katalog wystawy

sZTUKA ULICY, CZYLI... ? Wprowadzenie Od kiedy sztuka jest współczesna? Jak profesjonalny może być amator? Czyje są ulice? Ile wzrostu ma sztuka wysoka?

Na takie i inne pytania szukano odpowiedzi w Zgierzu, mieszając i kopiując to, co w sztuce ulicy lubimy najbardziej. Pomysł zakładał twórcze interpretowanie różnych form street artu, jako nowej i świeżej formy sztuki poprzez stworzenie otwartego Muzeum Sztuk Ulicznych w Zgierzu w Parku Kulturowym Miasto Tkaczy. Eksponaty tworzone były przez młodzież i dzieci ze Zgierza, wzorujące się na najsłynniejszych światowych prototypach. To bardzo cenna lekcja historii sztuki nowoczesnej. Korzystając z tego, iż street art stoi na krawędzi bycia wandalizmem, zabawą a poważną, skomercjalizowaną twórczością wspólnie z młodzieżą,

dziećmi i mieszkańcami Zgierza zastanawialiśmy się, gdzie leży granica i co definiuje sztukę, co czyni ją wysoką, gdzie leży granica legalności sztuki i jak ma prawo ingerować w przestrzeń publiczną. Wszystkie te refleksje odbywały się na warsztatach i w przestrzeni miejskiej, gdzie młodzież tworzyła sztukę ulicy i twórczo ją reinterpretowała. Była to lekcja historii sztuki współczesnej i akademia sztuk pięknych w jednym.

Zespół Tkalni Weronika Jóźwiak Ilona Majewska Mateusz Mirys Karolina Miżyńska

co, gdzie, jak? owłóczkowac swiat... Ilona Majewska, opiekunka grupy „Włóczka, nitka i tkanina”: „W grupie pracują najmłodsi uczestnicy i uczestniczki. Chcemy pokazać im, że zmiany w przestrzeni publicznej można dokonywać za pomocą prostych form, korzystając z wachlarza umiejętności, które zdobyli już w przedszkolu - wycinając, klejąc. Dziergając można zmienić wygląd kosza na śmieci, znaku drogowego czy drzewa. To, co najważniejsze w grupie dzieciaków, to pokazanie im, że na miasto można patrzeć twórczo, że warto podejmować działania, nawet jeśli są one efemeryczne. Co szykujemy? Filcowe ptaszki, które zamieszkają w konarach drzew, wełniane stroje dla drzew, znaków. Grupa wciąż pracuje, myślę, że efekt może być ciekawy.”

Piotr „Kermit” Pawluczyk, opiekun grupy „Farby w aerozolu”: „Chcemy nauczyć się swobodnie  posługiwać puszką z farbą i wykorzystywać szablony jako jedną z ciekawych form street art’u. Jednocześnie wszystko, co wytworzymy ma na celu pokazanie, że sztuka ulicy ma bardzo dużą moc przekazu. Będziemy tworzyć mural dla dzieci, podopiecznych świetlicy „Przystań” z fundacji Arka i prace, które będą upiększać zgierską przestrzeń publiczną. Do tej pory nauczyliśmy się podstaw wycinania szablonów i obycia z puszką, stworzyliśmy koncepcję muralu dla świetlicy środowiskowej i rozpoczęliśmy prace. W najbliższym czasie rozwijając swoje umiejętności będziemy tworzyć

Farba po scianie

coraz to bardziej skomplikowane szablony, malować kompozycje i poznawać współczesnych twórców street art’u.”

Papierowe mikroprzekazy Anka Perek, opiekunka grupy „Papier”: „Plan jest taki, żeby uświadomić młodym ludziom, że za pomocą narzędzi które mają pod ręką (papieru, włóczki, szablonu) mogą tworzyć przekaz, który trafi do mieszkańców ich miasta. Że street art to nie tylko swoboda twórcza, ale także komunikat i przywracanie uwagi miejscom, które wtopiły się w przestrzeń miasta. Chcemy dać dużo swobody, tylko podsuwając pewne pomysły, by zarazić ludzi chęcią robienia takich mikroprzekazów. To jednocześnie otwiera oczy na problemy i miejsca, które są wokół nas. Młodzi ludzie biorący udział w zajęciach są ciekawi kolejnych działań, otwarci na nie, podczas „burzy mózgów” podsuwali fajne pomysły, więc jest dobrze.”

po prostu sie chce Karolina Miżyńska, opiekunka grupy „Ruch”: „Zaczęłam z wysokiego C”, pokazując tym młodym ludziom piękny film o Marinie Abramovic „Artystka obecna”, kontrowersyjnej artystce, zwanej dzisiaj babcią performensu. Ale chyba zadziałało. Wiem, że historia ikony sztuki współczesnej bardzo ich poruszyła i pokazała, że ten rodzaj sztuki, taki sposób jej uprawiania to wielka wartość dla sztuki w ogóle. Teraz pracujemy na emocjach, z których ma urodzić się wspólna inicjatywa. Myślę, że na początek będzie flash mob – może już w marcu. Ponieważ ja jestem absolutnie zafiksowana na zmuszaniu młodych ludzi do poszukiwania pozytywnych wartości w Zgierzu, wiele

naszych dyskusji i działań odnosi się i będzie odnosić do refleksji czy w tym mieście da się żyć twórczo, przyjemnie, z pozytywną perspektywą. Jestem pełna optymizmu. Grupa jest młoda, ale taka otwarta i pogodna. Chyba nam się po prostu chce.”

Anna Jurek, opiekunka grup „Miasto” oraz „Instalacje”: „Grupa „Miasto” wybrała trzy tematy przewodnie: zaaranżować przystanek autobusowy obok szkoły, pomalować schody i wypełnić dziury w ścianach klockami Lego. Przystanek stał się sprawą priorytetową ponieważ dzieci jeżdżą

z niego do domu, a jego wygląd jest co najmniej przygnębiający. Kolorowe schody i Lego w szczelinach murów spodobały się ze względu na pracę z kolorem i efekt rozweselający. Główną cechą street art’u, która podoba się dzieciom jest to, że przypadkowy przechodzień w kontakcie np. z kolorowymi schodami zostaje nimi znienacka zaskoczony, wyrwany z codziennego, schematycznego funkcjonowania. Grupa „Instalacje” to grupa, która zdecydowała się na trzy typy działania: zawieszenie huśtawek na przystankach komunikacji miejskiej, „usianie” motylami przestrzeni miasta oraz stworzenie ściany „Before I die” według pomysłu Candy Chang. Do wszystkich pomysłów zapałałam ogromnym uczuciem, ale ten ostatni wzbudził we mnie podziw dla Grupy ze Świetlicy „Przystań”. Członkinie i członkowie grupy są w wieku od 6 - 13 lat, mają w sobie ogromną energię i duże poczucie humoru.”

przystanek+huStawka...

inspiracje Jak każdy proces twórczy, projekt Wolnego Muzeum Sztuk Ulicznych opierał się na inspiracjach dokonaniami innych. Były nimi „wielcy” i „wielkie” świata sztuki ulicy, pionierzy i pionerki form takich, jak włóczka, szablon, instalacje czy mural.

WŁÓCZKA „Włóczkowe  bombardowanie“ polega na obszywaniu niezwykle kolorowymi kawałkami z włóczki, obiektów użyteczności publicznej, pomników, drzew. Według krytyków sztuki współczesnej „yarn bombing“ jest kolejnym dowodem na rosnące zaintere-

sowanie odbiorców rękodziełem i rzemiosłem. „Włóczkowe bombardowanie“ jest kolejną odsłoną street art’u, którego celem jest zaanektowanie i zaadaptowanie dla własnych potrzeb przestrzeni publicznej, nadanie jej osobistego charakteru.

Całkowicie owłóczkowany przez Magdę Sayeg autobus Zdj. Carla Gates @ Flickr (na licencji CC BY 2.0)

Magda Sayeg, niegdyś mieszkanka Austen w USA, w 2005 roku prowadziła w mieście mały butik. Pewnego dnia, nudząc się, postanowiła zrobić z włóczki błękitno-różową narzutkę na klamkę u drzwi. Instalacja cieszyła się tak dużym zainteresowaniem klientów, że Sayeg postanowiła „obszydełkować“ znak drogowy stojący przed sklepem. Nudny dotąd znak „stopu“, ubrany w kolorowe, włóczkowe wdzianko, zrobił w mieście furorę. Kierowcy zatrzymywali się przy nim, żeby zrobić sobie zdjęcie. Artystka postanowiła ubarwić inne znaki. Do pomocy miała robiące na drutach i na szydełku przyjaciółki, które nie wiedziały już co robić z produkowanymi przez siebie skarpetami i swetrami. Niedługo później, na zamówienie galerii z Mexico City, sponsorowana przez Absolut Vodka, Magda Sayeg „obszydełkowała“ miejski autobus. Dziś jest on ikoną „yarn bombingu“, ruchu który ma swoich praktyków od Japonii po Irlandię. Magda Sayeg, która po sukcesie swoich pierwszych prac założyła ruch Knitta Please, ma na swoim koncie cały szereg akcji artystycznych. W zeszłym roku w marcu ozdobiła przy pomocy szydełka 99 drzew stojących przed Blanton Museum of Art in Austin. Obecnie pracuje nad obszydełkowaniem mostu Williamsburg Bridge w Nowym Jorku, na zamówienie Nowojorskiego Wydziału Transportu.

Wenecja, jedna z prac w ramach projektu Dispatchwork Źródło: http://www.dispatchwork.info/venice

LEGO Wypełnianie braków miejskiej architektury klockami LEGO znalazło sobie wielu naśladowców na całym świecie. Trudno znaleźć prekursora ale jednym z pierwszych był na pewno artysta Jan Vorman, szwajcar, który zaplanował to jako swój projekt artystyczny – Dispatchwork. Zabawa polega na odnajdywaniu w mieście brakujących cegieł, kamieni, szpar w murach budynków i wypełnianie ich kolorowymi klockami. Z jednej strony znacznie upiększając zniszczone budynki, z drugiej zwracając uwagę przechodniów na zaniedbania i braki.

Artysta:Space Invader, w Quartier des Halles, Paryż Zdj. Marie Aschehoug-Clauteaux @ Flickr (na licencji CC BY-NC 2.0)

iNSTALACJE Uliczne instalacje to niezwykle obszerny rozdział street art’u. Podczas gdy tradycyjny street art używa płaskich powierzchni jak mury, uliczne instalacje funkcjonują w 3D i współistnieją z istniejącymi obiektami. Podobnie jak graffiti są z reguły nielegalne, a artysta pozostawia je w tkance miejskiej licząc się z ich tymczasowością. Czasem są tak zaprojektowane, by mieszkańcy mogli je wziąć lub ruszyć, co staje się częścią ich artystycznego życia. Zazwyczaj nie stanowią żadnego zagrożenia dla budynków czy innych obiektów na których są umieszczane. Artyści tworzący instalacje to m.in. Above, Banksy, El Celso, Space Invader, Nsumi, Mark Divo.

Instalacja Banksy’ego na Bristol City Museum Zdj. Stephen Wilson @ Flickr (na licencji CC BY-NC-ND 2.0)

mURALE Związek street art’u z miastem jest nierozerwalny. Tkanka miejska to darmowe płótno, które zapewnia codziennie uwagę spieszących obok niego przechodniów. Najefektowniejsze są murale, czyli wielkoformatowa grafika wykonywana na ścianach budynków. Mural może nieść ze sobą głębokie przesłanie lub spełniać jedynie funkcje ozdobne. Naścienne malowidła stają się integralną częścią budynku. Często również dzięki artystom to jedyna szansa na rewitalizację budynków lub ożywienie szarych blokowisk. Tradycja polskiego muralu jest długa. Wiele z nich powstało w czasach

PRL-u, kiedy to służyły jako nośniki propagandy lub po prostu używano ich w celach reklamowych. Poziom artystyczny dawnych polskich murali jest bardzo wysoki, w szczególności zasługujące na uwagę liternictwo i oryginalna forma. Wiele z nich przetrwało do dziś, część zamalowano lub przykrytą grubą warstwą styropianu. Na szczególną uwagę zasługują murale z Łodzi, które dzięki akcji „Ratujmy Łódzkie murale” mają szansę na przetrwanie. Mury miejskie powoli zaczynają być traktowane jak poważne galerie. Murale malują artyści z piedestałów. Powstaje też wiele inicjatyw miejskich galerii. Jedną z nich jest warszawska Galeria Murr, która powstała na przy Zamojskiego 24/26. Na murze o długości 24 metrów prezentowane są prace młodych twórców. Autorem pierwszej odsłony jest Dominik Cymer.

Jeden z murali wykonanych w ramach łódzkiej Galerii Urban Forms, artyści: SAT ONE (Niemcy) / ETAM CREW (Polska) Zdj. Nuno Cruz @ Flickr (na licencji CC BY-ND-NC 2.0)

napisy końcowe Projekt Wolne Muzeum Sztuk Ulicznych jest realizowany przez Stowarzyszenie Tkalnia, dzięki dofinansowniu z programu Akademia Orange. Partnerzy: Filia nr 1 MOK - Centrum Kultury Dziecka w Zgierzu, Fundacja vlep[v]net Podziękowania za współpracę: Park Kulturowy Miasto Tkaczy, RS II Grażyna Targalska, MPGM Sp. z o.o., Miejski Ośrodek Kultury w Zgierzu, Miejskie Usługi Komunikacyjne, Parafia Ewangelicko-Augsubrska w Zgierzu, świetlica środowiskowa „Wesoła gromada” przy SP 1 oraz świetlica środowiskowa „Przystań” Fundacji Arka. Z grupami pracowały/pracowali: - Anka Perek (Grupa Papier) - Ilona Majewska (Grupa Włóczka, Nitka i Tkanina) - Anna Jurek (Grupy Instalacje oraz Miasto) - Karolina Miżyńska (Grupa Ruch) - Piotr Pawluczyk (Grupa Farb w aerozolu)

Projekt zrealizowany w ramach programu Akademia Orange. Materiał jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska