maj 2013 nr 05 (187)

maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtencza...
13 downloads 1 Views 2MB Size
maj 2013 nr 05 (187)

Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas i swoją ważność zarazem poznaje; „Pan Tadeusz” (ks. I) Adam Mickiewicz „Kochajmy się” „Pan Tadeusz” (ks. XII) Adam Mickiewicz

III Przegląd Twórczości Artystycznej Przedszkolaków „Zabierzowskie Bajkogranie”- 19 kwietnia 2013 r.

W maju jak w raju Maj rozkwitł drzewa, więc starym zwyczajem Ustrójmy sobie Jego skronie majem I grajmy z sobą o zakład w zielone… Pisał polski siedemnastowieczny poeta Andrzej Morsztyn. Nic dziwnego w zachwycie tym miesiącem, bowiem nigdy zieleń nie jest tak zielona i tak bujna jak właśnie w maju, a w tym roku jeszcze bardziej tęsknimy do tego miesiąca po bardzo długiej i uciążliwej zimie i prawie połowie wiosny. Gra w zielone kiedyś w latach mojej młodości była grą niezwykle popularną i… romantyczną. Trzeba było mieć zawsze przy sobie zielony listek, kto go nie miał przegrywał zakład. A zakładano się o różne fanty; nigdy natomiast o pieniądze. Maj był miesiącem dla romantycznych, a nie realistycznych zachcianek. Maj jest również miesiącem, w którym przyroda nabiera rumieńców i jednocześnie zmusza do wysiłku. Trzeba bowiem – jak pisał Mikołaj Rej – wineczka i różyczki przesadzić, ziółek, rzodkiewek, ogóreczków, majeranku, szałwijki, włoskich grochów, wysokich koprów nasadzić. Majowe ożywienie dotyczy też przylotu ptaków; najbardziej oczekiwane były zawsze bociany i jaskółki, one bowiem zwiastowały – pod warunkiem bystrej ich obserwacji –czy dalsza część roku będzie dla nas pomyślna czy nie. Gniazdo bociana na dachu chroniło przed złymi chmurami, sroka lepiąc swą siedzibę, instruowała z której strony trzeba było naprawić strzechę, rozeźlona jaskółka przelatująca nad krową mogła pozbawić ją mleka. Bezkarnie natomiast wolno było znęcać się nad muchami, bo to były wszak „pszczoły diabła”. Symbolika maja jest tak mocno osadzona w realiach, że często nie można rozróżnić co wynika z tradycji i historii, a co jest nowe, powstałe samoistnie. Jedno jest tylko pewne – maj słusznie nazywany jest najpiękniejszym miesiącem roku i żaden filozof, tyran czy satrapa nie jest w stanie tego przekonania zmienić. /wś/

Zima w święta Wielkiej Nocy Kiedy spotyka nas coś nieprzewidzianego, zawsze mamy coś w zanadrzu. Coś – znaczy się jakieś powiedzenie czy przysłowie, zasłyszane kiedyś w latach dziecięcych, najczęściej od babci. Na przykład: Jak żyję czegoś takiego nie widziałam albo nie pamiętam, żeby coś takiego było. Zdarza się nam też cytować oryginalne bądź przystrojone pod własne potrzeby przysłowia, jak choćby: Wszystko się dziwnie plecie na tym bożym biednym świecie. Jak zapewne P.T. Czytelnicy zdążyli już po pierwszych słowach tego felietonu zauważyć, te powiedzenia odnoszą się głównie do sytuacji mało dla człowieka przychylnych czy wygodnych. Jest to jakby rodzaj ochrony przed siłami nadprzyrodzonymi, z którymi nie umiemy sobie inaczej poradzić jak tylko je polubić bądź przyzwyczaić się do nich; właśnie tak jak do tegorocznej zimy, która była nad wyraz złośliwa i długa. Ponieważ żadne zaklęcia, przysłowia, prośby czy groźby nie pomagały postanowiłem poszukać innego sposobu na pozbycie się tej dokuczliwej zimy (dokuczliwej - bo kiedy człowiek osiąga ten słuszny wiek, wszystko co zimne jest okropne, złe). Postanowiłem tę zimę…. sprzedać. Sytuacja była wyborna, boć przecież cena jaką za nią ustaliłem była naprawdę symboliczna, nawet mając na uwadze i tę starą prawdę, żeby pamiętać o podstawowej zasadzie handlu: tanio kupić – drogo sprzedać. Kupiłem tanio, udało się – nie zapłaciłem za nią ani grosza, sprzedać chciałem – a raczej dołożyć do świątecznych prezentów w postaci życzeń zdrowia – zimę za 1 (słownie: jeden grosz). I niestety, nikt kupić nie chciał. Darować jej nie mogłem w obawie, że wicepremier i minister finansów Jacek Rostowski zaraz nałoży na mnie podatek od darowizny i pójdę z torbami na starość. Znalazł się – co prawda – jeden kupiec – ale jak policzył ile musiałby zapłacić podatku od wzbogacenia, odstąpił od umowy i zostałem z tą zimą sam. No, może nie sam – bo prawdę mówiąc – nie jestem przekonany, że ta zima należała tylko i wyłącznie do mnie. Może ktoś inny też poczuł się jej właścicielem. Mogłyby zatem grozić mi jakieś sądowe procesy o przywłaszczenie, które pewnie też przegrałbym po latach, bo polskie sądy nierychliwe ale sprawiedliwe i wyrok pewnie wymagałby prośby o kasację. Tylko do jakiego Sądu? Tego najwyższego? Obawiam się, że poprzez ten smog nad Krakowem żadne prośba do Najwyższego by nie dotarła. I co? Czyż nie ma racji stara prawda, że nie płaci towar, tylko czas? I dodajmy jeszcze jedno dziewiętnastowieczne przysłowie: Ani pies za darmo nie szczeka”. No i, niestety, na tej zimie interesu nie zrobiłem. Naraziłem się tylko na zarzuty, że na zimie, która tak dała się ludziom we znaki, czyli na ludzkiej krzywdzie chciałem zarobić, znaczy – „ubić interes”. Dobrze mówi przysłowie: Interes ludzi wiąże. Interes ludzi rozrywa. Wszystko przez tę zimę w Święta Wielkanocne… Witold Ślusarski Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów

1

Jest porozumienie – będą remontowane drogi powiatowe Jakiś czas temu do gminy dotarło pismo z powiatu informujące, że powiat przeznaczył ok. 450 tys. zł na remonty dróg powiatowych na terenie gminy, co stanowi 40 procent kosztów przewidzianych prac przy tych drogach ale pieniądze te przeznacza docelowo na inne zadania, aniżeli te pierwotne, jakie zatwierdzili radni w gminie – to jest fragment sprawozdania z poprzedniej sesji Rady Gminy. Wynikało to z faktu, iż przygotowany przez komisje Rady plan współpracy z powiatem wójt był zobowiązany realizować.

Dziś z satysfakcją możemy odnotować, że doszło do porozumienia pomiędzy gminą a powiatem i uzgodniono zarówno wydatki finansowe jak i cele tych remontów. Co godne jeszcze odnotowania dodatkowego, dzięki temu gmina pozyskała więcej środków aniżeli było przewidzianych pierwotnie. Gros pieniędzy wydanych zostanie na remonty dróg; obowiązuje zasada, że te cele powiat finansuje w 60 %. Na budowę czy remont chodników większość (60 %) pieniędzy wykłada natomiast gmina ale są to dużo mniejsze wydatki, bowiem mniejsze są też potrzeby natychmiastowej realizacji tych zadań. Warto może przypomnieć, że obowiązująca obecnie strategia władz centralnych opiera się właśnie o budowę i remont dróg, jako warunku rozwoju gospodarczego państwa.. Remont dróg w gminie staje się zatem priorytetem, co jest godne podkreślenia, zwłaszcza jeśli spojrzeć na strukturę wydatków w innych, choćby ościennych gminach. Nie bez racji gmina Zabierzów poszczycić się może najlepszą siecią dróg. (Rozpoczęło się łatanie dziur po zimie, co też jest sporym wydatkiem; – piszemy o tym obok. Jest to bowiem osobny aczkolwiek bardzo drażliwy temat). Wróćmy jednak do porozumienia. Najwięcej pieniędzy przeznaczonych zostało na nakładki asfaltowe na drogach powiatowych w Balicach i Pisarach, gdzie koszty (w sumie ok. 700 tys. zł) rozłożono na dwa lata. Niewykluczone, że skorzystają w tym roku również Kobylany; być może ze środków powodziowych realizowana będzie nakładka na drodze w kierunku Będkowic. Mieszkańców kilku sołectw ucieszy zapewne informacja, że realizowane będą budowy chodników w centrum Balic, przy drodze powiatowej w Burowie, w Więckowicach, Pisarach i od drogi krajowej w kierunku Nielepic. Realizowany jest także projekt chodnika przy ul. Jurajskiej w Bolechowicach.

2

Łatanie dziur w jezdniach – czyli czemu jesteś zimo taka złośliwa Później niż w poprzednich latach rozpoczęto łatanie po zimie dziur w jezdniach; sprawiła to oczywiście przedłużająca się zima. Ogłoszony przez gminę przetarg wygrała firma Wiesława Figi TRANSFIG z Przegini Duchownej, która złożyła ofertę opiewającą na kwotę 97.4156 zło – zatem o kwotę 2 i pół tysiąca niższą niż przeznaczyła na ten cel gmina. Na pierwszy rzut oka pozimowe zniszczenia dróg wydają się być o wiele większe aniżeli w roku poprzednim, tymczasem po dokładnych obliczeniach wynika, iż do naprawy pozostaje 1900 metrów kwadratowych ubytków w jezdniach, czyli prawie tyle samo co w roku 2012. Firma do naprawy dziur w jezdniach gminnych przystąpiła natychmiast po stopnieniu śniegu i poprawie temperatury. I tu – tak naprawdę wielkich powodów do narzekań nie ma. Znacznie gorzej jest z naprawą dziur na drogach powiatowych. Nie dość, że środki na ten cel są skąpe, to jeszcze jakość tych napraw pozostawia wiele do życzenia. Przykładem może być choćby droga powiatowa przez Rudawę. Cóż, pozostaje tylko przyjąć tłumaczenie, że jest to pierwszy etap, po którym nastąpi zalewanie dziur asfaltem.

Najważniejsze i najdroższe zadanie inwestycyjne roku 2012 zakończone Była to przebudowa drogi gminnej w Kobylanach wraz z umocnieniem dna i brzegów potoku Kobylańskiego – koszt robót w 2012 r. wyniósł ok. 2 mln Droga gminna wewnętrzna dz. nr 249 stanowiąca dojazd do kilkunastu posesji i zarazem do Dolinki Kobylańskiej właściwie nigdy nie była drogą . Dojazd odbywał się po dnie potoku Kobylańskiego z ewidentnym naruszeniem warunków środowiskowych zwłaszcza w obowiązującej strefie ochrony pośredniej ujęcia wody pitnej w dorzeczu Rudawy. Dzięki determinacji Kazimierza Kapelana (radnego i sołtysa wsi Kobylany) wspieranej przez wójta Elżbietę Burtan zadanie zostało wprowadzone do budżetu 2010 roku. Było to zadanie trudne ale i konieczne. W czasie jednej gwałtownej burzy potok zmieniał się w rwącą rzekę porywającą z łatwością zarówno płyty betonowe jaki narzuty kamienne pieczołowicie odtwarzane w dnie po każdym gwałtownym przyborze wód w potoku. Mieszkańcy borykali się z codziennością braku dojazdu, utrudnionego dojścia czy przejścia przez potok do posesji lewobrzeżnych Przebudowę zaczęto z końcem 2011 r. Umocnienie dna i brzegów potoku Kobylańskiego wykonano na długości prawie 400 m.

Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów

OGŁOSZENIE o przystąpieniu do sporządzenia zmiany Uchwały Nr XXVI/187/12 Rady Gminy Zabierzów z dnia 28 września 2012 r. w sprawie zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Gminy Zabierzów w części obejmującej sołectwa: Brzezinka, Brzoskwinia, Karniowice, Kobylany, Młynka, Niegoszowice, Nielepice, Pisary, Radwanowice, Rudawa i Więckowice, przyjętego Uchwałą Nr XXVIII/161/04 Rady Gminy Zabierzów z dnia 15 kwietnia 2004 r. - w zakresie działek ewidencyjnych nr: 712, 713, 714 w Rudawie. Na podstawie art. 17 pkt 1 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Dz. U. z 2003 r. Nr 80, poz. 717 z późniejszymi zmianami) oraz art. 39 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz ocenach oddziaływania na środowisko (Dz. U. z 2008 r. Nr 199, poz. 1227 z późniejszymi zmianami) zawiadamiam: - o podjęciu przez Radę Gminy Zabierzów Uchwały Nr XXXII/256/13 z dnia 22 lutego 2013 r. - o przystąpieniu do sporządzenia zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w zakresie działek ewidencyjnych nr 712, 713, 714 w Rudawie wraz z prognozą oddziaływania na środowisko. Zainteresowani mogą składać wnioski dotyczące zmiany wyżej wymienionego miejscowego planu oraz prognozy oddziaływania na środowisko. Wnioski należy składać na piśmie do Urzędu Gminy Zabierzów (32-080 Zabierzów, ul. Kolejowa 11) w terminie do dnia 6 maja 2013 r. Wniosek powinien zawierać nazwisko, imię, nazwę i adres wnioskodawcy, przedmiot wniosku oraz oznaczenie nieruchomości, której dotyczy. Do wniosku należy również dołączyć mapę ewidencyjną (lub jej kserokopię) obejmującą nieruchomość będącą przedmiotem wniosku. Wnioski do planu są rozpatrywane przez Wójta Gminy Zabierzów. Rozpatrzenie następuje w formie Zarządzenia Wójta Gminy Zabierzów zawierającego sposób rozpatrzenia wniosków i jest publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej Gminy Zabierzów oraz na stronie internetowej: www.planowanie.zabierzow.org.pl GRANICE SPORZĄDZANEJ ZMIANY MIEJSCOWEGO PLANU ZAGOSPODAROWANIA PRZESTRZENNEGO DZIAŁKI EWIDENCYJNE NR 712, 713, 714 W RUDAWIE

Pisary mają już swoje ulice Nadawanie ulic ma swoje zalety; łatwiej jest zorientować się w topografii terenu, łatwiej również znaleźć pożądany adres, wreszcie zwiększa się prestiż danej miejscowości. Po konsultacjach z mieszkańcami ustalono takie nazwy ulic. Nawiązują one często do tradycyjnych bądź historycznych określeń funkcjonujących w świadomości wielu pokoleń mieszkańców Pisar. Lewa strona Pisar od strony Rudawy, to ulice: Jodłowa, Brzozowa, Mleczna, Sportowa, Kolejowa, Kwiatowa, Łąkowa, Lipowa, Dworska, Krzeszowicka, Rędziny, Kasztanowa, Siedlecka, Słoneczna. Prawa strona Pisar to ulice: Polaczka, Spokojna, Zakątek, Widokowa, Kamienna, Akacjowa, Krótka, Spacerowa, Osiedle pod Kasztanami, Polna, Zacisze, Aroniowa, Św. Rocha, Dąbrówki, Rzeczna, Plac ks. Władysława Bukowińskiego. Na mój gust, brakuje mi tu jednej nazwy, wielce dla Pisar charakterystycznej: Suski…. Może jej nie ma dlatego, że zbyt kojarzy się z pewnym posłem…. /wś/

XVI Małopolska

Giełda Agroturystyczna

I Jurajski Salon Turystyczny Zabierzów, 11 maja 2013

Zapraszamy wszystkich 11 maja do Kraków Business Parku na I Jurajski Salon Turystyczny. Podczas trwania salonu, na stoisku promocyjnym gminy Zabierzów, będą prezentowane walory turystyczne oraz branża agroturystyczna naszego regionu. Wydarzeniu będą towarzyszyć konferencje oraz spotkania branżowe. Salon odbędzie się w godzinach 9-18 w lokalach Centrum Restauracyjno – Konferencyjnego „Krakowskie Przedmieście” oraz na zewnątrz kompleksu. Organizator przygotował 2000 miejsc parkingowych dla wszystkich odwiedzających. Wstęp dla odwiedzających Jurajski Salon Turystyczny jest BEZPŁATNY.

Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów

W dniach 13-14 kwietnia odbyła się XVI Małopolska Giełda Agroturystyczna na terenie Kampusu Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Oficjalnym partnerem wydarzenia była Gmina Zabierzów, reprezentowana przez Gospodarstwo Agroturystyczne Stadnina Koni Huculskich z Nielepic, stoisko której cieszyło się rekordową liczbą odwiedzających.. Równolegle, w tym samym czasie odbyły się II Targi Ogrodnicze. Podczas trwania giełdy, odwiedzający mogli zapoznać się z ofertą wypoczynku w gospodarstwach agroturystycznych oraz zapoznać się lokalną tradycją kulturową i regionalną. W. Wojtaszek

3

XXXIII Sesja Rady Gminy Zabierzów 22. III 2013 r. Marcowa sesja Rady Gminy Zabierzów odbyła się – nie jak zwykle w ostatni, ale – ze względu na Święta Wielkanocne – w przedostatni piątek miesiąca. Na początku sesji ustalano porządek obrad. Radny Edmund Dąbrowa zaproponował, by do porządku wprowadzić uchwalenie rezolucji w sprawie zwolnienia lub ograniczenia opłat elektronicznych dla busów i autobusów MPK na drodze krajowej nr 79. Chodzi o to, by wprowadzenie systemu Viatoll nie spowodowało podwyżki cen biletów dla pasażerów. Propozycja została przyjęta przez radnych. Uchwałę o wystosowaniu rezolucji do prezesa Rady Ministrów, ministra infrastruktury, doręczeniu jej posłom ziemi krakowskiej oraz wojewodzie małopolskiemu podjęto w dalszej części Sesji. W tekście rezolucji czytamy: „Rada Gminy Zabierzów apeluje o zwolnienie z opłat elektronicznych na drodze krajowej nr 79 lub ograniczenie ich pobierania od organizatorów przewozów regularnych (tzw. transportu publicznego) na liniach komunikacyjnych o długości do 100 km – poprzez całkowite zniesienie tych opłat lub znaczące ich ograniczenie.” Jednym z ważnych tematem sesji była – przedłożona radnym informacja o utrzymaniu czystości w gminie. Utrzymaniem czystości i porządku zajmuje się wyłoniony w drodze przetargu Zakład Usług Mechanizacyjnych z Zelkowa. Jest on zobowiązany m.in. do odbierania odpadów z przystanków autobusowych, z koszy ulicznych i parkowych we wtorki, czwartki i soboty; z dolin Aleksandrowickiej, Bolechowickiej, Brzoskwini, Kluczwody i Kobylańskiej oraz z terenu dawnego kamieniołomu w Zabierzowie – w poniedziałki i piątki. Opróżnianiem pojemników typu „dzwon” zajmuje się Zakład Gospodarki Komunalnej z Krakowa. Od 1 lipca br. gmina Zabierzów, jak wszystkie inne gminy w Polsce będzie prowadziła gospodarkę odpadami komunalnymi w oparciu o znowelizowaną ustawę. Do 15.III. właściciele nieruchomości zobowiązani byli złożyć pierwszą deklarację

4

o wysokości tzw. opłaty śmieciowej. W dostarczeniu do Urzędu Gminy, czasem w wypełnieniu deklaracji pomagali sołtysi. Podczas sesji radny Janusz Świątek poddał w wątpliwość taką metodę: mówił, że mieszkańcy mają zastrzeżenia w związku z ujawnianiem danych osobom trzecim, czyli właśnie sołtysom, co może być niezgodne z ustawą o ochronie danych osobowych. Henryk Krawczyk oponował: „staram się pomóc mieszkańcom, zwłaszcza ludziom starszym, nie biorę za to żadnych pieniędzy”. Inny radny opowiadał, jak niektórzy mieszkańcy starali się uniknąć wypełnienia deklaracji, by nie płacić za wywóz śmieci. Udawali, że nie ma nikogo w domu, choć widać było, że ktoś stoi za firanką w oknie. Jeden z mieszkańców poprzecinał kabel od domofonu, by nie słyszeć, że do drzwi dzwoni sołtys, który przyszedł po deklarację. Inny mówił, że choć zameldowany jest w Zabierzowie, to śmieci zabiera do Krakowa, gdzie ma firmę i dlatego nie chce wypełnić deklaracji. Uczestniczący w sesji sołtys Kleszczowa Stanisław Krawczyk cieszy się, że dzięki zbieraniu deklaracji, poznał ponad 30 nowych mieszkańców swojej wsi. Do problemu opłat za wywóz śmieci radni nawiązywali też w zgłaszanych interpelacjach. Henryk Krawczyk zaproponował wprowadzenie bonu dla rodzin wielodzietnych, który uprawniałby do obniżenia tych opłat, a także np. do wejścia na basen. W dalszej części sesji radni przyjęli Program Ochrony Środowiska dla Gminy Zabierzów na lata 2012 – 2015 z perspektywą do roku 2019 wraz z prognozą oddziaływania na środowisko. Program został opracowany przez dr. Konrada Turzańskiego z Małopolskiego Biura Konsultingowo – Marketingowego – ochrona środowiska s.c. z Zelkowa. Czytamy w nim m.in., że do najistotniejszych problemów ochrony środowiska w gminie Zabierzów należą: niska, wręcz zła jakość wód powierzchniowych płynących; hałas komunikacyjny – drogowy i lotniczy; obecność wyrobów azbestowych (eternitu) na wielu poszyciach dachowych budynZnad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów

ków; obniżona jakość powietrza, spowodowana tzw. niską emisją z gospodarstw domowych oraz napływem zanieczyszczeń z Krakowa. Wody powierzchniowe na terenie gminy Zabierzów to głównie wody rzeki Rudawy – mogą nadawać się do spożycia po wysokosprawnym ich uzdatnieniu. Nie spełniają wymagań dla bytowania ryb zarówno łososiowatych jak i karpiowatych. Wysoki poziom hałasu wywołują samochody przejeżdżające autostradą, drogą krajową nr 79 oraz startujące i lądujące samoloty na lotnisku w Balicach. Na uciążliwości związane z hałasem najbardziej narażeni są mieszkańcy Aleksandrowic, Balic, Kochanowa, Nielepic, Rudawy, Rząski, Szczyglic i Zabierzowa. W dyskusji o ochronie środowiska radni mówili o alternatywnych źródłach energii, np. o ogniwach fotowoltanicznych, biogazowniach, konieczności wymiany palenisk na nowoczesne węglowe lub elektryczne, o dopłatach do instalacji solarów. Dotowanie alternatywnych źródeł energii jest priorytetem dla gminy – powiedział wicewójt Wojciech Burmistrz. W związku z projektem uchwały w sprawie funduszu sołeckiego radni dyskutowali o celach, na jakie przeznaczają poszczególne sołectwa środki z tego funduszu. O tym decydują zebrania wiejskie, które dzielą te fundusze i proponują projekty do realizacji. Jak wynika z wypowiedzi radnych, mieszkańcy na zebraniach podejmują dobre i roztropne decyzje, bo przecież „żadna wieś nie kupiła sobie wielbłąda” – twierdził jeden z radnych. Ustawa o funduszu sołeckim z 2009 r nakłada na gminę obowiązek rozstrzygnięcia w kwestii wyodrębnienia w budżecie gminy środków stanowiących fundusz sołecki. Radni rozstrzygnęli tę kwestię na korzyść wsi i sołtysów – bowiem przyjęta uchwała o nie wyrażeniu zgody na wyodrębnienie dla poszczególnych sołectw w budżecie gminy Zabierzów na rok 2014 środków stanowiących fundusz sołecki daje możliwość utrzymania wyższego funduszu, na dotychczasowych zasadach. Lucyna Drelinkiewicz

Modernizacja lotniska w Balicach

W związku z dużym zainteresowaniem mieszkańców planami rozwoju lotniska w Balicach, przedstawiamy informacje w niniejszym zakresie, uzyskane od przedstawiciela gminy Zabierzów w Radzie Nadzorczej MPL Kraków-Balice Sp. z o.o. Adama Wójcika. 11 kwietnia została podpisana umowa przez Kraków Airport na budowę nowego terminalu oraz przebudowę i modernizację wewnętrznego układu komunikacyjnego lotniska. Wartość prac wyniesie 368.88 mln zł. Inwestycja będzie współfinansowana ze środków Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko oraz z Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013. Planowane zakończenie prac przewidziano do końca pierwszego kwartału 2015 r. Inwestycja ma na celu przystosowanie lotniska do obsługi większej liczby pasażerów. Obecnie może ono obsłużyć ok. 3,5 mln podróżnych. Wzrośnie również przepustowość do 1800 pasażerów odlatujących i przylatujących na godzinę.

Obsługa zwiększonego ruchu pasażerskiego wymaga rozbudowy terminalu z obecnych 15 tys. m2 powierzchni do 56 tys. m2. Pasażerowie będą mieli do dyspozycji nową

strefę odpraw biletowo-bagażowych oraz nową salę odbioru bagażu rejestrowanego. Zaprojektowano również scentralizowaną strefę kontroli pasażerów i bagażu podręcznego przeznaczoną dla wszystkich kierunków, co ma znacznie skrócić czas oczekiwania na kontrolę. Powstaną również nowe poczekalnie połączone przejściami nadziemnymi z miejscami gdzie będą zamontowane dwa rękawy do obsługi samolotów, docelowo ma być ich pięć. W obiekcie znajdzie się również ambulatorium, punkt pierwszej pomocy, pomieszczenia dla rodziców z dziećmi, punkty handlowo-usługowe oraz restauracje. Budynek będzie przystosowany do obsługi osób niepełnosprawnych. W ramach modernizacji infrastruktury operacyjnej portu, zostanie wykonany generalny remont drogi startowej wraz z odwodnieniem i oświetleniem nawigacyjnym. Zostaną również wyremontowane drogi kołowania oraz jest zaplanowana rozbudowa płyty postojowej. W odległej perspektywie kiedy ilość podróżnych przekroczy 9 milionów planuje się budowę pasa startowego, co wiązałoby się z utworzeniem nowego obszaru ograniczonego użytkowania, który mógłby objąć część Szczyglic i Rząski. Biorąc pod uwagę, że z punktu widzenia mieszkańców nie jest to rozwiązanie korzystne ze względu na wzrost uciążliwości- głównie hałasu, Gmina nie popiera takich planów rozwoju i będzie dążyła do tego, aby rozwój lotniska nie odbywał się kosztem interesu mieszkańców. Niezbędne będzie również dostosowanie wjazdów na teren lotniska oraz wewnętrznych dróg komunikacyjnych. Budowa nowych pasów ruchu, miejsc postoju taksówek i autokarów oraz przystanków komunikacji zbiorowej ma usprawnić ruch wokół portu. W sąsiedztwie terminalu i parkingu wielopoziomowego ma powstać nowy hotel czterogwiazdkowy dysponujący 154 pokojami, centrum biznesowym i salami konferencyjnymi oraz w ramach odrębnej inwestycji stacja kolejowa. Całość ma połączyć nadziemna kryta kładka dla pieszych.

Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów

W. Wojtaszek

5

Opieka nad małym dzieckiem w wieku do lat 3

I. Informacja dla podmiotów zakładających instytucje opieki nad dzieckiem do lat 3: Zgodnie z art. 8 ust. 3 ustawy z dnia 4 lutego 2011 r. o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3 (Dz. U. Nr 45, poz. 235 ze zm.), żłobkiem lub klubem dziecięcym jest każda jednostka organizacyjna, która niezależnie od jej nazwy wykonuje zadania określone w art.10 ustawy t.j. w szczególności przez: 1. 2.

3.

zapewnianie dziecku opieki w warunkach bytowych zbliżonych do warunków domowych, zagwarantowanie dziecku właściwej opieki pielęgnacyjnej oraz edukacyjnej, przez prowadzenie zajęć zabawowych z elementami edukacji, z uwzględnieniem indywidualnych potrzeb dziecka, prowadzenie zajęć opiekuńczo-wychowawczych i edukacyjnych, uwzględniających rozwój psychomotoryczny dziecka, właściwych do wieku dziecka.

Wójt, burmistrz lub prezydent miasta dokonuje wpisu do rejestru na podstawie pisemnego wniosku o wpis do rejestru, złożonego przez podmiot zamierzający prowadzić żłobek lub klub dziecięcy (art.28 ustawy). Wpis do rejestru odnosi się do instytucji, które: 1. istniały przed 4 kwietnia 2011r. - mają czas na dostosowanie standardów do warunków ustawy i dokonanie wpisu do rejestru żłobków i klubów dziecięcych do 4 kwietnia 2014 roku; 2. istniały przed 4 kwietnia 2011r. i nie dostosowały standardów do warunków ustawy – dotyczy ich obowiązek zaprzestania działalności w tym zakresie po 4 kwietnia 2014 roku; 3. rozpoczęły lub rozpoczną działalność opiekuńczą po 3 kwietnia 2011 roku – dotyczy ich obowiązek wpisu do rejestru żłobków i klubów dziecięcych. Do nieprawidłowości należy niewątpliwie zaliczyć prowadzenie zarejestrowanej po dniu 3 kwietnia 2011 roku działalności gospodarczej polegającej na opiece nad dziećmi do lat 3, bez stosownego zaświadczenia o dokonaniu wpisu podmiotu do rejestru żłobków i klubów dziecięcych.

szą złożyć dyrektorowi żłobka oświadczenie o przeszkodach uniemożliwiających bądź utrudniających objęcie dziecka wychowaniem przedszkolnym. W żłobku dziecko może przebywać do 10 godzin dziennie. Czas ten może zostać sporadycznie wydłużony, jeżeli zachodzi ważna i uzasadniona konieczność (np. rodzice muszą zostać dłużej w pracy albo pójść do lekarza po pracy). W żłobku jeden opiekun może sprawować opiekę nad maksymalnie 8 dzieci, a w przypadku, gdy w grupie znajduje się dziecko niepełnosprawne, dziecko wymagające szczególnej opieki lub dziecko, które nie ukończyło pierwszego roku życia maksymalnie nad 5 dzieci. Ponadto w żłobku, do którego uczęszcza więcej niż dwadzieścioro dzieci, zatrudnia się przynajmniej jedną pielęgniarkę lub położną. Janina Wilkosz dyrektor GZEAS w Zabierzowie

Gminny konkurs matematyczno-ekologiczny „Wiosenne Porządki” 16 kwietnia, w Szkole Podstawowej w Zabierzowie, odbył się gminny konkurs matematyczno-ekologiczny „Wiosenne Porządki” pod patronatem wójta gminy Zabierzów. Uczestnicyuczniowie klas IV, V, VI, musieli również wykazać się wiedzą na temat naszej gminy. Do udziału swoje czteroosobowe zespoły zgłosiły szkoły z Bolechowic, Brzezia, Brzoskwini, Kobylan, Nielepic, Rudawy, Rząski i Zabierzowa. W pierwszej części konkursu uczniowie pisali test o tematyce matematyczno-ekologicznej oraz ze znajomości gminy Zabierzów. Druga część polegała na rozwiązaniu rebusów, układaniu figur tzw. tangramów i rozpoznawaniu miejsc/obiektów z gminnych pocztówek. Największe emocje towarzyszyły wspólnemu rozwiązywaniu krzyżówki, która ostatecznie nie wyłoniła zwycięzcy. Dopiero po dogrywce, kolejne trzy miejsca zajęły szkoły z Bolechowic, Rudawy i Rząski.

II. Informacja dla rodziców korzystających z instytucji opieki nad dzieckiem do lat 3: Opieka nad dziećmi do lat 3 może być sprawowana m.in. przez żłobek lub klub dziecięcy.

Długoletniej pracownicy Urzędu Gminy w Zabierzowie

Co ważne, żłobek zapewnia dzieciom opiekę w warunkach jak najbardziej zbliżonych do warunków domowych, a więc ma w nim być bezpiecznie i przytulnie. W żłobku mogą przebywać dzieci od ukończenia 20 tygodnia życia do ukończenia 3 roku życia. Wyjątkowo, w przypadkach uzasadnionych rozwojem dziecka lub brakiem miejsc przedszkolnych, możliwe jest korzystanie ze żłobka przez dziecko starsze, jednak nie dłużej niż do ukończenia 4 roku życia. Należy pamiętać o tym, że warunki przyjmowania dzieci do żłobka określa statut żłobka. Więc jeżeli statut pozwala na przyjmowanie dzieci starszych (do 4 roku życia) i są wolne miejsca, a rodzice takiego dziecka chcą, aby uczęszczało do żłobka, mu-

6

Pani

Krystynie Janiec wyrazy szczerego współczucia z powodu śmierci

córki Wioletty składa Redakcja Znad Rudawy

Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów

Piękny jubileusz Trzy lata temu byliśmy na 100 rocznicy urodzin pani Salomei. Jak ten czas leci… W Domu Pomocy Społecznej w Karniowicach 17 kwietnia br. obchodzono niecodzienny jubileusz – 103 urodziny mieszkanki Salomei Solarczyk, która w tym wyjątkowym dniu przekroczyła tę magiczną datę. Uroczystości urodzinowe rozpoczęły się mszą świętą celebrowaną przez Prałata Stanisława Kozieła. Wiele lat, wiele lat niech żyje nam - odśpiewali jubilatce przybyła na uroczystości rodzina, mieszkańcy, pracownicy i goście. Dyrektor DPS w imieniu wszystkich złożyła życzenia, wręczyła kwiaty i tort szacownej Jubilatce. Pragniemy dodać, iż pani Salomea jest najstarszą mieszkanką gminy Zabierzów. Oczywiście nie zabrakło wzruszeń i wspomnień - jak zawsze przy takiej okazji.

V Balicki Przegląd Małych Form Artystycznych 17 kwietnia 2013 roku w Zespole Szkolno – Przedszkolnym w Balicach już po raz piąty odbył się Balicki Przegląd Małych Form Artystycznych. Wzięli w nim udział młodzi artyści ze szkół podstawowych w Bolechowicach, Brzeziu, Brzoskwini, Kobylanach, Nielepicach, Rudawie, Rząsce, Zabierzowie, i Balicach. Zaprezentowali się w dziewięciu występach obejmujących taniec, śpiew, grę na instrumentach, występy recytatorskie, sceniczne i kabaretowe. Mali artyści znów mile zaskoczyli swoim talentem zgromadzoną publiczność i jury. Finansowego wsparcia organizatorom przeglądu udzielili: Instytut Zootechniki i gmina Zabierzów. W kategorii uczniów klas młodszych I miejsce zdobył Maciej Pacek ze szkoły Podstawowej w Brzoskwini, II miejsce otrzymał zespół taneczny ze Szkoły Podstawowej Rudawie, a III miejsce wywalczył kabaret „Dzieciaki ze szkolnej paki” z Zespołu Szkolno – Przedszkolnego w Balicach. Wyróżnienia otrzymał zespół najmłodszych uczestniczek konkursu, czirliderek ze Szkoły Podstawowej w Bolechowicach. W kategorii uczniów klas starszych I miejsce zdobył kabaret „Trele – Niele” ze Szkoły Podstawowej w Nielepicach, II miejsce otrzymała Wiktoria Poradowska ze Szkoły Podstawowej w Kobylanach, a III miejsce jury przyznało zespołowi tanecznemu „Everest” z Zespołu Szkół w Rząsce. Wyróżnienia otrzymał Zespół fletowy ze Szkoły Podstawowej w Brzeziu, oraz Zespół fletowy ze Szkoły Podstawowej w Zabierzowie. Organizatorzy konkursu Jadwiga Kapołka i Ewa Nowotarska dziękują wszystkim małym artystom i ich opiekunom za udział w przeglądzie i gratulują odniesionych sukcesów.

Maj w SCKiP Gminy Zabierzów, ul. Szkolna 2, 32-080 Zabierzów, tel. 12 285 11 79



W rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja zapraszamy mieszkańców Gminy Zabierzów do udziału w mszach świętych w intencji Ojczyzny. W kościele parafialnym pw. Wszystkich Świętych w Rudawie odbędzie się uroczystość o godz. 9:30. O godz. 12:00 w kościele parafialnym pw. Świętego Franciszka z Asyżu w Zabierzowie zostanie odprawiona Msza św. z udziałem Chóru Voci di San Francesco, Gminnej Orkiestry Dętej oraz uczniów szkoły podstawowej w Nielepicach z programem „Nie wstydź się mówić Polska”. W Balicach o godz. 18:30 odbędzie się III Rodzinny Rajd Rowerowy Balice-Burów.



15 maja zapraszamy dzieci i młodzież na spotkanie z muzyką klasyczną. O godz. 11:00 na Dużej Sali zaprezentują się młodzi muzycy z Państwowej Szkoły Muzycznej w Krzeszowicach. Wstęp wolny.



W dniach 23 i 24 maja na terenie Zabierzowa odbędzie się czwarta edycja Festiwalu Graffiti i Sztuk Młodzieżowych „ZabierzOFF”. Festiwal realizowany jest przez Fundację ARTica oraz Samorządowe Centrum Kultury i Promocji Gminy Zabierzów. Festiwal będzie połączeniem pracy artystów i młodzieży z Gimnazjum im. Jana Matejki w Zabierzowie.



W niedzielę 26 maja Galeria „Na Piętrze” zaprasza na otwarcie nowej wystawy. Tym razem w przestrzeni galerii zostaną zaprezentowane prace Anny Wassilkowskiej. Wernisaż rozpocznie się o godz. 18:00. Zapraszamy do udziału w wydarzeniach. Szczegóły dostępne są na stronie internetowej: http://sckipgz.zabierzow.org.pl

Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów

7

Mroczkowie Plakat reklamujący Wytwórnię Artykułów Spożywczych Kraksmak w Bolechowicach przedstawia dziewczynkę w krakowskim stroju zajadającą chrupki. Ta dziewczynka to Natalia, która dziś ma 21 lat i studiuje w Opolu pedagogikę pracy i – kto wie – być może w przyszłości przejmie firmę. Dziś właścicielami tej wytwórni chrupek są: Aleksandra i Jerzy Mroczkowie – dziadkowie Natalii oraz Anna Niemczyk – córka państwa Mroczków i zarazem mama Natalii. Jerzy Mroczek pochodzi z Płocka, w Krakowie służył w wojsku i tu poznał panią Aleksandrę. Tu po ślubie zamieszkali, a pan Jerzy podjął pracę w hucie zgodnie ze swoim wykształceniem jako hutnik – mechanik. Nieźle sobie radził, ma na koncie 25 patentów, ale... któregoś dnia odwiedził go brat, który mieszka w Płocku. Akurat listonosz przyniósł zawiadomienie, że spółdzielni mieszkaniowej o możliwości wykupienia garażu tuż obok bloku, w którym mieszali państwo Mroczkowie. Ale z hutniczej – choć niezłej pensji trudno pozwolić sobie na taki wydatek. A brat pana Jerzego po prostu wyjął z portfela całą sumę! Miał wówczas wytwórnię cytrynady i kwota, którą postanowił wspomóc brata nie była dla niego problemem. I tak to pan Jerzy zaczął zastanawiać się nad wyższością pracy na swoim nad pracą w państwowej firmie. Za namową brata i przy jego wsparciu finansowym postanowił pójść w jego ślady. W 1983 r zrezygnował z pracy w hucie i wraz z żoną otworzył wytwórnię cytrynady. W literaturze fachowej, którą starał się coraz lepiej poznawać wyczytał, że przyszłością przemysłu spożywczego będzie produkcja żywności poprzez ekstruzję. Od 1986 r rozpoczął więc produkcję chrupek właśnie tą metodą.

Żeby zobaczyć na czym polega ekstruzja, pan Jerzy prowadzi mnie do zakładu. Na najniższej kondygnacji domu mieści się magazyn, w którym znajdują się worki ze zmieloną drobno kukurydzą. To podstawowy surowiec do wyrobu chrupek. Tę kukurydzianą kaszkę wrzuca się do ekstrudela – maszyny, która w temperaturze 250 stopni wyrabia z niej rzadkie ciasto. Ciasto wyciskane z maszyny pod ciśnieniem 25 atmosfer nabiera powietrza i tak powstają chrupki. Przez pół godziny odparowują, stygną a potem idą do pakowalni.

8

Kiedy państwo Mroczkowie zaczynali – jeszcze w Krakowie – produkcję chrupek, w Polsce była tylko jedna tego typu wytwórnia w Kaliszu. Po chrupki ustawiały się więc kolejki. Przyjeżdżali przedstawiciele hipermarketów i sklepów. Teraz takich producentów jest w Polsce chyba ze stu – mówi pan Jerzy- odbiorcy mają coraz większe wymagania. - Produkujemy oprócz chrupek podstawowych, bez dodatków także chrupki smakowe: pikantne, cebulowe, paprykowe, o smaku zielonej cebulki, serowe, bekonowe a także słodkie: truskawkowe, czekoladowe i orzechowe – opowiada Anna Niemczyk, która w firmie zajmuje się głównie księgowością. Te bez dodatków nazywane popularnymi są bardzo zdrowe, polecane przez lekarzy osobom na diecie, chorym na cukrzycę. Jednak największym powodzeniem cieszą się obecnie chrupki o smaku bekonu i zielonej cebulki. Dzieci wybierają najchętniej czekoladowe. Smak nadają chrupkom posypki – naturalne substancje, którymi przy pomocy oleju „okleja się” każdą chrupkę. To także robi maszyna. - Nasza firma nie zwalnia i nigdy nie zwalniała ludzi, nie dbając o ich los – mówi z dumą pani Aleksandra. Kiedyś w wytwórni pracowało 15 osób, teraz trzy do czterech. Po pierwsze jest mniejszy popyt na produkcję, bo rozwinęła się konkurencja, a po drugie – coraz więcej czynności wykonują maszyny. – Ile ja nocy nie przespałam – wzdycha pani Aleksandra – co ja się nakombinowałam, żeby nikt nie został bez środków do życia. W firmie zasada jest taka, że jak trzeba zwalniać ludzi, to zwalniamy takich, którzy mogą przejść na emeryturę, zasiłek przedemerytalny, albo w inny sposób sobie poradzą. Nigdy nikt nie został wyrzucony na bruk. Dlatego dawni pracownicy nas odwiedzają, przysyłają świąteczne życzenia. Do pracy pani Aleksandra przyjmuje zwykle okolicznych mieszkańców. Znamy się, mówimy sobie po imieniu – dodaje. Z gminą Zabierzów firma związana jest od 1990 roku. Wtedy to państwo Mroczkowie kupili działkę w Bolechowicach i rozpoczęli tu budowę domu. Na parterze znajduje się zakład, a na piętrze nad zakładem powstało mieszkanie, a z czasem na tyłach działki dom, w którym teraz mieszka córka Anna z mężem i synem Jasiem. Oglądamy z panem Jerzym dalszą część zakładu. Tu powstają chrupki smakowe. Do drażetkarki – maszyny wrzuca się zwykłe chrupki oraz którąś z posypek smakowych. Posypki produkowane są na bazie soi wzbogaconej substancją na-

Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów

nie tutejsi ale swoi...

turalną nadającą smak. Maszyna „oblepia” chrupki posypką. Teraz trzeba je zapakować – także maszynowo. W pakowalni od 6 lat pracuje pani Maria Sendor. Mieszka w Bolechowicach i bardzo sobie chwali pracę w Kraksmaku: Najważniejsze, że zawsze wypłata jest na czas – mówi – nie zdarzyło się, żeby trzeba było czekać na pieniądze. Wtóruje jej Danuta Czajowska – także z Bolechowic, która przez 10 lat pracowała tu na pełny etat, a teraz już jako emerytka przychodzi do zakładu, kiedy jest więcej pracy. Dorabia do emerytury. 2003, 2004 to były dobre lata. Teraz widać kryzys – opowiada Aleksandra Mroczek – kontrahenci zalegają z pieniędzmi, miesiącami nie płacą faktur, a ja przecież ludziom muszę zapłacić pensję. Zdarzało się tak, że nie było w kasie gotówki a nadszedł termin wypłaty. Wzięłam pieniądze ze swojej emerytury, by wypłacić pracownikom. – Nie chcę podawać nazwy wielkiej sieci, którą stać na reklamę w telewizji, a która nam zalega pieniądze od dwóch miesięcy – dodaje Jerzy Mroczek. Ale nie narzekamy – mówią obydwoje – mamy własną firmę, jakoś idzie i jeszcze pomagamy innym na tyle na ile możemy, Ludzie w gminie ich lubią i doceniają, zapraszają na wszelkie uroczystości gminne, a nawet prywatne. Na ten szacunek trzeba było sobie zapracować rzetelnością, uczciwością wobec innych, pogodą ducha. Nigdy nie odmawiają pomocy. Tacy są, mają zawsze uśmiech na twarzy, nie liczą czasu dla innych. Pan Jerzy pokazuje dyplomy i statuetki, które przyznano wytwórni Kraksmak: Puchar Marszałka Województwa Małopolskiego z okazji 25 rocznicy działalności z 2011 roku, Nagroda Samorządowa Gminy Zabierzów „Najlepsi z Najlepszych” za 2010 rok, Nominacja do tytułu Mecenasa Kultury i Sportu za 2008 rok przyznana przez Samorządowe Centrum Kultury i Promocji w Zabierzowie, podziękowanie od Fundacji Anny Dymnej. – Takich podziękowań mamy mnóstwo – mówi pani Aleksandra – stale wspieramy Fundację z Radwanowic, Dom Pomocy Społecznej w Karniowicach, Pracownię Psychologiczną w Zabierzowie, szkoły w gminie obdarowujemy chrupkami na święta, na imprezy mikołajowe, imprezy sportowe i inne. Nie wyobrażam sobie, żeby nie dać, kiedy jest taka potrzeba. Przyjdą nauczycielki ze świątecznymi stroikami i proszą o chrupki dla dzieci, to trzeba by nie mieć sumienia, żeby odmówić! – Gdy pojawiliśmy się w Bolechowicach, ludzie dobrze nas przyjęli, życzliwie, jesteśmy nietu-

tejsi, ale swoi – tak się czujemy – mówi Anna Niemczyk, która tak wrosła w tutejszą społeczność, że została wybrana do Rady Sołeckiej w Bolechowicach. Walczymy o kilometr chodnika wzdłuż ulicy Jurajskiej – opowiada – Bolechowice mają dwa tysiące mieszkańców, z czego 600 mieszka przy Jurajskiej, dzieci do szkoły, ludzie do sklepu, do przystanku idą wzdłuż ruchliwej drogi, to niebezpieczne, dlatego staramy się, żeby powstał przy niej chodnik. Mam nadzieję, że się doczekamy... Może spełni się zamiar pani Anny, bo marzenie pana Jerzego spełniło się już dawno. Wspomina, jak wiele lat temu, jeszcze kiedy w Nowej Hucie w wynajętym pomieszczeniu produkował cytrynadę, pojechał po folię do Gdańska. Producent folii Stanisław Tokarski zszedł z góry ze swego mieszkania w kapciach, by wydać folię z zakładu, który mieścił się na dole budynku. Pan Jerzy westchnął: czy kiedyś ja będę miał zakład na parterze a mieszkanie na górze własnego domu? Kraksmak to typowa firma rodzinna. Nawet zięć państwa Mroczków, mąż pani Anny, który z wykształcenia jest geodetą, po pracy w Krakowie pomaga przy rozładunku kaszki kukurydzianej przywożonej z hurtowni do Bolechowic. Dawniej kaszę trzeba było sprowadzać samemu. Najlepsza była z Węgier, bo tam jest ciepły klimat i rośnie dorodna kukurydza. Teraz polsko – włoska hurtownia dostarcza kaszę z kukurydzy niemodyfikowanej genetycznie. Tylko z takiej produkujemy chrupki – opowiada Jerzy Mroczek, który z racji wykształcenia zajmuje się w wytwórni także maszynami. Sam je naprawia, unowocześnia, udoskonala, robi projekty nowych elementów, które wykonuje Autosprzęt z Zabierzowa.

Kiedyś chrupki z Kraksmaku dostarczane były do sieci hipermarketów i sprzedawane w sklepach w całej Polsce. Wysyłane też były do Anglii, Niemiec, a nawet Kanady i Stanów Zjednoczonych. Teraz produkcja jest mniejsza, a odbiorcami są placówki handlowe w Krakowie i wszystkie okoliczne sklepy w gminie Zabierzów. Ale chrupki smaczne są jak dawniej – państwo Mroczkowie nie mają reklamacji od klientów. Sami też lubią swoje wyroby: pani Aleksandra lubi chrupki pikantne, pani Anna – te popularne, jej syn – czekoladowe, a pan Jerzy – każde, ale stara się nie jeść, bo jak „przegryzie” jedną z rana, to nie może przestać i zajada chrupki do wieczora...

Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów

Lucyna Drelinkiewicz

9

Front Podziemny 1939 – 1945 na Ziemi Zabierzowskiej. Część I - początki konspiracji (1939 – 1943). Po sowieckiej agresji na Polskę 17. września 1939 roku stało się jasne, że Wojna Obronna jest przegrana. Mimo wizji nieuchronnej klęski wielu oficerów i żołnierzy chciało kontynuować walkę z najeźdźcami bądź w mundurach, na tyłach napastniczych armii, jak postąpił np. oddział mjra Henryka Dobrzańskiego „Hubala”, bądź w ścisłej konspiracji. 27. września 1939 roku gen. Michał Karaszewicz Tokarzewski otrzymawszy z rąk gen. Rómmla pełnomocnictwa Naczelnego Wodza i Rządu Rzeczypospolitej utworzył w Warszawie konspiracyjną organizację Służba Zwycięstwu Polski (SZP), która później została podporządkowana rządowi gen. Sikorskiego i przekształcona w ogólnopolski Związek Walki Zbrojnej (ZWZ) obejmujący swą działalnością także obszary okupacji sowieckiej. 14. lutego 1942 roku związek został przemianowany na Armię Krajową (AK). Ważne było zachowanie ciągłości funkcjonowania aparatu państwowego i armii na okupowanych ziemiach polskich. Oddziały podziemne na wzór regularnej armii organizowano w drużyny, plutony, kompanie, bataliony oraz pułki i dywizje, którym nadawano numery przedwojennych jednostek. Ze względu na ich konspiracyjny charakter – odmienne zadania, warunki w których musiały się formować, zbroić i szkolić, a później działać – nigdy nie uzyskały one liczebności swoich pierwowzorów. Ponadto we wsiach sprzyjających polskim partyzantom tworzono lokalne placówki terenowe zajmujące się pozyskiwaniem informacji i zaopatrzenia oraz zapewnianiem kwater dla jednostek bojowych. Od pierwszych dni okupacji powstawały równolegle i inne organizacje podziemne, które rozbudowywały swoje struktury w terenie i usiłowały nawiązać kontakt z władzami na emigracji. W Małopolsce i na Śląsku bardzo szybko rozwinęły się Organizacja Orła Białego (znana też jako Związek Orła Białego) oraz Tajna Organizacja Wojskowa, które podporządkowały się gen. Tokarzewskiemu i weszły w struktury SZP, a później ZWZ i AK. Działające przed wojną formacje polityczne również tworzyły własne organizacje bojowe. Stronnictwo Naro-

10

dowe utworzyło Narodową Organizację Wojskową, a w późniejszym okresie Narodowe Siły Zbrojne. Pod patronatem Stronnictwa Ludowego formowała się Straż Chłopska, która przekształciła się w Bataliony Chłopskie oraz Ludową Straż Bezpieczeństwa. Także Polska Partia Socjalistyczna – Wolność Równość Niepodległość powołała do życia swoją Gwardię Ludową. Tej samej nazwy użyła w 1942 roku bojówka Polskiej Partii Robotniczej. Gwardia Ludowa PPR w 1944 roku przemianowana została na Armię Ludową. Rząd Polski na uchodźstwie dążył do skoncentrowania podziemnego wysiłku zbrojnego i skupienia wszystkich organizacji konspiracyjnych w ramach ZWZ, a później w AK, co jedynie częściowo udało się zrealizować. Po upadku Francji w czerwcu 1940 roku Wielka Brytania i Polska samotnie prowadziły wojnę przeciwko III. Rzeszy wspieranej przez Związek Radziecki. Rządom obydwu państw alianckich zależało na podtrzymaniu zbrojnego oporu na terenie państw objętych niemiecką okupacją. Dzięki współpracy z Brytyjskim Ministerstwem Lotnictwa oraz Kierownictwem Operacji Specjalnych (Special Operations Executive – SOE) władze polskie na uchodźstwie mogły utrzymywać kontakt i wspierać organizacje podziemne w kraju. Jedynie bombowce dalekiego zasięgu umożliwiały przedostanie się z Anglii nad teren Polski i dostarczanie pieniędzy, broni, sprzętu, zaopatrzenia oraz przerzucanie emisariuszy i cichociemnych do kraju. W tym celu formowano odpowiednio wyposażone jednostki specjalnego przeznaczenia Królewskich Sił Powietrznych (Royal Air Force – RAF). Początkowo kierowano do nich wyłącznie lotników brytyjskich, a od października 1941 roku również polskich. Wkrótce po wkroczeniu jednostek Wehrmachtu na ziemie polskie władze wojskowe, a później rząd Generalnego Gubernatorstwa, kolejnymi dekretami nakładały obowiązki świadczeń ekonomicznych i stopniowo, lecz drastycznie ograniczały prawa ludności polskiej. Rolnicy w określonym czasie mieli dostarczać kontyngenty płodów rolnych, mięsa, mleka i drewna. Miesz-

Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów

kańcy miast i miasteczek bez względu na uzyskane wykształcenie mogli liczyć na zatrudnienie w fabrykach i zakładach przemysłowych jedynie w charakterze niewykwalifikowanej siły roboczej. Funkcje kierownicze powierzano tylko zaufanym volksdeutschom i reichsdeutschom osiedlanym na terenie okupowanej Polski. Jednocześnie przygotowywano imienne listy młodych Polaków, których wywożono do pracy na terenie Rzeszy. Wyzysk ekonomiczny był bardzo dotkliwy, jednak o wiele trudniejszy do zniesienia był codzienny lęk o własne życie. Niemieccy żołnierze, żandarmi, ss-mani, funkcjonariusze gestapo i różnych formacji policyjnych otrzymywali coraz szersze uprawnienia, w tym prawo zastrzelenia bez sądu każdego, kogo uznali za podejrzanego. Żydów zamykano w gettach i konfiskowano ich majątki. Było to zaledwie preludium tragedii holocaustu. Wbrew oficjalnym hasłom nazistowskiej ideologii niemieckie służby korzystały z wpływów, kontaktów i znajomości osób chętnych do współpracy z III. Rzeszą nie bacząc na ich pochodzenie. Zainteresowanych zabezpieczeniem sobie wygodnego bytu – nawet za cenę zdrady – w trudnej rzeczywistości okupacyjnej nie brakowało… Po przegranej wojnie obronnej bardzo ważne było podnoszenie na duchu i informowanie społeczeństwa o działalności Rządu Rzeczypospolitej na uchodźstwie oraz o kontynuowaniu walki z Niemcami. W tym celu wydawano konspiracyjne pisma, a mimo zakazu obchodzenia polskich świąt narodowych składano kwiaty w miejscach publicznych. Kapitalne znaczenie miało pozyskiwanie informacji wywiadowczych, a także sabotaż przemysłowy np. niewydajna praca, powodowanie awarii maszyn, wytwarzanie wadliwych wyrobów. Na potrzeby konspiracji wytwarzano fałszywe dokumenty i kartki żywnościowe. Od początku okupacji koniecznością stała się praca kontrwywiadowcza polegająca na przechwytywaniu donosów, ostrzeganiu osób zagrożonych aresztowaniem, likwidacji konfidentów, zorganizowanych grup służących okupantowi i osób szczególnie uciążliwych dla Polaków. Ponadto

patrole dywersyjne umiejętnie przeprowadzały akcje podpalania magazynów i transportów kolejowych nie pozostawiając żadnych dowodów, że wypadki te były wynikiem sabotażu. Przez cały okres konspiracji produkowano granaty i środki zapalające oraz pozyskiwano i konserwowano broń na potrzeby przyszłego powstania. Pierwsze oddziały i komórki informacyjne ZWZ na terenie Gminy Zabierzów powstały w Radwanowicach i Zabierzowie. Rezydujący w Balicach książę Hieronim Radziwiłł oraz przedstawiciele miejscowego ziemiaństwa byli zaangażowani w działalność tajnego stowarzyszenia „Uprawa”, zwanego później „Tarcza”. Równolegle zawiązywały się formacje Narodowej Organizacji Wojskowej związanej ze Stronnictwem Narodowym. Aktywność wykazywało na tym terenie również Stronnictwo Ludowe tworząc oddziały Straży Chłopskiej, późniejszych Batalionów Chłopskich i Ludowej Straży Bezpieczeństwa. Obok nich działały także formacje Polskiej Organizacji Zbrojnej i Chłopskiej Organizacji Wolności „Racławice”. W konspiracyjnej działalności brały również udział kobiety pełniąc funkcje łączniczek i sanitariuszek. Młodzież zasilała szeregi niezrzeszonej drużyny harcerskiej w Kobylanach oraz czterech Tajnych Wojennych Drużyn Harcerskich, z których później wyłonił się pluton Wojskowej Służby Pomocniczej. Jesienią 1940 roku na terenie Śląska zaczęła się seria aresztowań członków ZWZ, która trwała do lata 1941 roku. W wyniku tej tzw. „wielkiej wsypy” w ręce gestapo dostały się setki działaczy wraz z kierownictwem Obszaru IV oraz okręgów śląskiego i krakowskiego, co doprowadziło do poważnego ograniczenia działań konspiracyjnych na tych terenach. Dopiero w drugiej połowie 1942 roku rozpoczęto odtwarzanie struktur Armii Krajowej, w tym także Krakowskiego Okręgu AK i Obwodu Krzeszowice. Na terenie gminy funkcjonowała placówka dowodzona przez por. Piotra Olka „Gołębia” z Kobylan, zaś w Balicach, Rudawie i Zabierzowie działały stacje nasłuchu radiowego. „Gołębiowi” podlegał również dobrze uzbrojony i wyszkolony pluton liczący 41 żołnierzy i 6 sanitariuszek, dowodzony przez Mieczysława Pogana „Błyskawicę”. Od lipca 1942 roku Leon Kubis „Mściwoj” wraz z „Błyskawicą” pracowali w niemieckiej zbrojowni w Krakowie przy ul. Rakowickiej. Teren warsztatów zbrojmistrzow-

skich był słabo strzeżony, toteż w ciągu roku, z pomocą kolegów, udało im się wynieść i przewieźć do Zabierzowa łącznie 70 karabinów, 8 pistoletów maszynowych, 5 pistoletów i 31 bagnetów. Niestety, tak wielki ubytek broni nie mógł ujść uwagi nadzorców zbrojowni. W 1943 roku, gdy Niemcy ponosili klęski na froncie wschodnim i w Afryce Północnej, nasiliły się akcje dywersyjne w całym okupowanym kraju. Część z nich wymierzona była w najwyższych dostojników Generalnego Gubernatorstwa. 20. kwietnia 1943 r. żołnierze oddziału dyspozycyjnego Kedywu „Kosa-30” przeprowadzili w Krakowie częściowo udany zamach na SSObergruppenführera Friedricha Wilhelma Krügera, podsekretarza stanu dla spraw bezpieczeństwa w rządzie GG, szefa policji i SS. Niestety wzmagał się okupacyjny terror i mnożyły się akcje odwetowe. W lipcu doszło do serii pacyfikacji na terenie dystryktu krakowskiego. Krwawe akcje terrorystyczne dotknęły kolejno Kaszów (1.), Zabierzów (3.), Liszki (4.), Łazy (16.), Radwanowice (z 21. na 22.) i Wolę Justowską (28.). W międzyczasie (7. lipca) gestapo aresztowało w Zabierzowie Mieczysława Pogana, siostrę Janinę i ich rodziców oraz dowódcę lokalnej placówki AK. Porucznik „Gołąb” został zastrzelony podczas próby ucieczki. Marian Pogan „Rzeżucha” szczęśliwie uniknął losu swoich najbliższych. Broń ukrywaną w domu rodziny Poganów i w obejściu udało się pod osłoną nocy przenieść do lasu koło Kochanowa i kaplicy cmentarnej w Zabierzowie. Następnego dnia gestapo dokonało bardzo dokładnej rewizji w domu, ale niczego już nie znaleziono. Aktywność okupanta spotęgowała uczucie strachu wśród mieszkańców podkrakowskich wsi, lecz przyniosła skutek odwrotny od zamierzonego. Wprawdzie po serii pacyfikacji działalność konspiracyjna w podkrakowskich wsiach wyciszyła się, lecz większość działaczy podziemia przeżyła. Najaktywniejsze osoby, obawiając się aresztowania, podejmowały decyzje o porzuceniu rodzinnych domów i zerwania kontaktów z najbliższymi. Jedynym ratunkiem dla zagrożonych konspiratorów była ucieczka do lasu i rozpoczęcie działalności typowo partyzanckiej. W tych okolicznościach łącznie 17 żołnierzy i sanitariuszek zabierzowskiego plutonu AK ukryło się w lesie w pobliżu Brzezia. Sukces władz Generalnego Gubernatorstwa był zatem pozorny, gdyż została wyzwoloZnad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów

na i pobudzona do działania siła, która już wkrótce miała dotkliwie dać się okupantowi we znaki. Sławomir Korzonek Stanisław Dąbrowa – Kostka „W okupowanym Krakowie” – Wydawnictwo MON Warszawa 1972 wydanie I. Andrzej Paweł Przemyski „Z pomocą żołnierzom Podziemia” – Biblioteczka Skrzydlatej Polski, Wydawnictwa Komunikacji i Łączności, Warszawa 1991, ISBN 832006-0833-3, ISSN 0239-5983 Maria Kwaśnik „Balice. Nasze dziedzictwo” – Wydawnictwo Wacław Ziębliński APW Karniowice 2010 ISBN 979-83929858-1-5. Włodzimierz Rozmus „Buńko” „W oddziałach partyzanckich i baonie „Skała”” – Krajowa Agencja Wydawnicza Kraków 1987 ISBN 83-03-01793-4 Wojciech Skołuba, Leszek J. Sibila „Z kart naszej historii. Ziemia zabierzowska w latach 1939 – 1945” – Samorządowe Centrum Kultury i Promocji Gminy Zabierzów, Zabierzów kwiecień 2010. www.kedyw.info/wiki 01.06.2011

„Sportowa Gmina Zabierzów” najnowszy film na TVI Gminy Zabierzów Zapraszamy do obejrzenia kolejnego filmu, tym razem o tematyce sportowej. Film przedstawia przekrój działalności sportowej, infrastrukturę sportowo – rekreacyjną gminy Zabierzów oraz relacje z VIII Ogólnopolskich Zawodów w Pływaniu o Puchar Rycerza Kmity i V Halowych Otwartych Mistrzostw Polski we Freestyle’u Kajakowym LooP’ 13. Właśnie Tutaj, na gminnym kanale Youtube będą zamieszczane tematyczne filmy poświęcone gminie Zabierzów i jej walorom jak również relacje z wybranych wydarzeń. Film ”Sportowa Gmina Zabierzów” dostępny jest na stronie internetowej: www.zabierzow.gmina.pl

11

Na kogo padnie na tego bęc Do napisania tego felietonu skłonił mnie list od Czytelnika. Nie pierwszy tego typu i pewnie nie ostatni. (drukujemy go w Listach do Redakcji). Cechą czasów współczesnych jest brak cierpliwości. Na każdą informację dla nas, a raczej dla pojedynczej osoby niezadowolonej z jej treści, reagujemy natychmiast i najczęściej bez zastanowienia. Ważne, żeby „przyłożyć” temu czy tamtemu, nie ważne czy jest powód czy nie. Najważniejsze, to się „wyżyć”, a na kogo padnie na tego bęc. Ostatnio dwie takie informacje stały się pretekstem do krytyki; nie bardzo wiadomo kogo, ważne, że krytyki. Adresatów szuka się najczęściej wśród władz gminnych, oczywiście współczesnych, bo to one są „pod ręką” Przykładem może być informacja o tym, że UG musi zwrócić pieniądze za niewłaściwie, a raczej od niewłaściwych pobrany podatek. I słusznie, że musi zwrócić, tylko, że nikt nie zapytał dlaczego? Kto dopuścił do sytuacji, że teraz, po wielu latach te pieniądze trzeba zwrócić? Nikt na przykład nie pomyślał, że dziś jest z czego zwracać – a to dobrze świadczy o gospodarności czy źle? Oto jest pytanie, na które warto sobie odpowiedzieć wcześniej zanim zacznie się krytykować. Nikt nie lubi sięgać do przeszłości, bo to ani wygodne i trudne do sprawdzenia. Najprościej „przejechać się walcem” po obecnych, „puścić bąka”, żeby smród wąchali nie ci co go puścili ale ci, którzy długi spłacać muszą. Przykład upomnienia się ORLENU o zwrot niesłusznie pobranego przez gminę podatku jest wprost wymarzony dla podważania gospodarności obecnych władz. Kiedy ktoś popełnił błąd niewiedzy czy też niejasności podatkowej (a jest ich wciąż sporo, bardzo sporo) – to dziś nieważne dla kogoś, kto obecnie czerpie z tego pożywkę dla własnych celów. Przecież nie wszyscy mieszkańcy muszą się zgadzać z kierunkami rozwoju gminy czy bieżącą działalnością ale robienie z tego faktu filozofii jest moralnym nadużyciem. Inny przykład: ustawa śmieciową jest wynikiem działania polskiego rządu a nie samorządów, które w tej sprawie akurat nie mają nic do powiedzenia; muszą tylko tę ustawę realizować. Jak? Tego niestety – ustawa wyższego rzędu nie mówi. Niech się tym martwią ci na dole. I to jest również okazja do krytyki, wygodnej – bo słusznej, tyle tylko, że skierowanej nie tam gdzie skierowana być powinna. Obowiązków samorząd ma już tyle, że tylko patrzeć, kiedy tę pseudodemokrację szlag trafi. Coraz częściej słychać głosy, że świat ( nie tylko Polska) czeka na oświeconego dyktatora, który „to wszystko weźmie za łeb” i wprowadzi swoje porządki, w których na krytykę nie będzie ani czasu ani przestrzeni. To jest temat do dyskusji, do zastanowienia. Mamy wolny kraj, mamy prawo do mówienia czasem prawdy, a czasem bredni ale nie mamy prawa do moralnych nadużyć, jeśli oczywiście nie chcemy, żeby towarzyskie rozmowy o oświeconym dyktatorze miały się kiedyś spełnić. A tymczasem z lubością sfrustrowanego zgredy bawimy się w zabawę: na kogo padnie na tego bęc. Witold Ślusarski

Kropla drąży skałę…

Zaprojektuj rynek

Było to kolejne zebranie w sprawie obwodnicy Zabierzowa, tym razem z udziałem posła na Sejm Andrzeja Adamczyka, dyrektora Krakowskiego Oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Jacka Grygi, radnego sejmiku wojewódzkiego Kazimierza Czekaja i kierownika biura prasowego, posła na Sejm RP Łukasza Gibały. Opóźnienia związane z przygotowaniem wniosku o wydanie opifot. archiwum UG Zabierzów nii środowiskowej – tłumaczył Jacek Gryga – wynikają z dbałości o jakość przygotowywanej dokumentacji, co z kolei rodzi kłopoty związane z zapewnieniem środków finansowych na realizację obwodnicy. Do tego dochodzi jeszcze destrukcyjna działalność przeciwników obwodnicy (są tacy, nie ma co ukrywać). To wszystko nie zwalnia jednak nikogo, kto zdaje sobie sprawę z potrzeby tej inwestycji od lobbowania na jej rzecz. Siedzenie z założonymi rękami i czekanie na zmiłowanie (nie, nie boskie lecz tak zwanej góry) pożądanego efektu nie przyniesie.

Ciekawa skądinąd inicjatywa, by to mieszkańcy gminy zaproponowali co ma być i jak ma wyglądać rynek w Zabierzowie zanim się jeszcze zaczęła, już niektórzy odsądzają ją od czci i wiary. A szkoda, bo przecież taki pomysł, choćby nawet nie przyniósł rewelacyjnych propozycji, pobudza społeczną inicjatywę mieszkańców, sprawia, że ludzie mocniej angażują się w sprawy gminy, chcą w jakimś tam stopniu decydować o jej kształcie. Dlaczego mamy ludziom zakazywać włączania się w życie gminy, czy tylko dlatego, że niektórym się nic nie podoba, albo też nie mają pomysłu? Czy w naszym kraju wszystko musi być oprotestowane, nawet to, co krzywdy żadnej nikomu nie robi? Czy musi w nas wciąż siedzieć i warczeć „pies ogrodnika, co to sam nie zje i drugiemu nie da”, czy koniecznie musimy mieć takiego społecznego „gryzia, który boli”? Zbyt nadgorliwym polecam relanium. Niestety, to lek na receptę… /ap/

12

Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów

Literackie tropy znad Rudawy

(czyli niezbędnik dla dorosłych) Mieszkańcom Rudawy znany jest z pewnością „Dom z wieżyczką”. Jego charakterystyczną bryłę zaprojektował nie byle kto, bo sam Tomasz Pryliński – autor gmachu Towarzystwa Ubezpieczeń, tak zwanej „Florianki” przy ulicy Basztowej (gdzie dziś mieści się szkoła muzyczna), zakładu fundacji Helclów, czy odbudowy Sukiennic. „Dom z wieżyczką” był pierwszą murowaną willą położoną na terenie Rudawy, a jego sławę głosi nawet odpowiednia strona w Wikipedii. Jednak przyczyną, dla której ów dom pojawia się w felietonie dotyczącym książek wartych przeczytania naszym małym i nieco starszym Dzieciom, jest osoba jego niegdysiejszej właścicielki – Antoniny z Kremerów Domańskiej. Autorka popularnych przed laty powieści i opowiadań przyszła na świat w 1853 roku w Kamieńcu Podolskim. Gdy miała 12 lat, jej Rodzice postanowili przenieść się do Krakowa. Tu Antonina poznała Stanisława Domańskiego – znanego neurologa i profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, który z czasem został jej mężem. Małżonkowie wybudowali willę w Rudawie i niewykluczone, że to właśnie tam rodziły się pomysły, mające po latach pojawić się na kartach „Historii żółtej ciżemki” czy „Paziów Króla Zygmunta”. Książkom Domańskiej można zarzucić, iż – jak mówili nasi dziadkowie – „trącą nieco myszką”. Co jednak jest ich niewątpliwa wartością, na tyle istotną, by jedna z nich znalazła swe miejsce w kanonie lektur szkolnych? Otóż, poza dynamiczną, intrygującą i pełną humoru fabułą na kartach powieści Domańskiej odnajdujemy pieczołowicie zrekonstruowany obraz XV- i XVI-wiecznego Krakowa. Wraz z bohaterami zaglądamy do pracowni Wita Stwosza, wędrujemy po wawelskich komnatach i krużgankach, podziwiamy Kościół Mariacki. Spotykamy Jana Długosza, Św. Szymona z Lipnicy, Króla Zygmunta Starego, Królową Bonę (warto zaznaczyć, że autorka pisząc swe powieści sięgała do literatury źródłowej, m.in. do „Kroniki polskiej” Marcina Bielskiego). Postać Antonimy Domańskiej to nie jedyny trop, wiążący „Dom z wieżyczką” i literaturę. O innym, również bardzo ciekawym, opowiem Państwu w kolejnym felietonie. PS Antonina Domańska była ciotką Lucjana Rydla, dlatego też uczestniczyła w słynnym bronowickim weselu, któremu literacki wyraz nadał Stanisław Wyspiański. Odmalował on zresztą autorkę „Paziów Króla Zygmunta” w nieco karykaturalnie potraktowanej osobie Radczyni. Andrzej Knapik, Fot. Wojtek Łabęcki

Kochane staruszki i automaty W Zabierzowie wsiada do autobusu MPK na oko siedemdziesięcioletnia, typowa wiejska kobiecinka. Próbuje kupić bilet u kierowcy, ale... nic z tego, bo w autobusie jest automat, a gdy jest automat, to kierowca nie prowadzi biletów. Takie zasady i już. Kobiecinka szuka okularów i przerażona wpatruje się w tenże automat. Zdążyła chyba przeczytać cały opis od góry do dołu i bezradnie rozgląda się wokół. – Może ktoś z młodych mi pomoże, bo ja z tą maszyną to się nie dogadam – mówi i wciska drobniaki siedzącemu obok chłopcu. Wspólnie z innymi pasażerami ustalamy, że ma to być bilet ulgowy, aglomeracyjny. Chłopak w mgnieniu oka nabywa bilet, kasuje i podaje starszej pani. W budynkach sądowych w Krakowie też królują automaty. Parę dni temu jakiś zawzięty staruszek postanowił nabyć znaczek opłaty sądowej. Dawniej kupowało się w kasie i nie było problemów – wzdycha, naciskając wszelkie możliwe przyciski w automacie. Już zebrało się wokół niego kilka innych, też raczej starszych osób (solidarność pokoleniowa!) i wszyscy próbują uruchomić automat, który ani drgnie. Walczą dzielnie, ale nic z tego. Wreszcie pracownik ochrony ratuje sytuację i automat przed doszczętną dewastacją przez zdenerwowanych klientów sądu. W krakowskiej telewizji podają informację o bezpłatnych badaniach lekarskich dla seniorów. Mówią, kto i w związku z jaką dolegliwością może przyjść na badania, przekonują, że to doskonała okazja, że staruszkowie powinni z niej koniecznie skorzystać, bo o zdrowie trzeba dbać, a „wykaz przychodni, gdzie będą odbywać się te badania znajdą państwo na stronie www...” – kończy uśmiechnięta prezenterka. Wiem, że prowadzone są kursy komputerowe dla seniorów, że można poprosić wnuczka o znalezienie czegoś w internecie. Wiem też, że jest w naszym społeczeństwie mnóstwo starszych ludzi, którzy wobec komputera i wszelkich automatów są bezradni. Rozumiem, że postęp jest nieunikniony, ale czy dążenie do nowoczesności musi skazywać starszych ludzi na wykluczenie społeczne? W minionych wiekach, zgodnie z polską tradycją szanowano starszych, ceniono ich doświadczenie i mądrość. W drugiej połowie lat czterdziestych XX wieku, czyli po wojnie, gdy władza wprowadzała nowy porządek, nastąpiło przewartościowanie. Ten nowy socjalistyczny ład mieli tworzyć młodzi. Młodzi budowali Nową Hutę, młodym dawano mieszkania i zapewniano „świetlaną przyszłość”. Mimo, że od ponad dwudziestu lat mamy nowy ustrój, gospodarkę rynkową i powiązania z Europą zachodnią, to mentalność jeśli chodzi o kwestię wiekową pozostała niezmieniona. Dalej lansujemy kult młodych i młodości. Starsi nie przyznają się do swego wieku, wstydzą się swego zacofania technicznego, czują się często niepotrzebni. A nasza młodzież spędza życie przy komputerach, kocha automaty, zwłaszcza te z colą i słodyczami. Podobno już połowa dzieci ma nadwagę, prawie 90% próchnicę zębów, sporo – skrzywienie kręgosłupa i inne schorzenia wynikające z braku ruchu. Ilu spośród tych młodych schorowanych, otyłych, nieruchawych ma szansę dożyć sędziwego wieku? Dlatego apeluję do młodzieży: szanujcie staruszków, traktujcie jak ginące okazy przyrody, bo za kilkadziesiąt lat staruszek może być tylko wspomnieniem z waszej minionej młodości. Lucyna Drelinkiewicz Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów

13

Listy do Redakcji

From: doncorleone [mailto:[email protected]] To: [email protected] Być może będzie Pan chciał to wykorzystać w gazecie „Znad Rudawy” np. w bloku - „ludzie listy piszą” (tu następuje tekst długiego listu do Redakcji, ponieważ mieliśmy ambiwalentne odczucia wobec jego treści postanowiliśmy porozumieć się z autorem) Szanowny Panie. Z jednej strony jest nam miło, że uważa Pan Znad Rudawy za gazetę obiektywną, z drugiej zaś jesteśmy w pewnym kłopocie, gdyż – jak do tej pory – staraliśmy się być z dala od wszelkich jarmarcznych polemik, ktokolwiek byłby ich autorem. Problem tylko w tym, że drukujemy teksty podpisane imieniem i nazwiskiem. Rozumiem, że nie każdy chce się ujawniać z różnych powodów, w które bliżej nigdy nie staraliśmy się wchodzić. Oczywiście list powinniśmy wydrukować, by nie być posądzonym o brak poszanowania wolności słowa w naszej demokracji; rozważamy tylko, czy prosić Pana o dane (imię i nazwisko) wyłącznie do wiadomości Redakcji z gwarancją zachowania tajemnicy czy też zaproponować Panu pewne skróty, które nie mieszałyby nas bezpośrednio w „polsko – polską wojenkę”, której nie chcemy być nawet obserwatorami, a cóż dopiero przypadkowymi uczestnikami. Pozdrawiam Redaktor Naczelny Szanowny Panie Redaktorze, Być może istotnie potraktowałem całą sprawę zbyt personalnie, więc zgadzam się z Panem, że zarzuty ad personam kierowane do Pana Lowasa, z punktu widzenia gazety „Znad Rudawy” mogły okazać się niepożądane. Zgadzam się zatem na skróty, które pozwalają na uniknięcie angażowania się w ową wojenkę, o której Pan Redaktor wspomniał. Całość wyglądałaby zatem następująco: Szanowny Panie Redaktorze, Zdecydowałem się napisać tę wiadomość z uwagi na chęć pokazania wad portalu „zabierzowianie.pl”. Twórcy tegoż portalu, określają go jako „Forum Mieszkańców Gminy Zabierzów”. W odpowiedzi na ten http://www.zabierzowianie.pl/ krakow-business-park-pod-mlotek/ artykuł, usiłowałem dodać swój krytyczny komentarz. Jest to możliwe wyłącznie po zaakceptowaniu jego treści przez moderatorów owego forum. Wspomniany komentarz, zawierał zarzuty pod względem warstwy merytorycznej tekstu, formułował szereg pytań do autora, na które nie uzyskałem odpowiedzi oraz zarzuciłem w nim autorowi firmowanie własnym nazwiskiem cudzego tekstu. Po wielu nawoływaniach do upublicznienia tej wiadomości, uzy-

14

skałem odpowiedź, iż: „Pański komentarz nie został opublikowany, gdyż jak mniemam mój redakcyjny kamrat skorzystał z prawa do usunięcia lub odmowy publikacji komentarza bez podania przyczyny”... Tym niemniej autor skorzystał z rad zawartych w mojej wiadomości i zmienił tekst w sposób nie naruszający praw autorskich. W moim przekonaniu takie działanie moderatorów sprawia, że forum to z samego założenia nie może zostać uznane za forum wszystkich mieszkańców. Z mojego punktu widzenia istotą rzetelnego i obiektywnego serwisu, jest umożliwienie swobodnej wymiany poglądów w tym (a może i przede wszystkim) publikacji tych głosów krytycznych.. Jednocześnie mały plusik dla twórców - od tamtego momentu, wszystkie moje komentarze są póki co publikowane. Zobaczymy, jak długo taki stan rzeczy będzie się utrzymywał. „Na wstępie drobna rada - jeżeli chcecie uchodzić za rzetelny portal, to powinniście dodawać sprawdzone i rzetelne informacje. Pan Adam, przez całe życie ma na nazwisko Świech, a nie Święch. Niby drobiazg….Po drugie odwołam się do fragmentu: „Jeszcze do niedawna Kraków Business Park, wybudowany w Zabierzowie, był postrzegany jako inwestycyjny sukces. Czy autor uważa, że w tym momencie nie jest to inwestycyjny sukces? Czy decyzja sądu, nakazująca sprzedaż spółki, niweczy cały wypracowany przez nią na przestrzeni lat dorobek gospodarczy? Czy nie jest dużym osiągnięciem, że na chwilę obecną pracuje w Zabierzowie więcej ludzi, niż w nim faktycznie mieszka? Czy Wójt w dalszym ciągu nie powinna być dumna z takiego (największego na tym terenie) pracodawcy, który z jednej strony daje od ponad 10 lat zatrudnienie (także mieszkańcom gminy), a z drugiej odprowadza podatki, które stanowią znaczącą część naszego budżetu? Negować coś z samego założenia jest bowiem bardzo prosto, trudniej jak widać poprzeć to następnie racjonalnymi argumentami. Don Corleone P.S. dla zainteresowanych, chcących porównać „twórczy” charakter powyższego tekstu, podaję link do oryginalnego artykułu, który ukazał się w „RP” http://www.rp.pl/artykul/999043. html (pisownia w oryginale)

Czy w tym kraju wszystko musi być źle? Obserwuję ostatnio, że ludzie mają dziką przyjemność jeżeli mogą komuś bezinteresownie podstawić nogę. Zauważam to szczególnie w Zabierzowie (zaznaczam, że nie jestem mieszkańcem tej wsi, mieszkam w innej) . Każdy wysiłek musi zostać obśmiany, każdy dobry uczynek wypomniany, każda pomoc ukarana. Pamiętam, bo swoje lata już mam, że takiego szczucia jeden na drugiego ja w tej gminie nie pamiętam. Może za dobrze się dzieje? Bo teraz jest modne drugiemu dołożyć. Jak Kali ukraść krowę – to dobrze. Jak ukraść Kalemu – to źle. Inni Zabierzów stawiają za przykład rozwoju wiejskich terenów. Kilka dni temu byłem na Dolnym Śląsku, konkretnie w Cieplicach i tam słyszałem o gminie same dobre rzeczy, a w Zabierzowie nie usłyszałem ani jednego dobrego słowa. To źle jak się sra we własne gniazdo. Stanisław K. (nazwisko do wiadomości Redakcji)

Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów

KRONIKA SPORTOWA Przedłużająca się zima storpedowała rozgrywki piłkarskie w niższych klasach rozgrywkowych. Dość powiedzieć, że niektóre z zespołów, na chwilę pisania tego artykułu (tj. drugą połowę kwietnia) nie rozegrały jeszcze choćby jednego oficjalnego meczu! Najczęstszą przyczyną przekładania spotkań, stała się obawa przed całkowitym zniszczeniem boisk. Przykładowo w V lidze, konieczność odwołania kilku serii gier, spowodowała niemal całkowitą zmianę terminarza rozgrywek. Dodatkowy wpływ na taki stan rzeczy, miało niestety wycofanie się naszego przedstawiciela - drużyny JKS Zelków – o czym w dalszej części artykułu. Rezygnacja Zelkowa sprawia, że liczba zespołów występujących w grupie I krakowskiej piątej ligi, zmalała z 17 do 16. Tym samym możliwe stało się skrócenie terminarza o dwie kolejki, co wobec odwołania już czterech kolejek, pozwoli uniknąć nadrabiania zaległości w pracujące środy. Na starcie sezonu najbardziej zapracowaną drużyną jest Akademia Piłkarska 2011 Zabierzów. Podopieczni Rafała Jędrszczyka wystąpili już bowiem (jako jedyni) w dwóch spotkaniach rundy wiosennej. Pierwszy mecz w roli gospodarza, Akademia rozegrała na sztucznym boisku w Skotnikach, pokonując Grębałowiankę Kraków 3-1. W swoim drugim meczu, Akademia pokonała na wyjeździe (również na sztucznym boisku, tyle że w Nowej Hucie) Prądniczankę Kraków 1-0. Kolejne trzy punkty, Zabierzowianie dopisali sobie za walkower z wycofaną drużyną z Zelkowa. Dzięki niezwykle udanej inauguracji rundy wiosennej, Akademia po dłuższej przerwie wróciła na pozycję lidera z przewagą dwóch punktów nad Podgórzem Kraków, które ma jednak do rozegrania o jeden mecz więcej. Te wyniki stanowią bardzo dobry prognostyk przed resztą sezonu. Wydaje się, że piłkarze z Zabierzowa mają aspiracje i co najważniejsze realne szanse na walkę o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Widać to choćby po przemyślanych zmianach kadrowych.

Z zespołu z bardziej znaczących zawodników odeszli jedynie Nazim i Konop (obaj do Borka Kraków). Przybyli z kolei Rokosz (ostatnio Zelków), Jańdura (Lubań Maniowy), Rapacz (KS Chabówka), Mazur (Pogoń Miechów) oraz Wąchol (Świt Krzeszowice). Personalnie zespół powinien być zatem jeszcze silniejszy niż miało to miejsce jesienią. Jak już zostało powiedziane wcześniej z rozgrywek ligowych na poziomie piątej ligi wycofał się JKS Zelków. Oficjalnym powodem dla takiej decyzji stał się brak wystarczających środków finansowych na dalsze funkcjonowanie drużyny. Tym samym JKS zostanie sklasyfikowany na ostatnim miejscu w tabeli końcowej, a dodatkowo w przyszłym sezonie relegowany o dwa szczeble niżej. Przechodząc do A klasy, koncentrujemy się w pierwszej kolejności na grupie drugiej, w której mamy trzech naszych przedstawicieli i dla których runda jesienna była najzwyczajniej fatalna. Dragon Szczyglice, Niegoszowianka Niegoszowice i Iskra Radwanowice w wymienionej kolejności zajmują trzy ostatnie miejsca w tabeli. Jak zatem widać, do utrzymania się w lidze, niezbędne będzie konsekwentne gromadzenie punktów. Tymczasem zarówno Niegoszowianka, jak i Dragon rozpoczęły rundę rewanżową od falstartu. Ekipa ze Szczyglic uległa bowiem na własnym stadionie Sportowcowi Modlniczka 0-1, tracąc gola w samej końcówce spotkania. Z kolei Niegoszowianka okazała się gorsza od Prokocimia Kraków, przegrywając na wyjeździe 2-3. Niemniej jednak o ile w przypadku Dragonu można mówić o sporym rozczarowaniu, o tyle Niegoszowianka pokazała się z bardzo dobrej strony. Trzeba pamiętać, że Prokocim to lider tabeli, który najprawdopodobniej uzyska w tym roku awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Pomimo tego, na boisku nie było szczególnie widać, która z drużyn walczy o najwyższe cele, a która broni się przed spadkiem. Jeżeli w kolejnych meczach Niegoszowianka będzie w stanie grać na równie dobrym poziomie i z takim samym zaangażowaniem, to nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że zacznie wreszcie punktować. Niewiadomą pozostaje forma Iskry Radwanowice, która w tym roku nie rozegrała jeszcze meczu o stawkę. Zespół został zimą wzmocniony, co zapowiada

Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów

walkę o utrzymanie się w gronie drużyn z klasy A.W grupie trzeciej swoje mecze rozgrywa LOT Balice. W jedynym rozegranym tej wiosny spotkaniu, zespół z Balic pokonał na wyjeździe Cedronkę Wola Radziszowska 3-0, po golach Tokarczyka, Sapalskiego i Marony. LOT zajmuje bezpieczną pozycję w samym środku ligowej tabeli i raczej „nie grozi” mu w tym sezonie ani walka o awans, ani o utrzymanie. I na sam koniec przechodzimy do grupy drugiej krakowskiej klasy B, w której występuje aż pięć drużyn z terenu Gminy Zabierzów. Tutaj jak na razie odbyły się tylko dwa interesujące nas spotkania. W pierwszym z nich, zajmujące ostatnie miejsce w stawce i przystępujące do rundy wiosennej z zawstydzającym dorobkiem ledwie czterech punktów Orlęta z Rudawy, zremisowały na wyjeździe z rezerwami Podgórza Kraków 1-1. Był to jednocześnie pierwszy punkt, wywalczony przez Orlęta w tym sezonie poza swoim stadionem. Być może będzie to zwiastun lepszej rundy i lepszych czasów, dla zasłużonego klubu z Rudawy. W drugim ciekawym z naszego punktu widzenia meczu, Potok Więckowice zremisował bezbramkowo z Wisłą Rząska 0-0. Rezerwy Akademii Piłkarskiej 2011 Zabierzów oraz Topór Aleksandrowice, ciągle czekają na inaugurację rozgrywek rundy rewanżowej. Tomasz Ziarkowski

Łucznictwo Ruszyła liga łucznicza Sezon łuczniczy na torach otwartych rozpoczęty. W Krakowie w dniach 13-14 kwietnia na starcie stanęło 173 zawodniczek i zawodników z Polski oraz goście z Ukrainy. Indywidualnie rywalizację prowadzono w ramach I rundy Pucharu Polski oraz Międzynarodowych Mistrzostw Krakowa. Zwycięzcami zostali: • seniorki, Agata Bulwa - Dąbrovia Dąbrowa Tarnowska C.d. na str. 16

15



seniorzy, Michał Gomiliszek Strzelec Legnica • juniorki, Anna Huk - Talent Wrocław • juniorzy, Mateusz Bucki - Stella Kielce • juniorki młodsze, Sylwia Zyzańska - Łucznik Żywiec • juniorzy młodsi, Boris Bukatevych - Ukraina • łuki bloczkowe kobiety, Magdalena Zarzycka - MGOKiS Dobczyce • łuki bloczkowe mężczyźni, Konstantyn Shkolnyy -Ukraina W drugim dniu strzelań w ramach Drużynowych Mistrzostw Polski-2013 walczyły ze sobą zespoły klubowe. W ramach ekstraklasy łuczniczej wystartowało po 11 zespołów wśród kobiet i mężczyzn. Zespoły toczyły pojedynki każdy z każdym. W ekstraklasie kobiet: 1. Łucznik Żywiec - 9 pkt. 2. Sokół Radom - 8 pkt. 3. Obuwnik Prudnik - 7 pkt 4. Grot Zabierzów - 7 pkt. W ekstraklasie mężczyzn: 1. Łucznik Żywiec - 10 pkt. 2. Stella Kielce - 9 pkt. 3. St. Łucz. Marymont W-wa - 7 pkt.

Zwycięstwo w Prudniku Z udziałem 44 zawodniczek i zawodników odbył się w Prudniku w dniach 5-7.04 Turniej Kwalifikacyjny kadry narodowej w łucznictwie. Celem zasadniczym, oprócz szkoleniowego, było uzyskanie kwalifikacji do Grand Prix Europy, które odbędzie się w terminie 16-20 kwietnia w Riom /Francja/. Bardzo udanie startowała Karina Lipiarska /Grot Zabierzów/ zwyciężając w końcowej klasyfikacji. Wśród mężczyzn zwyciężył Rafał Dobrowolski /Stella Kielce/. Zwycięstwem tym Karina zapewniła sobie start w reprezentacji kraju w Grand Prix Europy. Życzymy jej niemniej udanego występu w reprezentacji.

Srebrny medal dla Polski Po zakwalifikowaniu się do rozgrywek pucharowych na 3-ciej pozycji reprezentacja Polski w składzie – Karina Lipiarska /Grot Zabierzów/, Małgorzata Sobieraj /Sokół Radom/, Anna Szukalska /Czarna Strzała Bytom/ zdobyła srebrny medal w Grand Prix Europy w Riom /Francja/. W drodze do finału zawodniczki pokonały reprezentację Francji 208:200 oraz reprezentację Niemiec 207:205, a w finale uległy reprezentacji Ukrainy 197:199.

Pływanie Puchar Rycerza Kmity Już po raz ósmy w Ośrodku Sportowo Rekreacyjnym w Zabierzowie, zawodnicy z całej Polski oraz goście ze Szwecji wzięli udział w rekordowych pod względem frekwencji Ogólnopolskich Zawodach w Pływaniu o Puchar Rycerza Kmity. Zawody dedykowane były pamięci Wojciecha Kubackiego, współorganizatora i gospodarza wielu poprzednich edycji zawodów. Dwudniowe zmagania pływaków odbyły się pod honorowym patronatem Wójta Gminy Zabierzów Elżbiety Burtan. Memoriał Rycerza Kmity na dystansie 200 m stylem motylkowym, rozgrywany był systemem eliminacje – finał. Wśród kobiet najlepsza okazała się Joanna Szczepanik z Unii Oświęcim z czasem 2:14.74. Wśród mężczyzn zwyciężył Michał Poprawa z AZS-u AWF-u Katowice, z wynikiem 1:57.97 ustanawiając nowy rekord memoriału. Szczegółowe wyniki można znaleźć na stronie www.pucharkmity.pl. Gościem specjalnym zawodów była Aleksandra Urbańczyk-Olejarczyk- brązowa medalistka Mistrzostw Świata na krótkim basenie Zawody zostały zorganizowane przy wsparciu finansowym budżetu gminy Zabierzów.

Międzynarodowe zawody pływackie z udziałem zabierzowian Najzdolniejsi zawodnicy UKP Kmita Zabierzów w liczbie 15 osób w towarzystwie trenerów i rodziców wzięli udział w międzynarodowych zawodach pływackich „ESN Grand Prix International de la Ville de Seraing”, które co rok odbywają się w Belgii, w mieście Liege. Do rywalizacji w roku 2013 stanęła liczba 500 zawodników z 7 krajów. Zmagania odbywały się na pływalni 50- cio metrowej. Dla niektórych zawodników był to pierwszy start na tak długiej pływalni. Pierwszego dnia konkurencje 50 m były w kategorii Open, sobota i niedziela to już starty na dystansach 100 i 200 metrowych. Efektem naszych starań były 4 medale (2 złote, srebrny i brązowy) oraz blisko 20 finałów. Najlepszym zawodnikiem zawodów został 12-sto letni Adam Majda na co dzień prowadzony przez trenera Damiana Wentrycha, który bez kompleksów startował na pływalni 50- cio metrowej. Nie zawiedli pozostali zawodnicy, którym należą się gorące podziękowania za wole walki i ambicje. Oprócz celu sportowego, który został osiągnięty bardzo ważnym elementem wyjazdu była integracja i pielęgnacja wspaniałej atmosfery, która towarzyszy w naszym klubie już od kilku lat. Zawody były świetną promocją naszego klubu i szansą na zdobywanie przez zawodników jakże cennego doświadczenia, niezbędnego w pływaniu. Mamy nadzieje ze ten wyjazd zagości na stałe w kalendarzu zawodów naszego klubu. Wyjazd na zawody w głównej mierze zostały zorganizowany dzięki staraniom i determinacji Piotra Podleśnego rodzica zawodniczki i członka zarządu naszego klubu, któremu bardzo serdecznie dziękujemy.

„Znad Rudawy” - Miesięcznik Społeczno-Kulturalny Gminy Zabierzów. Adres Redakcji: SCKiP Gminy Zabierzów, ul. Szkolna 2, 32-080 Zabierzów. Współpraca z Urzędem Gminy Zabierzów. e-mail: [email protected]. Redaktor Naczelny: Witold Ślusarski. Foto: E. Czajka, U. Obydzińska, archiwum SCKiPGZ Skład i łamanie tekstów, druk: Poligraficzny Zakład Usługowy „Drukmar”, 32-080 Zabierzów, ul. Rzemieślnicza 10. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i zastrzega sobie prawo dokonywania zmian i skrótów w nadesłanych tekstach. Artykułów nie zamówionych nie zwracamy.

16

Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów