Kadryl 2k Krzyś jest dziki, Krzyś jest zły Krzyś ma bardzo ostre kły Chętnie państwu łapkę poda Nie chce podać? – no to dwa kółeczka Rambo skacze niedościgle Rambo robi rambie figle Chętnie państwu coś pokaże Nie pokaże? – bo jest w kadrze

Kadryl 2002 Każdy z nas jest tu schizolem Żywi się tylko marmolem Inna z nas jest tylko Ola Ona nie lubi marmola Oto jest nasz sanitariat Siedzi w nim niejeden wariat Ciągnie spłuczkę impulsowo Przeszkolony ustawowo Dziś biegniemy na stołówkę Dostaniemy znów parówkę Żarcia nam tam nie brakuje Od strażaków się rushuje Gdy w kasztelach śpią wygodnie Ja mam mokre wszystkie spodnie A przez namiot mój rozpruty Wypłynęły w nocy buty Wczoraj upał, dzisiaj susza Nas to jednak już nie wzrusza Więc siekierkę odtańczymy Uczestników utopimy U-u-u na kolektorze Radzi, ale nie pomoże Nam przechyły robić każe Obok stoją mokre straże

Małpy skaczą niedościgle Małpy robią małpie figle My tu jedną małpę znamy Jej imienia nie podamy Obóz stoi od tygodnia Nerwy nam puszczają co dnia Woda w Warcie szybko płynie A w komendzie siedzą. . . ludzie Gdy już jasno jest na świecie Azzie klepie w AstroNETcie Coś na plecach w torbie chowa To kamera jest cyfrowa Nie rzucajcie we mnie szyszek Bo się wkurzę jakem Zbyszek Jak się chwycę za wiaderko Będziesz mokra wnet chucherko Każdy z nas jest tu schizolem Żywi się tylko marmolem Je go co dzień na obiadki Jeszcze prosi o dokładki

ZimoKadryl 2003 Dziś na sankach pozjeżdżamy Gwoździe sobie powbijamy Drzewko także przytulimy Słupek (płozą) zaliczymy Gdy w Załęczu śnieżek leży Do bałwana każdy bieży My marchewki wyjadamy Uczestników objeżdżamy

Kadryl Załęcze 2004 – obóz dla młodszych Proszę państwa, leci kos Kos, co ma złamany nos I siniaków kilkanaście Po spotkaniu z F-16 Proszę państwa, oto lew Lew, co zna natury zew I zły zwu głos go przenika Idź Rywinie do Michnika Proszę państwa, oto lis Lis, co ma skrzywiony zgryz Zapytacie pewnie, czemu Bo wyleciał z TVN-u Proszę państwa, oto słoń Biedny, bo go boli skroń Słoń chce, gdy go boli głowa Łyknąć to, co Goździkowa Proszę państwa, leci dzik Wszędzie słychać jego kwik Wkrótce wejdzie na orbitę I zostanie satelitem Proszę państwa, płynie glon Glon, co ma już kilka żon I teściowych też, niestety Ale problem, te kobiety! Proszę państwa, płynie ryba Ryba dziwnie płynie chyba Wszystkie naprzód płyną głową Ona płetwą ogonową Wredny niczym w palcu zadry Fragment obozowej kadry Mam na myśli tu Gabrysia Ile kółek mam biec dzisiaj?

Proszę państwa, skacze wesz Skacze i pchła skacze też Dawny rekord skoczni starty Bo złapały wiatr pod narty Proszę państwa, człapie wół Wół ten ma w psychice dół Chociaż starał się, niestety Nie pasuje do karety Tu dziewczyny przebywają Co blask gwiazdek przyćmiewają Niezależnie od pogody Gaszą blaskiem swej urody Proszę państwa, leci ptak Dziwnie leci, bo na wznak A że rzadko się to zdarza Leci do weterynarza Proszę państwa, biegnie łoś Łoś, co ma przypięte coś Ma przypiętą na ogonie Informację, że to koniec

ZimoKadryl 2005 Żyrafa jest z tego znana Że do dziury jest wkopana Lecz kto weźmie se lornetkę Zobaczy tam gwiazd gromadkę Nie bądź taka cwana Rybko Nie przezywaj kadry brzydko Bo cię śniegiem obrzucimy I w Załęczu zostawimy Gdyby znaleźć antywruta I postawić obok WRuta To od początku Wszechświata Będzie w latrynie poświata

Kadryl Załęcze 2005 – obóz dla młodszych 150 kółek wokół Obozowego boiska To będzie planetoida Taki kit nam Leon wciska

Kadryl Gawrych-Ruda 2006 – seminarium wiosenne dla 2k5 Duża pupa to jest problem Trzeba kupić nowe spodnie Które przetną ją na pół Lepiej niż rzeźnicki nóż

Kadryl 2006 Do sinusa odwrotnością Arcus sinus jest wartością Dwie dziewczyny – jeden chłopak Jeden chłopak – dwie teściowe