienna, profesor ortopedii i rehabilitacji. Jako szef STOCER-u w Konstancinie rozs³awi³ polsk¹ szko³ê rehabilitacji ortopedycznej na ca³y œwiat. STOCER by³ jednostk¹ pokazow¹. Prawie wszystkie oficjalne delegacje rz¹dowe, m.in. gen. de Gaulle, mia³y w programie zwiedzanie STOCER-u. Po tragicznej œmierci prof. Weissa STOCER podupada³ i nigdy ju¿ nie odzyska³ tej œwietnoœci. Mówi siê, ¿e nie ma ludzi niezast¹pionych – w przypadku prof. Weissa okaza³o siê to nieprawd¹. Profesora pozna³em nad zapor¹ Dêbe, gdzie z jego dzia³k¹ s¹siadowa³a dzia³ka rekreacyjna mojego szwagra. Parê lat póŸniej spotka³em Profesora w Libii, gdzie na zaproszenie Uniwersytetu Garyounis w Benghazi prowadzi³ sympozjum dotycz¹ce leczenia nowotworów koœci i nowoczesnej rehabilitacji. Lansowa³ nowatorsk¹ metodê protezowania koñczyn ju¿ na stole operacyjnym, co wówczas by³o rewelacj¹. W sympozjum wziê³o udzia³ wielu naukowców, m.in. prof. Ulf Nilsonne i dr Thomas Aparisi z Karolinska Institute w Szwecji. Referowali efekty

42

leczenia nowotworów koœci interferonem. Dzia³o siê to w koñcu paŸdziernika 1979 roku. Wszyscy byli goœæmi w moim mieszkaniu w Benghazi. Obecny by³ te¿ ówczesny rektor AM w Warszawie, prof. Jerzy Szczerbañ. Spêdziliœmy mi³y wieczór. Bimbru nie zabrak³o. Polscy profesorowie cieszyli siê wielk¹ estym¹ w œrodowisku libijskich lekarzy i oficjeli, a w szczególnoœci prof. Weiss, który by³ zaproszony na prywatn¹ audiencjê przez Muammara Kaddafiego. Od przywódcy libijskiego dosta³ zegarek, na którego tarczy co 15 minut pojawia³a siê twarz Kaddafiego. Profesor odwiedza³ Libiê wielokrotnie. Mieszka³ zawsze w najelegantszym hotelu, „Omarkayam”, w Benghazi. Czêsto te¿ zaprasza³ mnie z ¿on¹ na kolacje w restauracji hotelowej – na koszt rz¹du libijskiego, oczywiœcie. Tragiczn¹ œmieræ Profesora odczu³em jako stratê kogoœ bliskiego. Konstanciñski STOCER nazywa siê obecnie Centrum Kszta³cenia i Rehabilitacji im. prof. Mariana Weissa. ANDRZEJ WICZYÑSKI – lekarz chirurg. Znakomity organizator i spo³ecznik. Bêd¹c kierownikiem Wydzia³u Zdrowia Warszawa-Œródmieœcie, pierwszy w latach 60. wprowadzi³ wolny wybór lekarza, co teraz, z gorszym efektem, wciela siê w ¿ycie. Andrzej do ka¿dej sprawy podchodzi emocjonalnie i prze¿ywa zarówno ka¿dy sukces zawodowy, jak i pora¿kê. Lubi du¿o i barwnie opowiadaæ (talkative man), ale robi to perfekcyjnie, z domieszk¹ aktorstwa. Przyzwoity i uczynny lekarz, cz³owiek wielkiej prawoœci. Od lat na emeryturze. Ma ¿onê lekarza anestezjologa, córkê ginekologa, ziêcia chirurga oraz ukochanego wnuczka. MACIEJ WIŒNIEWSKI – lekarz radiolog, epidemiolog, pu³kownik WP. Postaæ niecodzienna, bowiem rzadko spotyka siê tak ¿yczliwych ludzi jak on. Dla Maæka nie ma znaczenia, czy prosi go o pomoc salowa, czy minister. Wszystkich traktuje jednakowo. Prawie wszystko mo¿e za³atwiæ, a to dlatego, ¿e jest powszechnie lubiany.

JERZY WOY-WOJCIECHOWSKI – pianista, kompozytor, pisarz. Twórca zespo³u ESKULAP i niezapomnianej kompozycji „Kormorany”. Lekarz, profesor. Postaæ nieprzeciêtna, ujmuj¹cy w sposobie bycia, ulubieniec aktorów. Pracowaliœmy w tym samym Instytucie Radiologii. Niezapomniany docent Jan Szeliga, twórca potêgi medycznej szpitala MSW, œci¹gn¹³ Jerzego (wówczas docenta) do CSK MSW na stanowisko kierownika Zak³adu Radioizotopów. To, ¿e wiele osób jeszcze ¿yje, zawdziêcza poradom lekarskim udzielanym przez Jerzego na antenie Polskiego Radia. Przewodnicz¹cy PTL-u i cz³onek ZAIKS-u. Jerzy bardzo lubi,

Rys. K. Rosiecki

JANUSZ WA£ASZEWSKI – chirurg, profesor AM, szef transplantologii. Znamy siê od niepamiêtnych czasów. Postawny, prawie 2 m wzrostu, przez przyjació³ zwany „Wa³aszkiem”. Dowcipny, mi³y, z du¿ym poczuciem humoru, ulubieniec aktorów i nie tylko. O¿eni³ siê z ³adn¹, o pszenicznej urodzie dziewczyn¹, Hani¹, lekarzem anestezjologiem. Druga ¿ona, Ewa, jest równie¿ sympatyczna. W latach 50. AM zorganizowa³a obóz dla studentów w Zgonie na Mazurach. Kierownikiem obozu by³ chirurg, docent Jerzy Manicki. Janusz, jako m³ody lekarz asystent, przyjecha³ go odwiedziæ. By³o ognisko i „rozmowna woda”. Rano wstajê i co widzê – na tylnym siedzeniu ma³ego trabanta ktoœ le¿y i œpi. By³ to Janusz. Do dzisiaj zastanawiam siê, jak takie wielkie ch³opisko mog³o siê zmieœciæ i spaæ na tylnym siedzeniu trabanta, do tego w gumiakach. Janusz nie tylko œpi, ale i znakomicie operuje, a tak w ogóle jest wspania³ym facetem.

Po prostu nie sposób Maækowi odmówiæ. Dobry i prawy lekarz, wra¿liwy na ludzkie cierpienia. Ma dwóch synów. Starszy, Piotr, jest lekarzem ortoped¹. ¯ona, Maryla, lekarz stomatolog – ma szwagierkê Marylê Rodowicz. Doktor Maryla Wiœniewska nie œpiewa.

kiedy jego twarz pokazywana jest w TV i w ilustrowanych czasopismach. Podobno kamerzyœcie, który nie wy³owi z t³umu twarzy profesora Woya, grozi utrata pracy. Kazik Staszewski w dodatku telewizyjnym do „Gazety Wyborczej” (nr 85, 9-15.04.2004) napisa³ nieco z³oœliwie (w komentarzu do opisywanych w gazetach balów i rautów): „czêsto pojawia siê tam pan Woy-Wojciechowski. Ma ¿onê i dwie córki (w rzeczywistoœci trzy – przyp. J. B.). (...) Rodzina bywa, gdzie siê da, i ochoczo daje siê fotografowaæ...”. Tê ludzk¹ s³aboœæ mo¿na mu darowaæ. Wielu mu zazdroœci. Jest niew¹tpliwie postaci¹ znacz¹c¹ i charyzmatyczn¹. Ü „Alfabet wspomnieñ Jerzego Borowicza” drukujemy w „Pulsie”, pocz¹wszy od numeru 3/2005

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

mec. Beata KOZYRA-£UKASIAK I. 19 paŸdziernika 2006 r. w Dzienniku Ustaw nr 190, poz. 1409 zosta³ og³oszony wyrok Trybuna³u Konstytucyjnego z dnia 11 paŸdziernika 2006 r., sygn. akt P 3/06. W wyroku tym Trybuna³ Konstytucyjny orzek³, i¿ art. 226 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. nr 88, poz. 553 ze zm.) w zakresie, w jakim penalizuje zniewa¿enie funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej dokonane niepublicznie lub publicznie, lecz nie podczas pe³nienia czynnoœci s³u¿bowych, jest niezgodny z art. 54 ust. 1 Konstytucji, stanowi¹cym, ¿e ka¿demu zapewnia siê wolnoœæ wyra¿ania swoich pogl¹dów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji, w zwi¹zku z art. 31 ust. 3 Konstytucji, stanowi¹cym, ¿e ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolnoœci i praw mog¹ byæ ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy s¹ konieczne w demokratycznym pañstwie dla jego bezpieczeñstwa lub porz¹dku publicznego, b¹dŸ dla ochrony œrodowiska, zdrowia i moralnoœci publicznej, albo wolnoœci i praw innych osób. Ograniczenia te nie mog¹ naruszaæ istoty wolnoœci i praw. II. 23 paŸdziernika 2006 r. wesz³o w ¿ycie zarz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 4 paŸdziernika 2006 r. w sprawie powo³ania zespo³u ds. przeciwdzia³ania oszustwom i korupcji w ochronie zdrowia, opublikowane w Dzienniku Urzêdowym Ministra Zdrowia nr 15, poz. 74. Do zadañ zespo³u nale¿y w szczególnoœci: - identyfikacja obszarów i form wystêpowania oszustw i korupcji w ochronie zdrowia, - przedstawienie dodatkowych propozycji dzia³añ antykorupcyjnych i przeciwdzia³ania oszustwom w ochronie zdrowia w ramach strategii antykoprupcyjnej, - przedstawienie propozycji dzia³añ w zakresie kampanii informacyjnej na temat walki z korupcj¹ w ochronie zdrowia, - przedstawienie propozycji dzia³añ w zakresie wspó³pracy miêdzynarodowej dotycz¹cej przeciwdzia³ania oszustwom i korupcji w ochronie zdrowia.

www.miesiecznik-puls.org.pl

IV. 23 paŸdziernika 2006 r. wesz³o w ¿ycie zarz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 12 paŸdziernika 2006 r. w sprawie Narodowego Centrum Krwi, opublikowane w Dzienniku Urzêdowym Ministra Zdrowia nr 15, poz. 76. Przedmiotem dzia³alnoœci Centrum jest realizacja zadañ zwi¹zanych z koordynacj¹ zaopatrzenia Rzeczypospolitej Polskiej w bezpieczn¹ krew, jej sk³adniki i produkty krwiopochodne. Do dzia³alnoœci podstawowej Centrum nale¿y: 1) realizacja zadañ zwi¹zanych z nadzorem nad organizacj¹ pobierania krwi i oddzielania jej sk³adników, 2) realizacja zadañ zwi¹zanych z nadzorem nad funkcjonowaniem jednostek organizacyjnych publicznej s³u¿by krwi, 3) opiniowanie planów dzia³ania w zakresie krwiodawstwa i krwiolecznictwa przygotowywanych przez Instytut Hematologii i Transfuzjologii, 4) monitorowanie potrzeb w zakresie zaopatrzenia w krew, jej sk³adniki i produkty krwiopochodne, 5) programowanie zadañ, o których mowa w pkt 1 i 2 oraz sposobów jej realizacji, 6) opracowywanie bie¿¹cych i perspektywicznych programów w zakresie, o którym mowa w pkt 1, 2 i 4, 7) organizacja zaopatrzenia systemu w produkty krwiopochodne, 8) programowanie i wdra¿anie rozwi¹zañ zmierzaj¹cych do realizacji przez Rzeczpospolit¹ Polsk¹ zasady samowystarczalnoœci. Do zadañ Narodowego Centrum Krwi nale¿y: 1) podejmowanie dzia³añ maj¹cych na celu realizacjê przedmiotu dzia³alnoœci Centrum, w tym dzia³alnoœci podstawowej, 2) opracowywanie rekomendacji dla ministra zdrowia, dotycz¹cych rozwi¹zañ systemowych w zakresie publicznej s³u¿by krwi, 3) wspó³praca w szczególnoœci z: a) komórkami organizacyjnymi urzêdu obs³uguj¹cego ministra zdrowia, b) jednostkami podleg³ymi lub nadzorowanymi przez ministra zdrowia, c) Krajow¹ Rad¹ ds. Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, d) konsultantami krajowymi w poszczególnych dziedzinach medycyny oraz stowarzyszeniami bêd¹cymi, zgodnie z postanowieniami ich statutów, towarzystwami medycznymi lub naukowymi, e) Klubami Honorowych Dawców Krwi, f) organizacjami pozarz¹dowymi, g) organizacjami miêdzynarodowymi zajmuj¹cymi siê problematyk¹ zwi¹zan¹ z zakresem dzia³alnoœci Centrum,

nr 1 (141) styczeñ 2007

þ

Zdalnie sterowane roboty medyczne, nieograniczone mo¿liwoœci transplantologii – to nie opowieœci science fiction, ale rzeczywistoœæ wspó³czesnej chirurgii – mówi prof. Marek Rudnicki z University of Illinois.

Fot. E. Gwiazdowicz

Nowe przepisy prawne

Chir ur gia XXI wieku

III. 23 paŸdziernika 2006 r. wesz³o w ¿ycie zarz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 10 paŸdziernika 2006 r. w sprawie rozwi¹zania zespo³u ds. strategii rozwi¹zywania problemów alkoholowych na lata 2006-2010, opublikowane w Dzienniku Urzêdowym Ministra Zdrowia nr 15, poz. 75.

W

listopadzie 2006 r. w Warszawie odby³o siê Forum Biznesu Medycznego MedMarket 2006. – Nauczanie musi uwzglêdniaæ dokonuj¹cy siê postêp i dawaæ szansê praktycznego pos³ugiwania siê nowoczesnymi narzêdziami – podkreœla prof. Rudnicki. Konferencjê z udzia³em prelegentów z kraju i z zagranicy, poœwiêcon¹ perspektywom i najnowszym kierunkom na polskim rynku medycznym, skierowano przede wszystkim do mened¿erów dzia³aj¹cych na rynku opieki zdrowotnej, osób zarz¹dzaj¹cych szpitalami, klinikami i centrami medycznymi, inwestorów, producentów oraz dystrybutorów sprzêtu i wyposa¿enia medycznego dla placówek zdrowotnych. Ü Gut

Potrzebna pomoc lekarska dla hospicjum

Zakres prac, jakie zechcecie wykonaæ, i czas p o œw i ê c o n y c h o r y m zale¿y od Was. W imieniu zespo³u oraz pacjentów

Hospicjum domowego St. Vincent Medical Center serdecznie dziêkujê Tomasz Majszyk Kontakt telefoniczny: (0) 601-220-686 lub (22) 823-12-96

43

þ

4) przedstawianie ministrowi zdrowia sprawozdañ z dzia³alnoœci Centrum do dnia 31 marca ka¿dego roku za rok poprzedni oraz w ka¿dym przypadku za¿¹dania informacji przez ministra zdrowia, 5) realizacja innych zadañ zleconych przez ministra zdrowia. V. 24 paŸdziernika 2006 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra finansów z dnia 16 paŸdziernika 2006 r. zmieniaj¹ce rozporz¹dzenie w sprawie szczegó³owych zasad prowadzenia gospodarki finansowej Narodowego Funduszu Zdrowia, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 192, poz. 1418. VI. 25 paŸdziernika 2006 r. wesz³o w ¿ycie zarz¹dzenie nr 159 prezesa Rady Ministrów z dnia 24 paŸdziernika 2006 r. w sprawie uchylenia niektórych zarz¹dzeñ prezesa Rady Ministrów, opublikowane w Monitorze Polskim nr 74, poz. 741. Traci moc zarz¹dzenie prezesa Rady Ministrów nr 29 z dnia 22 marca 2004 r. w sprawie Miêdzyresortowego Zespo³u ds. Zbadania Prawid³owoœci Ustalania Cen na Leki Pochodz¹ce z Importu (M. P. nr 15, poz. 243). VII. 31 paŸdziernika 2006 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra obrony narodowej z dnia 12 paŸdziernika 2006 r. w sprawie orzekania o inwalidztwie funkcjonariuszy S³u¿by Kontrwywiadu Wojskowego i S³u¿by Wywiadu Wojskowego oraz emerytów i rencistów S³u¿by Kontrwywiadu Wojskowego i S³u¿by Wywiadu Wojskowego, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 198, poz. 1459. Rozporz¹dzenie okreœla: 1) zasady orzekania o inwalidztwie funkcjonariuszy S³u¿by Kontrwywiadu Wojskowego i S³u¿by Wywiadu Wojskowego, emerytów i rencistów SKW i SWW, 2) tryb postêpowania i w³aœciwoœæ wojskowych komisji lekarskich w sprawach orzekania o: a) inwalidztwie funkcjonariuszy SKW i SWW, emerytów i rencistów SKW i SWW, o zwi¹zku albo braku zwi¹zku inwalidztwa ze s³u¿b¹ w SKW i SWW, a tak¿e o zwi¹zku albo braku zwi¹zku chorób i u³omnoœci oraz œmierci z t¹ s³u¿b¹, b) niezdolnoœci do pracy i niezdolnoœci do samodzielnej egzystencji funkcjonariuszy SKW i SWW oraz emerytów i rencistów SKW i SWW, c) zdolnoœci emerytów i rencistów SKW i SWW do s³u¿by w SKW i SWW, 3) sposób przeprowadzania kontrolnych badañ lekarskich inwalidów oraz wzywania inwalidów na te badania. VIII. 3 listopada 2006 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra sportu z dnia 3 paŸdziernika 2006 r. w sprawie kwalifikacji lekarzy uprawnionych do wy-

44

dawania zaœwiadczeñ lekarskich, a tak¿e rodzaju niezbêdnych badañ lekarskich dla osób ubiegaj¹cych siê o przyznanie licencji zawodnika lub trenera, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 189, poz. 1396. Zaœwiadczenie lekarskie o braku przeciwwskazañ do uprawiania okreœlonej dyscypliny sportu oraz zaœwiadczenie lekarskie o zdolnoœci do wykonywania obowi¹zków trenera wydaje lekarz specjalista w dziedzinie medycyny sportowej albo lekarz maj¹cy certyfikat w zakresie orzecznictwa sportowo-lekarskiego nadany przez Polskie Towarzystwo Medycyny Sportowej. Osoba ubiegaj¹ca siê o przyznanie licencji zawodnika podlega ogólnym badaniom lekarskim oraz badaniom specjalistycznym i diagnostycznym w zakresie niezbêdnym do wydania zaœwiadczenia. Badania specjalistyczne i diagnostyczne, o których mowa wy¿ej, obejmuj¹: 1) pomiary antropometryczne, 2) badanie ortopedyczne, 3) przegl¹d stomatologiczny, 4) badanie elektrokardiograficzne, 5) badanie ogólne moczu z ocen¹ mikroskopow¹ osadu, odczyn opadania krwinek czerwonych, morfologiê krwi obwodowej wraz ze wzorem odsetkowym, 6) oznaczenie stê¿enia glukozy we krwi, 7) konsultacjê laryngologiczn¹, 8) konsultacjê okulistyczn¹, 9) badanie radiologiczne klatki piersiowej, 10) konsultacjê neurologiczn¹, 11) badanie elektroencefalograficzne, 12) badanie radiologiczne odcinka szyjnego krêgos³upa, 13) badanie radiologiczne odcinka lêdŸwiowego krêgos³upa, 14) badanie spirometryczne. Badanie lekarskie, o którym mowa w pkt 10 i 11, przeprowadza siê u osoby ubiegaj¹cej siê o przyznanie licencji zawodnika uprawiaj¹cego sporty i sztuki walki oraz kick-boxing. Badanie lekarskie, o którym mowa w pkt 12, przeprowadza siê u osoby ubiegaj¹cej siê o przyznanie licencji zawodnika uprawiaj¹cego zapasy w stylu klasycznym, w stylu wolnym lub judo. Badanie lekarskie, o którym mowa w pkt 13, przeprowadza siê u osoby ubiegaj¹cej siê o przyznanie licencji zawodnika uprawiaj¹cego podnoszenie ciê¿arów. Badanie lekarskie, o którym mowa w pkt 14, przeprowadza siê osoby ubiegaj¹cej siê o przyznanie licencji zawodnika uprawiaj¹cego p³etwonurkowanie. Lekarz uprawniony do wydania zaœwiadczenia mo¿e zleciæ dodatkowo wykonanie innych niezbêdnych badañ wynikaj¹cych z oceny stanu zdrowia osoby ubiegaj¹cej siê o wydawanie zaœwiadczenia lekarskiego o braku przeciwwskazañ do uprawiania okreœlonej dyscypliny sportu. Osoba ubiegaj¹ca siê o przyznanie licencji trenera podlega ogólnemu badaniu lekarskiemu oraz badaniom specjalistycznym i diagnostycznym, o których mowa w pkt 1-9.

IX. 3 listopada 2006 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra nauki i szkolnictwa wy¿szego z dnia 12 paŸdziernika 2006 r. w sprawie warunków kierowania osób za granicê w celach naukowych, dydaktycznych i szkoleniowych oraz szczególnych uprawnieñ tych osób, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 190, poz. 1405. Osoby maj¹ce sta³e miejsce zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, które spe³niaj¹ warunki okreœlone przez podmiot zagraniczny, mog¹ byæ kierowane za granicê w celu: 1. prowadzenia badañ naukowych – je¿eli uczestnicz¹ w realizacji badañ naukowych w kraju, 2. podejmowania i prowadzenia dzia³alnoœci dydaktycznej, 3. szkoleniowym na: - odbycie czêœci jednolitych studiów magisterskich lub studiów pierwszego stopnia albo studiów drugiego stopnia, - studia podyplomowe, - studia doktoranckie – je¿eli maj¹ odpowiedni dorobek naukowy i co najmniej roczny sta¿ pracy w danej specjalnoœci, - sta¿e naukowe, artystyczne lub specjalizacyjne, - kursy jêzykowe i inne kursy podnosz¹ce kwalifikacje zawodowe, - praktyki zawodowe. Wymienione osoby mog¹ byæ kierowane za granicê przez jednostki organizacyjne nale¿¹ce do sektora finansów publicznych, a w szczególnoœci jednostki pañstwowej i samorz¹dowej sfery bud¿etowej oraz jednostki prowadz¹ce kszta³cenie lub badanie naukowe, zwane dalej „jednostkami kieruj¹cymi”, w celu prowadzenia badañ naukowych lub w celach szkoleniowych na koszt: - w³asny, - podmiotu niebêd¹cego jednostk¹ kieruj¹c¹, - jednostki kieruj¹cej – w zakresie obejmuj¹cym stypendium lub inne œwiadczenia. Osobom kierowanym za granicê w celu prowadzenia badañ naukowych lub w celach szkoleniowych jednostka kieruj¹ca mo¿e przyznaæ miesiêczne stypendium na pokrycie kosztów utrzymania i zakwaterowania na okres realizowania zadañ w ramach celów, w jakich zosta³y skierowane za granicê, w wysokoœci: - nie ni¿szej ni¿ 30% stawki dodatku zagranicznego bazowego, w³aœciwego dla pañstwa, do którego osoba jest kierowana, - nie wy¿szej ni¿ kwota stanowi¹ca równowartoœæ diety w pe³nej wysokoœci z tytu³u podró¿y s³u¿bowych poza granicami kraju, w³aœciwej dla pañstwa, do którego osoba jest kierowana, za ka¿dy dzieñ, w którym bêdzie otrzymywane stypendium. Osobom kierowanym za granicê w celu prowadzenia badañ naukowych lub w celach szkoleniowych jednostka kieru-

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007

j¹ca mo¿e przyznaæ œwiadczenia inne ni¿ stypendium, w szczególnoœci: - zwrot kosztów podró¿y do miejsca prowadzenia badañ naukowych lub odbywania szkolenia i z powrotem, a w przypadku gdy okres prowadzenia badañ naukowych lub odbywania szkolenia trwa d³u¿ej ni¿ rok akademicki – zwrot kosztów podró¿y do miejsca prowadzenia badañ naukowych lub odbywania szkolenia, raz w ci¹gu roku akademickiego, - zwrot kosztów zakupu polisy ubezpieczeniowej na wypadek choroby lub nastêpstw nieszczêœliwych wypadków, - zwrot kosztów zakupu pomocy naukowych zwi¹zanych z realizacj¹ celów, w jakich osoby te zosta³y skierowane za granicê, - zwrot op³at wizowych lub op³at zwi¹zanych z legalizacj¹ pobytu za granic¹. Osobom kierowanym za granicê na studia doktoranckie jednostka kieruj¹ca mo¿e przyznaæ stypendium: - w przypadku stacjonarnych studiów doktoranckich – na okres trwania studiów, nie d³u¿szy ni¿ 3 lata, wyp³acane nie d³u¿ej ni¿ przez 11 miesiêcy w jednym roku akademickim, - w przypadku niestacjonarnych studiów doktoranckich – na okres 8 miesiêcy, do wykorzystania w czasie trwania studiów, nie d³u¿szym ni¿ 4 lata. Jednostka kieruj¹ca mo¿e przyznaæ tej osobie œwiadczenia inne ni¿ stypendium, w szczególnoœci: - zwrot kosztów przygotowania rozprawy doktorskiej, - zwrot kosztów przejazdów w kraju odbywania studiów doktoranckich, je¿eli zmiana miejsca pobytu wynika z planu odbywania tych studiów, - zwrot kosztów przejazdu: a) w przypadku stacjonarnych studiów doktoranckich – do miejsca odbywania studiów doktoranckich i z powrotem, raz w ci¹gu roku akademickiego, b) w przypadku niestacjonarnych studiów doktoranckich – do miejsca odbywania studiów doktoranckich i z powrotem, przy czym liczba przejazdów wynikaj¹ca z programu studiów nie mo¿e przekraczaæ 12 przejazdów w ca³ym okresie trwania studiów, - zwrot kosztów zakupu polisy ubezpieczeniowej na wypadek choroby lub nastêpstw nieszczêœliwych wypadków, - zwrot kosztów zakupu pomocy naukowych zwi¹zanych z odbywanymi studiami doktoranckimi, - zwrot op³at wizowych lub op³at zwi¹zanych z legalizacj¹ pobytu za granic¹. Osobom kierowanym za granicê w celu podejmowania i prowadzenia dzia³alnoœci dydaktycznej jednostka kieruj¹ca mo¿e przyznaæ: - rycza³t na pokrycie kosztów utrzymania i zakwaterowania – w wysokoœci nieprzekraczaj¹cej 150% stawki dodatku zagranicznego bazowego ustalonego dla pañstwa, do którego osoba jest kierowana,

www.miesiecznik-puls.org.pl

- zwrot kosztów podró¿y do miejsca prowadzenia zajêæ dydaktycznych i z powrotem, raz w ci¹gu roku akademickiego, - zwrot kosztów zakupu polisy ubezpieczeniowej na wypadek choroby lub nastêpstw nieszczêœliwych wypadków, - zwrot op³at wizowych lub op³at zwi¹zanych z legalizacj¹ pobytu za granic¹. Osobie kierowanej za granicê jednostka kieruj¹ca wydaje skierowanie okreœlaj¹ce: - imiê i nazwisko oraz adres zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej osoby skierowanej, - cel skierowania za granicê, - okres, na który osoba zostaje skierowana za granicê, - zakres œwiadczeñ przyznanych osobie skierowanej i podmioty, które przyzna³y te œwiadczenia. Na uzasadniony wniosek osoby kierowanej za granicê, a w przypadku osoby kierowanej za granicê pozostaj¹cej w zatrudnieniu – za zgod¹ jej pracodawcy, jednostka kieruj¹ca mo¿e przed³u¿yæ okres, na który osoba zosta³a skierowana za granicê, nie d³u¿ej ni¿ do 12 miesiêcy, okreœlaj¹c jednoczeœnie, czy w okresie tym osoba skierowana otrzymuje œwiadczenia. Osoba pozostaj¹ca w zatrudnieniu mo¿e zostaæ skierowana za granicê, je¿eli uzyska zgodê pracodawcy oraz zostanie jej udzielony urlop szkoleniowy lub bezp³atny. W przypadku gdy osoba jest kierowana za granicê na okres nieprzekraczaj¹cy miesi¹ca, zatrudniaj¹cy j¹ pracodawca udziela jej urlopu szkoleniowego p³atnego wed³ug zasad obowi¹zuj¹cych przy obliczaniu wynagrodzenia za urlop wypoczynkowy. W przypadku gdy osoba pozostaj¹ca w zatrudnieniu jest kierowana za granicê na okres przekraczaj¹cy miesi¹c lub w stosunku do której d³ugoœæ okresu skierowania zosta³a przed³u¿ona, na pozosta³y okres skierowania zatrudniaj¹cy j¹ pracodawca mo¿e udzieliæ jej urlopu szkoleniowego. Jednostka kieruj¹ca mo¿e zawrzeæ z osob¹ kierowan¹ za granicê umowê, w której zobowi¹zuje siê do wyp³acania na jej rzecz œwiadczeñ wymienionych na wstêpie. W umowie mog¹ byæ ustalone warunki cofniêcia przyznanych œwiadczeñ. Osobom skierowanym za granicê przed dniem wejœcia w ¿ycie rozporz¹dzenia – œwiadczenia przyznane na podstawie dotychczas obowi¹zuj¹cych przepisów wyp³aca siê do koñca okresu, na który œwiadczenia te zosta³y przyznane. X. 3 listopada 2006 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra nauki i szkolnictwa wy¿szego z dnia 12 paŸdziernika 2006 r. w sprawie podejmowania i odbywania przez cudzoziemców studiów i szkoleñ oraz ich uczestniczenia w badaniach naukowych i pracach rozwojowych, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 190, poz. 1406. Cudzoziemcy mog¹ byæ przyjmowani na: - studia pierwszego stopnia, drugie-

nr 1 (141) styczeñ 2007

go stopnia oraz jednolite studia magisterskie, - studia podyplomowe, - studia doktoranckie, - sta¿e habilitacyjne, - sta¿e naukowe, artystyczne lub szkolenia specjalizacyjne i medyczne sta¿e podyplomowe, - kursy dokszta³caj¹ce, w tym kursy jêzyka polskiego oraz roczne kursy przygotowawcze do podjêcia nauki w jêzyku polskim, - studenckie praktyki zawodowe. Cudzoziemcy, mog¹ byæ przyjmowani na studia i szkolenia oraz uczestniczyæ w badaniach naukowych i pracach rozwojowych, je¿eli: - maj¹ wizê lub kartê pobytu albo inny dokument uprawniaj¹cy do pobytu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, - wykazuj¹ siê dobrym stanem zdrowia, udokumentowanym zaœwiadczeniem lekarskim stwierdzaj¹cym brak przeciwwskazañ do podjêcia kszta³cenia na obranym kierunku i formie kszta³cenia, - maj¹ polisê ubezpieczeniow¹ na wypadek choroby lub nastêpstw nieszczêœliwych wypadków na okres kszta³cenia w Polsce albo Europejsk¹ Kartê Ubezpieczenia Zdrowotnego lub przyst¹pi¹ do ubezpieczenia w Narodowym Funduszu Zdrowia niezw³ocznie po rozpoczêciu kszta³cenia. Cudzoziemcy bêd¹cy stypendystami strony polskiej podejmuj¹cy studia i szkolenia albo uczestnicz¹cy w badaniach naukowych i pracach rozwojowych, zwolnieni s¹ z obowi¹zku ponoszenia op³at za naukê i otrzymuj¹ miesiêczne stypendium w wysokoœci: - dla studentów oraz uczestników studenckich praktyk zawodowych i kursów przygotowawczych do podjêcia nauki w jêzyku polskim – do 150% minimalnej stawki wynagrodzenia zasadniczego asystenta zatrudnionego w uczelni, - dla uczestników kursów jêzyka i kultury polskiej – do 200% stawki, - dla uczestników badañ naukowych i prac rozwojowych, studiów doktoranckich, podyplomowych, sta¿y habilitacyjnych, naukowych, artystycznych, szkoleñ specjalizacyjnych, medycznych sta¿y podyplomowych i kursów dokszta³caj¹cych – do 250% stawki, - dla uczestników badañ naukowych i prac rozwojowych, studiów podyplomowych, sta¿y naukowych, artystycznych, szkoleñ specjalizacyjnych, medycznych sta¿y podyplomowych i kursów dokszta³caj¹cych, maj¹cych stopieñ odpowiadaj¹cy polskiemu stopniowi doktora habilitowanego lub zatrudnionych w zagranicznej uczelni na stanowisku profesora – do 300% stawki. Stypendium przyznawane jest na poszczególne lata studiów, przez okres nie d³u¿szy ni¿ okreœlony przez senat uczelni czas trwania danych studiów lub szkoleñ. Stypendium mo¿e byæ równie¿ przyznane na okres krótszy ni¿ rok akademicki.

45

þ

þ

XI. 7 listopada 2006 r. zosta³a opublikowana w Monitorze Polskim nr 78, poz. 779 rezolucja Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 26 paŸdziernika 2006 r. w sprawie przygotowania i wprowadzenia w ¿ycie Narodowego Programu Wspierania Rodziny. XII. 7 listopada 2006 r. wesz³o w ¿ycie zarz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 26 wrzeœnia 2006 r. w sprawie regulaminu organizacyjnego Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia, opublikowane w Dzienniku Urzêdowym Ministra Zdrowia nr 15, poz. 73. XIII. 10 listopada 2006 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 2 paŸdziernika 2006 r. w sprawie wymagañ Dobrej Praktyki Wytwarzania, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 194, poz. 1436. XIV. 17 listopada 2006 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 23 paŸdziernika 2006 r. zmieniaj¹ce rozporz¹dzenie w sprawie sprowadzania z zagranicy produktów leczniczych niemaj¹cych pozwolenia na dopuszczenie do obrotu, niezbêdnych dla ratowania ¿ycia lub zdrowia pacjenta, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 199, poz. 1470. Je¿eli w chwili sporz¹dzania zapotrzebowania pacjent nie jest znany, dopuszcza siê, w przypadku zapotrzebowania wystawionego przez szpital, wpisanie na druku zapotrzebowania w polu przeznaczonym na wpisanie danych pacjenta zwrotu „na potrzeby doraŸne”. Je¿eli szpital wystawia zapotrzebowanie na dany produkt leczniczy dla wiêcej ni¿ jednego pacjenta, dopuszcza siê wpisanie na druku zapotrzebowania w polu przeznaczonym na wpisanie danych pacjenta zwrotu „wed³ug za³¹czonej listy”. W przypadku cudzoziemca niemaj¹cego numeru PESEL – na druku zapotrzebowania w polu przeznaczonym na wpisanie numeru PESEL wpisuje siê nazwê i numer dokumentu to¿samoœci. Zapotrzebowanie wystawia szpital lub lekarz prowadz¹cy leczenie poza szpitalem. Lekarz prowadz¹cy leczenie poza szpitalem odnotowuje wystawienie zapotrzebowania w dokumentacji medycznej pacjenta, podaj¹c nazwê, postaæ, dawkê i sposób dawkowania produktu leczniczego, okres kuracji z zastosowaniem tego produktu oraz uzasadnienie zapotrzebowania. Do zapotrzebowania na potrzeby doraŸne nale¿y do³¹czyæ uzasadnienie dotycz¹ce wnioskowanej iloœci produktu leczniczego. Do zapotrzebowania dla wiêkszej iloœci pacjentów nale¿y do³¹czyæ listê zawieraj¹c¹ dane pacjentów, których dotyczy zapotrzebowanie: imiê i nazwisko, wiek, adres zameldowania i PESEL, a w przypadku cudzoziemca – nazwê i numer dokumentu to¿samoœci. Wystawiaj¹cy zapotrzebowanie lub pacjent kieruje zapotrzebowanie do konsultanta z danej dziedziny medycyny celem

46

jego potwierdzenia w formie pisemnej. Przez konsultanta z danej dziedziny medycyny rozumie siê konsultanta krajowego albo wojewódzkiego z danej dziedziny medycyny. Wystawiaj¹cy zapotrzebowanie lub pacjent kieruje potwierdzone przez konsultanta z danej dziedziny medycyny zapotrzebowanie do ministra zdrowia celem potwierdzenia okolicznoœci niedopuszczenia do obrotu produktów leczniczych. Zapotrzebowanie wystawione przez lekarza prowadz¹cego leczenie poza szpitalem traci wa¿noœæ, je¿eli w terminie 60 dni od dnia potwierdzenia przez ministra zdrowia nie zostanie ono skierowane do hurtowni farmaceutycznej. Wyst¹pienia o objêcie refundacj¹ produktu leczniczego sprowadzanego z zagranicy dokonuje siê za poœrednictwem oddzia³u wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia, w³aœciwego ze wzglêdu na miejsce zamieszkania pacjenta. Zapotrzebowanie wystawione przez lekarza lecz¹cego pacjenta w szpitalu podpisuje równie¿ dyrektor szpitala lub osoba upowa¿niona przez dyrektora. Je¿eli zapotrzebowanie jest wystawione przez szpital, kieruje on to zapotrzebowanie do hurtowni farmaceutycznej za poœrednictwem apteki szpitalnej, apteki zak³adowej albo dzia³u farmacji szpitalnej. Je¿eli zapotrzebowanie jest wystawione przez lekarza prowadz¹cego leczenie poza szpitalem, pacjent kieruje to zapotrzebowanie do hurtowni farmaceutycznej za poœrednictwem apteki ogólnodostêpnej. Szpital, który wystawi³ zapotrzebowanie na potrzeby doraŸne, jest obowi¹zany przed³o¿yæ ministrowi zdrowia listê zawieraj¹c¹ dane chorych, do leczenia których zastosowano produkt leczniczy wraz ze wskazaniem zastosowanych dawek, w terminie 30 dni od dnia zakoñczenia wszystkich kuracji z zastosowaniem ca³oœci produktu leczniczego, którego dotyczy³o dane zapotrzebowanie. Powy¿sze dane zawieraj¹ imiê i nazwisko, wiek, adres zameldowania i PESEL chorych. XV. 23 listopada 2006 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie prezesa Rady Ministrów z dnia 2 listopada 2006 r. w sprawie trybu przeprowadzania badañ lekarskich osób zatrzymanych przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 202, poz. 1486. Rozporz¹dzenie okreœla: 1) tryb przeprowadzania badania lekarskiego osoby zatrzymanej przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego, 2) osoby przeprowadzaj¹ce badanie lekarskie osoby zatrzymanej, 3) organizacjê oraz miejsce przeprowadzania badania lekarskiego osoby zatrzymanej, 4) przypadki uzasadniaj¹ce potrzebê udzielania osobie zatrzymanej pierwszej pomocy medycznej.

Badanie lekarskie osoby zatrzymanej przeprowadza siê, gdy: 1) osobie zatrzymanej zosta³a udzielona pierwsza pomoc medyczna, 2) zachodzi uzasadniona obawa, ¿e osoba ta znajduje siê w stanie zagra¿aj¹cym jej ¿yciu lub zdrowiu, 3) osoba zatrzymana za¿¹da niezw³ocznie zbadania przez lekarza, 4) osoba zatrzymana oœwiadcza, ¿e cierpi na schorzenia wymagaj¹ce sta³ego lub okresowego leczenia, którego przerwanie zagra¿a³oby jej ¿yciu lub zdrowiu, 5) z posiadanych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne informacji lub okolicznoœci zatrzymania wynika, ¿e osoba zatrzymana mo¿e byæ chora na chorobê zakaŸn¹, 6) osob¹ zatrzyman¹ jest kobieta w ci¹¿y. Badanie lekarskie osoby zatrzymanej przeprowadza siê po dokonaniu przez funkcjonariusza CBA niezbêdnych czynnoœci zwi¹zanych z zatrzymaniem, chyba ¿e zachodz¹ okolicznoœci, o których mowa w pkt 2. W przypadku gdy zachodz¹ wy¿ej wymienione okolicznoœci, osoba zatrzymana jest kierowana na badanie lekarskie na podstawie pisemnego wniosku kierownika jednostki organizacyjnej CBA, która dokona³a zatrzymania, lub upowa¿nionego przez niego funkcjonariusza. Je¿eli zachodz¹ okolicznoœci, o których mowa w pkt 2, wniosek o przeprowadzenie badania lekarskiego osoby zatrzymanej mo¿e byæ z³o¿ony ustnie. Osoba wnioskuj¹ca niezw³ocznie potwierdza go na piœmie. CBA zapewnia przewiezienie osoby zatrzymanej do zak³adu opieki zdrowotnej w celu przeprowadzenia badania lekarskiego. Badanie lekarskie osoby zatrzymanej przeprowadza lekarz publicznego zak³adu opieki zdrowotnej utworzonego przez ministra spraw wewnêtrznych i administracji albo innego zak³adu opieki zdrowotnej. Po przeprowadzeniu badania lekarskiego osoby zatrzymanej lekarz wydaje osobie wnioskuj¹cej zaœwiadczenie lekarskie o istnieniu albo braku przeciwwskazañ medycznych do zatrzymania. Zaœwiadczenie do³¹cza siê do dokumentacji sporz¹dzanej w zwi¹zku z zatrzymaniem osoby. W przypadku gdy osoba zatrzymana nie wyra¿a zgody na przeprowadzenie niezbêdnego badania lekarskiego albo swoim zachowaniem uniemo¿liwia wykonanie tej czynnoœci, lekarz odnotowuje tê okolicznoœæ w zaœwiadczeniu, a funkcjonariusz z jednostki organizacyjnej CBA dokonuj¹cej zatrzymania – w dokumentacji sporz¹dzanej w zwi¹zku z zatrzymaniem osoby. Pierwszej pomocy medycznej udziela siê osobie zatrzymanej – w razie wypadku, urazu, zatrucia, porodu, nag³ego zachorowania lub nag³ego pogorszenia stanu zdrowia powoduj¹cego zagro¿enie ¿ycia.

www.miesiecznik-puls.org.pl

Autorka jest radc¹ prawnym Dolnoœl¹skiej Izby Lekarskiej

nr 1 (141) styczeñ 2007

epitafium Prof. dr hab. med.

Wies³aw STRYGA (1951-2006)

Wieœka pozna³em, gdy mia³ 17 lat. By³ koleg¹, a póŸniej najbli¿szym przyjacielem mojego najm³odszego brata. Rodzicom zawdziêcza³ staranne wychowanie, patriotyzm i zami³owanie do nauki. W 1968 r. ukoñczy³ Liceum Ogólnokszta³c¹ce im. Hugona Ko³³¹taja i rozpocz¹³ studia na Wojskowej Akademii Medycznej w £odzi. W nastêpnym roku przeniós³ siê na Wydzia³ Lekarski Warszawskiej Akademii, gdzie w 1974 r. roku uzyska³ dyplom lekarza. W czasie studiów, bêd¹c cz³onkiem studenckiego ko³a naukowego w Szpitalu na Banacha, uczêszcza³ na wyk³ady i zajêcia prowadzone przez jednego z najwybitniejszych polskich chirurgów XX wieku, prof. Jana Nielubowicza. Osobowoœæ Profesora wywar³a na nim olbrzymie wra¿enie. Pod Jego wp³ywem postanowi³ poœwiêciæ siê chirurgii naczyniowej. Sta¿ podyplomowy odby³ w Szpitalu Kolejowym przy ul. Brzeskiej. W 1975 r. zg³osi³ siê z proœb¹ o zatrudnienie do prof. Henryka Rykowskiego, kierownika Kliniki Chirurgii Naczyniowej CMKP. Nastêpne piêæ lat dr W. Stryga spêdzi³ na sali operacyjnej i w pracowni doœwiadczalnej. W 1979 r. zakoñczy³ badania, obroni³ rozprawê doktorsk¹ i wkrótce wyjecha³ na trzymiesiêczne stypendium w Klinice Chirurgii Naczyniowej Uniwersytetu w Heidelbergu, kierowanej przez jednego z najwybitniejszych wówczas chirurgów europejskich, prof. J. Vollmara. Po powrocie, zachwycony wyposa¿eniem niemieckiej kliniki i prowadzonymi tam badaniami, pragn¹³ jak najwiêcej z poczynionych obserwacji wykorzystaæ w Warszawie. Nie by³o to ³atwe. Pojawi³a siê jednak propozycja zatrudnienia w nowo powsta³ym Szpitalu Bródnowskim, którego dyrektor obiecywa³ zakupienie nowoczesnej aparatury diagnostycznej i leczniczej, a kierownik powstaj¹cej Kliniki Chirurgii Naczyniowej Akademii Medycznej by³ gotów skorzystaæ z pomys³ów i spostrze¿eñ m³odego doktora medycyny. Od wrzeœnia 1980 r. dr med. W. Stryga bierze niezwykle aktywny udzia³ w organizowaniu Kliniki. Tworzy Przychodniê Chirurgiczn¹ i Poradniê Chorób Naczyñ, której zostaje kierownikiem. Kilka miesiêcy póŸniej uzyskuje II stopieñ specjalizacji z chirurgii ogólnej i rozpoczyna zajêcia ze studentami. Prowadzi równie¿ badania naukowe, publikuje kilka pionierskich prac o zastosowaniu izotopów w rozpoznawaniu chorób naczyñ oraz oryginalne prace o nowych rodzajach protez têtniczych. W 1986 r. przebywa na miesiêcznych sta¿ach naukowych w Uniwersytecie w Toronto oraz Jefferson Hospital w Filadelfii. W momencie gdy jest ju¿ gotów do prawww.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 10(141) (138)styczeñ paŸdziernik 2007 2006

cy nad rozpraw¹ habilitacyjn¹, sytuacja materialna i chêæ zdobycia nowych doœwiadczeñ zmuszaj¹ Go do podjêcia nowego wyzwania, jakim jest praca w Libii. Najpierw obejmuje stanowisko konsultanta chirurgii ogólnej i naczyniowej w Szpitalu Uniwersyteckim w Benghazi. Po kilku miesi¹cach otrzymuje propozycjê stworzenia pierwszego oddzia³u chirurgii ogólnej i naczyniowej w Libii i nominacjê na pierwszego ordynatora tego oddzia³u. Po trzech latach powraca do Warszawy i w macierzystej klinice obejmuje stanowisko ordynatora. Wkrótce rozpoczyna badania nad przyczynami powoduj¹cymi zarastanie miejsca zespolenia têtnicy z protez¹ naczyniow¹. W 1992 r. wyje¿d¿a na kilka miesiêcy do Sztokholmu, gdzie w Szpitalu Karolinska Sukhuset kontynuuje swoje badania. Rok póŸniej habilituje siê. W ci¹gu nastêpnych trzech lat publikuje kilkanaœcie prac dotycz¹cych rozpoznawania i leczenia powik³añ po operacjach naczyniowych. Prowadzi wyk³ady i inne zajêcia ze studentami i lekarzami, którzy przyje¿d¿aj¹ do kliniki na ró¿nego rodzaju szkolenia. Jest cz³onkiem ogólnopolskiej komisji egzaminacyjnej dla lekarzy rodzinnych i sêdzi¹ Okrêgowego S¹du Lekarskiego w Warszawie. W 1995 r. wygrywa konkurs na stanowisko ordynatora Oddzia³u Chirurgii Ogólnej i Naczyniowej w Wojewódzkim Szpitalu Chirurgii Urazowej œw. Anny w Warszawie. Jako jeden z pierwszych w Polsce rozpoczyna wewn¹trznaczyniowe leczenie têtniaków aorty brzusznej, wprowadza nowe rodzaje szwów mechanicznych i metody leczenia ¿ylaków odbytu. W 2003 r. dr hab. W. Stryga otrzyma³ tytu³ naukowy profesora. Dwa lata póŸniej wygra³ konkurs na stanowisko kierownika I Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej i Naczyniowej II Wydzia³u Lekarskiego AM w Warszawie. Podobnie jak przed dziesiêciu laty na Barskiej, tak teraz na Bródnie natychmiast przystêpuje do unowoczeœnienia Kliniki. Ma wiele oryginalnych pomys³ów naukowych, dydaktycznych i organizacyjnych. I w³aœnie wówczas, gdy osi¹gn¹³ zamierzony przed laty cel i znalaz³ siê w sytuacji umo¿liwiaj¹cej zrealizowanie œmia³ych i oryginalnych planów, zaobserwowa³ u siebie objawy choroby. Z trudem da³ siê namówiæ do przeprowadzenia badañ, które potwierdzi³y rozpoznanie. Podda³ siê operacji, a nastêpnie wielomiesiêcznemu leczeniu. Mimo ¿e doskonale zdawa³ sobie sprawê z rokowania – intensywnie pracowa³. Trzy tygodnie przed œmierci¹ wzi¹³ udzia³ w Miêdzynarodowym ZjeŸdzie Chirurgów w Pradze czeskiej. PóŸniej jeszcze operowa³ i wizytowa³ chorych. Zmar³ 10 paŸdziernika 2006 r. By³ dobrym mê¿em i ojcem, lekarzem, dla którego dobro chorego pozostawa³o zawsze najwa¿niejsze, naukowcem o oryginalnych pomys³ach, z których wiele uda³o Mu siê zrealizowaæ. Uwielbia³ podró¿e i jazdê na nartach. By³ powszechnie lubiany, mia³ niezwykle ¿yczliwy stosunek do ludzi i ka¿dy, kto go pozna³, natychmiast czu³ siê Jego przyjacielem. By³ prawym, szlachetnym cz³owiekiem i uzdolnionym lekarzem, który kocha³ chirurgiê. Wojciech NOSZCZYK

47

³y¿ka zdrowia Micha³ MULARCZYK

dla kandydata na przysz³ego decydenta

A

by przyst¹piæ do egzaminu na prawo jazdy, trzeba przejœæ podstawowe badania lekarskie. P³aci za nie przysz³y kierowca. Aby przyst¹piæ do egzaminu na zawodowe prawo jazdy, nale¿y przejœæ bardziej skomplikowane badania: lekarskie i psychologiczne oraz wykazaæ siê specjalnymi zdolnoœciami (np. dobry refleks). Takie postêpowanie jest zasadne, zrozumia³e i nikt przeciwko niemu nie protestuje. Wiadomo, ¿e kierowca prowadz¹cy 30-tonow¹ ciê¿arówkê lub du¿y autobus musi byæ zdrowy na ciele i umyœle. Je¿eli osoba prowadz¹ca taki pojazd bêdzie niezdrowa lub niezrównowa¿ona psychicznie, mo¿e spowodowaæ straszn¹ w skutkach katastrofê drogow¹. Podobnie jest z osobami, które maj¹ kierowaæ ca³ym pañstwem. W razie ich niedyspozycji fizycznej lub psychicznej mo¿e dojœæ do katastrofy, która mo¿e obj¹æ ca³y kraj. A zatem kandydatów na radnych, pos³ów, senatorów czy prezydentów równie¿ nale¿a³oby dok³adnie przebadaæ. Takie badania, identycznie jak w przypadku zawodowego prawa jazdy, powinny byæ wykonywane w 100% odp³atnie. Ka¿dy kandydat odbywa³by nastêpuj¹ce konsultacje: internistyczn¹, specjalistyczn¹ (kardiolog, gastrolog, neurolog), psychologiczn¹, a w razie potrzeby – psychiatryczn¹. Powinien te¿ mieæ wykonane niezbêdne analizy krwi (morfologia, lipidogram, krzywa glikemii i inne podstawowe parametry biochemiczne) oraz badania obrazowe (ECHO serca, test wysi³kowy EKG, USG + Doppler têtnic szyjnych i krêgowych – a w razie potrzeby tomografiê komputerow¹ tych naczyñ lub rezonans magnetyczny g³owy). Dopiero na koniec lekarz-orzecznik móg³by wydaæ opiniê, czy dana osoba mo¿e kandydowaæ na odpowiedzialne stanowisko w administracji pañstwowej, czy te¿ nie. Je¿eli do ostatnich wyborów na pos³ów, senatorów i prezydenta RP startowa³o 11295 osób, na radnych gmin – 194387, do rad powiatów – 68131, do sejmików województw – 9341, na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast – 8227, to daje w sumie 291381 osób do przebadania. Je¿eli œredni koszt badania wyniós³by 1000 z³ – to do systemu ochrony

48

Rys. K. Rosiecki

Fot. M. Stankiewicz

Zdrowe danie

zdrowia wp³ynê³oby 291381000 z³. Oczywiœcie, przy takich kosztach nie wszyscy byliby sk³onni kandydowaæ. Ale gdyby nawet tylko po³owa z nich siê na to zdecydowa³a, to i tak bêdzie to ok. 150 mln z³. A to ju¿ niebagatelna suma. Kandydatom na przysz³ych decydentów proponujê smaczny przepis, którego walory zdrowotne zapobiegaj¹ powstawaniu najczêstszych chorób cywilizacyjnych, niszcz¹cych m.in. serce, nerki i mózg, czyli: cukrzycy, nadciœnienia têtniczego i mia¿d¿ycy. Sza³wia koi nerwy, czosnek obni¿a ciœnienie, makrela sma¿ona na patelni w temperaturze nieprzekraczaj¹cej 130 stopni nie niszczy dzia³aj¹cych przeciwmia¿d¿ycowo kwasów omega-3 nienasyconych. Do tego warzywa polane olejem z pestek winogron (znowu bogactwo omega-3) utrwal¹ koj¹ce dzia³anie na têtnice.

Makrela z czosnkiem i sza³wi¹ Sk³adniki: & & & & & & &

2 makrele, /2 ³y¿eczki suszonej sza³wii, 2 ³y¿ki mas³a, 1 ³y¿ka zielonego i bia³ego pieprzu, 2 z¹bki czosnku, 1 /2 ³y¿eczki soli (lepiej z potasem), t³uszcz do sma¿enia (mas³o klarowane lub oliwa z oliwek). 1

Wykonanie: Makrele wypatroszyæ, odci¹æ p³etwy i g³owy, dok³adnie wymyæ, nastêpnie osuszyæ i natrzeæ sol¹. Czosnek rozgnieœæ bokiem no¿a z odrobin¹ soli. Ciep³e (miêkkie) mas³o wymieszaæ z sza³wi¹, czosnkiem i pieprzem. Mas¹ t¹ wysmarowaæ ryby wewn¹trz. Sma¿yæ d³ugo, na wolnym ogniu, z obu stron, do uzyskania z³otego koloru. Rybê mo¿na podaæ z surówk¹ z pomidora, sa³aty, cebuli, papryki, oliwek, kaparów i zió³ – wszystko to suto polane olejem z pestek winogron. Ü

www.miesiecznik-puls.org.pl

nr 1 (141) styczeñ 2007