Dane pośrednie świadczą o tym, Ŝe organizowane zawody sportowe o lokalnym zasięgu były związane ze stacjonującymi w miastach jednostkami wojskowymi. Z całą pewnością i w Gdyni były rozgrywane m.in. spotkania piłkarskie między druŜynami lotników i przykładowo marynarzy. Pośrednio związana ze sportem była równieŜ sprawa willi wypoczynkowej dla Sicherheitspolizei i SD. Einwandererzentralstelle Gotenhafen zamierzała w „Gotenhafen”, w okolicy plaŜy „zabezpieczyć” polską willę, by później urządzić w niej dom wczasowy dla obydwu instytucji. (w piśmie z dnia 19 listopada 1939 do ReichssicherheitsHauptamt w Berlinie pisano „Proszę o decyzję, czy ten plan moŜe być zrealizowany. Taka decyzja jest konieczna, bo dla wilii musi być zatrudniony dozorca”201).

201

BArch R 69/ 000545, s. 8. 101

Rozdział V Gdynia w gospodarce III Rzeszy

5.1. Port

5.1.1. Baza Kriegsmarine

W 1939 roku port gdyński był nowoczesnym ośrodkiem handlowym, dystansującym pod względem obrotu towarowego takie porty jak Królewiec, Ryga, Brema czy teŜ Gdańsk. Przed wybuchem wojny Gdynia posiadała siedem basenów portowych, liczne nadbrzeŜa i rozległą infrastrukturę portową – o całkowitej powierzchni ponad 247 tysięcy m². Chlubą portu były teŜ urządzenia przeładunkowe (juŜ w roku 1937 było ich 76) i budynki składowe, jak np. wielka chłodnia portowa czy spichlerz zboŜowy. Na terenie portu znajdowało się teŜ ponad 200 kilometrów torów kolejowych. Ogólna powierzchnia ośrodka w okresie przedwojennym wynosiła (bez redy) 897 ha202. Po zajęciu Gdyni przez oddziały Wehrmachtu zmianie uległy równieŜ

funkcje

tutejszego

portu.

Stosunkowo

szybko

usunięto

zniszczenia, które były następstwem niedawnych walk203. Strona niemiecka zaczęła teŜ „adoptować” port gdyński, stocznie i inne zakłady przemysłowe do swoich militarnych potrzeb. W zbiorach Bundesarchiv dotyczących wojennej

historii

„Gotenhafen”

znajduje

się

kilka

dokumentów,

202

J. Skupowa, Kształtowanie i rozwój funkcji portowej, w: Gdynia. Środowisko – przestrzeń – gospodarka, pod red. E. Adrjanowskiej, Gdynia 1990, s. 85 i 88. 203 National Zeitung, 7 XI 1939 r., 30 XI 1939 r., zob. teŜ J. Michałowska, Gospodarka Gdyni w okresie okupacji hitlerowskiej, w: Dzieje Gdyni, pod red. R. Wapińskiego, Wrocław 1980, s. 230. 102

wskazujących na rolę i przyszły charakter miasta. Do jednych z pierwszych wydanych na ten temat źródeł naleŜy raport z 13 października 1939 roku, adresowany do dowódcy Sicherheitspolizei w Berlinie. Dotyczył on kwestii przyszłej liczby mieszkańców Gdyni. Chodź nie znane były wówczas dokładne dane, zakładano, iŜ górna jej granica nie miałaby przekraczać 7080 tysięcy. Ostateczna decyzja w tej sprawie miała zostać podjęta przez zarząd Kriegsmarine i Göringa, będącego pełnomocnikiem Planu Czteroletniego204. TakŜe kolejne raporty dotyczące przyszłości portu i miasta, wskazują na priorytetową rolę Kriegsmarine w jej kształtowaniu. JuŜ w pierwszych miesiącach okupacji zgłoszony został projekt, by miasto „Gotenhafen” podzielić na dwie części: naleŜącą do Kriegsmarine (z jednoczesną jej wyłącznością na posiadanie zarządu w porcie i na jego całkowitą kontrolę205) i tę zamieszkiwaną przez Volksdeutschów, (decydując równocześnie, iŜ tylko dla oficerów, urzędników, personelu instytucji państwowych, naleŜy zarezerwować w początkowym okresie wojny przynajmniej 5200 mieszkań w mieście)206. Z kolei 21 grudnia 1939 roku wydano „Verordnung zur Sicherstellung der für die Einrichtung des Reichskriegshafens Gotenhafen notwendigen Anlagen” – zarządzenie, potwierdzające nadrzędną rolę Kriegsmarine w wojennej strukturze miasta. Niemieckiej marynarce wojennej zostały poprzez ten dokument przekazane wszelkie urządzenia (ruchomości i nieruchomości) portu gdyńskiego207 (choć w rzeczywistości

204

BArch R 69/ 001145, s. 4. BArch R 69/ 000103, s. 9. 206 BArch R 69/ 001221, s. 18. 207 Cz. Łuczak, Z. Piaszyk, Cz. Wasiek, Przyczynki do gospodarki niemieckiej w latach 1939-1945, w: Studia nad dziejami gospodarczymi okupacji niemieckiej, pod red. Jana Rutkowskiego, zeszyt 1, Poznań 1949, s. 15. 205

103

wiele z nich przejęła ona juŜ wcześniej, jak np. w listopadzie 1939 roku 120 tysięcy m² powierzchni magazynowych)208. Niemieckie władze pisały o zaletach przejętego portu i jego doniosłym znaczeniu gospodarczym: Wedle broszury informacyjnej, wydanej prawdopodobnie w pierwszym okresie wojny przez zarząd gdańskiego portu, Danzig-Gotenhafen miał być bramą wypadową dla wschodnich okręgów Rzeszy, Generalnego Gubernatorstwa i protektoratu Czech i Moraw. W ruchu tranzytowym z kolei waŜnym portem przeładunkowym dla Słowacji, Rumunii, Węgier, Związku Radzieckiego, Jugosławii i Bułgarii. Miał stać się on takŜe istotnym ośrodkiem handlu morskiego i spedycji portowej. Znaczny udział portu w eksporcie węgla, wytworów przemysłu leśniczego i produktów gospodarki rolnej, przede wszystkim drewna, zboŜa, cukru czy mąki, jak równieŜ intensywny eksport nawozów chemicznych, produktów naftowych itp., powodował, iŜ DanzigGotenhafen był jednym z waŜniejszych ośrodków przejętych przez Rzeszę209. Propaganda hitlerowska podkreślała teŜ, iŜ oba porty, słuŜąc potrzebom niemieckiej machiny zbrojeniowej tworzą całość210. Główna rola miała jednak przy tym przypaść portowi gdańskiemu211.

5.1.2. Rozbudowa portu i jego infrastruktury

Gdynia była ośrodkiem portowym nastawionym na wymianę handlową w okresie pokoju. W planach III Rzeszy miała jej przypaść inna 208

BArch R 69/ 000103, s. 37. Danzig-Gotenhafen. Mittler des Verkehrs zwischen Südosteuropa und der Welt, b. d. i m. w. (prawdopodobnie broszura wydana przez Die Hafenverwaltung Danzig pomiędzy rokiem 1939 a połową roku 1941). 210 „Die Hafenanlagen Danzigs und Gotenhafens, das in erster Linie den Zwecken der Kriegsmarine dienstbar gemacht werden soll, müssen wohl als Ganzes betrachtet werden“, Berliner Börsen Zeitung, 28 X 1940 r. 211 National Zeitung, 30 XI 1939 r. 209

104

rola i w związku z tym Niemcy przystąpiły do dostosowania portu, stoczni i całej gdyńskiej gospodarki do potrzeb wojennych. Rozpoczęto rozbudowę przemysłu zbrojeniowego, która dokonana została kosztem, dotychczas nastawionego na potrzeby ludności charakteru portu212. Port i stocznia w Gdyni miały stać się militarnym zapleczem niemieckiej Kriegsmarine. Wiele argumentów przemawiało za tym, by właśnie tu utworzyć jedno z centrów przemysłu wojennego Trzeciej Rzeszy. Jednym z waŜniejszych był z pewnością ten, iŜ przynajmniej początkowo port gdyński znajdował się poza zasięgiem lotnictwa rozpoznawczego aliantów, a takŜe fakt, iŜ port gdyński był najbardziej wysuniętą na wschód bazą Kriegsmarine. W pierwszej fazie wojny, czyli do mniej więcej połowy 1940 roku, na terenie Gdyni cumowały jedynie mniejsze jednostki pływające takie jak: trałowce, ścigacze, kutry ochrony wybrzeŜa, a takŜe okręty szkolne. Natomiast w kolejnym jej etapie z portu gdyńskiego jako ośrodka wyjściowego zaczęły wypływać duŜe jednostki morskie, krąŜowniki, jak chociaŜby

kieszonkowiec

„Deutschland”

czy

okręty

pomocnicze

„Pinguin”, „Komet” czy „Kormoran”. 19 stycznia 1940 roku na polecenie władz hitlerowskich do przejęcia stoczni i wykorzystania jej do celów militarnych przystąpiła niemiecka Deutsche Werke Kiel A.G. w Kilonii. ZałoŜenia jej rozbudowy i przystosowania do produkcji wojennej oparte zostały na wcześniej wypracowanych

wzorcach

w

stoczniach

Hamburga

i

Bremy

(Kriegsmarinewerft Wilhelmshaven, Blohm und Voss Kdt. Ges. a. A. w Hamburgu oraz Deutsche Schiffs- und Maschinenbau A.G „Deschimag” w Bremie)213. 212

J. Michałowska, Gospodarka Gdyni w okresie okupacji hitlerowskiej, w: Dzieje Gdyni, pod red. R. Wapińskiego, Wrocław 1980, s. 230-231. 213 A. Kaźmierczak, Port gdyński w latach wojny, w: Rocznik Gdyński, 1977, nr 1, s. 105-115. 105

Dotychczasowa infrastruktura ośrodka zmieniła całkowicie swoje zastosowanie. Jedynie niewielką część portu przeznaczono na usługi handlowe i potrzeby rybołówstwa (choć jeszcze w październiku 1939 roku istniał projekt, by jego znaczną część pozostawić dla potrzeb handlu, a przede wszystkim dla eksportu węgla i importu kruszców)214. Na gdyńskich nadbrzeŜach wybudowane zostały składnice torped, warsztaty reparacyjne dla sprzętu wojennego, a takŜe betonowe schrony dla okrętów podwodnych. Hale, magazyny portowe stały się warsztatami produkującymi części do okrętów podwodnych i samolotów. Dworzec Morski zaczął pełnić funkcję siedziby wyspecjalizowanych urzędów wojskowych (umieszczono w nim dział kartograficzny, biura arsenału i zaopatrzenia nawigacyjnego), a wielka przedwojenna Łuszczarni RyŜu została zamieniona na składy wojskowe. W chłodni magazynowano Ŝywność przeznaczoną dla wojska. Na potrzeby armii pracował takŜe zajęty elewator zboŜowy. Zlikwidowano dotychczasową, polską nazwę portu. Jej miejsce zajęła „Deutsche Werke Kiel – Werke Gotenhafen”, a w jej skład, obok zabudowań i urządzeń tzw. „starej” i „nowej” Stoczni Gdyńskiej, weszły takŜe warsztaty Stoczni Rybackiej i Jachtowej215. Od 1941 roku prawo do eksploatowania nadbrzeŜy duńskiego, śląskiego i rybackiego, a rok później polskiego i holenderskiego posiadała Gdańska

Spółka

Portowa

z.o.o

(Danziger

Hafengesellschaft

mit

beschränkter Haftung „Dahag”), później Gdańska Spółka Portowa z.o.o Gdańsk-Gdynia (Danziger Hafengesellschaft mbH Danzig-Gotenhafen)216. W jej skład wchodzili byli urzędnicy Gdańskiej Delegacji Rady Portu. Stopniowo w zespole portowym Gdańsk-Gdynia duŜą rolę odgrywały obroty z krajami skandynawskimi oraz, chodziło tutaj o ładunki 214

BArch R 69/ 001145, s. 4. Cz. Jeryś, Budownictwo okrętowe w Gdyni 1920-1945, Gdańsk 1980, s. 247. 216 B. Hajduk, op. cit., s. 231-232. 215

106

tranzytowe, z państwami Europy Środkowo – Wschodniej. Mimo czynionych wysiłków porty Gdańska i Gdyni nie mogły jednak nawet w przybliŜeniu osiągnąć przedwojennych obrotów. Tak więc w roku 1943, kiedy wielkość przeładunku była największa, zespół portowy GdańskGdynia odnotował obroty o łącznej wielkości 7.484 tysięcy ton, z czego na Gdynię przypadało 3.072 tysiące ton, a na Gdańsk 4.412 ton. W innych latach wojny obroty obu portów oscylowały w granicach od 6 do 7 milionów ton. Winno się w tym miejscu przypomnieć, Ŝe w 1938 roku przeładowano w samym tylko porcie gdyńskim 9.173 tysięcy ton, a w pobliskim porcie gdańskim ponad 16 milionów ton217. Obroty zespołu portowego Gdańsk-Gdynia w latach 1942-1943, w sposób precyzyjny, prezentuje poniŜszy schemat:

Tabela nr 2. Obroty obszaru portowego Gdańsk-Gdynia

218

1942

Wyszczególnienie

1943

tys. ton

%

tys. ton

%

Ogółem

6 486

100,0

7 473

100,0

Przywóz

1 654

25,574,5

1 547

20,5

Wywóz

4 812

74,5

5 826

79,5

67,4*

5 496

73,5*

(W tym węgiel i 4 376 koks)

* W stosunku do obrotu ogółem

We wspomnianych wyŜej portach dominowały w latach wojny w przywozie: ruda Ŝelaza, drewno budulcowe, materiały budowlane, takie 217

Ibidem, s. 233-234. Cz. Klebasz, Port Gdynia 1922-1972, Gdańsk 1973, s. 33; zob. teŜ J. Michałowska, Gospodarka Gdyni w okresie okupacji hitlerowskiej, w: Dzieje Gdyni, pod red. R. Wapińskiego, Wrocław 1980, s. 231. 218

107

jak wapno, kamienie, cement i Ŝwir, natomiast w wywozie duŜą rolę odgrywało zboŜe, węgiel i artykuły spoŜywcze. Warto jeszcze nadmienić, Ŝe w okresie hitlerowskiej okupacji w gdyńskim porcie uległ zmianie takŜe system obsługi maklerskiej. OtóŜ firmy maklerskie zostały właściwie wyeliminowane, co spowodowało, Ŝe ogólny regres dotyczył równieŜ branŜy spedycyjnej219. Utworzenie wspólnoty portowej Danzig-Gotenhafen (GdańskGdynia) miało, w intencji narodowych socjalistów ostatecznie zakończyć „niezdrową walkę konkurencyjną” między tymi portami220.

5.2. Plany dowództwa Rzeszy wobec zadań wojennych Gdyni

Stocznia

gdyńska

w

ramach

integracji

z

gospodarką

niemiecką, stała się filią Deutsche Werke Kiel AG w Kilonii. Jeszcze w styczniu 1941 roku twierdzono, iŜ w Gdyni powstanie najpotęŜniejsza i najnowocześniejsza stocznia o charakterze produkcyjnym w całej Europie, takŜe dla najnowszych modeli konstrukcyjnych Kriegsmarine. Plany te jednak zostały skorygowane przez wojenną rzeczywistość – naloty alianckie, jak takŜe klęski Kriegsmarine spowodowały, iŜ „Deutsche Werke” musiała przejąć równieŜ zadania remontowe. Za datą przełomową dla zmiany charakteru stoczni moŜna uznać luty 1942 roku, kiedy po cięŜkim ataku lotniczym na Kilonię, uszkodzony został m.in. pancernik Gneisenau. Wtedy to przystąpiono do takiej przebudowy stoczni, by moŜna było w niej dokonywać remontów takŜe duŜych jednostek morskich. W ramach tego sprowadzono z Kilonii ogromny dok pływający o nośności 40 tysięcy ton, jak takŜe dźwig „Lange Heinrich” o nośności 350 ton. 219

Ibidem, s. 236. W. Diewerge. Der neue Gau Danzig-Westpreßen, Berlin 1940, s. 84; E. Cichy, op. cit., s. 84. 220

108

Stopniowo kierowano do „Gotenhafen” znaczną część prac naprawczych niemieckich jednostek wojennych. Jak rozległe były zadania tego ośrodka uświadamiają dane z roku obrachunkowego 1942/1943. Wyremontowano wtedy m.in. 300 okręgów podwodnych, 15 niszczycieli, 50 okrętów patrolowych, 50 ścigaczy, 70 trałowców, 30 torpedowców, 150 poławiaczy min, 30 łodzi podwodnych i 60 promów marynarskich221. Poza tym juŜ od września 1943 roku Gdynia zyskała sobie status monopolisty na remont silników ścigaczy. W gdyńskim porcie stacjonowały takie jednostki jak cięŜkie krąŜowniki „Admiral Hipper”, „Admiral Scheer”, „Prinz Eugen”, „Lützof”, pancernik

„Gneisenau”,

„Schlesien”

czy Schleswig-Holstein”

”(W

literaturze niemieckiej zapoznajemy się z innym nazewnictwem: „Schleswig:Holstein”

i

„Schlesien”

kwalifikuje

się

do

okrętów

liniowych222), lekkie krąŜowniki „Nürnberg” czy „Emden”. Za swojego rodzaju ciekawostkę moŜna uznać to, Ŝe w latach 1940-1941 na nadbrzeŜu portu cumował niemiecki lotniskowiec „Graf Zeppelin”. 12 lipca 1940 roku został on przeholowany z Kilonii do Gdyni, gdzie słuŜył jednak innym celom niŜ typowy lotniskowiec, a mianowicie jako pływający magazyn drewna223.

5.3. Pracownicy portu

Raporty sporządzone przez wywiad gdyński dostarczają szczegółowych informacji, dotyczących połoŜenia polskich robotników portowych, a takŜe formy organizacji ich pracy przez niemiecki zarząd portu. Wedle notatek sporządzonych w 1943 roku, dla potrzeb robotników 221

Cz. Jeryś, op. cit., s. 249. C. Bekker, Kampf und Untergang der Kriegsmarine, Hannover 1953, s. 211. 223 P. Semków, Lotniskowiec w Gdyni, 30 dni 1999, nr 8, s. 24-27. 222

109

portowych w Gdyni zorganizowane zostało przez firmę „Danziger Hafengesellschaft” „Portowe Pośrednictwo Pracy”, mieszczące się w specjalnie wybudowanym dla tego celu baraku. Biuro to miało na celu „regulowanie zapotrzebowań sił roboczych w kolejności zgłoszeń, ze względu na zmienność ruchu ładunków i w zaleŜności od zasobów węgla oraz

napływu

statków”.

Wedle

odnośnych

informacji

wywiadu,

pozostawało ono w łączności z Urzędem Pracy, natomiast w rzeczywistości było firmą masowo dostarczającą robotników portowych. Wspomniany Urząd Pracy wydawał ponadto pracownikom portu kartę meldunkową (Meldekarte), ksiąŜkę pracy (Arbeitsbuch) i kartę skierowania do pracy224. Stali robotnicy portowi musieli posiadać przy sobie jako przepustki dzienne i specjalne przepustki nocne – dowody pracy (Dienstausweise). Poza tym, kaŜdy robotnik portowy otrzymał od firmy „Danziger Hafengesellschaft” kartę kontrolną (Kontrollkarte), która miała słuŜyć do ewidencji czasu pracy i wypłat, a takŜe kartę meldunkową, uprawniającą do podejmowania tygodniowych wynagrodzeń. KaŜdy więc z Polaków, zatrudnionych na stałe w porcie, musiał kaŜdorazowo posiadać przy sobie aŜ 5 dokumentów: dowód toŜsamości (Personalausweis), dowód pracy (Dienstausweis), kartę kontrolną (Kontrollkarte), kartę meldunkową oraz zaświadczenie meldunkowe (Anmeldungbescheid). Natomiast w firmie niemieckiej go zatrudniającej musiały znajdować się skierowanie z Urzędu Pracy i ksiąŜka pracy225. Raport dotyczący warunków Ŝycia Polaków zatrudnionych w porcie informował: „Na Grabówku w dzielnicy polskiej (inne większe zgrupowania Polaków znajdowały się w trzech dzielnicach Gdyni: Chyloni, Orłowie i Cisowej) mieszkania robotników w

224

CAW w W-wie, Oddz. VI Szt. Gł., sygn. II 52.163, s. 3, por. J. Michałowska, Gospodarka Gdyni w okresie okupacji hitlerowskiej, w: Dzieje Gdyni, pod red. R. Wapińskiego, Wrocław 1980, s. 234. 225 CAW w W-wie, Oddz. VI Szt. Gł., sygn. II 52.163, s. 8. 110

barakach lub lichych domkach portowych. [Robotnicy polscy] chodzą w najgorszej, podartej odzieŜy”226. Liczba zatrudnionej załogi stoczniowej rosła lawinowo z kaŜdym kolejnym rokiem wojny. W 1940 roku było to 585, we wrześniu 1943 roku 5800, natomiast juŜ pod koniec 1944 roku 7000 pracowników. Specjalistów i wykwalifikowanych robotników sprowadzano z Niemiec, natomiast do cięŜkich prac fizycznych zatrudniani byli przede wszystkim Polacy, a takŜe obcokrajowcy, często jeńcy wojenni. (Jednak sytuacja ta kształtowała się w sposób zróŜnicowany w poszczególnych etapach wojny. Tak np. w 1944 roku, w związku z powoływaniem niemieckich robotników do wojska, zwiększył się bardzo wyraźnie udział pracowników cudzoziemskich wśród zatrudnionych w stoczniach gdyńskich i gdańskiej robotników wykwalifikowanych). Polacy i Rosjanie traktowani byli generalnie jako gorszy rodzaj robotników. Otrzymywali najmniejsze przydziały i pozbawieni byli wszelkich dodatków pracowniczych. Dla pełnego obrazu sytuacji na terenie stoczni, naleŜy jeszcze zaznaczyć, Ŝe nie tylko robotnicy portowi byli poddawani inwigilacji. Podobny los spotykał marynarzy obcych bander. Ich zejściu na ląd towarzyszyła szczegółowa i długotrwała kontrola. Odprawą statków, najczęściej skandynawskich, zajmowały się specjalnie przeszkolone osoby. Wyjście statku w morze poprzedzała jego drobiazgowa rewizja, a takŜe kolejne przeszukania wśród członków załogi. W ten sposób chciano udaremnić przemyt m.in. osób, chcących opuścić terytorium hitlerowskich Niemiec227.

226 227

Ibidem, s. 22. A. Męclewski, op. cit., s. 267-268. 111

5.4. Przemysł i rzemiosło

Zestawienie Głównego Urzędu Powierniczego Wschód z 25 sierpnia

1941

skonfiskowanych

roku

w

sposób

przez

statystyczny

zarząd

niemiecki

ujmowało polskich

liczbę

zakładów

przemysłowych na terenie Gdyni i w jej okolicach. Było to m.in.: 6 zakładów przemysłu

przetwórczego

Ŝelaza,

4

ośrodki

przemysłu

chemicznego, 6 zakładów przemysłu cukrowniczego, zakład przemysłu elektrycznego, przedsiębiorstwo zasilania energią, zakład produkcji papieru, 12 zakładów przemysłu spoŜywczego i jeden browar228. Choć jest to jedynie fragment raportu, pozwala wyobrazić sobie ogólną skalę konfiskaty majątku polskiego na terenie okupowanego miasta. W Gdyni istniały ponadto zakłady przemysłu o strategicznym znaczeniu dla produkcji wojennej. Były to fabryka torped wodnych i powietrznych koło Babiego Dołu, ze znajdującymi się tam bunkrami i magazynami, podziemna

fabryka

min

akustycznych

na

Oksywiu

(zatrudniano w niej jedynie Niemców, ściśle zresztą izolowanych od pozostałych robotników i ludności), zakład remontowy i montownia samolotów między Gdynią a Orłowem, a takŜe fabryka karburatorów samolotowych,

maszyn

i

instalacji

elektrycznej

do

samolotów,

zlokalizowana koło lotniska Rumia - Zagórze229.

228

W. Röhr, Die faschistische Okkupationspolitik in Polen (1939-1945), Köln 1989, s. 205. 229 J. Michałowska, op. cit., s. 235. 112

5.5. Utworzenie gdyńskiej filii obozu koncentracyjnego „Stutthof”

Formalnie powołanie przy Stoczni Gdyńskiej filii obozu koncentracyjnego Stutthof nastąpiło 16 października 1944 roku, poprzez wydanie dzień wcześniej rozkazu specjalnego w sprawie załoŜenia zewnętrznego obozu pracy Niemieckie Zakłady Gdynia. Pierwszy transport więźniów skierowany do Gdyni liczył 100 osób, natomiast juŜ miesiąc później, w listopadzie 1944 roku pracowało w stoczni około 800 pracowników przymusowych. Byli to przewaŜnie Polacy, choć znalazła się tam równieŜ międzynarodowa grupa stu dziewięćdziesięciu

więźniów

z

obozu

koncentracyjnego

Dachau.

Więźniowie zatrudnieni byli m.in. przy montaŜu okrętów podwodnych typu XXI i przy najcięŜszych pracach na hali stoczniowej. Od stycznia 1945 roku pracowali oni takŜe przy budowie rowów przeciwczołgowych, strzeleckich, umocnień wojskowych. Wszystko to przy głodowych racjach Ŝywnościowych i w najtrudniejszych warunkach230.

5.6. Ruch oporu

W czasie wojny niemieckie gazety prawie codziennie informowały o wyrokach śmierci za sabotaŜ i wywołanych przezeń stratach gospodarki Rzeszy. Przy tym jednak, nawet w wewnętrznych meldunkach wojskowych, nigdy nie podawano dokładnej liczby dokonanych akcji sabotaŜowych. Sam Goebbels tłumaczył tą kwestię w ten sposób: „Są konkretne słowa, których musimy unikać jak diabeł święconej wody. Do

230

Z. Szreder, Eksterminacja ludności Gdyni w latach okupacji hitlerowskiej, praca magisterska UG, Gdańsk 2000, s. 18. 113

nich naleŜą np. sabotaŜ i zamach. Nie wolno uŜywać takich sformułowań w codziennym Ŝargonie”231. Ruch oporu w gdyńskich stoczniach posiadał charakter sabotaŜowo-dywersyjny. W praktyce przyjmował on takie formy jak: spowolniona praca, niedokładne wykonywanie powierzonych czynności, opuszczanie pracy, niszczenie narzędzi, maszyn i ich części (np. przez wsypywanie do trybów piasku, zamiast oleju, który powinien się tam znajdować). Trwoniono surowce, produkowano materiały o niskiej klasyfikacji, nie nadające się do dalszego właściwego uŜytkowania. Armia Krajowa w sprawozdaniu przemysłowym za rok 1942, wskazując na nastroje wśród pracowników stoczni Gdyni i Gdańska donosiła: „Wydajność pracy jest słaba i niejednolita, co zaleŜy od szeregu czynników miejscowej natury (traktowanie, wyŜywienie, propaganda)”. Podobne spostrzeŜenia znalazły się w raporcie z maja 1943 roku: „Wydajność pracy mała. Zdarzają się wypadki drobnych sabotaŜy i kradzieŜe. Systematycznie zabierane są skórzane pasy transmisyjne, poniewaŜ stwierdzenie braku takiego pasa zdarza się przewaŜnie przed rozpoczęciem pracy, a więc powoduje to przerwę co najmniej dwugodzinną. Przez dłuŜszy czas ginęły teŜ szlachetne gatunki drzewa, obicia włókiennicze, skóra232”. Mimo potwierdzonych przypadków sabotaŜu w stoczniach gdyńskich nie powinno się jednak wyolbrzymiać ich roli i skali. Nadzór nad produkcją i pracownikami pozostawał wyłącznie w gestii Niemców i winno się pamiętać, Ŝe chociaŜby wśród robotników obcej narodowości istniał uzasadniony lęk przed moŜliwością drastycznych kar. TakŜe akcje polskiego podziemia z uwagi na specyfikę terenu miały zupełnie inny charakter niŜ w Generalnej Guberni. Koncentrowały się one raczej na działalności przerzutowej. DuŜe znaczenie miała takŜe działalność 231 232

G. Bauer, Sprache und Sprachlosigkeit im Dritten Reich, Köln 1988, s. 196. P. Matusiak, Ruch oporu w przemyśle wojennym okupanta, Warszawa 1983, s. 340. 114

wywiadowcza. Jak stwierdza Roman Wapiński „Posiadane informacje, pochodzące równieŜ z literatury brytyjskiej, pozwalają na stwierdzenie, Ŝe przez cały okres wojny prowadzono w Gdańsku i w Gdyni bardzo Ŝywą polską działalność wywiadowczą, dostarczającą między innymi informacji o ruchach floty wojennej III Rzeszy oraz o ładunkach masowych obu portów. Doniosłość tego stwierdzenia wzrośnie jeŜeli przypomnimy, Ŝe okupant zamienił przemianowaną na „Gotenhafen” Gdynię w jedną z głównych baz Kriegsmarine”233. Zagadnienie to ma stosunkowo obszerną literaturę i dlatego warto tylko napomknąć o udziale w konspiracji harcerzy234. Przykładem zintensyfikowanych działań polskiego ruchu oporu było prawdopodobne spowodowanie poŜarów na parostatku „Cap Arcona”, w dniach 1, 10 , 13 listopada 1941 roku. 20 kwietnia 1942 roku doszło natomiast do wybuchu poŜaru na statku szpitalnym „Hamburg”, remontowanym w gdyńskiej stoczni. PoŜar ugaszono dopiero po 27 godzinach, przy czym powołana komisja śledcza do zbadania przyczyn zdarzenia stwierdziła akcję sabotaŜową, czego dowodem było m.in. to, iŜ poŜar wybuchł w tym samym czasie w kilku miejscach235. Ciekawy przykład sabotowania zarządzeń państwowych na terenie „Gotenhafen” został opisany w artykule zamieszczonym w „Danziger Neueste Nachrichten”, zatytułowanym: „Kawa z Gotenhafen. Więzienie karne dla paskarza”. Przedstawia on przypadek Maxa Belzera, któremu berliński sąd specjalny zarzucił paskarstwo. Belzer miał bowiem kupić od gdyńskiego spedytora od 35 do 40 kg kawy, w cenie 800 RM. Podczas podróŜy powrotnej do Berlina, jak donosił artykuł, zaproponował on jednemu z przypadkowo spotkanych w lokalu kupców, kupno 500 233

R. Wapiński, op. cit., s. 501. B. Chrzanowski, A. Gąsiorowski, Gdynia w latach okupacji. Działalność Związku Jaszczurczego i Narodowych Sił Zbrojnych, w: Rocznik Gdyński, 1989/90, nr 9, s. 112. 235 P. Matusiak, op. cit., s. 343. 234

115

gramów kawy za 35 RM. Kupiec formalnie przystał na propozycję, kazał sobie jednak wręczyć próbkę kawy. Po jej kontroli przez fachowców, wyszło na jaw, Ŝe był to gatunek o bardzo niskiej klasyfikacji, którego cena nie powinna była przekraczać ceny około 1,60 RM za 500 gram. Poprzez Ŝądania tak zawyŜonej ceny kawy Belzer miał wykroczyć przeciwko zarządzeniu o zakazie zawyŜania cen. Ceną za tą „oszukańczą machinację z kawą ziarnistą” był wyrok więzienia karnego na okres 15 miesięcy236.

236

Danziger Neueste Nachrichten, 12 XI 1940 r. 116

Rozdział VI Wyzwolenie Gdyni

6.1. Naloty lotnictwa alianckiego. Zniszczenia w mieście i w porcie

Alianci zdawali sobie sprawę z tego, jak wielkie znaczenie strategiczne ma zniszczenie waŜnego ośrodka przemysłu zbrojenioworemontowego, jakim z biegiem czasu stały się dla Niemców port i stocznie Gdyni. Stąd teŜ od połowy 1941 roku zaczęły docierać w okolice miasta pierwsze samoloty przeprowadzające loty rozpoznawcze nad Zatoką Gdańską,

których

zasadniczym

celem

było

przygotowanie

do

intensywnych i jak najbardziej skutecznych nalotów lotniczych. Raporty sporządzone przez miejscowy wywiad dla Biura Studiów Oddziału II Komendy Głównej AK, donosiły: „Podczas sowieckiego nalotu na Gdynię w czerwcu 1941 roku 2-3 bomby zostały zrzucone na budynki Gestapo przy placu Sienkiewicza: bez widocznych szkód. W kwietniu 1942 roku miał miejsce sowiecki nalot na Gdańsk i Gdynię. W Gdańsku zostało zniszczonych kilkadziesiąt domów, około 300 osób zabitych, a kilkaset rannych. W Gdyni nie było Ŝadnych szkód”. RównieŜ kolejne zaobserwowane naloty sowieckie z czerwca, lipca, sierpnia i września 1942 roku nie przyniosły miastu większych strat. Jedynie zrzucona w sierpniu 1942 roku bomba na tory kolejowe w pobliŜu parowozowni na Grabówku, spowodowała, iŜ wszystkie szyby w budynkach przy ulicy Morskiej od zakrętu Oksywskiego i od ulicy Podjazdowej wyleciały z futryn237. Okupacyjne władze miasta próbowały skutecznie bronić się przed atakami lotnictwa alianckiego. TakŜe i ten fakt stał się przedmiotem kolejnych 237

CAW w W-wie, Oddz. II Szt. Gł., II 52. 113, s. 52. 117

raportów wywiadu. Napisano w nich: „Broń przeciwlotnicza znajduje się na Gmachu Sądu naprzeciwko Dworca Kolejowego i na Domu Bawełny. Na budynku kina „Bałtyk”, obecnie „Berlin” umieszczono działo o średnicy 40 milimetrów, podobnie jak na Szkole Morskiej, na Urzędzie Pracy przy ul. Morskiej, w porcie węglowym, obok baraku pośrednictwa pracy, w porcie rybnym na chłodni rybnej, na budynku Polskiego Państwowego Instytutu Meteorologicznego, na Budynku śeglugi Polskiej. CięŜsza artyleria została rozmieszczona w okolicznych lasach Gdyni”238. Od jesieni 1943 roku baza Kriegsmarine stała się faktycznym celem ataków sił lotniczych aliantów. Pierwszy ze zmasowanych nalotów miał miejsce 9 października 1943 roku, kiedy to zrzucone bomby powaŜnie uszkodziły stocznię przy basenie II (tzw. stary port). Zniszczenia objęły wówczas halę kadłubową i dwa mniejsze doki. Ucierpiał takŜe Dworzec Morski oraz tory kolejowe w porcie. Wtedy teŜ zatonął węglowiec „Cuxhafen” i statek bandery szwedzkiej „Arka Föstrimi”. Zniszczony został równieŜ „M/S Stuttgart” zarejestrowany oficjalnie jako statek szpitalny, faktycznie jednak pełniący całkowicie odmienną funkcję. Na swym pokładzie posiadał ukrytą amunicję, która miała zostać przewieziona do Norwegii i tam być wykorzystana przez oddziały niemieckie. O tym jak przebiegała tragedia „M/S Stuttgart” daje nam wyobraŜenie relacja świadka, zamieszczona w „Dzienniku Bałtyckim”, bezpośrednio po wojnie. „Przy NadbrzeŜu Francuskim, w pobliŜu Dworca Morskiego stał przycumowany „M/S Stuttgart” (...). Był pewien swojego bezpieczeństwa – nosił na sobie przecieŜ wszelkie moŜliwe znaki Czerwonego KrzyŜa. Wszak zgłoszony został jako statek szpitalny. Tymczasem... Dwa nieprzyjacielskie samoloty niespodziewanie odłączyły się od reszty, zbliŜyły się do statku i z niskiego pułapu opuściły kolejno serię bomb (...). 238

Ibidem, s. 32; zob. teŜ: F. Kurowski, Der Luftkrieg über Deutschland, DüsseldorfWien 1998, s. 285, 336, 370. 118

Cały statek objęły płomienie. Przez wyrwy w kadłubie woda z sykiem wlewała się do środka. Statek zaczął tonąć (...) Dla zapobieŜenia wybuchowi amunicji (...) tę ogromną płonącą pochodnię wyciągnięto na morze. Rozpoczęła się tragedia statku i jego załogi (na pokładzie znajdowało się około pięciuset osób). Artyleria wybrzeŜa i okrętów zaczęła praŜyć w płonącą pochodnię, aby przyspieszyć zatonięcie statku. Załoga i znajdujący się na pokładzie robotnicy portowi zostali uwięzieni pod pokładem. Aby skrócić ich męki strzelano do kaŜdego, czyja głowa ukazała się w okienku. Podobno ludzie pchali się do okienek, Ŝeby jak najszybciej znaleźć śmierć i zakończyć przeŜywane męki. Lepsze było to, niŜ Ŝywcem piec się w płonącym statku lub konać powolną śmiercią na dnie morza (...)”239. W roku 1944 częstotliwość nalotów alianckich zwiększyła się: w sumie w tym czasie Gdynia przeŜyła ich pięć. Czwarty przeprowadzony został 9 października 1944 roku i objął swym zasięgiem głównie port i magazyny portowe w rejonie Chyloni i Pustek Cisowskich. Piąty z kolei i ostatni nalot aliantów na Gdynię w roku 1944 został dokonany w nocy z 18 na 19 grudnia. Podczas tego nalotu ucierpiały teŜ dzielnice mieszkaniowe, co najprawdopodobniej było skutkiem zniesienia przez wiatr tzw. oświetlających choinek. Zniszczenia objęły obiekty znajdujące się w centrum miasta, jak budynki przy ulicy 10 Lutego, 3 Maja, Starowiejskiej. Jak przypomina sobie świadek bombardowań, Ryszard Bednarczyk, „przy ulicy Morskiej na baraki, w których mieściła się Techniczna Obsługa Samochodów (TOS), a Niemcy więzili tam alianckich jeńców wojennych, takŜe spadły bomby, powodując wielki poŜar i śmierć wielu jeńców, między innymi brytyjskich. RównieŜ ulica Starowiejska wówczas

239

Dziennik Bałtycki, 10 VI 1945 r.; A. Kaźmierczak, Samoloty nad Gotenhafen, Rocznik Gdyński, 1991, nr 10, s. 120-128. 119

ucierpiała”240. W ramach tego nalotu nad miastem i portem znalazło się około 600 samolotów brytyjskich, które łącznie zrzuciły na Gdynię 824 tony bomb. Spowodowały one równieŜ bardzo powaŜne i nieodwracalne zniszczenia doków pływających w porcie oraz zatopienie duŜych jednostek morskich, które znajdowały się w tym czasie w stoczni i były poddawane pracom remontowym. „Waldemar Kophamel” zatonął w kanale dokowym, okręt „Schleswig-Holstein” został cięŜko uszkodzony, podobnie jak stojący na podnośniku pontonów torpedowiec „T.10”241. Według niemieckich źródeł w wyniku dokonanego wówczas ataku lotniczego zginęły 122 osoby242.

Ilustracja nr 10. Hala produkcyjna po bombardowaniu w 1944 roku 240

R. Bednarczyk, Brytyjczycy nad Gdynią. Widziane z ziemi, w: 30 dni, 2001, nr 3; Bombardowanie portu gdyńskiego, 1997, nr 1, s. 13; 1998, nr 8, s. 56; zob. teŜ J. Michałowska, Gospodarka Gdyni w okresie okupacji hitlerowskiej, w: Dzieje Gdyni, pod red. R. Wapińskiego, Wrocław 1980, s. 235. 241 E. Obertyński, Walcząca Gdynia. Organizacje podziemnej walki, Gdynia 2002, s. 59-61. 242 Cz. Jeryś, Budownictwo okrętowe w Gdyni 1920-1945, Gdynia 1980, s. 251; zob. teŜ: O. Groehler, Bombenkrieg gegen Deutschland, Berlin 1990, s. 134. 120

Ilustracja nr 11. Budynek hali kadłubowej Stoczni Gdyńskiej zniszczony w 1944 roku podczas bombardowania przez aliantów

6.1.1. Naloty alianckie w głębi Rzeszy. Rys porównawczy

Naloty przeprowadzane przez aliantów w głębi Rzeszy miały zupełnie inny charakter i zasięg niŜ te, które przeŜyła w 1943 i 1944 roku Gdynia. Wedle generalnych załoŜeń koalicji antyhitlerowskiej ich celem miało być nie tylko zniszczenie siły gospodarczej kraju, ale takŜe obniŜenie morale narodu niemieckiego. Stąd teŜ w końcowej fazie wojny niespotykana skala bombardowań i wywołanych przez nie strat. Dwa miasta: Berlin i Drezno stały się wyjątkowym w skali całego kraju przykładami skuteczności sił alianckich, ale jednocześnie symbolami ogromnych zniszczeń i strat wśród ludności cywilnej. Na stolicę Rzeszy alianci przeprowadzili aŜ 363 ataki lotnicze. W sumie amerykańskie i angielskie samoloty zrzuciły na Berlin ponad 45 tysięcy ton bomb. Szacuje 121

się, Ŝe podczas nalotów zginęło przynajmniej 50 tysięcy jego mieszkańców, a do roku 1945 ponad milion opuściło miasto, właśnie z powodu nieustającego zagroŜenia atakami lotniczymi243. Symbolem zniszczenia i piekła wojny, a takŜe tragedii ludności cywilnej stało się Drezno. Wcześniej podziwiane dla swojego piękna i bogatych skarbów sztuki, po zmasowanych atakach stało się miastem-widmem, zamienionym w pole gruzu. W nocy z 13 na 14 lutego 1945 roku brytyjskie i amerykańskie siły, mając do dyspozycji 1323 samoloty, w dwóch ogromnych falach zrzuciły na miasto 3749 ton bomb. Po tym podwójnym ataku zostało Drezno w przeciągu jednej nocy tak zniszczone,

jak

inne

ośrodki

poprzez

tuziny

nalotów.

Był

to

najgwałtowniejszy, najsilniejszy konwencjonalny atak bombowy, jaki kiedykolwiek dotychczas przeprowadzono. Zachowały się meldunki wojenne, które sporządzone zostały przez Niemców w czasie nalotów i krótko po ich zakończeniu. Mówiły one o niezliczonych poŜarach, burzach ognia, cięŜkich zniszczeniach budynków mieszkalnych i gmachów uŜyteczności publicznej (jak opera, ministerstwo spraw wewnętrznych, zakłady ruchu drogowego i budynki zajmowane przez Wehrmacht), a takŜe o powaŜnych szkodach dokonanych w zakładach przemysłu zbrojeniowego. Z szacunkowych danych, zamieszczonych w raportach, wynika, iŜ przewidywana ówcześnie liczba pogorzelców – mieszkańców miasta, którzy stracili swój cały dobytek i pozostali bez dachu nad głową wynosiła aŜ 500 tysięcy244. Materiałem źródłowym, który w sposób szczególny obrazuje tragedię miasta i jego mieszkańców są wspomnienia ówczesnych świadków bombardowań. Jedno z nich chciałabym przytoczyć: „To, co widzieliśmy na naszej trzykilometrowej drodze do dworca następnego dnia 243

F. Bedürftig, op. cit., s. 63. G. Bergander, Dresden im Luftkrieg, Vorgeschichte – Zerstörung – Folgen, Köln 1994, s. 136-137.

244

122

po nalocie, jest nie do opisania. To było przeraŜające. Wszystko wyglądało jak po wybuchu wulkanu. Nie było Ŝadnych więcej ulic, tylko stosy rumowisk (...), a potem zobaczyliśmy martwych. Spalone i zwęglone zwłoki. Dobry BoŜe! Masa ludzi siedząca na ziemi. Ale dlaczego oni się nie poruszają? Kiedy do nich podeszliśmy, zrozumieliśmy to: oni byli martwi. Podmuch powietrza przy wybuchach rozdarł ich płuca (...)”245. Nalot z 13 na14 lutego 1945 roku przyniósł obok zniszczeń takŜe ogromną liczbę ofiar: do 6 maja 1945 roku zidentyfikowano 39773 zmarłych. Szacunkowo podaje się, Ŝe w czasie tego ataku zginęło od 40000 do 60000 osób246. (Choć znane są teŜ dane mówiące o 25 do 35 tysięcy zabitych247). Nie sposób w tym miejscu oprzeć się refleksji. OtóŜ Gdynia mimo, Ŝe była znaczącym ośrodkiem przemysłu zbrojeniowego, w stosunkowo niewielkim stopniu ucierpiała w wyniku alianckich nalotów. PowaŜnych zniszczeń doznały stocznie i port, ale same dzielnice mieszkaniowe, wyszły, w zestawieniu z większością miast Trzeciej Rzeszy, przysłowiową obronną ręką. Zdecydowało o tym, moim zdaniem, nie tylko połoŜenie Gdyni, ale i chyba świadomość brytyjskich i amerykańskich lotników, Ŝe Gdynia po zakończeniu działań wojennych będzie miastem polskim. Zapewne dlatego lotnicy alianccy zrzucali w przypadku Gdyni bomby na obiekty militarne i przemysłowe, a nie, tak jak bardzo często w „starej” Rzeszy, na dzielnice mieszkaniowe.

245

Ch. Hartmann, J. Hürter, Die letzten 100 Tage des Zweiten Weltkriegs, München 2005, s. 39. 246 F. Bedürftig, op. cit., s. 124. 247 Ch. Hartmann, J. Hürter, op. cit., s. 38. 123

6.2. Ucieczka ludności niemieckiej przed frontem sowieckim

Wielka ofensywa sowiecka w połowie stycznia 1945 roku rozpoczęła exodus niemieckich obywateli uchodzących przed frontem. Od 4 do 5 milionów ludzi opuściło swoje domy, zostawiło dorobek Ŝycia, wszystko to, by zdąŜyć uciec przed nadchodzącym wojskiem sowieckim. Zimno, głód, wycieńczenie spowodowały, iŜ wielu z nich zginęło w czasie tej dramatycznej próby dotarcia w głąb Rzeszy. Ostatnie miesiące okupacji hitlerowskiej przyniosły takŜe i Gdyni bardzo bolesne doświadczenia, związane z tragedią uchodzących przed frontem Niemców. Pod koniec stycznia 1945 roku do miasta przybywały niemal codziennie pociągi z tysiącami uchodźców z terenów wschodnich. Przez ulice prowadzące do portu ciągnęły się sznury wozów drabiniastych, wypełnionych przeraŜonymi ludźmi, próbującymi dostać się na jakikolwiek statek płynący do portów „starej” Rzeszy.

Ilustracje nr 12 i 13. Zdjęcia przedstawiające ucieczkę niemieckich obywateli przed frontem sowieckim

Tysiące nowoprzybyłych kwaterowano w zaadaptowanych naprędce dla tego celu szkołach, barakach albo w szopach portowych. Wedle wspomnień naocznych świadków, powszednie widoki w tym czasie to ogromne kolejki formujące się przy utworzonych przez marynarkę

124

wojenną punktach meldunkowych jak i tłumy ludzi czekających przy prowizorycznych kuchniach na wydawany chleb i zupę. Widziano teŜ wielokrotnie kobiety z dziećmi, które chodziły od drzwi do drzwi, błagając, Ŝebrząc o miejsce do spania czy ciepłe mleko dla dzieci248. Jedna z niemieckich mieszkanek „Gotenhafen” wspomina: „śycie w tym czasie w Gdyni było juŜ bardzo utrudnione. Tylko nieliczne apteki były otwarte, prąd elektryczny mieliśmy tylko przez kilka dni w ciągu dnia (nasza część miasta otrzymywał prąd od 24 do 3 godziny nad ranem). Silny ostrzał Gdańska w tych styczniowych dniach niepokoił nas równieŜ bardzo”249.

Ilustracja nr 14. Przygotowanie do odpływu statku z uchodźcami

Nie wszystkim uciekającym udało się bezpiecznie przedostać na zachód. Dla wielu z nich podróŜ morska okazała się być nie drogą ku bezpieczeństwu, lecz najtragiczniejszym epilogiem dramatu ucieczki. Jedna z największych tragedii, będąca udziałem niemieckich uchodźców rozegrała się na pokładzie „Wilhelma Gustloffa”. Liniowiec ten, o długości 248

J. Thorwald, op. cit., s. 193. P. Poralla, Unvergänglicher Schmerz. Ein Protokoll der Geschichte. Danzigs Schicksalsjahr 1945, Freiburg 1986, s. 359-360. 249

125

prawie 208,5 metra i szerokości ponad 23 metrów od 1940 roku stacjonował w Gdyni jako tzw. statek koszarowy. 30 stycznia 1945 roku, mając na pokładzie 4974 uchodźców i 1626 Ŝołnierzy, pielęgniarek i członków załogi, wypłynął do Kilonii. O godzinie 21.08 został trafiony przez 3 torpedy radzieckie i w przeciągu 62 minut zatonął. Setki ludzi próbowały się ratować skacząc do morza, jednak w lodowatej wodzie większość z nich bardzo szybko zamarzła250. W sumie w tragedii „Wilhelma Gustloffa” straciło Ŝycie 5348 osób. 1252 pasaŜerów zostało uratowanych251. Podobny los spotkał takŜe wiele innych statków, mających na pokładzie niemieckich uchodźców. Były to, chronologicznie wymieniając, m.in.: „Hedwigshütte” (43 ofiary), „General von Steuben”, (2. 700 ofiar), „Consul Cords” (103 ofiary, „Andros” (200 ofiar), „Neuwerk” (710 ofiar), „Posen” i „Moltkefels” (w sumie 1000 ofiar), „Karlsruhe” (850 ofiar), „Goya” (6.500 ofiar), „Emily Sauter” (50 ofiar), „Musketier” (800 ofiar). Nieznana jest liczba ofiar na statkach „Deutschland”, „Cap Arcona”, „Vega” i „Bolkoberg”, które zostały zatopione przez brytyjskie naloty 3 maja252. W sumie jednak od końca stycznia do końca kwietnia 1945 roku przetransportowano drogą morską prawie 900 tysięcy osób. Nawet w kwietniu, pomimo silnego ostrzału artyleryjskiego i nalotów bombowych udało się uciec jeszcze 387 tysiącom osób. 6 maja ostatnie statki, z ponad 40 tysiącami Ŝołnierzy i uchodźców opuściły Hel253.

250

E. Kieser, Danziger Bucht 1945, Dokumentation einer Katastrophe, Esslingen 1979, s. 170 i 180, G. Knopp, Die große Flucht. Das Schicksal der Vertriebenen, München 2001, s. 87, 107, 112-113. 251 F. Bedürftig, op. cit., s. 537. 252 G. Schulze-Wegener, Deutschland zur See. 150 Jahre Marinegeschichte, HamburgBerlin-Bonn 1998, s. 211. 253 B. Schumacher, Geschichte Ost- und Westpreußens, Würzburg 1977, s. 320-321. 126

6.3. Wyzwolenie Gdyni

Rozwój sytuacji na froncie wschodnim spowodował wzrost militarnego znaczenia Gdyni i Gdańska, których porty, w ostatnich miesiącach wojny, odgrywały duŜą rolę wojskową i transportową. Po opanowaniu przez Armię Czerwoną wybrzeŜy Zatoki Ryskiej i kapitulacji Finlandii, to właśnie Gdynia, dysponująca dobrze wyposaŜonym portem morskim i urządzeniami na lądzie, stała się w tym okresie głównym centrum remontowo-szkoleniowym, a takŜe zaopatrzeniowym niemieckiej Marynarki Wojennej (Kriegsmarine). Stocznie w Gdyni i w Gdańsku były wówczas równieŜ „waŜnymi ośrodkami masowej produkcji okrętów podwodnych, szczególnie nowego typy XXI”254. Omówione powyŜej cechy gdyńskich i gdańskich stoczni, a takŜe fakt pozostawania dwóch duŜych portów bałtyckich w rękach niemieckich wzbudzały uzasadnione obawy w obozie aliantów. Znalazło to wyraz podczas konferencji jałtańskiej, kiedy to brytyjscy politycy i wojskowi zaczęli wywierać nacisk na przywódców radzieckich, by Armia Czerwona skoncentrowała swoje działania na opanowaniu leŜących w Zatoce Gdańskiej morskich portów. Zadanie to otrzymał dowodzony przez marszałka Konstantego Rokossowskiego 2 Front Białoruski. Powstrzymać planowaną ofensywę jednostek radzieckich miała 2 armia polowa, której dowódca, gen. Walter Weiss, dysponował jednak znacznie mniejszymi od Rokossowskiego siłami255. Ta dysproporcja nie odwiodła Adolfa Hitlera od określenia Gdyni jako „twierdzy”256. Dysproporcja w sile ognia i ogólnie 254

B. Hajduk, Tragiczny rok 1945, w: Historia Gdańska, t. IV cz. II: 1920-1945. pod red. Edmunda Cieślaka, Sopot 1999, s. 309. 255 Z. Stapor, Wyzwolenie ziem zachodnich i północnych Polski w końcowej fazie II Wojny Światowej, w: Wojskowy Przegląd Historyczny, 1970, nr 2, s. 23 i następne; B. Hajduk, Tragiczny rok 1945, w: Historia Gdańska, t. IV cz. II: 1920-1945. pod red. Edmunda Cieślaka, Sopot 1999, s. 309-313. 256 D. Schenk, op. cit., s. 259. 127

rzecz biorąc mniejsza liczebność i wartość bojowa oddziałów Wehrmachtu powodowały, Ŝe przełamanie niemieckich linii obronnych było kwestią tylko najbliŜszych tygodni. 23 marca 1945 roku wydrukowano ostatni numer „Danziger Vorposten”, niemieckiego dziennika opiniotwórczego w rejonie Pomorza Gdańskiego. Przedstawione w nim doniesienia z frontu uświadamiały zbliŜającą się całkowitą klęskę wojsk niemieckich. „Obok bezpośredniego obszaru frontu przez cały wczorajszy dzień takŜe tereny miast Gdańska i Gdyni znalazły się pod wrogim ostrzałem. W Gdańsku szczególnie silny w godzinach wieczornych ostrzał bolszewicki spowodował bardzo powaŜne straty”257. Pisano teŜ dalej: „(...) To przychodzi cięŜko (...), ale musimy jak to

tylko

moŜliwe

przemieszkiwać

w

piwnicach,

musimy

mieć

przygotowane zapasy jedzenia, podobnie jak wodę. I musimy koniecznie pamiętać o korzystaniu z latryn, by zniwelować czyhające w tym wypadku niebezpieczeństwo epidemii”258. Szybkie postępy Armii Czerwonej doprowadziły do zajęcia przez nią 28 marca 1945 roku Gdyni. (W walkach o miasto brali teŜ udział polscy Ŝołnierze 1 Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte, choć to nie oni stanowili podstawę natarcia). Było to rezultatem rozpoczętego dwa tygodnie wcześniej natarcia zmierzającego do przerwania linii obrony między Gdynią i Gdańskiem. W trakcie dalszych działań militarnych teren Gdyni, w stosunku do Gdańska, stał się drugoplanowym teatrem walk. Tak liczba ofiar, jak i skala zniszczeń zabudowy miejskiej były, w zestawieniu z Gdańskiem znacznie mniejsze259.

257

Danziger Vorposten, 23 III 1945 r. Ibidem. 259 Zob. J. Michałowska, Gospodarka Gdyni w okresie okupacji hitlerowskiej, w: Dzieje Gdyni, pod red. R. Wapińskiego, Wrocław 1980, s. 242. 258

128

Ilustracja nr 15. Obraz zbombardowanego Gdańska z marca 1945 roku

Szczególnie bolesną kwestią związaną z obecnością Ŝołnierzy sowieckich na Pomorzu były gwałty, których dokonywali oni na pozostałych tu kobietach niemieckich. Te dramatyczne doświadczenia wspomina m.in. Eva Erbner, gdańszczanka, dziś znana animatorka niemieckiego środowiska filmowego. Opisuje ona los swój i innych kobiet niemieckich, które po wejściu wojsk sowieckich do miasta próbowały ukryć się w piwnicy jednego z gdańskich domów. „Kiedy przyszła noc, Ŝołnierze radzieccy zaczęli schodzić do piwnicy, patrzeć na nas i wybierać te spośród nas, które miały z nimi iść na górę. Wiedziałyśmy, co to znaczy(...). Wszystkie kobiety będące w piwnicy wskazały na mnie, jako na tę, którą powinni ze sobą wziąć. Nie byłam

129

męŜatką, byłam najmłodsza, nie miałam dzieci. Kiedy się potem broniłam i krzyczałam, jeden z Ŝołnierzy zaczął mnie bić kolbą pistoletu w głowę: (...) od tego zaczęłam krwawić i na krótki czas zemdlałam. Ci Ŝołnierze byli wygłodniali (...) i mieli władzę czynić wszystko, co akurat przyszło im do głowy. I czynili to w sposób szczególnie okrutny”. Eva została zgwałcona tej nocy przez przynajmniej 6 Ŝołnierzy. By wymusić na niej posłuszeństwo, groŜono jej pistoletem i trzymanym na gardle sztyletem SS260. Taki los stał się udziałem wielu kobiet, i to zarówno narodowości niemieckiej jak i polskiej. Jednym z dowodów na to jest tekst wspomnień świadka wydarzeń Renate Christine Lauf Penner, która w taki sposób opisała pierwsze dni obecności Rosjan w Gdańsku: „(...) Natychmiast zerwano przestraszonym ludziom zegarki i biŜuterię, przetrzepano wszystkie torebki, rozkopano walizki (...). DuŜo gorsze były nawoływania „Frrau-komm!”. Tu nie moŜna było się ociągać, zwlekać, wzbraniać się. MęŜczyźni, którzy chcieli bronić kobiet, byli traktowani kolbami i wyrzucani. Wielu z nich juŜ nigdy nie zobaczono. Czy czternastoletnia czy sześćdziesięcioletnia, kaŜda kobieta musiała w to uwierzyć. TakŜe moja matka, moja ciotka, nasza polska pomocnica domowa, jak takŜe córka naszych pochodzących z Polski sąsiadów – wszyscy oni było ofiarami rozkiełznanego Ŝołdactwa”261. Do 1989 roku poczynania Ŝołnierzy Armii Czerwonej w Gdyni i innych polskich miastach stanowiły temat tabu. Nie spuszczając na to jawne bezprawie „kurtyny milczenia” winno się jednak równocześnie nie ulegać antyrosyjskiej fobii. Nie moŜna przecieŜ zapominać, Ŝe to właśnie Ŝołnierze Armii Czerwonej zdobyli Gdynię, Gdańsk i Sopot i to dzięki nim mógł mieć miejsce powrót Gdyni, po przeszło pięcioletniej okupacji hitlerowskiej, do Polski. 260

E. Erbner, Danziger Erinnerung, w: Peter Süß, 1945. Befreiung und Zusammenbruch. Erinnerungen aus sechs Jahrzehnten, München 2005, s. 168-169. 261 D. Schenk, op. cit., s. 264-265. 130

Od lutego do lipca 1945 roku działały w województwie gdańskim komendantury wojenne Armii Czerwonej. W swym załoŜeniu miały one dbać o zaopatrzenie wojsk radzieckich i polskich w Ŝywność i potrzebną broń, a takŜe walczyć z dywersją na tyłach frontu. Stacjonowanie jednostek Armii Czerwonej w województwie gdańskim wpłynęło bardzo negatywnie na gospodarkę znajdujących się pod ich kontrolą terenów. „Oddziały zdobyczne” rozkradały, w skali trudnej do wyobraŜenia maszyny i urządzenia z zakładów przemysłowych, portów, stoczni i to zarówno na płaszczyźnie oficjalnej jak i nieoficjalnie. Na podstawie umowy polsko-sowieckiej z 1945 roku ekipy polskie i sowieckie rozminowywały wspólnie baseny portowe oraz podnosiły zatopione statki i okręty. Marynarka Wojenna ZSSR przejęła w tym czasie najlepsze jednostki pływające, jakie w ogóle znajdowały się na terenie WybrzeŜa. Ponadto wyprowadziła z polskich wód terytorialnych kilkanaście pontonów ratowniczych, kilka pogłębiarek do prac portowych , doki pływające oraz wiele pław i kafarów portowych262.

6.4. Szacowanie strat miasta poniesionych podczas okupacji niemieckiej

Port został zniszczony nie tylko przez masowe naloty alianckie, mające miejsce juŜ od 1943 roku, ale takŜe przez świadomą dewastację urządzeń i wyposaŜenia portu przez wycofujące się wojska okupacyjne. 25 marca 1945 roku władze niemieckie wydały rozkaz zniszczenia portu i jego urządzeń, przy czym wedle nakazu Hitlera

262

G. Baziur, Armia Czerwona na Pomorzu Gdańskim 1945-1947, w: Biuletyn IPN, sierpień 2001, nr 7, s. 35-37. 131

zastosowano „taktykę spalonej ziemi”, czyli spowodowanie moŜliwie największych strat przed nadejściem wojsk polskich i radzieckich. Zniszczone zostały w wyniku tychŜe działań nadbrzeŜa, falochrony, dźwigi, budynki portowe, magazyny. U wejścia do portu został przez Niemców zatopiony pancernik „Gneisenau”263. Zestawienia dotyczące strat wojennych portu i stoczni, wskazują na stan ich posiadania przed wybuchem wojny i zaraz po jej zakończeniu. I tak w 1939 roku port gdyński posiadał 12,8 km nadbrzeŜy przeładunkowych, z czego w czasie wojny 25% uległo całkowitemu zniszczeniu. Z eksploatowanej w 1939 roku prawie 250 tysięcy m². powierzchni magazynów portowych, ok. 25% uległo całkowitemu zniszczeniu, podobnie jak 90% falochronów. Zburzone zostały drogi prowadzące do portu; baseny portowe nie mogły być eksploatowane ze względu na zatopione w nich wraki264. Samo miasto w czasie okupacji nie ucierpiało tak bardzo jak port czy stocznia. Zdecydowana większość przedwojennej zabudowy pozostała do dnia dzisiejszego. Ten stan rzeczy naleŜy wiązać z tym, iŜ samo miasto, jako mające naleŜeć po wojnie do Polski, nie stało się, jak juŜ wcześniej

sygnalizowałam,

celem

koncentrycznych

bombardowań

alianckich. Gdynia uniknęła losu spalonych do fundamentów miast, połoŜonych w głębi Niemiec. Zestawienie które najpełniej nakreśla skalę strat w mieście, mówi o zniszczeniu 1413 budynków mieszkalnych (ich liczba w dniu 1 września 1939 roku wynosiła 8597, po zakończeniu wojny 7184). Stan mieszkań wynosił 22 821 w dniu wybuchu wojny i 19 077 po jej zakończeniu. Zniszczeniu uległo zatem 3 744 mieszkań. RównieŜ stan 263

Z. Misztal, Odbudowa gospodarki Gdyni w pierwszych latach po II wojnie światowej, w: Dzieje Gdyni, pod red. R. Wapińskiego, Wrocław 1980, s. 243-253. 264 J. Kubicki, J. śurek, Gdynia jako ośrodek gospodarki morskiej w latach 1945-1960, w: Gdynia, „Pomorze Gdańskie”, nr 5, Gdańsk 1968, s. 192. 132

techniczny ocalałych budynków uległ wyraźnemu pogorszeniu: brak remontów, konserwacji i warunki okupacyjne spowodowały iŜ wiele budynków powinno było zostać poddanych natychmiastowej renowacji265. Przed wybuchem wojny, w roku 1939, miasto była zamieszkiwane przez 127 tysiące osób, w roku 1945 liczba mieszkańców Gdyni wynosiła 74.400266.

Ilustracja nr 16. Podczas ewakuacji Niemcy wysadzili urządzenia portu, słuŜącego w czasie wojny jako baza Kriegsmarine. NadbrzeŜe Francuskie, w głębi budynek Kapitanatu Portu

Ilustracja nr 17. Zniszczone przez Niemców falochrony Basenu śeglarskiego

265

W. Krauze, Problemy odbudowy i rozbudowy Gdyni powojennej, w Gdynia, „Pomorze Gdańskie”, nr 5, Gdańsk 1968, s. 143. 266 Ibidem, s. 138. 133

6.5. Powrót wysiedlonych Gdynian do rodzinnego miasta

Od pierwszych dni po wyzwoleniu miasta zaczęli do niego przybywać dawni mieszkańcy. Tysiące wysiedlonych w pierwszych miesiącach okupacji Gdynian wracało do swych domów. I tak jak w czasie wrześniowej obrony, społeczność gdyńska zmobilizowała się raz jeszcze, tym razem by wspólnie odbudowywać rodzinną Gdynię. Odgruzowywano ulice, torowano przejścia do poszczególnych budynków, rozmontowywano barykady. Pierwsze powojenne wydania gazet donosiły niezmiennie o tym nieustającym wysiłku mieszkańców, próbujących przywrócić swojemu miastu normalny rytm. „Port gdyński przygotowuje się do eksportu węgla”267. „Nowa Gdynia dziełem wspólnego wysiłku268”, „Uruchomienie portu w Gdyni”269 informowały nagłówki dzienników.

267

Dziennik Bałtycki, 26 V 1945 r. Ibidem, 31 V 1945 r., s. 4. 269 Ibidem, 7 VI 1945 r., s. 4. 268

134

Zakończenie ZałoŜeniem niniejszej pracy jest przybliŜenie tematu historii mojego rodzinnego miasta w okresie II wojny światowej, kiedy to Gdynia znajdowała się pod okupacją Trzeciej Rzeszy. Jak juŜ wspomniałam we wstępie, nadal wiele spraw zasługuje na wnikliwe studia historyków. Jest to tym bardziej zasadne, iŜ stosunkowo wiele nieznanego materiału źródłowego znajduje się w niemieckich i polskich archiwach. Niestety z przyczyn natury obiektywnej nie byłam w stanie dotrzeć do wszystkich archiwów, w których moŜna znaleźć materiały źródłowe dotyczące historii Gdyni w latach 1939-1945. TakŜe i w księgozbiorach niemieckich bibliotek natrafia się, niekiedy przypadkowo, na zachowane tylko w pojedynczych

egzemplarzach

źródła

publikowane

i

broszury

na

interesujący mnie temat. Dość, Ŝe tylko wspomnę o pełnym wydaniu Amtsblatt

des

Oberbürgermeisters

der

Stadt

Gotenhafen,

które

przechowywane jest w Deutsche Bücherei w Lipsku. Z całą pewnością ten rozdział dziejów Gdyni zostanie w przyszłości wydatnie wzbogacony faktograficznie. Czym była Gdynia dla władz hitlerowskich w latach II wojny światowej i jaki miała wówczas charakter? Miasto, jak wiadomo, zostało włączone do Trzeciej Rzeszy, ale byłoby duŜym naduŜyciem twierdzić, Ŝe Gdynia była wówczas „typowym” niemieckim miastem. JuŜ sama nazwa „Gotenhafen” stanowiła przejaw skrywanego przez hitlerowskie władze przeświadczenia, Ŝe Gdynia nie ma niemieckich korzeni. Mimo masowych wysiedleń ludności polskiej, napływu Niemców, presji na część Gdynian, by podpisywali tzw. Volkslistę miasto w rzeczywistości nigdy nie przybrało w pełni niemieckiego charakteru. Gdynia była administrowana przez niemieckich urzędników, w rękach niemieckich znalazła się pełnia władzy,

ale

nawet

to

nie

było

w

stanie

zmienić

całkowicie 135

narodowościowego oblicza miasta. Zarazem nie moŜna o tym zapominać, Ŝe w zmienionych warunkach politycznych Gdynia nadal funkcjonowała, choć władzom okupacyjnym, pragnę podkreślić, nie udało się zatrzeć przedwojennej symboliki Gdyni. Jakie są ślady hitlerowskiej okupacji w Gdyni? Pomniki i tablice pamiątkowe świadczą o tym, Ŝe skierowane wobec polskiej ludności miasta poczynania niemieckich władz pozostawały w jaskrawej sprzeczności z podstawowymi normami ludzkimi. Natomiast przestawienie gdyńskiej gospodarki na wojenne potrzeby Trzeciej Rzeszy stanowiło po wojnie stosunkowo krótko godny uwagi problem i dość szybko „zapomniano”, Ŝe port gdyński stanowił jeszcze niedawno waŜną bazę Kriegsmarine. Samo miasto podczas ponad pięciu lat okupacji niewiele się zmieniło i jego powojenne oblicze w duŜym stopniu przypominało Gdynię sprzed września 1939 r. Mimo tego, Ŝe niemiecka administracja miasta przejawiała niewielką aktywność na polu inwestycyjnym, oczywiście nie dotyczącym zbrojeń, nieliczne zmiany przeprowadzone w latach II wojny światowej miały charakter trwały. Dotyczy to przede wszystkim wprowadzenie w Gdyni komunikacji trolejbusowej, która dzisiaj jest trwałym elementem miejskiego pejzaŜu i stanowi o jej indywidualnym charakterze i odrębności. Samo miasto wyszło z lat wojny przysłowiową „obronną ręką”. Mam tu na myśli dzielnice mieszkaniowe i miejską infrastrukturę. Nie moŜna tego powiedzieć o jej mieszkańcach, z których wielu nie doczekało dnia powrotu miasta do Polski. Tym niemniej mimo duŜych strat została w duŜej mierze zachowana ciągłość. Widać to kiedy porównuje się mieszkańców Gdyni z mieszkańcami Warszawy, o Gdańsku i Wrocławiu juŜ nie wspominając. Wielu Gdynian ma przedwojenne korzenie, co w pobliskim Gdańsku i Sopocie jest czymś stosunkowo rzadkim. Właśnie te korzenie są podstawą lokalnego patriotyzmu, utoŜsamiania się z Gdynią jej 136

mieszkańców i duŜej dynamiki rozwoju miasta. Dynamiki, której Gdyni mogą pozazdrościć mieszkańcy wielu miast, Gdańska nie wyłączając.

137

Wykaz skrótów APG: Archiwum Państwowe w Gdańsku BArch: Bundesarchiv w Berlinie CAW: Centralne Archiwum Wojskowe w Warszawie MMG: Muzeum Miasta Gdyni

138

Ilustracje umieszczone w tekście Dokumenty, przytoczone w pracy Dokument nr 1: BArch, R 49/ 5, brak paginacji. Dokument nr 2: Dokument pochodzący ze zbiorów prywatnych pani Marty Gołyszny. Dokument nr 3: Diagram zrobiony na podstawie: BArch, R 140/ 30 Dokument nr 4: BArch, R 69/ 001141, s. 14. Dokument nr 5: BArch, R 49/ 346, brak paginacji Dokument nr 6: BArch, R 49/ 5, s. 45. Dokument nr 7: BArch, R 49/ 17, s. 13. Dokument nr 8: Amtsblatt des Oberbürgermeisters der Stadt Gotenhafen, 14.8.1942 r. Dokument nr 9: BArch, R 140/ 32, s. 117.

Ilustracje wykorzystane w pracy Ilustracja nr 1: L. Mahlau, Geschichte der Freien Stadt Danzig, Danzig 1921. Ilustracja nr 2: G. Bauer, Sprache und Sprachlosigkeit im „Dritten Reich“, Köln 1988, s. 69. Ilustracja nr 3: G. Platner, Schule im Dritten Reich. Erziehung zum Tod. Eine Dokumentation, Köln 1988, s. 180. Ilustracja nr 4: D. Reinartz, Ch. Graf von Krockow, Totenstill. Bilder aus den ehemaligen deutschen Konzentrationslagern, Göttingen 1994. Ilustracja nr 5: S. Kitowski, M. Sokołowska, Ulice Gdyni. O historii i patronach, Gdynia 2001, s. 26. Ilustracja nr 6: Według B. Schumacher, Geschichte Ost- und Westpreußens, Würzburg 1977, s. 306. Ilustracja nr 7: G. Bauer, op. cit., s. 159. 139

Ilustracja nr 8: G. Platner, op. cit., s. 35. Ilustracja nr 9: http://home.t-online.de/home/petermeier/history/Danzig/zoppot.jpg [3.5.2005]. Ilustracja nr 10 i 11: Cz. Jeryś, Budownictwo okrętowe w Gdyni 1920 – 1945, Gdańsk 1980, s. 238. Ilustracja nr 12: http://sabaoth.infoserve.pl/danzig-online/gustloff/fl04.jpg [3.5.2005]. Ilustracja nr 13: http://sabaoth.infoserve.pl/danzig-online/gustloff/fl02.jpg [3.5.2005]. Ilustracja nr 14: C. Bekker, Kampf und Untergang der Kriegsmarine. Ein Dokumentarbericht in Wort und Bild, Hannover 1953, s. 236. Ilustracja nr 15: http://sabaoth.infoserve.pl/danzig-online/1945.jpg [3.5.2005]. Ilustracja nr 16 i 17: S. Kitowski, M. Sokołowska, Ulice Gdyni. O historii i patronach, Gdynia 2001, s. 31.

140

Bibliografia

Źródła Archiwum Państwowe w Gdańsku APG, Oberbürgermeister der Stadt Gotenhafen (akta nadburmistrza), sygn. 1628

Bundesarchiv w Berlinie BArch R 49/ 5 Barch R 49/ 17 BArch R 49/ 75 BArch R 49/ 346 BArch R 69/ 000103 BArch R 69/ 000121 BArch R 69/ 000230 BArch R 69/ 000426 BArch R 69/ 000490 BArch R 69/ 000545 BArch R 69/ 000656 BArch R 69/ 001115 BArch R 69/ 001130 BArch R 69/ 001141 BArch R 69/ 001145 BArch R 69/ 001221 BArch R 69/ 001224 BArch R 69/ 001145 BArch R 140/ 15 141

BArch R 140/ 32 BArch R 144/ 627 BArch R 144/ 630

CentralneArchiwum Wojskowe w Warszawie Oddział II Sztabu Głównego, Sygn. II 52. 113 Oddział VI Sztabu Głównego, Sygn. II 52. 163

Muzeum Miasta Gdyni Amtsblatt des Oberbürgermeisters der Stadt Gotenhafen, 28 III 1940 r., 27 VI 1940 r., 14 VIII 1940 r., 22 II 1941 r., 8 III 1941 r., 15 III 1941 r., 22 III 1941 r., 10 IV 1941 r., 5 V 1941 r., 10 V 1941 r., 17 V 1941 r., 31 V 1941 r., 28 VI 1941 r., 2 VI 1941 r., 7 II 1942 r.

MMG/HM/I/470 MMG/HM/I/469/2 MMG/HM/I/468 MMG/HM/1952/4 MMG/HM/R IV/D/57/1 MMG/HM/R IV/D/57/2 MMG, R. Fot. I/201/10

Prasa Berliner Börsen Zeitung, 12 IX 1939 r., 28 X 1940 r., 8 XII 1940 r., 4 IX 1941 r. Danziger Neueste Nachrichten, 12 XI 1940 r. Danziger Vorposten, 23 III 1945 r. Dziennik Bałtycki, 19 V 1945 r., 26 V 1945 r., 31 V 1945 r.,7 VI 1945 r., 142

10 VI 1945 r. Dziennik Gdyński, 4 IX 1939 r., 6 IX 1939 r. Film-Kurier, 14 X 1942 r. Frankfurter Zeitung, .17 VIII 1940 r. Gazeta Gdyńska, 9 VIII 1939 r. National Zeitung, 7 XI 1939 r, 30 XI 1939 r. Völkischer Beobachter, 8 VII 1940 r.

Opracowania, wspomnienia

Andrzejewski M., Roman Korynt. Legenda gdańskiej Lechii, Gdańsk 2004. Andrzejewski M., Stosunek władz hitlerowskich do ludności polskiej zamieszkującej teren tzw. prowincji Gdańsk- Prusy Zachodnie (Reichsgau Danzig-Westpreußen), w: Stutthof. Zeszyty Muzeum, 1981. Bauer G., Sprache und Sprachlosigkeit im Dritten Reich, Köln 1980. Bauer H., Millack W., Danzigs Handel in Vergangenheit und Gegenwart, Danzig 1925. Baziur G., Armia Czerwona na Pomorzu Gdańskim 1945-1947, w: Biuletyn IPN, 2001, nr 7. Bąbczyńska-Horska, Fragment dziennika mieszkanki Gdyni, w: R. Dyliński, M. Flejsierowicz, S. Kubiak, Wysiedlenie i poniewierka. Wspomnienia Polaków wysiedlonych przez okupanta hitlerowskiego z ziem „wcielonych” do Rzeszy 1939-1945, Poznań 1985. Bednarczyk R., Brytyjczycy nad Gdynią. Widziane z ziemi, w: 30 dni, 2001, nr 3. Bedürftig F., Drittes Reich und Zweiter Weltkrieg. Das Lexikon. München 2004.

143

Bekker

C.

Kampf

und

Untergang

der

Kriegsmarine.

Ein

Dokumentarbericht in Wort und Bild, Hannover 1953. Berek F., Notatki z dni wojny, w: Rocznik Gdyński, 1992/1993, nr 11. Bergander G., Dresden im Luftkrieg, Vorgeschichte – Zerstörung – Folgen, Köln 1994. Bidała E., Kilka kart z dziejów gdańskich szpitali w latach 1939-1945, w: Rocznik Gdyński , 1996, nr 12. Bojarska B., Eksterminacja inteligencji polskiej na Pomorzu Gdańskim wrzesień-grudzień 1939 roku, Poznań 1972. Buch W., Wir Kindersoldaten, Berlin 1988. Chrzanowski B., Gąsiorowski A., Gdynia w latach okupacji. Działalność Związku Jaszczurczego i Narodowych Sił Zbrojnych, w: Rocznik Gdyński, 1989/90, nr 9. Cichy E., Faszyzm w Gdańsku 1930-1945, Toruń 1993. Danimann F., Flüsterwitze und Spottgedichte unterm Hakenkreuz, Wien 1983. Danzig-Gotenhafen. Mittler des Verkehrs zwischen Südosteuropa und der Welt, b. d. i m. w. (prawdopodobnie broszura wydana przez Die Hafenverwaltung Danzig pomiędzy rokiem 1939 a połową roku 1941). Diewerge W., Der neue Gau Danzig-Westpreußen, Berlin 1940. Drewniak

B.,

Das

Theater

im

NS-Staat.

Szenarium

deutscher

Zeitgeschichte 1933-1945, Düsseldorf 1983. Drewniak B., Teatr i film Trzeciej Rzeszy w systemie hitlerowskiej propagandy, Gdańsk 1972. Eichholtz,

Krieg

und

Wirtschaft.

Studien

zur

deutschen

Wirtschaftsgeschichte 1939-1945, Berlin 1999. Erbner E., Danziger Erinnerung, w: P. Süß, 1945. Befreiung und Zusammenbruch. Erinnerungen aus sechs Jahrzehnten, München 2005.

144

Gąsiorowski A., Gdynia w świetle publicystyki konspiracyjnej z lat 19391944, w: Rocznik Gdyński, 1980-1982, nr 3. Gierlak M., Deutschunterricht und Politik. Das Deutschlandbild in den Lehrbüchern für Deutsch als Fremdsprache in Polen (1933-1945) vor dem Hintergrund der deutsch-polnischen Beziehungen, Toruń 2003. Groehler O., Bombenkrieg gegen Deutschland, Berlin 1990. Gwiazda M., Powstanie i rozwój komunikacji miejskiej w Gdyni, część 1: lata 1927-1945, w: Rocznik Gdyński, 1983, nr 4. Hajduk B., Gospodarka Gdańska w latach 1920-1945, Gdańsk 1998. Hajduk B., Tragiczny rok 1945, w: Historia Gdańska, t. IV, cz. 2: 19201945. Pod redakcją Edmund Cieślaka, Sopot 1999. Hänel W., Hermann Rauschnings „Gespräche mit Hitler“ – Eine Geschichtsfälschung, Ingolstadt 1984. Hartmann Ch., Hürter J., Die letzten 100 Tage des Zweiten Weltkriegs, München 2005. Hartmann S., Bevölkerungsgruppen und Minderheiten, w: Handbuch der Geschichte Ost- und Westpreußens. Hrsg. von Ernst Opgenoorth, Lüneburg 1994. Herbert U., Schildt A., Kriegsende in Europa. Vom Beginn des deutschen Machtzerfalls bis zur Stabilisierung der Nachkriegsordnung 1944-1948, Essen 1998. Janowicz Z., Ustrój administracyjny ziem polskich wcielonych do Rzeszy Niemieckiej 1939-1945, tzw. Okręgu Kraju Warty i Gdańska Prus Zachodnich, Poznań 1951. Jastrzębski W., Hitlerowskie wysiedlenia z ziem polskich wcielonych do Rzeszy w latach 1939-1945, Poznań 1968. Jeryś Cz., Budownictwo okrętowe w Gdyni 1920-1945, Gdynia 1980. Kadras M., Stefan Franciszek Sokół. Komisarz Rządu w Gdyni, Pelplin 2002. 145

Kaźmierczak A, Port gdański w latach wojny, w: Rocznik Gdyński, 1977, nr 1. Kaźmierczak A., Samoloty nad Gotenhafen, Rocznik Gdyński, 1991, nr 10. Kellermann, Brücken nach Polen. Die deutsch- polnischen Beziehungen und die Weltmächte 1939-1973, Stuttgart 1973. Kieser E., Danziger Bucht 1945, Dokumentation einer Katastrophe, Esslingen 1979. Kitowski S., Sokołowska M., Ulice Gdyni. O historii i patronach, Gdynia 2001. Klebasz Cz., Port Gdynia 1922-1972, Gdańsk 1977. Knopp G., Die große Flucht. Das Schicksal der Vertriebenen, München 2001. Kosiarz E., Obrona Gdyni 1939, Warszawa 1976. Krause W., Problemy odbudowy i rozbudowy Gdyni powojennej, w: Gdynia, „Pomorze Gdańskie”, nr 5, Gdańsk 1968. Krzyszkowska-Piwowarska, Świetliczanka z Westerplatte, w: Rocznik Gdyński, 1989/1990, nr 9. Kubicki J., śurek J., Gdynia jako ośrodek gospodarki morskiej w latach 1945-1960, w: Gdynia, „Pomorze Gdańskie”, nr 5, Gdańsk 1968. Kurowski F., Der Luftkrieg über Deutschland, Düsseldorf- Wien 1998. Lubicz J., Woliński J., Polityka okupanta hitlerowskiego wobec wyznań religijnych w Polsce, w: Biuletyn Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, Warszawa 1957, nr IX. Łuczak Cz., Hitlerowskie plany przestrzennego zagospodarowania okupowanej Polski (1939-1945), w: Polska. Niemcy. Europa. Studia z dziejów myśli politycznej i stosunków międzynarodowych. Praca zbiorowa pod redakcją Antoniego Czubińskiego, Poznań 1977. Łuczak Cz., Od Bismarcka do Hitlera. Polsko-niemieckie stosunki gospodarcze, Poznań 1988. 146

Łuczak Cz., Piaszyk Z., Wasiek Cz., Przyczynki do gospodarki niemieckiej w latach 1939-1945, w: Studia nad dziejami gospodarczymi okupacji niemieckiej pod red. Jana Rutkowskiego, zeszyt 1, Poznań 1949. Madajczyk B., Polityka III Rzeszy w okupowanej Polsce, t. I, Warszawa 1970. Mahlau L., Geschichte der Freien Stadt Danzig, Danzig 1921. Misztal Z., Odbudowa gospodarki Gdyni w pierwszych latach po II wojnie światowej, w: Dzieje Gdyni, pod red. R. Wapińskiego, Wrocław 1980. Matusiak P., Ruch oporu w przemyśle wojennym okupanta, Warszawa 1983. Męclewski A., Neugarten 27. Z dziejów gdańskiego gestapo. Warszawa 1974. Michałowska J., Gospodarka Gdyni w okresie okupacji hitlerowskiej, w: Dzieje Gdyni, pod red. R. Wapińskiego, Wrocław 1980. Michałowska J., Terror i wyniszczenie, w: Dzieje Gdyni, pod red. R. Wapińskiego, Wrocław 1980. Mikos

S.,

Powstanie

i

rozwój

portu

gdyńskiego

w

okresie

międzywojennym, w: Gdynia, „Pomorze Gdańskie”, nr 5, Gdańsk 1968. Obertyński E., Walcząca Gdynia. Organizacje podziemnej walki, Gdynia 2002. Ordon S., Zbrodnie Wehrmachtu na WybrzeŜu i morzu we wrześniu i październiku 1939 roku, w: Biuletyn Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, Warszawa 1987, nr XXXII. Ostrowska- Wnukowa I., A fale o brzeg biją, Kraków, b.d.w. Platen-Hallermund A., Die Tötung Geisteskranker in Deutschland, Frankfurt am Main 1948. Platner G., Schule im Dritten Reich. Erziehung zum Tod. Eine Dokumentation, Köln 1988. Podgóreczny M., Albert Forster gauleiter: oskarŜony, Gdańsk 1977. 147

Polskie Państwo Podziemne na Pomorzu 1939-1945, pod red. G. Górskiego, Toruń 1999. Poralla P., Unvergänglicher Schmerz. Ein Protokoll der Geschichte. Danzigs Schicksalsjahr 1945, Freiburg 1986. Przeworski K., Okupacyjne wspomnienia proboszcza, w: Rocznik Gdyński, 1989/1990, nr 9. Rauser J., Die beiden Weltkriege im Spiegel Niederhaller Feldpostbriefe, Niederhall 1965. Reinartz D., Graf von Krockow Ch., Totenstill. Bilder aus den ehemaligen deutschen Konzentrationslagern, Göttingen 1994. Röhr W., Die faschistische Okkupationspolitik in Polen (1939-1945), Köln 1989. Schenk D., Hitlers Mann in Danzig, Albert Forster und die NS-Verbrechen in Danzig-Westpreußen, Bonn 2000. Schulze-Wegner G., Deutschland zur See. 150 Jahre Marinegeschichte. Hamburg-Berlin-Bonn 1988. Schumacher B., Geschichte Ost- und Westpreußens, Würzburg 1977. Semków P., Lotniskowiec w Gdyni, w: 30 dni, 1999, nr 8. Semków P., Polityka Trzeciej Rzeszy wobec ludności polskiej na terenie byłego Wolnego Miasta Gdańska w latach 1939-1945, Toruń 2000. Skupowa J., Kształtowanie i rozwój funkcji portowej, w: Gdynia. Środowisko – przestrzeń – gospodarka, pod red. E. Adrjanowskiej, Gdynia 1990. Sobolewski L., Niepublikowane wspomnienia. Ich kopię otrzymałam od Marty Gołyszny, wnuczki Sobolewskiego, w maju 2004 roku. Sokołowska M., Gdynia w gazetach przez 75 lat, Gdynia 2001. Sokół F., śyłem Gdynią, Gdynia 1998. Stapor Z., Wyzwolenie ziem zachodnich i północnych Polski w końcowej fazie II wojny światowej, w: Wojskowej Przegląd Historyczny, 1970, nr 2. 148

Steyer D., Eksterminacja ludności polskiej na Pomorzu Gdańskim w latach 1939-1945, Gdynia 1967. Steyer D., Lata okupacji hitlerowskiej w: Gdynia, „Pomorze Gdańskie”, nr 5, Gdańsk 1968. Stritzky W., Erinnerungen. Niepublikowane wspomnienia. Ich kopię otrzymałam z rąk Wernera von Stritzky w listopadzie 2004 roku. Szarota T., śycie codzienne w stolicach okupowanej Europy. Szkice historyczne. Kronika wydarzeń, Warszawa 1995. Sziling J., Polityka okupanta hitlerowskiego wobec Kościoła katolickiego 1939-1945. Tzw. okręgi Rzeszy: Gdańsk-Prusy Zachodnie, Kraj Warty i regencja katowicka, Poznań 1970. Szreder Z., Eksterminacja ludności Gdyni w latach okupacji hitlerowskiej, praca magisterska UG, Gdańsk 2000. Szreder Z,. Ludziom trudno zapomnieć. Jedna biała plama mniej na wojennej historii Gdyni, w: Rocznik Gdyński, 1999. Thorwald J., Die große Flucht. Niederlage, Flucht und Vertreibung, (wydanie I, 1949 r.), München 2005. Tomkiewicz M., Wysiedlenia z Gdyni w 1939 roku, w: Biuletyn IPN 2003/2004, nr 12-1. Wapiński R., W latach wojny i okupacji, w: Dzieje Pomorza Nadwiślańskiego. Od VII wieku do 1945 roku, Gdańsk 1978. Widernik M., Gdynia – czynnik integracji Pomorza Gdańskiego z pozostałymi ziemiami polskimi w latach 1920-1939, w: Zapiski Historyczne, 1976, t. 41, z. 2. Widernik M., Porty Gdańska i Gdyni w Ŝyciu gospodarczym II Rzeczpospolitej, Gdańsk 1991. Widernik M., Z dziejów miasta 1926-1939, w: Gdynia, „Pomorze Gdańskie”, nr 5, Gdańsk 1968.

149

Wolting S, Bretter, die Kulturkulissen markierten. Das Danziger Kultur Theater

am

Kohlenmarkt,

die

Zoppoter

Waldoper

und

andere

Theaterinstitutionen im Danziger Kulturkosmos zur Zeit der Freien Stadt und in den Jahren des Zweiten Weltkriegs, Wrocław 2003. Wulf J., Kultur im Dritten Reich. Theater und Film, Frankfurt am MainBerlin 1989. Zitzewitz H., Das deutsche Polenbild in der Geschichte. Entstehung – Einflüsse – Auswirkungen, Köln 1991. Zwarra B., Wspomnienia gdańskiego Bówki, t. II, Gdańsk 1985.

150