Mathei de Cracovia De translacione Prima pars

118 Mathei de Cracovia De translacione… – Prima pars Capitulum undecimum Ponit, quid requiratur ad hoc, quod contractus sit licitus iusticia legali...
Author: Konrad Przybysz
1 downloads 2 Views 832KB Size
118

Mathei de Cracovia De translacione… – Prima pars

Capitulum undecimum

Ponit, quid requiratur ad hoc, quod contractus sit licitus iusticia legali, morali vel divina, et incidentaliter investigat, an iuste possit quis eligere meliores nummos de moneta communi et alios eque care vendere vel exponere ut prius Ad hoc autem, quod 72 vendicio vel empcio sit iusta secundum iusticiam legalem, requiritur ultra predicta, quod quis nec credat nec credendi racionem habeat eam esse communitati vel rei publice preiudicialem. Quilibet enim in aliqua communitate vivens –  tam racione caritatis divinitus mandate quam racione emolimentorum, utpote solacii, defensionis et similium, que habet ab ea – debet eidem esse utilis iuxta statum suum et maxime non dampnosus. Nam cum secundum iura turpis sit pars, que suo toti non congruit [Augustinus, Confessiones III, 8] turpior est utique, que nocet aut destruit. Hinc est, quod, si quis interrogetur de aliquo contractu vel opere, an liceat, non sufficit solum respicere ad iusticiam particularem, cum ceteris paribus gravius sit communitatem offendere quam privatam personam. Exemplum huius sumi potest merito tractandum et dignum questione.

***

Dubitatur enim, an licitum sit de moneta non pure argentea graviores nummos eligere et resolvere in argentum vel vendere preciosius, levioresque eque care distrahere. Ad hoc quidam 73 – forte nimis prompte – sine omni distinccione respondent simpliciter quod sic, quia quilibet potest de et cum sua re facere sicud vult. 72 73

ut Wi. quid Wi.

Mateusz z Krakowa O nabywaniu… – Część pierwsza

119

Rozdział XI

Określa się, co jest wymagane, aby nabycie dóbr było sprawiedliwe stosownie do sprawiedliwości prawnej, moralnej oraz Bożej; dodatkowo rozważa się, czy można godziwie wybierać lepsze monety z pieniądza obiegowego, a pozostałe, o równej wartości, wydawać lub oferować w obrocie jak wcześniej Aby zaś sprzedaż czy też kupno były sprawiedliwe w  rozumieniu sprawiedliwości prawa, wymagane jest –  poza tym, co wyżej powiedziano –  by ani sprzedający, ani kupujący nie uważał ani nie miał powodu uważać, że szkodzi społeczności lub rzeczy publicznej 74. Kto bowiem żyje w  jakiejś społeczności, winien być dla niej użyteczny odpowiednio do swojego stanu, a przede wszystkim jej nie szkodzić. Jest do tego zobowiązany zarówno ze względu na miłość ojczyzny przez Boga przykazaną, jak i ze względu na korzyści uzyskane od społeczności, to znaczy wsparcie, obronę i  tym podobne. Skoro według prawa „niegodziwa jest część, która nie dopasowuje się do całości, do której należy” 75, z pewnością bardziej niegodziwa jest ta, która szkodzi i niszczy. Dlatego, odpowiadając na pytanie o godziwość jakiejś umowy, czy też przedsięwzięcia, nie wystarczy uwzględniać jedynie sprawiedliwości jednostkowej, gdyż ceteris paribus cięższym przewinieniem jest szkodzić społeczności niż osobie prywatnej. Jako przykład możemy tu wybrać wartą omówienia i  odpowiednią kwestię.

***

Rozważa się bowiem, czy godziwe jest z pieniądza srebrnego, lecz nie wybijanego z czystego srebra, wybierać cięższe monety i przetapiać je lub drożej sprzedawać, puszczając w obieg monety lżejsze i o wadze równej nominalnej. Niektórzy – może zbyt pochopnie –  bez żadnego rozróżnienia odpowiadają, że bezwa74 Która mogła być różnie rozumiana, podobnie jak pojęcie communitas. 75 Por. Augustyn z Hippony, Wyznania, III, 8.

120

Mathei de Cracovia De translacione… – Prima pars

Sed hec responsio videtur esse insufficiens et minus vera. Insufficiens, quia videtur solum respondere ad primum, videlicet de eleccione nummorum. Ad hoc enim videtur aliquo modo pertinere racio adducta, sed ad alia non sic. Preterea dictum illud non videtur sic generaliter verum, sed oportet intelligi sine preiudicio aliorum. Nam si possum destruere domum meam, oportet tamen cavere de preiudicio vicinorum. Sic certe non liceret eleccio predicta, si esset dampnosa aliis et communitati, cuius quis est pars, vel a qua quis victum querere vel lucrari desiderat; quid addo propter mercatores, qui –  eo, quod in extraneis partibus lucra sectantur – forte crederent se minus culpabiles.

Hoc probatur sic. Quia 76 videlicet tunc non liceat solummodo abscondere necessaria communitati et ea non communicare malediccione dignum est, ergo multo magis alienare et maxime destruere talia sine racionabili causa vel congrua recompensa. Antecedens patet Proverbiorum XI°: Qui frumenta abscondit maledicetur in populis [v. 26]. Quamvis autem hic solum dicatur de frumento, quia illud omnibus generaliter et quasi omni tempore solet esse necessarium. Nemo tamen dubitet, quin eadem sit racio de alio quocumque, quod esset eque necessarium, minor autem racio de minus necessario et sic minus peccatum. Sed quantumcumque modicum sit aliquid communitati necessarium vel utile, semper est de tanto peccatum ipsum destruere, ymmo eciam alienare, de quanto destruccio eius vel alienacio est dampnosa; nisi forte fieret ex racionabili causa vel cum congrua recompensa, et tunc eciam non censeretur dampnosa. Verbi gracia: Si alieno vel destruo 76 77

quod Wi. Czyli wstrzymywanie ich sprzedaży.

Mateusz z Krakowa O nabywaniu… – Część pierwsza

121

runkowo jest to godziwe, gdyż każdy może ze swoją rzeczą – czy też ze swojej rzeczy – zrobić, co zechce. Jednakże odpowiedź ta wydaje się niewystarczająca i  nie w pełni prawdziwa. Niewystarczająca dlatego, że wydaje się odnosić tylko do pierwszego działania, to znaczy do wybierania monet; tego bowiem –  ale nie innych ocenianych działań – wydaje się w jakiś sposób dotyczyć przywołany argument. Ponadto nie wydaje się zupełnie prawdziwe przywołane stwierdzenie – jakoby każdy mógł uczynić ze swoją rzeczą, co zechce –  powinno ono bowiem być rozumiane: bez szkody innych. Przecież mając prawo zniszczyć własny dom, powinienem mimo wszystko uważać na szkody, które mogę wyrządzić sąsiadom. Na tej zasadzie wskazane wybieranie monet bez wątpienia nie byłoby godziwe, gdyby szkodziło innym ludziom oraz społeczności. Mowa tu o  społeczności, której działający jest częścią, czy też, w której pragnie zdobyć utrzymanie lub osiągnąć zysk; to drugie dodaję ze względu na kupców cudzoziemskich, którzy, szukając zysków poza własnym krajem, mogliby czuć się mniej winni. Szkodliwość badanej praktyki dowodzi się tak: Skoro zaiste również samo zatrzymywanie obrotu rzeczy potrzebnych społeczności jest niegodziwe, a  ich nie udostępnianie innym 77 godne przekleństwa, to dużo bardziej niegodziwe jest ich wyłączenie z  obiegu, a  zwłaszcza zniszczenie bez uzasadnionego powodu czy odpowiedniej rekompensaty. Wcześniejszy wywód potwierdza Księga Przysłów w 11 rozdziale: „Lud przeklina tego, kto ukrywa zboże” 78. Wprawdzie w cytowanym miejscu mówi się jedynie o  zbożu, gdyż jest ono wszystkim nieodzownie i prawie w każdym czasie potrzebne. Nikt jednak nie wątpi, że ta sama racja odnosiłaby się do jakiejkolwiek rzeczy w  równej mierze potrzebnej; w  mniejszym zaś stopniu dotyczy rzeczy mniej potrzebnych i  w  przypadku takich rzeczy grzech jest mniejszy. W  jakkolwiek jednak umiarkowanym stopniu rzecz potrzebna jest społeczności, czy też dla niej użyteczna, jej zniszczenie –  a  nawet wyłączenie z  obrotu –  jest zawsze grzechem Prz 11, 26; w przekł. ks. J. Wujka: „Kto kryje zboże, przeklnie go pospólstwo”. Mateusz nie cytuje już następnego wiersza: „Lecz błogosławieństwo nad głową przedawaiących”. 78

122

Mathei de Cracovia De translacione… – Prima pars

monetam, ne propter eam occidar, vel propter hoc, ut habeantur hic panni ita necessarii vel utiles sicud moneta.

Quod autem pretacta eleccio nummorum magis gravium communitati noceat, probatur, quia vilificacio monete nocet terre, sicud patet ex communi querela pauperum et quasi omnium in illis terris, ubi principes continue mutant in peius et vilificant monetas. Sed talis extraccio nummorum plus gravium est vilificacio monete, cuius bonitas licet consistat multum in constitucione principis et acceptacione populi. Tamen tam princeps quam populus ceteris paribus multo plus appreciat monetam de meliori metallo et magis ponderosam quam de viliori metallo et minoris ponderis. Et ita oportet fieri, quantumcumque populus aliquis velit estimare suam monetam. Populus enim huius terre non potest facere, quod terra vicina tantum estimet monetam hanc sicud ista. Quando autem vicine terre rem aliquam minus acceptant, ipsa eciam hic ceteris paribus minus valet. Quia ergo eligentes nummos graviores et plus de argento habentes reddunt monetam minus acceptam in terris, que huius terre constitucionem non curant, sequitur, quod eam vilificant.

Confirmatur hoc: Melior est moneta, que valet non solum ex institucione principis et acceptacione populi, sed Autor zestawia tu niszczenie pieniądza z  jego wywożeniem za granicę w związku z importem sukna. Jest to nawiązanie do poglądu, że zachowanie w danym kraju jak największej ilości złota i srebra w postaci pieniędzy o  wysokiej zawartości szlachetnego kruszcu, decyduje o jego pomyślności gospodarczej. Pogląd taki, określany jako bulionizm 79

Mateusz z Krakowa O nabywaniu… – Część pierwsza

123

o tyle, o ile takie zniszczenie, czy też wyłączenie, jest szkodliwe, chyba że dokonuje się akurat z uzasadnionej przyczyny czy też za odpowiednią rekompensatą. W tym ostatnim przypadku nie jest oceniane jako szkodliwe; przykładowo, wówczas gdy porzucę lub zniszczę pieniądze, aby nie być z ich powodu zabitym, lub wywiozę je, aby nabyć sukno, które jest równie potrzebne i użyteczne jak pieniądze 79. To natomiast, że wymienione brakowanie monety bardzo poważnie szkodzi społeczności, dowodzi się w  następujący sposób. Psucie pieniądza szkodzi krajowi, jak pokazują powszechne skargi biednych i  prawie wszystkich ludzi w  tych krajach, gdzie władca stale zamienia monetę na gorszą i psuje ją. Lecz omawiane wycofywanie z  obiegu cięższych monet jest większym obciążeniem dla kraju od psucia pieniądza. Wprawdzie wartość pieniądza w  wielkiej mierze opiera się na zarządzeniu władcy i akceptacji ludu, ale zarówno władca jak i lud znacznie wyżej ceteris paribus szacują wartość pieniądza z dobrego metalu i  o  większej wadze niż pieniądza z  gorszego metalu i  o  wadze lżejszej. I tak winno się dziać, kiedy tylko jakiś lud chce oszacować wartość swojego pieniądza. Mieszkańcy danego kraju nie mogą bowiem sprawić, aby w pobliskich krajach tak wysoko szacowano ich pieniądz, jak szacuje się go w  ich własnym kraju. A  kiedy w  pobliskich krajach jakaś rzecz jest w  mniejszym stopniu pożądana, również w  kraju swego pochodzenia rzecz taka jest ceteris paribus mniej warta. Skoro zatem ludzie dokonujący brakowania monet cięższych i  o  większej zawartości srebra oddają do obiegu pieniądz, który w krajach nieprzywiązujących wagi do zarządzeń władcy tego kraju 80 jest mniej pożądany – wynika stąd, że psują oni pieniądz. Potwierdzone jest, że lepsza jest moneta, której wartość opiera się nie tylko na postanowieniu władcy i uznaniu ludu, ale – i będący w późniejszym okresie podstawą koncepcji merkantylistycznych – pojawił się już na przełomie XIV i XV w., zob. W. Wood, Medieval Economic Thought, s. 125-131. 80 Chodzi oczywiście o  zarządzenia określające urzędową wartość monety.

124

Mathei de Cracovia De translacione… – Prima pars

eciam ex preciositate et ponderositate metalli. Patet hoc, quia sublata constitucione principis adhuc moneta valeret; quia igitur hanc quasi naturalem et stabilem monete bonitatem predicti extractores tollunt vel minuunt, manifestum est, quod eam vilificant. Preterea quando superiores – quos non constat errare –  ex consilio maturo inveniunt communitati expedire monetam tanti ponderis et valoris, quicumque illi disposicioni sine racionabili causa contraveniunt, presumendi sunt illi communitati nocere. Hoc autem faciunt extractores antedicti. Preterea tales extractores monete aliquando faciunt libram denariorum ita levem, sicud qui precidunt monetam. Sed precisores monete multum dampnantur, ergo videtur, quod et isti dampnacionem mereantur. Obiceret forte aliquis, dicens non esse nocivam illam extraccionem graviorum nummorum, quia non plus valet gravis nummus et non minus levis, eo, quod tantum emitur pro uno sicud pro alio et non plus. Item talis eleccio vel extraccio de moneta nondum videtur reprobata a doctoribus nec a superioribus prohibita; cum tamen ab antiquo homines fecerint de moneta vasa argentea vel aurea, et ad hoc communiter eliguntur graviores et plus de argento habentes. Si ergo unum est licitum, quare non aliud? Et econtra, si unum est illicitum, cur non aliud? Respondetur ad primum, quod, licet in principio modicum vel nullum dampnum esse videatur –  et maxime illis non noceat vel modicum, qui pecuniam negociando mox exponunt – in successu tamen temporis illi, qui census habent et redditus quique pecuniam – pro qua dederunt res suas – paulatim de die in diem consumunt, percipiunt magnum dampnum. Postquam enim populus intelligit monetam vilificatam, datur quandoque vix pro tribus, quod dabatur antea pro O okrawaniu monet, zob. R. Grodecki, O przyrządzie do mierzenia monet. 81

Mateusz z Krakowa O nabywaniu… – Część pierwsza

125

również na szlachetności metalu i wagi bitych zeń monet. Jasno wynika stąd, że w momencie wydania postanowienia władcy pieniądz miał już określoną wartość. Gdy więc ludzie wycofujący monety z obiegu tę jakby naturalną i stabilną wartość pieniądzowi odbierają lub ją pomniejszają, oczywiste jest, że psują oni pieniądz. Ponadto, rządzący – którzy nie powinni się mylić – za rozsądną radą postanawiają zaopatrzyć daną społeczność w monetę o określonym ciężarze i wartości. Należy wobec tego przyjąć, że szkodzi tej społeczności każdy, kto bez uzasadnionej przyczyny działa wbrew takiemu postanowieniu; a to właśnie czynią wyżej wymienieni ludzie wycofując z  obiegu monety. Ponadto czynią oni grzywnę denarów tak lekką jak ci, którzy okrawają monety 81. Lecz okrawający monety wielką szkodę czynią, a więc wydaje się, że również ci pierwsi są sprawcami szkody. Można by podnieść tu zarzut, twierdząc, że owo wycofywanie z obiegu cięższych monet nie jest szkodliwe, ponieważ nie jest tak, że cięższa moneta jest więcej warta, a lżejsza mniej, skoro tyle samo i nie więcej można kupić za jedną co za drugą. Odnośnie do tego samego wskazuje się, że tego typu wybieranie i  wycofywanie z  obiegu monet nie jest bynajmniej potępiane przez uczonych ani zakazane przez rządzących, skoro przecież od dawnych czasów ludzie przetapiali złote i  srebrne monety na naczynia, wybierając do tego zazwyczaj monety cięższe i o wyższej zawartości szlachetnego kruszcu. Jeśli zatem to jest godziwe, to dlaczego nie tamto; i odwrotnie, jeśli to nie jest godziwe, to czemu tamto jest? Odpowiedzmy na pierwszy zarzut. Wprawdzie strata zasadniczo wydaje się tu umiarkowana lub żadna, a zwłaszcza nie ponoszą jej – lub ponoszą w umiarkowanym stopniu – ci, którzy handlując szybko obracają pieniędzmi. Z upływem czasu jednak ci, którzy posiadają czynsze i inne dochody pieniężne – za które uprzednio oddali swoje dobra –  z  dnia na dzień coraz mniej otrzymują i ponoszą wielką stratę. Skoro bowiem lud zorientuje się, że pieniądz jest zepsuty, niekiedy z trudem kupuje się za trzy to, co wcześniej kupowano za dwa; i w ten sposób widoczne jest zarówno zepsucie pieniądza, jak i strata, którą ponoszą ludzie. Natomiast stwierdzenie, jakoby lżejsze i cięższe monety nie różniły

126

Mathei de Cracovia De translacione… – Prima pars

duobus. Et sic apparet tam monete vilificacio quam dampnum hominum. Quod autem dicitur levem non minus valere nec gravem plus, constat esse falsum, quia, si graves non plus valerent, nemo eos eligeret. Preterea si graves non valent plus, tunc qui vendit eos carius, peccat et iniuste facit. Si autem plus valent, sequitur, quod leves minus valent, igitur iniustum est eos scienter ita care exponere, ac si nulla esset extraccio facta. Ex hoc autem posset probabiliter suaderi, quod sepe ista extraccio esset contra iusticiam particularem. Si enim dedi tibi pro panno libram denariorum continentem in pondere marcam argenti et valentem quatuor florenos – eciam si cum pondere vendatur, sicud in multis locis fit 82 – tu statim extraccione facta das michi pro uno libro – qui est tam bonus sicud pannus tuus – unam libram, que vix continet dimidiam marcam argenti et valet solum duos florenos. Ubi est hic equalitas, ubi iusticia? Cum enim liber meus sit omnino et ubique ita bonus ex casu sicud pannus tuus, libra tua in multis minus valet michi quam tibi mea. Quia mea valet tibi ad ciphum argenteum, tua michi vix ad dimidium; mea cum pondere vendita valet quatuor florenos, tua non nisi duos. Et ideo eciam illud non potest esse regulariter verum, quod obiciendo tangebatur, quod tantum possit emi pro levi nummo sicud gravi. Ad tempus enim bene contingit, antequam homines considerent dampnum, et apud simplices vel tales, qui meliorare non possunt. Scientes autem, quantum possunt vitare, non faciunt. Et ideo extractores, de quibus dictum est, videntur esse ignarorum simplicium et pauperum deceptores.

Ad secundum obiectum dicitur, quod, eciam si non esset ab aliquo doctore specialiter reprobatum –  quid tamen ego, qui pauca vidi et mei similis, dicere non presumo – sufficit 82

om. Wi.

Mateusz z Krakowa O nabywaniu… – Część pierwsza

127

się co wartości, okazuje się fałszywe, bo gdyby cięższe nie były więcej warte, nikt by ich nie wybierał. Ponadto, gdy założymy, że cięższe monety nie są więcej warte, wówczas ten, kto je drożej sprzedaje grzeszy i postępuje niesprawiedliwie. Jeśli zaś są warte więcej, wynika stąd, że monety lżejsze są warte mniej; zatem niesprawiedliwie jest świadomie oferować je w  takiej wartości, jak gdyby żadne wycofywanie monet z obiegu nie nastąpiło. Z  tego, co powiedziano, można zaś w  wiarygodny sposób przekonać się, że to wycofywanie monet z  obiegu jest często przeciwne sprawiedliwości jednostkowej. Załóżmy bowiem, że za sukno dałem ci miarę denarów, która –  gdyby sprzedawać również z  wagą, jak w  wielu miejscach bywa –  zawiera srebro o wadze jednej grzywny i ma wartość czterech florenów. A ty po odłożeniu lepszych monet za jedną księgę –  równie dobrą jak twoje sukno –  dasz mi jedną miarę zawierającą zaledwie pół grzywny srebra o  wartości jedynie dwóch florenów. Gdzież tu jest równość miary i  gdzież sprawiedliwość? Moja księga jest przecież zupełnie i zawsze tak dobra, jak twoje sukno, podczas gdy twoja miara ma dla mnie o wiele mniejszą wartość, niż moja dla ciebie. Moja miara bowiem ma dla ciebie wartość srebrnego kielicha, a twoja dla mnie zaledwie połowę tej wartości; moja, z wagą sprzedawana, ma wartość czterech florenów, a twoja jest warta nie więcej niż dwa. Dlatego również przytaczane w  zarzucie stwierdzenie, że tyle samo można kupić za lekką monetę, ile za ciężką, nie może być zasadniczo prawdziwe. Dobrze się bowiem potwierdza tylko do czasu, zanim ludzie zorientują się co do straty, oraz w odniesieniu do ludzi naiwnych lub im podobnych, którzy nie potrafią poprawić swojej sytuacji. Jednakże znający się na rzeczy –  o  ile mogą tego uniknąć –  w  opisany sposób nie czynią. Dlatego wycofujący z obiegu monety wydają się być oszustami żerującymi na ludziach nieświadomych, prostych i biednych. Odpowiedzmy na drugi zarzut. Przyjmijmy nawet, że rozważana praktyka nie została przez jakiegoś doktora specjalnie zganiona, czego jednak ja – który mało widziałem – i podobny do mnie nie odważy się podzielać. Wystarczy tu jednak ogólny zakaz niesprawiedliwości; szczególnie zaś sam –  przywołany

128

Mathei de Cracovia De translacione… – Prima pars

tamen generalis prohibicio iniusticie et specialiter sola auctoritas Apostoli proximo capitulo allegata [1 Ts. 4, 6] quod nemo supergrediatur aut circumveniat fratrem suum. Quod autem superiores non prohibuerunt adhuc 83 talem extraccionem ex multis causis potest accidisse; maxime quo ad vasa argentea, talia enim sicud sunt personis utilia, videlicet ad honorem, mundiciam, providenciam, sic eciam communitati prosunt ad talia. Et ideo forsan dampnum illud –  si quod est –  congrue compensatur vel saltem non inmerito toleratur. Item non estimatur tam magnum dampnum. Item bona fide sine fraude fieri presumitur. Ista autem in alia extraccione, de qua dictum est, locum non habent, sed eorum contraria, et ideo posset forte non inmerito prohiberi.

***

Ad hoc vero, quod vendicio vel empcio sit moraliter bona, requiruntur condiciones et circumstancie communes, sicud in aliis actibus moralibus. Similiter ad hoc, quod actus vendicionis vel empcionis sit secundum Deum bonus, gratus sibi et meritorius, requiritur timor Domini, caritas et alia ad actus meritorios requisita.

Capitulum duodecimum

Ponit descripcionem rei vendibilis et iusti precii Quia de re vendibili et iusto precio mencio est facta, ideo sciendum, quod vendibile est res temporalis ut talis, non connexa spirituali, transferibilis in alium, estimabilis precio. 83

hinc Wi.

Mateusz z Krakowa O nabywaniu… – Część pierwsza

129

w  poprzednim rozdziale –  autorytet Apostoła, wedle którego nikt nie powinien wykraczać poza to, co mu należne, ani oszukiwać swego brata. To zaś, że władze nie zakazują nawet takiego wycofywania monet z  obiegu, może wynikać z  różnych powodów, zwłaszcza ze względu na przetapianie monet na srebrne naczynia. Te bowiem, podobnie jak są użyteczne dla pojedynczych osób –  to znaczy ze względu na ich godność, elegancję domu i zapobiegliwość – z tych samych względów są przydatne dla społeczności. Dlatego prawdopodobnie owa strata –  o  ile w takim przypadku zachodzi – jest odpowiednio zrównoważona, a przynajmniej nie bez powodów tolerowana. Nie szacuje się tu też wielkiej straty. Zakłada się również działanie w dobrej wierze i bez oszustwa. Nie można natomiast dostrzec takiego działania –  ale raczej mu przeciwne –  w  innego rodzaju wycofywaniu monet z obiegu, o którym była tu mowa. Dlatego też może ono być, prawdopodobnie nie bez powodów, zakazane.

***

Aby zaś sprzedaż czy kupno były moralnie dobre, wymagane są warunki i  okoliczności ogólnie przyjęte w  odniesieniu do innych działań moralnych. Podobnie, aby czyny sprzedającego lub kupującego były dobre w obliczu Boga – miłe Panu i niosące za sobą zasługę – wymagane są bogobojność, pragnienie dobra bliźniego oraz inne cechy nieodzowne przy działaniach, które niosą za sobą zasługę u Boga. Rozdz. XII Przedstawia się definicje rzeczy będącej przedmiotem sprzedaży oraz spr awiedliwej ceny

Wymieniano tu pojęcie rzeczy będącej przedmiotem sprzedaży oraz pojęcie sprawiedliwej ceny. Należy więc wiedzieć, że przedmiotem sprzedaży może być rzecz, która jako taka jest rzeczą doczesną, nie jest związana z dobrami duchowymi, może być przekazana komuś innemu i  może być osza­cowana ce­no-­

130

Mathei de Cracovia De translacione… – Prima pars

Dico ‘temporalis’ quia res spirituales non sunt nobis date a Deo ad vendendum eas. Dico ‘ut talis’, quia aqua benedicta vel oleum est res temporalis et potest vendi, sed non ut benedicta. Dico ‘non connexa spirituali’, quia ius patronatus ad beneficium est sic res temporalis, quod a laicis habetur et cum rebus temporalibus transfertur ab uno in alium, non tamen potest vendi se solo. Dico ‘transferibilis’, quia quod non est alienabile, non est vendibile, ut nobilitas, honor. Dico ‘estimabilis precio’, quia quod est inpreciabile, non est vendibile 84, sicud opera pietatis, caritatis et aliarum virtutum.

Pro materia de iusto precio sciendum, quod precium rei est quod estimatur ei equivalere. Et siquidem est recta estimacio, vere iustum est precium. Hinc beatus Thomas secundi Quodlibet articulo X: Iusta vendicio est, quando res et precium equantur [q. 5, 2]. Hanc autem equacionem vel equalitatem non oportet fieri secundum valorem naturalem rerum, quia, ut ait beatus Augustinus XI˚ De civitate Dei [XI, 16] precium rerum venalium non consideratur secundum gradum nature, cum quandoque carius vendatur unus equus quam unus servus; sed consideratur secundum quod in usum hominum veniunt. Hinc Philosophus dicit, quod indigencia humana est mensura commutabilium [Ethica nic. 1133a, 25-31]. Illa autem indigencia non est estimanda solum secundum necessitatem, sed eciam secundum desiderium hominum, ut supra dictum est. Quandoque enim divites valde desiderant ea, est invendibile Kó. Definiuje się tu res vendibilis, czyli rzecz będącą przedmiotem sprzedaży. Tę definicję Mateusza powtórzy później Jakub z  Paradyża w  swoim traktacie De contractibus o  inc. „Post multiplicia”, rozdz. II (przekł. cyt., s. 266). Jakub zmieni tu jedynie wyjaśnienie pojęcia ‘oszacowana cenowo’ akcentując wymóg ekwiwalentności korzyści obu stron w słusznym oszacowaniu. 85bis Na temat ‘prawa patronatu’ zob.: B. Szady, Prawo patronatu w Rzeczypospolitej (zob. odniesienia do średniowiecza w rozdz. 1.). 84 85

Mateusz z Krakowa O nabywaniu… – Część pierwsza

131

wo  85. Mówię ‘doczesna’, gdyż dobra duchowe nie zostały nam dane przez Boga, abyśmy je sprzedawali. Mówię ‘jako taka’, gdyż woda święcona lub olej są rzeczami doczesnymi i mogą być sprzedawane, ale nie jako poświęcone. Mówię ‘niezwiązana z dobrami duchowymi’, gdyż prawo patronatu związane z beneficjum jest rzeczą doczesną  85bis, bo jest posiadane przez świeckich i  wraz z  dobrami doczesnymi przekazywane przez jedną osobę świecką innej; oddzielnie jednak nie może być sprzedawane. Mówię, ‘która może być przekazana’, bo to, co nie może być zbywane –  jak szlachetność i  honor –  nie może być również przedmiotem sprzedaży. Mówię ‘oszacowana cenowo’, gdyż przedmiotem sprzedaży nie może być również to, co nie ma ceny, jak uczynki pobożności, miłosierdzia i owoce innych cnót. W  kwestii słusznej ceny 86 należy wiedzieć, że ceną rzeczy jest to, co szacowane jest jako jej równowartość. A o ile oszacowanie jest słuszne, cena jest rzeczywiście sprawiedliwa. O tym mówi błogosławiony Tomasz w II Quodlibecie, w artykule 10: „Do sprawiedliwej sprzedaży dochodzi wówczas, gdy rzecz i cena są ze sobą zrównane”. Takie zaś zrównanie, czy też równość nie mogą być ustanawiane według naturalnej wartości rzeczy. Jak stwierdza bowiem błogosławiony Augustyn w  11-tej księdze O Państwie Bożym, cena rzeczy sprzedawanych nie jest określana stosownie do ich miejsca w  porządku natury –  gdyż niekiedy drożej płaci się za konia niż za niewolnika –  ale stosownie do tego, jaki jest ich użytek dla ludzi 87. Dlatego też według Filozofa miarą tego, co podlega wymianie, są potrzeby ludzi 88. Te zaś potrzeby są szacowane nie tylko w  kategoriach konieczności, ale również w  kategoriach pragnienia i  pożądania, jak wyżej powiedziano. Niekiedy bowiem bogaci bardzo pragną O średniowiecznej koncepcji sprawiedliwej ceny i miejscu zajmowanym w tej dziedzinie przez autora wśród innych teologów i dekretystów epoki, zob. we wstępie rzeczowym. 87 Augustyn z  Hippony, Państwo Boże, ks. XI, rozdz. 16 (przekł. cyt. s. 420). 88 Arystoteles, Etyka nikomachejska, 1133a; „Owóż – jak już o tym była wyżej mowa – trzeba, by istniał jakiś jeden powszechny miernik. Jest nim w  rzeczywistości potrzeba, która jest powszechnym łącznikiem”. (Dzieła, 5, s. 178). 86

132

Mathei de Cracovia De translacione… – Prima pars

quibus tamen non necessario indigent, nisi dicantur indigere ad suum desiderium saciandum. Et hinc est, quod res venales non solum estimande sunt prout valent ad usum hominum, sed eciam secundum quod desideratur usus earum. Aliter enim nec homines emunt nec appreciantur res, nisi secundum desiderium, quod habent ad eas, et secundum hoc veniunt ad usus eorum; et hoc videtur intendere beatus Augustinus. Certum enim est, quod plus valent ad usum hominum bona vina quam mala, et tamen quandoque ubi multa vina et bona proveniunt, vinum minus solvit quam ubi pauca et mala proveniunt. Quod non ex alio contingit, nisi quia ubi pauca sunt, aliquando multi habere desiderant et non possunt ita de facili consequi sicud ubi est copia vinorum vel ubi pauci desiderant. Itaque cottidie videmus, quod si hii, qui vendunt res comestibiles vel alias viderint venire multos emptores, statim duriores fiunt in vendendo; et grave esset omnes tales iudicare de excessivo precio vel iniusto. Quia enim quemlibet habentem rem venalem oportet dare eo 89 remissius, quo minus desideratur ab hominibus, si vult eam vendere, cur non poterit eam vendere eo preciosius, quo magis desideratur? Itaque quis habens rem, quam multi desiderant et pro qua unus pre alio plus exhiberet, non venderet eam ceteris paribus magis danti dimissis aliis, qui minus darent? Principaliter ergo desiderium hominum videtur ponere rebus precium, et credibile est, quod propter hoc preciosa dicuntur cara, quia que habere diligimus, magno precio emimus et vendimus. Insuper notandum, sicud dicit beatus Thomas secunda secunde, questione LXXVII, articulo primo: Iustum precium rerum quandoque non est punctualiter determinatum, sed magis in quadam estimacione consistit, et modica addicio vel minucio 89 90

om. Wi. Tomasz z Akwinu, Summa teologii, cz. II-II, kw. 77, art. 1, korpus.

Mateusz z Krakowa O nabywaniu… – Część pierwsza

133

rzeczy, których niekoniecznie potrzebują, o  ile nie mówi się o potrzebie w rozumieniu zaspokojenia pragnień. Wynika stąd, że rzeczy sprzedawane szacowane są nie tylko według tego, ile są warte dla użytku ludzi, ale również stosownie to tego, jak ich używanie jest przedmiotem pragnień ludzi. Ludzie bowiem kupują i oceniają wartość rzeczy nie inaczej jak ze względu na własne pragnienia z nimi związane i stosownie do tych pragnień rzeczy stają się przedmiotem używania. To właśnie wydawał się mieć na myśli błogosławiony Augustyn. Oczywiste jest przecież, że dobre wina są więcej warte dla użytku ludzi niż złe. A zatem tam, gdzie występuje dużo wina i jest dobre, mniej płaci za ten napój niż tam, gdzie jest mała dostępność wina i  jest liche. Dzieje się tak tylko dlatego, że tam gdzie jest mało wina, niekiedy wielu pragnie je mieć i nie mogą tak łatwo go nabywać jak tam, gdzie jest obfitość wina czy też tam, gdzie niewielu go pragnie. I  tak, co dzień widzimy, że sprzedawcy produktów żywnościowych lub innych zaraz podwyższają cenę, gdy tylko zobaczą, że przychodzi wielu kupujących; a ciężko byłoby osądzać każdy tego typu przypadek jako stosowanie cen wygórowanych i  niesprawiedliwych. Każdy przecież sprzedawca, chcąc sprzedać towar, winien spuścić z  ceny, o  ile rzecz jest mniej pożądana. Dlaczego więc nie mógłby sprzedawać drożej, gdy rzecz jest pożądana bardziej? I  tak, czy mając rzecz, której wielu pragnie i  za którą jeden oferuje więcej niż drugi, nie sprzedałby jej ceteris paribus drożej, odrzucając propozycje tych, którzy oferują mniej? Zasadniczo więc wydaje się, że ceny rzeczy są określane przez pragnienia ludzi. I prawdopodobnie dlatego rzeczy o wysokiej wartości nazywamy ‘drogimi’, że wówczas kupujemy i  sprzedajemy je po wysokiej cenie, gdy ich pragniemy i nam na nich zależy. Dodatkowo zauważmy, że, jak mówi błogosławiony Tomasz w Secunda-secundae, w kwestii 77, w artykule 1.: „Sprawiedliwa cena rzeczy niekiedy nie jest dokładnie określona, lecz opiera się bardziej na pewnym oszacowaniu, a umiarkowane zwiększenie lub pomniejszenie ceny nie wydaje się znosić równości” 90. Stwierdzenie to jest jednak prawdziwe w odniesieniu do osądu na forum cywilnym, a  również na forum sumienia, o  ile owa

134

Mathei de Cracovia De translacione… – Prima pars

non videtur tollere equalitatem [ad 1]. Sed hoc est verum secundum iudicium fori contenciosi, et eciam in foro consciencie, quando ignoranter et sine dolo fit. Sed certe quantumcumque modicum minus datur vel magis accipitur scienter pure racione empcionis vel vendicionis, quam res racionabiliter estimatur bona fide, iniustum est coram Deo. Potest eciam quandoque iustum precium estimari non secundum hoc, quod plus est ad utilitatem hominum vel in eorum desiderio, sed secundum hoc, quod cedit in detrimentum vendentis, ut ait 91 beatus Thomas in libro, questione et articulo preallegatis et ponit exemplum: Cum aliquis indiget multum re aliqua, et alius leditur, si ea caret, in tali casu iustum precium erit, ut non solum respiciatur ad rem, que venditur, sed ad dampnum, quod venditor incurrit per vendicionem, quia sic licite poterit aliquid vendi plus, quam valet secundum se –  et eciam communi estimacione –  quamvis non vendatur plus, quam valeat habenti [co]. Et hoc maxime verum est, quando ille non vult eam rem vendere, sed emens vult facere sibi eam venalem. Subdit beatus Thomas: Si vero aliquis iuvetur multum ex re alterius, quam accipit, venditor autem non multum dampnificatur ea carendo, non debet eam supervendere, quia utilitas, que alteri accrescit, non est ex vendente – nec cum dampno vendentis – sed ex condicione ementis [co].

dicit Wi. Wyrażenie pure racione empcionis vel vendicionis tłumaczy się jako „bez żadnych szczególnych dodatkowych racji”, por. wyżej rozdz. 10 niniejszego tekstu. 93 Uwaga wtrącona do cytatu przez Autora. 94 Tomasz z Akwinu, Summa teologii, cz. II-II, kw. 78, art. 1, korpus. 91

92

Mateusz z Krakowa O nabywaniu… – Część pierwsza

135

różnica ceny wprowadzana jest nieświadomie i  bez podstępu. Gdy jednak świadomie i bez żadnych szczególnych dodatkowych racji 92 płaci się mniej czy też bierze się więcej, niż wynika to z  rozsądnego oszacowania wartości w  dobrej wierze, to jest to niewątpliwie niesprawiedliwe wobec Boga, jakkolwiek niewielka byłaby owa różnica. Niekiedy jednak sprawiedliwa cena szacowana jest nie według tego, co dotyczy użyteczności, czy na podstawie ludzkich pragnień, ale według tego, co stanowi stratę dla sprzedającego. Mówi o tym błogosławiony Tomasz, w cytowanej wyżej księdze, kwestii i w tym samym artykule, podając przykład: „Załóżmy, że ktoś bardzo potrzebuje jakiejś rzeczy, a  ten, do kogo ona należy, poniósłby stratę będąc jej pozbawiony. W  takim przypadku sprawiedliwa cena winna uwzględniać nie tylko sprzedawaną rzecz jako taką, ale również stratę ponoszoną przez sprzedającego. Mógłby on bowiem godziwie sprzedać rzecz drożej niż warta jest sama w  sobie” –  jak również drożej niż wskazuje na to powszechne oszacowanie 93 –  „jakkolwiek nie drożej niż rzecz byłaby warta dla niego samego, gdyby ją posiadał” 94. A jest to jak najbardziej słuszne, skoro to nie zbywca rzeczy chce ją sprzedać, ale kupujący chce, by mu ją sprzedano. Dopowiada błogosławiony Tomasz: „Załóżmy, że ktoś odniósłby wielką korzyść z  rzeczy nabywanej od drugiego. Jeśli jednak sprzedający nie traciłby wiele pozbawiając się tej rzeczy, to nie powinien jej sprzedawać drożej. Większa bowiem użyteczność, którą uzyskuje nabywca, nie jest przekazywana przez sprzedającego” – ani nie jest związana z jego stratą 95 – „ale wynika z położenia nabywcy” 96.

Uwaga wtrącona przez Autora do cytatu. Tomasz z  Akwinu, Summa teologii, część II-II, kw. 78, art. 1, korpus. Ostatnie dwa przypadki dotyczą zasady, która pozwala na przyjęcie wartości odmiennej od powszechnego oszacowania ze względu na okoliczności dotyczące sprzedającego, ale nie ze względu na te, które dotyczą kupującego. 95

96