Modlitwa dziecka przed spaniem

Nr. 15 18-go sierpnia 1932 r. Bezpłatny dodatek dwutygodniowy Modlitwa dziecka przed spaniem Wieczór szary ziemię mroczy, wnet Już zamknę moje oczy...
Author: Edyta Góra
1 downloads 0 Views 1MB Size
Nr. 15

18-go sierpnia 1932 r.

Bezpłatny dodatek dwutygodniowy

Modlitwa dziecka przed spaniem Wieczór szary ziemię mroczy, wnet Już zamknę moje oczy. Boże, czuwać chciej nademną i bądź przy mnie przez noc ciemną! Wszystkich krewnych moich drogich, którym łask chciej dawać ; mnogich, _ Wszystkich, cały ród człowieczy, miej, mój Ojcze, w swojej pieczy! Pozwól byśmy rano wstali, cześć powinna Ci oddali, Zdrowi duszą, zdrowi ciałem — pracy jęli się z zapełm, Oby praca, cnoty, modły nas do Ciebie tylko wiodły, Byśmy w Tobie wypoczęli, bośmy z Ciebie życie wzięli!

Kochane Dzieci! W dniu 14-go sierpnia b. r. rozpoczęły się w Częstochowie uroczystości jubileuszowe na uczczenie 550-lecia przewiezienia cu­ downego obrazu Matki Boskiej przez księcia Władysława Opol­ skiego z Bełżca na Rusi Czerwonej do klasztoru na Jasnej Górze w Częstochowie. Dzieje tego cudownego obrazu podaliśmy w „Ro­ dzinie“, więc poproście waszych rodziców, aby wam o tern prze­ czytali i objaśnili, czego może jeszcze nie rozumiecie. Liczne piel­ grzymki z całej Polski, nawet z najodleglejszych zakątków przy­ były na te obchody uroczyste, by w nich brać udział i pokrzepić serca swe u stóp Najświętszej Panienki, Królowej Korony Polskiej. Ze Śląska, jako najbliżej położonego, oczywiście również dużo pąt­ ników wyruszyło na Jasną .Górę, by pokłonić się ze czcią Matce

2 Bożej i z całą ufnością udać się pod Jej opiekę, by raczyła wysłu­ chać gorących próśb o spokój, zgodę i lepszą dolę dla nas wszyst­ kich. Niejedni rodzice zebrali też ze sobą swe dzieci, które nie­ zawodnie szczerze błagały Najświętszą Panienkę o błogosławień­ stwo na dalszą drogę życia, aby się stać mogły dobrymi nabożnymi Polakami. Ci wszyscy, którzy nie mogli pojechać lub nie pojadą do Częstochowy — uroczystości jubileuszowe potrwają czas dłuż­ szy — pomodlą się zapewne w tej samej myśli przed swym obra­ zem Matki Boskiej w domu.

Sw. Jacek (17-go sierpnia.) święty Jacek, główny patron diecezji katowickiej, rodowity Górnoślązak, którego święto przypada w dniu 17 bm., urodził się w Kamieniu pod Strzelcami na Śląsku Opolskim jako syn majętnych a pobożnych rodziców. Głęboką i obszerną naukę przyswoił so­ bie w słynnych naówczas uniwersytetach, jakiemi szczyciły się miasta: Kraków, Praga, Bologna (Bolonia) w Italji i Paryż, stolica Francji. Zaszczytny tytuł doktora teologji świętej nadał mu uni­ wersytet boloński, a pobyt w obcych krajach dał mu wiele sposob­ ności do poznania ludzi i nabycia doświadczeń życiowych. To też nie dziw, że gdy powrócił do kraju, ówczesny biskup krakowski, poznawszy jego uczoność oraz szczerą, głęboką nabożność i żarli­ wy zapał służenia Bogu, zamianował go kanonikiem i generalnym wikarjuszem dla pewnej części biskupstwa. Na tern stanowisku święty Jacek odznaczał się wielką miłością ubogich i złożonych ciężką niemocą świecąc pod tym względem dobrym przykładem duchowieństwu. Następny biskp krakowski Iwon Koński, bliski krewny św. Jacka, wybierając się w roku 1218 do Rzymu, zabrał z sobą jego oraz brata jego, Czesława i dał im sposobność osobistego poznania świętego Dominika, który właśnie w Rzymie przebywał. Święty ten mąż wywarł tak wiel­ kie wrażenie na obu braci, że obaj zapragnęli przyjęcia ich do za­ konu Dominikanów. Życzeniu ich stało się zadość, ale dopiero po przebyciu dziewięciomiesięcznego okresu, wypełnionego usilną, po­ ważną pracą i staraniem się o udoskonalenie duszy i wyswobodze­ nia się z pod ziemskich porywów i znikomości. Po złożeniu ślu­ bów zakonnych wysłał święty Dominik świętego Jacka z kilku in­ nymi braćmi zakonnymi napowrót do Polski jako kierownika^ kaznodziejów. Z Rzymu do Krakowa droga długa, a w owych* czasach nie było jeszcze takich wygodnych dróg jak dzisiaj, nie:

JŁ*