niedziela

zamojsko-lubaczowska

ks. Piotr Ciećkiewicz

nr

39 (731) • X • rok LV • 23 IX 2012 • ZAMOŚĆ

w numerze:

Myśli ks. Piotra Skargi – 400. rocznica śmierci Św. Franciszek przemawia do dzieci – lato w teatrze Poezja i dobroć – dzieci Miłości

Nie zabrakło także pamiątkowej fotografii

Klucz do ludzkich serc O

rganiści diecezji zamojsko-lubaczowskiej uczestniczyli w dniach 29-30 sierpnia br. w dorocznych rekolekcjach w Werchracie. Organizatorem ćwiczeń duchowych był ks. dr Witold Batycki – przewodniczący Diecezjalnej Komisji Organistowskiej. Rekolekcjom przewodniczył ks. prof. Piotr Paćkiewicz, pracownik naukowy KUL. Obok rozważań duchowych pogłębiających więź z Bogiem, Rekolekcjonista ukazywał szczególne znaczenie i wartość chorału gregoriańskiego w liturgii Kościoła katolickiego. Bogate doświadczenie kapłana i wykładowcy oraz umiejętność dzielenia się nim z innymi, sprawiły, że wszystko było przyjmowane przez uczestników z należytym zainteresowaniem i będzie wykorzystane

w animacji śpiewu kościelnego i upiększeniu muzyki sakralnej w świątyniach naszej diecezji. Ubogaceniem programu rekolekcyjnego był występ chóru parafialnego „KORDIS” z parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Biłgoraju, pod kierunkiem organisty Józefa Wajraka. Szczególnym momentem rekolekcji była wizyta bp. Mariana Rojka, Pasterza naszej diecezji. Podczas Mszy św. ks. Biskup przypomniał o misji organisty i jego szczególnym powołaniu w Kościele. Podobnie jak podczas ingresu do katedry zamojskiej, mówił do nas: „Wy otrzymaliście klucz do ludzkich serc…”. W czasach, gdy słowo z trudem dociera do słuchaczy, pieśń i muzyka sakralna porusza nieraz

chłodne ludzkie serca. Nie można zmarnować tej szansy ewangelizowania we współczesnym świecie. Wzruszającą chwilą były obchody jubileuszu 50-lecia pracy Edwarda Polskiego – organisty z Józefowa Biłgorajskiego, wielce szanowanego kolegi, którego służebny szlak prowadził przez parafie: Wąwolnica, Żulin i Józefów nad Wisłą. Na zakończenie rekolekcji, w imieniu wszystkich uczestników, skierował swoje słowo do Pasterza diecezji organista z parafii Dołhobyczów – Edward Grela. Dziękował za obecność i homilię adresowaną do organistów. Zapewnił o gotowości do pracy i współpracy w służbie Bogu i Kościołowi. Edward Grela

NIEDZIELA NR 39 (731) • 23 września 2012

I

niedziela zamojsko-lubaczowska

Dożynki parafialne w gminie Stary Zamość W

II

NIEDZIELA NR 39 (731) • 23 września 2012

Zdaniem

BIŁGORAJ

Mszą św. w kościele św. Jerzego i okolicznościowym spotkaniem uczczono Dzień Solidarności i Wolności.

KRYŁÓW

Przekazanie chleba wypieczonego z tegorocznej mąki

Msze św. dziękczynne za zebrane plony. Uroczystościom w parafii Udrycze przewodniczył proboszcz ks. Jerzy Pytlik, który przyjął dary w postaci chleba i wieńców złożone przez: sołectwo Udrycze Koniec i Zespół KGW „Udryczanki”. Część artystyczną przedstawił zespół śpiewaczy „Udryczanki”. W parafii Stary Zamość Mszę św. odprawił proboszcz ks. Mirosław Sawka i ks. Tomasz Turek. Dary: chleb, wieńce dożynkowe, kosze z kwia-

tami i owocami złożyły delegacje sołectw: Stary Zamość, Majdan Sitaniecki, Wisłowiec Kolonia, Tarzymiechy, Chomęciska Małe, KGW Wierzba, Zespół Śpiewaczy Kraśnianki i Klub Seniora. W homilii ks. M. Sawka zwracając się do rolników powiedział m.in.: „Jesteście nie tylko siewcami i żniwiarzami, ale uprawiacie Bożą winnicę. Aby móc uprawiać ziemię, trzeba czerpać nadzieję i miłość z Chrystusa”. Elżbieta Czarny

Święto Plonów w Oleszycach W narodowa tradycja obchodzona od XVI wieku. Obrzędy zmieniały swój charakter i dziś nierozerwalnie złączone są z uroczystością religijną, dziękczynieniem składanym Panu Bogu za szczęśliwy przebieg żniw i zebrane plony. Dożynki są przypomnieniem, że to dzięki ciężkiej pracy rolników na nasze stoły trafia codziennie świeży chleb. Starostowie dożynek: Jadwiga Skiba z Zale-

Adam Łazar

niedzielę, 2 września br., korowód dożynkowy, który przeprowadziła orkiestra dęta z Cieszanowa pod batutą Mariana Świecha, wszedł do parafialnego kościoła pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Oleszycach, by uczestniczyć w Najświętszej Ofierze, sprawowanej w intencji rolników i tych, którzy ich wspierają w tej ciężkiej pracy. – Mający na naszej ziemi lubaczowskiej pustelnię św. Brat Albert mawiał, że „trzeba nam być dobrymi jak chleb”. Starajmy się zatem być coraz lepszymi – powiedział m.in. dziekan cieszanowski i proboszcz oleszycki ks. kan. Józef Dudek, witając przybyłych gości. Po homilii Ksiądz Dziekan poświęcił wieńce dożynkowe. Na stadionie sportowym powitał zebranych gospodarz miasta i gminy Andrzej Gryniewicz. Powiedział, że dożynki to najpiękniejsza nasza

Jednym

Elżbieta Czarny

parafiach znajdujących się na terenie gminy Stary Zamość (Udrycze i Stary Zamość) 2 września br. odbyły się dożynki parafialne. Dożynki obchodzono w Polsce prawdopodobnie już na przełomie XVI i XVII wieku. Są świętem rolniczego stanu i dziękczynieniem składanym Bogu i Matce Bożej za szczęśliwie zakończone żniwa i zebrane plony. Tradycją parafialnych dożynek jest barwny korowód dożynkowy z wieńcami i chlebem upieczonym z mąki z tegorocznych zbiorów, które rolnicy składają w kościele przy ołtarzu wraz z innymi płodami ziemi. W obu uroczystościach wziął udział wójt gminy Stary Zamość Waldemar Raczyński, który w Udryczach podziękował rolnikom za „trud wniesiony w tegoroczny zbiór” oraz przytoczył słowa Jana Pawła II podkreślające rolę rolników w życiu naszego kraju: „Oddaję hołd spracowanym rękom polskiego rolnika. Tym rękom, które z trudnej i ciężkiej ziemi wydobywały chleb dla kraju, a w chwilach zagrożenia były gotowe tej ziemi strzec i bronić”. W obu parafiach odbyły się

Ks. Józef Dudek przyjmuje dary ołtarza od starostów dożynek

sia i Stanisław Richter z Borchowa, wręczyli Burmistrzowi bochen chleba z nowych zbiorów. Prosili go, by dzielił go sprawiedliwi, by nie zabrakło go nikomu, i by nie oddzielał miasta od wsi. Chleb został pokrojony i nim poczęstowani zostali wszyscy uczestnicy dożynek. Potem były występy zespołów „Galiczanki” i „Słoneczniki”, działających przy Domu Twórczości Dzieci i Młodzieży we Lwowie, w obwodzie Szewczenki, z którym Oleszyce mają podpisaną umowę o partnerstwie. Wystąpił także zespół śpiewaczy „Arabeski” z Mircza oraz miejscowy zespół „Remedium”. Zainteresowaniem cieszyła się wystawa kombajnów. Swoje wyroby prezentowali twórcy ludowi. Istniała możliwość przejechania się konnymi bryczkami (dla dzieci ciągniętymi przez kucyki). Wieczorem była zabawa. Adam Łazar

Promocja książki pt. „Cmentarze Kryłowa i okolic” Henryka Żurawskiego odbyła się 2 września na miejscowym cmentarzu.

ZAMOŚĆ

Z udziałem bp. Mariana Rojka 8 września w katedrze zamojskiej był świętowany odpust parafialny ku czci Narodzenia NMP. 20-lecie wpisu Zamościa na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO obchodzono 7 września. W ramach ogólnopolskiej akcji „Narodowe czytanie Pana Tadeusza” w Książnicy Zamojskiej i jej filiach 8 września odbyło się czytanie poematu. Promocja książki „Ksiądz kapitan Aleksander Miszczuk 1905-1982. W służbie Bogu i Ojczyźnie” oraz spotkanie z Lucjanem Cimkiem, odbyły się 14 września w siedzibie Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”.

KRASNOBRÓD

Diecezjalne Święto Plonów odbyło się 9 września w sanktuarium Nawiedzenia NMP. Korowód dożynkowy, koncert zespołu „Wójtowianie” i chóru z parafii pw. Nawiedzenia NMP, Msza św. pod przewodnictwem bp. Mariana Rojka – wypełniły program dożynek. Diecezjalna pielgrzymka służby liturgicznej ołtarza do Sanktuarium Maryjnego odbyła się 15 września. Z ministrantami spotkał się bp Marian Rojek, który sprawował Mszę św.

LIPSKO K. ZAMOŚCIA

11. Turniej Nadziei o Puchar Przechodni Kazimierza Górskiego w Piłce Nożnej zorganizował 8 września Parafialny Klub Sportowy „Metanoja”, działający przy miejscowej parafii św. Jana Chrzciciela. Edyta Sadło

Zdjęcia: Adam Łazar

Eucharystii przewodniczy ks. kan. Andrzej Stopyra

Wieńce dożynkowe

Powiatowo-gminne dożynki w Wielkich Oczach

S

tało się tradycją, że w Lubaczowskiem powiatowe dożynki odbywają się w ostatnią niedzielę sierpnia i co roku w kolejnej gminie. Tegoroczne odbyły się 26 sierpnia w Wielkich Oczach. Najważniejszym punktem programu rozpoczynającym Święto Plonów była Msza św. sprawowana przy papieskim ołtarzu bł. Jana Pawła II przed sanktuarium Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych, której cudowny wizerunek namalowany w 1613 r. przez Franciszka Śniadeckiego ukoronował 10 czerwca 1997 r. w Krośnie Papież Polak. Witając wszystkich, kustosz tego miejsca, proboszcz ks. Józef Florek powiedział, że „chcemy nasz trud łączyć ze zbawczą Ofiarą Jezusa Chrystusa” oraz „sprawować tę Najświętszą Ofiarę jako dziękczynienie za wszelkie Boże dary”. Koncelebrowanej Eucharystii dziękczynnej za dary ziemi przewodniczył dziekan lubaczowski ks. kan. Andrzej Stopyra. Homilię wygłosił dekanalny duszpasterz rolników, proboszcz z Załuża, ks. Jan Cielica. Pod koniec Mszy św. Ksiądz Proboszcz poświęcił wieńce dożynkowe. Dziekan ks. A. Stopyra podziękował wszystkim, którzy pielęgnują tradycję dożynek i udzielił błogosławieństwa.

Korowód dożynkowy po Eucharystii przeszedł na miejscowy stadion sportowy. Wszystkich powitał gospodarz gminy, wójt Tomasz Lorenc. Wśród gości był wiceminister gospodarki Mieczysław Kasprzak, marszałek województwa podkarpackiego Mirosław Karapyta, najwyższe władze rejonu i miasta Jaworowa z Ukrainy i partnerskiego miasta Sobrance na Słowacji, starosta jarosławski Jerzy Batycki, władze powiatu ze starostą Józefem Michalikiem i przewodniczącym Rady Powiatu Zbigniewem Wróblem, burmistrzowie i wójtowie miast i gmin powiatu lubaczowskiego. Po okolicznościowych wystąpieniach na scenę weszli starostowie powiatowi dożynek: Dorota Stanicka i Czesław Mazurek. oraz gminni: Bogusława Lichacz i Adam Wiciński z bochenkami chleba upieczonymi z tegorocznej mąki, by wręczyć je gospodarzowi powiatu i gminy. Korowaj wręczył też starosta jaworowski Mikołaj Romaniuk. Goście ze Słowacji wręczyli dary ziemi w innej postaci. Zasłużonym rolnikom wręczono odznaczenia resortowe. Potem były popisy konkursowe zespołów ludowych, 26 kół gospodyń wiejskich serwowało regionalne potrawy i nalewki, a 17 twórców ludowych uczestniczyło w kiermaszu swoich prac arty-

stycznych. Dużym zainteresowaniem cieszyły się wieńce dożynkowe, których było 41. I miejsce zajął wieniec z miejscowości Czaplaki (gm. Wielkie Oczy). II miejsce – wieniec z Nowego Sioła (gm. Cieszanów), III – wieniec z Cewkowa (gm. Stary Dzików). Specjalne wyróżnienie przyznano wieńcowi z Wielkich Oczu. W konkursie na kresowe jadło I miejsce zajęła kaczka pieczona nadziewana przyrządzona przez panie ze Starego Sioła (gm. Oleszyce). II miejsce – rolada z kaczki, upieczona przez panie z Bałajów, a III – żeberka na miodzie, przyrządzone przez panie z Wólki Krowickiej (obie miejscowości z gm. Lubaczów). Sztukę ludową oceniała komisja pod kierunkiem kustosza Muzeum Kresów Barbary Kubrak. Przyznała nagrody dla: Anetty Świdniak za prace rękodzielnicze, Józefowi Lewkowiczowi za rzeźby i Helenie Baran za prace malarskie. Występy na scenie oceniała komisja pod przewodnictwem Krystyny Czury i przyznała: I miejsce zespołowi pieśni i tańca „Kresy”, II – zespołowi „Horlica” z Jaworowa (Ukraina), III – zespołowi „Roztocze” z Narola Wsi. Ponadto wyróżniono: kapelę ludową „Szpaki” z Łukawca, zespół śpiewaczy „Stokrotki” z Cewkowa i zespół „Tacy sami” z Dąbrówki. Adam Łazar

73. rocznica wybuchu II wojny światowej

Zapraszamy

1

ZAMOŚĆ

Elżbieta Czarny

września 1939 r. to jedna z najtragiczniejszych dat w historii Polski. We wrześniu 1939 r. osamotniona Polska musiała stawić czoło dwóm najeźdźcom. Przegrana nie oznaczała jednak, iż Polska ugięła się pod niemieckim i sowieckim

Msza św. w rocznicę wybuchu II wojny światowej

jarzmem. Polacy – zarówno w kraju, jak i za granicą – podjęli walkę o wolną i niepodległą Rzeczpospolitą. Jak co roku w rocznicę wybuchu II wojny światowej obejmujemy pamięcią polskich żołnierzy, którzy zginęli w czasie jej trwania na wszystkich frontach. Tradycyjnie obchody tamtych tragicznych wydarzeń odbyły się na cmentarzu parafialnym w Starym Zamościu, gdzie znajduje się kwatera żołnierzy poległych w wojnie obronnej w 1939 r. To tutaj wójt gminy Stary Zamość Waldemar Raczyński, kombatanci oraz młodzież szkolna złożyli wieńce i zapalili znicze. Została także w intencji poległych żołnierzy odprawiona Msza św. celebrowana przez proboszcza ks. Mirosława Sawkę, ks. Piotra Skórę i ks. Tomasza Turek. Elżbieta Czarny

Msza św. w katedrze zamojskiej o godz. 12.00 i manifestacja patriotyczna przy pomniku Armii Krajowej o godz. 13.30 – wypełnią program obchodów Dnia Polskiego Państwa Podziemnego, 27 września. Wystawa ilustracji pt. „Czesław Miłosz – obrazy w słowach, słowa w obrazach” jest czynna w BWA – Galerii Zamojskiej.

HRUBIESZÓW

„Zapomniane piękno” – tak zatytułowana wystawa sztuki sakralnej jest prezentowana w Muzeum im. ks. St. Staszica. Na wystawie zgromadzono rzeźby z kościołów, kaplic i przydrożnych kapliczek. Edyta Sadło

NIEDZIELA NR 39 (731) • 23 września 2012

III

Zdjęcia: Maria Szado

27 września przypada 400. rocznica śmierci wielkiego kaznodziei królewskiego, pisarza i inicjatora wielu inicjatyw charytatywnych, niestrudzonego obrońcy wiary i polskości. Z inicjatywy polskich jezuitów rok obecny został ogłoszony przez Sejm Rzeczypospolitej Rokiem ks. Piotra Skargi

Ks. prof. Tadeusz Guz i Stanisław Schodziński, wicestarosta biłgorajski podczas konferencji

Myśli ks. Piotra Skargi Maria Szado

M

yśli ks. Piotra Skargi Patrona Roku 2012 w RP – O Narodzie Ojczyźnie i Kościele” to tytuł konferencji zorganizowanej w sierpniu przez Koło Przyjaciół Radia Maryja przy parafii pw. św. Marii Magdaleny w Biłgoraju oraz Akademię Myśli Chrześcijańskiej. Spotkanie rozpoczęło się Mszą św., podczas której kazanie wygłosił ks. prof. Tadeusz Guz. Było ono wstępem do właściwej konferencji odbywającej się w auli franciszkańskiej dawnego klasztoru w Puszczy Solskiej. Ksiądz Profesor przybliżał myśli ks. Skargi o Narodzie, Ojczyźnie i Kościele. Skupił się na treści pierwszego kazania ks. Skargi, wygłoszonego do posłów zgromadzonych w Sejmie. Szczególną uwagę zwrócił na aspekt mądrości. Jezuita porównuje ludzką mądrość do zapalonej przez Boga świecy. Bożą mądrością, zdaniem ks. Skargi, powinni się cechować politycy, aby mogli właściwie zadbać o dobra ziemskie i przyszłe narodu. Kwestia zbawienia nie jest tylko sprawą Kościoła, ale każdy czyn polityka warunkuje możliwość zbawienia jego i całej społeczności. Obserwując politykę nie tylko w Polsce, ale i na świecie, można zauważyć spychanie religii z życia społecznego. Jest to, jak

IV

NIEDZIELA NR 39 (731) • 23 września 2012

mówi kaznodzieja, efekt działania ludzi, którzy dbają tylko o dobra doczesne i własne dobro. Ks. prof. Guz podkreślał, jak bardzo aktualne są tezy ks. Skargi również w odniesieniu do obecnych polityków, gdyż nie dbają oni o zdrowie fizyczne ani o chleb. To tragiczne, że na naszej polskiej ziemi, która może wyżywić dziesiątki milionów ludzi, nasi rodacy nie znajdują miejsca pracy i muszą jej szukać poza granicami. Nasze społeczeństwo cierpi z przyczyn ideologicznych ze względu na brak zgody narodowej w fundamentalnych sprawach Boga, Kościoła, istoty państwa, dobra wspólnego, prawa chroniącego życie od powstania do naturalnej śmierci. Takich przepaści pomiędzy Polakami we wcześniejszej naszej historii nie było. Tylko w oparciu o mądrość Boga Samego można stanowić fundament zgody i jedności narodowej. Gdyby obecni politycy zaakceptowali prawdę, że jest tylko jeden Bóg, mielibyśmy zupełnie inną politykę w naszym państwie. Jeżeli jednak z premedytacją usuwamy Boga poza margines, nie możemy spodziewać się wolności mediów katolickich. Jeżeli naród przyjął konstytucję, to jej łamanie jest godzeniem w porządek prawny w całej Polsce, jest załamywa-

niem się władzy i utratą zaufania do niej. Jest to znowu przejaw braku mądrości, bo ona pozwala zaufać drugiemu człowiekowi. Gdyby w parlamencie panowała mądrość, byłoby też zaufanie do drugiego człowieka niezależnie od tego, czy jest w opozycji, czy w przeważającej większości. Dobry polityk wyszukiwałby ziarna prawdy u drugiego, dlatego należy odbudować zaufanie w naszym społeczeństwie. Tu znowu trzeba wrócić do mądrości, która wiąże się z pokorą, a pokora uznaje drugiego człowieka za większego, mądrzejszego, bardziej świętego. Ks. Skarga wskazuje, że z mądrością związana jest dyscyplina. W obecnym systemie wychowania brakuje dyscypliny, karności, dlatego że przekreślono uprzednio mądrość. Rozum w porządku natury jest zawsze pierwszy i może mieć dwie szaty, albo mądrość, albo głupotę. Jeżeli człowieka się nie wychowa, to on przez głupotę może stać się najniebezpieczniejszym zwierzęciem. Ks. Skarga mówił do posłów, „pierwej postanowienie sejmowe było jako boskie, niewzruszone, teraz moc traci, powagi nie ma, Pan Bóg dopuścił pomieszania rad i rozumów”. Dzieje się tak dlatego, że każdy polityk, działacz, jeżeli nie postawi na Boże

prawa, nie ustanowi dobrego, słusznego prawa, bo jego rozum się gubi. Tylko człowiek mądry jest prawdziwie wolny i odwrotnie, człowiek wolny jest mądry. Każda wolność czy koncepcja wolności, która prowadzi do głupoty, jest negacją wolności, uzewnętrznie-

Kapłani sprawujący Eucharystię; w środku ks. prof. Tadeusz Guz

pamięć i wiara niem zniewolenia duchowego. Swawola jest zaprzeczeniem mądrości i wolności. Nie ma prawdziwej wolności bez Bożej mądrości i tylko w duchu mądrości jest się prawdziwie wolnym. Kaznodzieja sejmowy mówi, że mądrość przyrodzoną zdobywa się dobrym wychowaniem, czytaniem, historii i innych o dobru Rzeczypospolitej pisanych nauk, radą, towarzystwem mądrym, ćwiczeniem i rzeczy samej dotykaniem, i doświadczeniem lat i starości. Dzisiaj te cechy są w najwyższym stopniu poniżane i odrzucane. Nauczyciel czy rodzic za taki kształt pedagogiki są karani w naszym katolickim narodzie. Jeżeli nie pracujemy nad mądrością naturalną, do której jesteśmy zdolni, to przecież ta mądrość z nieba nie ma miejsca, gdzie mogłaby „wylądować”. Kaznodzieja zaleca posłom, by przyjęli ducha Bożego dla procesu naprawy królestwa i budowania serc i cnót ludzkich i pohamowania nierządu, złości i swawoli. To tylko niektóre, jakże ważne również dzisiaj, myśli wybitnego kaznodziei, przytoczone przez ks. prof. Tadeusza Guza. Przez 400 lat nie straciły one

na wartości i trzeba, aby były one realizowane nie tylko przez posłów. O zainteresowaniu tematem świadczy fakt, że spotkanie trwało ponad trzy godziny, słuchacze stawiali pytania, a Ksiądz Profesor udzielał odpowiedzi, wyjaśniał. Z mądrości ks. prof. Tadeusza Guza, który przybliżał istotne dla całego narodu wskazania ks. Piotra Skargi, czerpali mieszkańcy Biłgoraja i okolic, a nawet Tomaszowa Lubelskiego. Wśród uczestników spotkania byli m.in.: ks. Witold Batycki, proboszcz parafii, poseł Piotr Szeliga, współorganizator konferencji wicestarosta biłgorajski Stanisław Schodziński, płk Karolina Krzysztoń, prezes WiN, dr Maria Sendecka (z Tomaszowa Lubelskiego) członek Zarządu Głównego LPR, Henryk Grabias, przewodniczący Komitetu Upamiętniania Miejsc Pamięci Narodowej, Marian Jagusiewicz, przewodniczący Rejonowego Komitetu Obywatelskiego Ziemi Biłgorajskiej, Elżbieta Schodzińska, przewodnicząca Koła Przyjaciół Radia Maryja przy parafii pw. św. Marii Magdaleny, Stanisława Swacha, przewodnicząca Biura Radia Maryja przy parafii pw. św. Jerzego w Biłgoraju. q

TA JEMNICE BIBLII (67)

Stracić wszystko… Okradli mnie. Moje biuro podróży zbankrutowało. Oszukali mnie ci z Amber Gold. Umarło mi dziecko. Moje wszystkie plony zniszczyła burza. Dowiedziałem się, że jestem ciężko chory. Co tu dalej robić? Jak żyć? To już koniec. Nie widzę żadnej nadziei na przyszłość. Chyba połknę garść tabletek i będzie po wszystkim. To niewątpliwe bardzo poważne problemy. Bardzo trudne sytuacje, które nas spotykają. Może czasem i w naszych głowach pod wpływem emocji pojawiają się podobne myśli. Powyższe sytuacje są zawsze trudnym sprawdzianem – dla naszej psychiki i wiary. Czy garść tabletek to jedyne wyjście? Czy jest jakieś inne? Na te pytania poszukamy odpowiedzi przez kilka następnych artykułów. Poznamy historię człowieka, który przeżył o wiele więcej trudnych wydarzeń niż te, przywołane we wstępie. I to znacznie bardziej przykrych. Co więcej, wszystko to przyszło na niego w jednej chwili. Czy po czymś takim można mieć jeszcze chęć do życia? Jak sobie to wytłumaczyć? Przyjaciele naszego bohatera będą mieli na to różne pomysły. To trudna, ale i piękna historia. O życiu, cierpieniu, ludzkiej tragedii, patrzeniu na zło w życiu człowieka. Ale przede wszystkim to opowieść o wielkiej wierze i nadziei, której wszyscy powinniśmy się uczyć. Poznaliśmy poprzednio Hioba. Człowieka, który miał wszystko – zdrowie, rodzinę, wielkie bogactwa. Jak pisze Biblia: „majętność jego stanowiło siedem tysięcy owiec, trzy tysiące wielbłądów, pięćset jarzm wołów, pięćset oślic oraz wielka liczba służby”. Był przy tym człowiekiem głęboko wierzącym. Jednakże Szatan uważa, iż Hiob jest pobożny, bo ma w tym swój interes – Bóg odpłaca mu za jego wierność tymi wielkimi bogactwami. Bóg postanawia więc udowodnić Szatanowi, że Hiob czci Go bezinteresownie, bez względu na bogactwa. Hiob zostaje wystawiony na bardzo ciężką próbę. Pewnego dnia, gdy synowie i córki jedli i pili w domu najstarszego brata, przyszedł posłaniec do Hioba i rzekł: „«Woły orały, a oślice pasły się tuż obok. Wtem napadli Sabejczycy, porwali je, a sługi mieczem pozabijali, ja sam uszedłem, by ci o tym donieść». Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: «Ogień Boży spadł z nieba, zapłonął wśród owiec oraz sług i pochłonął ich. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść». Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: «Chaldejczycy zstąpili z trzema oddziałami, napadli na wielbłądy, a sługi ostrzem miecza zabili. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść». Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: «Twoi synowie i córki jedli i pili wino w domu najstarszego brata. Wtem powiał szalony wicher z pustyni, poruszył czterema węgłami domu, zawalił go na dzieci, tak iż poumierały. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść»”. Tyle tragedii naraz! Któż mógłby to znieść? Ktoś jednak może powiedzieć: najważniejsze, że zdrowie zostało, bo ono jest najważniejsze. Co się jednak stało? Oto Szatan obsypał Hioba trądem złośliwym, od palca stopy aż do wierzchu głowy. Hiob wziął więc skorupę, by się nią drapać siedząc na gnoju. Który człowiek przeżył w jednej chwili tyle tragedii? Utrata majątku, dzieci i zdrowia! Tyle cierpień! Jak prosty człowiek może sobie to wszystko wytłumaczyć? Chyba tak jak żona Hioba, która przychodzi do niego i mówi: „Jeszcze trwasz mocno w swej prawości? Złorzecz Bogu i umieraj!”. Jednakże Hiob jej odpowiada: „Mówisz jak kobieta szalona. Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy?”. Cóż za piękne wyznanie wiary, które nabiera szczególnej wymowy w ustach człowieka, który został doświadczony w tak okrutny sposób! Wkrótce do Hioba przyjdzie jego trzech przyjaciół, z których każdy będzie miał swoją teorię na temat cierpienia, które go spotkało. Jakie będą ich „rady”? Czy nasz bohater ugnie się pod ich naporem? Co będą mu doradzać przyjaciele? Jakie będą ich poglądy na cierpienie? O tym w kolejnych częściach. Ks. Grzegorz Szubtarski

NIEDZIELA NR 39 (731) • 23 września 2012

V

niedziela zamojsko-lubaczowska

Zdjęcia: Jakub Buczak

Św. Franciszek przemawia do dzieci

Na dwa tygodnie dzieci z Trzęsin i okolic zmieniły się w aktorów, scenografów, muzyków oraz dziennikarzy

L

Zwieńczeniem warsztatów był spektakl pt. „Gdzie ptaki” poświęcony św. Franciszkowi

ato w teatrze to akcja, dzięki której młodzi wykonały także instrumenty dla grupy muzyczartyści mogą aktywizować i zarażać swoją nej. Dzięki scenografom, w trzęsińskim kościele pasją dzieci z dużych miast, miasteczek zawisł także sufit ptaków. Przez dwa tygodnie i wsi. W tegorocznej edycji programu, na projektowali, wiercili, wkręcali, cięli, koloroterenie całej Polski powstały 33 spektakle z udzia- wali i szyli, a wszystko po to, żeby przenieść łem najmłodszych. Aleksandra Krzaklewska, nas w nowy świat. Najbardziej tajemnicze dla aktorka i wiceprezes Stowarzyszenia Republika dzieci okazały się warsztaty prowadzone przez Warszawa wraz z grupą przyjaciół stworzyła projektanta Marcina Eberta – Nowe Media. Dzieci program, złożyła aplikację i wygrała dofinanso- zafascynowane były techniką fluidacji, polegawanie na autorski projekt. jącą na mieszaniu różnokolorowych płynów, Przez dwa tygodnie od 13 do 24 sierpnia które dzięki rzutnikowi wyświetlane były na w Trzęsinach grupa młodych ludzi z Krakowa ścianach. Innym zajęciem grupy Nowe Media i Warszawy prowadziła warsztaty, których zwień- było nagrywanie krótkich filmów potrzebnych czeniem był spektakl pt. „Gdzie ptaki”. Scenariusz do spektaklu. Mieli więc szansę śledzić z kamerą sztuki zainspirowany został filmem Zefirellego dzieciństwo Franciszka, czy też leżeć w trawie „Brat słońce, siostra księżyc”. Jest to historia czyhając na przelatujące trzmiele. Dzieci z grupy młodości i nawrócenia św. Franciszka z Asyżu, muzycznej pod czujnym okiem swoich opiekuopowiadająca o trudnej drodze do świętości. Na nów zapewniły oprawę wokalno-instrumentalną dwa tygodnie dzieci z Trzęsin i okolic zmieniły się spektaklu. Kompozytor Marek Papaj i perforw aktorów, scenografów, muzyków oraz dzien- merka Katarzyna Pudło cierpliwie uczyli dzieci nikarzy, którzy pod okiem wykwalifikowanych śpiewu oraz gry na ukulele, gitarze, deszczu prowadzących nabierali nowych umiejętności i rurofonie. Podczas warsztatów ćwiczyli głos, i tworzyli finałowy spektakl. Prace odbywały się otwierali gardła nie tylko w sali i kościele, ale w pięciu grupach warsztatowych. i na świeżym powietrzu. Ostatnim z zapropoGrupa aktorska, prowadzona przez aktorkę nowanych warsztatów był dziennikarski. DzieAleksandrę Krzaklewską, skupiała się na ćwicze- ci, z pomocą trenera edukacyjnego Magdaleny niu ról i nieustannym ulepszaniu scen. Konieczne było znalezienie odważnego, który podjąłby się zagrać papieża stojącego na trzymetrowej drabinie. Potrzebna były m.in. matka mówiąca z francuskim akcentem, despotyczny ojciec, subtelna Klara założycielka klasztoru Klarysek i – oczywiście – tytułowy św. Franciszek. Grupa scenograficzna zajęła się przygotowywaniem rekwizytów. Kartonowa suknia, biskupie czapki czy drabina dla papieża, to jedne z prostszych elementów. Dzieci, pod okiem studentki krakowskiej ASP Barbary Krzaklewskiej oraz architekta Jerzego Sołtyka, Nie zabrakło lekcji historii

VI

NIEDZIELA NR 39 (731) • 23 września 2012

Wolańskiej i filologa Iwony Perek uczyły się fachu dziennikarskiego. Codziennie prowadziły bloga, w którym opisywały co słychać na każdym z warsztatów oraz jak idą postępy w przygotowaniach do spektaklu. Reklamowały przedsięwzięcie w lokalnych mediach. Miały okazję odwiedzić „Nową Gazetę Biłgorajską” oraz wystąpić na żywo w Katolickim Radiu Zamość. Wiązało się to z pewnym stresem, ale wszyscy wypadli wspaniale opowiadając o warsztatach i wspólnym spektaklu. Młodzi dziennikarze stworzyli również Szlak Legend. Prowadząc wywiady z Księdzem Proboszczem i najstarszymi mieszkańcami, udało im się zabrać wiele ciekawych historii związanych z Trzęsinami. Historie te zostały spisane a następnie umieszczone w różnych miejscach na terenie miejscowości. Odwiedzający mogą więc dowiedzieć się, że w leśnej kapliczce św. Antoniego, w czasie II wojny światowej ukrywała się nastoletnia Żydówka Tema, która dzięki pomocy mieszkańców przeżyła wojnę. Szlak Legend w Trzęsinach będzie trwałą pamiątką po odbywających się tam warsztatach. Dobrym duchem i aniołem stróżem całego projektu był proboszcz z Trzęsin ks. Julian Brzezicki. Ks. Julian to jedenasty proboszcz tej miejscowości, niezwykle aktywny, przedsiębiorczy i otwarty na nowe idee duszpasterz. Na rzecz warsztatów udostępnił starą plebanię, dom KSM, ale przede wszystkim przepiękny kościółek św. Jana Chrzciciela, który przez chwilę stał się prawdziwą sceną teatralną. Mali aktorzy mieli ciężkie zadanie – zmęczeni intensywnymi próbami, które trwały aż do ostatniej chwili, musieli dać z siebie wszystko. Spektakl był bardzo żywiołowy, pełen zwrotów akcji i dynamicznych scen. Dzieci wybiegały to z prawej, to z lewej strony sceny, biegały między rzędami ławek, wspinały się na chór. Pełna widownia, burza oklasków, dumne twarze rodziców i prowadzących warsztaty – spektakl okazał się sukcesem. Magdalena Wolańska, Iwona Perek

coś dla ducha

Poezja To przeszłość romantycznych marzycieli, nieszczęśników, ludzi bez sukcesu, którzy jak nieinteresujące cienie przesuwają się przez zgiełkliwy tłum pędzący przed siebie. Tak, dziś trzeba być „arystokratą ducha”, by sięgać po poezję, by ją kontemplować, by rozumieć. Zresztą, zawsze poezja należała do mniejszości, do elit, choć one nie zawsze bywały na salonach, wśród „wielkich tego świata”. „Arystokrację ducha” można było spotkać i spotyka się nadal w miejscach, o których często nie wiedzą ci, którym wydaje się, że są elitą swego świata. Z poezją jest jak z miłością: „Trudno dziś ją spotkać na świecie, choć nie boi się blasku dnia. Ludzie jej ciągle szukają, pytają: co im da? A „miłość po błocie chodzi. I często jej plują w twarz. Nie myśli swego dochodzić. Nie skusi jej żaden blask”. Przypomniały mi się te słowa piosenki, którą w młodości śpiewałem z moimi rówieśnikami przy różnych ogniskowych okazjach. Jest w człowieku tęsknota za miłością. Jest też za poezją. Dlaczego więc te tęsknoty rzadko zaspakajamy w życiu? Zarówno miłości jak i poezji nie da się kupić, nie można na nich zarobić. Do ich istoty należy dawanie, tracenie, brak kalkulacji i zakaz handlu. Nic dziwnego więc, że tylko „elity” było stać na taką rozrzutność. Dziś, gdy nawet „elitom” wmówiono, że prawdziwa marka ma swoją giełdową cenę, a miarą sukcesu jest zdolność zakupu i sprzedaży, „arystokrata” schodzi do poziomu giełdowego gracza. Poezja, jak i miłość „po błocie chodzi”. Trzeba mieć fan-

tazję, by zejść z asfaltowej drogi, by zostawić na parkingu wygodny samochód, a w nim wyglansowane buty. Trzeba mieć odwagę zapuścić się w drogę między polami. Trzeba jeszcze zatrzymać czas, kalkulator wyrachowanych myśli i wyostrzyć wzrok w poszukiwaniu tego, co nie udało się jeszcze zmierzyć, zważyć i wycenić. Wtedy można znaleźć poezję, która z miłości, często tej niełatwej, wyrasta. Wtedy można poczuć się poetą, który w obłokach nie fruwa, choć wielu tak się wydaje, ale czuje ziemię, po której chodzi. Poezji, tak jak miłości, nieraz naplują w twarz. No cóż, tak to jest z prostakami. A prostak to najbiedniejszy człowiek, bo może nigdy człowiekiem nie był. Czy poezja powinna swego dochodzić? A czy warto „rzucać perły przed wieprze”? Przecież, jak do miłości nie można nikogo przymusić, tak też poezja, choć jest potężną prawdą, nikogo nie chce zniewolić. W tym też objawia się szlachectwo i jej rzeczywista wygrana. Prawdziwa poezja, tak jak miłość najwyższej próby, nie ulega blaskom, choćby raziły. Ona się śmieje z błysków, które nieprzemijające światło udają. Wie, że tamte cudzym i skradzionym promieniem na chwilę tylko zaświeciły.

„Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie, Dwie tylko: poezja i dobroć... i więcej nic...” Cyprian K. Norwid

A dobroć…? O niej pisałem, gdy poezję chwaliłem. Tak, tam też o dobroci było! Czyż poezja nie jest dobrocią, a dobroć poezją prawdziwą? Dobroć, jak poezja, czasami solą prawdy zapiecze i zaboli. Jednak nie po to, by śmiertelnie ranić, lecz by ranę oczyścić i z choroby wyzwolić. Jak pisałem o poezji, a nie grafomańskich poezji fałszerzach – tak mówię o dobroci, a nie o błędnych rycerzach, jej fałszywych prorokach. Poezja i dobroć – dzieci Miłości, a więc Boga, bo On jest Miłością – nie przeminą. Dzieci Nieśmiertelnego mają w sobie gen Jego życia, więc: „Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie, Dwie tylko: poezja i dobroć... i więcej nic...”. Ks. Tadeusz Sochan Górecko Kościelne, wrzesień 2012

graziako

P

oezja” i „dobroć”. Dwa słowa znane i wypowiadane przy różnych okazjach. „Poezja” i „dobroć”. Dwa słowa popularne, choć rozumiane, jak się wydaje, przez coraz węższy krąg ludzkiej elity ducha, bo coraz mniej jest tych, co w dwa te słowa wierzą, bo i elit prawdziwych jest mało. „Poezja” i „dobroć”. Trudno te słowa dziś wypowiadać, by nie otrzeć się o banał, by nie wydać się śmiesznym przed innymi i samym sobą.

NIEDZIELA NR 39 (731) • 23 września 2012

VII

niedziela zamojsko-lubaczowska Święci Archaniołowie, 29 września

Obrońca, wysłannik i wskazujący Boga Najwcześniej stykamy się z Aniołami Stróżami, o których niezwykłych działaniach dowiadujemy się od rodziców, babć już we wczesnym dzieciństwie. O Michale, Gabrielu i Rafale dowiadujemy się podczas kolejnych etapów poznawania duchowego świata

A

niołowie są z nami od najmłodszych lat, towarzyszą nam, czujemy ich obecność, ich natura, choć tak różna od naszej, jest nam bardzo bliska. Potrzebujemy ich subtelnej opieki a nawet ochrony przed złem, jakie może w dowolny sposób próbować do nas dotrzeć. Na pewnym etapie rozumienia świata poznajemy Archanioła Gabriela, który „zwiastował Pannie Maryi”; jest już konkretną postacią, wyobrażamy sobie jego twarz, sylwetkę i pewną wyjątkowość. Bo to jego Bóg wysłał do Maryi ze szczególną misją. Z pozostałymi spośród trójki Archaniołów bywa różnie; nasza wiedza o nich dociera w różnych momentach, a nieraz bywa znikoma.

VIII

grazia

„Któż jak Bóg” – to zawołanie pierwszego i najważniejszego spośród aniołów. Nie bez powodu zaczynamy od tego, którego sam Bóg wybrał i obdarzył szczególnym zaufaniem – Archanioła Michała. Dlaczego? Właśnie on,

ko

Dlaczego pierwszy jest Michał?

NIEDZIELA NR 39 (731) • 23 września 2012

Michał, wystąpił przeciwko Lucyferowi i zbuntowanym przez niego aniołom, wypowiedział im wojnę posługując się właśnie hebrajskim tłumaczeniem swojego imienia Mika el (któż jak Bóg). „I nastąpiła walka w niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie, ale nie przemógł, i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło. I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię; został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie” (Ap 12, 7-9). Archanioł Michał jawi się tu świadomym obrońcą Boga, a ponieważ atak szatana zostaje odparty i przenosi się na Kościół, Michał staje się więc także rzecznikiem Ludu Bożego, czyli Kościoła. Pisząc o zmartwychwstaniu w czasach ostatecznych Daniel przywoła Michała: „W owym czasie wystąpi (…) wielki książę, który jest opiekunem dzieci twojego narodu” (Dn 12, 1a). Można się więc spodziewać, że jego doniosła rola rzecznika i opiekuna Ludu nie kończy się z chwilą zawiązania Kościoła na ziemi. Pismo Święte daje obietnicę opieki tego szczególnego Archanioła nad każdym spośród Bożego Ludu, kto będzie potrzebował, by stanął w jego obronie przed dostępem zła.

Gabriel – „Mąż Boży” Z Archaniołów spotykamy się z nim najczęściej. Często kojarzymy go jako kogoś, komu Bóg wyznaczył trudną a zarazem wyjątkową rolę; zawiązania pewnej niezwykłej rodziny, przekonanie, by po ludzku przyjęli

duchową miłość. Gabriel to oczywiście Zwiastowanie. Niesienie Dobrej Nowiny, choć przecież tak nieprawdopodobnej. Przed tym najważniejszym były inne posłannictwa. To on przychodzi do Zachariasza, by obwieścić mu, że zostanie ojcem Jana Chrzciciela. Imię Archanioła pojawi się w Księdze Daniela, m.in. kiedy Gabriel wyjaśnia autorowi senne widzenie dotyczące czasów ostatecznych (Dn 8, 15-27). Do Zwiastowania wracamy chętnie przynajmniej raz w roku, podczas święta obchodzonego przez Kościół katolicki na 9 miesięcy przed Narodzeniem Pana Jezusa (25 marca). Wtedy szczególnie zwracamy uwagę na Archanioła Gabriela i jego niezwykłe posłannictwo. Widzimy blask, jakim był otoczony i próbujemy sobie wyobrazić, co czuła Maryja, gdy go ujrzała, a co, gdy dowiedziała się, z czym do Niej przybył. Poznała, że jest wysłannikiem Boga, więc się nie zawahała. Odtąd był przy Świętej Rodzinie w najtrudniejszych momentach. Św. Józefowi wyjaśniał w snach wątpliwości, pocieszał Jezusa w Ogrójcu.

Rafał – „Bóg uleczył” Archanioł Rafał jest tym spośród aniołów, który pośredniczy między Bogiem a ludźmi. Jego zadaniem jest wskazywanie Bożej wspaniałomyślności i dobroci. Nie lęk i bojaźń mają być właściwą drogą człowieka tylko wysławianie Pana, oddawanie mu czci i dziękowanie za wszystko, co dla nas uczynił. W odpowiednim momencie pojawia się, by dać wskazówkę, wyjaśnić, czego Bóg oczekuje od człowieka – „Ja jestem Rafał, jeden z siedmiu aniołów, którzy stoją w pogotowiu i wchodzą przed majestat Pański. (…) Przestańcie się lękać! Pokój wam! Uwielbiajcie Boga po wszystkie wieki!” (Tb 12, 15-17). Agnieszka Chadzińska

niedziela

zamojsko-lubaczowska

Redakcja zamojsko-lubaczowska: ks. Tomasz Bomba(redaktor odpowiedzialny), ul. Zamoyskiego 1, 22-400 Zamość, tel./fax (84) 639-96-06, e-mail: [email protected]. Redakcja częstochowska: Agnieszka Chadzińska tel. (34) 369-43-70