KURATOR-MANIPULATOR-TŁUMACZ

WSPÓŁCZESNY ARTYSTA - KREATOR - ODBIORCA JAK TO DZIAŁA? KREATOR - ODBIORCA. JAK TO DZIAŁA? DI/3/2012 1/ ARTYSTA I …CZYLI DWA LUB WIĘCEJ W JEDNYM. / ...
3 downloads 0 Views 703KB Size
WSPÓŁCZESNY ARTYSTA - KREATOR - ODBIORCA JAK TO DZIAŁA? KREATOR - ODBIORCA. JAK TO DZIAŁA?

DI/3/2012

1/ ARTYSTA I …CZYLI DWA LUB WIĘCEJ W JEDNYM. / ANNA LEŚNIAK

2/ KURATOR-MANIPULATOR-TŁUMACZ / WOJCIECH CIESIELSKI

3/ WIKŁAJĄC SIĘ W SZTUKĘ – o praktykach jednostek i instytucji czyli o pokrewieństwach i antagonizmach. Relacja z konferencji „Artysta – kurator – instytucja – odbiorca. Przestrzenie autonomii i modele krytyki” / KAROLINA SIKORSKA

1/ ARTYSTA I …CZYLI DWA LUB WIĘCEJ W JEDNYM. / ANNA LEŚNIAK Pytanie wiodące tego numeru DI skłoniło mnie do kilku luźnych refleksji opartych na moim własnym doświadczeniu. Temat do rozważań to zmienność ról jakiej często ulegamy, będąc artystami, twórcami niejednokrotnie stajemy się również odbiorcami albo kreatorami znacznie większych przedsięwzięć jak wypowiedź autorska. No właśnie jak to działa? - pyta autorka kwartalnika. Ja zmieniłabym nieco brzmienie tego pytania, ponieważ bardziej interesuje mnie dlaczego tak to działa? Dlaczego artyści wchodzą w role kuratorów czy krytyków sztuki? Dlaczego zostają dyrektorami instytucji sztuki. I czy faktycznie można jednocześnie być artystą i zajmować się jeszcze organizowaniem świata sztuki? Wydaje mi się, że artystów można podzielić na dwa typy. Takich, którzy zajmują się swoją twórczością i w tym się całkowicie spełniają oraz takich, którzy z różnych powodów chcą wpłynąć na świat sztuki, bo albo są niezadowoleni z jego funkcjonowania, albo im czegoś w tym świecie brakuje, np. mają zbyt mało możliwości pokazania swoich prac, lub też instytucje z różnych względów nie podejmują tematów, które są dla nich ważne. Artyści często są organizatorami imprez artystycznych lub kuratorami dla korzyści własnej kariery artystycznej, ponieważ zwykle występują wtedy w podwójnych rolach - kuratora (organizatora) imprezy i artysty biorącego w niej udział. Ale bywa też, że swoje koncepcje kuratorskie czy teksty traktują jako część swojej kreacji artystycznej. Takim przykładem jest dla mnie Magda Komborska, która w ciekawy sposób łączy działalność artystki, kuratorki i krytyczki. Jej aktywność w różnych rolach wzajemnie się dopełnia. Mam jednak wrażenie, że artyści chętniej przyjmują na siebie rolę kuratorów niż krytyków. Takich przykładów jest mnóstwo. Ad hoc można wymienić Ryszarda Waśko pomysłodawcę i organizatora Konstrukcji w Procesie, Grzegorza Klamana - współprowadzącego Instytut Sztuki Wyspa w Gdańsku, Tomasza Wendlanda - organizatora biennale Mediations w Poznaniu oraz Sławka Sobczaka wieloletniego kuratora Galerii ON. Aktywny jako artysta i kurator jest również Kamil Kuskowski. Wydarzenia organizowane przez artystów często zaczynają się od spontanicznie. Ich siłą napędową jest chęć zaistnienia i działania, wbrew wszystkim przeciwnościom. Potem takie inicjatywy albo samoistnie wygasają, albo znajdują oparcie w instytucji - specjalnie do tego celu powołanej lub takiej, która zechce “przygarnąć” artystyczną inicjatywę. Poza tym byt artysty w Polsce jest niepewny, więc cyklicznie organizowana impreza, jeśli zdobędzie prestiż może stać się stałym zatrudnieniem. I jest to z pewnością praca przynosząca wielu artystom więcej satysfakcji niż zatrudnienie w firmie reklamowej czy jakiejkolwiek innej na etacie. Jako przykład artysty-dyrektora natomiast mogę wymienić Władysława Kaźmierczaka - byłego dyrektora BWA w Słupsku. Pewnie w instytucjach sztuki jest wielu dyrektorów po ASP, ale Kaźmierczak jest znanym polskim performerem. Jego inicjatywy takie jak “Rybie oko” (organizowane przy udziale pisma Raster) biennale sztuki młodych czy międzynarodowy festiwal performance “Zamek Wyobraźni” zwróciły uwagę polskiego świata sztuki na wcześniej bardzo lokalną galerię. Trudno powiedzieć czy dyrektorowanie w Słupsku pomogło Kaźmierczakowi jako artyście, natomiast jego kreatywność i kontakty jako artysty na pewno podniosły poziom wystaw w tej instytucji. Jest jeszcze kategoria - galerie prowadzone przez artystów. Ograniczając się choćby do Łodzi, z przeszłości można wspomnieć Galerię Adres prowadzoną w latach 70 przez Ewę Partum. Galeria Adres poprzez prowadzenie działalności korespondencyjnej miała na celu wymianę informacji między artystami z Polski pozostającymi za żelazną kurtyną z artystami ze świata. Józef Robakowski od 1978 roku prowadzi Galerię Wymiany i uzbierał już sporą kolekcję prac sztuki efemerycznej artystów z całego świata. Adam Klimczak i Jerzy Grzegorski od 20 lat prowadzą Galerię Wschodnią, która w zamierzeniu jej twórców ma być miejscem integrującym łódzkie środowisko artystyczne, ale też prezentuje artystów spoza Łodzi i z zagranicy. Ważnym elementem tych inicjatyw jest więc możliwość spotykania i poznawania innych artystów - wymiana artystyczna i wymiana idei.

Mnie osobiście zdarzyło się i nadal zdarza występować w pozaartystycznych rolach. Oto kilka inicjatyw i powodów, dla których je stworzyłam lub brałam udział w ich tworzeniu. Łódź-art (www.lodz-art.eu) - portal o sztuce. Powód powstania: Mało recenzji z wydarzeń artystycznych, brak informacji pozainstytucjonalnych inicjatywach.

o niszowych,

Łódź-art powstał w 2006 roku jako alternatywne źródło informacji o sztuce w Łodzi, w którym pozwalałyśmy sobie (bo pisały głównie kobiety) na otwartą krytykę tego, co się nam nie podobało oraz zamieszczałyśmy relację z wydarzeń, o których nie można było przeczytać w innych łódzkich mediach. Powodem też był faktyczny brak w Łodzi mediów, które pisałyby w sposób profesjonalny o wystawach. My próbowałyśmy pogodzić rzetelny opis i recenzję z przystępnym językiem artykułów. Z racji tego, że ukończyłam też studia z historii sztuki, a pracę magisterką pisałam z zagadnień sztuki nowoczesnej, postanowiłam wykorzystać te umiejętności, żeby nieco wzbogacić “archiwum polskiej sztuki”. W sumie strona zawiera teraz ponad 300 recenzji z wystaw w Łodzi oraz łódzkich artystów poza Łodzią, pisanych przez kilkanaście autorek. Poza tym zawsze dla mnie była ważna możliwość niezależnego działania. Własne medium pozwoliło mi pisać i publikować co chcę i kiedy chcę. W 2011 roku więc wraz z Karoliną Jabłońską (historyczka sztuki), z którą teraz prowadzę stronę postawiłyśmy wyjść z “Artystyczną Łodzią” poza Łódź. Chcemy, żeby Łódź-art stał się forum artystów z całej Polski, szczególnie młodych twórców i kuratorów, z którymi zamieszczamy wywiady na temat ich projektów. Wchodzę więc tu w rolę moderatorki rozmów o sztuce a nie recenzentki, co mi na tym etapie bardziej odpowiada. Living Galery (www.livinggallery.info) Powód powstania: Brak w języku angielskim relacji o tym co dzieje się w polskiej sztuce. Living Gallery to anglojęzyczny portal o sztuce. Powstał w 2011 roku jako swego rodzaju laboratorium dla drukowanego pisma Sztuka i Dokumentacja. Pomysł zrodził się w związku z potrzebą stworzenia pozainstytucjonalnego kanału informacji o sztuce polskiej w języku angielskim. Na początku miał to być portal o sztuce polskiej, jednak ten pomysł został zarzucony. Uznaliśmy, że lepszym pomysłem będzie stworzenie strony o sztuce efemerycznej, która wciąż wymyka się rynkowi sztuki i zachowuje niekomercyjny charakter, a poza tym pozostaje po niej tylko dokumentacja. Charakter strony jest więc wypadkową zainteresowań współtworzących ją osób i pojawiają się na niej informacje dotyczące działań performance, instalacji oraz sztuki zaangażowanej społecznie, ze szczególnym uwzględnieniem sztuki feministycznej. Sztuka polska prezentowana jest tu w kontekście tego typu działań artystów na świecie. Oprócz recenzji ważnym elementem strony są tematyczne projekty, do których artyści mogą nadsyłać swoje prace, które następnie prezentowane są na stronie. Służą stworzeniu bazy danych prac poruszających określoną tematykę lub związanych określoną dziedziną sztuki. Działalność kuratorska Kuratorowanie wystaw to działalność, która najmniej mnie interesuje. Jeżeli wpadałam na pomysł zorganizowania wystawy zbiorowej, to wiązało się to ściśle z problemami, które podejmuję w swojej twórczości lub, które w inny sposób bezpośrednio mnie dotykają, albo np. wiem, że żadna instytucja nie zdecydowałaby się w Polsce takiej wystawy zorganizować. W 2007 roku wraz z Karoliną Jabłońską i Agnieszką Kulazińską zorganizowałyśmy w Pracowniach Twórczych na Lubelskiej w Warszawie wystawę “Sexhibicja”. Miejsce alternatywne, wystawa kompletnie bezbudżetowa, zorganizowana na zasadzie open call. Ponieważ temat sexu podejmowałam wtedy intensywnie w swoich pracach z serii Body Printing, byłam ciekawa kto jeszcze i w jaki sposób odnosi się do tego zagadnienia z młodych twórców w Polsce. Zgodnie z przewidywaniami z powodu słowa sex,

które nie było złagodzone słowem erotyka czy miłość, jak również wystawa nie dotykała żadnych traum związanych z tym tematem, były kłopoty ze znalezieniem patronów medialnych, sponsorów na wydruki, nie wspominając już o bardziej prestiżowym miejscu na wystawę. Jednak udało się. Ekspozycja cieszyła się sporym powodzeniem. Dokumentacja ciągle jest dostępna w necie pod adresem: http://www.lodzart.eu/sexhibicja/ W 2008 roku zrealizowałam wystawę Sztuka po godzinach, dotyczącą sytuacji młodych twórców w Polsce. Wystawa miała dwie edycje - w Łodzi w Galerii Promocji Młodych w CSW Łaźnia w 2009, przy współpracy Agnieszki Kulazińskiej jako kuratorki. Wystawa była zorganizowana na zasadzie open call. Jeżeli coś organizuję, nawet jeśli zapraszam personalnie artystów, zazwyczaj robię też open call, żeby artyści, których nie znam, a którzy być może robią prace podejmujące temat wystawy mieli szansę ich zaproponowania. Nie wiem dlaczego tej metody nie stosują kuratorzy związani z instytucjami sztuki. Pomysł na wystawę “Enter/Escape jak malarstwo kształtuje nowe przestrzenie?” też miał korzenie w mojej własnej sztuce. Sporą cześć mojej twórczości stanowią akcje artystyczne, video-performance, video i instalacje, jednak zazwyczaj punktem wyjścia do nich jest malarstwo. Od pewnego czasu w sztuce w sztuce polskiej stał się popularny nurt pop-realizmu czy też pop-banalizmu charakterystycznego dla Grupy Ładnie. Dla mnie w malarstwie interesujący jest kolor, faktura, gest i wyjście poza ramy płótna. Uważam, że malarstwo ma pewną zmysłowość i energię, charakterystyczną tylko dla tej dziedziny i jakoś nie kojarzę jej z kolorowymi rysunkami a la komiks. Zaczęłam więc szukać artystów, którzy myślą podobnie do mnie, wychodzą od malarstwa jednak rozszerzają je na inne dziedziny sztuki - performance, instalację, video. Wraz z Karoliną Jabłońską udało nam się zebrać takie przykłady wśród polskich artystów różnych pokoleń. Wystawa została zaprezentowana w 2009 roku w ramach festiwalu Inspiracje w Szczecinie. Dokumentacja dostępna pod adresem: http://www.lejart.eu/inspiracje/enter-escape.html Drugie zagadnienie tego numeru DI to artysta jako odbiorca sztuki. Czy artysta może być wiarygodnym odbiorcą? Mam wrażenie, że w Polsce często jest jedynym świadomym odbiorcą działań artystycznych. Jest w tym stwierdzeniu trochę przekory, niemniej jednak tzw. sztuki wizualne cieszą się znacznie mniejszym powodzeniem niż koncerty czy działania teatralne. Znaczna część odbiorców wystaw, to ludzie związani ze światem sztuki. Widzowie spoza świata sztuki trafiają zwykle do dużych galerii, posiadających większy budżet na organizację i promocję wystawy. Co zrobić, żeby trafić do widza spoza artystycznego środowiska nie mając takich możliwości PR jak muzea? Część artystów decyduje się na akcje w przestrzeni miejskiej, wyjście poza galerię. Czy jednak wtedy zostają one dostrzeżone i odebrane? Taki odbiór z pewnością zależy od indywidualnej wrażliwości widza, ale na pewno przydałoby się więcej działań edukacyjnych z zakresu sztuki współczesnej w szkołach. Wtedy rzadziej działania artystów spotykałyby się z niezrozumieniem czy wręcz otwartą wrogością przypadkowych odbiorców. Można by uniknąć sytuacji takich jak proces Doroty Nieznalskiej czy równie żenujące stwierdzenie prokuratora, który umorzył śledztwo w sprawie zniszczenia rzeźby Richarda Nonasa zrealizowanej w ramach Konstrukcji w Procesie, ponieważ uznał, że kształt dzieła Nonasa „znacznie odbiega od wyobrażenia przeciętnego Polaka co do wyglądu rzeźby”… Odpowiadając na pytanie czy artysta jest w stanie podejść do pracy innego artysty w sposób obiektywny, od razu mogę stwierdzić, że nie, bo coś takiego jak obiektywizm dla mnie nie istnieje. Czy artysta odbierając pracę innego artysty filtruje ją przez własną twórczość? Ze swojego doświadczenia mogę napisać, że zawsze bliskie mi były prace artystek działających w podobnym do mojego obszaru zainteresowania czyli sytuacji kobiety. Trafiają też do mnie prace artystów wykorzystujących zmysłowe materiały. Też chętnie oglądam twórczość artystów, którzy mogą mnie czymś zaskoczyć. Jeżeli widzę, że ktoś przez 5 lat robi to samo, bo chwyciło i odcina od tego kupony, to przestaję to cenić. Czyli jak najbardziej filtruję przez własne cechy osobowościowe i charakter mojej sztuki postawy innych artystów. Piszę tu o osobistym i emocjonalnym odbiorze dzieła sztuki czyli, że dla mnie stanowi ono pewną intelektualną i formalną wartość. Czymś nieco innym jest znaczenie twórczości danego artysty/artystki dla historii sztuki i analiza „dzieła”. Z racji tego, że studiowałam też historię sztuki musiałam robić czasami zajmować się dziełami i artystami, którzy mnie w ogóle nie interesowali. Tu czasami następował proces odwrotny czyli dlatego, że musiałam się nad czymś pochylić znajdowałam w tym coś interesującego. W przypadku prac kolegów-artystów pochylam się nad jakąś pracą bo od razu czymś przykuła moją uwagę.

Trzecie pytanie. Jakie są korzyści, jakie zagrożenia z faktu, że artyści wchodzą w inne role ze świata sztuki? Nie da się ukryć, że są niebezpieczeństwa podwójnej roli artysty i krytyka czyli publiczna ewaluacja działań innych artystów . Jeśli się na to zdecydujesz jesteś i sędzią i stroną, co może być trochę podejrzane, ale drugiej strony w Polsce tak mało osób pisze o sztuce, ze gdyby o wydarzeniach artystycznych nie pisali też artyści, to tych refleksji byłoby jeszcze mniej. Przyszło mi też do głowy, że ciekawe co by się okazało, gdyby sprawdzić ile wydarzeń ważnych dla polskiej sztuki zorganizowani artyści, ile nie-artyści. Skoro nie ma danych, albo o nich nie wiem, pozostaje mi tylko wrażenie, że artyści byli organizatorami lub współorganizatorami znacznej części takich inicjatyw. Duże znaczenie ma tu z pewnością kreatywność, energia twórcza, chęć tworzenia nie tylko artefaktów ale i zdarzeń, spotkań, sytuacji. Wchodząc w rolę organizatora, kuratora niebezpieczeństwo jest takie, że artysta zaniedba własną sztukę, lub też będzie realizował własną pracę kosztem zaniechania opieki nad całością wystawy. Sztuka jednak jest na tyle nieuchwytną materią, że to, że ktoś skończył z wyróżnieniem ASP nie znaczy że ma w sobie tyle siły, żeby przez całe życie utrzymać pociąg do robienia sztuki. A to, że ktoś nie skończył takich studiów, wcale nie oznacza, że nie stanie się artystą. Możliwa jest więc zamiana, że ktoś od roli artysty przejdzie do roli kuratora czy dyrektora i w tym się spełni lepiej. Możliwe też, że teoretyk czy kurator stanie się artystą. Na dłuższą metę mało osób jest w stanie wytrwać przez dłuższy czas w wielu rolach. Ja osobiście mam już dość, bo tylko robienie sztuki daje mi energię, a cała reszta wokół tego procesu, nawet jeśli jest ciekawa i potrzebna, to jednak mi ją zabiera… Ale żeby sobie to uświadomić czasami potrzeba czasu i wejścia w różne role. Wybór na zasadzie eliminacji też jest formą wyboru.

2/ KURATOR-MANIPULATOR-TŁUMACZ / WOJCIECH CIESIELSKI W ostatnich latach słowo „kryzys” bardzo się spopularyzowało i właściwie pojawia się niemal we wszystkich dyskusjach dotyczących wszelkich aspektów ludzkiej egzystencji, choć oczywiście to problemy polityczno-ekonomiczne w globalnej rzeczywistości są najbardziej widoczne i dotkliwe oraz głównie przyciągają uwagę. Na malutkim poletku muzeologii także podnosi się tę kwestię, trawiącego współczesne muzealnictwo kryzysu. W mojej opinii, najbardziej symptomatycznym wydarzeniem w ostatnim czasie, było porozumienie podjęte z inicjatywy francuskiego rządu, a zawarte „między Dyrekcją Luwru a Emiratem Abu Zabi, które zezwalało na udzielenie nazwy >>Luwr>znak firmowy>Nowej historii sztuki>naturalnej>polską drogą>produkcji artystycznejNowej Muzeologii>p>pO>m>tpso>międzymiędzy