II 2015 ISSN

www.twojwieczor.pl Nr 4/773 24 II 2015 ISSN 1640-9035 Pomorze rujnuje Unię! „Za Państwa uśmiechy” Biskup od niemal ćwierć wieku Pomorze rujnuje Uni...
Author: Dominika Kowal
11 downloads 0 Views 4MB Size
www.twojwieczor.pl Nr 4/773 24 II 2015 ISSN 1640-9035

Pomorze rujnuje Unię! „Za Państwa uśmiechy” Biskup od niemal ćwierć wieku

Pomorze rujnuje Unię! Nasz tytuł to oczywiście żartobliwy komentarz wiadomości, jaka dotarła do nas niedawno nt. Regionalnego Programu Operacyjnego dla województwa pomorskiego na lata 2014-2020. Otóż po miesiącach negocjacji Urząd Marszałkowski otrzymał od Komisji Europejskiej informację o środkach, jakie Pomorze otrzyma z Unii Europejskiej. Kwoty 8 miliardów złotych chyba nikt się nie spodziewał!

Spis treści: Biskup od ćwierć wieku.........................4 Gdzie jest lewica?...................................5 Do walki z czarną śmiercią...................6 Skromniej................................................7 Dajcie jej szansę.....................................8 Śledziomania w Kresowej.....................9 Efekty już widać................................... 10 Wojewoda pamięta............................. 11 Za Państwa uśmiechy................... 12-13 Tacy, którym się chce.....................14-15 Maczuga dla swojego.......................... 16 O Bogowie!.............................................17 „Tłusto” w Lido................................ 18-19 Pamięć wciąż żywa............................. 20 A 9 maja do Szymbarka..................... 21 Nowe przyjaźnie... ............................... 22 A w Wejherowie dużo słychać............ 23 Plebiscyt............................................... 25

RPO na lata 2014-2020 przyćmił wszystkie inne programy finansowe w historii województwa. Mamy do wydania 1 miliard więcej niż w perspektywie na lata 2007-2013, a źródła pieniędzy są dwa: Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego oraz Europejski Fundusz Społeczny. I tu nasuwa się pytanie na co samorząd wojewódzki wyda te pieniądze. - Po pierwsze: gospodarka i związane z nią inwestycje w projekty innowacyjne i te związane ze specjalizacjami regionu – na ten cel przeznaczono kwotę ponad 314 milionów euro. - Po drugie: ochrona środowiska i wykorzystanie odnawialnych źródeł energii – przeznaczona kwota to ponad 335 milionów euro.

- Po trzecie: edukacja oraz pomoc dla bezrobotnych i zagrożonych wykluczeniem społecznym – przeznaczona kwota na tego typu projekty to 631 milionów euro. Bardzo ważnym aspektem tego rozdania pieniędzy w ramach RPO dla województwa pomorskiego będzie koordynacja realizowanych projektów na obszarze kilku gmin, miast czy powiatów. Przedmiotem rozmów są także tzw. „Ramy wykonania”, co oznacza, że Urząd Marszałkowski będzie musiał zrealizować konkretne cele np. liczba zatrudnionych osób bezrobotnych w ramach danego projektu. Jeżeli cel ten zostanie osiągnięty, województwo otrzyma dodatkowe środki w ramach tzw. rezerw wykonania. - Regularne spotkania specjalnego zespołu konsultacyjnego ds. RPO 2014-2020 rozpoczęły się już w sierpniu 2013 roku. Równocześnie zaczęliśmy pracę nad dziesiątkami dokumentów niezbędnych do przyjęcia i realizacji Programu. W tej chwili koncentrujemy się na przygotowaniu pierwszych konkursów, które ogłosimy w II kwartale tego roku. To zadanie wymaga prawdziwie tytanicznej pracy i ekwilibrystyki, bo działaliśmy i działamy w oparciu o zmieniające się projekty wytycznych i rozporządzeń – mówi marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk – Nowy Regionalny Program Operacyjny będzie przełomowy. Mamy świadomość odpowiedzialności, która na nas ciąży. Oceniając naszą pracę np. w 2024 roku nie będziemy się jedynie zastanawiać, czy mamy wystarczającą ilość dróg, ale nad tym jak fundusze europejskie pozwoliły nam włączyć region w europejską i światową konkurencję w branżach, które dla Pomorza są szczególnie ważne, np. IT – dodaje marszałek.

Myśl pożyczona

Psycholog radzi.................................... 26 Kochane zdrowie................................. 27 Turystyka w prawie i... ........................ 28 Misz-masz............................................. 29 Sezam różności.................................... 30

Dwutygodnik Pomorski od 1990 roku

Na zdjęciu: Anna Jasińska

Redaguje zespół: dr MICHAŁ ANTONISZYN - redaktor naczelny EWA ROMANOWSKA - redaktor prowadzący EWA GRABOWSKA - fotoreporterka PAULINA KOLKA - fotoreporterka MAREK SŁAWIŃSKI - rysownik MAGDALENA FROŃSKA - rysownik ADAM MATUSZEWSKI - fotograf MICHAŁ WODZIŃSKI - korekta REDAKCJA: tel/fax: 58 308-95-45 tel kom. 505-091-136 e-mail: [email protected] www.twojwieczor.pl ADRES KORESPONDENCYJNY: ul. Długi Targ 39/40, 80-830 Gdańsk skrytka pocztowa 601 WYDAWCA: Gdańskie Wydawnictwo Prasowe Sp. z o.o.

„Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi” Éric-Em­manuel Schmitt 

Za treść reklam i ogłoszeń redakcja nie odpowiada. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów tekstów i adiustacji. Tekstów nie zamówionych redakcja nie zwraca.

3

aktualności

Biskup od niemal ćwierć wieku W poniedziałek 23 lutego minęła 24 rocznica wyświęcenia Sławoja Leszka Głódzia na biskupa. Święceń udzielił ówczesny prymas Polski abp. Józef Glemp. Świeżo konsekrowany biskup objął odtworzony po czterdziestu paru latach Ordynariat Polowy Wojska Polskiego. Później był biskupem warszawsko-praskim, a od 2008 roku jest arcybiskupem metropolitą gdańskim. Arcybiskup przyjęty został w naszej diecezji z pewną rezerwą, jednak już wkrótce zdołał przekonać do siebie wszystkich niechętnych. Dał się poznać, jako zwolennik tradycyjnej postawy, której filarami jest religijność, żarliwy patriotyzm i zakotwiczenie w kulturze. Dziś jest zgodnie uważany za najlepszego kierującego gdańskim Kościołem w historii. To przekonanie ma odbicie w wielu odznaczeniach, nagrodach i tytułach honorowych. Między innymi redakcja Tygodnika Solidarność wyróżniła go tytułem „Człowiek Roku 2009”, Instytut Pamięci Narodowej przyznał mu swoją nagrodę „Świadek Historii”, swoim Złotym Krzyżem uhonorował go Związek Piłsudczyków… Z okazji jubileuszu życzymy naszemu metropolicie jeszcze wielu lat pasterskiej posługi, uznania wiernych i zwierzchników, kapelusza kardynalskiego (a może nawet i tiary), no i oczywiście zdrowia, pogody ducha, i powodzenia we wszystkich podejmowanych wysiłkach. Ad multos annos!

W grudniu 2014 r. metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź został odznaczony przez Instytut Pamięci Narodowej legitymacją „Świadek historii nr 1”

Najpopularniejszych typuje Jan Kozłowski Plebiscyt „Homo Popularis” na 10 najpopularniejszych Pomorzan wystartował na dobre. W każdym z numerów będziemy prezentowali typy tych, którzy ów laur zdobyli. Jako pierwszy swoich faworytów zaprezentował nam b. marszałek województwa pomorskiego, b. europoseł, przewodniczący PO na Pomorzu Jan Kozłowski. Na kogo postawił? Na artystów - muzyków, malarzy i pisarza. Ten oddech od polityki pozwoli nam spojrzeć na plebiscyt innym wzrokiem, choć szczerze żałuję, że w typach p. marszałka zabra-

kło kobiety. Nazwiska poniżej w większości albo związane są z Sopotem, albo z Sopotu pochodzą dane osoby. Ot ciekawe dlaczego?

kupon plebiscytowy

Homo Popularis 2014 1. 2. 3. 4. 5.

Paweł Huelle - pisarz Przemysław Dyakowski – saksofonista jazzowy Tymon Tymański - kompozytor, multiinstrumentalista, poeta, prozaik Mikołaj Trzaska – muzyk jazzowy Józef Czerniawski – malarz, projektuje wnętrza, ściany (m. in. na gdańskiej Zaspie), elewacje reklamowe i instalacje, filmowiec, scenograf 6. Andrzej Umiastowski – malarz 7. Henryk Cześnik - malarz, rysownik, profesor ASP w Gdańsku 8. Robert Florczak – malarz, animator kultury 9. Maciej Świeszewski - malarz, profesor ASP w Gdańsku 10. Rafał Roskowiński – prekursor muralu artystycznego w Polsce imię i nazwisko osoby głosującej:

Jan Kozłowski 4

patronat:

aktualności

„Tęcza” niezgody Jakie są obowiązki władz samorządowych? Przede wszystkim powinny dbać o dobro mieszkańców. Dlatego włodarze tak lubią fotografować się w oddanych do użytku żłobkach, szkołach, na nowych drogach, czy w uruchomionych właśnie szpitalach. To przecież po nich zostanie i będzie służyć kolejnym pokoleniom. Czasem jednak władze wydają wspólne pieniądze w sposób nie akceptowany społecznie. Tu koronnym przykładem jest zakup fotoradarów. W samym założeniu nie mają one służyć poprawie bezpieczeństwa ruchu, tylko nabijaniu miejskiej kasy. W ostatnich wyborach samorządowych zwyciężyło wielu kandydatów, którzy obiecywali likwidację radarów, albo nawet rozwiązanie straży miejskiej. Władze Warszawy znalazły sobie jeszcze inny sposób wydawania pieniędzy wbrew woli wyborców – opłacają wartę pilnująca dzień i noc „Tęczy”. W kolejnych wyborach pani prezydent ma zapewnione głosy 10 dewiantów. Czy to jej jednak wystarczy, by zwyciężyć? Dla ludzi normalnych też by się coś przydało – choć jak pokazały ostatnie wybory, czasem zamiast konkretów wystarczy mglista obietnica (pozdrawiamy tych wszystkich wyborców pani Gronkiewicz-Waltz, którym udało się choć raz pojechać drugą linią metra).

Dostaliśmy list, w którym Czytelnik sugeruje, że lepiej – zamiast pilnować „Tęczy” – byłoby wystawić warty przy warszawskich mostach. Może i jest w tym jakaś myśl, choć prawdopodobnie mostów nikt nie podpala. Pożar może być wynikiem nieuwagi, zaniedbania, ale nie złej woli.

Upór, z jakim regularnie podpalana „Tęcza” jest wciąż odbudowywana zdaje się coś sugerować. Broń Boże nie chcemy sugerować, że pani prezydent Warszawy jest sana „tęczowa”, ale być może realizuje jakieś polecenie „z góry”? Jeśli tak, to od kogo? Z Wiejskiej? Z Belwederu? Czy może nawet z Brukseli?

Gdzie jest lewica? Lewic w Polsce mamy pod dostatkiem. Oczywiście jest SLD, ale też są rozmaite „kanapy” skupione wokół Piotra Ikonowicza, Marka Borowskiego, Janusza Palikota, Aleksandra Kwaśniewskiego, Marka Siwca, czy Ryszarda Kalisza (ta kanapa musi mieć wzmocnioną konstrukcję). Te partyjki pojawiają się, znikają, tasują, ale ich poparcie wciąż oscyluje wokół granicy błędu statystycznego. Lewicowy „Przegląd” w listach czytelników zamieszcza ciekawą diagnozę Mateusza Małajowicza: Ta wychwalana przez niektórych droga zachodnioeuropejskiej socjaldemokracji jest dla lewicy drogą donikąd. Zajmowanie się problemami rozporkowo-tęczowymi, przedpotopowy antyklerykalizm i w gruncie rzeczy akceptacja neoliberalizmu zraziły do lewicy wielu ludzi. (…) Jedyną autentycznie lewicową siłą polityczną w Polsce po roku 1989, która miała swoją reprezentację w parlamencie, była Samoobrona.

Europejskie standardy Dziś Samoobrona nie ma już takiego znaczenia politycznego, jak za Leppera. Jednak wciąż jest blisko ludzi i ich problemów. Na str. 12, 13 opisujemy bal charytatywny zorganizowany przez Danutę Hojarską, teraz w marszu rolników w Warszawie dostrzegliśmy Renatę Begger. No cóż mamy lewicę „kawiorową” i lewicową. Ta pierwsza błyszczy w telewizji, a ta druga działa. I tylko trzeba mieć nadzieję, że wcześniej, czy później wyborcy nauczą się oddzielać ziarno od plew.

Polska przegrała proces sądowy z bandytami. Musi zapłacić spore odszkodowanie za to, że na jej terenie Amerykanie ich torturowali. (Miejmy nadzieję, że bomby zakupione za to odszkodowanie nie zabiją ani jednego Polaka.) Podobnie, jak sędziowie Trybunału Europejskiego, nie jestem zwolennikiem tortur. Choć jak sobie pomyślę, że dzięki wiadomościom uzyskanym w tak niegodny sposób, Amerykanie zapobiegli paru zamachom i uratowali życie potencjalnych ofiar, to uważam, że sytuacja może czasami te tortury usprawiedliwiać. Ale europejskie standardy są nieubłagane. Dura lex, sed lex! Te europejskie standardy mogą czasami okazać się znacznie bardziej bolesne. Gołym okiem widzimy, że prezydent Rosji chce odbudować imperium. W Polsce – całe szczęście – nie mamy znaczącej mniejszości rosyjskiej, ale kraje bałtyckie są realnie zagrożone. Według jednego z naszych rozmówców rozwiązanie problemu jest banalnie proste. „Wystarczy jeden dobrze przeszkolony komandos wysłany na konferencję prasową Putina w charakterze dziennikarza”. Takie rozwiązanie, choć proste i skuteczne nie mieści się jednak w europejskich standardach. Nie wykluczone więc, że zgodnie z tymi standardami parę milionów europejczyków będzie musiało zginąć w kolejnej wojnie. 5

aktualności

Cenne inicjatywy w Malborku „Edukacja zdrowia publicznego dzieci i młodzieży poprzez uczestnictwo w sporcie” – to tytuł autorskiego projektu, który być może już niebawem zostanie wdrożony w Malborku. 17 lutego w malborskim ratuszu odbyło się spotkanie autora projektu, b. trenera reprezentacji Polski kobiet w piłce koszykowej, b. rektora AWFiS w Gdańsku, obecnie wykładowcy Politechniki Ko-

Wykładowca Politechniki Koszalińskiej prof. Tadeusz Huciński

szalińskiej prof. Tadeusza Hucińskiego oraz burmistrza Malborka Marka Charzewskiego. B. rektor oliwskiej Alma Mater zaproponował zapoczątkowanie realizacji projektu również w Malborku. Obecny tryb życia młodych Polaków zbliża nas coraz bardziej w stronę Ameryki. Rośnie liczba dzieci otyłych i borykających się z nadwagą. Szkolne sklepy kuszą słodkościami, a w domu na dzieci czeka komputer i telewizor. Taki tryb życia gwarantuje nie tylko większą wagę, ale także wady postawy i mniejszą sprawność dzieci. Czasami zajęcia, które organizuje gmina czy miasto są dla młodego człowieka jedynymi, w których mogą uczestniczyć. Przecież nie każdego rodzica przecież stać na płatne lekcje tenisa czy pływania. Program zaproponowany przez prof. Hucińskiego wychodzi na przeciw zapotrzebowaniu na ruch dziecka, w okresie przedszkolnym, wczesnoszkolnym i szkolnym, który powinien trwać cztery godziny dziennie. Zaletą programu jest to, że nie odrzuca on żadnego dziecka od uczestnictwa w sporcie (nawet tego mniej sprawnego) oraz systemowo od wieku przedszkolnego do szkolnego kształtuje nie tylko cechy sprawnościowe, ale przede wszystkim to, czego uczy sport, czyli odpowiednich postaw psychologicznych i społecznych. Wraz z dziećmi

do uczestnictwa w programie zapraszani są ich rodzice. Program funkcjonuje już w gminie Skarszewy, Tczew, Kwidzyn oraz w Gdańsku. Czy mali malborczycy będą niedługo również sportowo uprzywilejowani? Znając pracowitość nowego włodarza i chęć podejmowania wielu nowych inicjatyw sądzimy, że tak…

Burmistrz Malborka Marek Charzewski

Do walki z czarną śmiercią W ciekawą podróż do początków XVIII wieku zabrało kilka dni temu gdańszczan Muzeum Historyczne Miasta Gdańska. Otóż w Dworze Artusa odbyła się wystawa wraz z inscenizacjami historycznymi pokazująca, jak ziemie Rzeczypospolitej pustoszyła czarna śmierć.

Szpital podczas zarazy

Podczas zaraz w latach 1709-1710 Gdańsk stracił ponad 30% swojej populacji. Wtedy to do walki z czarną śmiercią stanął cech gdańskich chirurgów. Wykorzystywali cały arsenał preparatów i instrumentów znany przez ówczesną medycynę. Owe działania i tajemnice dziś zadziwiają i przyprawiają o dreszczyk emocji. Wśród gości dominowała młodzież i dzieci. Można było zobaczyć: szpital podczas zarazy, chorych, stanowisko chirurga, ówczesne przybory toaletowe, strój chirurga, oraz inscenizacje: operację z udziałem animatorów oraz inscenizację z prezentacją stroju lekarza.

Przyrządy chirurgiczne oglądają młodzi miłośnicy historii

Do bram szpitala wkracza Doktor Zaraza

6

aktualności

Skromniej 10 lutego 1920 roku odrodzona po rozbiorach Polska uzyskała dostęp do morza. Błękitna armia generała Józefa Hallera dotarła do Pucka, a sam generał dokonał symbolicznego aktu zaślubin Polski z morzem. Puckie obchody kolejnych rocznic tego wydarzenia mają od lat ustalony scenariusz. Współorganizuje je miasto, Marynarka Wojenna oraz Liga Morska i Rzeczna, która z tej okazji wręcza swoje wyróżnienia – Pierścienie Hallera. Świętowanie rozpoczyna się na puckim rynku, a kończy w porcie rybackim, gdzie akt zaślubin zostaje powtórzony.

Na zdjęciu m.in.: b. wojewoda, radny sejmiku wojewódzkiego Piotr Karczewski oraz poseł Jarosław Sellin

Ponad zatoką pojawia się helikopter, który zrzuca do morza symboliczny wieniec. W tym roku obchody były nieco skromniejsze, niż dotąd. Być może nowa pani burmistrz nie ma jeszcze doświadczenia niezbędnego do należytego zorganizowania imprezy. Pojawili się przedstawiciele władz państwowych. Minister Kazimierz Plocke odczytał uchwałę, którą z okazji rocznicy przyjął Sejm. Silną reprezentację wystawił też PiS. Do Pucka przyjechał m.in. były wojewoda Piotr Karczewski i poseł Jarosław Sellin. Była też delegacja z Niemiec. Ciekawostką jest to, że wraz z delegacją nie pojawił się nikt z puckiego ratusza. Gospodarzem przyjmującym Niemców był… były burmistrz Marek Rintz. Nie udało nam się ustalić, czy wynikało to z jakiegoś niedopatrzenia władz miasta, czy może był to celowy afront wyrządzony przez Niemców nowym władzom Pucka.

Wiceprzewodniczący z gestem W tym roku już po raz drugi w Nowym Dworze Gdańskim odbył się bal charytatywny na rzecz niepełnosprawnego Radka Rutkowskiego. Na szczęście ludzi dobrej woli nie zabrakło. Wśród sponsorów imprezy wyróżnił się wiceprzewodniczący sejmiku województwa pomorskiego Józef Sarnowski. Podarował on na licytację piękną płaskorzeźbę (czekankę) w srebrze. Tak piękny fant znalazł wielu amatorów, licytacja była więc zażarta. Wspaniały gest i szczytny cel – zapewnienie ofierze wypadku normalnych warunków życia. Pokazuje to wielką wrażliwość pana Józefa na cierpienie i potrzeby innych. Ach, żeby takich ludzi dobrej woli było więcej…

STOWARZYSZENIE ABSOLWENTÓW UNIWERSYTETU GDAŃSKIEGO informuje, że cykliczna uroczystość

„Damskie Ploteczki”

odbędzie się 8 marca w restauracji „Gdańska” przy. ul. Świętego Ducha Zaproszenia na podwieczorek można rezerwować pod numerem tel. 58 305 76 71 W bieżącym roku STOWARZYSZENIE nie wysyła zaproszeń.

7

zaczytane od Czytelników

Wszyscy pamiętamy, jak za rządów PiS-u stanęło pod gmachem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jarosława Kaczyńskiego w Alejach Ujazdowskich w Warszawie „Białe miasteczko”. Też poszło o podwyżki, tyle, że teraz strajkują rolnicy, wtedy pielęgniarki i położne. Dla mnie nie ma żadnych różnic, no może poza jedną – tą czasową, tamten strajk odbył się w latem w 2007. I jakoś pielęgniarki i położne miały pozwolenie na swoje protesty i powstanie białego miasteczka. Dopiero w jego trakcie miasteczko zostało uznane za nielegalne przez wojewodę mazowieckiego Jacka Sasina. Zwrócił się on wówczas do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz o jego rozwiązanie, jednakże prezydent odmówiła, uznając że „protest pielęgniarek jest legalny i pokojowy, i nie zagraża zdrowiu ani życiu, co mogłoby być podstawą rozwiązania zgromadzenia”. Wtedy obok Jolanty Kwaśniewskiej, Ryszarda Kalisza, i nawet samej Hanny Gronkiewicz-Waltz termosy z kawą i herbatą swoim „prawie” koleżankom po fachu donosiła obecna premier Ewa Kopacz. Nasuwa mi się więc pytanie – dlaczego teraz tego pozwolenia nie mają rolnicy, przecież chcą protestować legalnie. Czy są gorsi od służby zdrowia? Czy może obecna władza nie chce do jakichkolwiek negocjacji dopuścić. Rozmowny przecież w tym przypadku nie jest ani minister Sawicki, ani sama premier Kopacz… Ola z Gdańska

Zdjęcia: Wikipedia

Pielęgniary uprzywilejowane?

Odpowiedź na list „Każdy swój rozum ma” W poprzednim numerze przeczytałam list jednej z Czytelniczek pt: „Każdy swój rozum ma”. Otóż droga pani Anno z Wejherowa, zgadzam się z panią, że biorąc kredyt musimy rozważyć wszystkie za i przeciw, zastanowić się pięćdziesiąt razy, ale to nie jest tak, że te kilka lat temu frankowicze nie myśleli. Dziś mam prawie czterdzieści lat. Brałam kredyt z mężem dziesięć lat temu, to była nasza jedyna szansa na mieszkanie, aby nie płacić komuś za wynajem, a pójść na swoje. Dziś po tych dziesięciu latach mamy tyle samo kredytu do spłacenia. Zostaliśmy oszukani, właśnie przez banki, tak uważam. Wmawiano nam, że kurs franka będzie stały, że to znacznie bezpieczniejszy kredyt niż złotówkowy. To jak wielka jedna zmowa, wszyscy pracownicy banków, których się radziliśmy nakłaniali do kredytu we frankach. Nam wmówiono, że frank jest i będzie zawsze bezpieczniejszą walutą od złotego. Czy takimi teoriami wyssanymi z palca powinni nas faszerować doradcy, specjaliści? Proszę zasięgnąć wiedzy u innych frankowiczów, powiedzą Pani to samo. I dziś szansa na lepsze życie zrobiła się szansą na droższe życie, niestety. Jesteśmy okradani przez banki. Taka jest prawda i dziwię się, że Państwo na to pozwala. Aż ciśnie się na usta – „Chcemy kogoś takiego Jak Orban – inaczej będziemy bankrutami, wszyscy frankowicze, prawie bez wyjątku…”. Mariola z Nowego Dworu Gdańskiego (dziś „szczęśliwa” frankowiczka z Gdyni)

Dajcie jej szansę! Cały czas słyszę jedną śpiewkę – nie umie przemawiać, denerwuje się, są strajki, wali się rolnictwo, wali się górnictwo… Te wszystkie sprawy rzucane są po adresem pani premier Kopacz. A ja jej będę bronił. Raz, że jest słabszym politykiem od Tuska, więc ma prawo nie trzymać tak nerwów na wodzy. Dwa zwaliło się na nią to wszystko, co kulało w Polsce przez ostatnie lata. Nie obwiniajmy jej więc za to wszystko, bo to jak już nie jej wina, a efekt rządów Zdjęcia: www.premier.gov.pl z ostatnich lat. Po trzecie ona nie musi wychodzić na ulicę i przekrzykiwać się ani z górnikami, ani z rolnikami. No może zwykły rolnik to nie najlepsza osoba do negocjacji, ale zrozumcie to ludzie – pani premier chce prowadzić rozmowy na poziomie, w swoim gabinecie, chce rozmowy a nie zastraszania i przekrzykiwania, nie dziwię się więc, że ona na tę ulicę nie wychodzi. Poza tym mnie ujęła tym, że w sprawie Ukrainy wypowiedziała się, że dla niej najważniejsza jest Polska „Matka” i jej dzieci, czyli losy Polaków. A tych darów, które wysłała tirami na Ukrainę nie trzeba jej wypominać. Tego wymagała dyplomacja… O to moje zdanie dla tych sceptyków., którzy nie widzą, że nasza premier wchodzi naprawdę pod stromą górę, ale wchodzi… Stefan z Kościerzyny

Chcesz wyrazić swoje zdanie na naszych łamach, napisz na adres: [email protected] w temacie maila wpisz:

„LIST OD CZYTELNIKA” 8

aktualności

Śledziomania w Kresowej W ostatni dzień karnawału zawitaliśmy do jednej z najpopularniejszych restauracji gdańskiej Starówki. Mowa o „Kresowej”, która na co dzień zachwyca wschodnimi pysznościami… a tego dnia rozpieszczała podniebienia gości śledziowymi wariacjami. Na pięknym białym obrusie śledziowe dania postawiała przed nami sama właścicielka restauracji – Tatiana Otwinowska. Były: śledź pod szubą (wielowarstwowy przekładaniec, składający się ze śledzia, ziemniaków, warzyw, buraków, ogórków kiszonych i śmietany), śledź po żydowsku (trochę lepszy zwykły śledzik w doskonałej śmietanie słodko-kwaśnej z marynowanym pieprzem zielonym i czerwonym, kaparami, cebulką i suszoną papryką), śledź po ukraińsku (podawany na sałatce jarzynowej, zawija wokoło jajko i polany jest sosem pomidorowo-czosnkowo-śledziowym), śledź po żmudzku (prawie zwykły śledzik w oleju, ale w innych przyprawach: czubryca, kapary, cebula czerwona i pieprz kolorowy). Absolutną nowością był śledź Taty Tatiany, czyli autorski pomysł taty właścicielki lokalu, którego smak i sposób przygotowania pani Tatiana pamięta jeszcze z dzieciństwa. Niby zwykły śledź, ale jego smak był nie do opisania i z pewnością byłby dobry nawet dla tego, kto za śledziami nie przepada. Śledź taty Tatiany marynowany był przez trzy dni, konserwowany solą, cukrem i gorczycą, a podawany w oliwie z cebulką. Śledziowe wariacje poprzedzone pysznymi pierogami (jednym ze specjałów restauracji „Kresowa”) umiliły nam ten ostatni dzień karnawału. „Goście tego dnia do tradycyjnych dań obiadowych i napojów zamawiają dwa, trzy rodzaje śledzi, przygotowywane przez naszą restaurację na ten szczególny dzień. Bywa, że, ale to szczególnie panowie śledzika popiją jak to w tradycji bywa – dobrą wódką. Porcja śledzi (którą widać na zdjęciu – red.) kosztuje 16 zł. Wart podkreślenia jest fakt, że większa część z tych kompozycji śledziowych jest w naszej karcie menu i można je zamówić nawet w zwykły dzień” – powiedziała nam właścicielka restauracji Tatiana Otwinowska.

Właścicielka restauracji „Kresowa” Tatiana Otwinowska

Śledź po ukraińsku Śledź pod szubą Śledź po żydowsku Śledź taty Tatiany Śledź po żmudzku

9

wieści z terenu

Radni VII kadencji: rząd I: Benedykt Knitter, Arkady Grabski, Michalina Korynt, Wiesław Szarmach (przewodniczący rady), Edmund Troka, wójt Mirosław Warczak, Sławomir Zabrocki, rząd II: Jerzy Bałachowski, Wojciech Prądziński, Czesław Freitag, Adam Sosnowski, Tadeusz Borkowski, rząd III:Grzegorz Michnowski, Ludwik Szparkowski, Zbigniew Jurczak, Ryszard Barzowski

Efekty już widać Nowa kadencja samorządu gminy Liniewo (powiat kościerski) rozpoczęła się na dobre. Pojawiły się nowe twarze, no i samorządowcy w pełni zakasali rękawy do pracy. Efekty? Nie sposób ich nie zauważyć! Czyżby wójt Mirosław Warczak rozpieszczał rolników? Tak nam się trochę wydaje, w gminie odbyło się niedawno kilka szkoleń o różnej tematyce przeznaczonej dla tej grupy zawodowej. Jak co roku na początku stycznia liniewski samorząd odwiedził również wice-

minister rolnictwa i rozwoju wsi dr Kazimierz Plocke. Niebawem z rewizytą do pana ministra uda się wójt Warczak, gdyż nadchodzą słynne Kaziuki (imieniny ministra Plocke), na których włodarz Liniewa zawsze gości. Dzieci i młodzież z gminy rozrywkowo spędziła ferie, były wyjazdy do kina, liczne konkursy i bal karnawałowy. Padły też cyfry, którymi warto się chwalić, bowiem podczas dwutygodniowego wolnego Gminną Bibliotekę Publiczną i Centrum Kształcenia odwiedzało dziennie nawet 50 dzieci. Nie zapomniano także o seniorach, bowiem w tłusty czwartek i oni mieli swój bal. A Państwa pewnie ciekawi, jak zmienił się liniewski samorząd. Jakie nowe osoby pojawiały się w radzie gminy? No więc „stare i nowe” twarze publikujemy na powyższym zdjęciu.

Kolbudzkie ferie na stoku Młodzież z gminy Kolbudy, biorąca udział w „Feriach na stoku”

Niewątpliwym hitem tegorocznych ferii zimowych była organizowana przez kolbudzki samorząd akcja „Ferie na stoku”. - Cieszę się, że już czwarty rok z rzędu udało nam się zorganizować tego rodzaju atrakcję – mówi Marek Goliński, zastępca wójta gminy Kolbudy. W trakcie zajęć prowadzonych na stoku narciarskim w Trzepowie prowadzona była nauka oraz doskonalenie jazdy na nartach i snowboardzie. W zajęciach wzięło udział 200 młodych mieszkańców Gminy Kolbudy. - Cieszę się, że już czwarty rok z rzędu udaje nam się zorganizować tego rodzaju akcję – mówi Marek Goliński, zastępca wójta gminy Kolbudy. – Pogoda dopisała i udało nam się przeprowadzić wszystkie zaplanowane turnusy. Warto zaznaczyć, że zainteresowanie prowadzoną akcją było większe niż w latach ubiegłych i dlatego zdecydowaliśmy się na organizację dodatkowego, czwartego turnusu. W ramach akcji organizatorzy zapewnili uczestnikom transport na stok i z powrotem, opiekę wychowawców oraz instruktorów narciarstwa i snowboardu, wypożyczenie sprzętu narciarskiego i snowboardowego, ubezpieczenie oraz ciepły posiłek i gorącą herbatę. Na koniec każdego z turnusów zorganizowane zostały zawody podsumowujące prowadzone szkolenie. 10

wieści z terenu

W imieniu wicewojewody pomorskiego Michała Owczarczaka sprzęt AGD wręczył Radkowi Rutkowskiemu burmistrz Nowego Dworu Gdańskiego Jacek Michalski

Wicewojewoda Michał Owczarczak podarował Radkowi sprzęt AGD

Wojewoda pamięta o potrzebujących O tragicznym wypadku Radka Rutkowskiego z Lubieszewa (gmina Nowy Dwór Gdański) piszemy nie pierwszy raz. Na stronie 12 i 13 tego wydania pokazujemy, że będąc w tragicznej sytuacji możemy liczyć jeszcze na pomoc drugiego człowieka. Nawet tego zapracowanego i mającego województwo na głowie. O tragedii, jaka wydarzyła się temu młodemu mężczyźnie dowiedziano się również w Gdańsku. Bez wahania znaleźli się ludzie, którzy chcą pomóc Radkowi by po wypadku zamieszkał w domu przystosowanym dla osoby niepełnosprawnej. Bo to właśnie na ten dom i wyposażenie „Komitet pomocy dla Radka” zbiera fundusze od dwóch lat. Dom już stoi, teraz na początku

„Kino za Rogiem” w Cieplewie zaprasza! 3.03 - „Miasto 44” (2013, Polski, 110 min., od 12 lat)

lutego odbył się wielki bal charytatywny, podczas którego zbierano pieniądze na wyposażenie. O tragedii chłopka dowiedział się także wicewojewoda pomorski Michał Owczarczak, który nie pozostał obojętny. Od razu przekazał Radkowi sprzęt AGD, który będzie mu służył w nowym domu. Na balu nie mógł się pojawić z przyczyn osobistych, czego bardzo żałował. I tu liczy się nie tylko gest, ale w gąszczu spraw, jakie ma na co dzień na głowie, liczy się pamięć – o tych słabszych, biedniejszych, potrzebujących. W kuluarach mówi się, że to nie pierwsze działania charytatywne wicewojewody Michała Owczarczaka. Jest ich wiele, ale o tym wojewoda nie mówi. Pomaga, bo ma taką potrzebę. Nam nie pozostaje nic innego jak szczycić się ludźmi takimi, jak wicewłodarz województwa pomorskiego.

Wejherowskie Centrum Kultury poszukuje!

5.03 - „Dawca pamięci” (2014, USA, 118 min. od 12 lat) 12.03 - „Dziś jestem blondynką” (2013, Niemiecki, 118 min. od 16 lat) 17.03 - „Piąta pora roku” (2012, Polski, 96 min., od 12 lat) 19.03 - „Dwa życia” (2012, Dania, Niemcy, Norwegia, 95 min, od 16 lat) 24.03 - „Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął” (2013, Szwecja, 110 min., 110 min., od 12 lat) 31.03 - „Facet (nie)potrzebny od zaraz” (2014, Polska, 87 min., od 16 lat).

Początek seansów o godz. 19:00. Bilety w cenie 5 zł do nabycia w BOK OKSiBP Cieplewo od pon. do pt. w godz. 9:00-20:00, w niedz. 10:30-14:00. Informacja: 728 415 566

WOLONTARIUSZY Wolontariusze zawsze byli ważnymi współpracownikami Wejherowskiego Centrum Kultury. Tym bardziej są ważni i potrzebni TERAZ, kiedy działalność WCK poszerza się dzięki nowym możliwościom, które pojawiły się wraz z oddaniem do użytku nowej siedziby. JUŻ DZIŚ zostań Wolontariuszem WCK. Wolontariat da Ci szansę i możliwości: - rozwinięcia zainteresowań, - podzielenia się doświadczeniami i umiejętnościami, - zdobycia doświadczenia w nowych dziedzinach, - nauczenia się czegoś nowego, - uzyskania pierwszych kwalifikacji, - interesującego, aktywnego spędzenia wolnego czasu, - poznania innych, interesujących osób, - zawarcia nowych znajomości, a nawet przyjaźni, - włączenia się w dokonywanie zmian w Twoim otoczeniu, - zaangażowania się. więcej na www.wck.org.pl

11

śmietanka towarzyska

„Za Państwa uśmiechy” 7 lutego w Żuławskim Ośrodku Kultury w Nowym Dworze Gdańskim odbył się drugi bal charytatywny zorganizowany przez Komitet Pomocy „Dla Radka” na czele z b. posłanką Danutą Hojarską. Pieniądze zbierane były na wykończenie domu przystosowanego dla osoby niepełnosprawnej. Radek Rutkowski, bo o nim mowa uległ tragicznemu wypadkowi w Norwegii. Dziś walczy o lepsze życie. Radek pochodzi z Lubieszewa mieszkał i pracował w Norwegii. Niestety ponad trzy lata temu uległ tragicznemu wypadkowi. Powrócił do Polski na wózku. Mieszka w domu nieprzystosowanym dla osoby niepełnosprawnej. Je, śpi, porusza się w pokoju o powierzchni 12m2. Pokój ten jest również jego łazienką. W ubiegłym roku komitet zebrał 23 tys. zł na budowę domu drewnianego. Nie zabrakło także ludzi dobrego serca, którzy dodatkowo pomogli finansowo przy budowie domu. Firmy takie jak: Danmar z Szymbarka oraz Margo z Gdyni pomogły zrealizować marzenie o własnym kącie, w którym Radek będzie mógł godniej żyć. W tym roku zbierano środki na wyposażenie domu. Ludzi wielkiego serca nie brakowało. Wykupiono wszystkie bilety na bal. Była

Przedmioty na licytację

12

także licytacja. Malarka z Koszalina dała dwa piękne obrazy. Można było wylicytować wiele nietuzinkowych souvenirów np. kolację w dobrej gdańskiej restauracji z posłem Andrzejem Jaworskim, konstytucję popisaną przez marszałka Radosława Sikorskiego, książkę z autografem Leszka Millera, spinki do mankietów wiceministra rolnictwa Kazimierza Plocke, obraz podarowany przez radnego sejmiku województwa pomorskiego Józefa Sarnowskiego. Najbardziej wytrwałym licytującym okazał się przyjaciel z Warszawy – biznesmen Zbigniew Stonoga. Jeszcze po balu zgłosiły się osoby prywatne z Pomorza które dały swoją cegiełkę, nie sposób ich wszystkich wymienić. I bal nie należałby do udanych, gdyby nie wspaniała muzyka. Porwała tłumy na parkiet, i kto by przypuszczał, że wystarczyło usłyszeć z głośników słowa: „Od tylu dni, nie widziałem cię  Zostały mi, smutne listy twe W których piszesz mi, jak ci bardzo źle Jak chciałabyś, znowu ujrzeć mnie Moja mała blondyneczko…”

Goście balu

śmietanka towarzyska

Od lewej: burmistrz Nowego Dworu Jacek Michalski, Danuta Hojarska oraz Stanisław Serwin

A na scenie pojawił się nikt inny jak gwiazda muzyki disco – zespół Bayer Full. O chińskiej trasie zespołu, który powstał w 1984 r. słyszeliśmy w mediach bardzo dużo. Jego liderem i wokalistą jest Sławomir Świerzyński, który na scenie występuje wspólnie z rodziną i przyjaciółmi. Bayer Full jako jedyny zespół tego nurtu muzyki nagrał płytę z piosenkami religijnymi. Podczas balu zabrzmiały wszystkie hity zespołu, a na parkiecie bawiło się ponad 100 par. Nie obyło się oczywiście bez dodatkowej bisowej piosenki. Na ręce zespołu podziękowania złożyła Danuta Hojarska i podkreśliła, że Bayer Full wystąpił nie chcąc żadnego honorarium. „Graliśmy za coś. Graliśmy za Państwa uśmiechy” – powiedział przed zejściem ze sceny Sławomir Świerzyński. Kwota zebrana podczas tegorocznego balu to ponad 20 tys. złotych. Wystarczy na wyposażenie i wykończenie domu. A w nim zagoszczą także przedmioty od darczyńców np. kuchenka mikrofalowa, którą podarował Radkowi wicewojewoda pomorski Michał Owczarczak.

Biznesmen Zbigniew Stonoga wraz z małżonką

Z prawej s tarosta nowodworski Zbigniew Ptak

Podejrzani na parkiecie

13

śmietanka towarzyska

Wicestarosta kartuski Bogdan Łapa oraz burmistrz Kartuz Mieczysław Gołuński

Goście z zaprzyjaźnionego z powiatem kartuskim powiatu śniatyńskiego na Ukrainie

„Na szczęście są tacy, którym się chce” 20 lutego w Kartuskim Centrum Kultury odbyła się uroczysta gala wręczenia Nagród Starosty Kartuskiego za rok 2014 – „Perły Kaszub”. Tłumy gości, przyjaciele z powiatów partnerskich oraz gros braw, radości i wzruszających słów – tego wszystkiego mogliśmy doświadczyć minionego wieczoru.

Proboszcz parafii p.w. Miłosierdzia Bożego w Żukowie ks. Czesław Las

„Na szczęście są tacy, którym się chce” – powiedziała już na początku gali starosta kartuska Janina Kwiecień. „To dzięki nim nasz powiat jest piękniejszy, żyje się w nim lepiej i rozsławiany jest na cały kraj i nie tylko” – dodała. Te słowa chyba najlepiej opisują laureatów, którzy w tym roku otrzymali te zaszczytne nagrody i wyróżnienia. Tym razem kapituła wyróżniła 14 osób, wręczyła 12 „Pereł Kaszub” i dwie „Superperły”. Nagrodę specjalną za prace na rzecz realizacji projektu „Pomorska Kolej Metropolitalna” otrzymał poseł Stanisław Lamczyk. Galę uświetniło trzech tenorów: Romuald Spychalski, Mariusz Adam Ruta i Dominik Sutowicz.

Mistrz świata w zapasach w stylu klasycznym w wadze do 69 kg Krzysztof Niklas

Nagrodę specjalną posłowi Stanisławowi Lamczykowi wręczył przewodniczący Rady Powiatu Kartuskiego Mieczysław Woźniak Perła Kaszub dla firmy Brands Polska Sp. z o.o. z Somonina

Perły Kaszub 2014: Irena Warmowska - choreograf zespołu „Tuchlińskie Skrzaty” Regina Olszewska – kierownik Dziecięcego Teatrzyku Kukiełek z Kiełpina Jerzy Soliwoda - instruktor tańca i choreograf zespołów regionalnych Andrzej Młyński – prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej „Szczyt Wieżyca” Danuta Pioch - autorka podręczników kaszubskich ks. Czesław Las - proboszcz parafii p.w. Miłosierdzia Bożego w Żukowie Krzysztof Niklas - mistrz świata w zapasach w stylu klasycznym Stowarzyszenie „Młodzieżowa Orkiestra Dęta Łapalice” Firma Elas Pol S.C. - Niestępowo Firma Brands Polska Sp. z o.o. - Somonino Firma Danfoss Poland Sp. z o.o. - Tuchom Firma Lonza Nata - Borkowo Superperły Kaszub 2014: Przedsiębiorstwo Budowlane Górski Sp. z o.o. Edmund Kwidziński - komendant powiatowy PSP

Wójt gminy Somonino Marian Kryszewski wraz z małżonką

14

Nagroda Specjalna: Stanisław Lamczyk - poseł RP

śmietanka towarzyska

Prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej „Szczyt Wieżyca” Andrzej Młyński

„Wielka gala trzech tenorów”

Galę wraz ze starostą Janiną Kwiecień poprowadził dyrektor Wydziału Kultury Starostwa Kartuskiego Wojciech Okroj

Regina Olszewska - Dziecięcy Teatrzyk Kukiełek z Kiełpina

Wyróżniona za twórczość literacką – Irena Hirsz

Śpiewa wokalistka Anna Spychalska

Danuta Pioch - autorka podręczników kaszubskich, znawca języka kaszubskiego

Perła Kaszub dla firmy Danfoss Poland Sp. z o.o. z Tuchomia

Superperłę 2014 otrzymał komendant powiatowy PSP Edmund Kwidziński. Na zdjęciu obok członka zarządu województwa pomorskiego Ryszarda Świlskiego

Perłę Kaszub dla Młodzieżowej Orkiestry Dętej z Łapalic odbiera jej dyrygent

15

śmietanka towarzyska

Upamiętnili 70. rocznicę wyzwolenia Auschwitz w województwie pomorskim) Jakub Szadaj. Wśród gości nie zabrakło także wojewody łódzkiej Jolanty Chełmińskiej, prof. Władysława Bartoszewskiego (który jako 18-latek znalazł się w Auschwitz) czy nowej ambasador Izraela w Polsce Anny Azari. Oprócz licznych prelekcji uczestnicy łódzkiego spotkania udali się także do samego miejsca tragicznych wydarzeń – do obozu Auschwitz. „Mój tata Mosze był więźniem w Auschwitz przez 3,5 roku. Uciekł w „Marszu śmierci”. Ja się urodziłem, ale ile dzieci się nie urodziło” – podsumował tragiczne wydarzenia podczas swojego wystąpienia Jakub Szadaj. Na uroczystości przybyła nowa ambasador Izraela w Polsce Anna Azari Wiceprzewodniczący Zarządu Głównego TSKŻ w Polsce Jakub Szadaj wita się z prof. Władysławem Bartoszewskim

17 stycznia 1945 r. odbył się w KL Auschwitz ostatni apel. Niemcy zaczęli ostatecznie likwidować obóz, bojąc się ofensywy wojsk sowieckich. Z obozu wyszły marsze ewakuacyjne więźniów zwane „marszami śmierci”. Łącznie z obozu macierzystego Auschwitz wyprowadzono 58 tys. osób. Więźniowie wyczerpani pobytem w obozie, maszerowali w głąb III Rzeszy, gdzie mieli służyć jako darmowa siła robocza na potrzeby niemieckiego przemysłu zbrojeniowego. W wielu miastach w Polsce, szczególnie tam gdzie owe „marsze śmierci” miały miejsce, odbyły się uroczystości ku czci poległych. My chcemy nawiązać do miasta, które szczególnie naznaczone zostało hitlerowską historią. Mowa o Łodzi, gdzie z końcem stycznia w muzeum na b. stacji kolejo-

wej Radegast (skąd wywożono ludzi do obozów zagłady), odbyły się uroczystości związane z 70. rocznicą wyzwolenia Auschwitz. Na zaproszenie władz Łodzi przybył także reprezentant Pomorza, wiceprzewodniczący Zarządu Głównego TSKŻ w Polsce (który pełni funkcję przewodniczącego również

List od Czytelnika

Maczuga dla swojego! Jestem mieszkańcem Kościerzyny i co roku jeżdżę z rodziną na szymbarską majówkę pracodawców do CEiPR. Mam jednak wrażenie, że organizatorzy w ubiegłym roku pominęli w odznaczeniach kogoś bardzo ważnego. Wyróżniliśmy lekkoatletkę Angelikę Cichocką, ale dlaczego nie wyróżnili o wiele bardziej znanego na Kaszubach, boksera Marcina Rekowskiego? Jest mistrzem Polski w boksie w wadzie ciężkiej, po pięknej walce pokonał Alberta Sosnowskiego. Dlaczego o nim media tak mało mówią. Oczywiście po zdobyciu mistrzostwa Polski prasa rozpisywała się, ale teraz zniknął zewsząd. Proszę powiedzcie co mam zrobić, aby zgłosić jego kandydaturę do tej zaszczytnej nagrody, jaką jest Maczuga Ambasadora Kaszub? Ten chłopak oprócz trenowania samego siebie szkoli także młodzież. Apeluję o docenienie na majówce w tym roku, kogoś naprawdę swojego. Czekam na Waszą odpowiedź. Michał z Kościerzyny

Infolinia Onkologiczna POZWÓL SOBIE POMÓC

800 08 01 64 Numer bezpłatny

www.ptpo.org.pl/infolinia/ 16

śmietanka towarzyska

O Bogowie! Do karnawału każdy ma prawo! Szczególnie, gdy jego kres umilały wszystkim bale. Na wielu z nich byliśmy i kilka relacjonujemy. Na jednych bawiły się dzieci, na innych seniorzy, a jeszcze innych znani z naszych łamów. Jednym z bardziej zjawiskowych balów, który uwieczniliśmy był karnawałowy bal w „Zajeździe nad Stawem” Joanny Męczykowskiej w Grabowie k. Nowej Karczmy. Najciekawsze stroje prezentujemy Państwu na zdjęciach. Komu wyszło owe przebranie i zaskoczył współbalowiczów pomysłem na stylizację? Zobaczcie sami…

17

śmietanka towarzyska

„Tłusto w LIDO” Już po raz ósmy redzcy seniorzy, członkowie Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów o. Reda spotkali się na balu karnawałowym w hotelu Lido w Juracie. Było pyszne jedzenie, muzyka na żywo, pląsy na parkiecie oraz niespodzianka… Jaka?

szyła seniorom od początku. Nic w tym dziwnego, jak powiedziała nam jedna z uczestniczek: „Na ten bal czekamy cały rok, podjeżdża po nas autobus, a my w ubrane w suknie siadamy i jedziemy do Juraty. Seniorzy z okolic nam zazdroszczą”. Redzianie mają nie tylko szczęście, ale też i osobę, która za tym wyjątkowym zamieszaniem stoi. Organizatorem balu jest człowiek, który stroni od zbierania laurów, a zapraszając nas na uroczystość

nawet nie powiedział, że owy bal jest prezentem dla redzkich seniorów i jest dla nich całkowicie bezpłatny. Tego dowiedzieliśmy się dopiero na miejscu – …. oczywiście od wdzięcznych uczestników. Czwartkowa uroczystość rozpoczęła się od odczytania wiersza nt. balu, mowa była również o jego organizatorze. Poezją na scenie przywitał wszystkich Franciszek Ośmiałowski. Towarzyszyła mu Elżbieta Lesner – przewodnicząca Związku Emerytów,

Punktualnie o godz. 17.00 w tłusty czwartek rozpoczął się bal, na który przybyło blisko 200 osób. Stoły zapełnione po brzegi i radość która towarzy-

Wiersz nt. balu odczytał redzki poeta Franciszek Ośmiałowski

Na balu nie zabrakło kierownika zespołu Redzanie Edmunda Lewańczyka

18

Niespodzianka balu – pieczony dzik skradł podniebienia gości

Na balu bawiło się blisko 200 osób

śmietanka towarzyska

Podziękowania na ręce organizatora corocznej uroczystości Kazimierza Okroja składa poeta Franciszek Ośmiałowski oraz przewodnicząca Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów o. Reda Elżbieta Lesner

Balowiczom towarzyszyła muzyka „na żywo”

Rencistów i Inwalidów o. Reda. Nie obyło się bez podziękowań za pomysł i organizację balu, które na ręce właściciela Lido, samorządowca – przewodniczącego rady miejskiej w redzie Kazimierza Okroja złożyli przedstawiciele gości. „W moim sercu jest sama radość widząc Państwa tylu uśmiechniętych” – przywitał balowiczów organizator. Na balu nie zabrakło także przyjaciela redzkich seniorów ks. Franciszka Lisińskiego. Było także kilku innych znanych redzian oraz niespodzianka. Do przyciemnionej na chwilę sali wjechał pieczony dzik, podawany z kaszą gryczaną oraz myśliwskim sosem. Sądząc po minach gości to chyba zdecydowanie on skradł ich podniebienia. A jak było? Pokazuje nasza relacja.

ks. Franciszek oraz Danuta Kosecka-Gulda

19

odkrywamy Pomorskie

Pamięć wciąż żywa w obozie hitlerowskim w Stutthofie i została tam spalona. Po mszy świętej procesja z zaproszonymi gośćmi, księża, ministranci i wszyscy wierni udali się na parafialny cmentarz do Zbiorowej Mogiły „Marszu Śmierci”. „..To ludzie ludziom zgotowali ten los..., doprowadźmy, aby nigdy więcej nie było takich wydarzeń” – powiedział wójt gminy Przodkowo Andrzej Wyrzykowski. Odmówiona została modlitwa za wszystkich, którzy pomagali w różny sposób więźniom różnych obozów zagłady, a orkiestra dęta odegrała „Rotę”. Komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej Edmund Kwidziński poprowadził Apel Pamięci. Na koniec złożono wiązanki i zapalono znicze. Zdjęcia: Elżbieta Piecowska

1 lutego w Pomieczynie odbyła się uroczystość 70-lecia „Marszu Śmierci” więźniów obozu hitlerowskiego Stutthof. Na uroczystość przybyły tłumnie: samorządowcy, poczty sztandarowe: ZKP Szemud, OSP Przodkowo, OSP Pomieczyno, strażacy, delegacje ze szkół, samorządowcy oraz zrzeszeńcy z Szemuda i Przodkowa. Odbyła się msza św., którą celebrował ks. Henryk Zieliński, kazanie wygłosiła jedna z goszczących sióstr dominikanek. Opowiadała między innymi o życiu siostry zakonnej, która mieszkała

Najlepsi sportowcy Starogardu Gdańskiego

Młodzi olimpijczycy? W poprzednim numerze prezentowaliśmy Państwu relację z gali Nagród Prezydenta Starogardu Gdańskiego. W roli wręczającego te zaszczytne statuetki mieliśmy debiutanta. Pierwszy raz nowej roli wystąpił bowiem nowy prezydent miasta Janusz Stankowiak.

Utalentowani młodzi sportowcy

20

Wierzyczanki za rok 2014, bo tak nazywają się te nagrody wręczono w kilku kategoriach, m.in.: inicjatywy społeczne, gospodarka, kultura. Było także wyróżnienie, czyli Wierzyczanka specjalna, którą otrzymało Radio „Głos” Katolickiej Rozgłośni Diecezji Pelplińskiej. My na zdjęciach obok chcemy Państwu przedstawić tych, w których mieszkańcy Starogardu Gdańskiego pokładają nadzieje sportowe. Ci młodzi ludzie na co dzień ciężko pracują, aby w swoich poszczególnych dyscyplinach zdobywać kolejne laury. Kto wie może niektórych zobaczymy w przyszłości nawet na olimpiadzie…

odkrywamy Pomorskie

Laureaci Maczugi Ambasadora Kaszub 2014: wójt gminy Karsin Roman Brunke, właściciel firmy „Ciecholewski Wentylacje” Zbigniew Ciecholewski, trener Jarosław Ścigała, (który odebrał maczugę za jej laureatkę lekkoatletkę Angelikę Cichocką), Wioletta Lis-Dyszer z firmy LIS Sierakowice, prezydent Lech Wałęsa (laureat I nagrody im. Daniela Czapiewskiego), dyrektor TVP o. Gdańsk dr Zbigniew Jasiewicz, Jerzy Brzeziński z firmy Marcopol, starosta człuchowski Aleksander Gappa oraz przewodniczący Rady Miasta Gdańska Bogdan Oleszek

A 9 maja do Szymbarka Największe święto pracodawców na Pomorzu już 9 maja. Mowa oczywiście o majówce, która odbędzie się w Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku. Podobnie, jak w latach ubiegłych tak i tym razem na wszystkich pracodawców, biznesmenów, pracowników no i majówkowiczów czekają nie lada

atrakcje. Organizatorzy: Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku na czele z właścicielką Lidią Czapiewską, Kaszubski Związek Pracodawców z prezesem Zbigniewem Jareckim oraz LOT Wieżyca z prezesem Andrzejem Młyńskim przygotowali dla Państwa mnóstwo niespodzianek. Spotkanie w którym uczestniczy blisko tysiąc osób odbędzie się tradycyjnie już pod patronatem trzech marszałków: Jana Kozłowskiego, Jana Zarębskiego oraz Mieczysława Struka. Bogaty program artystyczny, przepyszne jedzenie oraz dreszczyk emocji, kto w tym roku odbierze zaszczytny laur – Maczugę Ambasadora Kaszub już za ok. 6 tygodni. Czekamy na Was w Szymbarku!

Laureat Maczugi Ambasadora Kaszub w kat. Firma, biznesmen – właściciel firmy „Ciecholewski Wentylacje” Zbigniew Ciecholewski

Patroni majówki – trzej marszałkowie województwa pomorskiego – Mieczysław Struk, Jan Zarębski oraz Jan Kozłowski

Wspominamy majówkę 2014! Przeciąganie liny, samorządowcy kontra siłacze

Przewodniczący sejmiku województwa pomorskiego Jan Kleinszmidt oraz b. wiceminister skarbu i b. wiceminister gospodarki Małgorzata Ostrowska

Mięsne majówkowe pyszności firmy LIS z Sierakowic

Prof. Longin Pastusiak oraz europoseł Jarosław Wałęsa

21

odkrywamy Pomorskie

Nowe przyjaźnie i zaproszenie do Bat Ulzii

Delegacja podczas wizyty w Rybnie

Wymiana upominków po kolacji w hotelu „Mistral sport”. Podarek od delegacji mongolskiej ogląda wójt gminy Gniewino Zbigniew Walczak

Wizyta w muzeum w Wejherowie

Przez tydzień gościła w Gniewinie delegacja lokalnych władz i przedsiębiorców z mongolskiej gminy Bat Ulzii. Jej pobyt był doskonałą okazją do wzajemnego poznania się przedstawicieli tak odległych i tak różniących się od siebie regionów. 30 stycznia, pierwszy dzień pobytu delegacji z mongolskiej gminy Bat Ulzii na terenie gminy Gniewino, to przede wszystkim zapoznanie gości z „egzotycznym” dla nich terenem gminy. Goście rozpoczęli zwiedzanie gminy Gniewino od wizyty w Centrum Sportowym z wejściem do Hotelu „Mistral Sport” oraz Centrum Kultury Sportu Turystyki i Biblioteki w Gniewinie. Potem odwiedzili Kompleks „Kaszubskie Oko”, gdzie z wieży widokowej mogli podziwiać rozległą Pamiątkowe zdjęcie delegacji pod pomnikiem Jakuba Wejhera na wejherowskim rynku

panoramę gminy, a następnie zwiedzili skansen i przystań w Nadolu. Delegacja odwiedziła także Rybno – boisko „Orlik” i remizę OSP, a późnej udali się do domu sołeckiego, gdzie panie z KGW przygotowały dla nich produkty lokalnej kuchni. - Przedstawiłem gościom prezentację z działalności sołectwa w 2014 r. – mówi sołtys Andrzej Miedziak - Jak nam powiedzieli goście, niektóre pomysły będą chcieli wdrożyć u siebie. Następnie delegacja z Mongolii przedstawiła prezentację

swojej gminy i dała piękny koncert mongolskich pieśni zaś mieszkańcy Gniewina na pożegnanie oddali na ich cześć salwę z hakownicy. W domu sołeckim w Perlinie goście mieli okazję wysłuchać koncertu zespołu folklorystycznego „Nadolanie” i zjeść kolację przygotowaną przez restaurację „Malwa”. Drugiego dnia wizyty goście odwiedzili farmę elektrowni wiatrowej w Lisewie, spotkali się z uczniami w Samorządowym Zespole Szkół w Gniewinie oraz zapoznali się ze sposobami oczyszczania ścieków w gminie. Wieczorną niespodzianką był rejs do Karlskrony w Szwecji, skąd powrócili w niedzielę po południu i zamieszkali w Lisewskim Dworze. Mongołowie zwiedzili również Elektrownię Wodną Żarnowiec, zakład mleczarski „Śnieżka” w Perlinie i firmę „King Oscar” w Gniewinie, zaś w środę odwiedzili Wejherowo - m.in. Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej, zabytkowy klasztor oo. franciszkanów i Filharmonię Kaszubską. Pożegnalna kolacja odbyła się w hotelu Mistral, podczas której wymieniono się upominkami, a wójt Zbigniew Walczak otrzymał zaproszenie do przyjazdu do Bat Ulzii. Zaproponowano też, by rozważyć możliwość wymiennych wyjazdów młodzieży z obu gmin. W skład 10-osobowej delegacji z dalekiej Mongolii wchodzili przedstawiciele samorządu gminy Bat Ulzii – przewodniczący rady gminy Mishigdorj Jamyansharav, wójt gminy Nurenzed Battulga i sekretarz gminy Tuvaandorj Narangarv oraz siedmioro przedstawicieli miejscowego biznesu. MO

22

odkrywamy Pomorskie

Słowo przez wielkie „S”, muzyka, scenografia i teatr

Za udział w kolejnej wejherowskiej edycji Verba Sacra – aktorce Danucie Stence dziękuje w imieniu mieszkańców miasta prezydent Krzysztof Hildebrandt

Na tę uroczystość do Wejherowa zjeżdżają ludzie z całej Polski. Urocza kobieta i słowa, które nie jednego prowadzą przez życie. Mowa o Verba Sacra, czyli Biblii czytanej po kaszubsku przez samą Danutę Stenkę. Podczas 12 edycji Verba Sacra – Modlitwy Katedr Polskich czytane były fragmenty pierwszej księgi Biblii, nazywanej w tradycji chrześcijańskiej Księgą Rodzaju. Fragmenty te z języka hebrajskiego na język kaszubski przełożył o. prof. Adam Ryszard Sikora, a zabrzmiały one w wejherowskiej

kolegiacie. Oprócz Danuty Stenki słowa Biblii odczytał franciszkanin o. Jakub Waszkowiak. Muzykę do spektaklu skomponował i opracował Cezary Paciorek, który wystąpił wspólnie z  Danyah Ujazdowską, Jakubem Kornackim, Larrym OK Ugwu i Krzysztofem Słomkowskim. W orszaku

biblijnym zobaczyliśmy Misterników Kaszubskich pod kierunkiem Wojciecha Robakowskiego. Reżyserem prezentacji był Przemysław Basiński.  – Nieraz dziwiłem się fenomenowi, jakim jest Verba Sacra – mówi prezydent Krzysztof Hildebrandt. – Ale każdego roku jestem poruszony widząc, jak niezwykły jest kontakt artystów z publicznością, jaka jest wrażliwość czytających i słuchających. Wejherowskie Verba Sacra mają swoje elementy charakterystyczne i wyróżniające ją spośród innych prezentacji – oprócz Słowa przez wielkie „S”, jest to muzyka, scenografia i elementy teatru.  - Wejherowo pojawiło się na mapie mojego życia z powodu Verba Sacra, wydarzenie zapisane w moim kalendarzu jest pewnego rodzaju odruchem w moim życiu – powiedziała Danuta Stenka. Za każdym razem odkrywam coś nowego w czytaniu Biblii. Ja te fragmenty znam, ale podczas prezentacji muszę wejść w sens, nasączyć tekst „ludzkim głosem”.  Verba Sacra to swego rodzaju spektakl najwyższej klasy zarezerwowany dla kościołów i katedr. Pierwsza prezentacja Verba Sacra miała miejsce w 2000 r. W Wejherowie pierwsza edycja miała miejsce 24 stycznia 2004 r. Organizatorami Verba Sacra w Wejherowie są: prezydent miasta Wejherowa, parafia pw. Św. Trójcy w Wejherowie, Wejherowskie Centrum Kultury i Uniwersytet im. A. Mickiewicza w Poznaniu.

A w Wejherowie dużo słychać! Pierwsze sukcesy budżetu obywatelskiego  Mieszkańcy Wejherowa na propozycję uczestnictwa w realizowaniu budżetu miasta zareagowali bardzo pozytywnie. Budżet Obywatelski, bo nim mowa, to strzał w dziesiątkę. Zainteresowanie mieszkańców Budżetem Obywatelskim jest bardzo duże. Nie milkną e-maile i telefony z pytaniami. Należy pamiętać, że jest to jednak projekt pilotażowy. O to co trzeba zrobić, aby pokazać swój pomysł na Wejherowo pytamy prezydenta miasta. - Propozycje projektów muszą być dokładnie opisane w  formularzu wniosku, podana szacunkowa wartość i lokalizacja. Formularz wniosku wraz z załącznikami jest dostępny na stronie internetowej i w Urzędzie Miejskim. Warto podkreślić, że zgłoszony projekt wymaga poparcia potwierdzonego podpisem przez co najmniej 50. mieszkańców mających ukończone 16 lat. Wypełnione formularze – „Propozycja projektu do Budżetu Obywatelskiego miasta Wejherowa na rok 2015” wraz z podpisami mieszkańców należy dostarczyć do dnia 2 marca 2015 r. Jest to pierwszy etap, kolejny to głosowanie przez ogół mieszkańców Wejherowa na zgłoszone projekty.

Te, które otrzymają najwięcej  głosów zostaną zrealizowane – powiedział Krzysztof Hildebrandt. Należy nadmienić, że projekty muszą należeć do zadań własnych miasta oraz że zostaną zweryfikowane pod względem formalno-prawnym. Pod kątem zasadności projekt ocenią sami mieszkańcy. - Zaproponowałem wprowadzenie w Wejherowie Budżetu Obywatelskiego, gdyż zależy mi na dialogu z mieszkańcami, na zrozumieniu potrzeb i realizacji pomysłów Wejherowian – dodaje prezydent.

23

--------------------------------------------

Szanowni Smakosze!

Rozpoczęliśmy produkcję CHLEBA ŻYTNIEGO TRADYCYJNEGO tylko z mąki żytniej bez dodatku drożdży według receptury zarejestrowanej w systemie „Jakość Tradycja” Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego. Chleb żytni tradycyjny produkujemy - zgodnie z recepturą - na bazie mąki żytniej 720 z niewielkim dodatkiem soli kamiennej. Po wypieku charakteryzuje się brązową do ciemnobrązowej barwą i lekko popękaną na wierzchu skórką. Ma aromatyczny zapach i lekko kwaśny smak. Chleb ten posiada szczególną jakość, która wynika z jego składu. Jest pieczony bez dodatku drożdży i polepszaczy. Jego sekretem i podstawową zaletą jest bardzo starannie prowadzony zakwas i technologia wypieku. Zapis o jego przygotowaniu znajduje się w księgach Zakonu Ojców Cystersów w Mogile pod Krakowem. W chlebie tym nie jest stosowany dodatek mąki pszennej, dlatego nie zawiera on glutenu pszennego. Może być konsumowany przez alergików uczulonych na drożdże piekarnicze. Dawniej był pieczony przez gospodynie w domowych piecach chlebowych, a technika jego wytwarzania przekazywana była ustnie z pokolenia na pokolenia. "Chleb żytni tradycyjny” oferujemy w naszych spółdzielczych sklepach w Kartuzach, Żukowie, Leźnie i Chwaszczynie oraz w sklepach małych, większych, osiedlowych w okolicznych miejscowościach i Trójmieście, a także w delikatesach ALMA, PIOTR I PAWEŁ oraz E’LECLERC. Piekarnia ul. 3 - go Maja 13, tel. 58 681-85-21, 83-330 Żukowo, www.gs-zukowo.pl

plebiscyt

Bogusław Pacek

Hanna Bakuła

Jarosław Wałęsa

Krzysztof Babicki

Finał już w sierpniu! Z końcem sierpnia gala finałowa plebiscytu Homo Popularis na dziesięciu najpopularniejszych Pomorzan, a Państwa głosów przybywa. Niestety wiele z nich nie może być liczone w plebiscycie, gdyż nominowane osoby już tę statuetkę otrzymały.

Cieszą głosy na panie, gdyż wzorem lat ubiegłych prawie 90% laureatów plebiscytu to panowie. A więc płci piękna – do roboty! Nadmieniamy, że uroczystość odbędzie się w przedwojennym hotelu LIDO w Juracie. Poniżej lista nazwisk, na które oddają Państwo swoje głosy najczęściej.

Oto lista osób, na które najczęściej padają Państwa głosy:

I tradycyjnie – zapraszamy do głosowania. Nazwiska swoich kandydatów przesyłajcie: na adres e-mail: redakcja@twojwieczor. pl, w tytule wiadomości wpisując „Homo Popularis” lub na adres korespondencyjny: Twój Wieczór ul. Długi Targ 39/40 80-830 Gdańsk, wysyłając wypełniony poniższy kupon konkursowy.

Bogusław Pacek – doradca prezydenta RP ds. obronności

Błażej Konkol - prezes Związku Gmin Pomorskich

Michał Owczarczak – wicewojewoda pomorski

Artur Siódmiak – b. reprezentant Polski w piłce ręcznej

Józef Sarnowski - radny sejmiku województwa pomorskiego

Robert Biedroń – prezydent Słupska

Prof. Piotr Czauderna – radny miasta Gdańska

Katarzyna Kowacz – koncertmistrzyni – Cappella Gedanensis

Leszek Miller – poseł RP

Janusz Jarosiński – prezes Portu Morskiego w Gdyni

Stanisław Lamczyk – poseł RP

Marcin Rekowski – mistrz Polski w boksie zawodowym

Teresa Matuszewska – radna miasta Hel

Tomasz Kloskowski – prezes Portu Lotniczego w Gdańsku

Piotr Wittbrodt - radny sejmiku województwa pomorskiego

Hanna Bakuła – pisarka, malarka, scenograf

Homo Popularis 2014

Jan Kleinszmidt – przewodniczący sejmiku województwa pomorskiego

Prof. Alina Kowalska-Pińczak – dyrygent, Cappella Gedanensis

1.

Henryk Lewandowski – wykładowca akademicki

Stanisław Gierszewski – prezes zarządu RENK S.A

prof. Konstanty Kulka - muzyk

Janina Kwiecień – starosta kartuska

Dariusz Męczykowski – radny sejmiku województwa pomorskiego

Piotr Grzelak – wiceprezydent miasta Gdańska

5.

Krzysztof Babicki – dyrektor Teatru Miejskiego w Gdyni

Szymon Sędrowski – aktor

6.

Zbigniew Nowak – przedsiębiorca, właściciel Zakładów Mięsnych Nowak

Zbigniew Ptak – starosta nowodworski

7.

Teresa Kamińska – prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej

Jerzy Detko – muzyk

8.

Adam Hlebowicz – dyrektor Radia Plus

Prof. Waldemar Moska – rektor AWFiS w Gdańsku

Zbigniew Ciecholewski – przedsiębiorca, właściciel firmy Ciecholewski Wentylacje

Jarosław Wałęsa - europoseł

Aleksandra Kobielak – mistrzyni fitness

Serge Bosca – prezes zarządu SAUR Neptun Gdańsk

Karolina Siódmiak – piłkarka ręczna AZS AWFiS Łączpol Gdańsk

Paweł Huelle - pisarz

Karolina Raszeja – dziennikarka TVP

Maciej Świeszewski - malarz

patronat:

kupon plebiscytowy

2. 3. 4.

9. 10.

imię i nazwisko osoby głosującej:

25

psycholog radzi

Drogi psychologu, mam 18 lat, moja mama ma 40 i jest kobietą jak to się mówi bardzo kochliwą. Z moim ojcem rozeszła się, gdy miałam sześć lat, potem jeszcze trzy razy wychodziła za mąż. Ostatnim jej mężem jest Robert, młodszy od matki o dziesięć lat. Nie wiem co on w niej widział, jak się z nią żenił, bo z matki to raczej nieciekawy typ. A faceci lepią się do niej jak muchy do lepu. Robert mieszka z nami już dwa lata, a ja z każdym dniem kocham go coraz bardziej. Ciągle o nim myślę, na lekcjach nie umiem się skupić, przed oczami mam jego twarz, jego ciało. Proszę pana, jestem w nim zakochana od dawna. Marzę o nim, pragnę by mnie całował, pieścił, a on nie zwraca na mnie żadnej uwagi. W ubiegłym tygodniu matka wyjechała na kilka dni do swojego ciężko chorego ojca, zrobiłam kolację przy świecach, wystąpiłam w super kreacji, a on zajadał prawie bez słowa (gapił się na telewizor). A po kolacji, kiedy ja liczyłam na nagrodę, kazał mi lekcje odrobić i iść spać. Czy to możliwe, żeby 30-letni facet nie chciał młodej dziewczyny, a tylko stara babę? Czy z nim jest wszystko w porządku? Mam coraz częściej wątpliwości. Kilka dni temu nie wytrzymałam i powiedziałam mu, że mi się podoba, że w tym roku kończę szkołę i możemy zamieszkać razem. Popatrzył na mnie tak, że aż mnie ciarki przeszły, a potem kazał stuknąć się w czoło. Na dodatek powiedział, że moją matkę bardzo kocha, i że pod koniec roku urodzi się ich dziecko. Matka niestety potwierdziła, że jest w ciąży. Usiłowałam ją przekonać, że jest za stara na rodzenie dzieci, że powinna usunąć tę ciążę. Nie przyznałam się matce, że kocham Roberta, ale byłam już tego bliska jak mnie wkurzy to powiem jej, że takie stare babsko powinno iść na emeryturę, a nie rodzić dzieci młodemu mężczyźnie. Kocham Roberta tak jak nikogo nie kochałam. W ostateczności jestem w stanie zaadoptować dziecko matki byle tylko być z nim, ale on mnie nie chce. Czy pan w to wierzy? Dlaczego on tak boi się mojej matki, że nie może od niej odejść? Jak przekonać Roberta do swojej miłości? Do siebie? Proszę niech pan wydrukuje ten list jak najszybciej, gdyż powiedziałam Robertowi, że do pana napiszę. Michalina

Zakochany w starej babie? Piszesz Michasiu, że kochasz Roberta tak mocno jak nikogo dotąd? Ale czy w wieku 18 lat masz aż tak duże doświadczenie? Ilu mężczyzn już kochałaś już przed Robertem? A może już kogoś kochałaś i wydaje Ci się, że też go tak kochasz jak nikogo na świecie? Zapewniam Cię, iż następnego swojego wybranka też będziesz zapewne tak mocno kochała jak Roberta. A może i mocniej. Zauważyłem, że chętnie stawiasz diagnozy psychiatryczne, poddajesz w wątpliwość czy związek Twojej matki z ojczymem jest związkiem zdrowym? Jesteś przekonana, iż kobieta 40-letnia tylko z zaburzeniami psychicznymi może kochać, a mężczyzna 30-letni jeśli nie zwraca uwagi na młodą dziewczynę, to jest chory na umyśle. Takimi sądami nie wystawisz sobie najlepszej opinii. Twoja matka jest ze swoim mężem szczęśliwa. I Ty w to nie możesz uwierzyć. Ale dlaczego? Nie potrafisz odpowiedzieć na to pytanie. No to odpowiedz może na inne. Jak to się dzieje, że Twoja matka potrafi znaleźć sobie faceta młodszego o dziesięć lat, a Ty piękna, młodsza chcesz jej tego faceta odebrać? Czy to nie porządku? Czy nie stać Ciebie na znalezienie sobie kogoś innego? Tobie chyba łatwiej jest znaleźć życiowego partnera? Zastanawiasz się, jak to się dzieje, że Robert chce być z Twoją matką, a nie chce młodej dziewczyny? Przyczyna takiego stanu rzeczy jest prosta: Twoja matka jest kobietą bardziej atrakcyjną, mądrzejszą. Gdybym ja miał powiedzieć komu z Was wszystkich potrzebna jest pomoc, komu potrzebne jest wsparcie moralne, to odpowiedziałbym, że właśnie Tobie Droga Michalino. Aż wierzyć się nie chce, że ani przez chwilę nie myślisz o swojej matce, o jej uczuciach, pragnieniach. Czy one nie mają dla Ciebie żadnego znaczenia? Wydaje mi się, iż powinnaś w tej sytuacji więcej czasu spędzać wśród swoich rówieśników. Wtedy Twoje myśli byłyby zajęte zupełnie czymś innym. I jeszcze jedno, może powinnaś się zwierzyć mamie albo jakieś cioci ze swojej miłości. Może by Ci to przyniosło ulgę, znalazłabyś u nich zrozumienie i wsparcie. Przemyśl sobie swoje postępowanie, zastanów się nad jego ewentualnymi konsekwencjami. Zapewniam Cię w każdym razie, iż chcąc na siłę odebrać matce serce męża, stracisz ją, a i tak nie zyskasz serca Roberta. dr Michał Antoniszyn

Chcesz aby psycholog pomógł Tobie w rozwiązaniu problemu? Napisz e-mail na adres: [email protected]

Savoir-vivre Wypada czy nie wypada?

Gdy ktoś popełnia foux pas czy możemy mu zwrócić uwagę czy nie? Zależy od sytuacji. Dobre wychowanie to bowiem nie tylko bycie uprzejmym, ale także tolerowanie nieuprzejmości. Jeśli jesteśmy z osobą, która źle się zachowuje i jest ona nam bliska, a nie ma z nami innych ludzi, możemy nakierować przyjaciela na właściwą drogę postępowania. Pouczać przy ludziach może nauczyciel uczniów lub matka małe dziecko. Jeśli jednak czyjeś zachowanie jest dla nas szczególnie uciążliwe, można go tylko grzecznie poprosić, aby ze względu na nas zmienił zachowanie np. powinniśmy powiedzieć: „wyłącz telefon w teatrze”, a nie „zachowujesz się niekulturalnie, że twój telefon dzwoni w teatrze”.

Niespodziewany gość

Ileż to razy jesteśmy w trakcie sprzątania, a tu nagle słyszymy niespodziewany dzwonek do drzwi. 26

Większość kobiet reaguje wtedy wręcz histerycznie. „Nie umyta podłoga, naczynia po śniadaniu jeszcze leżą na stole, a ja bez makijażu”. Nie musisz dla gościa tłumaczyć się i przepraszać. Wizyty raczej należy zapowiadać, i to twój gość powinien czuć się winny, bo nie dał ci szansy na przygotowanie się do jego przyjścia. Nawet jeśli masz w zanadrzu

tylko herbatę czy kawę nic nie szkodzi. Nie spodziewałaś się przecież tych odwiedzin.

Kiedy można prosić o autograf

Jesteś na koncercie ulubionej wokalistki. Kiedy poprosić ją o autograf? Są gwiazdy, które po koncercie wychodzą do fanów, aby podpisać płyty i dać autografy. Wtedy sytuacja jest prosta. Kiedy jednak tak się nie dzieje, możesz od razu po koncercie udać się za scenę, nigdy wchodzić do garderoby! Jeśli gwiazda będzie otwarta na swoich fanów podpisze Ci płytę bez problemu. Jeśli ucieknie i zaszyje się by odpocząć po koncercie, lepiej nie wyczekuj na nią natrętnie pod drzwiami. Gdyby chciała już miałabyś ten autograf. W miejscach bardziej intymnych takich jak np.; kawiarnie, gdzie dana osoba prowadzi rozmowę czy hole hotelowe, kiedy znany aktor idzie z wielką walizką do pokoju, nie powinniśmy zaczepiać naszych idoli. Pamiętajmy oni też chcą trochę prywatności.

kochane zdrowie

Między zmęczeniem, a chorobą Anemia, bo o niej mowa często definiowana jest jako „zespół objawów chorobowych, polegający na stwierdzeniu niższych od normy wartości hemoglobiny (Hb), erytrocytów  i ich następstw”. Bywa jednak, że mylimy początek choroby ze zmęczeniem oraz przysłowiowym spadkiem formy. Jak rozpoznać, że to nie brak snu i przepracowanie, a coś poważniejszego? Zasypiasz, gdy tylko sięgniesz po książkę lub siadasz na kanapie przed telewizorem. A może masz kilka lub większość z poniższych objawów. Jeśli tak watro sprawdzić, czy to nie anemia. Objawy: • bladość powłok skórnych • osłabienie ogólne organizmu • zmniejszenie apetytu • niskie ciśnienie krwi • bóle zamostkowe • łamiące się paznokcie • wypadające włosy • blada lub ziemista skóra • marznące lub drętwiejące stopy i dłonie • częsta senność • zawroty i bóle głowy • kłopoty z koncentracją • zajady w kącikach ust • kołatanie serca • wzdęcia i zaparcia • rozdrażnienie • łatwe zapadanie na infekcje Niedokrwistość to nic innego, jak upośledzone wytwarzanie erytrocytów z powodu niewystarczającej podaży substancji potrzebnych w procesie erytropoezy. Wyróżniamy trzy sytuacje niedoborowe: niedokrwistość spowodowana utratą krwi, niedokrwistości będące wynikiem upośledzonego wytwarzania erytrocytów (np. niedokrwistości z niedoboru żelaza, niedokrwistość z niedoboru kwasu foliowego, niedokrwistość z niedoboru miedzi), oraz niedokrwistości związane ze skróconym życiem erytrocytów.

rowicy krwi oraz poziomu witaminy B12 i B9 (kwasy foliowego). Na anemię cierpią w większości kobiety. Najczęściej związane jest to z co miesięcznym krwawieniem, gdzie przez 3-4 dni okresu kobieta traci nawet 0,5 mg żelaza na dobę. Inne przyczyny niedokrwistości to krwawienia z nosa, zła dieta, uboga w żelazo, mięśniaki macicy, owrzodzenie żołądka, zaburzenia układu pokarmowego, które nie pozwalają na wchłanianie żelaza z jedzenia. Leczenie anemii to najczęściej suplementowanie żelaza i taka zmiana diety, aby organizm miał go pod dostatkiem, czyli 12 mg na dobę, ale uwaga w tym celu trzeba przyswoić ok. 120 mg tego pierwiastka. Żelazo w zwiększonej dawce przyjmuje się bardzo często dłużej niż pół roku. A oto w co należy wzbogacić dietę: • mięso: wątróbki, nerki, wołowina, drób • nabiał • ciasta i chleby pieczone z dodatkiem drożdży • warzywa, a w szczególności te zielone: • natka pietruszki • kiszonki • ryby: szczupak, śledź, pstrąg, makrela • owoce morza • groch, fasola, soczewica • kasze, szczególnie jaglana i gryczana • sok z cytrusów (sprzyja przyswajaniu żelaza) Ciekawostka: wypita kawa w trakcie posiłku obniża wchłanianie żelaza o 40%, a herbata aż o 60%.

Pierwszymi „cierpiącymi” z powodu anemii są mózg oraz serce. Krew bowiem dostarcza tlen do komórek ciała i narządów. Jeśli ma jednak niewłaściwy skład to nie spełnia dobrze swoich funkcji. Jeśli zobaczymy więc u siebie oznaki anemii należy zrobić badania krwi. I tu przyglądamy się trzem najważniejszym wskaźnikom: - poziomowi hemoglobiny (białka barwiącego krew na czerwono i transportującego tlen) - hematokrytowi - liczbie erytrocytów (czerwonych krwinek) Jeśli ich poziom wskazuje na anemię lekarz zleca wówczas badanie: poziomu żelaza w su-

27

turystyka w prawie i obyczajach

Kultura z kobietą w tle Obyczajowość wyznacza nam normy prawne, ale najczęściej daje wyznacznik zachowań zgodnych z oczekiwaniami danej społeczności. Właśnie w turystyce poprzez podróżowanie dokonujemy weryfikacji czy zgadzamy się z takimi zachowaniami w naszej kulturze czy nie. Piękne święto zakochanych, krytykowane przez nietolerancyjnych skąpców, dało nam obraz braku uczuć, ot tak jakby to miłości było za dużo w dzisiejszym świecie. W marcu mamy kolejne miłe święto – Międzynarodowy Dzień Kobiet, no i tu znajdziemy złośliwych. Twierdzą, że to święto komunistyczne, choć znawcy przedmiotu wiedzą, że amerykańskie. Być może, że niektórzy jeszcze w pamięci mają sytuację, gdy szefowie firm dawali swoim pracownicom czerwone goździki lub zupełnie zbyteczne skarpety, jako souveniry, dobrze, że tego zwyczaju zaniechano… Przed tym pięknym świętem szefowie powinni pomyśleć o serdeczności lub miłych spotkaniach przy filiżance herbaty razem z paniami zatrudnionym w swojej firmie. Paniom przypominam o stosownym stroju w tym dniu. Choć ludzkość czasów wcześniejszych nie potrzebowała osłaniać ciała, co najwyżej przed chłodem. Dopiero religia, estetyka i różnice społeczne zrodziły strój, który paradoksalnie bardziej niż nagość rozbudza pożądanie. Przypominam, że panie od najdawniejszych czasów podlegały większemu ostracyzmowi w kwestii mody niż mężczyźni. Np. około 1200 r p.n.e. prawo asyryjskie nakazywało kobietom wolnym i zamężnym noszenie na głowie welonu. Ten nakaz, choć minęło 3000 lat obowiązuje dość powszechnie w krajach wschodu. Co bardziej restrykcyjne społeczności np. Afganistanu lub Iranu nakazują kobietom całkowite skrywanie ciała pod burkami. Tertulian na przykład nakazuje chrześcijankom z Kartaginy, aby publicznie nie pokazywały się bez welonu. W XV w. kobiety nosiły czepce, które z czasem przybrały monstrualne rozmiary. Echa tej mody odnajdujemy w oszałamiających kapeluszach belle epoque. Doczepianie włosów, aby fryzurę uczynić bardziej okazałą to też stary wizerunek. Jeszcze po drugiej wojnie światowej „porządne” Europejki nie wychodziły z domu bez nakrycia głowy. Wszystko to zamyka się w tolerancji. Z tymi wszystkimi nakazami i zakazami kojarzy mi się słowo „sacer”, czyli w starożytnym Rzymie – święty. Ma to samo znaczenie co dla Polinezyjczyków tabu, dla Melanezyjczyków fady, dla Greków agos, a dla Hebrajczyków – kadusz. Lęk przed tym co nieznane, a co mogło ściągnąć karę za naruszenie zakazu prowokowania sił nadprzyrodzonych, był znany we wszystkich kulturach pierwotnego świata. Z tej właśnie trwogi powstał zbiór praw, który regulował życie zbiorowości. Jest więc tabu starsze od bogów i zrodziło się w epoce przedreligijnej. Po przeciwnej stronie tabu znajduje się profanum – zwyczajność, świeckość, codzienność. Dla arabskich wyznawców Mahometa kobieta niewątpliwie stanowi tabu. Z tej przyczyny żeńskie ciała są skrupulatnie ukrywane przed światem. Św. Tomasz z Akwinu mówił: „Nie wiem do jakiej pomocy mężczyźnie została stworzona kobieta, jeśli wykluczymy cel prokreacji”. Św. Augustyn uważał, że kobieta jest jedynie pomocą w płodzeniu i pełni rolę pożyteczną w gospodarstwie domowym. Ojciec Kościoła Hieronim mówił: „Kto jest zbyt namiętnym kochankiem swej żony jest cudzołożnikiem”. W podróżach historycznych bywało różnie. Tak jak z przytoczonymi i nie tylko nakazami i zakazami z rozmaitych krajów. W Polsce „Dzień Kobiet” jest obchodzony chętnie, z sympatią i wieloma uśmiechami tego dnia. W wielu kawiarniach, restauracjach, salach bankietowych odbywają się uroczystości ku czci naszych pięknych pań. Jedną z nich są „Damskie ploteczki” organizowane w restauracji „Gdańska”. Na szczęście tam spotkanie samych pań nie stanowi tabu, a wręcz przeciwnie – jest miło, są kulturowe doznania, a wszystko to dla mądrych i kochanych kobiet. Sympatycznej zabawy i niesamowitych doznań! doc. dr Henryk Jan Lewandowski

28

misz-masz

Konkurs

Przez Sybir na Ziemię Gdańską, wspomina Tadeusz Montowtt (ur. 1942)

„Nowe Horyzonty” Eweliny Ma 24 lata, a już w swoim dorobku ma sporo muzycznych nagród i ... udział w telewizyjnych reklamach oraz w filmowym dubbingu (podkładała głos Natalii w filmie „Rysiek Lwie Serce”! O kim mowa, o Ewelinie Lisowskiej!

„Broniłem swojej tożsamości”

22 maja 1948 roku, o godzinie szóstej, do naszego domu w Raczynach, powiat Kiejdany, zapukali funkcjonariusze NKWD. W domu przebywała mama, jedenastoletni brat Bronisław, ja w wieku sześciu lat i czteroletnia siostra Helena. Ojciec Karol Montowtt już od dwóch lat przebywał w więzieniu. Skazany został za działalność w Armii Krajowej na dziesięć lat pobytu w łagrze i pięć lat zsyłki w celu „przystosowania społecznego”. Byliśmy traktowani jak bandyci, nie wolno było opuszczać pomieszczenia. Dano godzinę na spakowanie potrzebnych rzeczy. Wszystkie przedmioty musiały być spakowane do worków, nie wolno było pakować do walizek. Zabrano mamie wszystkie dokumenty osobiste. Po spakowaniu kazano zaprzęgać konie i pod strażą zawieziono nas ma dworzec w Kiejdanach, gdzie przywieziono również siostrę mamy z mężem i córką. Kazano nam załadować się do bydlęcego wagonu. Na środku wagonu w podłodze był otwór do załatwiania potrzeb fizjologicznych. Po skompletowaniu wagonów cały skład pociągu ruszył na wschód. Podczas postojów na stacjach towarowych, gdy wychodzono po tzw. kipiatok (wrzątek), słyszałem nieraz strzały do uciekających ludzi.

Ewelina jest absolwentką Szkoły Muzycznej I stopnia im. Grażyny Bacewicz we Wrocławiu, w klasie gitary klasycznej. W 2011 roku wzięła udział w telewizyjnym show „Mam Talent”. Rok później dotarła do półfinału drugiej części polskiej edycji projektu „X Factor”, emitowanego na antenie telewizyjnej stacji TVN. I Choć nie zajęła czołowych miejsc w tych programach, ale została zauważona. Podpisała kontrakt muzyczny z wytwórnią fonograficzną. Największe sukcesy przyszły jednak dwa lata później. W czerwcu 2013 roku w Sopocie z utworem „W stronę słońca” Lisowska wystąpiła w koncercie „Największe przeboje roku” na festiwalu Top Trendy 2013. Kilka dni później, podczas 50. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu otrzymała „Superjedynkę” w kategorii Super Artysta. To nie koniec jej sukcesów; bo miesiąc później podczas gali Eska Music Awards nagrodzona została w kategorii „Największy hit” (za piosenkę „W stronę słońca”), „Najlepszy debiut” i „Najlepszy artysta w sieci”. W grudniu 2013 roku Google opublikował listę najczęściej wyszukiwanych haseł w polskim internecie. I ta młoda wokalistka uplasowała się na 7 miejscu w kategorii „Najbardziej popularne osoby w 2103 roku”! W jej dorobku są dwa muzyczne albumy. W 2013 roku ukazała się jej płyta zatytułowana „Aero-Plan”, rok później wydana została druga „Nowe Horyzonty” z którego pochodzą przeboje „We mgle” oraz „Na obcy ląd”. Wydawcą ostatniej płyty jest Universal Music Polska. - Podstawowym moim założeniem przy nagrywaniu drugiego albumu było wyjście poza kręgi rockowego brzmienia, którym charakteryzowała się płyta „Aero-Plan”. „Nowe Horyzonty”, to podróż w poszukiwaniu nowoczesnych dźwięków i różnorodności. Nie zamykam się na inne brzmienia muzyczne i ta płyta jest tego najlepszym dowodem – mówi Ewelina Lisowska. Na płycie „Nowe Horyzonty” znalazło się 11 polskojęzycznych utworów (plus dwa bonusy), które pokazują nam możliwości interpretacyjne wokalistki. Na listach przebojów już zadomowiły się wspomniane wyżej kompozycje. Popularność zyskuje sobie tytułowy utwór „Nowe horyzonty”. Utwór ten to podróż w poszukiwaniu nowoczesnych dźwięków, widać, że Ewelina nie zamyka się na inne brzmienia. Ale piosenka „We mgle”, to jednak najlepszy utwór z tej płyty – dobry rytm, wokal i chórek. Zdobył on pierwsze miejsce w konkursie „Super Premiera Onetu”. Jerzy Uklejewski

A teraz zapraszamy do konkursu, wygrać można nowa płytę Eweliny Lisowskiej. Aby wziąć udział w losowaniu należy wykonać konkursowe zadanie: Podaj tytuł piosenki jaki zaprezentowała Ewelina Lisowska na Top Trendy w Sopocie 2013 roku. Odpowiedź, na kartce pocztowej prześlij w ciągu 10 dni na adres redakcji podany na str.3. Zwycięzcą poprzedniego konkursu pn.: „Zespół Blue Cafe i FRESHAIR” jest Anna Wysoczańska z Gdańska. Gratulujemy!

Po kilku tygodniach, wyładowano nas i przewieziono konnym zaprzęgiem nad rzekę Czułym, skąd tratwą, spływaliśmy rzeką kilka dni w głąb tajgi do miejscowości Kiczybas, daurskiego rejonu. Razem z rodziną siostry zamieszkaliśmy w barakach, okna wstawiono po kilku miesiącach. Nie było też światła, siedzieliśmy przy łuczywie. Mamie kazano podpisać oświadczenie, że przyjechaliśmy na Syberię dobrowolnie na dziesięć lat. Bez zezwolenia komendanta NKWD nie można było opuścić wsi. Wszystkich dorosłych zatrudniono w tajdze przy wyrębie lasu. Wyżywienie było niewystarczające i jednorazowe. Otrzymywaliśmy tylko zbożowo-ziemniaczany chleb. Ale było lato i żywiliśmy się też jagodami, grzybami oraz tym, co przywieźliśmy ze sobą. Najgorzej było w zimie: mróz, brak ciepłego odzienia, osłabienie głodem, to wszystko powodowało dużą śmiertelność, zwłaszcza wśród niemowląt i osób w podeszłym wieku. W 1952 roku przewieziono nas do kołchozu Igryszka, nowosiołowskiego rejonu. Mamę zatrudniono przy dojeniu krów, a brata przy wypasaniu koni, ja natomiast chodziłem do szkoły. Po ukończeniu czwartej klasy szkoły początkowej, przerwałem naukę, bo mama nie wyraziła zgody, abym wyjechał do innej wsi, gdzie mogłem chodzić do klasy piątej. Brakowało jedzenia, ubrania, obuwia. O ojcu nie mieliśmy żadnej wiadomości. Po rocznej przerwie zmuszono mamę, aby puściła mnie na naukę do sąsiedniej wsi, oddalonej o siedem kilometrów, i abym zamieszkał na stancji u Rosjan. Gdy poszedłem do szkoły i rozpoczynałem naukę w piątej klasie, wychowawczyni zapytała mnie o narodowość. Powiedziałem, że jestem Polakiem. „Jaki ty Polak, ty jesteś Litwinem!” – stwierdziła. Ale ja zaprzeczałem i tak długo przy niej stałem i w kółko powtarzałem, że jestem Polakiem, aż w końcu wpisała: „Polak”. Ten rok wspominam niechętnie, często chodziłem głodny i tylko woda musiała mi zastąpić pożywienie lub – zimą – zmarznięte mleko. Sytuacja się poprawiła, gdy w 1954 roku ojca wypuścili z łagru i przyszedł od niego list. W ramach łączenia rodzin pojechaliśmy do ojca do miejscowości Bobrowka, kazaczyński rejon, i tam ojciec razem z mamą i bratem pracowali przy pozyskiwaniu żywicy. 1956 rok był dla nas radosny i zarazem tragiczny. Radosny, bo byliśmy wszyscy – cała rodzina – i otrzymaliśmy od siostry ojca zaproszenie, na podstawie którego mogliśmy wyjechać do Polski. Ale w listopadzie stała się tragedia. Ojciec uległ wypadkowi i zmarł. Dopiero po jego pogrzebie przyszła zgoda władz rosyjskich na nasz wyjazd do Polski. Przed wyjazdem poszedłem do dyrektora szkoły po świadectwo szkolne i spotkałem kolegę z mojej klasy, Rosjanina. Oznajmiłem mu radośnie, ze wyjeżdżam do Polski. „Dokąd” – zapytał. „Do Polski” – powtórzyłem. „Co, jedziesz tam głodować?” – zdziwił się. Wówczas powiedziałem mu, że wolę głodować w Polsce, niż dobrze żyć w Rosji, bo Polska jest moją Ojczyzną. 10 grudnia 1956 roku, po ośmiu latach tułaczki opuściliśmy miejsce, gdzie pochowaliśmy ojca, którego mi tak długo brakowało… Udaliśmy się do Krasnojarska i tam kupiliśmy bilety do Gdańska przez Moskwę i Brześć. W pociągu odjeżdżającym do Polski na stopniach każdego wagonu stał żołnierz z karabinem. Kiedy przejechaliśmy most i znaleźliśmy się w Polsce, poczuliśmy się wolnymi. Ludzie zaczęli płakać z radości. Nareszcie w Ojczyźnie! 19 grudnia 1956 roku przyjechaliśmy z rodziną, niestety bez ojca, do Gdańska.

29

sezam różności

A to znacie? Pani pyta Jasia:  - Jasiu powiesz jakieś zdanie w trybie oznajmującym?  - Koń ciągnie wóz.  - Brawo! A teraz przekształć to zdanie tak aby było zdaniem rozkazującym.  - Wio! Nauczyciel języka polskiego pyta się uczniów:  - Jak brzmi liczba mnoga do rzeczownika „niedziela”?  - Wakacje, proszę pani! Baca łapie okazję na drodze.  Wreszcie udaje mu się złapać przejeżdżającego Mercedesa.  Wsiada i jadą, ale po kilku kilometrach jakoś tak nudno się zrobiło, więc baca się pyta:  - A co to panocku, za znacek z psodu?  - To? (mówi kierowca pokazując na znaczek mercedesa), to taki celownik, jak kogoś złapie w ten celownik, to już na pewno trafie.  - Aha.  Po kilku kilometrach patrzą, a tu po drodze jedzie jakiś facet na rowerze.  Baca mówi:  - A weźcie, panocku, tego człowieka w ten celownik.  Kierowca skręcił i faktycznie rowerzysta znalazł się „w celowniku”, ale ponieważ kierowca nie chciał iść do więzienia, to w ostatniej chwili skręcił, aby nie trafić rowerzysty.  Chwilę potem baca się odzywa:  - iiiii, kiepski ten pański celownik, gdybym nie otworzył drzwi to byśmy go nie trafili. Skarży się bankier:  - Ten kryzys jest gorszy niż rozwód! Straciłem połowę majątku i nadal mam żonę! Dwie blondynki chciały zdobyć nagrodę Nobla.  Jedna wpadła na genialny pomysł:  - No to może polecimy na Słońce?  - No coś ty głupia, spalimy się.  - To polecimy w nocy.

Czy wiesz, że…

• Niskie ciśnienie to najpopularniejszy sprzymierzeniec zimnych stóp i dłoni. Słabo krążąca krew, spowalnia dostarczanie tlenu i substancji odżywczych do komórek, tym samym opóźnia proces ogrzewania organizmu, w wyniku czego szybciej marzniemy i dłużej odczuwamy zimno. • Śmiech redukuje chrapanie, ponieważ oddziałuje bardzo dobrze na mięśnie podniebienia i gardła. Stymuluje je i poprawia ich funkcjonowanie. • Jajko dostarcza prawie 7g białka i jest skarbnicą zdrowia. Odznacza się bardzo bogatym składem aminokwasowym, zawiera niezbędne aminokwasy egzogenne, czyli te których organizm ludzki nie wytwarza. Ponadto jajko zawiera karotenoidy – luteinę i zeaksantynę, które są naturalnymi przeciwutleniaczami oraz zapobiegają powstawaniu chorób oczu związanymi z wiekiem – zaćmy i degradacji plamki żółtej. Następny cenny składnik to lecytyna, działająca przeciwmiażdżycowo, odgrywająca ważną role w funkcjonowaniu układu nerwowego i mózgu, a także przewodu pokarmowego. Jajka mają również bardzo różnorodny skład witamin i minerałów – nie zawierają jedynie witaminy C, natomiast dużo witaminy A, D, E, B i innych. Wszystkie najcenniejsze składniki znajdują się w żółtku.

Wzbogać język Oto garść słówek, które warto poznać: • Erudycja - wszechstronna wiedza, gruntowne wykształcenie np. „Jego poezja nie jest łatwa w odbiorze, cechuje ją głęboka erudycja” • Pamflet - utwór satyryczny, napastliwa krytyka • Kalumnia – niesłuszne osądzenie kogoś, oszczerstwo np. „Co za kalumnia, ja nawet nie znam tego chłopaka, jak więc mogłabym namawiać go do zdrady?” • Komunał – puste stwierdzenie bez istotnego znaczenia, powtarzanie ogólnie znanych już wieści np. „Twoje wypowiedzi trącą komunałem. Nie ma w nich nic istotnego”.

- Panie władzo ukradli mi kierownicę, pedał gazu i hamulec.  Minęło parę minut...  Blondynka znowu dzwoni i mówi:  - Fałszywy alarm usiadłam z tyłu. Zdenerwowana kobieta biega po plaży z synkiem, aż w końcu zwraca się do dziecka:  - Teraz przypomnij sobie w którym miejscu byłeś, gdy zacząłeś zakopywać tatusia.

Blondynka dzwoni na komisariat i mówi:  - Dziadku, czy mnie przyniósł bocian? - pyta Jasio. 

- Tak.  - A moją siostrę też?  - Tak.  Jasio mruga do siostry i szepcze:  - Powiemy mu prawdę?! Dumny ojciec do synka:  - Bocian przyniósł ci siostrzyczkę, chcesz ją zobaczyć?  - Później - pokaż mi najpierw bociana. Dlaczego piłka nożna to nie jest sport dla dziewczyn?  - A znasz taką, która wytrzyma 90 minut w towarzystwie innych lasek, ubranych tak samo jak ona? Sąsiadka do żony Fąfary:  - Co mąż ci kupił na rocznicę ślubu?  - Widzisz to srebrne BMW na parkingu?  - Taaak...Piękne...  - Kupił mi fartuszek takiego koloru. Kowalski kupił samochód.  Na drugi dzień rozłożył go na części.  - Co ty wyprawiasz? - pyta się żona.  - Szukam. Poprzedni właściciel powiedział, że włożył w niego 5 tysięcy. Żona wróciła do domu z kliniki chirurgii plastycznej.  - Jak ci się podobam?  Mąż przygląda się jej uważnie i mówi:  - Zrobili co mogli. Przyjaciółka do przyjaciółki:  - Podobno twój mąż leży w szpitalu, bo coś złamał.  - Tak. Przysięgę wierności małżeńskiej. - Może. Tylko w takim wypadku zwykle mówi się „Może to i lepiej...”

30

y specjalne zamówienia na mięs m e j u z i l a a: Re ó r l k i k , , a g k ę z c ś , a dziczyz cina, k ę na l e i c

Sklepy Firmowe Nowak zapraszają! ul. Czerwony Dwór 17A ul. Gałczyńskiego 18/10 ul. Majora Slabego 2 ul. Jagielońska 38 ul. Obrońców Wybrzeża 2a ul. Stary Rynek Oliwski 3 ul. Pilotów 3/II ul. Księdza Goreckiego 8 ul. Cieszynskiego 38 paw.19

ul. Kombatantów 4/10 ul. Podwale Grodzkie 8-9 B4 ul. Kartuska 126 ul. Żwirki i Wigury 6/9 ul. Klonowa 1/3 Plac Dominikański1 Box 01 Al. Grunwaldzka 141 ul. Beethovena 24 ul. Hallera 233

Pruszcz Gdański ul. Krótka 20 Pruszcz Gdański ul. Chopina 16 Pruszcz Gdański ul. Wojska Polskiego 16 Sopot ul. Polna 8-12 Gdynia ul. Narcyzowa 1/16 Przywidz ul. Gdańska 5 Stegna ul. Gdańska 46 Nowy Dwór Gdański ul. Wejhera 11 Tczew ul. Pomorska 1/0.3 Kolbudy ul. Leśna 2 Jankowo, sklep firmowy