PARTNER MERYTORYCZNY DODATKU

32326

POMORZE DODATEK SPECJALNY PULSU BIZNESU Poniedziałek, 30 listopada 2015

Dla biznesu dobry wiatr od morza Województwo pomorskie zajmuje siódme miejsce w kraju pod względem wytworzonego PKB (piąte z PKB na głowę) i trzecie, jeśli chodzi o wydajność pracy na osobę

NA WODZIE I NA LĄDZIE: Sąsiedztwo Bałtyku wpływa na charaktery i mentalność mieszkańców Pomorza, na rodzaje ich zajęć. Przyciąga także inwestorów, którzy właśnie tutaj widzą dla siebie szansę na biznesowy sukces. [FOT. WOJCIECH WOJCIK-FORUM]

II

PULS BIZNESU, 30 LISTOPADA 2015

POMORZE

Zastrzyk energii dla biznesu Przedsiębiorcy znad Bałtyku mogą liczyć na wsparcie Specjalnej Strefy Ekonomicznej, centrów obsługi inwestora i parków naukowo-technologicznych Anna Gołasa [email protected]  22-333-99-36

Największe wsparcie dla przedsiębiorczości nad Bałtykiem oferuje Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna (PSSE), która jest jedną z najszybciej rozwijających się w Polsce. Zajmuje ponad 2 tys. hektarów w czterech województwach: zachodniopomorskim, kujawsko-pomorskim, wielkopolskim i pomorskim. Działa w niej 110 firm, które utworzyły prawie 19 tys. miejsc pracy, a wartość zrealizowanych przez nie inwestycji przekroczyła 9,6 mld zł.

Skupisko interesów W PSSE dominują branże: nowoczesnych technologii, elektronika, budownictwo, przemysł maszynowy, chemiczny, papierniczy i farmaceutyczny. Od stycznia do października 2015 r. wydano dziewięć zezwoleń na działanie w strefie. Nowe podmioty zadeklarowały inwestycje o wartości 116,77 mln zł i utworzenie 131 miejsc pracy i utrzymanie 1220. — Zainteresowanie strefą ciągle rośnie — na potrzeby inwestorów w październiku 2015 r. rząd włączył do niej tereny inwestycyjne w Brodnicy, Łebie, Liniewie i Lipnie oraz Gdańsku, a także w Starogardzie Gdańskim, Toruniu, Janikowie i Czarnkowie. Trwają procedury związane z wydaniem zezwoleń dla inwestorów na tych terenach — informuje Teresa Kamińska, prezes PSSE. Działający w PSSE przedsiębiorcy mogą liczyć na zwolnienie w podatku dochodowym. Wysokość ulgi zależy od wielkości firmy. — Małe podmioty otrzymują najwyższą pomoc, która w województwie pomorskim, kujawsko-pomorskim i zachodniopomorskim wynosi 55 proc., średnie firmy mogą liczyć na 45 proc., a duże — na 35 proc. Pomoc publiczna w woj. wielkopolskim jest o 10 pkt.

procentowych niższa — mówi Teresa Kamińska. Strefa pełni także rolę koordynatora współpracy między inwestorami, podwykonawcami i uczelniami. Do realizacji swoich celów powołała m.in. Ponadregionalny Klaster Strefowy, Klaster ICT, Klaster Rolno-spożywczy, Klaster Morski, Strefowy Klaster Edukacyjny oraz Gdansk Life Science Centre. — Innowacyjne firmy są przyszłością każdej gospodarki, dlatego zapewniamy przedsiębiorcom warunki do inicjowania i rozwijania współpracy nauki z biznesem. W tym celu wspólnie z samorządem województwa pomorskiego, miastem Gdańsk i Politechniką Gdańską powołaliśmy Gdański Park Naukowo-Technologiczny (GPN-T), w którym ulokowało siedziby ponad 120 firm, głównie z branży informatycznej i biotechnologicznej — opowiada Teresa Kamińska. Rozszerzając ofertę o nowe przedsięwzięcia, np. Edu Przedszkole, coaching biznesowy, centrum danych, bezpłatne porady prawne, zarządzający strefą dbają, żeby każdy innowacyjny pomysł miał szansę przerodzić się w prężną firmę. — Przedsiębiorczość jest umiejętnością dostrzegania potrzeb, doskonaleniem pomysłów, dlatego staramy się słuchać swoich inwestorów, chętnie podejmujemy współpracę przy innowacyjnych pomysłach, a także rewitalizujemy region, by umiejętnie wykorzystać to, co już mamy — przekonuje Teresa Kamińska.

Rezerwat nowoczesności Jednym z sukcesów PSSE jest zakończona niedawno rewitalizacja terenów byłej stoczni Gdynia, gdzie powstał Bałtycki Park Nowych Technologii. Najnowsze przedsięwzięcie, w jakie zaangażowała się strefa, to przejęcie części terenów Stoczni Gdańsk. Pozyskane w ten sposób ponad 23 hektary na Wyspie Ostrów wkrótce będą przygotowane na potrzeby inwestorów.

Teresa Kamińska: W PSSE działa 110 firm, które utworzyły prawie 19 tys. miejsc pracy, a wartość zrealizowanych przez nie inwestycji przekracza 9,6 mld zł. prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej

— Nasza strategia przewiduje, że będą się tam lokowały firmy z branży morskiej. W ciągu dwóch lat odmienimy ten teren, który stanie się przemysłową wizytówka Gdańska — zapewnia prezes PSSE.

[FOT. WM]

Aktywny jest także Pomorski Park Naukowo-Technologiczny (PPNT) Gdynia, w którym działają informatycy, biotechnolodzy, projektanci, wynalazcy, ale również innowatorzy społeczni.

— Gdynia intensywnie wspiera i rozwija nowoczesne idee korzystne dla dobra publicznego. Mogą być nimi nowe produkty, usługi, ale i modele działania, czyli innowacje społeczne. Właśnie dlatego

pod dachem Parku rozwija się m.in. Laboratorium Innowacji Społecznych. Realizowane przez nie projekty badawcze przeciwdziałają wykluczeniu cyfrowemu i wspierają osoby niepełnosprawne w codziennym życiu — tłumaczy Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni. 18 listopada 2015 r. otwarto w tym mieście Park Konstruktorów, czyli przestrzeń dla kreatorów, projektantów i inżynierów, w której mogą rozwijać zaawansowane projekty technologiczne „od koncepcji do produktu“. Na uwagę zasługuje także Gdyńskie Centrum Wspierania Przedsiębiorczości, które działa na zasadzie „jednego okienka”, umożliwiając załatwienie wszystkich formalności w jednym miejscu. Oferuje doradztwo biznesowe, prawne, podatkowe, obsługę merytoryczną osób niepełnosprawnych, a także realizuje szkolenia dotyczące przedsiębiorczości. Pomorskich przedsiębiorców aktywnie wspiera także działające w Gdańsku centrum obsługi inwestorów Invest in Pomerania. — Oprócz tego, żeby przyciągnąć biznes na Pomorze, zależy nam, by świetnie się u nas rozwijał. Dlatego organizujemy spotkania sektorowe, angażujemy się w dialog na linii edukacja — przedsiębiorcy, aby jak najlepiej przygotować naszych uczniów i studentów do wejścia na rynek pracy organizujemy programy szkoleniowe dostosowane do potrzeb konkretnych inwestorów. Mamy w zespole rzecznika inwestora, który w każdej chwili jest gotowy pomóc w razie jakichkolwiek problemów administracyjnych, wizowych itd. Planujemy dalszy rozwój naszych usług. Według rankingów PAIiIZ jesteśmy od trzech lat najlepszym regionalnym biurem obsługi inwestora — chwali się Marc in Piątkowski, dyrektor Invest in Pomerania. © Ⓟ

MATERIAŁ PARTNERA DODATKU

32326

Gdynia - dobre miasto do życia Aktywność społeczna Zgodnie z wynikami Diagnozy Społecznej 2015 Gdynia jest najlepszym miastem do życia w Polsce. Aż 87% mieszkańców jest bardzo zadowolona i zadowolona z miejsca zamieszkania. Wpływają na to między innymi realizowane inwestycje, poprawiające jakość życia w mieście, a także zapraszanie mieszkańców do wspólnego decydowania o rozwoju przestrzeni miejskiej. Jednym z takich zaproszeń jest Gdyński Budżet Obywatelski. W październiku odbyło się głosowanie w jego drugiej edycji. Do podziału było blisko 4,6 mln złotych. Nasi mieszkańcy zgłosili 222 projekty na łączną sumę ponad 20 mln złotych, z których do głosowania trafiło 179. Na podkreślenie zasługuje ogromne zaangażowanie projektodawców, którzy od pierwszych chwil głosowania zaskakiwali pomysłami na promocję zgłoszonych przez siebie przedsięwzięć. Kręcili filmy, zamieszczane później w internecie, aktywnie działali na portalach społecznościowych, tworzyli zabawne memy, chętnie korzystali z tablic wyborczych. Zaangażowanie, z jakim mieszkańcy Gdyni włączyli się w realizację pierwszej edycji budżetu obywatelskiego doceniono nominacją do nagrody Super Samorząd pod patronatem Prezydenta RP. Frekwencja była nadspodziewanie dobra, wyniosła 20 procent. Przy okazji oddawania głosów na projekty, mieszkańcy byli pytani również o to, jak oceniają sposób realizacji budżetu obywatelskiego w Gdyni. Zebrane opinie pomogą rozwijać pomysły na realizację gdyńskiego budżetu w oparciu o realne potrzeby gdynian. Komunikacja W dzisiejszych czasach jednym z kluczowych aspektów jakości życia w mieście jest komunikacja. Uruchomienie w Trójmieście systemu TRISTAR - największego w tej części Europy systemu inteligentnego zarządzania ruchem, oznacza poprawę płynności, bezpieczeństwa i komfortu na trójmiejskich drogach, a dla pasażerów komunikacji miejskiej lepszy standard podróżowania. TRISTAR to jedna z wizytówek prężnego rozwoju Trójmiasta i współpracy samorządów. Sercem całego systemu jest sieć komputerów - połączonych z centrami sterowania w Gdańsku i Gdyni - która zarządza przede wszystkim sygnalizacją świetlną i reguluje ruch pojazdów komunikacji miejskiej w obrębie najistotniejszych z punktu widzenia natężenia ruchu ulic w Trójmieście. W ramach systemu TRISTAR został uruchomiony również system informacji medialnej, który prezentuje podróżnym za pośrednictwem portalu internetowego informacje o sytuacji drogowej w obszarze objętym systemem. Zrównoważony rozwój Gdynia jako jedno z czterech polskich miast posiada miejski transport trolejbusowy. W zeszłym roku Komisja Europejska uhonorowała Gdynię prestiżową nagrodą „Regiostars 2014” za projekt proekologicznego transportu publicznego. Jest to kolejna z licznie przyznawanych Miastu nagród związanych z komunikacją publiczną. Najlepszym dowodem na właściwy kierunek podejmowanych przez Miasto działań jest fakt, że Gdynia otrzymała prawo organizacji CIVITAS Forum - międzynarodowej konferencji poświęconej rozwojowi zrównoważonego transportu i mobilności miejskiej. Pod koniec września 2016 r. do Gdyni przyjedzie około 500 ekspertów i praktyków, którzy z sukcesami prowadzą politykę równoważenia transportu w europejskich miastach. Działania Gdyni na rzecz środowiska zostały docenione w konkursie Eco-Miasto organizowanym przez Ambasadę Francuską w Warszawie. W grupie miast powyżej 100 000 mieszkańców jury przyznało nagrodę specjalną „Teraz Środowisko" i trzy wyróżnienia - w kategorii „Mobilności zrównoważonej" oraz „Gospodarki odpadami" i "Efektywności energetycznej". W wyborze laureata brane jest pod uwagę przemyślane zarządzanie odpadami, działania mające na celu poprawę jakości powietrza, promowanie transportu zbiorowego i polepszanie jego infrastruktury, przyszłościową politykę energetyczną oraz skuteczną gospodarkę wodną.

fot. Wojtek Jakubowski

Swoje powstanie i dynamiczny rozwój miasto zawdzięcza strategicznemu położeniu na mapie Polski i Europy. W latach 20. XX w. w miejscu małej osady rybackiej na południowym wybrzeżu Bałtyku powstał ówczesny główny port morski Polski, który obecnie jest jednym z czterech portów o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej, a także znaczącym portem w basenie Morza Bałtyckiego. Gdynia pozostaje mocnym filarem Pomorza i stale rozwijającej się metropolii trójmiejskiej.

Atrakcyjna dla inwestorów W 2014 roku Gdynia znalazła się na pierwszym miejscu rankingu opracowanego przez Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej i magazyn „Forbes” - w grupie miast średniej wielkości atrakcyjnych dla biznesu. Gdynia została wyróżniona także w kilku kategoriach szczegółowych – na pierwszym miejscu w kategorii potencjał gospodarczy, na drugim wśród miast najbardziej przyjaznych biznesowi, trzecim w kategorii badającej dostępność miast pod kątem infrastruktury telekomunikacyjnej i drogowej. - Ta prestiżowa nagroda potwierdza, że Gdynia jest w czołówce miast atrakcyjnych dla inwestorów. Samorząd od lat konsekwentnie stawia na zrównoważony rozwój oraz troszczy się o przedsiębiorczość, w przekonaniu, że jest ona podstawą siły miasta - mówi wiceprezydent Katarzyna Gruszecka - Spychała. - Gdynia jest postrzegana jako miasto atrakcyjne i przyjazne - ludzie chcą tu mieszkać. To ważne, bo gdy pozostałe parametry atrakcyjności inwestycyjnej są w rożnych lokalizacjach na wyrównanym, wysokim poziomie, często decyduje właśnie jakość życia - a w tym jesteśmy bezkonkurencyjni. W październiku 2015 r. Rada Miasta Gdyni przyjęła zaktualizowany Gdyński Program Wspierania Przedsiębiorczości. Przeprowadzono diagnozę dotyczącą określenia roli sektora MMŚP w kształtowaniu rynku pracy, sytuacji ekonomiczno-finansowej firm w tym sektorze i jej wpływu na lokalną gospodarkę, czynników i barier rozwoju sektora MMŚP oraz realizowanych projektów wspierających rozwój konkurencyjności w tym sektorze. Gospodarka morska Zarząd Morskiego Portu Gdynia S.A. uhonorowany został Perłą Polskiej Gospodarki 2015 w kategorii przedsiębiorstw o przychodach rocznych od 100 mln do 1 mld złotych. Obecnie jednym z głównych zadań Miasta jest odczarowanie mitu gospodarki morskiej w ruinie. Jednym z kluczowych wydarzeń budujących w opinii publicznej świadomość znaczenia oraz kondycji branży jest organizowane w Gdyni Forum Gospodarki Morskiej. W tym roku po raz pierwszy w wieloletniej historii gdyńskich spotkań specjalistów od gospodarki, w nazwie zabrakło słowa „międzynarodowe". Zamiast tego, wydarzenie niemal w całości poświęcone było branży morskiej. Projekt był niezwykle innowacyjny, ale miał już tyle lat, że wymagał zmiany. Rzeczywistość wskazywała, że z trzech paneli, które organizowaliśmy dorocznie ciekawe były wszystkie, ale ogromnym powodzeniem i realnym związkiem z biznesem, z problemami, szansami, wyzwaniami, przed którymi stoi biznes dotyczył gospodarki morskiej - wyjaśnia Katarzyna Gruszecka-Spychała wiceprezydent Gdyni i dodaje: Wniosek był prosty, skoro to jest najważniejszy panel, cieszy się największą frekwencją, dyskusja jest najgorętsza, a wnioski przekładają się na rzeczywistość to znaczy, że to jest to, co musimy rozwijać. Po wielu latach projekt dojrzał, żeby skupić się na tej dziedzinie gospodarki, która dla Gdyni jest najważniejsza. Na terenie Gdyni prężnie działa ponad 20 firm produkujących szeroko rozumiane wyposażenie okrętowe i portowe. Stocznie Crist S.A., Stocznia Remontowa Nauta budują statki naukowo-badawcze, statki do budowy wież farm wiatrowych, hybrydowe promy, specjalistyczne sejnery, wykonują złożone prace remontowe i instalacyjne dla kontrahentów z całego świata. W przetargach niejednokrotnie pokonują inne stocznie europejskie, co oznacza, że

gdyńskie stocznie wygrywają już nie tylko niższą ceną, ale przede wszystkim wysoką jakością i wyspecjalizowaniem. Branżą wspierającą i zarazem czerpiącą z obecności portu jest Transport - Spedycja - Logistyka TSL. 50% firm logistycznych i spedycyjnych regionu zlokalizowanych jest w Gdyni. Miasto nie ustaje w inwestowaniu w infrastrukturę polepszającą dostępność transportową, bo to właśnie ona jest atutem Gdyni na tle kraju. Stąd właśnie wyrosła inicjatywa „Dolina Logistyczna’ – wielofunkcyjnego obszaru funkcjonalnego, opartego o sektor TSL. Partnerami współpracującymi przy rozwoju obszaru funkcjonalnego Dolina Logistyczna są oprócz Gdyni miasta: Rumia, Reda, Wejherowo oraz gminy Wejherowo oraz Kosakowo. Celem inicjatywy jest dalsze rozwijanie infrastruktury systemu transportowego w ramach transeuropejskich sieci transportowych jako przewagi konkurencyjnej, a dalej innowacyjnego obszaru gospodarczego, konkurencyjnego pod względem lokalizacji działalności przemysłowej. Innowacyjność Cechą charakterystyczną gdyńskiego biznesu jest innowacyjność. Sektor ICT staje się obecnie biznesowym wyróżnikiem miasta, a nawet szerzej – regionu. Od lat działająca w Gdyni firma Radmor SA opracowała mobilne stacje UKF, wykorzystywane nie tylko przez firm prywatne, ale i przez Wojsko Polskie na misjach w Iraku i Afganistanie. IVONA Software sp. z o.o. stworzyła najlepszy na świecie syntezator mowy text-to-speech, mówiący w wielu językach i cieszący się popularnością w wielu różnych krajach. Firma została kupiona przez koncern Amazon, a zaczynała swoją działalność w Pomorskim Parku Naukowo Technologicznym, który jest domem wielu innowacyjnych rozwiązań gdyńskich firm. Trineo i Voice Lab otrzymały medal „Mercurius Gedanensis” za najlepszy wdrożony produkt prezentowany na Targach Technicon Innowacje 2015. Trineo wyróżniono za mobilny system sygnalizacji włamania Trineo Move z funkcjami wspierającymi zdalną opiekę nad osobami starszymi. Voice Lab nagrodzono za bankowość głosową. Firma stworzyła własne rozwiązania w zakresie biometrii głosowej oraz rozpoznawania mowy, które oferuje w bankowości, medycynie, sądownictwie oraz telekomunikacji. Mocnym reprezentantem gdyńskiego potencjału jest sektor biotechnologii. W samym Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym działa ich 11. Firmy te mają różny profil, od usług zaawansowanych analiz chemicznych, poprzez produkcję surowic i walkę z zakażeniami, aż do produkcji narzędzi biologii molekularnej. Stolica polskiego designu Nie można mówić o Gdyni, nie zaznaczając jej znaczenia na polskiej i już europejskiej mapie Designu. Centrum Design Gdynia – obchodzące w dniach 27-29 listopada swoje 4 urodziny, działa na rzecz kompleksowego wsparcia rozwoju i promocji biznesu kreatywnego w mieście, na Pomorzu i w regionie Morza Bałtyckiego. Realizuje szereg projektów skierowanych do projektantów, przedsiębiorców, środowiska akademickiego oraz społeczności lokalnej. Wiele z nich, jak np. realizowany od 7 lat Gdynia Design Days, zdobywa międzynarodowy rozgłos i uznanie, a efekty pracy projektantów nierzadko trafiają do wdrożenia i wkomponowują się na stałe w gdyński krajobraz, dając mieszkańcom szansę zasmakowania ich zalet w trakcie realizowanej od 5 lat letniej akcji Gdynia Playground.

IV

PULS BIZNESU, 30 LISTOPADA 2015

POMORZE

Pomorze dużo m Młode społeczeństwo, rozwinięta infrastruktura i doskonałe warunki przyrodnicze to tylko niektóre atuty Pomorza

DLA CIAŁA I DUCHA: W ostatnich latach wzrosło w Gdyni zainteresowanie dobrymi ośrodkami spa i przyjazdami typu city break [kilkudniowe wyjazdy do dużych miast — przyp. red.], co wynika z wysokiej jakości oferty kulturalnej, kulinarnej i atrakcji dla dzieci — mówi Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni. [FOT. ARC]

Anna Gołasa [email protected]  22-333-99-36

Najwyższy w kraju przyrost naturalny i dodatnie saldo migracji decydują o stałym wzroście liczby mieszkańców województwa pomorskiego. Pomorzanie są względnie młodzi, przedsiębiorczy, ambitni. I co najważniejsze — mają dobre warunki do prowadzenia biznesu.

Nadbałtyckie interesy Pomorskie zajmuje siódme miejsce w kraju pod względem wytworzonego PKB i piąte, jeśli chodzi o PKB na głowę. Atutem regionu jest także rosnąca wydajność pracy na osobę (trzecie miejsce w Polsce). — Coraz lepsza jest sytuacja na pomorskim rynku pracy. Przybywa pracujących, a bezrobocie spada szybciej niż średnio w Polsce. Pod koniec września 2015 r. wynosiło 9 proc. — informuje Radomir Matczak, dyrektor departamentu rozwoju regionalnego i przestrzennego w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego (UMWP). Najsilniejszą pozycję na Pomorzu ma przemysł morski, w którym obok stoczni remontowych i konstrukcyjnych rozwija się produkcja jednostek tzw. offshorowych, czyli wykorzystywanych w gospodarce na morzu, elementów do wytwarzania energii odnawialnej, nowoczesnych łodzi i luksusowych jachtów. — Gdańska branża stoczniowa radzi sobie świetnie. Sukcesy na rynku międzynarodowym odnotowują spółki należące do Remontowa Holding. W mieście mają siedziby uznany na świecie producent luksusowych jachtów Sunreef Yachts i specjalizująca się w konstrukcjach z aluminium stocznia Aluship Technology. Gdańsk systematycznie umacnia swoją pozycję na rynku tzw. off shore. W tej dziedzinie prym wiedzie Stocznia Gdańska, której produkcja skoncentrowała się na wieżach wiatrowych, a także rurach i konstrukcjach wielkogabarytowych — mówi Andrzej Bojanowski, wiceprezydent Gdańska.

O mocnej pozycji sektora stoczniowego mówi także Marcin Piątkowski, dyrektor centrum obsługi inwestorów Invest in Pomerania. — W Polsce wciąż pokutuje obraz upadających stoczni. A jest wręcz przeciwnie. Trójmiejskie stocznie produkują specjalistyczne jednostki wykorzystywane w przemyśle off shore, kontenerowce arktyczne, wieże wiatrowe dla morskich farm wiatrowych, ekskluzywne jachty. Przemysł morski to jednak nie tylko stocznie, ale także całe zaplecze projektowe, towarzystwa klasyfikacyjne, centra badawczo-rozwojowe, podwykonawcy. To naprawdę potężny sektor — przekonuje Marcin Piątkowski. W Pomorskiem bardzo rozwinął się także przemysł rafineryjny, reprezentowany przez Grupę Lotos, największe przedsiębiorstwo regionu i piąte w Polsce. Umacnia też pozycję branża spożywcza (np. Iglotex), w tym produkcja i przetwórstwo ryb (Graal i Morpol), produkcja drzewno-meblowa oraz budownictwo. Do priorytetów w polityce inwestycyjnej zalicza się tu ponadto branże: farmaceutyczną (np. Polpharma, największy producent leków we wschodniej Europie) i kosmetyczną (Ziaja, Oceanic).

Pole innowacji Pomorze, a zwłaszcza Trójmiasto, to także miejsce rozwoju nowoczesnych usług biznesowych, głównie IT, finansowych i księgowych. — Tylko w tym roku w Gdańsku do inwestorów z tego sektora dołączyły: amerykańska korporacja finansowa State Street, lider usług HR — Alexander Mann Solutions, niemiecki koncern ThyssenKrupp, a także fińska firma IT — Avaus Marketing Innovation — wylicza Andrzej Bojanowski. Z danych Urzędu Marszałkowskiego wynika, że działalność BPO/SSC w regionie uruchomiły m.in. Bayer, First Data, Reuters Polska, Arla Foods, OIE Support, WNS Holding, Metsä Group. W Pomorskiem szybko rozwijają się także firmy z sektora ICT (technologie informacyjne i komunikacyjne) — siedziby

maja tu np. Intel i Young Digital Planet. Region staje się także ważnym eksporterem produktów przemysłu motoryzacyjnego. Działają tu dwa centra badawcze przy zakładach produkcyjnych koncernu Eaton w Tczewie. Inni dostawcy komponentów do samochodów to Delphi, Gardner i NordGlass. Działają tu też producenci autobusów Scania i Irisbus oraz fabryki podzespołów innych marek.

Ulepszona infrastruktura Pozytywnemu wizerunkowi Pomorza sprzyja ulepszona infrastruktura drogowa. Przebudowano wiele ważnych odcinków dróg krajowych, wybudowano obwodnice Chojnic i Słupska, most przez Wisłę w Kwidzynie, południową obwodnicę Gdańska, a także ukończono budowę autostrady A1 na odcinku Gdańsk — Toruń. — Trwają prace nad Trasą Kaszubską między Trójmiastem i Słupskiem. Komunikacja zewnętrzna Będzie też usprawniona po zakończeniu w grudniu 2015 r. prowadzonych od 2009 r. prac na trasie E-65 Warszawa — Gdynia. Skróci to czas dojazdu m.in. do stolicy. Dużą szansą dla regionu jest również uruchomiona w 2015 r. Pomorska Kolej Metropolitalna — zapewnia Radomir Matczak. Pomorze może się także pochwalić szybkim rozwojem transportu lotniczego. Lotnisko im. Lecha Wałęsy w Gdańsku jest trzecie w kraju pod względem liczby pasażerów. W 2014 r. obsłużyło ich aż 3,3 mln, czyli o prawie 50 proc. więcej niż w 2010 r. Prognozy na 2015 r. wskazują na jeszcze większy wzrost. — Pomorskie ma wyjątkowy potencjał logistyczny. Jest częścią Transeuropejskiej Sieci Transportowej (TEN-T) i stanowi początek jednego z najważniejszych europejskich korytarzy transportowych Bałtyk — Adriatyk, łączącego Skandynawię z Południową Europą — tłumaczy dyrektor z UMWP. W branży transportowo-logistycznej w województwie zarejestrowanych jest około 17,5 tys. firm, w tym m.in.

Maersk Line, DCT Gdańsk, DHL Express, Goodman. Rozbudowywana infrastruktura przyczynia się do szybkiego rozwoju portów morskich. W 2014 r. w Gdańsku i w Gdyni przeładowano ponad 45 mln ton towarów, a terminale pasażerskie obsłużyły ponad 0,5 mln osób. Porty w Gdańsku i Gdyni są największe nad południowym Bałtykiem. Pierwszy oferuje m.in. usługi głębokowodnego terminala kontenerowego — DCT Gdańsk, który jest hubem dla tej części Europy i transportową bramą na świat. — Już dwa serwisy oceaniczne regularnie zawijają do terminala DCT Gdańsk. Bezpośrednie cotygodniowe połączenia morskie z Chinami i Koreą Południową sprawiają, że jesteśmy bardzo atrakcyjni

dla firm logistycznych i produkcyjnych. Gdańsk jest jedynym portem na wschód od Cieśnin Duńskich, który może obsłużyć największe kontenerowce na świecie. W rezultacie w naturalny sposób stajemy się przeładunkowym hubem dla Europy Wschodniej — przekonuje Marcin Piątkowski. W Trójmieście działają cztery terminale kontenerowe, oprócz DCT Gdańsk są to Gdański Terminal Kontenerowy oraz gdyński Bałtycki Terminal Kontenerowy i Gdynia Container Terminal. Gdynia rozwinęła bardzo szeroką sieć połączeń tzw. feederowych (czyli przewozów kontenerów między mniejszymi portami) z krajami Europy Zachodniej, Skandynawii i krajów bałtyckich, co ma nie-

bagatelne znaczenie dla producentów eksportujących na te rynki.

Magnes na turystów Bardzo ważną gałęzią pomorskiej gospodarki jest turystyka. Rozwój jej różnych form spowodował, że region ma jedną z największych baz noclegowych w Polsce. Półwysep Helski ma najlepsze warunki w naszej części Europy do uprawiania windsurfingu i kitesurfingu. — Nowoczesne mariny jachtowe przyciągają wielu żeglarzy. Bogata oferta spędzania wolnego czasu i liczne obiekty dziedzictwa kulturowego sprawiają, że mieszkańcy nie muszą wyjeżdżać w poszukiwaniu odpoczynku i relaksu. To zaś powoduje,

PULS BIZNESU, 30 LISTOPADA 2015

V

POMORZE

może

że województwo pomorskie, a szczególnie Trójmiasto i jego okolice są postrzegane jako wyjątkowo atrakcyjne miejsce do życia i pracy — uważa Radomir Matczak. Wiele propozycji dla szukających pomysłu na zagospodarowanie czasu wolnego ma Gdynia. Chodzi nie tylko o typowe dla miejscowości nadmorskich plażowanie, kąpiele i uprawianie sportów wodnych. — W ostatnich latach wzrosło zainteresowanie dobrymi ośrodkami spa i przyjazdami typu city break [kilkudniowe wyjazdy do dużych miast — przyp. red.], co wynika z wysokiej jakości oferty kulturalnej, kulinarnej i atrakcji dla dzieci — mówi Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni.

Miasto organizuje również imprezy artystyczne: Lato zaczyna się w Gdyni: Cudawianki, Open’er Festival, L adies’ Jazz Festival, Globaltica — Festiwal Kultur Świata. Działa tu teatralna Scena Letnia, dla której scenerią jest plaża, Teatr Miejskiego, Teatr Muzyczny i odbywa się tu festiwal filmowy. Magnesem przyciągającym turystów jest też oferta sportowa, bo odbywają się tu m.in. Herbalife Iroman 70.3 Gdynia, BCT Gdynia Maraton, MTB Gdynia Maraton, Volvo Gdynia Sailing Days, Gdynia Saling Days, PKO Grand Prix. — W 2014 r. odbyły się u nas zawody Red Bull Air Race. Czterokrotnie byliśmy gospodarzem zlotu The Tall Ships’ Races — opowiada Katarzyna Gruszecka-Spychała. Dumą Gdyni jest też jedyne w kraju muzeum historii polskiej emigracji. — W historycznym gmachu Dworca Morskiego, skąd przez dziesięciolecia wypływały polskie transatlantyki, powstała instytucja, która o dziejach wyjazdów i losach Polaków na świecie opowiada w ścisłym związku ze współczesnością. Historia emigracji pisze się bowiem każdego dnia. Jej najróżniejsze wymiary przedstawia wystawa stała — mówi Katarzyna Gruszecka-Spychała. Turyści ściągają nie tylko do Trójmiasta. Coraz więcej osób odwiedza np. Tczew. — Rewitalizacja bulwaru nadwiślańskiego umożliwiła jego otwarcie na rzekę. Atutem miasta są też dwa widoczne z bulwaru historyczne mosty — drogowy i kolejowy. Pierwsza pisemna wzmianka o Tczewie pochodzi z 1198 r. a prawa miejskie uzyskał już w 1260 r. Dwa lata wcześniej powołano tu pierwszą w Polsce radę miejską, co oznacza, że Tczew jest najstarszym w Polsce samorządem miejskim — opowiada dr Tomasz Brodzicki z Instytutu Rozwoju na Wydziale Ekonomicznym Uniwersytetu Gdańskiego. Miasto podejmuje wiele działań rozwojowych. — W dziedzinie biznesu za szczególnie ciekawe należy uznać utworzenie Domu Przedsiębiorcy w Tczewie i Inkubatora Przedsiębiorczości w zrewitalizowanym budynku. Bardzo ciekawa jest również koncepcja Nowego Centrum Tczewa z wykorzystaniem terenów pozyskanych od Agencji Mienia Wojskowego. Może ono pełnić ważne funkcje miastotwórcze, a także zwiększyć tempo rozwoju Tczewa i nadać mu nowy kierunek — uważa Tomasz Brodzicki. © Ⓟ

Od rządzących trzymajmy się jak najdalej Przemysł stoczniowy ma się dobrze tam, gdzie budował pozycję, czyli w sektorze prywatnym, którego państwo nie zdążyło zepsuć. Stocznia może się różnie kojarzyć. Po transformacji systemowej konotacje były raczej negatywne. Choć wcale takie być nie muszą. Wprawdzie upadek stoczni Gdańskiej i Szczecińskiej przypieczętowała w 2008 r. Komisja Europejska, ale przyszłość branży wciąż się pisze. Przemysł okrętowy ostatniego słowa jeszcze nie powiedział i zamiast do zakończenia opowieści szykuje się raczej do napisania kilku nowych rozdziałów.

Wielkość to nie wszystko Dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) dotyczące produkcji statków w Polsce wskazują, że jest coraz gorzej. W 2006 r. nasze stocznie wyprodukowały 24 statki o łącznej pojemności 693 tys. tonażu brutto. W 2007 r. było to 30 statków, ale tonaż brutto spadł do 530 tys. Od tego czasu liczba produkowanych statków się wahała, ale tonaż stale spadał. W 2013 r. dla 12 wyprodukowanych w Polsce statków wyniósł 34,7 tysięcy. W 2009 r., powołując się na decyzję KE, rząd zlikwidował stocznie Gdyńską i Szczecińską. Przyjmując ten rok jako pewną cezurę, można zaobserwować, jak zmieniał się polski przemysł okrętowy. W latach 2006-09 polskie stocznie stworzyły 34 konte-

nerowce i semikontenerowce, 3 drobnicowce, tyle same chemikaliowców, po jednym gazowcu i statku rybackim, 17 transportowców do przewozu samochodów, 5 promów, 32 statki nietowarowe i 3 jednostki tzw. offshore (np. do obsługi platform wiertniczych). Okres 2010-13 wygląda już zupełnie inaczej. Powstały wtedy zaledwie 2 kontenerowce i semikontenerowce, 5 drobnicowców, jeden masowiec, 16 promów, 6 statków rybackich i 35 statków nietowarowych. Statystyka nie mówi jednak wszystkiego. Produkcja dużych jednostek rzeczywiście z Polski odpłynęła. Wokół stoczni wyrosła jednak prężnie działająca branża. — Można powiedzieć, że w Polsce działałją dwa przemysły okrętowe: państwowy i prywatny. I o ile stocznie należące do skarbu państwa rzeczywiście kojarzą się raczej z problemami, o tyle prywatne firmy radzą sobie świetnie. To spółki, które powstały jeszcze w latach 90. Zakładały je grupy pracowników lub zwolnieni z państwowych stoczni specjaliści — mówi Jerzy Czuczman, dyrektor biura Związku Pracodawców Forum Okrętowe (FO).

Zmiana w produkcji W połowie 2015 r. FO zgromadziło od swoich członków dane dotyczące ich sprzedaży i zatrudnienia w poprzednim roku. Okazało się, że na firmy należące do stowarzyszenia przypada 70 proc. budów i 64 proc. remontów statków w ujęciu wartościowym. Ich łączne

przychody (bez członków stowarzyszonych) wyniosły 4,9 mld zł. Zatrudniały zaś około 10 tys. osób. — Polski przemysł okrętowy z produkcji dużych, ale tanich jednostek wyewoluował w stronę wytwarzania specjalistycznych statków wysokiej jakości. Dawniej stocznie produkowały większe jednostki pływające, ale ich koszt sięgał 2,5-3 dolarów za kilogram. Obecnie ta produkcja przesunęła się na Wschód, głównie do Azji. W Polsce wartość produkowanych statków znacznie wzrosła i sięga kilkunastu do nawet 20 euro za kilogram. Dla porównania: Mercedes klasy C jest wart 20 euro za kilogram, a nowe telewizory 25 euro — opowiada Jerzy Czuczman. Według niego o dobrej kondycji branży świadczy rosnące zatrudnienie, które wraca do stanu sprzed kilku lat, co oznacza, że fachowcy szybko znaleźli zatrudnienie po upadu stoczni. Potwierdzają to dane GUS, z których wynika, że przy produkcji i naprawie statków i łodzi w 2006 r. pracowało niecałe 33,9 tys. osób, a w 2007 r. ponad 35 tysięcy. Najbardziej zatrudnienie spadło w 2009 r. po upadku stoczni — do 23,4 tys. osób, ale od tego czasu rośnie i w 2013 r. doszło do 31,5 tysięcy.

Byle nie przeszkadzać Arkadiusz Aszyk, dyrektor zarządzający Remontowa Holding, również podkreśla, że europejskie stocznie już praktycznie nie budują dużych statków. — Obecnie produkujemy w naszej grupie kapitałowej

jednostki nie przekraczające 130 metrów. W wyniku zawirowań na rynkach światowych i spadków ceny ropy zmniejszył się też popyt na statki do obsługi platform wiertniczych, ale nasza działalność jest na tyle zdywersyfikowana, że posiadamy klientów na innego rodzaju jednostki, np. promy pasażersko-samochodowe. Mimo wszystko ciężko przewidzieć, jak będzie wyglądał rynek za kilka lat — mówi Arkadiusz Aszyk. Jerzy Czuczman uważa jednak, że prywatny przemysł okrętowy nigdy nie był w tak dobrej kondycji jak teraz, a o jego przyszłość nie trzeba się obawiać. — Sprzedajemy myśl techniczną, a nie tysiące ton stali jak kiedyś. Polski przemysł okrętowy rozwija się, a wraz z nim także mniejsze firmy, podwykonawcy czy producenci części kadłubów. Firmy zatrudniają świetnych specjalistów i są w stanie konkurować ze stoczniami z innych krajów. W 2014 r. Holding Remontowa wygrał konkurs na budowę promów dla kanadyjskiego armatora. Chociaż Polacy zaoferowali wyższą ceną, to pokonali stocznie z Norwegii i Niemiec. To najlepiej świadczy o jakości polskich statków. Warto jednak pamiętać, że tego sukcesu nie osiągnięto z dnia na dzień, lecz pozycja była budowana od lat. Przemysł stoczniowy nie potrzebuje żadnej pomocy od państwa. Politycy najbardziej mu pomogą, jeśli nie będą przeszkadzać — sumuje Jerzy Czuczman. © Ⓟ Rafał Fabisiak

[email protected]  22-333-99-32

CIĄG DALSZY NASTĄPI: Przemysł okrętowy ostatniego słowa jeszcze nie powiedział i zamiast do zakończenia opowieści szykuje się raczej do napisania kilku nowych rozdziałów. Na zdjęciu: stocznia w Gdańsku. [FOT. BLOOMBERG]

VI

PULS BIZNESU, 30 LISTOPADA 2015

POMORZE Nad morzem biura rosną Po pierwszym półroczu Trójmiasto z 526 tys. mkw. nowoczesnych biur było czwartym co do wielkości rynkiem w kraju. Od 2008 r. trójmiejski rynek biurowy wzrósł dwukrotnie. Najwięcej nowoczesnych obiektów jest w Gdańsku (351 tys. mkw.). Zasoby Gdyni to prawie 140 tys. mkw., natomiast Sopot utrzymuje swój turystyczny charakter (jedynie 35 tys. mkw. biur). Upłynęło 7-9 lat od prawdziwego boomu na biura w Trójmieście. Umowy z tamtego czasu dobiegają końca, a znaczna część najemców rozwinęła w tym czasie struktury swoich firm, przeprowadziła fuzje i przejęcia, co spowodowało, że musiały zwiększyć biura. Od stycznia do czerwca 2015 r. w Trójmieście wynajęto ponad 53 tys. mkw. (trzecie miejsce w Polsce pod względem popytu). — Pierwsza połowa roku była bardzo intensywna, jeśli chodzi o podpisywanie kontraktów i przedłużanie umów najmu. Tylko w drugim kwartale nasz trójmiejski oddział wspierał transakcje na ponad 11 tys. mkw. biur. Przewidujemy, że popyt w drugiej połowie roku będzie równie wysoki. Trójmiasto sprawdziło się jako znakomite miejsce dla firm z sektora nowoczesnych usług biznesowych — tłumaczy Magdalena Reńska, dyrektor trójmiejskiego oddziału JLL. Aglomeracja trójmiejska z populacją przekraczającą milion osób to ważny ośrodek gospodarczy, edukacyjny i kulturalny w północnej Polsce, wyspecjalizowany w nowoczesnych technologiach, finansach i usługach. — Ten region jest bardzo chętnie wybierany przez firmy z sektora usług dla biznesu m.in. ze względu na dobry dostęp do pracowników posługujących się językami obcymi, rozwiniętą infrastrukturę transportową — drogową, kolejową, lotniczą i morską, władze lokalne otwarte na współpracę z międzynarodowym biznesem, sprzyjający klimat inwestycyjny i atrakcyjny dla najemców rynek biurowy — przekonuje Marcin Faleńczyk, zastępca dyrektora Invest in ©Ⓟ Pomerania. [AGO]

53

tys. mkw. Taką powierzchnię biurową wynajęto w Trójmieście w pierwszym półroczu 2015.

Nowa linia kolejowa łączy Pomorzan Od końca sierpnia 2015 r. działa pierwsza część Pomorskiej Kolei Metropolitalnej — największego i najważniejszego przedsięwzięcia komunikacyjnego w województwie Joanna Dobosiewicz [email protected]  22-333-99-31

Tworzenie Pomorskiej Kolei Metropolitalnej (PKM) to przedsięwzięcie zaplanowane na wiele lat. Samorząd województwa przypisuje mu fundamentalne znaczenie dla rozwoju regionu — wdrożenie zintegrowanego układu komunikacji publicznej ma zwiększyć spójność społeczną i gospodarczą. Dzięki PKM przejazdy na terenie aglomeracji trójmiejskiej i przyległych powiatów mają się stać sprawniejsze, szybsze i wygodniejsze. — Projekt znakomicie wpisuje się w cały plan infrastrukturalny realizowany w województwie wraz z założeniami polityki gospodarczej, transportowej i środowiskowej wdrażanej na wszystkich szczeblach: od miast i regionu aż po zapisy dokumentów UE — mówi Marcin Faleńczyk, zastępca dyrektora Invest in Pomerania.

Od projektu do realizacji Firmę Pomorska Kolej Metropolitalna powołano jako jednoosobową spółkę samorządu województwa. Jej głównym celem jest wybudowanie tzw. Kolei Kokoszkowskiej długości 18 km, a następnie zarządzanie przewozami regionalnymi na niej. Projekt zakładał, że sieć połączy stację kolejową Gdańsk Wrzeszcz z Portem Lotniczym im. Lecha Wałęsy, Gdynią i południowymi oraz zachodnimi terenami województwa pomorskiego. Włączono do niego m.in. tereny byłej linii kolejowej i odcinki słabo wykorzystywanych regionalnych linii kolejowych. — PKM to epokowa inwestycja województwa pomorskiego — 18 km zupełnie nowej linii kolejowej z ośmioma przystankami i najnowocześniejszymi w Polsce systemami sterowania ruchem i bezpieczeństwem. To pierwsza od prawie 40 lat wybudowana od podstaw linia kolejowa w Polsce i pierwsza w naszym kraju wybudowana nie przez PKP, lecz przez samorząd wojewódzki — podkreśla

NIEOGRANICZONY ZASIĘG: Linia PKM wyznaczyła w Gdańsku i na Pomorzu nowy korytarz transportowy, wokół którego powstaje nowoczesna infrastruktura. Wraz z budową kolei metropolitalnej buduje się całe miasto — mówi Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego. [FOT. ARC]

PKM w liczbach 10 składów 18 km linii 11 nowych przystanków 6,5 mln liczba pasażerów rocznie 15 min częstotliwość kursowania pociągów w godzinach szczytu

Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego. Budowa pierwszego odcinka trwała dwa lata. Poprzedzało ją jednak pięć lat przygotowań. To największa dotychczas inwestycja województwa pomorskiego. Koszt przedsięwzięcia przekroczył 1 mld zł. Od początku PKM była traktowana nie tyle jako linia łącząca centrum Gdańska z lotniskiem, ile jako projekt usprawniający komunikację w całym regionie. — Uruchomienie szybkiego połączenia kolejowego PKM zwiększa liczbę pracowników w Trójmieście, skracając czas ich dojazdu z Kaszub. Cała sieć komunikacyjna w Trójmieście dzięki PKM zyskuje nowy wymiar i nową jakość przez zaktywizowanie niektórych typowo mieszkaniowych dzielnic — komentuje Magdalena Reńska,

dyrektor trójmiejskiego oddziału firmy doradczej JLL. We wrześniu 2015 r. otwarto pierwszy etap inwestycji, na który złożyła się rewitalizacja nieczynnej od 1945 r. Kolei Kokoszkowskiej i budowa odcinka łączącego południowe dzielnice Gdańska z lotniskiem w Rębiechowie oraz linią kolejową Gdynia — Kościerzyna.

Korzyści dla regionu Według firmy JLL, która na początku tego roku przedstawiła raport „Pomorska Kolej Metropolitalna — nowe perspektywy rozwoju trójmiejskiego rynku nieruchomości”, przedsięwzięcie to daje regionowi dużą szansę rozwoju rynku pracy, pozyskania inwestorów z sektora usług dla biznesu, a także rozwoju budownictwa mieszkaniowego i komercyjnego. PKM pozwoli na otwarcie nowych rejonów miasta dla inwestorów, będzie także integrowała różne środki transportu i pełniła funkcję aglomeracyjnej kolei dojazdowej. Dzięki zwiększeniu dostępności okolice nowych stacji zyskają potencjał potrzebny do rozwoju rynku nieruchomości. — W sąsiedztwie nowej linii kolejowej powstaje coraz wię-

cej inwestycji m.in. mieszkaniowych, w których przypadku ta bliskość ma zasadnicze znaczenie — komentuje Ryszard Świlski, członek zarządu województwa pomorskiego. Nowe przystanki wzmocnią siłę oddziaływania skupisk nieruchomości komercyjnych (Wrzeszcz, Strzyża, Kiełpinek, Port Lotniczy, Rębiechowo, Gdynia Stadion) i wymuszą nowe inwestycje mieszkaniowe i komercyjne (przystanki Matarnia, Kiełpinek, Jasień, Brętowo). Pomorska Kolej Metropolitalna wzmocni też rynek biurowy, napędzany w tym regionie przez sektor BPO/SSC, a wśród zatrudnionych w tej branży przeważają ludzie młodzi, którzy należą do najczęściej korzystających z komunikacji publicznej. Przyspieszy także realizację planów zabudowy terenów przy lotnisku w Gdańsku, gdzie w przyszłości mogą powstać nowoczesne parki biznesu. W rejonie Wrzeszcza znajdują się popularne galerie handlowe (m.in. Galeria Bałtycka, CH Manhattan, powstająca Galeria Metropolia), a PKM dzięki stacji Gdańsk Wrzeszcz ma szansę zapewnić im dodatkowy dopływ klientów.

Wzdłuż obwodnicy Trójmiasta jest także znaczący potencjał dla inwestycji magazynowo-przemysłowych. Wprawdzie największe skupiska takich obiektów znajdują się znacznie dalej na południe od powstającej linii PKM, ale także w okolicach lotniska są rozległe grunty inwestycyjne odpowiednie dla tego typu przedsięwzięć. Dostęp do przystanków PKM w okolicy może być argumentem dla firm logistycznych lub produkcyjnych, które poszukują pracowników. Z raportu JLL wynika ponadto, że Pomorska Kolej Metropolitalna będzie integrowała pozostałe środki transportu w Trójmieście, szczególnie transport szynowy. Przyczyni się także do zmniejszenia obciążenia Trójmiasta ruchem kołowym. Szybkość i wygoda przejazdów kolejowych mogą zachęcić więcej osób do korzystania z komunikacji publicznej. — PKM będzie miała także istotne znaczenie w redukcji emisji dwutlenku węgla i gazów cieplarnianych. Wpływ PKM na Trójmiasto będzie znaczący pod wieloma względami — podsumowuje Marcin Faleńczyk. © Ⓟ

PULS BIZNESU, 30 LISTOPADA 2015

VII

POMORZE

Centrum polskiego eksportu Województwo pomorskie ma szansę stać się najważniejszym punktem na mapie polskiego eksportu. Według raportu przygotowanego przez Pekao, województwo pomorskie jest drugie w Polsce pod względem udziału firm eksportowych. Wartość eksportu wynosi tam 18 proc., a tylko w Trójmieście sięga 24 proc. Dla porównania: średnia dla całego kraju to 13 proc. — Statystycznie prawie jedną piątą przychodów pomorskie przedsiębiorstwa uzyskują z eksportu. Udział eksporterów na Pomorzu bardzo szybko się zwiększa — mówi Łukasz Lefanowicz, prezes Gerda Broker. Dlatego jest spora szansa, że w najbliższych latach województwo pomorskie stanie się kluczowym punktem na mapie polskiego eksportu. — Ogromny potencjał województwa tkwi nie tylko w atrakcyjnym położeniu i obecności międzynarodowych portów. To także tamtejszy klimat biznesowy i wsparcie oferowane w tym regionie polskim eksporterom — podkreśla Radosław Jarema, szef instytucji płatniczej Akcenta.

W stronę specjalizacji Eksport na Pomorzu obejmuje oprócz przemysłu stoczniowego także m.in. maszyny i urządzenia, w tym urządzenia elektroniczne do rejestracji i odtwarzania dźwięku i obrazu oraz sprzęt elektryczny. W ostatnich latach zwiększa się też szybko udział eksportu usług i sektora nowych technologii. Główne kierunki eksportowe pomorskich firm to Niemcy, Wielka Brytania i kraje skandynawskie, ale specyfika przemysłu stoczniowego sprawia, że eksporterów interesują też bardziej egzotyczne kraje. Wśród największych firm i jednocześnie eksporterów z Pomorza, oprócz stoczni, są Lotos, LPP, International Paper, produkujące wyroby elektroniczne Jabil LTD i Flextronics, Polpharma. W Trójmieście i okolicach coraz chętniej lokują się znane firmy zagraniczne — centra kompetencyjne i badawczo-rozwojowe mają tam m.in. Intel, IBM, Compuware i Acxiom.

— Potencjał województwa jest bardzo duży, zwłaszcza jeśli uwzględni się mocne zaplecze naukowe i akademickie, liczne centra innowacyjności i przedsiębiorczości, czyli parki technologiczne i inkubatory, oraz dogodne warunki transportowo-komunikacyjne — zauważa Łukasz Lefanowicz. Województwo pomorskie ciągle poszukuje swoich specjalności i potencjałów branżowych. Na takie miano już sobie zasłużyli eksporterzy jednostek pływających (jachtów, łodzi, statków itp.) i biżuterii z bursztynu. — Aby eksport rozwijał się w sposób zrównoważony, takich specjalizacji musi być jednak więcej i w różnych dziedzinach. Przed Pomorzem stoi także wyzwanie rozwijania potencjału branż niezwiązanych z morzem — podkreśla Radosław Jarema.

Wsparcie po pomorsku W przyjętym dla nowej perspektywy unijnej Regionalnym Programie Operacyjnym Województwa Pomorskiego na lata 2014-2020 znalazł się zapis o aktywności eksportowej. W regionie ma powstać m.in. instytucja Pomorskiego Brokera Eksportowego, czyli kompletnego systemu rozwijania eksportu. Działanie to ma być skierowane głównie do małych i średnich przedsiębiorstw, które chcą rozwinąć eksport lub dopiero wejść na rynki zagraniczne. — To bardzo dobry krok, bo — jak obserwujemy, współpracując od wielu lat z polskimi MSP — oferta wsparcia eksportu dla tego segmentu przedsiębiorstw jest nadal niewystarczająca. A to właśnie najmniejsze firmy najbardziej potrzebują wsparcia. Pomorskie zauważyło poten-

cjał małych i średnich firm — i bardzo słusznie, bo przecież to one stanowią większość firm w Polsce, a ich ambicje międzynarodowe rosną — komentuje Radosław Jarema. Innym przykładem wsparcia eksporterów są wspólne działania władz regionu i BZ WBK. Bank współpracuje z Mieczysławem Strukiem, marszałkiem województwa, i z Regionalną Izbą Gospodarczą Pomorza (RIGP). Eksporterzy otrzymują od tych instytucji przede wszystkim pomoc merytoryczną. Na Pomorzu organizowane są konferencje i spotkania edukacyjne, a w BZ WBK firmy mogą uzyskać informacje o wiarygodności kontrahenta z innego kraju. — Czasami udzielamy eksporterom z Pomorza bardzo konkretnej pomocy, np. możemy pojechać do firmy, obejrzeć jej produkty i po analizie kodów celnych ustalić, na jakie rynki może próbować wyruszyć i co musi zrobić, by na nich zaistnieć. Najlepszy przykład to firma, która miała na swojej stronie internetowej sporo wejść z Japonii i zastanawiała się nad podbiciem tamtejszego rynku, ale okazało się to możliwe dopiero, kiedy doradziliśmy jej dołączenie tłumaczenia w języku japońskim. Wtedy klienci sami zaczęli się do niej zgłaszać — opowiada Robert Wiński, dyrektor Centrum Bankowości Korporacyjnej Banku Zachodniego WBK w Gdańsku. Dzięki współpracy banku i RIGP przedsiębiorcy z regionu będą mogli wziąć udział w spotkaniach dotyczących m.in. wykorzystania funduszy unijnych do rozwoju działalności eksportowej. — Eksport to przyszłość dla rozwijających się firm, a my razem zadbamy, by je jak najlepiej na tę przyszłość przygotować — zapowiada Sławomir Halbryt, prezes RIGP. Co piąty eksporter z regionu korzysta z różnego rodzaju wsparcia publicznego, np. promocji, doradztwa lub udziału w targach i wystawach. W organizację spotkań i konferencji oprócz RIGP angażują się także władze województwa (urząd marszałkowski zorganizował np. seminarium z udziałem firm z Szanghaju) i stowarzyszenie Pracoda-wcy Pomorza. © Ⓟ Joanna Dobosiewicz [email protected]  22-333-99-31

WSZYSTKIE RĘCE NA POKŁAD: Łączymy siły z Regionalną Izbą Gospodarczą Pomorza nie tylko po to, by udowadniać, że eksport to szansa na rozszerzenie działalności i większe zyski, lecz także po to, by szerzej udostępniać praktyczne narzędzia ułatwiające ekspansję zagraniczną — mówi Robert Wiński, dyrektor Centrum Bankowości Korporacyjnej Banku Zachodniego WBK w Gdańsku. [FOT. ARC]

WIELKA ZMIANA: Tak ma wyglądać kompleks budynków usługowo-handlowych, który powstaje w miejscu dworca kolejowego w Sopocie... [FOT. ARC]

Partnerski dworzec Sopot na gwiazdkę ma dostać dworzec. Powstaje od 2013 r. w formule PPP i przy wsparciu funduszy unijnych. Centrum Haffnera, pierwsze przedsięwzięcie realizowane w partnerstwie publiczno-prywatnym (PPP) w Sopocie, na tyle zachęciło władze miasta, że kolejna taka inwestycja był jeszcze ambitniejsza — nowe centrum. Przebudowa dworca i jego otoczenia ma kosztować około 100 mln zł. Postaje tam nowoczesne centrum usługowo-handlowe, które będzie pełniło także funkcję dworcową. Zostanie także usprawniona organizacja ruchu drogowego dzięki stworzeniu dwóch rond, sprowadzeniu układu komunikacyjnego pod ziemię i budowie podziemnego parkingu na 240 aut. W kompleksie powstaną również budynki przeznaczone na hotel i usługi, a na piętrze jednego z nich zostanie uruchomiona mediateka (tzw. Sopoteka). Zanim wbito symboliczną pierwszą łopatę w ziemię, podpisano umowę z PKP o zasadach współpracy i podziale kosztów. W ramach dwóch postępowań o udzielenie zamówienia wybrano firmy do kompleksowej obsługi prawnej inwestycji (wygrała kancelaria Salans) i doradztwa ekonomiczno-finansowego (Investment Support). PKP współfinansowało prace doradcze poprzedzające podpisanie umowy PPP. Odpowiadało też za zatwierdzenie projektu nowego dworca. Poszukiwanie partnera prywatnego trwało od września 2010 r. Ostatecznie z dwóch oferentów wybrano Bałtycką Grupę Inwestycyjną (BGI) z Gdańska. Umowę o partnerstwie publiczno-prywatnym podpisano na początku

METAL I SZKŁO: ...a tak projektanci wyobrażają sobie jedno z wnętrz. [FOT. ARC]

2012 r., a w listopadzie 2012 r. zakończyły się prace projektowe. Prace na terenie dawnego dworca i jego okolic zaczęły się na początku 2013 r. Pieniądze na inwestycję dostarczyła BGI, a pochodziły w części (42 mln zł) z unijnego funduszu Jessica. Problemem okazały się zapisy miejscowego planu zagospodarowania z 2007 r. Wydłużyło to budowę. — Sporym wyzwaniem było dla nas ułożenie formuły prawnej realizacji tej inwestycji. Uzyskanie wsparcia w ramach programu Jessica spowodowało również konieczność wprowadzenia nowych procedur. Jako że inwestycja odbywała się w ścisłym centrum miasta, którego układ urbanistyczny wpisany jest do rejestru zabytków, inwestor był zobligowany do podporządkowania się wysokim wymaganiom Honorowej Rady Architektów oraz miejskiego konserwatora zabyt-

ków — mówi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. W zespole projektowym znaleźli się przedstawiciele miasta, PKP i inwestora. Podczas cyklicznych spotkań analizowali zaawansowanie inwestycji i rozwiązywali pojawiające się problemy. Przedsięwzięcie jest już na ostatnim etapie. Opóźnień nie udało się uniknąć — wszystkie obiekty miały być oddane do użytku jeszcze wiosną 2014 r. Ale przedsięwzięcie jest dość specyficzne. Chociażby we wrześniu 2015 r. inwestor odtwarzał jeszcze bagażownię, budowaną tradycyjnymi metodami. Po jej wcześniejszym rozebraniu konserwator zabytków stwierdził, że część cegieł nie nadaje się do ponownego użycia. BGI długo szukał cegieł o podobnych parametrach. Zakończenie inwestycji ma nastąpić w grudniu 2015 r. [RFA] © Ⓟ

REKLAMA

32437